W dniu 2015-02-03 o 19:33, xbartx pisze:
Generalnie jak dla mnie wychodzi, że ten arbiter to tylko ładnie wygląda
w opisach i na papierze a w rzeczywistości nie ma nad nim nic i nikogo,
do kogo można by się zwrócić jako instytucji odwoławczej/nadrzędnej.
Minęły już trzy lata od złożenie przez mnie sprawy, więc szanse na jej
rozwikłanie są praktycznie żadne a ja coraz bardziej dochodzę do
wniosku, że nie dość że straciłem 110 funtów na ebay.co.uk, to jeszcze
mnie arbiter na pięćdziesiątaka pociągnął :)
No jak nic już widzę tą sprawę w ekspresie reporterów hahahaha.
Moją prostą sprawę kilka lat temu też rozpatrywała ponad pół roku. I zgodziła się z bankiem.
Załóż jej sprawę do e-sądu o zwrot 50 zł. Jak dostanie wyrok nakazowy to może ruszy dupę :)