Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Antysemityzm dla średniozaawansowanych.

Antysemityzm dla średniozaawansowanych.

Data: 2009-12-03 02:13:32
Autor: muto2100
Antysemityzm dla średniozaawansowanych.

Jak ustalić, kto jest antysemitą? Wiadomo - trzeba, zajrzeć do "Gazety
Wyborczej". Od dwudziestu lat monopol na budowanie w Polsce stosów i
palenie na nich czarownic ma "Gazeta Wyborcza", wyrok bez procesu i
prawa do obrony wydaje zawsze jednoosobowy trybunał.


Z tym "zaglądaniem" to z mojej strony rzecz jasna prowokacja, bo "GW"
trzeba czytać codzienne, inaczej można się pogubić jak choćby Tomasz
Lis, który chciał błysnąć i na żywo wykonać przygotowaną wcześniej
egzekucję na Jerzym Robercie Nowaku. Jerzy Robert Nowak to jak
powszechnie wiadomo, antysemita. Skąd to wiadomo? Oczywiście nie z
jego tekstów czy wystąpień, bo teksów i wystąpień antysemity się nie
czyta i nie słucha. Wiadomo to z "Gazety Wyborczej". W programie
gdzieś chyba sprzed roku Tomasz Lis, wyemitował nakręcone ukrytą
kamerą, (co zrobiło potrzebny na takie okazje nastrój grozowo -
demaskatorski) fragmenty wypowiedzi, które miałby być dowodami na
antysemityzm Nowaka. Do tego, owo spotkanie z czytelnikami miało
miejsce w kościele, co miało ilustrować popularną tezę, że
antysemityzm jest częścią nauki Kościoła Katolickiego. Co z tego
wyszło, można obejrzeć tu. Z egzekucji wyszedł strzał w stopę, bo z
tym pieczołowicie przygotowanym i specjalnie wyselekcjonowanym
materiale nie znalazło się NIC comożna by pod antysemityzm podciągnąć.
Po takim spektakularnym, popełnionym "na żywo" samobójstwie wypadałoby
poszukać szczęścia w innej, nie dającej tylu okazji do kompromitacji
branży, chyba że aspiruje się do roli bojownika jedynie słusznych
spraw a nie dziennikarza. Walka, więc trwa.

Kolejnym antysemitą jest jak wiadomo ojciec Tadeusz Rydzyk. Ten co
lata prywatnym śmigłowcem, jeździ prywatnym wypasionym Maybachem itd.
a wszystkie te luksusy finansują omamieni emeryci, wspierający
medialne imperium. Certyfikat antysemickości wydaje rzecz jasna
"Gazeta Wyborcza" i to podobno z częstotliwością 1, 5 tekstu na dobę.
Kiedy o.Rydzyk został antysemitą? Ano wtedy, gdy udało mu się złamać
obowiązujący w polskich mediach postokrągłostołowy monopol, czyli już
około osiemnaście lat temu.

Kolejny antysemita na "liście Gazety Wyborczej" to redaktor Stanisław
Michalkiewicz. 29 maja 2006 wygłosił na antenie "Radia Maryja"
felieton, w którym użył sformułowania "od tyłu zachodzą nas
Judejczykowie", które jest rzecz jasna antysemickie, wiadomo to stąd
co zawsze. ORMOwcy i ZOMOwcy politycznej poprawności wykorzystali
okazję, żeby wpisać się na ewentualną listę płac i załapać do elitki,
problem w tym, że redaktor Michalkiewicz cytował Juliana Tuwima,
Polaka pochodzenia żydowskiego no i atmosfera nagonki nagle skisła.

Ciekawe jest, że nikt nigdy nie reagował na przykład na "twórczość"
kolegi Stanisława Michalkiewicza z "Najwyższego Czasu!", Katawa Zara.
Żyda, felietonisty tego tygodnika, którego teksty mogłyby się z
powodzeniem ukazywać w "Nie" Jerzego Urbacha.

Wszystko byłoby nadal proste jak konstrukcja cepa, gdyby nie socjolog
Ireneusz Krzemiński, którzy opukiwał, ostukiwał i osłuchiwał toruńską
rozgłośnie i nie miał innego wyjścia, jak ogłosić, że "intelekt stanął
mu dęba". Utracił najwyraźniej swą niezachwianą od dwóch dekad wiarę.
Wiarę w medialną Unie Wolności i jej nieomylność. Okazuje się, że
"Radio Maryja"....nie jest antysemickie! Wow! Tylko jak teraz żyć?

Po co taka atmosfera paranoi? Może jest to tak zwane rozpoznanie
ogniem? Ciągłe moderowanie debaty, zwieranie szeregów, polaryzowanie
środowisk. Nie mam pojęcia, ale wiem że nie ma to nic wspólnego ze
zdrowym, rozsądkiem, poszukiwaniem prawdy czy tym co powinno być
domeną mediów w demokracji, czyli opisywaniem rzeczywistości.
Scenariusz jest zawsze ten sam, jedynie obsada i scenografia się
zmienia. Dobry przykład to program Jana Pospieszalskiego "Warto
rozmawiać" z 22 kwietnia 2009 roku pod tytułem "Polacy - Żydzi, jak
przezwyciężyć krzywdzące stereotypy". Stronę żydowską - tak się
domyślam, bo przecież to nigdy nie jest powiedziane wprost -
reprezentowali Żydzi, Paweł Śpiewak (do niedawna członek Platformy
Obywatelskiej, autor propagandowego hasła budowy "IV RP") i Szewach
"Przyjaciel Polski" Weiss. Pierwszy był złym a drugi dobrym
policjantem. Stronę polską jak się domyślam reprezentowali - Rafał
Ziemkiewicz i Jan Żaryn. Warto obejrzeć, bo jasno widać, że tak jak ci
ostatni próbują poruszać się w sferze faktów, tak ci pierwsi wydają
się tylko grać, recytując wykute na pamięć kwestie.



Dialog "polsko - żydowski" to fikcja i zawsze nią będzie. Dlaczego tak
jest i o co może chodzić bardzo wyczerpująco, odpowiada ks. Waldemar
Chrostowski w "wywiadzie rzece" udzielonym Grzegorzowi Górnemu i
Rafałowi Tichemu z wydawnictwa "Fronda". ("Kościół, Żydzi, Polska",
Fronda, 2009 ). Polecam tę książkę, bo jest źródłem nie tylko
informacji, ale też jest z pewnością ważna dla każdego Chrześcijanina,
bo ukazuje również nam, że ważne jest aby znać judaizm. Ten
antychrześcijański - Judaizm rabiniczny, ale zwłaszcza ten, z którego
Chrześcijaństwo wyrasta - Judaizm biblijny - który był sceną na której
poruszał się dwa tysiące lat temu Jezus Chrystus, w którym On wyrósł.
Ważne jest aby rozumieć różnice i mieć świadomość na jakim fundamencie
powstał Kościół Katolicki, bo jest to dziedzictwo które zarówno Żydzi
jak i Chrześcijanie muszą zachować i pielęgnować dla następnych
pokoleń.

W tym miejscu myślę, warto nadmienić, że ów Judaizm rabiniczny,
powstały w kontrze do rozwijającego się w pierwszym wieki po
Chrystusie Chrześcijaństwa odrzuca również dziedzictwo Judaizmu
biblijnego, który jest niejako fundamentem dla Chrześcijaństwa. Ten
układ dwóch związanych ze sobą skrajności jest według mnie kluczowy
dla rozumienia relacji Żydzi - Chrześcijanie.

Rozumiejąc genezę powstania Judaizmu rabinicznego, ukształtowanego w
skrajnej opozycji do Chrześcijaństwa lepiej można zrozumieć to co
dzieje się nie tylko w sferze religii, ale tez w polityce, polityce
historycznej i mediach współcześnie. Opozycja czy często skrajna
niechęć wobec Chrześcijaństwa, która od wieków kształtuje mentalność
Żydów (zarówno tych religijnych jak i tych z religią niemających nic
wspólnego) tłumaczy wiele. Choćby takie rzekome żarty jak ten, który
niedawno przedstawił w telewizji HBO, Żyd Larry David. O tym że w
ogóle jest ktoś taki i że podobno jest światowej sławy komikiem
dowiedziałem się z portalu Bibula.com, który opierając się na
doniesieniach mediów amerykańskich opisał skecz, w którym Lary David
obsikał obraz Chrystusa (już sam opis zachęca do rozrywki, nie?).
Skecz (z resztą kompletne dno) i jego kuriozalny, napisany przez
Davida scenariusz mogły by być dobrym materiałem dla badaczy patologii
współczesnych mediów.

Uznałem, że warto tę notkę wrzucić na swoim blogu, choćby na prawach
osobistego notatnika. Nie trzeba było zbyt długo czekać, aby pojawiły
się pierwsze komentarze. Pośród wielu dotyczących sedna sprawy było
kilka, które pojawiły się tylko po to, aby obrzucić mnie błotem,
nazwać faszystą, antysemitą itd. Wszystko oczywiście z jedynie
słusznym poczuciem wyższości wobec piszącego te słowa.

Wspomina o tym, dlatego że przypadkiem trafiłem na polemikę z
cytowanym za Bibula.com a przypisanym mi tekstem, autorstwa niejakiego
Michała Wiśniewskiego. Wpis zatytułowany "Na czym polega antysemityzm
- czyli "Żyd zbeszcześcił" etc..." można znaleźć tu. Tytuł dość
zachęcający, bo sugeruje, że może się czegoś dowiedzieć. Treść
rozczarowuje (delikatnie rzecz ujmując) - przynajmniej mnie - i nie ma
nić wspólnego z wpisem umieszczonym na moim blogu. Swoją odpowiedź "na
szybko" napisałem w komentarzu a rozwijam ją tutaj.

Można by rzec "papier jest cierpliwy, wszystko przyjmie", więc pisać
może kto chce i co chce tym bardziej, że to Internet i nie trzeba sie
martwić losem lasów, ale po co przepisywać własnymi słowami znane tezy
"GW"? A no choćby po to, żeby zaistnieć! Stanąć w kolejce po sławę z
innymi chętnymi, zapisać się do "partii ludzi rozumnych". Do Salonu.
Tak jak Larry David, jak Alina Cała, Jan Tomasz Gross, Tomasz Lis i
wielu, wielu innych nieudaczników, którzy bez ideologicznego wsparcia
musieliby znaczni ciężej zarabiać na życie.

Nic innego z tego żenującego tekstu Michała Wiśniewskiego nie wynika
poza tym, że wpisuje się idealnie w "film", od dwudziestu lat
wyświetlany nam w mediach. Zwracam przy okazji uwagę na jeden z
komentarzy autorstwa Eli Barbura. Dobra ilustracja tego, o czym
starałem się napisać wyżej.

Na koniec programu "Warto rozmawiać" o którym wspomniałem wcześniej,
zostały odczytanie wyniki sondy "esemesowej". Pytanie do widzów
brzmiało"Czy na współczesnych Żydach ciąży odpowiedzialność za
ukrzyżowanie Chrystusa?". 27% odpowiedziało "tak" i po chwilowej
konsternacji padło w studio:

Jan Żaryn:" To są źle wyedukowani ludzie."

Szewach "Przyjaciel Polski" Weiss':" To jest antysemicka bomba
atomowa."

Paweł Śpiewak:"Są to treści, stereotypy przekazywane z kazań
POSZCZEGÓLNYCH księży"

Rafał Ziemkiewicz:"Mam nadzieję, że to jest mało reprezentatywny
sondaż."

Czy na współczesnych Żydach ciąży odpowiedzialność za ukrzyżowanie
Chrystusa? Zgodnie z nauką Kościoła Katolickiego, wszyscy ludzie są
odpowiedzialni za ukrzyżowanie Chrystusa, a więc również Żydzi!
Kropka!

Dla mnie ciekawe jest również przenikanie się wątków religijnych i
politycznych, gdy pada hasło "antysemityzm". Wracając na chwilę do
publikacji Frondy. Rozróżniając Judaizm rabiniczny, ten, który
współcześnie sprawuje rząd dusz i umysłów Żydów i Judaizm biblijny z
którego wyrasta Chrześcijaństwo można zauważyć, że już w łonie tej
żydowskiej religii istnieje napięcie, którego symbolem i istotą jest
Jezus Chrystus. Jeśli rzeczywiście był on Synem Bożym, to de facto
powstały ze sprzeciwu wobec tego faktu Judaizm rabiniczny jest
bluźnierstwem wobec Boga. Wobec tego Judaizm rabiniczny jest ideologią
z punktu widzenia Chrześcijaństwa więcej niż pogańską, bo on nie tylko
odrzuca Jezusa Chrystusa, ale wprost z Nim walczy co zbliża wyznawców
tej ideologii do satanizmu, czyż nie?

Ponad to, Judaizm rabiniczny odrzucając Judaizm biblijny odcina
korzenie własnej tradycji i odrzuca historię, jaką przeprowadza z
Żydami - Narodem Wybranym - sam Bóg. Jak widać są to kwestie
fundamentalne, rzutujące na bardzo wiele sfer życia.

Na tym tle, ultra ciekawie jawią się kwestie stawiane prze żydowskiego
historyka Szlomo Sanda. W "Rzeczpospolitej" z 28 listopada 2009 roku,
w rozmowie z Piotrem Zychowiczem, profesor Sand twierdzi, iż... "naród
żydowski został wymyślony".



"(...)Rz: Kto wymyślił naród żydowski?

Żydowscy historycy żyjący w Niemczech w drugiej połowie XIX wieku. To
był okres kształtowania się nowoczesnych nacjonalizmów w Europie.
Mieszkańcy Starego Kontynentu zaczęli wtedy myśleć kategoriami
wspólnot etnicznych. Rodziły się narody: niemiecki, polski, francuski..
Żydowscy historycy w Niemczech byli ludźmi swoich czasów i działali
pod wpływem dominujących w nich prądów. Wzorowali się na
nacjonalistach państw europejskich, głównie Niemcach, i w taki sposób
powstał syjonizm, a wraz z nim naród żydowski.

 Jak to "powstał"?

Powstał, bo wcześniej nie istniał.

 Przecież Żydzi mieszkali w Europie od dwóch tysięcy lat. Odkąd
zostali wygnani przez Rzymian z Palestyny.

Nic takiego się nie stało. To mit. Rzymianie wcale nie wypędzili Żydów
z Palestyny, a Żydzi wcale nie przybyli do Europy. System kar, jaki
Rzymianie stosowali wobec ujarzmionych nacji, nie przewidywał masowych
wysiedleń. Wyrzucenie całego narodu z jego ziemi to bardzo
skomplikowana operacja, której wykonanie stało się możliwe dopiero w
XX wieku wraz z rozwojem niezbędnej infrastruktury, np. linii
kolejowych. Nawet Trzecia Rzesza miała spore problemy z takimi
operacjami, a co dopiero Imperium Rzymskie. Rzymianie byli oczywiście
brutalni. Mogli zabić wielu ludzi, spalić miasto, ale nie wypędzali
całych narodów.

 Ale przecież to fakt powszechnie znany...

Oczywiście, że powszechnie znany. O wypędzeniu napisano w deklaracji
niepodległości Izraela z 1948 roku, a nawet na naszych banknotach. Do
tego bowiem sprowadza się mit założycielski Państwa Izrael: wyrzucili
nas z naszej ziemi dwa tysiące lat temu, ale teraz wróciliśmy, aby ją
odebrać. Nawet ja - zawodowy historyk od kilkudziesięciu lat -
bezkrytycznie w to wierzyłem. Dopóki dziesięć lat temu nie
postanowiłem zbadać tego problemu...(...)

I jeszcze jeden fragment na koniec:

 "(...)Swoją drogą oglądał pan kiedyś słynne żydowskie filmy kręcone w
Nowym Jorku w latach 20.? Jak pan myśli, jaki kraj przedstawiano w
nich jako ukochaną ojczyznę, o jakim kraju mówiono z nostalgią i
miłością?

 Domyślam się, że nie o Palestynie.

O Polsce! To była dla Żydów prawdziwa ojczyzna. Mój ojciec, umierając
w Izraelu, mówił właśnie o Polsce! Kraju, do którego tęsknił i uważał
za swoją prawdziwą ojczyznę. Tak mówił o Polsce stary Żyd umierający w
państwie żydowskim, w Ziemi Obiecanej.(...)"

Pointa? Pointa jest taka, że mam dość nieudaczników, marnych
podjudzaczy i ideologów uzurpujących sobie monopol na prawdę.
Pozujących na pięknoduchów ludzi o mentalność mafijnego cyngla.

Ukradli dwadzieścia lat w wolnej od cenzury Polsce. Dwadzieścia lat,
które można było wykorzystać do tworzenia prawdziwej debaty, w której
jasno i na twardym gruncie prawdy porusza się najistotniejsze dla nas
kwestie. Debaty, która kształtuje nasz polski, uwolniony od
półwiecznego czerwonego zakłamania punkt widzenia, polską mentalność.
Pozwala poznać prawdę.

Antysemityzm dla średniozaawansowanych.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona