Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   And the "Ballhog of the year" goes to....

And the "Ballhog of the year" goes to....

Data: 2011-01-31 05:26:28
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
Ostatnio z Bartkiem dość często rozmawialiśmy o ballhogach w lidze. A
konkretnie o jednym co się Westbrook nazywa, który podobno jak już
dostanie piłkę to widzi tylko kosz i nic innego.
Postanowiłem sprawdzić jak to wygląda w tym roku po pierwszej połowie
sezonu.
Nie powiem - kandydatura Rose'a do MVP też się do tego nieco
przyczyniła. Tym bardziej, że wielu widzi w nim teraz najlepszego PG w
lidze.
Zatem sprawdźmy kto jest największym ballhogiem w NBA. Kto jest niczym
Sławek na meczach ligi kipera? Kto nie rozstaje sie z piłką w sposób
inny niż rzut - nawet jeśli ma na sobie 5 obrońców i wylatuje za linię
boczną w dodatku będąc tyłem do kosza?
Oczywiscie na wyniki bedzie miała wplyw pozycja zawodnika, jego rola w
druzynie oraz jakość zawodników z którymi przyszło mu grać w tym
sezonie, ale na razie popatrzmy na zawodników topowych bez
uwzględniania zadnych czynników dodatkowych.
Dane wziąłem z basketball-reference.com, za ten sezon, ale żeby
ograniczyć ilość analizowanych zawodników przyjąłem wartość minimalną
8 fga/g. Ot interesowali mnie tylko zawodnicy mający stosunkowo dużą
rolę w ofensywie druzyny.
Dla kazdego z nich policzyłem stosunek fga do ast, czyli ile rzutów
oddaje na jedną zaliczoną asystę.
Tak wygląda Top6 ballhogów ligi - wraz z ich współczynnikiem fga/ast.

1. C.Villanueva - 13.9
2. D.Gooden - 13.4
3. R. Anderson - 12.7
4. T.Thomas - 11.9
5. JJ Hickson - 11.4
6. D.Howard - 11.2

Nie dziwi chyba nikogo obecność zawodników wysokich w czubie? Chociaz
musze przyznać, że Charlie jest chyba liderem w nowożytnej historii
NBA w tej kategorii. Sprawdziłem jak wyglądał w swojej karierze i
tylko raz fga/g spadło mu poniżej 10 (w ostatnim sezonie gry w Bucks),
więc to nie jest tak, że wszystko da się zwalić na tegoroczny dramat
jakim są Pistons i brak zawodników ofensywnych. Akurat tam ma kto
rzucać - gorzej jest z obroną. Charlie jest sobą bez względu na
okoliczności ;-)
Kariera Goodena jest niemal blizniaczo podobna do Villi. I zabawne
jest to, ze Gooden robi w Bucks to samo co kiedyś Villa, tylko za
pieniadze mniejsze o połowę.
Zaskoczyła mnie wysoka pozycja Tyrusa w tym zestawieniu. Wydawało mi
się, ze Brown (póki był ich trenerem) kładł nacisk na granie zespołowe
i częściej niż sporadyczne dzielenie się piłką.
Anderson i Howard grają w jednym klubie i tu role sa jasne - albo
Dwight wbija sie na kosz, albo rzut oddaje wolny strzelec. Trudno im
przypisac łatkę klasycznych ballhogów, a raczej zaliczyć ich do
"ofiar" systemu Stana Van Gundy ;-)
Z kolei Hickson jest chyba pierwszą i jedyną opcją Cavs w ataku. Może
i jest ballhogiem ale teraz naprawdę nie ma wyjścia.
Popatrzmy na innych zawodników. Najpierw wysocy, którzy się dzielą
piłką, potem klasyczni SG's a na koniec   spojrzymy na PG's i tych
dwóch którzy stanowią przyczynek do tego postu.

Zatem Bottom5 wśród ballhogów na C:
5. Noah/Duncan - 3.8
4. Lee - 3.7
3. P.Gasol - 3.6
2. A.Horford - 3.5
1. M.Gasol - 3.0

No to bracia Gasol wymiatają. Ciekawe jaki wpływ miało na to (zapewne)
wdrukowane w dzieciństwie i wyniesione z domu "No Pau/Mareczku -
podziel się z bratem ciastkiem/cukierkami/
transformersem" (niepotrzebne skreslic) - powtarzane pewnie z milion
razy w ciągu doby ;-)
Spodziewałem się, że David Lee po zmianie Knicks na GSW poprawił fga/
ast chociazby przez to, ze tu nie jest zawodnikiem na którym będzie
spoczywał ciężar prowadzenia ofensywy. I mimo, ze było to prawdą, to
okazało się, że generalnie Lee poprawia ten współczynnik od 4 lat..
Z kolei Al Horford jest chyba najbardziej niedocenianym wysokim w
lidze i tu okazuje sie to po raz kolejny.

Top5 SG:
1. Nick Young - 11.1
2. Webster - 9.7
3. Morrow - 9.0
4. JRich - 9.6
5. B.Rush - 9.5

Nic szczególnego - ot grupa "designated shooters". Oni maja dostać
piłkę i zdobyc punkty.

Jak zatem wygladaja nasi PG's? I tu od razu zaznaczam, ze obrońcy typu
Gibson, LouWill czy Toney Douglas nie zostali wzięci pod uwagę, bo ich
czas gry dzieli się mniej więcej po połowie miedzy PG a SG.
Poniżej są rozgrywający z krwi i kości, którzy zdecydowaną większośc
czasu spędzają na swojej nominalnej pozycji (nie sprawdziłem tego na
82games.com dla wszystkich, wiec jezeli gdzies sie myle, to mnie
poprawcie):

1. B. Jennings - 2.9
2. A. Brooks - 2.7
3. R.Stuckey - 2.6
4. G. Arenas - 2.6
5. D. Rose - 2.5
6. B. Udrih - 2.5
7. S. Curry - 2.5
8. D. Collison - 2.4
9. R. Westbrook - 2.1
10. C. Billups - 2.0
11. T. Parker - 2.0
12. J. Holiday - 1.9
13. M. Williams/Sessions/Augustin - 1.8
14. Felton/Nelson/Davis - 1.7
15. Ridnour/D.Williams/Conley/Harris - 1.6
16. A.Miller - 1.5
17. Lowry/Wall - 1.4
18. CP3 - 1.2
19. Nash/Caderon/Kidd - 1.0
20. Rondo 0.7

Wnioski? Po pierwsze wynika (po raz cholera wie który), ze metoda
oceny na oko jest bardzo zawodna, gdy próbujemy robic porównania w
skali ligi.
Jesli Westbrook jest ballhogiem, to ani nie największym w lidze, ani w
drużynie, ani nawet na pozycji.
Rose gra na poziomie Gilberta Arenasa, który zawsze uchodził za combo-
guarda (fga/ast w karierze na poziomie 3.0). Kurcze jeśli odrzucimy
zawodników kontuzjowanych przez znaczną część sezonu - Jenningsa i
Brooksa, to każe się, że Rose jest w Top3 ballhogów na pozycji, a
biorąc pod uwagę czas spędzony na boisku możliwe, ze jest nawet
największym.
Mnie bardziej zaskoczyla bardzo wysoka pozycja Walla. Pierwszoroczniak
i od razu w tak doborowym towarzystwie? I to mając tak dramatycznie
słabych Wizards? Az prosi się o odpalanie 20 FGA/g.
Wszak najlepsze Ściany buduje się z cegieł... A tu głównym budowniczym
NBA okazuje się Derrick "gdyby nie wrzody to byłbym MVP" Rose.
Hmmm..............

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-01-31 05:44:08
Autor: sooobi
And the "Ballhog of the year" goes to....
9. R. Westbrook - 2.1

Wnioski? Po pierwsze wynika (po raz cholera wie który), ze metoda
oceny na oko jest bardzo zawodna, gdy próbujemy robic porównania w
skali ligi.

hmmm ocena na oko tutaj nie zawodzi. Westbrook bardzo mało widzi jego
wspolczynnik fga/ as niczego tutaj nie zmienia.
Dodaj sobie jeszcze fta jesli Ci sie chce a wyniki beda inne - czytaj
westbrook bedzie znacznie wyzej.

Data: 2011-01-31 06:50:37
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 31 Sty, 14:44, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> 9. R. Westbrook - 2.1

> Wnioski? Po pierwsze wynika (po raz cholera wie który), ze metoda
> oceny na oko jest bardzo zawodna, gdy próbujemy robic porównania w
> skali ligi.

hmmm ocena na oko tutaj nie zawodzi. Westbrook bardzo mało widzi jego
wspolczynnik fga/ as niczego tutaj nie zmienia.
Dodaj sobie jeszcze fta jesli Ci sie chce a wyniki beda inne - czytaj
westbrook bedzie znacznie wyzej.

Słuszna uwaga - można uwzględnić akcje w których zawodnik był
faulowany i nie zaliczono mu FGA.
Dodanie FTA przeliczonych na scoring posessions (czyli FTA*0.44 - bo
faule techniczne, bo 2+1 itp) dostajemy wyniki nieco inne, ale mimo
wszystko wiodące do tego samego wniosku:
1. Rose - 2.8 (282 FTA odpowiada ~124 FGA)
2. Westbrook - 2.5 (391 FTA odpowiada ~172 FGA)

Dla pozostałych PG nie sprawdzam, bo większość z nich oddaje mniej FTA
niż ta dwójka (Westbrook jest 3 wśród obrońców, a Rose - 8).
Jak byś nie liczył - Rose wypada gorzej od Westbrooka, czyli Twoje oko
jest zawodne. Bardzo.

Nawet w klasycznym wskaźniku PG's czyli Ast% - Rose ma 40%, a
Westbrook 43%.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-01-31 06:54:19
Autor: Bartek Sobczak
And the "Ballhog of the year" goes to....
Dla pozostałych PG nie sprawdzam, bo większość z nich oddaje mniej FTA
niż ta dwójka (Westbrook jest 3 wśród obrońców, a Rose - 8).
Jak byś nie liczył - Rose wypada gorzej od Westbrooka, czyli Twoje oko
jest zawodne. Bardzo.

Leszku ale to nie ma nic wspolnego z moim okiem i tym czy jest
zawodne.

Data: 2011-01-31 07:17:49
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 31 Sty, 15:54, Bartek Sobczak <b.sobcz...@gmail.com> wrote:
> Dla pozostałych PG nie sprawdzam, bo większość z nich oddaje mniej FTA
> niż ta dwójka (Westbrook jest 3 wśród obrońców, a Rose - 8)..
> Jak byś nie liczył - Rose wypada gorzej od Westbrooka, czyli Twoje oko
> jest zawodne. Bardzo.

Leszku ale to nie ma nic wspolnego z moim okiem i tym czy jest
zawodne.

Twierdzenie, ze Westbrook jest najwiekszym ballhogiem pokazuje ze
Twoje oko jest bardzo zawodne.
Chyba, ze swoją opinię opierałeś na czymś innym, wtedy sugerowałbym
porzucenie tego narzędzia.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-01-31 07:27:07
Autor: sooobi
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 31 Sty, 16:17, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 31 Sty, 15:54, Bartek Sobczak <b.sobcz...@gmail.com> wrote:

> > Dla pozostałych PG nie sprawdzam, bo większość z nich oddaje mniej FTA
> > niż ta dwójka (Westbrook jest 3 wśród obrońców, a Rose - 8).
> > Jak byś nie liczył - Rose wypada gorzej od Westbrooka, czyli Twoje oko
> > jest zawodne. Bardzo.

> Leszku ale to nie ma nic wspolnego z moim okiem i tym czy jest
> zawodne.

Twierdzenie, ze Westbrook jest najwiekszym ballhogiem pokazuje ze
Twoje oko jest bardzo zawodne.

Nie twierdzilem ze jest najwiekszym ballhogiem tylko ze cholernie malo
widzi jak na pg.

Data: 2011-01-31 07:47:29
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 31 Sty, 16:27, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 31 Sty, 16:17, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 31 Sty, 15:54, Bartek Sobczak <b.sobcz...@gmail.com> wrote:

> > > Dla pozostałych PG nie sprawdzam, bo większość z nich oddaje mniej FTA
> > > niż ta dwójka (Westbrook jest 3 wśród obrońców, a Rose - 8).
> > > Jak byś nie liczył - Rose wypada gorzej od Westbrooka, czyli Twoje oko
> > > jest zawodne. Bardzo.

> > Leszku ale to nie ma nic wspolnego z moim okiem i tym czy jest
> > zawodne.

> Twierdzenie, ze Westbrook jest najwiekszym ballhogiem pokazuje ze
> Twoje oko jest bardzo zawodne.

Nie twierdzilem ze jest najwiekszym ballhogiem tylko ze cholernie malo
widzi jak na pg.

No to widzi dużo więcej niż byś się mógł spodziewać. Więcej widzi niż
Rose :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-01-31 17:48:11
Autor: Tomasz Radko
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-01-31 14:26, Leszczur pisze:

Dla kazdego z nich policzyłem stosunek fga do ast, czyli ile rzutów
oddaje na jedną zaliczoną asystę.

Kiepski wskaźnik. Policz co najmniej zużycie posessions (fga+0.44*fta).
Być może jeszcze lepiej byłoby pokombinować z usg% i ast%.

Data: 2011-01-31 11:03:20
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 31 Sty, 17:48, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2011-01-31 14:26, Leszczur pisze:

> Dla kazdego z nich policzyłem stosunek fga do ast, czyli ile rzutów
> oddaje na jedną zaliczoną asystę.

Kiepski wskaźnik. Policz co najmniej zużycie posessions (fga+0.44*fta).

Trzeba było czytać dalej. Zrobiłem dla Westbrooka i Rose'a, ale poza
zmianą wartości liczbowych dla ogólnego rankingu nie miało większego
znaczenia. Niektórzy zawodnicy przesuwali sie o 1-2 miejsca. Szkoda
zachodu.

Być może jeszcze lepiej byłoby pokombinować z usg% i ast%.

Naaah. To byłoby zbyt proste. Poza tym Usg% nie mówi nic o sposobie
zaangażowania w akcję a mi chodziło tylko o decyzję - rzucam, czy
oddaję. Juz predzej spodziewałem się ataku na asysty jako jedyny
mierzony typ podania, ale się zawiodłem.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-01-31 20:03:36
Autor: Tomasz Radko
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-01-31 20:03, Leszczur pisze:

Być może jeszcze lepiej byłoby pokombinować z usg% i ast%.

Naaah. To byłoby zbyt proste. Poza tym Usg% nie mówi nic o sposobie
zaangażowania w akcję a mi chodziło tylko o decyzję - rzucam, czy
oddaję. Juz predzej spodziewałem się ataku na asysty jako jedyny
mierzony typ podania, ale się zawiodłem.

TO są nie do wykorzystania, bo nie ma podziału na ich rodzaje. A nie
znam ogólno dostępnych statystyk uwzględniających każdy "touch", jeszcze
z informacją o obronie (podwajali/nie podwajali/odpuścili a'la Bryant
Rondo etc). Mało danych, kruca bomba.

Data: 2011-01-31 12:21:01
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 31 Sty, 20:03, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2011-01-31 20:03, Leszczur pisze:

>> Być może jeszcze lepiej byłoby pokombinować z usg% i ast%.

> Naaah. To byłoby zbyt proste. Poza tym Usg% nie mówi nic o sposobie
> zaangażowania w akcję a mi chodziło tylko o decyzję - rzucam, czy
> oddaję. Juz predzej spodziewałem się ataku na asysty jako jedyny
> mierzony typ podania, ale się zawiodłem.

TO są nie do wykorzystania, bo nie ma podziału na ich rodzaje.

Jesteś w "mylnym błędzie". Takie dane posiadamy! Mamy TO's rozbite na:
faule w ataku, złe podania, utrata kontroli nad piłką i "pozostałe"..

A nie znam ogólno dostępnych statystyk uwzględniających każdy "touch", jeszcze
z informacją o obronie (podwajali/nie podwajali/odpuścili a'la Bryant
Rondo etc). Mało danych, kruca bomba.

I tak juz jest duzo lepiej. Teraz trzeba miec tylko mnostwo czasu a
takie dane da się samodzielnie przeanalizować. Nie w skali ligi, ale
dla 1-2 zawodników? Zaden problem.
Ewentualnie wysupłać 30kUSD na roczną licencję w Synergy. ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-01-31 22:09:18
Autor: Tomasz Radko
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-01-31 21:21, Leszczur pisze:

TO są nie do wykorzystania, bo nie ma podziału na ich rodzaje.

Jesteś w "mylnym błędzie". Takie dane posiadamy! Mamy TO's rozbite na:
faule w ataku, złe podania, utrata kontroli nad piłką i "pozostałe".

Mało. Tyle, że złe podania można dopisac do asyst. Ale utrata kontroli
nad piłką może być przy próbie rzutu, a może nie być/

A nie znam ogólno dostępnych statystyk uwzględniających każdy "touch", jeszcze
z informacją o obronie (podwajali/nie podwajali/odpuścili a'la Bryant
Rondo etc). Mało danych, kruca bomba.

I tak juz jest duzo lepiej. Teraz trzeba miec tylko mnostwo czasu a
takie dane da się samodzielnie przeanalizować. Nie w skali ligi, ale
dla 1-2 zawodników? Zaden problem.
Ewentualnie wysupłać 30kUSD na roczną licencję w Synergy. ;-)

No to już, przecież Szwajcarzy świetnie płacą.

Data: 2011-01-31 13:38:08
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 31 Sty, 22:09, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2011-01-31 21:21, Leszczur pisze:

>> TO są nie do wykorzystania, bo nie ma podziału na ich rodzaje.

> Jesteś w "mylnym błędzie". Takie dane posiadamy! Mamy TO's rozbite na:
> faule w ataku, złe podania, utrata kontroli nad piłką i "pozostałe".

Mało. Tyle, że złe podania można dopisac do asyst.

Można.

Ale utrata kontroli nad piłką może być przy próbie rzutu, a może nie być/

Tak samo jak faule w ataku - tez moga byc przy rzucie. Zwlaszcza w
przypadku zawodników obwodowych.

>> A nie znam ogólno dostępnych statystyk uwzględniających każdy "touch", jeszcze
>> z informacją o obronie (podwajali/nie podwajali/odpuścili a'la Bryant
>> Rondo etc). Mało danych, kruca bomba.

> I tak juz jest duzo lepiej. Teraz trzeba miec tylko mnostwo czasu a
> takie dane da się samodzielnie przeanalizować. Nie w skali ligi, ale
> dla 1-2 zawodników? Zaden problem.
> Ewentualnie wysupłać 30kUSD na roczną licencję w Synergy. ;-)

No to już, przecież Szwajcarzy świetnie płacą.

A kto mi zapłaci za mój czas?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-01 01:19:15
Autor: Tomasz Radko
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-01-31 22:38, Leszczur pisze:

I tak juz jest duzo lepiej. Teraz trzeba miec tylko mnostwo czasu a
takie dane da się samodzielnie przeanalizować. Nie w skali ligi, ale
dla 1-2 zawodników? Zaden problem.
Ewentualnie wysupłać 30kUSD na roczną licencję w Synergy. ;-)

No to już, przecież Szwajcarzy świetnie płacą.

A kto mi zapłaci za mój czas?

Poświęcisz go dla dobra ogółu. Taka rekompensata dla polskiego
społeczeństwa, że ufundowało Ci studia, a Ty się sprzedałeś obecmu
kapitałowi.

Data: 2011-02-01 00:05:36
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 01:19, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> No to już, przecież Szwajcarzy świetnie płacą.

> A kto mi zapłaci za mój czas?

Poświęcisz go dla dobra ogółu.

Wszak "Wszyscy jesteśmy Chrystusami"? No thanks.

Taka rekompensata dla polskiego społeczeństwa, że ufundowało Ci studia, a Ty się sprzedałeś obecmu
kapitałowi.

A tam od razu obcemu! Poza tym swój dług juz spłaciłem sponsorując
świetną zabawę rządów od 1989 roku. Wystarczy.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-01 00:53:55
Autor: Bartek Sobczak
And the "Ballhog of the year" goes to....
> Być może jeszcze lepiej byłoby pokombinować z usg% i ast%.

Naaah. To byłoby zbyt proste. Poza tym Usg% nie mówi nic o sposobie
zaangażowania w akcję a mi chodziło tylko o decyzję - rzucam, czy
oddaję.

Zamysl moze miales dobry, ale maja same asysty, fga i fta nie do
obliczenia, bo nie masz statystyki ile nie-bezposrednich podan
prowadzilo do udanego zakonczenia akcji.

Data: 2011-02-01 03:30:43
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 09:53, Bartek Sobczak <b.sobcz...@gmail.com> wrote:
> > Być może jeszcze lepiej byłoby pokombinować z usg% i ast%.

> Naaah. To byłoby zbyt proste. Poza tym Usg% nie mówi nic o sposobie
> zaangażowania w akcję a mi chodziło tylko o decyzję - rzucam, czy
> oddaję.

Zamysl moze miales dobry, ale maja same asysty, fga i fta nie do
obliczenia, bo nie masz statystyki ile nie-bezposrednich podan
prowadzilo do udanego zakonczenia akcji.

"Pass leading to assist"? Wiesz ze teraz to już chwytasz sie brzytwy?
Patrząc na 82games.com oraz statystyki związane z podaniami, "hands
rating", "ast/bad pass", "passing rating", oraz całą resztę z
wyłączeniem "ball handling turnovers" - lepszy jest Westbrook.
Przewagę jaką ma Westbrook w praktycznie _każdym_ aspekcie tego co
jest podstawą gry rozgrywającego jakoś trudno mi zignorować tylko na
podstawie statystyki, której nikt z nas nie ma ani nie za bardzo umie
oszacować.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-01 05:27:03
Autor: sooobi
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 12:30, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 1 Lut, 09:53, Bartek Sobczak <b.sobcz...@gmail.com> wrote:

> > > Być może jeszcze lepiej byłoby pokombinować z usg% i ast%.

> > Naaah. To byłoby zbyt proste. Poza tym Usg% nie mówi nic o sposobie
> > zaangażowania w akcję a mi chodziło tylko o decyzję - rzucam, czy
> > oddaję.

> Zamysl moze miales dobry, ale maja same asysty, fga i fta nie do
> obliczenia, bo nie masz statystyki ile nie-bezposrednich podan
> prowadzilo do udanego zakonczenia akcji.

"Pass leading to assist"? Wiesz ze teraz to już chwytasz sie brzytwy?

Nie, takich sytuacji jest mnóstwo w każdym meczu. Nie mamy danych na
ten temat nie mamy podstaw decydowac na podstawie statystyk kto jest
lepszym podajacym, kto powinien byc mvp itp itd. Ot kolejny argument
ku temu ze koszykowki samymi cyferkami nie da sie opisac.

Patrząc na 82games.com oraz statystyki związane z podaniami, "hands
rating", "ast/bad pass", "passing rating", oraz całą resztę z
wyłączeniem "ball handling turnovers" - lepszy jest Westbrook.
Przewagę jaką ma Westbrook w praktycznie _każdym_ aspekcie tego co
jest podstawą gry rozgrywającego jakoś trudno mi zignorować tylko na
podstawie statystyki, której nikt z nas nie ma ani nie za bardzo umie
oszacować.

No i super. Nie zmienia to faktu ze Westbrook widzi cholernie mało.
Nie potrafi grac pick'n'rolli po ktorych kreowałby kogos innego niz
samego siebie. Grajac z Durniem kazdy inny pg osiagalby podobna ilosc
asyst do Wesbtrooka toż to żadna sztuka.

Data: 2011-02-01 06:36:29
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 14:27, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> "Pass leading to assist"? Wiesz ze teraz to już chwytasz sie brzytwy?

Nie, takich sytuacji jest mnóstwo w każdym meczu.

Jest ich mnóstwo, ale ich wpływ na wynik jest póki co wirtualny. A
skoro nie umiemy go określić to i dyskutować nie ma sensu.
Coś jak ze skilem, hothendem i liderszipem.

Nie mamy danych na
ten temat nie mamy podstaw decydowac na podstawie statystyk kto jest
lepszym podajacym, kto powinien byc mvp itp itd. Ot kolejny argument
ku temu ze koszykowki samymi cyferkami nie da sie opisac.

Nie. to tylko kolejny argument za tym, że romantycy zrobią wszystko,
żeby nie przyznać, że statsy dają dobrą bazę do porównań.

> Patrząc na 82games.com oraz statystyki związane z podaniami, "hands
> rating", "ast/bad pass", "passing rating", oraz całą resztę z
> wyłączeniem "ball handling turnovers" - lepszy jest Westbrook.
> Przewagę jaką ma Westbrook w praktycznie _każdym_ aspekcie tego co
> jest podstawą gry rozgrywającego jakoś trudno mi zignorować tylko na
> podstawie statystyki, której nikt z nas nie ma ani nie za bardzo umie
> oszacować.

No i super. Nie zmienia to faktu ze Westbrook widzi cholernie mało.

No to nawet mało widząc rozgrywa lepiej niż Rose. Boję się co będzie
gdy zacznie widzieć dużo.

Nie potrafi grac pick'n'rolli po ktorych kreowałby kogos innego niz
samego siebie.

No i co z tego? To znaczy że ma jeszcze coś do nauczenia poza rzutem
za 3.

Grajac z Durniem kazdy inny pg osiagalby podobna ilosc
asyst do Wesbtrooka toż to żadna sztuka.

Aha. Czy masz coś poza własnym świętym przekonaniem na poparcie tej
tezy?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-01 07:48:45
Autor: sooobi
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 15:36, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 1 Lut, 14:27, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > "Pass leading to assist"? Wiesz ze teraz to już chwytasz sie brzytwy?

> Nie, takich sytuacji jest mnóstwo w każdym meczu.

Jest ich mnóstwo, ale ich wpływ na wynik jest póki co wirtualny.

Jest rzeczywisty, to ze nie masz go w cyferkach to nie znaczy ze jest
wirtualny.

A skoro nie umiemy go określić to i dyskutować nie ma sensu.

Umiemy...tylko czasu i checi brak. Poczekam az ktos to zrobi i
udostepni płatnie bądź nieodpłatnie.

Coś jak ze skilem, hothendem i liderszipem.

Nie to nie ma nic wspolnego ze skillami i fundamentalami.

> Nie mamy danych na
> ten temat nie mamy podstaw decydowac na podstawie statystyk kto jest
> lepszym podajacym, kto powinien byc mvp itp itd. Ot kolejny argument
> ku temu ze koszykowki samymi cyferkami nie da sie opisac.

Nie. to tylko kolejny argument za tym, że romantycy zrobią wszystko,
żeby nie przyznać, że statsy dają dobrą bazę do porównań.

Dobre statsy daja dobrą bazę do porównian, statsy które Ty zrobiles w
tym topicu nie dają:)
Sprawdziłes tylko kto ile daje asyst na ilość oddanych rzutów...

> > Patrząc na 82games.com oraz statystyki związane z podaniami, "hands
> > rating", "ast/bad pass", "passing rating", oraz całą resztę z
> > wyłączeniem "ball handling turnovers" - lepszy jest Westbrook.
> > Przewagę jaką ma Westbrook w praktycznie _każdym_ aspekcie tego co
> > jest podstawą gry rozgrywającego jakoś trudno mi zignorować tylko na
> > podstawie statystyki, której nikt z nas nie ma ani nie za bardzo umie
> > oszacować.

> No i super. Nie zmienia to faktu ze Westbrook widzi cholernie mało.

No to nawet mało widząc rozgrywa lepiej niż Rose. Boję się co będzie
gdy zacznie widzieć dużo.

....i na podstawie tego wyciągasz wnioski ze Westbrook lepiej rozgrywa
niz Rose.
Weź pigułke! Weź pigułkę!

> Nie potrafi grac pick'n'rolli po ktorych kreowałby kogos innego niz
> samego siebie.

No i co z tego?

To o o czym Ci pisze od dłuższego czasu, Westbrook widzi bardzo mało
jak na rozgrywającego.

> Grajac z Durniem kazdy inny pg osiagalby podobna ilosc
> asyst do Wesbtrooka toż to żadna sztuka.

Aha. Czy masz coś poza własnym świętym przekonaniem na poparcie tej
tezy?

Tak, wystarczy ze obejrzysz sobie mecze Thunder i zobaczysz ile z tych
asyst moglbys dać równie dobrze Ty.

Data: 2011-02-01 10:54:35
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 16:48, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > Nie, takich sytuacji jest mnóstwo w każdym meczu.

> Jest ich mnóstwo, ale ich wpływ na wynik jest póki co wirtualny.

Jest rzeczywisty, to ze nie masz go w cyferkach to nie znaczy ze jest
wirtualny.

Nie umiesz go określić więc jest wirtualny.ie umiesz go określić więc
jest wirtualny.

> A skoro nie umiemy go określić to i dyskutować nie ma sensu.

Umiemy...tylko czasu i checi brak. Poczekam az ktos to zrobi i
udostepni płatnie bądź nieodpłatnie.

:-D
Czyli do tego czasu nie ma co zajmować się tematem.

> Coś jak ze skilem, hothendem i liderszipem.

Nie to nie ma nic wspolnego ze skillami i fundamentalami.

Ależ ma. Póki co to wszystko jest niedostępne. Równie skutecznie
możemy dyskutować o wpływie koloru sznurowadeł na szybkość
kozłowania.

> Nie. to tylko kolejny argument za tym, że romantycy zrobią wszystko,
> żeby nie przyznać, że statsy dają dobrą bazę do porównań.

Dobre statsy daja dobrą bazę do porównian, statsy które Ty zrobiles w
tym topicu nie dają:)

Te do których Ty się odnosisz nawet nie istnieją. To ja wolę
istniejące nawet jeśli niedoskonałe.

Sprawdziłes tylko kto ile daje asyst na ilość oddanych rzutów...

Co było przyjętą miarą ballhogowania.

> > No i super. Nie zmienia to faktu ze Westbrook widzi cholernie mało.

> No to nawet mało widząc rozgrywa lepiej niż Rose. Boję się co będzie
> gdy zacznie widzieć dużo.

...i na podstawie tego wyciągasz wnioski ze Westbrook lepiej rozgrywa
niz Rose.

Skoro nic nie widząc osiąga lepsze wyniki? Dokładnie takie wnioski
wyciągam.

> > Nie potrafi grac pick'n'rolli po ktorych kreowałby kogos innego niz
> > samego siebie.

> No i co z tego?

To o o czym Ci pisze od dłuższego czasu, Westbrook widzi bardzo mało
jak na rozgrywającego.

Co nijak mu nie przeszkadza być skuteczniejszym rozgrywajkiem od
Twojego kandydata do MVP.

> > Grajac z Durniem kazdy inny pg osiagalby podobna ilosc
> > asyst do Wesbtrooka toż to żadna sztuka.

> Aha. Czy masz coś poza własnym świętym przekonaniem na poparcie tej
> tezy?

Tak, wystarczy ze obejrzysz sobie mecze Thunder i zobaczysz ile z tych
asyst moglbys dać równie dobrze Ty.

Wystarczy obejrzeć mecze Bulls żeby zobaczyć, że jest to prawda
również w przypadku Rose'a.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-02 00:24:10
Autor: sooobi
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 19:54, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 1 Lut, 16:48, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > Nie, takich sytuacji jest mnóstwo w każdym meczu.

> > Jest ich mnóstwo, ale ich wpływ na wynik jest póki co wirtualny..

> Jest rzeczywisty, to ze nie masz go w cyferkach to nie znaczy ze jest
> wirtualny.

Nie umiesz go określić więc jest wirtualny.ie umiesz go określić więc
jest wirtualny.

Umiem tylko nie mam to czasu. Nie jest to wirtualne.

> > A skoro nie umiemy go określić to i dyskutować nie ma sensu.

> Umiemy...tylko czasu i checi brak. Poczekam az ktos to zrobi i
> udostepni płatnie bądź nieodpłatnie.

:-D
Czyli do tego czasu nie ma co zajmować się tematem.

Mozemy jak najbardziej o tym rozmawiac, nie powinnes tego lekcewazyc z
tego powodu ze nie chce Ci sie tego policzyc.

> > Coś jak ze skilem, hothendem i liderszipem.

> Nie to nie ma nic wspolnego ze skillami i fundamentalami.

Ależ ma. Póki co to wszystko jest niedostępne. Równie skutecznie
możemy dyskutować o wpływie koloru sznurowadeł na szybkość
kozłowania.

Nope, momentum istnieje ale tym sie zajmuje psychologia sportu a nie
cyferki. Podanie prowadzace do asysty to juz rzecz jak najbardziej do
opisania cyferkami wiec przestan uprawiac l'e-manowce.

> > Nie. to tylko kolejny argument za tym, że romantycy zrobią wszystko,
> > żeby nie przyznać, że statsy dają dobrą bazę do porównań.

> Dobre statsy daja dobrą bazę do porównian, statsy które Ty zrobiles w
> tym topicu nie dają:)

Te do których Ty się odnosisz nawet nie istnieją. To ja wolę
istniejące nawet jeśli niedoskonałe.

Istnieja. A ze wolisz niedoskonale to i masz niedoskonale wnioski.
> > > No i super. Nie zmienia to faktu ze Westbrook widzi cholernie mało.

> > No to nawet mało widząc rozgrywa lepiej niż Rose. Boję się co będzie
> > gdy zacznie widzieć dużo.

> ...i na podstawie tego wyciągasz wnioski ze Westbrook lepiej rozgrywa
> niz Rose.

Skoro nic nie widząc osiąga lepsze wyniki? Dokładnie takie wnioski
wyciągam.

To tylko swiadczy o tym jaki niski poziom dyskusji tutaj uprawiasz.
Przeczytaj to co napisales powyzej.

> > > Nie potrafi grac pick'n'rolli po ktorych kreowałby kogos innego niz
> > > samego siebie.

> > No i co z tego?

> To o o czym Ci pisze od dłuższego czasu, Westbrook widzi bardzo mało
> jak na rozgrywającego.

Co nijak mu nie przeszkadza być skuteczniejszym rozgrywajkiem od
Twojego kandydata do MVP.

Od kiedy skutecznosc mierzymy wspolczynnikiem fga/as ?:)
wez pigulke serio.

> > > Grajac z Durniem kazdy inny pg osiagalby podobna ilosc
> > > asyst do Wesbtrooka toż to żadna sztuka.

> > Aha. Czy masz coś poza własnym świętym przekonaniem na poparcie tej
> > tezy?

> Tak, wystarczy ze obejrzysz sobie mecze Thunder i zobaczysz ile z tych
> asyst moglbys dać równie dobrze Ty.

Wystarczy obejrzeć mecze Bulls żeby zobaczyć, że jest to prawda
również w przypadku Rose'a.

Owszem Rose takze ma takie asysty, ale nie tak czesto jak Westbrook.
Jak czesto wystarczy policzysz nie jest to zadna wirtuozeria.

Data: 2011-02-02 12:30:02
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 2 Lut, 09:24, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> Nie umiesz go określić więc jest wirtualny.ie umiesz go określić więc
> jest wirtualny.

Umiem tylko nie mam to czasu. Nie jest to wirtualne.

Nie chodzi o brak umiejętności, tylko o brak danych. Nie posiadasz ich
więc mówisz o rzeczach - których wagi nie możesz być pewny.

> :-D
> Czyli do tego czasu nie ma co zajmować się tematem.

Mozemy jak najbardziej o tym rozmawiac, nie powinnes tego lekcewazyc z
tego powodu ze nie chce Ci sie tego policzyc.

Ty policz skoro uważasz, że to ważne. Mnie do wyciągania wniosków
wystarczy to co mam teraz.

> Ależ ma. Póki co to wszystko jest niedostępne. Równie skutecznie
> możemy dyskutować o wpływie koloru sznurowadeł na szybkość
> kozłowania.

Nope, momentum istnieje ale tym sie zajmuje psychologia sportu a nie
cyferki.

Momentum istenieje w psychologii, ale nie w matematyce. Cool.

Podanie prowadzace do asysty to juz rzecz jak najbardziej do
opisania cyferkami wiec przestan uprawiac l'e-manowce.

Powtarzam - póki tego nie opiszesz - te dane mają wartość zerową.

> > > Nie. to tylko kolejny argument za tym, że romantycy zrobią wszystko,
> > > żeby nie przyznać, że statsy dają dobrą bazę do porównań.

> > Dobre statsy daja dobrą bazę do porównian, statsy które Ty zrobiles w
> > tym topicu nie dają:)

> Te do których Ty się odnosisz nawet nie istnieją. To ja wolę
> istniejące nawet jeśli niedoskonałe.

Istnieja. A ze wolisz niedoskonale to i masz niedoskonale wnioski.

LOL. Niedoskonałe wnioski powstają w Twojej ulubionej dyscyplinie: "bo
ja widziałem".
Ja wolę niedoskonałe ale sprawdzalne, niż Twoje oparte na anegdotach.

> > > > No i super. Nie zmienia to faktu ze Westbrook widzi cholernie mało.

> > > No to nawet mało widząc rozgrywa lepiej niż Rose. Boję się co będzie
> > > gdy zacznie widzieć dużo.

> > ...i na podstawie tego wyciągasz wnioski ze Westbrook lepiej rozgrywa
> > niz Rose.

> Skoro nic nie widząc osiąga lepsze wyniki? Dokładnie takie wnioski
> wyciągam.

To tylko swiadczy o tym jaki niski poziom dyskusji tutaj uprawiasz.
Przeczytaj to co napisales powyzej.

A Ty napisz mi czego w tym nie rozumiesz.

> > > > Nie potrafi grac pick'n'rolli po ktorych kreowałby kogos innego niz
> > > > samego siebie.

> > > No i co z tego?

> > To o o czym Ci pisze od dłuższego czasu, Westbrook widzi bardzo mało
> > jak na rozgrywającego.

> Co nijak mu nie przeszkadza być skuteczniejszym rozgrywajkiem od
> Twojego kandydata do MVP.

Od kiedy skutecznosc mierzymy wspolczynnikiem fga/as ?:)

Gdzie napisałem, że twierdzę to wyłącznie na podstawie fga/as?
I czemu Ty widzisz w Westbrooku gorszego rozgrywającego bo inaczej gra
p'n'r?

> > Tak, wystarczy ze obejrzysz sobie mecze Thunder i zobaczysz ile z tych
> > asyst moglbys dać równie dobrze Ty.

> Wystarczy obejrzeć mecze Bulls żeby zobaczyć, że jest to prawda
> również w przypadku Rose'a.

Owszem Rose takze ma takie asysty, ale nie tak czesto jak Westbrook.
Jak czesto wystarczy policzysz nie jest to zadna wirtuozeria.

Ja mam swoje wnioski oparte na twardych danych - Ty uprawiasz
mniemanologię stosowaną. Pokaż lepsze dane, a przyznam Ci rację.
Na razie nie pokazałeś nic.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-02 22:57:26
Autor: sooobi
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 2 Lut, 21:30, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 2 Lut, 09:24, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > Nie umiesz go określić więc jest wirtualny.ie umiesz go określić więc
> > jest wirtualny.

> Umiem tylko nie mam to czasu. Nie jest to wirtualne.

Nie chodzi o brak umiejętności, tylko o brak danych. Nie posiadasz ich
więc mówisz o rzeczach - których wagi nie możesz być pewny.

Jestem pewny, nawet bez obliczania.

> Podanie prowadzace do asysty to juz rzecz jak najbardziej do
> opisania cyferkami wiec przestan uprawiac l'e-manowce.

Powtarzam - póki tego nie opiszesz - te dane mają wartość zerową.

Bzdura, nie musza byc opisane cyframi zeby nabraly wartosci. Dopoki
szarże nie zaczely byc zapisywane tez mialy wartosc zerowa? A kiedys
bloki?

> > > > Nie. to tylko kolejny argument za tym, że romantycy zrobią wszystko,
> > > > żeby nie przyznać, że statsy dają dobrą bazę do porównań.

> > > Dobre statsy daja dobrą bazę do porównian, statsy które Ty zrobiles w
> > > tym topicu nie dają:)

> > Te do których Ty się odnosisz nawet nie istnieją. To ja wolę
> > istniejące nawet jeśli niedoskonałe.

> Istnieja. A ze wolisz niedoskonale to i masz niedoskonale wnioski.

LOL. Niedoskonałe wnioski powstają w Twojej ulubionej dyscyplinie: "bo
ja widziałem".

Ten post pokazuje ze jak najbardziej powstaja na podstawie cyferek i
nieumiejtnego ich stosowania.

Ja wolę niedoskonałe ale sprawdzalne, niż Twoje oparte na anegdotach.

One sa sprawdzalne.

> > > > > No i super. Nie zmienia to faktu ze Westbrook widzi cholernie mało.

> > > > No to nawet mało widząc rozgrywa lepiej niż Rose. Boję się co będzie
> > > > gdy zacznie widzieć dużo.

> > > ...i na podstawie tego wyciągasz wnioski ze Westbrook lepiej rozgrywa
> > > niz Rose.

> > Skoro nic nie widząc osiąga lepsze wyniki? Dokładnie takie wnioski
> > wyciągam.

> To tylko swiadczy o tym jaki niski poziom dyskusji tutaj uprawiasz.
> Przeczytaj to co napisales powyzej.

A Ty napisz mi czego w tym nie rozumiesz.

Nie rozumiem jak mozesz udawac tak ograniczonego zeby decydowac kto
lepiej rozgrywa na podstawie fga/ast

> > > > > Nie potrafi grac pick'n'rolli po ktorych kreowałby kogos innego niz
> > > > > samego siebie.

> > > > No i co z tego?

> > > To o o czym Ci pisze od dłuższego czasu, Westbrook widzi bardzo mało
> > > jak na rozgrywającego.

> > Co nijak mu nie przeszkadza być skuteczniejszym rozgrywajkiem od
> > Twojego kandydata do MVP.

> Od kiedy skutecznosc mierzymy wspolczynnikiem fga/as ?:)

Gdzie napisałem, że twierdzę to wyłącznie na podstawie fga/as?

Kilka linijek wyzej napisales ze lepiej rozgrywa od Rose, wlasnie na
tej podstawie.

I czemu Ty widzisz w Westbrooku gorszego rozgrywającego bo inaczej gra
p'n'r?

hmm ja od poczatku pisze ze Wesbtrook po prostu malo widzi, grajac
p'n'r takze nie widzi nic poza koszem! To proste jak drut - skup sie
zamiast uprawiac l'e-manowce.

> > > Tak, wystarczy ze obejrzysz sobie mecze Thunder i zobaczysz ile z tych
> > > asyst moglbys dać równie dobrze Ty.

> > Wystarczy obejrzeć mecze Bulls żeby zobaczyć, że jest to prawda
> > również w przypadku Rose'a.

> Owszem Rose takze ma takie asysty, ale nie tak czesto jak Westbrook.
> Jak czesto wystarczy policzysz nie jest to zadna wirtuozeria.

Ja mam swoje wnioski oparte na twardych danych - Ty uprawiasz
mniemanologię stosowaną.

Twarde sa tak ze mozna je zdmuchnac pierdnieciem.
Zadna mniemanologia tylko prawda, ze nie opisana jeszcze cyframi to
jej nie akceptujesz, spoko ale to pokazuje tylko Twoje ograniczenia
ktorych sie bedziesz trzymal do usranej smierci.

Pokaż lepsze dane, a przyznam Ci rację.

Nie wierzysz ze tak jest - masz pod reka leauge passa, licz kalkuluj
obliczaj przeciez ubostwiasz to robic!

Na razie nie pokazałeś nic.

Ok mistrzu fga/as moze napisz artykul na 82games zeby na tej podstawie
rozdwali nagrody mvp?

Data: 2011-02-04 05:23:19
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 3 Lut, 07:57, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > Umiem tylko nie mam to czasu. Nie jest to wirtualne.

> Nie chodzi o brak umiejętności, tylko o brak danych. Nie posiadasz ich
> więc mówisz o rzeczach - których wagi nie możesz być pewny.

Jestem pewny, nawet bez obliczania.

LOL. A jeśli ja jestem pewny czegoś zupełnie przeciwnego, to jak
sprawdzisz kto ma rację?

> > Podanie prowadzace do asysty to juz rzecz jak najbardziej do
> > opisania cyferkami wiec przestan uprawiac l'e-manowce.

> Powtarzam - póki tego nie opiszesz - te dane mają wartość zerową.

Bzdura, nie musza byc opisane cyframi zeby nabraly wartosci.

Uuuuuaaaaaa! Fakt, mają wartość - anegdotyczną, wirtualną,
święcieprzekonanioworelgijną.
Czyli dla dyskusji jest ona zerowa, bo my tu nie o religii
rozmawiamy.

Dopoki szarże nie zaczely byc zapisywane tez mialy wartosc zerowa? A kiedys
bloki?

Tak - jeśli chciałeś dyskutować o ich wpływie na wyniki.

> LOL. Niedoskonałe wnioski powstają w Twojej ulubionej dyscyplinie: "bo
> ja widziałem".

Ten post pokazuje ze jak najbardziej powstaja na podstawie cyferek i
nieumiejtnego ich stosowania.

No własnie - opowiadaj o wartościach tylko jeśli będziesz je w stanie
pokazać i nie będziesz miał problemu z nieumiejętnym ich stosowaniem.

> Ja wolę niedoskonałe ale sprawdzalne, niż Twoje oparte na anegdotach.

One sa sprawdzalne.

Pokaż mi, że są i jakie są to mnie przekonasz. Do tego czasu - raczej
masz niewielkie szanse.

> A Ty napisz mi czego w tym nie rozumiesz.

Nie rozumiem jak mozesz udawac tak ograniczonego zeby decydowac kto
lepiej rozgrywa na podstawie fga/ast

FGA/AST bylo tylko miarą egoizmu przy wyborze - rzucam czy dogrywam do
innego zawodnika!
To, że Westbrook rozgrywa skuteczniej od Rose'a wyszło przy okazji
kilku dodatkowych wskaźników charakterystycznych dla PG's. Wczytaj się
w wątek jeszcze raz jeśli tego jeszcze nie rozumiesz.

> > Od kiedy skutecznosc mierzymy wspolczynnikiem fga/as ?:)

> Gdzie napisałem, że twierdzę to wyłącznie na podstawie fga/as?

Kilka linijek wyzej napisales ze lepiej rozgrywa od Rose, wlasnie na
tej podstawie.

Zachęcam do ponownej lektury wątku.

> I czemu Ty widzisz w Westbrooku gorszego rozgrywającego bo inaczej gra
> p'n'r?

hmm ja od poczatku pisze ze Wesbtrook po prostu malo widzi, grajac
p'n'r takze nie widzi nic poza koszem! To proste jak drut - skup sie
zamiast uprawiac l'e-manowce.

A ja piszę, że skoro mało widząc lepiej rozgrywa od Rose'a to ja się
boję co to będzie gdy zacznie widzieć więcej.

> Ja mam swoje wnioski oparte na twardych danych - Ty uprawiasz
> mniemanologię stosowaną.

Twarde sa tak ze mozna je zdmuchnac pierdnieciem.

Próbujesz, próbujesz i na razie jakoś Ci nie idzie.

Zadna mniemanologia tylko prawda, ze nie opisana jeszcze cyframi to
jej nie akceptujesz,

Trudno mi akceptować jako rzetelne te dane, które oparte są wylącznie
na Twoich wrażeniach!

spoko ale to pokazuje tylko Twoje ograniczenia
ktorych sie bedziesz trzymal do usranej smierci.

Bede sie trzymał póki ktoś nie udowodni, że są lepsze narzędzia..
Wówczas (i tylko wówczas) zmienię swoje przekonania.

>Pokaż lepsze dane, a przyznam Ci rację.

Nie wierzysz ze tak jest - masz pod reka leauge passa, licz kalkuluj
obliczaj przeciez ubostwiasz to robic!

Jasne, ze ubóstwiam! Ale nie bede odwalał roboty za Ciebie! Twoja
teoria=Twoja odpowiedzialność za jej udowodnienie.
Dane na których ja sie opierałem pokazują coś sprzecznego z tym co
twierdzisz - udowodnij, że nie mam racji.

> Na razie nie pokazałeś nic.

Ok mistrzu fga/as moze napisz artykul na 82games zeby na tej podstawie
rozdwali nagrody mvp?

Jeśli będę miał dane, że wartość zawodnika zależy głównie od fga/as to
możliwe, że to zrobię.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-04 06:09:40
Autor: sooobi
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 4 Lut, 14:23, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 3 Lut, 07:57, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > Umiem tylko nie mam to czasu. Nie jest to wirtualne.

> > Nie chodzi o brak umiejętności, tylko o brak danych. Nie posiadasz ich
> > więc mówisz o rzeczach - których wagi nie możesz być pewny.

> Jestem pewny, nawet bez obliczania.

LOL. A jeśli ja jestem pewny czegoś zupełnie przeciwnego, to jak
sprawdzisz kto ma rację?

Nie musze sprawdzac, wiem ze ja mam, Ty tez to wiesz, ze to ja mam
racje.
Ale na przyklad Chris Bosh w samej 3 kwarcie mial dzisiaj 2 takie
asysty - masz leauge passa odpal sobie.

> > > Podanie prowadzace do asysty to juz rzecz jak najbardziej do
> > > opisania cyferkami wiec przestan uprawiac l'e-manowce.

> > Powtarzam - póki tego nie opiszesz - te dane mają wartość zerową.

> Bzdura, nie musza byc opisane cyframi zeby nabraly wartosci.

Uuuuuaaaaaa! Fakt, mają wartość - anegdotyczną, wirtualną,
święcieprzekonanioworelgijną.

Dalem Ci dowod powyzej.

Czyli dla dyskusji jest ona zerowa, bo my tu nie o religii
rozmawiamy.

hmm zenujacy poziom dyskusji prezentujesz...

> Dopoki szarże nie zaczely byc zapisywane tez mialy wartosc zerowa? A kiedys
> bloki?

Tak - jeśli chciałeś dyskutować o ich wpływie na wyniki.

I nagle jak zaczeli je zapisywac zaczely miec wplyw na wyniki! Wez sie
nie pograzaj juz bardziej.

> > LOL. Niedoskonałe wnioski powstają w Twojej ulubionej dyscyplinie: "bo
> > ja widziałem".

> Ten post pokazuje ze jak najbardziej powstaja na podstawie cyferek i
> nieumiejtnego ich stosowania.

No własnie - opowiadaj o wartościach tylko jeśli będziesz je w stanie
pokazać i nie będziesz miał problemu z nieumiejętnym ich stosowaniem.

Pokazalem Ci przyklad takiej asysty, bardziej łopatoligcznie i prosto
przekazac Ci tego nie sposob

> > Ja wolę niedoskonałe ale sprawdzalne, niż Twoje oparte na anegdotach.

> One sa sprawdzalne.

Pokaż mi, że są i jakie są to mnie przekonasz. Do tego czasu - raczej
masz niewielkie szanse.

Podalem przyklad takiej asysty.

> > A Ty napisz mi czego w tym nie rozumiesz.

> Nie rozumiem jak mozesz udawac tak ograniczonego zeby decydowac kto
> lepiej rozgrywa na podstawie fga/ast

FGA/AST bylo tylko miarą egoizmu przy wyborze - rzucam czy dogrywam do
innego zawodnika!
To, że Westbrook rozgrywa skuteczniej od Rose'a wyszło przy okazji
kilku dodatkowych wskaźników charakterystycznych dla PG's. Wczytaj się
w wątek jeszcze raz jeśli tego jeszcze nie rozumiesz.

Coz as/to ma wyzsze rose, w dodatku przy mniejszej liczbie
strat(powtarzam Ci po raz kolejny strata to najgorsze co mozna
zrobic), wiec te wskazniki wskazuja wyzszosc Rose'a

> > > Od kiedy skutecznosc mierzymy wspolczynnikiem fga/as ?:)

> > Gdzie napisałem, że twierdzę to wyłącznie na podstawie fga/as?

> Kilka linijek wyzej napisales ze lepiej rozgrywa od Rose, wlasnie na
> tej podstawie.

Zachęcam do ponownej lektury wątku.

Oj nie, nie przebrne przez to jeszcze raz. Ledwo co moge czytac to co
piszesz, powtorki bym nie wytrzymal.

> > I czemu Ty widzisz w Westbrooku gorszego rozgrywającego bo inaczej gra
> > p'n'r?

> hmm ja od poczatku pisze ze Wesbtrook po prostu malo widzi, grajac
> p'n'r takze nie widzi nic poza koszem! To proste jak drut - skup sie
> zamiast uprawiac l'e-manowce.

A ja piszę, że skoro mało widząc lepiej rozgrywa od Rose'a to ja się
boję co to będzie gdy zacznie widzieć więcej.

Ja sie boje co bedzie  jak zaczniesz umiejtnie korzystac ze statystyk,
a dodatkowo zaczniesz nie patrzec na nie slepo tylko dostrzegac takze
inne rzeczy, nie opisane jeszcze przez cyferki.

> > Ja mam swoje wnioski oparte na twardych danych - Ty uprawiasz
> > mniemanologię stosowaną.

> Twarde sa tak ze mozna je zdmuchnac pierdnieciem.

Próbujesz, próbujesz i na razie jakoś Ci nie idzie.

Leszku zasada jest ta sama od lat, bronisz sie dla samego
beznadziejnego bronienia, mimo ze juz nie masz czego bronic.

> Zadna mniemanologia tylko prawda, ze nie opisana jeszcze cyframi to
> jej nie akceptujesz,

Trudno mi akceptować jako rzetelne te dane, które oparte są wylącznie
na Twoich wrażeniach!

Podalem przyklad!

Data: 2011-02-04 14:05:48
Autor: wiLQ
And the "Ballhog of the year" goes to....
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Na razie nie pokazałeś nic.

Ok mistrzu fga/as moze napisz artykul na 82games zeby na tej podstawie
rozdwali nagrody mvp?

Auc?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2011-02-01 05:28:15
Autor: sooobi
And the "Ballhog of the year" goes to....
Lorak, masz moze dostep do takich danych (albo czy w ogole synergy
maja takie dane) jaki procent wszystkich asyst Westbrooka to asysty
idace do Duranta z ataku pozycyjnego i z kontry?

Data: 2011-02-01 06:37:03
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 14:28, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
Lorak, masz moze dostep do takich danych (albo czy w ogole synergy
maja takie dane) jaki procent wszystkich asyst Westbrooka to asysty
idace do Duranta z ataku pozycyjnego i z kontry?

I analogiczne dane dla Rose'a i Boozera/Noaha żeby dwa razy nie
chodzić ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-01 15:48:47
Autor: lorak
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-02-01 14:28, sooobi pisze:
Lorak, masz moze dostep do takich danych (albo czy w ogole synergy
maja takie dane) jaki procent wszystkich asyst Westbrooka to asysty
idace do Duranta z ataku pozycyjnego i z kontry?

nie mam dostepu do takich danych. ale moje wrazenia ;] pokrywaja sie z twoimi. tzn. Westbrook (jak i zreszta inni "systemowi" rozgrywajacy, np. teraz Rondo, kiedys Stockton) zalicza sporo "pustych" asyst, czyli nie wynikajacych z jego kreowania lecz będących podaniami, które praktycznie każdy PG mógłby wykonać, np. asysta do Duranta wychodzacego po dwoch screenach.

Data: 2011-02-01 12:13:54
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 15:48, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
W dniu 2011-02-01 14:28, sooobi pisze:

> Lorak, masz moze dostep do takich danych (albo czy w ogole synergy
> maja takie dane) jaki procent wszystkich asyst Westbrooka to asysty
> idace do Duranta z ataku pozycyjnego i z kontry?

nie mam dostepu do takich danych. ale moje wrazenia ;] pokrywaja sie z
twoimi. tzn. Westbrook (jak i zreszta inni "systemowi" rozgrywajacy, np.
teraz Rondo, kiedys Stockton) zalicza sporo "pustych" asyst, czyli nie
wynikajacych z jego kreowania lecz będących podaniami, które praktycznie
każdy PG mógłby wykonać, np. asysta do Duranta wychodzacego po dwoch
screenach.

No ale z drugiej strony czy własnie nie o to chodzi, żeby było prosto
i skutecznie? Dograj do zawodnika znajdującego się w najlepszej
pozycji do zdobycia punktów. Sztuką jest wiedzieć do kogo i kiedy
oddać piłkę. Chyba najwiekszym marzeniem każdego coacha jest
posiadanie w składzie zawodnika tak nudnego jak Stockton. 30 akcji i
30 kserograficznych kopii wykonania. Podanie zawsze dochodzi w
odpowiednim miejscu i czasie.
Może właśnie systemowi nudziarze są dla drużyny cenniejsi niż
"pozasystemowi" - w typie chociażby Jasona Williamsa?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-01 21:27:44
Autor: lorak
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-02-01 21:13, Leszczur pisze:
On 1 Lut, 15:48, lorak<cha...@gazeta.pl>  wrote:
W dniu 2011-02-01 14:28, sooobi pisze:

Lorak, masz moze dostep do takich danych (albo czy w ogole synergy
maja takie dane) jaki procent wszystkich asyst Westbrooka to asysty
idace do Duranta z ataku pozycyjnego i z kontry?

nie mam dostepu do takich danych. ale moje wrazenia ;] pokrywaja sie z
twoimi. tzn. Westbrook (jak i zreszta inni "systemowi" rozgrywajacy, np.
teraz Rondo, kiedys Stockton) zalicza sporo "pustych" asyst, czyli nie
wynikajacych z jego kreowania lecz będących podaniami, które praktycznie
każdy PG mógłby wykonać, np. asysta do Duranta wychodzacego po dwoch
screenach.

No ale z drugiej strony czy własnie nie o to chodzi, żeby było prosto
i skutecznie? Dograj do zawodnika znajdującego się w najlepszej
pozycji do zdobycia punktów. Sztuką jest wiedzieć do kogo i kiedy
oddać piłkę. Chyba najwiekszym marzeniem każdego coacha jest
posiadanie w składzie zawodnika tak nudnego jak Stockton. 30 akcji i
30 kserograficznych kopii wykonania. Podanie zawsze dochodzi w
odpowiednim miejscu i czasie.
Może właśnie systemowi nudziarze są dla drużyny cenniejsi niż
"pozasystemowi" - w typie chociażby Jasona Williamsa?

prosto i skutecznie działa tylko do pewnego stopnia. to nie przypadek, że najlepsze ofensywy w historii były prowadzone przez rozgrywających, którzy - używając słów Gortata opisujących Nasha - "sami są zagrywką". Nash, Magic, a wieki temu Robertson - to oni kierowali cudnymi ofensywami, a nie Stockton, Jackson czy teraz Rondo.

Data: 2011-02-01 13:24:20
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 1 Lut, 21:27, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
prosto i skutecznie działa tylko do pewnego stopnia. to nie przypadek,
że najlepsze ofensywy w historii były prowadzone przez rozgrywających,
którzy - używając słów Gortata opisujących Nasha - "sami są zagrywką".
Nash, Magic, a wieki temu Robertson - to oni kierowali cudnymi
ofensywami, a nie Stockton, Jackson czy teraz Rondo.

Co rozumiesz pod pojęciem "cudowna ofensywa"? Efektowna czy efektywna?
Bo pod względem efektywności Jazz Stocktona wiele nie ustępowali
Showtime Magica. W czasie gdy dochodzili do Finałów - byli 1-2 drużyną
w lidze pod względem efektywności.
Poza tym gramy nie po to, zeby stworzyć cudowną ofensywę a żeby
zdobywać tytuły.
A to chyba częściej dzieje się dzięki _systemowi_ a nie wielkiej
improwizacji. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-02 09:22:32
Autor: lorak
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-02-01 22:24, Leszczur pisze:
On 1 Lut, 21:27, lorak<cha...@gazeta.pl>  wrote:
prosto i skutecznie działa tylko do pewnego stopnia. to nie przypadek,
że najlepsze ofensywy w historii były prowadzone przez rozgrywających,
którzy - używając słów Gortata opisujących Nasha - "sami są zagrywką".
Nash, Magic, a wieki temu Robertson - to oni kierowali cudnymi
ofensywami, a nie Stockton, Jackson czy teraz Rondo.

Co rozumiesz pod pojęciem "cudowna ofensywa"? Efektowna czy efektywna?

oczywiście że efektywna.

Bo pod względem efektywności Jazz Stocktona wiele nie ustępowali
Showtime Magica. W czasie gdy dochodzili do Finałów - byli 1-2 drużyną
w lidze pod względem efektywności.

spójrz na całą karierę Stocktona. jazz zaczęli być dobrą drużyną w ataku dopiero wtedy, gdy Stockton zaczął grać mniej/mieć mniej piłki w rękach i pojawił się Hornacek.

Poza tym gramy nie po to, zeby stworzyć cudowną ofensywę a żeby
zdobywać tytuły.

ale tu rozmawiamy o rozgrywających i ofensywach.

A to chyba częściej dzieje się dzięki _systemowi_ a nie wielkiej
improwizacji. Przynajmniej tak mi się wydaje.

systemy są najważniejsze w obronie.

Data: 2011-02-02 12:16:59
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 2 Lut, 09:22, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
> Co rozumiesz pod pojęciem "cudowna ofensywa"? Efektowna czy efektywna?

oczywiście że efektywna.

No to z punktu widzenia klubu - nie potrzebuję "PG który sam jest
zagrywką" tylko kogoś kto będzie dobrze spisywał się w systemie.

> Bo pod względem efektywności Jazz Stocktona wiele nie ustępowali
> Showtime Magica. W czasie gdy dochodzili do Finałów - byli 1-2 drużyną
> w lidze pod względem efektywności.

spójrz na całą karierę Stocktona. jazz zaczęli być dobrą drużyną w ataku
dopiero wtedy, gdy Stockton zaczął grać mniej/mieć mniej piłki w rękach
i pojawił się Hornacek.

Czemu utożsamiasz jakość ataku wyłącznie z jednym zawodnikiem? Dobrzy
byli również wcześniej. Tylko raczej Top5-8 niż Top1-2.
Poza tym pytanie można odwrócić - dlaczego najlepsze (w sensie
najefektywniejsze) lata Sołtysa przypadły właśnie na koniec jego
kariery?
Może posiadanie takiego PG jak Stockton dało mu potężnego skopa?
W sezonie w którym przeszedł do Jazz widać wyraźną poprawę
efektywności przed i po trejdzie.
Swoją drogą jak szczęśliwy musiał być Sloan mając na obwodzie dwóch
zawodników trafiających 50% z gry, +40% za 3 i +80% z osobistych.

> Poza tym gramy nie po to, zeby stworzyć cudowną ofensywę a żeby
> zdobywać tytuły.

ale tu rozmawiamy o rozgrywających i ofensywach.

Mimo wszystko dzieje się to w bardzo konkretnym celu.

> A to chyba częściej dzieje się dzięki _systemowi_ a nie wielkiej
> improwizacji. Przynajmniej tak mi się wydaje.

systemy są najważniejsze w obronie.

W ataku również. Ot musisz mieć odpowiedni personel.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-03 09:25:21
Autor: lorak
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-02-02 21:16, Leszczur pisze:
On 2 Lut, 09:22, lorak<cha...@gazeta.pl>  wrote:
Co rozumiesz pod pojęciem "cudowna ofensywa"? Efektowna czy efektywna?

oczywiście że efektywna.

No to z punktu widzenia klubu - nie potrzebuję "PG który sam jest
zagrywką" tylko kogoś kto będzie dobrze spisywał się w systemie.

???
przecież ortg wyraźnie pokazuje, że lepiej mieć Nasha lub Magica niż Stocktona lub Jacksona.


Bo pod względem efektywności Jazz Stocktona wiele nie ustępowali
Showtime Magica. W czasie gdy dochodzili do Finałów - byli 1-2 drużyną
w lidze pod względem efektywności.

spójrz na całą karierę Stocktona. jazz zaczęli być dobrą drużyną w ataku
dopiero wtedy, gdy Stockton zaczął grać mniej/mieć mniej piłki w rękach
i pojawił się Hornacek.

Czemu utożsamiasz jakość ataku wyłącznie z jednym zawodnikiem? Dobrzy
byli również wcześniej. Tylko raczej Top5-8 niż Top1-2.


nie byli dobrzy. za najlepszych lat Stocktona ich ortg w stosunku do średniej ligowej wyglądał tak: -1.2 (poniżej średniej!), -1.2, 2.2, 0.7, 4.0, 1.6, 2.3. tak więc jeden dobry sezon (1992 - 4.0), a poza tym tak sobie. to najlepsze lata Stocktona, wtedy najwięcej asyst nabijał w tym świetnym systemie, ale na jakość ofensywy jakoś nie miało to wielkiego przełożenia. w 1995 natomiast nagle spory skok jakościowy: 6.0, potem 5.7 w 1996, 6.9 w 1997 oraz 7.7 w 1998 (kontuzja Stockona).




A to chyba częściej dzieje się dzięki _systemowi_ a nie wielkiej
improwizacji. Przynajmniej tak mi się wydaje.

systemy są najważniejsze w obronie.

W ataku również. Ot musisz mieć odpowiedni personel.

Oliver zdaje się pisał o tym w swojej książce - jeden zawodnik może więcej dać w ataku niż w obronie. po prostu defensywa jest bardziej zależna od zorganizowania niż ofensywa, gdzie często jeden gracz może robić różnicę.

Data: 2011-02-04 03:59:15
Autor: Leszczur
And the "Ballhog of the year" goes to....
On 3 Lut, 09:25, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
> Czemu uto samiasz jako ataku wy cznie z jednym zawodnikiem? Dobrzy
> byli r wnie wcze niej. Tylko raczej Top5-8 ni Top1-2.

nie byli dobrzy.

Byli - okresowo nawet bardzo dobrzy.
Poczynając od sezonu gdy Stock został etatowym starterem (87-88), ORtg
oraz DRtg Jazz było kolejno na miejscu w lidze:
1987-88: 16 (ORtg) i 1 (DRtg); odległość ORtg od średniej ligowej:
-1.2
1988-89: 17-1, -1.2
1989-90: 10-5, +2.2
1990-91: 11-6; +0.7
1991-92: 4-7;  +4.0
1992:93: 7-13; +1.6
1993:94: 7-7; +2.3 (przychodzi Horny i zalicza trający 5-let drugi
szczyt kariery).
1994-95: 4-8; +6.0
1995-96: 2-8; +5.7
1996-97: 2-9;  +6.9 (1 sezon gdy dotarli do Finałów);
1997:98: 1-17; +7.7 (2 sezon w Finałach);
1998-99: 3-7; +3.6
1999-00: 6-11; +3.2 (Horny konczy kariere)
2000-01: 3-12; +4.6 (przychodzi Marshall i zalicza najlepszy sezon w
karierze)
2001-02: 10-14; +1.0
2002-03: 9-15; +1.9 (ostatni sezon Stocktona)
2003-04: 19-14; -1.0 (Arroyo głównym rozgrywającym)

za najlepszych lat Stocktona ich ortg w stosunku do
redniej ligowej wygl da tak: -1.2 (poni ej redniej!), -1.2, 2.2, 0.7,
4.0, 1.6, 2.3. tak wi c jeden dobry sezon (1992 - 4.0), a poza tym tak
sobie.

Przez bita dekadę Jazz byli w Top7 ligi pod względem ofensywnym. Czy
mozna powiedzieć, że to "tak sobie"? Ale zdecydowanie przyjmuję Twój
argument, że przyjście Hornego wyniosło Jazz jako drużynę na zupełnie
inny poziom.
Swoją drogą jeśli przez taki sam pryzmat zaczniemy oceniać Nasha to
można dojść do wniosku, że jego kariera też jest pochodną
okoliczności. W sumie Mavs po odejściu Nasha stracili znacznie mniej
niż Suns po odejściu Amare.

to najlepsze lata Stocktona, wtedy najwi cej asyst nabija w tym
wietnym systemie, ale na jako ofensywy jako nie mia o to wielkiego
prze o enia. w 1995 natomiast nagle spory skok jako ciowy: 6.0, potem
5.7 w 1996, 6.9 w 1997 oraz 7.7 w 1998 (kontuzja Stockona).

Dodajmy tylko, ze kontuzja wykluczyła go z 18 spotkań.
Bilans ze Stocktonem 51-13 (79% wygranych), bez niego 11-7 (61%).

>> systemy s najwa niejsze w obronie.

> W ataku r wnie . Ot musisz mie odpowiedni personel.

Oliver zdaje si pisa o tym w swojej ksi ce - jeden zawodnik mo e
wi cej da w ataku ni w obronie. po prostu defensywa jest bardziej
zale na od zorganizowania ni ofensywa, gdzie cz sto jeden gracz mo e
robi r nic .

W takim układzie przyznaję Ci rację.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2011-02-06 12:43:01
Autor: lorak
And the "Ballhog of the year" goes to....
W dniu 2011-02-04 12:59, Leszczur pisze:
On 3 Lut, 09:25, lorak<cha...@gazeta.pl>  wrote:
Czemu uto samiasz jako ataku wy cznie z jednym zawodnikiem? Dobrzy
byli r wnie wcze niej. Tylko raczej Top5-8 ni Top1-2.

nie byli dobrzy.

Byli - okresowo nawet bardzo dobrzy.
Poczynając od sezonu gdy Stock został etatowym starterem (87-88), ORtg
oraz DRtg Jazz było kolejno na miejscu w lidze:

nie zmieniaj tematu rozmowy ;] bo nie mówimy o "ogólnie dobrzy" lecz "dobrzy w ataku".

za najlepszych lat Stocktona ich ortg w stosunku do
redniej ligowej wygl da tak: -1.2 (poni ej redniej!), -1.2, 2.2, 0.7,
4.0, 1.6, 2.3. tak wi c jeden dobry sezon (1992 - 4.0), a poza tym tak
sobie.

Przez bita dekadę Jazz byli w Top7 ligi pod względem ofensywnym.

??
za najlepszych lat Stocktona mieli tylko jeden (1992) sezon, gdy byli dobrzy w ataku. poza tym było tak sobie, albo zwyczajnie słabo (dwa sezony poniżej średniej ligowej!).

. W sumie Mavs po odejściu Nasha stracili znacznie mniej
niż Suns po odejściu Amare.


odejście Nasha czy Amare to nie jedyne zmiany jakie zaszły wtedy w tych drużynach.

Data: 2011-02-01 15:25:39
Autor: wiLQ
And the "Ballhog of the year" goes to....
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Ballhog nie powinno oznaczac "nie chce jej oddawac chociaz dla dobra
druzyny jak najbardziej powinien bo ma komu"?
Bo wydaje mi sie, ze to co opisales to raczej cos pomiedzy "nie potrafi
podawac", a "dla dobra druzyny nie powinien podawac".

Dane wziąłem z basketball-reference.com, za ten sezon, ale żeby
ograniczyć ilość analizowanych zawodników przyjąłem wartość minimalną
8 fga/g. Ot interesowali mnie tylko zawodnicy mający stosunkowo dużą
rolę w ofensywie druzyny.

Ale tez przez minuty umknelo Ci pare perelek jak Okafor czy Ibaka ;-)

No to bracia Gasol wymiatają. Ciekawe jaki wpływ miało na to (zapewne)
wdrukowane w dzieciństwie i wyniesione z domu "No Pau/Mareczku -
podziel się z bratem ciastkiem/cukierkami/
transformersem" (niepotrzebne skreslic) - powtarzane pewnie z milion
razy w ciągu doby ;-)

Wlasnie zignorowales drobiazg, ze pewnie duza wiekszosc ligi ma
rodzienstwo [zwlaszcza uwzgledniajac kolor skory] ;-)


--
pzdr
wiLQ

And the "Ballhog of the year" goes to....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona