Anna Fotyga jest tragiczną ofiarą zbrodniczych eksperymentów rządu i innych bliżej nieokreślonych sił. Ćwiczono na niej "metody, które potem wykorzystano do dywanowego nalotu na prezydenta". Zaś wobec samego pana prezydenta "stworzono prawdziwy przemysł nienawiści". Ofiarami "eksperymentów" byli więc też - obok pani Ani - Jarosław Kaczyński, oraz Lech Kaczyński. W tym ostatnim przypadku, eksperymenty zakończyły się przedwczesną śmiercią pacjenta. Niestety nie do końca wiemy, dlaczego to akurat ta trójka Polaków stała się celem i obiektem wrażych doświadczeń na ich ciele i organizmie. Wiemy co prawda, że najwybitniejszym naszym rodakiem w dziejach, jest bez cienia wątpliwości Lech Kaczyński, któremu Wojtyła to co najwyżej mógłby buty czyścić. To pewnik, aksjomat, twierdzenie nie wymagające udowodnienia. Wiemy też, że Jarosław Kaczyński to również ścisła elita polska, i za chwilę pomniki za życia będzie mu się stawiać. Ale pani Aneczka nasza złota?

Wygląda na to, że kobieta ma poważne kłopoty. Może bije ją mąż, może buty kupiła sobie za małe, albo w majtkach ma za ciasną gumę. Jest coś na rzeczy, co powoduje daleko idące zachwiania osobowości. Ale daleki jestem od totalnej krytyki naszej biednej i sfatygowanej (sfotygowanej?) pani Aneczki. Bo im jej więcej, tym lepiej. Im więcej Kaczyńskiego, to też lepiej. A i Błaszczak się przyda. Niech dalej się lansują, niech prezentują swoje cenne myśli ujawniają swe pokraczne stany emocjonalne, swoje teorie, poglądy oraz zamiary. Niech ci wszyscy poszkodowani na ciele i umyśle, wchodzą drzwiami i oknami do naszych domów. Bo chodzi o to, by dobrze ich zapamiętać. Raz na zawsze. Zaś biedna pani Ania, ta ofiara która jest "ofiarą" eksperymentów, niechaj stara się o odszkodowanie. W pierwszym rzędzie od koncernu, którego pastylki codziennie łyka. Jak słusznie ktoś napisał: "Mam fiołki we włosach, a w oczach błysk i nie wiem za co dostaję w pysk"
piątek, 08 października 2010, revelstein

http://revelstein.blox.pl/2010/10/1954.html



--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

  W dniu 2010-10-08 10:21, Bogdan Idzikowski pisze:

Anna Fotyga jest tragiczną ofiarą

Myślę że największa krzywdę tej pani wyrządzili ci co ja powoływali na tak eksponowane stanowiska.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

W dniu 2010-10-08 10:21, Bogdan Idzikowski pisze:

Anna Fotyga jest tragiczną ofiarą zbrodniczych eksperymentów rządu i
innych bliżej nieokreślonych sił. Ćwiczono na niej "metody, które potem
wykorzystano do dywanowego nalotu na prezydenta".

Kobieta do reszty sfiksowała... Rozum zanika, gdy trzyma się sztamę z Jarusiem opętanym manią prześladowczą.

--
Immortal silence gathers illusions inside...

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4caed481$0$27024$65785112news.neostrada.pl...

Anna Fotyga jest tragiczną ofiarą zbrodniczych eksperymentów rządu i innych bliżej nieokreślonych sił. Ćwiczono na niej "metody, które potem wykorzystano do dywanowego nalotu na prezydenta". Zaś wobec samego pana prezydenta "stworzono prawdziwy przemysł nienawiści". Ofiarami "eksperymentów" byli więc też - obok pani Ani - Jarosław Kaczyński, oraz Lech Kaczyński. W tym ostatnim przypadku, eksperymenty zakończyły się przedwczesną śmiercią pacjenta. Niestety nie do końca wiemy, dlaczego to akurat ta trójka Polaków stała się celem i obiektem wrażych doświadczeń na ich ciele i organizmie. Wiemy co prawda, że najwybitniejszym naszym rodakiem w dziejach, jest bez cienia wątpliwości Lech Kaczyński, któremu Wojtyła to co najwyżej mógłby buty czyścić. To pewnik, aksjomat, twierdzenie nie wymagające udowodnienia. Wiemy też, że Jarosław Kaczyński to również ścisła elita polska, i za chwilę pomniki za życia będzie mu się stawiać. Ale pani Aneczka nasza złota?

Wygląda na to, że kobieta ma poważne kłopoty. Może bije ją mąż, może buty kupiła sobie za małe, albo w majtkach ma za ciasną gumę. Jest coś na rzeczy, co powoduje daleko idące zachwiania osobowości. Ale daleki jestem od totalnej krytyki naszej biednej i sfatygowanej (sfotygowanej?) pani Aneczki. Bo im jej więcej, tym lepiej. Im więcej Kaczyńskiego, to też lepiej. A i Błaszczak się przyda. Niech dalej się lansują, niech prezentują swoje cenne myśli ujawniają swe pokraczne stany emocjonalne, swoje teorie, poglądy oraz zamiary. Niech ci wszyscy poszkodowani na ciele i umyśle, wchodzą drzwiami i oknami do naszych domów. Bo chodzi o to, by dobrze ich zapamiętać. Raz na zawsze. Zaś biedna pani Ania, ta ofiara która jest "ofiarą" eksperymentów, niechaj stara się o odszkodowanie. W pierwszym rzędzie od koncernu, którego pastylki codziennie łyka. Jak słusznie ktoś napisał: "Mam fiołki we włosach, a w oczach błysk i nie wiem za co dostaję w pysk"
piątek, 08 października 2010, revelstein

http://revelstein.blox.pl/2010/10/1954.html

Mialem watpliwa przyjemnosc ogadania jej dwa dni temu w TV . Nie wytrzymalem dluzej jak 3 minuty !.
Postac tragiczna bo tak bezdennie glupia i [przesycona nienawiscia , ze dluzej ja sluchac i ogladac byloby tozsame z masohizmem .Wylaczylem telewizor . Teruizmem jest pisanie o tym , ze miny jej w czasie tokowania przypominaly Quasimodo z obstrukcja  w czasie defekacji .

cyc