Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   AleĹź po nim przejechał :(

Ależ po nim przejechał :(

Data: 2013-05-21 15:13:31
Autor: Waz
Ależ po nim przejechał :(
Data: 2013-05-21 15:18:57
Autor: Liwiusz
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 15:13, Waz pisze:
iveco:

http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348

To akurat nie usprawiedliwienie, ale rzeczywiście mógł go nie widzieć z kabiny - wyszedł mu z tyłu zaraz pod same okno.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-21 15:33:07
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 21.05.2013 15:18, Liwiusz wrote:
W dniu 2013-05-21 15:13, Waz pisze:
iveco:

http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348

To akurat nie usprawiedliwienie, ale rzeczywiście mógł go nie widzieć z
kabiny - wyszedł mu z tyłu zaraz pod same okno.

Jak nie usprawiedliwienie to co? Facet przechodził w niedozwolonym miejscu w sposób uniemożliwiający zobaczenie go.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-05-21 19:28:59
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Tue, 21 May 2013, Michoo wrote:

On 21.05.2013 15:18, Liwiusz wrote:
W dniu 2013-05-21 15:13, Waz pisze:
iveco:

http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348

To akurat nie usprawiedliwienie, ale rzeczywiście mógł go nie widzieć
z kabiny - wyszedł mu z tyłu zaraz pod same okno.

Jak nie usprawiedliwienie to co?

  Stwierdzenie faktu.

Facet przechodził w niedozwolonym miejscu

  W JAKIM?
  Wlazł obok pasów.
  W momencie wypadku był już "na" i szedł prostopadle do jezdni.
  Kierowca zastosował "nie widzę to jadę"...

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-21 20:55:39
Autor: ww
Ależ po nim przejechał :(
Gotfryd Smolik news wrote:
On Tue, 21 May 2013, Michoo wrote:

On 21.05.2013 15:18, Liwiusz wrote:
W dniu 2013-05-21 15:13, Waz pisze:
iveco:

http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348

To akurat nie usprawiedliwienie, ale rzeczywiście mógł go nie
widzieć z kabiny - wyszedł mu z tyłu zaraz pod same okno.

Jak nie usprawiedliwienie to co?

 Stwierdzenie faktu.

Facet przechodził w niedozwolonym miejscu

 W JAKIM?
 Wlazł obok pasów.
 W momencie wypadku był już "na" i szedł prostopadle do jezdni.
 Kierowca zastosował "nie widzę to jadę"...

Powinien po każdym zatrzymaniu obejść auto dookoła bo może jakiś kretyn się
przyczołgał tak żeby go nie było widać.

Data: 2013-05-21 22:52:51
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Tue, 21 May 2013, ww wrote:

Gotfryd Smolik news wrote:
 W JAKIM?
 Wlazł obok pasów.
 W momencie wypadku był już "na" i szedł prostopadle do jezdni.
 Kierowca zastosował "nie widzę to jadę"...

Powinien po każdym zatrzymaniu obejść auto dookoła

  Tylko stosownie do zamierzonego ruchu.
  Owszem, jak zamierza ruszyć do tyłu to powinien nie tylko obejść,
ale również "zapewnić pomoc osoby trzeciej jeśli potrzeba"
(na moment ruszenia), jest AFAIK wyrok SN na tę okazję, czy
to coś dziwnego?
  A na boki to nie wiem, chyba trudno ruszać cieżarówką w bok.
  Do ruszenia w przód potrzebna jest widoczność w przód,
chyba też nie dziwne.

bo może jakiś kretyn się
przyczołgał tak żeby go nie było widać.

  IMO wczołganie pod samochód usprawiedliwiałoby kierowcę.
  Rozjechanie pieszego który był na pasach *przed* pojazdem
już nie.
  Powód naruszenia zasady "nie widzę nie jadę" nie jest
usprawiedliwieniem, również jeśli wyjaśnia przyczynę wypadku.

  Żeby jasność była, "nobody perfect", nie próbuj mnie pytać
czy nigdy rzeczonej zasady nie naruszyłem :>
  Tyle, że nie uważam tego za powód do usprawiedliwiania.
  A rzeczony kierowca miał ten pech, że AKURAT był właściwy
moment żeby ją zastosować.

  Tak OT (nie pod Twoim adresem, raczej polityków i "mediów")
- nie ma to jak szukać przyczyn wypadków w pijaństwie,
tudzież przekraczaniu prędkości i braku kasków.
  W patrzeniu? A gdzie tam.
"Przecież nie widzi". Ech...

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-30 08:31:55
Autor: mlodz
Ależ po nim przejechał :(
Dnia Tue, 21 May 2013 22:52:51 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
bo może jakiś kretyn się
przyczołgał tak żeby go nie było widać.
  IMO wczołganie pod samochód usprawiedliwiałoby kierowcę.
  Rozjechanie pieszego który był na pasach *przed* pojazdem
już nie.

A wczołganie się *przed* samochód na pasach?

Data: 2013-05-21 21:54:52
Autor:
Ależ po nim przejechał :(
Gotfryd Smolik news wrote:

Facet przechodził w niedozwolonym miejscu

  W JAKIM?
  Wlazł obok pasĂłw.

No właśnie. OBOK.

  W momencie wypadku był juĹź "na" i szedł prostopadle do jezdni.
  Kierowca zastosował "nie widzę to jadę"...

Tzn. co powinien Twoim zdaniem zrobić? Zawsze przed ruszeniem w dowolnym miejscu wyjść i sprawdzić, czy ktoś nie czołga się koło przedniego zderzaka?

Mi kiedyś zrobił pies, to co temu gościowi ten pieszy. Nie dał mi szans, bo go po prostu nie było widać. --
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-23 23:58:04
Autor: scobowski
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 23:54, tÎż pisze:

Tzn. co powinien Twoim zdaniem zrobić? Zawsze przed ruszeniem w dowolnym
miejscu wyjść i sprawdzić(...)

Ktoś, kogo znam, swoim kierowcom zorganizował w ciężarówkach staromodne lusterka mocowane na przedzie kabiny, nad szybą - ustawione są tak, że z miejsca kierowcy widać zderzak.
Świetnie się to sprawdza na budowie - gdzie trzeba "się zmieścić" i gdzieś blisko przodem podjechać dla maksymalnego wykorzystanie pola manewru, za to w mieście - pozwala obserwować, czy nic nie włazi pod auto w momencie ruszania... a czy kierowcy to robią? nie wiem.

Proste i efektywne. Pan z filmiku widocznie nie potrzebował takich udogodnień.

Data: 2013-05-24 16:16:28
Autor: tᴏ
Ależ po nim przejechał :(
scobowski wrote:

Proste i efektywne. Pan z filmiku widocznie nie potrzebował takich
udogodnień.

Myślisz, że to jego prywatna ciężarówka?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-26 21:56:36
Autor: jerzu
Ależ po nim przejechał :(
On Thu, 23 May 2013 23:58:04 +0200, scobowski <scob@icpnet.pl> wrote:

Ktoś, kogo znam, swoim kierowcom zorganizował w ciężarówkach staromodne lusterka mocowane na przedzie kabiny, nad szybą - ustawione są tak, że z miejsca kierowcy widać zderzak.

Ja nie wiem czy to teraz w UE nie jest obowiązkowe. --
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@interia.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

Data: 2013-05-26 22:01:54
Autor: jerzu
Ależ po nim przejechał :(
On Sun, 26 May 2013 21:56:36 +0200, jerzu
<to_jest_fajans.jerzu@interia.pl> wrote:

Ja nie wiem czy to teraz w UE nie jest obowiązkowe.

Tu jest info z 2009 roku:

http://m.onet.pl/biznes/prasa,nvtkt


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@interia.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

Data: 2013-05-24 00:04:04
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Tue, 21 May 2013, t? wrote:

Gotfryd Smolik news wrote:

Facet przechodził w niedozwolonym miejscu

  W JAKIM?
  Wlazł obok pasów.

No właśnie. OBOK.

  I na tym kończą się jego winy - przed zdarzeniem.

  W momencie wypadku był już "na" i szedł prostopadle do jezdni.
  Kierowca zastosował "nie widzę to jadę"...

Tzn. co powinien Twoim zdaniem zrobić? Zawsze przed ruszeniem w dowolnym
miejscu wyjść i sprawdzić, czy ktoś nie czołga się koło przedniego
zderzaka?

  IMO mamy dwie osobne sprawy.
  Jedna taka, że w co nowszym pojeździe kierowca miałby widoczność
"pod nogi". Ograniczenie jego pojazdu nie jest powodem przypisywania
winy innemu uczestnikowi.
  Druga jest trudniejsza - bo 100% obecnych mnie nie wyłączając
jest zwyczajnie leniwych i dla prawdopodobieństwa zdarzenia
poniżej promila zazwyczaj się nie wysila i działa na zasadzie
"wydaje mi się", do tego dochodzi silne wewnętrzne przekonanie
"wiem że tam nikogo nie ma" - błędne niekiedy jak widać.
  Cóż, ruszenie jakimś narządem jest traktowane jako dyshonor, ale
IMVHO kierowca miał fizyczną możliwość ujrzenia pieszego z kabiny,
tyle, że nie wygodnie rozparty na siedzeniu.

  Swoją drogą, interesujące mogłoby być uzasadnienie wyroku,
z tym że pieszy już nie żyje więc "poziom obrony" stron
wcale nie jest taki sam.

Mi kiedyś zrobił pies, to co temu gościowi ten pieszy. Nie dał mi szans,
bo go po prostu nie było widać.

  Tyle że pies miał fizyczną możliwość wejścia pod maskę, również
przy osobówce.

  Może inaczej - czy obowiązkowa kamera lub lusterko z przodu
przesądzałoby w Twoich oczach o winie kierowcy? (wprost zmierzam
do weryfikacji tezy jakoby rowerem czy furmanką wolno było prędkość
przekraczać "bo nie ma obowiazkowego licznika" :>)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-24 16:21:10
Autor: tᴏ
Ależ po nim przejechał :(
Gotfryd Smolik news wrote:

  Druga jest trudniejsza - bo 100% obecnych mnie nie wyłączając
jest zwyczajnie leniwych i dla prawdopodobieństwa zdarzenia poniżej
promila zazwyczaj się nie wysila i działa na zasadzie "wydaje mi się",
do tego dochodzi silne wewnętrzne przekonanie "wiem że tam nikogo nie
ma" - błędne niekiedy jak widać.

Kierowca założył, że piesi będą zachowywać się zgodnie z przepisami i przechodzić po przejściu, a nie zachodzić ciężarówkę od tyłu i wskakiwać na pasy tuż obok przedniego zderzaka. To właśnie zrobił ten pieszy i to on spowodował wypadek. Trudno, żeby kierowca miał prawny obowiązek przewidywania zachowań niezgodnych z przepisami i dostosowywania swojego zachowania do możliwości ich wystąpienia.

  Tyle Ĺźe pies miał fizyczną moĹźliwość wejścia pod maskę, rĂłwnieĹź
przy osobĂłwce.

On dogonił ruszające auto od tyłu i "zabiegł drogę". Zobaczyłem go metr przed maską -- za mało, żeby go nie walnąć, pomimo minimalnej prędkości, bo było mokro, poza tym dochodzi czas reakcji na przełożenie nogi na pedał hamulca.
 
  MoĹźe inaczej - czy obowiązkowa kamera lub lusterko z przodu
przesądzałoby w Twoich oczach o winie kierowcy? (wprost zmierzam do
weryfikacji tezy jakoby rowerem czy furmanką wolno było prędkość
przekraczać "bo nie ma obowiazkowego licznika" :>)

Gdyby kierowca posługując się normalnymi przyrządami zainstalowanymi w aucie i zachowując się w typowy sposób mógł pieszego zauważyć, ale nie zrobił tego np. z lenistwa, to byłby IMHO współwinny.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-27 05:48:18
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Fri, 24 May 2013, tᴏ wrote:

Gotfryd Smolik news wrote:

  Druga jest trudniejsza - bo 100% obecnych mnie nie wyłączając
jest zwyczajnie leniwych i dla prawdopodobieństwa zdarzenia poniżej
promila zazwyczaj się nie wysila i działa na zasadzie "wydaje mi się",
do tego dochodzi silne wewnętrzne przekonanie "wiem że tam nikogo nie
ma" - błędne niekiedy jak widać.

Kierowca założył, że piesi będą zachowywać się zgodnie z przepisami

  Nic nie daje prawa do "zakładania".
  Liczy się stan w momencie kolizji, z dokładnością do "niemożliwości",
ale *niemożliwości* (np. wjeżdżający z pierwszeństwem 120/40 zza
zakrętu to może być "niemożliwosć" dla zobowiązanego do ustąpienia)
a nie "niedopatrzenia".

i przechodzić po przejściu

  Ale art.4 PoRD (i odpowiednie przepisy w innych krajach, wymuszone
podpisaniem Konwencji) daje prawo do zakładania "słuszności"
zachowania tych uczestników, co do których nie ma podstaw
do innego założenia - nie można więc zakładać "słuszności"
zachowania uczestnika który tak NIE robi, w szczególności,
jeśli się go nie widzi.

a nie zachodzić ciężarówkę od tyłu

  Fakt iż powyższe łapie się pod erystykę jest bez znaczenia
dla faktów.

i wskakiwać na pasy tuż obok przedniego zderzaka. To właśnie zrobił ten pieszy i to
on spowodował wypadek.

  Jesteś IMO w błędzie i tyle.

Trudno, żeby kierowca miał prawny obowiązek
przewidywania zachowań niezgodnych z przepisami

  Ma obowiązek zachowania zgodnego z przepisami.
  NIE WIDZIAŁ PRZEJŚCIA i ruszył.

  Tyle że pies miał fizyczną możliwość wejścia pod maskę, również
przy osobówce.

On dogonił ruszające auto od tyłu i "zabiegł drogę". Zobaczyłem go metr
przed maską -- za mało, żeby go nie walnąć, pomimo minimalnej prędkości,
bo było mokro, poza tym dochodzi czas reakcji na przełożenie nogi na
pedał hamulca.

  Więc to mogła być "niemożliwość".
  Pieszy NIE wszedł z tyłu, a kierowca NIE widział pasów.

  Może inaczej - czy obowiązkowa kamera lub lusterko z przodu
przesądzałoby w Twoich oczach o winie kierowcy? (wprost zmierzam do
weryfikacji tezy jakoby rowerem czy furmanką wolno było prędkość
przekraczać "bo nie ma obowiazkowego licznika" :>)

Gdyby kierowca posługując się normalnymi przyrządami zainstalowanymi
w aucie i zachowując się w typowy sposób mógł pieszego zauważyć,

....to dochowałby "zwykłej staranności".

  A pic w tym, że w miejscu wypadku potrzebna jest "szczególna".
  Kierujący ma *wiedzieć* że na pasach nie ma pieszych, a nie domniemywać.

  Raz jeszcze - to nie znaczy, że wykluczam abym mógł popełnić taki
błąd. Ale obiektywnie biorąc nie ma tłumaczenia.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-27 21:49:01
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1305262210560.720quad...
On Fri, 24 May 2013, tᴏ wrote:

i wskakiwać na pasy tuż obok przedniego zderzaka. To właśnie zrobił ten
pieszy i to
on spowodował wypadek.

 Jesteś IMO w błędzie i tyle.

To obejrzyj jeszcze raz nagranie i zobaczysz że sam jesteś w błędzie.

 Ma obowiązek zachowania zgodnego z przepisami.
 NIE WIDZIAŁ PRZEJŚCIA i ruszył.

Kierowca zachował się zgodnie z przepisami. Widział przejście,
widział kto z chodnika wszedł na przejście i przepuścił przechodzących.

 Pieszy NIE wszedł z tyłu, a kierowca NIE widział pasów.

Pieszy  wszedł na przejście z ulicy idąc z boku samochodu. Idąc po jezdni
był poza przejściem i poza polem widzenia kierowcy z boku samochodu.

 Kierujący ma *wiedzieć* że na pasach nie ma pieszych, a nie domniemywać.

pzdr, Gotfryd

Kirowca nic nie domniewywał.
Kierowca widział pasy i widział normalnie przechodzących. Nie widział
pieszego maszerującego jezdnią i ścigającego się z samochodem w wyscigu
 kto pierwszy znajdzie się na przejściu.

Data: 2013-05-28 06:28:40
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko0dc1$50u$3node1.news.atman.pl...

Kirowca nic nie domniewywał.
Kierowca widział pasy i widział normalnie przechodzących. Nie widział
pieszego maszerującego jezdnią i ścigającego się z samochodem w wyscigu
kto pierwszy znajdzie się na przejściu.

Jasnowic cy cuś?
Ale pier.... głupoty.

Data: 2013-05-22 11:17:10
Autor: Andrzej Lawa
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 21.05.2013 19:28, Gotfryd Smolik news pisze:

  W momencie wypadku był już "na" i szedł prostopadle do jezdni.
  Kierowca zastosował "nie widzę to jadę"...

Zaraz, zaraz!

Najpierw rozważ, czy w ogóle miał szansę zobaczyć kogoś w takim miejscu bez jakiś specjalnych zabiegów (typu wyjście z kabiny przed KAŻDYM ruszeniem).

Mam wrażenie, że tutaj nie miał szans zobaczyć kogoś, kto szedł takim kursem. Przynajmniej bez opuszczenia fotela kierowcy.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-22 11:25:02
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:kni2em$c22$3node1.news.atman.pl...

  W momencie wypadku był już "na" i szedł prostopadle do jezdni.
  Kierowca zastosował "nie widzę to jadę"...

Zaraz, zaraz!

Najpierw rozważ, czy w ogóle miał szansę zobaczyć kogoś w takim miejscu bez jakiś specjalnych zabiegów (typu wyjście z kabiny przed KAŻDYM ruszeniem).

Mam wrażenie, że tutaj nie miał szans zobaczyć kogoś, kto szedł takim kursem. Przynajmniej bez opuszczenia fotela kierowcy.

Definitywny błąd kierowcy, który zatrzymał się zbyt blisko przejścia i przez to nie widzał całego przejścia.

Data: 2013-05-22 11:47:17
Autor: Andrzej Lawa
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 22.05.2013 11:25, uzytkownik pisze:

Mam wrażenie, że tutaj nie miał szans zobaczyć kogoś, kto szedł takim
kursem. Przynajmniej bez opuszczenia fotela kierowcy.

Definitywny błąd kierowcy, który zatrzymał się zbyt blisko przejścia i
przez to nie widzał całego przejścia.

W sumie też prawda. Przemykający się idzie w którymś momencie już po pasach.

Z trzeciej strony ta ciężarówka cały czas powoli się przesuwa, czyli zasadniczo wtargnął przed jadący pojazd.

Czyli jak zwykle - głupota, bezmyślność i lekceważenie przepisów przez obie strony.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-24 00:18:17
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Wed, 22 May 2013, Andrzej Lawa wrote:

Mam wrażenie, że tutaj nie miał szans zobaczyć kogoś, kto szedł takim kursem.

  No tak, ale istotny jest stan kiedy ruszał.
  To jest powszechne, ale:
- stał na tyle blisko, że nie widział początku pasów; jakby
  pieszy wszedł przed niego przed pasami, dyskutować byłoby
  trudniej, acz uwagi niżej nie wyłącza
- ruszył kiedy "widoczna" piesza jeszcze była przed nim
  (to drugie jest IMVHO mało ważne)

Przynajmniej bez opuszczenia fotela kierowcy.

  Bez podniesienia d...?
  Być może.
  Czy to usprawiedliwia w przypadku "szczególnej ostrożności"?

  Zadałem to pytanie obok - jakby w jego samochodzie była wystarczająca
widoczność, czy ktoś obwiniałby pieszego?
  No to czy pieszy może ponosić skutki prawne działań projektanta?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-24 09:48:14
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 24.05.2013 00:18, Gotfryd Smolik news wrote:
On Wed, 22 May 2013, Andrzej Lawa wrote:

Mam wrażenie, że tutaj nie miał szans zobaczyć kogoś, kto szedł takim
kursem.

No tak, ale istotny jest stan kiedy ruszał.
To jest powszechne, ale:
- stał na tyle blisko, że nie widział początku pasów; jakby
pieszy wszedł przed niego przed pasami, dyskutować byłoby
trudniej, acz uwagi niżej nie wyłącza

Czy aby na pewno? Wydaje mi się, że początek/koniec przejścia facet mógł widzieć. Nie spodziewał się, ze ktoś się będzie skradał z tyłu i hop mu przed maskę.


Zadałem to pytanie obok - jakby w jego samochodzie była wystarczająca
widoczność, czy ktoś obwiniałby pieszego?

Tak. Kierowca byłby w pewien sposób współwinny, że mógł łatwo sprawdzić a tego nie zrobił, ale trzeba być debilem, żeby przekradać się przed maskę ciężarówki.


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-05-24 11:53:10
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Fri, 24 May 2013, Michoo wrote:

On 24.05.2013 00:18, Gotfryd Smolik news wrote:
To jest powszechne, ale:
- stał na tyle blisko, że nie widział początku pasów; jakby
pieszy wszedł przed niego przed pasami, dyskutować byłoby
trudniej, acz uwagi niżej nie wyłącza

Czy aby na pewno?

  Na pewno - wykluczamy przecież możliwość że zrobił to umyślnie.

Wydaje mi się, że początek/koniec przejścia facet mógł widzieć.

  Owszem, ale w tamtą stronę nie jechał!

Nie spodziewał się, ze ktoś się będzie skradał z tyłu

  Właśnie tu leży błąd - taki sam jak przy zielonej strzałce,
kiedy kierujący rusza w prawo patrząc w lewo.
  Ma patrzeć gdzie jedzie, a nie domniemywać.

i hop mu przed maskę.

  Aż tak niespodzianie to nie było :]

Zadałem to pytanie obok - jakby w jego samochodzie była wystarczająca
widoczność, czy ktoś obwiniałby pieszego?

Tak. Kierowca byłby w pewien sposób współwinny, że mógł łatwo sprawdzić
a tego nie zrobił,

  No to teraz pozostaje skreślić "łatwo" i zostawić "miał obowiązek".
  Pisałem że wiem, iż jakikolwiek ruch wymagany od kierowcy to dyshonor,
dotyczy to również innych przypadków (np. jak nie widać w lusterku
to nie widać w ogóle, kto by głową kręcił).

ale trzeba być debilem, żeby przekradać się przed maskę ciężarówki.

  Głupota pieszego nie implikuje przeniesienia winy - i raczej
o to mi chodzi. Wlazł lekkomyślnie, mamy zderzenie dwu "założeń"
i wypadek, klasyka - dyskusja dotyczy wyłącznie kwestii "czy kierowca
powinien patrzeć gdzie jedzie".
  Każde inne myślenie pogłębia przekonanie, że poleganie na DOMNIEMANIU
jest czymś dobrym i pożądanym. A tak generowane są trupy.
"Nie widziałem że idzie".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-24 15:01:10
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 24.05.2013 11:53, Gotfryd Smolik news wrote:
On Fri, 24 May 2013, Michoo wrote:

On 24.05.2013 00:18, Gotfryd Smolik news wrote:
To jest powszechne, ale:
- stał na tyle blisko, że nie widział początku pasów; jakby
pieszy wszedł przed niego przed pasami, dyskutować byłoby
trudniej, acz uwagi niżej nie wyłącza

Czy aby na pewno?

Na pewno - wykluczamy przecież możliwość że zrobił to umyślnie.

Wydaje mi się, że początek/koniec przejścia facet mógł widzieć.

Owszem, ale w tamtą stronę nie jechał!

Ok, chodzi ci o krawędź boczną. Tylko najpierw się zatrzymał dość daleko żeby widzieć całe przejście, potem powoli się do niego zbliżał obserwując ludzi, którzy wchodzą. Nie przewidział, ze facet się zmaterializuje znikąd .


Nie spodziewał się, ze ktoś się będzie skradał z tyłu

Właśnie tu leży błąd - taki sam jak przy zielonej strzałce,
kiedy kierujący rusza w prawo patrząc w lewo.
Ma patrzeć gdzie jedzie, a nie domniemywać.

Nie. Mnie niedawno prawie rozjechał na przejeździe rowerowym taki co patrzył w prawo. Patrzysz i w lewo i w prawo. I w lusterka. I powtarzasz.


i hop mu przed maskę.

Aż tak niespodzianie to nie było :]

Wszedł na przejście właściwie przed samym samochodem.


Zadałem to pytanie obok - jakby w jego samochodzie była wystarczająca
widoczność, czy ktoś obwiniałby pieszego?

Tak. Kierowca byłby w pewien sposób współwinny, że mógł łatwo sprawdzić
a tego nie zrobił,

No to teraz pozostaje skreślić "łatwo" i zostawić "miał obowiązek".

A miał? Miał obowiązek (nie znam rosyjskich przepisów, pisze jak u nas) przepuścić ludzi na przejściu. Zrobił to. Nie mógł przewidzieć, że trafi na samobójcę.

Pisałem że wiem, iż jakikolwiek ruch wymagany od kierowcy to dyshonor,
dotyczy to również innych przypadków (np. jak nie widać w lusterku
to nie widać w ogóle, kto by głową kręcił).

Wyobraź sobie sytuację - na parkingu widzisz przebiegające na drugą stronę dzieci, wsiadasz do samochodu, przygotowujesz się do jazdy. Musisz wyjechać tyłem z pomiędzy 2 samochodów. Patrzysz w lusterka, że jest miejsce i nikogo w pobliżu.

CO ROBISZ?


ale trzeba być debilem, żeby przekradać się przed maskę ciężarówki.

Głupota pieszego nie implikuje przeniesienia winy - i raczej
o to mi chodzi. Wlazł lekkomyślnie, mamy zderzenie dwu "założeń"
i wypadek, klasyka - dyskusja dotyczy wyłącznie kwestii "czy kierowca
powinien patrzeć gdzie jedzie".

Ale kierowca upewnił się na miarę swoich możliwości - zatrzymał się dość daleko żeby widzieć przejście, potem widząc, że piesi je opuszczają zaczął przyspieszać i w tym momencie na przejście z niedozwolonego kierunku wszedł facet(nawet nie patrząc na samochód).

Każde inne myślenie pogłębia przekonanie, że poleganie na DOMNIEMANIU
jest czymś dobrym i pożądanym.

Nie jesteś w stanie inaczej prowadzić samochodu. DOMNIEMYWASZ, że ktoś z chodnika nagle nie da nura pod koła, domniemywasz, że samochód nie postanowi cię zepchnąć, domniemywasz, że na autostradzie nie będzie pojazdów jadących pod prąd, domniemywasz, że samochód przed tobą ma sprawne światła stopu, domniemywasz, że pojazd przed tobą nie zahamuje nagle gdy zmieniasz pasy.

W przeciwnym razie jazda samochodem stanie się koszmarnie stresująca i wyczerpująca, nie powinieneś przekraczać 50km/h i zachowywać przy tej prędkości odstęp 20-30 metrów.


A tak generowane są trupy.
"Nie widziałem że idzie".

Co zrobiłbyś w sytuacji z parkingu powyżej?

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-05-26 14:00:37
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:knnosj$tpt$1mx1.internetia.pl...

Ok, chodzi ci o krawędź boczną. Tylko najpierw się zatrzymał dość daleko żeby widzieć całe przejście, potem powoli się do niego zbliżał obserwując ludzi, którzy wchodzą. Nie przewidział, ze facet się zmaterializuje znikąd .

Jakby się zatrzymał dość daleko to nie najprawdopodobniej nie doszłoby do tego wypadku na przejściu dla pieszych.
Oczywiście nie oznacza to, że nie doszłoby do wypadku, bo możliwe, że pieszy mógłby w ogóle nie wejść na pasy i mógłby przechodzić bezpośrednio przed maską ciężarówki, ale w takiej sytuacji byłaby definitywna wina pieszego.

Wszedł na przejście właściwie przed samym samochodem.

Ale przechodził przed samochodem po pasach. Kierowca nie widział tego przejścia, a powinien.

Wyobraź sobie sytuację - na parkingu widzisz przebiegające na drugą stronę dzieci, wsiadasz do samochodu, przygotowujesz się do jazdy. Musisz wyjechać tyłem z pomiędzy 2 samochodów. Patrzysz w lusterka, że jest miejsce i nikogo w pobliżu.

CO ROBISZ?

Jeżeli nie jesteś pewny to wysiadasz i jeszcze raz sprawdzać lub zapewniasz sobie pomoc osoby drugiej.
Poza tym nie ruszasz na pewniaka, dodając mocno gazu (tak jak ten na filmie) tylko wyjeżdzasz bardzo wolno. Nawet w przypadku najechania kogoś od razu czujesz pod kołami przeszkodę i jesteś w stanie natychmiast się zatrzymać.
Co najwyżej osoba mogłaby trafić do szpitala ze złamaniamic lub wręcz nawet uniknąć najechania, a nie zginąć na miejscu przejechana wszystkimi kołami.
Pieszy z filmu nie miał możliwości uniknięcia najechania, bo kierowca ruszył energicznie nie biorąc pod uwagę faktu, że nie widzi przejścia.

Ale kierowca upewnił się na miarę swoich możliwości - zatrzymał się dość daleko żeby widzieć przejście, potem widząc, że piesi je opuszczają zaczął przyspieszać i w tym momencie na przejście z niedozwolonego kierunku wszedł facet(nawet nie patrząc na samochód).

Ten kierowca w ogóle się nie zatrzymał. Po mału się toczył do przejścia, a powinien się zatrzymać w odległości zapewniającej widoczność przejscia.
Równie dobrze pomiędzy pieszymi, mogło przechodzić przez przejście prawidłowo dziecko i nie być zauważone przez tego kierowce.

Nie jesteś w stanie inaczej prowadzić samochodu. DOMNIEMYWASZ, że ktoś z chodnika nagle nie da nura pod koła, domniemywasz, że samochód nie postanowi cię zepchnąć, domniemywasz, że na autostradzie nie będzie pojazdów jadących pod prąd, domniemywasz, że samochód przed tobą ma sprawne światła stopu, domniemywasz, że pojazd przed tobą nie zahamuje nagle gdy zmieniasz pasy.

W przeciwnym razie jazda samochodem stanie się koszmarnie stresująca i wyczerpująca, nie powinieneś przekraczać 50km/h i zachowywać przy tej prędkości odstęp 20-30 metrów.

Jako kierowca nie możesz "domniemywać", Ty masz być pewnym, a jeżeli nie masz pewności to masz zaolnić i zachować "szczególną ostrożność". Do tego Cię obliguje PoRD. Jezeli o tym nie wiesz to nie powinieneś prowadzić pojazdów i nie powinieneś mieć PJ.

Data: 2013-05-27 00:23:23
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a1f961$0$1216$65785112news.neostrada.pl...

pieszy mógłby w ogóle nie wejść na pasy i mógłby przechodzić bezpośrednio
przed maską ciężarówki, ale w takiej sytuacji byłaby definitywna wina
pieszego.

I tak jest w tej sytuacji z filmu. Definitywna wina pieszego.
Pieszy nie szedł po przejściu dla pieszych. Szedł po ulicy.
Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką,
która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu.

Ale przechodził przed samochodem po pasach. Kierowca nie widział tego
przejścia, a powinien.

Kierowca widział przejście i widział wszystkich pieszych wchodzących
na przejście z chodnika i ich przepuścił. Poszkodowany wlazł bezposrednio
przed JADĄCĄ cieżarowkę. Na pasy wszedł dopiero będąc przy prawej
 stronie ciężarówki. Kierowca nie mógł go widzieć.

Pieszy z filmu nie miał możliwości uniknięcia najechania, bo kierowca
ruszył energicznie nie biorąc pod uwagę faktu, że nie widzi przejścia.

Kierowca widział przejście. Widział wszystkich wchodzących z chodnika
i jechał dalej bo przechodzący prawidłowo już przeszli. Tego debila
nie mógł widzieć bo wylazł z boku z ulicy bezpośrednio przed jadącą
ciężarówkę.

Ten kierowca w ogóle się nie zatrzymał. Po mału się toczył do przejścia, a
powinien się zatrzymać w odległości zapewniającej widoczność przejscia.

Nie musiał się zatrzymywać, bo widział dobrze całe przejście i wszystkich
prawidłowo przechodzących.

Równie dobrze pomiędzy pieszymi, mogło przechodzić przez przejście
prawidłowo dziecko i nie być zauważone przez tego kierowce.

Gdyby dziecko przechodziło prawidłowo to byłoby zauważone tak samo
jak zostali zauważeni inni przechodzący prawidłowo, czyli wchodzący
na przejśćie z chodnika, a nie z jezdni poza przejściem.

Data: 2013-05-27 08:42:17
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:knu21h$kar$1node1.news.atman.pl...

I tak jest w tej sytuacji z filmu. Definitywna wina pieszego.
Pieszy nie szedł po przejściu dla pieszych. Szedł po ulicy.
Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką,
która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu.

Nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ pieszy przed ostrym ruszeniem kierowcy był już na pasach.
Powtarzam jeszcze raz "przed ruszeniem kierowcy, pieszy był już na pasach".

Kierowca widział przejście i widział wszystkich pieszych wchodzących
na przejście z chodnika i ich przepuścił. Poszkodowany wlazł bezposrednio
przed JADĄCĄ cieżarowkę. Na pasy wszedł dopiero będąc przy prawej
stronie ciężarówki. Kierowca nie mógł go widzieć.

Skoro przejechał pieszego NA PASACH to znaczy, że nie widział wszystkich pieszych.
Kierowca MUSI widzieć czy ktoś jest na pasach czy też nie.

Kierowca widział przejście. Widział wszystkich wchodzących z chodnika
i jechał dalej bo przechodzący prawidłowo już przeszli. Tego debila
nie mógł widzieć bo wylazł z boku z ulicy bezpośrednio przed jadącą
ciężarówkę.

Kierowca nie widzuiał przejścia. Najprawdopodobniej widział tylko głowy dorosłych osób.
Co by było, gdyby przez to przejście przechodziło dziecko?
Zapewne także by je przejechał.

Nie musiał się zatrzymywać, bo widział dobrze całe przejście i wszystkich
prawidłowo przechodzących.

Gdyby widział przejście to nie przejechałby pieszego.

Gdyby dziecko przechodziło prawidłowo to byłoby zauważone tak samo
jak zostali zauważeni inni przechodzący prawidłowo, czyli wchodzący
na przejśćie z chodnika, a nie z jezdni poza przejściem.

Skad domniemywania, że zauważyłby dziecko, skoro nie zauważył dorosłego człowieka?

Data: 2013-05-27 21:47:51
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a30044$0$26691$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:knu21h$kar$1node1.news.atman.pl...

I tak jest w tej sytuacji z filmu. Definitywna wina pieszego.
Pieszy nie szedł po przejściu dla pieszych. Szedł po ulicy.
Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką,
która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu.

Nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ pieszy przed ostrym ruszeniem
kierowcy był już na pasach.

Ma to istotne znaczenie, bo z tego powodu zdarzył się wypadek.
 Przepis zabrania wchodzenia na pasy bezpośrednio
przed jadącym samochodem.

Kierowca widział przejście i widział wszystkich pieszych wchodzących
na przejście z chodnika i ich przepuścił. Poszkodowany wlazł bezposrednio
przed JADĄCĄ cieżarowkę. Na pasy wszedł dopiero będąc przy prawej
stronie ciężarówki. Kierowca nie mógł go widzieć.

Skoro przejechał pieszego NA PASACH to znaczy, że nie widział wszystkich
pieszych.

To obejrzyj jeszcze raz nagranie, ale uważnie.
Pieszy wszedł na pasy z ulicy a nie z chodnika, w miejscu gdzie kierowca
nie mógł go widzieć.

Kierowca nie widzuiał przejścia. Najprawdopodobniej widział tylko głowy
dorosłych osób.

Najprawdopodobniej to ty nie obejrzałes nagrania.

Gdyby widział przejście to nie przejechałby pieszego.

Nie widział pieszego który wtargnął z jezdni na przejście idąc
z boku samochodu w martwym polu widzenia.

Skad domniemywania, że zauważyłby dziecko, skoro nie zauważył dorosłego
człowieka?

Nie ma tu zadnego domniemania. Kierowca doskonale widział całe przejście
dla pieszych.
Nie zauważył dorosłego tylko dlatego, że ten nie szedł po przejściu.
Wtargnął na przejście z ulicy z boku samochodu i to bezposrednio pod jadacy
samochód.

Data: 2013-05-28 06:45:45
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko0dc1$50u$2node1.news.atman.pl...

Nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ pieszy przed ostrym ruszeniem
kierowcy był już na pasach.

Ma to istotne znaczenie, bo z tego powodu zdarzył się wypadek.
Przepis zabrania wchodzenia na pasy bezpośrednio
przed jadącym samochodem.

Kiedy pieszy wszedł przed pojazd to kierowca tego pojazdu przepuszczał pieszych.
Tak więc nie ma tu naruszenia Art. 14 Pkt.1 polskiego PoRD.
Jak jest w Rosji tego nie wiemy.
Analizujemy ten film z pozycji polskiego prawa.

Kierowca widział przejście i widział wszystkich pieszych wchodzących
na przejście z chodnika i ich przepuścił. Poszkodowany wlazł bezposrednio
przed JADĄCĄ cieżarowkę. Na pasy wszedł dopiero będąc przy prawej
stronie ciężarówki. Kierowca nie mógł go widzieć.

Skoro przejechał pieszego NA PASACH to znaczy, że nie widział wszystkich
pieszych.

To obejrzyj jeszcze raz nagranie, ale uważnie.
Pieszy wszedł na pasy z ulicy a nie z chodnika, w miejscu gdzie kierowca
nie mógł go widzieć.

Obejrzałęm dokładnie i widziałem, ze pieszy wszedł na pasy z ulicy z boku samochodu i został rozjechany ma pasach.
Jednak nie zmienia to faktu, że kiedy ten pieszy znalazł się na pasach to obowiązkiem kierowcy było udzielenie pierwszeństwa temu pieszemu.

Najprawdopodobniej to ty nie obejrzałes nagrania.

Pieprzysz jak potłuczony.

Gdyby widział przejście to nie przejechałby pieszego.

Nie widział pieszego który wtargnął z jezdni na przejście idąc
z boku samochodu w martwym polu widzenia.

Nie ma to nic do rzeczy. W chwili, kiedy kierowca samochodu postanowił ruszyć, pieszy znajdował się przed kabiną samochodu na przejściu dla pieszych, a kierowac nie upewniwszy się czy kogoś nie ma przed samochodem, gwałtownie ruszył.

Skad domniemywania, że zauważyłby dziecko, skoro nie zauważył dorosłego
człowieka?

Nie ma tu zadnego domniemania. Kierowca doskonale widział całe przejście
dla pieszych.
Nie zauważył dorosłego tylko dlatego, że ten nie szedł po przejściu.
Wtargnął na przejście z ulicy z boku samochodu i to bezposrednio pod jadacy
samochód.

Sugerujesz, że kierowca widząc tego pieszego jak wchodzi przed maskę z boku, umyślnie go rozjechał, aby mu dać nauczkę?
Kolego! Weź dokładniej obejrzyj ten film na pełnym ekranie, albo jeszcze lepiej poproś kogoś innego, aby obejrzał i Ci opowiedział co widział, bo obawiam się, że masz problem ze wzrokiem, albo z percepcją.

Data: 2013-05-28 22:43:35
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a43673$0$1253$65785112news.neostrada.pl...

Kiedy pieszy wszedł przed pojazd to kierowca tego pojazdu przepuszczał
pieszych.
Tak więc nie ma tu naruszenia Art. 14 Pkt.1 polskiego PoRD.

Jak najbardziej jest naruszenie Art.14.
Pieszy wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd. Zabrania tego Art.14.

Obejrzałęm dokładnie i widziałem, ze pieszy wszedł na pasy z ulicy z boku
samochodu i został rozjechany ma pasach.
Jednak nie zmienia to faktu, że kiedy ten pieszy znalazł się na pasach to
obowiązkiem kierowcy było udzielenie pierwszeństwa temu pieszemu.

Ten pieszy nie szedł po pasach. Wszedł na pasy w momencie kiedy kierowca
już nie miał fizycznej możliwości go zobaczyć. Kierowca miał prawo jechać,
bo przepuścił wszystkich prawidłowo przechodzących.

 a kierowac nie upewniwszy się czy kogoś nie ma przed samochodem,
gwałtownie ruszył.

Kierowca nie ma obowiązku w normalnym ruchu kontrolować czy jakiś samobójca
włazi mu pod samochód i to w taki sposób, że kierowca nie ma fizycznej
możliwości go zobaczyć.

Data: 2013-05-29 00:32:51
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@ter4sx3.pl> napisał w wiadomości news:ko34ug$3u7$3node1.news.atman.pl...

Pieszy wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd. Zabrania tego Art.14.

Nie wszedł przed jadący pojazd.
Wszedł na pasy jeszcze zanim się znalazł przed pojazdem. Całą szerokość pojazdu przeszedł po pasach.


Napisałeś wcześniej:
"Kierowca widział przejście i widział wszystkich pieszych wchodzących na przejście z chodnika i ich przepuścił."

Zastanów się teraz gdzie popełniasz błąd.
Mamy dwie możliwe sytuacje:

1. Kierowca miał dobrą widoczność przejścia dla pieszych. Jeżeli tak to powinien też był widzieć tego pieszego, którego przejechał. Skoro tak to błędna jest Twoja wypowiedź:

Ten pieszy nie szedł po pasach. Wszedł na pasy w momencie kiedy kierowca
już nie miał fizycznej możliwości go zobaczyć. Kierowca miał prawo jechać,
bo przepuścił wszystkich prawidłowo przechodzących.

Tu z kolei zaprzeczasz swojej poprzeniej wypowiedzi.
Wniosek jest taki, że albo kierowca to zrobił z pełną premedytacją, albo też był zapatrzony i nie zwrócił uwagi na pieszego, który był widoczny dla kierowcy. Jeden i drugi przypadek to pełna wina kierowcy.

2. Kierowca nie mógł zobaczyć tego pieszego, przechodzącego po pasach przed samochodem. Skoro nie mógł to znaczy, że nie zachował należytej ostrożności oraz nie zatrzymał się w takim miejcu, w którym miałby dobrą widoczność.
Tu także pełna wina kierowcy.

Kierowca nie ma obowiązku w normalnym ruchu kontrolować czy jakiś samobójca
włazi mu pod samochód i to w taki sposób, że kierowca nie ma fizycznej
możliwości go zobaczyć.

Piszesz głupoty, które świadczą tylko o tym, że w ogóle nie posiadasz prawa jazdy.
Poczytaj dokładniej PoRD. Poczytaj na temat zbliżania się do przejścia dla pieszych, przystanku, cofania ...

Data: 2013-05-29 11:08:10
Autor: RadoslawF
Ależ po nim przejechał :(
Dnia 2013-05-29 00:32, Użytkownik uzytkownik napisał:

Pieszy wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd. Zabrania tego Art.14.

Nie wszedł przed jadący pojazd.
Wszedł na pasy jeszcze zanim się znalazł przed pojazdem. Całą szerokość pojazdu przeszedł po pasach.


Napisałeś wcześniej:
"Kierowca widział przejście i widział wszystkich pieszych wchodzących na przejście z chodnika i ich przepuścił."

Zastanów się teraz gdzie popełniasz błąd.
Mamy dwie możliwe sytuacje:

1. Kierowca miał dobrą widoczność przejścia dla pieszych. Jeżeli tak to powinien też był widzieć tego pieszego, którego przejechał. Skoro tak to błędna jest Twoja wypowiedź:

"Tego pieszego" nie widział bo ten pieszy nie wszedł na ulicę
na przejściu dla pieszych.


Pozdrawiam

Data: 2013-05-29 15:33:47
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:ko4ghr$f3b$2node1.news.atman.pl...

"Tego pieszego" nie widział bo ten pieszy nie wszedł na ulicę
na przejściu dla pieszych.

Kierowca miał obowiązek widzeć tego pieszego i ustąpić mu pierwszeństwa, kiedy pieszy był na przejściu.
Czy Ty naprawdę tego nie rozumiesz?
Ustawodawcy nie interesuje czy kierowca go widział czy nie - miał obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa.
Zwróć też uwagę, że akcja dzieje się na przejsciu przy skrzyżowaniu dróg. Droga poprzeczna z prawej strony jest drogą dwukierunkową, czyli musi mieć minimum 4-5m szerokości. Plus odległość od skrzyżowania do pasów to minimum 2m, bo są chodniki i zaokrąglenia chodnika.
Zauważ, że pieszy wchodzi na jezdnię równolegle do pasów raptem w odległości ok. 2m w chwili, kiedy kierowca ciężarówki dopiero wjeżdża na skrzyżowanie. Ten pieszy dochodził do krawędzi chodnika dużo wcześniej niż nadjachała ciężarówka. Z odległości kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu metrów, które dzieliły kierowcę ciężarókwi od przejścia, powinien on był widzieć tego pieszego jak dochodzi i zatrzymuje się na krawędzi chodnika. Z takiej odległości, kierowca ciężarówki nawet nie był w stanie dokładnie ocenić czy pieszy wchodzi na pasy czy też na jezdnię przed pasami i powinien był go potraktować jako pieszego wchodzącego na przejście dla pieszych.
Powinien był go zauważyć zarówno w chwili, kiedy pieszy wchodzi na jezdnią jak i dużo wcześniej, kiedy stoi przy krawędzi chodnika. Kierowca ciężarówki po prostu nie zwrócił uwagi na osoby stojące przed przejściem, lecz założył, że te osoby, które widzi kroczące poprzez przejście są jedynymi.
Być może jego postać zasłonił przejeżdżający bus oraz dwa samochody osobowe. Choć z pozycji kierowcy ciężarówki, samochody osobowe nie powinny były stanowić żadnego utrudnienia. Ale nawet jeżeli osobówki przysłoniły mu postać pieszego, to powinien był zauważyć go w chwili, kiedy czerwona osobówka wjeżdża na pasy. Kierowca ciężarówki powinien był się zatrzymać przed tym przejściem znacznie wcześniej tak, żeby móc widzieć całą szerokość pasów. Nie zrobił tego, tylko kontynuował zbliżanie się do pasów, tracąc jednocześnie jakąkolwiek szansę na zauważenie tego pieszego i uniknięcia wypadku. Możliwe, że pieszy jednak wtedy nie wszedłby na pasy tylko kontynuowałby przechodzenie przed samą kabiną poza pasami, ale wtedy mielibyśmy sytuację, w której winnym byłby pieszy.
Kierowca jest zobligowany do zachowania szczególnej ostrożności zbliżając się do przejścia dla pieszych, a kiedy znajdują się piesi na tym przejściu lub  wchodzą na to przejście to ma bezwzględnie ustąpić im pierwszeństwa.
Zachowanie szczególnej ostrożności oznacza, że kierowca musi zwracać uwagę na osoby, które znajdują się na przejściu oraz w jego najbliższej okolicy. Mówiąc kolokwialnie musi widzieć wszystkich uczestników ruchu i umieć przewidzieć ich zamiary.
Ustąpienie pierwszeństwa polega zaś na powstrzymaniu się od ruchu, a tego w ogóle kierowca ciężarówki nie zrobił, tylko kontunuował jazdę.

Data: 2013-05-29 16:55:42
Autor: RadoslawF
Ależ po nim przejechał :(
Dnia 2013-05-29 15:33, Użytkownik uzytkownik napisał:

"Tego pieszego" nie widział bo ten pieszy nie wszedł na ulicę
na przejściu dla pieszych.

Kierowca miał obowiązek widzeć tego pieszego i ustąpić mu pierwszeństwa, kiedy pieszy był na przejściu.

Nie miał takiego obowiązku.

Czy Ty naprawdę tego nie rozumiesz?
Ustawodawcy nie interesuje czy kierowca go widział czy nie - miał obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa.

A możesz się powołać na paragraf mówiący że kierowca ma obowiązek
ustąpić komuś kogo nie widzi ?

Zwróć też uwagę, że akcja dzieje się na przejsciu przy skrzyżowaniu dróg. Droga poprzeczna z prawej strony jest drogą dwukierunkową, czyli

Nie bardzo. Akcja dzieje się przed przejściem. Przez przejście
pieszy jest tylko przepychany.

musi mieć minimum 4-5m szerokości. Plus odległość od skrzyżowania do pasów to minimum 2m, bo są chodniki i zaokrąglenia chodnika.
Zauważ, że pieszy wchodzi na jezdnię równolegle do pasów raptem w odległości ok. 2m w chwili, kiedy kierowca ciężarówki dopiero wjeżdża na skrzyżowanie. Ten pieszy dochodził do krawędzi chodnika dużo wcześniej niż nadjachała ciężarówka. Z odległości kilkunastu czy nawet

Ty jesteś pewien że rozmawiamy o tym samym zdarzeniu ?
To które ja widziałem jest z linku założyciela wątku, tam
pieszy szedł sobie na skos przez jezdnie.

kilkudziesięciu metrów, które dzieliły kierowcę ciężarókwi od przejścia, powinien on był widzieć tego pieszego jak dochodzi i zatrzymuje się na krawędzi chodnika. Z takiej odległości, kierowca ciężarówki nawet nie był w stanie dokładnie ocenić czy pieszy wchodzi na pasy czy też na jezdnię przed pasami i powinien był go potraktować jako pieszego wchodzącego na przejście dla pieszych.
Powinien był go zauważyć zarówno w chwili, kiedy pieszy wchodzi na jezdnią jak i dużo wcześniej, kiedy stoi przy krawędzi chodnika. Kierowca ciężarówki po prostu nie zwrócił uwagi na osoby stojące przed przejściem, lecz założył, że te osoby, które widzi kroczące poprzez przejście są jedynymi.

Przecież ten idiota wlazł na jezdnię za kierowcą i w miejscu
którego kierowca z kabiny nie miał możliwości zobaczyć.

Być może jego postać zasłonił przejeżdżający bus oraz dwa samochody osobowe. Choć z pozycji kierowcy ciężarówki, samochody osobowe nie powinny były stanowić żadnego utrudnienia. Ale nawet jeżeli osobówki przysłoniły mu postać pieszego, to powinien był zauważyć go w chwili, kiedy czerwona osobówka wjeżdża na pasy. Kierowca ciężarówki powinien był się zatrzymać przed tym przejściem znacznie wcześniej tak, żeby móc widzieć całą szerokość pasów. Nie zrobił tego, tylko kontynuował zbliżanie się do pasów, tracąc jednocześnie jakąkolwiek szansę na zauważenie tego pieszego i uniknięcia wypadku. Możliwe, że pieszy jednak wtedy nie wszedłby na pasy tylko kontynuowałby przechodzenie przed samą kabiną poza pasami, ale wtedy mielibyśmy sytuację, w której winnym byłby pieszy.
Kierowca jest zobligowany do zachowania szczególnej ostrożności zbliżając się do przejścia dla pieszych, a kiedy znajdują się piesi na tym przejściu lub  wchodzą na to przejście to ma bezwzględnie ustąpić im pierwszeństwa.

A pieszy łażący po jezdni nie jest zobowiązany do tego samego ?
Od kiedy ?

Zachowanie szczególnej ostrożności oznacza, że kierowca musi zwracać uwagę na osoby, które znajdują się na przejściu oraz w jego najbliższej okolicy. Mówiąc kolokwialnie musi widzieć wszystkich uczestników ruchu i umieć przewidzieć ich zamiary.

Nie ma technicznej możliwości zauważyć idioty który wychodzi mu przed
maskę z prawej strony zza kabiny.

Ustąpienie pierwszeństwa polega zaś na powstrzymaniu się od ruchu, a tego w ogóle kierowca ciężarówki nie zrobił, tylko kontunuował jazdę.

Kierowca zatrzymał się, przepuścił pieszych a potem ruszył.


Pozdrawiam

Data: 2013-05-29 20:31:06
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:ko54th$694$1node1.news.atman.pl...

Nie miał takiego obowiązku.

Wskaż zapis prawny, który "mówi", że nie miał takiego obowiązku.
Jest natomiasy zapis, który "mówi"
Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

Jak widzisz nie ma żadnych warunków zwalniających kierowcę od ustąpienia pierwszeństwa pieszemu.
Jest pieszy na przejściu -> kierowca MUSI USTĄPIĆ, bo jest do tego OBOWIĄZANY.
Prawodawca nie wnika czy kierowca zobaczy czy też nie zobaczy pieszego na przejściu, NAKAZUJE kierowcy USTĄPIĆ PIERWSZEŃSTWA pieszemu.
Aby kierowca mógł pieszemu ustąpić to musi wiedzieć, że pieszy znajduje się na tym przejściu.
Żeby wiedzieć, że na przejściu znajduje się pieszy to MUSI go widzieć.

Czy Ty naprawdę tego nie rozumiesz?
Ustawodawcy nie interesuje czy kierowca go widział czy nie - miał obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa.

A możesz się powołać na paragraf mówiący że kierowca ma obowiązek
ustąpić komuś kogo nie widzi ?

A możesz się powołać na paragraf "mówiący", że kierowca ma prawo przejechać pieszego na przejściu dla pieszych pod warunkiem, że go nie zauważy?
Twoje tłumaczenia są tak absurdalne, że szkoda gadać.

Zwróć też uwagę, że akcja dzieje się na przejsciu przy skrzyżowaniu dróg. Droga poprzeczna z prawej strony jest drogą dwukierunkową, czyli

Nie bardzo. Akcja dzieje się przed przejściem. Przez przejście
pieszy jest tylko przepychany.

Ty chyba jesteś ślepy?
Obejrzyj dokładnie ten film, klatka po klatce, a przestaniesz wypisywać takie bzdury.
O czasie 22:28:50 już idzie po przejściu i znajduje się dokładnie przed białym pasem, po którym później przejadą prawe koła samochodu. Wchodzi czy też raczej zostaje zmuszony przez kierowcę ciężarówki aby wejść na przejście w chwili, kiedy zasłania go idąca kobieta z prawej strony na lewą.

Ty jesteś pewien że rozmawiamy o tym samym zdarzeniu ?
To które ja widziałem jest z linku założyciela wątku, tam
pieszy szedł sobie na skos przez jezdnie.

Tak, dokładnie o tym przypadku piszę. Tyle, że ja ten film obejrzałem na pełnym ekranie, klatka po klatce.

Przecież ten idiota wlazł na jezdnię za kierowcą i w miejscu
którego kierowca z kabiny nie miał możliwości zobaczyć.

Za jakim kierowcą?
Powtarzam już kolejny raz, że kierowca nie mnógł zobaczyć, ponieważ nie zatrzymał się w dostatecznej odległości przed pasami tak, aby mógł widzieć co się dzieje na pasach i kto po nich przechodzi.
Kiedy się zbliżył do pasów nie mógł ich widzieć. Widział tylko głowy osób, które przechodziły po pasach w pewnej odległości od krawędzi tych pasów.
Najogólniej mówiąc "jechał na czuja".

Być może jego postać zasłonił przejeżdżający bus oraz dwa samochody osobowe. Choć z pozycji kierowcy ciężarówki, samochody osobowe nie powinny były stanowić żadnego utrudnienia. Ale nawet jeżeli osobówki przysłoniły mu postać pieszego, to powinien był zauważyć go w chwili, kiedy czerwona osobówka wjeżdża na pasy. Kierowca ciężarówki powinien był się zatrzymać przed tym przejściem znacznie wcześniej tak, żeby móc widzieć całą szerokość pasów. Nie zrobił tego, tylko kontynuował zbliżanie się do pasów, tracąc jednocześnie jakąkolwiek szansę na zauważenie tego pieszego i uniknięcia wypadku. Możliwe, że pieszy jednak wtedy nie wszedłby na pasy tylko kontynuowałby przechodzenie przed samą kabiną poza pasami, ale wtedy mielibyśmy sytuację, w której winnym byłby pieszy.
Kierowca jest zobligowany do zachowania szczególnej ostrożności zbliżając się do przejścia dla pieszych, a kiedy znajdują się piesi na tym przejściu lub  wchodzą na to przejście to ma bezwzględnie ustąpić im pierwszeństwa.

A pieszy łażący po jezdni nie jest zobowiązany do tego samego ?
Od kiedy ?

Do czego zobowiązany?

Zachowanie szczególnej ostrożności oznacza, że kierowca musi zwracać uwagę na osoby, które znajdują się na przejściu oraz w jego najbliższej okolicy. Mówiąc kolokwialnie musi widzieć wszystkich uczestników ruchu i umieć przewidzieć ich zamiary.

Nie ma technicznej możliwości zauważyć idioty który wychodzi mu przed
maskę z prawej strony zza kabiny.

Technicznej możliwości nie ma tylko kretyn siedzący za kierownicą, tak jak w tym przypadku.

Ustąpienie pierwszeństwa polega zaś na powstrzymaniu się od ruchu, a tego w ogóle kierowca ciężarówki nie zrobił, tylko kontunuował jazdę.

Kierowca zatrzymał się, przepuścił pieszych a potem ruszył.

Nie zatrzymał się ani na chwilę.
Zaczął zwalniać, prawie się zatrzymał, a następnie przyspieszył przejeżdżając po pieszym.

Data: 2013-05-29 22:18:46
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a6449f$0$1250$65785112news.neostrada.pl...

Powtarzam już kolejny raz, że kierowca nie mnógł zobaczyć, ponieważ nie
zatrzymał się w dostatecznej odległości przed pasami

Gdyby kierowca zatrzymał się przed pasami trochę wcześniej to i tak do
wypadku by doszło. Pieszy maszerował obok pasów i tez by przeszedł przed
samym zderzakiem, bo tak mu było wygodniej. Tylko wtedy został by
 rozjechany przed pasami. Znalazł się na pasach tylko dlatego, bo ścigał się
 z ciężarówką o to kto będzie pierwszy na pasach, przechodzien czy
ciężarówka.

Data: 2013-05-30 08:09:58
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko5nrj$qdq$1node1.news.atman.pl...

Gdyby kierowca zatrzymał się przed pasami trochę wcześniej to i tak do
wypadku by doszło. Pieszy maszerował obok pasów i tez by przeszedł przed
samym zderzakiem, bo tak mu było wygodniej. Tylko wtedy został by
rozjechany przed pasami. Znalazł się na pasach tylko dlatego, bo ścigał się
z ciężarówką o to kto będzie pierwszy na pasach, przechodzien czy
ciężarówka.

Pieszy się nie ścigał, wręcz przeciwnie zwolnił i najprawdopodobniej liczył, że ciężarówka przejedzie. Przypatrz się dokładniej reakcji pieszego.
O takim scenariuszu, kiedy pieszy zostałby rozjechany przed pasami już pisałem i wyraźnie napisałem, że wtedy byłaby wina pieszego i nie mielibyśmy o czym pisać, ponieważ pieszy poza przejściem MUSI USTĄPIĆ PIERWSZEŃSTWA pojazdom.
Żeby znów nie było kolejnej polemiki, że przechodzenie poza pasami jest dozwolone tylko wtedy, kiedy odległość od przejścia jest większa jak 100m. Otóż w tym konkretnym przypadku należy się powołać na zapis Art.14 pkt.2 drugie zdanie.
Pieszy miał prawo iść przez to skrzyżowanie w ten sposób i za to prawdopodobnie nie dostałby mandatu, ale powinien ustąpić pierwszeństwa pojazdom, co też uczynił. Widać to po jego zachowaniu. Wszedł przed pojazd dopiero na przejściu prawdopodobnie będąc przekonanym, że kierowca ciężarówki go widzi i ustąpi mu pierwszeństwa.

Gdyby kierowca faktycznie zatrzymał się przed przejściem w odstatecznej odległości to mogłyby zaistnieć 4 scenariusze:
1. Pieszy przeszedłby bezpiecznie, zanim kierowca ciężarówki by ruszył.
2. Pieszy czekałby, aż kierowca ciężarówki ruszy i odjedzie.
3. Zostałby przejechany.
4. Kierowca zostałby ostrzeżony w porę przez innych uczestników (innych kierowców lub pieszych)

Póki co możemy tylko sobie "pogdybać".

Data: 2013-05-29 20:50:02
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a5fef0$0$1266$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:ko4ghr$f3b$2node1.news.atman.pl...

"Tego pieszego" nie widział bo ten pieszy nie wszedł na ulicę
na przejściu dla pieszych.

Kierowca miał obowiązek widzeć tego pieszego i ustąpić mu pierwszeństwa,
kiedy pieszy był na przejściu.
Czy Ty naprawdę tego nie rozumiesz?

Kierowca nie mial obowiązku widzieć tego pieszego.
Czy ty naprawdę tego nie rozumiesz ??
Ile razy mam pisać to samo ??
Pisałem już o tym. Zobacz moje poprzednie posty.

Ustawodawcy nie interesuje czy kierowca go widział czy nie

Ustawodawce jak najbardziej interesuje, aby kierowca mogł dostrzec
innych użytkowników.
Ustawodawca ustanowil takie prawo, aby kierowca miał szanse zobaczyć
przechodnia.

Powinien był go zauważyć zarówno w chwili, kiedy pieszy wchodzi na jezdnią
jak i dużo wcześniej, kiedy stoi przy krawędzi chodnika.

Trudno powiedzieć czy mógł go zauważyć. Ruch był duży, zarówno
pojazdów jak i pieszych, a kierowca przede wszystkim miał obowiązek
 obserwowania ruchu na przejściu.

 Kierowca ciężarówki powinien był się zatrzymać przed tym przejściem
znacznie wcześniej tak, żeby móc widzieć całą szerokość pasów.

Nie musiał zatrzymywać się. Pisałem już o tym. Ile razy mam powtarzać
to samo ?? Kierowca przepuscił wszystkich prawidłowo przechodzących.

Data: 2013-05-30 08:15:44
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko5j05$lgt$4node1.news.atman.pl...

Ustawodawce jak najbardziej interesuje, aby kierowca mogł dostrzec
innych użytkowników.
Ustawodawca ustanowil takie prawo, aby kierowca miał szanse zobaczyć
przechodnia.

Oczywiście i dlatego nakazał zachowanie szczególnej ostrożności w chwili zbliżania się do przejścia oraz nakazał ustąpienie pierwszeńśtwa pieszym znajdującym się na przejściu.
Jeżeli znasz inne zapisy prawne to je wskaż.

Nie musiał zatrzymywać się. Pisałem już o tym. Ile razy mam powtarzać
to samo ?? Kierowca przepuscił wszystkich prawidłowo przechodzących.

Nie wszystkich, bo jednego prawidłowo przechodzącego rozjechał.

Data: 2013-05-29 20:55:48
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a52bc9$0$1266$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@ter4sx3.pl> napisał w wiadomości
news:ko34ug$3u7$3node1.news.atman.pl...

Pieszy wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd. Zabrania tego Art.14.

Nie wszedł przed jadący pojazd.

Wszedl przed jadący pojazd. Zobacz jeszcze raz nagranie.

1. Kierowca miał dobrą widoczność przejścia dla pieszych. Jeżeli tak to
powinien też był widzieć tego pieszego, którego przejechał.

Trudno powiedzieć czy go widział. Ruch był duży. Kierowca miał
obowiązek obserwować ruch pieszych na przejściu.

Wniosek jest taki, że albo kierowca to zrobił z pełną premedytacją, albo
też był zapatrzony i nie zwrócił uwagi na pieszego, który był widoczny dla
kierowcy.

Nie byl widoczny dla kierowcy, bo kierowca nie miał obowiązku obserwować
ulicy z boku samochodu, ani kierowac na stojąco, aby widziec co jest parę
centymetrow przed zderzakiem.

Jeden i drugi przypadek to pełna wina kierowcy.

W przypadku tego nagrania to calkowita wina przechodnia.

2. Kierowca nie mógł zobaczyć tego pieszego, przechodzącego po pasach
przed samochodem. Skoro nie mógł to znaczy, że nie zachował należytej
ostrożności oraz nie zatrzymał się w takim miejcu, w którym miałby dobrą
widoczność.

Pisaleś już o tym. Zobacz moją odpowiedź z dn. 27.05.2013  00:23
Kierowca nie musiał zatrzymywać się.

Tu także pełna wina kierowcy.

Pełna wina przechodnia.

Kierowca nie ma obowiązku w normalnym ruchu kontrolować czy jakiś
samobójca
włazi mu pod samochód i to w taki sposób, że kierowca nie ma fizycznej
możliwości go zobaczyć.

Piszesz głupoty, które świadczą tylko o tym, że w ogóle nie posiadasz
prawa jazdy.

Zbliżasz się do dolnego poziomu inteligencji uczestnikow tej grupy. Jestem
wyrozumiały, że nie wszystko jest dla ciebie jasne.

Data: 2013-05-30 08:35:25
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko5j05$lgt$5node1.news.atman.pl...

Trudno powiedzieć czy go widział. Ruch był duży. Kierowca miał
obowiązek obserwować ruch pieszych na przejściu.

Przed przejściem także.
Przypatrz się dokładniej. Jezeli kierowca nie zauważył tego pieszego stojącego i wchodzącego na jezdnię to równie dobrze mógł nie zauważyć

Nie byl widoczny dla kierowcy, bo kierowca nie miał obowiązku obserwować
ulicy z boku samochodu, ani kierowac na stojąco, aby widziec co jest parę
centymetrow przed zderzakiem.

Jeden i drugi przypadek to pełna wina kierowcy.

W przypadku tego nagrania to calkowita wina przechodnia.

Raczysz sobie żartować?
Wskaż konkretny zapis prawny, na podstawie któego jesteś w stanie udowodnić winę pieszego.
W sprawach prawnych zawsze prawo decyduje o orzeczeniu winy, a nie włąsne widzimisię.

Data: 2013-05-30 08:35:47
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a6ee61$0$26685$65785112news.neostrada.pl...

Wskaż konkretny zapis prawny, na podstawie któego jesteś w stanie
udowodnić winę pieszego.

Wina pieszego wynika z PoRD Art. 13.1 i Art. 13.3.
Opisałem to w poscie z dn. 30.05.2013  07:01

Data: 2013-05-30 08:52:20
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:ko6s0d$t7b$1node1.news.atman.pl...

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a6ee61$0$26685$65785112news.neostrada.pl...

Wskaż konkretny zapis prawny, na podstawie któego jesteś w stanie
udowodnić winę pieszego.

Wina pieszego wynika z PoRD Art. 13.1 i Art. 13.3.
Opisałem to w poscie z dn. 30.05.2013  07:01

Nizej kopia tego postu :

Winien kierowca i winien pieszy.

Kierowca winien, bo :
Art. 26.1
 1. zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej
     ostrożności, czyli w tym przypadku nie przewidział, że na jezdni
      mogą być samobójcy i/lub debile.

Pieszy winien, bo :
 Art. 13.3
 1. idąc po jezdni nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi,
 2. do przeciwległej krawędzi jezdni nie szedł drogą najkrótszą,
 3. nie szedł prostopadle do osi jezdni,

Art. 13.1
 4. nie korzystał z przejścia dla pieszych,
 5. nie zachował szczególnej ostrożności, czyli wlazł pod jadący samochód
     i wlazł w takim miejscu gdzie był niewidoczny dla kierowcy.

Data: 2013-05-30 09:36:17
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko6svg$u32$1node1.news.atman.pl...

Winien kierowca i winien pieszy.

Kierowca winien, bo :
Art. 26.1
1. zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej
    ostrożności, czyli w tym przypadku nie przewidział, że na jezdni
     mogą być samobójcy i/lub debile.

Nie zachował także nalezytej ostrożności zbliżając się do skrzyżowania, na którym mógł się spodziewać pieszych.

Pieszy winien, bo :
Art. 13.3
1. idąc po jezdni nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi,

Ustąpił. Widać, ze zdecydowanie zwolnił i wszedł na przejście widząc, ze ciężaróka się zatrzymuje celem ustąpienia pierwszeństwa pieszym.

2. do przeciwległej krawędzi jezdni nie szedł drogą najkrótszą,
3. nie szedł prostopadle do osi jezdni,

Nie szedł, lecz to nie miało bezpośredniego związku z wypadkiem, gdyż wypadek się stał, kiedy pieszy szedł po pasach w spoóśb prawidłowy.

Art. 13.1
4. nie korzystał z przejścia dla pieszych,

W chwili wypadku oraz przed samym wypadkiem korzystał z przejścia.
Wcześniejsze przechodzenie przez jezdnię nie doprowadziło do wypadku, a więc nie ma związku z tym wypadkiem.

5. nie zachował szczególnej ostrożności, czyli wlazł pod jadący samochód
    i wlazł w takim miejscu gdzie był niewidoczny dla kierowcy.

Zachował. Zwolnił przed pojazdem, a kiedy się upewnił, że pojazd się zatrzymuje w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszym, postanowił przejść na drugą stronę wraz z innymi pieszymi w sposób zgodny z PoRD.

Wcześniejsze zachowanie pieszego może być tylko i wyłącznie okolicznością łagodzącą wyrok dla kierowcy ciężarówki, ale napewno nie zdejmującym z niego winy.

Data: 2013-05-30 10:59:15
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a6fca5$0$1215$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:ko6svg$u32$1node1.news.atman.pl...

Ustąpił. Widać, ze zdecydowanie zwolnił i wszedł na przejście

Nie ustąpił. To co zrobił to nie jest ustąpienie. Pieszy powinien
powstrzymac się od ruchu tak, aby samochód mógł przejechać.
Wtedy by było ustąpienie pierwszeństwa.

2. do przeciwległej krawędzi jezdni nie szedł drogą najkrótszą,
3. nie szedł prostopadle do osi jezdni,

Nie szedł, lecz to nie miało bezpośredniego związku z wypadkiem,

To jak szedł miało bezpośredni zwiazek z wypadkiem.
Gdyby szedł drogą najkrótszą i prostopadle do osi jezdni
to przeszedłby z tyłu pojazdu.

Art. 13.1
4. nie korzystał z przejścia dla pieszych,

W chwili wypadku oraz przed samym wypadkiem korzystał z przejścia.

To nie jest korzystanie z przejścia. Tylko przypadkowo znalazł się
na przejściu ścigając się z ciężarówką. Już pisałem co to znaczy
korzystać z przejścia.

5. nie zachował szczególnej ostrożności, czyli wlazł pod jadący samochód
    i wlazł w takim miejscu gdzie był niewidoczny dla kierowcy.

Zachował. Zwolnił przed pojazdem, a kiedy się upewnił, że pojazd się
zatrzymuje

Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się zatrzymuje,
ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił się czy kierowca
go widzi.

Data: 2013-05-30 12:03:09
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko74db$5qq$1node1.news.atman.pl...

Ustąpił. Widać, ze zdecydowanie zwolnił i wszedł na przejście

Nie ustąpił. To co zrobił to nie jest ustąpienie. Pieszy powinien
powstrzymac się od ruchu tak, aby samochód mógł przejechać.
Wtedy by było ustąpienie pierwszeństwa.

Wobec Ciebie co zrobił kierowca?
Ustąpił pierwszeństwa pieszym na przjeściu czy też nie?
Wszak w ogóle nie zatrzymał pojazdu i rozjechał pieszego na przejściu.

Napisałeś wcześniej wielokrotnie w różnych kontekstach, że "Kierowca nie musiał zatrzymywać się." oraz "Kierowca nie mial obowiązku widzieć tego pieszego."

Wobec tego dlaczego uważasz, że wobec ustępowania pierwszeństwa, pieszy miał obowiązek zatrzymania się i ustąpić pierwszeństwo kierowcy, a kierowca już nie?

Napisałeś także:
"Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką, która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu."

Kiedy pieszy wszedł na przejsci to pozostali pisi dopiero przechodzili, a nie przeszli. Kobiety w chwili wejścia pieszego, znajdowały się dokłądnie przed cieżarówką. Pieszy znalazł się przed ciężarówką także w chwili, kiedy przed tą ciężarówką znajdowały się obie kobiety, a kierowca zwalniał i sprawiał wrażenie, ze się zatrzyma i przepuści pieszych. Tyle, że mężczyzna przchodził o wiele wolniej i nie zdążył przejść wraz z kobietą, przechodzącą ze strony lewej na prawą.

To jak szedł miało bezpośredni zwiazek z wypadkiem.
Gdyby szedł drogą najkrótszą i prostopadle do osi jezdni
to przeszedłby z tyłu pojazdu.

Nie przeszedłby za pojazdem, ponieważ pojazd był dłuższy od odległości dzielącej pieszego od przejścia w miejscu jego wejścia na jezdnię. Musiałby się zatrzymać na srodku jezdni i poczekać, aż ciężarówka odjedzie lub zmienić kierunek ruchu w celu obejścia ciężarówki z tyłu, a wtedy już by nie szedł drogą najkrótszą.
Ganisz pieszego, za przechodzenie obok pasów, ganisz pieszego za brak zatrzymania się przed pojazdem, nie dopuszczasz do możliwości zmiany kierunnku poruszania się pieszego i ganisz także pieszego za to, że wszedł na przejscie.

Jesteś bardzo nieobiektywny i traktujesz prawo bardzo wybiórczo, aby tylko przeforsować aqoje założenia, których dokonałeś na samym początku, bez analizowania zapisów PoRD.

To nie jest korzystanie z przejścia. Tylko przypadkowo znalazł się
na przejściu ścigając się z ciężarówką. Już pisałem co to znaczy
korzystać z przejścia.

To znaczy, ze kierowcom wolno zabijać pieszych na przejściach, nawet kiedy widzą tych piszych, pod warunkiem, że nie weszli oni na to przejscie dokłądnie w obrysie namalowanych pasów?

Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się zatrzymuje,
ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił się czy kierowca
go widzi.

Nie musiał się upewniać czy pojazd się zatrzymał. Wystarczy, że kierowca dał mu wyraźny znak, iż ustępuje pierwszeństwa pieszym, znajdującym się na przejściu, którym to pierwszeńśtwo należało się na tym przejściu bezwzględnie.

Data: 2013-05-30 23:21:01
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a71f11$0$1259$65785112news.neostrada.pl...

Wobec Ciebie co zrobił kierowca?
Ustąpił pierwszeństwa pieszym na przjeściu czy też nie?

Ustąpił tym których widział. Juz o tym pisałem.

Napisałeś wcześniej wielokrotnie w różnych kontekstach, że "Kierowca nie
musiał zatrzymywać się." oraz "Kierowca nie mial obowiązku widzieć tego
pieszego."

Napisałem, że wina kierowcy polega na tym, że  nie zachował szczególnej
ostrożności,  czyli nie obserwował wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu
przejścia dla  pieszych. To mogloby zapobiec wypadkowi.

Wobec tego dlaczego uważasz, że wobec ustępowania pierwszeństwa, pieszy
miał obowiązek zatrzymania się i ustąpić pierwszeństwo kierowcy, a
kierowca już nie?

Pieszy miał obowiązek ustąpienia pierwszenstwa, bo tak wymaga PoRD
 art. 13.3.  Pisałem już o tym. Czytaj uważnie.
Pomimo tego kierowcy nie wolno było go rozjechać. Też to wynika z PoRD.

Musiałby się zatrzymać na srodku jezdni i poczekać,

Poczekać to on powinien na chodniku, jeżeli już zdecydował się
na przechodzenie poza przejściem.

 traktujesz prawo bardzo wybiórczo, aby tylko przeforsować aqoje
założenia, których dokonałeś na samym początku, bez analizowania zapisów
PoRD.

Nic tu nie ma wybiórczego. Jezeli coś pominąłem to pokaż co
i uzasadnij. Jezeli ci za mało moich analiz PoRD to już nic na to nie
poradzę. Starałem się pisać całymi zdaniami i używać jak najprostszych słów,
aby każdy zrozumiał.

To znaczy, ze kierowcom wolno zabijać pieszych na przejściach, nawet kiedy
widzą tych piszych, pod warunkiem, że nie weszli oni na to przejscie
dokłądnie w obrysie namalowanych pasów?

Coś bredzisz. Przeczytaj sobie na czym polega wina kierowcy.
Jeżeli chodzi o zabijanie to też są odpowiednie przepisy przeciwdziałające
temu.

Nie musiał się upewniać czy pojazd się zatrzymał.

Musiał się upewnić że pojazd się zatrzymał  i jeszcze musial się upewnić
 ze kierowca go widzi, bo na tym polega zachowanie szczególnej ostrożności
wymagane przez PoRD art. 13.1 i 13.3.

Wystarczy, że kierowca dał mu wyraźny znak, iż ustępuje pierwszeństwa
pieszym, znajdującym się na przejściu,

Kierowca "dawał wyraźny znak", że jedzie. Poszkodowany zignorował to.
Zignorowal też to, że jest zbyt blisko poruszającego się pojazdu.
Nie zachował szczególnej ostrożności wymaganej przez PoRD.
Najważniejsze jest to, że nie zastosował się do art.13.3 ktory mowi
jak należy przechodzić przez jezdnię poza przejściem dla pieszych.

Data: 2013-05-31 08:50:11
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko8fsb$ipf$1node1.news.atman.pl...

Wobec Ciebie co zrobił kierowca?
Ustąpił pierwszeństwa pieszym na przjeściu czy też nie?

Ustąpił tym których widział. Juz o tym pisałem.

Jeszcze raz.

Na moją wcześniejszą wypowiedź:

Ustąpił. Widać, ze zdecydowanie zwolnił i wszedł na przejście

odpowiedziałeś:

Nie ustąpił. To co zrobił to nie jest ustąpienie. Pieszy powinien
powstrzymac się od ruchu tak, aby samochód mógł przejechać.
Wtedy by było ustąpienie pierwszeństwa.

Jeszcze wcześniej napisałem:

Ten kierowca w ogóle się nie zatrzymał. Po mału się toczył do przejścia, a
powinien się zatrzymać w odległości zapewniającej widoczność przejscia.

odpowiedziałeś:

Nie musiał się zatrzymywać, bo widział dobrze całe przejście i wszystkich
prawidłowo przechodzących.

Prawo o Ruchu Drogowym nie rozróżnia ustąpienia pierwszeństwa przez pieszego i kierowcę.
Dlaczego zatem twierdzisz, że pieszy ustąpiłby pierwszeństwa tylko wtedy, kiedy powstrzymałby się od ruchu, a wobec kierowcy ciężarówki stosujesz taryfę ulgową i uważasz, że nie musiał się on zatrzymywać ustępując pierwszeństwa pieszym?
Nie uważasz, że zbyt subiektywnie podchodzisz do tematu?

Poza tym wskaż mi zapis prawny, który "mówi", że kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszym tylko tym, których widzi.

Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

Jak więc widzisz kierujący pojazdem ma bezwzględny obowiązek zachowania szczególnej ostrożności oraz bezwzględny obowiązek ustąpienia pierwszeńśtwa pieszemu na przejściu dla pieszych. Nie ma tu mowy o pieszych widocznych i niewidocznych. Kierowca ma obowiżek wiedzieć, że na przejściu znajduje się pieszy i ma obowiązek ustąpienia mu pierwszeństwa.

Jeżeli znasz zapisy, które temu przeczą to je wskaż.

Napisałeś wcześniej wielokrotnie w różnych kontekstach, że "Kierowca nie
musiał zatrzymywać się." oraz "Kierowca nie mial obowiązku widzieć tego
pieszego."

Napisałem, że wina kierowcy polega na tym, że  nie zachował szczególnej
ostrożności,  czyli nie obserwował wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu
przejścia dla  pieszych. To mogloby zapobiec wypadkowi.

Widzę, ze już do Ciebie dociera, że kierowca nie zachował się tak jak powinien.
Ja analizując to nagranie dochodzę wręcz do wniosku, że kierowca widział tego pieszego jak wchodzi na jezdnię, ponieważ jeżeli widział pozostałych pieszych to musiał także widzieć tego i tego przechodnia. Śmiem przypuszczać, że kierowca ciężaróki postanowił dać lekcję temu pieszemu i celowo przyblokował mu drogę, prawie wjeżdżając na pasy. Być może pomyślał sobie "traz czekaj ty głupi ciu....". Nie przewidział tylko sytuacji, że może nie zauważyć tego pieszego, kiedy będzie przechodził przed samą kabiną.

Wobec tego dlaczego uważasz, że wobec ustępowania pierwszeństwa, pieszy
miał obowiązek zatrzymania się i ustąpić pierwszeństwo kierowcy, a
kierowca już nie?

Pieszy miał obowiązek ustąpienia pierwszenstwa, bo tak wymaga PoRD
art. 13.3.  Pisałem już o tym. Czytaj uważnie.
Pomimo tego kierowcy nie wolno było go rozjechać. Też to wynika z PoRD.

I pieszy w pierwszym momencie ustąpił, ale widząc, że samochód się zatrzymuje przed przejściem, postanowił wejść na przejście, na którym miał już pierwszeństwo.

Musiałby się zatrzymać na srodku jezdni i poczekać,

Poczekać to on powinien na chodniku, jeżeli już zdecydował się
na przechodzenie poza przejściem.

Wskaż zapis prawny, który "mówi", że pieszy po wejściu na jezdnię w razie konieczności ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi musi powrócić na chodnik.
Nie zauważasz do jakiego dochodzisz absurdu?

Pieszy przechodząc przez jezdnię w miejscu nieoznaczonym jako przejści, ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pojazdom poruszającym się tą drogą. PoRD nie precyzuje co ma zrobić pieszy aby ustapić pierwszeństwa, gdyż wynika to z samej definicji "ustąpienia pierwszeńśtwa". Taki pieszy powinien zwolnić lub się po prostu zatrzymać na lini dzielącej pasy.
Jako dziecko, ojciesz mnie uczył jak należy przechodzić przez jezdnię i tłumaczył, że jeżeli już wszedłeś na jezdnię i musisz przepuścić samochód to stań na samym środku lub na jednej z linii dzielących pasy ruchu. Jak masz torbę, teczkę, czapkę itp. to wchodząc na jezdnię unieś wysoko ten przedmiot w ręce, aby kierowcy mogli Cię w porę zauważyć. Było to bardzo dawno, w czasach zamierzchłej komuny, ale pozostało mi to do dnia dzisiejszego w pamięci :)

 traktujesz prawo bardzo wybiórczo, aby tylko przeforsować aqoje
założenia, których dokonałeś na samym początku, bez analizowania zapisów
PoRD.

Nic tu nie ma wybiórczego. Jezeli coś pominąłem to pokaż co
i uzasadnij.

Cały czas Ci pokazuję Twoje błędy w analizowaniu PoRD i cały czas uzasadniam.

Jezeli ci za mało moich analiz PoRD to już nic na to nie
poradzę. Starałem się pisać całymi zdaniami i używać jak najprostszych słów,
aby każdy zrozumiał.

Nie jest mi za mało Twoich analiz, lecz pokazuję Ci, że są one błędne.

Nie musiał się upewniać czy pojazd się zatrzymał.

Musiał się upewnić że pojazd się zatrzymał  i jeszcze musial się upewnić
ze kierowca go widzi, bo na tym polega zachowanie szczególnej ostrożności
wymagane przez PoRD art. 13.1 i 13.3.

Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się upewnić, że pojazd stoi.
"Zachowanie szczególnej ostrożności" jest zadaniem subiektywnym, czyli takim, które wymaga indywidualnej oceny przez każdego z uczestników ruchu. W praktyce sprowadza się to do sytuacji zagrożenia lub wypadku tzn. uznaje się brak zachowania szczególnej ostrożnoiści tylko wtedy, kiedy dojdzie do zagrożenia lub wypadku.

Podobnie też "ustąpienie pierwszeństwa", które źle interpretujesz nie polega na zatrzymaniu się.
Przeczytaj dokładniej definicję:
23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przy-spieszenia kroku;

Należy się powstrzymać od ruchu tylko wtedy, kiedy ten ruch mógłby zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przy-spieszenia kroku.

Zatem także i w tym przypadku ani pieszy ani kierowca nie musieli się zatrzymywać. Jedynym przewinieniem pieszego, za które dostałby mandat to za przechodzenie nieprostopadle do jezdni. Po wejściu na pasy nabył prawo pierwszeństwa.

Powtarzam kolejny już raz, że winnym w tym, przypadku jest kierowca, a pieszemu za takie przechodzenie należy się mandat. Zachowanie pieszego jest tylko i wyłącznie okolicznością łagodzącą karę kierowcy o ile nie udowodni mu się celowego działania, o którym pisałem wyżej.

Kierowca "dawał wyraźny znak", że jedzie. Poszkodowany zignorował to.
Zignorowal też to, że jest zbyt blisko poruszającego się pojazdu.
Nie zachował szczególnej ostrożności wymaganej przez PoRD.
Najważniejsze jest to, że nie zastosował się do art.13.3 ktory mowi
jak należy przechodzić przez jezdnię poza przejściem dla pieszych.

Powtarzam już enty raz, że takie twierdzenie jest bezzasadne, ponieważ jest jeszcze Art.13 pkt.2 który zezwala na przechodzenie przez takie skrzyżowanie poza przejściem dla pieszych z zachowaniem warunków zawartych w Art.13 pkt.3
Ustąpienie pierwszeństwa nie oznacza, że bezwględnie należy się zatrzymać. To co zrobił kierowca było jednoznacznie odczytane przez wszystkich pieszych jako "ustępuję pierwszeństwa". Ten sygnał odczytało kilku pieszych, a nie tylko ten poszkodowany. Tak więc Twoje twierdzenie, że kierowca nie ustępował pierwsześńtwa jest bezzasadne.
Kierowca powinien się zatrzymać i do tego zatrzymać wcześniej przed pasami. Nie dlatego, że zobowiązuje go do tego PoRD, lecz dlatego, że z tak wysoko posadowionego siedzenia tylko stojąc w odpowiedniej odległości mógł dokładnie widzieć całe przejście i zachowanie wszystkich pieszych na tym przejściu.
Myślę, że chyba nigdy w życiu nie prowadziłeś żadnego większego samochodu i nie wiesz jaka jest widoczność z takiego auta.

Data: 2013-05-31 22:00:16
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a84351$0$1227$65785112news.neostrada.pl...

Dlaczego zatem twierdzisz, że pieszy ustąpiłby pierwszeństwa tylko wtedy,
kiedy powstrzymałby się od ruchu,

Ma powstrzymać się od ruchu, jeżeli ...  dalej zobacz PoRD art. 2 pkt.23

a wobec kierowcy ciężarówki stosujesz taryfę ulgową i uważasz, że nie
musiał się on zatrzymywać ustępując pierwszeństwa pieszym?

W sytuacji udzielenia pierwszeństwa musiałby się powstrzymać od ruchu,
jeżeli ...
 Zgodnie z PoRD art. 2 pkt. 23.

Poza tym wskaż mi zapis prawny, który "mówi", że kierowca ma obowiązek
ustąpić pierwszeństwa pieszym tylko tym, których widzi.

Kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim, zgodnie z PoRD.

Kierowca ma obowiżek wiedzieć, że na przejściu znajduje się pieszy

Podaj podstawę prawną.

Widzę, ze już do Ciebie dociera, że kierowca nie zachował się tak jak
powinien.

Nigdy nie twierdziłem, że kierowca jest niewinny

Wskaż zapis prawny, który "mówi", że pieszy po wejściu na jezdnię w razie
konieczności ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi musi powrócić na chodnik.

Cos ci się przywidziało. Nigdy nie pisałem, że ma wracać na chodnik.
Pisałem, że ma czekać na chodniku. Faktycznie, moja wina, bo nie napisałem
tego pełnym zdaniem. Teraz poprawiam się :
Zachowując szczególną ostrożność, pieszy ocenia sytuację i postanawia
przeczekać na chodniku aż wystąpią sprzyjające warunki do przechodzenia.
Boże daj mi cierpliwość.

Cały czas Ci pokazuję Twoje błędy w analizowaniu PoRD i cały czas
uzasadniam.

Wymień konkretne artykuły ktore blędnie analizuję i uzasadnij.

Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
upewnić, że pojazd stoi.

Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności.

"Zachowanie szczególnej ostrożności" jest zadaniem subiektywnym, czyli
takim, które wymaga indywidualnej oceny przez każdego z uczestników ruchu.

Dlatego w sytuacjach spornych pozostaje sąd.

Podobnie też "ustąpienie pierwszeństwa", które źle interpretujesz nie
polega na zatrzymaniu się.

Ja nic nie interpretuję. Tego wymaga PoRD. Wymaga powstrzymania się
od ruchu, jeżeli ... art.2  pkt 23

 Art.13 pkt.2 który zezwala na przechodzenie przez takie skrzyżowanie poza
przejściem dla pieszych z zachowaniem warunków zawartych w Art.13 pkt.3

Pieszy nie zachował tych warunków i dlatego jest winny.
Kierowca też jest winny bo nie zachował szczegolnej ostrożności.

Data: 2013-06-01 10:14:48
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:koavh5$3vb$1node1.news.atman.pl...

Dlaczego zatem twierdzisz, że pieszy ustąpiłby pierwszeństwa tylko wtedy,
kiedy powstrzymałby się od ruchu,

Ma powstrzymać się od ruchu, jeżeli ...  dalej zobacz PoRD art. 2 pkt.23

ale tylko wtedy "Jeżeli"

a wobec kierowcy ciężarówki stosujesz taryfę ulgową i uważasz, że nie
musiał się on zatrzymywać ustępując pierwszeństwa pieszym?

W sytuacji udzielenia pierwszeństwa musiałby się powstrzymać od ruchu,
jeżeli ...
Zgodnie z PoRD art. 2 pkt. 23.

ale tylko wtedy "Jeżeli"

Poza tym wskaż mi zapis prawny, który "mówi", że kierowca ma obowiązek
ustąpić pierwszeństwa pieszym tylko tym, których widzi.

Kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim, zgodnie z PoRD.

Czyli bez wyjątku?
Niby dlaczego nie musiał ustępować pierwszeństwa poszkodowanemu, który znajdował się na tym przejściu?
Czy tylko dlatego, ze kierowca go nie wisd

Kierowca ma obowiżek wiedzieć, że na przejściu znajduje się pieszy

Podaj podstawę prawną.

Wynika to bezpośrednio z Art.26 pkt.1

Wskaż zapis prawny, który "mówi", że pieszy po wejściu na jezdnię w razie
konieczności ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi musi powrócić na chodnik.

Cos ci się przywidziało. Nigdy nie pisałem, że ma wracać na chodnik.
Pisałem, że ma czekać na chodniku. Faktycznie, moja wina, bo nie napisałem
tego pełnym zdaniem. Teraz poprawiam się :
Zachowując szczególną ostrożność, pieszy ocenia sytuację i postanawia
przeczekać na chodniku aż wystąpią sprzyjające warunki do przechodzenia.
Boże daj mi cierpliwość.

Cały czas Ci pokazuję Twoje błędy w analizowaniu PoRD i cały czas
uzasadniam.

Wymień konkretne artykuły ktore blędnie analizuję i uzasadnij.

Wybacz, ale nie mam zamiaru się powtarzać.
Przeczytaj moje wcześnmiejsze wypowiedzi.

Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
upewnić, że pojazd stoi.

Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności.

Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji.

Podobnie też "ustąpienie pierwszeństwa", które źle interpretujesz nie
polega na zatrzymaniu się.

Ja nic nie interpretuję. Tego wymaga PoRD. Wymaga powstrzymania się
od ruchu, jeżeli ... art.2  pkt 23

ale tylko wtedy "Jeżeli"

 Art.13 pkt.2 który zezwala na przechodzenie przez takie skrzyżowanie poza
przejściem dla pieszych z zachowaniem warunków zawartych w Art.13 pkt.3

Pieszy nie zachował tych warunków i dlatego jest winny.
Kierowca też jest winny bo nie zachował szczegolnej ostrożności.

Czy do wypadku doszło na jezdni w miejscu, gdzie nie było pasów?
Gdyby doszło do zdarzenia poza pasami to miałbyś rację, że pieszy nie zachował warunków zawartych w Ar.13 pkt.3
Jednak pieszy powstrzymał się i nie wszedł bezpośrednio przed ciężarówkę przed przejsciem, gdyż zwolnił ustępując pierwsześńtwa ciężarówce. Nie spowodował, że kierowca ciężaróki musiał ostro hamować lub zmienić kierunek jazdy. Zatem nie możemy mówić tu jednoznacznie o sytuacji naruszającej wszystkie warunki Art.13 pkt.3
Naruszył on tylko ten fragment zapisu "... iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni", za co należy się mandat.
Jednak nie to było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy widząc, że kierowca musi ustąpić pierwszeństwa pieszym i się zatrzymuje przed przejściem, wszedł na przejście chcąc z niego skorzystać. Znajdując się na tym przejściu miał bezwzględne pierwszeństwo przed każdym nadjeżdżającym pojazdem. Pieszy wszedł na przejście, kiedy ciężarówka, któa zatrzymywała się jeszcze przed przejściem, celem ustąpienia pierwszeńśtwa, a zatem nie ma mowy o wchodzeniu bezpośrednio przed nadjeżdzający pojazd. Gdyby ciężarówka ustąpiła pierwszeństwa pieszym na przejściu, wjechała na to przejście przed poszkodowanym, zaczęła przejeżdżać przez to przejście, a dopiero wtedy pieszy by wszedł na przejście bezpośrednio przed ciężarókę to możnaby było mówić o naruszeniu Art.14 pkt.1a oraz 1b i uznać winę pieszego. Kierowca jednak dał wyraźny znak wszystkim pieszym "widzę was, ustępuję pierwszeństwa"

Data: 2013-06-02 00:22:26
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a9ad79$0$1250$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:koavh5$3vb$1node1.news.atman.pl...

Niby dlaczego nie musiał ustępować pierwszeństwa poszkodowanemu, który
znajdował się na tym przejściu?

Kierowcy nie wolno było rozjechać pieszego, niezależnie od tego
kto miał pierwszenstwo.

Kierowca ma obowiżek wiedzieć, że na przejściu znajduje się pieszy

Podaj podstawę prawną.

Wynika to bezpośrednio z Art.26 pkt.1

Bezpośrednio nie wynika "obowiązek wiedzieć". Pośrednio, być może tak.
Sprawa dla sądu.

Wymień konkretne artykuły ktore blędnie analizuję i uzasadnij.

Wybacz, ale nie mam zamiaru się powtarzać.

Nie musisz się powtarzać. Po prostu znajdź odpowiednie posty,
przeczytaj i ewentualnie je skomentuj.

Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
upewnić, że pojazd stoi.

Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności.

Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji.

Gdzie ty tu widzisz "interpretację" ??
Jeżeli znasz jakiś inny zapis to napisz.

Gdyby doszło do zdarzenia poza pasami to miałbyś rację, że pieszy nie
zachował warunków zawartych w Ar.13 pkt.3

Nie masz racji. Tu nie ma "gdyby". Pieszy nie zastosował się do art.13 pkt.3
Nie ma znaczenia, czy był wypadek, czy nie.
Już o tym pisałem. Znajdź odpowiedni post i tam ewentualnie go skomentuj.
A najlepiej przedstaw tą sprawę na pl.soc.prawo.

Jednak pieszy powstrzymał się i nie wszedł bezpośrednio przed ciężarówkę
przed przejsciem,

Nie wszedł, bo nie miał takiej możliwości, drogę zagradzala mu jadąca
cięzarówka

gdyż zwolnił ustępując pierwsześńtwa ciężarówce.

Nie ustąpił pierwszeństwa. Gdyby ustąpił, to nie zostałby rozjechany.

 nie możemy mówić tu jednoznacznie o sytuacji naruszającej wszystkie
warunki Art.13 pkt.3
Naruszył on tylko ten fragment zapisu "... iść drogą najkrótszą,

Art.13 pkt.3 naruszył jeszcze w kilku innych miejscach.
Pisałem o tym. Znajdź odpowiedni post i tam ewentualnie go skomentuj.
A jeszcze lepiej, przedstaw tą sprawę na pl.soc.prawo.

Data: 2013-06-02 10:16:52
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:kods7k$1gq$1node1.news.atman.pl...

Niby dlaczego nie musiał ustępować pierwszeństwa poszkodowanemu, który
znajdował się na tym przejściu?

Kierowcy nie wolno było rozjechać pieszego, niezależnie od tego
kto miał pierwszenstwo.

Kierowca ma obowiżek wiedzieć, że na przejściu znajduje się pieszy

Podaj podstawę prawną.

Wynika to bezpośrednio z Art.26 pkt.1

Bezpośrednio nie wynika "obowiązek wiedzieć". Pośrednio, być może tak.
Sprawa dla sądu.

Bezpośrenio, pośredni, nieważne. Wynika to w sposób jednoznaczny.


Wymień konkretne artykuły ktore blędnie analizuję i uzasadnij.

Wybacz, ale nie mam zamiaru się powtarzać.

Nie musisz się powtarzać. Po prostu znajdź odpowiednie posty,
przeczytaj i ewentualnie je skomentuj.

Przy każdej mojej wypowiedzi piszę uzasadnienie i powołuję się na odpowiedni zapis prawny. Skoro nie chce Ci się tego czytać i sięgnąć do zapisów prawnych to już Twój problem.


Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
upewnić, że pojazd stoi.

Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności.

Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji.

Gdzie ty tu widzisz "interpretację" ??
Jeżeli znasz jakiś inny zapis to napisz.

Ty stwierdziłeś, że pieszy powinien był się upewnić, że pojazds się zatrzymał, oto ta wypowiedź:

"Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił się czy kierowca go widzi."

Wobec tego wskaż mi ten zapis prawny, który nakazuje upewnienie się przez pieszego, że pojazd udzielający mu pierwszeństwa się zatrzymał.

Gdyby doszło do zdarzenia poza pasami to miałbyś rację, że pieszy nie
zachował warunków zawartych w Ar.13 pkt.3

Nie masz racji. Tu nie ma "gdyby". Pieszy nie zastosował się do art.13 pkt.3
Nie ma znaczenia, czy był wypadek, czy nie.
Już o tym pisałem. Znajdź odpowiedni post i tam ewentualnie go skomentuj.
A najlepiej przedstaw tą sprawę na pl.soc.prawo.

Znów się powtarzasz. Ja nie neguję tego, że pieszy nie dzastosował się do Art.13 pkt.3
Wręcz przeciwnie, od samego początku to twierdziłęm, twierdzę i twierdził będę.
Naprawdę nie musisz mnię przekonywać do moich przekonań.
Różnica między nami polega tylko na tym, że Ty na podstawie tego wykroczenia przypisujesz całą winę pieszemu za ten wypadek.

Oto Twoja wypowiedź:
"I tak jest w tej sytuacji z filmu. Definitywna wina pieszego.
Pieszy nie szedł po przejściu dla pieszych. Szedł po ulicy.
Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką,
która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu."

Ja natomiast twierdzę, że pieszy dokonał wykroczenia drogowego i za to należy się kara, zaś winnym wypadku jest kierowca, który nie zachował szczególnej ostrożności, ponieważ:

Art. 26.

1. Kierujący pojazdem, ZBLIŻAJĄC SIĘ do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu ZNAJDUJĄCEMU się na przejściu.

Specjalnie napisałem dużymi literami ZBLIŻAJĄC SIĘ, ponieważ kierowca jest zobowiązany za wczasu ocenić systuację wokół przejścia. Powinien zwrócić uwagę, czy aby na chodniku jakieś osby nie zamierzają wejść na przejście, nawet te, które chcą wejść na jednię obok przejścia. Być gotowym się zatrzymać i ustąpić bezwzględnie pierwszeńśtwa każdemu pieszemu ZNAJDUJĄCEMU się na przejściu.

Ty natomiast uważasz, że kierowca nie ma obowiązku zauważyć pieszego, który wchodzi na jezdnię w bezpośredniej bliskości przejścia.

Oto znów Twoja, błędna wypowiedz:

"Kierowca nie ma obowiązku w normalnym ruchu kontrolować czy jakiś samobójca włazi mu pod samochód i to w taki sposób, że kierowca nie ma fizycznej możliwości go zobaczyć."

Akurat w tym przypadku kierowca miał możliwość fizyczną, bo zbliżając się do przejścia jednakowo dobrze widział pieszych wchodzącyh na przejście jak i tego pieszego, który wszedł na jezdnię przed przejściem, gdyż wszedł bardzo bliski przejścia.


Kolejne Twoje błędne twierdzenie:

"Kierowca miał prawo jechać, bo przepuścił wszystkich prawidłowo przechodzących."

Kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim pieszym na przejściu dla pieszych. Ma to zrobić bezwzględnie wobec wszystkich pieszych, znajdujących się na przejściu i nieważne czy przechodzą oni prawidłowo czy też nieprawidłowo, czy znaleźli się na przejściu wchodząc na to przejście z chodnika czy też wchodząc z jezdni.

Art.13 pkt.3 naruszył jeszcze w kilku innych miejscach.
Pisałem o tym. Znajdź odpowiedni post i tam ewentualnie go skomentuj.
A jeszcze lepiej, przedstaw tą sprawę na pl.soc.prawo.


Ja mam to robić? Chyba żartujesz?

Chcesz mi coś udowodnić to przedstaw konkrety.

Wobec moich dododów życzysz sobie, abym się powtarzał wiele razy. Ale wybacz Twoich dowódów nie ma zamiaru wyszukiwać, tym bardziej, że są błędne. To tak jakbyś chciał, abym sam odszukał Twoje wypowiedzi i sobie udowadniał, że masz rację.

Data: 2013-06-02 12:13:15
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51aaff73$0$1211$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:kods7k$1gq$1node1.news.atman.pl...

Wymień konkretne artykuły ktore blędnie analizuję i uzasadnij.

Wybacz, ale nie mam zamiaru się powtarzać.

Nie musisz się powtarzać. Po prostu znajdź odpowiednie posty,
przeczytaj i ewentualnie je skomentuj.

Przy każdej mojej wypowiedzi piszę uzasadnienie i powołuję się na
odpowiedni zapis prawny.

Czytaj ze zrozumieniem. Nie chodzi o twoje wypowiedzi.
Przecież wyraźnie widać, że chodzi o moje artykuły.
Jeżeli zarzucasz mi, że coś błędnie analizuję to wypada napisać co
i w którym miejscu.
Rzucanie ogólnikami w dowolnym miejscu nie jest w dobrym guście.

Skoro nie chce Ci się tego czytać

Wszystko czytam, ale nie wszystko muszę komentować.
Jeżeli uważasz, ze coś istotnego pominąłem to napisz o tym.
Ale nie tutaj tylko tam gdzie pominąłem.

Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
upewnić, że pojazd stoi.

Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności.

Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji.

Gdzie ty tu widzisz "interpretację" ??
Jeżeli znasz jakiś inny zapis to napisz.

Ty stwierdziłeś, że pieszy powinien był się upewnić, że pojazds się
zatrzymał, oto ta wypowiedź:

"Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił się
czy kierowca go widzi."

Wobec tego wskaż mi ten zapis prawny, który nakazuje upewnienie się przez
pieszego, że pojazd udzielający mu pierwszeństwa się zatrzymał.

No to wróciliśmy do początku :
Cytuję to co obydwaj napisaliśmy :
Początek :
Ty >>>>> Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
Ty >>>>> upewnić, że pojazd stoi.
     >>>>
Ja >>>> Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności.
     >>>
Ty >>> Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji.
      >>
Ja >> Gdzie ty tu widzisz "interpretację" ??
Ja >> Jeżeli znasz jakiś inny zapis to napisz.

Koniec cytatu.

No to jeżeli znasz jakiś inny zapis to napisz.

Ja nie neguję tego, że pieszy nie dzastosował się do Art.13 pkt.3

Cieszę się, że w tym jesteśmy zgodni.

Różnica między nami polega tylko na tym, że Ty na podstawie tego
wykroczenia przypisujesz całą winę pieszemu za ten wypadek.

 Nigdy nie pisałem,
że całkowicie winny jest kierowca lub całkowicie winny jest pieszy.
Wielokrotnie pisałem, że winni są obydwaj.
Pisałem już też, że nie będę analizował w jakim stopniu są winni.

Oto Twoja wypowiedź:
"I tak jest w tej sytuacji z filmu. Definitywna wina pieszego.
Pieszy nie szedł po przejściu dla pieszych. Szedł po ulicy.
Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką,
która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu."

Znów coś wyrwałeś z kontekstu i manipulujesz.
Pisałem już. Trzeba to komentować bezposrednio pod
postem gdzie tak jest napisane. Unikamy wtedy "pomieszania
z poplątaniem".
Zmuszony jestem znaleźć i przekopiować ten fragment w całości :
Początek :
Ty > pieszy mógłby w ogóle nie wejść na pasy i mógłby przechodzić
bezpośrednio
Ty > przed maską ciężarówki, ale w takiej sytuacji byłaby definitywna wina
Ty > pieszego.

Ja : I tak jest w tej sytuacji z filmu. Definitywna wina pieszego.
Ja : Pieszy nie szedł po przejściu dla pieszych. Szedł po ulicy.
Ja : Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką,
Ja : która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu.
Koniec cytatu.

Zrozum, że powyższe nie świadczy o tym, że tylko pieszy jest winny.
Dyskutowaliśmy w tym momencie o pieszym i dlatego
padło takie stwierdzenie.
Wielokrotnie pisałem, że winni są obydwaj.

Ja natomiast twierdzę, że pieszy dokonał wykroczenia drogowego i za to
należy się kara,

Jeżeli pieszemu należy się kara to znaczy że jest winny.
Winny jest też kierowca.

ponieważ kierowca jest zobowiązany za wczasu ocenić systuację wokół
przejścia. Powinien zwrócić uwagę, czy aby na chodniku jakieś osby nie
zamierzają wejść na przejście, nawet te, które chcą wejść na jednię obok
przejścia. Być gotowym się zatrzymać i ustąpić bezwzględnie pierwszeńśtwa
każdemu pieszemu ZNAJDUJĄCEMU się na przejściu.

Święta prawda. Tak samo ja pisałem w moich postach

Ty natomiast uważasz, że kierowca nie ma obowiązku zauważyć pieszego,
który wchodzi na jezdnię w bezpośredniej bliskości przejścia.

Oto znów Twoja, błędna wypowiedz:

"Kierowca nie ma obowiązku w normalnym ruchu kontrolować czy jakiś
samobójca włazi mu pod samochód i to w taki sposób, że kierowca nie ma
fizycznej możliwości go zobaczyć."

Znów twoje kłamliwe insynuacje wyrwane z kontekstu.
Znajdź odpowiedni post gdzie tak jest napisane i skomentuj.
Nie będę znów bawił się w cytaty.

Kolejne Twoje błędne twierdzenie:

"Kierowca miał prawo jechać, bo przepuścił wszystkich prawidłowo
przechodzących."

Znów twoje kłamliwe insynuacje wyrwane z kontekstu.
Znajdź odpowiedni post gdzie tak jest napisane i skomentuj.
Nie będę znów bawił się w cytaty.

Art.13 pkt.3 naruszył jeszcze w kilku innych miejscach.
Pisałem o tym. Znajdź odpowiedni post i tam ewentualnie go skomentuj.
A jeszcze lepiej, przedstaw tą sprawę na pl.soc.prawo.

Ja mam to robić? Chyba żartujesz?
Chcesz mi coś udowodnić to przedstaw konkrety.

Cały czas przedstawiam konkrety.
Być może na pl.soc.prawo potrafią lepiej przedstawiać konkrety.

Wobec moich dododów życzysz sobie, abym się powtarzał wiele razy.

Mylisz się. Nigdy nie życzyłem sobie abyś powtarzał swoje dowody.
Życzyłem sobie to, abyś nie mieszał podwątków i komentował pod postem
którego treść chcesz skomentować.
Ty komentarze zamieszczasz w dowolnym miejscu innego podwątku.

 Ale wybacz Twoich dowódów nie ma zamiaru wyszukiwać,

Moich dowodów nie musisz wyszukiwać. Sam je zamieszczam.
Ty tylko zamieszczaj komentarze pod postem którego treść komentujesz.
W innym razie wygląda to na manipulację.

Data: 2013-06-02 13:14:06
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości news:kof5sg$9ee$2node1.news.atman.pl...

Czytaj ze zrozumieniem. Nie chodzi o twoje wypowiedzi.

Vice versa.

``````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````
No to wróciliśmy do początku :
Cytuję to co obydwaj napisaliśmy :
Początek :
Ty >>>>> Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
Ty >>>>> upewnić, że pojazd stoi.
    >>>>
Ja >>>> Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności.
    >>>
Ty >>> Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji.
     >>
Ja >> Gdzie ty tu widzisz "interpretację" ??
Ja >> Jeżeli znasz jakiś inny zapis to napisz.

Koniec cytatu.

No to jeżeli znasz jakiś inny zapis to napisz.
``````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````

Kolejny raz z rzędu celowo obcinając cytaty, zmieniasz sens wypowiedzi.
Dyskusja z Tobą na takim poziomie po prostu jest idiotyczna.

Moje stwierdzenie brzmiało:
"Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji" i odnosiło się to do rozbierzności w Twoich wypowiedziach:

wcześniejszej:
"Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
się czy kierowca go widzi."
Ta wypowiedź miała na celu stwierdzenie, że cała wina jest po stronie pieszego.


oraz późniejszej:
"Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności."
Później dodajesz jakgdyby nigdy nic, że kierowca też jest winny, ale jest niewinny, bo winny jest pieszy ....
Wybacz, ale dla mnie jest to takie "sranie w banie" i próba ukrycia swoich błędów.


=============================================================================

Zatem jeszcze raz.

Napisałeś wcześniej:
"Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
się czy kierowca go widzi."

Na moją wypowiedź:
"Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się upewnić, że pojazd stoi."

Odpowiedziałeś:
"Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności."

Wobec Twojego błędu, zawartego w wypowiedzi:
"Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
się czy kierowca go widzi."

Stwierdziłem:
"Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji"
Czyli w sposób sobie wygodny zinterpretowałeś zapis o zachowaniu szczególpnej ostrożności jako obowiązek upewnienia się przez pieszego znajdującego się na przejściu dla pieszych, że pojazd ustępujący mu pierwszeństwa stoi.

Poprosiłem, abyś wskazał mi ten zapis, wg którego Ty twierdzisz, że pieszy musi się upewnić, że pojazd stoi.
Ty natomiast cały czas mataczysz i zmieniasz sens moich wypowiedzi.

Znów coś wyrwałeś z kontekstu i manipulujesz.
Pisałem już. Trzeba to komentować bezposrednio pod
postem gdzie tak jest napisane. Unikamy wtedy "pomieszania
z poplątaniem".
Zmuszony jestem znaleźć i przekopiować ten fragment w całości :
Początek :
Ty > pieszy mógłby w ogóle nie wejść na pasy i mógłby przechodzić
bezpośrednio
Ty > przed maską ciężarówki, ale w takiej sytuacji byłaby definitywna wina
Ty > pieszego.

Ale niby w jaki sposób mam to zrobić, skoro zmieniasz poglądy w trakcie dyskusji, udając cały czas, że się one nie zmieniły, a to ja się mylę, bo Ty twierdzisz teraz co innego.
Ja bynajmniej cały wątek traktuję jako jedna dyskusja i wyłapuję zbieżności w Twoich wypowiedziach.
Jeżeli nie ogarniasz całości dyskusji to już nie mój problem.

Znów twoje kłamliwe insynuacje wyrwane z kontekstu.
Znajdź odpowiedni post gdzie tak jest napisane i skomentuj.
Nie będę znów bawił się w cytaty.

Skoro uważasz, że są to kłamstwa to mi to udowodnij. Ja nie muszę niczego teraz szukać i sam sobie udowadniać, że nie mam racji, bo Ty tak uważasz i rzucasz ogólnikami.

Mylisz się. Nigdy nie życzyłem sobie abyś powtarzał swoje dowody.
Życzyłem sobie to, abyś nie mieszał podwątków i komentował pod postem
którego treść chcesz skomentować.
Ty komentarze zamieszczasz w dowolnym miejscu innego podwątku.

Nie ma podwątków. Są wypowiedzi, które łaczą się w całość przekonań, moich czy Twoich.
Cały czas dyskutujemy na jeden tema. Jeżeli tego nie ogarniasz do daj sobie spokój z dyskutowaniem, bo po prostu nie umiesz prowadzić dyskusji. Jeżeli zaś zmieniasz zdanie to umiej się do tego przyznać i nie brnij dalej matacząc i rzucając winę na innych.

Data: 2013-06-02 15:23:37
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51ab28fe$0$1256$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości
news:kof5sg$9ee$2node1.news.atman.pl...

Kolejny raz z rzędu celowo obcinając cytaty, zmieniasz sens wypowiedzi.
Dyskusja z Tobą na takim poziomie po prostu jest idiotyczna.

To napisz co wyciąłem niepotrzebnie.
Napisz w którym miejscu zmieniłem sens wypowiedzi.
Wygląda, że mamy różne sposoby używania Usenetu.
Nic na to nie poradzę.

Moje stwierdzenie brzmiało:
"Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji" i odnosiło się to do
rozbierzności w Twoich wypowiedziach:

wcześniejszej:
"Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
się czy kierowca go widzi."
Ta wypowiedź miała na celu stwierdzenie, że cała wina jest po stronie
pieszego.

Jak było to niejasne to trzeba było się pytać pod właściwym postem,
 a nie wyskakujesz gdzieś tam jak Filip z konopi.
Ta wypowiedź miała na celu stwierdzenie, że przechodzień nie zastosował się
do art.13.1. Skąd ty znowu wytrzasnąłeś "całą winę" ?
Masz chorą wyobraźnię. O winnych pisałem wielokrotnie.

oraz późniejszej:
"Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności."
Później dodajesz jakgdyby nigdy nic, że kierowca też jest winny, ale jest
niewinny, bo winny jest pieszy ....

Tutaj to już palnąłeś "jak łysy o beton" z takim samym skutkiem.
Faktycznie nic nie rozumiesz co czytasz i jeszcze masz chorą wyobraźnię.

Wybacz, ale dla mnie jest to takie "sranie w banie" i próba ukrycia swoich
błędów.

Dlatego już ci pisałem. Przedstaw swój problem na pl.soc.prawo.
Być może tam znajdziesz zrozumienie.

=============================================================================

Zatem jeszcze raz.

Napisałeś wcześniej:
"Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
się czy kierowca go widzi."

Na moją wypowiedź:
"Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
upewnić, że pojazd stoi."

Odpowiedziałeś:
"Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności."

Wobec Twojego błędu, zawartego w wypowiedzi:
"Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
się czy kierowca go widzi."

Stwierdziłem:
"Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji"
Czyli w sposób sobie wygodny zinterpretowałeś zapis o zachowaniu
szczególpnej ostrożności jako obowiązek upewnienia się przez pieszego
znajdującego się na przejściu dla pieszych, że pojazd ustępujący mu
pierwszeństwa stoi.

Teraz napisałeś jasno i wiem o co chodzi.
Jest oczywiste, że każdy z nas ma prawo do własnej interpretacji.
Szczególnie, że zapis o szczególnej ostrożności jest mało precyzyjny.
Po to są sądy, aby to rozstrzygać.

Poprosiłem, abyś wskazał mi ten zapis, wg którego Ty twierdzisz, że pieszy
musi się upewnić, że pojazd stoi.

Zapis ci wskazałem i dodatkowo piszę, że ja tak rozumiem
"zachowanie szczególnej ostrożności".

Ty natomiast cały czas mataczysz i zmieniasz sens moich wypowiedzi.

Nie jest moją intencją wmawianie komuś czegokolwiek.
Odpowiadam tylko na to kto coś napisał i uzasadniam.

Ale niby w jaki sposób mam to zrobić, skoro zmieniasz poglądy w trakcie
dyskusji, udając cały czas, że się one nie zmieniły, a to ja się mylę, bo
Ty twierdzisz teraz co innego.

Nie sądzę, aby moje poglądy się zmieniły. Cały czas twierdzę,
że obydwaj są winni.
Nie wiem czy ty się mylisz. Ja po prostu mogę mieć inne zdanie,
co nie znaczy że mam rację. Pozostaje sąd.

Znów twoje kłamliwe insynuacje wyrwane z kontekstu.
Znajdź odpowiedni post gdzie tak jest napisane i skomentuj.
Nie będę znów bawił się w cytaty.

Skoro uważasz, że są to kłamstwa to mi to udowodnij.

Ja ci już napisałem i zamieściłem kopie gdzie kłamałeś
manipulowałeś.

Nie ma podwątków. Są wypowiedzi, które łaczą się w całość przekonań, moich
czy Twoich.
Cały czas dyskutujemy na jeden tema.

Wątek jest bardzo obszerny i nie można bałaganić wrzucając wypowiedzi
bez ładu i składu, wrzucać cytaty wyrwane z kontekstu.

Jeżeli zaś zmieniasz zdanie to umiej się do tego przyznać

Oceny zdarzenia nie zmieniłem i pisałem o tym wiele razy.

Data: 2013-06-02 20:47:57
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości news:kofh1c$kpb$1node1.news.atman.pl...

Dlatego już ci pisałem. Przedstaw swój problem na pl.soc.prawo.
Być może tam znajdziesz zrozumienie.

Ja problemu z ogarnięciem całości PoRD nie mam. To raczej Ty go masz i radziłbym Ci zasięgnąć rady specjalistów :)

Teraz napisałeś jasno i wiem o co chodzi.
Jest oczywiste, że każdy z nas ma prawo do własnej interpretacji.
Szczególnie, że zapis o szczególnej ostrożności jest mało precyzyjny.
Po to są sądy, aby to rozstrzygać.

Poprosiłem, abyś wskazał mi ten zapis, wg którego Ty twierdzisz, że pieszy
musi się upewnić, że pojazd stoi.

Zapis ci wskazałem i dodatkowo piszę, że ja tak rozumiem
"zachowanie szczególnej ostrożności".

Nie napisałeś, że to Ty tak rozumiesz, lecz napisałeś to w taki sposób, jakby to była niepodważalna prawda, poparta zapisami prawnymi.

Czym innym jest napisanie "uważam, według mnie itp."
Ty natomiast piszesz w sensie "tak jest, bo tak mówi prawo", po czym przywołujesz tylko niektóre zapisy prawne, które akurat Ci pasują do poparcia swojego aktualnego punktu widzenia, bez uwzględniania wielu innych czynników.

Dla przykładu Twoje usilne przypisanie winy pieszego na podstawie Art.13 pkt.1 oraz pkt.3 z kompletnym pominięciem Art.13 pkt.2 , który zezwala na odstępstwo od wymagania "jest obowiązany ... korzystać z przejścia dla pieszych" zawartego w Art.13 pkt.1

Jednocześnie pomijasz fakt, że do wydarzenia doszło na przejściu dla pieszych, gdzie pieszy zgodnie z zapisem zawartym w Art. 13 pkt.1 "Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.".
Pomijasz także odpowiedni zapis prawny dla kierowcy, który złamał kierowca ciężarówki doprowadzając do wypadku tj. Art. 26 pkt.1 "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu."

Ponatdo przypisujesz pieszemu naruszenie w całości Art.13 pkt.3 tłumacząc to, że pieszy nie ustąił pierwszeńśtwa ciężarówce, bo się nie zatrzymał, choć nie ma takiego obowiązku aby pieszy ustępujący pierwszeństwa pojazdowi bezwzględnie musiał się zatrzymywać.

Nie sądzę, aby moje poglądy się zmieniły. Cały czas twierdzę,
że obydwaj są winni.
Nie wiem czy ty się mylisz. Ja po prostu mogę mieć inne zdanie,
co nie znaczy że mam rację. Pozostaje sąd.

Nie twierdzisz cały czas, lecz od pewnego momentu, który przypuszczam nastąpił pod moim wpływem, ponieważ wskazałem Ci błędy jakie popełniłeś w sposobie rozumowania i interpretacji prawa.

Znów twoje kłamliwe insynuacje wyrwane z kontekstu.
Znajdź odpowiedni post gdzie tak jest napisane i skomentuj.
Nie będę znów bawił się w cytaty.

Skoro uważasz, że są to kłamstwa to mi to udowodnij.

Ja ci już napisałem i zamieściłem kopie gdzie kłamałeś
manipulowałeś.

Żadnych kopii nie zamieszczałeś. Poobcinałeś to co ja cytowałem, zmieniając całkowicie sens moich wypowiedzi i zarzuciłeś mi kłamstwa przy użyciu ogólników.
Tak więc proszę przestań kłamać kolejny raz i umiej się przyznać do tego, że czegoś nie rozumiesz, zamiast przypisywać mi kłamstwa i błędy.

Oceny zdarzenia nie zmieniłem i pisałem o tym wiele razy.

Jak więc wytłumaczysz, że na początku za ten wypadek przypisywałeś całkowitą winę pieszemu, a później pieszemu i kierowcy?

Data: 2013-06-04 01:28:55
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Sun, 2 Jun 2013, Walkowicek wrote:

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał
Różnica między nami polega tylko na tym, że Ty na podstawie tego
wykroczenia przypisujesz całą winę pieszemu za ten wypadek.

Nigdy nie pisałem,
że całkowicie winny jest kierowca lub całkowicie winny jest pieszy.
Wielokrotnie pisałem, że winni są obydwaj.

  Ale winna dotyczy dwu oddzielnych wykroczeń oraz wypadku,
który z prawnego p. widzenia wcale nie musi być wywodzony
z obu przyczyn.

  W sprawie formalnej.
  Obserwując wyroki sądowe, zauważamy że sądy rzadko stosują
"podział winy". Oprócz potocznie mówiąc "ważności" przepisów,
prawnie wynikłych z relacji zasad prawnych (przepis szczególny
uchyla ogólny i tak dalej), dochodzi "zasada czasowa".
  Z grubsza biorąc - mniej ważne jest, że ktoś wcześniej złamał
jakiś przepis, jeśli ktoś *później* mógł zapobiec wypadkowi,
jeśliby sam stosował się do przepisu który jego obowiązuje.
  Wyjątki od wyżej wymienionego występują ze dwa: jeśli sprawca
działał umyślnie (co udowodnić jest trudno lub bardzo trudno),
bądź spowodował "niemożliwość" *mimo* dochowania staranności
wymaganej przepisami przez pozostałych uczestników ruchu (tu
kłania się nadmierna prędkość, z klasycznym wyjazdem zza
zakrętu na skrzyżowanie z podporządkowaną lub jakiś wyjazd:
kierujący mimo dochowania staranności nie może dostrzec
zawczasu nisko latającego przeciwnika).

Pisałem już też, że nie będę analizował w jakim stopniu są winni.

  Chyba właśnie o to idzie: o to, że wypadek raczej nie
wskazuje na kwalifikujący się na "współwinę" (z prawnego
p. widzenia), a pieszy w momencie wypadku *już nie popełniał*
wykroczenia.
  Wykroczenie popełnił, przestał popełniać, później doszło
do wypadku. Kierowca nie widział pasów i jego na pasach
i w tym cały ból. Mandat pieszemu się na 100% należałby, ale
raczej bez "przyczyny wypadku".
  Równie dobrze nie ma znaczenia, czy kierowca na poprzednim
skrzyżowaniu przejechał czerwone czy nie (można by
wywodzić ad absurdum, że jakby nie przejechał to
by go w miejscu przecięcia nie było)


Zmuszony jestem znaleźć i przekopiować ten fragment w całości :
Początek :
Ty > pieszy mógłby w ogóle nie wejść na pasy i mógłby przechodzić
bezpośrednio
Ty > przed maską ciężarówki, ale w takiej sytuacji byłaby definitywna wina
Ty > pieszego.

Ja : I tak jest w tej sytuacji z filmu. Definitywna wina pieszego.

  Mandat. Koniec.
  Na filmie nie widać czy kierowca ciężarówki na poprzednim
skrzyżowaniu przejechał na czerwonym, ale taka sama byłaby
moja opinia: mandat, koniec, bez wpływu na winę przy wypadku
(mimo że "...jakby stał na tym czerwonym to by go nie było...")

Ja : Pieszy nie szedł po przejściu dla pieszych. Szedł po ulicy.
Ja : Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką,
Ja : która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu.
Koniec cytatu.

Zrozum, że powyższe nie świadczy o tym, że tylko pieszy jest winny.
Dyskutowaliśmy w tym momencie o pieszym i dlatego
padło takie stwierdzenie.
Wielokrotnie pisałem, że winni są obydwaj.

  Ale mi wychodzi tak jak "uzytkownikowi", że wina pieszego jest
oderwana od winy spowodowania wypadku.
  A chyba o to poszło.

Ja natomiast twierdzę, że pieszy dokonał wykroczenia drogowego i za to
należy się kara,

Jeżeli pieszemu należy się kara to znaczy że jest winny.

  WINNY TEGO WYKROCZENIA.
  To nie implikuje winy spowodowania wypadku.

  To jest coś, co powoduje "niezrozumiałą karę" (dla ukaranego)
przy wielu kategoriach wypadków - a to przejechania przez kogoś
linii ciągłej, a to włączenia lub niewłączenia migaczy (choć
do niemigania i nieprawidłowego migania chyba wszyscy w .pl
są przyzwyczajeni).
  "Tamten" popełnił wykroczenie, przestał, bum... a ten kto
miał ustąpić pierwszeństwa ma pech polegający na tym, że
ustępowanie pierwszeństwa jest "ciągłe w czasie".
  Czyli praktycznie zawsze (poza "fizyczną niemożliwością
mimo dochodowania zobowiązań" oraz umyślnością drugiej strony)
ten drugi popełnił wykroczenie, skończył je popełniać,
a "nieustępujący" nadal je popełnia w momencie wypadku,
i jakby go nie popełniał to wypadku by nie było. Winny.

Winny jest też kierowca.

  Idzie o odpowiedź na pytanie "czego".
  Cały spór sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy "wykroczenia
które było przyczyną wypadku" (i w ten sposób winien wypadku,
jednostronnie i całkowicie, BEZ współwiny pieszego).

ponieważ kierowca jest zobowiązany za wczasu ocenić systuację
[...]
Być gotowym się zatrzymać i ustąpić bezwzględnie pierwszeńśtwa
każdemu pieszemu ZNAJDUJĄCEMU się na przejściu.

Święta prawda. Tak samo ja pisałem w moich postach

  Ale nie dość jasno precyzujesz, czy masz na myśli *wykroczenia*
czy *wypadek*.
  Przeliczając na polskie - czy w razie gdyby było to zdarzenie
kategorii "słuczka", czy należy mu się bonusowych 6 punktów
(bodaj) za spowodowanie "zdarzenia drogowego", czy tylko
mandat (i punkty) za samo wykroczenie.
  Przy wypadku jak na filmie chodzi oczywiście o odpowiedzialność
karną.

Cały czas przedstawiam konkrety.
Być może na pl.soc.prawo potrafią lepiej przedstawiać konkrety.

  Być może :)
  Konkret którego brakuje w Twoich postach, to wyraźne
(i być może ponawiane przy kolejnych stwierdzeniach)
o odpowiedzialności *za co* piszesz.

  Cały flejm sprowadza się do ustalenia tego szczegółu :)

  Odpowiedzialność za wykroczenia obu stron jest oczywista.
  Pozostaje odpowiedzialność za wypadek.
  Umyślność wykluczamy. Z elementów które mogą stać "nad"
(albo jak kto woli: "przed") suchą listą obowiązków
z przepisów o ruchu pozostaje spowodowanie "niemożliwości"
(nic innego nie przychodzi mi już do głowy), co IMVHO
można wyrazić tak:
"Czy pieszy, który PRZESTAŁ popełniać wykroczenie niewchodzenia
na jezdnię obok przejścia MÓGŁ w sfilmowanym zdarzeniu tym
uprzednim wykroczeniem spowodować 'niemożliwość' ze strony
kierującego"?
  I tu jest problem - bo nie chodzi o "niemożliwość w warunkach
wygodnej jazdy", niestety dla kierowcy. Wjechał na przejście
nie widząc przejścia, na którym (w tym momencie *JUŻ*) był
pieszy.
  Pewnie setki razy tak wjeżdżał i pewnie "prawie każdy"
z obecnych by *założył* że przejście jest puste (zamiast
sprawdzić), ale to przecież oceny nie zmienia.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-10 17:55:31
Autor: Walkowicek
Ależ ... kto winien ?

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1306040046290.3876quad...

 W sprawie formalnej.
 Obserwując wyroki sądowe, zauważamy że sądy rzadko stosują
"podział winy". Oprócz potocznie mówiąc "ważności" przepisów,
prawnie wynikłych z relacji zasad prawnych (przepis szczególny
uchyla ogólny i tak dalej), dochodzi "zasada czasowa".
 Z grubsza biorąc - mniej ważne jest, że ktoś wcześniej złamał
jakiś przepis, jeśli ktoś *później* mógł zapobiec wypadkowi,
jeśliby sam stosował się do przepisu który jego obowiązuje.
 Wyjątki od wyżej wymienionego występują ze dwa: jeśli sprawca
działał umyślnie (co udowodnić jest trudno lub bardzo trudno),
bądź spowodował "niemożliwość" *mimo* dochowania staranności
wymaganej przepisami przez pozostałych uczestników ruchu (tu
kłania się nadmierna prędkość, z klasycznym wyjazdem zza
zakrętu na skrzyżowanie z podporządkowaną lub jakiś wyjazd:
kierujący mimo dochowania staranności nie może dostrzec
zawczasu nisko latającego przeciwnika).

Rozpatrując ciąg zdarzeń :
1. przechodzień był ostatnim który mógł zapobiec wypadkowi,
    nie wchodząc pod samochód (naruszył art. 14 PoRD)
2. Kierowca nie mógł być ostatnim, który mógł zapobiec wypadkowi,
     bo przechodnia nie widział  (kierowca też złamał przepisy).

Kto spowodował wypadek ?

Data: 2013-06-10 20:58:03
Autor: uzytkownik
Ależ ... kto winien ?
Użytkownik "Walkowicek" <njre3xc@fr4dew.pl> napisał w wiadomości news:kp4suf$g67$1node1.news.atman.pl...

Rozpatrując ciąg zdarzeń :
1. przechodzień był ostatnim który mógł zapobiec wypadkowi,
   nie wchodząc pod samochód (naruszył art. 14 PoRD)

Bzdura.
Pieszy nie naruszył Art.14 ponieważ w chwili, kiedy pieszy wchodził przed samochód, kierowca ustępował pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu i zbajdował się przed przejściem, zatrzymując samochód w celu ustąpienia pierwsześńtwa. Pieszy miał prawo ufać, że kierowca go widzi i także jemu ustępuje pierwszeńśtwa, tak samo jak pozostałym pieszym na przejściu.
Czy naprawdę tego nie jesteś w stanie zrozumieć?

Ostatnią decyzję, która miała bezpośredni wpływ na wydarzenia podjął kierowca.
To on postanowił ruszyć i wjechać na przejście dla pieszych nie upewniwszy się czy nikogo na tym przejściu nie ma.

2. Kierowca nie mógł być ostatnim, który mógł zapobiec wypadkowi,
    bo przechodnia nie widział  (kierowca też złamał przepisy).

Bzdura.

Czyli chcesz wszystkim wmówić, że wystarczy przez przejście jechać z zamkniętymi oczami, aby nie być winnym rozjechania pieszego?

Kto spowodował wypadek ?

Kierowca, bo nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu.

Data: 2013-06-15 22:35:00
Autor: Klaskon
Ależ ... kto winien ?

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51b621b9$0$1450$65785112news.neostrada.pl...

Pieszy nie naruszył Art.14 ponieważ w chwili, kiedy pieszy wchodził przed
samochód, kierowca ustępował pierwszeństwa pieszym znajdującym się na
przejściu i zbajdował się przed przejściem, zatrzymując samochód w celu
ustąpienia pierwsześńtwa.

Nie, kierowca nie zatrzymał samochodu tylko znacznie zwolnił.
Pieszy naruszył art. 14,  bo wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd
i wszedł spoza pojazdu ograniczającego widoczność drogi.

Pieszy miał prawo ufać, że kierowca go widzi i także jemu ustępuje
pierwszeńśtwa, tak samo jak pozostałym pieszym na przejściu.

Nie miał prawa ufać, bo gdyby kierowca chciał mu ustąpić pierwszeństwa
to musialby zatrzymać pojazd znacznie wcześniej, czego nie zrobił.

Ostatnią decyzję, która miała bezpośredni wpływ na wydarzenia podjął
kierowca.
To on postanowił ruszyć i wjechać na przejście dla pieszych nie upewniwszy
się czy nikogo na tym przejściu nie ma.

Nawet prawo przewiduje sytuację kiedy kierowca nie będzie w stanie
zapobiec wypadkowi i dlatego prawo zabrania pieszemu wchodzenia
bezpośrednio przed jadący pojazd i zabrania wchodzenia spoza pojazdu
ograniczającego widoczność drogi.

Czyli chcesz wszystkim wmówić, że wystarczy przez przejście jechać z
zamkniętymi oczami, aby nie być winnym rozjechania pieszego?

Ten kierowca bardzo mocno zwolnił i przepuścił wszystkich którzy prawidłowo
przechodzili. To znaczy, że nie jechał z zamkniętymi oczami. Nie
przypuszczał,  że ktoś może mu tak wleźć w sposób kategorycznie zabroniony
 przez prawo.

Kto spowodował wypadek ?

Kierowca, bo nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu.

I kierowca i pieszy doprowadzili do wypadku.

Data: 2013-06-16 00:29:21
Autor: uzytkownik
Ależ ... kto winien ?
Użytkownik "Klaskon" <fre3xaq@ny5dew2.pl> napisał w wiadomości news:kpij6r$fsi$1node1.news.atman.pl...

Pieszy nie naruszył Art.14 ponieważ w chwili, kiedy pieszy wchodził przed
samochód, kierowca ustępował pierwszeństwa pieszym znajdującym się na
przejściu i zbajdował się przed przejściem, zatrzymując samochód w celu
ustąpienia pierwsześńtwa.

Nie, kierowca nie zatrzymał samochodu tylko znacznie zwolnił.
Pieszy naruszył art. 14,  bo wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd
i wszedł spoza pojazdu ograniczającego widoczność drogi.

Przestań wypisywać takie bzdury.
Już wystarczająco było to wyjaśnione, że nie ma tu naruszenia Art.14 gdyż kierowca nie jechał, lecz ustępował pierwszeństwa pieszym na przejściu. Żaden kierowca nie ma obowiązku zatrzymywać pojazdu przed przejściem w celu ustąpięnia pierwsześńtwa pieszym, ani też żaden pieszy nie ma obowiązku się upewniać, źe kierowca się zatrzymał, aby móc przejść przez przejście, kiedy widzi jednoznacznie, ze kierowca mu ustępuje pierwszeństwa na przejściu.

Pieszy miał prawo ufać, że kierowca go widzi i także jemu ustępuje
pierwszeńśtwa, tak samo jak pozostałym pieszym na przejściu.

Nie miał prawa ufać, bo gdyby kierowca chciał mu ustąpić pierwszeństwa
to musialby zatrzymać pojazd znacznie wcześniej, czego nie zrobił.

Teraz będziesz obwiniał pieszego za głupotę kierowcy?
Kolego. Pieszy idący przez przejście dla pieszych, widzący samochód, którego kierowca ustępuje pierwszeństwo innym pieszym na przejściu, ma prawo ufać, że kierowca go widzi i ustępuje pierwszeńśtwo także i jemu.
Gdyby było inaczej to ruch po drodze w ogóle nie byłby możliwy, bo jedni nie ufaliby drugim i jeden czekał na drugiego, aż ten uczyni jakoś krok, a drugi czekałby, aż się upewni. Zaś każdy uczyniony krok, jaki by nie był, byłby niezgodny z prawem.

Nawet prawo przewiduje sytuację kiedy kierowca nie będzie w stanie
zapobiec wypadkowi i dlatego prawo zabrania pieszemu wchodzenia
bezpośrednio przed jadący pojazd i zabrania wchodzenia spoza pojazdu
ograniczającego widoczność drogi.

Nie mamy do czynienia z takim przypadkiem w tym konkretnym przypadku, ponieważ powodem najechania pieszego nie była niemożliwość zatrzymania pojazdu, lecz brak należytej uwagi i ostrożności kierowcy. Zatem nie może być tu mowy o naruszeniu Art.14 przez pieszego. Gdyby prawo pozwolało na taką interpretację jak Twoja to każdy kierowca mógłby bezkarnie zabić każdego pieszego na przejściu dla pieszym, bo za każdym razem możnaby było przypisać winę pieszemu.
Niestety, ale tak nie jest i to co Ty piszesz, spowodowane jest Twoim błędnym rozumowaniem Art.14

Czyli chcesz wszystkim wmówić, że wystarczy przez przejście jechać z
zamkniętymi oczami, aby nie być winnym rozjechania pieszego?

Ten kierowca bardzo mocno zwolnił i przepuścił wszystkich którzy prawidłowo
przechodzili.

Obowiązkiem kierowcy jest ustapienie pierwszeństwa wszystkim pieszym znajdującym się na przejściu, nawet tym, którzy idą tyłem i przy tym klaskają uszami. Prawo nie rozróżnia pieszych, którzy znaleźli się na przejsciu prawidłowo od tych, którzy się na nim znaleźli nieprawidłowo.

To znaczy, że nie jechał z zamkniętymi oczami. Nie
przypuszczał,  że ktoś może mu tak wleźć w sposób kategorycznie zabroniony
przez prawo.

Dam Ci przykład.
Jest skrzyżowanie dróg:
A - droga z pierwszeństwem
B - droga podporządkowana
Drogą A jedzie samochód "a", który znacznie przekracza dozwoloną prędkość.
Drogą B jedzie samochód "b" z dozwoloną prędkością.
Na skrzyżowaniu dochodzi do wypadku.
Kto jest winnym?
Według Twojego toku rozumowania winnym powinien być ten, który jedzie drogą A, no bo przecież jazda z taką prędkością jest kategorycznie zabreoniona przez prawo?
Niestety. Prawie zawsze winnym w takim przypadku jest ten, który nieustąpił pierwszeństwa, czyli "b". Udowodnienie, że jazda z nadmierną prędkością kierowcy samochodu "a" sprawiła, że kierowca samochodu "b" nie miał szans na uniknięcie wypadku, graniczy z cudem.

Data: 2013-06-16 12:46:25
Autor: Walkowicek
Ależ ... kto winien ?

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51bceab6$0$1449$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Klaskon" <fre3xaq@ny5dew2.pl> napisał w wiadomości
news:kpij6r$fsi$1node1.news.atman.pl...

Już wystarczająco było to wyjaśnione, że nie ma tu naruszenia Art.14 gdyż
kierowca nie jechał, lecz ustępował pierwszeństwa pieszym na przejściu.

Najpierw przeczytaj sobie art. 14. Wtedy zrozumiesz, że przechodzień
naruszył go przynajmniej dwukrotnie.
Kierowca ustępował pierwszeństwa i jednocześnie jechał, ale bardzo wolno.

Żaden kierowca nie ma obowiązku zatrzymywać pojazdu przed przejściem w
celu ustąpięnia pierwsześńtwa pieszym, ani też żaden pieszy nie ma
obowiązku się upewniać, źe kierowca się zatrzymał, aby móc przejść przez
przejście, kiedy widzi jednoznacznie, ze kierowca mu ustępuje
pierwszeństwa na przejściu.

Jednoznacznie to tam widać, że pojazd cały czas jedzie
i nie ma zamiaru ustąpić temu co włazi pod koła.

Nie miał prawa ufać, bo gdyby kierowca chciał mu ustąpić pierwszeństwa
to musialby zatrzymać pojazd znacznie wcześniej, czego nie zrobił.

Teraz będziesz obwiniał pieszego za głupotę kierowcy?

Obwiniam obydwóch.

Kolego. Pieszy idący przez przejście dla pieszych, widzący samochód,
którego kierowca ustępuje pierwszeństwo innym pieszym na przejściu, ma
prawo ufać, że kierowca go widzi i ustępuje pierwszeńśtwo także i jemu.
Gdyby było inaczej to ruch po drodze w ogóle nie byłby możliwy, bo jedni
nie ufaliby drugim i jeden czekał na drugiego, aż ten uczyni jakoś krok, a
drugi czekałby, aż się upewni. Zaś każdy uczyniony krok, jaki by nie był,
byłby niezgodny z prawem.

Nie ma przepisu dającego prawo ufać. Wręcz przeciwnie przepis nakazuje
nie ufać w pewnych sytuacjach. Taka sytuacja tutaj zaistniała, bo pojazd
cały czas jechał, a pieszy wszedł przed pojazd z miejsca niewidocznego
dla kierowcy.

Nawet prawo przewiduje sytuację kiedy kierowca nie będzie w stanie
zapobiec wypadkowi i dlatego prawo zabrania pieszemu wchodzenia
bezpośrednio przed jadący pojazd i zabrania wchodzenia spoza pojazdu
ograniczającego widoczność drogi.

Nie mamy do czynienia z takim przypadkiem w tym konkretnym przypadku,

To sobie obejrzyj film tyle razy ile potrzebujesz i zobaczysz że
 pieszy wszedł  bezpośrednio przed jadący pojazd i spoza pojazdu
 ograniczającego widoczność drogi. Nawet nie wolno mu było wejść
na przejście dla pieszych w tej sytuacji.

ponieważ powodem najechania pieszego nie była niemożliwość zatrzymania
pojazdu, lecz brak należytej uwagi i ostrożności kierowcy.

i jeszcze jeden powód : wejście pieszego pod jadący samochód.

> Zatem nie
może być tu mowy o naruszeniu Art.14 przez pieszego.

Nie rozumiesz art.14. Dziwne, bo tam jasno i precyzyjnie jest
napisane co nie wolno pieszemu. Widocznie ten pieszy rozumował
tak samo jak ty.

Gdyby prawo pozwolało na taką interpretację jak Twoja to każdy kierowca
mógłby bezkarnie zabić każdego pieszego na przejściu dla pieszym, bo za
każdym razem możnaby było przypisać winę pieszemu.

Nie rozumiesz Prawa o Ruchu Drogowym, chociaż w tym miejscu
to prawo jest całkowicie jasne. Precyzyjnie nakłada obowiązki
na kierowcę i pieszego i obydwaj tego nie przestrzegali.

Niestety, ale tak nie jest i to co Ty piszesz, spowodowane jest Twoim
błędnym rozumowaniem Art.14

Art. 14 to jest ZAKAZ. Zakaz jest zakazem i nie ma co kombinować jak koń pod
górę.

Obowiązkiem kierowcy jest ustapienie pierwszeństwa wszystkim pieszym
znajdującym się na przejściu, nawet tym, którzy idą tyłem i przy tym
klaskają uszami. Prawo nie rozróżnia pieszych, którzy znaleźli się na
przejsciu prawidłowo od tych, którzy się na nim znaleźli nieprawidłowo.

Prawo zabrania wchodzenia na przejście dla pieszych bezpośrednio
przed jadący pojazd i spoza pojazdu ograniczającego widoczność drogi;
oraz zabrania przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej
widoczności drogi.
Dotyczy to jezdni, czyli dotyczy także przejścia dla pieszych. JEST ZAKAZ.

Dam Ci przykład.
Jest skrzyżowanie dróg:
A - droga z pierwszeństwem
B - droga podporządkowana
Drogą A jedzie samochód "a", który znacznie przekracza dozwoloną prędkość.
Drogą B jedzie samochód "b" z dozwoloną prędkością.
Na skrzyżowaniu dochodzi do wypadku.
Kto jest winnym?
Według Twojego toku rozumowania winnym powinien być ten, który jedzie
drogą A, no bo przecież jazda z taką prędkością jest kategorycznie
zabreoniona przez prawo?
Niestety. Prawie zawsze winnym w takim przypadku jest ten, który
nieustąpił pierwszeństwa, czyli "b". Udowodnienie, że jazda z nadmierną
prędkością kierowcy samochodu "a" sprawiła, że kierowca samochodu "b" nie
miał szans na uniknięcie wypadku, graniczy z cudem.

Załóż nowy wątek. Być może wielu będzie zainteresowanych.

Data: 2013-06-16 14:15:47
Autor: uzytkownik
Ależ ... kto winien ?
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:kpk54e$14h$1node1.news.atman.pl...

Najpierw przeczytaj sobie art. 14. Wtedy zrozumiesz, że przechodzień
naruszył go przynajmniej dwukrotnie.
Kierowca ustępował pierwszeństwa i jednocześnie jechał, ale bardzo wolno.

Jednoznacznie to tam widać, że pojazd cały czas jedzie
i nie ma zamiaru ustąpić temu co włazi pod koła.

I gdyby tak sobie jechał to nie doszłoby do tego wypadku.
Problem polegał na tym, że kierowca przyspieszył nie upewniwszy się czy aby na przejściu nie ma pieszych.

Nie ma przepisu dającego prawo ufać. Wręcz przeciwnie przepis nakazuje
nie ufać w pewnych sytuacjach. Taka sytuacja tutaj zaistniała, bo pojazd
cały czas jechał, a pieszy wszedł przed pojazd z miejsca niewidocznego
dla kierowcy.

Znów podpierasz się swoimi bzdurnymi teoriami. Przestań dorabiać ideologię.
Wręcz przeciwnie, Art.4 "mówi", że każdy uczestnik ruchu ma prawo ufać chyba, że okoliczności mogą świadczyć o odmiennym zachowaniu. Tu nie było takich okoliczności, a kierowca ciężarówki wyraźnie ustępował pierwsześńtwa pieszym.

To sobie obejrzyj film tyle razy ile potrzebujesz i zobaczysz że
pieszy wszedł  bezpośrednio przed jadący pojazd i spoza pojazdu
ograniczającego widoczność drogi. Nawet nie wolno mu było wejść
na przejście dla pieszych w tej sytuacji.

Nie wszedł spoza pojazdu.
Przewz cały czas znajdował się tuż przed pojazdem.
To, że tego nie dostrzegasz, świadczy tylko i wyłącznie o Twoich problemach z uchwyceniem perspektywy.
Poza tym w Art.14 pkt.1 chodzi o coś innego niż Ci się wydaje i nie ma nioc wspólnego z tym przypadkiem.

Nie rozumiesz art.14. Dziwne, bo tam jasno i precyzyjnie jest
napisane co nie wolno pieszemu. Widocznie ten pieszy rozumował
tak samo jak ty.

Powtarzam Ci po raz kolejny, że w tym przypadku Art.14

Gdyby prawo pozwolało na taką interpretację jak Twoja to każdy kierowca
mógłby bezkarnie zabić każdego pieszego na przejściu dla pieszym, bo za
każdym razem możnaby było przypisać winę pieszemu.

Nie rozumiesz Prawa o Ruchu Drogowym, chociaż w tym miejscu
to prawo jest całkowicie jasne. Precyzyjnie nakłada obowiązki
na kierowcę i pieszego i obydwaj tego nie przestrzegali.

Niestety, ale tak nie jest i to co Ty piszesz, spowodowane jest Twoim
błędnym rozumowaniem Art.14

Art. 14 to jest ZAKAZ. Zakaz jest zakazem i nie ma co kombinować jak koń pod
górę.

No i cały czas tłumaczę Ci, że za naruszenie Art.14 ten pieszy powinien zostać ukarany mandatem.
Winnym wypadku jest natomiast kierowca ciężarówki.

Obowiązkiem kierowcy jest ustapienie pierwszeństwa wszystkim pieszym
znajdującym się na przejściu, nawet tym, którzy idą tyłem i przy tym
klaskają uszami. Prawo nie rozróżnia pieszych, którzy znaleźli się na
przejsciu prawidłowo od tych, którzy się na nim znaleźli nieprawidłowo.

Prawo zabrania wchodzenia na przejście dla pieszych bezpośrednio
przed jadący pojazd i spoza pojazdu ograniczającego widoczność drogi;
oraz zabrania przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej
widoczności drogi.
Dotyczy to jezdni, czyli dotyczy także przejścia dla pieszych. JEST ZAKAZ.

Tylko Ty nie rozumiesz co oznacza wychodzenie "spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi".
W tym przypadku pieszy nikomu nie wyszedł spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi.
Nie pij więcej przed pisaniem na pms, bo piszesz głupoty.

Data: 2013-06-13 00:58:16
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ ... kto winien ?
On Mon, 10 Jun 2013, Walkowicek wrote:

Rozpatrując ciąg zdarzeń :
1. przechodzień był ostatnim który mógł zapobiec wypadkowi,
  nie wchodząc pod samochód (naruszył art. 14 PoRD)

  "Ostatniość" o której pisałem nie odnosi się do stanu
"fizycznego", a prawnego: w momencie kolizji kierowca
miał ustępować pierwszeństwa. Zakaz wchodzenia był
wcześniej, został już złamany, skończone.
  Zwróć uwagę - w tym porównaniu zakazy "momentowe"
stają się mniej ważne od zakazów "ciągłych", zakaz
przejeżdżania linii, zakaz wchodzenia i podobne mają
krótki czas działania, za to zakaz przechodzenia, zakaz
jazdy, nakaz ustąpienia pierwszeństwa są "trwałe",
najczęściej działają do momentu kolizji.
  Pomijam fakt, że stan fizyczny w tym przypadku jest podobny:
samochód w momencie wchodzenia pieszego jeszcze nie jechał
z prędkością "nie dającą się zatrzymać". Ten składnik ma
znaczenie dla oceny "niemożliwości" (że pieszy mógł z łatwością
zapobiec wypadkowi, kiedy kierowca już nie mógł) - jeszcze
jej nie było. Jakby samochód już jechał 80++, to oczywiście
byłoby miejsce na art.4 względem pieszego.

2. Kierowca nie mógł być ostatnim, który mógł zapobiec wypadkowi,
   bo przechodnia nie widział  (kierowca też złamał przepisy).

  Przesadziłeś, "uzytkownik" Ci wyjasnił - niedopatrzenie
obowiązku jest czynem karalnym tylko wtedy kiedy ustawa tak
stanowi, ale akurat stanowi. Jeśli "mam widzieć" to fakt
niewidzenia powoduje że to ja jestem winien.
  Przełóż to sobie na inne przepisy, choćby podatkowe :>

Kto spowodował wypadek ?

"Prawnie"? - IMHO kierowca.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-16 12:46:59
Autor: Walkowicek
Ależ ... kto winien ?

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1306130045500.3420quad...
On Mon, 10 Jun 2013, Walkowicek wrote:

Rozpatrując ciąg zdarzeń :
1. przechodzień był ostatnim który mógł zapobiec wypadkowi,
  nie wchodząc pod samochód (naruszył art. 14 PoRD)

 "Ostatniość" o której pisałem nie odnosi się do stanu
"fizycznego", a prawnego: w momencie kolizji kierowca
miał ustępować pierwszeństwa. Zakaz wchodzenia był
wcześniej, został już złamany, skończone.

Co z tego, że istnieje stan prawny jeżeli z punktu widzenia kierowcy
to on nie ma komu ustępować pierwszeństwa, bo nie spodziewał się,
że pieszy może tam znaleźć się w tym czasie. Powinien nawet wiedzieć,
że pieszy nie ma prawa tam być w tym czasie. Więc w tym momencie
nie mógł zapobiec wypadkowi.

2. Kierowca nie mógł być ostatnim, który mógł zapobiec wypadkowi,
   bo przechodnia nie widział  (kierowca też złamał przepisy).

 Przesadziłeś, "uzytkownik" Ci wyjasnił - niedopatrzenie
obowiązku jest czynem karalnym tylko wtedy kiedy ustawa tak
stanowi, ale akurat stanowi. Jeśli "mam widzieć" to fakt
niewidzenia powoduje że to ja jestem winien.

I tak samo : Jeśli mam zakaz wchodzenia, to fakt wchodzenia
powoduje, że jestem winny.
Ja uważam, że kierowca popełnił czyn karalny i pieszy także.

Kto spowodował wypadek ?

"Prawnie"? - IMHO kierowca.

pzdr, Gotfryd

Wypadek spowodowali obydwaj, bo obydwaj łamali przepisy,
prowadząc do bezpośredniego zagrożenia skutkującego wypadkiem.

Data: 2013-06-16 14:31:09
Autor: uzytkownik
Ależ ... kto winien ?
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:kpk54f$14h$2node1.news.atman.pl...

Co z tego, że istnieje stan prawny jeżeli z punktu widzenia kierowcy
to on nie ma komu ustępować pierwszeństwa, bo nie spodziewał się,
że pieszy może tam znaleźć się w tym czasie. Powinien nawet wiedzieć,
że pieszy nie ma prawa tam być w tym czasie. Więc w tym momencie
nie mógł zapobiec wypadkowi.

Dojeżdżając do takich miejsc jak przejście dla pieszych czy przystanek autobusowy masz obowiazek się spodziewać pieszych, także i tych, którzy będą wchodzili na przejście w taki sposób. Dlatego jest zapis o szczególnej ostrożności oraz bezwarunkowym ustąpieniou pierwsześńtwa. Bezwarunkowe, ponieważ nie ma w PoRD żadnych odstępstw ani innych okoliczności, w których to prawo pozwlałoby Ci nie ustąpić pierwszęństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
Jeżeli znasz takie okoliczności to je wskaż.
Na dobrą sprawę to nawet jak pieszy Ci wejdzie na przejście z sygnalizacją świetlną, kiedy będzie miał czerwone światło to także masz obowiązek ustąpienia temu pieszemu pierwszeństwa.
Jeżeli "pukniesz" w taki sposób pieszego na przejsciu to będziesz musiał udowodnić, że wtargnął on w sposób uniemożliwiający Tobie zatrzymanie się.
Dlatego też Kolego zapamiętaj sobie, ze pieszych na przejściu należy traktować jak "Święte Krowy", nawet jak Ci wlezie mając czerwone światło. Zacznij w taki sposób traktować pieszych, a zobaczysz, że świat stanie się prostszy.

I tak samo : Jeśli mam zakaz wchodzenia, to fakt wchodzenia
powoduje, że jestem winny.
Ja uważam, że kierowca popełnił czyn karalny i pieszy także.

Ależ nikt tu nie neguje, że kara należy się obydwóm.
Kwestią jest tylko jaka kara, za co i komu.
Pieszy popełnił wykroczenie z Art.14 i za to należy mu się mandat. Wykroczenie nie jest czynem karalnym w rozumieniu prawa.
Zaś kierowca spowodował wypadek ze skutkami, które podlegają już pod kodeks karny i karalny.

Data: 2013-06-18 01:30:28
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ ... kto winien ?
On Sun, 16 Jun 2013, Walkowicek wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
On Mon, 10 Jun 2013, Walkowicek wrote:

Rozpatrując ciąg zdarzeń :
1. przechodzień był ostatnim który mógł zapobiec wypadkowi,
  nie wchodząc pod samochód (naruszył art. 14 PoRD)

 "Ostatniość" o której pisałem nie odnosi się do stanu
"fizycznego", a prawnego: w momencie kolizji kierowca
miał ustępować pierwszeństwa. Zakaz wchodzenia był
wcześniej, został już złamany, skończone.

Co z tego, że istnieje stan prawny jeżeli z punktu widzenia kierowcy
to on nie ma komu ustępować pierwszeństwa, bo nie spodziewał się,

  Ustępowanie pierwszeństwa nie jest oparte o SPODZIEWANIE SIĘ.
  Oparte jest o stwierdzenie że "ten drugi" jest i się porusza.

I tak samo : Jeśli mam zakaz wchodzenia, to fakt wchodzenia
powoduje, że jestem winny.

  Tylko wejścia, ale nie wypadku.
  Tak samo, jak nie są winni wypadku ci którzy przejechali linię
ciągłą, o ile w miejscu kolizji mieli pierwszeństwo.

Ja uważam, że kierowca popełnił czyn karalny i pieszy także.

  Kilkadziesiąt razy było - OCZYWIŚCIE.
  Ale jest jeszcze odrębna odpowiedzialność za spowodowanie
wypadku. I rzadko jest ona "rozkładana" na strony.

Wypadek spowodowali obydwaj, bo obydwaj łamali przepisy,

  Powody dla których "prawnie" tak się rzadko zdarza już były
wymienione :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-11 10:52:04
Autor: J.F.
Ależ po nim przejechał :(
Dnia Tue, 4 Jun 2013 01:28:55 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
  W sprawie formalnej.
  Obserwując wyroki sądowe, zauważamy że sądy rzadko stosują
"podział winy".

Bo u nas nie ma takiego zwyczaju. Sa za to inne: jesli jest ofiara, to
musi byc sprawa, a wtedy moga byc dwie sprawy i dwoch oskarzonych i
dwoch winnych.
I co najwyzej sad doda do uzasadnienia wyroku cos o przyczynieniu sie
drugiej strony.

Prawdziwy podzial winy to mozesz w sprawie cywilnej o odszkodowanie
zobaczyc :-)

J.

Data: 2013-06-02 01:56:22
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a71f11$0$1259$65785112news.neostrada.pl...

Napisałeś wcześniej wielokrotnie w różnych kontekstach, że "Kierowca nie
musiał zatrzymywać się." oraz "Kierowca nie mial obowiązku widzieć tego
pieszego."

Ponieważ chodzi o te "różne konteksty", więc odnieś to do konkretnych
postów. Przeczytaj je i ewentualnie skomentuj. Wtedy podyskutujemy.
Nie przenoś dyskusji do innych podwątków.

Wobec tego dlaczego uważasz, że wobec ustępowania pierwszeństwa, pieszy
miał obowiązek zatrzymania się i ustąpić pierwszeństwo kierowcy, a
kierowca już nie?

Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś ? Lepiej jednak komentuj konkretne posty
w których jest zawarte to o czym piszesz.
PoRD art.2 pkt.23 wyraźnie mówi, że : "... należy powstrzymać się od ruchu,
jeżeli ...". Tam nie jest napisane, że dotyczy tylko tego lub tamtego.

Data: 2013-06-02 09:37:12
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:koe1oi$75q$1node1.news.atman.pl...

Wobec tego dlaczego uważasz, że wobec ustępowania pierwszeństwa, pieszy
miał obowiązek zatrzymania się i ustąpić pierwszeństwo kierowcy, a
kierowca już nie?

Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś ?

Z Twoich wypowiedzi, oto one:

"Nie ustąpił. To co zrobił to nie jest ustąpienie. Pieszy powinien powstrzymac się od ruchu tak, aby samochód mógł przejechać. Wtedy by było ustąpienie pierwszeństwa."

"Nie musiał się zatrzymywać, bo widział dobrze całe przejście i wszystkich prawidłowo przechodzących."

"Kierowca nie musiał zatrzymywać się."

Wytłumacz mi zatem, dlaczego uważasz, że w przypadku pieszego, ustąpienie pieszego nastapiłoby dopiero po powstrzymaniou się od ruchu (jak rozumiem masz na myśli zatrzymanie się), a nie wystarczy tylko zwolnienie kroku, czyli to co zrobił pieszy zanim wszedł na przejście, zaś w przypadku kierowcy nie ma on obowiązku zatrzymywania się w celu ustąpienia pierwszeństwa?

Wskaż mi te różne zapisy prawne dla kierowcy i pieszego, dotyczące ustępowania pierwszeństwa, którymi się podpierasz udzielając takich wypowiedzi.

Data: 2013-06-02 12:10:10
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51aaf628$0$1212$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:koe1oi$75q$1node1.news.atman.pl...

Wobec tego dlaczego uważasz, że wobec ustępowania pierwszeństwa, pieszy
miał obowiązek zatrzymania się i ustąpić pierwszeństwo kierowcy, a
kierowca już nie?

Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś ?

Z Twoich wypowiedzi, oto one:

"Nie ustąpił. To co zrobił to nie jest ustąpienie. Pieszy powinien
powstrzymac się od ruchu tak, aby samochód mógł przejechać. Wtedy by było
ustąpienie pierwszeństwa."

"Nie musiał się zatrzymywać, bo widział dobrze całe przejście i wszystkich
prawidłowo przechodzących."

"Kierowca nie musiał zatrzymywać się."

Wytłumacz mi zatem, dlaczego uważasz, że w przypadku pieszego, ustąpienie
pieszego nastapiłoby dopiero po powstrzymaniou się od ruchu (jak rozumiem
masz na myśli zatrzymanie się), a nie wystarczy tylko zwolnienie kroku,
czyli to co zrobił pieszy zanim wszedł na przejście, zaś w przypadku
kierowcy nie ma on obowiązku zatrzymywania się w celu ustąpienia
pierwszeństwa?

Wskaż mi te różne zapisy prawne dla kierowcy i pieszego, dotyczące
ustępowania pierwszeństwa, którymi się podpierasz udzielając takich
wypowiedzi.

To skomentuj moje wypowiedzi tam gdzie one występują.
Inaczej może okazać się, że manipulujesz.
Pisałem już, że "obowiązek powstrzymania się od ruchu, jeżeli ..."
dotyczy w tym przypadku i kierowcę, i pieszego.

Data: 2013-06-02 21:10:19
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości news:kof5sf$9ee$1node1.news.atman.pl...

To skomentuj moje wypowiedzi tam gdzie one występują.

Oczywiście Twoje zachowanie jest prawidłowe?
Rzucasz ogólnikami, bez odwołania się do jakichkolwiek moich wypowiedzi io każesz mi ich szukać samemu :)
Typowy przejaw hipokryzji.
Jeżeli chodzi o komentowanie to staram się komentować tam gdzie następuje sprzeczność w Twoich wypowiedziach i w którym momencie je zauważam. Trudno, żebym powracał gdzieć do wcześniejszych Twoich wypowiedzi sprzed kilku dni i tam je komentował, skoro sprzeczność powstała przed chwilą, gdzieś daleko w kolejnych Twoich wypowiedziach.
Gdybym komentował Twoje wypowiedzi tak jak trego sobie życzysz to dopiero zrobiłby się "burdel".
Dlatego też komentuję je w bieżących wypowiedziach, przytaczając wypowiedzi wcześniejsze.
Nie mój problem jest to, że Ty zbyt szybko zapominasz co wcześniej napisałeś.

Inaczej może okazać się, że manipulujesz.
Pisałem już, że "obowiązek powstrzymania się od ruchu, jeżeli ..."
dotyczy w tym przypadku i kierowcę, i pieszego.

Jednak obydwu oceniasz inaczej, tak jakby ten zapis był inny dla pieszego oraz dla kierowcy.
Dlatego miałem podstwę poprosić Cię o wytłumaczenie

Wytłumacz mi zatem, dlaczego uważasz, że w przypadku pieszego, ustąpienie
pieszego nastapiłoby dopiero po powstrzymaniou się od ruchu (jak rozumiem
masz na myśli zatrzymanie się), a nie wystarczy tylko zwolnienie kroku,
czyli to co zrobił pieszy zanim wszedł na przejście, zaś w przypadku
kierowcy nie ma on obowiązku zatrzymywania się w celu ustąpienia
pierwszeństwa?

, ponieważ dostrzegam sprzeczność w Twoich wypowiedziach.

Data: 2013-06-02 14:26:22
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51aaf628$0$1212$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:koe1oi$75q$1node1.news.atman.pl...

Wobec tego dlaczego uważasz, że wobec ustępowania pierwszeństwa, pieszy
miał obowiązek zatrzymania się i ustąpić pierwszeństwo kierowcy, a
kierowca już nie?

Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś ?

Z Twoich wypowiedzi, oto one:

"Nie ustąpił. To co zrobił to nie jest ustąpienie. Pieszy powinien
powstrzymac się od ruchu tak, aby samochód mógł przejechać. Wtedy by było
ustąpienie pierwszeństwa."

Czy ty nie rozumiesz, że tu jest napisane tylko o pieszym. Nie jest
napisane, że kierowca jest zwolniony z ustąpienia pierwszeństwa.
Wyrwałeś to z kontekstu i manipulujesz.
Pisałem wielokrotnie, że PoRD tez wymaga od kierowcy powstrzymania się
od ruchu w pewnych sytuacjach.

"Nie musiał się zatrzymywać, bo widział dobrze całe przejście i wszystkich
prawidłowo przechodzących."

Znów nie rozumiesz co czytasz.
Jestem pewien, że jak zwykle wyciąłeś to z kontekstu po to aby
manipulować.
Kierowca udzielił pierwszeństwa, bo przepuścił tych których widział.
Jak ma udzielić pierwszeństwa komuś kogo nie widzi ?
Oczywiście to nie świadczy o tym, że kierowca jest niewinny, bo jest winny.
Było już o tym pisane.

Wytłumacz mi zatem, dlaczego uważasz, że w przypadku pieszego, ustąpienie
pieszego nastapiłoby dopiero po powstrzymaniou się od ruchu (jak rozumiem
masz na myśli zatrzymanie się), a nie wystarczy tylko zwolnienie kroku,

Pisałem już o tym. Nic nie poradzę na to, że ty nic nie rozumiesz.
Bo PoRD w tej sytuacji wymaga powstrzymania się od ruchu.
Pisałem o tym.

zaś w przypadku kierowcy nie ma on obowiązku zatrzymywania się w celu
ustąpienia pierwszeństwa?

Pisałem już o tym. Nic nie poradzę na to, że ty nic nie rozumiesz.
Kierowca też ma obowiązek powstrzymania się od ruchu w pewnych
sytuacjach.

Wskaż mi te różne zapisy prawne dla kierowcy i pieszego, dotyczące
ustępowania pierwszeństwa, którymi się podpierasz udzielając takich
wypowiedzi.

Pisałem już o tym. Nic nie poradzę na to, że ty nic nie rozumiesz.
Nie ma różnych zapisów.

Data: 2013-06-02 16:00:54
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51aaf628$0$1212$65785112news.neostrada.pl...

W sumie to ja nie wiem o co my się spieramy ?
Napisałeś, że przechodzień podlega karze, czyli jest winny.
Kierowca jest winny.
Ja też uważam, że obydwaj są winni. Więc w czym problem ?

Data: 2013-06-02 21:27:50
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości news:kofj75$n25$1node1.news.atman.pl...

W sumie to ja nie wiem o co my się spieramy ?
Napisałeś, że przechodzień podlega karze, czyli jest winny.
Kierowca jest winny.
Ja też uważam, że obydwaj są winni. Więc w czym problem ?

Znów nadintrepretujesz.
To, że ktoś podlega karze za coś nie oznacza, że jest winnym za coś innego.
Nie rozróżniasz winnego wypadku od podlegającego karze za wykroczenie, które tylko się przyczyniło w niewielkim stopniu do tego wypadku.

Wyraźnie napisałem, że winnym tego wypadku jest kierowca, który złamał Art. 26 pkt.1 co było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Natomiast pieszy dokonał wykroczenia drogowego z Art.13 pkt.3 za co powinien dostać karę w formie mandatu i stanowi to jednocześnie okoliczność łagodzącą karę dla kierowcy.

Ty zaś przypisałeś pieszemu złamanie szereg artykułów PoRD, choć niektóre z nich niesłusznie, ale jednocześnie po naszej burzliwej dyskusji stwierdzając, że kierowca też jest winny, ale mniej.

Wcześniej zaś pisałeś, że kierowca nie jest winny, bo nie musiał widzieć pieszego, bo nie musiał się zatrzymywać, choć te Twoje "niemusienia" są sprzeczne z PoRD.

Tak więc nasze zdania są całkiem odmienne.

Data: 2013-06-04 01:38:01
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Sun, 2 Jun 2013, Walkowicek wrote:

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał

W sumie to ja nie wiem o co my się spieramy ?
Napisałeś, że przechodzień podlega karze, czyli jest winny.
Kierowca jest winny.
Ja też uważam, że obydwaj są winni.

  Po mandacie za wykroczenia.
  Ale to jest pikuś wobec odpowiedzialności za śmierć człowieka
(również jakby to pieszy był odpowiedzialny, tyle, że jego
już ukarać by się nie dało).

Więc w czym problem ?

  W odpowiedzialności za spowodowanie wypadku.
  To jest trzecia wina, a w poście obok usiłowałem wyłuszczyć
dlaczego rzadku jest uznawana za skutek "kilku win".
"Ten kto ostatni stosując się do przepisów mógł zapobiec
wypadkowi a tego nie uczynił, jest winien wypadku".
  To takie moje streszczenie z analizy przypisywania
odpowiedzialności za wypadek :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-04 19:17:54
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

"Ten kto ostatni stosując się do przepisów mógł zapobiec
wypadkowi a tego nie uczynił, jest winien wypadku".

To Twoja wersja, a nie żaden przepis, czy nawet oficjalna wykładnia.

Masz na jej poparcie jakiś dowód?
Np. czy jesteś pewien braku wyroków odmiennych od tej teorii?

Jaki konkretnie przepis złamał kierowca?
Ogólni w rodzaju szczególnej ostrożności można sobie darować.

Data: 2013-06-04 20:20:28
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Tue, 4 Jun 2013, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

"Ten kto ostatni stosując się do przepisów mógł zapobiec
wypadkowi a tego nie uczynił, jest winien wypadku".

To Twoja wersja, a nie żaden przepis, czy nawet oficjalna wykładnia.

  Zgadza się, a przynajmniej nie spotkałem "wyrażenia" tej
formy.

Masz na jej poparcie jakiś dowód?

  Poza logiką i obserwacją? - nie.
  Wystarczy zacząć od ad absurdum a skończyć na wypadkach w których
*pozornie* druga strona "spowodowała" zdarzenie poprzez popełnienie
wykroczenia, które jednak się "skończyło", podczas kiedy drugi
z uczestników popełnia wykroczenie "trwałe" (praktycznie występuje
nieustąpienie pierwszeństwa).

Np. czy jesteś pewien braku wyroków odmiennych od tej teorii?

  U... co do tego, to raczej nie istnieje teoria do której nie ma
"odmiennych wyroków" :>

Jaki konkretnie przepis złamał kierowca?

  Ustąpienie pierwszeństwa na przejściu.
  W momencie zdarzenia był "obowiązany".

Ogólni w rodzaju szczególnej ostrożności można sobie darować.

  Jasne.
  Z dokładnością do faktu, że ów nakaz powoduje iż znacznie
trudniej jest zarzucić "spowodowanie niemożliwości" drugiej
stronie - w 100% zgoda.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-04 20:50:46
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1306042010370.1972@quad...
On Tue, 4 Jun 2013, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

"Ten kto ostatni stosując się do przepisów mógł zapobiec
wypadkowi a tego nie uczynił, jest winien wypadku".

To Twoja wersja, a nie żaden przepis, czy nawet oficjalna wykładnia.

 Zgadza się, a przynajmniej nie spotkałem "wyrażenia" tej
formy.

Masz na jej poparcie jakiś dowód?

 Poza logiką i obserwacją? - nie.
 Wystarczy zacząć od ad absurdum a skończyć na wypadkach w których
*pozornie* druga strona "spowodowała" zdarzenie poprzez popełnienie
wykroczenia, które jednak się "skończyło", podczas kiedy drugi
z uczestników popełnia wykroczenie "trwałe" (praktycznie występuje
nieustąpienie pierwszeństwa).

Np. czy jesteś pewien braku wyroków odmiennych od tej teorii?

 U... co do tego, to raczej nie istnieje teoria do której nie ma
"odmiennych wyroków" :>

Jaki konkretnie przepis złamał kierowca?

 Ustąpienie pierwszeństwa na przejściu.
 W momencie zdarzenia był "obowiązany".

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania pieszego?
Świadomie go nie rozjechał.


Ogólni w rodzaju szczególnej ostrożności można sobie darować.

 Jasne.
 Z dokładnością do faktu, że ów nakaz powoduje iż znacznie
trudniej jest zarzucić "spowodowanie niemożliwości" drugiej
stronie - w 100% zgoda.

Ale tutaj tą niemożliwość spowodowała właśnie druga strona.
Niemożliwość dostrzeżenia jej.

Data: 2013-06-05 00:30:57
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Tue, 4 Jun 2013, Cavallino wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
[...]
On Tue, 4 Jun 2013, Cavallino wrote:
[...]
Jaki konkretnie przepis złamał kierowca?

 Ustąpienie pierwszeństwa na przejściu.
 W momencie zdarzenia był "obowiązany".

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania pieszego?

  Każdy wypadek z udziałem kilku stron jest "złożeniem" takich
zachowań, w tym często "ten drugi" znajduje się w złym czasie
i złym miejscu, wkutek czego wychodzi że "zobowiązany"
nie dopełnił zobowiązania.

Świadomie go nie rozjechał.

  Z tym zgodziliśmy się z góry, bo umyślność wykluczałaby
wszelką dyskusję. Pieszy też umyślnie nie zamierzał
zostać trupem.

Ogólni w rodzaju szczególnej ostrożności można sobie darować.

 Jasne.
 Z dokładnością do faktu, że ów nakaz powoduje iż znacznie
trudniej jest zarzucić "spowodowanie niemożliwości" drugiej
stronie - w 100% zgoda.

Ale tutaj tą niemożliwość spowodowała właśnie druga strona.

  No właśnie niezbyt. Kierowca ZAŁOŻYŁ że pieszego tam nie ma.
  Nie widział że on jest na pasach.

Niemożliwość dostrzeżenia jej.

  Nie da się wychylić z siedzenia??
(meritum było wcześniej - odstęp do pasów, pieszy wbiegający
na pasy - a nie wchodzący po pasach - również popełniałby
wykroczenie "ciągłe" i pewnie całej dyskusji by nie było).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-05 16:58:04
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Ale tutaj tą niemożliwość spowodowała właśnie druga strona.

 No właśnie niezbyt. Kierowca ZAŁOŻYŁ że pieszego tam nie ma.

No i go być nie powinno, cała wina że był jest po stronie pieszego.
Dokładnie tak samo jakby się położył na jezdni pod kołami.

 Nie widział że on jest na pasach.

Pytanie jest zasadnicze - czy bardziej nie widział bo źle, (aczkolwiek legalnie) stanął, czy nie widział, bo pieszy wszedł jak kretyn i do tego nielegalnie.
Dla mnie to drugie, więc większa wina pieszego.

Data: 2013-06-05 20:40:12
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51af51f8$0$1261$65785112news.neostrada.pl...

 No właśnie niezbyt. Kierowca ZAŁOŻYŁ że pieszego tam nie ma.

No i go być nie powinno, cała wina że był jest po stronie pieszego.

Niby dlaczego niepowinno go być na przejściu dla pieszych?
Przecież jest obowiązany do korzystania z przejścia dla pieszych. Ba...., nawet ma prawo przechodzić obok pasów przez skrzyżowanie, bo tak "mówi" Art.13 pkt.2 PoRD.

Widzę, że jesteś z tych co to "w razie czego" będą krzyczć: panie władzo, przecież to drzewo to pojawiło mi się znikąd, wyskoczyło mi tak nagle, a nie powinno go tam być. To drzewo jest winne :)

Dokładnie tak samo jakby się położył na jezdni pod kołami.

Ale się nie położył. Przechodził jak każdy pieszy na przejściu.
W chwili, kiedy znalazł się na przejściu zachowywał się jak każdy inny pieszy.
Aby Ci uzmysłowić jak bardzo się mylisz, wyobraź sobie taką sytuację:
Na przjście wraz z pieszymi wchodzi osoba niskiego wzrostu np. dziecko. Kierowca nie widzi, bo zasłąniają je inne, wyższe osoby. Dziecko, będąc cały czas niewidoczne, zmienia kierunek przechodzenia, bo przepycha się pomiędzy innymi przechodniami i znajduje się przed kabiną kierowcy, w miejscu, w którym nie jest widoczne. Kierowca nie widzi, że przed kabiną jest dziecko i rusza z identycznym skutkiem jak w przypadku tego filmu.
Czy dziecko szło legalnie, czy też nielegalnie? Czyja będzie wina? Wszak kierowca nie miał możliwości zauważyć tego dziecka, bo najpierw zasłaniali je dorośli, a później znalazło się w miejscu, gdzie kierowca nie miał widoczności.

 Nie widział że on jest na pasach.

Pytanie jest zasadnicze - czy bardziej nie widział bo źle, (aczkolwiek legalnie) stanął, czy nie widział, bo pieszy wszedł jak kretyn i do tego nielegalnie.

Co to znaczy pieszy wszedł nielegalnie?
Wskaż zapis prawny, który określa kiedy wejście na pasy jest legalne, a kiedy nielegalne.
Wskaż zapis prawny, który "mówi", że jeżeli pieszy wejdzie na przejście w sposób nielegalny to kierowca może go legalnie rozjechać nie ponosząc winy.

Dla mnie to drugie, więc większa wina pieszego.

Zastanów się do jakiego absurdu dochodzisz w swoich "widzimisiach".

Data: 2013-06-09 23:54:14
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51af8636$0$1250$65785112news.neostrada.pl...
Ba...., nawet ma prawo przechodzić obok pasów przez skrzyżowanie, bo tak
"mówi" Art.13 pkt.2 PoRD.

W tym konkretnym przypadku nie miał prawa przechodzić obok pasów,
tak jak przechodził. Art. 13 pkt 3 wymaga, aby iść prostopadle do osi
jezdni. Gdyby szedł prostopadle do osi jezdni to wszedłby na ulicę
dochodzącą po drugiej stronie.
Art. 13 pkt 2 musi być czytany razem z art. 13 pkt.3.

Data: 2013-06-10 00:04:07
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości news:kp2tje$ejq$1node1.news.atman.pl...

Ba...., nawet ma prawo przechodzić obok pasów przez skrzyżowanie, bo tak
"mówi" Art.13 pkt.2 PoRD.

W tym konkretnym przypadku nie miał prawa przechodzić obok pasów,
tak jak przechodził. Art. 13 pkt 3 wymaga, aby iść prostopadle do osi
jezdni. Gdyby szedł prostopadle do osi jezdni to wszedłby na ulicę
dochodzącą po drugiej stronie.
Art. 13 pkt 2 musi być czytany razem z art. 13 pkt.3.

Oczywiście, że nie miał prawa przechodzić w taki sposób i za takie przechodzenie należał się mandat. Było to pisane w tym wątku wiele razy. Tak więc nie rozumiem po co to powtarzasz?
Nie zmienia to jednak odpowiedzialności kierowcy ciężarówki za rozjechanie pieszego na pasach.
Co najwyżej może stanowić dla kierowcy okoliczność łagodzącą karę za spowodowanie wypadku, którego bezpośrednią przyczyną było niezachowanie szczególnej ostrożności oraz nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, znajdującemu się na przejściu dla pieszych, przez kierowcę ciężarówki.

Data: 2013-06-04 21:25:24
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51ae3704$0$1232$65785112news.neostrada.pl...

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania pieszego?

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania kierowcy?

Świadomie go nie rozjechał.

Skąd ta pewność?
Siedziałeś w szoferce tego samochodu?

Ogólni w rodzaju szczególnej ostrożności można sobie darować.

 Jasne.
 Z dokładnością do faktu, że ów nakaz powoduje iż znacznie
trudniej jest zarzucić "spowodowanie niemożliwości" drugiej
stronie - w 100% zgoda.

Ale tutaj tą niemożliwość spowodowała właśnie druga strona.
Niemożliwość dostrzeżenia jej.

Bzdura. To co niby ten pieszy się choiwał i się wczołgał pod samochód?
Wręcz przeciwnie wszedł na przejście i kontynuował przechodzenie po pasach wyprostowany, jednomiarowym krokiem, będąc przekonanym, że kierowca go widzi i ustępuje mu pierwszeństwa, bo o tym świadczyło zachowanie kierowcy, który zwolnił przed przejściem. To, że pieszy wszedł na przejscie z jezdni, a nie z chodnika nie ma tu nic do rzeczy. Wystarczy, że w chwili przed wypadkiem korzystał z prawa pierwszeństwa.

Jedyna niemożliwość jaka powstała to niemożliwość myślenia kierowcy ciężarówki, który powinien był widzieć wchodzącego na jezdnię pieszego, bo do tego jest zobowiązany "zachowaniem szczególnej ostrożności podczas ZBLIŻANIA SIĘ DO PRZEJŚCIA" i OBOWIĄZANY był USTĄPIĆ pieszemu PIERWSZEŃSTWA, kiedy ten znalazł się na przejściu.
Prawodawcy nie interesuje czy masz możliwość zobaczyć pieszego czy nie, Ty masz mu ustąpić pierwszeństwa.

Czy zgodnie z Twoim rozumowaniem wystarczy mieć brudne szyby, a może zaparowane lub oblodzone, albo po prostu się odwrócić i nie patrzeć na przejście, aby móc bezkarnie rozjechać każdego pieszego? Wszak kierowca wtedy także nie miałby możliwości zobaczenia pieszego na przejściu, no bo przecież każdy pieszy, który wszedłby na przejście nie dałby kierowcy szansy na zauważenie.
Podobnie też nikogo nie interesuje, że siedzisz zbyt wysoko i masz ch.... widoczność i przez to nie widzisz przejścia. Masz zachować szczególną ostożność i ustąpić. Ty jako kierowca decydujesz w jaki sposób jesteś w stanie się upewnić i być pewnym, kiedy postanowisz przejechać przez przejście. W tym przypadku wystarczyło, żeby kierowca zatrzymał się odpowiednio wcześniej przed pasami, aby móc widzieć całe przejście i co się na nim dzieje. Nie zrobił tego, bo liczył, że poza osobami, których widzi głowy, nikogo na przejściu być już nie może.
Kierowca po prostu liczył na tzw. "czuja", który tym razem po prostu go zawiódł.

Data: 2013-06-04 23:55:08
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 04.06.2013 21:25, uzytkownik wrote:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w
wiadomości news:51ae3704$0$1232$65785112news.neostrada.pl...

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania pieszego?

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania kierowcy?

Świadomie go nie rozjechał.

Skąd ta pewność?

Nie ma pewności. Ale świadome rozjechanie jest nielegalne nawet gdy pieszy idzie w miejscu niedozwolonym. Skąd masz przesłanki, że było to celowe?


Bzdura. To co niby ten pieszy się choiwał i się wczołgał pod samochód?
Wręcz przeciwnie wszedł na przejście i kontynuował przechodzenie po
pasach wyprostowany, jednomiarowym krokiem, będąc przekonanym, że
kierowca go widzi i ustępuje mu pierwszeństwa, bo o tym świadczyło
zachowanie kierowcy, który zwolnił przed przejściem.

Skąd wniosek, że kierowca ustępuję pieszemu poza przejściem w momencie ustępowania pieszym na przejściu? Skąd wniosek, że kierowca go widzi (pieszy nie patrzy na kierowcę, ma głowę skierowaną w drugą stronę)?

To, że pieszy
wszedł na przejscie z jezdni, a nie z chodnika nie ma tu nic do rzeczy.
Wystarczy, że w chwili przed wypadkiem korzystał z prawa pierwszeństwa.

Ależ NIE korzystał - próbował wymusić. Przed wypadkiem miał pierwszeństwa ustąpić. I zachować szczególną ostrożność. Wejście od tyłu na kilka centymetrów przed powoli toczącą się ciężarówkę nie zalicza mi się do żadnego z tych dwóch.


Jedyna niemożliwość jaka powstała to niemożliwość myślenia kierowcy
ciężarówki, który powinien był widzieć wchodzącego na jezdnię pieszego,
bo do tego jest zobowiązany "zachowaniem szczególnej ostrożności podczas
ZBLIŻANIA SIĘ DO PRZEJŚCIA" i OBOWIĄZANY był USTĄPIĆ pieszemu
PIERWSZEŃSTWA, kiedy ten znalazł się na przejściu.

Ty rozumiem z tych co sądzą, że mogą zajeżdżać drogę do woli bo wina jest zawsze tego z tyłu (ma zachować bezpieczny odstęp, nie?). No to się kiedyś zdziwisz.

Prawodawcy nie interesuje czy masz możliwość zobaczyć pieszego czy nie,
Ty masz mu ustąpić pierwszeństwa.

Pieszy ma zakaz przechodzenia poza przejściem w tych warunkach. Pieszy przechodząc poza przejściem ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa samochodom. Pieszy ma zakaz wchodzenia przed nadjeżdżający pojazd - nawet na przejściu.

Dlaczego pomijasz to całkowicie a usilnie trzymasz się tego, że kierowca ma ustąpić? Pieszy też.

Taka prosta sytuacja - jedziesz drogą z pierwszeństwem, zatrzymujesz się aby "wpuścić" kogoś z podporządkowanej. Nie możesz go walnąć, "bo masz pierwszeństwo", bo go nie masz.


Czy zgodnie z Twoim rozumowaniem wystarczy mieć brudne szyby, a może
zaparowane lub oblodzone, albo po prostu się odwrócić i nie patrzeć na
przejście, aby móc bezkarnie rozjechać każdego pieszego? Wszak kierowca
wtedy także nie miałby możliwości zobaczenia pieszego na przejściu, no
bo przecież każdy pieszy, który wszedłby na przejście nie dałby kierowcy
szansy na zauważenie.

Ale wtedy brak możliwości zobaczenia wynika z "niedochowania staranności" przez kierowcę a nie z powodu wymuszenia pierwszeństwa przez pieszego.

Podobnie też nikogo nie interesuje, że siedzisz zbyt wysoko i masz
ch.... widoczność i przez to nie widzisz przejścia. Masz zachować
szczególną ostożność i ustąpić. Ty jako kierowca decydujesz w jaki
sposób jesteś w stanie się upewnić i być pewnym, kiedy postanowisz
przejechać przez przejście. W tym przypadku wystarczyło, żeby kierowca
zatrzymał się odpowiednio wcześniej przed pasami, aby móc widzieć całe
przejście i co się na nim dzieje.

A dlaczego miał by to zrobić? Zwolnił kawałek przed przejściem tak aby widzieć wszystkie osoby na nim. Zbliżał się do niego powoli upewniając, czy się czy wszyscy opuszczają przejście i nikt nowy nie pojawia się na jego końcach. Dlaczego miał zakładać, że jakiś pieszy wymusi pierwszeństwo poza zakresem jego widoczności?

I co powinien zrobić w celu uniknięcia? Ten pieszy wchodząc przed samochód metr przed przejściem miałby ten sam skutek?

Nie zrobił tego, bo liczył, że poza
osobami, których widzi głowy, nikogo na przejściu być już nie może.

Przepisu nie wymagają od ciebie paranoi.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-06-05 01:50:52
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Tue, 4 Jun 2013, Michoo wrote:

On 04.06.2013 21:25, uzytkownik wrote:
Wręcz przeciwnie wszedł na przejście i kontynuował przechodzenie po
pasach wyprostowany, jednomiarowym krokiem, będąc przekonanym, że
kierowca go widzi i ustępuje mu pierwszeństwa, bo o tym świadczyło
zachowanie kierowcy, który zwolnił przed przejściem.

Skąd wniosek, że kierowca ustępuję pieszemu poza przejściem

  W momencie wypadku już był na przejściu. To leży hak.

w momencie ustępowania pieszym na przejściu?

  Z art.4 PoRD. Skoro ustępuje pozostałym pieszym, brak powodów
do zakładania że kolejnemu nie ustąpi.

Skąd wniosek, że kierowca go widzi (pieszy nie patrzy na kierowcę, ma głowę skierowaną w drugą stronę)?

  IMO zarzut słuszny, a teza "uzytkownika" była zbędna.
  W innym poście (bodaj do Cavallino) wywodził że skoro
ustawodawca nie nakłada jakiegoś obowiązku, to nie nakłada
i już. Nie ma potrzeby dyskutowania nad zupełnie słuszną
uwagą o pożyteczności "kontaktu wzrokowego", bo ani
nie jest nakazany ani obie strony do niego nie dążyły.

To, że pieszy
wszedł na przejscie z jezdni, a nie z chodnika nie ma tu nic do rzeczy.
Wystarczy, że w chwili przed wypadkiem korzystał z prawa pierwszeństwa.

Ależ NIE korzystał - próbował wymusić. Przed wypadkiem miał pierwszeństwa ustąpić.

  NA PASACH?
  Nijak.

I zachować szczególną ostrożność.

  Skądinąd tak, jak dotąd w Polsce (a nie wiem na ile podobnie
jest w Rosji). Co nie pozbawia go pierwszeństwa.

Wejście od tyłu

  No i tu leży meritum sporu: od tyłu to on był NIM wszedł na pasy,
a *przed* ciężarówkę wchodził już po pasach.

na kilka centymetrów przed powoli toczącą się ciężarówkę nie zalicza mi się do żadnego z tych dwóch.

  Pierwszeństwo jest IMO bezdyskusyjne. W żadnym razie nie miał
go kierujący pojazdem.

Jedyna niemożliwość jaka powstała to niemożliwość myślenia kierowcy
ciężarówki, który powinien był widzieć wchodzącego na jezdnię pieszego,
bo do tego jest zobowiązany "zachowaniem szczególnej ostrożności podczas
ZBLIŻANIA SIĘ DO PRZEJŚCIA" i OBOWIĄZANY był USTĄPIĆ pieszemu
PIERWSZEŃSTWA, kiedy ten znalazł się na przejściu.

Ty rozumiem z tych co sądzą, że mogą zajeżdżać drogę do woli bo wina jest zawsze tego z tyłu (ma zachować bezpieczny odstęp, nie?).

  No i zachowuje - wjeżdżający doprowadza do "niemożliwości", ale
ona wcale NIE wynika z tego że zajeżdżany nie dopełnia swoich
obowiązków, nie widzi, nie patrzy, lecz z tego, że ów odstęp jest
"stworzony" przez zajeżdżającego. Dlatego zajeżdżający jest winien.

No to się kiedyś zdziwisz.

  Nie sądzę, nic nie wskazuje aby *TAK* myślał.
  Popełniasz nadużycie, wywodząc zachowanie wynikłe z faktu iż
kierowca NIE WIDZI i coś robi, do przypadku kiedy to że WIDZI
nijak nie powoduje żeby MÓGŁ coś zrobić.

"Niemożliwość" *JEST* czynnikiem przekierowującym winę, ale
musi to być "niemożliwość fizyczna", kiedy zobowiązany do
"dochowania", "ustąpienia" lub podobnych zachowań nie ma
możliwości dopełnienia tych obowiązków mimo starań
ze swojej strony!
"Jadę bo nie widzę zagrożenia" takim czynnikiem nie jest.
"Jadę bo widzę że zagrożenia nie ma" i *późniejsze* spowodowanie
zagrożenia przez innego uczestnika (który z prędkością
znacznie przekraczającą dopuszczalną wyłania się zza
zakrętu, przykładowo) - jest.

Prawodawcy nie interesuje czy masz możliwość zobaczyć pieszego czy nie,
Ty masz mu ustąpić pierwszeństwa.

Pieszy ma zakaz przechodzenia poza przejściem w tych warunkach. Pieszy przechodząc poza przejściem ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa samochodom. Pieszy ma zakaz wchodzenia przed nadjeżdżający pojazd - nawet na przejściu.

Dlaczego pomijasz to całkowicie a usilnie trzymasz się tego, że kierowca ma ustąpić? Pieszy też.

1. Jakby najechania nastąpiło obok pasów, to WTEDY pieszy
  byłby tym który "nie ustąpił", bezdyskusyjnie, ale tak nie jest
2. Żaden z pieszych którzy przechodzili nie ma "zakazu w tych
  warunkach", a to że rzeczony pieszy PRZEDTEM popełnił wykroczenie,
  które już PRZESTAŁ popełniać, nie powoduje skutków dla
  późniejszych zdarzeń.
3. Nie znam wyroków, które by odnosiły się do pytania "czy
  pojazd ruszający może być pojazdem nadjeżdżający", jakby kto miał
  to uprzejmie poproszę.

  Niemniej w najgorszym dla pieszego układzie mamy:
- obustronne niedochowanie szczególnej ostrożności
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na pasach

Taka prosta sytuacja - jedziesz drogą z pierwszeństwem, zatrzymujesz się aby "wpuścić" kogoś z podporządkowanej. Nie możesz go walnąć, "bo masz pierwszeństwo", bo go nie masz.

  Oczywiście, bo go USTĄPIŁEŚ.
  Żadne zachowanie pieszego nie wskazuje żeby ustąpił pierwszeństwa!
  Aby kierowca "otrzymał pierwszeństwo od pieszego" musi się upewnić,
że rozumie to co pieszy mu przekazuje - wykluczone, skoro jednocześnie
zgadzamy się z tezą że go nie widział.

[...]
Ale wtedy brak możliwości zobaczenia wynika z "niedochowania staranności"

  I tak wychodzi również w omawianym przypadku :(

przejechać przez przejście. W tym przypadku wystarczyło, żeby kierowca
zatrzymał się odpowiednio wcześniej przed pasami, aby móc widzieć całe
przejście i co się na nim dzieje.

A dlaczego miał by to zrobić?

  Aby zapewnić sobie widoczność pasów.
  Alternatywnie mógł podnieść 4 litery żeby popatrzeć NA PASY przy
ruszaniu, ale doskonale rozumiemy że "komu by się chciało",
dlatego ta wersja to ostateczność na przypadki "stałem daleko,
ale ruszyłem i się zatrzymałem drugi raz bliżej bo coś tam".

Zwolnił kawałek przed przejściem tak aby widzieć wszystkie osoby na nim. Zbliżał się do niego powoli upewniając, czy się czy wszyscy opuszczają przejście i nikt nowy nie pojawia się na jego końcach.

  IMO to nie wystarcza. Wyjaśnia błąd kierowcy, ale nie zmienia przepisu
o nakazie ustąpienia pieszemu na przejściu.

Dlaczego miał zakładać, że jakiś pieszy wymusi pierwszeństwo poza zakresem jego widoczności?

  Bo ma ustąpić pieszemu na pasach... pieszy NIE WYMUSZA!
  Nie można "zakładać" i twierdzić że to jest "dochowanie ostrożności"!

I co powinien zrobić w celu uniknięcia? Ten pieszy wchodząc przed samochód metr przed przejściem miałby ten sam skutek?

  Ruszający czy jadący 50kmph?

  IMO, fakt że podobne flejmy w aktualnym stanie prawnym są "oczywiste",
ustawodawca w koncu dojdzie do jedynie słusznego wniosku: że podobnie
jak na jezdni, nie można w innych przypadkach dawać "podwójnego
zakazu".

Nie zrobił tego, bo liczył, że poza
osobami, których widzi głowy, nikogo na przejściu być już nie może.

Przepisu nie wymagają od ciebie paranoi.

  Ale nie uprawniają do "zakładania" czego innego niż się widzi.
  Popatrz tak - wypadki z udziałem pojazdów zdarzają się np. z powodu
"martwego pola" lusterek. Czy to uprawnia lub tłumaczy kierującego,
w myśl rozumowania "nie widziałem bo nie mogłem widzieć"?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-05 17:07:46
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1306050102590.1296@quad...
On Tue, 4 Jun 2013, Michoo wrote:

On 04.06.2013 21:25, uzytkownik wrote:
Wręcz przeciwnie wszedł na przejście i kontynuował przechodzenie po
pasach wyprostowany, jednomiarowym krokiem, będąc przekonanym, że
kierowca go widzi i ustępuje mu pierwszeństwa, bo o tym świadczyło
zachowanie kierowcy, który zwolnił przed przejściem.

Skąd wniosek, że kierowca ustępuję pieszemu poza przejściem

 W momencie wypadku już był na przejściu. To leży hak.

w momencie ustępowania pieszym na przejściu?

 Z art.4 PoRD. Skoro ustępuje pozostałym pieszym, brak powodów
do zakładania że kolejnemu nie ustąpi.

Skąd wniosek, że kierowca go widzi (pieszy nie patrzy na kierowcę, ma głowę skierowaną w drugą stronę)?

 IMO zarzut słuszny, a teza "uzytkownika" była zbędna.
 W innym poście (bodaj do Cavallino) wywodził że skoro
ustawodawca nie nakłada jakiegoś obowiązku, to nie nakłada
i już. Nie ma potrzeby dyskutowania nad zupełnie słuszną
uwagą o pożyteczności "kontaktu wzrokowego", bo ani
nie jest nakazany ani obie strony do niego nie dążyły.

To, że pieszy
wszedł na przejscie z jezdni, a nie z chodnika nie ma tu nic do rzeczy.
Wystarczy, że w chwili przed wypadkiem korzystał z prawa pierwszeństwa.

Ależ NIE korzystał - próbował wymusić. Przed wypadkiem miał pierwszeństwa ustąpić.

 NA PASACH?
 Nijak.

I zachować szczególną ostrożność.

 Skądinąd tak, jak dotąd w Polsce (a nie wiem na ile podobnie
jest w Rosji). Co nie pozbawia go pierwszeństwa.

Wejście od tyłu

 No i tu leży meritum sporu: od tyłu to on był NIM wszedł na pasy,
a *przed* ciężarówkę wchodził już po pasach.

na kilka centymetrów przed powoli toczącą się ciężarówkę nie zalicza mi się do żadnego z tych dwóch.

 Pierwszeństwo jest IMO bezdyskusyjne. W żadnym razie nie miał
go kierujący pojazdem.

Jedyna niemożliwość jaka powstała to niemożliwość myślenia kierowcy
ciężarówki, który powinien był widzieć wchodzącego na jezdnię pieszego,
bo do tego jest zobowiązany "zachowaniem szczególnej ostrożności podczas
ZBLIŻANIA SIĘ DO PRZEJŚCIA" i OBOWIĄZANY był USTĄPIĆ pieszemu
PIERWSZEŃSTWA, kiedy ten znalazł się na przejściu.

Ty rozumiem z tych co sądzą, że mogą zajeżdżać drogę do woli bo wina jest zawsze tego z tyłu (ma zachować bezpieczny odstęp, nie?).

 No i zachowuje - wjeżdżający doprowadza do "niemożliwości", ale
ona wcale NIE wynika z tego że zajeżdżany nie dopełnia swoich
obowiązków, nie widzi, nie patrzy, lecz z tego, że ów odstęp jest
"stworzony" przez zajeżdżającego. Dlatego zajeżdżający jest winien.

No to się kiedyś zdziwisz.

 Nie sądzę, nic nie wskazuje aby *TAK* myślał.
 Popełniasz nadużycie, wywodząc zachowanie wynikłe z faktu iż
kierowca NIE WIDZI i coś robi, do przypadku kiedy to że WIDZI
nijak nie powoduje żeby MÓGŁ coś zrobić.

"Niemożliwość" *JEST* czynnikiem przekierowującym winę, ale
musi to być "niemożliwość fizyczna", kiedy zobowiązany do
"dochowania", "ustąpienia" lub podobnych zachowań nie ma
możliwości dopełnienia tych obowiązków mimo starań
ze swojej strony!
"Jadę bo nie widzę zagrożenia" takim czynnikiem nie jest.
"Jadę bo widzę że zagrożenia nie ma" i *późniejsze* spowodowanie
zagrożenia przez innego uczestnika (który z prędkością
znacznie przekraczającą dopuszczalną wyłania się zza
zakrętu, przykładowo) - jest.

Prawodawcy nie interesuje czy masz możliwość zobaczyć pieszego czy nie,
Ty masz mu ustąpić pierwszeństwa.

Pieszy ma zakaz przechodzenia poza przejściem w tych warunkach. Pieszy przechodząc poza przejściem ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa samochodom. Pieszy ma zakaz wchodzenia przed nadjeżdżający pojazd - nawet na przejściu.

Dlaczego pomijasz to całkowicie a usilnie trzymasz się tego, że kierowca ma ustąpić? Pieszy też.

1. Jakby najechania nastąpiło obok pasów, to WTEDY pieszy
 byłby tym który "nie ustąpił", bezdyskusyjnie, ale tak nie jest
2. Żaden z pieszych którzy przechodzili nie ma "zakazu w tych
 warunkach", a to że rzeczony pieszy PRZEDTEM popełnił wykroczenie,
 które już PRZESTAŁ popełniać, nie powoduje skutków dla
 późniejszych zdarzeń.
3. Nie znam wyroków, które by odnosiły się do pytania "czy
 pojazd ruszający może być pojazdem nadjeżdżający", jakby kto miał
 to uprzejmie poproszę.

 Niemniej w najgorszym dla pieszego układzie mamy:
- obustronne niedochowanie szczególnej ostrożności
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na pasach

Taka prosta sytuacja - jedziesz drogą z pierwszeństwem, zatrzymujesz się aby "wpuścić" kogoś z podporządkowanej. Nie możesz go walnąć, "bo masz pierwszeństwo", bo go nie masz.

 Oczywiście, bo go USTĄPIŁEŚ.
 Żadne zachowanie pieszego nie wskazuje żeby ustąpił pierwszeństwa!
 Aby kierowca "otrzymał pierwszeństwo od pieszego" musi się upewnić,
że rozumie to co pieszy mu przekazuje - wykluczone, skoro jednocześnie
zgadzamy się z tezą że go nie widział.

[...]
Ale wtedy brak możliwości zobaczenia wynika z "niedochowania staranności"

 I tak wychodzi również w omawianym przypadku :(

przejechać przez przejście. W tym przypadku wystarczyło, żeby kierowca
zatrzymał się odpowiednio wcześniej przed pasami, aby móc widzieć całe
przejście i co się na nim dzieje.

A dlaczego miał by to zrobić?

 Aby zapewnić sobie widoczność pasów.
 Alternatywnie mógł podnieść 4 litery żeby popatrzeć NA PASY przy
ruszaniu, ale doskonale rozumiemy że "komu by się chciało",

Moment.
Tu się kłania zasada ograniczonego zaufania.
Pytanie pozostaje zasadne, czy kierowca miał prawo oczekiwać iż na pasy nikt nie wejdzie w sposób nieprawidłowy?
IMO miał, przynajmniej dopóki nie zauważyłby czegoś przeciwnego.

Więc to, że stało się inaczej nie było jego winą, jedynym który naruszył konkretny przepis był pieszy który znalazł się na pasach w sposób sprzeczny z przepisami.
Cała reszta to tylko konsekwencja tego złamania przepisu.


Zwolnił kawałek przed przejściem tak aby widzieć wszystkie osoby na nim. Zbliżał się do niego powoli upewniając, czy się czy wszyscy opuszczają przejście i nikt nowy nie pojawia się na jego końcach.

 IMO to nie wystarcza. Wyjaśnia błąd kierowcy, ale nie zmienia przepisu
o nakazie ustąpienia pieszemu na przejściu.

Formalnie nie, praktycznie tak.


 Nie można "zakładać" i twierdzić że to jest "dochowanie ostrożności"!

Miałeś sobie darować ogólniki o ostrożności.

 Ale nie uprawniają do "zakładania" czego innego niż się widzi.

Czasem uprawniają.
Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.

 Popatrz tak - wypadki z udziałem pojazdów zdarzają się np. z powodu
"martwego pola" lusterek. Czy to uprawnia lub tłumaczy kierującego,
w myśl rozumowania "nie widziałem bo nie mogłem widzieć"?

Jeśli np. ten w którego wjechał właśnie włączył się do ruchu z pasa rozdziału (analogiczna sytuacja) to jak najbardziej tłumaczy gościa będącego w ruchu, który tylko zmienił pas.

Data: 2013-06-05 20:57:00
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51af543e$0$1265$65785112news.neostrada.pl...

Moment.
Tu się kłania zasada ograniczonego zaufania.
Pytanie pozostaje zasadne, czy kierowca miał prawo oczekiwać iż na pasy nikt nie wejdzie w sposób nieprawidłowy?
IMO miał, przynajmniej dopóki nie zauważyłby czegoś przeciwnego.

Kierowca przejeżdzając przez pasy jest obowiazany ustąpić pierwszeństwa.
Pisząc jaśniej, miał obowiązek widzieć każdego pieszego na tym przejściu i ustapić mu pierwszeńśtwa.

Zwolnił kawałek przed przejściem tak aby widzieć wszystkie osoby na nim. Zbliżał się do niego powoli upewniając, czy się czy wszyscy opuszczają przejście i nikt nowy nie pojawia się na jego końcach.

 IMO to nie wystarcza. Wyjaśnia błąd kierowcy, ale nie zmienia przepisu
o nakazie ustąpienia pieszemu na przejściu.

Formalnie nie, praktycznie tak.

Wskaż odpowiedni zapis prawny, który o tym "mówi".

Czasem uprawniają.
Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.

Ale pierdoły piszesz. Coś Ci się przyśniło.
Wskaż tą definicję, gdzie ona się znajduje.
Chłoopie! Doucz się nieco z PoRD, bo coś takiego jak definicja "ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij sobie to do głowy raz na zawsze.

 Popatrz tak - wypadki z udziałem pojazdów zdarzają się np. z powodu
"martwego pola" lusterek. Czy to uprawnia lub tłumaczy kierującego,
w myśl rozumowania "nie widziałem bo nie mogłem widzieć"?

Jeśli np. ten w którego wjechał właśnie włączył się do ruchu z pasa rozdziału (analogiczna sytuacja) to jak najbardziej tłumaczy gościa będącego w ruchu, który tylko zmienił pas.

Co to jest "pas rozdziału" ?
Wybacz, ale piszesz takie pierdoły, że głowa boli. Używasz tylko i wyłącznie znanych sobie określeń, które nie istnieją w PoRD.

Data: 2013-06-10 00:23:19
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51af8a27$0$1253$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:51af543e$0$1265$65785112news.neostrada.pl...

Moment.
Tu się kłania zasada ograniczonego zaufania.
Pytanie pozostaje zasadne, czy kierowca miał prawo oczekiwać iż na pasy
nikt nie wejdzie w sposób nieprawidłowy?
IMO miał, przynajmniej dopóki nie zauważyłby czegoś przeciwnego.

Kierowca przejeżdzając przez pasy jest obowiazany ustąpić pierwszeństwa.
Pisząc jaśniej, miał obowiązek widzieć każdego pieszego na tym przejściu i
ustapić mu pierwszeńśtwa.

Zwolnił kawałek przed przejściem tak aby widzieć wszystkie osoby na
nim. Zbliżał się do niego powoli upewniając, czy się czy wszyscy
opuszczają przejście i nikt nowy nie pojawia się na jego końcach.

 IMO to nie wystarcza. Wyjaśnia błąd kierowcy, ale nie zmienia przepisu
o nakazie ustąpienia pieszemu na przejściu.

Formalnie nie, praktycznie tak.

Wskaż odpowiedni zapis prawny, który o tym "mówi".

Czasem uprawniają.
Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.

Ale pierdoły piszesz. Coś Ci się przyśniło.
Wskaż tą definicję, gdzie ona się znajduje.
Chłoopie! Doucz się nieco z PoRD, bo coś takiego jak definicja
"ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij
sobie to do głowy raz na zawsze.

Zasada ograniczonego zaufania istnieje jak najbardziej.
Jest to art. 4 PoRD.
Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania.

Data: 2013-06-10 09:17:22
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości news:kp2v9n$gd5$1node1.news.atman.pl...

Czasem uprawniają.
Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.

Ale pierdoły piszesz. Coś Ci się przyśniło.
Wskaż tą definicję, gdzie ona się znajduje.
Chłoopie! Doucz się nieco z PoRD, bo coś takiego jak definicja
"ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij
sobie to do głowy raz na zawsze.

Zasada ograniczonego zaufania istnieje jak najbardziej.
Jest to art. 4 PoRD.
Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania.

Wskaż zatem skąd bierzesz pojęcie "zasada ograniczonego zaufania", bo ani Art.4 nic nie "mówi" o takiej zasadzie, ani w całym PoRD nie istnieje pojecie "zasada ograniczonego zaufania". Nie ma także definicji "zasada ograniczonego zaufania".
Tak wiec wytłumacz skąd bierzesz takie rewelacyjne pojęcia.

Poza tym Art.4 "mówi" o czymś innym.
"Mówi", że jeżeli okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania innych uczestników ruchu, nie mamy prawa liczyć, że ta osoba będzie przestrzegać przepisów ruchu drogowego.
O co w tym wszystkim chodzi?
Ano o to, że jeżeli widzimy np. pijanego pieszego na przejsciu dla pieszych, czy kierowcę źle sygnalizującego manewry, albo kierowcę, który porusza się zygzakiem od jednej strony jezdni do drugiej to nie mamy prawa liczyć, że te osoby będą się stosować do prawa ruchu drogowego.
Ale nie tylko.
Podobnie też jest w przypadku tego pieszego z filmu, który wszedł na jezdnię. Widząc takiego pieszego nie mamy prawa liczyć, że dalsze jego postępowanie będzie zgodne z zasadami ruchu drogowego. Mówiąc kolokwialnie mamy obowiązek przedsięwziąć wszelkie możliwe środki celem uniknięcia wypadku, włącznie z odstąpieniem pierwszeństwa.
Innymi okolicznościami są np. brak widoczności. Przykładowo zbliżamy się do przejścia, w pobliżu, którego jest duży ruch samochodów. Samochody przejeżdżają wolno. To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili prawo do pełnego zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu drogowego. Mamy być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili może wyjść spoza samochodu i wleźć nam prosto pod koła.

Data: 2013-06-10 18:08:46
Autor: Walkowicek
Ależ ... zasada ograniczonego zaufania.

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51b57d81$0$1214$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości
news:kp2v9n$gd5$1node1.news.atman.pl...

Czasem uprawniają.
Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.

Ale pierdoły piszesz. Coś Ci się przyśniło.
Wskaż tą definicję, gdzie ona się znajduje.
Chłoopie! Doucz się nieco z PoRD, bo coś takiego jak definicja
"ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij
sobie to do głowy raz na zawsze.

Zasada ograniczonego zaufania istnieje jak najbardziej.
Jest to art. 4 PoRD.
Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania.

Wskaż zatem skąd bierzesz pojęcie "zasada ograniczonego zaufania", bo ani
Art.4 nic nie "mówi" o takiej zasadzie, ani w całym PoRD nie istnieje
pojecie "zasada ograniczonego zaufania". Nie ma także definicji "zasada
ograniczonego zaufania".
Tak wiec wytłumacz skąd bierzesz takie rewelacyjne pojęcia.

Poza tym Art.4 "mówi" o czymś innym.
"Mówi", że jeżeli okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania
innych uczestników ruchu, nie mamy prawa liczyć, że ta osoba będzie
przestrzegać przepisów ruchu drogowego.
O co w tym wszystkim chodzi?
Ano o to, że jeżeli widzimy np. pijanego pieszego na przejsciu dla
pieszych, czy kierowcę źle sygnalizującego manewry, albo kierowcę, który
porusza się zygzakiem od jednej strony jezdni do drugiej to nie mamy prawa
liczyć, że te osoby będą się stosować do prawa ruchu drogowego.
Ale nie tylko.
Podobnie też jest w przypadku tego pieszego z filmu, który wszedł na
jezdnię. Widząc takiego pieszego nie mamy prawa liczyć, że dalsze jego
postępowanie będzie zgodne z zasadami ruchu drogowego. Mówiąc kolokwialnie
mamy obowiązek przedsięwziąć wszelkie możliwe środki celem uniknięcia
wypadku, włącznie z odstąpieniem pierwszeństwa.
Innymi okolicznościami są np. brak widoczności. Przykładowo zbliżamy się
do przejścia, w pobliżu, którego jest duży ruch samochodów. Samochody
przejeżdżają wolno. To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili
prawo do pełnego zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu
drogowego. Mamy być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili
może wyjść spoza samochodu i wleźć nam prosto pod koła.

Cytat z POWYŻSZEGO twojego posta
Poczatek:
To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili prawo do pełnego
zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu drogowego. Mamy
być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili może wyjść spoza
samochodu i wleźć nam prosto pod koła.
Koniec cytatu.

No i sam sobie odpowiedzialeś na czym polega zasada ograniczonego
zaufania i z jakiego artykułu się wywodzi.
Brawo.

Data: 2013-06-10 20:11:16
Autor: Cavallino
Ależ ... zasada ograniczonego zaufania.

Użytkownik "Walkowicek" <njre3xc@fr4dew.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Innymi okolicznościami są np. brak widoczności. Przykładowo zbliżamy się
do przejścia, w pobliżu, którego jest duży ruch samochodów. Samochody
przejeżdżają wolno. To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili
prawo do pełnego zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu
drogowego. Mamy być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili
może wyjść spoza samochodu i wleźć nam prosto pod koła.

Cytat z POWYŻSZEGO twojego posta
Poczatek:
To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili prawo do pełnego
zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu drogowego. Mamy
być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili może wyjść spoza
samochodu i wleźć nam prosto pod koła.
Koniec cytatu.

No i sam sobie odpowiedzialeś na czym polega zasada ograniczonego


Nieprawda, nie na tym polega.
Tylko na tym, że jak zauważysz iż ktoś robi inaczej, a jego zachowanie wskazuje że złamie przepisy, masz to wziąć pod uwagę.
Ten akurat złamał przepisy tak, że nie dało się tego zauważyć z punktu widzenia kierowcy TIR-a, więc nie było podstaw do ograniczonego zaufania.

Data: 2013-06-10 21:31:30
Autor: uzytkownik
Ależ ... zasada ograniczonego zaufania.
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51b616bd$0$1208$65785112news.neostrada.pl...

Nieprawda, nie na tym polega.
Tylko na tym, że jak zauważysz iż ktoś robi inaczej, a jego zachowanie wskazuje że złamie przepisy, masz to wziąć pod uwagę.
Ten akurat złamał przepisy tak, że nie dało się tego zauważyć z punktu widzenia kierowcy TIR-a, więc nie było podstaw do ograniczonego zaufania.

Z punktu widzenia kierowcy tej ciężarówki, rozjechany pieszy był tak samo widoczny jak każdy pieszy wchodzący prawidłowo na przejście.
Dlaczego kierowca ciężarówki nie widział?
Czy napewno nie widział?
Może nie chciał widzieć.
Według mnie kierowca ciężarówki bardzo dobrze widział tego pieszego, ale chciał mu dać nauczkę, żeby nie lazł obok pasów, ale nie przewidział tego, że jak pieszy wejdzie na pasy blisko kabiny to kierowca może go nie zobaczyć.

Równie dobrze kierowca mógł nie zwrócić uwagi na tego pieszego, bo był zaabsorbowany widokiem "zdrowych dup" na przjściu, ale nie dlatego, że nie miał możliwości zobaczyć tego pieszego, lecz dlatego, że kierowca się zagapił lub celowo zajechał drogę temu pieszemu.
W to, że nie miał możliwości zobaczyć tego pieszego wchodzącego na jezdnię, po prostu nie wierzę.
Zobacz moment, w którym pieszy wchodzi na jezdnię 22:28:43
W tym czasie ciężarówka znajduje się jeszcze przed skrzyżówaniem. Kabina znajduje się na wysokości końca lini ciągłej. Czyli prawie 2 długości tej ciężarówki od przejścia. Ciężarówka ma ok. 8m długości. Pieszy wchodził na jezdnię niecałe 2m przed pasami. Czyli odległość dzieląca kierowcę od lini wejścia pieszego na jezdnię wynosiła conajmniej 12m. Ponieważ kierowca ciężarówki siedział wysoko to pieszy nie mógł być też zasłonięty przez samochody osobowe.

Data: 2013-06-10 16:24:23
Autor: Wiesiaczek
Ależ po nim przejechał :(
uzytkownik wrote:

Uýytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisaů w wiadomoúci news:51af543e$0$1265$65785112news.neostrada.pl...

Moment.
Tu sić kůania zasada ograniczonego zaufania.
Pytanie pozostaje zasadne, czy kierowca miaů prawo oczekiwaă iý na pasy nikt nie wejdzie w sposób nieprawidůowy?
IMO miaů, przynajmniej dopóki nie zauwaýyůby czegoú przeciwnego.

Kierowca przejeýdzajŕc przez pasy jest obowiazany ustŕpiă pierwszeństwa.
Piszŕc jaúniej, miaů obowiŕzek widzieă kaýdego pieszego na tym przejúciu i ustapiă mu pierwszeńútwa.

Zwolniů kawaůek przed przejúciem tak aby widzieă wszystkie osoby na nim. Zbliýaů sić do niego powoli upewniajŕc, czy sić czy wszyscy opuszczajŕ przejúcie i nikt nowy nie pojawia sić na jego końcach.

 IMO to nie wystarcza. Wyjaúnia bůŕd kierowcy, ale nie zmienia przepisu
o nakazie ustŕpienia pieszemu na przejúciu.

Formalnie nie, praktycznie tak.

Wskaý odpowiedni zapis prawny, który o tym "mówi".

Czasem uprawniajŕ.
Poczytaj definicjć zasady ograniczonego zaufania.

Ale pierdoůy piszesz. Coú Ci sić przyúniůo.
Wskaý tŕ definicjć, gdzie ona sić znajduje.
Chůoopie! Doucz sić nieco z PoRD, bo coú takiego jak definicja "ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij sobie to do gůowy raz na zawsze.

Oczywiúcie, ýe nie istnieje.
A okreúlenie to wzićůo sić stŕd, ýe kiedyú faktycznie istniaůa w PoRD
ale byůo to w czasach PRL-u.

O ile dobrze pamićtam, to zasada ograniczonego zaufania byůa w tym samym
artykule 4, który póęniej caůkowicie zmieniono.
Póęniej przeniknćůo to mocno znieksztaůcone do můodzieýy chyba przez
rodzinnych guru samochodowych co to w jeszcze w PRL-u jreędzili
Trabantem :) Co prawda zupeůnie bez sensu, ale za to jak brzmi! :)


--
Wiesiaczek (dziú z DC)

"Ja pijć tylko przy dwóch okazjach:
Gdy sŕ ogórki i gdy ich nie ma" Ž

Data: 2013-06-05 17:48:21
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 05.06.2013 01:50, Gotfryd Smolik news wrote:
On Tue, 4 Jun 2013, Michoo wrote:

On 04.06.2013 21:25, uzytkownik wrote:
Wręcz przeciwnie wszedł na przejście i kontynuował przechodzenie po
pasach wyprostowany, jednomiarowym krokiem, będąc przekonanym, że
kierowca go widzi i ustępuje mu pierwszeństwa, bo o tym świadczyło
zachowanie kierowcy, który zwolnił przed przejściem.

Skąd wniosek, że kierowca ustępuję pieszemu poza przejściem

W momencie wypadku już był na przejściu. To leży hak.

Pojazd jechał cały czas. Pieszy wszedł przed nadjeżdżający pojazd.

Dlaczego uważasz za istotniejsze to, że pieszy znalazł się na przejściu (gdzie ma pierwszeństwo) od tego, że nie powinien się na nim w tym momencie znajdować gdyż:
- nie wolno wchodzić przed nadjeżdżający pojazd, również na przejściu
- przechodząc poza wyznaczonym miejscem należy ustąpić pierwszeństwa (przed wejściem na przejście)



w momencie ustępowania pieszym na przejściu?

Z art.4 PoRD. Skoro ustępuje pozostałym pieszym, brak powodów
do zakładania że kolejnemu nie ustąpi.

Właśnie z art 4 wynika, że kierowca miał PRAWO się go nie spodziewać w tamtym miejscu.

- Pieszy powinien w myśl 13.1 powinien pojawić się na przejściu tylko na jednym z końców.
- Pieszy przechodzący poza przejściem powinien iść prostopadle.
- Pieszy nie powinien przechodząc poza przejściem utrudniać ruchu.
- Pieszy przechodząc poza przejściem powinien ustąpić pierwszeństwa pojazdom.
- Pieszy przechodząc po przejściu nie może wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd.

Gdyby przestrzegał choćby jednego z powyższych to do wypadku by nie doszło.


Skąd wniosek, że kierowca go widzi (pieszy nie patrzy na kierowcę, ma
głowę skierowaną w drugą stronę)?

IMO zarzut słuszny, a teza "uzytkownika" była zbędna.
W innym poście (bodaj do Cavallino) wywodził że skoro
ustawodawca nie nakłada jakiegoś obowiązku, to nie nakłada
i już. Nie ma potrzeby dyskutowania nad zupełnie słuszną
uwagą o pożyteczności "kontaktu wzrokowego", bo ani
nie jest nakazany ani obie strony do niego nie dążyły.

Dla mnie upewnienie się, "czy inni uczestnicy są w stanie mnie zobaczyć" podpada pod zachowanie szczególnej ostrożności(choć można to i zrobić inaczej). Na pewno natomiast patrzenie w drugą stronę niż kierunek z którego nadjeżdżają pojazdy podpada pod BRAK ostrożności.


To, że pieszy
wszedł na przejscie z jezdni, a nie z chodnika nie ma tu nic do rzeczy.
Wystarczy, że w chwili przed wypadkiem korzystał z prawa pierwszeństwa.

Ależ NIE korzystał - próbował wymusić. Przed wypadkiem miał
pierwszeństwa ustąpić.

NA PASACH?

Tak, na pasach. Wchodząc na nie dokładnie na wysokości prawego światła samochodu wymusił pierwszeństwo.


I zachować szczególną ostrożność.

Skądinąd tak, jak dotąd w Polsce (a nie wiem na ile podobnie
jest w Rosji). Co nie pozbawia go pierwszeństwa.

Nie miał pierwszeństwa idąc poza przejściem więc nie ma czego go pzobawić.


Wejście od tyłu

No i tu leży meritum sporu: od tyłu to on był NIM wszedł na pasy,
a *przed* ciężarówkę wchodził już po pasach.

Wbrew przynajmniej dwóm przepisom.

Wyobraź sobie sytuację:
Stoi A na poboczu przed skrzyżowaniem. Jedzie B podporządkowaną. A zjeżdża z pobocza na pustą drogę z pierwszeństwem po czym wjeżdża przed B. B w niego uderza. Czyja wina?


na kilka centymetrów przed powoli toczącą się ciężarówkę nie zalicza
mi się do żadnego z tych dwóch.

Pierwszeństwo jest IMO bezdyskusyjne.

Też tak uważam.

W żadnym razie nie miał
go kierujący pojazdem.

A tu uważam coś przeciwnego.

Jedyna niemożliwość jaka powstała to niemożliwość myślenia kierowcy
ciężarówki, który powinien był widzieć wchodzącego na jezdnię pieszego,
bo do tego jest zobowiązany "zachowaniem szczególnej ostrożności podczas
ZBLIŻANIA SIĘ DO PRZEJŚCIA" i OBOWIĄZANY był USTĄPIĆ pieszemu
PIERWSZEŃSTWA, kiedy ten znalazł się na przejściu.

Ty rozumiem z tych co sądzą, że mogą zajeżdżać drogę do woli bo wina
jest zawsze tego z tyłu (ma zachować bezpieczny odstęp, nie?).

No i zachowuje - wjeżdżający doprowadza do "niemożliwości", ale
ona wcale NIE wynika z tego że zajeżdżany nie dopełnia swoich
obowiązków, nie widzi, nie patrzy, lecz z tego, że ów odstęp jest
"stworzony" przez zajeżdżającego.

Kierujący powinien zauważyć, że ktoś planuje przed niego się wcisnąć i zacząć hamować.

Dlatego zajeżdżający jest winien.

Dlatego pełna wina jest wjeżdżającego.

"Jadę bo widzę że zagrożenia nie ma" i *późniejsze* spowodowanie
zagrożenia przez innego uczestnika (który z prędkością
znacznie przekraczającą dopuszczalną wyłania się zza
zakrętu, przykładowo) - jest.

Ale przecież ten pieszy był dokładnie takim "samochodem z za zakrętu". Na jakiej podstawie kierowca pojazdu miał się spodziewać, że pieszy pojawi się w jego połowie? Sytuacja którą przedstawiasz to taka w której pojazd zatrzymuje się tak, że nie widzi kto wchodzi na krawędź przejścia - wtedy zgoda.

2. Żaden z pieszych którzy przechodzili nie ma "zakazu w tych
warunkach", a to że rzeczony pieszy PRZEDTEM popełnił wykroczenie,
które już PRZESTAŁ popełniać, nie powoduje skutków dla
późniejszych zdarzeń.

Powoduje - ponieważ pieszy na skutek wykroczeń znalazł się w miejscu gdzie kierujący na podstawie wspomnianego już przez Ciebie art 4. nie powinien się go spodziewać.


3. Nie znam wyroków, które by odnosiły się do pytania "czy
pojazd ruszający może być pojazdem nadjeżdżający", jakby kto miał
to uprzejmie poproszę.

Technicznie rzecz biorąc on się nie zatrzymał a jedynie zwolnił i przyspieszył.

Nie zrobił tego, bo liczył, że poza
osobami, których widzi głowy, nikogo na przejściu być już nie może.

Przepisu nie wymagają od ciebie paranoi.

Ale nie uprawniają do "zakładania" czego innego niż się widzi.

Jak to nie - masz prawo zakładać, że inni przestrzegają przepisów - jadąc nie jesteś w stanie patrzeć jednocześnie przed siebie, do tyłu i w oba boki.

Popatrz tak - wypadki z udziałem pojazdów zdarzają się np. z powodu
"martwego pola" lusterek. Czy to uprawnia lub tłumaczy kierującego,
w myśl rozumowania "nie widziałem bo nie mogłem widzieć"?

Imo w pewnych sytuacjach tak. Np jechanie dłuższy czas rowerem za samochodem z nieprzejrzystą tylną szybą a następnie gdy wrzuci prawy kierunkowskaz wyprzedzanie go z prawej podpada pod coś takiego mimo, że zgodnie z przepisami kierujący ma ustąpić przed skrętem pierwszeństwa jadącemu prosto rowerzyście.


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-06-05 21:44:20
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:konn6h$9jh$1mx1.internetia.pl...

Pojazd jechał cały czas. Pieszy wszedł przed nadjeżdżający pojazd.

Bzdura.
Pojazd nie jechał cały czas, lecz ustępował pierwszeńśtwa pieszym znajdujacym się na przejściu.


Dlaczego uważasz za istotniejsze to, że pieszy znalazł się na przejściu (gdzie ma pierwszeństwo) od tego, że nie powinien się na nim w tym momencie znajdować gdyż:
- nie wolno wchodzić przed nadjeżdżający pojazd, również na przejściu

Nie ma to nic wspólnego ze znaleziniem się na przejściu.

- przechodząc poza wyznaczonym miejscem należy ustąpić pierwszeństwa (przed wejściem na przejście)

I ustąpił. Zwolnił kroku, aby nie wejść pod jadący samochód, a kiedy zobaczył, że samochód się zatrzymuje przed przejściem, na którym znajdowali się piesi, także i on wszedł na to przejści, gdzie nabył pierwszeństwo przed pojazdem.

w momencie ustępowania pieszym na przejściu?

Z art.4 PoRD. Skoro ustępuje pozostałym pieszym, brak powodów
do zakładania że kolejnemu nie ustąpi.

Właśnie z art 4 wynika, że kierowca miał PRAWO się go nie spodziewać w tamtym miejscu.

Na przejściu dla pieszych? Chyba Cię p....
Kierowca ma obowiązek spodziewać się pieszych na przejściu, przy przystanku itd. Po to włąsnie istniej zapis o zachowaniu szczególnej ostrożności, kiedy się zbliża do takich miejsc.


- Pieszy powinien w myśl 13.1 powinien pojawić się na przejściu tylko na jednym z końców.

Bzdura.
Wskaż zapis prawny, któy o tym mówi.

- Pieszy przechodzący poza przejściem powinien iść prostopadle.

Powinien, ale nie ma to żadnego znaczenia dla tego konkretnego przypadku.
Dam Ci przykład, który znam z życia, bo wydarzył sie znajomemu.
Jest skrzyżowanie drogi głównej z drogą podporządkowaną.
Znajomy wyjeżdżał z drogi podporządkowanej, skręcając w lewo. Drogą, w którą skręcał znajomy jechał samochód, ale stwierdził on, że zdąży przejechać to skrzyżaowanie, zanim tamten samochód dojedzie do tego skrzyżówania.
Niestey nie zauważył, że za tym samochodem jedzie drugi samochód, którzy zaczął wyprzedzać to pierwsze auto.
Poszło na czołówkę. Na szczęście w ostatnim momencie odbił i tylko się otarli i znajomy wylądował na poboczu.
Tamten co prawda jechał drogą z pierwszeństwem, ale wyprzedzał na skrzyżowaniu, łąmiąc Art.24 pkt.7 ppkt.3
Winnym okazał się znajomy, ponieważ nie ustąpił pierwszeństwa, a przecież tamtego nie powinno być w tym miejscu, bo na tym skrzyżowaniu nie wolno mu było wyprzedzać. Poza tym takie wyprzedzanie uniemożliwiło znajomemu zauważenie tego samochodu.
Znajomy zgodnie z Art.4 miał prawo ufać, że wszyscy użytkownicy stosują się do PoRD.
Oczywiście tamten dostał mandat za wyprzedzanie na skrzyżówaniu, ale winnym był znajomy. Masz analogiczną sytuację.

- Pieszy nie powinien przechodząc poza przejściem utrudniać ruchu.

Przecież nie utrudnił.

- Pieszy przechodząc poza przejściem powinien ustąpić pierwszeństwa pojazdom.

Przecież ustąpił.

- Pieszy przechodząc po przejściu nie może wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd.

Pojazd nie jechał w znaczeniu PoRD, lecz będąc jeszcze przed pasami ustępował pierwszeństwa pieszym, znajdującym się na pasach. Kierowca ruszył wjeżdżając na pasy i przejeżdząjąc pieszego.

Gdyby przestrzegał choćby jednego z powyższych to do wypadku by nie doszło.

Szukaj dalej, bo jak na razie piszesz bzdury.

Dla mnie upewnienie się, "czy inni uczestnicy są w stanie mnie zobaczyć" podpada pod zachowanie szczególnej ostrożności(choć można to i zrobić inaczej). Na pewno natomiast patrzenie w drugą stronę niż kierunek z którego nadjeżdżają pojazdy podpada pod BRAK ostrożności.

To, że pieszy nie patrzy nie zwalnia kierowcy z obowiązku ustąpienia pierwszeństwa.

NA PASACH?

Tak, na pasach. Wchodząc na nie dokładnie na wysokości prawego światła samochodu wymusił pierwszeństwo.

W jaki spośób wymusił?
Przecież pojazd znajdował się przed pasami, a nie na pasach.

Wyobraź sobie sytuację:
Stoi A na poboczu przed skrzyżowaniem. Jedzie B podporządkowaną. A zjeżdża z pobocza na pustą drogę z pierwszeństwem po czym wjeżdża przed B. B w niego uderza. Czyja wina?

Zależy kto w kogo uderzy i kto się znajdzie pierwszy na skrzyżowaniu.
Jeżeli jako pierwszy pojawi się B i A w niego uderzy to jest wina A, gdyż włączając się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa pozostałym uczestnikom ruchu.
Jeżeli jako pierwszy pojawi się A i B w niego uderzy to B wymusił pierwszeństwo, a w stosunku do A uznaje się, że już się włączył do ruchu i nabył prawo pierwszeńśtwa na tym skrzyżowaniu.

Teraz zobacz sobie analogię z tym pieszym.
Wszedł na przejście, nabył pierwszeństwo, przeszedł cała szerokość samochodu, który ruszył i rozjechał pieszego.
Masz dokłądnie taką samą analogię jakby A (pieszy) znalazł się na skrzyżowaniu, a B (ciężarówka) w niego wjechał.


Powoduje - ponieważ pieszy na skutek wykroczeń znalazł się w miejscu gdzie kierujący na podstawie wspomnianego już przez Ciebie art 4. nie powinien się go spodziewać.

Bzdura.

Technicznie rzecz biorąc on się nie zatrzymał a jedynie zwolnił i przyspieszył.

Ale ustępował pierwszeństwa pieszym. Nie musiał się zatrzymywać, aby dokonać ustąpienia.

Jak to nie - masz prawo zakładać, że inni przestrzegają przepisów - jadąc nie jesteś w stanie patrzeć jednocześnie przed siebie, do tyłu i w oba boki.

Bez jaj. Kierowca tej ciężarówki, kiedy wjeżdżał na skrzyżowanie miał taki sam widok na tego pieszego jak i pozostałych pieszych.

Imo w pewnych sytuacjach tak. Np jechanie dłuższy czas rowerem za samochodem z nieprzejrzystą tylną szybą a następnie gdy wrzuci prawy kierunkowskaz wyprzedzanie go z prawej podpada pod coś takiego mimo, że zgodnie z przepisami kierujący ma ustąpić przed skrętem pierwszeństwa jadącemu prosto rowerzyście.

Znasz taki przypadek, kiedy w takiej sytuacji uznano rowerzystę winnym?

Data: 2013-06-08 11:27:49
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Wed, 5 Jun 2013, Michoo wrote:

Właśnie z art 4 wynika, że kierowca miał PRAWO się go nie spodziewać w tamtym miejscu.

  Na odwrót - art.4 pozwala przyjąć założenie, że inny uczestnik
"zachowa się zgodnie z przepisami" jeśli jego zachowanie na nic
innego nie wskazuje.
  Nie można przyjąć takiego założenia, nawet nie widząc tego
innego uczestnika.
  Pomijam już taki szczegół, że właśnie wytykany (pieszemu)
fakt iż uprzednio zachowywał się wbrew przepisom nijak nie
wskazuje na wniosek jak wyżej.

- Pieszy powinien w myśl 13.1 powinien pojawić się na przejściu tylko na jednym z końców.

  Jeśli tego NIE zrobił to właśnie NIE dał podstaw do zakładania,
że "zachowa się zgodnie z przepisami", co wyklucza prawo do
powoływania się na art.4

Dla mnie upewnienie się, "czy inni uczestnicy są w stanie mnie zobaczyć" podpada pod zachowanie szczególnej ostrożności

  Owszem.
  Dlatego NIJAK nie zaprzeczam, że OBIE strony nie dochowały.
  Tyle, że na przejściu to kierujący miał ustąpić.

Ależ NIE korzystał - próbował wymusić. Przed wypadkiem miał
pierwszeństwa ustąpić.

NA PASACH?

Tak, na pasach. Wchodząc na nie dokładnie na wysokości prawego światła samochodu wymusił pierwszeństwo.

  Nie kpij.
  Przepis o pierwszeństwie nie zawiera żadnego warunku, tłumaczeniem
dla kierowcy jest teleportacja z góry, ale nie samo nieprzepisowe
wejscie. W momencie kiedy pieszy wszedł na pasy jeszcze nie
było "niemożliwości".

Skądinąd tak, jak dotąd w Polsce (a nie wiem na ile podobnie
jest w Rosji). Co nie pozbawia go pierwszeństwa.

Nie miał pierwszeństwa idąc poza przejściem

  To było WCZEŚNIEJ, nie ma znaczenia.

No i tu leży meritum sporu: od tyłu to on był NIM wszedł na pasy,
a *przed* ciężarówkę wchodził już po pasach.

Wbrew przynajmniej dwóm przepisom.

Wyobraź sobie sytuację:
Stoi A na poboczu przed skrzyżowaniem. Jedzie B podporządkowaną.
A zjeżdża z pobocza na pustą drogę

  Z drogi zjeżdża na drogę?
  Czegoś nie rozumiem ;>
(czepiam się o JEZDNIĘ, bo pobocze to oczywiście JEST droga)

z pierwszeństwem po czym wjeżdża przed B. B w niego uderza. Czyja wina?

"mało danych".
  Pytaniem jest, czy w momencie ruszenia A, jadący B miał
jeszcze możliwość zahamowania. Dopóki A stał, B nie miał
komu ustępować pierwszeństwa. A musiałby ruszyć bardzo,
bardzo "dynamicznie" oraz być blisko skrzyżowania, aby
B nie miał możliwości zahamowania i mógł się uchylić
od odpowiedzialności.
  Drugim pytaniem jest, wskutek CZEGO B miał ustąpić
pierwszeństwa?
  Jeśli B miał znak STOP, to nakaz ustąpienia jest "ciągły
do stopu", więc nie widzę możliwości aby uszło
tłumaczenie "tamten stał kiedy zbliżałem się do
skrzyżowania", o tym kto winien przesądzi kto później
ruszył (jeśli B ruszył spod stopu *po* A, to A miał
obowiązek ustąpić pojazdowi już w ruchu, w każdym innym
razie winien jest B).

Pierwszeństwo jest IMO bezdyskusyjne.

Też tak uważam.

  Szkoda, że w przeciwną stronę, ale przynajmniej w czymś
się zgadzamy :)

Ty rozumiem z tych co sądzą, że mogą zajeżdżać drogę do woli bo wina
jest zawsze tego z tyłu (ma zachować bezpieczny odstęp, nie?).

No i zachowuje - wjeżdżający doprowadza do "niemożliwości", ale
ona wcale NIE wynika z tego że zajeżdżany nie dopełnia swoich
obowiązków, nie widzi, nie patrzy, lecz z tego, że ów odstęp jest
"stworzony" przez zajeżdżającego.

Kierujący powinien zauważyć, że ktoś planuje przed niego się wcisnąć i zacząć hamować.

  To Twoja teza, więc dedukuję iż sam jesteś tego zdania, które
zarzucałeś poprzednikowi, znaczy że można zajeżdżać do woli?

Dlatego zajeżdżający jest winien.

Dlatego pełna wina jest wjeżdżającego.

  Cóż, widać Niemcy zauważyli, że rozumowanie trudne jest i po prostu
wyrazili stosowne zastrzeżenie osobnym przepisem.
  Wychodzi, że to samo powinien zrobić polski ustawodawca: znieść
warunki niejednoznacznych ograniczeń pierwszeństwa, wprowadzić
jednoznaczny zakaz wjazdu w odstęp bezpieczny itede.

Na jakiej podstawie kierowca pojazdu miał się spodziewać,

  I tu leży błąd.
  On NIE MIAŁ SIĘ SPODZIEWAĆ.
  Miał widzieć że nie ma.

  Jeszcze raz napiszę: dla mnie jest również oczywiste, że całkiem
powszechnie stosuje się "jazdę na założenie".
  Usprawnia ona płynność ruchu, jest wygodna itede.
  Dlatego bywa stosowana.
  Ale należy mieć świadomość, że NIE TŁUMACZY tego kto przyjął
założenie.

Ale nie uprawniają do "zakładania" czego innego niż się widzi.

Jak to nie - masz prawo zakładać, że inni przestrzegają przepisów

....jeśli ich zachowanie nie wskazuje na nic innego.
  Czyli dotyczy to tych uczestników których WIDZISZ.

- jadąc nie jesteś w stanie patrzeć jednocześnie przed siebie, do tyłu i w oba boki.

  Akurat tu był problem z "przeszkodą" przed pojazdem, na pasach.
  Jeszcze raz: IMO istotne jest to, że pieszy wszedł na pasy NIM
wszedł przed ciężarówkę. Jeśliby w wyniku tego ruszający kierowca
nie zdążył zahamować, sprawa wyglądałaby dla niego lepiej.
  Ale on nie widział pieszego który już był na pasach.

Popatrz tak - wypadki z udziałem pojazdów zdarzają się np. z powodu
"martwego pola" lusterek. Czy to uprawnia lub tłumaczy kierującego,
w myśl rozumowania "nie widziałem bo nie mogłem widzieć"?

Imo w pewnych sytuacjach tak. Np jechanie dłuższy czas rowerem za samochodem z nieprzejrzystą tylną szybą a następnie gdy wrzuci prawy kierunkowskaz wyprzedzanie go z prawej podpada pod coś takiego mimo, że zgodnie
z przepisami kierujący ma ustąpić przed skrętem pierwszeństwa jadącemu
prosto rowerzyście.

  AFAIR podobna sprawa (śmiertelny wypadek) była powodem chyba nawet
dopiska w przepisach w USA (choć oni mają precedens i pewnie wyrok
ichniego SN wystarczyłby).
  Jednoznacznie orzekli, że skręcający "ma widzieć" (nie wolno mu
skręcać jak nie widzi). Zdaje się mieli różnice treści przepisów
w różnych stanach. Chodziło o ciężarówkę, więc "nieprzejrzysta
tylna szyba" była bardzo nieprzejrzysta.

  Abstrahuję od faktu iż zakaz wyprzedzania z prawej pojazdu
sygnalizującego skręt w prawo jest bardzo sensowny, tyle, że
mi się w karierze też trafili tacy "pięciometrowi migacze"
(włącza migacz jak już zaczyna skręt).
  Ale to już mocno OT wobec sprawy pasów dla pieszych :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-09 16:51:21
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1306081043320.2748@quad...
On Wed, 5 Jun 2013, Michoo wrote:

Właśnie z art 4 wynika, że kierowca miał PRAWO się go nie spodziewać w tamtym miejscu.

 Na odwrót - art.4 pozwala przyjąć założenie, że inny uczestnik
"zachowa się zgodnie z przepisami" jeśli jego zachowanie na nic
innego nie wskazuje.
 Nie można przyjąć takiego założenia, nawet nie widząc tego
innego uczestnika.

Można, bo byłoby go widać gdyby zachował się zgodnie z przepisami.



 Przepis o pierwszeństwie nie zawiera żadnego warunku

Rola sądu, żeby rzecz nieogarniętą przepisami doprecyzować wyrokiem.
Na wyjście ze studzienki kanalizacyjnej też przepisu nie ma.

Na jakiej podstawie kierowca pojazdu miał się spodziewać,

 I tu leży błąd.
 On NIE MIAŁ SIĘ SPODZIEWAĆ.
 Miał widzieć że nie ma.

Miał prawo się spodziewać.




 Jeszcze raz napiszę: dla mnie jest również oczywiste, że całkiem
powszechnie stosuje się "jazdę na założenie".
 Usprawnia ona płynność ruchu, jest wygodna itede.
 Dlatego bywa stosowana.
 Ale należy mieć świadomość, że NIE TŁUMACZY tego kto przyjął
założenie.

Czasem tłumaczy, czasem nie.
Zależy od sytuacji.
Tutaj - IMO tłumaczy, winny pieszy.

Data: 2013-06-09 22:14:29
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51b49663$0$1252$65785112news.neostrada.pl...

Właśnie z art 4 wynika, że kierowca miał PRAWO się go nie spodziewać w tamtym miejscu.

 Na odwrót - art.4 pozwala przyjąć założenie, że inny uczestnik
"zachowa się zgodnie z przepisami" jeśli jego zachowanie na nic
innego nie wskazuje.
 Nie można przyjąć takiego założenia, nawet nie widząc tego
innego uczestnika.

Można, bo byłoby go widać gdyby zachował się zgodnie z przepisami.

Ale kierowca go nie widział, choć zgodnie z "przepisami" miał obowiązek go widzieć.
Po to właśnie ustawiodawca postawił warunek:

Art.26 pkt.1. Kierujący pojazdem, ZBLIŻAJĄC SIĘ do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

Zauważ magiczne wyrażenie "ZBLIŻAJĄC SIĘ" określające, że kierowca jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności, kiedy zbliża się do skrzyżowania czy też przejścia.

Art. 2 pkt.22. szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji ZMIENIAJĄCYCH SIĘ na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie;

Zauważ magiczne wyrażenie ZMIENIAJĄCYCH SIĘ, które oznacza, że kierowca jest zobowiązany do takiego zachowania, aby mógł szybko zareagować w razie wystąpienia zmian na drodze np. musi być przygotowany na taką ewentualność, że na przejściu może się pojawić pieszy, który wg oceny pieszego pojawić się nie powinien. Dla przykłądu pieszy, który szedł sobie chodnikiem, nagle skręcił i znalazł się na przejściu, czy też pieszy, który sobie skrócił drogę i wszedł na przejście w sposób niezgodny z prawem.
Jak więc widzisz kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych jest zobligowany do bycia przygotowanym na wszelkie sytuacje nietypowe i nie może zakładać, że jak nie widzi pieszego wchodzącego na przejście w sposób zgodny z PoRD to znaczy, że na przejściu  nie ma innego pieszego lub za chwilę się nie pojawi.

W tym przypadku z nagrania, kierowcy nie chciało się się podnieść ciężkiego dupska, aby sprawdzić czy poza pieszymi, których widzi głowy nie ma na przejściu innych pieszych.


 Przepis o pierwszeństwie nie zawiera żadnego warunku

Rola sądu, żeby rzecz nieogarniętą przepisami doprecyzować wyrokiem.
Na wyjście ze studzienki kanalizacyjnej też przepisu nie ma.

Pieszy z filmu nie wyszedł ze studzienki lecz przechodził przez przejście dla pieszych, na którym kierowca był zobowiązany go widzieć i ustąp8ić


Na jakiej podstawie kierowca pojazdu miał się spodziewać,

 I tu leży błąd.
 On NIE MIAŁ SIĘ SPODZIEWAĆ.
 Miał widzieć że nie ma.

Miał prawo się spodziewać.

Miał obowiązek widzieć i ustąpić pierwsześńtwa pieszemu - nawet, kiedy wg jego założeń teoretycznych pieszego być nie powinno, bo tak nakazuje PoRD.

Opiszę Ci to w skrócie:

"Kierujący pojazdem, ZBLIŻAJĄC SIĘ do przejścia dla pieszych, jest obowiązany do zwiększenia uwagi i dostosowaniu zachowania do warunków i sytuacji ZMIENIAJĄCYCH SIĘ na drodze w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie i zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu."

 Jeszcze raz napiszę: dla mnie jest również oczywiste, że całkiem
powszechnie stosuje się "jazdę na założenie".
 Usprawnia ona płynność ruchu, jest wygodna itede.
 Dlatego bywa stosowana.
 Ale należy mieć świadomość, że NIE TŁUMACZY tego kto przyjął
założenie.

Czasem tłumaczy, czasem nie.
Zależy od sytuacji.
Tutaj - IMO tłumaczy, winny pieszy.

Tutaj to Ty masz błędne założenia.

Data: 2013-06-09 22:41:45
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1306050102590.1296quad...

 No i tu leży meritum sporu: od tyłu to on był NIM wszedł na pasy,
a *przed* ciężarówkę wchodził już po pasach.

Ale wchodząc przed ciężarówkę złamał Art. 14 PoRD
Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

Data: 2013-06-09 23:00:51
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5x.pl> napisał w wiadomości news:kp2paq$a3g$1node1.news.atman.pl...

 No i tu leży meritum sporu: od tyłu to on był NIM wszedł na pasy,
a *przed* ciężarówkę wchodził już po pasach.

Ale wchodząc przed ciężarówkę złamał Art. 14 PoRD
Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

Totalna bzdura.
Tłumaczyłem to już wcześniej, ale widzę, że kolega niezbyt uważnie czyta, albo nie dopuszcza do swojej świadomości rzeczowych argumentów.

Nie ma mowy o wchodzeniu przed jadący pojazd, ponieważ pojazd nie jechał, lecz pojazd ustępował pierwszeństwa pieszym znajdujacym się na przejsciu dla pieszych. Pojazd cały czas znajdował się przed przejściem, a najechania pieszego konał na przejścviu, kiedy pieszy przeszedł całą szerokość pojazdu.
Nie ma też mowy o wejściu spoza pojazdu, ponieważ pieszy cały czas znajdował się przed ciężarówką, ani też nie zasłaniał go żaden inny pojazd.
Nie wychodził także spoza innej przeszkody ograniczającej widoczność.

Wchodził w miejscu idealnie widocznym dls kierowcy ciężarówki, którego widoczność była taka sama jak pozostałych pieszych, prawidłowo wchodzących na przejście.

Data: 2013-06-15 22:35:22
Autor: Klaskon
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51b4ed03$0$1450$65785112news.neostrada.pl...

Nie ma mowy o wchodzeniu przed jadący pojazd, ponieważ pojazd nie jechał,
lecz pojazd ustępował pierwszeństwa pieszym znajdujacym się na przejsciu
dla pieszych.

Pojazd jechał.
Pojazd ustępował pierwszeństwa pieszym cały czas bardzo wolno jadąc.

Pojazd cały czas znajdował się przed przejściem, a najechania pieszego
konał na przejścviu, kiedy pieszy przeszedł całą szerokość pojazdu.
Nie ma też mowy o wejściu spoza pojazdu, ponieważ pieszy cały czas
znajdował się przed ciężarówką, ani też nie zasłaniał go żaden inny
pojazd.
Nie wychodził także spoza innej przeszkody ograniczającej widoczność.

Zanim znalazł się przed ciężąrówką to był z boku ciężarówki.
Za każdym razem był niewidoczny dla kierowcy, bo był w miejscu
o ograniczonej widoczności drogi.

Wchodził w miejscu idealnie widocznym dls kierowcy ciężarówki, którego
widoczność była taka sama jak pozostałych pieszych, prawidłowo wchodzących
na przejście.

Przechodzień na pewno nie był widoczny będąc
przy prawym boku i później przy zderzaku ciężarówki.

Data: 2013-06-15 22:43:00
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Klaskon" <fre3xaq@ny5dew2.pl> napisał w wiadomości news:kpij6r$fsi$2node1.news.atman.pl...

Nie ma mowy o wchodzeniu przed jadący pojazd, ponieważ pojazd nie jechał,
lecz pojazd ustępował pierwszeństwa pieszym znajdujacym się na przejsciu
dla pieszych.

Pojazd jechał.
Pojazd ustępował pierwszeństwa pieszym cały czas bardzo wolno jadąc.

Pojazd cały czas znajdował się przed przejściem, a najechania pieszego
konał na przejścviu, kiedy pieszy przeszedł całą szerokość pojazdu.
Nie ma też mowy o wejściu spoza pojazdu, ponieważ pieszy cały czas
znajdował się przed ciężarówką, ani też nie zasłaniał go żaden inny
pojazd.
Nie wychodził także spoza innej przeszkody ograniczającej widoczność.

Zanim znalazł się przed ciężąrówką to był z boku ciężarówki.
Za każdym razem był niewidoczny dla kierowcy, bo był w miejscu
o ograniczonej widoczności drogi.

Wchodził w miejscu idealnie widocznym dls kierowcy ciężarówki, którego
widoczność była taka sama jak pozostałych pieszych, prawidłowo wchodzących
na przejście.

Przechodzień na pewno nie był widoczny będąc
przy prawym boku i później przy zderzaku ciężarówki.

A Tyś się z choinki urwał?

Data: 2013-06-16 12:47:19
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51bcd1ca$0$1257$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Klaskon" <fre3xaq@ny5dew2.pl> napisał w wiadomości
news:kpij6r$fsi$2node1.news.atman.pl...

Nie ma mowy o wchodzeniu przed jadący pojazd, ponieważ pojazd nie
jechał,
lecz pojazd ustępował pierwszeństwa pieszym znajdujacym się na przejsciu
dla pieszych.

Pojazd jechał.
Pojazd ustępował pierwszeństwa pieszym cały czas bardzo wolno jadąc.

Pojazd cały czas znajdował się przed przejściem, a najechania pieszego
konał na przejścviu, kiedy pieszy przeszedł całą szerokość pojazdu.
Nie ma też mowy o wejściu spoza pojazdu, ponieważ pieszy cały czas
znajdował się przed ciężarówką, ani też nie zasłaniał go żaden inny
pojazd.
Nie wychodził także spoza innej przeszkody ograniczającej widoczność.

Zanim znalazł się przed ciężąrówką to był z boku ciężarówki.
Za każdym razem był niewidoczny dla kierowcy, bo był w miejscu
o ograniczonej widoczności drogi.

Wchodził w miejscu idealnie widocznym dls kierowcy ciężarówki, którego
widoczność była taka sama jak pozostałych pieszych, prawidłowo
wchodzących
na przejście.

Przechodzień na pewno nie był widoczny będąc
przy prawym boku i później przy zderzaku ciężarówki.

A Tyś się z choinki urwał?

Nie jest istotne skąd, istotne jest co napisał.

Data: 2013-06-16 14:35:05
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:kpk54f$14h$3node1.news.atman.pl...

Przechodzień na pewno nie był widoczny będąc
przy prawym boku i później przy zderzaku ciężarówki.

A Tyś się z choinki urwał?

Nie jest istotne skąd, istotne jest co napisał.

Myślisz, że jako dokonasz cudownego rozmnożenia to pokonasz mnię swoją liczebnością? :)

Data: 2013-06-05 02:08:56
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:koloa7$vu3$1mx1.internetia.pl...

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania pieszego?

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania kierowcy?

Świadomie go nie rozjechał.

Skąd ta pewność?

Nie ma pewności. Ale świadome rozjechanie jest nielegalne nawet gdy pieszy idzie w miejscu niedozwolonym. Skąd masz przesłanki, że było to celowe?

Za kierownicami siedzą przeróżni debile.
Ot, choćby dzisiejszy przypadek.
Jadę drogą z wyznaczonymi 2 pasami ruchu. Tak jak jechać powinienem, prawym pasem. Przede mną 2 czy 3 samochody się wleką ok. 40km/h. Za mną wlecze się ciągle lewym pasem jakiś młody kapelusznik utrzymując odległość do mnie zazębiając się o grubość zderzaka, ale jedzie lewym pasem ruchu. Za mną, tym samym pasem co ja jedzie jeszcze jedno auto, a za tym autem już nikogo nie ma. Tak wleczemy się przez prawie 2 km. Chciałbym nieco przyspieszyć, aby wyprzedzić tych przede mną, a ponadto muszę znaleźć się na lewym pasie, bo niebawem droga się rozwidla tzn. prawy pas biegnie w prawo na duże osiedle, a w lewo prowadzi do mojej "wiochy" :), przy czym z tego lewego pasa robią się dwa, a ja muszę zająć lewy skrajny, bo ten środkowy za skrzyżówaniem skręca w prawo pod market. Migam, że potrzebuję zająć lewy pas ruchu. Ten młody kapelusznik ma to w dupie. Ani nie wyprzedza, ani nie zjeżdża na prawy pas, ani nie robi miejsca, abym mógł spokojnie zająć lewy pas ruchu. Nie dostrzega także gościa jadącego początkowo prawym pasem w odległości zapewniającej młodemu kapelusznikowi zjechanie na prawy pas, a później jadącego za kapelusznikiem lewym pasem. Przed kapelusznikiem na lewym pasie nikogo nie ma, a za nim tylko gość, który liczy na to, że w końcu młody kapelusznik łaskawie zjedzie na prawy pas i go przepuści. Ale ten ma wszystko w d.... i tak przejeżdżamy 2 skrzyżowania ze światłami, a ja prawie przez kilometr mam włączony lewy kierunkowskaz, ale nie mogę wjechać na lewy pas, bo gówniarz-kapelusznik cały czas mnie blokuje.
W końcu udało mi się wyczuć sytuację, że zrobiło się luzu na 2 zderzaki i zmieniam pas na lewy, jednocześnie dodając gazu. Słyszę za sobą klakson i od teraz w młodego kapelusznika wstąpił kapeluszowy potwór. Zaczął mnię gonić. Na najbliższych światłach mnię dogonił, wskoczył na prawy pas (tzn. na ten środkowy co to kończy się pod marketem, bo prawy skręca w prawo na osiedle, a dalej już są 2 pasy prosto, z czego ten prawy kończy się przy markecie, a lewy biegnie w kierunku mojej "wiochy"). Zatrzymał się i zacżął mi wymachiwać paluszkami, raz pokazując, że go boli głowa, a raz, że go boli środkowy palec. W końcu się wkurzyłem i mu powiedziałem, że jedzie jak stara baba w kapeluszu blokując przez kilka kilometrów lewy pas, który służy do wyprzedzania, utrudniając tym samym jazdę innym. Wtedy w niego wstąpiła jeszcze większa kapeluszowa bestia i zaczął do mnie krzyczeć ......pip.....pip.....pip......pip..... na co ja mu także pokazałem, że mnie boli głowa i nie mam ochoty na jakże przyjemną dyskusję :) Nagle z ślamazarnej, starej kapelusznicy zrobił się "miszcz formuy, czy też furmany" zaczął wyprzedzać mnie z prawej, próbując się wcisnąć przede mną, chcąc mi pokazać, że jest gejem i lubi jak się go wali od tyłu. Na szczęście przede mną było inne auto, które wyjechało z lewej strony na kolejnym skrzyżowaniu. To gnojek wcisnął się przed to auto w ostatnim momencie z pasa, który skręca w prawo pod market, bez kierunkowskazu i praktycznie wymuszając pierwszeństwo na jadącym przede mną, bo ten nawet lekko przyhamował.
Przejechaliśmy tak ze 2 km. Ten przede mną skręcił w lewo na jednym ze skrzyżowań i nareszcie "młody miszczu furmany" miał okazję pokazać, że jest gejem i lubi jak się go wali od tyłu. Niestety nie skorzystałem z zaproszenia, bo jestem hetero.

Myślę, że taki bez skrupułów rozjechałby pieszego, aby mu pokazać kto tu jest ważniejszy.

Bzdura. To co niby ten pieszy się choiwał i się wczołgał pod samochód?
Wręcz przeciwnie wszedł na przejście i kontynuował przechodzenie po
pasach wyprostowany, jednomiarowym krokiem, będąc przekonanym, że
kierowca go widzi i ustępuje mu pierwszeństwa, bo o tym świadczyło
zachowanie kierowcy, który zwolnił przed przejściem.

Skąd wniosek, że kierowca ustępuję pieszemu poza przejściem w momencie ustępowania pieszym na przejściu?

Nie pisałem, że kierowca mu ustępuje poza przejściem, lecz zachowanie kierowcy wyglądało jakby chciał dać nauczkę pieszemu, spychając go na przejście lub blokując mu celowo możliwość przejścia przed pasami, a ponieważ na przejściu byli inni piesi to musiał ustąpić im pierwszeństwa. Zachowanie kierowcy było takie jakby widział tego pieszego, a widzieć go był zobowiązany, gdy się zbliżał do przejścia.
Widzieć także go mógł bez problemu, bo zanim kierowca go przyblokował przed pasami to powinien był widzieć tego pieszego tak samo dobrze jak wszystkich pieszych wchodzących na przejście.

Skąd wniosek, że kierowca go widzi (pieszy nie patrzy na kierowcę, ma głowę skierowaną w drugą stronę)?

Z zachowania kierowcy. Kierowca prawie się zatrzymał, co sugerowało poszkodowanemu, że kierowca go widzi i go przepuszcza na przejściu.

To, że pieszy
wszedł na przejscie z jezdni, a nie z chodnika nie ma tu nic do rzeczy.
Wystarczy, że w chwili przed wypadkiem korzystał z prawa pierwszeństwa.

Ależ NIE korzystał - próbował wymusić. Przed wypadkiem miał pierwszeństwa ustąpić. I zachować szczególną ostrożność. Wejście od tyłu na kilka centymetrów przed powoli toczącą się ciężarówkę nie zalicza mi się do żadnego z tych dwóch.

Wszedł na przejście, na którym miał bezwzględnie pierwszeństwo.
Prosze kolejny raz nie próbuj znów wmawiać, że ten pieszy wszedł bezpoiśrednio przed jadący pojazd.

Jedyna niemożliwość jaka powstała to niemożliwość myślenia kierowcy
ciężarówki, który powinien był widzieć wchodzącego na jezdnię pieszego,
bo do tego jest zobowiązany "zachowaniem szczególnej ostrożności podczas
ZBLIŻANIA SIĘ DO PRZEJŚCIA" i OBOWIĄZANY był USTĄPIĆ pieszemu
PIERWSZEŃSTWA, kiedy ten znalazł się na przejściu.

Ty rozumiem z tych co sądzą, że mogą zajeżdżać drogę do woli bo wina jest zawsze tego z tyłu (ma zachować bezpieczny odstęp, nie?). No to się kiedyś zdziwisz.

Wręcz przeciwnie.

Prawodawcy nie interesuje czy masz możliwość zobaczyć pieszego czy nie,
Ty masz mu ustąpić pierwszeństwa.

Pieszy ma zakaz przechodzenia poza przejściem w tych warunkach. Pieszy przechodząc poza przejściem ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa samochodom. Pieszy ma zakaz wchodzenia przed nadjeżdżający pojazd - nawet na przejściu.

Wybacz, ale to co piszesz to tzw. "tsecio prawda" czyli gówno prawda, a dlaczego to już wałkowałem i tłumczyłem przez kilka dni Walkowickowi. Poczytaj moje wypowiedzi, bo nie będę się powtarzał

Dlaczego pomijasz to całkowicie a usilnie trzymasz się tego, że kierowca ma ustąpić? Pieszy też.

Pieszy miał ustapić i kiedy był do tego zmuszony to ustąpił.
Wszedł na przejscie i nabył pierwszeństwo.

Taka prosta sytuacja - jedziesz drogą z pierwszeństwem, zatrzymujesz się aby "wpuścić" kogoś z podporządkowanej. Nie możesz go walnąć, "bo masz pierwszeństwo", bo go nie masz.

Wielu w ten spoób dało się nabrać. Mój znajomy w ten sposób zrobił "banana" na skrzyżowaniu. Gość z przeciwka sygnalizował skręt w lewo. Znajomy także. No to znajomy zaczął skręcać w lewo. No to ten z przeciwka skorzystał z okazji, zjechał nawet na prawy pas aby dobrze przyłożyć. Znajomy usłyszał od policjantów, że to czy widział u tego z przeciwka lewy kierunkowskaz nie ma żadnego znaczenia, bo kierunkowskaz mógł się zaciąć lub po prostu nie odbić po wykonanym wczesniej manewrze. Znajomy ponieważ jest upierdliwy i nie chciał przyjąć mandatu musiał się pofatygować do sądu, a prawo jazdy odebrał dopiero po wielkiej kłótni po kilku miesiącach, bo gliniarze mu zatrzymali prawo jazdy pod pretekstem obawy, że gość nie zna Prawa o Ruchu Drogowym. Co prawda wywalczył swoje, bo od zatrzymywania uprawnień jest sąd, a nie policja, ale przez kilka tygodni musiał się szarpać po komendach i urzędach.

Czy zgodnie z Twoim rozumowaniem wystarczy mieć brudne szyby, a może
zaparowane lub oblodzone, albo po prostu się odwrócić i nie patrzeć na
przejście, aby móc bezkarnie rozjechać każdego pieszego? Wszak kierowca
wtedy także nie miałby możliwości zobaczenia pieszego na przejściu, no
bo przecież każdy pieszy, który wszedłby na przejście nie dałby kierowcy
szansy na zauważenie.

Ale wtedy brak możliwości zobaczenia wynika z "niedochowania staranności" przez kierowcę a nie z powodu wymuszenia pierwszeństwa przez pieszego.

Tyle, że pieszy niczego nie wymusił.

Podobnie też nikogo nie interesuje, że siedzisz zbyt wysoko i masz
ch.... widoczność i przez to nie widzisz przejścia. Masz zachować
szczególną ostożność i ustąpić. Ty jako kierowca decydujesz w jaki
sposób jesteś w stanie się upewnić i być pewnym, kiedy postanowisz
przejechać przez przejście. W tym przypadku wystarczyło, żeby kierowca
zatrzymał się odpowiednio wcześniej przed pasami, aby móc widzieć całe
przejście i co się na nim dzieje.

A dlaczego miał by to zrobić? Zwolnił kawałek przed przejściem tak aby widzieć wszystkie osoby na nim. Zbliżał się do niego powoli upewniając, czy się czy wszyscy opuszczają przejście i nikt nowy nie pojawia się na jego końcach. Dlaczego miał zakładać, że jakiś pieszy wymusi pierwszeństwo poza zakresem jego widoczności?

Bo znalazł się na jezdni, kiedy był jeszcze w zakresie widoczności kierowcy.
Był jednakowo dobrze widoczny dla tego kierowcy jak pozostali piesi, którzy weszli na przejście.
Obejrzyj dokładniej nagranie, najlepiej klatka po klatce to zrozumiesz.

I co powinien zrobić w celu uniknięcia? Ten pieszy wchodząc przed samochód metr przed przejściem miałby ten sam skutek?

Ale wtedy nie byłoby tej dyskusji, bo byłaby definitywna wina pieszego, na podstawie wszystkich tych paragrafów, które wymieniasz - niezachowanie należytej ostrożności, wymuszenie pierwszeństwa, wejście bezpośrednio przed jadący pojazd.

Nie zrobił tego, bo liczył, że poza
osobami, których widzi głowy, nikogo na przejściu być już nie może.

Przepisu nie wymagają od ciebie paranoi.

Oczywiście, że nie wymagają abyś miał oczy nawet w d...., ale wymagają abyś się zachowywał tak jakbyś je także i tam miał, a jak to zrobisz to już Twój problem. Mozesz posadzić obok siebie dwóch obserwtorów, którzy będą Cię ostrzegać, skoro Twoja d.... jest zby ciężka, aby ją łaskawie podnieść z siedzenia do góry i upenić się czy aby 1m przed maską ktoś akurat nie przechodzi.

Data: 2013-06-05 18:02:15
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 05.06.2013 02:08, uzytkownik wrote:
Za kierownicami siedzą przeróżni debile.
Ot, choćby dzisiejszy przypadek.
Jadę drogą z wyznaczonymi 2 pasami ruchu. [...] zrobiło się luzu na 2 zderzaki
i zmieniam pas na lewy, jednocześnie dodając gazu. Słyszę za sobą
klakson

Dobrze rozumiem, że żalisz się tym, że żeby zmienić pas musiałbyś to TY zwolnić i wjechać za "kapelusznika" więc ponieważ to ON nie chciał zwolnić to zajechałeś mu drogę?
....
....
....
Zgadzam się z pierwszym zdaniem.

Ależ NIE korzystał - próbował wymusić. Przed wypadkiem miał
pierwszeństwa ustąpić. I zachować szczególną ostrożność. Wejście od
tyłu na kilka centymetrów przed powoli toczącą się ciężarówkę nie
zalicza mi się do żadnego z tych dwóch.

Wszedł na przejście, na którym miał bezwzględnie pierwszeństwo.

Co to znaczy "bezwzględne pierwszeństwo". W jakiś sposób jest różnie od bezwzględnego nakazu ustąpienia pierwszeństwa gdy się idzie poza przejęciem, bezwzględnego nakazu chodzenia pod kątem prostym, etc?


Taka prosta sytuacja - jedziesz drogą z pierwszeństwem, zatrzymujesz
się aby "wpuścić" kogoś z podporządkowanej. Nie możesz go walnąć, "bo
masz pierwszeństwo", bo go nie masz.

Wielu w ten spoób dało się nabrać. Mój znajomy w ten sposób zrobił
"banana" na skrzyżowaniu. Gość z przeciwka sygnalizował skręt w lewo.
Znajomy także. No to znajomy zaczął skręcać w lewo. No to ten z
przeciwka skorzystał z okazji, zjechał nawet na prawy pas aby dobrze
przyłożyć. Znajomy usłyszał od policjantów, że to czy widział u tego z
przeciwka lewy kierunkowskaz nie ma żadnego znaczenia, bo kierunkowskaz
mógł się zaciąć lub po prostu nie odbić po wykonanym wczesniej manewrze.

Dlatego mam kamerę.
Natomiast jeżeli facet rzeczywiście włączył kierunkowskaz, zwolnił a potem zjechał na drugi pas aby walnąć to sprawa w sądzie.


Bo znalazł się na jezdni, kiedy był jeszcze w zakresie widoczności
kierowcy.
Był jednakowo dobrze widoczny dla tego kierowcy jak pozostali piesi,
którzy weszli na przejście.

Jeżeli go widział to myślę, że założył, że nie będzie się ładował pod koła.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-06-05 22:08:18
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:kono0k$c5q$1mx1.internetia.pl...
On 05.06.2013 02:08, uzytkownik wrote:

Za kierownicami siedzą przeróżni debile.
Ot, choćby dzisiejszy przypadek.
Jadę drogą z wyznaczonymi 2 pasami ruchu. [...] zrobiło się luzu na 2 zderzaki
i zmieniam pas na lewy, jednocześnie dodając gazu. Słyszę za sobą
klakson

Dobrze rozumiem, że żalisz się tym, że żeby zmienić pas musiałbyś to TY zwolnić i wjechać za "kapelusznika" więc ponieważ to ON nie chciał zwolnić to zajechałeś mu drogę?

Tak i zrobiłem to z premedytacją.
Co do kapelusznika to nie miał on prawa jechać w ten sposób - jechał nielegalnie, ponieważ łamał on kilka punktów PoRD
Art.16 pkt.4 , Art.19 pkt.2 ppkt.1

Poza tym ja się kierowałem się Art.24. pkt.5 oraz Art.24 pkt.10 ppk.2 , a tamtemu nie wolno było naruszyć Art.24 pkt.6 dlatego tamtemu nie wolno mnie było wyprzedzać z lewej strony, bo to ja go wyprzedzałem prawym pasem ;)

Dlatego zgodnie z Twoją teorią i sposobem rozumowania miałem prawo wykonać ten manewr i to właśnie tamten kierowca winien był tego zajechania drogi, a nie ja :)
Mogę jeszcze dodać, że nie miałem możliwości go widzieć, bo cały czas się znajdował w moim martwym polu, co tym bardziej potwierdza jego winę, bo nie dał mi możliwości abym go zobaczył :D

Data: 2013-06-05 22:31:21
Autor: masti
Ależ po nim przejechał :(
Dnia pięknego Wed, 05 Jun 2013 22:08:18 +0200 osobnik zwany uzytkownik
napisał:

Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:kono0k$c5q$1mx1.internetia.pl...
On 05.06.2013 02:08, uzytkownik wrote:

Za kierownicami siedzą przeróżni debile. Ot, choćby dzisiejszy
przypadek.
Jadę drogą z wyznaczonymi 2 pasami ruchu. [...] zrobiło się luzu na 2
zderzaki
i zmieniam pas na lewy, jednocześnie dodając gazu. Słyszę za sobą
klakson

Dobrze rozumiem, że żalisz się tym, że żeby zmienić pas musiałbyś to TY
zwolnić i wjechać za "kapelusznika" więc ponieważ to ON nie chciał
zwolnić to zajechałeś mu drogę?

Tak i zrobiłem to z premedytacją.
Co do kapelusznika to nie miał on prawa jechać w ten sposób - jechał
nielegalnie,

a ty koniecznie musiałeś "wymierzyć sprawiedliwość"?
I jeszcze się do tego debilizmu przyznajesz?


--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-06-06 09:34:35
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "masti" <gone@to.hell> napisał w wiadomości news:kooe7p$ubq$2dont-email.me...

Tak i zrobiłem to z premedytacją.
Co do kapelusznika to nie miał on prawa jechać w ten sposób - jechał
nielegalnie,

a ty koniecznie musiałeś "wymierzyć sprawiedliwość"?
I jeszcze się do tego debilizmu przyznajesz?

Tak. Dokładnie tak samo jak wymierzył sprawiedliwość kierowca ciężarówki z filmu i teraz jest przez kilku na tej grupie rozgrzeszany za ten czyn.
Skoro w moim przypadku młody kapelusznik, swoim stylem jazdy łamał PoRD i do tego jechał w moim martwym polu, uniemożliwiając mi zauważenie to zgodnie z logiką kilku osób z tej grupy jestem niewinny, a winnym jest ten młody kapelusznik. Miałem prawo go nawet zepchnąć z drogi i zabić :)

Data: 2013-06-06 07:32:19
Autor: masti
Ależ po nim przejechał :(
Dnia pięknego Thu, 06 Jun 2013 09:34:35 +0200 osobnik zwany uzytkownik
napisał:

Użytkownik "masti" <gone@to.hell> napisał w wiadomości
news:kooe7p$ubq$2dont-email.me...

Tak i zrobiłem to z premedytacją.
Co do kapelusznika to nie miał on prawa jechać w ten sposób - jechał
nielegalnie,

a ty koniecznie musiałeś "wymierzyć sprawiedliwość"? I jeszcze się do
tego debilizmu przyznajesz?

Tak. Dokładnie tak samo jak wymierzył sprawiedliwość kierowca ciężarówki
z filmu i teraz jest przez kilku na tej grupie rozgrzeszany za ten czyn.
Skoro w moim przypadku młody kapelusznik, swoim stylem jazdy łamał PoRD
i do tego jechał w moim martwym polu, uniemożliwiając mi zauważenie to
zgodnie z logiką kilku osób z tej grupy jestem niewinny, a winnym jest
ten młody kapelusznik. Miałem prawo go nawet zepchnąć z drogi i zabić :)

lepiej się lecz



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-06-06 09:42:36
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "masti" <gone@to.hell> napisał w wiadomości news:kopdu3$fmo$1dont-email.me...

Tak i zrobiłem to z premedytacją.
Co do kapelusznika to nie miał on prawa jechać w ten sposób - jechał
nielegalnie,

a ty koniecznie musiałeś "wymierzyć sprawiedliwość"? I jeszcze się do
tego debilizmu przyznajesz?

Tak. Dokładnie tak samo jak wymierzył sprawiedliwość kierowca ciężarówki
z filmu i teraz jest przez kilku na tej grupie rozgrzeszany za ten czyn.
Skoro w moim przypadku młody kapelusznik, swoim stylem jazdy łamał PoRD
i do tego jechał w moim martwym polu, uniemożliwiając mi zauważenie to
zgodnie z logiką kilku osób z tej grupy jestem niewinny, a winnym jest
ten młody kapelusznik. Miałem prawo go nawet zepchnąć z drogi i zabić :)

lepiej się lecz

Jesteś lekarzem, że tak szybko stawiasz diagnozy?
Widzę, żeś z tych, których ironia może "kopać w d...." i tak nie zatrybią :)

Data: 2013-06-06 00:26:11
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 05.06.2013 22:08, uzytkownik wrote:
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:kono0k$c5q$1mx1.internetia.pl...
On 05.06.2013 02:08, uzytkownik wrote:

Za kierownicami siedzą przeróżni debile.
Ot, choćby dzisiejszy przypadek.
Jadę drogą z wyznaczonymi 2 pasami ruchu. [...] zrobiło się luzu na 2
zderzaki
i zmieniam pas na lewy, jednocześnie dodając gazu. Słyszę za sobą
klakson

Dobrze rozumiem, że żalisz się tym, że żeby zmienić pas musiałbyś to
TY zwolnić i wjechać za "kapelusznika" więc ponieważ to ON nie chciał
zwolnić to zajechałeś mu drogę?

Tak i zrobiłem to z premedytacją.

Chcesz się rozwalić to zrób to bez udziału innych.

Co do kapelusznika to nie miał on prawa jechać w ten sposób - jechał
nielegalnie, ponieważ łamał on kilka punktów PoRD
Art.16 pkt.4 , Art.19 pkt.2 ppkt.1

Oba punkty które wymieniłeś są dość 'uznaniowe'. Jeżeli facet chciał jechać "prosto" to jego jazda jest uzasadniona - na prawy zjechać nie mógł bo ty tam byłeś.



Poza tym ja się kierowałem się Art.24. pkt.5

Ktoś skręcał?

oraz Art.24 pkt.10 ppk.2 ,

A zapomniałeś o 24.2.


a tamtemu nie wolno było naruszyć Art.24 pkt.6 dlatego tamtemu nie wolno
mnie było wyprzedzać z lewej strony, bo to ja go wyprzedzałem prawym
pasem ;)

A powinieneś zamiast wyprzedzać to ustąpić pierwszeństwa przejazdu przed zmianą pasa. Poza tym o ile dobrze pamiętam to wg konwencji wiedeńskiej jazda równoległymi pasami za poprzednikiem z różną prędkością nie jest wyprzedzaniem.


Dlatego zgodnie z Twoją teorią i sposobem rozumowania miałem prawo
wykonać ten manewr i to właśnie tamten kierowca winien był tego
zajechania drogi, a nie ja :)

??? Moją teorią?

Mogę jeszcze dodać, że nie miałem możliwości go widzieć, bo cały czas
się znajdował w moim martwym polu, co tym bardziej potwierdza jego winę,
bo nie dał mi możliwości abym go zobaczył :D

Przed chwilą zeznawałeś coś innego.


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-06-06 09:29:03
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:kooegg$kj5$1mx1.internetia.pl...

Tak i zrobiłem to z premedytacją.

Chcesz się rozwalić to zrób to bez udziału innych.

Ach.... jakie pouczające :)

Co do kapelusznika to nie miał on prawa jechać w ten sposób - jechał
nielegalnie, ponieważ łamał on kilka punktów PoRD
Art.16 pkt.4 , Art.19 pkt.2 ppkt.1

Oba punkty które wymieniłeś są dość 'uznaniowe'. Jeżeli facet chciał jechać "prosto" to jego jazda jest uzasadniona - na prawy zjechać nie mógł bo ty tam byłeś.

Mógł, bo on cały czas jechał za mną. Wystarczyło, aby delikatnie zwolnił i mógł spokojnie zjechać na prawy pas, do czego był zobowiązany.

Poza tym ja się kierowałem się Art.24. pkt.5

Ktoś skręcał?

Ja. Pisałem, że jechałem z właczonym lewym kierunkowskazem prawie kilometr, usiłując się dostać na lewy pas.

oraz Art.24 pkt.10 ppk.2 ,

A zapomniałeś o 24.2.

Ale on nie jechał rowerem czy wózkiem. Podczas mojego wyprzedzania nie doszło do kolizji, a więc zachowałem bezpieczną odległość. To, że młody nie dość, że zachowywał się jak stara kapelusznica to do tego był ciotą, która przestraszyła się wykonywanego przeze mnie manewru :)

a tamtemu nie wolno było naruszyć Art.24 pkt.6 dlatego tamtemu nie wolno
mnie było wyprzedzać z lewej strony, bo to ja go wyprzedzałem prawym
pasem ;)

A powinieneś zamiast wyprzedzać to ustąpić pierwszeństwa przejazdu przed zmianą pasa. Poza tym o ile dobrze pamiętam to wg konwencji wiedeńskiej jazda równoległymi pasami za poprzednikiem z różną prędkością nie jest wyprzedzaniem.

Chwila. Ja poprzedno jechałem za nim (kilka km wcześniej), zjechałem na prawy pas, aby go wyprzedzić, bo jechał jak ciota, a następnie probowałem się dostać na lewy pas, co on mi skutecznie uniemożliwiał. Lewym pasem przejechał jakieś 4-5 km, przejeżdżając przy tym przez wiele skrzyżowań.

Dlatego zgodnie z Twoją teorią i sposobem rozumowania miałem prawo
wykonać ten manewr i to właśnie tamten kierowca winien był tego
zajechania drogi, a nie ja :)

??? Moją teorią?

To odnośnie tego nieszczęsnego pieszego, o którego się dochodzimy.
Staram się tutaj dostosować moim tokiem rozumowania do Ciebie oraz Cavallino.
Ten młody kapelusznik jechał nielegalnie, bo łamał kilka punktów PoRD, zwłaszcza Art.16 pkt.4 i Art.19 pkt.2 ppk.1
Dlatego miałem prawo wymusić na nim pierwszeństwo. W razie kolizji byłaby jego wina, no bo on nie miał prawa tak jechać.
Użyłem tutaj dokładnie Waszego (t.j. Twojego i Cavallino) toku rozumowania.
Wy także uważacie, że skoro pieszy z nagrania wcześniej złamał zapisy PoRD to będąc rozjechanym przez ciężarówkę na pasach, jest winnym, dlatego że wcześniej złamał PoRD.
Dokładnie tak samo w moim przypadku. Skoro ten młody kapelusznik jadąc ciągle lewym pasem łamał PoRD, a do tego cały czas jechał w moim martwym polu nie dając mi szansy na zauważenie to miałem prawo go nawet zepchnąć z drogi zmieniając pas ruchu i w razie wypadku byłaby jego wina.

Skoro uważasz tego nieszczęsnego pieszego z nagrania jako winnego to dlaczego nie traktujesz jako winnego tego kapelusznika z mojego przypadku?
Przecież ten kapelusznik z mojego przypadku także łamał PoRD, znajdował się w miejscu gdzie być nie powinien, a jeżeli już się znalazł to powinien wyprzedzić i zjechać na prawy pas, bo do jazdy prawym pasem zobowiązuje go prawo. Ponadto nie miałem możliwości go widzieć, bo znajdował się w moim martwym polu.

Teraz rozumiesz do jakiego absurdu doszedłeś? :)

Mogę jeszcze dodać, że nie miałem możliwości go widzieć, bo cały czas
się znajdował w moim martwym polu, co tym bardziej potwierdza jego winę,
bo nie dał mi możliwości abym go zobaczył :D

Przed chwilą zeznawałeś coś innego.

No dobra - widziałem, ale miałem prawo nie widzieć, bo on jechał cały czas w moim martwym polu przez kilka kilometrów.

Data: 2013-06-08 11:35:10
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Thu, 6 Jun 2013, Michoo wrote:

Poza tym o ile dobrze pamiętam to wg konwencji wiedeńskiej jazda równoległymi pasami za poprzednikiem z różną prędkością nie jest wyprzedzaniem.

  Nie chce mi się szukać (przepraszam), ale tam chyba było coś
o "kolumnach", pojedyncze pojazdy się nie łapią.

Dlatego zgodnie z Twoją teorią i sposobem rozumowania miałem prawo
wykonać ten manewr i to właśnie tamten kierowca winien był tego
zajechania drogi, a nie ja :)

??? Moją teorią?

  Stosuje przedstawioną metodę rozumowania - "skoro tamten PRZEDTEM
złamał jakiś przepis to jest winien".
  A to tak nie działa, przedtem było przedtem i jeśli się skończyło
(nie ma takiego efektu, że kierowca na podstawie "wcześniej" coś
zrobił i TERAZ już nie może zapobiec), liczy się moment "zdarzenia".
  Pieszy teleportował się na przejście i jest na nim w momencie,
w którym kierowca wciskając hamulec zamiast gazu mógł zapobiec
tragedii. Ale go nie widział.


Mogę jeszcze dodać, że nie miałem możliwości go widzieć, bo cały czas
się znajdował w moim martwym polu, co tym bardziej potwierdza jego winę,
bo nie dał mi możliwości abym go zobaczył :D

Przed chwilą zeznawałeś coś innego.

  Tak po cichu i po znajomości, nie przed sądem, nam mówi, że
jednak widział, dlatego w odróżnieniu od akcji na pasach
nie skończyło się stratami w ludziach.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-05 00:55:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Tue, 4 Jun 2013, uzytkownik wrote:

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51ae3704$0$1232$65785112news.neostrada.pl...

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania pieszego?

A nie był to SKUTEK takiego, a nie innego zachowania kierowcy?

Świadomie go nie rozjechał.

Skąd ta pewność?
Siedziałeś w szoferce tego samochodu?

  Inaczej: "nie ma dowodu na umyślność".
  Nic na nią nie wskazuje, ewentualną umyślność trzeba zaś udowodnić.
<OT>
  Dlatego mimo iż umyślność jest przesłanką wysokiej wagi, prawie
jednoznacznie przesądzającą o winie, w praktyce jest czymś
rzadko spotykanym jako uzasadnienie wyroku.
  Z opisów które widywałem albo sprawca sam chlapnął że czyn
był umyślny, albo udowodnione zachowanie było zupełnie
jednoznaczne, odstające od "potrzeby ruchu", np. parę lat temu
w USA był wypadek w którym kierowca chciał "nauczyć" rowerzystę
bodaj cofnięciem i przy okazji rozgniótł mu nogę (o hydrant czy
coś podobnego).
  Rozgniecenie nieumyślne, ale cofnięcie umyślne, a to
już "inny wymiar kary" (regres OC, oprócz więzienia).
<\OT>

  Streszczając, w tym miejscu nie tylko nie zgadzam się
z "chłopskorozumową" wersji o umyślności, ale również
zaznaczam, że teoretyczna możliwość zamachu nie obroni
się z braku dowodów - a nawet tylko poszlak.
  Pozostaje więc uznać ją za niebyłą.

Ale tutaj tą niemożliwość spowodowała właśnie druga strona.
Niemożliwość dostrzeżenia jej.

Bzdura. To co niby ten pieszy się choiwał i się wczołgał pod samochód?

  Może nie aż tak - podważył bezzasadne założenie które poczynił
kierowca, że pieszy prawidłowo wejdzie na pasy.
  Co do wniosków zgadzam się z tym co piszesz, bo nie widzę różnicy
między takim przypadkiem a np. przejechaniem linii ciągłej
czy też błędnym włączeniem (lub niewłączeniem) kierunkowskazu.
  Jeśli przepis nie wskazuje inaczej (tak jak np. przepis
o znaku STOP, który oprócz zatrzymania nakazuje ustąpienie
pierwszeństwa), to błędne zachowanie innego uczestnika ruchu
nie daje prawa do tłumaczenia się domniemaniem.

Prawodawcy nie interesuje czy masz możliwość zobaczyć pieszego czy nie, Ty masz mu ustąpić pierwszeństwa.

  Z grubsza.
  Co ciekawsze, jakby chodziło np. o inny pojazd z pierwszeństwem,
to jak sądzę sprawa nie powodowałaby kontrowersji. "No oczywiście,
miał mu ustąpić i kropka".
  Uprzedzając: rower poziomy jest jeszcze słabiej widoczny
w pionie "z powodu maski" niż taki pieszy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-06-05 17:00:12
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

 Co ciekawsze, jakby chodziło np. o inny pojazd z pierwszeństwem,
to jak sądzę sprawa nie powodowałaby kontrowersji. "No oczywiście,
miał mu ustąpić i kropka".

Bo nie zaistniałyby obiektywne przyczyny z powodu których widoczność była jaka była.

 Uprzedzając: rower poziomy jest jeszcze słabiej widoczny
w pionie "z powodu maski" niż taki pieszy.

I również nie ma prawa jechać po zebrze, czy też poza zebrą w poprzek jezdni.

Data: 2013-06-08 11:36:32
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Wed, 5 Jun 2013, Cavallino wrote:

I również nie ma prawa jechać po zebrze, czy też poza zebrą w poprzek jezdni.

  Oczywiscie - miałem na myśli "zwykłe" skrzyżowanie albo przejazd.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-30 10:30:42
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:ko6svg$u32$1node1.news.atman.pl...

Winien kierowca i winien pieszy.

Kierowca winien, bo :
Art. 26.1
1. zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej
    ostrożności, czyli w tym przypadku nie przewidział, że na jezdni
     mogą być samobójcy i/lub debile.

Korekta :
..... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

Data: 2013-05-30 12:05:21
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko72o9$44v$1node1.news.atman.pl...

Kierowca winien, bo :
Art. 26.1
1. zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej
    ostrożności, czyli w tym przypadku nie przewidział, że na jezdni
     mogą być samobójcy i/lub debile.

Korekta :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Data: 2013-05-30 11:49:03
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:51a71f94$0$1269$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko72o9$44v$1node1.news.atman.pl...

Kierowca winien, bo :
Art. 26.1
1. zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej
    ostrożności, czyli w tym przypadku nie przewidział, że na jezdni
     mogą być samobójcy i/lub debile.

Korekta :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Było dokładnie odwrotnie.

Data: 2013-05-30 12:14:25
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a72090$0$26694

Korekta :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Było dokładnie odwrotnie.

Tak, tak, a Kopernik zapewne była kobietą? :)
Myślę, że Panu to już podziekuję za wspólną dyskusję, bo zaczynają się "przepychanki" na poziomie kilkuletnich dzici "ty jesteś gupi, a nie plawda, bo ty jesteś gupi" :)

Dorośli swoje wypowiedzi argumentują, a u Ciebie ich brak.

Data: 2013-05-30 12:34:09
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:51a721b4$0$26683$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a72090$0$26694

Korekta :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Było dokładnie odwrotnie.

Tak, tak,

No tak.

Data: 2013-05-30 14:29:23
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a72b22$0$26701$65785112news.neostrada.pl...

Korekta :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Było dokładnie odwrotnie.

Tak, tak,

No tak.

Ależ nie musisz mnie przekonywać do faktu, że nie rozumiesz sensu moich wypowiedzi oraz sensu zapisów Prawa o Ruchu Drogowym.
Ja Ci wierzę.

Data: 2013-05-30 14:15:06
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:51a74155$0$1224$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a72b22$0$26701$65785112news.neostrada.pl...

Korekta :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Było dokładnie odwrotnie.

Tak, tak,

No tak.

Ależ nie musisz mnie przekonywać do faktu, że nie rozumiesz sensu moich wypowiedzi

Rozumiem sens, a dokładniej to że się mylisz.
Niestety Ty nie rozumiesz co widzisz.

Data: 2013-05-30 15:09:30
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a742cc$0$1264$65785112news.neostrada.pl...

Korekta :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Było dokładnie odwrotnie.

Tak, tak,

No tak.

Ależ nie musisz mnie przekonywać do faktu, że nie rozumiesz sensu moich wypowiedzi oraz sensu zapisów Prawa o Ruchu Drogowym.
Ja Ci wierzę.

Rozumiem sens, a dokładniej to że się mylisz.

Tłumaczą się tylko winni.

Data: 2013-05-30 14:55:28
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:51a74ab9$0$1218$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a742cc$0$1264$65785112news.neostrada.pl...

Korekta :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Było dokładnie odwrotnie.

Tak, tak,

No tak.

Ależ nie musisz mnie przekonywać do faktu, że nie rozumiesz sensu moich wypowiedzi oraz sensu zapisów Prawa o Ruchu Drogowym.
Ja Ci wierzę.

Rozumiem sens, a dokładniej to że się mylisz.

Tłumaczą się tylko winni.

LOL !!!
I PLONK, ze ścianą mi się gadać nie chce.

Data: 2013-05-30 15:39:41
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a74c41$0$1224$65785112news.neostrada.pl...

PLONK WARNING !!!!

Nie krępuj się tylko od razu wrzuć mnię do KF-a.
Będzie to tylko z pożytkiem dla grupy jak przestaniesz odpisywać na moje wypowiedzi, pisząc bzdury :)

LOL !!!
I PLONK, ze ścianą mi się gadać nie chce.

Uprzejmie dziękuję, bo dzięki tej decyzji wzrośnie poziom dyskusji :)

Data: 2013-05-31 00:23:35
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a71f94$0$1269$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:ko72o9$44v$1node1.news.atman.pl...

.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Winni są obydwaj, i kierowca, i pieszy.

Data: 2013-05-31 08:58:26
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko8jif$mfn$1node1.news.atman.pl...

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Winni są obydwaj, i kierowca, i pieszy.

Oczywiście, że są winni obydwaj.
Kierowca winny jest za spowodowanie wypadku, a pieszy za wykroczenie drogowe Art.13 pkt.3
Różnica jest taka, że pieszy powinien dostać mandat (jeżeli przeżył), a kierowca stanąć przed sądem i odpowiadać za (jeżeli było ze skutkiem śmiertelnym) "nieumyślne spowodowanie śmierci" z uwzględnieniem okoliczności łagodzących jakimi było zachowanie pieszego lub "zabójstwo" jeżeli dokonał tego celowo, aby dać nauczkę pieszemu lub też odpowiednio nieumyślne i umyślne doprowadzenie do wypadku ...

Od samego początku cały czas to tłumaczę.

Data: 2013-05-31 06:59:39
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a71f94$0$1269$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:ko72o9$44v$1node1.news.atman.pl...

Kierowca winien, bo :
.... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

I to właśnie było bezpośrednią przyczyną wypadku.
Pieszy tylko pośrednio przyczynił się do tego wypadku.

Z tego wynika, że obydwaj są winni, i kierowca, i pieszy.
To mi wystarczy aby zakończyć dyskusję.
Nie będę wnikał jaki udział winy ma każdy z nich.

Data: 2013-05-30 09:09:23
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko6s0d$t7b$1node1.news.atman.pl...

Wskaż konkretny zapis prawny, na podstawie któego jesteś w stanie
udowodnić winę pieszego.

Wina pieszego wynika z PoRD Art. 13.1 i Art. 13.3.
Opisałem to w poscie z dn. 30.05.2013  07:01

Cały czas pomijasz Art. 13 pkt. 2 i fakt, że ten pieszy nie załamał prawa.

Data: 2013-05-30 08:57:08
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:51a6f656$0$1221$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko6s0d$t7b$1node1.news.atman.pl...

Wskaż konkretny zapis prawny, na podstawie któego jesteś w stanie
udowodnić winę pieszego.

Wina pieszego wynika z PoRD Art. 13.1 i Art. 13.3.
Opisałem to w poscie z dn. 30.05.2013  07:01

Cały czas pomijasz Art. 13 pkt. 2 i fakt, że ten pieszy nie załamał prawa.

Jak nie złamał, jak złamał, co już sami przyznaliście?

Data: 2013-05-30 09:01:32
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a6f656$0$1221$65785112news.neostrada.pl...

Cały czas pomijasz Art. 13 pkt. 2

Z art. 13.2 nie wynika kto jest winny. Dopiero art.13.3 może wskazywać
winnego.

i fakt, że ten pieszy nie załamał  prawa.

Przeanalizuj art. 13.1 i art. 13.3 i wtedy oceń czy doszło do złamania
prawa.

Data: 2013-05-30 09:51:45
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko6tgm$ukl$1node1.news.atman.pl...

Cały czas pomijasz Art. 13 pkt. 2

Z art. 13.2 nie wynika kto jest winny. Dopiero art.13.3 może wskazywać
winnego.

i fakt, że ten pieszy nie załamał  prawa.

Przeanalizuj art. 13.1 i art. 13.3 i wtedy oceń czy doszło do złamania
prawa.

Twój błąd polega na tym, że interpretujesz pojedyncze punkty prawa.
Prawo składa się z zakazów i nakazów oraz wyjątków od tych reguł, które Ty pomijasz.
Takim wyjątkikem w stosunku do Art. 13 pkt. 1 jest pkt. 2
Pkt. 3 natomiast tylko określa warunki (doprecyzowuje), które należy spełnić, aby móc skorzystać z prawa zawartego w pkt. 2

Czy przechodzenie pieszego w taki sposób stworzyło zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu lub utrudniło ruch pojazdów jest bardzo trudne do orzeczenia i zapewne sądy także miałyby duży problem z takim orzeczeniem, gdyż to podlega ocenie subiektywnej.
Moim zdaniem pieszy przechodzac w ten sposób ani nie stworzył zagrożenia w ruchu, ani też nie utrudnił ruchu pojazdom, ponieważ żadnego z uczestników nie zmusił do nagłego hamowania czy też zmiany toru jazdy lub innej reakcji (np. trąbienia).
Gdyby sytuacja wyglądała nieco inaczej tzn. kierowca zauważył tego pieszego i gwałtownie zaczął hamować lub go omijać, a pieszy mimo wszystko wszedłby przed maskę samochodu, choćby nawet na przejściu to wtedy wina byłaby pieszego.

Data: 2013-05-30 09:45:39
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:51a70044$0$1249$65785112@news.neostrada.pl...

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko6tgm$ukl$1node1.news.atman.pl...

Cały czas pomijasz Art. 13 pkt. 2

Z art. 13.2 nie wynika kto jest winny. Dopiero art.13.3 może wskazywać
winnego.

i fakt, że ten pieszy nie załamał  prawa.

Przeanalizuj art. 13.1 i art. 13.3 i wtedy oceń czy doszło do złamania
prawa.

Twój błąd polega na tym, że interpretujesz pojedyncze punkty prawa.
Prawo składa się z zakazów i nakazów oraz wyjątków od tych reguł, które Ty pomijasz.
Takim wyjątkikem w stosunku do Art. 13 pkt. 1 jest pkt. 2
Pkt. 3 natomiast tylko określa warunki (doprecyzowuje), które należy spełnić, aby móc skorzystać z prawa zawartego w pkt. 2

Czy przechodzenie pieszego w taki sposób stworzyło zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu

Oczywiście.
Dowód masz na filmie.

Data: 2013-05-30 10:08:03
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a703a4$0$26697

Czy przechodzenie pieszego w taki sposób stworzyło zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu

Oczywiście.
Dowód masz na filmie.

Widocznie obejrzałeś inny film :)

Data: 2013-05-30 11:21:27
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:51a70416$0$1257$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a703a4$0$26697

Czy przechodzenie pieszego w taki sposób stworzyło zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu

Oczywiście.
Dowód masz na filmie.

Widocznie obejrzałeś inny film :)

Względnie Ty nie jesteś w stanie pojąć związku, między takim, a nie innym przejściem pieszego przez jezdnię, a jego skutkami.

Data: 2013-05-27 00:46:25
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 26.05.2013 14:00, uzytkownik wrote:
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:knnosj$tpt$1mx1.internetia.pl...

Nie jesteś w stanie inaczej prowadzić samochodu. DOMNIEMYWASZ, że ktoś
z chodnika nagle nie da nura pod koła, domniemywasz, że samochód nie
postanowi cię zepchnąć, domniemywasz, że na autostradzie nie będzie
pojazdów jadących pod prąd, domniemywasz, że samochód przed tobą ma
sprawne światła stopu, domniemywasz, że pojazd przed tobą nie zahamuje
nagle gdy zmieniasz pasy.

W przeciwnym razie jazda samochodem stanie się koszmarnie stresująca i
wyczerpująca, nie powinieneś przekraczać 50km/h i zachowywać przy tej
prędkości odstęp 20-30 metrów.

Jako kierowca nie możesz "domniemywać", Ty masz być pewnym, a jeżeli nie
masz pewności to masz zaolnić i zachować "szczególną ostrożność".

Od kiedy zachowanie "szczególnej ostrożności" oznacza stanie w miejscu? Bo do tego się sprowadza posiadanie PEWNOŚCI, że kogoś nie najedziesz.

Wróć, jak się zatrzymasz przed przejściem i ktoś ci w tył wjedzie to nadal możesz kogoś rozjechać. Wniosek - chcesz mieć PEWNOŚĆ - nie wsiadaj za kółko. Większość ludzi zadowala się różnymi poziomami prawdopodobieństwa. Czasami się przeliczą i wtedy jest wypadek - mało kto doprowadza do kolizji celowo.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-05-27 09:02:07
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:knu3tt$7ke$1mx1.internetia.pl...

Od kiedy zachowanie "szczególnej ostrożności" oznacza stanie w miejscu?

Art. 19. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.
Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

Oczywiście, że kierowca nie musi się zatrzymywać, aby udzielić pierwszeństwa pieszym. Jednak zbliżając się po mału do przejścia ten kierowca tracił widoczność tego przejścia, co się okazało tragiczne w skutkach.

Bo do tego się sprowadza posiadanie PEWNOŚCI, że kogoś nie najedziesz.

Sprowadza się do tego, że musisz dobrze widzieć całe przejście.
Ponieważ kabina jest wysoko, a kierowca nie widzi dokłądnie obszaru przed kabiną, to powinien się zatrzymać, aby miał widoczność na całe przjeście.

Wróć, jak się zatrzymasz przed przejściem i ktoś ci w tył wjedzie to nadal możesz kogoś rozjechać. Wniosek - chcesz mieć PEWNOŚĆ - nie wsiadaj za kółko. Większość ludzi zadowala się różnymi poziomami prawdopodobieństwa. Czasami się przeliczą i wtedy jest wypadek - mało kto doprowadza do kolizji celowo.

A może jakby tak spradł na to przejście przelatujący akurat fortepian?
Przykład z d.... wzięty dokłądnie taki sam jak Twój.

Data: 2013-05-27 21:46:48
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a304ea$0$26689$65785112news.neostrada.pl...

Oczywiście, że kierowca nie musi się zatrzymywać, aby udzielić
pierwszeństwa pieszym. Jednak zbliżając się po mału do przejścia ten
kierowca tracił widoczność tego przejścia,

Kierowca cały czas widzial kto jest na przejściu, kto wchodzi z chodnika.
Nie bedzie widział kogoś kto mu wchodzi bezpośrednio przed maskę
i do tego z boku.

Sprowadza się do tego, że musisz dobrze widzieć całe przejście.
Ponieważ kabina jest wysoko, a kierowca nie widzi dokłądnie obszaru przed
kabiną, to powinien się zatrzymać, aby miał widoczność na całe przjeście.

Wymyśliłeś coś w rodzaju znaku STOP przed przejściem dla pieszych.
PoRD tego nie przewiduje. To znaczy, że kierowca nie musi się zatrzymywac
aby widzieć całe przejście.

Data: 2013-05-28 06:53:08
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko0dc1$50u$1node1.news.atman.pl...

Oczywiście, że kierowca nie musi się zatrzymywać, aby udzielić
pierwszeństwa pieszym. Jednak zbliżając się po mału do przejścia ten
kierowca tracił widoczność tego przejścia,

Kierowca cały czas widzial kto jest na przejściu, kto wchodzi z chodnika.
Nie bedzie widział kogoś kto mu wchodzi bezpośrednio przed maskę
i do tego z boku.

Jakby widział to by nie rozjechał.

Sprowadza się do tego, że musisz dobrze widzieć całe przejście.
Ponieważ kabina jest wysoko, a kierowca nie widzi dokłądnie obszaru przed
kabiną, to powinien się zatrzymać, aby miał widoczność na całe przjeście.

Wymyśliłeś coś w rodzaju znaku STOP przed przejściem dla pieszych.
PoRD tego nie przewiduje. To znaczy, że kierowca nie musi się zatrzymywac
aby widzieć całe przejście.

Niczego nie wymyśliłem.
To Ty masz braki w znajomości Prawa o Ruchu Drogowym, a zwłaszcza Art. 1

23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;

Chcesz się wymądrzać to najpierw zapoznaj się z Prawem o Ruchu Drogowym.

Data: 2013-05-28 10:24:33
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 28.05.2013 06:53, uzytkownik wrote:

Niczego nie wymyśliłem.
To Ty masz braki w znajomości Prawa o Ruchu Drogowym, a zwłaszcza Art. 1

Przeczytaj art 14. Bardziej bezpośrednio to się już nie dało.

Do tego art 13. Kierujący pojazdem miał prawo oczekiwać, ze pieszy pojawi się na przejściu na którymś z jego końców a nie na środku.

Chcesz się wymądrzać to najpierw zapoznaj się z Prawem o Ruchu Drogowym.

Właśnie. Zapoznaj się.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-05-28 15:44:19
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:ko1q63$2kg$1mx1.internetia.pl...

Niczego nie wymyśliłem.
To Ty masz braki w znajomości Prawa o Ruchu Drogowym, a zwłaszcza Art. 1

Przeczytaj art 14. Bardziej bezpośrednio to się już nie dało.

Chyba mnie z kimś pomyliłeś?
Kolego ja nie pochwalam zachowania tego pieszego i nie twierdzę, że nie popełnił on wykroczenia drogowego, bo popełnił.
Stwierdzam tylko, że całkowite rozgrzeszanie kierowcy w tym przypadku jest kompletnie nieuzasadnione, ponieważ pieszy został przejechany na przejściu, w chwili, kiedy już się na tym przejściu znajdował.
Ponadto pieszy nie zaszedł samochodu od tyłu, lecz wszedł na jezdnię przed samochodem w odległości 2 kroków od pasów, kiedy samochód do przejścia miał jeszcze kilka metrów. Ciężarówka dopiero wjeżdża na skrzyżowanie, kiedy pieszy wchodzi na jezdnię. Z takiej pozycji i odległości, kierowca ciężaróki powinien był zauważyć tego pieszego. Nie zauważył, bo naprawdopodobniej wpatrzony był w "dupy". Poza tym ruszył na tyle gwałtownie, że zmusił jedną z kobiet do przyspieszenia kroku. Reasumując: bezpośrednio winnym jest kierowca.

Do tego art 13. Kierujący pojazdem miał prawo oczekiwać, ze pieszy pojawi się na przejściu na którymś z jego końców a nie na środku.

Wskaż mi ten zapis, który daje kierowcy prawo oczekiwć, że pieszy pojawi się na jednym z końców przejścia.
Poza tym wskaż zapis, który uprawnia kierowcę do przejechania pieszego, który nie wchodzi na przejście dokładnie w obrysie szerokości pasów.

Data: 2013-05-28 16:05:38
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 28.05.2013 15:44, uzytkownik wrote:
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:ko1q63$2kg$1mx1.internetia.pl...

Niczego nie wymyśliłem.
To Ty masz braki w znajomości Prawa o Ruchu Drogowym, a zwłaszcza Art. 1

Przeczytaj art 14. Bardziej bezpośrednio to się już nie dało.

Chyba mnie z kimś pomyliłeś?
Kolego ja nie pochwalam zachowania tego pieszego i nie twierdzę, że nie
popełnił on wykroczenia drogowego, bo popełnił.

Stwierdzam tylko, że całkowite rozgrzeszanie kierowcy w tym przypadku
jest kompletnie nieuzasadnione, ponieważ pieszy został przejechany na
przejściu, w chwili, kiedy już się na tym przejściu znajdował.

Ale rozumiesz, że znalazł się tam w taki sposób, ze nie miał pierwszeństwa?

Jak na skrzyżowaniu jest w pół skrętu samochód, który wjechał z podporządkowanej to też nie możesz go "klepnąć". Jednym z warunków wjazdu jest możliwość opuszczenia skrzyżowania.

Ponadto pieszy nie zaszedł samochodu od tyłu, lecz wszedł na jezdnię
przed samochodem w odległości 2 kroków od pasów, kiedy samochód do
przejścia miał jeszcze kilka metrów.

Weź miarkę i zobacz ile to jest metr.

Ciężarówka dopiero wjeżdża na
skrzyżowanie, kiedy pieszy wchodzi na jezdnię.

Ciężarówka cały czas się porusza. To była rosja, ale w pl mamy coś na temat wchodzenia przed nadjeżdżający pojazd, nie?


Z takiej pozycji i
odległości, kierowca ciężaróki powinien był zauważyć tego pieszego.

Jak?

Nie
zauważył, bo naprawdopodobniej wpatrzony był w "dupy".

Nie zauważył facet wchodzącego z boku na przejście bo zajęty był obserwowaniem pieszych na przejściu w celu ustąpienia im pierwszeństwa - istotnie.

Poza tym ruszył
na tyle gwałtownie, że zmusił jedną z kobiet do przyspieszenia kroku.

Nie zmusił jej. Wystraszyła się, ale ruszył gwałtownie dopiero w momencie gdy go minęła.



Do tego art 13. Kierujący pojazdem miał prawo oczekiwać, ze pieszy
pojawi się na przejściu na którymś z jego końców a nie na środku.

Wskaż mi ten zapis, który daje kierowcy prawo oczekiwć, że pieszy pojawi
się na jednym z końców przejścia.

Właśnie wskazałem. Masz obowiązek przechodzić przez przejście. Jedyny sposób na pojawienie się w połowie przejścia to przechodzenie poza nim.

Poza tym wskaż zapis, który uprawnia kierowcę do przejechania pieszego,

Nie ma żadnego zapisu UPRAWNIAJĄCEGO do przejechania kogokolwiek. Kierowca ma się starać aby nie rozjeżdżać nawet tych co się nie stosują do przepisów. Ale nie jest jego winą jeżeli jakiś samobójca wlezie mu pod koła.


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-05-29 01:02:09
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości news:ko2e5l$33t$1mx1.internetia.pl...

Ale rozumiesz, że znalazł się tam w taki sposób, ze nie miał pierwszeństwa?

Pierwszeńśtwo nabył w chwili, kiedy znalazł się na przejściu dla pieszych i nieważne w jaki sposób on się na tym przejściu znalazł - czy wszewdł z chodnika czy też z jezdni, bo Prawo o Ruchu Drogowym tego nie precyzuje.
Precyzuje natomiast zachowanie kierowców, ktrórzy mają bezwzględnie udzielić pierwsześńtwa pieszemu, który znajduje się na przejściu dla pieszych.

Czy Ty naprawdę masz taki problem ze zrozumieniem zapisów Prawa o Ruchu Drogowym?

Jak na skrzyżowaniu jest w pół skrętu samochód, który wjechał z podporządkowanej to też nie możesz go "klepnąć". Jednym z warunków wjazdu jest możliwość opuszczenia skrzyżowania.

Przestań szukać usprawiedliwinia swojej głupoty, przytaczając przykłady kompletnie nie mające związku z tym o czym dyskutujemy.

Ciężarówka cały czas się porusza. To była rosja, ale w pl mamy coś na temat wchodzenia przed nadjeżdżający pojazd, nie?

No i co z tego, że mamy? Ten zapis nie dotyczy kierowcy, ale tylko i wyłącznie pieszego i ma on za zadanie uchronić pieszych przed głupotą kierowców. Zapis skierowany do kierowców jest jednoznaczyny i bezwzględny - ma on ustapić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych.
Przyjmij prostrą zasadę "pieszy na przejściu jest święty", a całe PoRD stanie się prose.


Właśnie wskazałem. Masz obowiązek przechodzić przez przejście. Jedyny sposób na pojawienie się w połowie przejścia to przechodzenie poza nim.

Znów piszesz głupoty.
Pieszy równie dobrze może wysiąść z samochodu autobusu czy też tramwaju wprost na przejście.
Czyli znaleźć się na tym przjeściu nie wchodząc na nie z chodnika. Taki pieszy na przejściu także ma pierwszeństwo przed samochodem.
Choć do normalnych miast jeszcze daleko Bydgoszczy, ale chyba tu także możesz zobaczyć tramwaje czy autobusy z przystankami na jezdni?

Nie ma żadnego zapisu UPRAWNIAJĄCEGO do przejechania kogokolwiek. Kierowca ma się starać aby nie rozjeżdżać nawet tych co się nie stosują do przepisów. Ale nie jest jego winą jeżeli jakiś samobójca wlezie mu pod koła.

W tym przypadku nikt mu nie wlazł pod koła. Pieszy został najechany, ponieważ kierowca gwałtownie ruszył.
Mylą Ci się zalezności przyczynowo-skutkowe.

Data: 2013-05-29 20:48:39
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a532a6$0$1226$65785112news.neostrada.pl...

Pierwszeńśtwo nabył w chwili, kiedy znalazł się na przejściu dla pieszych
i nieważne w jaki sposób on się na tym przejściu znalazł - czy wszewdł z
chodnika czy też z jezdni, bo Prawo o Ruchu Drogowym tego nie precyzuje.

PoRD tego nie precyzuje ale tylko dla ciebie, bo albo nie znasz go, albo nie
rozumiesz, co jest bardziej prawdopodobne.
Art.13 wyraźnie i po polsku mówi, że pieszy jest obowiązany korzystac z
przejścia dla pieszych.
To nie znaczy, że może sobie iść po jezdni, a potem wskoczyc na przejście.

Pieszy równie dobrze może wysiąść z samochodu autobusu czy też tramwaju
wprost na przejście.
Czyli znaleźć się na tym przjeściu nie wchodząc na nie z chodnika.

Ale wtedy inni kierowcy dokładnie widzą kto znalazł się na takim tymczasowym
początku przejścia, widzą też pojazd stojący na przejściu.

W tym przypadku nikt mu nie wlazł pod koła. Pieszy został najechany,
ponieważ kierowca gwałtownie ruszył.

No to widzielismy różne nagrania.
Na nagraniu z linku pieszy wlazł pod koła jadącego samochodu
i to w  miejscu poza polem widzenia kierowcy.
Kierowca przyśpieszył jak zobaczył, ze przeszli piesi prawidłowo
przechodzący.

Data: 2013-05-30 09:06:01
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości news:ko5j04$lgt$3node1.news.atman.pl...

Pierwszeńśtwo nabył w chwili, kiedy znalazł się na przejściu dla pieszych
i nieważne w jaki sposób on się na tym przejściu znalazł - czy wszewdł z
chodnika czy też z jezdni, bo Prawo o Ruchu Drogowym tego nie precyzuje.

PoRD tego nie precyzuje ale tylko dla ciebie, bo albo nie znasz go, albo nie
rozumiesz, co jest bardziej prawdopodobne.
Art.13 wyraźnie i po polsku mówi, że pieszy jest obowiązany korzystac z
przejścia dla pieszych.
To nie znaczy, że może sobie iść po jezdni, a potem wskoczyc na przejście.

Kolego!. Widzę, że dla Ciebie PoRD to ogromne tabu.
Art. 13.

1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.

2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.

3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.

Przeanalizuj dokładnie pkt.2 drugie zdanie.
"Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu."

Zgodnie z tym zapisem pieszy nie łamie prawa przechodząc poprzez skrzyżowanie w dowolnym jego miejscu poza przejściem, jeżeli do najbliższego skrzyżowania jest mniej jak 100m.
Ma natomiast zgodnie z pkt. 3 ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Z zachowania pieszego wynika, że ustąpił pierwszeństwa ciężarówce poza przejściem, bo zdecydowanie zwolnił kroku i nie pchał się pod koła przed przejściem. Wszedł na przejście, a zachowanie kierowcy ciężarówki z punktu widzenia tego pieszego świadczyło jednozancznie, że się zatrzyma przed pasami ustępując pierwszeństwa pieszym. Pieszy mógł myśleć, że kierowca ciężarówki go dobrze widzi i miał prawo sądzić, że udzieli mu pierwszeństwa na przejściu.

No to widzielismy różne nagrania.
Na nagraniu z linku pieszy wlazł pod koła jadącego samochodu
i to w  miejscu poza polem widzenia kierowcy.

Zachowanie kierowcy było jednoznaczne, że ustępuje pierwszeńśtwa pieszym.

Kierowca przyśpieszył jak zobaczył, ze przeszli piesi prawidłowo
przechodzący.

Pieszy, który został przejechany, przed samym wypadkiem i w trakcie tego wypadku także przechodził prawidłowo.
Wcześniejsze zachowanie pieszego do orzeczenia winy jest nieistotne.

Data: 2013-05-30 08:56:08
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Zgodnie z tym zapisem pieszy nie łamie prawa przechodząc poprzez skrzyżowanie w dowolnym jego miejscu poza przejściem, jeżeli do najbliższego skrzyżowania jest mniej jak 100m.

Przejścia.
Ale tekst od czapy, bo nie ma żadnego związku z omawianą sytuacją.

Ma natomiast zgodnie z pkt. 3 ustąpić pierwszeństwa pojazdom.

I zakaz włażenia pod jadący pojazd.
Czego właśnie nie zrobił.

Data: 2013-05-30 09:07:43
Autor: Liwiusz
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-30 08:56, Cavallino pisze:
I zakaz włażenia pod jadący pojazd.
Czego właśnie nie zrobił.

Czyli z defaultu przy potrąceniu pieszego winny jest zawsze pieszy. Bo wszedł pod jadący pojazd. Iście kobieca logika.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-30 10:01:28
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a6f809$0$1247$65785112news.neostrada.pl...

Zgodnie z tym zapisem pieszy nie łamie prawa przechodząc poprzez skrzyżowanie w dowolnym jego miejscu poza przejściem, jeżeli do najbliższego skrzyżowania jest mniej jak 100m.

Przejścia.
Ale tekst od czapy, bo nie ma żadnego związku z omawianą sytuacją.

Ma natomiast zgodnie z pkt. 3 ustąpić pierwszeństwa pojazdom.

I zakaz włażenia pod jadący pojazd.
Czego właśnie nie zrobił.

Niezupełnie pod jadący pojazd.
Piszesz tak jakbyś się wychowywał i mieszkał na "zabitej dechami" wsi i nigdy na oczy nie widział przejść dla pieszych przy dużym ruchu pojazdów.
Wyobrażasz sobie jak wygląda ruch na drodze w mieście?
Piesi przechodzą przez przejście, a kierowcy dosłownie przepychają się pomiędzy tymi pieszymi, nierzadko zatrzymując się i ruszając po kilka razy na przejściu.

Także i tu pieszy przechodził przez przejście przed pojazdem, którego kierowca ustępował pierwszeństwa pieszym znajdującym się na tym przejściu. Zachowanie kierowcy było jednozanczne dla wszystkich pieszych, ze ustępuje im pierwsześńtwa. Także i ten, nieszczęsny pieszy miał prawo ufać, że kierowca go widzi i także jemu ustępuje pierwszeństwa na przejściu.

Wejście pod jadący pojazd byłoby wtedy, kiedy z zachowania kierowcy jednoznacznie wynikałoby, że nie chce lub nie jest w stanie się on zatrzymać przed przejściem. Naprawdę nie myl w tym przypadku pojęcia "jadący pojazd" z "pojazdem ustępującym pierwszeństwa".

Data: 2013-05-30 09:46:42
Autor: Cavallino
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Piszesz tak jakbyś się wychowywał i mieszkał na "zabitej dechami" wsi i nigdy na oczy nie widział przejść dla pieszych przy dużym ruchu pojazdów.
Wyobrażasz sobie jak wygląda ruch na drodze w mieście?

Argumentów zabrakło, więc pyskówki sobie urządzasz?
PLONK WARNING !!!!

Data: 2013-05-30 10:11:34
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:51a703e3$0$26693$65785112news.neostrada.pl...

Piszesz tak jakbyś się wychowywał i mieszkał na "zabitej dechami" wsi i nigdy na oczy nie widział przejść dla pieszych przy dużym ruchu pojazdów.
Wyobrażasz sobie jak wygląda ruch na drodze w mieście?

Argumentów zabrakło, więc pyskówki sobie urządzasz?
PLONK WARNING !!!!

Argumentów Ci zabrakło to zaczynasz straszyć plonkami.
Nie krępuj się tylko od razu wrzuć mnię do KF-a.
Będzie to tylko z pożytkiem dla grupy jak przestaniesz odpisywać na moje wypowiedzi, pisząc bzdury :)

Data: 2013-05-28 22:38:46
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a4b4ac$0$1246$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:ko1q63$2kg$1mx1.internetia.pl...

Do tego art 13. Kierujący pojazdem miał prawo oczekiwać, ze pieszy pojawi
się na przejściu na którymś z jego końców a nie na środku.

Wskaż mi ten zapis, który daje kierowcy prawo oczekiwć, że pieszy pojawi
się na jednym z końców przejścia.

Art. 13. 1. Pieszy ... jest obowiązany ...  korzystać z przejścia dla
pieszych.

Data: 2013-05-29 01:05:14
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@ter4sx3.pl> napisał w wiadomości news:ko34ug$3u7$1node1.news.atman.pl...

Art. 13. 1. Pieszy ... jest obowiązany ...  korzystać z przejścia dla
pieszych.

No i co z tego?
W chwili, kiedy doszło do najechania pieszego znajdował się on już na przejści i przeszedł całą szerokość ciężarówki już po pasach, zanim został najechany.
Pieszy za przechodzenie poza pasami powinien dostać mandat, ale nie zmienia to faktu, że winnym jest i tak kierowca ciężarówki.

Data: 2013-05-29 20:47:44
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a5335f$0$1265$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@ter4sx3.pl> napisał w wiadomości
news:ko34ug$3u7$1node1.news.atman.pl...

Art. 13. 1. Pieszy ... jest obowiązany ...  korzystać z przejścia dla
pieszych.

No i co z tego?

To z tego, że ma wejść na przejście z chodnika lub wysepki i opuścić
przejście  na chodnik lub wysepkę. Tutaj nie ma miejsca na łażenie
po ulicy poza przejściem.

Data: 2013-05-28 22:39:09
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a4382d$0$26686$65785112news.neostrada.pl...

23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo
istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub
przyspieszenia kroku;

Zeby ustąpić komuś pierwszeństwo to najpierw trzeba go widzieć.
Ten przechodzień nie dał szans na to, aby go kierowca zobaczył.

Data: 2013-05-29 01:06:35
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@ter4sx3.pl> napisał w wiadomości news:ko34ug$3u7$2node1.news.atman.pl...

23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo
istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub
przyspieszenia kroku;

Zeby ustąpić komuś pierwszeństwo to najpierw trzeba go widzieć.
Ten przechodzień nie dał szans na to, aby go kierowca zobaczył.

Czyli zgadzasz się ze stwierdzeniem, że kierowca ciężaróki nie widział tego pieszego?
Skoro nie widział to nie zachował należytej ostrożności, gdyż nie upewnił się czy nikogo nie ma na przejściu.

Data: 2013-05-29 20:45:18
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:51a533b1$0$1222$65785112news.neostrada.pl...

Czyli zgadzasz się ze stwierdzeniem, że kierowca ciężaróki nie widział
tego pieszego?
Skoro nie widział to nie zachował należytej ostrożności, gdyż nie upewnił
się czy nikogo nie ma na przejściu.

Zachował należytą ostrożność bo widział, zwolnił i przepuścił wszystkich
prawidlowo przechodzących. Faktycznie, nie przewidział,
że spotka samobójcę.

Data: 2013-05-24 16:15:55
Autor: tᴏ
Ależ po nim przejechał :(
Gotfryd Smolik news wrote:

  Właśnie tu leĹźy błąd - taki sam jak przy zielonej strzałce,
kiedy kierujący rusza w prawo patrząc w lewo.
  Ma patrzeć gdzie jedzie, a nie domniemywać.

To jest inna sytuacja, bo pieszy ma obowiązek iść po przejściu. Gdyby szedł, to kierowca ciężarówki by go widział i do wypadku by nie doszło. To pieszy zachowując się niezgodnie z przepisami doprowadził całego zdarzenia.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-27 05:48:32
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Fri, 24 May 2013, tᴏ wrote:

To jest inna sytuacja, bo pieszy ma obowiązek iść po przejściu.

"Czyjś obowiązek nie daje mi żadnych praw" (z zastrzeżeniem A.Lawy :>)

Gdyby szedł, to kierowca ciężarówki by go widział

  Ale tu nie ma miejsca na gdybanie - wcześniej nie szedł, był na
przejściu w momencie kiedy najechała go cieżarówka.

i do wypadku by nie doszło.
To pieszy zachowując się niezgodnie z przepisami doprowadził całego
zdarzenia.

  Równie dobrze po zderzeniu na skrzyżowaniu można twierdzić
np. "jakby tamten jechał prosto to by się nie zderzyli".
  Uprzednie naruszenia przepisów się nie liczą, z grubsza
ten kto mógł zapobiec wypadkowi jako *ostatni* stosując
się do przepisu jest winien.

Data: 2013-05-27 10:30:22
Autor: Artur Maśląg
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-27 05:48, Gotfryd Smolik news pisze:
(...)
  Równie dobrze po zderzeniu na skrzyżowaniu można twierdzić
np. "jakby tamten jechał prosto to by się nie zderzyli".
  Uprzednie naruszenia przepisów się nie liczą, z grubsza
     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
ten kto mógł zapobiec wypadkowi jako *ostatni* stosując
się do przepisu jest winien.

Powyższe nie jest prawdziwe i sądy biorą pod uwagę tzw.
ciąg przyczynowo-skutkowy.

Data: 2013-05-21 16:27:32
Autor: DoQ
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 15:18, Liwiusz pisze:
http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348
To akurat nie usprawiedliwienie, ale rzeczywiście mógł go nie widzieć z
kabiny - wyszedł mu z tyłu zaraz pod same okno.

Oczywiście że go nie widział, chyba nie chcesz powiedzieć że specjalnie po nim przejechał? To powinna być przestroga, żeby nie pchać się tuż przed kabinę ciągnika/ciężarówki.

Data: 2013-05-21 19:38:08
Autor: Waz
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 16:27, DoQ pisze:
W dniu 2013-05-21 15:18, Liwiusz pisze:
http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348
To akurat nie usprawiedliwienie, ale rzeczywiście mógł go nie widzieć z
kabiny - wyszedł mu z tyłu zaraz pod same okno.

Oczywiście że go nie widział, chyba nie chcesz powiedzieć że specjalnie
po nim przejechał? To powinna być przestroga, żeby nie pchać się tuż
przed kabinę ciągnika/ciężarówki.



oczywiście że go nie widział bo patrzył na dupę która przeszła przed nosem

Data: 2013-05-21 22:15:19
Autor: DoQ
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 19:38, Waz pisze:
Oczywiście że go nie widział, chyba nie chcesz powiedzieć że specjalnie
po nim przejechał? To powinna być przestroga, żeby nie pchać się tuż
przed kabinę ciągnika/ciężarówki.
oczywiście że go nie widział bo patrzył na dupę która przeszła przed nosem

Patrzył bo była w dostatecznej odległości od kabiny.

Data: 2013-05-21 18:11:52
Autor: masti
Ależ po nim przejechał :(
Dnia pięknego Tue, 21 May 2013 15:13:31 +0200 osobnik zwany Waz napisał:

iveco:

a co Cię tam tak zafascynowało, że nie mogłeś się powstrzymać przed wrzuceniem linku bez komentarza?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-05-21 22:17:46
Autor: DoQ
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 20:11, masti pisze:
iveco:
a co Cię tam tak zafascynowało, że nie mogłeś się powstrzymać przed
wrzuceniem linku bez komentarza?

Od kiedy nie można wrzucać bez objaśnienia dla mastiego?
Może życzysz sobie żeby się zwracać do Ciebie per Jaśnie Pan Moderator?

Data: 2013-05-21 21:43:16
Autor: masti
Ależ po nim przejechał :(
Dnia pięknego Tue, 21 May 2013 22:17:46 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-05-21 20:11, masti pisze:
iveco:
a co Cię tam tak zafascynowało, że nie mogłeś się powstrzymać przed
wrzuceniem linku bez komentarza?

Od kiedy nie można wrzucać bez objaśnienia dla mastiego?

od kiedy na grupie dyskusyjnej nie wolno dyskutować?

MoĹźe Ĺźyczysz
sobie żeby się zwracać do Ciebie per Jaśnie Pan Moderator?

ciekawe masz skojarzenia. Ale na razie popracuj nad swoimi postami.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-05-21 21:56:30
Autor:
Ależ po nim przejechał :(
masti wrote:

Może życzysz sobie żeby się zwracać do Ciebie per Jaśnie Pan Moderator?

ciekawe masz skojarzenia. Ale na razie popracuj nad swoimi postami.

A Ty nad ortografią, masturbi.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-22 18:34:44
Autor: h.w.d.p.
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 23:56, tÎż pisze:
masti wrote:

Może życzysz sobie żeby się zwracać do Ciebie per Jaśnie Pan Moderator?

ciekawe masz skojarzenia. Ale na razie popracuj nad swoimi postami.

A Ty nad ortografią, masturbi.


buhahaha i kto to kurwa mowi. zacytowac cie debilu ?

Data: 2013-05-22 18:13:17
Autor: tᴏ
Ależ po nim przejechał :(
h.w.d.p. wrote:

buhahaha i kto to kurwa mowi. zacytowac cie debilu ?

Dwa zdania i ok. 10 błędów, gratuluję!

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-22 22:45:35
Autor: h.w.d.p.
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-22 20:13, tᴏ pisze:
h.w.d.p. wrote:

buhahaha i kto to kurwa mowi. zacytowac cie debilu ?

Dwa zdania i ok. 10 błędów, gratuluję!


podług ? zborze ?

tumanie.

Data: 2013-05-23 09:57:56
Autor: tᴏ
Ależ po nim przejechał :(
h.w.d.p. wrote:

podług ? zborze ?

tumanie.

Dobrze się czujesz, analfabeto? Czy chciałbyś o tym porozmawiać na kozetce?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-23 21:48:54
Autor: h.w.d.p.
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-23 11:57, tᴏ pisze:
h.w.d.p. wrote:

podług ? zborze ?

tumanie.

Dobrze się czujesz, analfabeto? Czy chciałbyś o tym porozmawiać na
kozetce?


ja? dobrze. za to ty, glupi chuju, nie wiesz jak sie pisze powyzsze wyrzy. a teraz spierdalaj.

Data: 2013-05-24 10:00:57
Autor: tᴏ
Ależ po nim przejechał :(
h.w.d.p. wrote:

ja? dobrze. za to ty, glupi chuju, nie wiesz jak sie pisze powyzsze
wyrzy. a teraz spierdalaj.

ROTFL, co za agresywny analfabeta! Z przykrością stwierdzam, że kozetka to dla Ciebie za mało, tu od razu należałoby włączyć leczenie farmakologiczne.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-22 06:13:27
Autor: DoQ
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 23:43, masti pisze:
Od kiedy nie można wrzucać bez objaśnienia dla mastiego?
od kiedy na grupie dyskusyjnej nie wolno dyskutować?

To może zacznij dyskutować, a nie żądaj tłumaczeń "dlaczego wrzuciłeś linka na grupę, bez uzasadnienia"?

MoĹźe Ĺźyczysz
sobie żeby się zwracać do Ciebie per Jaśnie Pan Moderator?
ciekawe masz skojarzenia. Ale na razie popracuj nad swoimi postami.

A co, warna mi dasz?
I popracujesz nad poprawnym pisaniem zdań w języku polskim?

Data: 2013-05-22 07:57:46
Autor: masti
Ależ po nim przejechał :(
Dnia pięknego Wed, 22 May 2013 06:13:27 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-05-21 23:43, masti pisze:
Od kiedy nie można wrzucać bez objaśnienia dla mastiego?
od kiedy na grupie dyskusyjnej nie wolno dyskutować?

To może zacznij dyskutować, a nie żądaj tłumaczeń "dlaczego wrzuciłeś
linka na grupę, bez uzasadnienia"?

MoĹźe Ĺźyczysz
sobie żeby się zwracać do Ciebie per Jaśnie Pan Moderator?
ciekawe masz skojarzenia. Ale na razie popracuj nad swoimi postami.

A co, warna mi dasz?
I popracujesz nad poprawnym pisaniem zdań w języku polskim?

idź dziecko na jakiegoś foruma.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-05-22 15:20:26
Autor: tᴏ
Ależ po nim przejechał :(
masti wrote:

idź dziecko na jakiegoś foruma.

Sądząc po pisowni, to Ty się z któregoś z nich urwałeś, masturbi.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-05-21 22:54:39
Autor: Gotfryd Smolik news
Ależ po nim przejechał :(
On Tue, 21 May 2013, masti wrote:

Dnia pięknego Tue, 21 May 2013 15:13:31 +0200 osobnik zwany Waz napisał:

iveco:

a co Cię tam tak zafascynowało, że nie mogłeś się powstrzymać przed
wrzuceniem linku bez komentarza?

  Poważnie oczekujesz postów podobnych do (postów) mkarwana z .pregierz?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-22 00:47:27
Autor: Robbo
Ależ po nim przejechał :(
Czy w tej ciężarówce http://adremtruck.com.pl/gielda/foto/image3366_1.jpg
to coś nad przednią szybą to nie jest lusterko, które pozwala kierowcy zorientować się, czy nie ma przeszkody tuż przed pojazdem?


Robbo

Data: 2013-05-22 01:28:18
Autor: RadoslawF
Ależ po nim przejechał :(
Dnia 2013-05-22 00:47, Użytkownik Robbo napisał:
Czy w tej ciężarówce http://adremtruck.com.pl/gielda/foto/image3366_1.jpg
to coś nad przednią szybą to nie jest lusterko, które pozwala kierowcy zorientować się, czy nie ma przeszkody tuż przed pojazdem?

To jest lusterko. Ale nie jest obowiązkowe i nie służy do
sprawdzania pieszych na pasach a do manewrowania w ciasnych miejscach.


Pozdrawiam

Data: 2013-05-22 10:15:23
Autor: Michoo
Ależ po nim przejechał :(
On 22.05.2013 01:28, RadoslawF wrote:
Dnia 2013-05-22 00:47, Użytkownik Robbo napisał:
Czy w tej ciężarówce http://adremtruck.com.pl/gielda/foto/image3366_1.jpg
to coś nad przednią szybą to nie jest lusterko, które pozwala kierowcy
zorientować się, czy nie ma przeszkody tuż przed pojazdem?

To jest lusterko. Ale nie jest obowiązkowe i nie służy do
sprawdzania pieszych na pasach a do manewrowania w ciasnych miejscach.

Do sprawdzania czy są piesi również ;) Tylko takie lusterka afaik standardem się dopiero stają.

Ostatnio widziałem dość ciekawą na samochodzie jakiś monterów wod-kan - z przodu, z prawej doczepione na dospawanym wysięgniku dwa dodatkowe 2 lusterka - duże "ciężarówkowe" z prawej i sferyczne z lewej - w sumie niezłe jak się wyjeżdża z wąskiej bramy.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-05-22 11:36:37
Autor: RadoslawF
Ależ po nim przejechał :(
Dnia 2013-05-22 10:15, Użytkownik Michoo napisał:

To jest lusterko. Ale nie jest obowiązkowe i nie służy do
sprawdzania pieszych na pasach a do manewrowania w ciasnych miejscach.

Do sprawdzania czy są piesi również ;) Tylko takie lusterka afaik standardem się dopiero stają.

Dalej twierdzę że kierowca nie będzie na nie patrzył w normalnym
ruchu drogowym, one służą do czegoś innego a w ramach tego innego
kierowca zareaguje również na pieszego przeciskającego się przed
maską.

Ostatnio widziałem dość ciekawą na samochodzie jakiś monterów wod-kan - z przodu, z prawej doczepione na dospawanym wysięgniku dwa dodatkowe 2 lusterka - duże "ciężarówkowe" z prawej i sferyczne z lewej - w sumie niezłe jak się wyjeżdża z wąskiej bramy.

Bo te dodatkowe i nie wymagane przez przepisy lusterka zakłada
się w pojazdach które na co dzień muszą manewrować w ograniczonych
przestrzeniach, do takich na pewno należą pojazdy różnych monterów.


Pozdrawiam

Data: 2013-05-22 00:51:21
Autor: J.F.
Ależ po nim przejechał :(
Dnia Tue, 21 May 2013 15:13:31 +0200, Waz napisał(a):
iveco:
http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348


Prawie to samo ... ale prawie robi roznice :-)

http://www.youtube.com/watch?v=GVaEuKGdnmk

J.

P.S. jeden na milion
http://www.youtube.com/watch?v=ZoWIpmS-FO4

Data: 2013-05-23 23:51:31
Autor: scobowski
Ależ po nim przejechał :(
W dniu 2013-05-21 15:13, Waz pisze:
iveco:

http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348

A jeszcze jak ładnie go zawinął wkoło tylnej osi/koła..

Data: 2013-05-24 10:23:20
Autor: Lelotek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Waz" <waz@onet.pl> napisał w wiadomości
news:519b72fd$0$1267$65785112news.neostrada.pl...
iveco:

http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348

Debil kierowca stanął za blisko przejścia dla pieszych.
Powinien stanąć tak, aby widzieć całą powierzchnię przejścia.
Pieszego rozjechał gdy ten był na zebrze.

Data: 2013-05-30 07:01:56
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Waz" <waz@onet.pl> napisał w wiadomości
news:519b72fd$0$1267$65785112news.neostrada.pl...
iveco:

http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348

Winien kierowca i winien pieszy.

Kierowca winien, bo :
Art. 26.1
 1. zbliĹźając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczegĂłlnej
     ostroĹźności, czyli w tym przypadku nie przewidział, Ĺźe na jezdni
      mogą być samobĂłjcy i/lub debile.

Pieszy winien, bo :
 Art. 13.3
 1. idąc po jezdni nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi,
 2. do przeciwległej krawędzi jezdni nie szedł drogą najkrĂłtszą,
 3. nie szedł prostopadle do osi jezdni,

Art. 13.1
 4. nie korzystał z przejścia dla pieszych,
 5. nie zachował szczegĂłlnej ostroĹźności, czyli wlazł pod jadący samochĂłd
     i wlazł w takim miejscu gdzie był niewidoczny dla kierowcy.

Data: 2013-05-30 10:16:41
Autor: mlodz
Ależ po nim przejechał :(
Dnia Thu, 30 May 2013 07:01:56 +0200, Walkowicek napisał(a):

nie przewidział, że na jezdni mogą być samobójcy i/lub debile.

Czyli gdybym przejeżdżał przez przejście dla pieszych i w tym momencie
rzuciłby mi się pod koła człowiek, który wcześniej stał metr od jezdni
i tyłem do przejścia - to byłaby moja wina?

Data: 2013-05-30 10:48:05
Autor: uzytkownik
Ależ po nim przejechał :(
Użytkownik "mlodz" <brak@maila.pl> napisał w wiadomości news:5d0bvrtuqjw0$.1i81x5kzi3d8j.dlg40tude.net...

nie przewidział, że na jezdni mogą być samobójcy i/lub debile.

Czyli gdybym przejeżdżał przez przejście dla pieszych i w tym momencie
rzuciłby mi się pod koła człowiek, który wcześniej stał metr od jezdni
i tyłem do przejścia - to byłaby moja wina?

Nie. Wina zawsze jest po stronie pieszych :)
Wg opini niektórych kolegów z grupy, pieszy jest zawsze winnym. Wystarczy tylko, że kierowca nie zatrzyma pojazdu.
Wg nich rozjechanie pieszych jest dozwolone pod warunkiem, że kierowca się nie zatrzyma przed przejściem, a tylko zwolni, dając w ten sposób znać, że pieszy mogą przechodzić, a następnie ruszy z piskiem opon i przejedzie pieszych. Wtedy zawsze pełna wina jest po stronie pieszych, także i na przejściu dla pieszych :)

Data: 2013-05-30 11:16:05
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "mlodz" <brak@maila.pl> napisał w wiadomości
news:5d0bvrtuqjw0$.1i81x5kzi3d8j.dlg40tude.net...

Czyli gdybym przejeżdżał przez przejście dla pieszych i w tym momencie
rzuciłby mi się pod koła człowiek, który wcześniej stał metr od jezdni
i tyłem do przejścia - to byłaby moja wina?

Do "mlodz". Nie widzę twojego posta, dlatego odpowiadam tutaj.

Miałbyś duży kłopot i tylko świadkowie, lub mocne dowody
mogłyby cię uratować od winy.
Lepiej nie przejeżdżać przejście bardzo blisko krawężnika
i z prędkością nie dostosowaną do warunków.
Przepis pięknie to określa "zachować szczególną ostrożność".

Data: 2013-05-30 10:30:53
Autor: Walkowicek
Ależ po nim przejechał :(

Użytkownik "Walkowicek" <lor43s2@br5ex.pl> napisał w wiadomości
news:ko6mhl$nsv$1node1.news.atman.pl...

Winien kierowca i winien pieszy.

Kierowca winien, bo :
Art. 26.1
1. zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej
    ostroĹźności, czyli w tym przypadku nie przewidział, Ĺźe na jezdni
     mogą być samobĂłjcy i/lub debile.

Korekta :
..... nie zachował szczególnej ostrożności, czyli nie obserwował
wystarczająco uważnie ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych.

Ależ po nim przejechał :(

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona