Data: 2009-05-16 12:05:49 | |
Autor: AJK | |
Arka - Ruch, co za żenada | |
16-05-2009 o godz. 11:11 Bartosz B. napisał:
Pomyliłem się. Chyba bardziej chciałem, niż to oceniałem. Takich Zabierzcie ich! Niech oni już spadną! Weźcie tę całą Arkę sprzed oczu, bo mi kiedyś wypadną i z krzykiem uciekną w siną dal! Ja naprawdę mam gołębie serce, oglądam mecze IV-ligowe i C-klasowe, ale przy Arce gula mi rośnie, żyła pulsuje i rozglądam się za narzędziem tępokrawęcośtam w celu skrócenia cierpień zespołu z Gdyni. Harował Ulanowski, coś tam poszarpał Niciński, próbował Ława, a reszta sprawiała wrażenie, jakby od 9 minuty marzyła, żeby uciec i płakać w krzakach. Zero wiary, zero woli, tona nieudacznictwa. Po drugiej stronie Ruch, który jeszcze niedawno grał bardzo podobnie, ale teraz wreszcie można go oglądać, poemocjonować się można i jeszcze uśmiechnąć na myśl o finale Pucharu Polski. Da się? Ba! Grzyb i Jezierski jak zwykle. Janoszka, niestety, też. Bramki dla Ruchu kompromitują gdyńską obronę, bramka dla Arki kompromituje sędziego, występ Adamskiego kompromituje Ruch. -- AJK |
|