Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Arłukowicz: To była afera PO

Arłukowicz: To była afera PO

Data: 2010-10-02 09:09:26
Autor: u2
Arłukowicz: To była afera PO
... jak on śmie oskarżać Słońce Peru i Maharadżę Indii !

http://fakty.interia.pl/raport/afera-hazardowa/news/arlukowicz-to-byla-afera-po,1538894,6494

"Czym, jeżeli nie aferą, jest proces wpływania na grupę polityków przez
branżę hazardową i próby zmieniania prawa na prywatnych spotkaniach, a
może nawet na cmentarzu - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" poseł SLD,
wiceszef hazardowej komisji śledczej Bartosz Arłukowicz.

Gazeta publikuje rozmowę równo rok po opublikowaniu stenogramów
podsłuchów telefonicznych bohaterów afery hazardowej.
Jest afera

Arłukowicz nie podziela opinii, że sprawa nabrała rozgłosu z powodu
wojny wewnątrz samej branży hazardowej. "Nie byłoby afery, gdyby walka
toczyła się wewnątrz branży. Ale konkurenci użyli jako broni polityków
najwyższego szczebla. Jest więc afera" - mówi.

 Parlamentarzysta z dezaprobatą odnosi się do postaci Mirosława
Drzewieckiego - jego zdaniem "głównego bohatera tej afery".

Obojętnie, czy podpisał świadomie czy też bez czytania pismo o
odstąpieniu od tzw. dopłat. "W obu przypadkach to go dyskwalifikuje" -
osądza. I dlatego Arłukowicz dziwi się, że poseł Drzewiecki "ciągle jest
blisko szczytów władzy Platformy Obywatelskiej" - jak to określa.

Wiceszef komisji hazardowej żałuje, że nie mogła ona pracować do
wyznaczonego terminu, bo niektóre sprawy nie zostały wyjaśnione.
Wskazuje na działania szefa komisji Mirosława Sekuły, który odegrał
główną rolę w końcowym etapie postępowania.

"Jednak komisja nie poniosła porażki, i to mimo wysiłków Sekuły.
Pokazała całej Polsce, czym jest branża hazardowa, jak wpływała na
polityków i jakie standardy reprezentowali Drzewiecki i Chlebowski,
czyli bardzo ważni ludzie PO" - kończy rozmowę z "Rzeczpospolitą" poseł
Bartosz Arłukowicz.

Ustawa niby jest...

Jak przypomina dziś RMF FM, rok temu po wybuchu afery hazardowej premier
Donald Tusk zapowiadał wprowadzenie zakazu hazardu w internecie. Jego
specjaliści napisali ustawę, którą szef rządu z zapałem i w blasku
fleszy konsultował z internautami. Problem jednak w tym, że przepisy do
teraz nie weszły w życie.

Ustawa zakazująca handlu w internecie podróżuje między Warszawą a
Brukselą. W sumie przepisy zrobiły już ponad 4 tys. kilometrów.
Przygotowana przez polski rząd w kwietniu, w końcu została wysłana do
akceptacji Komisji Europejskiej. Stamtąd po 3 miesiącach przepisy
wróciły z uwagami. Nasz rząd uwagi przyjął, przeanalizował, i zmienił
dwa zapisy.

- Dotyczą one możliwości instalowania serwerów oraz posiadania konta
bankowego, również w oddziałach banków zagranicznych - tłumaczy Sylwia
Stelmachowska z ministerstwa finansów.

Z poprawkami projekt znów został wysłany do Brukseli, gdzie będzie
analizowany przez kolejne 3 miesiące. Kiedy wróci, ponownie zajmie się
nim rząd. Nie ma szans, żeby projekt, rok temu uznany przez samego
premiera za sukces, szybko stał się obowiązującym prawem."

Arłukowicz: To była afera PO

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona