Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Amator szuka / kupuje rower

Amator szuka / kupuje rower

Data: 2010-06-23 09:11:42
Autor: Aleksander
Amator szuka / kupuje rower
Witajcie,

Wstyd się przyznać, ale tak naprawdę, to przez jakieś
ostatnie 20 lat (obecnie 34).... nie miałem
roweru... i nieużywałem w związku z tym ;)

Pomóżcie proszę bo kompletnie się nie orientuję, na
co zwrócić uwagę.

Rowerek raczej ma być "rodzinny" - tzn. chyba nie
czysty góral (choć one ładnie wyglądają) ;) ale
rozsądek bierze górę i... przy dwójce małych dzieci
(2 lata i 10 miesięczne) raczej nie znajdę czasu
na samotne wycieczki... a jak z żoną i dzieciakami,
to pewnie jakiś bagażnik, choćby na pieluchę czy
inne dziecięce klamoty...

Przeznaczenie... dość prozaiczne, krótkie wycieczki
do lasu (obecnie mieszkam w podwarszawskich Markach,
sporo tu dróg nieutwardzonych, blisko las) ...
Rozważałem nawet dojazd do pracy rowerkiem (przy ładnej
pogodzie - w pracy mamy prysznic) ... ale 25km w jedną
stronę to raczej poza moim amatorskim zasięgiem...

Na co zwrócić uwagę ? ...jakimi modelami warto się
zainteresować ?

Majątku nie chciałbym wydać, bo czuję że rower w dalszym
ciągu pozostanie dość rzadką przygodą (choć bardzo
chciałbym to zmienić, żeby jednak był częstszą).

Więc budżet tak maksymalnie do 2.000 zł.

Pozdrawiam,
Aleksander.

Data: 2010-06-23 09:38:45
Autor: bans
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 2010-06-23 09:11, Aleksander pisze:

Więc budżet tak maksymalnie do 2.000 zł.

Jak poszukasz to za 2000 to i dwa rowery, które spełnią twoje wymagania :)

Na początek dwa linki: www.unibike.pl i www.kross.pl




--
bans

Data: 2010-06-23 09:41:01
Autor: Yogi\(n\)
Amator szuka / kupuje rower
Użytkownik "Aleksander" <fake@fake.fake> napisał w wiadomości news:hvsc3a$p3t$1inews.gazeta.pl...
Witajcie,

Moim zdaniem, przy takich wymaganiach, idealny będzie rower crossowy. Zaopatrz go tylko w dobre opony (dobre w tym wypadku, to przyzwoitej szerokości, przynajmniej 38 -choć to zalezy od tego ile ważysz i jak często będziesz zjeżdżał z asfaltu), łyse na środku, z mocniejszym bieżnikiem na brzegach - innymi słowy na asfalt, ale w razie potrzeby na leśne dróżki także. Do crossa bez problemu przykręcisz bagażnik, błotniki i co tam jeszcze będziesz potrzebował. Możesz też celować od razu w trekkinga, ale moim zdaniem nie ma sensu przepłącąc (bo będzie trochę droższy), a choćby ze względów estetycznych lepiej wybrać samodzielnie elementy, które zechcesz potem dołożyć.
A dojazd 25 km to żaden problem, po kilkutygodniowym treningu dasz bez problemu radę, na poczatku daj sobie na to przynajmniej 70 minut, potem będzie coraz mniej.

Do dwóch tysięcy - szukaj roweru na osprzęcie alivio (przynajmniej), ale za te pieniądze kupisz z pewnością coś na lepszych częściach (np. używany).
http://www.wkreceni.pl/kross-rower-kross-evado-1.2-o_l_158_1354.html
http://www.kellys-bicycles.com/index.php?id=pl_product&product_id=21340&countries_id=170&countries_name=pl&cat_id=243&subcat_id=250
http://www.allegro.pl/item1080049464_rower_28_meski_cross_komfort_unibike_viper_2010.html

Dobrym pomysłem jest rower używany, na allegro znajdziesz bez trudu coś w dobrym stanie, o wiele taniej niż w sklepie.
Pamiętaj koniecznie! o dobraniu ramy do wzrostu i długości nogi, licz się także z koniecznością wymiany paru elementów (siodełko - na bardziej wygodne, mostek - dopasowany do długości rąk i preferencji "pochyleniowych" a także pedały itd.) - ja celowałbym na allegrowe używki do 1700, za resztę zaś dokupiłbym dodatkowe elementy.

--
Yogi(n)

Data: 2010-06-23 09:52:54
Autor: Aleksander
Amator szuka / kupuje rower
Dzięki bans i Yogi za szybką odpowiedź :)

Oczywiście prześledzę linki które podesłaliście.

Ze swojej strony powiem tylko, że wpadł mi w oko
taki rowerek (jak kupowałem mini-rowerek dla synka)

http://www.decathlon.com.pl/PL/riverside-5-m-ski-49653794/

Czy warto się nim zainteresować ?

Co do używanych - pewnie dobra jest to opcja... ale
musiałbym znaleźć jakiegoś znajomka, który się na tym zna.
I pomógłbym mi wybrać rozsądną sztukę...
Niechciałbym trafić na nadpękniętą ramę... czy inną
niespodziankę, których pewnie może się sporo trafić,
a o których nie mam pojęcia.

Dzięki !
Aleksander.

Data: 2010-06-23 10:14:56
Autor: bans
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 2010-06-23 09:52, Aleksander pisze:

http://www.decathlon.com.pl/PL/riverside-5-m-ski-49653794/

Czy warto się nim zainteresować ?


Warto, choć za tę kasę to naprawdę wolałbym wesprzeć polskich producentów np:

http://www.kross.pl/rower/76-Trans_Alp.html - 100zł taniej, a IMHO dużo lepiej (czy faktycznie potrzebujesz Deore czy Deore LX to już inna para kaloszy, w sumie wątpię)


Przy okazji - trekking to właśnie najczęściej rower crossowy, do którego doczepiono bagażnik błotniki i oświetlenie. Jeśli nie chcesz się babrać w robienie tego samemu, to czemu nie...



--
bans

Data: 2010-06-23 10:45:52
Autor: Yogi\(n\)
Amator szuka / kupuje rower
Użytkownik "bans" <goc@o2.pl> napisał w wiadomości news:hvsfub$66m$1mx1.internetia.pl...

Przy okazji - trekking to właśnie najczęściej rower crossowy, do którego doczepiono bagażnik błotniki i oświetlenie. Jeśli nie chcesz się babrać w robienie tego samemu, to czemu nie...

Warto dodać, że jeśli leśne dróżki bardzo rzadko i własciwie sam asfalt, to opony jak najcieńsze, a oświetlenie z prądnicą w piaście. Jeśli zaś leśne dróżki, jakieś krzaczory itd od czasu do czasu, to szersze opony z wyraźnym bieżnikiem i jakaś nienajtańsza lampka na akumulator święcąca po krzaczorach. Co do osprzętu trekkingowego, to zalecam jednak np. zakup plastikowych błotników montowanych na jednej śrubie, bo zdjąć choćby do czyszczenia o wiele łatwiej, że o bagażniku trochę lepszej jakości niż montowane fabrycznie (choćby pod sakwy) nie wspomnę. W komplecie z rowerem najcześciej (może krzywdzę teraz któregoś producenta, zastrzegam) znajdą się te najtańsze i najczęściej badziewne. I o ile brudne wewnątrz błotniki można przeżyć, o tyle badziewne oświetlenie czy tandetny bagażnik mogą się okazać przykrym doświadczeniem.
Warto jeszcze rozważyć sztycę za amortyzatorem, jeśli rower okaże się za twardy - używam takiej ze średniej półki i bardoz sobie chwalę (ustawiona na dość twarde tłumienie)
No i kask!

--
Yogi(n)

Data: 2010-06-23 09:21:52
Autor: Jan Srzednicki
Amator szuka / kupuje rower
On 2010-06-23, Yogi(n) wrote:
Użytkownik "bans" <goc@o2.pl> napisał w wiadomości news:hvsfub$66m$1mx1.internetia.pl...

Przy okazji - trekking to właśnie najczęściej rower crossowy, do którego doczepiono bagażnik błotniki i oświetlenie. Jeśli nie chcesz się babrać w robienie tego samemu, to czemu nie...

Warto dodać, że jeśli leśne dróżki bardzo rzadko i własciwie sam asfalt, to opony jak najcieńsze, a oświetlenie z prądnicą w piaście. Jeśli zaś leśne dróżki, jakieś krzaczory itd od czasu do czasu, to szersze opony z wyraźnym bieżnikiem i jakaś nienajtańsza lampka na akumulator święcąca po krzaczorach. Co do osprzętu trekkingowego, to zalecam jednak np. zakup plastikowych błotników montowanych na jednej śrubie, bo zdjąć choćby do czyszczenia o wiele łatwiej,

Zabiwszy w swej karierze dobre 5-6 kompletów takich błotników zmuszonym
wyrazić czynny sprzeciw - to telepiące się dziadostwo, które szybko się
rozpada.

Jeśli pełne błotniki - to tylko z drucikami wspierającymi. Czyścić można
patykiem, acz bywa to upierdliwe. Alternatywą są mocowane w koronie
widelca i na sztycę, ale te z kolei nie chronią tak dobrze.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-06-23 13:48:50
Autor: Yogi\(n\)
Amator szuka / kupuje rower
Użytkownik "Jan Srzednicki" <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> napisał w wiadomości news:slrni23khg.2lv4.w_at_wrzask_dot_ploak.pl...
Zabiwszy w swej karierze dobre 5-6 kompletów takich błotników zmuszonym
wyrazić czynny sprzeciw - to telepiące się dziadostwo, które szybko się
rozpada.

Jeśli pełne błotniki - to tylko z drucikami wspierającymi. Czyścić można
patykiem, acz bywa to upierdliwe. Alternatywą są mocowane w koronie
widelca i na sztycę, ale te z kolei nie chronią tak dobrze.

Ja mam od paru sezonĂłw takie za kilkadziesiąt złotych, mocowane na sztycę i śrubę, a przedni tylko na śrubę (nakrętka plastikowa do odkręcenia palcami. Firmy  nie pamiętam, ale coś w rodzaju meridy czy scoota, jak dotąd nie wykazują objawĂłw zuĹźycia czy problemĂłw. Wcześniej miałem tani badziew, ktĂłrego rzeczywiście nie polecam, bo krzwiło się toto, majtało, drgało i odpadało.  A teraz - sucho, 2 minuty i ich nie ma, mokro - 3 minuty i są ;-)

--
Yogi(n)

Data: 2010-06-23 23:14:04
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Jan Srzednicki pisze:

JeĹ?li peĹ?ne bĹ?otniki - to tylko z drucikami wspierajÄ?cymi. CzyĹ?ciÄ? moĹźna
patykiem, acz bywa to upierdliwe. AlternatywÄ? sÄ? mocowane w koronie
widelca i na sztycÄ?, ale te z kolei nie chroniÄ? tak dobrze.


Kupiłem od razu plastikowe srebrne SKSy, ceny nie pamiętam, z prętami. Trzymają się już na drugim rowerze,8 rok chyba ...

jd

Data: 2010-06-24 08:55:32
Autor: MichałG
Amator szuka / kupuje rower
Yogi(n) pisze:
Użytkownik "bans" <goc@o2.pl> napisał w wiadomości news:hvsfub$66m$1mx1.internetia.pl...

Przy okazji - trekking to właśnie najczęściej rower crossowy, do którego doczepiono bagażnik błotniki i oświetlenie. Jeśli nie chcesz się babrać w robienie tego samemu, to czemu nie...

Warto dodać, że jeśli leśne dróżki bardzo rzadko i własciwie sam asfalt, to opony jak najcieńsze, a oświetlenie z prądnicą w piaście. Jeśli zaś leśne dróżki, jakieś krzaczory itd od czasu do czasu, to szersze opony z wyraźnym bieżnikiem i jakaś nienajtańsza lampka na akumulator święcąca po krzaczorach. Co do osprzętu trekkingowego, to zalecam jednak np. zakup plastikowych błotników montowanych na jednej śrubie, bo zdjąć choćby do czyszczenia o wiele łatwiej,
nigdy w zyciu... brzeczą(drgaja), telepią sie, a plecy i tak zafajdane... to trekinga tylko pełne z fartuchami.

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2010-06-23 14:10:50
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 09:52:54 +0200, Aleksander napisał(a):

http://www.decathlon.com.pl/PL/riverside-5-m-ski-49653794/

Czy warto się nim zainteresować ?

Zainteresuj się i na tym poprzestań :) Na cholerę ci amor (żebyś bez
przerwy regulował i uszczelniał?) albo osłona łańcucha?? Albo
przednie/tylne oświetlenie na prądnicę? Przecież nie będziesz jeździł po
nocy, nie? Inedksowane przerzutki z manetkami na kierze? A gdzie będziesz
graby trzymał? Kiera nie jest od wieszania na niej sprzętu :) Kup zwykłego
trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz jeździł długo i szczęśliwie :)
Albo lepiej coś sobie złóż... A jak nie masz czasu to każ złożyć.
Poza tym podstawa to cienka opona z przodu (1,25") i gruba z tyłu (1,75").
Gdzie znajdziesz takie wykonanie? Jeszcze jedna przesłanka za składaniem...
--
Jacek

Data: 2010-06-23 14:15:30
Autor: bans
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 2010-06-23 14:10, Jacek Maciejewski pisze:

Zainteresuj się i na tym poprzestań :) Na cholerę ci amor (żebyś bez
przerwy regulował i uszczelniał?) albo osłona łańcucha?? Albo
przednie/tylne oświetlenie na prądnicę? Przecież nie będziesz jeździł po
nocy, nie? Inedksowane przerzutki z manetkami na kierze? A gdzie będziesz
graby trzymał? Kiera nie jest od wieszania na niej sprzętu :) Kup zwykłego
trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz jeździł długo i szczęśliwie :)
Albo lepiej coś sobie złóż... A jak nie masz czasu to każ złożyć.
Poza tym podstawa to cienka opona z przodu (1,25") i gruba z tyłu (1,75").
Gdzie znajdziesz takie wykonanie? Jeszcze jedna przesłanka za składaniem...

Cały twój post wydaje mi się jakimś dowcipem, ale wybacz - kompletnie go nie rozumiem i zupełnie mnie nie śmieszy.

--
bans

Data: 2010-06-23 17:23:44
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 14:15:30 +0200, bans napisał(a):

Cały twój post wydaje mi się jakimś dowcipem, ale wybacz - kompletnie go nie rozumiem i zupełnie mnie nie śmieszy.

Udzieliłem Aleksandrowi kilku rad wynikajacych z wieloletniej praktyki.
Zapewne nie są one zgodne z obecną modą ale wybacz, rower jest do jeżdżenia
na nim a nie do wyglądania. A jak rad nie rozumiesz to już twój problem...
--
Jacek

Data: 2010-06-23 17:54:01
Autor: Aleksander
Amator szuka / kupuje rower

"Jacek Maciejewski" wrote:
[...]
Kup zwykłego trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz
jeździł długo i szczęśliwie :)
[...]

A jaki to jest ... zwykły trekking  ?
Jakieś linki ?

ps.
a co do amortyzatora... od wielu lat siedzenia przed
monitorem, kręgosłup mój specjalnie prosty/zdrowy już
nie jest... myślałem więc o bardziej pochylonej
sylwetce na rowerze, gdzie jakąś część cieżaru ciała
przenoszą ręce... skoro przenoszą na kierownicę/widelec...
.... to może jednak amor by się przydał.. aby łap mi
nie wytrzęsło za bardzo ;)

ps2.
co daje węższa opona z przodu ?

Data: 2010-06-23 19:29:56
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 17:54:01 +0200, Aleksander napisał(a):

A jaki to jest ... zwykły trekking  ?
Jakieś linki ?
Nic z tego :) Gotowych takich rzeczy nie ma w sklepach :)
W skrócie - koła 28, opony jak podałem, pełne błotniki, bagażnik solidny
bez pałąka na sprężynie (do mocowania używasz gum), tak ustawiony żeby
kiedy zawiesisz sakwy, pięty ci o nie nie zawadzały podczas pedałowania.
Kierownica typu jaskółka, wysokość umocowania jak ci pasuje. Konieczny jest
kompromis pomiedzy pochyleniem sylwetki a wytrzymałością nadgarstków.
Manetki przerzutek na ramie, nieindeksowane. Żadnych amorów. Oświetlenie
tylne na ogniwka AA, przednie niekonieczne (jedynie odblask, chyba że
przewidujesz dużo jazdy po ciemku, wtedy jakaś lampka na baterie.
Przekładnia z przodu na 3 blaty, z tyłu na 6-7. Największa tylna zębatka
adekwatna do stromości podjazdów jakie będziesz pokonywał. IMO typowa
kaseta wystarczy (choć dla mnie już powoli nie starcza :)
Dzwonek też nie na kierze tylko na wsporniki kiery. Licznik na specjalnym
wsporniku na środku kiery.

ps.
a co do amortyzatora... od wielu lat siedzenia przed
monitorem, kręgosłup mój specjalnie prosty/zdrowy już
nie jest... myślałem więc o bardziej pochylonej
sylwetce na rowerze, gdzie jakąś część cieżaru ciała
przenoszą ręce... skoro przenoszą na kierownicę/widelec...
... to może jednak amor by się przydał.. aby łap mi
nie wytrzęsło za bardzo ;)
Mam ponad dwa razy tyle lat i kręgosłup adekwatny do wieku :) Uwierz, amor
w tym nie pomaga. Za to kiera wolna od gadżetów pozwala na wielość różnych
chwytów co docenisz w trakcie kilkugodzinnej jazdy.

ps2.
co daje węższa opona z przodu ?
Węższa opona ma mniejsze opory toczenia. Dlatego powinno się stosować jak
najwęższe. Ale z kolei tylne koło przenosi ok. 80% wagi załadowanego roweru
i na wąskiej oponie nie pojedziesz po piachu czy błocie, zatem trzeba
szerszej. Moja praktyka prowadzi do takich wymiarów jak podałem. Dodatkowo
podpowiem że powinny być to opony semislick, gładkie po środku i z grubszym
bieżnikiem po brzegach. Producent to rzecz drugorzędna :)


--
Jacek

Data: 2010-06-23 11:28:58
Autor: looty
Amator szuka / kupuje rower
On 23 Cze, 19:29, Jacek Maciejewski <jacmacwyt...@o2.pl> wrote:
Dnia Wed, 23 Jun 2010 17:54:01 +0200, Aleksander napisa (a):

W sza opona ma mniejsze opory toczenia. Dlatego powinno si stosowa jak
najw sze. Ale z kolei tylne ko o przenosi ok. 80% wagi za adowanego roweru
i na w skiej oponie nie pojedziesz po piachu czy b ocie, zatem trzeba
szerszej. Moja praktyka prowadzi do takich wymiar w jak poda em. Dodatkowo
podpowiem e powinny by to opony semislick, g adkie po rodku i z grubszym
bie nikiem po brzegach. Producent to rzecz drugorz dna :)

Jeśli chodzi o zdolność do pokonywania piachu czy błota, to szersza
opona na przód, a nie na tył.

Dużo użytecznych informacji nt doboru opon: http://www.sheldonbrown.com/tires.html

pozdrawiam

Marcin

Data: 2010-06-23 19:54:43
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 17:54:01 +0200, Aleksander napisał(a):

"Jacek Maciejewski" wrote:
[...]
Kup zwykłego trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz
jeździł długo i szczęśliwie :)
[...]

A jaki to jest ... zwykły trekking  ?
Jakieś linki ?

nie bierz tego co pisze poważnie :) To jakiś człowiek opisujący waganta czy inne obiekty westchnien z młodości
:)

Na dodatek nie do końca sie zna na tym co pisze np to iż: "Węższa opona ma
mniejsze opory toczenia." nie jest prawdą. Przy pracy na takim samym
ciśnieniu szersza opona ma mniejsze opory toczenia niż węższa. tutaj sa na to "dowody":
http://www.schwalbe.com/gbl/en/technik_info/rollwiderstand/?gesamt=22&ID_Land=38&ID_Sprache=2&ID_Seite=143&tn_mainPoint=Technik
http://bikeboard.pl/index.php?d=sprzet&art=329&g=12&str=2

Data: 2010-06-23 21:42:01
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 19:54:43 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

nie bierz tego co pisze poważnie :) To jakiś człowiek opisujący waganta czy inne obiekty westchnien z młodości
:)
Nawiasem, co masz przedciw Wagantowi? Pewne rzeczy się nie starzeją i wiele
rozwiązań technicznych pozostaje równie dobre dziś jak i 30 lat temu.
Natomiast wiele rozwiązań dzisiejszych przyprawia o ból głowy w warunkach
awarii gdzieś w odległym terenie. No i pozostają w mocy inne moje rady :)


Na dodatek nie do końca sie zna na tym co pisze np to iż: "Węższa opona ma
mniejsze opory toczenia." nie jest prawdą
Nie twierdzę że pojadłem wszystkie rozumy. Powtórzyłem jedynie pogląd który
dosyć powszechnie przewija się w różnych rowerowych źródłach. Oczywiście,
sam nigdy oporów nie mierzyłem. Przytoczone badania dały mi do myślenia i
zwrócę uwagę na to przy następnych okazjach. Na marginesie zauważę że
podane wyniki nie obejmują ciśnień w granicach 2-4 atm a raczej takie się
stosuje w praktyce jeśli tylko masz jeździć po czymś innym niż super gładki
asfalt.


--
Jacek

Data: 2010-06-23 23:28:59
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 21:42:01 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Wed, 23 Jun 2010 19:54:43 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

nie bierz tego co pisze poważnie :) To jakiś człowiek opisujący waganta czy inne obiekty westchnien z młodości
:)
Nawiasem, co masz przedciw Wagantowi?

Marna jakość. Kiepskie piasy, korby na kliny, wielotryb i wszelkie związane
z nim przypadłości, stalowe obręcze i zachowanie hamulców, ect.
Pewne rzeczy się nie starzeją i wiele
rozwiązań technicznych pozostaje równie dobre dziś jak i 30 lat temu.

niewątpliwie. Aczkolwiek nieindeksowane manetki na ramę na pewno do nich
nie należą.
Natomiast wiele rozwiązań dzisiejszych przyprawia o ból głowy w warunkach
awarii gdzieś w odległym terenie.

jakich np konkretnie? Bo porównując z wagantem to zdecydowanie bardziej
wole serwisować obecne rowery niż takie starocie. I jakoś nie przychodzą mi
do głowy awarie które w wagancie dało by sie usunąć w warunkach polowych a
we współczesnym rowerze już nie.   

Na dodatek nie do końca sie zna na tym co pisze np to iż: "Węższa opona ma
mniejsze opory toczenia." nie jest prawdą
Nie twierdzę że pojadłem wszystkie rozumy. Powtórzyłem jedynie pogląd który
dosyć powszechnie przewija się w różnych rowerowych źródłach. Oczywiście,
sam nigdy oporów nie mierzyłem. Przytoczone badania dały mi do myślenia i
zwrócę uwagę na to przy następnych okazjach. Na marginesie zauważę że
podane wyniki nie obejmują ciśnień w granicach 2-4 atm a raczej takie się
stosuje w praktyce jeśli tylko masz jeździć po czymś innym niż super gładki
asfalt.

tabelka ze strony schwalbe do takich ciśnień sie własnie odnosi.

Data: 2010-06-24 08:42:08
Autor: MichałG
Amator szuka / kupuje rower
...::QRT::... pisze:
Dnia Wed, 23 Jun 2010 17:54:01 +0200, Aleksander napisał(a):


Na dodatek nie do końca sie zna na tym co pisze np to iż: "Węższa opona ma
mniejsze opory toczenia." nie jest prawdą. Przy pracy na takim samym
ciśnieniu szersza opona ma mniejsze opory toczenia niż węższa. tutaj sa na to "dowody":
http://www.schwalbe.com/gbl/en/technik_info/rollwiderstand/?gesamt=22&ID_Land=38&ID_Sprache=2&ID_Seite=143&tn_mainPoint=Technik
http://bikeboard.pl/index.php?d=sprzet&art=329&g=12&str=2


dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my Schwalbe?


--
Pozdrawiam
michał

Data: 2010-06-24 08:48:48
Autor: MadMan
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my Schwalbe?

Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-06-24 08:59:55
Autor: MichałG
Amator szuka / kupuje rower
MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my Schwalbe?

Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)

widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)


--
Pozdrawiam
michał

Data: 2010-06-24 09:03:33
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:59:55 +0200, MichałG napisał(a):

MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my Schwalbe?

Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)

widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)

ale do jeżdżenia rekracynego ma to kluczowe znaczenie - grubsza opona
przkłada sie na wyższy komfort jazdy a niższe ciśnienie na lepszą trakcję.

Data: 2010-06-24 09:10:08
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 09:03:33 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:59:55 +0200, MichałG napisał(a):

MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my Schwalbe?

Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)

widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)

ale do jeżdżenia rekracynego ma to kluczowe znaczenie - grubsza opona
przkłada sie na wyższy komfort jazdy a niższe ciśnienie na lepszą trakcję.

znaczy w sumie bez sensu to rozróżnienie co na co :)
Poprostu jazda na grubszej oponie przy niższym ciśnieniu przekłada sie na
wyższy komfort, lepszą trakcję, a nie powoduje to wzrostu oporów toczenia a
nawet pozwala je zmniejszyć.

Data: 2010-06-24 11:50:01
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
On 6/24/10 9:10 AM, ...::QRT::... wrote:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 09:03:33 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:59:55 +0200, MichałG napisał(a):

MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie
zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce
f-my Schwalbe?

Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)

widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych
warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)

ale do jeżdżenia rekracynego ma to kluczowe znaczenie - grubsza opona
przkłada sie na wyższy komfort jazdy a niższe ciśnienie na lepszą trakcję.

znaczy w sumie bez sensu to rozróżnienie co na co :)
Poprostu jazda na grubszej oponie przy niższym ciśnieniu przekłada sie na
wyższy komfort, lepszą trakcję, a nie powoduje to wzrostu oporów toczenia a
nawet pozwala je zmniejszyć.

Podaj konkrety - na jak bardzo waskich oponach jezdziles.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-24 12:06:15
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 11:50:01 +0200, Coaster napisał(a):

On 6/24/10 9:10 AM, ...::QRT::... wrote:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 09:03:33 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:59:55 +0200, MichałG napisał(a):

MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie
zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce
f-my Schwalbe?

Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)

widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych
warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)

ale do jeżdżenia rekracynego ma to kluczowe znaczenie - grubsza opona
przkłada sie na wyższy komfort jazdy a niższe ciśnienie na lepszą trakcję.

znaczy w sumie bez sensu to rozróżnienie co na co :)
Poprostu jazda na grubszej oponie przy niższym ciśnieniu przekłada sie na
wyższy komfort, lepszą trakcję, a nie powoduje to wzrostu oporów toczenia a
nawet pozwala je zmniejszyć.

Podaj konkrety - na jak bardzo waskich oponach jezdziles.

kiedyś 622x19 ale to już przeszłość. W miesczuchu mam 622x35 bo tylko takie
mi sie zmieszczą w błotniki choć nie ukrywam iż nie miałbym nic przciwko
szerszym. W bajku terenowym używam 622x54.

W praktyce comutersko/rekracyjnej nie widze *żadnych* zalet stosowania
cienkich opon i wysokich ciśnień.

Data: 2010-06-24 21:38:17
Autor: MichałG
Amator szuka / kupuje rower
....::QRT::... pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 11:50:01 +0200, Coaster napisał(a):

On 6/24/10 9:10 AM, ...::QRT::... wrote:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 09:03:33 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:59:55 +0200, MichałG napisał(a):

MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie
zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce
f-my Schwalbe?
Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)
widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych
warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)
ale do jeżdżenia rekracynego ma to kluczowe znaczenie - grubsza opona
przkłada sie na wyższy komfort jazdy a niższe ciśnienie na lepszą trakcję.
znaczy w sumie bez sensu to rozróżnienie co na co :)
Poprostu jazda na grubszej oponie przy niższym ciśnieniu przekłada sie na
wyższy komfort, lepszą trakcję, a nie powoduje to wzrostu oporów toczenia a
nawet pozwala je zmniejszyć.
Podaj konkrety - na jak bardzo waskich oponach jezdziles.

kiedyś 622x19 ale to już przeszłość. W miesczuchu mam 622x35 bo tylko takie
mi sie zmieszczą w błotniki choć nie ukrywam iż nie miałbym nic przciwko
szerszym. W bajku terenowym używam 622x54.

W praktyce comutersko/rekracyjnej nie widze *żadnych* zalet stosowania
cienkich opon i wysokich ciśnień.

skoro nie widzisz.... wolno Ci!
--
Pozdrawiam
michał

Data: 2010-06-24 21:40:06
Autor: MichałG
Amator szuka / kupuje rower
....::QRT::... pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 09:03:33 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:59:55 +0200, MichałG napisał(a):

MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my Schwalbe?
Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)
widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)
ale do jeżdżenia rekracynego ma to kluczowe znaczenie - grubsza opona
przkłada sie na wyższy komfort jazdy a niższe ciśnienie na lepszą trakcję.

znaczy w sumie bez sensu to rozróżnienie co na co :)
Poprostu jazda na grubszej oponie przy niższym ciśnieniu przekłada sie na
wyższy komfort, lepszą trakcję, a nie powoduje to wzrostu oporów toczenia a
nawet pozwala je zmniejszyć.

to weź sie zdecyduj - reklamowałes tabelkę Schwalbe jako sensowną przy ROWNYM cisnieniu... ;)


pozdrawiam
michał

Data: 2010-06-25 12:15:10
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 21:40:06 +0200, MichałG napisał(a):

...::QRT::... pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 09:03:33 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:59:55 +0200, MichałG napisał(a):

MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my Schwalbe?
Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)
widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)
ale do jeżdżenia rekracynego ma to kluczowe znaczenie - grubsza opona
przkłada sie na wyższy komfort jazdy a niższe ciśnienie na lepszą trakcję.

znaczy w sumie bez sensu to rozróżnienie co na co :)
Poprostu jazda na grubszej oponie przy niższym ciśnieniu przekłada sie na
wyższy komfort, lepszą trakcję, a nie powoduje to wzrostu oporów toczenia a
nawet pozwala je zmniejszyć.

to weź sie zdecyduj - reklamowałes tabelkę Schwalbe jako sensowną przy ROWNYM cisnieniu... ;)

tabelka jest sensowna przy KAŻDYM cisnieniu. Jej sens od ciśnienia nie zależy :)

Data: 2010-06-24 11:48:14
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
On 6/24/10 9:03 AM, ...::QRT::... wrote:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:59:55 +0200, MichałG napisał(a):

MadMan pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie
zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce
f-my Schwalbe?

Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)

widocznie na teoretycznych oporach toczenia wyliczanych w specyficznych
warunkach (to samo ciśnienie) świat sie nie konczy. ;) ;) ;)

ale do jeżdżenia rekracynego ma to kluczowe znaczenie - grubsza opona
przkłada sie na wyższy komfort jazdy a niższe ciśnienie na lepszą trakcję.

Zlej baletnicy przeszkadza rabek *kazdej* spodnicy ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-24 09:12:58
Autor: BoDro
Amator szuka / kupuje rower
MadMan pisze:

Opory toczenia - oporami toczenia. A co z oporami powietrza i masą
rotowaną? :)

czy tak, czy siak, dla amatora te parametry nie mają znaczenia,
w kontekście osiąganych prędkości czy oporów, jakie stawia "wozduchowi"
sylwetka cyklisty - często w luźnych ciuchach. Dlatego faktycznie lepiej
rozpatrywać szerokie/wąskie slicki w zastosowaniu amatorskim. Ponieważ
rekreacjonista lubi - oprócz asfaltów - zapuszczać się na leśne czy
polne szlaki, atutem jest uniwersalność - czyli np. semislicki.
A szerokość to już drugorzędna sprawa. Ja np. mam takie błotniki, że
nie da się wcisnąć opon szerszych niż 1,75"(na wyższe podniesienie nie pozwalają linki V-ek), więc jestem "skazany" - zwłascza w sezonie "błotnikowym" - na kapcie o nie większej szerokości.

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2010-06-24 08:53:19
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

...::QRT::... pisze:
Dnia Wed, 23 Jun 2010 17:54:01 +0200, Aleksander napisał(a):


Na dodatek nie do końca sie zna na tym co pisze np to iż: "Węższa opona ma
mniejsze opory toczenia." nie jest prawdą. Przy pracy na takim samym
ciśnieniu szersza opona ma mniejsze opory toczenia niż węższa. tutaj sa na to "dowody":
http://www.schwalbe.com/gbl/en/technik_info/rollwiderstand/?gesamt=22&ID_Land=38&ID_Sprache=2&ID_Seite=143&tn_mainPoint=Technik
http://bikeboard.pl/index.php?d=sprzet&art=329&g=12&str=2


dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my Schwalbe?

a może chodzi także o wagę i opory aerodynamiczne? nie zapominajmy też o ciśnieniu rzędu 10 bar...

Data: 2010-06-24 11:46:56
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
On 6/24/10 8:53 AM, ...::QRT::... wrote:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

...::QRT::... pisze:
Dnia Wed, 23 Jun 2010 17:54:01 +0200, Aleksander napisał(a):


Na dodatek nie do końca sie zna na tym co pisze np to iż: "Węższa opona ma
mniejsze opory toczenia." nie jest prawdą. Przy pracy na takim samym
ciśnieniu szersza opona ma mniejsze opory toczenia niż węższa.
tutaj sa na to "dowody":
http://www.schwalbe.com/gbl/en/technik_info/rollwiderstand/?gesamt=22&ID_Land=38&ID_Sprache=2&ID_Seite=143&tn_mainPoint=Technik
http://bikeboard.pl/index.php?d=sprzet&art=329&g=12&str=2


dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie
zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce
f-my Schwalbe?

a może chodzi także o wagę i opory aerodynamiczne?
nie zapominajmy też o ciśnieniu rzędu 10 bar...

'Dobry' jestes - zostaniesz politykiem ;-)
Najpierw piszesz: "Przy pracy na takim _samym ciśnieniu_ szersza opona ma mniejsze opory toczenia niż węższa", by potem odkryc, ze 'zapomniales', ze waskie opony eksploatuje sie na wysokim cisnieniu.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-24 12:07:16
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 11:46:56 +0200, Coaster napisał(a):

On 6/24/10 8:53 AM, ...::QRT::... wrote:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:42:08 +0200, MichałG napisał(a):

...::QRT::... pisze:
Dnia Wed, 23 Jun 2010 17:54:01 +0200, Aleksander napisał(a):


Na dodatek nie do końca sie zna na tym co pisze np to iż: "Węższa opona ma
mniejsze opory toczenia." nie jest prawdą. Przy pracy na takim samym
ciśnieniu szersza opona ma mniejsze opory toczenia niż węższa.
tutaj sa na to "dowody":
http://www.schwalbe.com/gbl/en/technik_info/rollwiderstand/?gesamt=22&ID_Land=38&ID_Sprache=2&ID_Seite=143&tn_mainPoint=Technik
http://bikeboard.pl/index.php?d=sprzet&art=329&g=12&str=2


dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie
zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce
f-my Schwalbe?

a może chodzi także o wagę i opory aerodynamiczne?
nie zapominajmy też o ciśnieniu rzędu 10 bar...

'Dobry' jestes - zostaniesz politykiem ;-)
Najpierw piszesz: "Przy pracy na takim _samym ciśnieniu_ szersza opona ma mniejsze opory toczenia niż węższa", by potem odkryc, ze 'zapomniales', ze waskie opony eksploatuje sie na wysokim cisnieniu.

zwracam uwagę iż tytuł wątku jest "amator szuka"  :)

Data: 2010-06-24 11:42:01
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
On 6/24/10 8:42 AM, MichałG wrote:
...::QRT::... pisze:
Dnia Wed, 23 Jun 2010 17:54:01 +0200, Aleksander napisał(a):


Na dodatek nie do końca sie zna na tym co pisze np to iż: "Węższa
opona ma
mniejsze opory toczenia." nie jest prawdą. Przy pracy na takim samym
ciśnieniu szersza opona ma mniejsze opory toczenia niż węższa. tutaj
sa na to "dowody":
http://www.schwalbe.com/gbl/en/technik_info/rollwiderstand/?gesamt=22&ID_Land=38&ID_Sprache=2&ID_Seite=143&tn_mainPoint=Technik

http://bikeboard.pl/index.php?d=sprzet&art=329&g=12&str=2


dlatego wszyscy, którym zależy na minimalizacji oporów (np. w peletonie
zawodowym) stosują opony 2,5"... ;);) ;). Może nie wiedzą o tabelce f-my
Schwalbe?


I w dodatku sa praktykami ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-24 08:08:37
Autor: bans
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 2010-06-23 14:10, Jacek Maciejewski pisze:

Skoro to na poważnie, to się ustosunkuję:

Na cholerę ci amor (żebyś bez
przerwy regulował i uszczelniał?)

6 lat miałem jakiś dziadowski amorek w crossie, nigdy nie czyszczony, nigdy nie regulowany. Działa.

albo osłona łańcucha??

Choćby po to, żeby nie uświnić nogawki?

Albo
przednie/tylne oświetlenie na prądnicę? Przecież nie będziesz jeździł po
nocy, nie?

Skąd wiesz, że nie będzie jeździł w nocy?

Aczkolwiek zgadzam się, tez wolę lampki na baterie, miałem okazję pokręcić kołem z jakąś shimanowską prądnicą w piaście, opory są dla mnie nieakceptowalne.

Inedksowane przerzutki z manetkami na kierze? A gdzie będziesz
graby trzymał? Kiera nie jest od wieszania na niej sprzętu :)

Że co? Odradzasz indeksowane przerzutki i manetki na kierownicy? Chyba historia roweru zatrzymała się dla ciebie w latach 80-tych ;)

Kup zwykłego
trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz jeździł długo i szczęśliwie :)

To fakt, problem w tym, że może się okazać, że z tego co piszesz w swoim poście wyżej to dla ciebie udziwnieniem może okazać się np. hamulec inny niż torpedo ;)

Poza tym podstawa to cienka opona z przodu (1,25") i gruba z tyłu (1,75").

Podstawa?! Może dla ciebie. Chwilę wcześniej protestowałeś przeciwko "udziwnieniom" a teraz sam proponujesz takie dziwactwa człowiekowi (i składanie!), który chce kupić "spacerowy" rower na krótkie wycieczki...


--
bans

Data: 2010-06-24 11:36:15
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
On 6/24/10 8:08 AM, bans wrote:
W dniu 2010-06-23 14:10, Jacek Maciejewski pisze:

Skoro to na poważnie, to się ustosunkuję:

Na cholerę ci amor (żebyś bez
przerwy regulował i uszczelniał?)

6 lat miałem jakiś dziadowski amorek w crossie, nigdy nie czyszczony,
nigdy nie regulowany. Działa.

albo osłona łańcucha??

Choćby po to, żeby nie uświnić nogawki?

Albo
przednie/tylne oświetlenie na prądnicę? Przecież nie będziesz jeździł po
nocy, nie?

Skąd wiesz, że nie będzie jeździł w nocy?

Aczkolwiek zgadzam się, tez wolę lampki na baterie, miałem okazję
pokręcić kołem z jakąś shimanowską prądnicą w piaście, opory są dla mnie
nieakceptowalne.

Inedksowane przerzutki z manetkami na kierze? A gdzie będziesz
graby trzymał? Kiera nie jest od wieszania na niej sprzętu :)

Że co? Odradzasz indeksowane przerzutki i manetki na kierownicy? Chyba
historia roweru zatrzymała się dla ciebie w latach 80-tych ;)

Uzywasz kola w rowerze? W takim razie, dla Ciebie historia roweru zatrzymala sie na latach 60-tych 19 wieku! :-P

Zagladasz na r.b.t? Poza naszym 'zasciankiem' jest normalny swiat, gdzie ludzie nie daja sie tak latwo lapac na lep 'nowosci'. Zobacz ciekawa dyskusje w watku "Grant Petersen / Rivendell on carbon forks".

Tim MacNamara argumentuje w nim slusznie za manetkami na ramie (DT) na dlusze wypady:
"The bikes with DT shifters are the bikes I take places, like when I went  to France.  It's easier to pack a bike with DT shifters IME.  One of  them is the bike I use(d) for brevets and the DT shifters were actually  beneficial compared to my bike with Ergo brifters.  I had a lot less  hand numbness at 300 and 400 km with DT shifters, presumably from having  to move my hands to shift and thus being forced to reposition.  With  brifters it's easy to ride for a very long time and not move your hands.   Plus with friction shifting you can use just about whatever derailleurs,  cassette, chain, etc. that you want.  It's also a dead simple system  that is very reliable and pretty hard to break; although I have never  experienced reliability problems with either Ergo or STI, I would take a  friction system for touring."


Kup zwykłego
trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz jeździł długo i szczęśliwie :)

To fakt, problem w tym, że może się okazać, że z tego co piszesz w swoim
poście wyżej to dla ciebie udziwnieniem może okazać się np. hamulec inny
niż torpedo ;)

Poza tym podstawa to cienka opona z przodu (1,25") i gruba z tyłu
(1,75").

Podstawa?! Może dla ciebie. Chwilę wcześniej protestowałeś przeciwko
"udziwnieniom" a teraz sam proponujesz takie dziwactwa człowiekowi (i
składanie!), który chce kupić "spacerowy" rower na krótkie wycieczki...


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-24 11:57:36
Autor: bans
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 2010-06-24 11:36, Coaster pisze:

Że co? Odradzasz indeksowane przerzutki i manetki na kierownicy? Chyba
historia roweru zatrzymała się dla ciebie w latach 80-tych ;)

Uzywasz kola w rowerze? W takim razie, dla Ciebie historia roweru
zatrzymala sie na latach 60-tych 19 wieku! :-P

Chyba ci się spieszyło pisząc, nie rozumiem, po co całego mojego posta zacytowałes, żeby swój komentarz ukryć gdzieś w śodku cytatu.

Dla mnie używanie nieindeksowanej przerzutki z manetką na ramie to czystej wody masochizm - OK, jak lubisz, to twoja sprawa, ale nie proponuj tego nowicjuszowi.

--
bans

Data: 2010-06-24 12:04:08
Autor: Korban
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 11:36:15 +0200, Coaster napisał(a):

Tim MacNamara argumentuje w nim slusznie za manetkami na ramie (DT) na dlusze wypady:
"The bikes with DT shifters are the bikes I take places, like when I went  to France.  It's easier to pack a bike with DT shifters IME.  One of  them is the bike I use(d) for brevets and the DT shifters were actually  beneficial compared to my bike with Ergo brifters.  I had a lot less  hand numbness at 300 and 400 km with DT shifters, presumably from having  to move my hands to shift and thus being forced to reposition.  With  brifters it's easy to ride for a very long time and not move your hands.   Plus with friction shifting you can use just about whatever derailleurs,  cassette, chain, etc. that you want.  It's also a dead simple system  that is very reliable and pretty hard to break; although I have never  experienced reliability problems with either Ergo or STI, I would take a  friction system for touring.

Niektórzy uważają, że niezsynchronizowana skrzynia biegów w samochodzie też
jest świetnym, niezawodnym rozwiązaniem. ;)

Kierownica wielopozycyjna, plus poruszanie czasem rękami, wystarczą by
poprawić krążenie w zdrętwiałych dłoniach. Czy jest potrzebny do tego
pretekst w postaci sięgania do ramy przy zmianie przerzutek? Poza tym,
redukcja biegów przy jednoczenym hamowaniu niewątpliwie jest szalenie
wygodna przy dźwigienkach na ramie :), nie mówiąc już o łatwości
"przelecenia" przez potrzebną w danym momencie zębatkę w przerzutce
nieindeksowanej.

Mirek

Data: 2010-06-24 12:48:57
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:04:08 +0200, Korban napisał(a):

nie mówiąc już o łatwości
"przelecenia" przez potrzebną w danym momencie zębatkę w przerzutce
nieindeksowanej.

Argument obosieczny. A jak musisz właśnie przerzucić łańcuch przez kilka
trybów? Na ciernej manetce to jest znacznie łatwiejsze.
--
Jacek

Data: 2010-06-24 11:05:45
Autor: Jan Srzednicki
Amator szuka / kupuje rower
On 2010-06-24, Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:04:08 +0200, Korban napisał(a):

nie mówiąc już o łatwości
"przelecenia" przez potrzebną w danym momencie zębatkę w przerzutce
nieindeksowanej.

Argument obosieczny. A jak musisz właśnie przerzucić łańcuch przez kilka
trybów? Na ciernej manetce to jest znacznie łatwiejsze.

Nieprawda. Manetkami indeksowanymi również można przerzucać o kilka
trybów bez żadnego problemu za jednym pociągnięciem wajchy, do tego nie
trzeba utrafiać w określony bieg, robi się to precyzyjnie i
błyskawicznie.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-06-24 12:57:19
Autor: Korban
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:48:57 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:04:08 +0200, Korban napisał(a):

nie mówiąc już o łatwości
"przelecenia" przez potrzebną w danym momencie zębatkę w przerzutce
nieindeksowanej.

Argument obosieczny. A jak musisz właśnie przerzucić łańcuch przez kilka
trybów? Na ciernej manetce to jest znacznie łatwiejsze.

Na indeksowanej, przy redukcji spokojnie można przeskoczyć o 3 zębatki za
jednym zamachem. W drugą stronę, wyćwiczony palec wskazujący i
błyskawicznie przerzucam na żądaną zębatkę. I nie muszę odrywać rąk od
kierownicy, co w pewnych sytuacjach może być niebezpieczne.

Mirek

Data: 2010-06-24 16:55:35
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:57:19 +0200, Korban napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:48:57 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:04:08 +0200, Korban napisał(a):

nie mówiąc już o łatwości
"przelecenia" przez potrzebną w danym momencie zębatkę w przerzutce
nieindeksowanej.

Argument obosieczny. A jak musisz właśnie przerzucić łańcuch przez kilka
trybów? Na ciernej manetce to jest znacznie łatwiejsze.

Na indeksowanej, przy redukcji spokojnie można przeskoczyć o 3 zębatki za
jednym zamachem.

W moich manetkach na 8 (slr-440) można zredukować za jednym naciśnieciem
wajch z zebatki 1 na 5.

Data: 2010-06-24 12:56:37
Autor: Tomasz Minkiewicz
Amator szuka / kupuje rower
On Thu, 24 Jun 2010 11:36:15 +0200
Coaster <manypeny@mac.com> wrote:

On 6/24/10 8:08 AM, bans wrote:
> W dniu 2010-06-23 14:10, Jacek Maciejewski pisze:
>
> Skoro to na poważnie, to się ustosunkuję:
>
>> Na cholerę ci amor (żebyś bez
>> przerwy regulował i uszczelniał?)
>
> 6 lat miałem jakiś dziadowski amorek w crossie, nigdy nie czyszczony,
> nigdy nie regulowany. Działa.
>
>> albo osłona łańcucha??
>
> Choćby po to, żeby nie uświnić nogawki?
>
>> Albo
>> przednie/tylne oświetlenie na prądnicę? Przecież nie będziesz jeździł po
>> nocy, nie?
>
> Skąd wiesz, że nie będzie jeździł w nocy?
>
> Aczkolwiek zgadzam się, tez wolę lampki na baterie, miałem okazję
> pokręcić kołem z jakąś shimanowską prądnicą w piaście, opory są dla mnie
> nieakceptowalne.
>
>> Inedksowane przerzutki z manetkami na kierze? A gdzie będziesz
>> graby trzymał? Kiera nie jest od wieszania na niej sprzętu :)
>
> Ĺťe co? Odradzasz indeksowane przerzutki i manetki na kierownicy? Chyba
> historia roweru zatrzymała się dla ciebie w latach 80-tych ;)

Uzywasz kola w rowerze? W takim razie, dla Ciebie historia roweru zatrzymala sie na latach 60-tych 19 wieku! :-P

Zagladasz na r.b.t? Poza naszym 'zasciankiem' jest normalny swiat, gdzie ludzie nie daja sie tak latwo lapac na lep 'nowosci'. Zobacz ciekawa dyskusje w watku "Grant Petersen / Rivendell on carbon forks".

Tim MacNamara argumentuje w nim slusznie za manetkami na ramie (DT) na dlusze wypady:
"The bikes with DT shifters are the bikes I take places, like when I went  to France.  It's easier to pack a bike with DT shifters IME.  One of  them is the bike I use(d) for brevets and the DT shifters were actually  beneficial compared to my bike with Ergo brifters.  I had a lot less  hand numbness at 300 and 400 km with DT shifters, presumably from having  to move my hands to shift and thus being forced to reposition.  With  brifters it's easy to ride for a very long time and not move your hands.

Z całym szaconkiem dla Tima, chrzani tu bez sensu. Jasne, że _można_ nie
ruszać rąk z klamek, ale przecież nie _trzeba_. Ja zmieniam pozycję rąk
na kierownicy wtedy gdy czuję, że potrzebuję zmiany, a nie tylko wtedy,
gdy mnie do tego zmusza konieczność zmiany biegu. Poza tym manetki
zmuszające do przemieszczenia ręki nie muszą być przecież na ramie.
Barcony też zmuszają (co osobiście odbieram jako niedogodność bardzo
drobną, ale przecież nie jako zaletę). Więc to jest w najlepszym razie
argument przeciwko zintegrowanym brifterom, a nie za manetkami na ramie
(nawet jeśli to wszystko prawda, co on pisze, to manetki na ramie
obsługuje się jedną ręką, a barcony wymagają gimnastyki obu, więc
powinny być jeszcze lepsze).

Plus with friction shifting you can use just about whatever derailleurs,  cassette, chain, etc. that you want.  It's also a dead simple system  that is very reliable and pretty hard to break;

A to dla odmiany ma sens.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2010-06-24 12:45:49
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:08:37 +0200, bans napisał(a):

W dniu 2010-06-23 14:10, Jacek Maciejewski pisze:

Skoro to na poważnie, to się ustosunkuję:
Na cholerę ci amor (żebyś bez
przerwy regulował i uszczelniał?)
Poczytaj grupę, jest pełna żalów róznych facetów którym a to amor cieknie a
to się za czy odpowietrzy a to zacina...

6 lat miałem jakiś dziadowski amorek w crossie, nigdy nie czyszczony, nigdy nie regulowany. Działa.
Należysz do szczęśliwców? Ale widelec widzisz waży mniej niż amor i tego
nie przeskoczysz. Wozisz kilo więcej nieprzydatnego w praktyce żelastwa.

albo osłona łańcucha??
Choćby po to, żeby nie uświnić nogawki?
Jasne. A po wywrotce zacznie ci ocierać o łańcuch, a jak łańcuch spadnie to
go prosto z powrotem nie zawiesisz bo przeszkadza a nogawki się świnią
ocierając o łańcuch w części leżącej na przedniej zębatce i wystarczy
tarcza ochronna o nieco większej średnicy albo podwinąć nogawkę albo
zastosować spinkę do niej.

Albo
przednie/tylne oświetlenie na prądnicę? Przecież nie będziesz jeździł po
nocy, nie?
Skąd wiesz, że nie będzie jeździł w nocy?
Aczkolwiek zgadzam się, tez wolę lampki na baterie, miałem okazję pokręcić kołem z jakąś shimanowską prądnicą w piaście, opory są dla mnie nieakceptowalne.
Powiedziałem to warunkowo - jeśli nie będzie jeździł po nocy. A jeśli
będzie to IMO lepsze są lampki na bateryjkę. Łatwo zdjąć kiedy nie są
potrzebne, nie ma urywających się wiecznie kabelków i świszczącego,
ślizgającego i stawiającego opory dynama. A baterie alkaliczne są trwałe i
nawet po 2 latach jeszcze świecą.

Inedksowane przerzutki z manetkami na kierze? A gdzie będziesz
graby trzymał? Kiera nie jest od wieszania na niej sprzętu :)
Że co? Odradzasz indeksowane przerzutki i manetki na kierownicy? Chyba historia roweru zatrzymała się dla ciebie w latach 80-tych ;)
To tymczasowa moda. Wszyscy np. teraz jeżdżą po mieście na 26" z oponami
jakich traktor by się nie powstydził. I po co? Tobie się wydaje że
producenci robią rowery żebyś ty wygodnie jeździł? Nie, oni je robią żeby
zarobić i w związku z tym sztucznie propagują niszowe odmiany rowerów do
powszechnego stosowania, co się modą właśnie nazywa. Chcesz być modny czy
chcesz po prostu wygodnie jeździć? A indeksowane przerzutki są dobre do pierwszej konfrontacji z glebą czy
krzakami w wyniku której skrzywisz hak albo i ramę. Potem żaden warsztat
tego nie wyreguluje i łańcuch ci wiecznie gdzieś terkocze. Trochę
zabrudzenia na trybach i łańcuch nie wskakuje na krańcowe tryby. Trochę
oporu na cięgnach i to samo. Po tysiącu czy 2 tys. km łańcuch i zębatki są
na tyle zużyte że też przestają działać, przynajmniej nie bez regulacji.
Na kierze ci wiszą dwa więcej cięgła do zahaczania o wszystko. Nie, dzięki
za taką nowoczesność. Ja na 1 łańcuchu i choince robię 10 tys. i wymieniam
nie z konieczności tylko na wszelki wypadek. Jak ktoś ceni niezawodnośc
używa prostych rozwiązań.
Jeszcze raz powtórzę - kiera to nie choinka do obwieszania gadżetami. Tam
tylko ręce na wygodnej pianogumie na całej długości.

Kup zwykłego
trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz jeździł długo i szczęśliwie :)
To fakt, problem w tym, że może się okazać, że z tego co piszesz w swoim poście wyżej to dla ciebie udziwnieniem może okazać się np. hamulec inny niż torpedo ;)
Owszem, do trekkinga polecałbym hamulce na obręcz obejmowe a nie v-ki. W
ramach treningu umysłowego zalecam abyś sam dociekł dlaczego.

Poza tym podstawa to cienka opona z przodu (1,25") i gruba z tyłu (1,75").
Podstawa?! Może dla ciebie. Chwilę wcześniej protestowałeś przeciwko "udziwnieniom" a teraz sam proponujesz takie dziwactwa człowiekowi (i składanie!), który chce kupić "spacerowy" rower na krótkie wycieczki...
No właśnie wycieczki. Robię ich wystarczająco dużo i dostatecznie długo
żebym dobrze wiedział czego potrzebuję. A za 2000zł gość złoży 4 takie
rowery, nie jeden.


--
Jacek

Data: 2010-06-24 11:04:20
Autor: Jan Srzednicki
Amator szuka / kupuje rower
On 2010-06-24, Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 08:08:37 +0200, bans napisał(a):

albo osłona łańcucha??
Choćby po to, żeby nie uświnić nogawki?
Jasne. A po wywrotce zacznie ci ocierać o łańcuch, a jak łańcuch spadnie to
go prosto z powrotem nie zawiesisz bo przeszkadza a nogawki się świnią
ocierając o łańcuch w części leżącej na przedniej zębatce i wystarczy
tarcza ochronna o nieco większej średnicy albo podwinąć nogawkę albo
zastosować spinkę do niej.

Jasne, a jak tramwaj Cię przejedzie, to osłonka na łańcuch może Cię
zabić przebijając krtań.

Albo
przednie/tylne oświetlenie na prądnicę? Przecież nie będziesz jeździł po
nocy, nie?
Skąd wiesz, że nie będzie jeździł w nocy?
Aczkolwiek zgadzam się, tez wolę lampki na baterie, miałem okazję pokręcić kołem z jakąś shimanowską prądnicą w piaście, opory są dla mnie nieakceptowalne.
Powiedziałem to warunkowo - jeśli nie będzie jeździł po nocy. A jeśli
będzie to IMO lepsze są lampki na bateryjkę. Łatwo zdjąć kiedy nie są
potrzebne, nie ma urywających się wiecznie kabelków i świszczącego,
ślizgającego i stawiającego opory dynama. A baterie alkaliczne są trwałe i
nawet po 2 latach jeszcze świecą.

Słyszałeś kiedykolwiek o dynamie w piaście?

Inedksowane przerzutki z manetkami na kierze? A gdzie będziesz
graby trzymał? Kiera nie jest od wieszania na niej sprzętu :)
Że co? Odradzasz indeksowane przerzutki i manetki na kierownicy? Chyba historia roweru zatrzymała się dla ciebie w latach 80-tych ;)
To tymczasowa moda.

ROTFL

Dalszy komentarz zbędny.

A indeksowane przerzutki są dobre do pierwszej konfrontacji z glebą czy
krzakami w wyniku której skrzywisz hak albo i ramę.

I wyżej wymieniona przypadłość zdarza się dosłownie codziennie,
zapasowego haka posiadać się nie da, a stalowej ramy nie da się
wyprostować.

Potem żaden warsztat tego nie wyreguluje i łańcuch ci wiecznie gdzieś
terkocze.

Nic mi nigdy nie terkocze. Może nie mam łańcucha? Kurde, gdzieś sie
musiał zapodziać...

Trochę zabrudzenia na trybach i łańcuch nie wskakuje na krańcowe
tryby.

Dziwne. Jeździłem w masakrycznym syfie i nie zauważyłem. To chyba ten
brak łańcucha jednak, bo skoro go nie ma, to jak ma wskakiwać.

Trochę oporu na cięgnach i to samo.

Trochę wymiany tychże raz na parę lat i działają jak nowe.

Po tysiącu czy 2 tys. km łańcuch i zębatki są na tyle zużyte że też
przestają działać, przynajmniej nie bez regulacji.

Moje zębatki mają aktualnie trzy razy tyle i nie chcą przestać działać.
To znowu wina braku łańcucha?

Na kierze ci wiszą dwa więcej cięgła do zahaczania o wszystko.

Dopóki nie zainstalowałem lusterka na dodatkowym wihajstrze poniżej
kierownicy to faktycznie lusterkiem można było zahaczyć o wszystko. Ale
nigdy w życiu nie udało mi się zahaczyć manetką o nic. Już prędzej
klamką hamulcową, ale to też raz na ruski rok.

Straszna ofiara losu musi jesteś, manetki Cię atakują i w ogóle. :/


Nie, dzięki za taką nowoczesność. Ja na 1 łańcuchu i choince robię 10
tys. i wymieniam nie z konieczności tylko na wszelki wypadek. Jak ktoś
ceni niezawodnośc używa prostych rozwiązań.

10kkm to Ĺźaden rekord.

Jeszcze raz powtórzę - kiera to nie choinka do obwieszania gadżetami. Tam
tylko ręce na wygodnej pianogumie na całej długości.

Rób sobie na swojej kierownicy co Ci się podoba, ale nie okłamuj kogoś,
że na poobwieszanej kierownicy nie da się wypracować sporej ilości
chwytów odpowiednio kombinując z rogami, kierownicą wielopozycyjną
(ósemką), barankiem, odpowiednimi gripami czy czym tam kto woli.

Kup zwykłego
trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz jeździł długo i szczęśliwie :)
To fakt, problem w tym, że może się okazać, że z tego co piszesz w swoim poście wyżej to dla ciebie udziwnieniem może okazać się np. hamulec inny niż torpedo ;)
Owszem, do trekkinga polecałbym hamulce na obręcz obejmowe a nie v-ki. W
ramach treningu umysłowego zalecam abyś sam dociekł dlaczego.

Podziel się tą interesującą niewątpliwie teorią.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-06-24 13:10:02
Autor: Tomasz Minkiewicz
Amator szuka / kupuje rower
On Thu, 24 Jun 2010 11:04:20 +0000 (UTC)
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote:

>>> Kup zwykłego
>>> trekkinga na 28" bez udziwnień a będziesz jeździł długo i szczęśliwie :)
>> To fakt, problem w tym, że może się okazać, że z tego co piszesz w swoim >> poście wyżej to dla ciebie udziwnieniem może okazać się np. hamulec inny >> niż torpedo ;)
> Owszem, do trekkinga polecałbym hamulce na obręcz obejmowe a nie v-ki. W
> ramach treningu umysłowego zalecam abyś sam dociekł dlaczego.

Podziel się tą interesującą niewątpliwie teorią.

Przyłączam się do apelu. Też chcę wiedzieć, czym grzeszą fałki
w trekkingu.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2010-06-24 13:32:57
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:10:02 +0200, Tomasz Minkiewicz napisał(a):

Owszem, do trekkinga polecałbym hamulce na obręcz obejmowe a nie v-ki. W
ramach treningu umysłowego zalecam abyś sam dociekł dlaczego.

Podziel się tą interesującą niewątpliwie teorią.

Przyłączam się do apelu. Też chcę wiedzieć, czym grzeszą fałki
w trekkingu.

Primo nie są samonastawne co zauważysz jak ci przyjdzie pojechać na
scentrowanym kole. Secundo, odstające ramiona zahaczają o wysoką roślinność
co zauważysz jak ci przyjdzie przepchać brykę przez pokrzywy czy jeżyny. --
Jacek

Data: 2010-06-24 13:41:00
Autor: Korban
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:32:57 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

Przyłączam się do apelu. Też chcę wiedzieć, czym grzeszą fałki
w trekkingu.

Primo nie są samonastawne co zauważysz jak ci przyjdzie pojechać na
scentrowanym kole. Secundo, odstające ramiona zahaczają o wysoką roślinność
co zauważysz jak ci przyjdzie przepchać brykę przez pokrzywy czy jeżyny.

Nie udało mi się scentrować koła tak, żeby nie dało się jechać z vaukami.
No jeden raz się udało, OTB na zjeździe i trzeba było vauki rozpiąć (i to
był jeden jedyny raz).
Secundo, odstające ramiona zahaczają o wysoką roślinność
co zauważysz jak ci przyjdzie przepchać brykę przez pokrzywy czy jeżyny.

A zwłaszcza przeszkadza przy przepychaniu się z bryką przez pole dojrzałej
kukurydzy. :)

Mirek

Data: 2010-06-24 13:41:57
Autor: Fabian
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 24.06.2010 13:32, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:10:02 +0200, Tomasz Minkiewicz napisał(a):

Owszem, do trekkinga polecałbym hamulce na obręcz obejmowe a nie v-ki. W
ramach treningu umysłowego zalecam abyś sam dociekł dlaczego.

Podziel się tą interesującą niewątpliwie teorią.

Przyłączam się do apelu. Też chcę wiedzieć, czym grzeszą fałki
w trekkingu.

Primo nie są samonastawne co zauważysz jak ci przyjdzie pojechać na
scentrowanym kole. Secundo, odstające ramiona zahaczają o wysoką roślinność
co zauważysz jak ci przyjdzie przepchać brykę przez pokrzywy czy jeżyny.

ROTFL! Próbowałem, ale teraz nie wytrzymałem.

Fabian.

Data: 2010-06-24 13:41:59
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:32:57 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:10:02 +0200, Tomasz Minkiewicz napisał(a):

Owszem, do trekkinga polecałbym hamulce na obręcz obejmowe a nie v-ki. W
ramach treningu umysłowego zalecam abyś sam dociekł dlaczego.

Podziel się tą interesującą niewątpliwie teorią.

Przyłączam się do apelu. Też chcę wiedzieć, czym grzeszą fałki
w trekkingu.

Primo nie są samonastawne co zauważysz jak ci przyjdzie pojechać na
scentrowanym kole.

Mam takie "obejmowe" co też nie sa samonastawialne
http://www.warszawski.info/hercules/original/P1010110.jpg
Secundo, odstające ramiona zahaczają o wysoką roślinność
co zauważysz jak ci przyjdzie przepchać brykę przez pokrzywy czy jeżyny.

ale w takie obręczówki może sie np łatwiej wkręcić patyk i zaklinować co
wypadku przedniego może mieć tragiczne następstwa.

Data: 2010-06-24 15:20:27
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:41:59 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

Mam takie "obejmowe" co też nie sa samonastawialne
http://www.warszawski.info/hercules/original/P1010110.jpg
To nie klasyczne obejmówki. Kinematycznie to sa v-ki, tyle że ramiona mają
przeplecone.


ale w takie obręczówki może sie np łatwiej wkręcić patyk i zaklinować co
wypadku przedniego może mieć tragiczne następstwa.
Patyków kilka złapałem. jak porządny był to fikałem kozła :) Ale wszystkie
zatrzymywały się na wsporniku błotnika, co skutkowało jego (błotnika)
kasacją :) Do hamulca żaden nie dotarł.


--
Jacek

Data: 2010-06-24 14:56:24
Autor: Tomasz Minkiewicz
Amator szuka / kupuje rower
On Thu, 24 Jun 2010 13:32:57 +0200
Jacek Maciejewski <jacmacwytnij@o2.pl> wrote:

Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:10:02 +0200, Tomasz Minkiewicz napisał(a):

>>> Owszem, do trekkinga polecałbym hamulce na obręcz obejmowe a nie v-ki. W
>>> ramach treningu umysłowego zalecam abyś sam dociekł dlaczego.
>> >> Podziel się tą interesującą niewątpliwie teorią.
> > Przyłączam się do apelu. Też chcę wiedzieć, czym grzeszą fałki
> w trekkingu.

Primo nie są samonastawne co zauważysz jak ci przyjdzie pojechać na
scentrowanym kole.

To znaczy, że hamulce szczękowe zauważają, że koło jest scentrowane
i gdy miejsce bicia jest między nimi, to się automagicznie przechylają
na bok tak, żeby zachować równe odstępy kloców od obręczy?
Bo jeśli nie są tak inteligentne, i jeśli jeden klocek dochodzi do
scentrowanej obręczy wcześniej niż drugi, to jakoś nie widzę tej ich
wyższości nad fałkami czy cantimi.

A tak wogle, to jeśli mi przyjdzie pojechać na scentrowanym kole,
problemów na styku hamulców z obręczą nie zauważę. Tarczówkom to
zwisa. Bębnom zresztą też. I jeśli już szukać lekarstwa na problemy
hamulcowo-obręczowe, to są nim właśnie hamulce działające przy
piaście, a nie szczęki.

Secundo, odstające ramiona zahaczają o wysoką roślinność
co zauważysz jak ci przyjdzie przepchać brykę przez pokrzywy czy jeżyny.

No dobra, ale tak powaĹźnie?

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2010-06-24 15:29:39
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 14:56:24 +0200, Tomasz Minkiewicz napisał(a):

To znaczy, że hamulce szczękowe zauważają, że koło jest scentrowane
i gdy miejsce bicia jest między nimi, to się automagicznie przechylają
na bok tak, żeby zachować równe odstępy kloców od obręczy?
Właśnie tak jest. Obejmówki są pływające na wspólnej osi. Scentrowane koło
je przechyla tak by było po środku a zaciśnięcie szczęk po ich poluźnieniu
ustawia z obu stron szczelinę. A jeśli rozstaw szczęk jest mniejszy od
bicia to przechylają się za każdym obrotem koła. V-kom to się nie udaje i
któraś szczęka bedzie twardo przycierała.

..

Secundo, odstające ramiona zahaczają o wysoką roślinność
co zauważysz jak ci przyjdzie przepchać brykę przez pokrzywy czy jeżyny.
No dobra, ale tak poważnie?
A co, nie starczy? :) Widać że nie przepychałeś bryki przez jezyny :)
Do złożenia roweru takiego jak myślę możesz użyć darmowej starej ramy. Co
jest nie bez wpływu na budżet. A stare ramy nie mają wsporników pod v-ki,
mają natomiast otwór na widelcu na obejmówki.


--
Jacek

Data: 2010-06-24 15:58:44
Autor: Tomasz Minkiewicz
Amator szuka / kupuje rower
On Thu, 24 Jun 2010 15:29:39 +0200
Jacek Maciejewski <jacmacwytnij@o2.pl> wrote:

Dnia Thu, 24 Jun 2010 14:56:24 +0200, Tomasz Minkiewicz napisał(a):

> To znaczy, że hamulce szczękowe zauważają, że koło jest scentrowane
> i gdy miejsce bicia jest między nimi, to się automagicznie przechylają
> na bok tak, żeby zachować równe odstępy kloców od obręczy?
Właśnie tak jest. Obejmówki są pływające na wspólnej osi. Scentrowane koło
je przechyla tak by było po środku a zaciśnięcie szczęk po ich poluźnieniu
ustawia z obu stron szczelinę.

Hample szczękowe nie mają pamięci położenia. Po odpuszczeniu klamki
wracają do środka. Mogą nie wracać, jeśli są za mocno przykręcone
i nie obracają się luźno na osi, ale wtedy biorą nierówno obręcz
_nie_scentrowaną, więc takiego ich ustawienia raczej nie należy
polecać.

A jeśli rozstaw szczęk jest mniejszy od
bicia to przechylają się za każdym obrotem koła. V-kom to się nie udaje i
któraś szczęka bedzie twardo przycierała.

Pierwszy klocek fałki, który dotrze do obręczy faktycznie będzie tarł.
Tyle, że dokładnie tak samo będzie tarł pierwszy klocek szczęki.

>> Secundo, odstające ramiona zahaczają o wysoką roślinność
>> co zauważysz jak ci przyjdzie przepchać brykę przez pokrzywy czy jeżyny. > No dobra, ale tak poważnie?
A co, nie starczy? :) Widać że nie przepychałeś bryki przez jezyny :)

Co racja, to racja. Nie przepychałem. Jakoś nigdy mi nie przyszło do
głowy, że rower z sakwami i oponką 28 mm z przodu nadaje się do takiego
przepychania (tak szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia, jaki rower się
nadaje, ale to juĹź mĂłj bardzo osobisty problem).

Do złożenia roweru takiego jak myślę możesz użyć darmowej starej ramy. Co
jest nie bez wpływu na budżet. A stare ramy nie mają wsporników pod v-ki,
mają natomiast otwór na widelcu na obejmówki.

Wake up! It's 2010.
Nawet dwudziestoletnia rama prawdopodobnie będzie miała i otworek,
i piwoty, i z tyłu pałączek do cantich.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2010-06-24 16:08:09
Autor: MadMan
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 15:58:44 +0200, Tomasz Minkiewicz napisał(a):

Nawet dwudziestoletnia rama prawdopodobnie będzie miała i otworek,
i piwoty

Potwierdzam, mam takową w domu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-06-24 13:21:28
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:45:49 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

Że co? Odradzasz indeksowane przerzutki i manetki na kierownicy? Chyba historia roweru zatrzymała się dla ciebie w latach 80-tych ;)

A indeksowane przerzutki są dobre do pierwszej konfrontacji z glebą czy
krzakami w wyniku której skrzywisz hak albo i ramę.

haki sa teraz wymienne co ma same dobre strony. O ile oczywiście hak nie
kosztuje 200 zeta :)
A prostować np haki stalowe też sie da i nie jest to jakoś specjalnie
trudne aczkolwiek warto widzieć jak to robić i czym. 
Potem żaden warsztat
tego nie wyreguluje i łańcuch ci wiecznie gdzieś terkocze.

Warsztaty to najczęściej raczej niewiele robią chętnie oraz dobrze.
Oczywiście poza wymianą części na nowe.
Trochę
zabrudzenia na trybach i łańcuch nie wskakuje na krańcowe tryby. Trochę
oporu na cięgnach i to samo. Po tysiącu czy 2 tys. km łańcuch i zębatki są
na tyle zużyte że też przestają działać, przynajmniej nie bez regulacji.

Używałeś kiedykolwiek indeksowanych manetek? A regulacja to coś złego? W indeksowanych ją wykonujesz raz na 2000km a
przy nieideksowanych przy każdej zmianie przełożenia :P

Na kierze ci wiszą dwa więcej cięgła do zahaczania o wszystko.

Naprawde nie wiem co robisz i gdzie jeździsz ale mi się kable o nic nie
zahaczają.
Nie, dzięki
za taką nowoczesność.

prosze bardzo.
Ja na 1 łańcuchu i choince robię 10 tys. i wymieniam
nie z konieczności tylko na wszelki wypadek.

no ale jak to sie ma do manetek indeksowanych? Powodują wiesze zużycie
napędu czy jak? O ile kupujesz łańuch i kasety (wielotryby) normalnie w
sklepie to używasz takich samych cześci jak i inni. 
Jak ktoś ceni niezawodnośc
używa prostych rozwiązań.

świetnie.
Jeszcze raz powtórzę - kiera to nie choinka do obwieszania gadżetami. Tam
tylko ręce na wygodnej pianogumie na całej długości.

Hmm a wiesz za manetki sa mniej wiecej w tym samym miejsciu co klamki
hamulcowe? O klamkomanetkach czy gripsziftach nie wspominając?

Data: 2010-06-24 13:24:10
Autor: Korban
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 12:45:49 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

To tymczasowa moda. Wszyscy np. teraz jeżdżą po mieście na 26" z oponami
jakich traktor by się nie powstydził. I po co? Tobie się wydaje że
producenci robią rowery żebyś ty wygodnie jeździł? Nie, oni je robią żeby
zarobić i w związku z tym sztucznie propagują niszowe odmiany rowerów do
powszechnego stosowania, co się modą właśnie nazywa. Chcesz być modny czy
chcesz po prostu wygodnie jeździć?

Jeżdżę na góralu z oponami o bieżniku jakiego nie powstydziłby się traktor.
I to w mieście, codziennie do pracy. Też czasem zastanawiam się po co mi
taki bieżnik. Wystarczy jednak trochę deszczu, błonista ścieżka w parku i
mam odpowiedź. Przydaje się taki "traktor" jak diabli :). Sam rower zaś,
cóż łatwiej na nim pokonywać krawężniki i jest MZ zwrotniejszy.

A indeksowane przerzutki są dobre do pierwszej konfrontacji z glebą czy
krzakami w wyniku której skrzywisz hak albo i ramę. Potem żaden warsztat
tego nie wyreguluje i łańcuch ci wiecznie gdzieś terkocze. Trochę
zabrudzenia na trybach i łańcuch nie wskakuje na krańcowe tryby. Trochę
oporu na cięgnach i to samo.

No to trzeba niezłą glebę zaliczyć, żeby zgiąć hak przerzutki. Zresztą po
to jest wymienny hak, aby nie zepsuć ramy. Przy zabrudzonych trybach nie miałem problemu z wrzucaniem ostatnich
zębatek. Raczej zabrudzona linka to utrudnia, ale w ciernej też wtedy nie
jest różowo.
Po tysiącu czy 2 tys. km łańcuch i zębatki są
na tyle zużyte że też przestają działać, przynajmniej nie bez regulacji.
Na kierze ci wiszą dwa więcej cięgła do zahaczania o wszystko.

No proszę, a ja już mam przejechane na jednym łańcuchu ponad 3 kkm i
wszystko działa bez problemu. Widocznie mój napęd nie wie o tym, że
powinien przestać działać (fakt, linka cięgła trochę się zabrudziła i nie
jest może tip-top, ale działa bez większych problemów). A jest to osprzęt z
dolnej półki. Regulacja? Nie demonizujmy, nawet nie pamiętam kiedy coś
regulowałem. A przerzutki mają u mnie ciężkie i pracowite życie :)

Nie, dzięki
za taką nowoczesność. Ja na 1 łańcuchu i choince robię 10 tys. i wymieniam
nie z konieczności tylko na wszelki wypadek. Jak ktoś ceni niezawodnośc
używa prostych rozwiązań.
Jeszcze raz powtórzę - kiera to nie choinka do obwieszania gadżetami. Tam
tylko ręce na wygodnej pianogumie na całej długości.

Każdemu podług potrzeb :)

Mirek

Data: 2010-06-24 15:39:57
Autor: Jacek Maciejewski
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:24:10 +0200, Korban napisał(a):

Każdemu podług potrzeb :)

Dokładnie. Nie nalegam by każdy się przeprowadził na Waganta. Podrzuciłem
po prostu garść spostrzeżeń z moich rozlicznych podróży w czasie których
zdarzało mi się wymieniać rozsypane łożyska w kołach czy pękniętą oś. Nie
trzeba kilograma specjalistycznych narzędzi do rozkręcenia tego czy owego i
wszystko da się zrobić na poboczu. Wystarczą 3 klucze i śrubokręt. I nawet
na łotewskiej zapadłej wsi ci w niedzielę przyniosą jakąś starą oś jak
trzeba i nawet będzie pasować :) Jeżdżenie tanim składakiem ma jeszcze jeden pożytek. Otóż nie żal zostawiać
go gdzieś przypiętym do płotu na dłużej bo i tak go nikt nie ukradnie :)

--
Jacek

Data: 2010-06-24 16:00:17
Autor: MadMan
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 15:39:57 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

zdarzało mi się wymieniać rozsypane łożyska w kołach czy pękniętą oś

To drugie pokazuje wyższość napędów 8-biegowych i więcej (no i
niektórych 7-biegowych). W systemach z kasetą oś nie ma w zwyczaju
pękać. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-06-24 16:44:24
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 15:39:57 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Thu, 24 Jun 2010 13:24:10 +0200, Korban napisał(a):

Każdemu podług potrzeb :)

Dokładnie. Nie nalegam by każdy się przeprowadził na Waganta. Podrzuciłem
po prostu garść spostrzeżeń z moich rozlicznych podróży w czasie których
zdarzało mi się wymieniać rozsypane łożyska w kołach czy pękniętą oś. Nie
trzeba kilograma specjalistycznych narzędzi do rozkręcenia tego czy owego i
wszystko da się zrobić na poboczu. Wystarczą 3 klucze i śrubokręt. I nawet
na łotewskiej zapadłej wsi ci w niedzielę przyniosą jakąś starą oś jak
trzeba i nawet będzie pasować :)


a czy przypadkiem tak nie jest że ośka do piasy z kasetą i ośka po piastę z
wielotrybem jest taka sama? Długość mają przecież chyba identyczną jedna różnica to chyba taka ze przy
kasecie konusy sie wkręca płyciej ...

Data: 2010-06-24 17:03:30
Autor: MadMan
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 16:44:24 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

a czy przypadkiem tak nie jest że ośka do piasy z kasetą i ośka po piastę z
wielotrybem jest taka sama? Długość mają przecież chyba identyczną jedna różnica to chyba taka ze przy
kasecie konusy sie wkręca płyciej ...

Może i ta sama, ale miejsce osadzenia łożysk na niej jest krytyczne. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-06-23 13:11:46
Autor: abo
Amator szuka / kupuje rower
A dojazd 25 km to żaden problem, po kilkutygodniowym treningu dasz bez problemu radę, na poczatku daj sobie na to przynajmniej 70 minut, potem będzie coraz mniej.

HE HE..
25 km w 70 min dla zupełnego amatora relaksujacego - dla mnie nierealne

, ja to był dał, zakładając że jedzie do pracy bez zatrzymywania się i nie chce być mokry na plecach to tak srednia 15 km\h czyli minimum 100 min, jeżeli wjedzie w miasto to i średnia 10 km\h może być za duża. Wszystko zależy oczywiście od trasy i ilości zwolnień i zatrzymywań się np przed skrzyżowaniem,

Data: 2010-06-23 14:22:43
Autor: Aleksander
Amator szuka / kupuje rower
Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.

Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
dobranie rozmiaru roweru.

Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)

A może możecie polecić jakiś sklep w Warszawie (okolicach),
w którym w miarę kompetentnie ktoś dobierze mi rowerek,
do wzrostu i potrzeb ?

Pozdrawiam,
Aleksander.

Data: 2010-06-23 15:48:56
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 14:22:43 +0200, Aleksander napisał(a):

Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.

Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
dobranie rozmiaru roweru.

Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)


kwestia indywidualna jedni wolą wieksze inni mniejsze - jak dla mnie 19
cali to dobry punkt wyjścia. ja sam mam 178 i jedzże na 17,5

Data: 2010-06-24 12:13:58
Autor: robertcb
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 14:22:43 +0200, Aleksander napisał(a):

> Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.
> > Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
> dobranie rozmiaru roweru.
> > Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)
> kwestia indywidualna jedni wolą wieksze inni mniejsze - jak dla mnie 19
cali to dobry punkt wyjścia. ja sam mam 178 i jedzże na 17,5

Kwestia długości sztycy od siodła.

Ja mam 180 i jezdze m.in. na wigrach;)

--


Data: 2010-06-23 17:25:06
Autor: Yogi\(n\)
Amator szuka / kupuje rower
Użytkownik "Aleksander" <fake@fake.fake> napisał w wiadomości news:hvsuap$1s0$1inews.gazeta.pl...
Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.

Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
dobranie rozmiaru roweru.

Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)

19", tak na pierwszy rzut oka. Ja mam 183 i taka jest idealna. Oczywiście, musisz wsiąść, popedałować i sprawdzić.

--
Yogi(n)

Data: 2010-06-23 21:29:50
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Aleksander pisze:
Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.

Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
dobranie rozmiaru roweru.

Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)

A może możecie polecić jakiś sklep w Warszawie (okolicach),
w którym w miarę kompetentnie ktoś dobierze mi rowerek,
do wzrostu i potrzeb ?

Pozdrawiam,
Aleksander.

Podpowiem, że mam 176 wzrostu i jeżdzę na 17,5 . 19 tez bylo by dobre, jezdzilem na 20 i bylo juz za duże. Uzywam mniejszej ramy ze względu na podróże z fotelikiem. Rower jest po prostu stabilniejszy przy zatrzymywaniu / ruszaniu z kopyta.

Przymierzyć w sklepie.

jd

Data: 2010-06-23 23:03:13
Autor: Aleksander
Amator szuka / kupuje rower

Podpowiem, że mam 176 wzrostu i jeżdzę na 17,5 . 19 tez bylo by dobre,
jezdzilem na 20 i bylo juz za duże. Uzywam mniejszej ramy ze względu na podróże z fotelikiem. Rower jest po prostu stabilniejszy przy zatrzymywaniu / ruszaniu z kopyta.

Dzięki za podpowiedź - też będę raczej sporo jeździł z fotelikiem :)
Synek na razie tylko z dodatkowymi kółkami :) ...  (2 latka)

Dzięki,
Aleksander.

Data: 2010-06-23 23:06:39
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Aleksander pisze:

Podpowiem, że mam 176 wzrostu i jeżdzę na 17,5 . 19 tez bylo by dobre,
jezdzilem na 20 i bylo juz za duże. Uzywam mniejszej ramy ze względu na podróże z fotelikiem. Rower jest po prostu stabilniejszy przy zatrzymywaniu / ruszaniu z kopyta.

Dzięki za podpowiedź - też będę raczej sporo jeździł z fotelikiem :)
Synek na razie tylko z dodatkowymi kółkami :) ...  (2 latka)
miałem authora classica, 20 cali. Zmieniłem go wlasnie tylko ze względu na fotelik.
Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróżowania nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na ciuchy bagaż. Pisałeś jednak że to odległa opcja więc proponuję crossa z błotnikami. (niekoniecznie bagażnikiem, bo jak założysz fotelik, to  z bagażnika nie skorzystasz).

jd

Data: 2010-06-24 13:38:02
Autor: zly
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 23:06:39 +0200, jacek duma napisał(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróżowania nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na ciuchy bagaż.

Chryste co za brednie :/
--
marcin

Data: 2010-06-24 18:57:45
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
zly pisze:
Dnia Wed, 23 Jun 2010 23:06:39 +0200, jacek duma napisał(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróżowania nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na ciuchy bagaż.

Chryste co za brednie :/
A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ?
jd

Data: 2010-06-24 18:06:56
Autor: piecia aka dracorp
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróşowania
nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na
ciuchy bagaĹź.

Chryste co za brednie :/
A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ? jd

No brednie. Ja do pracy jeżdżę swoim Unibike Flite. Dodatkowo mam tam jeszcze amora Reba. --
piecia aka dracorp

Data: 2010-06-24 22:04:13
Autor: Fabian
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 24.06.2010 20:06, piecia aka dracorp pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróşowania
nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na
ciuchy bagaĹź.

Chryste co za brednie :/
A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ? jd

No brednie. Ja do pracy jeżdżę swoim Unibike Flite. Dodatkowo mam tam jeszcze amora Reba.

Dokładnie. Ja jeżdżę do pracy ostrej szosie i z rowerów, których
używałem jest dla mnie do tego najlepszy.

Fabian.

Data: 2010-06-24 22:43:14
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
piecia aka dracorp pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisaĹ?(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróşowania
nie cierpi kompromisĂłw. Tylko mieszczuch - z planetarnÄ? i koszykiem na
ciuchy bagaĹź.
Chryste co za brednie :/
A moĹźna prosiÄ? o uzasadnienie kontr opinii ? jd

No brednie. Ja do pracy jeĹźdĹźÄ? swoim Unibike Flite. Dodatkowo mam tam jeszcze amora Reba.
Ja nie piszę że się nie da. Można dojeżdżać nawet na rowerze do skakania po murkach jak ktoś się uprze. Ja napisałem że bezkompromisowy to rower miejski w tym zastosowaniu. Rower miejski charakteryzuje się:

- wyprostowaną pozycją
- minimalną ilością elementów
- osłoną łańcucha, chociaż częściową
- mile widziana piasta planetarna
- mile widziane dynamo w przedniej piaście
- mile widziany jeden hamulec bębnowy
- kierownica oma / jaskółka
- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem
- ...

można by tu jeszcze wymieniać.

Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.
- nie trzeba się przebierać
- nie trzeba być zwolennikiem lycry
- nie śmierdzi się w pracy _potem_
- nie straszno zostawić roweer przypięty U-lockiem (przyjechał taki jeden szpaner u nas rowerem za 10 tys ktoś się przyczaił i mu ukradli)
- wrzucam plecak z rzeczami na bagaznik / koszyk i jedzie ze mną a nie na mnie powodując efekty uboczne wiadomo jakie.

Na deszcz solidna peleryna - nie jednorazowa.

Osobiście jeżdżę codziennie na crossie, któremu bliżej do "holenderki" niż do tego crossa w oryginale zakupionym. Jeżdżę praktycznie 9 miesięcy w roku. Przerobiłem co się dało . Żałuję że nie kupiłem np tego:

http://www.kross.pl/rower/69-Deco.html

Do miejskiego szpanu i wyścigów z samym sobą kupię sobie szosę :)

Jeśli by ktoś twierdził że zawracam kijem wisłę to polecam:

http://www.schlijper.nl/
http://amsterdamize.com/
http://www.copenhagenize.com/
http://www.bakfiets-en-meer.nl/

jd

Data: 2010-06-25 08:10:28
Autor: zly
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 22:43:14 +0200, jacek duma napisał(a):


Ja nie piszę że się nie da.

Napisałeś 'tylko mieszczuch'

- wyprostowaną pozycją

Jak dla mnie niewygodna i piekielnie nieefektywna

- minimalną ilością elementów

Tak, zwłaszcza, te dynama, błotniki, koszyczki...

- osłoną łańcucha, chociaż częściową

Zupełnie mi zbędna

- mile widziana piasta planetarna

bo?

- mile widziane dynamo w przedniej piaście

bo?

- mile widziany jeden hamulec bębnowy

bo??

- kierownica oma / jaskółka

Jak dla mnie nie do użytku

- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem

Można też wziąć plecak
 
można by tu jeszcze wymieniać.

tylko po co..?

Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.

To eliminuje część dni w roku. Po co w takim razie koszyczek/bagażnik?
Inna sprawa, że dla mnie powoduje to bezużyteczność roweru. Po to jadę
rowerem, by być szybko.
- nie trzeba się przebierać

Zależy od pracy. Ja zazwyczaj nie muszę.
- nie trzeba być zwolennikiem lycry

Za to trzeba być zwolennikiem jaskółek i innych dziwacznych wynalazków
- nie śmierdzi się w pracy _potem_

Chyba, że ktoś ma prysznic w pracy, ma  i tak pracę fizyczną, albo po
prostu codziennie pierze ubranie i siebie
 
- nie straszno zostawić roweer przypięty U-lockiem (przyjechał taki jeden szpaner u nas rowerem za 10 tys ktoś się przyczaił i mu ukradli)

Okradli też paru na klatkach schodowych i w piwnicach

Osobiście jeżdżę codziennie na crossie, któremu bliżej do "holenderki" niż do tego crossa w oryginale zakupionym. Jeżdżę praktycznie 9 miesięcy w roku. Przerobiłem co się dało

Ja jeżdżę 12. W rowerach nic nie przerabiam, poza dokupieniem błotników i
lampek


--
marcin

Data: 2010-06-25 23:01:06
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
zly pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 22:43:14 +0200, jacek duma napisał(a):


Ja nie piszę że się nie da.

Napisałeś 'tylko mieszczuch'

Do jazdy bez kompromisów. :)


- wyprostowaną pozycją

Jak dla mnie niewygodna i piekielnie nieefektywna
Kwestia gustu. Pozostawmy to w ten sposób.

- minimalną ilością elementów

Tak, zwłaszcza, te dynama, błotniki, koszyczki...
Spełniają określoną funkcję.


- osłoną łańcucha, chociaż częściową

Zupełnie mi zbędna
Wolał bym mieć osłonę, niż ciągle wozić opaskę odblaskową, aby spodnie się chociaż czasami nie brudziły.


- mile widziana piasta planetarna

bo?
Nie trzeba o nią dbać, poprostu jest  i działa. Wada - ciężka.



- mile widziane dynamo w przedniej piaście

bo?
włączam guziczek na lampce, i bum :-) mam naprawdę jasne światło, z funkcją stopu na przodzie i tyle. żadnego zakłądania zdejmowania szpeja za każdym razem kiedy wsiadam, zsiadam z roweru. Używam w pogodę i o zmroku oraz w nocy. Osobiście dojeżdzam przez totalnie nieoświetlony kawałek terenu do pracy, i sprawdza się znakomicie. Lampki na baterię gryzą jedną z szuflad :-)


- mile widziany jeden hamulec bębnowy

bo??
Mówią że bez obsługowy i bezawaryjny, osobiście nie mam.

- kierownica oma / jaskółka

Jak dla mnie nie do użytku
Mam jaskółkę, daje ona chwyt klasyczny z wyprostowaną pozycją i chwyt prawie szosowy, bardzo mocno pochylona pozycja. Nie męczą mi się nadgarstki tak jak przy prostej kierownicy.


- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem

Można też wziąć plecak
Wolę suche plecy, tym bardziej że czasem plecak waży, patrz wymóg o braku przebieralni, ciuchów na zmianę, i smrodu potu.

Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.

To eliminuje część dni w roku. Po co w takim razie koszyczek/bagażnik?
Po to aby z siebie na niego zrzucić zbędny balast.

Inna sprawa, że dla mnie powoduje to bezużyteczność roweru. Po to jadę
rowerem, by być szybko.
Jedno drugiemu nie przeczy. Robiłem test nie raz. Jadąc na odcinku 7m do pracy na złamanie karku byłem w 25 minut. Jadąc spokojnie, przyjechałem 5 minut później. Najwięcej się traci i tak na wzbudzaczach ręcznych sygnalizacji świetlnej.


- nie trzeba się przebierać

Zależy od pracy. Ja zazwyczaj nie muszę.
U mnie wymaga się w pracy jednak to aby wyglądać schludnie i nie śmierdzieć, świeżym lub przechodzonym potem. To kwestia osobista. Znajdziemy zawody w których można śmierdzieć i da się zarabiać pieniążki.

- nie trzeba być zwolennikiem lycry

Za to trzeba być zwolennikiem jaskółek i innych dziwacznych wynalazków

Można tracić czas na, zakładanie lampek, lycry, może jeszcze wielu innych rowerowych gadżetów. :) Co kto lubi :).


- nie śmierdzi się w pracy _potem_

Chyba, że ktoś ma prysznic w pracy, ma  i tak pracę fizyczną, albo po
prostu codziennie pierze ubranie i siebie
 

Zakładając że nie możesz śmierdzieć w pracy, to dyskwalifikujesz się na starcie przyjeżdżając już spocony z rana.

- nie straszno zostawić roweer przypięty U-lockiem (przyjechał taki jeden szpaner u nas rowerem za 10 tys ktoś się przyczaił i mu ukradli)

Okradli też paru na klatkach schodowych i w piwnicach

To długa historia, jednak nie zaprzeczysz że jeśli się nie wyłamujesz i masz standardowy sprzęt to ryzyko jednak spada.

Osobiście jeżdżę codziennie na crossie, któremu bliżej do "holenderki" niż do tego crossa w oryginale zakupionym. Jeżdżę praktycznie 9 miesięcy w roku. Przerobiłem co się dało

Ja jeżdżę 12. W rowerach nic nie przerabiam, poza dokupieniem błotników i
lampek

Błotniki pełne też mam - lampki na dynamo w piaście z wbudowanym stopem.
jd

Data: 2010-06-25 23:11:14
Autor: MadMan
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Fri, 25 Jun 2010 23:01:06 +0200, jacek duma napisał(a):

Najwięcej się traci i tak na wzbudzaczach ręcznych sygnalizacji świetlnej.

Nie jeździmy po chodnikach!
A jeśli na drodze dla rowerów jest takie wzbudzanie - zainteresować
zarządcę drogi że ma na swoim terenie coś sprzecznego z obowiązującym
prawem. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-06-26 00:01:58
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
MadMan pisze:
Dnia Fri, 25 Jun 2010 23:01:06 +0200, jacek duma napisał(a):

Najwięcej się traci i tak na wzbudzaczach ręcznych sygnalizacji świetlnej.



Nie jeździmy po chodnikach!
A jeśli na drodze dla rowerów jest takie wzbudzanie - zainteresować
zarządcę drogi że ma na swoim terenie coś sprzecznego z obowiązującym
prawem.

Kraków jest tego pełen. Na drodze dla rowerów przede wszystkim.
jd

PS
Jeżdzimy również po chodnikach, w Krakowie jest baardzo dużo dróg z dozwoloną prędkością 70km/h dla kierowców.

Data: 2010-06-26 11:32:00
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
jacek duma wrote:
[...] Jadąc na odcinku 7m do pracy na złamanie karku byłem w 25 minut. Jadąc spokojnie, przyjechałem 5 minut później.[...]

Mistrz Ghymkany! ;-)
Ale tak na powaznie - jezeli miales na mysli odleglosc 7 km: predkosc 'spokojna'  - 14 km/h, predkosc 'lamiaca kark' - 16,8 km/h - to jakos to sie nie trzyma kupy. Kilkanascie lat temu na takiej starej polskiej damce http://bikepark.com.pl/uploads/images/catalog_src/mesko-nimfa-1959_src_1.jpg z piasta Shimano 333* z zebatka 14z i patelnia 46z na 17 km trasie do pracy mialem max 36 km/h a srednie w oklicy 28 km/h. Moze jednak miales zamiar napisac 17 km?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Gdy przyspieszasz na plaskim i lapiesz sie na tym,
ze stajesz na pedalach, to oznaka, ze masz zbyt wysokie
przelozenie lub zbyt nisko umieszcone siodlo."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-26 12:10:37
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Coaster pisze:
jacek duma wrote:
[...] Jadąc na odcinku 7m do pracy na złamanie karku byłem w 25 minut. Jadąc spokojnie, przyjechałem 5 minut później.[...]

Mistrz Ghymkany! ;-)
Nie no jasne że zjadło "k" i miało być km :-)

Ale tak na powaznie - jezeli miales na mysli odleglosc 7 km: predkosc 'spokojna'  - 14 km/h, predkosc 'lamiaca kark' - 16,8 km/h - to jakos to sie nie trzyma kupy. Kilkanascie lat temu na takiej starej polskiej damce

Dolicz postoje na klikaczach, sygnalizatorach skrzyżowaniach :) To nie jest ruch jednostajny, że rozpędasz się pod domem i hamujesz. Napisałem nie o czasie wziętym z licznika - nie posiadam, a z zegarka. Patrzę na zegarek jak ruszam z pod domu i patrzę na zegarek jak dojechałem do celu. Na 7 km miałem właśnie róznicę tych 5 minut.

http://bikepark.com.pl/uploads/images/catalog_src/mesko-nimfa-1959_src_1.jpg z piasta Shimano 333* z zebatka 14z i patelnia 46z na 17 km trasie do pracy mialem max 36 km/h a srednie w oklicy 28 km/h. Moze jednak miales zamiar napisac 17 km?

Nie nie, dobrze napisałem 7km wg mapy. Wyżej podałem metodologię obliczenia. Dla mnie obliczanie czasu tylko kiedy koło się kręci nie ma sensu. W ten sposób objeżdżając całe miasto można na postojach urwać i z godzinę :)

jd

Data: 2010-06-28 10:29:51
Autor: zly
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Fri, 25 Jun 2010 23:01:06 +0200, jacek duma napisał(a):

Napisałeś 'tylko mieszczuch'
Do jazdy bez kompromisów. :)

Tyle, że ja tu wudzę same kompromisy :P

- minimalną ilością elementów
Tak, zwłaszcza, te dynama, błotniki, koszyczki...
Spełniają określoną funkcję.

No tak, ale które nie spełniają w takim razie? :)

Wolał bym mieć osłonę, niż ciągle wozić opaskę odblaskową, aby spodnie się chociaż czasami nie brudziły.

Ja po prostu podwijam nogawkę, ale co kto lubi :)

Nie trzeba o nią dbać, poprostu jest  i działa. Wada - ciężka.

Przy takiej jeździe o jakiej mówisz, to o zwykłe przerzutki też nei trzeba
dbać, raz na rok na przegląd do sklepu

- mile widziane dynamo w przedniej piaście
bo?
włączam guziczek na lampce, i bum :-) mam naprawdę jasne światło,

Świetnie, a do czego ci takie jasne światło w mieście  oświetlonym
latarniami :)

funkcją stopu na przodzie i tyle.

A to nie wiem o co chodzi? Dynamo zazwyczaj gaśnie jak się zatrzymujesz (i
ktoś może ci wjechać wtedy w poślady)

zmroku oraz w nocy. Osobiście dojeżdzam przez totalnie nieoświetlony kawałek terenu do pracy, i sprawdza się znakomicie.

No chyba, że tak.

- mile widziany jeden hamulec bębnowy
bo??
Mówią że bez obsługowy i bezawaryjny, osobiście nie mam.

O wszystkich tak mówią, zazwyczaj sprzedawcy.

Jak dla mnie nie do użytku
Mam jaskółkę, daje ona chwyt klasyczny z wyprostowaną pozycją i chwyt prawie szosowy, bardzo mocno pochylona pozycja. Nie męczą mi się nadgarstki tak jak przy prostej kierownicy.

Jaki dystans masz do pracy?

- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem
Można też wziąć plecak
Wolę suche plecy, tym bardziej że czasem plecak waży, patrz wymóg o braku przebieralni, ciuchów na zmianę, i smrodu potu.

Ale jak masz plecak to masz też w nim ubranie, więc co za różnica, czy masz
mokre plecy?
Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.
To eliminuje część dni w roku. Po co w takim razie koszyczek/bagażnik?
Po to aby z siebie na niego zrzucić zbędny balast.

To znaczy jaki? Kanapki?

Inna sprawa, że dla mnie powoduje to bezużyteczność roweru. Po to jadę
rowerem, by być szybko.
Jedno drugiemu nie przeczy. Robiłem test nie raz. Jadąc na odcinku 7m do pracy na złamanie karku byłem w 25 minut.

Heh. Chyba jednak przeczy, bo ja na 7km odcinku mam czas 12-15 min, zależy
czy jadę ot tak, czy przycisnę.

5 minut później. Najwięcej się traci i tak na wzbudzaczach ręcznych sygnalizacji świetlnej.

:D W sensie, że jedziesz chodnikiem??? No panie, o czym my tu rozmawiamy?
:)


Zależy od pracy. Ja zazwyczaj nie muszę.
U mnie wymaga się w pracy jednak to aby wyglądać schludnie i nie śmierdzieć, świeżym lub przechodzonym potem.

Dlatego mówię o codziennym myciu i praniu. Pot nie jest 'przechodzony' po
jednej jeździe.

Znajdziemy zawody w których można śmierdzieć i da się zarabiać pieniążki.
- nie trzeba być zwolennikiem lycry
Za to trzeba być zwolennikiem jaskółek i innych dziwacznych wynalazków
Można tracić czas na, zakładanie lampek, lycry, może jeszcze wielu innych rowerowych gadżetów. :) Co kto lubi :).

Daj spokój, ubrać się i tak trzeba, lampki to ok 2 sekundy.
Nieporównywalnie więcej tracisz wciskając te swoje dziwaczne przyciski przy
przejściach


Chyba, że ktoś ma prysznic w pracy, ma  i tak pracę fizyczną, albo po
prostu codziennie pierze ubranie i siebie
Zakładając że nie możesz śmierdzieć w pracy, to dyskwalifikujesz się na starcie przyjeżdżając już spocony z rana.

Nieprawda, wystarczy chwilę odczekać i się przebrać. Chyba, że ktoś jest
brudas po prostu

- nie straszno zostawić roweer przypięty U-lockiem (przyjechał taki jeden szpaner u nas rowerem za 10 tys ktoś się przyczaił i mu ukradli)
Okradli też paru na klatkach schodowych i w piwnicach
To długa historia, jednak nie zaprzeczysz że jeśli się nie wyłamujesz i masz standardowy sprzęt to ryzyko jednak spada.

Polemizowałbym. Niestandardowy sprzęt łatwiej znaleźć i większa szansa, że
będzie szukany (ogłoszenia w necie ze zdjęciami etc). Ale tak czy siak
wszystko kwestia miejsca pracy.

--
marcin

Data: 2010-06-28 23:09:56
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
zly pisze:
Dnia Fri, 25 Jun 2010 23:01:06 +0200, jacek duma napisał(a):

Napisałeś 'tylko mieszczuch'
Do jazdy bez kompromisów. :)

Tyle, że ja tu wudzę same kompromisy :P


No i właśnie trafiłeś w sedno, próbujemy wzajemnie wybadać co każdy z nas uważa za kompromis a co za pełnię szczęścia.

Ja osobiście w wielkim skrócie, za pełnię szczęścia w miejskiej jeździe z/do pracy uważam:
- jazdę w ciuchach cywilnych bez przebierania
- jazdę bez brania z/do pracy dodatkowej pary ciuchów.
- jazdę, bez plecaka, torby - mam sakwę crosso.
- jazdę z jak najmniejszą ilością gadżetów - ot wrzucam bagaż na rower, wsiadam i jadę
- jazdę tak abym nie musiał w pracy się przebierać ani brać prysznica (np w upalny dzień)
- jazdę rowerem nie rzucającym się w oczy za 10kzł ;-)

Kompletnie nie przeszkadza mi:
- dynamo w piaście i jego opory
- oświetlenie zamontowane na stałe do roweru.
- jazda po chodnikach, gdyż poruszam się wzdłuż ciągów komunikacyjnych z dozwoloną prędkością 70km/h dla samochodów - gen zachowania gatunku jest silniejszy od genu potrzebującego adrenaliny ;) Wiemy jak w takich ciągach zachowują się kierowcy - to jest PRAKTYCZNIE północna obwodnica Krakowa. (mam prawo jazdy, używam go i wiem jak to wygląda z drugiej strony)


Wiem że ten styl i ten rower - taki idealnie miejski już do niczego więcej się nie nadaje, ale zakładam że luksusem finansowym dzisiaj nie jest posiadanie dwóch rowerów. Do lansu szosa/mtb, do dojazdów do pracy mieszczuch.

- minimalną ilością elementów
Tak, zwłaszcza, te dynama, błotniki, koszyczki...
Spełniają określoną funkcję.

No tak, ale które nie spełniają w takim razie? :)

- dynamo w piaście - zasila lampki.
- błotniki - nie chlapie błotem i wodą po plecach
- osłona na łańcuch , zabezpiecza łańcuch i odzież

Wolał bym mieć osłonę, niż ciągle wozić opaskę odblaskową, aby spodnie się chociaż czasami nie brudziły.

Ja po prostu podwijam nogawkę, ale co kto lubi :)

Wiesz, czasem jest zimno, nie zawsze można bezkarnie podwijać nogawki :] Skarżą się niektórzy na tej grupie na "przemrożone" kolana. latem to możesz nawet na waleta, ale mówimy przecież o jeździe praktycznie całorocznej. Góra 3 m-ce podwijania :) reszta opatulania.

Nie trzeba o nią dbać, poprostu jest  i działa. Wada - ciężka.

Przy takiej jeździe o jakiej mówisz, to o zwykłe przerzutki też nei trzeba
dbać, raz na rok na przegląd do sklepu
Jest na wierzchu więc się brudzi, a deszcz spłukuje smar. Czyli trzeba czyścic konserwować częściej niż 2 razy do roku. Przy pełnej osłonie to nawet tam niektórzy nie zaglądają kilka lat :)


- mile widziane dynamo w przedniej piaście
bo?
włączam guziczek na lampce, i bum :-) mam naprawdę jasne światło,

Świetnie, a do czego ci takie jasne światło w mieście  oświetlonym
latarniami :)

Jak jest ciemno jak w "dupie" jadąc po płycie nie oświetlonego lotniska, jestem widoczny i sam widzę.

http://maps.google.pl/maps?f=q&source=s_q&hl=pl&geocode=&q=Krak%C3%B3w,+Stella+Sawickiego&sll=52.025459,19.204102&sspn=8.874756,19.753418&ie=UTF8&hq=Stella+Sawickiego&hnear=Krak%C3%B3w,+Ma%C5%82opolskie&ll=50.083513,19.992607&spn=0.009032,0.027466&t=h&z=16

Wracam z pracy o bardzo różnych godzinach. Czasem jest to nawet północ. Nie wszędzie jest jasno i są lampy, poza tym narzekają wszyscy na batmanów. Mnie nawet kiedyś w nocy zatrzymał patrol policji ... i dostałem pochwałę, że jasno że widać i że szacun. Jedzie w nocy spokojnie, trzeźwy i lampki ma. I jeszcze  świecą na postoju. Normalnie jewropa zapadnaja !! :-)


funkcją stopu na przodzie i tyle.

A to nie wiem o co chodzi? Dynamo zazwyczaj gaśnie jak się zatrzymujesz (i
ktoś może ci wjechać wtedy w poślady)

Zobacz asortyment lampek Busch & Muller. Droższe wersje mają funkcję stopu. Warto o nich wiedzieć. Robię furorę na światłach jak stoję i świecę ;)

>> zmroku oraz w nocy. Osobiście dojeżdzam przez totalnie nieoświetlony
kawałek terenu do pracy, i sprawdza się znakomicie.

No chyba, że tak.


ufff :-) cień porozumienia :)

- mile widziany jeden hamulec bębnowy
bo??
Mówią że bez obsługowy i bezawaryjny, osobiście nie mam.

O wszystkich tak mówią, zazwyczaj sprzedawcy.

A koledzy z pracy którzy mają w swoich damkach holenderskich z przez 10 lat też kłamią ? Przecież oni nie sprzedają ...  :-)

Jak dla mnie nie do użytku
Mam jaskółkę, daje ona chwyt klasyczny z wyprostowaną pozycją i chwyt prawie szosowy, bardzo mocno pochylona pozycja. Nie męczą mi się nadgarstki tak jak przy prostej kierownicy.

Jaki dystans masz do pracy?
Pisałem w kilku postach ~7km, w tym wątku.

- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem
Można też wziąć plecak
Wolę suche plecy, tym bardziej że czasem plecak waży, patrz wymóg o braku przebieralni, ciuchów na zmianę, i smrodu potu.

Ale jak masz plecak to masz też w nim ubranie, więc co za różnica, czy masz
mokre plecy?
I mokry plecak w raz z ubraniem - testowałem, nie dziękuję. Próbowałem kilka razy jazdy na "papugę". Odpuściłem sobie szybko. Nie dość że od potu byłem mokry JA i plecak to i jeszcze moja nowa świeża zapasowa WYMIĘTA koszula z kołnierzykiem. Koszulki lycrowe zostały w domu do lansowania się wieczorem :)

Potem zainwestowałem w sakwę. Owszem ciuchy były suche i mniej jak by wymięte, ja byłem mokry. No i co z tego jak na ciało już spocone założyłem świeże ciuchy. I tak "waliłem" potem. Nie dziękuję.

Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.
To eliminuje część dni w roku. Po co w takim razie koszyczek/bagażnik?
Po to aby z siebie na niego zrzucić zbędny balast.

To znaczy jaki? Kanapki?

Ja osobiście mam więcej niż kanapki, dokumenty, laptop ... plecak waży trochę. Czasem nawet jakieś rzeczy do delegacji na dzień następny. Nie wszyscy mają wyluzowane życie i tylko kanapeczki wożą ;-)

:D W sensie, że jedziesz chodnikiem??? No panie, o czym my tu rozmawiamy?
:)

O własnym bezpieczeństwie i przestrzeganiu PoRD. Miasto miastu nie równe. Ja nie mówię o jeżdżeniu w ścisłym centrum. W linku powyżej masz mniej więcej zakre4s terenu w którym się obracam. Od dzikiego pasa startowego po Hi Tech Poland Autobahn ;-)

Zależy od pracy. Ja zazwyczaj nie muszę.
U mnie wymaga się w pracy jednak to aby wyglądać schludnie i nie śmierdzieć, świeżym lub przechodzonym potem.

Dlatego mówię o codziennym myciu i praniu. Pot nie jest 'przechodzony' po
jednej jeździe.
Ale wyczuwalny po tych 25 minutach jazdy na maksa w temperaturze powyżej   20 stopni celcjusza.

Daj spokój, ubrać się i tak trzeba, lampki to ok 2 sekundy.
Nieporównywalnie więcej tracisz wciskając te swoje dziwaczne przyciski przy
przejściach

Nie mam innego wyjścia. Co ja na to poradzę że jest duże skrzyżowanie z estakadą które pełni funkcję obwodnicy miasta ? Mam fruwać nad nim ?

Zakładając że nie możesz śmierdzieć w pracy, to dyskwalifikujesz się na starcie przyjeżdżając już spocony z rana.

Nieprawda, wystarczy chwilę odczekać i się przebrać. Chyba, że ktoś jest
brudas po prostu
No jest, jak zakłada czyste ciuchy na spocone ciało :) No i przeczysz sam sobie najpierw mówisz że pikuś zakładanie lampek lycry i innych gadżetów - przebieraniem a potem każesz czekać aż wyschniesz.

Ja wolę jechać wolniej, ubrany inaczej i na rowerze takim na którym się nie pocę. Wolę postać czasem na czerwonym, przy przejeździe rowerowym, ale za to w miejscu startu/końca po prostu wsiadam i wysiadam - przypinam u-lockiem rower i zasuwam do pracy.

To długa historia, jednak nie zaprzeczysz że jeśli się nie wyłamujesz i masz standardowy sprzęt to ryzyko jednak spada.

Polemizowałbym. Niestandardowy sprzęt łatwiej znaleźć i większa szansa, że
będzie szukany (ogłoszenia w necie ze zdjęciami etc). Ale tak czy siak
wszystko kwestia miejsca pracy.

Dokładnie. U nas giną wypasione rowery. Normalnych mieszczuchów nikt nie rusza. Nie sprawdzałem statystycznie czym ludzie jeżdzą. na "oko" mtb/miasto 50/50. Jeszcze 4 lata temu to bylo 70/30.

Reasumując. Środowiska rowerowe najpierw namawiają normalnych ludzi do przejścia z samochodu na rower, a potem co poniektórzy każą ich spektaklem lycrowym z prysznicem w roli głwónej. I dziwić sie że ludzie jednak wolą swoje korki z klimatyzacją. Są pachnący, wypoczęci, i trochę spóźnieni. I trudno im się dziwić. To albo da się jeździć po cywilnemu jak CZŁOWIEK a nie PAPUGA do pracy albo się nie da.

jd

PS
Już sobie wyobrażam mojego pracodawcę który dla np połowy z 1800 pracowników w upalne dni funduje im rano łaźnię :) Ale by miał facet ubaw po pachy.

Data: 2010-06-25 08:39:23
Autor: Fabian
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 24.06.2010 22:43, jacek duma pisze:
piecia aka dracorp pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisaĹ?(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdĂłw do pracy - to ten tryb
podróşowania
nie cierpi kompromisĂłw. Tylko mieszczuch - z planetarnÄ? i
koszykiem na
ciuchy bagaĹź.
Chryste co za brednie :/
A moĹźna prosiÄ? o uzasadnienie kontr opinii ? jd

No brednie. Ja do pracy jeĹźdĹźÄ? swoim Unibike Flite. Dodatkowo mam
tam jeszcze amora Reba.
Ja nie piszę że się nie da. Można dojeżdżać nawet na rowerze do skakania
po murkach jak ktoś się uprze. Ja napisałem że bezkompromisowy to rower
miejski w tym zastosowaniu. Rower miejski charakteryzuje się:
[ciach]

Używanie takiego roweru do codziennej jazdy po mieście to musiał by być
dopiero kompromis, a nawet masochizm ;)

Fabian.

Data: 2010-06-25 08:02:45
Autor: zly
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ?

Zbyt autorytatywnie  określasz sytuację, którą można rozwiązać na wiele
sposobów, tym bardziej, że każdy pracuje gdzieś indziej. Ja nie mam
problemów z jazdą do pracy na mtb (dziś jechałem po błotku), szosie, czy na
ostrym. Natomiast chyba bym się wpierw zastrzelił gdybym miał skorzystać z
twojej propozycji, która wg ciebie jest jedyną możliwą

--
marcin

Data: 2010-06-25 23:04:57
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
zly pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ?

Zbyt autorytatywnie  określasz sytuację, którą można rozwiązać na wiele
sposobów, tym bardziej, że każdy pracuje gdzieś indziej. Ja nie mam
problemów z jazdą do pracy na mtb (dziś jechałem po błotku), szosie, czy na
ostrym. Natomiast chyba bym się wpierw zastrzelił gdybym miał skorzystać z
twojej propozycji, która wg ciebie jest jedyną możliwą

Niklogo nie zamierzam nawracać na rowery typu miejskiego / holenderskiego. Przedstawiam inny punkt widzenia niż "z lycrą za pan brat na mtb do pracy". Uważam go po swoich doświadczeniach za prawidłowy. Można się ze mną nie zgadzać :)


<irony>
Niewykluczone że miliony Holendrów, Duńczyków, Belgów, Niemców, są w wielkim błędzie tak jak ja ... ;-)
</irony>

jd

Data: 2010-06-26 11:49:16
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
jacek duma wrote:
zly pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ?

Zbyt autorytatywnie  określasz sytuację, którą można rozwiązać na wiele
sposobów, tym bardziej, że każdy pracuje gdzieś indziej. Ja nie mam
problemów z jazdą do pracy na mtb (dziś jechałem po błotku), szosie, czy na
ostrym. Natomiast chyba bym się wpierw zastrzelił gdybym miał skorzystać z
twojej propozycji, która wg ciebie jest jedyną możliwą

Niklogo nie zamierzam nawracać na rowery typu miejskiego / holenderskiego. Przedstawiam inny punkt widzenia niż "z lycrą za pan brat na mtb do pracy". Uważam go po swoich doświadczeniach za prawidłowy. Można się ze mną nie zgadzać :)


<irony>
Niewykluczone że miliony Holendrów, Duńczyków, Belgów, Niemców,     są w wielkim błędzie tak jak ja ... ;-)
</irony>

W bledzie jest ten, kto sztywno zakalda jakas jedyna mozliwa opcje*. ;-)
A w Chicago dziewczyny tak jezdza i ubieraja sie na lato:
http://www.youtube.com/watch?v=pgaDT4TDvzg&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=OmerZmTf8Ik&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=9Iu_Ac_OrZA&feature=player_embedded
a tak na zime jadac na rowerze do pracy:
http://www.youtube.com/watch?v=8i7vcboSje0&feature=player_embedded
;-)

* W kwestii estetyki, klasyczny ubior zostawia wszystkie inne opcje daleko w tyle a i jego funkcjonalnosc jest zupelnie OK.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Gdy przyspieszasz na plaskim i lapiesz sie na tym,
ze stajesz na pedalach, to oznaka, ze masz zbyt wysokie
przelozenie lub zbyt nisko umieszcone siodlo."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-26 12:32:30
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower

Niklogo nie zamierzam nawracać na rowery typu miejskiego / holenderskiego. Przedstawiam inny punkt widzenia niż "z lycrą za pan brat na mtb do pracy". Uważam go po swoich doświadczeniach za prawidłowy. Można się ze mną nie zgadzać :)


<irony>
Niewykluczone że miliony Holendrów, Duńczyków, Belgów, Niemców,     są w wielkim błędzie tak jak ja ... ;-)
</irony>

W bledzie jest ten, kto sztywno zakalda jakas jedyna mozliwa opcje*. ;-)
A w Chicago dziewczyny tak jezdza i ubieraja sie na lato:
http://www.youtube.com/watch?v=pgaDT4TDvzg&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=OmerZmTf8Ik&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=9Iu_Ac_OrZA&feature=player_embedded

Zaraz zaraz, filmami o typowo miejskim charakterze jazdy, chcesz przekonać zwolennika rowerów miejskich  do jazdy w lycrze na mtb do pracy ? :-) Nie pomylił Ci się adwersarz ?

a tak na zime jadac na rowerze do pracy:
http://www.youtube.com/watch?v=8i7vcboSje0&feature=player_embedded
;-)
Tego nie jestem w stanie skomentować, nie jeżdzę zimą. Próbowalem, odpadłem. Normalne ciuchy w których zimą się chodzi po ulicy się nie nadają.

* W kwestii estetyki, klasyczny ubior zostawia wszystkie inne opcje daleko w tyle a i jego funkcjonalnosc jest zupelnie OK.

jd

Data: 2010-06-23 23:16:45
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Aleksander pisze:

Podpowiem, że mam 176 wzrostu i jeżdzę na 17,5 . 19 tez bylo by dobre,
jezdzilem na 20 i bylo juz za duże. Uzywam mniejszej ramy ze względu na podróże z fotelikiem. Rower jest po prostu stabilniejszy przy zatrzymywaniu / ruszaniu z kopyta.

Dzięki za podpowiedź - też będę raczej sporo jeździł z fotelikiem :)
Synek na razie tylko z dodatkowymi kółkami :) ...  (2 latka)

Dzięki,
Aleksander.
Aha, bo widzę że dyskusja zeszła w innym miejscu na amory. Jeżdżę z pełną premedytacją bez amortyzatora. Od zawsze. Wiem widziałem, testowałem, próbowałem. Na wycieczki leśno-asfaltowe w szczególności z dzieckiem, czy do pracy zdecydowanie odradzam też ten zbędny balast wagowo-cenowy.

Prądnica w piaście, potwierdzam - miód malina. Jeśli dokładają fabrycznie to się nie zastanawiaj. Lepsze lampki (BUMM) kupisz później.
jd

Data: 2010-06-24 07:36:38
Autor: 666
Amator szuka / kupuje rower
Wpadnij np. do sklepu na terenie 'Spójni", czynny także w soboty i niedziele.
Bardzo uniwersalnym do miasta / lasu i dobrze zestawionym rowerem będzie Giant Sedona DX (katalogowo 1,4 kzł).


-- -- -

A może możecie polecić jakiś sklep w Warszawie, w którym w miarę
kompetentnie ktoś dobierze mi rowerek, do wzrostu i potrzeb?

--


Amator szuka / kupuje rower

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona