Data: 2011-10-21 15:09:24 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Zapraszam na moją stronę na relację i zdjęcia z mojej sierpniowej
wyprawy w Alpy. Pomimo kontuzji, która przedwcześnie zakończyła wyjazd - wyprawę wspominam bardzo miło, przede wszystkim dzięki wspaniałej pogodzie, która pozwoliła z Alp "wycisnąć" to co najlepsze - czyli niesamowite krajobrazy. Choć wyprawa miała charakter szosowy, pokusiłem się też o kilka bardzo ciekawych wjazdów w teren na wysokie, trzytysięczne przełęcze; pozwoliło to spojrzeć na te góry także z nieco innej, równie ciekawej perspektywy; dostarczając przy okazji wielu wrażeń. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-22 09:00:50 | |
Autor: Ignac | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilku jesteś Wielki pozdrawiam Ignac -- |
|
Data: 2011-10-22 15:28:45 | |
Autor: JK | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
Zapraszam na moj=B1 stron=EA na relacj=EA i zdj=EAcia z mojej sierpniowej Podziwiam. -- |
|
Data: 2011-10-24 02:45:22 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <j7unfd$rpq$1@inews.gazeta.pl>,
" JK" <jedyny-jk.SKASUJ@gazeta.pl> wrote: Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a): > Zapraszam na moj=B1 stron=EA na relacj=EA i zdj=EAcia z mojej sierpniowej "Lubu-dubu, lubu-dubu, niech zyje nam prezes naszego klubu, niech zyje nam - to mowilem ja, Jarzabek" TA |
|
Data: 2011-10-26 12:26:43 | |
Autor: Kapsel | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Mon, 24 Oct 2011 02:45:22 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a): "Lubu-dubu, lubu-dubu, niech zyje nam prezes naszego klubu, niech zyje nam - to mowilem ja, Jarzabek"Wyjaśnij mi jedno - dlaczego gadasz z Wolfem? Masz w tym jakąś dziką przyjemność? Ja generalnie unikam ludzi, których nie lubię, chyba że coś ważnego, ale np. w tym wątku niczego Twoje wypowiedzi nie wnoszą poza pieniactwem :( -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-10-26 12:58:46 | |
Autor: szaman (Baker) | |
[całkeim OT] Re: Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/26/2011 12:26 PM, Kapsel wrote::
Wyjaśnij mi jedno - dlaczego gadasz z Wolfem? Masz w tym jakąś dziką O! żyjesz:) W bacówie nie mogliśmy Cię wypatrzyć, aż myśleliśmy, że w tej mgle na Jasieniu zniknąłeś na amen:) Baker |
|
Data: 2011-10-26 15:03:04 | |
Autor: Kapsel | |
[całkeim OT] Re: Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wed, 26 Oct 2011 12:58:46 +0200, szaman (Baker) napisał(a):
Spałem 2 godziny w piątek, to w sobotę jak dotarliśmy i zlokalizowałem jakieś spanie, to się położyłem na chwilę odpocząć, a potem była już niedziela :)Wyjaśnij mi jedno - dlaczego gadasz z Wolfem? Masz w tym jakąś dziką Niemniej przewodnik dostałem, fajny, dzięki ;) -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-10-26 16:23:56 | |
Autor: szaman (Baker) | |
[całkeim OT] Re: Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/26/2011 03:03 PM, Kapsel wrote::
Spałem 2 godziny w piątek, to w sobotę jak dotarliśmy i zlokalizowałem aaa, to się wyjaśniło:) Ja z kolei pobiłem rekord powrotu - 2.40 h od wyjścia z domu do Giszowca:) Zapraszam zatem na kolejne rajdy! Baker |
|
Data: 2011-10-27 10:46:48 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
[całkeim OT] Re: Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
szaman (Baker), Wed, 26 Oct 2011 16:23:56 +0200, pl.rec.rowery:
Ja z kolei pobiłem rekord powrotu - 2.40 h od wyjścia z domu do Giszowca:) Stopem? ;-> -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-27 17:49:59 | |
Autor: szaman (Baker) | |
[całkeim OT] Re: Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/27/2011 10:46 AM, Marek 'marcus075' Karweta wrote::
szaman (Baker), Wed, 26 Oct 2011 16:23:56 +0200, pl.rec.rowery: 25 minut z buta do Białego. 3 auto złapane z Nomenem. Zabieramy na 3cią jakieś 200 metrów dalej Patrycję. Wysiadamy przed bramkami w Balicach. Pół godziny czekania. Dziewczyna Saabem z białą skórą bierze naszą trójkę i wysadza na autobanie na... Giszowcu. Hop przez płot i w domciu:) P.S. Taaak - brat - kretyn nie poszedł do kwiaciarni! Baker |
|
Data: 2011-10-27 12:55:09 | |
Autor: Kapsel | |
[całkeim OT] Re: Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wed, 26 Oct 2011 16:23:56 +0200, szaman (Baker) napisał(a):
On 10/26/2011 03:03 PM, Kapsel wrote:: 2h to stałem za pksem we wsi, bo jeden przejechał i się nie zatrzymał ani :( -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-10-27 17:50:44 | |
Autor: szaman (Baker) | |
[całkeim OT] Re: Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/27/2011 12:55 PM, Kapsel wrote::
2h to stałem za pksem we wsi, bo jeden przejechał i się nie zatrzymał ani Równowaga w przyrodzie musi być. Następnym razem to pewnie ja będę czekał na busa ze 3 godziny:P sz |
|
Data: 2011-10-26 14:08:54 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <joiq1b19vav6$.dlg@kapselek.net>,
Kapsel <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote: Mon, 24 Oct 2011 02:45:22 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world Och, to proste. Tlumaczylem to juz kilka razy, ale wytlumacze ci raz jeszcze. Probowalem przez dlugi czas ignorowac Wolffa, ale powodowalo to tylko eskalacje jego chorych zachowan. Potem wydawalo mi sie ze wystarczy, ze bede prostowal jego klamstwa i obnazal jego glupote. Ale jak sie okazuje na preclu dominuja lemmingi o mentalosci dresow, ktorzy popieraja takie wolffowe postawy, no bo 'przeciez on tyle jezdzi'. Ostatnio zalamal mnie kol GPS, ktory dal do zrozumienia, ze chetnie zaprosilby Wolffa na obiad rodzinny, zeby mu prawic komplementy. Pewnie sa tutaj i jacys przeciwnicy Wolffa, ale moze po prostu boja sie odezwac, aby nie zostac zmieszany z blotem i narazac na szwank swojej reputacji. Popatrz jak Wolff odniosl sie do kol. Piontka, ktorego podobno bardzo lubi i szanuje. TAk wiec, stracilem nadzieje, ze spowoduje, ze ludziom otworza sie oczy. Wiec pisze juz tylko dla zasady. Moze ktos to kiedys przeczyta. Google jest wieczne. A co twojego zarzutu - przeciez ten biezacy moj komentarz nie dotyczyl bezposredno Wolffa, a jego kolejnego klakiera. I nie byl objawem pieniactwa, tylko proba napietnowania zjawiska jakim jest panoszaca sie tutaj wilkomania. TA |
|
Data: 2011-10-26 14:29:45 | |
Autor: Kapsel | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wed, 26 Oct 2011 14:08:54 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a): "Lubu-dubu, lubu-dubu, niech zyje nam prezes naszego klubu, niech zyje nam - to mowilem ja, Jarzabek"Wyjaśnij mi jedno - dlaczego gadasz z Wolfem? Masz w tym jakąś dziką OK, dzięki za obszerny komentarz. Ja tam mam lepsze zajęcia niż piętnowanie, że ktoś się wrzątkiem oblał, ale skoro taki obrałeś cel na grupie, Twoja wola... Ogółem ubolewam jednak, bo obaj macie spore doświadczenia i możecie swoją energię tutaj spożytkować bardziej twórczo, a grupa już sobie sama oceni kto ile ma racji. Bo teraz to mi trochę przypominasz, biorąc, Kaczyńskiego ;) -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-10-26 14:49:09 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <1752flhknrox9.dlg@kapselek.net>,
Kapsel <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote: OK, dzięki za obszerny komentarz.W przypadku wrzatku uzylem DOKLADNIE tego samego slownictwa ktoregop Wolffa uzyl kilka miesiecy wczesniej w stosunku do mnie wysmiewajac mnie w sytuacji kiedy wlasnie zgubilem sakwe z zawrtoscia. Mialem dopisac jakis dydaskalia zebys to zrozumial. Zreszt i tak niczego nie rozumiesz.
No wlasnie. Potwierdzasz, ze nie rozumiesz. To ja jeszcze raz: zadne doswiadczenia nie upowazniaja do agresywnego, a chwilami skrajnie chamskiego zachowania jakie wciaz prezentuje tu Michal "Wilk" Wolff. a grupa już sobie sama oceni Grupa niestety juz zaglosowala. I to mnie przygnebia.
E, kiepskie porownanie. TA |
|
Data: 2011-10-26 07:51:10 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 26 Paź, 14:49, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
W przypadku wrzatku uzylem DOKLADNIE tego samego slownictwa ktoregop Tylko, że "ta delikatna różnica" pomiedzy tymi sytuacjami polega na tym - że Ty stworzyłeś osobny wątek na temat zgubienia sakwy w czasie jazdy (sic!), epatując swoją (już legendarną) pierdołowatością (wi,ęc rozmowa na temat sakwy była w tym przypadku czymś normalnym); natomiast tutaj jest wątek na temat 3-tygodniowej bardzo intensywnej wyprawy w Alpy, z którego (z czystej potrzeby odegrania się) byłeś łaskaw wyciągnąć sprawę poparzenia. Przeczytaj sobie wątki dotyczące Twojej wyprawy do Afryki - i to co w nich pisałem gratulując jazdy. Pora zrozumieć , że pisząc wątki na temat każdej najdrobniejszej pierdółki jaka Ci się w życiu rowerowym przytrafia (nawet przebitej dętki!) czy wreszcie szczyt komizmu jakim było zgubienie sakwy - po prostu prosisz się o kpiny; ja natomiast wrzucam tu wątek na temat wyprawy, a nie swojego poparzenia, które było tylko jednym z wielu wydarzeń tej wyprawy. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-27 01:44:41 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <b7af5eb0-5b0e-4a8b-8c36-0decd2bcd300@f11g2000vbm.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 26 Paź, 14:49, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Mozesz tak sobie twierdzic. Dla mnie jestes po prostu ciezko chorym czlowiekiem, psychopata. A do tego godnym pogardy chamem. Odwolam ostatnie zdanie dopiero wtedy jak okazesz tutaj skan stosownego zaswiadczenia o odbywanym leczeniu psychiatrycznym. TA |
|
Data: 2011-10-27 10:57:46 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk, Wed, 26 Oct 2011 07:51:10 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
Pora zrozumieć Właśnie, Michał - pora zrozumieć: u mnie w podstawówce mawiało się "mów do dupy to cię osra". Weź, zostaw gościa w spokoju. Ja Titusa szanowałem, ale potem przyszło nam odbyć kilka rozmów via GaduGadu i uznałem, że to poniżej mojej godności. Rozmowy z nim w sensie - przychodzi gość i pyta mnie o coś-tam, więc mu odpowiadam, radzę i wyrażam swoją opinię. W odpowiedzi dostaję informację, że to bez sensu, że się nie znam i że jestem dziecinny. Lepiej weź rower albo książkę poczytaj... -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-27 03:27:17 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 27 Paź, 10:57, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote: Właśnie, Michał - pora zrozumieć: u mnie w podstawówce mawiało się "mów do Jest tez drugie powiedzenie - "Jak plują - to nie udawaj, że deszcz opada". Przy jednostkach klasy "Titus" pozostawienie sprawy bez reakcji - tylko rozzuchwala je do dalszej działalności; próbowałem przez chwilę nie odpowiadać na jego posty - ale to nie jest metoda na tego typu gości, poza tym ja nie mam cierpliwości Matki Teresy, by ignorować tego popaprańca. Sam z nim nie zaczynam, ale nie zamierzam tolerować wcinania się do dokładnie każdej mojej wypowiedzi. Jedynym skutecznym sposobem walki z takimi ludźmi - jest ironia i sprowadzenie ich do roli beczki śmiechu; co w jego przypadku nie jest zadaniem trudnym bo gościu pomaga w tym jak może, nie ma tu już chyba nikogo kto by go poważnie traktował. Ja Titusa szanowałem, ale Wiem doskonale o czym piszesz, dokładnie w ten sposób zniechęciłem się do tego kolesia już parę lat temu. Wystarczy parę rozmów z nim - by zorientować się, że gościu tak naprawdę sam nie wie czego chce, że gada dla samego gadania, że jest bardzo zagubiony i ma wielką potrzebę akceptacji. A ta kuriozalna, wielomiesięczna i nasilająca się kampania przeciwko mojej osobie pokazuje, że (tym razem mówię to zupełnie serio) nie do końca wszystko ma pod kopułką w porządku, że w tej sieci po prostu żyje. Np. Ty i ja - nieraz sobie tu dogadywaliśmy bardzo ostro (przynajmniej tak ostro jak w stronę Titusa), ale przecież mamy na tyle rozumu by taką "sieciową działalnością" w ogóle się nie przejmować, nijak to nie wpływa na nasze prawdziwe życie. A w przypadku Titusa - już tak nie jest, facet po prostu żyje w tej sieci, więc wszystko co się tu dzieje traktuje dużo poważniej, nie śpi po nocach pisząc na grupę, wielokrotnie odpowiada na swoje posty itd. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-27 13:06:26 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <3e4842ff-7d60-4da5-bfa6-b0d5c60c1a4e@g1g2000vbd.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 27 Paź, 10:57, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi- Chciales powiedziec - przy jednostkach typu klamliwy i oszczerczy cham, Wolff zwany Wilkiem? [...] Np. Ty i ja - nieraz sobie tu dogadywaliśmy bardzo ostro (przynajmniej tak ostro jak w stronę Titusa), ale przecież mamy Hurraaaaa! Karweta wraca do lask. A tak przy okazji kol. Karweta najpierw osobiscie _blaga_ mnie wrzucenie go do KFa (zdaje sie, ze po tym jak nie padlem na kolana przed jego Wielka Balkanska Wyprawa), a kiedy juz to zrobilem, czyta uwaznie kazdego mojego posta iinne publikacje. Mozna powiedziec, ze jest jednym z moich najwytrwalszych fanow... Hm, co do moich rozmow na priv z z Karweta, na ktore sie powoluje, postaram sie znalezc je w archiwum i zmiescic tu jakies resume. TA |
|
Data: 2011-10-27 04:16:31 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 27 Paź, 13:06, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
A tak przy okazji kol. Karweta najpierw osobiscie _blaga_ mnie wrzucenie Wrzuć wszystkich do KF-a - dopiero wtedy odetchniemy. Odpoczniesz sobie jakiś czas od precla - to dla Ciebie byłoby doskonałe lekarstwo.. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-27 13:46:12 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk, Thu, 27 Oct 2011 04:16:31 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
On 27 Paź, 13:06, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Przecież wszystkich wrzucił, nie czytałeś?! -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-27 21:47:58 | |
Autor: szaman (Baker) | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/27/2011 01:46 PM, Marek 'marcus075' Karweta wrote::
Przecież wszystkich wrzucił, nie czytałeś?! Paru jeszcze zostało:) Baker |
|
Data: 2011-10-28 03:10:05 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <608e2ae4-9535-411b-b566-9bf607e11daa@h24g2000yqm.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 27 Paź, 13:06, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Przeciez ty nie mozesz wytrzymac. Byles w KFie przez pol roku chyba (czy dluzej). Ale to nie oslabilo twojej aktywnosci. TA |
|
Data: 2011-10-27 13:27:16 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world, Thu, 27 Oct 2011 13:06:26 +0200,
pl.rec.rowery: A tak przy okazji kol. Karweta najpierw osobiscie _blaga_ mnie wrzucenie go do KFa Widzę, że pojęcie ironii jest ci zupełnie jest ci zupełnie obce. (zdaje sie, ze po tym jak nie padlem na kolana przed jego Wielka Balkanska Wyprawa), NIGDY nie pisałem o mojej wyprawie na Bałkany, że to "Wielka Bałkańska Wyprawa", w przeciwieństwie do ciebie, kiedy to skronie określałeś się mianem "Wielkiego Podróżnika". a kiedy juz to zrobilem, czyta uwaznie kazdego mojego posta Czysta zabawa. Nieczytanie cię to jak omijanie genialnych dowcipów. iinne publikacje. Dementuję jakobym, szczególnie w świetle prostego faktu: żadnej nie znalazłem, mimo że chciałem. Mozna powiedziec, ze jest jednym z moich najwytrwalszych fanow... "You wish, bitch." Hm, co do moich rozmow na priv z z Karweta, na ktore sie powoluje, postaram sie znalezc je w archiwum i zmiescic tu jakies resume. No, no. Najlepiej całe cytaty. Pamiętaj tylko, że honor (który ciebie, najwyraźniej nie obowiązuje, vide wątek o Wolffie) zobowiązuje do zapytania drugiego rozmówcy/korespondenta do wyrażenia zgody na publikację takiej treści. A tejże zgody nie wyrażam, żeby była jasność. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-27 13:27:56 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world, Thu, 27 Oct 2011 13:06:26 +0200,
pl.rec.rowery: Karweta wraca do lask. &FYI: nadal uważam, że jazda Michała, w której wali kilometry i nic poza tym, to nie mój typ wyjazdów. Ale jak ktoś lubi to spoko. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-27 13:22:43 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk, Thu, 27 Oct 2011 03:27:17 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
poza tym ja nie mam cierpliwości Matki Teresy, by Dlatego właśnie wymyślono KFy :-P -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-27 04:42:11 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 27 Paź, 13:22, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote: Dlatego w a nie wymy lono KFy :-P Jak wiesz ja uzywam GoogleGroups, więc tu nawet nie ma takiej możliwości. Poza tym nie uważam tego za rozwiązanie, po pierwsze nie widzę sensu czytania grupy internetowej i filtrowania uzytkowników, po drugie Sadurski jest jak g. - i tak zawsze wypłynie na powierzchnię w postaci cytatów innych osób; po trzecie wreszcie - jak sam napisałeś to po prostu dobra zabawa patrzeć jak się facet miota po 10 różnych wątkach odsądzając od czci i wiary kolejne osoby, które rozbawił. Najlepsze jest to, że gdy wszyscy bawią się obserwując jego ciskanie się - on traktuje to wszystko śmiertelnie poważnie. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-28 03:14:50 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <3e4842ff-7d60-4da5-bfa6-b0d5c60c1a4e@g1g2000vbd.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 27 Paź, 10:57, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
Fajnie sie gilgacie chlopaki. A ja myslalem ze wy na powaznie, jak rok temu tak pisaliscie: |
|
Data: 2011-10-27 11:05:24 | |
Autor: geos | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Ja Titusa szanowałem, ale :) obyś nie strzelił sobie w kolano :) jeszcze przyjdzie Titus i publicznie wszystko wyciągnie z archiwum GG aby przedstawić swoją wersję :) pozdrawiam, geos |
|
Data: 2011-10-26 15:07:23 | |
Autor: Kapsel | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wed, 26 Oct 2011 14:49:09 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a): OK, dzięki za obszerny komentarz.W przypadku wrzatku uzylem DOKLADNIE tego samego slownictwa ktoregop Wolffa uzyl kilka miesiecy wczesniej w stosunku do mnie wysmiewajac mnie w sytuacji kiedy wlasnie zgubilem sakwe z zawrtoscia. W istocie, bo nie śledzę tak dokładnie Waszych flejmów. Ale takie wypominanie że X miesięcy temu ktoś coś tak samo powiedział, to dziecinada jest właśnie :) Wzięlibyście się na wódkę razem ugadali, może by Wam przeszły te animozje... a grupa już sobie sama oceni No te dwa komentarze właśnie pokazują, że moje porównanie jest trafne :) Wyjaśniając - chodzi mi o aspekt samej dyskusji i jej formy (nie o ideologię). Kaczyński przegrał z rzędu kolejne wybory, ma coraz mniejsze poparcie i wie o tym, ale mimo to swojej metodyki działania nie zmienia. Zupełnie jak Ty :) Ale nieważne. Nie namówię Cię do zaprzestania krucjaty, więc składam uszanowanie i ewakuuję się z wątku, bo wolę czytać o Twoich wyprawach. Wolffa też :) -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-10-27 02:00:31 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <1sev7anoahaso$.dlg@kapselek.net>,
Kapsel <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote: Wed, 26 Oct 2011 14:49:09 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world To bardzo ciekawe. Znaczy, dobrze myslalem ze didaskalia niczego by nie zmienily. Co ciekawe, tamtem komentarz Wolffa jakos nikogo nie oburzal (poza kilkoma osobami, w tym mojego 'kumpla').
Wciaz nie rozumiesz. To nie sa animozje, tylko kwestia pryncypiow. To tez juz kilka razy pisalem. >> a grupa już sobie sama oceni No to bzdurne porownanie. Bo ja zmienialem metodyke i sposob dzialanie kilka razy. A do tego potrafie ocenic sytuacje, bo sam przyznaje, ze zdaje sobie sprawe, ze nie przynosi to efektow. Tylko ze w przeciwwienstwie do Wilka i Kaczynskiego nie mam ambicji wodzowskich. Wystarczy mi, ze moze kiedys ktos to przeczyta.
Mhm. A teraz wyobraz sobie, ze w realu jestes wlasnie glanowany przez jakichs dresow. A wokol stoja ludzie, ktorzy patrza sie na ciebie ironicznie, a czesc sie odsuwa, zeby nie byc zamieszany. Niewazne. Lecisz do KFa. Nie dlatego, ze uwazam cie za dresa i chama, ale ze chamstwo i dresiarstwo jest dla ciebie ok. Nie mamy o czym gadac. bo wolę czytać o Twoich wyprawach.Kolejny powod do plonkowania. Nie zycze sobie ustawiania mnie z Wilkiem na jednej polce. TA |
|
Data: 2011-10-27 12:59:59 | |
Autor: Kapsel | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Thu, 27 Oct 2011 02:00:31 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a): Disklajmer dla tych co mnie nie splonkowali (jeszcze):Ale nieważne. Nie namówię Cię do zaprzestania krucjaty, więc składam Nie czytam całego precla, wątków gdzie się Wolf nabija z kogoś (Titusa) nie odnotowałem (może byłem na rowerze?). Może bym zareagował, może nie, zresztą już nieważne :) Niemniej podtrzymuję moją analogię nt. Titusa i Kaczyńskiego, bo właśnie zastosował kolejną sztuczkę z rękawa wodza: "Kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam!" ;) BTW - sądzicie, że gdyby się tak Titus z Wilkiem spotkali na żywo, doszłoby do jakiejś bójki? Byli razem gdzieś na jakimś zlocie może? :> -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2011-10-27 05:13:03 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 27 Paź, 12:59, Kapsel <kapsulskiWYTNI...@poczta.onet.pl> wrote:
BTW - sądzicie, że gdyby się tak Titus z Wilkiem spotkali na żywo, doszłoby Nie doszłoby, bo Kodeks Honorowy Boziewicza cioty uznaje za osoby wykluczone ze społeczności osób honorowych. Więc, co najwyżej można taką osobę opluć, ewentualnie kazać wybatożyć służącemu - bo samemu rąk sobie brudzić nie wypada. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-28 03:08:13 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <d3a30893-42d3-4486-8453-000005d15c26@a12g2000vbz.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 27 Paź, 12:59, Kapsel <kapsulskiWYTNI...@poczta.onet.pl> wrote: Chcialem ci tylko przypomniec ze braku twojej zdolnosci honorowej, jako chama i osoby slabowitej na umysle juz ci kilka razy mowilem. Wymysl cos innego. TA |
|
Data: 2011-10-28 04:29:38 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <Titus_Atomicus-044CCA.03081328102011@nntp.aioe.org>,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: Mialo byc: Chcialem ci tylko przypomniec ze o braku twojej zdolnosci honorowej, jako chama i osoby slabowitej na umysle juz ci kilka razy mowilem. TA |
|
Data: 2011-10-27 13:46:54 | |
Autor: galex | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Dnia 27-10-2011 o 12:59:59 Kapsel <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał(a):
BTW - sądzicie, że gdyby się tak Titus z Wilkiem spotkali na żywo, doszłoby do jakiejś bójki? Do bójki? W kaftanach bezpieczeństwa??? BP MSPANC :-) -- pozdrawiam galex |
|
Data: 2011-10-27 07:39:13 | |
Autor: szaman (Baker) | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/26/2011 03:07 PM, Kapsel wrote::
Ha ha ha ha :D :D :D Obraził się na Ciebie:P KF z rana jak śmietana! Żeby było choć trochę preclowo: idę na rower! Baker |
|
Data: 2011-10-22 16:20:50 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <5ed2b371-8d9d-489c-999b-d0e2d16ae667@v28g2000vby.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: Zapraszam na moją stronę na relację i zdjęcia z mojej sierpniowej E, nudy, jak zwykle. Nie dalem rady przeczytac. :-( Pomimo kontuzji, która przedwcześnie zakończyła wyjazd A to akurat bylo niezle. Ja pierdziu! Zyje dwa razy dluzej, a nigdy taka historia mi sie nie przydarzyla. Myslalem, ze tylko dzieci oblewaja sie wrzatkiem. TA |
|
Data: 2011-10-22 07:48:02 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 22 Paź, 16:20, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Zyje dwa razy dluzej, a nigdy taka historia mi sie nie przydarzyla. Komentować wypowiedzi zawistnego kretyna oczywiście nie będę. Natomiast ludziom zainteresowanym jak znacząco zmniejszyć szanse na taki wypadek (bo licho nie śpi, każdy kto gotował na małych kuchenkach gazowych wie że w terenie to za stabilne nie są) - polecam tanie i niegłupie rozwiązanie. Po powrocie z wyprawy kolega naprowadził mnie na ślad takiej malutkiej, ważącej zupełne gramy, składanej podstawki pod kartridż gazowy, do dostania w Decathlonie: http://www.decathlon.com.pl/PL/podstawka-do-kuchenek-68613036/ -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-22 18:19:12 | |
Autor: mt | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk pisze:
On 22 Paź, 16:20, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: No takie podstawki już od dość dawna są dostępne ale zastanów się jednak nad osobnym palnikiem z podłączaną osobno przez wężyk butlą, może są nieco droższe, ale dają dużo większą stabilność niż zestaw z palnikiem nakręcanym na butlę, nawet na takiej podstawce jak podałeś, gdyż ona mimo, że nieco stabilizuje to też nieco podnosi środek ciężkości, który i tak już jest wysoko przy palnikach nakręcanych. -- marcin |
|
Data: 2011-10-22 12:37:53 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 22 Paź, 18:19, mt <telep...@interia.pl> wrote:
No takie podstawki już od dość dawna są dostępne ale zastanów się jednak Zdaję sobie z tego sprawę - tylko, że wtedy to tracimy główny bonus maszynki gazowej, czyli wagę i kompaktowe wymiary (a dlatego ją zabrałem zamiast benzynówki). Jak mam już wozić stabilną maszynkę z wężykiem, to wolę zabrać benzynową, która jest tańsza w obsłudze. Zresztą mój model benzynówki (Primus Multifuel) to taki kombajn na wszystko - można do niej również podłączyć i kartridż gazowy; aczkolwiek ja z gazem jej nie używam, bo się to nie opłaca, benzyna wychodzi sporo taniej. Choć inna sprawa, że wielu ludzi dolewa gaz do (teoretycznie) jednorazowych kartridży; wtedy finansowo już różnicy nie ma, bo gaz do nabijanych butli jest tani. Z tym, że to rozwiązanie na krótkie trasy, bo gazu na długiej trasie się już nie uzupełni, więc tu przewagę finansową ma benzynówka (ponadto gazu nie wolno przewozić w większości samolotów). Ale jak już się decydować na gaz - to jednak warto dać te parę groszy więcej i kupować niskie kardridze 250-270, które są stabilniejsze od wysokich 450-470 -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-22 22:18:37 | |
Autor: mt | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk pisze:
On 22 Paź, 18:19, mt <telep...@interia.pl> wrote: No ja myślałem właśnie o gazowej, tylko nie nakręcanej na butlę, np. coś takiego: http://www.sfpl.pl/shop/view/Product/product_id/3155/Edelrid_Palnik_ED_Opilio?productReferer=Category&context=2 waży tyle co klasyczny palnik nakręcany a i gabarytowo po złożeniu nie zajmuje aż tak wiele więcej, no ale skoro już masz multifuela to faktycznie nie ma sensu dublować. -- marcin |
|
Data: 2011-10-23 23:10:20 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk, Sat, 22 Oct 2011 12:37:53 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
hoć inna sprawa, że wielu ludzi dolewa gaz do Nie demonizowałbym sprawy. Ja na jednym dużym kartuszu przejechałem po Bałkanach (40 dni gotowania dwa razy dnia) i potem jeszcze służył mi na kilku wyjazdach. Poza tym, jak bardzo chcesz oszczędzić to możesz kartusz wlec do Polski (waży niemal nic, tylko miejsce zajmuje). Inna sprawa, że gaz też taki tani nie jest - 15zł/kg. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-23 15:17:04 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 23 Paź, 23:10, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote: Nie demonizowałbym sprawy. Ja na jednym dużym kartuszu przejechałem po To zależy ile kto gotuje. W moim przypadku 2 0,5l herbaty i jeden duży makaron (1l wody i ok. 10min na małym gazie) - przy takim zużyciu 450g gazu starcza na góra 15dni, więc finansowo nie ma to porównania z benzyną, 850ml benzyny starcza na niewiele mniej. Poza tym, jak bardzo chcesz oszczędzić to możesz kartusz To zależy czym wracasz. Samolotem nie przewieziesz nawet pustej butli. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 10:44:07 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk, Sun, 23 Oct 2011 15:17:04 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
On 23 Paź, 23:10, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi- 2x 0,5l herbaty i kasza/ryż/makaron/parówki dla dwóch osób. I nie wmówisz mi, że "starcza na góra 15 dni", bo sprawdziłem i wystarcza. Chyba, że masz jakiś marny palnik, który żre dużo gazu a daje mało ciepła. Poza tym, jak bardzo chcesz oszczędzić to możesz kartusz A tego to nie sprawdzałem. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-24 06:03:32 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 24 Paź, 10:44, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote: 2x 0,5l herbaty i kasza/ryż/makaron/parówki dla dwóch osób. I nie wmówisz To nie jest kwestia palnika, tylko czasu gotowania. Każdy kartridż ma określoną pojemność i więcej nie pociągnie. Używałem ich na wielu wyjazdach - i przy moim użytkowaniu poziom 15 dni to maks. Można to oczywiście zwiększyć kosztem osłon na palnik, specjalnych menażek, stosowania makaronu o krótkim czasie gotowania itd., ale ja się w to nie bawię, jak się już decyduję na gaz - to decyduję się tez na większe koszta i prostotę używania. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 16:14:07 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk, Mon, 24 Oct 2011 06:03:32 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
On 24 Paź, 10:44, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi- Owszem. Kwestia wykorzystania tego gazu. Używałem ich na wielu To nie wiem jak Ty gotujesz albo w jakich warunkach... Można to Palnik nakręcany, faktycznie, ma lipną osłonę od wiatru. Mój jest dość dobrze osłonięty, na szczęście. (kosztem, co prawda, masy) specjalnych menażek, Patrz, ja też nie :-) -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-24 17:14:50 | |
Autor: szaman | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/24/2011 04:14 PM, Marek 'marcus075' Karweta wrote::
specjalnych menażek, Hmm, a moje doświadczenia nie pokrywają się ani z wilkiem, ani z Markiem:P Choć duży kartusz campin-gazowy jakbym miał oceniać - wystarcza mi na około 80 litrów wrzątku. W tym makaron czy ryż. Czyli jakieś 20 dni wspomnianych warunków. inna rzecz, że przykładowo oszczędzam gaz przy gotowaniu makaronu czy ryżu - zostawiając je w niegotującej się, gorącej wodzie. Ciut dużej to trwa, ale gaz oszczędza. Bartek Piekaruś |
|
Data: 2011-10-24 08:45:25 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 24 Paź, 17:14, szaman <pieka...@op.pl> wrote:
Inna rzecz, że przykładowo I ile tak czasu mniej więcej w ten sposób trzeba na przygotowanie makaronu, który normalnie trzeba gotować te 10min? -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 19:15:58 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <8884a499-e4a7-4f45-989f-a88931d4f030@j36g2000prh.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 24 Paź, 17:14, szaman <pieka...@op.pl> wrote: Qrde, Wilku, naprawde nigdy nie gotowales makaronu/ryzu metoda szamana? Zapytaj mamy. Bo chyba zadnej innej osoby znajacej sie na gotowaniu nie masz w poblizu. Chyba zes sierota, to pardon. Musisz sam przetestowac. TYA |
|
Data: 2011-10-24 19:23:22 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <Titus_Atomicus-2E5804.19155724102011@newsfeed.onet.pl>,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: In article <8884a499-e4a7-4f45-989f-a88931d4f030@j36g2000prh.googlegroups.com>, Mialem tu na mysli twojego partnera lub partnerke (niepotrzebne skreslic). Chyba zes sierota, to pardon. Musisz sam przetestowac. A swoja droga - ja pierdziu ! - ale ty przeciez nie masz pojecia o podstawowych rzeczach zwiazanych z biwakowaniem. Niedlugo zaczniesz pytac ( o ile ci sie wymsknie) jak pozbywac sie smieci i robic kupe. TA |
|
Data: 2011-10-24 19:33:18 | |
Autor: geos | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Mialem tu na mysli twojego partnera lub partnerke (niepotrzebne skreslic). A swoja droga - ja pierdziu ! - ale ty przeciez nie masz pojecia o podstawowych rzeczach zwiazanych z biwakowaniem. Niedlugo zaczniesz pytac ( o ile ci sie wymsknie) jak pozbywac sie smieci i robic kupe. ale chłopie przeginasz. geos |
|
Data: 2011-10-25 09:14:35 | |
Autor: cytawa | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article<Titus_Atomicus-2E5804.19155724102011@newsfeed.onet.pl>,................... Zapytaj mamy. Co ty gadasz juz sam ze sobą? :) Jan Cytawa |
|
Data: 2011-10-25 14:36:12 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <j85njv$3la$1@news.lublin.pl>,
cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote: Nie sadze. A co - uwazasz sie za bota? TA |
|
Data: 2011-10-26 10:48:30 | |
Autor: cytawa | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Co ty gadasz juz sam ze sobą? :)Nie sadze. A co - uwazasz sie za bota? Za nic sie nie uwazam, tylko sam nie zauwazyles, ze odpowiadasz na wlasne posty. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-10-26 13:53:00 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <j88hg0$540$1@news.lublin.pl>,
cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote: Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: Oczywscie. Nie mozesz tak uwazac poniewaz byc moze jestes jednak botem. tylko sam nie zauwazyles, ze odpowiadasz na wlasne posty. Nie odpowiadam _sobie_, tylko rozwijam mysli zawarte w poprzednich postach. Ale skoro jestes botem, to i tak nie zrozumiesz. TA |
|
Data: 2011-10-24 22:25:55 | |
Autor: szaman | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/24/2011 05:45 PM, Wilk wrote::
I ile tak czasu mniej więcej w ten sposób trzeba na przygotowanie Nigdy nie mierzyłem czasu, ale zawsze robię to metodą 'na oko'. Zależy jak bardzo mi na oszczędzaniu kartridża zależy:) Najczęściej doprowadzam wodę z ryżem do zabulgotania i wygaszam palnik. Czekam parę minut - z reguły wystarcza i nie trzeba już podgotowywać. Z makaronem z kolei - zawsze dochodzi bez podgotowywania. pozdrawiam, Bartek |
|
Data: 2011-10-27 18:44:05 | |
Autor: #:-) gps | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
może już to znacie:
http://jwbasecamp.com/Articles/Canister%20Stands/Super%20Legs%20Build%20Instructions.html modyfikując - wystarczy kawałek sznurka dookoła i 3 zagięte szprychy #:-) gps |
|
Data: 2011-10-27 20:52:34 | |
Autor: szaman (Baker) | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/27/2011 06:44 PM, #:-) gps wrote::
może już to znacie: Jeszcze lepsze:) Choć ze szprychami może być problem ze stabilnością... sz |
|
Data: 2011-10-22 20:39:31 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
In article <539fd0ea-96e9-4cdc-b753-9b9ae3a899c2@q13g2000vbd.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 22 Paź, 16:20, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Ojej, jakie to biedactwo wrazliwe.
Jak na razie jestes pierwszym przypadkiem. Nikomu innemu sie wrzatek na jaja nie wylewa. Musialo bolec? A, chcialem cie uprzedzic (bo z twojego komentarza wynika, ze znowu nie masz pojecia o czym mowisz) - maszynki benzynowe sa jeszcze bardziej niebezpieczne od gazowych. Zreszta, jakbys mial wiekszy namiot, to moze tego wypadku bys nie mial. TA |
|
Data: 2011-10-23 23:11:50 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world, Sat, 22 Oct 2011 20:39:31 +0200,
pl.rec.rowery: maszynki benzynowe sa jeszcze bardziej niebezpieczne od gazowych. Ta, jak ktoś jeździ z Breżniewką to może i są. Zreszta, jakbys mial wiekszy namiot, to moze tego wypadku bys nie mial. Kiedy planujesz zakup Gawry? Mógłbyś tam urządzić wszystko i siedzieć w niej tydzień, a potem wyjazd zatytułować "dookoła Tatr na leniwo". -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-24 22:34:00 | |
Autor: szaman | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/22/2011 04:48 PM, Wilk wrote::
On 22 Paź, 16:20, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: O! Dobry patent, nie widziałem nigdy takiego cuda, hmm może by przydało się zainwestować - wrzątek też mnie 'lubi' :/ sz |
|
Data: 2011-10-22 20:04:05 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk pisze:
Zapraszam na moją stronę na relację i zdjęcia z mojej sierpniowej Phi. Raptem 2913 km w 19 dni. 3000 to by było coś ;-) Oczywiście szacun, jak zwykle. Miło się czytało, szczególnie że po tegorocznej wizycie szosowej w Alpach francuskich i szwajcarskich kilka miejsc z Twojej wyprawy znałem. Alpejskie podjazdy i widoki mnie uwiodły. Byłem tam w tym roku pierwszy raz w życiu, mam nadzieję tam wracać wielokrotnie. Seco Ps. Zignorowanie zaczepki Titusa daje nadzieję na niepopsuty watek :-) |
|
Data: 2011-10-22 12:55:18 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 22 Paź, 20:04, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl>
wrote: Miło się czytało, szczególnie że po Ten francuski rejon w okolicach Galibieru/ L'Alpe - to jest po prostu rowerowe zagłębie. Kolarzy spotyka się tam na drogach setki; oni stanowią większość na licznych w tej okolicy kempingach, w wielkim markecie Casino w Le Bourg - ludzi w strojach rowerowych jest niemal tyle samo co ludzi w zwykłych ;)) A właściciele kempingów tak się wycwanili, że jest opłata za rower, która gdzie indziej jest rzadko spotykana; tam z tych rowerzystów żyje cała okolica. Ale inna sprawa, że i podejście do rowerzystów na drodze jest bardzo poważne, to po prostu normalny uczestnik ruchu, a nie kwiatek do kożucha. A pod względem kolarskim - to prawdziwy raj, masa ciekawych podjazdów na wyciągnięcie ręki, a jeden ładniejszy od drugiego. Alpejskie podjazdy i widoki mnie uwiodły. Byłem tam w tym roku pierwszy Znam to uczucie, ulegałem mu już nieraz. Tylko w moim przypadku problemem zaczyna się robić to - że zjechałem już niemal całe Alpy, niewiele jest ważniejszych podjazdów których jeszcze nie mam na koncie; choć oczywiście zostaje jeszcze teren; ale wyprawa typu enduro za granicą wiąże się jednak z dużymi kosztami. Ps. Zignorowanie zaczepki Titusa daje nadzieję na niepopsuty watek :-) Tak jak pisałem we wcześniejszych wątkach - ignorowanie go to jedyna metoda, niech sobie wyje do księżyca; poważnie od dawna nikt go już nie traktuje. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-22 23:06:44 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk pisze:
On 22 Paź, 20:04, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl> Fakt. Stada rowersów na drogach, pną sie pracowicie na przełęcze. Młodzi i starsi. A jak się popatrzy na Looki na carbonowej campie, to oko bieleje ;-) A właściciele kempingów tak się wycwanili, że jest opłata za rower, A z tym sie nie spotkałem. Nawet ciepła woda była za free na wszystkich kempingach. Ale inna sprawa, że i podejście do rowerzystów na drodze jest bardzo poważne, to po prostu normalny uczestnik ruchu, a nie Fakt. Znaki o zachowaniu 1,5 m odstępu i niejednokrotnie dodatkowy margines dla rowersów. I urocze słupki na podjazdach z podaną wysokością i odległością do szczytu. Bardzo mi sie podobały kubły śmieciowe tuż przy krawędzi jezdni. Specjalnie podniesiona tylna obudowa aby rowerzysta jadacy pod górę mógł nie zwalniając pozbyć się śmieci. Genialnie proste!
Można tam wracać i wracać, mam nadzieję, że będę. Zaliczać przełęcze, tłuc kilometry. Tyle, ze ja wolę na lekko, bez bagażu, łoić w trupa pod górę wyprzedzając wszystkich po drodze :-) Ale to podnosi koszty wyjazdu.
Patrząc z szosy na boki, czy na mapę na różne trasy pod MTB. Rety, na mtb tez chcę! Młody jestem, jeszcze poszaleję.
Jak wspomniałem. Lepiej dzielić się doświadczeniami niż prowadzić jałową dyskusję OT :-) Precel lepiej na tym wyjdzie. Seco |
|
Data: 2011-10-23 23:13:02 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Wilk, Sat, 22 Oct 2011 12:55:18 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
Ps. Zignorowanie zaczepki Titusa daje nadzieję na niepopsuty watek :-) Jak na razie idzie ci wybitnie. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-22 23:38:37 | |
Autor: Kret z domu | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
Użytkownik "Wilk" <m-wolff@wp.pl> napisał w wiadomości news:5ed2b371-8d9d-489c-999b-d0e2d16ae667v28g2000vby.googlegroups.com... Długo leczyłeś nogi w PL ?? Brat ja tak się załatwił (też na wyprawie rowerowej) tyle że gar miał wiekszy o jakieś 5l, to ponad pół roku do siebie dochodził. -- Pozdrawiam Przemek www.kluchojady.waw.pl |
|
Data: 2011-10-23 08:27:39 | |
Autor: Wilk | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 22 Paź, 23:38, "Kret z domu" <maytki(malpa)@o2.pl> wrote:
Długo leczyłeś nogi w PL ?? Gdy wróciłem do Polski - wbrew pozorom zagoiło się to bardzo szybko, obecnie mam tylko trochę przebarwień na skórze, które pewnie z czasem też wrócą do normy. Na trasie największym problemem było to, że cały czas było mocne słońce - a poparzeń oczywiście na takie warunki się wystawiać nie powinno. Z początku jechałem w długich spodniach nawet w upały, ale później, gdy porobiły się już otwarte rany tak się nie dało, bo za bardzo to obcierało. Tak więc w tym przypadku - powrót był jedyną sensowną decyzją, bo szanse na zagojenie się tego na trasie były niewielkie. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 22:31:51 | |
Autor: szaman | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
On 10/23/2011 05:27 PM, Wilk wrote::
Gdy wróciłem do Polski - wbrew pozorom zagoiło się to bardzo szybko, Maiłem podobną sytuację parę lat temu na Słowacji. 10 litrowy gar wrzątku poleciał (w palniku - jednym z trzech pod garem - pękło ramię). Pojechałem z poparzeniami w góry ukraińskie (to było dosyć głupie...), no i niestety trzeba mi było wracać do kraju. Do kochanego kraju, w którym na pogotowiu przyjąć mnie nie chcieli z racji... strajku... Przebarwienia dość szybko zniknęły, natomiast długo musiałem czekać, żeby mi na nogach włosy odrosły:P Obecnie nie ma już żadnego śladu. Dość długo też skóra była fotowrażliwa. Szczęśliwie była to końcówka lata, więc na wiosnę już łydki można było odsłonić. Aaaa... orzeczone miałem bodajże 10 czy 12 % poparzeń II stopnia. pozdrawiam, Bartek |
|
Data: 2011-10-24 14:33:54 | |
Autor: Paweł Pontek | |
Alpy 2011 - relacja z wyprawy | |
W dniu 2011-10-22 00:09, Wilk pisze:
Zapraszam na moją stronę na relację i zdjęcia z mojej sierpniowej Bajer! PABLO |