Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Amator szuka / kupuje rower

Amator szuka / kupuje rower

Data: 2010-06-23 14:22:43
Autor: Aleksander
Amator szuka / kupuje rower
Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.

Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
dobranie rozmiaru roweru.

Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)

A może możecie polecić jakiś sklep w Warszawie (okolicach),
w którym w miarę kompetentnie ktoś dobierze mi rowerek,
do wzrostu i potrzeb ?

Pozdrawiam,
Aleksander.

Data: 2010-06-23 15:48:56
Autor: ...::QRT::...
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 14:22:43 +0200, Aleksander napisał(a):

Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.

Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
dobranie rozmiaru roweru.

Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)


kwestia indywidualna jedni wolą wieksze inni mniejsze - jak dla mnie 19
cali to dobry punkt wyjścia. ja sam mam 178 i jedzże na 17,5

Data: 2010-06-24 12:13:58
Autor: robertcb
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 14:22:43 +0200, Aleksander napisał(a):

> Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.
> > Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
> dobranie rozmiaru roweru.
> > Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)
> kwestia indywidualna jedni wolą wieksze inni mniejsze - jak dla mnie 19
cali to dobry punkt wyjścia. ja sam mam 178 i jedzże na 17,5

Kwestia długości sztycy od siodła.

Ja mam 180 i jezdze m.in. na wigrach;)

--


Data: 2010-06-23 17:25:06
Autor: Yogi\(n\)
Amator szuka / kupuje rower
Użytkownik "Aleksander" <fake@fake.fake> napisał w wiadomości news:hvsuap$1s0$1inews.gazeta.pl...
Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.

Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
dobranie rozmiaru roweru.

Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)

19", tak na pierwszy rzut oka. Ja mam 183 i taka jest idealna. Oczywiście, musisz wsiąść, popedałować i sprawdzić.

--
Yogi(n)

Data: 2010-06-23 21:29:50
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Aleksander pisze:
Dziękuję wszystkim za szeroki odzew.

Kolejna kwestia, która pojawiła się w postach, to
dobranie rozmiaru roweru.

Mam 182cm, 79kg... długość nogi.. hmm ;) nie wiem ;)

A może możecie polecić jakiś sklep w Warszawie (okolicach),
w którym w miarę kompetentnie ktoś dobierze mi rowerek,
do wzrostu i potrzeb ?

Pozdrawiam,
Aleksander.

Podpowiem, że mam 176 wzrostu i jeżdzę na 17,5 . 19 tez bylo by dobre, jezdzilem na 20 i bylo juz za duże. Uzywam mniejszej ramy ze względu na podróże z fotelikiem. Rower jest po prostu stabilniejszy przy zatrzymywaniu / ruszaniu z kopyta.

Przymierzyć w sklepie.

jd

Data: 2010-06-23 23:03:13
Autor: Aleksander
Amator szuka / kupuje rower

Podpowiem, że mam 176 wzrostu i jeżdzę na 17,5 . 19 tez bylo by dobre,
jezdzilem na 20 i bylo juz za duże. Uzywam mniejszej ramy ze względu na podróże z fotelikiem. Rower jest po prostu stabilniejszy przy zatrzymywaniu / ruszaniu z kopyta.

Dzięki za podpowiedź - też będę raczej sporo jeździł z fotelikiem :)
Synek na razie tylko z dodatkowymi kółkami :) ...  (2 latka)

Dzięki,
Aleksander.

Data: 2010-06-23 23:06:39
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Aleksander pisze:

Podpowiem, że mam 176 wzrostu i jeżdzę na 17,5 . 19 tez bylo by dobre,
jezdzilem na 20 i bylo juz za duże. Uzywam mniejszej ramy ze względu na podróże z fotelikiem. Rower jest po prostu stabilniejszy przy zatrzymywaniu / ruszaniu z kopyta.

Dzięki za podpowiedź - też będę raczej sporo jeździł z fotelikiem :)
Synek na razie tylko z dodatkowymi kółkami :) ...  (2 latka)
miałem authora classica, 20 cali. Zmieniłem go wlasnie tylko ze względu na fotelik.
Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróżowania nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na ciuchy bagaż. Pisałeś jednak że to odległa opcja więc proponuję crossa z błotnikami. (niekoniecznie bagażnikiem, bo jak założysz fotelik, to  z bagażnika nie skorzystasz).

jd

Data: 2010-06-24 13:38:02
Autor: zly
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Wed, 23 Jun 2010 23:06:39 +0200, jacek duma napisał(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróżowania nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na ciuchy bagaż.

Chryste co za brednie :/
--
marcin

Data: 2010-06-24 18:57:45
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
zly pisze:
Dnia Wed, 23 Jun 2010 23:06:39 +0200, jacek duma napisał(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróżowania nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na ciuchy bagaż.

Chryste co za brednie :/
A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ?
jd

Data: 2010-06-24 18:06:56
Autor: piecia aka dracorp
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróşowania
nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na
ciuchy bagaĹź.

Chryste co za brednie :/
A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ? jd

No brednie. Ja do pracy jeżdżę swoim Unibike Flite. Dodatkowo mam tam jeszcze amora Reba. --
piecia aka dracorp

Data: 2010-06-24 22:04:13
Autor: Fabian
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 24.06.2010 20:06, piecia aka dracorp pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróşowania
nie cierpi kompromisów. Tylko mieszczuch - z planetarną i koszykiem na
ciuchy bagaĹź.

Chryste co za brednie :/
A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ? jd

No brednie. Ja do pracy jeżdżę swoim Unibike Flite. Dodatkowo mam tam jeszcze amora Reba.

Dokładnie. Ja jeżdżę do pracy ostrej szosie i z rowerów, których
używałem jest dla mnie do tego najlepszy.

Fabian.

Data: 2010-06-24 22:43:14
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
piecia aka dracorp pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisaĹ?(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdów do pracy - to ten tryb podróşowania
nie cierpi kompromisĂłw. Tylko mieszczuch - z planetarnÄ? i koszykiem na
ciuchy bagaĹź.
Chryste co za brednie :/
A moĹźna prosiÄ? o uzasadnienie kontr opinii ? jd

No brednie. Ja do pracy jeĹźdĹźÄ? swoim Unibike Flite. Dodatkowo mam tam jeszcze amora Reba.
Ja nie piszę że się nie da. Można dojeżdżać nawet na rowerze do skakania po murkach jak ktoś się uprze. Ja napisałem że bezkompromisowy to rower miejski w tym zastosowaniu. Rower miejski charakteryzuje się:

- wyprostowaną pozycją
- minimalną ilością elementów
- osłoną łańcucha, chociaż częściową
- mile widziana piasta planetarna
- mile widziane dynamo w przedniej piaście
- mile widziany jeden hamulec bębnowy
- kierownica oma / jaskółka
- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem
- ...

można by tu jeszcze wymieniać.

Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.
- nie trzeba się przebierać
- nie trzeba być zwolennikiem lycry
- nie śmierdzi się w pracy _potem_
- nie straszno zostawić roweer przypięty U-lockiem (przyjechał taki jeden szpaner u nas rowerem za 10 tys ktoś się przyczaił i mu ukradli)
- wrzucam plecak z rzeczami na bagaznik / koszyk i jedzie ze mną a nie na mnie powodując efekty uboczne wiadomo jakie.

Na deszcz solidna peleryna - nie jednorazowa.

Osobiście jeżdżę codziennie na crossie, któremu bliżej do "holenderki" niż do tego crossa w oryginale zakupionym. Jeżdżę praktycznie 9 miesięcy w roku. Przerobiłem co się dało . Żałuję że nie kupiłem np tego:

http://www.kross.pl/rower/69-Deco.html

Do miejskiego szpanu i wyścigów z samym sobą kupię sobie szosę :)

Jeśli by ktoś twierdził że zawracam kijem wisłę to polecam:

http://www.schlijper.nl/
http://amsterdamize.com/
http://www.copenhagenize.com/
http://www.bakfiets-en-meer.nl/

jd

Data: 2010-06-25 08:10:28
Autor: zly
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 22:43:14 +0200, jacek duma napisał(a):


Ja nie piszę że się nie da.

Napisałeś 'tylko mieszczuch'

- wyprostowaną pozycją

Jak dla mnie niewygodna i piekielnie nieefektywna

- minimalną ilością elementów

Tak, zwłaszcza, te dynama, błotniki, koszyczki...

- osłoną łańcucha, chociaż częściową

Zupełnie mi zbędna

- mile widziana piasta planetarna

bo?

- mile widziane dynamo w przedniej piaście

bo?

- mile widziany jeden hamulec bębnowy

bo??

- kierownica oma / jaskółka

Jak dla mnie nie do użytku

- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem

Można też wziąć plecak
 
można by tu jeszcze wymieniać.

tylko po co..?

Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.

To eliminuje część dni w roku. Po co w takim razie koszyczek/bagażnik?
Inna sprawa, że dla mnie powoduje to bezużyteczność roweru. Po to jadę
rowerem, by być szybko.
- nie trzeba się przebierać

Zależy od pracy. Ja zazwyczaj nie muszę.
- nie trzeba być zwolennikiem lycry

Za to trzeba być zwolennikiem jaskółek i innych dziwacznych wynalazków
- nie śmierdzi się w pracy _potem_

Chyba, że ktoś ma prysznic w pracy, ma  i tak pracę fizyczną, albo po
prostu codziennie pierze ubranie i siebie
 
- nie straszno zostawić roweer przypięty U-lockiem (przyjechał taki jeden szpaner u nas rowerem za 10 tys ktoś się przyczaił i mu ukradli)

Okradli też paru na klatkach schodowych i w piwnicach

Osobiście jeżdżę codziennie na crossie, któremu bliżej do "holenderki" niż do tego crossa w oryginale zakupionym. Jeżdżę praktycznie 9 miesięcy w roku. Przerobiłem co się dało

Ja jeżdżę 12. W rowerach nic nie przerabiam, poza dokupieniem błotników i
lampek


--
marcin

Data: 2010-06-25 23:01:06
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
zly pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 22:43:14 +0200, jacek duma napisał(a):


Ja nie piszę że się nie da.

Napisałeś 'tylko mieszczuch'

Do jazdy bez kompromisów. :)


- wyprostowaną pozycją

Jak dla mnie niewygodna i piekielnie nieefektywna
Kwestia gustu. Pozostawmy to w ten sposób.

- minimalną ilością elementów

Tak, zwłaszcza, te dynama, błotniki, koszyczki...
Spełniają określoną funkcję.


- osłoną łańcucha, chociaż częściową

Zupełnie mi zbędna
Wolał bym mieć osłonę, niż ciągle wozić opaskę odblaskową, aby spodnie się chociaż czasami nie brudziły.


- mile widziana piasta planetarna

bo?
Nie trzeba o nią dbać, poprostu jest  i działa. Wada - ciężka.



- mile widziane dynamo w przedniej piaście

bo?
włączam guziczek na lampce, i bum :-) mam naprawdę jasne światło, z funkcją stopu na przodzie i tyle. żadnego zakłądania zdejmowania szpeja za każdym razem kiedy wsiadam, zsiadam z roweru. Używam w pogodę i o zmroku oraz w nocy. Osobiście dojeżdzam przez totalnie nieoświetlony kawałek terenu do pracy, i sprawdza się znakomicie. Lampki na baterię gryzą jedną z szuflad :-)


- mile widziany jeden hamulec bębnowy

bo??
Mówią że bez obsługowy i bezawaryjny, osobiście nie mam.

- kierownica oma / jaskółka

Jak dla mnie nie do użytku
Mam jaskółkę, daje ona chwyt klasyczny z wyprostowaną pozycją i chwyt prawie szosowy, bardzo mocno pochylona pozycja. Nie męczą mi się nadgarstki tak jak przy prostej kierownicy.


- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem

Można też wziąć plecak
Wolę suche plecy, tym bardziej że czasem plecak waży, patrz wymóg o braku przebieralni, ciuchów na zmianę, i smrodu potu.

Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.

To eliminuje część dni w roku. Po co w takim razie koszyczek/bagażnik?
Po to aby z siebie na niego zrzucić zbędny balast.

Inna sprawa, że dla mnie powoduje to bezużyteczność roweru. Po to jadę
rowerem, by być szybko.
Jedno drugiemu nie przeczy. Robiłem test nie raz. Jadąc na odcinku 7m do pracy na złamanie karku byłem w 25 minut. Jadąc spokojnie, przyjechałem 5 minut później. Najwięcej się traci i tak na wzbudzaczach ręcznych sygnalizacji świetlnej.


- nie trzeba się przebierać

Zależy od pracy. Ja zazwyczaj nie muszę.
U mnie wymaga się w pracy jednak to aby wyglądać schludnie i nie śmierdzieć, świeżym lub przechodzonym potem. To kwestia osobista. Znajdziemy zawody w których można śmierdzieć i da się zarabiać pieniążki.

- nie trzeba być zwolennikiem lycry

Za to trzeba być zwolennikiem jaskółek i innych dziwacznych wynalazków

Można tracić czas na, zakładanie lampek, lycry, może jeszcze wielu innych rowerowych gadżetów. :) Co kto lubi :).


- nie śmierdzi się w pracy _potem_

Chyba, że ktoś ma prysznic w pracy, ma  i tak pracę fizyczną, albo po
prostu codziennie pierze ubranie i siebie
 

Zakładając że nie możesz śmierdzieć w pracy, to dyskwalifikujesz się na starcie przyjeżdżając już spocony z rana.

- nie straszno zostawić roweer przypięty U-lockiem (przyjechał taki jeden szpaner u nas rowerem za 10 tys ktoś się przyczaił i mu ukradli)

Okradli też paru na klatkach schodowych i w piwnicach

To długa historia, jednak nie zaprzeczysz że jeśli się nie wyłamujesz i masz standardowy sprzęt to ryzyko jednak spada.

Osobiście jeżdżę codziennie na crossie, któremu bliżej do "holenderki" niż do tego crossa w oryginale zakupionym. Jeżdżę praktycznie 9 miesięcy w roku. Przerobiłem co się dało

Ja jeżdżę 12. W rowerach nic nie przerabiam, poza dokupieniem błotników i
lampek

Błotniki pełne też mam - lampki na dynamo w piaście z wbudowanym stopem.
jd

Data: 2010-06-25 23:11:14
Autor: MadMan
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Fri, 25 Jun 2010 23:01:06 +0200, jacek duma napisał(a):

Najwięcej się traci i tak na wzbudzaczach ręcznych sygnalizacji świetlnej.

Nie jeździmy po chodnikach!
A jeśli na drodze dla rowerów jest takie wzbudzanie - zainteresować
zarządcę drogi że ma na swoim terenie coś sprzecznego z obowiązującym
prawem. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-06-26 00:01:58
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
MadMan pisze:
Dnia Fri, 25 Jun 2010 23:01:06 +0200, jacek duma napisał(a):

Najwięcej się traci i tak na wzbudzaczach ręcznych sygnalizacji świetlnej.



Nie jeździmy po chodnikach!
A jeśli na drodze dla rowerów jest takie wzbudzanie - zainteresować
zarządcę drogi że ma na swoim terenie coś sprzecznego z obowiązującym
prawem.

Kraków jest tego pełen. Na drodze dla rowerów przede wszystkim.
jd

PS
Jeżdzimy również po chodnikach, w Krakowie jest baardzo dużo dróg z dozwoloną prędkością 70km/h dla kierowców.

Data: 2010-06-26 11:32:00
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
jacek duma wrote:
[...] Jadąc na odcinku 7m do pracy na złamanie karku byłem w 25 minut. Jadąc spokojnie, przyjechałem 5 minut później.[...]

Mistrz Ghymkany! ;-)
Ale tak na powaznie - jezeli miales na mysli odleglosc 7 km: predkosc 'spokojna'  - 14 km/h, predkosc 'lamiaca kark' - 16,8 km/h - to jakos to sie nie trzyma kupy. Kilkanascie lat temu na takiej starej polskiej damce http://bikepark.com.pl/uploads/images/catalog_src/mesko-nimfa-1959_src_1.jpg z piasta Shimano 333* z zebatka 14z i patelnia 46z na 17 km trasie do pracy mialem max 36 km/h a srednie w oklicy 28 km/h. Moze jednak miales zamiar napisac 17 km?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Gdy przyspieszasz na plaskim i lapiesz sie na tym,
ze stajesz na pedalach, to oznaka, ze masz zbyt wysokie
przelozenie lub zbyt nisko umieszcone siodlo."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-26 12:10:37
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Coaster pisze:
jacek duma wrote:
[...] Jadąc na odcinku 7m do pracy na złamanie karku byłem w 25 minut. Jadąc spokojnie, przyjechałem 5 minut później.[...]

Mistrz Ghymkany! ;-)
Nie no jasne że zjadło "k" i miało być km :-)

Ale tak na powaznie - jezeli miales na mysli odleglosc 7 km: predkosc 'spokojna'  - 14 km/h, predkosc 'lamiaca kark' - 16,8 km/h - to jakos to sie nie trzyma kupy. Kilkanascie lat temu na takiej starej polskiej damce

Dolicz postoje na klikaczach, sygnalizatorach skrzyżowaniach :) To nie jest ruch jednostajny, że rozpędasz się pod domem i hamujesz. Napisałem nie o czasie wziętym z licznika - nie posiadam, a z zegarka. Patrzę na zegarek jak ruszam z pod domu i patrzę na zegarek jak dojechałem do celu. Na 7 km miałem właśnie róznicę tych 5 minut.

http://bikepark.com.pl/uploads/images/catalog_src/mesko-nimfa-1959_src_1.jpg z piasta Shimano 333* z zebatka 14z i patelnia 46z na 17 km trasie do pracy mialem max 36 km/h a srednie w oklicy 28 km/h. Moze jednak miales zamiar napisac 17 km?

Nie nie, dobrze napisałem 7km wg mapy. Wyżej podałem metodologię obliczenia. Dla mnie obliczanie czasu tylko kiedy koło się kręci nie ma sensu. W ten sposób objeżdżając całe miasto można na postojach urwać i z godzinę :)

jd

Data: 2010-06-28 10:29:51
Autor: zly
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Fri, 25 Jun 2010 23:01:06 +0200, jacek duma napisał(a):

Napisałeś 'tylko mieszczuch'
Do jazdy bez kompromisów. :)

Tyle, że ja tu wudzę same kompromisy :P

- minimalną ilością elementów
Tak, zwłaszcza, te dynama, błotniki, koszyczki...
Spełniają określoną funkcję.

No tak, ale które nie spełniają w takim razie? :)

Wolał bym mieć osłonę, niż ciągle wozić opaskę odblaskową, aby spodnie się chociaż czasami nie brudziły.

Ja po prostu podwijam nogawkę, ale co kto lubi :)

Nie trzeba o nią dbać, poprostu jest  i działa. Wada - ciężka.

Przy takiej jeździe o jakiej mówisz, to o zwykłe przerzutki też nei trzeba
dbać, raz na rok na przegląd do sklepu

- mile widziane dynamo w przedniej piaście
bo?
włączam guziczek na lampce, i bum :-) mam naprawdę jasne światło,

Świetnie, a do czego ci takie jasne światło w mieście  oświetlonym
latarniami :)

funkcją stopu na przodzie i tyle.

A to nie wiem o co chodzi? Dynamo zazwyczaj gaśnie jak się zatrzymujesz (i
ktoś może ci wjechać wtedy w poślady)

zmroku oraz w nocy. Osobiście dojeżdzam przez totalnie nieoświetlony kawałek terenu do pracy, i sprawdza się znakomicie.

No chyba, że tak.

- mile widziany jeden hamulec bębnowy
bo??
Mówią że bez obsługowy i bezawaryjny, osobiście nie mam.

O wszystkich tak mówią, zazwyczaj sprzedawcy.

Jak dla mnie nie do użytku
Mam jaskółkę, daje ona chwyt klasyczny z wyprostowaną pozycją i chwyt prawie szosowy, bardzo mocno pochylona pozycja. Nie męczą mi się nadgarstki tak jak przy prostej kierownicy.

Jaki dystans masz do pracy?

- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem
Można też wziąć plecak
Wolę suche plecy, tym bardziej że czasem plecak waży, patrz wymóg o braku przebieralni, ciuchów na zmianę, i smrodu potu.

Ale jak masz plecak to masz też w nim ubranie, więc co za różnica, czy masz
mokre plecy?
Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.
To eliminuje część dni w roku. Po co w takim razie koszyczek/bagażnik?
Po to aby z siebie na niego zrzucić zbędny balast.

To znaczy jaki? Kanapki?

Inna sprawa, że dla mnie powoduje to bezużyteczność roweru. Po to jadę
rowerem, by być szybko.
Jedno drugiemu nie przeczy. Robiłem test nie raz. Jadąc na odcinku 7m do pracy na złamanie karku byłem w 25 minut.

Heh. Chyba jednak przeczy, bo ja na 7km odcinku mam czas 12-15 min, zależy
czy jadę ot tak, czy przycisnę.

5 minut później. Najwięcej się traci i tak na wzbudzaczach ręcznych sygnalizacji świetlnej.

:D W sensie, że jedziesz chodnikiem??? No panie, o czym my tu rozmawiamy?
:)


Zależy od pracy. Ja zazwyczaj nie muszę.
U mnie wymaga się w pracy jednak to aby wyglądać schludnie i nie śmierdzieć, świeżym lub przechodzonym potem.

Dlatego mówię o codziennym myciu i praniu. Pot nie jest 'przechodzony' po
jednej jeździe.

Znajdziemy zawody w których można śmierdzieć i da się zarabiać pieniążki.
- nie trzeba być zwolennikiem lycry
Za to trzeba być zwolennikiem jaskółek i innych dziwacznych wynalazków
Można tracić czas na, zakładanie lampek, lycry, może jeszcze wielu innych rowerowych gadżetów. :) Co kto lubi :).

Daj spokój, ubrać się i tak trzeba, lampki to ok 2 sekundy.
Nieporównywalnie więcej tracisz wciskając te swoje dziwaczne przyciski przy
przejściach


Chyba, że ktoś ma prysznic w pracy, ma  i tak pracę fizyczną, albo po
prostu codziennie pierze ubranie i siebie
Zakładając że nie możesz śmierdzieć w pracy, to dyskwalifikujesz się na starcie przyjeżdżając już spocony z rana.

Nieprawda, wystarczy chwilę odczekać i się przebrać. Chyba, że ktoś jest
brudas po prostu

- nie straszno zostawić roweer przypięty U-lockiem (przyjechał taki jeden szpaner u nas rowerem za 10 tys ktoś się przyczaił i mu ukradli)
Okradli też paru na klatkach schodowych i w piwnicach
To długa historia, jednak nie zaprzeczysz że jeśli się nie wyłamujesz i masz standardowy sprzęt to ryzyko jednak spada.

Polemizowałbym. Niestandardowy sprzęt łatwiej znaleźć i większa szansa, że
będzie szukany (ogłoszenia w necie ze zdjęciami etc). Ale tak czy siak
wszystko kwestia miejsca pracy.

--
marcin

Data: 2010-06-28 23:09:56
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
zly pisze:
Dnia Fri, 25 Jun 2010 23:01:06 +0200, jacek duma napisał(a):

Napisałeś 'tylko mieszczuch'
Do jazdy bez kompromisów. :)

Tyle, że ja tu wudzę same kompromisy :P


No i właśnie trafiłeś w sedno, próbujemy wzajemnie wybadać co każdy z nas uważa za kompromis a co za pełnię szczęścia.

Ja osobiście w wielkim skrócie, za pełnię szczęścia w miejskiej jeździe z/do pracy uważam:
- jazdę w ciuchach cywilnych bez przebierania
- jazdę bez brania z/do pracy dodatkowej pary ciuchów.
- jazdę, bez plecaka, torby - mam sakwę crosso.
- jazdę z jak najmniejszą ilością gadżetów - ot wrzucam bagaż na rower, wsiadam i jadę
- jazdę tak abym nie musiał w pracy się przebierać ani brać prysznica (np w upalny dzień)
- jazdę rowerem nie rzucającym się w oczy za 10kzł ;-)

Kompletnie nie przeszkadza mi:
- dynamo w piaście i jego opory
- oświetlenie zamontowane na stałe do roweru.
- jazda po chodnikach, gdyż poruszam się wzdłuż ciągów komunikacyjnych z dozwoloną prędkością 70km/h dla samochodów - gen zachowania gatunku jest silniejszy od genu potrzebującego adrenaliny ;) Wiemy jak w takich ciągach zachowują się kierowcy - to jest PRAKTYCZNIE północna obwodnica Krakowa. (mam prawo jazdy, używam go i wiem jak to wygląda z drugiej strony)


Wiem że ten styl i ten rower - taki idealnie miejski już do niczego więcej się nie nadaje, ale zakładam że luksusem finansowym dzisiaj nie jest posiadanie dwóch rowerów. Do lansu szosa/mtb, do dojazdów do pracy mieszczuch.

- minimalną ilością elementów
Tak, zwłaszcza, te dynama, błotniki, koszyczki...
Spełniają określoną funkcję.

No tak, ale które nie spełniają w takim razie? :)

- dynamo w piaście - zasila lampki.
- błotniki - nie chlapie błotem i wodą po plecach
- osłona na łańcuch , zabezpiecza łańcuch i odzież

Wolał bym mieć osłonę, niż ciągle wozić opaskę odblaskową, aby spodnie się chociaż czasami nie brudziły.

Ja po prostu podwijam nogawkę, ale co kto lubi :)

Wiesz, czasem jest zimno, nie zawsze można bezkarnie podwijać nogawki :] Skarżą się niektórzy na tej grupie na "przemrożone" kolana. latem to możesz nawet na waleta, ale mówimy przecież o jeździe praktycznie całorocznej. Góra 3 m-ce podwijania :) reszta opatulania.

Nie trzeba o nią dbać, poprostu jest  i działa. Wada - ciężka.

Przy takiej jeździe o jakiej mówisz, to o zwykłe przerzutki też nei trzeba
dbać, raz na rok na przegląd do sklepu
Jest na wierzchu więc się brudzi, a deszcz spłukuje smar. Czyli trzeba czyścic konserwować częściej niż 2 razy do roku. Przy pełnej osłonie to nawet tam niektórzy nie zaglądają kilka lat :)


- mile widziane dynamo w przedniej piaście
bo?
włączam guziczek na lampce, i bum :-) mam naprawdę jasne światło,

Świetnie, a do czego ci takie jasne światło w mieście  oświetlonym
latarniami :)

Jak jest ciemno jak w "dupie" jadąc po płycie nie oświetlonego lotniska, jestem widoczny i sam widzę.

http://maps.google.pl/maps?f=q&source=s_q&hl=pl&geocode=&q=Krak%C3%B3w,+Stella+Sawickiego&sll=52.025459,19.204102&sspn=8.874756,19.753418&ie=UTF8&hq=Stella+Sawickiego&hnear=Krak%C3%B3w,+Ma%C5%82opolskie&ll=50.083513,19.992607&spn=0.009032,0.027466&t=h&z=16

Wracam z pracy o bardzo różnych godzinach. Czasem jest to nawet północ. Nie wszędzie jest jasno i są lampy, poza tym narzekają wszyscy na batmanów. Mnie nawet kiedyś w nocy zatrzymał patrol policji ... i dostałem pochwałę, że jasno że widać i że szacun. Jedzie w nocy spokojnie, trzeźwy i lampki ma. I jeszcze  świecą na postoju. Normalnie jewropa zapadnaja !! :-)


funkcją stopu na przodzie i tyle.

A to nie wiem o co chodzi? Dynamo zazwyczaj gaśnie jak się zatrzymujesz (i
ktoś może ci wjechać wtedy w poślady)

Zobacz asortyment lampek Busch & Muller. Droższe wersje mają funkcję stopu. Warto o nich wiedzieć. Robię furorę na światłach jak stoję i świecę ;)

>> zmroku oraz w nocy. Osobiście dojeżdzam przez totalnie nieoświetlony
kawałek terenu do pracy, i sprawdza się znakomicie.

No chyba, że tak.


ufff :-) cień porozumienia :)

- mile widziany jeden hamulec bębnowy
bo??
Mówią że bez obsługowy i bezawaryjny, osobiście nie mam.

O wszystkich tak mówią, zazwyczaj sprzedawcy.

A koledzy z pracy którzy mają w swoich damkach holenderskich z przez 10 lat też kłamią ? Przecież oni nie sprzedają ...  :-)

Jak dla mnie nie do użytku
Mam jaskółkę, daje ona chwyt klasyczny z wyprostowaną pozycją i chwyt prawie szosowy, bardzo mocno pochylona pozycja. Nie męczą mi się nadgarstki tak jak przy prostej kierownicy.

Jaki dystans masz do pracy?
Pisałem w kilku postach ~7km, w tym wątku.

- bagażnik zintegrowany z ramą wraz z gumami / lub koszykiem
Można też wziąć plecak
Wolę suche plecy, tym bardziej że czasem plecak waży, patrz wymóg o braku przebieralni, ciuchów na zmianę, i smrodu potu.

Ale jak masz plecak to masz też w nim ubranie, więc co za różnica, czy masz
mokre plecy?
I mokry plecak w raz z ubraniem - testowałem, nie dziękuję. Próbowałem kilka razy jazdy na "papugę". Odpuściłem sobie szybko. Nie dość że od potu byłem mokry JA i plecak to i jeszcze moja nowa świeża zapasowa WYMIĘTA koszula z kołnierzykiem. Koszulki lycrowe zostały w domu do lansowania się wieczorem :)

Potem zainwestowałem w sakwę. Owszem ciuchy były suche i mniej jak by wymięte, ja byłem mokry. No i co z tego jak na ciało już spocone założyłem świeże ciuchy. I tak "waliłem" potem. Nie dziękuję.

Zakładam że komfortowy dojazd do pracy to taki gdzie:
- nie jest się spoconym bez względu na rodzaj pogody - dobieramy tempo jazdy do temp.
To eliminuje część dni w roku. Po co w takim razie koszyczek/bagażnik?
Po to aby z siebie na niego zrzucić zbędny balast.

To znaczy jaki? Kanapki?

Ja osobiście mam więcej niż kanapki, dokumenty, laptop ... plecak waży trochę. Czasem nawet jakieś rzeczy do delegacji na dzień następny. Nie wszyscy mają wyluzowane życie i tylko kanapeczki wożą ;-)

:D W sensie, że jedziesz chodnikiem??? No panie, o czym my tu rozmawiamy?
:)

O własnym bezpieczeństwie i przestrzeganiu PoRD. Miasto miastu nie równe. Ja nie mówię o jeżdżeniu w ścisłym centrum. W linku powyżej masz mniej więcej zakre4s terenu w którym się obracam. Od dzikiego pasa startowego po Hi Tech Poland Autobahn ;-)

Zależy od pracy. Ja zazwyczaj nie muszę.
U mnie wymaga się w pracy jednak to aby wyglądać schludnie i nie śmierdzieć, świeżym lub przechodzonym potem.

Dlatego mówię o codziennym myciu i praniu. Pot nie jest 'przechodzony' po
jednej jeździe.
Ale wyczuwalny po tych 25 minutach jazdy na maksa w temperaturze powyżej   20 stopni celcjusza.

Daj spokój, ubrać się i tak trzeba, lampki to ok 2 sekundy.
Nieporównywalnie więcej tracisz wciskając te swoje dziwaczne przyciski przy
przejściach

Nie mam innego wyjścia. Co ja na to poradzę że jest duże skrzyżowanie z estakadą które pełni funkcję obwodnicy miasta ? Mam fruwać nad nim ?

Zakładając że nie możesz śmierdzieć w pracy, to dyskwalifikujesz się na starcie przyjeżdżając już spocony z rana.

Nieprawda, wystarczy chwilę odczekać i się przebrać. Chyba, że ktoś jest
brudas po prostu
No jest, jak zakłada czyste ciuchy na spocone ciało :) No i przeczysz sam sobie najpierw mówisz że pikuś zakładanie lampek lycry i innych gadżetów - przebieraniem a potem każesz czekać aż wyschniesz.

Ja wolę jechać wolniej, ubrany inaczej i na rowerze takim na którym się nie pocę. Wolę postać czasem na czerwonym, przy przejeździe rowerowym, ale za to w miejscu startu/końca po prostu wsiadam i wysiadam - przypinam u-lockiem rower i zasuwam do pracy.

To długa historia, jednak nie zaprzeczysz że jeśli się nie wyłamujesz i masz standardowy sprzęt to ryzyko jednak spada.

Polemizowałbym. Niestandardowy sprzęt łatwiej znaleźć i większa szansa, że
będzie szukany (ogłoszenia w necie ze zdjęciami etc). Ale tak czy siak
wszystko kwestia miejsca pracy.

Dokładnie. U nas giną wypasione rowery. Normalnych mieszczuchów nikt nie rusza. Nie sprawdzałem statystycznie czym ludzie jeżdzą. na "oko" mtb/miasto 50/50. Jeszcze 4 lata temu to bylo 70/30.

Reasumując. Środowiska rowerowe najpierw namawiają normalnych ludzi do przejścia z samochodu na rower, a potem co poniektórzy każą ich spektaklem lycrowym z prysznicem w roli głwónej. I dziwić sie że ludzie jednak wolą swoje korki z klimatyzacją. Są pachnący, wypoczęci, i trochę spóźnieni. I trudno im się dziwić. To albo da się jeździć po cywilnemu jak CZŁOWIEK a nie PAPUGA do pracy albo się nie da.

jd

PS
Już sobie wyobrażam mojego pracodawcę który dla np połowy z 1800 pracowników w upalne dni funduje im rano łaźnię :) Ale by miał facet ubaw po pachy.

Data: 2010-06-25 08:39:23
Autor: Fabian
Amator szuka / kupuje rower
W dniu 24.06.2010 22:43, jacek duma pisze:
piecia aka dracorp pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisaĹ?(a):

Jesli ma rower sluzyc do dojazdĂłw do pracy - to ten tryb
podróşowania
nie cierpi kompromisĂłw. Tylko mieszczuch - z planetarnÄ? i
koszykiem na
ciuchy bagaĹź.
Chryste co za brednie :/
A moĹźna prosiÄ? o uzasadnienie kontr opinii ? jd

No brednie. Ja do pracy jeĹźdĹźÄ? swoim Unibike Flite. Dodatkowo mam
tam jeszcze amora Reba.
Ja nie piszę że się nie da. Można dojeżdżać nawet na rowerze do skakania
po murkach jak ktoś się uprze. Ja napisałem że bezkompromisowy to rower
miejski w tym zastosowaniu. Rower miejski charakteryzuje się:
[ciach]

Używanie takiego roweru do codziennej jazdy po mieście to musiał by być
dopiero kompromis, a nawet masochizm ;)

Fabian.

Data: 2010-06-25 08:02:45
Autor: zly
Amator szuka / kupuje rower
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ?

Zbyt autorytatywnie  określasz sytuację, którą można rozwiązać na wiele
sposobów, tym bardziej, że każdy pracuje gdzieś indziej. Ja nie mam
problemów z jazdą do pracy na mtb (dziś jechałem po błotku), szosie, czy na
ostrym. Natomiast chyba bym się wpierw zastrzelił gdybym miał skorzystać z
twojej propozycji, która wg ciebie jest jedyną możliwą

--
marcin

Data: 2010-06-25 23:04:57
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
zly pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ?

Zbyt autorytatywnie  określasz sytuację, którą można rozwiązać na wiele
sposobów, tym bardziej, że każdy pracuje gdzieś indziej. Ja nie mam
problemów z jazdą do pracy na mtb (dziś jechałem po błotku), szosie, czy na
ostrym. Natomiast chyba bym się wpierw zastrzelił gdybym miał skorzystać z
twojej propozycji, która wg ciebie jest jedyną możliwą

Niklogo nie zamierzam nawracać na rowery typu miejskiego / holenderskiego. Przedstawiam inny punkt widzenia niż "z lycrą za pan brat na mtb do pracy". Uważam go po swoich doświadczeniach za prawidłowy. Można się ze mną nie zgadzać :)


<irony>
Niewykluczone że miliony Holendrów, Duńczyków, Belgów, Niemców, są w wielkim błędzie tak jak ja ... ;-)
</irony>

jd

Data: 2010-06-26 11:49:16
Autor: Coaster
Amator szuka / kupuje rower
jacek duma wrote:
zly pisze:
Dnia Thu, 24 Jun 2010 18:57:45 +0200, jacek duma napisał(a):

A można prosić o uzasadnienie kontr opinii ?

Zbyt autorytatywnie  określasz sytuację, którą można rozwiązać na wiele
sposobów, tym bardziej, że każdy pracuje gdzieś indziej. Ja nie mam
problemów z jazdą do pracy na mtb (dziś jechałem po błotku), szosie, czy na
ostrym. Natomiast chyba bym się wpierw zastrzelił gdybym miał skorzystać z
twojej propozycji, która wg ciebie jest jedyną możliwą

Niklogo nie zamierzam nawracać na rowery typu miejskiego / holenderskiego. Przedstawiam inny punkt widzenia niż "z lycrą za pan brat na mtb do pracy". Uważam go po swoich doświadczeniach za prawidłowy. Można się ze mną nie zgadzać :)


<irony>
Niewykluczone że miliony Holendrów, Duńczyków, Belgów, Niemców,     są w wielkim błędzie tak jak ja ... ;-)
</irony>

W bledzie jest ten, kto sztywno zakalda jakas jedyna mozliwa opcje*. ;-)
A w Chicago dziewczyny tak jezdza i ubieraja sie na lato:
http://www.youtube.com/watch?v=pgaDT4TDvzg&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=OmerZmTf8Ik&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=9Iu_Ac_OrZA&feature=player_embedded
a tak na zime jadac na rowerze do pracy:
http://www.youtube.com/watch?v=8i7vcboSje0&feature=player_embedded
;-)

* W kwestii estetyki, klasyczny ubior zostawia wszystkie inne opcje daleko w tyle a i jego funkcjonalnosc jest zupelnie OK.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Gdy przyspieszasz na plaskim i lapiesz sie na tym,
ze stajesz na pedalach, to oznaka, ze masz zbyt wysokie
przelozenie lub zbyt nisko umieszcone siodlo."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-06-26 12:32:30
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower

Niklogo nie zamierzam nawracać na rowery typu miejskiego / holenderskiego. Przedstawiam inny punkt widzenia niż "z lycrą za pan brat na mtb do pracy". Uważam go po swoich doświadczeniach za prawidłowy. Można się ze mną nie zgadzać :)


<irony>
Niewykluczone że miliony Holendrów, Duńczyków, Belgów, Niemców,     są w wielkim błędzie tak jak ja ... ;-)
</irony>

W bledzie jest ten, kto sztywno zakalda jakas jedyna mozliwa opcje*. ;-)
A w Chicago dziewczyny tak jezdza i ubieraja sie na lato:
http://www.youtube.com/watch?v=pgaDT4TDvzg&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=OmerZmTf8Ik&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=9Iu_Ac_OrZA&feature=player_embedded

Zaraz zaraz, filmami o typowo miejskim charakterze jazdy, chcesz przekonać zwolennika rowerów miejskich  do jazdy w lycrze na mtb do pracy ? :-) Nie pomylił Ci się adwersarz ?

a tak na zime jadac na rowerze do pracy:
http://www.youtube.com/watch?v=8i7vcboSje0&feature=player_embedded
;-)
Tego nie jestem w stanie skomentować, nie jeżdzę zimą. Próbowalem, odpadłem. Normalne ciuchy w których zimą się chodzi po ulicy się nie nadają.

* W kwestii estetyki, klasyczny ubior zostawia wszystkie inne opcje daleko w tyle a i jego funkcjonalnosc jest zupelnie OK.

jd

Data: 2010-06-23 23:16:45
Autor: jacek duma
Amator szuka / kupuje rower
Aleksander pisze:

Podpowiem, że mam 176 wzrostu i jeżdzę na 17,5 . 19 tez bylo by dobre,
jezdzilem na 20 i bylo juz za duże. Uzywam mniejszej ramy ze względu na podróże z fotelikiem. Rower jest po prostu stabilniejszy przy zatrzymywaniu / ruszaniu z kopyta.

Dzięki za podpowiedź - też będę raczej sporo jeździł z fotelikiem :)
Synek na razie tylko z dodatkowymi kółkami :) ...  (2 latka)

Dzięki,
Aleksander.
Aha, bo widzę że dyskusja zeszła w innym miejscu na amory. Jeżdżę z pełną premedytacją bez amortyzatora. Od zawsze. Wiem widziałem, testowałem, próbowałem. Na wycieczki leśno-asfaltowe w szczególności z dzieckiem, czy do pracy zdecydowanie odradzam też ten zbędny balast wagowo-cenowy.

Prądnica w piaście, potwierdzam - miód malina. Jeśli dokładają fabrycznie to się nie zastanawiaj. Lepsze lampki (BUMM) kupisz później.
jd

Data: 2010-06-24 07:36:38
Autor: 666
Amator szuka / kupuje rower
Wpadnij np. do sklepu na terenie 'Spójni", czynny także w soboty i niedziele.
Bardzo uniwersalnym do miasta / lasu i dobrze zestawionym rowerem będzie Giant Sedona DX (katalogowo 1,4 kzł).


-- -- -

A może możecie polecić jakiś sklep w Warszawie, w którym w miarę
kompetentnie ktoś dobierze mi rowerek, do wzrostu i potrzeb?

--


Amator szuka / kupuje rower

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona