|
Data: 2012-10-17 18:36:30 |
Autor: u2 |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
.... ani one tanie, ani nieszkodliwe. Poza tym mamy przestarzala siec
przesylowa, niedostoswana do elektrowni atomowych :
http://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/655203,mocne_argumenty_przeciwko_energii_atomowej_w_polsce.html
Jeden blok kosztuje około 40 mld zł. A mamy wybudować cztery. Łącznie
daje to ok. 150 mld zł, czyli ponad 10 proc. naszego dochodu narodowego.
To jest absolutnie nie do realizacji – mówi Agencji Informacyjnej
Newseria prof. Władysław Mielczarski, ekspert ds. energetyki.
Jego zdaniem w polskim miksie energetycznym nie ma miejsca dla
elektrowni jądrowej. Przeciwko budowie elektrowni jądrowej, zdaniem
prof. Władysława Mielczarskiego, przemawiają nie tylko ogromne koszty
przedsięwzięcia. Są również argumenty społeczne, polityczne i techniczne.
„Atom to zamknięty rozdział, jest szalenie drogi – podkreśla ekspert –
„Jeśli chodzi o aspekt techniczny, to elektrowni nie ma gdzie
przyłączyć. Nasz system jest za słaby, trzeba byłoby go przebudowywać
przez 20-30 lat. Poza tym brakuje wody w Polsce. Gdybyśmy np. w Żarnowcu
chcieli budować elektrownię atomową, to trzeba byłoby kanał do morza
kopać. To są lata pracy i miliardy złotych.
Poza tym społeczeństwo europejskie, również polskie, boi się energetyki
jądrowej, szczególnie po katastrofie w Fukushimie. Jest też aspekt
polityczny.
Program zaszkodzi nam w Europie
„Jeżeli polscy politycy przyjmą taką postawę, że nieważne, co myśli
Europa, my budujemy swoje elektrownie atomowe, to wychodzimy na
atomowych ekstremistów. A nasi politycy starają się o różne stanowiska w
Unii Europejskiej. Tam nie ma miejsca dla atomowych ekstremistów, tam
trzeba brać pod uwagę zdanie całej społeczności europejskiej. Dlatego
ten program atomowy zaszkodzi nam w Europie” – uważa prof. Władysław
Mielczarski.
W ocenie profesora te wszystkie czynniki sprawiają, że atomowy projekt
„jest tylko na papierze”.
„Program energetyki jądrowej powstał prawie 4 lata temu. Powołano panią
pełnomocnik, jakieś struktury, które coś tam robią, ale nie ma
przetargów, nie ustalono lokalizacji elektrowni, nie obliczono kosztów.
To jest taka zabawa PR-owska w propagowanie atomu”– mówi prof. Władysław
Mielczarski – „Odbieram list intencyjny w sprawie budowy elektrowni jako
uzasadnienie dla istnienia takich firm jak PGE Energia Jądrowa czy PGE
EJ 1, które chcą się jakoś wykazać, w końcu jacyś ludzie tam są,
pobierają pensje. Natomiast znaczenia realnego to porozumienie nie ma”
Miks energetyczny w Polsce
Zatem miks energetyczny Polski, który jest możliwy do zrealizowania od
strony technicznej, ma być nadal w dużej mierze oparty na węglu. Prof.
Władysław Mielczarski szacuje, jaki będzie jego skład.
„Ok. 20 proc. z odnawialnych źródeł energii, ok. 20-25 proc. z gazu, pod
warunkiem, że błękitne paliwo będzie tanie i rzeczywiście będziemy go
mieli dużo. Reszta będzie pochodziła z węgla i to w perspektywie 40 lat
do 2050 roku”– wymienia profesor.
Atom jest trzykrotnie droższy
Wylicza też, jakie są koszty wyprodukowania za 1 MWh w przypadku
poszczególnych źródeł energii. „Energia w Polsce jest bardzo tania, ale
głównie dlatego, że produkujemy ją w starych elektrowniach, które
zostały wybudowane za czasów PRL-u. Koszty ich budowy zostały wpisane w
długi PRL-u” – tłumaczy ekspert.
Podaje, że wybudowanie nowej elektrowni węglowej, po uwzględnieniu
kosztów kredytu, podniosłoby ceny energii do 250 zł za MWh, elektrowni
gazowej – przy dzisiejszych cenach paliwa – ok. 370 zł. Odnawialne
źródła energii kosztują 470 zł. Natomiast w przypadku elektrowni
atomowej, zdaniem profesora, byłoby to co najmniej 600 zł, czyli
trzykrotnie więcej niż obecna cena energii na rynku.
|
|
|
Data: 2012-10-17 18:37:06 |
Autor: Przemysaw M. |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
Dnia Wed, 17 Oct 2012 18:36:30 +0200, u2 napisał(a):
... ani one tanie, ani nieszkodliwe. Poza tym mamy przestarzala siec
przesylowa, niedostoswana do elektrowni atomowych :
http://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/655203,mocne_argumenty_przeciwko_energii_atomowej_w_polsce.html
Jeden blok kosztuje około 40 mld zł. A mamy wybudować cztery. Łącznie
daje to ok. 150 mld zł, czyli ponad 10 proc. naszego dochodu narodowego.
To jest absolutnie nie do realizacji – mówi Agencji Informacyjnej
Newseria prof. Władysław Mielczarski, ekspert ds. energetyki.
A ja uważam, że jest do realizacji i też jestem ekspertem od spraw
energetyki. Czyli wynik 1:1. --
„Musimy pamiętać, że aby zwyciężyć, trzeba pamiętać o maksymie
Józefa Piłsudskiego zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska, być
zwyciężonym, a nie ulec to zwycięstwo” - powiedział Jarosław Kaczyński.
|
|
|
Data: 2012-10-17 19:25:32 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
Użytkownik "Przemysław M." <BronimyPiSprzedPO@gaztea.pl> napisał w wiadomości news:k5mmva$dn4$1dont-email.me...
Dnia Wed, 17 Oct 2012 18:36:30 +0200, u2 napisał(a):
... ani one tanie, ani nieszkodliwe. Poza tym mamy przestarzala siec
przesylowa, niedostoswana do elektrowni atomowych :
http://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/655203,mocne_argumenty_przeciwko_energii_atomowej_w_polsce.html
Jeden blok kosztuje około 40 mld zł. A mamy wybudować cztery. Łącznie
daje to ok. 150 mld zł, czyli ponad 10 proc. naszego dochodu narodowego.
To jest absolutnie nie do realizacji – mówi Agencji Informacyjnej
Newseria prof. Władysław Mielczarski, ekspert ds. energetyki.
A ja uważam, że jest do realizacji i też jestem ekspertem od spraw
energetyki. Czyli wynik 1:1.
Mógłbym zgodzić się z niektórymi argumentami przeciwko, ale ten jeden powoduje mój serdzeczny śmiech:
# Poza tym mamy przestarzala siec
przesylowa, niedostoswana do elektrowni atomowych #
Tu chyba jakiś inny rodzaj prądu uzyskujemy z elektrowni atomowych? Jakiś taki "atomowy"? I trzeba go przesyłać "atomowymi" liniami przesyłowymi? Normalne nie wystarczą?
--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".
|
|
|
Data: 2012-10-17 20:44:55 |
Autor: Marek Woydak |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
|
|
Data: 2012-10-17 21:41:20 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
Uytkownik "Marek Woydak" <marek.woydak@gmx.de> napisa w wiadomoci news:dcmwb4x1udtz$.y3zl9hte33rb$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 17 Oct 2012 18:36:30 +0200, u2 napisa(a):
... ani one tanie, ani nieszkodliwe. Poza tym mamy przestarzala siec
przesylowa, niedostoswana do elektrowni atomowych :
http://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/655203,mocne_argumenty_przeciwko_energii_atomowej_w_polsce.html
Co w takim razie proponujesz? Powrt do elektrowni na strumykach?
Do uczywa i krzemienia! A moe nowoczeniej - do lampy naftowej?
--
Donald Tusk - "wolabym si nie urodzi, ni na grobach zmarych budowa swoj karier polityczn".
|
|
|
Data: 2012-10-17 22:39:20 |
Autor: A. Filip |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
Marek Woydak <marek.woydak@gmx.de> pisze:
Dnia Wed, 17 Oct 2012 18:36:30 +0200, u2 napisał(a):
... ani one tanie, ani nieszkodliwe. Poza tym mamy przestarzala siec
przesylowa, niedostoswana do elektrowni atomowych :
http://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/655203,mocne_argumenty_przeciwko_energii_atomowej_w_polsce.html
Co w takim razie proponujesz? Powrót do elektrowni na strumykach?
Inwestycje w udupianie fioła UE na temat globalnego ocieplenia? :-)
Bo jak dla mnie cały program budowy elektrowni atomowych w RP3 nabiera
dopiero jako takiego sensu przy uwzględnianiu (przyszłych) kosztów
emisji CO2 _generowanych przez UE_.
Masowy program budowy "klasycznych" dużych elektrowni wodnych
(wielkoobszarowe zbiorniki wodne) można od razu rozkładać na
dziesięciolecia protestów wysiedlanych. Małe i tanie "tamki" przepływowe
(bardzo mało retencyjne) wymagałyby by zaś inwestycji w system długotrwałego
przechowywania energii np. wodór z wody przechowywany w kopalniach _ale_
http://en.wikipedia.org/wiki/Grid_energy_storage
The AC-to-AC efficiency of hydrogen storage has been shown to be in
order of 40%, rendering hydrogen storage unsuitable for anything but
special (mobile) applications. The main drawback is the high number of
energy conversions required, compared to other storage techniques. In
effect, a hydrogen storage businessman would have to sell the energy
he bought for four times the buy price (on the same market).
|
|
Data: 2012-10-17 23:24:34 |
Autor: u2 |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
W dniu 2012-10-17 22:39, A. Filip pisze:
Masowy program budowy "klasycznych" duych elektrowni wodnych
(wielkoobszarowe zbiorniki wodne) mona od razu rozkada na
dziesiciolecia protestw wysiedlanych. Mae i tanie "tamki" przepywowe
(bardzo mao retencyjne) wymagayby by za inwestycji w system dugotrwaego
przechowywania energii np. wodr z wody przechowywany w kopalniach _ale_
Wlasnie, woda generuje najlepszy prad, bo caly czas plynie. W
przeciwienstwie do wiatrakow, ktorych w mojej okolicy jest (pardon za
okreslenie) kupa.
Do klona kaeckiego i zahira niejakiego "woydaka" wanie to jest
prawdziwa alternatywa :-)))
|
|
|
Data: 2012-10-18 07:53:34 |
Autor: Chiron |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
Uytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisa w wiadomoci news:507f2213$0$1295$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2012-10-17 22:39, A. Filip pisze:
Masowy program budowy "klasycznych" duych elektrowni wodnych
(wielkoobszarowe zbiorniki wodne) mona od razu rozkada na
dziesiciolecia protestw wysiedlanych. Mae i tanie "tamki" przepywowe
(bardzo mao retencyjne) wymagayby by za inwestycji w system dugotrwaego
przechowywania energii np. wodr z wody przechowywany w kopalniach _ale_
Wlasnie, woda generuje najlepszy prad, bo caly czas plynie. W
przeciwienstwie do wiatrakow, ktorych w mojej okolicy jest (pardon za
okreslenie) kupa.
Do klona kaeckiego i zahira niejakiego "woydaka" wanie to jest
prawdziwa alternatywa :-)))
Oprcz wielu argumentw za i przeciw jest z ca pewnoci jeden koronny "przeciw"; nie istnieje sposb na bezpieczn utylizacj odpadw popromieniotwrczych. Po prostu: nie ma. Jednak naley co robi z odpadkami- i jeli do ceny prdu doliczy si od razu cen przyszej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorc pod uwag, e kady z istniejcych sposobw (najlepszy to chyba zamiana odpadw w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym pojemniku w gbokiej kopalni) jest zostawieniem potnej bomby ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogle nie powinno si nawet myle o budowie takich elektrowni.
--
--
demokracja to rzdy osw, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
Chiron
|
|
|
Data: 2012-10-21 10:27:28 |
Autor: Trybun |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprcz wielu argumentw za i przeciw jest z ca pewnoci jeden koronny "przeciw"; nie istnieje sposb na bezpieczn utylizacj odpadw popromieniotwrczych. Po prostu: nie ma. Jednak naley co robi z odpadkami- i jeli do ceny prdu doliczy si od razu cen przyszej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorc pod uwag, e kady z istniejcych sposobw (najlepszy to chyba zamiana odpadw w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym pojemniku w gbokiej kopalni) jest zostawieniem potnej bomby ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogle nie powinno si nawet myle o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki s skazane na energi jdrow. Zapasy wgla, ropy i gazu nie s odnawialne. A wic energia jdrowa to (chce czy nie chce) konieczno.
|
|
|
Data: 2012-10-21 10:33:30 |
Autor: u2 |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym |
W dniu 2012-10-21 10:27, Trybun pisze:
Dzieci i wnuki s skazane na energi jdrow. Zapasy wgla, ropy i gazu
nie s odnawialne. A wic energia jdrowa to (chce czy nie chce)
konieczno.
Nieprawda, uranu nie ma nieskonczenie wiele, w dodatku nie eksploatuje
sie go w Polsce, cena surowca i transportu to horrendalne kwoty. A wegla
mamy na setki lat.
|
|
|
Data: 2012-10-21 15:07:07 |
Autor: A. Filip |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu "w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
|
|
Data: 2012-10-21 15:37:07 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".
|
|
|
Data: 2012-10-21 21:06:36 |
Autor: Chiron |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:5083fa79$0$1231$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
D + T = He +En
:-)
--
--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
Chiron
|
|
|
Data: 2012-10-21 22:14:19 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Użytkownik "Chiron" <eleuzis@onet.eu> napisał w wiadomości news:k61h3s$5os$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:5083fa79$0$1231$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
D + T = He +En
:-)
A po polsku?
--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".
|
|
|
Data: 2012-10-21 22:52:46 |
Autor: Chiron |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:5084579c$0$1230$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Chiron" <eleuzis@onet.eu> napisał w wiadomości news:k61h3s$5os$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:5083fa79$0$1231$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
D + T = He +En
:-)
A po polsku?
Deuter plus tryt daje w wyniku reakcji cząsteczkę helu i ogromne ilości energii
- z całą pewnością o wiele, wiele więcej niż energia włożona w ten proces. Jak widzisz- wodór to wydajne źródło energii
--
--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
Chiron
|
|
|
Data: 2012-10-21 23:43:27 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Użytkownik "Chiron" <eleuzis@onet.eu> napisał w wiadomości news:k61nav$c0h$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:5084579c$0$1230$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Chiron" <eleuzis@onet.eu> napisał w wiadomości news:k61h3s$5os$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:5083fa79$0$1231$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
D + T = He +En
:-)
A po polsku?
Deuter plus tryt daje w wyniku reakcji cząsteczkę helu i ogromne ilości energii
- z całą pewnością o wiele, wiele więcej niż energia włożona w ten proces. Jak widzisz- wodór to wydajne źródło energii
Po pierwsze to deuter i tryt (jest radioaktywny) trzeba uzyskać i to nie za darmo.
Pokaż mi geniuszu, chociaż jedną komercyjną elektrownię na świecie wykorzystującą syntezę jądrową.
Tylko mi nie pisz o tokamaku, bo to jest urządzenie eksperymentalne.
Tu dyskautanci piszą o realnych rzeczach, fantastykę naukową pozostawiają na boku. Ponadto piszą o wykorzystaniu innych, od elektrowni atomowych, żródeł energii.
--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".
|
|
|
Data: 2012-10-21 22:14:32 |
Autor: A. Filip |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> pisze:
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości
news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie
szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z
wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż
odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia
potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
A zrozumiałeś mało subtelne konsekwencje używania _taniej_ energii do
produkcji wodoru [akurat wieje wiatr albo jest sezon opadów i _małe_ (tanie) tamki mogą produkować tani prąd] w celu przechowywania go
choćby i miesiącami w celu sprzedaży gdy rynek jest gotów kupować
_drogi_ prąd? [szczyt dziennego obciążenia w szczytowym sezonie
zapotrzebowania]. A wodór z _taniej_ energii można by produkować w
choćby i w _dalekich_ rajach hydroelektrycznych (Skandynawia) i
geotermalnych (Islandia).
Patrzenie po stratach energetycznych zamiast po zyskach ekonomicznych
jak dla nie "debilne zaślepienie" :-) [Sprawność energetyczna przy
konwersji AC/wodór/AC to AFAIR według wikipedii ok 40% ]
P.S.
Ja nie twierdzę że tak się tak da _opłacalnie_ wkrótce,
a zaledwie sugeruje++ że warto próbować (dać parę szans).
|
|
Data: 2012-10-21 22:25:09 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:87bofva8tw.fsfbat.anfi.homeunix.org...
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> pisze:
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości
news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie
szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z
wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż
odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia
potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
A zrozumiałeś mało subtelne konsekwencje używania _taniej_ energii do
produkcji wodoru [akurat wieje wiatr albo jest sezon opadów i
_małe_ (tanie) tamki mogą produkować tani prąd] w celu przechowywania go
choćby i miesiącami w celu sprzedaży gdy rynek jest gotów kupować
_drogi_ prąd? [szczyt dziennego obciążenia w szczytowym sezonie
zapotrzebowania]. A wodór z _taniej_ energii można by produkować w
choćby i w _dalekich_ rajach hydroelektrycznych (Skandynawia) i
geotermalnych (Islandia).
Patrzenie po stratach energetycznych zamiast po zyskach ekonomicznych
jak dla nie "debilne zaślepienie" :-) [Sprawność energetyczna przy
konwersji AC/wodór/AC to AFAIR według wikipedii ok 40% ]
P.S.
Ja nie twierdzę że tak się tak da _opłacalnie_ wkrótce,
a zaledwie sugeruje++ że warto próbować (dać parę szans).
Elektrownie szczytowo pompowe - sprawność 75%. Brak negatywnego wpływu na środowisko.
To był przykład.
Można znaleźć więcej.
--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".
|
|
|
Data: 2012-10-21 22:36:14 |
Autor: A. Filip |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> pisze:
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości
news:87bofva8tw.fsfbat.anfi.homeunix.org...
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> pisze:
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości
news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie
szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z
wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż
odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia
potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
A zrozumiałeś mało subtelne konsekwencje używania _taniej_ energii do
produkcji wodoru [akurat wieje wiatr albo jest sezon opadów i
_małe_ (tanie) tamki mogą produkować tani prąd] w celu przechowywania go
choćby i miesiącami w celu sprzedaży gdy rynek jest gotów kupować
_drogi_ prąd? [szczyt dziennego obciążenia w szczytowym sezonie
zapotrzebowania]. A wodór z _taniej_ energii można by produkować w
choćby i w _dalekich_ rajach hydroelektrycznych (Skandynawia) i
geotermalnych (Islandia).
Patrzenie po stratach energetycznych zamiast po zyskach ekonomicznych
jak dla nie "debilne zaślepienie" :-) [Sprawność energetyczna przy
konwersji AC/wodór/AC to AFAIR według wikipedii ok 40% ]
P.S.
Ja nie twierdzę że tak się tak da _opłacalnie_ wkrótce,
a zaledwie sugeruje++ że warto próbować (dać parę szans).
Elektrownie szczytowo pompowe - sprawność 75%. Brak negatywnego wpływu
na środowisko.
To był przykład.
Można znaleźć więcej.
A jaką mają "pojemność energetyczną"?
Jak rozumiem elektrownie szczytowo pompowe zasadniczo są projektowane
pod potrzeby wyrównywania w okresie_jedno dniowym_ a nie całorocznym.
|
|
|
Data: 2012-10-21 23:31:35 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:87mwzf8sw1.fsfbat.anfi.homeunix.org...
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> pisze:
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości
news:87bofva8tw.fsfbat.anfi.homeunix.org...
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> pisze:
Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości
news:87a9vgezzg.fsfbat.anfi.homeunix.org...
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-18 07:53, Chiron pisze:
Oprócz wielu argumentów za i przeciw jest z całą pewnością jeden
koronny "przeciw"; nie istnieje sposób na bezpieczną utylizację
odpadów popromieniotwórczych. Po prostu: nie ma. Jednak należy coś
robić z odpadkami- i jeśli do ceny prądu doliczy się od razu cenę
przyszłej utylizacji- to wtedy ta energia jest bardzo droga. Biorąc
pod uwagę, że każdy z istniejących sposobów (najlepszy to chyba
zamiana odpadów w oszklone kulki i zakopanie ich w betonowym
pojemniku w głębokiej kopalni) jest zostawieniem potężnej bomby
ekologicznej naszym dzieciom czy wnukom- w ogóle nie powinno się
nawet myśleć o budowie takich elektrowni.
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie
szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
A może mi kolego, objaśnisz, jakim to sposobem uzyskać można wodór z
wody, nie dostarczając więcej enegrii w jego "wydobycie" z wody, niż
odzyskanie potem energii poprzez spalanie wodoru? Skąd ta energia
potrzebna do "wydobycia" wodoru z wody?
A zrozumiałeś mało subtelne konsekwencje używania _taniej_ energii do
produkcji wodoru [akurat wieje wiatr albo jest sezon opadów i
_małe_ (tanie) tamki mogą produkować tani prąd] w celu przechowywania go
choćby i miesiącami w celu sprzedaży gdy rynek jest gotów kupować
_drogi_ prąd? [szczyt dziennego obciążenia w szczytowym sezonie
zapotrzebowania]. A wodór z _taniej_ energii można by produkować w
choćby i w _dalekich_ rajach hydroelektrycznych (Skandynawia) i
geotermalnych (Islandia).
Patrzenie po stratach energetycznych zamiast po zyskach ekonomicznych
jak dla nie "debilne zaślepienie" :-) [Sprawność energetyczna przy
konwersji AC/wodór/AC to AFAIR według wikipedii ok 40% ]
P.S.
Ja nie twierdzę że tak się tak da _opłacalnie_ wkrótce,
a zaledwie sugeruje++ że warto próbować (dać parę szans).
Elektrownie szczytowo pompowe - sprawność 75%. Brak negatywnego wpływu
na środowisko.
To był przykład.
Można znaleźć więcej.
A jaką mają "pojemność energetyczną"?
Jak rozumiem elektrownie szczytowo pompowe zasadniczo są projektowane
pod potrzeby wyrównywania w okresie_jedno dniowym_ a nie całorocznym.
Wszkaż mi, gdzie istnieje potrzeba wyrównywania energii elektrycznej w okresie rocznym. Pokaż mi choć jeden istniejący przykład.
--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".
|
|
|
Data: 2012-10-21 22:19:40 |
Autor: Trybun |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
W dniu 2012-10-21 15:07, A. Filip pisze:
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
Sam nie wiem co chcesz powiedzieć takim tekstem? Energia atomowa to nie jedna z opcji, a konieczność. Oczywiście z punktu widzenia dnia dzisiejszego. W przyszłości może technologia tak pójdzie do przodu że jednemu gospodarstwu domowemu energii wystraszy z wiatraka postawionego w ogródku. Ale dzisiejsza perspektywa jest taka że pokłady węgla brunatnego w okolicach Konina, i zaopatrujące w paliwo zespół elektrowni PAK, są na wykończeniu. To samo jest w okolicach Bełchatowa i Bogatyni. Tak więc jeżeli masz jakieś "złote" myśli co do pozyskiwania energii elektrycznej to je przedstaw na szerszym forum, być może dostaniesz jakiegoś polskiego Nobla.
|
|
Data: 2012-10-21 22:31:10 |
Autor: A. Filip |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-21 15:07, A. Filip pisze:
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
Sam nie wiem co chcesz powiedzieć takim tekstem? Energia atomowa to
nie jedna z opcji, a konieczność. Oczywiście z punktu widzenia dnia
dzisiejszego. W przyszłości może technologia tak pójdzie do przodu że
jednemu gospodarstwu domowemu energii wystraszy z wiatraka
postawionego w ogródku. Ale dzisiejsza perspektywa jest taka że
pokłady węgla brunatnego w okolicach Konina, i zaopatrujące w paliwo
zespół elektrowni PAK, są na wykończeniu. To samo jest w okolicach
Bełchatowa i Bogatyni. Tak więc jeżeli masz jakieś "złote" myśli co do
pozyskiwania energii elektrycznej to je przedstaw na szerszym forum,
być może dostaniesz jakiegoś polskiego Nobla.
To może _zawsze_ pisz o jakim horyzoncie czasowym się wypowiadasz.
Jak chcesz rozmawiać na poziomie pragmatyki planowania na 10-20 lat to
ja od biedy jedną elektrownie atomową mogę (z trudem) przełknąć o ile
jacyś idioci nie podpiszą (nieodwołalnych/kosztownych do odkręcania)
cyrografów do razu na kilka elektrowni atomowych. Praktyczny start (przejście poza fazę planowania) kolejnych dopiero trochę+ po
zakończeniu/uruchomieniu poprzedniej.
|
|
|
Data: 2012-10-22 11:58:33 |
Autor: Trybun |
Argumenty przeciwko elektrowniom atomowym [Fukushimy i Czarnobyle RP3] |
W dniu 2012-10-21 22:31, A. Filip pisze:
Trybun <rg@yahuoo.com> pisze:
W dniu 2012-10-21 15:07, A. Filip pisze:
Dzieci i wnuki są skazane na energię jądrową. Zapasy węgla, ropy i
gazu nie są odnawialne. A więc energia jądrowa to (chce czy nie chce)
konieczność.
A to w twoim świecie tępego oszołoma energie eklektyczną można wytwarzać
tylko z węgla, ropy, gazu i reakcji jądrowych? Dalekodystansowy przesył
energii [>2 tyś km (prąd stały)] i długoterminowe gromadzenie energii
[np. wodór z wody w kopalniach i gazowcach] mogą zmienić bardzo
gruntownie pole gry i _kiedyś_ je zmienią (kiedyś to niekoniecznie szybko).
Obecny system energetyczny nie jest nastawiony na przyjmowanie energii
elektrycznej wtedy kiedy można ją _TANIO_ wytwarzać ale nie ma popytu
"w danej sekundzie" (różnice dobowe i _sezonowe_).
To że _niestety_ możesz jednak mieć całkiem sporo racji nie znaczy że
masz rację.
Kiedyś z podobną pewnością przewidywano że wielkie miasta utoną w
końskim gównie :-)
IMHO Polska powinna się starać unikać uzależnienia od obcej technologii
i surowców choć nie za przesadnie wysoką cenę. _TRZEBA_ pokazać się
bardzo poważnie i naprawdę rozważało nie atomowe możliwości, że miały
swoją szanse. Zaś wkopywanie się w program atomowy bez możliwości
wycofania się byłoby czystym debilizmem.
Sam nie wiem co chcesz powiedzieć takim tekstem? Energia atomowa to
nie jedna z opcji, a konieczność. Oczywiście z punktu widzenia dnia
dzisiejszego. W przyszłości może technologia tak pójdzie do przodu że
jednemu gospodarstwu domowemu energii wystraszy z wiatraka
postawionego w ogródku. Ale dzisiejsza perspektywa jest taka że
pokłady węgla brunatnego w okolicach Konina, i zaopatrujące w paliwo
zespół elektrowni PAK, są na wykończeniu. To samo jest w okolicach
Bełchatowa i Bogatyni. Tak więc jeżeli masz jakieś "złote" myśli co do
pozyskiwania energii elektrycznej to je przedstaw na szerszym forum,
być może dostaniesz jakiegoś polskiego Nobla.
To może _zawsze_ pisz o jakim horyzoncie czasowym się wypowiadasz.
Jak chcesz rozmawiać na poziomie pragmatyki planowania na 10-20 lat to
ja od biedy jedną elektrownie atomową mogę (z trudem) przełknąć o ile
jacyś idioci nie podpiszą (nieodwołalnych/kosztownych do odkręcania)
cyrografów do razu na kilka elektrowni atomowych. Praktyczny start
(przejście poza fazę planowania) kolejnych dopiero trochę+ po
zakończeniu/uruchomieniu poprzedniej.
Tak się składa że ty nie łaskawie zezwalaj, a wręcz proś o taką elektrownię i to jak najszybciej.. - Węgiel kupowałem już po cenie 1150zł tona. Wszystko wskazuje na to że może być już tylko jeszcze drożnej. Polskie elektrownie parte na węglu będą produkowały energię najdroższą w galaktyce.
|
|