Data: 2013-11-12 09:52:40 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Ani sacrum ani profanum | |
Głośno odtrąbiono, że to skandal. Ale gdzie tu ten skandal? Bo przecież nie działo się tam nic oburzającego. Ot zwykły pokaz mody, tyle że w kościele. Najwyższy czas się do tego przyzwyczajać.
Pokaz najnowszej kolekcji projektanta Macieja Zienia odbył się w warszawskim kościele pod wezwaniem św. Augustyna na Nowolipkach. Nie było to żadne wtargnięcie ani tym bardziej zaskoczenie. Zgodę na pokaz Zień dostał od samego proboszcza, który doskonale wiedział o co chodzi i pewnie stosownym “co łaska” nie pogardził. Ale wedle kołtunowatych katolubnych, pokaz to absolutny skandal i profanacja. Dlaczego, nie potrafili już sensownie wytłumaczyć. Tymczasem nie było żadnej profanacji, nikt nie szczał pod ołtarzem, nikt nie chlał wódy ani nie bzykał panien w bocznej nawie. Było wyjątkowo grzecznie, kulturalnie, pokaz zaczął się punktualnie, a po pokazie wszyscy karnie i w ciszy opuścili kościółek. Żadnych wrednych ekscesów. Więc o co tyle hałasu? Poza tym, myślę sobie, że najwyższa pora by zacząć się powoli przyzwyczajać do tego, że i w Polsce za czas jakiś (a może już za chwilę) w kościołach będą powstawać sklepy Tesco, hurtownie lub muzyczne kluby. Taka jest kolej rzeczy, a przykłady innego, sensownego wykorzystania opuszczonych kościołów liczne są już w Europie. Trzeba się z tym po prostu pogodzić, oswoić się z tą myślą, że kończy się pewna epoka. A kościoły to zazwyczaj solidne budynki, zawsze znajdzie się pomysł na ich wykorzystanie. |
|