Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.wgpw   »   Armagedon.

Armagedon.

Data: 2011-09-21 13:06:03
Autor: alibaba8
Armagedon.
Tia,
chętnie mówi się o Grecji i innych, gdzie są podstawy by ich troszkę do ziemi przygnieść jak to na kapitalizm przystało, ale co się dzieje ze złotóweczką? Wykresy zaczynają zapowiadać armagedon, czyżby sen o mocarstwie pryskał. Najwyraźniej 6 lat rządów koalicji popsiusiu i przylepców znowu doprowadził na skraj katastrofy??? Problemem jest, że zapowiada się następna kadencja czego jeszcze nie eksperymentowaliśmy. Tego pacjent może nie wytrzymać.

--


Data: 2011-09-21 17:45:20
Autor: Zbyszek
Armagedon.
Dnia 21-09-2011 o 13:06:03 <alibaba8@vp.pl> napisał(a):

Tia,
chętnie mówi się o Grecji i innych, gdzie są podstawy by ich troszkę do  ziemi
przygnieść jak to na kapitalizm przystało, ale co się dzieje ze  złotóweczką?
Wykresy zaczynają zapowiadać armagedon, czyżby sen o mocarstwie pryskał.
Najwyraźniej 6 lat rządów koalicji popsiusiu i przylepców znowu  doprowadził na
skraj katastrofy??? Problemem jest, że zapowiada się następna kadencja  czego
jeszcze nie eksperymentowaliśmy. Tego pacjent może nie wytrzymać.


trochę tragizujesz, ale słabość PLN jest porażająca. EUR rośnie, PLN  słabnie.
Technicznie są do tego przyczynki, możemy podejść nawet do historycznych  szczytów.
Widzę też tu rolę SNB.

Są osoby, które widzą plusy tej sytuacji.
Zyskuje eksport. BGK może sprzedawać zapasy EUR po tłustych wycenach, więc  państwo zarobi.

A płaci za to szaraczek, nawet bez kredytu - w zakupach i benzynie.
No i ci co lokowali w fundusze typu "stabilne euro" licząc na działania  NBP i wąski zakres wahań.

--
Pozdrawiam,
Z.

Data: 2011-09-21 20:46:56
Autor: root
Armagedon.
Dnia Wed, 21 Sep 2011 17:45:20 +0200, Zbyszek napisał(a):

Dnia 21-09-2011 o 13:06:03 <alibaba8@vp.pl> napisał(a):

Tia,
chętnie mówi się o Grecji i innych, gdzie są podstawy by ich troszkę do  ziemi
przygnieść jak to na kapitalizm przystało, ale co się dzieje ze  złotóweczką?
Wykresy zaczynają zapowiadać armagedon, czyżby sen o mocarstwie pryskał.
Najwyraźniej 6 lat rządów koalicji popsiusiu i przylepców znowu  doprowadził na
skraj katastrofy??? Problemem jest, że zapowiada się następna kadencja  czego
jeszcze nie eksperymentowaliśmy. Tego pacjent może nie wytrzymać.


trochę tragizujesz, ale słabość PLN jest porażająca. EUR rośnie, PLN  słabnie.
Technicznie są do tego przyczynki, możemy podejść nawet do historycznych  szczytów.
Widzę też tu rolę SNB.

Są osoby, które widzą plusy tej sytuacji.
Zyskuje eksport. BGK może sprzedawać zapasy EUR po tłustych wycenach, więc  państwo zarobi.

A płaci za to szaraczek, nawet bez kredytu - w zakupach i benzynie.
No i ci co lokowali w fundusze typu "stabilne euro" licząc na działania  NBP i wąski zakres wahań.

A ja widzę że słaba złotówka, to wcale nie tak dobrze dla kraju
rozwiniętego - takiego jak Polska. Nasz eksport zdaje się zależeć od
Niemiec. A jak Niemiec nie kupi to - chocby za darmo - Polak nie sprzeda.
Ogólnie nie przeceniałbym wpływu taniej złotówki na wyniki eksportu,
zwłaszcza że wszędzie się sypie a światowy popyt zmaleje w przyszłym roku
pewnie gdzieś o połowę.
Chyba import jest ważniejszy od eksportu co widać po 20letnim deficycie w
obrotach handlowych a skoro tak, to nasz standard życia zależy głównie od
dystrybucji dóbr importowanych. Ogólnie wyjdzie z tego gigantyczna drożyzna
(inflacja).
Jak dodać do tego fakt, że nie mamy prawie przemysłu o jakiejś rozwiniętej
technologii (może poza chemią), to możemy sobie z tym naszym rodzimym
badziewem wyjść gdzieś na targ w Słubicach i spróbować coś sprzedać
emerytom niemieckim. No i jeszcze bezrobocie. Póki co - jeszcze znośne, bo osłabione przez
masowe wyjazdy młodych. Ciekawy jestem jednak jak długo będziemy w stanie
kształcić inżynierów, żeby po kilku latach bezpłatnej nauki stąd
wyjeżdzali. Nie wystarczą reklamy w TV z cyklu "studiuj kierunki
techniczne" jeśli nie ma możliwości zatrudnienia i godziwego wynagrodzenia
tu w kraju. To jakaś kosmiczna komedia pomyłek.

Ufff no to tyle na razie narzekania.

Data: 2011-09-21 21:01:28
Autor: totus
Armagedon.
Zbyszek wrote:

Dnia 21-09-2011 o 13:06:03 <alibaba8@vp.pl> napisał(a):

Tia,
chętnie mówi się o Grecji i innych, gdzie są podstawy by ich troszkę do
ziemi
przygnieść jak to na kapitalizm przystało, ale co się dzieje ze
złotóweczką?
Wykresy zaczynają zapowiadać armagedon, czyżby sen o mocarstwie pryskał.
Najwyraźniej 6 lat rządów koalicji popsiusiu i przylepców znowu
doprowadził na
skraj katastrofy??? Problemem jest, że zapowiada się następna kadencja
czego
jeszcze nie eksperymentowaliśmy. Tego pacjent może nie wytrzymać.


trochę tragizujesz, ale słabość PLN jest porażająca. EUR rośnie, PLN
słabnie.
Technicznie są do tego przyczynki, możemy podejść nawet do historycznych
szczytów.
Widzę też tu rolę SNB.

Są osoby, które widzą plusy tej sytuacji.
Zyskuje eksport. BGK może sprzedawać zapasy EUR po tłustych wycenach, więc
państwo zarobi.

A płaci za to szaraczek, nawet bez kredytu - w zakupach i benzynie.
No i ci co lokowali w fundusze typu "stabilne euro" licząc na działania
NBP i wąski zakres wahań.

Ale o co kaman? Przecież to największy miód jaki można mieć z posiadania lokalnej waluty. Jej dewaluacja. Podnoszenie konkurencyjności i inne bla bla bla. Widać po Grecji jakie to nieszczęście posiadać euro. Cała strefa euro im pomaga i emerytury dalej dostają w euro. Pewnie jakby mieli drachmę to by wyszli na tym lepiej. Czyż nie? Zamiast teoretyzować lepiej dobrze się przyjrzeć rzeczywistości i ją przemyśleć. Przy dewaluacji lokalnego pieniądza wzrasta konkurencyjność eksportu. To prawda. Ale dlaczego? Bo spadają zarobki wszystkich w kraju eksportera w walucie importera. To dobrze? Może i dobrze. Ale dla kogo? Importer ma to samo co miał tylko taniej, a eksporter za ten sam wysiłek co poprzednio dostaje mniej. To dobrze? Może i dobrze. Tylko dla kogo? Dla mnie jest jasne kto się bogaci.

Data: 2011-09-22 22:10:00
Autor: stary
Armagedon.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5dca9$9o1$1inews.gazeta.pl...
Zbyszek wrote:

Dnia 21-09-2011 o 13:06:03 <alibaba8@vp.pl> napisał(a):

Tia,
chętnie mówi się o Grecji i innych, gdzie są podstawy by ich troszkę do
ziemi
przygnieść jak to na kapitalizm przystało, ale co się dzieje ze
złotóweczką?
Wykresy zaczynają zapowiadać armagedon, czyżby sen o mocarstwie pryskał.
Najwyraźniej 6 lat rządów koalicji popsiusiu i przylepców znowu
doprowadził na
skraj katastrofy??? Problemem jest, że zapowiada się następna kadencja
czego
jeszcze nie eksperymentowaliśmy. Tego pacjent może nie wytrzymać.


trochę tragizujesz, ale słabość PLN jest porażająca. EUR rośnie, PLN
słabnie.
Technicznie są do tego przyczynki, możemy podejść nawet do historycznych
szczytów.
Widzę też tu rolę SNB.

Są osoby, które widzą plusy tej sytuacji.
Zyskuje eksport. BGK może sprzedawać zapasy EUR po tłustych wycenach, więc
państwo zarobi.

A płaci za to szaraczek, nawet bez kredytu - w zakupach i benzynie.
No i ci co lokowali w fundusze typu "stabilne euro" licząc na działania
NBP i wąski zakres wahań.

Ale o co kaman? Przecież to największy miód jaki można mieć z posiadania
lokalnej waluty. Jej dewaluacja. Podnoszenie konkurencyjności i inne bla bla
bla. Widać po Grecji jakie to nieszczęście posiadać euro. Cała strefa euro
im pomaga i emerytury dalej dostają w euro. Pewnie jakby mieli drachmę to by
wyszli na tym lepiej. Czyż nie? Zamiast teoretyzować lepiej dobrze się
przyjrzeć rzeczywistości i ją przemyśleć. Przy dewaluacji lokalnego
pieniądza wzrasta konkurencyjność eksportu. To prawda. Ale dlaczego? Bo
spadają zarobki wszystkich w kraju eksportera w walucie importera. To
dobrze? Może i dobrze. Ale dla kogo? Importer ma to samo co miał tylko
taniej, a eksporter za ten sam wysiłek co poprzednio dostaje mniej. To
dobrze? Może i dobrze. Tylko dla kogo? Dla mnie jest jasne kto się bogaci.

A relacja długu publicznego do pkb, kretynie?Nie pojmujesz swoim małym rozumkiem ze mocne osłabienie zł to katastrofa zasranej Polskiej gospodarki..5  albo 6 zeta za euro to według ciebie tez ok.?

pozdrawiam stary
stały czytelnik waszych wypocin)

Data: 2011-09-22 22:26:09
Autor: root
Armagedon.
Dnia Wed, 21 Sep 2011 21:01:28 +0200, totus napisał(a):

Zbyszek wrote:

Dnia 21-09-2011 o 13:06:03 <alibaba8@vp.pl> napisał(a):

Tia,
chętnie mówi się o Grecji i innych, gdzie są podstawy by ich troszkę do
ziemi
przygnieść jak to na kapitalizm przystało, ale co się dzieje ze
złotóweczką?
Wykresy zaczynają zapowiadać armagedon, czyżby sen o mocarstwie pryskał.
Najwyraźniej 6 lat rządów koalicji popsiusiu i przylepców znowu
doprowadził na
skraj katastrofy??? Problemem jest, że zapowiada się następna kadencja
czego
jeszcze nie eksperymentowaliśmy. Tego pacjent może nie wytrzymać.


trochę tragizujesz, ale słabość PLN jest porażająca. EUR rośnie, PLN
słabnie.
Technicznie są do tego przyczynki, możemy podejść nawet do historycznych
szczytów.
Widzę też tu rolę SNB.

Są osoby, które widzą plusy tej sytuacji.
Zyskuje eksport. BGK może sprzedawać zapasy EUR po tłustych wycenach, więc
państwo zarobi.

A płaci za to szaraczek, nawet bez kredytu - w zakupach i benzynie.
No i ci co lokowali w fundusze typu "stabilne euro" licząc na działania
NBP i wąski zakres wahań.

Ale o co kaman? Przecież to największy miód jaki można mieć z posiadania lokalnej waluty. Jej dewaluacja. Podnoszenie konkurencyjności i inne bla bla bla. Widać po Grecji jakie to nieszczęście posiadać euro. Cała strefa euro im pomaga i emerytury dalej dostają w euro. Pewnie jakby mieli drachmę to by wyszli na tym lepiej. Czyż nie? Zamiast teoretyzować lepiej dobrze się przyjrzeć rzeczywistości i ją przemyśleć. Przy dewaluacji lokalnego pieniądza wzrasta konkurencyjność eksportu. To prawda. Ale dlaczego? Bo spadają zarobki wszystkich w kraju eksportera w walucie importera. To dobrze? Może i dobrze. Ale dla kogo? Importer ma to samo co miał tylko taniej, a eksporter za ten sam wysiłek co poprzednio dostaje mniej. To dobrze? Może i dobrze. Tylko dla kogo? Dla mnie jest jasne kto się bogaci.

Ja ja ja! Złotówka tanieje-> eksport rośnie -> złotówka drożeje -> eksport
maleje i tak w kółko bez końca. Takie sobie dyrdymały teoretyczne. Jak do
cholery wytłumaczysz, że taki shit jak euro spadło na ryj względem innego
shitu - doalara a złotówka (pochodząca z zielonej wyspy) spadła jeszcze
bardziej niż największy shit - czyli euro?

Data: 2011-09-22 14:06:47
Autor: zbyszek
Armagedon.

Ja ja ja! Z ot wka tanieje-> eksport ro nie -> z ot wka dro eje -> eksport
maleje i tak w k ko bez ko ca. Takie sobie dyrdyma y teoretyczne. Jak do
cholery wyt umaczysz, e taki shit jak euro spad o na ryj wzgl dem innego
shitu - doalara a z ot wka (pochodz ca z zielonej wyspy) spad a jeszcze
bardziej ni najwi kszy shit - czyli euro?

co tu tlumaczyc. I po co.
Inwestorzy spanikowali i uciekają drzwiami i oknami.
Moze im te eura potrzebne na spłatę długow?
A może mają na oku inną okazje?
Kiedys to wyjdzie, a dzis pozostaje fakt:  lecimy w dól.
Do tego SNB broni nie tylko franka - broni kursu euro, euro nie może
być tańsze niz 1,20 chf
A my te franki tak potrzebujemy , bo kredyty trzeba spłacać, wiec jak
franek up, to i euro cos z tego ma.
Z.

Data: 2011-09-22 23:09:38
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Ja ja ja! Złotówka tanieje-> eksport rośnie -> złotówka drożeje -> eksport
maleje i tak w kółko bez końca. Takie sobie dyrdymały teoretyczne. Jak do
cholery wytłumaczysz, że taki shit jak euro spadło na ryj względem innego
shitu - doalara a złotówka (pochodząca z zielonej wyspy) spadła jeszcze
bardziej niż największy shit - czyli euro?

A co ma zielona wyspa do tego? Zmiany kursu krosów walutowych pokazują w/g mnie stosunek strumieni pieniędzy, który w danym momencie pojawia się na rynku. Pośrednio wskazuje na relacje w szybkości drukowania konkretnych walut. Gdy dolar był szybciej drukowany od euro to taniał w stosunku do euro, gdy jest odwrotnie to drożeje. Podobnie jest ze złotówką. Jest jej bardzo dużo na rynku bo wraca ze świata. Nadwyżki drukarskie właśnie się kumulują. Kiedyś spotka to fraka. Zielona wyspa to znaczy, że gdy inni mieli ujemny PKB to my mieliśmy śladowo dodatni. Tylko tyle. O jakimś sukcesie gospodarczym można by zacząć mówić gdyby wzrost PKB wyglądał jak w Singapurze za ostatnie 20 lat. W socjalizmie nie udaje się osiągnąć dużych wzrostów PKB. Dużych czyli ponad 5% przez dłuższy okres czasu. Do tej pory się to nie udało. Ale może ktoś pokaże sztukę. Gdy głównym zadaniem jest jak obciążyć zaradnych i pracowitych na rzecz nie zaradnych i pracowitych inaczej na szybki wzrost nie ma szans.

Data: 2011-09-23 08:14:57
Autor: Emeryt
Armagedon.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5g86j$8dh$1inews.gazeta.pl...
root wrote:

Ja ja ja! Złotówka tanieje-> eksport rośnie -> złotówka drożeje -> eksport
maleje i tak w kółko bez końca. Takie sobie dyrdymały teoretyczne. Jak do
cholery wytłumaczysz, że taki shit jak euro spadło na ryj względem innego
shitu - doalara a złotówka (pochodząca z zielonej wyspy) spadła jeszcze
bardziej niż największy shit - czyli euro?

A co ma zielona wyspa do tego? Zmiany kursu krosów walutowych pokazują w/g
mnie stosunek strumieni pieniędzy, który w danym momencie pojawia się na
rynku. Pośrednio wskazuje na relacje w szybkości drukowania konkretnych
walut. Gdy dolar był szybciej drukowany od euro to taniał w stosunku do
euro, gdy jest odwrotnie to drożeje. Podobnie jest ze złotówką. Jest jej
bardzo dużo na rynku bo wraca ze świata. Nadwyżki drukarskie właśnie się
kumulują. Kiedyś spotka to fraka.

Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w obiegu w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako tzw niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1% złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę gospodarczą Polski. Brawo!!!

pozdr

Data: 2011-09-23 16:53:45
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w obiegu w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako tzw niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1% złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę gospodarczą Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

Data: 2011-09-23 16:57:37
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1l92u4i0ujp84.1sb08za6h5h7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako tzw
niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1%
złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę gospodarczą
Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym łącznie z MM

Data: 2011-09-23 17:04:20
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Data: 2011-09-23 17:09:46
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów itd.
:)))

Data: 2011-09-23 17:50:54
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to samo
co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0 dla
Ciebie ;)

Data: 2011-09-23 18:05:54
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0
dla Ciebie ;)

Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów bazowych. czyli rynek kontraktów na ropę robi 500$/baryłkę i po tej cenie rafinerie kupują ropę i udaje im się sprzedać paliwo na ryku lub zakłady chemiczne w oparciu o tę cenę produkują nawozy. Tak w/g ciebie kreowana jest cena na ropę? Czyli najpierw ci z lewarem ustala cenę złotego do euro a potem importerzy i eksporterzy w tych relacjach umieszczą swój towar na rynku? Jesteś zdania podobnie jak znani mi politycy, że handlujący na pochodnych ustalają cenę towarów bazowych? Tu się pięknie różnimy. Handel na pochodnych nie jest wstanie wykreować żadnej ceny, której by nie łyknął rynek realny. W/g mnie pochodne, jak to pochodne, idą za bazą. Ale w jak większości poglądów i w tym jestem tu odosobniony. Przecież to łatwe. Zakazać handlu pochodnymi i wszyscy są szczęśliwi i bogaci. Co wy za baranów wybieracie, że z taka prosta sprawa nie potrafią sobie poradzić.

Data: 2011-09-23 18:20:38
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:05:54 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0
dla Ciebie ;)

Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów bazowych. czyli rynek kontraktów na ropę robi 500$/baryłkę i po tej cenie rafinerie kupują ropę i udaje im się sprzedać paliwo na ryku lub zakłady chemiczne w oparciu o tę cenę produkują nawozy. Tak w/g ciebie kreowana jest cena na ropę? Czyli najpierw ci z lewarem ustala cenę złotego do euro a potem importerzy i eksporterzy w tych relacjach umieszczą swój towar na rynku? Jesteś zdania podobnie jak znani mi politycy, że handlujący na pochodnych ustalają cenę towarów bazowych?

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.

Tu się pięknie różnimy. Handel na pochodnych nie jest wstanie wykreować żadnej ceny, której by nie łyknął rynek realny. W/g mnie pochodne, jak to pochodne, idą za bazą. Ale w jak większości poglądów i w tym jestem tu odosobniony.

Nie widze sprzeczności. Pochodne idą z bazą. Ale ja pisałem o forexie spot.
I widzę w realu,ze jesłi cena EURUSD u mojego MM jest 4,3 to w kantorze,
czyli w REALU - też.
Przecież to łatwe. Zakazać handlu pochodnymi i wszyscy są szczęśliwi i bogaci. Co wy za baranów wybieracie, że z taka prosta sprawa nie potrafią sobie poradzić.

Moment co to sa pochodne bo wg mnie tylko kontrakty i opcje. Rynek spot
taki jak na forexie nie jest pochodną, tylko normalnym "kantorem" wymiany
walut - to jest real. Zresztą kontrakty i opcje - to też real ale głównym
problemem jest to że można  kupić albo sprzedać np. opcje call na więcej
pszenicy niż wyprodukowano na świecie. To jest trochę dziwne, nieprawdaż?
Ale w sumie -  może nie ;)

Data: 2011-09-23 18:29:52
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:j9atjnnuwr8n$.xa8h8hub7xu$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:05:54 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0
dla Ciebie ;)

Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
bazowych....

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.
....

kompletna bzdura, dlaczego w takim razie w Indonezji benzyna kosztuje 1,50zł
a po drugie dlaczego w PL benzyna była mocno tańsza w czasach gdy złoty stał mocno słabiej do dolara?
i o jakim znów upadku mowa

Data: 2011-09-23 18:51:20
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:29:52 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:j9atjnnuwr8n$.xa8h8hub7xu$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:05:54 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0
dla Ciebie ;)

Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
bazowych....

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.
...

kompletna bzdura, dlaczego w takim razie w Indonezji benzyna kosztuje 1,50zł
a po drugie dlaczego w PL benzyna była mocno tańsza w czasach gdy złoty stał mocno słabiej do dolara?
i o jakim znów upadku mowa

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena ropy
wynosiła 30$ a teraz  80$-110. Policz to sobie a nie nabijaj się z każdego
mojego zdania. To wkurzające. Owszem odrobina żartu jest przydatna, ale tak
na okrągło?

Data: 2011-09-23 19:13:45
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:17rzqengn4hxf.ozobfv94y8fm$.dlg40tude.net...

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena ropy
wynosiła 30$ a teraz  80$-110. Policz to sobie a nie nabijaj się z każdego
mojego zdania. To wkurzające. Owszem odrobina żartu jest przydatna, ale tak
na okrągło?

no wkurzające, zgadzam sie

http://stooq.pl/q/?s=cl.f&d=20110923&c=5y&t=l&a=lg&b=0&r=usdpln

podobne proporcje były w drugiej połowie 2008
Ile wtedy kosztowała benzyna?

Data: 2011-09-23 19:14:55
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości news:j5ieoc$3u7$1news.onet.pl...
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:17rzqengn4hxf.ozobfv94y8fm$.dlg40tude.net...

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena ropy
wynosiła 30$ a teraz  80$-110. Policz to sobie a nie nabijaj się z każdego
mojego zdania. To wkurzające. Owszem odrobina żartu jest przydatna, ale tak
na okrągło?

no wkurzające, zgadzam sie

http://stooq.pl/q/?s=cl.f&d=20110923&c=5y&t=l&a=lg&b=0&r=usdpln

podobne proporcje były w drugiej połowie 2008
Ile wtedy kosztowała benzyna?

to samo pod koniec 2009

Data: 2011-09-23 19:20:24
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:14:55 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości news:j5ieoc$3u7$1news.onet.pl...
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:17rzqengn4hxf.ozobfv94y8fm$.dlg40tude.net...

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena ropy
wynosiła 30$ a teraz  80$-110. Policz to sobie a nie nabijaj się z każdego
mojego zdania. To wkurzające. Owszem odrobina żartu jest przydatna, ale tak
na okrągło?

no wkurzające, zgadzam sie

http://stooq.pl/q/?s=cl.f&d=20110923&c=5y&t=l&a=lg&b=0&r=usdpln

podobne proporcje były w drugiej połowie 2008
Ile wtedy kosztowała benzyna?

to samo pod koniec 2009

Skippy co ty chcesz powiedzieć? Benzyna kosztowała tyle ile ropa wyrażona w
złotówkach (a zatem kurs ropy w $ razy usdpln) powiększona o koszty
produkcji, marżę podatek VAT i akcyzę. W międzyczasie zmieniała się akcyza
więc trudno precyzyjnie ustalić ile pownna kosztować? Kompletnie nie rozumiem do czego zmierzasz? Czy chcesz powiedzieć, że cena
benzyny nie jest proporcjonalna do ceny ropy pomnożonej przez kurs usd/pln?

Data: 2011-09-23 19:31:03
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:h2p5ujv5f0me.q94gylgt5rcs$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:14:55 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości
news:j5ieoc$3u7$1news.onet.pl...
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17rzqengn4hxf.ozobfv94y8fm$.dlg40tude.net...

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena
ropy
wynosiła 30$ a teraz  80$-110. Policz to sobie a nie nabijaj się z
każdego
mojego zdania. To wkurzające. Owszem odrobina żartu jest przydatna, ale
tak
na okrągło?

no wkurzające, zgadzam sie

http://stooq.pl/q/?s=cl.f&d=20110923&c=5y&t=l&a=lg&b=0&r=usdpln

podobne proporcje były w drugiej połowie 2008
Ile wtedy kosztowała benzyna?

to samo pod koniec 2009

Skippy co ty chcesz powiedzieć? Benzyna kosztowała tyle ile ropa wyrażona w
złotówkach (a zatem kurs ropy w $ razy usdpln) powiększona o koszty
produkcji, marżę podatek VAT i akcyzę. W międzyczasie zmieniała się akcyza
więc trudno precyzyjnie ustalić ile pownna kosztować?
Kompletnie nie rozumiem do czego zmierzasz? Czy chcesz powiedzieć, że cena
benzyny nie jest proporcjonalna do ceny ropy pomnożonej przez kurs usd/pln?

no to już napisałem, jakoś odbiegliśmy od tematu i nie zamierzam brnąć dalej bo to był bezsensowny zakręt

Data: 2011-09-23 19:16:36
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:13:45 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:17rzqengn4hxf.ozobfv94y8fm$.dlg40tude.net...

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena ropy
wynosiła 30$ a teraz  80$-110. Policz to sobie a nie nabijaj się z każdego
mojego zdania. To wkurzające. Owszem odrobina żartu jest przydatna, ale tak
na okrągło?

no wkurzające, zgadzam sie

http://stooq.pl/q/?s=cl.f&d=20110923&c=5y&t=l&a=lg&b=0&r=usdpln

podobne proporcje były w drugiej połowie 2008
Ile wtedy kosztowała benzyna?

Prawie 5zł ale nie dobiła

Data: 2011-09-23 19:26:05
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1a9w1bnkrg065.1buimbljvnudc$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:13:45 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17rzqengn4hxf.ozobfv94y8fm$.dlg40tude.net...

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena
ropy
wynosiła 30$ a teraz  80$-110. Policz to sobie a nie nabijaj się z każdego
mojego zdania. To wkurzające. Owszem odrobina żartu jest przydatna, ale
tak
na okrągło?

no wkurzające, zgadzam sie

http://stooq.pl/q/?s=cl.f&d=20110923&c=5y&t=l&a=lg&b=0&r=usdpln

podobne proporcje były w drugiej połowie 2008
Ile wtedy kosztowała benzyna?

Prawie 5zł ale nie dobiła

no nic odbiegliśmy od początkowego punktu spornego, czyli że to ceny futures są podstawowym czynnikiem kreującym cenę rynkową i jak rozumiem nie dojdziemy do ładu


przy okazji miejsca do którego doszliśmy ciekawy, aczkolwiek nie dowodzący akurat tego wykres OT tej dyskusji żeby nie brnąć dalej
http://mrc.tychy.pl/ceny.paliw/WykresCenPaliw.php?xpic=480&ypic=320&okres=wszystkie&slowo=

wpływ usdpln jest kosmetyczny

Data: 2011-09-23 19:43:57
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:26:05 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1a9w1bnkrg065.1buimbljvnudc$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:13:45 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17rzqengn4hxf.ozobfv94y8fm$.dlg40tude.net...

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena
ropy
wynosiła 30$ a teraz  80$-110. Policz to sobie a nie nabijaj się z każdego
mojego zdania. To wkurzające. Owszem odrobina żartu jest przydatna, ale
tak
na okrągło?

no wkurzające, zgadzam sie

http://stooq.pl/q/?s=cl.f&d=20110923&c=5y&t=l&a=lg&b=0&r=usdpln

podobne proporcje były w drugiej połowie 2008
Ile wtedy kosztowała benzyna?

Prawie 5zł ale nie dobiła

no nic odbiegliśmy od początkowego punktu spornego, czyli że to ceny futures




 
są podstawowym czynnikiem kreującym cenę rynkową i jak rozumiem nie dojdziemy do ładu

No właśnie. To totus pisał o futures i włożył mi je w moje usta. Ja pisałem
o spot. Potem dołączyłeś się Ty i razem wcisneliście mi w usta to
bezsensowne twierdzenie, że ceny futures dyktują ceny spot.

Tak jest bardzo często podczas dyskusji z Wami jednocześnie. To mi trochę
przypomina teksty Marii Czubaszek o Kaziu ;)

Data: 2011-09-23 19:52:04
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:28bjjqe63t7t$.yv0cerfrq4uk.dlg40tude.net...

No właśnie. To totus pisał o futures i włożył mi je w moje usta. Ja pisałem
o spot. Potem dołączyłeś się Ty i razem wcisneliście mi w usta to
bezsensowne twierdzenie, że ceny futures dyktują ceny spot.

Tak jest bardzo często podczas dyskusji z Wami jednocześnie. To mi trochę
przypomina teksty Marii Czubaszek o Kaziu ;)

prześledziłem ten wątek i nie ma tu nic takiego:)

zareagowałem na Twój wpis:

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

który się odnosił do wypowiedzi Emeryta

...Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako tzw
niewidzialna ręka rynku...

i cały czas szło o to, że gracze na forexie kreują rynek nic nie pisałeś o żadnym spot:)

a sprawa benzyny wynikła bo ją nagle dorzuciłeś jako argument:

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.

uznałem że to nie jest dowód i tyle:)

Data: 2011-09-23 20:01:44
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:52:04 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:28bjjqe63t7t$.yv0cerfrq4uk.dlg40tude.net...

No właśnie. To totus pisał o futures i włożył mi je w moje usta. Ja pisałem
o spot. Potem dołączyłeś się Ty i razem wcisneliście mi w usta to
bezsensowne twierdzenie, że ceny futures dyktują ceny spot.

Tak jest bardzo często podczas dyskusji z Wami jednocześnie. To mi trochę
przypomina teksty Marii Czubaszek o Kaziu ;)

prześledziłem ten wątek i nie ma tu nic takiego:)

zareagowałem na Twój wpis:

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

który się odnosił do wypowiedzi Emeryta

...Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako tzw
niewidzialna ręka rynku...

i cały czas szło o to, że gracze na forexie kreują rynek nic nie pisałeś o żadnym spot:)

a sprawa benzyny wynikła bo ją nagle dorzuciłeś jako argument:

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.

uznałem że to nie jest dowód i tyle:)

Nie ma o co się sprzeczać bo to chyba nieporozumienie. Nie pisałem spot, bo
to dla mnie było oczywiste.
Po drugie kiedy napisałeś MM nie rozumiałem tego, a tylko się domyślałem,
że piszesz o Market Makerach a więc tych którzy dają swe usługi trejderom
detalicznym. Na tej podstawie wywnioskowałem, że chodzi ci o trejderów
detalicznych posługujących się dużymi lewarami.
Napisałem więc, że nie widzę powodu aby ich pomijać. Pytałem się nawet
żebyś mi to wytłumaczył ale mnie olałeś i zamiast wyjaśnienia Twojego
zdania wykpiłeś moją uwagę.
Potem stwierdziłeś że moje twierdzenie ze cena benzyny zależy od kursu
złotówki i ceny ropy jest bzdurą czego nie rozumiem ale pewnie znowu mnie
olejesz i nie wyjaśnisz dlaczego cena bezyny nie zależy od kursu i ceny
ropy.
Ogólnie piszesz krótkie zdania i stosujesz skróty myślowe, których mój mały
móżdżek nie jest czasem w stanie objąć.

Data: 2011-09-23 21:13:18
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:sd76lr2hpizq$.c5dv50l27znm$.dlg40tude.net...
....
Po drugie kiedy napisałeś MM nie rozumiałem tego, a tylko się domyślałem,
że piszesz o Market Makerach a więc tych którzy dają swe usługi trejderom
detalicznym. Na tej podstawie wywnioskowałem, że chodzi ci o trejderów
detalicznych posługujących się dużymi lewarami.
Napisałem więc, że nie widzę powodu aby ich pomijać. Pytałem się nawet
żebyś mi to wytłumaczył ale mnie olałeś i zamiast wyjaśnienia Twojego
zdania wykpiłeś moją uwagę...

o nic takiego nie pytałeś
a jesli mam wyjaśniać coś takiego:
Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
to nie umiem

Data: 2011-09-23 21:20:54
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 21:13:18 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:sd76lr2hpizq$.c5dv50l27znm$.dlg40tude.net...
...
Po drugie kiedy napisałeś MM nie rozumiałem tego, a tylko się domyślałem,
że piszesz o Market Makerach a więc tych którzy dają swe usługi trejderom
detalicznym. Na tej podstawie wywnioskowałem, że chodzi ci o trejderów
detalicznych posługujących się dużymi lewarami.
Napisałem więc, że nie widzę powodu aby ich pomijać. Pytałem się nawet
żebyś mi to wytłumaczył ale mnie olałeś i zamiast wyjaśnienia Twojego
zdania wykpiłeś moją uwagę...

o nic takiego nie pytałeś
a jesli mam wyjaśniać coś takiego:
Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
to nie umiem

Teraz pytałem:

Dlaczego cena benzyny w Polsce NIE zależy od kursu złotówki wobec USD i
ceny ropy wyrażonej w USD? i.... Otrzymałem odpowiedź:
a jesli mam wyjaśniać coś takiego:
Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
to nie umiem

Czyli jak zwykle - treściwie i na temat ;)

p.s.
Ja chyba po wakacjach rzeczywiście jeszcze nie doszedłem do siebie.

Data: 2011-09-23 21:23:19
Autor: skippy
Armagedon.
Ogólnie piszesz krótkie zdania i stosujesz skróty myślowe, których mój mały
móżdżek nie jest czasem w stanie objąć.

krótkie zdania...

Metoda stosowania długich wywodów, potem ich piętrowego cytowania i wcinania odpowiedzi na wiele wątków w jednym poście jest dla mnie nieczytelna.
Może dobra na forum, ale nie tu gdzie raczej chodzi o treściwość i gdzie nikt nie bedzie analizował tych pięter i ciągu dyskusji co i skąd się wzięło.
Chyba, że ktoś to chce wykorzystywać.

Wybieram istotne zagadnienie co do którego chcę dyskutować w miarę treściwie, przy czym staram się nie wyrywać go z kontekstu (w sensie zmiany istoty rzeczy). Pietrowa dyskusja z mnożeniem wątków w ejdnym poście powoduje narastanie nieczytelności całości.

Piszę to wyłącznie gwoli informacji, bo się nie zmienię pod tym względem.

BTW juz któryś raz się denerwujesz że się z Tobą nie zgadzam.
Przepraszam, ale nic na to nie poradzę.
Po prostu po tych rzeczach, nawet długich wywodach, z którymi się zgadzam nie cytuję ich i nie piszę "tak, masz rację".
Ale nie ma problemu, jeśli to ważne to co jakiś czas mogę:)

Mi nie przeszkadza że się ze mną nie zgadzasz, bez obaw nie zdenerwuję się:)

Data: 2011-09-23 21:41:56
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 21:23:19 +0200, skippy napisał(a):

Ogólnie piszesz krótkie zdania i stosujesz skróty myślowe, których mój mały
móżdżek nie jest czasem w stanie objąć.

krótkie zdania...

Metoda stosowania długich wywodów, potem ich piętrowego cytowania i wcinania odpowiedzi na wiele wątków w jednym poście jest dla mnie nieczytelna.
Może dobra na forum, ale nie tu gdzie raczej chodzi o treściwość i gdzie nikt nie bedzie analizował tych pięter i ciągu dyskusji co i skąd się wzięło.
Chyba, że ktoś to chce wykorzystywać.

Wybieram istotne zagadnienie co do którego chcę dyskutować w miarę treściwie, przy czym staram się nie wyrywać go z kontekstu (w sensie zmiany istoty rzeczy). Pietrowa dyskusja z mnożeniem wątków w ejdnym poście powoduje narastanie nieczytelności całości.

Piszę to wyłącznie gwoli informacji, bo się nie zmienię pod tym względem.

BTW juz któryś raz się denerwujesz że się z Tobą nie zgadzam.
Przepraszam, ale nic na to nie poradzę.
Po prostu po tych rzeczach, nawet długich wywodach, z którymi się zgadzam nie cytuję ich i nie piszę "tak, masz rację".
Ale nie ma problemu, jeśli to ważne to co jakiś czas mogę:)

Mi nie przeszkadza że się ze mną nie zgadzasz, bez obaw nie zdenerwuję się:)

Ale ja wcale się z tobą nie zgadzam ani zgadzam. Ja po prostu pytałem:

1. Dlaczego mam pominąć trejderów detalicznych na forexie (co to jest MM -
jego rola i ewentualnie dlaczego nie mają oni  wpływu na kursy)
2. Dlaczego nazwałeś kompletną bzdurą moje twierdzenie że kurs złotówki ma
wpływ na cenę benzyny?

Chciałem tylko otrzymać odpowiedzi, bo nie rozumiałem (zwłaszcza chodzi o
pyt. 1). Jeśli chodzi o pyt. 2 to oczywiście, że się z Tobą nie zgadzam ale
jestem ciekawy jak do tego doszedłeś. I tyle. Z tym denerwowaniem się to trochę żartowałem, bo Cię lubię i az tak bardzo
mnie nie wkurzają Twoje docinki. (no chyba ze czasem jak mam zły dzień albo
trochę przegniesz). Zresztą wkurzałbym się gdybyś mi pisał, że mam rację.
Jedna tylko uwaga: nie używaj tylu skrótów myślowych bo naprawdę czasem
skazany jestem na domysły co autor miał na myśli.

Data: 2011-09-23 22:02:06
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:c07e2hozevdg.1j38bwzkr2s4j.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 21:23:19 +0200, skippy napisał(a):

....
1. Dlaczego mam pominąć trejderów detalicznych na forexie (co to jest MM -
jego rola i ewentualnie dlaczego nie mają oni  wpływu na kursy)

to pominę i nie będę tu rozkminiał wizji jak działa MM zapomnijmy o temacie przepraszam

pozostaję przy pierwotnej uwadze o wpływie zakładów bukmacherskich na wynik meczu

2. Dlaczego nazwałeś kompletną bzdurą moje twierdzenie że kurs złotówki ma
wpływ na cenę benzyny?

nic takiego bezpośrednio nie stwierdziłeś:)
ale uproszczę sprawę i zacytuję żeby nikt nie szukał

===========
r >>>> A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0
dla Ciebie ;)

s >>> Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
bazowych....

r >> Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.
....

s > kompletna bzdura, ...
=================

po prostu to żaden dowód dla mnie
co do samego faktu czy ma wpływ to potwierdzam, masz rację. ma wpływ.

....

Data: 2011-09-23 22:20:58
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 22:02:06 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:c07e2hozevdg.1j38bwzkr2s4j.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 21:23:19 +0200, skippy napisał(a):

...
1. Dlaczego mam pominąć trejderów detalicznych na forexie (co to jest MM -
jego rola i ewentualnie dlaczego nie mają oni  wpływu na kursy)

to pominę i nie będę tu rozkminiał wizji jak działa MM zapomnijmy o temacie przepraszam

pozostaję przy pierwotnej uwadze o wpływie zakładów bukmacherskich na wynik meczu

2. Dlaczego nazwałeś kompletną bzdurą moje twierdzenie że kurs złotówki ma
wpływ na cenę benzyny?

nic takiego bezpośrednio nie stwierdziłeś:)
ale uproszczę sprawę i zacytuję żeby nikt nie szukał

===========
r >>>> A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0
dla Ciebie ;)

s >>> Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
bazowych....

r >> Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.
...

s > kompletna bzdura, ...
=================

po prostu to żaden dowód dla mnie
co do samego faktu czy ma wpływ to potwierdzam, masz rację. ma wpływ.

...

A to przepraszam. Rzeczywiście nie doczytałem, że totus pisał o futures a
ja potwierdziłem, że ma wpływ. Cały czas myślełem ze totus pisze o forexie
i cenach spot na rope.

Data: 2011-09-23 19:23:26
Autor: Zbyszek
Armagedon.

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena  ropy


luty 2009 ?


--
Pozdrawiam,
Z.

Data: 2011-09-23 20:08:25
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:23:26 +0200, Zbyszek napisał(a):

Cena euro tylko raz była powyżej 4,5 (jakieś 10 lat temu) I wtedy cena  ropy


luty 2009 ?

Ok 2002. Pamiętam z autopsji bo miałem kredyt ;)

Data: 2011-09-23 19:44:56
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:05:54 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów
wyborów itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0
dla Ciebie ;)

Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
bazowych. czyli rynek kontraktów na ropę robi 500$/baryłkę i po tej cenie
rafinerie kupują ropę i udaje im się sprzedać paliwo na ryku lub zakłady
chemiczne w oparciu o tę cenę produkują nawozy. Tak w/g ciebie kreowana
jest cena na ropę? Czyli najpierw ci z lewarem ustala cenę złotego do
euro a potem importerzy i eksporterzy w tych relacjach umieszczą swój
towar na rynku? Jesteś zdania podobnie jak znani mi politycy, że
handlujący na pochodnych ustalają cenę towarów bazowych?

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.

To wzmacnia konkurencyjność. Nic nie rozumiesz dewaluacja wzmacnia konkurencyjność. A jeżeli kontrakty na ropę zawyżają cenę benzyny to zakazać takich kontraktów. Przecież pisałem o tym.



Tu się pięknie różnimy. Handel na
pochodnych nie jest wstanie wykreować żadnej ceny, której by nie łyknął
rynek realny. W/g mnie pochodne, jak to pochodne, idą za bazą. Ale w jak
większości poglądów i w tym jestem tu odosobniony.

Nie widze sprzeczności. Pochodne idą z bazą. Ale ja pisałem o forexie
spot. I widzę w realu,ze jesłi cena EURUSD u mojego MM jest 4,3 to w
kantorze, czyli w REALU - też.

Przecież to łatwe.
Zakazać handlu pochodnymi i wszyscy są szczęśliwi i bogaci. Co wy za
baranów wybieracie, że z taka prosta sprawa nie potrafią sobie poradzić.

Moment co to sa pochodne bo wg mnie tylko kontrakty i opcje. Rynek spot
taki jak na forexie nie jest pochodną, tylko normalnym "kantorem" wymiany
walut - to jest real. Zresztą kontrakty i opcje - to też real ale głównym
problemem jest to że można  kupić albo sprzedać np. opcje call na więcej
pszenicy niż wyprodukowano na świecie. To jest trochę dziwne, nieprawdaż?
Ale w sumie -  może nie ;)

Pisałem o tych spekulantach którzy handlują lewarem 1:500 na forex. To tez jest rynek spot? To ci co handlują z lewarem to zakała społeczeństwa żywiąca sie zdrową krwią robotników i chłopów.

Data: 2011-09-23 19:52:47
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:44:56 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:05:54 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów
wyborów itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0
dla Ciebie ;)

Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
bazowych. czyli rynek kontraktów na ropę robi 500$/baryłkę i po tej cenie
rafinerie kupują ropę i udaje im się sprzedać paliwo na ryku lub zakłady
chemiczne w oparciu o tę cenę produkują nawozy. Tak w/g ciebie kreowana
jest cena na ropę? Czyli najpierw ci z lewarem ustala cenę złotego do
euro a potem importerzy i eksporterzy w tych relacjach umieszczą swój
towar na rynku? Jesteś zdania podobnie jak znani mi politycy, że
handlujący na pochodnych ustalają cenę towarów bazowych?

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.

To wzmacnia konkurencyjność. Nic nie rozumiesz dewaluacja wzmacnia konkurencyjność. A jeżeli kontrakty na ropę zawyżają cenę benzyny to zakazać takich kontraktów. Przecież pisałem o tym.

Ja już nie wiem gdzie ja napisałem że ceny futures mają wpływ na spot.
Owszem czasami mogę sobie wyobrazić taką sytuację (sezonowość). Ale to
dyskusja o jajku i kurze. Powtarzam pisząc forex miałem na myśli Forex jaki znamy z codziennej
praktyki - a więc ceny spot.




Tu się pięknie różnimy. Handel na
pochodnych nie jest wstanie wykreować żadnej ceny, której by nie łyknął
rynek realny. W/g mnie pochodne, jak to pochodne, idą za bazą. Ale w jak
większości poglądów i w tym jestem tu odosobniony.

Nie widze sprzeczności. Pochodne idą z bazą. Ale ja pisałem o forexie
spot. I widzę w realu,ze jesłi cena EURUSD u mojego MM jest 4,3 to w
kantorze, czyli w REALU - też.

Przecież to łatwe.
Zakazać handlu pochodnymi i wszyscy są szczęśliwi i bogaci. Co wy za
baranów wybieracie, że z taka prosta sprawa nie potrafią sobie poradzić.

Moment co to sa pochodne bo wg mnie tylko kontrakty i opcje. Rynek spot
taki jak na forexie nie jest pochodną, tylko normalnym "kantorem" wymiany
walut - to jest real. Zresztą kontrakty i opcje - to też real ale głównym
problemem jest to że można  kupić albo sprzedać np. opcje call na więcej
pszenicy niż wyprodukowano na świecie. To jest trochę dziwne, nieprawdaż?
Ale w sumie -  może nie ;)

Pisałem o tych spekulantach którzy handlują lewarem 1:500 na forex. To tez jest rynek spot?

Oczywiście tak. Oni handlują na rynku międzybankowym spot (za pośrednictwem
ale zawsze).
To ci co handlują z lewarem to zakała społeczeństwa żywiąca sie zdrową krwią robotników i chłopów.

Nie wiem o co ci chodzi? Po dłuższej przerwie nie poznaje Cię. Stałeś się
komunistą?

Data: 2011-09-23 20:37:26
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:44:56 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:05:54 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o
tym łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów
wyborów itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała.
1:0 dla Ciebie ;)

Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
bazowych. czyli rynek kontraktów na ropę robi 500$/baryłkę i po tej
cenie rafinerie kupują ropę i udaje im się sprzedać paliwo na ryku lub
zakłady chemiczne w oparciu o tę cenę produkują nawozy. Tak w/g ciebie
kreowana jest cena na ropę? Czyli najpierw ci z lewarem ustala cenę
złotego do euro a potem importerzy i eksporterzy w tych relacjach
umieszczą swój towar na rynku? Jesteś zdania podobnie jak znani mi
politycy, że handlujący na pochodnych ustalają cenę towarów bazowych?

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.

To wzmacnia konkurencyjność. Nic nie rozumiesz dewaluacja wzmacnia
konkurencyjność. A jeżeli kontrakty na ropę zawyżają cenę benzyny to
zakazać takich kontraktów. Przecież pisałem o tym.

Ja już nie wiem gdzie ja napisałem że ceny futures mają wpływ na spot.
Owszem czasami mogę sobie wyobrazić taką sytuację (sezonowość). Ale to
dyskusja o jajku i kurze.

Powtarzam pisząc forex miałem na myśli Forex jaki znamy z codziennej
praktyki - a więc ceny spot.




Tu się pięknie różnimy. Handel na
pochodnych nie jest wstanie wykreować żadnej ceny, której by nie łyknął
rynek realny. W/g mnie pochodne, jak to pochodne, idą za bazą. Ale w
jak większości poglądów i w tym jestem tu odosobniony.

Nie widze sprzeczności. Pochodne idą z bazą. Ale ja pisałem o forexie
spot. I widzę w realu,ze jesłi cena EURUSD u mojego MM jest 4,3 to w
kantorze, czyli w REALU - też.

Przecież to łatwe.
Zakazać handlu pochodnymi i wszyscy są szczęśliwi i bogaci. Co wy za
baranów wybieracie, że z taka prosta sprawa nie potrafią sobie
poradzić.

Moment co to sa pochodne bo wg mnie tylko kontrakty i opcje. Rynek spot
taki jak na forexie nie jest pochodną, tylko normalnym "kantorem"
wymiany walut - to jest real. Zresztą kontrakty i opcje - to też real
ale głównym
problemem jest to że można  kupić albo sprzedać np. opcje call na więcej
pszenicy niż wyprodukowano na świecie. To jest trochę dziwne,
nieprawdaż?
Ale w sumie -  może nie ;)

Pisałem o tych spekulantach którzy handlują lewarem 1:500 na forex. To
tez jest rynek spot?

Oczywiście tak. Oni handlują na rynku międzybankowym spot (za
pośrednictwem ale zawsze).

To ci co handlują z lewarem to zakała społeczeństwa żywiąca
sie zdrową krwią robotników i chłopów.

Nie wiem o co ci chodzi? Po dłuższej przerwie nie poznaje Cię. Stałeś się
komunistą?

Krótko na koniec. Jestem zdania, że ceny na rynku są kształtowane przez transakcje z dostawą. Tylko to się liczy i tylko to kształtuje cenę. Ten kto kupił z dostawą musi z tą ceną zrobić dalej coś realnego. Handel bez dostawy czyli na pochodnych albo z lewarem na foreks czyli handel z zamiarem zarobku na zmianie cen gdzie nie jest ważny poziom ceny tylko jej zmienność nie wyznacza poziomu cen. Gdyby tak było, że handel bez dostawy wyznacza poziom cen to handel z dostawą nie zmieściłby się w swoich kosztach i by zamarł, a tak się nie dzieje. Nie ma takiej możliwości by kilku grubych żydów z wielką kasa sprowadziły rynek pochodnych na ropę do 1,5$/baryłkę i firmy wydobywcze by dalej sprzedawały surowiec po tej cenie. Na rynkach walutowych jest tak samo. Tyle. Ten kto mówi, ze osłabienie złotówki to atak spekulantów tak jak Tusk to niech zatrzyma maszynę drukarską. Sprawa jest prosta. By mieć pieniądze na wymianę dotacji w euro na złotówki to trzeba było te ostatnie drukować. Złotówki te były przetrzymywane jako inwestycje portfelowe, a teraz wracają do drukarza. To samo zjawisko występuje teraz w Szwajcarii na franku. Był taki napływ obcej waluty do Szwajcarii, że rząd pękł. Zaczął drukować franki by zrównoważyć strumienie pieniędzy. Ale przyjdzie czas, że te pieniądze wrócą i frank się osłabi i inflacja ruszy. Frank na rynku szwajcarskim będzie się pojawiał z taka szybkością, że gospodarka nie będzie w stanie zareagować i ceny pójdą do góry, a za nimi płace. Jak zwykle żadnej w tym magi nie ma.
PS
Co do tego czy jestem komunistą. Po wakacjach dalej jesteś troszeczkę ospały i mało spostrzegawczy. Ale to minie.

Data: 2011-09-23 21:07:24
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 20:37:26 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:44:56 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:05:54 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o
tym łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów
wyborów itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała.
1:0 dla Ciebie ;)

Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
bazowych. czyli rynek kontraktów na ropę robi 500$/baryłkę i po tej
cenie rafinerie kupują ropę i udaje im się sprzedać paliwo na ryku lub
zakłady chemiczne w oparciu o tę cenę produkują nawozy. Tak w/g ciebie
kreowana jest cena na ropę? Czyli najpierw ci z lewarem ustala cenę
złotego do euro a potem importerzy i eksporterzy w tych relacjach
umieszczą swój towar na rynku? Jesteś zdania podobnie jak znani mi
politycy, że handlujący na pochodnych ustalają cenę towarów bazowych?

Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
upadku złotówki.

To wzmacnia konkurencyjność. Nic nie rozumiesz dewaluacja wzmacnia
konkurencyjność. A jeżeli kontrakty na ropę zawyżają cenę benzyny to
zakazać takich kontraktów. Przecież pisałem o tym.

Ja już nie wiem gdzie ja napisałem że ceny futures mają wpływ na spot.
Owszem czasami mogę sobie wyobrazić taką sytuację (sezonowość). Ale to
dyskusja o jajku i kurze.

Powtarzam pisząc forex miałem na myśli Forex jaki znamy z codziennej
praktyki - a więc ceny spot.




Tu się pięknie różnimy. Handel na
pochodnych nie jest wstanie wykreować żadnej ceny, której by nie łyknął
rynek realny. W/g mnie pochodne, jak to pochodne, idą za bazą. Ale w
jak większości poglądów i w tym jestem tu odosobniony.

Nie widze sprzeczności. Pochodne idą z bazą. Ale ja pisałem o forexie
spot. I widzę w realu,ze jesłi cena EURUSD u mojego MM jest 4,3 to w
kantorze, czyli w REALU - też.

Przecież to łatwe.
Zakazać handlu pochodnymi i wszyscy są szczęśliwi i bogaci. Co wy za
baranów wybieracie, że z taka prosta sprawa nie potrafią sobie
poradzić.

Moment co to sa pochodne bo wg mnie tylko kontrakty i opcje. Rynek spot
taki jak na forexie nie jest pochodną, tylko normalnym "kantorem"
wymiany walut - to jest real. Zresztą kontrakty i opcje - to też real
ale głównym
problemem jest to że można  kupić albo sprzedać np. opcje call na więcej
pszenicy niż wyprodukowano na świecie. To jest trochę dziwne,
nieprawdaż?
Ale w sumie -  może nie ;)

Pisałem o tych spekulantach którzy handlują lewarem 1:500 na forex. To
tez jest rynek spot?

Oczywiście tak. Oni handlują na rynku międzybankowym spot (za
pośrednictwem ale zawsze).

To ci co handlują z lewarem to zakała społeczeństwa żywiąca
sie zdrową krwią robotników i chłopów.

Nie wiem o co ci chodzi? Po dłuższej przerwie nie poznaje Cię. Stałeś się
komunistą?

Krótko na koniec. Jestem zdania, że ceny na rynku są kształtowane przez transakcje z dostawą. Tylko to się liczy i tylko to kształtuje cenę. Ten kto kupił z dostawą musi z tą ceną zrobić dalej coś realnego. Handel bez dostawy czyli na pochodnych albo z lewarem na foreks czyli handel z zamiarem zarobku na zmianie cen gdzie nie jest ważny poziom ceny tylko jej zmienność nie wyznacza poziomu cen. Gdyby tak było, że handel bez dostawy wyznacza poziom cen to handel z dostawą nie zmieściłby się w swoich kosztach i by zamarł, a tak się nie dzieje. Nie ma takiej możliwości by kilku grubych żydów z wielką kasa sprowadziły rynek pochodnych na ropę do 1,5$/baryłkę i firmy wydobywcze by dalej sprzedawały surowiec po tej cenie.

Nie pisałem o futures, że one nie podążają za rynkeim z dostawą. Nie
pisałem, nie pisałem i jeszcze raz - nie pisałem ;)



Na rynkach walutowych jest tak samo. Tyle.

Rynki walutowe to obrót między bankami sterowany (ratowany) przez banki
centralne. To jest real choć każdy bank posługuje się obietnicą(kredytem) a
nie realnym pieniądzem (o ile pieniądz może być w ogóle realny). Do tego
rynku wchodzą fundy i firmy ubezpieczeniowe a także duże firmy przemysłowe
(np. samochodowe, surowcowe itd). Razem sterują rynkiem i to jest real. Do
tego przyłączają się detaliści i ich udział jest niski ale jest. I to też
jest real.
Dlatego to nieprawda że Soros załamał kiedyś GBP zalewając SWOIMI funtami
rynek, ale zalewając rynek swoim kredytem w funtach. Co prawda normalne
fundy forexowe nie mają absurdalnej dźwigni 1:100 ale tylko ok. 1:3 patrz
(Merk Fund) Mimo to stosują dźwignię więc zalewają rynek różnymi walutami i
mogą troche forexem "potrząsać".

Ten kto mówi, ze osłabienie złotówki to atak spekulantów tak jak Tusk to niech zatrzyma maszynę drukarską. Sprawa jest prosta. By mieć pieniądze na wymianę dotacji w euro na złotówki to trzeba było te ostatnie drukować. Złotówki te były przetrzymywane jako inwestycje portfelowe, a teraz wracają do drukarza. To samo zjawisko występuje teraz w Szwajcarii na franku. Był taki napływ obcej waluty do Szwajcarii, że rząd pękł. Zaczął drukować franki by zrównoważyć strumienie pieniędzy. Ale przyjdzie czas, że te pieniądze wrócą i frank się osłabi i inflacja ruszy. Frank na rynku szwajcarskim będzie się pojawiał z taka szybkością, że gospodarka nie będzie w stanie zareagować i ceny pójdą do góry, a za nimi płace. Jak zwykle żadnej w tym magi nie ma.

Koncepcja ciekawa i muszę ją przemyśleć ;)

PS
Co do tego czy jestem komunistą. Po wakacjach dalej jesteś troszeczkę ospały i mało spostrzegawczy. Ale to minie.

Data: 2011-09-23 22:00:03
Autor: Zbyszek
Armagedon.

franku. Był taki napływ obcej waluty do Szwajcarii, że rząd pękł. Zaczął
drukować franki by zrównoważyć strumienie pieniędzy. Ale przyjdzie czas,  że
te pieniądze wrócą i frank się osłabi i inflacja ruszy. Frank na rynku
szwajcarskim będzie się pojawiał z taka szybkością, że gospodarka nie  będzie
w stanie zareagować i ceny pójdą do góry, a za nimi płace. Jak zwykle  żadnej
w tym magi nie ma.

tu pełna zgoda. Frank to straszna pułapka: najpierw kurs, a za chwilę  stopy.


--
Pozdrawiam,
Z.

Data: 2011-09-23 22:14:45
Autor: totus
Armagedon.
Zbyszek wrote:


franku. Był taki napływ obcej waluty do Szwajcarii, że rząd pękł. Zaczął
drukować franki by zrównoważyć strumienie pieniędzy. Ale przyjdzie czas,
że
te pieniądze wrócą i frank się osłabi i inflacja ruszy. Frank na rynku
szwajcarskim będzie się pojawiał z taka szybkością, że gospodarka nie
będzie
w stanie zareagować i ceny pójdą do góry, a za nimi płace. Jak zwykle
żadnej
w tym magi nie ma.

tu pełna zgoda. Frank to straszna pułapka: najpierw kurs, a za chwilę
stopy.


Drukowanie pieniędzy zawsze objawia się tak samo. Spadkiem kursu do waluty drukowanej wolniej i inflacją. Po prostu nie ma innej możliwości.

Data: 2011-09-23 18:27:34
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:v6gglud3905m.90jc25r8dtrb.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac graczy
z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to samo
co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0 dla
Ciebie ;)


a czyli gdyby bukmacherka była z lewarem to by kreowała wyniki meczów, a tak nie kreuje
już jasne
:)))

Data: 2011-09-23 18:56:07
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:27:34 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:v6gglud3905m.90jc25r8dtrb.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac graczy
z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to samo
co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0 dla
Ciebie ;)


a czyli gdyby bukmacherka była z lewarem to by kreowała wyniki meczów, a tak nie kreuje
już jasne
:)))

Ale pitolisz. Rozumiem, że nie zrozumiałeś przenośni. Oto legenda do mojego
zdania:
Gracze z dźwignią = trejderzy
Mecz = handel na forexie.

Prościyj już nie umia ;)

Data: 2011-09-23 19:11:25
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:15mvwzf676e4c.1wq3r0hy1sp7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:27:34 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:v6gglud3905m.90jc25r8dtrb.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy
z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo
co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0 dla
Ciebie ;)


a czyli gdyby bukmacherka była z lewarem to by kreowała wyniki meczów, a tak
nie kreuje
już jasne
:)))

Ale pitolisz. Rozumiem, że nie zrozumiałeś przenośni. Oto legenda do mojego
zdania:
Gracze z dźwignią = trejderzy
Mecz = handel na forexie.

Prościyj już nie umia ;)

ok ale nadal nie widze związku, dobra tam trudno

Data: 2011-09-23 19:28:37
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:11:25 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:15mvwzf676e4c.1wq3r0hy1sp7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:27:34 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:v6gglud3905m.90jc25r8dtrb.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy
z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo
co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0 dla
Ciebie ;)


a czyli gdyby bukmacherka była z lewarem to by kreowała wyniki meczów, a tak
nie kreuje
już jasne
:)))

Ale pitolisz. Rozumiem, że nie zrozumiałeś przenośni. Oto legenda do mojego
zdania:
Gracze z dźwignią = trejderzy
Mecz = handel na forexie.

Prościyj już nie umia ;)

ok ale nadal nie widze związku, dobra tam trudno

Jaja se robisz. Jak nie widzisz związku między handlem (nawet z dźwignią)
danym produktem a jego ceną. To że masz dźwignię nie oznacza że to tylko
zakład bukmacherski, to oznacza też że ktoś (bank MM) wykłada na stół
realne pieniądze, lub realną dźwignię czyli kredyt. Za ten kredyt płacisz
spreadem i punktami swapowymi. Nikt przecież nie handluje realnymi
pieniędzmi, tylko bierze kredyt a udziela go bank, który też bierze kredyt
bo zgodnie z prawem bankowym może on brać kredyt od banku centralnego,
który z kolei może sobie zapisać na swoim koncie tyle ile chce
Nie widzisz związku?

Data: 2011-09-23 19:32:15
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:19dpraa62pzwp.1wkvpwutwhew3.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:11:25 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:15mvwzf676e4c.1wq3r0hy1sp7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:27:34 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:v6gglud3905m.90jc25r8dtrb.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o tym
łącznie z MM
A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
graczy
z
dźwignią 1:500 ;)

Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów
wyborów
itd.
:)))

A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
samo
co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała. 1:0 dla
Ciebie ;)


a czyli gdyby bukmacherka była z lewarem to by kreowała wyniki meczów, a
tak
nie kreuje
już jasne
:)))

Ale pitolisz. Rozumiem, że nie zrozumiałeś przenośni. Oto legenda do
mojego
zdania:
Gracze z dźwignią = trejderzy
Mecz = handel na forexie.

Prościyj już nie umia ;)

ok ale nadal nie widze związku, dobra tam trudno

Jaja se robisz. Jak nie widzisz związku między handlem (nawet z dźwignią)
danym produktem a jego ceną. To że masz dźwignię nie oznacza że to tylko
zakład bukmacherski, to oznacza też że ktoś (bank MM) wykłada na stół
realne pieniądze, lub realną dźwignię czyli kredyt. Za ten kredyt płacisz
spreadem i punktami swapowymi. Nikt przecież nie handluje realnymi
pieniędzmi, tylko bierze kredyt a udziela go bank, który też bierze kredyt
bo zgodnie z prawem bankowym może on brać kredyt od banku centralnego,
który z kolei może sobie zapisać na swoim koncie tyle ile chce
Nie widzisz związku?

nadal nie widzę związku albo Twoje założenia jak działa MM są inne niż moje

Data: 2011-09-24 10:36:05
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości

ujmując rzecz skrótowo, bo jak pisałem nie mam ochoty roztrząsać publicznie jak działa MM - bez względu na lewar graczy obstawiających różne pozycje mamy do czynienia z obrotem wewnątrz takiego MM dosyć dobrze znoszącym się i jeszcze dającym zarobić kreatorowi ( w tym jest także fakt, iż zbyt dobrze radzący sobie napotykają różnej maści problemy)

żeby rozstrzygnąć nasz spór któryś z nas musiałby dotrzeć do statystyk, chodzi o to jakie pozycje zajmuje MM na realnym rynku w celu zabezpieczenia się w przypadku gdy gracze zaczynają wygrywać

niestety nie wiem jak je zdobyć, pozostaje więc mi i Tobie wyłącznie wiara

ja uważam, że jest to wobec obrotu wewnątrz MM - marginalne i nie wpływa na real rynek
to sie po prostu dzieje obok realu jak obstawianie ile chmur wypłynie zza horyzontu; żaden obrót bukmacherski nie wykreuje nowych chmur a odpowiednio dobrane spready itp itd oraz inne skecze zapewniają bukmacherowi to, co mu się należy w walce z frajerami

Data: 2011-09-24 10:38:41
Autor: skippy
Armagedon.
mam, root, namacalne dowody jak to kretyńsko i "bezsensownie" działa
ale ich nie opiszę publicznie, nie ma takiej opcji
pozostaje Ci tylko uwierzyć mi na słowo albo założyć że kituję, niestety tak to jest

Data: 2011-09-24 16:34:59
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sat, 24 Sep 2011 10:36:05 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości

ujmując rzecz skrótowo, bo jak pisałem nie mam ochoty roztrząsać publicznie jak działa MM - bez względu na lewar graczy obstawiających różne pozycje mamy do czynienia z obrotem wewnątrz takiego MM dosyć dobrze znoszącym się i jeszcze dającym zarobić kreatorowi ( w tym jest także fakt, iż zbyt dobrze radzący sobie napotykają różnej maści problemy)

Kurna skippy daje stówę każdemu kto zrozumiał Twoje zdanie. Co to jest "MM dobrze znoszący się", kto to jest "kreator" i jak to się ma
do "zbyt dobrze rządzących sobie" którzy na dodatek "napotykają różnej
maści problemy"


żeby rozstrzygnąć nasz spór któryś z nas musiałby dotrzeć do statystyk, chodzi o to jakie pozycje zajmuje MM na realnym rynku w celu zabezpieczenia się w przypadku gdy gracze zaczynają wygrywać

niestety nie wiem jak je zdobyć, pozostaje więc mi i Tobie wyłącznie wiara

ja uważam, że jest to wobec obrotu wewnątrz MM - marginalne i nie wpływa na real rynek
to sie po prostu dzieje obok realu jak obstawianie ile chmur wypłynie zza horyzontu; żaden obrót bukmacherski nie wykreuje nowych chmur a odpowiednio dobrane spready itp itd oraz inne skecze zapewniają bukmacherowi to, co mu się należy w walce z frajerami

Poza tym masz dużo racji aczkolwiek ja mam nieco inne pojęcie kim jest tzw.
MM (MM - jest każdy począwszy od małego brokera aż do Fedu). Nie chcę się
wdawać w szczegóły, bo nikomu te informacje nie będą przydatne ani niczego
specjalnie nie zmienią w praktyce.

Data: 2011-09-24 16:42:28
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:14fyhpfiwwxaj$.qy0vb7fc93gi$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 10:36:05 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości

ujmując rzecz skrótowo, bo jak pisałem nie mam ochoty roztrząsać publicznie
jak działa MM - bez względu na lewar graczy obstawiających różne pozycje
mamy do czynienia z obrotem wewnątrz takiego MM dosyć dobrze znoszącym się i
jeszcze dającym zarobić kreatorowi ( w tym jest także fakt, iż zbyt dobrze
radzący sobie napotykają różnej maści problemy)

Kurna skippy daje stówę każdemu kto zrozumiał Twoje zdanie.
Co to jest "MM dobrze znoszący się",

nie "MM dobrze znoszący się" tylko "obrotem ... dobrze znoszącym się"
chodzi o pozycje
sory, ale naprawde nie wierze że nie rozumiesz co ja pisze
jakbys grał miesiąc, czy rok... no nie wierze

kto to jest "kreator"

w tym przypadku Maker

i jak to się ma
do "zbyt dobrze rządzących sobie" którzy na dodatek "napotykają różnej
maści problemy"

cóż jak po takim czasie obecności na rynku tego nie rozumiesz to Ci poblicznie nie pomoge
przyjedź do Lolka w październiku na spotkanie ifutures albo na Wall Street do Zakopka w czerwcu to pogadamy

żeby rozstrzygnąć nasz spór któryś z nas musiałby dotrzeć do statystyk,
chodzi o to jakie pozycje zajmuje MM na realnym rynku w celu zabezpieczenia
się w przypadku gdy gracze zaczynają wygrywać

niestety nie wiem jak je zdobyć, pozostaje więc mi i Tobie wyłącznie wiara

ja uważam, że jest to wobec obrotu wewnątrz MM - marginalne i nie wpływa na
real rynek
to sie po prostu dzieje obok realu jak obstawianie ile chmur wypłynie zza
horyzontu; żaden obrót bukmacherski nie wykreuje nowych chmur a odpowiednio
dobrane spready itp itd oraz inne skecze zapewniają bukmacherowi to, co mu
się należy w walce z frajerami

Poza tym masz dużo racji aczkolwiek ja mam nieco inne pojęcie kim jest tzw.
MM (MM - jest każdy począwszy od małego brokera aż do Fedu).

W żargonie i ogólnym rozumieniu nie chodzi tu o FED, to raczej Twoja swobodna interpretacja tych dwóch słów.
Nie będę pisał wykładu o podstawach, jak wyżej.

Nie chcę się
wdawać w szczegóły, bo nikomu te informacje nie będą przydatne ani niczego
specjalnie nie zmienią w praktyce.

Data: 2011-09-24 19:17:02
Autor: root
Armagedon.

nie "MM dobrze znoszący się" tylko "obrotem ... dobrze znoszącym się"
chodzi o pozycje
sory, ale naprawde nie wierze że nie rozumiesz co ja pisze
jakbys grał miesiąc, czy rok... no nie wierze

Nie wierzysz?!!!
Jezu,jak mozna skapować się o co chodzi w tak niegramatycznym zdaniu.  Toż
to nawet nie jest forexowy slang!
Jakbyś pisał wyraźniej nie byłoby połowy tych kłótni.
Co do Lolka to chętnie skorzystam.

Data: 2011-09-24 20:22:07
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:141ovejgrems7$.mnlpd02cd16b$.dlg40tude.net...

nie "MM dobrze znoszący się" tylko "obrotem ... dobrze znoszącym się"
chodzi o pozycje
sory, ale naprawde nie wierze że nie rozumiesz co ja pisze
jakbys grał miesiąc, czy rok... no nie wierze

Nie wierzysz?!!!
Jezu,jak mozna skapować się o co chodzi w tak niegramatycznym zdaniu.  Toż
to nawet nie jest forexowy slang!
Jakbyś pisał wyraźniej nie byłoby połowy tych kłótni.

hehe dobre

Co do Lolka to chętnie skorzystam.

chyba 15 albo 16 paź, jakieś targi są i wtedy zjeżdżają ludzie. nie wiem jakie bo na nie nie chodze

Data: 2011-09-24 08:38:59
Autor: Emeryt
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1l92u4i0ujp84.1sb08za6h5h7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako tzw
niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1%
złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę gospodarczą
Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

Bredzisz Waść.

Data: 2011-09-24 16:27:36
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sat, 24 Sep 2011 08:38:59 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1l92u4i0ujp84.1sb08za6h5h7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako tzw
niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1%
złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę gospodarczą
Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

Bredzisz Waść.

Ależ oczywiście że bredzę. Pozostaje więc otwarte pytanie dlaczego w ciągu
jednego dnia złotówka spadła tak nisko względem euro, które samo w sobie
jest na dnie. Pewnie to te 0,1% złotówek sprzedanych przez jakiś mały
duński bank.

Data: 2011-09-24 16:52:41
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Sat, 24 Sep 2011 08:38:59 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1l92u4i0ujp84.1sb08za6h5h7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w
obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako
tzw
niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1%
złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę
gospodarczą Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

Bredzisz Waść.

Ależ oczywiście że bredzę. Pozostaje więc otwarte pytanie dlaczego w ciągu
jednego dnia złotówka spadła tak nisko względem euro, które samo w sobie
jest na dnie. Pewnie to te 0,1% złotówek sprzedanych przez jakiś mały
duński bank.

Odpowiedź na te pytanie się pojawi gdy odpowiemy sobie na następujące. Skąd na rynku wzięło się tyle złotówek? Kto je zrobił. Jak to się stało, że znalazły się poza gospodarką, w inwestycjach portfelowych? Pytanie, dlaczego jednego dnia zostały wysypane już jest mniej ważne. Najważniejsze jest kto tę górę wyprodukował? Czy te złotówki to kserówki czy produkcja NBP? Kto jest spekulantem, który zaatakował złotówkę, wymienionym przez premiera Tuska? Prezes NBP? Może ktoś mi pomoże. Bo jestem na ścieżce ale chyba we mgle.

Data: 2011-09-24 16:55:14
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5kqrq$84e$1inews.gazeta.pl...
root wrote:

Dnia Sat, 24 Sep 2011 08:38:59 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1l92u4i0ujp84.1sb08za6h5h7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w
obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako
tzw
niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1%
złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę
gospodarczą Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

Bredzisz Waść.

Ależ oczywiście że bredzę. Pozostaje więc otwarte pytanie dlaczego w ciągu
jednego dnia złotówka spadła tak nisko względem euro, które samo w sobie
jest na dnie. Pewnie to te 0,1% złotówek sprzedanych przez jakiś mały
duński bank.

Odpowiedź na te pytanie się pojawi gdy odpowiemy sobie na następujące. Skąd
na rynku wzięło się tyle złotówek? Kto je zrobił. Jak to się stało, że
znalazły się poza gospodarką, w inwestycjach portfelowych? Pytanie, dlaczego
jednego dnia zostały wysypane już jest mniej ważne. Najważniejsze jest kto
tę górę wyprodukował? Czy te złotówki to kserówki czy produkcja NBP? Kto
jest spekulantem, który zaatakował złotówkę, wymienionym przez premiera
Tuska? Prezes NBP? Może ktoś mi pomoże. Bo jestem na ścieżce ale chyba we
mgle.

no właśnie kluczowe pytanie jaki to spekulant wyemitował źródłowo te kase

Data: 2011-09-24 17:41:40
Autor: george
Armagedon.

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:j5kqrq$84e$1inews.gazeta.pl...
root wrote:

Dnia Sat, 24 Sep 2011 08:38:59 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1l92u4i0ujp84.1sb08za6h5h7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w
obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako
tzw
niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1%
złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę
gospodarczą Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

Bredzisz Waść.

Ależ oczywiście że bredzę. Pozostaje więc otwarte pytanie dlaczego w ciągu
jednego dnia złotówka spadła tak nisko względem euro, które samo w sobie
jest na dnie. Pewnie to te 0,1% złotówek sprzedanych przez jakiś mały
duński bank.

Odpowiedź na te pytanie się pojawi gdy odpowiemy sobie na następujące. Skąd
na rynku wzięło się tyle złotówek? Kto je zrobił. Jak to się stało, że
znalazły się poza gospodarką, w inwestycjach portfelowych? Pytanie, dlaczego
jednego dnia zostały wysypane już jest mniej ważne. Najważniejsze jest kto
tę górę wyprodukował? Czy te złotówki to kserówki czy produkcja NBP? Kto
jest spekulantem, który zaatakował złotówkę, wymienionym przez premiera
Tuska? Prezes NBP? Może ktoś mi pomoże. Bo jestem na ścieżce ale chyba we
mgle.

dzieki z hint :). Oj, człowiek sie uczy całe życie.
Zastanawiał mnie oczywiscie fakt że mimo napływu środków z UE nasz PLN był jak przybity, ale z tym dodrukiem to nie wpadłem.
Czyli Belka z gadką typu "osłabienie złotego utrudnia NBP walki z inflacją" ma w tej chwili ręke w nocniku.
Nadrukował i nie bardzo ma jak bronić w konkretnej ramce czasowej gdy większość tego printu opuszcza nasze skromne progi. Oj niedobrze.

george

Data: 2011-09-24 19:17:35
Autor: totus
Armagedon.
george wrote:

Czyli Belka z gadką typu "osłabienie złotego utrudnia NBP walki z
inflacją" ma w tej chwili ręke w nocniku.

Inflacja i dewaluacja waluty to objawy drukowania pieniędzy z szybkością większą niż przyrost towarów i usług, które pojawiają się na rynku do sprzedaży.

Data: 2011-09-25 08:33:39
Autor: Emeryt
Armagedon.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5l3bf$sks$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Czyli Belka z gadką typu "osłabienie złotego utrudnia NBP walki z
inflacją" ma w tej chwili ręke w nocniku.

Inflacja i dewaluacja waluty to objawy drukowania pieniędzy z szybkością
większą niż przyrost towarów i usług, które pojawiają się na rynku do
sprzedaży.

W czasach prawdziwego kapitalizmu dodrukować dolary mozna było tylko wtedy gdy zwiększała sie ilość złota w forcie Knox, bez względu na przyrost towarów i usług.

Data: 2011-09-24 19:21:16
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sat, 24 Sep 2011 16:52:41 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Sat, 24 Sep 2011 08:38:59 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1l92u4i0ujp84.1sb08za6h5h7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w
obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty jako
tzw
niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1%
złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę
gospodarczą Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

Bredzisz Waść.

Ależ oczywiście że bredzę. Pozostaje więc otwarte pytanie dlaczego w ciągu
jednego dnia złotówka spadła tak nisko względem euro, które samo w sobie
jest na dnie. Pewnie to te 0,1% złotówek sprzedanych przez jakiś mały
duński bank.

Odpowiedź na te pytanie się pojawi gdy odpowiemy sobie na następujące. Skąd na rynku wzięło się tyle złotówek? Kto je zrobił. Jak to się stało, że znalazły się poza gospodarką, w inwestycjach portfelowych? Pytanie, dlaczego jednego dnia zostały wysypane już jest mniej ważne. Najważniejsze jest kto tę górę wyprodukował? Czy te złotówki to kserówki czy produkcja NBP? Kto jest spekulantem, który zaatakował złotówkę, wymienionym przez premiera Tuska? Prezes NBP? Może ktoś mi pomoże. Bo jestem na ścieżce ale chyba we mgle.

Ty jesteś winny bo bierzesz zasiłek. Ja jestem winny bo wziąłem kredyt. Mój
sąsiad jest winny, bo włożył pieniądze na depozyt w banku.

Data: 2011-09-24 19:52:18
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Sat, 24 Sep 2011 16:52:41 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Sat, 24 Sep 2011 08:38:59 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1l92u4i0ujp84.1sb08za6h5h7y$.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 23 Sep 2011 08:14:57 +0200, Emeryt napisał(a):


Ależ głupoty piszecie. Nikt nie wciśnie mi kitu że wszyscy gracze na
Foreksie w sumie dysponują większą iloscią niż 5% złotówek będących w
obiegu
w Polsce. I to właśnie Ci spekulanci ustalają kurs polskiej waluty
jako tzw
niewidzialna ręka rynku. Np. jakiś tam bank duński chce sprzedać 0,1%
złotówek będących w obiegu i jest w stanie zakłócić równowagę
gospodarczą Polski. Brawo!!!

Jest znacznie gorzej: Wszyscy gracze na Forexie dysponują wielokrotnie
większą ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)

Bredzisz Waść.

Ależ oczywiście że bredzę. Pozostaje więc otwarte pytanie dlaczego w
ciągu jednego dnia złotówka spadła tak nisko względem euro, które samo w
sobie jest na dnie. Pewnie to te 0,1% złotówek sprzedanych przez jakiś
mały duński bank.

Odpowiedź na te pytanie się pojawi gdy odpowiemy sobie na następujące.
Skąd na rynku wzięło się tyle złotówek? Kto je zrobił. Jak to się stało,
że znalazły się poza gospodarką, w inwestycjach portfelowych? Pytanie,
dlaczego jednego dnia zostały wysypane już jest mniej ważne.
Najważniejsze jest kto tę górę wyprodukował? Czy te złotówki to kserówki
czy produkcja NBP? Kto jest spekulantem, który zaatakował złotówkę,
wymienionym przez premiera Tuska? Prezes NBP? Może ktoś mi pomoże. Bo
jestem na ścieżce ale chyba we mgle.

Ty jesteś winny bo bierzesz zasiłek. Ja jestem winny bo wziąłem kredyt.
Mój sąsiad jest winny, bo włożył pieniądze na depozyt w banku.

Już to raz wyjaśniałem jak jest, moim zdaniem. Nie przyjąłeś tych argumentów. Twoje prawo. Jesteś zdania, że wypłata moich zasiłków powoduje spadek kursu złotówki ale ja nie kupuje euro za swoje zasiłki. Nie wiem co Ty zrobiłeś ze swoim kredytem.

Data: 2011-09-24 21:17:42
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sat, 24 Sep 2011 19:52:18 +0200, totus napisał(a):

root wrote:


Już to raz wyjaśniałem jak jest, moim zdaniem. Nie przyjąłeś tych argumentów. Twoje prawo. Jesteś zdania, że wypłata moich zasiłków powoduje spadek kursu złotówki ale ja nie kupuje euro za swoje zasiłki. Nie wiem co Ty zrobiłeś ze swoim kredytem.
Nieważne co zrobiłem, ważne że go wziąłem a banki żeby go mi udzielić
"dodrukowały" elektronicznego pieniądza. Pisałem o tym parę razy (kreacja
pieniądza). Jednak w przeciwieństwie do twórców teorii spiskowych ja nie
widzę w tym niczego dziwnego, dopóki kredyt jest zabezpieczony
nieobciążonym aktywem. Ale to już na dłuższą pogadankę z kimś kto się zna, bo ja jak kiedyś
pisałem - nie rozumiem ekonomii.

Data: 2011-09-24 21:38:44
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1mrivms0qib38$.13f6e0qvr3rhc$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 19:52:18 +0200, totus napisał(a):

root wrote:


Już to raz wyjaśniałem jak jest, moim zdaniem. Nie przyjąłeś tych
argumentów. Twoje prawo. Jesteś zdania, że wypłata moich zasiłków powoduje
spadek kursu złotówki ale ja nie kupuje euro za swoje zasiłki. Nie wiem co
Ty zrobiłeś ze swoim kredytem.

Nieważne co zrobiłem, ważne że go wziąłem a banki żeby go mi udzielić
"dodrukowały" elektronicznego pieniądza. Pisałem o tym parę razy (kreacja
pieniądza).

które banki mogą dowolnie dodrukowywać sobie elektroniczny pieniądz?

Jednak w przeciwieństwie do twórców teorii spiskowych ja nie
widzę w tym niczego dziwnego, dopóki kredyt jest zabezpieczony
nieobciążonym aktywem.
Ale to już na dłuższą pogadankę z kimś kto się zna, bo ja jak kiedyś
pisałem - nie rozumiem ekonomii.

Data: 2011-09-24 21:41:34
Autor: skippy
Armagedon.
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele pytań

Data: 2011-09-24 21:42:30
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele pytań

no i rozumiem ze musi być jakiś spiskowy mechanizm ukrywania tego faktu w ich sprawozdaniach.

napisz coś bliżej pliz

Data: 2011-09-25 09:07:03
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sat, 24 Sep 2011 21:42:30 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele pytań

no i rozumiem ze musi być jakiś spiskowy mechanizm ukrywania tego faktu w ich sprawozdaniach.

napisz coś bliżej pliz

Serio, to trzaby pogadać z kimś kto się zna na ekonomii albo przeczytać coś
o kreacji pieniądza z jakiegos podręcznika dla I roku.

Data: 2011-09-25 09:23:22
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:144kr2ki2inoo.1leskpxo0d31f$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 21:42:30 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości
news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że
jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co
przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele
pytań

no i rozumiem ze musi być jakiś spiskowy mechanizm ukrywania tego faktu w
ich sprawozdaniach.

napisz coś bliżej pliz

Serio, to trzaby pogadać z kimś kto się zna na ekonomii albo przeczytać coś
o kreacji pieniądza z jakiegos podręcznika dla I roku.

Raczej na prawie karnym a nie ekonomii, chyba że co do  kreacji pieniądza miałeś na myśli te banki które wymienił geroge.
No ale nie chcesz doprecyzować, jak widzę.

Data: 2011-09-25 09:36:55
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sun, 25 Sep 2011 09:23:22 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:144kr2ki2inoo.1leskpxo0d31f$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 21:42:30 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości
news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że
jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co
przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele
pytań

no i rozumiem ze musi być jakiś spiskowy mechanizm ukrywania tego faktu w
ich sprawozdaniach.

napisz coś bliżej pliz

Serio, to trzaby pogadać z kimś kto się zna na ekonomii albo przeczytać coś
o kreacji pieniądza z jakiegos podręcznika dla I roku.

Raczej na prawie karnym a nie ekonomii, chyba że co do  kreacji pieniądza miałeś na myśli te banki które wymienił geroge.
No ale nie chcesz doprecyzować, jak widzę.

Kreacja p[ieniądza jest banalnie prostym zjawiskiem ekonomicznym znanym od
czasu gdy powstałe banki. Nie ma w niej niczego tajemniczego ani
przestępczego. Raz ją opisałem ale spotkałem się z druzgocącą krytyką. To
tak jak kiedyś Stalin skrytykował teorię względności bo nie lubił Żydów a
Einstein był Zydem. Także wybacz mi.

Data: 2011-09-25 09:44:13
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:xscp30fmwhwf.1002co5w76v2a$.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 25 Sep 2011 09:23:22 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:144kr2ki2inoo.1leskpxo0d31f$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 21:42:30 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości
news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że
jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po
co
przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele
pytań

no i rozumiem ze musi być jakiś spiskowy mechanizm ukrywania tego faktu w
ich sprawozdaniach.

napisz coś bliżej pliz

Serio, to trzaby pogadać z kimś kto się zna na ekonomii albo przeczytać
coś
o kreacji pieniądza z jakiegos podręcznika dla I roku.

Raczej na prawie karnym a nie ekonomii, chyba że co do  kreacji pieniądza
miałeś na myśli te banki które wymienił geroge.
No ale nie chcesz doprecyzować, jak widzę.

Kreacja p[ieniądza jest banalnie prostym zjawiskiem ekonomicznym znanym od
czasu gdy powstałe banki. Nie ma w niej niczego tajemniczego ani
przestępczego. Raz ją opisałem ale spotkałem się z druzgocącą krytyką. To
tak jak kiedyś Stalin skrytykował teorię względności bo nie lubił Żydów a
Einstein był Zydem. Także wybacz mi.

możesz odpowiedziec na najprostsze pytania które zadaję nty raz? mówisz o wszystkich bankach, czy o emisyjnych?

Data: 2011-09-25 09:55:46
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sun, 25 Sep 2011 09:44:13 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:xscp30fmwhwf.1002co5w76v2a$.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 25 Sep 2011 09:23:22 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:144kr2ki2inoo.1leskpxo0d31f$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 21:42:30 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości
news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że
jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po
co
przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele
pytań

no i rozumiem ze musi być jakiś spiskowy mechanizm ukrywania tego faktu w
ich sprawozdaniach.

napisz coś bliżej pliz

Serio, to trzaby pogadać z kimś kto się zna na ekonomii albo przeczytać
coś
o kreacji pieniądza z jakiegos podręcznika dla I roku.

Raczej na prawie karnym a nie ekonomii, chyba że co do  kreacji pieniądza
miałeś na myśli te banki które wymienił geroge.
No ale nie chcesz doprecyzować, jak widzę.

Kreacja p[ieniądza jest banalnie prostym zjawiskiem ekonomicznym znanym od
czasu gdy powstałe banki. Nie ma w niej niczego tajemniczego ani
przestępczego. Raz ją opisałem ale spotkałem się z druzgocącą krytyką. To
tak jak kiedyś Stalin skrytykował teorię względności bo nie lubił Żydów a
Einstein był Zydem. Także wybacz mi.

możesz odpowiedziec na najprostsze pytania które zadaję nty raz? mówisz o wszystkich bankach, czy o emisyjnych?

Skipy czy to tak trudno odpalić wikipedię i wpisać kreacja pieniądza? Nie mogę napisać o jednym banku, bo kreacji dokonuje system bankowy a więc
wszystkie banki w danym kraju. Bierze się to stąd że twój pojedynczy
depozyt jest wielokrotnie liczony w kilku bankach a nie w jednym. Twój
depozyt - "rozmnaża się".

Data: 2011-09-25 10:41:41
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:ijcgzjhkkzdo.m32iwjw3k419$.dlg40tude.net...

możesz odpowiedziec na najprostsze pytania które zadaję nty raz? mówisz o
wszystkich bankach, czy o emisyjnych?

Skipy czy to tak trudno odpalić wikipedię i wpisać kreacja pieniądza?
Nie mogę napisać o jednym banku, bo kreacji dokonuje system bankowy a więc
wszystkie banki w danym kraju. Bierze się to stąd że twój pojedynczy
depozyt jest wielokrotnie liczony w kilku bankach a nie w jednym. Twój
depozyt - "rozmnaża się".

ok więc sobie wpisz market maker w wikipedię i też poznasz prawdę.
:)))))

Data: 2011-09-25 10:49:05
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sun, 25 Sep 2011 10:41:41 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:ijcgzjhkkzdo.m32iwjw3k419$.dlg40tude.net...

możesz odpowiedziec na najprostsze pytania które zadaję nty raz? mówisz o
wszystkich bankach, czy o emisyjnych?

Skipy czy to tak trudno odpalić wikipedię i wpisać kreacja pieniądza?
Nie mogę napisać o jednym banku, bo kreacji dokonuje system bankowy a więc
wszystkie banki w danym kraju. Bierze się to stąd że twój pojedynczy
depozyt jest wielokrotnie liczony w kilku bankach a nie w jednym. Twój
depozyt - "rozmnaża się".

ok więc sobie wpisz market maker w wikipedię i też poznasz prawdę.
:)))))

Mnie nie chodzi o prawdę tylko wyjaśnienie pojęcia "kreacja pieniądza".

Data: 2011-09-24 22:14:23
Autor: george
Armagedon.

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele pytań

np. ECB, FED, NBP

wymieniac dalej  :) ?

george

Data: 2011-09-24 22:17:55
Autor: skippy
Armagedon.


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7e3a20$0$2442$65785112news.neostrada.pl...

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele pytań

np. ECB, FED, NBP

wymieniac dalej  :) ?

george

te znamy...
ale wydawało mi się że mowa jest o wszystkich bankach, w nbp chciałem brać kredyt ale mi na portierni powiedzieli ze nie mają, nie chcieli tez depozytu a szkoda bo to pewny bank (jedyny) (prawie)

Data: 2011-09-24 22:19:59
Autor: george
Armagedon.

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5ldtn$gt7$1news.onet.pl...


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7e3a20$0$2442$65785112news.neostrada.pl...

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele pytań

np. ECB, FED, NBP

wymieniac dalej  :) ?

george

te znamy...
ale wydawało mi się że mowa jest o wszystkich bankach, w nbp chciałem brać kredyt ale mi na portierni powiedzieli ze nie mają, nie chcieli tez depozytu a szkoda bo to pewny bank (jedyny) (prawie)

tak to każdy by chciał :)
ale do tego trzeba sobie założyc bank "to big to fail" :)

george

Data: 2011-09-24 22:26:01
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7e3b70$0$2499$65785112news.neostrada.pl...

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5ldtn$gt7$1news.onet.pl...


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7e3a20$0$2442$65785112news.neostrada.pl...

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5lbpi$9vv$1news.onet.pl...
serio pytam i z ciekawości, nie znam za bardzo tematu a wydaje mi sie że jakby tak sobie banki mogły dowolnie drukować to pojawia się pytanie po co przyjmują depozyty, dlaczego istnieją dla nich "złe" kredyty itd wiele pytań

np. ECB, FED, NBP

wymieniac dalej  :) ?

george

te znamy...
ale wydawało mi się że mowa jest o wszystkich bankach, w nbp chciałem brać kredyt ale mi na portierni powiedzieli ze nie mają, nie chcieli tez depozytu a szkoda bo to pewny bank (jedyny) (prawie)

tak to każdy by chciał :)
ale do tego trzeba sobie założyc bank "to big to fail" :)

george


btw te wymienione to nie są żadne banki tylko oragan państwa
pytałem o banki:)

Data: 2011-09-24 22:26:30
Autor: skippy
Armagedon.

btw te wymienione to nie są żadne banki tylko oragan państwa
pytałem o banki:)


....organa państwa...

Data: 2011-09-24 23:10:52
Autor: george
Armagedon.

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5ledq$il1$1news.onet.pl...

btw te wymienione to nie są żadne banki tylko oragan państwa
pytałem o banki:)


...organa państwa...

skippy, to juz przerabiane.
Federal Reserve ma tyle wspólnego z federal co federal express :)

george

Data: 2011-09-25 00:14:37
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7e475e$0$2440$65785112news.neostrada.pl...

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5ledq$il1$1news.onet.pl...

btw te wymienione to nie są żadne banki tylko oragan państwa
pytałem o banki:)


...organa państwa...

skippy, to juz przerabiane.
Federal Reserve ma tyle wspólnego z federal co federal express :)

george

ok przerobie :)))
ale może nie tyle samo co rząd US z Windows, czy eszelon z tarczą jaką mieliśmy mieć zmontowaną na  łbach; to może odpuszcze przerabianie szkoda czasu


Data: 2011-09-24 21:52:17
Autor: totus
Armagedon.
skippy wrote:

które banki mogą dowolnie dodrukowywać sobie elektroniczny pieniądz?

Wszystkie. Mogą drukować ile chcą, a najmniej 10X wkład i to one są odpowiedzialne za inflacje i długi w państwach. Robią to tak sprytnie, że drukują i nie zapisują tego w swoich bilansach. W normalnych warunkach w bilansie by były z jednej strony wkłady a z drugiej wydrukowane pieniądze. Pieniądze są lewe wiec w księgach ich nie ma. Handlem narkotykami banki też się nie chwalą. Za drogą ropę, bułki i euro są odpowiedzialni spekulanci z forex. Wszycho

Data: 2011-09-24 22:15:33
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5lcdi$ohg$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

które banki mogą dowolnie dodrukowywać sobie elektroniczny pieniądz?

Wszystkie. Mogą drukować ile chcą, a najmniej 10X wkład i to one są
odpowiedzialne za inflacje i długi w państwach. Robią to tak sprytnie, że
drukują i nie zapisują tego w swoich bilansach. W normalnych warunkach w
bilansie by były z jednej strony wkłady a z drugiej wydrukowane pieniądze.
Pieniądze są lewe wiec w księgach ich nie ma. Handlem narkotykami banki też
się nie chwalą. Za drogą ropę, bułki i euro są odpowiedzialni spekulanci z
forex. Wszycho

dokleiłbym buźke na końcu tej kamiennej twarzy, bo dosyć dużo ludzi cierpi na aprozodię i zarobisz zjebke za te poglądy

(ja dodaje, uwaga :)

Data: 2011-09-24 22:57:44
Autor: totus
Armagedon.
skippy wrote:

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j5lcdi$ohg$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

które banki mogą dowolnie dodrukowywać sobie elektroniczny pieniądz?

Wszystkie. Mogą drukować ile chcą, a najmniej 10X wkład i to one są
odpowiedzialne za inflacje i długi w państwach. Robią to tak sprytnie, że
drukują i nie zapisują tego w swoich bilansach. W normalnych warunkach w
bilansie by były z jednej strony wkłady a z drugiej wydrukowane
pieniądze. Pieniądze są lewe wiec w księgach ich nie ma. Handlem
narkotykami banki też
się nie chwalą. Za drogą ropę, bułki i euro są odpowiedzialni spekulanci
z forex. Wszycho

dokleiłbym buźke na końcu tej kamiennej twarzy, bo dosyć dużo ludzi cierpi
na aprozodię i zarobisz zjebke za te poglądy

(ja dodaje, uwaga :)

Nie, nie. Wszystko muszę odszczekać. root mi to tłumaczył. Przypomniałem sobie to na spacerze z psem. To jest tak. root dostaje 5000 na konto za fuchę. Widząc to bank udziela skippiemu 4500 kredytu na lodówkę. Skippy bierze pieniądze z banku i idzie do sklepu. Płaci za lodówkę. Teraz jest najważniejsze. Sprzedawca nie płaci swojemu dostawcy tylko wpłaca pieniądze do banku a ten, z tych pieniędzy, udziela kredytu na 4000 na pralkę. Nie na telewizor. Na pralkę będzie przy następnym obrocie. Sprzedawca telewizora nie płaci fabryce tylko wpłaca do banku, a ten daje kredyt 3600 na pralkę. Sprzedawca nie płaci fa.... i kółko się obraca, aż zostaje 50 na 1l wyborowej. Robią się z tego lekkie zatory płatnicze nie obserwowane w gospodarce. Tzn one są, te zatory, tylko reżymowa prasa o nich nic nie mówi bo jest opłacane przez te banki, rzecz jasna. Sprawa wyszła na jaw po publikacji filmu rysunkowego na youtube.com przez profesora ekonomi. Prawo o tym, że obowiązkowa rezerwa w gotówce to 10% wkładów politycy uchwalili wiele dziesiątków lat temu ale sprawa wyszła na jaw odkąd można publikować filmy rysunkowe na youtube.com. No właśnie stąd się bierze inflacja. A drożyzna po staremu ze spekulacji. Tu się nic nie zmienia od afery mięsnej. Kiedy w Polsce zabili człowieka za spekulacje mięsem na wielka skalę. Sprzedał od zaplecza 10 kg schabu b/k. Jednego spekulanta zabili ale wiadomo szatan się łatwo nie poddaje.

Data: 2011-09-24 23:10:27
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5lg89$5ks$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j5lcdi$ohg$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

które banki mogą dowolnie dodrukowywać sobie elektroniczny pieniądz?

Wszystkie. Mogą drukować ile chcą, a najmniej 10X wkład i to one są
odpowiedzialne za inflacje i długi w państwach. Robią to tak sprytnie, że
drukują i nie zapisują tego w swoich bilansach. W normalnych warunkach w
bilansie by były z jednej strony wkłady a z drugiej wydrukowane
pieniądze. Pieniądze są lewe wiec w księgach ich nie ma. Handlem
narkotykami banki też
się nie chwalą. Za drogą ropę, bułki i euro są odpowiedzialni spekulanci
z forex. Wszycho

dokleiłbym buźke na końcu tej kamiennej twarzy, bo dosyć dużo ludzi cierpi
na aprozodię i zarobisz zjebke za te poglądy

(ja dodaje, uwaga :)

Nie, nie. Wszystko muszę odszczekać. root mi to tłumaczył. Przypomniałem
sobie to na spacerze z psem. To jest tak. root dostaje 5000 na konto za
fuchę. Widząc to bank udziela skippiemu 4500 kredytu na lodówkę. Skippy
bierze pieniądze z banku i idzie do sklepu. Płaci za lodówkę. Teraz jest
najważniejsze. Sprzedawca nie płaci swojemu dostawcy tylko wpłaca pieniądze
do banku a ten, z tych pieniędzy, udziela kredytu na 4000 na pralkę. Nie na
telewizor. Na pralkę będzie przy następnym obrocie. Sprzedawca telewizora
nie płaci fabryce tylko wpłaca do banku, a ten daje kredyt 3600 na pralkę.
Sprzedawca nie płaci fa.... i kółko się obraca, aż zostaje 50 na 1l
wyborowej. Robią się z tego lekkie zatory płatnicze nie obserwowane w
gospodarce. Tzn one są, te zatory, tylko reżymowa prasa o nich nic nie mówi
bo jest opłacane przez te banki, rzecz jasna. Sprawa wyszła na jaw po
publikacji filmu rysunkowego na youtube.com przez profesora ekonomi. Prawo o
tym, że obowiązkowa rezerwa w gotówce to 10% wkładów politycy uchwalili
wiele dziesiątków lat temu ale sprawa wyszła na jaw odkąd można publikować
filmy rysunkowe na youtube.com. No właśnie stąd się bierze inflacja. A
drożyzna po staremu ze spekulacji. Tu się nic nie zmienia od afery mięsnej.
Kiedy w Polsce zabili człowieka za spekulacje mięsem na wielka skalę.
Sprzedał od zaplecza 10 kg schabu b/k. Jednego spekulanta zabili ale wiadomo
szatan się łatwo nie poddaje.

swoją drogą nie zapytałem o obowiązkową rezerwę
śmieszna ta fikcja, przecież każdy bank se ją wwali na swoje główne konto paroma kliknięciami, potem przeleje i po zawodach
nie rozumiem dlaczego są o nią jakiekolwiek boje

co do wspomnianego spekulanta... [*]
szkoda rozwijać, poczekam po wyborach bo nie ma tego szitu na grupie pierwszy raz od lat
prawie

Data: 2011-09-24 23:16:21
Autor: george
Armagedon.

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5lh07$qqd$1news.onet.pl...
Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5lg89$5ks$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j5lcdi$ohg$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

które banki mogą dowolnie dodrukowywać sobie elektroniczny pieniądz?

Wszystkie. Mogą drukować ile chcą, a najmniej 10X wkład i to one są
odpowiedzialne za inflacje i długi w państwach. Robią to tak sprytnie, że
drukują i nie zapisują tego w swoich bilansach. W normalnych warunkach w
bilansie by były z jednej strony wkłady a z drugiej wydrukowane
pieniądze. Pieniądze są lewe wiec w księgach ich nie ma. Handlem
narkotykami banki też
się nie chwalą. Za drogą ropę, bułki i euro są odpowiedzialni spekulanci
z forex. Wszycho

dokleiłbym buźke na końcu tej kamiennej twarzy, bo dosyć dużo ludzi cierpi
na aprozodię i zarobisz zjebke za te poglądy

(ja dodaje, uwaga :)

Nie, nie. Wszystko muszę odszczekać. root mi to tłumaczył. Przypomniałem
sobie to na spacerze z psem. To jest tak. root dostaje 5000 na konto za
fuchę. Widząc to bank udziela skippiemu 4500 kredytu na lodówkę. Skippy
bierze pieniądze z banku i idzie do sklepu. Płaci za lodówkę. Teraz jest
najważniejsze. Sprzedawca nie płaci swojemu dostawcy tylko wpłaca pieniądze
do banku a ten, z tych pieniędzy, udziela kredytu na 4000 na pralkę. Nie na
telewizor. Na pralkę będzie przy następnym obrocie. Sprzedawca telewizora
nie płaci fabryce tylko wpłaca do banku, a ten daje kredyt 3600 na pralkę.
Sprzedawca nie płaci fa.... i kółko się obraca, aż zostaje 50 na 1l
wyborowej. Robią się z tego lekkie zatory płatnicze nie obserwowane w
gospodarce. Tzn one są, te zatory, tylko reżymowa prasa o nich nic nie mówi
bo jest opłacane przez te banki, rzecz jasna. Sprawa wyszła na jaw po
publikacji filmu rysunkowego na youtube.com przez profesora ekonomi. Prawo o
tym, że obowiązkowa rezerwa w gotówce to 10% wkładów politycy uchwalili
wiele dziesiątków lat temu ale sprawa wyszła na jaw odkąd można publikować
filmy rysunkowe na youtube.com. No właśnie stąd się bierze inflacja. A
drożyzna po staremu ze spekulacji. Tu się nic nie zmienia od afery mięsnej.
Kiedy w Polsce zabili człowieka za spekulacje mięsem na wielka skalę.
Sprzedał od zaplecza 10 kg schabu b/k. Jednego spekulanta zabili ale wiadomo
szatan się łatwo nie poddaje.

swoją drogą nie zapytałem o obowiązkową rezerwę
śmieszna ta fikcja, przecież każdy bank se ją wwali na swoje główne konto paroma kliknięciami, potem przeleje i po zawodach
nie rozumiem dlaczego są o nią jakiekolwiek boje

co do wspomnianego spekulanta... [*]
szkoda rozwijać, poczekam po wyborach bo nie ma tego szitu na grupie pierwszy raz od lat
prawie


Rozumiem że was to bawi :)
Szczerze, mi jest trochę mniej do śmiechu, szczególnie że drukowanie wzbudza nieco konsternacji nie tylko u mnie. Ale ok, można zajmowac sie keacją na pozimie banków komercyjnych i odwracać kota ogonem.

george

Data: 2011-09-25 00:18:16
Autor: skippy
Armagedon.


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7e48a6$0$3499$65785112news.neostrada.pl...

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5lh07$qqd$1news.onet.pl...
Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5lg89$5ks$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j5lcdi$ohg$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

które banki mogą dowolnie dodrukowywać sobie elektroniczny pieniądz?

Wszystkie. Mogą drukować ile chcą, a najmniej 10X wkład i to one są
odpowiedzialne za inflacje i długi w państwach. Robią to tak sprytnie, że
drukują i nie zapisują tego w swoich bilansach. W normalnych warunkach w
bilansie by były z jednej strony wkłady a z drugiej wydrukowane
pieniądze. Pieniądze są lewe wiec w księgach ich nie ma. Handlem
narkotykami banki też
się nie chwalą. Za drogą ropę, bułki i euro są odpowiedzialni spekulanci
z forex. Wszycho

dokleiłbym buźke na końcu tej kamiennej twarzy, bo dosyć dużo ludzi cierpi
na aprozodię i zarobisz zjebke za te poglądy

(ja dodaje, uwaga :)

Nie, nie. Wszystko muszę odszczekać. root mi to tłumaczył. Przypomniałem
sobie to na spacerze z psem. To jest tak. root dostaje 5000 na konto za
fuchę. Widząc to bank udziela skippiemu 4500 kredytu na lodówkę. Skippy
bierze pieniądze z banku i idzie do sklepu. Płaci za lodówkę. Teraz jest
najważniejsze. Sprzedawca nie płaci swojemu dostawcy tylko wpłaca pieniądze
do banku a ten, z tych pieniędzy, udziela kredytu na 4000 na pralkę. Nie na
telewizor. Na pralkę będzie przy następnym obrocie. Sprzedawca telewizora
nie płaci fabryce tylko wpłaca do banku, a ten daje kredyt 3600 na pralkę.
Sprzedawca nie płaci fa.... i kółko się obraca, aż zostaje 50 na 1l
wyborowej. Robią się z tego lekkie zatory płatnicze nie obserwowane w
gospodarce. Tzn one są, te zatory, tylko reżymowa prasa o nich nic nie mówi
bo jest opłacane przez te banki, rzecz jasna. Sprawa wyszła na jaw po
publikacji filmu rysunkowego na youtube.com przez profesora ekonomi. Prawo o
tym, że obowiązkowa rezerwa w gotówce to 10% wkładów politycy uchwalili
wiele dziesiątków lat temu ale sprawa wyszła na jaw odkąd można publikować
filmy rysunkowe na youtube.com. No właśnie stąd się bierze inflacja. A
drożyzna po staremu ze spekulacji. Tu się nic nie zmienia od afery mięsnej.
Kiedy w Polsce zabili człowieka za spekulacje mięsem na wielka skalę.
Sprzedał od zaplecza 10 kg schabu b/k. Jednego spekulanta zabili ale wiadomo
szatan się łatwo nie poddaje.

swoją drogą nie zapytałem o obowiązkową rezerwę
śmieszna ta fikcja, przecież każdy bank se ją wwali na swoje główne konto paroma kliknięciami, potem przeleje i po zawodach
nie rozumiem dlaczego są o nią jakiekolwiek boje

co do wspomnianego spekulanta... [*]
szkoda rozwijać, poczekam po wyborach bo nie ma tego szitu na grupie pierwszy raz od lat
prawie


Rozumiem że was to bawi :)
Szczerze, mi jest trochę mniej do śmiechu, szczególnie że drukowanie wzbudza nieco konsternacji nie tylko u mnie. Ale ok, można zajmowac sie keacją na pozimie banków komercyjnych i odwracać kota ogonem.

george

?
nikogo nic nie bawi, pewne rzeczy był złśliwie pisane na opak, jesli trzeba to się jakoś konkreniej doprecyzuję, bo taki stan rozmowy wprowadzi niezłe zamieszanie

Data: 2011-09-25 00:25:34
Autor: george
Armagedon.
Rozumiem że was to bawi :)
Szczerze, mi jest trochę mniej do śmiechu, szczególnie że drukowanie wzbudza nieco konsternacji nie tylko u mnie. Ale ok, można zajmowac sie keacją na pozimie banków komercyjnych i odwracać kota ogonem.

george

?
nikogo nic nie bawi, pewne rzeczy był złśliwie pisane na opak, jesli trzeba to się jakoś konkreniej doprecyzuję, bo taki stan rozmowy wprowadzi niezłe zamieszanie

ja też pisze z ":)"

A na poważnie. Pytałeś jaki bank może drukować (ja zrozumiałem że w domysle "żaden" ) co oczywiście mija sie z prawdą. więc zareagowałem. A te dalsze przypowieści traktuje raczej jako folklor.
Nie zmiena to faktu że root wydaje sie nieco mieszać jeśli chodzi o banki komercyjne.
Generalnie jednak sedno sprawy jest takie że papierki fruną z powietrza i tyle w temacie.

george.

Data: 2011-09-25 00:58:26
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7e58de$0$3511$65785112news.neostrada.pl...
Rozumiem że was to bawi :)
Szczerze, mi jest trochę mniej do śmiechu, szczególnie że drukowanie wzbudza nieco konsternacji nie tylko u mnie. Ale ok, można zajmowac sie keacją na pozimie banków komercyjnych i odwracać kota ogonem.

george

?
nikogo nic nie bawi, pewne rzeczy był złśliwie pisane na opak, jesli trzeba to się jakoś konkreniej doprecyzuję, bo taki stan rozmowy wprowadzi niezłe zamieszanie

ja też pisze z ":)"

A na poważnie. Pytałeś jaki bank może drukować (ja zrozumiałem że w domysle "żaden" ) co oczywiście mija sie z prawdą. więc zareagowałem. A te dalsze przypowieści traktuje raczej jako folklor.
Nie zmiena to faktu że root wydaje sie nieco mieszać jeśli chodzi o banki komercyjne.
Generalnie jednak sedno sprawy jest takie że papierki fruną z powietrza i tyle w temacie.

george.

ok dobra ujednociliśmy poglądy :) pozostaje więc pytanie jak banki komercyjne (!!! ważne słowo) drukują kasę, ew. jeśli to wszystko było skrótem myslowym, to o co konkretnie w tym dużym skrócie chodzi

Data: 2011-09-25 10:52:25
Autor: george
Armagedon.

"skippy" <skippy@the.moon> wrote in message news:j5lnan$eso$1news.onet.pl...

Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7e58de$0$3511$65785112news.neostrada.pl...
Rozumiem że was to bawi :)
Szczerze, mi jest trochę mniej do śmiechu, szczególnie że drukowanie wzbudza nieco konsternacji nie tylko u mnie. Ale ok, można zajmowac sie keacją na pozimie banków komercyjnych i odwracać kota ogonem.

george

?
nikogo nic nie bawi, pewne rzeczy był złśliwie pisane na opak, jesli trzeba to się jakoś konkreniej doprecyzuję, bo taki stan rozmowy wprowadzi niezłe zamieszanie

ja też pisze z ":)"

A na poważnie. Pytałeś jaki bank może drukować (ja zrozumiałem że w domysle "żaden" ) co oczywiście mija sie z prawdą. więc zareagowałem. A te dalsze przypowieści traktuje raczej jako folklor.
Nie zmiena to faktu że root wydaje sie nieco mieszać jeśli chodzi o banki komercyjne.
Generalnie jednak sedno sprawy jest takie że papierki fruną z powietrza i tyle w temacie.

george.

ok dobra ujednociliśmy poglądy :) pozostaje więc pytanie jak banki komercyjne (!!! ważne słowo) drukują kasę, ew. jeśli to wszystko było skrótem myslowym, to o co konkretnie w tym dużym skrócie chodzi

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5% (rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

Data: 2011-09-25 11:01:27
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7eebc9$0$2503$65785112news.neostrada.pl...

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5% (rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

dzięki, napisałeś to chyba najlepiej jak można by było

nazywanie tego kreacją pieniądza w mętnym otoczeniu sugerującym stałą kreację czyli dodruk czy też elektroniczne rozmnażanie jest nieco śmieszne

jeśli pożyczę od wielu ludzi kasę i statystycznie zbadam ile będe musiał im oddawać miesięcznie, a jednocześnie sam ją pozyczam komuś na lepszy procent to co w tym nienormalnego

Data: 2011-09-25 11:09:06
Autor: totus
Armagedon.
skippy wrote:


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości
news:4e7eebc9$0$2503$65785112news.neostrada.pl...

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają
depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę
na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5%
(rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

dzięki, napisałeś to chyba najlepiej jak można by było

nazywanie tego kreacją pieniądza w mętnym otoczeniu sugerującym stałą
kreację czyli dodruk czy też elektroniczne rozmnażanie jest nieco śmieszne

jeśli pożyczę od wielu ludzi kasę i statystycznie zbadam ile będe musiał
im oddawać miesięcznie, a jednocześnie sam ją pozyczam komuś na lepszy
procent to co w tym nienormalnego

To jest mocno nienormalne, bo z założenia jesteś bankrut. Pożyczać to sobie można swoje, a nie cudze bez jego wiedzy i zgody. Nikt z wkładców nie jest informowany, że akurat jego pieniądze idą na kredyt na 30 lat. Jest informowany, ze pieniądze może odebrać w każdej chwili. Jak wydarzy się chwila, ze po swoje pieniądze przyjdzie więcej niż 10% kapitału to co? Kicha.

Data: 2011-09-25 11:16:10
Autor: george
Armagedon.

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:j5mr3j$2gv$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości
news:4e7eebc9$0$2503$65785112news.neostrada.pl...

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają
depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę
na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5%
(rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

dzięki, napisałeś to chyba najlepiej jak można by było

nazywanie tego kreacją pieniądza w mętnym otoczeniu sugerującym stałą
kreację czyli dodruk czy też elektroniczne rozmnażanie jest nieco śmieszne

jeśli pożyczę od wielu ludzi kasę i statystycznie zbadam ile będe musiał
im oddawać miesięcznie, a jednocześnie sam ją pozyczam komuś na lepszy
procent to co w tym nienormalnego

To jest mocno nienormalne, bo z założenia jesteś bankrut. Pożyczać to sobie
można swoje, a nie cudze bez jego wiedzy i zgody. Nikt z wkładców nie jest
informowany, że akurat jego pieniądze idą na kredyt na 30 lat. Jest
informowany, ze pieniądze może odebrać w każdej chwili. Jak wydarzy się
chwila, ze po swoje pieniądze przyjdzie więcej niż 10% kapitału to co?
Kicha.

No i wtedy właśnie para buch, prasa w ruch :)

george

Data: 2011-09-25 11:40:36
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7ef15a$0$2488$65785112news.neostrada.pl...

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:j5mr3j$2gv$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości
news:4e7eebc9$0$2503$65785112news.neostrada.pl...

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają
depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę
na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5%
(rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

dzięki, napisałeś to chyba najlepiej jak można by było

nazywanie tego kreacją pieniądza w mętnym otoczeniu sugerującym stałą
kreację czyli dodruk czy też elektroniczne rozmnażanie jest nieco śmieszne

jeśli pożyczę od wielu ludzi kasę i statystycznie zbadam ile będe musiał
im oddawać miesięcznie, a jednocześnie sam ją pozyczam komuś na lepszy
procent to co w tym nienormalnego

To jest mocno nienormalne, bo z założenia jesteś bankrut. Pożyczać to sobie
można swoje, a nie cudze bez jego wiedzy i zgody. Nikt z wkładców nie jest
informowany, że akurat jego pieniądze idą na kredyt na 30 lat. Jest
informowany, ze pieniądze może odebrać w każdej chwili. Jak wydarzy się
chwila, ze po swoje pieniądze przyjdzie więcej niż 10% kapitału to co?
Kicha.

No i wtedy właśnie para buch, prasa w ruch :)

george

Ogólnie w końcu doszliśmy do momentu dodruku, czyli popełnienia przez rząd zbrodni w majestacie prawa, ale jeszcze przedtem jeszcze istnieje kilka opcji mieszczących się w jakimś bilansie:)

Data: 2011-09-25 11:34:00
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5mr3j$2gv$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości
news:4e7eebc9$0$2503$65785112news.neostrada.pl...

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają
depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę
na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5%
(rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

dzięki, napisałeś to chyba najlepiej jak można by było

nazywanie tego kreacją pieniądza w mętnym otoczeniu sugerującym stałą
kreację czyli dodruk czy też elektroniczne rozmnażanie jest nieco śmieszne

jeśli pożyczę od wielu ludzi kasę i statystycznie zbadam ile będe musiał
im oddawać miesięcznie, a jednocześnie sam ją pozyczam komuś na lepszy
procent to co w tym nienormalnego

To jest mocno nienormalne, bo z założenia jesteś bankrut. Pożyczać to sobie
można swoje, a nie cudze bez jego wiedzy i zgody. Nikt z wkładców nie jest
informowany, że akurat jego pieniądze idą na kredyt na 30 lat. Jest
informowany, ze pieniądze może odebrać w każdej chwili. Jak wydarzy się
chwila, ze po swoje pieniądze przyjdzie więcej niż 10% kapitału to co?
Kicha.

jaka znów kicha
tzn kicha ale dla tych co przyjdą, a nie dla mnie

Data: 2011-09-25 12:20:52
Autor: totus
Armagedon.
skippy wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j5mr3j$2gv$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości
news:4e7eebc9$0$2503$65785112news.neostrada.pl...

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają
depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę
na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5%
(rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

dzięki, napisałeś to chyba najlepiej jak można by było

nazywanie tego kreacją pieniądza w mętnym otoczeniu sugerującym stałą
kreację czyli dodruk czy też elektroniczne rozmnażanie jest nieco
śmieszne

jeśli pożyczę od wielu ludzi kasę i statystycznie zbadam ile będe musiał
im oddawać miesięcznie, a jednocześnie sam ją pozyczam komuś na lepszy
procent to co w tym nienormalnego

To jest mocno nienormalne, bo z założenia jesteś bankrut. Pożyczać to
sobie
można swoje, a nie cudze bez jego wiedzy i zgody. Nikt z wkładców nie
jest informowany, że akurat jego pieniądze idą na kredyt na 30 lat. Jest
informowany, ze pieniądze może odebrać w każdej chwili. Jak wydarzy się
chwila, ze po swoje pieniądze przyjdzie więcej niż 10% kapitału to co?
Kicha.

jaka znów kicha
tzn kicha ale dla tych co przyjdą, a nie dla mnie

A rozwiązanie jest takie proste. Rozdzielić bank depozytowy od inwestycyjnego. W depozytowym depozytariusz czyli właściciel kapitału płaciłby za bezpieczeństwo i operacja na kontach z innymi depozytariuszami. Za 100% bezpieczeństwo czyli 0% ryzyka trzeba płacić. Zysk pojawia się proporcjonalnie do ryzyka > 0% w banku inwestycyjnym. Tu inwestor w zależności od horyzontu inwestycji i jej ryzyka byłby świadom co się z jego kapitałem dzieje. Bank zarabiałby na kojarzeniu właścicieli kapitału z tymi, którzy go potrzebują, na obsłudze kredytu, ściąganiu należności i określaniu ryzyka. Teraz mamy pomieszany jeden bank z drugim. To tak jakbyśmy pomieszali miód z pastą do butów. Efekt jest do wyrzucenia.

Data: 2011-09-25 12:30:15
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5mva5$e7t$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j5mr3j$2gv$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości
news:4e7eebc9$0$2503$65785112news.neostrada.pl...

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają
depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę
na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5%
(rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

dzięki, napisałeś to chyba najlepiej jak można by było

nazywanie tego kreacją pieniądza w mętnym otoczeniu sugerującym stałą
kreację czyli dodruk czy też elektroniczne rozmnażanie jest nieco
śmieszne

jeśli pożyczę od wielu ludzi kasę i statystycznie zbadam ile będe musiał
im oddawać miesięcznie, a jednocześnie sam ją pozyczam komuś na lepszy
procent to co w tym nienormalnego

To jest mocno nienormalne, bo z założenia jesteś bankrut. Pożyczać to
sobie
można swoje, a nie cudze bez jego wiedzy i zgody. Nikt z wkładców nie
jest informowany, że akurat jego pieniądze idą na kredyt na 30 lat. Jest
informowany, ze pieniądze może odebrać w każdej chwili. Jak wydarzy się
chwila, ze po swoje pieniądze przyjdzie więcej niż 10% kapitału to co?
Kicha.

jaka znów kicha
tzn kicha ale dla tych co przyjdą, a nie dla mnie

A rozwiązanie jest takie proste. Rozdzielić bank depozytowy od
inwestycyjnego. W depozytowym depozytariusz czyli właściciel kapitału
płaciłby za bezpieczeństwo i operacja na kontach z innymi depozytariuszami.
Za 100% bezpieczeństwo czyli 0% ryzyka trzeba płacić. Zysk pojawia się
proporcjonalnie do ryzyka > 0% w banku inwestycyjnym. Tu inwestor w
zależności od horyzontu inwestycji i jej ryzyka byłby świadom co się z jego
kapitałem dzieje. Bank zarabiałby na kojarzeniu właścicieli kapitału z tymi,
którzy go potrzebują, na obsłudze kredytu, ściąganiu należności i określaniu
ryzyka. Teraz mamy pomieszany jeden bank z drugim. To tak jakbyśmy
pomieszali miód z pastą do butów. Efekt jest do wyrzucenia.

nie zrozumiałem tego
zaczynasz od rozdzielenia kredytów o d depozytów, a w wywodzie ponownie to łączysz
na czym miałby zarabiac taki bank depozytowy, żeby wytwarzać odsetki dla lokujacych kasę?
co za różnica czy udziela kredytów na rynku lub inwestuje kasę, czy też gdyby nie mógł tego robic to by pożczał kasę bankowi "kredytowemu"
no bo gdyby nawet nie móg robić tego ostatniego to stałby się prostą skarpetą o koszcie większym od bawełnianej skarpety, co nie ma sensu

Data: 2011-09-25 13:10:56
Autor: totus
Armagedon.
skippy wrote:

na czym miałby zarabiac taki bank depozytowy, żeby wytwarzać odsetki dla
lokujacych kasę?

Bank depozytowy nie wytwarza żadnych odsetek. Jak sama nazwa wskazuje trzyma pieniądze właściciela w depozycie i bank za te usługę pobiera pieniądze. Sam bank z tymi pieniędzmi nic nie robi czego nie zleci właściciel pieniędzy. Właściciel chce by jego pieniądze przelać na inne konto to bank mówi za te usługę zapłać. Innymi słowy za trzymanie pieniędzy w banku i obsługę obrotu na koncie depozytowym depozytariusz płaci bankowi. Co ma za to. Bezpieczeństwo. Zysk jest związany z ryzykiem. Zysk za ryzyko jest w banku inwestycyjnym. Sprawa jest jasna. W banku depozytowym pieniądze są zawsze na żądanie jak w szafie pod prześcieradłami. Zyski są w banku inwestycyjnym. Klientom banku inwestycyjnego nie przyjdzie jednak do głowy, ze można otrzymać pieniądze przed upływem umowy o kredyt, w której uczestniczą jego pieniądze. Każdy wybiera co chce i dla jakiej części swoich pieniędzy chce. Chcesz zyski/odsetki? Proszę bardzo ale nie ma pieniędzy wcześniej niż kredytobiorca je spłaci. Chcesz mieć na żądanie? Proszę bardzo. Trzymaj w domu. Boisz się, że się spalą bądź cie okradną? Za ochronę/bezpieczeństwo zapłać. Obecny bajzel wziął się z tego, że politycy mówią, ze można mieć coś za darmo. Bezpieczeństwo można mieć za darmo i zysk bez ryzyka. Mało tego. Poprzez ustawy zawarli taką umowę z wyborcami. Ale politycy nie mogą się wywiązać z niemożliwego. Ktoś musi zapłacić. Płaci ten, kto uwierzył w brednie.

Data: 2011-09-25 14:59:56
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j5n281$m4j$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:

na czym miałby zarabiac taki bank depozytowy, żeby wytwarzać odsetki dla
lokujacych kasę?

Bank depozytowy nie wytwarza żadnych odsetek. Jak sama nazwa wskazuje trzyma
pieniądze właściciela w depozycie i bank za te usługę pobiera pieniądze. Sam
bank z tymi pieniędzmi nic nie robi czego nie zleci właściciel pieniędzy.
Właściciel chce by jego pieniądze przelać na inne konto to bank mówi za te
usługę zapłać. Innymi słowy za trzymanie pieniędzy w banku i obsługę obrotu
na koncie depozytowym depozytariusz płaci bankowi. Co ma za to.
Bezpieczeństwo. Zysk jest związany z ryzykiem. Zysk za ryzyko jest w banku
inwestycyjnym. Sprawa jest jasna. W banku depozytowym pieniądze są zawsze na
żądanie jak w szafie pod prześcieradłami. Zyski są w banku inwestycyjnym.
Klientom banku inwestycyjnego nie przyjdzie jednak do głowy, ze można
otrzymać pieniądze przed upływem umowy o kredyt, w której uczestniczą jego
pieniądze. Każdy wybiera co chce i dla jakiej części swoich pieniędzy chce.
Chcesz zyski/odsetki? Proszę bardzo ale nie ma pieniędzy wcześniej niż
kredytobiorca je spłaci. Chcesz mieć na żądanie? Proszę bardzo. Trzymaj w
domu. Boisz się, że się spalą bądź cie okradną? Za ochronę/bezpieczeństwo
zapłać. Obecny bajzel wziął się z tego, że politycy mówią, ze można mieć coś
za darmo. Bezpieczeństwo można mieć za darmo i zysk bez ryzyka. Mało tego.
Poprzez ustawy zawarli taką umowę z wyborcami. Ale politycy nie mogą się
wywiązać z niemożliwego. Ktoś musi zapłacić. Płaci ten, kto uwierzył w
brednie.

Ależ takie banki są, nazywa się to skrytka bankowa.
Widać usługa jest zbyt droga, co pewnie wynika z popytu na nią.
Ludzi nie interesuje skarpeta do wynajęcia i nie jest to wina polityków ani banków.

Data: 2011-09-25 12:58:35
Autor: george
Armagedon.

A rozwiązanie jest takie proste. Rozdzielić bank depozytowy od
inwestycyjnego. W depozytowym depozytariusz czyli właściciel kapitału
płaciłby za bezpieczeństwo i operacja na kontach z innymi depozytariuszami.
Za 100% bezpieczeństwo czyli 0% ryzyka trzeba płacić. Zysk pojawia się
proporcjonalnie do ryzyka > 0% w banku inwestycyjnym. Tu inwestor w
zależności od horyzontu inwestycji i jej ryzyka byłby świadom co się z jego
kapitałem dzieje. Bank zarabiałby na kojarzeniu właścicieli kapitału z tymi,
którzy go potrzebują, na obsłudze kredytu, ściąganiu należności i określaniu
ryzyka. Teraz mamy pomieszany jeden bank z drugim. To tak jakbyśmy
pomieszali miód z pastą do butów. Efekt jest do wyrzucenia.

Mało realne.

Nie pokonasz aktualnego systemu ktory oferuje 100% "bezpieczeństwa" (na koszt podatnika) i nieprzeciętne zyski (z pracy podatnika). Zyć nie umierać dla odcinajacych kupony.

george

Data: 2011-09-25 13:05:46
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości news:4e7f095b$0$2449$65785112news.neostrada.pl...
>
A rozwiązanie jest takie proste. Rozdzielić bank depozytowy od
inwestycyjnego. W depozytowym depozytariusz czyli właściciel kapitału
płaciłby za bezpieczeństwo i operacja na kontach z innymi depozytariuszami.
Za 100% bezpieczeństwo czyli 0% ryzyka trzeba płacić. Zysk pojawia się
proporcjonalnie do ryzyka > 0% w banku inwestycyjnym. Tu inwestor w
zależności od horyzontu inwestycji i jej ryzyka byłby świadom co się z jego
kapitałem dzieje. Bank zarabiałby na kojarzeniu właścicieli kapitału z tymi,
którzy go potrzebują, na obsłudze kredytu, ściąganiu należności i określaniu
ryzyka. Teraz mamy pomieszany jeden bank z drugim. To tak jakbyśmy
pomieszali miód z pastą do butów. Efekt jest do wyrzucenia.

Mało realne.

Nie pokonasz aktualnego systemu ktory oferuje 100% "bezpieczeństwa" (na koszt podatnika) i nieprzeciętne zyski (z pracy podatnika). Zyć nie umierać dla odcinajacych kupony.

george

najgorsze że odcinający się mnożą, to stała sprawa
walczą jak lwy z realnymi dawcami dociskając ich coraz bardziej
typowe dla pasozyta doprowadzającego do śmierci karmiciela

Data: 2011-09-25 18:23:25
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sun, 25 Sep 2011 12:20:52 +0200, totus napisał(a):

skippy wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j5mr3j$2gv$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "george" <george___@vp.pl> napisał w wiadomości
news:4e7eebc9$0$2503$65785112news.neostrada.pl...

banki komercyjne zajmują sie wtórną kreacją i nie drukują. Pożyczają
depozyty na longterm jednocześnie opowiadając klientom że maja ich kasę
na żądanie :). Mina pokerzysty wskazana zwłaszcza jeśli sie ma 3,5%
(rezerwa obowiązkowa) w danej chwili.

george

dzięki, napisałeś to chyba najlepiej jak można by było

nazywanie tego kreacją pieniądza w mętnym otoczeniu sugerującym stałą
kreację czyli dodruk czy też elektroniczne rozmnażanie jest nieco
śmieszne

jeśli pożyczę od wielu ludzi kasę i statystycznie zbadam ile będe musiał
im oddawać miesięcznie, a jednocześnie sam ją pozyczam komuś na lepszy
procent to co w tym nienormalnego

To jest mocno nienormalne, bo z założenia jesteś bankrut. Pożyczać to
sobie
można swoje, a nie cudze bez jego wiedzy i zgody. Nikt z wkładców nie
jest informowany, że akurat jego pieniądze idą na kredyt na 30 lat. Jest
informowany, ze pieniądze może odebrać w każdej chwili. Jak wydarzy się
chwila, ze po swoje pieniądze przyjdzie więcej niż 10% kapitału to co?
Kicha.

jaka znów kicha
tzn kicha ale dla tych co przyjdą, a nie dla mnie

A rozwiązanie jest takie proste. Rozdzielić bank depozytowy od inwestycyjnego. W depozytowym depozytariusz czyli właściciel kapitału płaciłby za bezpieczeństwo i operacja na kontach z innymi depozytariuszami. Za 100% bezpieczeństwo czyli 0% ryzyka trzeba płacić. Zysk pojawia się proporcjonalnie do ryzyka > 0% w banku inwestycyjnym. Tu inwestor w zależności od horyzontu inwestycji i jej ryzyka byłby świadom co się z jego kapitałem dzieje. Bank zarabiałby na kojarzeniu właścicieli kapitału z tymi, którzy go potrzebują, na obsłudze kredytu, ściąganiu należności i określaniu ryzyka. Teraz mamy pomieszany jeden bank z drugim. To tak jakbyśmy pomieszali miód z pastą do butów. Efekt jest do wyrzucenia.

Tym zajmuje się giełda papierów wartościowych. Tak w ogóle to lepiej będzie jeśli piekarz bedzie wypiekał a szewc
naprawiał buty. Teraz banki zajmują się sprzedawaniem telefonów komórkowych
a szewcy rzucają pracę i biora się za ubezpieczenia.

Data: 2011-09-25 09:52:50
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sat, 24 Sep 2011 21:52:17 +0200, totus napisał(a):

skippy wrote:

które banki mogą dowolnie dodrukowywać sobie elektroniczny pieniądz?

Wszystkie. Mogą drukować ile chcą, a najmniej 10X wkład i to one są odpowiedzialne za inflacje i długi w państwach. Robią to tak sprytnie, że drukują i nie zapisują tego w swoich bilansach. W normalnych warunkach w bilansie by były z jednej strony wkłady a z drugiej wydrukowane pieniądze.

No i właśnie niczego nie zrozumiałeś. Nie dlatego że nie nie jesteś w
stanie, tylko dlatego, że nie chcesz. Albo lepiej doskonale zrozumiałeś,
tylko nie zgadza się to z Twoim oglądem świata i wolisz napisać śmieszny,
kpiący tekst niż po prostu stwierdzić że tak jest. To taka realacja jak
Stalin-Einstein albo Święta Inkwyzycja-Galileusz.
Można i tak. Jest przynajmniej wesoło ;)

Data: 2011-09-25 08:38:13
Autor: Emeryt
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1mrivms0qib38$.13f6e0qvr3rhc$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 19:52:18 +0200, totus napisał(a):

Nieważne co zrobiłem, ważne że go wziąłem a banki żeby go mi udzielić
"dodrukowały" elektronicznego pieniądza. Pisałem o tym parę razy (kreacja
pieniądza). Jednak w przeciwieństwie do twórców teorii spiskowych ja nie
widzę w tym niczego dziwnego, dopóki kredyt jest zabezpieczony
nieobciążonym aktywem.

Jeżeli kredyt jest zabezpieczony nieobciążonym aktywem to niczego dodrukowywać nie trzeba, bo po co?
Dodrukować elektroniczny pieniądz trzeba wtedy gdy bank nie ma nieobciążonych aktywów.

Data: 2011-09-25 09:31:11
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sun, 25 Sep 2011 08:38:13 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1mrivms0qib38$.13f6e0qvr3rhc$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 19:52:18 +0200, totus napisał(a):

Nieważne co zrobiłem, ważne że go wziąłem a banki żeby go mi udzielić
"dodrukowały" elektronicznego pieniądza. Pisałem o tym parę razy (kreacja
pieniądza). Jednak w przeciwieństwie do twórców teorii spiskowych ja nie
widzę w tym niczego dziwnego, dopóki kredyt jest zabezpieczony
nieobciążonym aktywem.

Jeżeli kredyt jest zabezpieczony nieobciążonym aktywem to niczego dodrukowywać nie trzeba, bo po co?
Dodrukować elektroniczny pieniądz trzeba wtedy gdy bank nie ma nieobciążonych aktywów.

Ja to rozumiem tak:
jeśli ktoś samodzielnie i własnoręcznie wybudował dom to oprócz materiałów
które zkupił, cała jego praca jest warością dodaną (wlicza sie do DNB i
PKB). To praca niezapłacona a więc nie ma pokrycia w pieniądzu państwowym.
Na tę wartość można więc zaciągnąć kredyt, tzn. pieniądz zostaje
dodrukowany przez system bankowy (nie - pojedynczy bank, jak chce tego
skippy). Taka sytuacja jest OK: pieniądz = wartości.

To jest sytuacja którą opisujesz.

Jeśłi jednak z innych przyczyn wartość rynkowa domu zmniejszy się, to część
pieniędzy już nie ma pokrycia w aktywach a więc tworzą m.in. inflację.
Jeśli sytuacja staje się dramatyczna tak jak w USA w 2009r. i wartość
zabezpieczeń zmniejsza się drastycznie, to banki zaczynają mieć kłopoty nie
mogąc ściągnąć swych kredytów od zubożałych kredytobiorców. Banki przestają
udzielać nowych kredytów, rónież dla biznesu, biznes podupada, wartość
zabezpieczeń spada jeszzce bardziej i mamy krach. Potem następuje
interwencja banku centralnego i mamy kolejny wzrost, poprawę sytuacji aż do
bumu, który i tak znowu skończy się krachem, bo nie można bez końca
udzielać kredytów na coraz to droższe domy ;)

Data: 2011-09-25 09:46:36
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1opn5oz5a36h6$.1nxqo5w0olm6z.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 25 Sep 2011 08:38:13 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1mrivms0qib38$.13f6e0qvr3rhc$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 19:52:18 +0200, totus napisał(a):

Nieważne co zrobiłem, ważne że go wziąłem a banki żeby go mi udzielić
"dodrukowały" elektronicznego pieniądza. Pisałem o tym parę razy (kreacja
pieniądza). Jednak w przeciwieństwie do twórców teorii spiskowych ja nie
widzę w tym niczego dziwnego, dopóki kredyt jest zabezpieczony
nieobciążonym aktywem.

Jeżeli kredyt jest zabezpieczony nieobciążonym aktywem to niczego
dodrukowywać nie trzeba, bo po co?
Dodrukować elektroniczny pieniądz trzeba wtedy gdy bank nie ma
nieobciążonych aktywów.

Ja to rozumiem tak:
jeśli ktoś samodzielnie i własnoręcznie wybudował dom to oprócz materiałów
które zkupił, cała jego praca jest warością dodaną (wlicza sie do DNB i
PKB). To praca niezapłacona a więc nie ma pokrycia w pieniądzu państwowym.
Na tę wartość można więc zaciągnąć kredyt, tzn. pieniądz zostaje
dodrukowany przez system bankowy (nie - pojedynczy bank, jak chce tego
skippy).

Nic takiego nie napisałem, tu się ujawnia Twoja skłonność do manipulowania dyskusją.
Prosiłem tylko o skonkretyzowanie, które banki to robią.
A i tak uciekłeś w las stosując słowo "system".
Czyli nadal nie wiadomo o co Ci chodzi.

Data: 2011-09-25 09:56:33
Autor: root
Armagedon.
Dnia Sun, 25 Sep 2011 09:46:36 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1opn5oz5a36h6$.1nxqo5w0olm6z.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 25 Sep 2011 08:38:13 +0200, Emeryt napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1mrivms0qib38$.13f6e0qvr3rhc$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 24 Sep 2011 19:52:18 +0200, totus napisał(a):

Nieważne co zrobiłem, ważne że go wziąłem a banki żeby go mi udzielić
"dodrukowały" elektronicznego pieniądza. Pisałem o tym parę razy (kreacja
pieniądza). Jednak w przeciwieństwie do twórców teorii spiskowych ja nie
widzę w tym niczego dziwnego, dopóki kredyt jest zabezpieczony
nieobciążonym aktywem.

Jeżeli kredyt jest zabezpieczony nieobciążonym aktywem to niczego
dodrukowywać nie trzeba, bo po co?
Dodrukować elektroniczny pieniądz trzeba wtedy gdy bank nie ma
nieobciążonych aktywów.

Ja to rozumiem tak:
jeśli ktoś samodzielnie i własnoręcznie wybudował dom to oprócz materiałów
które zkupił, cała jego praca jest warością dodaną (wlicza sie do DNB i
PKB). To praca niezapłacona a więc nie ma pokrycia w pieniądzu państwowym.
Na tę wartość można więc zaciągnąć kredyt, tzn. pieniądz zostaje
dodrukowany przez system bankowy (nie - pojedynczy bank, jak chce tego
skippy).

Nic takiego nie napisałem, tu się ujawnia Twoja skłonność do manipulowania dyskusją.
Prosiłem tylko o skonkretyzowanie, które banki to robią.
A i tak uciekłeś w las stosując słowo "system".
Czyli nadal nie wiadomo o co Ci chodzi.

Odsyłam Cię do przedostatniego postu i do wikipedii.

Data: 2011-09-23 16:43:52
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 22 Sep 2011 23:09:38 +0200, totus napisał(a):
W socjalizmie nie udaje się osiągnąć dużych wzrostów PKB. Dużych czyli ponad 5% przez dłuższy okres czasu. Do tej pory się to nie udało. Ale może ktoś pokaże sztukę.

A Chiny przez 10 lat ponad 10% To chyba  1/4 świata więc jak to jest?

Gdy głównym zadaniem jest jak obciążyć zaradnych i pracowitych na rzecz nie zaradnych i pracowitych inaczej na szybki wzrost nie ma szans.
Sorki nie obraź się ale to też tylko takie bla bla bla. 10% ludzi jest
zaradnych i pracowitych wg. Twoich kryteriów, czyli takich, którzy pracują
u siebie i dla siebie. Reszta to lebry.
Wg moich kryteriów, te 90% lebrów nie potrafi lub zwyczajnie nie chce być
twórcza i prowadzić własny biznes ale nadaje się na pracowników najemnych,
bez których ci twórczy biznesmeni mogliby swoje pomysły sobie wsadzić.  Ja
się nie nadaje na biznesmena ani na hrabiego i godzę się wynajmować swój
czas i umiejętności za mniejsze pieniądze ale też mam z tego korzyści
wynikające z tzw. "świętego spokoju". To normalna sytuacja w każdym kraju
rozwinietym i nie ma w niej niczego złego. Nie czuję się lebrem i
obiektywnie nim nie jestem.
Naprawdę, przejedź się do Niemców i zobacz ile tam jest lebrów,
wykonujących swą pracę starannie i metodycznie ale cholernie powoli. Za
taką pracę polski biznesmen wylałby niejednego na zbity pysk po tygodniu
pracy. Ale mimo to hotel tam jest czysty, bo sprzątaczka sprząta,
recepcjonistka stoi w recepcji a kucharz zajmuje się gotowaniem. W pewnym
Warszawskim hotelu (dość drogim 250zł/noc), w którym byłem niedawno -
pewnie dla oszczędności - obie funkcje pełniła jedna i ta sama osoba a na
recepcji często zastawałem kucharza i kelnera w jednej osobie. Dlatego
wracając wieczorem zastawałem w pokoju taki sam burdel jaki zrobiłem rano
gdy go opuszczałem. Zła jakość to nie jest kwestia lenistwa pracowników najemnych (lebrów)
tylko sensownego podejścia do prowadzenia biznesu. To moje zdanie, bo nie
zauważyłem żebyśmy się specjalnie różnili od Niemców czy Francuzów. W
każdym razie u nich ogonów ani trzech rąk nie zauważyłem. To jest takie błędne koło, im więcej oszczędzamy (na drogach,
infrastrukturze, na wynagrodzeniach) tym gorsza jakość pracy i produkcji a
tym samym stajemy się biedniejsi i musimy jeszcze bardziej oszczędzać. Z
takiego koła niełatwo wyjść, co IMO okaże w przypadku np. Grecji, która
przez tzw. "cięcia" będzie coraz bardziej podupadać.

Data: 2011-09-23 17:10:40
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

W socjalizmie nie udaje się osiągnąć dużych
wzrostów PKB. Dużych czyli ponad 5% przez dłuższy okres czasu. Do tej
pory się to nie udało. Ale może ktoś pokaże sztukę.

A Chiny przez 10 lat ponad 10% To chyba  1/4 świata więc jak to jest?


Udajesz prawda? Popatrz sobie jaka część gospodarki robi te 10% w Chinach. Państwowa czy prywatna. Zobacz kiedy zaczęły się te przyrosty PKB. Dla mnie socjalizm to gospodarka państwowa z socjalną redystrybucją dochodu. Przedsiębiorstwa istnieją nie po to by przynosić dochód tylko po to by dawać zatrudnienie. Firmy to takie miejsca gdzie rozdają zasiłek dla bezrobotnych z jednoczesną obowiązkową aktywnością fizyczna. Druga wersja to jest taka gdzie firmy są prywatne ale rynek jest skrajnie regulowany i obłożony wysokimi podatkami też w celu pomagania potrzebującym. Jaki mamy w Polsce kapitalizm to pokazał wczoraj protest taksówkarzy domagających się od urzędników zmiany cen za usługi, które świadczą. Państwo nie tylko kontroluje handel bronią ale również przewóz taksówkami. I w Chinach te przyrosty PKB odbywają się na rynkach z których państwo się wycofało. Gdyby się całkiem wycofało a nie tylko trochę to przyrosty byłyby większe. Możesz też powołać się na Kubę. Podaj przyrosty na rynku warzyw, z którego kontroli się państwo właśnie wycofało.

Data: 2011-09-23 17:58:43
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:10:40 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

W socjalizmie nie udaje się osiągnąć dużych
wzrostów PKB. Dużych czyli ponad 5% przez dłuższy okres czasu. Do tej
pory się to nie udało. Ale może ktoś pokaże sztukę.

A Chiny przez 10 lat ponad 10% To chyba  1/4 świata więc jak to jest?


Udajesz prawda? Popatrz sobie jaka część gospodarki robi te 10% w Chinach. Państwowa czy prywatna. Zobacz kiedy zaczęły się te przyrosty PKB. Dla mnie socjalizm to gospodarka państwowa z socjalną redystrybucją dochodu. Przedsiębiorstwa istnieją nie po to by przynosić dochód tylko po to by dawać zatrudnienie. Firmy to takie miejsca gdzie rozdają zasiłek dla bezrobotnych z jednoczesną obowiązkową aktywnością fizyczna. Druga wersja to jest taka gdzie firmy są prywatne ale rynek jest skrajnie regulowany i obłożony wysokimi podatkami też w celu pomagania potrzebującym. Jaki mamy w Polsce kapitalizm to pokazał wczoraj protest taksówkarzy domagających się od urzędników zmiany cen za usługi, które świadczą. Państwo nie tylko kontroluje handel bronią ale również przewóz taksówkami. I w Chinach te przyrosty PKB odbywają się na rynkach z których państwo się wycofało. Gdyby się całkiem wycofało a nie tylko trochę to przyrosty byłyby większe. Możesz też powołać się na Kubę. Podaj przyrosty na rynku warzyw, z którego kontroli się państwo właśnie wycofało.

Wiedziałem ,ze tak napiszesz. Masz rację. Ale nie powiesz mi że Chiny to
państwo kapitalistyczne w sensie takigo USA. Są różne modele takiej
gospodarki. Japonia, Korea, USA, Rosja. Jedne są bardziej inne mniej
regulowane. Niekonieczne wzrost PKB świadczy o sile gospodarki. Niektóre
państwa afrykańskie mają mocne przyrosty: Nigeria, Etiopia, do niedawna -
Egipt, Tunezja. Czy to oznacza że nie panuje tam socjalizm lub inna forma
"silnych" rządów. Istnieje. A zatem wcale nie ma specjalnie korelacji
miedzy liberalizmem-wzrostem PKB. Albo przynajmniej nie jest ona taka
jednoznaczna.

Data: 2011-09-23 17:46:06
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Gdy głównym zadaniem jest jak
obciążyć zaradnych i pracowitych na rzecz nie zaradnych i pracowitych
inaczej na szybki wzrost nie ma szans.
Sorki nie obraź się ale to też tylko takie bla bla bla. 10% ludzi jest
zaradnych i pracowitych wg. Twoich kryteriów, czyli takich, którzy pracują
u siebie i dla siebie. Reszta to lebry.
Wg moich kryteriów, te 90% lebrów nie potrafi lub zwyczajnie nie chce być
twórcza i prowadzić własny biznes ale nadaje się na pracowników najemnych,
bez których ci twórczy biznesmeni mogliby swoje pomysły sobie wsadzić.  Ja
się nie nadaje na biznesmena ani na hrabiego i godzę się wynajmować swój
czas i umiejętności za mniejsze pieniądze ale też mam z tego korzyści
wynikające z tzw. "świętego spokoju". To normalna sytuacja w każdym kraju
rozwinietym i nie ma w niej niczego złego. Nie czuję się lebrem i
obiektywnie nim nie jestem.
Naprawdę, przejedź się do Niemców i zobacz ile tam jest lebrów,
wykonujących swą pracę starannie i metodycznie ale cholernie powoli. Za
taką pracę polski biznesmen wylałby niejednego na zbity pysk po tygodniu
pracy. Ale mimo to hotel tam jest czysty, bo sprzątaczka sprząta,
recepcjonistka stoi w recepcji a kucharz zajmuje się gotowaniem. W pewnym
Warszawskim hotelu (dość drogim 250zł/noc), w którym byłem niedawno -
pewnie dla oszczędności - obie funkcje pełniła jedna i ta sama osoba a na
recepcji często zastawałem kucharza i kelnera w jednej osobie. Dlatego
wracając wieczorem zastawałem w pokoju taki sam burdel jaki zrobiłem rano
gdy go opuszczałem.
Zła jakość to nie jest kwestia lenistwa pracowników najemnych (lebrów)
tylko sensownego podejścia do prowadzenia biznesu. To moje zdanie, bo nie
zauważyłem żebyśmy się specjalnie różnili od Niemców czy Francuzów. W
każdym razie u nich ogonów ani trzech rąk nie zauważyłem.

To jest takie błędne koło, im więcej oszczędzamy (na drogach,
infrastrukturze, na wynagrodzeniach) tym gorsza jakość pracy i produkcji a
tym samym stajemy się biedniejsi i musimy jeszcze bardziej oszczędzać. Z
takiego koła niełatwo wyjść, co IMO okaże w przypadku np. Grecji, która
przez tzw. "cięcia" będzie coraz bardziej podupadać.

Co ty za rzeczy piszesz? Nie dzieliłem ludzi na tych co maja własne przedsięwzięcie i na pracowników najemnych. Gadasz sam ze sobą. Nie pierwszy raz zresztą. Wymyślasz sobie tezy, które zwalczasz. Ludzie, którzy sobie "nie radzą" chodzą po zasiłki. Wiem co mówię bo ja to robię. Pisząc tutaj, ze nie płace podatków nic nie zmyślam. Pewnych podatków nie da się nie płacić jak podatki pośrednie, akcyza i cło ale można je rekompensować. Państwowymi świadczeniami. Nie wiesz jakie to łatwe w Polsce udawać upośledzonego socjalnie. Profesjonaliści na tym polu wyciągają od państwa ponad 2000,-/m-c. To jest zwykłe pasożytnictwo na ogromną skalę. To jest tak jak byś miał iść z plecakiem pełnym kamieni lub z kolesiem na barana. To są takie sytuacje jak w przypadku paprykarza "jak żyć". Dostał pomoc od sprzedawczyni w Tesco choć jest wielokrotnie od niej zamożniejszy. Myślisz, ze takie postawienie sprawy zachęca do pracy? Do ciężkiego wysiłku dla wysokich zarobków? Obojętnie w jakim miejscu czy najemnego inżyniera czy najemnego murarza czy przedsiębiorcy. Pomoc miedzy ludzka to piękna rzecz ale do pomocy drugiemu nikt nie powinien być zmuszany przez poborcę podatkowego i policję. W Polsce "wyrównywanie szans" to główne zadanie państwa. Jedna z partii ma reklamówkę w telewizji o przedsiębiorcy, który pracuje i ma poczucie, że należy mu się więcej. Czego więcej? Od kogo? Nie widzisz czy udajesz, że jest ogromny nacisk na to by wyrównywać zarobki czyli by wszyscy zarabiali tyle samo. To zachęca do pracy? Po co pracować jak się będzie miało tyle samo jak ci co pracują? To są te impulsy rozwojowe? To jest zachęta do pracy? Jak chirurg po ciężkiej 6-cio letniej nauce z ogromną odpowiedzialnością ma zarabiać 2x więcej niż stróż bo mają takie same żołądki to po co się wysilać. Polityka "pokaż lekarzu co masz w garażu" produkuje kolejki do usług medycznych. Redystrybucja PKB w Polsce to 50%. 50% PKB urzędnicy przerzucają z jednych kieszeni do drugich według przez siebie wymyślonych kryteriów sami dobrze przy tym żyjąc.

Data: 2011-09-23 18:42:15
Autor: root
Armagedon.
Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:46:06 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Gdy głównym zadaniem jest jak
obciążyć zaradnych i pracowitych na rzecz nie zaradnych i pracowitych
inaczej na szybki wzrost nie ma szans.
Sorki nie obraź się ale to też tylko takie bla bla bla. 10% ludzi jest
zaradnych i pracowitych wg. Twoich kryteriów, czyli takich, którzy pracują
u siebie i dla siebie. Reszta to lebry.
Wg moich kryteriów, te 90% lebrów nie potrafi lub zwyczajnie nie chce być
twórcza i prowadzić własny biznes ale nadaje się na pracowników najemnych,
bez których ci twórczy biznesmeni mogliby swoje pomysły sobie wsadzić.  Ja
się nie nadaje na biznesmena ani na hrabiego i godzę się wynajmować swój
czas i umiejętności za mniejsze pieniądze ale też mam z tego korzyści
wynikające z tzw. "świętego spokoju". To normalna sytuacja w każdym kraju
rozwinietym i nie ma w niej niczego złego. Nie czuję się lebrem i
obiektywnie nim nie jestem.
Naprawdę, przejedź się do Niemców i zobacz ile tam jest lebrów,
wykonujących swą pracę starannie i metodycznie ale cholernie powoli. Za
taką pracę polski biznesmen wylałby niejednego na zbity pysk po tygodniu
pracy. Ale mimo to hotel tam jest czysty, bo sprzątaczka sprząta,
recepcjonistka stoi w recepcji a kucharz zajmuje się gotowaniem. W pewnym
Warszawskim hotelu (dość drogim 250zł/noc), w którym byłem niedawno -
pewnie dla oszczędności - obie funkcje pełniła jedna i ta sama osoba a na
recepcji często zastawałem kucharza i kelnera w jednej osobie. Dlatego
wracając wieczorem zastawałem w pokoju taki sam burdel jaki zrobiłem rano
gdy go opuszczałem.
Zła jakość to nie jest kwestia lenistwa pracowników najemnych (lebrów)
tylko sensownego podejścia do prowadzenia biznesu. To moje zdanie, bo nie
zauważyłem żebyśmy się specjalnie różnili od Niemców czy Francuzów. W
każdym razie u nich ogonów ani trzech rąk nie zauważyłem.

To jest takie błędne koło, im więcej oszczędzamy (na drogach,
infrastrukturze, na wynagrodzeniach) tym gorsza jakość pracy i produkcji a
tym samym stajemy się biedniejsi i musimy jeszcze bardziej oszczędzać. Z
takiego koła niełatwo wyjść, co IMO okaże w przypadku np. Grecji, która
przez tzw. "cięcia" będzie coraz bardziej podupadać.

Co ty za rzeczy piszesz? Nie dzieliłem ludzi na tych co maja własne przedsięwzięcie i na pracowników najemnych. Gadasz sam ze sobą. Nie pierwszy raz zresztą. Wymyślasz sobie tezy, które zwalczasz.

Od lat odnoszę takie wrażenie że jednak dzielisz.

Ludzie, którzy sobie "nie radzą" chodzą po zasiłki. Wiem co mówię bo ja to robię. Pisząc tutaj, ze nie płace podatków nic nie zmyślam. Pewnych podatków nie da się nie płacić jak podatki pośrednie, akcyza i cło ale można je rekompensować. Państwowymi świadczeniami. Nie wiesz jakie to łatwe w Polsce udawać upośledzonego socjalnie. Profesjonaliści na tym polu wyciągają od państwa ponad 2000,-/m-c. To jest zwykłe pasożytnictwo na ogromną skalę. To jest tak jak byś miał iść z plecakiem pełnym kamieni lub z kolesiem na barana. To są takie sytuacje jak w przypadku paprykarza "jak żyć".

Życzę wszystkiego dobrego profesjonalistom. Mnie to kompletnie nie
interesuje. Nawet jestem pewny, że większosć ludzi w tym kraju
niespecjalnie potrafi to robić. Może się mylę, może żyję w jakimś innym
świecie, pod kloszem, ale nie zauważam wielu pasozytów-profesjonalistów,
poza paroma menelami, ale nie zazdroszczę im.

Dostał pomoc od sprzedawczyni w Tesco choć jest wielokrotnie od niej zamożniejszy. Myślisz, ze takie postawienie sprawy zachęca do pracy? Do ciężkiego wysiłku dla wysokich zarobków? Obojętnie w jakim miejscu czy najemnego inżyniera czy najemnego murarza czy przedsiębiorcy. Pomoc miedzy ludzka to piękna rzecz ale do pomocy drugiemu nikt nie powinien być zmuszany przez poborcę podatkowego i policję. W Polsce "wyrównywanie szans" to główne zadanie państwa. Jedna z partii ma reklamówkę w telewizji o przedsiębiorcy, który pracuje i ma poczucie, że należy mu się więcej. Czego więcej? Od kogo? Nie widzisz czy udajesz, że jest ogromny nacisk na to by wyrównywać zarobki czyli by wszyscy zarabiali tyle samo. To zachęca do pracy? Po co pracować jak się będzie miało tyle samo jak ci co pracują?

To ostatnie zdanie to nieprawda. Pomijam przypadki kuriozalne, ale w
ogólności to nieprawda. Naprtawdę zarabia ten, kto wytwarza wartość dodaną
lub w tym uczestniczy. Reszta to dziady. Kombinują, naciągają, ale na
dłuższą metę, będą dziadami. Nie sądzę, że to jest problem na skalę makro. W Polsce nie grozi
wyrównywanie zarobków.  Bardziej grozi nam ich rożnicowanie ponad miarę.
Jesteśmy jeszcze bardzo zacofani. Tak jak Rosja, tak jak Indie. To taki
trend tzw. krajów rozwijających się: zarobki się różnicują a między grupami
społecznymi powstają przepaście. Wynika to bardziej z polityki (mafijnej
struktury władzy i korupcji) niż z właściwości ludzi. Tak myślę, że Polacy
(nie tylko geograficznie) są tak w połowie drogi między Rosją a Niemcami.
Jeszcze jest dużo do zrobienia, zwłaszcza jeśli chodzi o transparentność
sprawowania władzy.


To są te impulsy rozwojowe? To jest zachęta do pracy? Jak chirurg po ciężkiej 6-cio letniej nauce z ogromną odpowiedzialnością ma zarabiać 2x więcej niż stróż bo mają takie same żołądki to po co się wysilać. Polityka "pokaż lekarzu co masz w garażu" produkuje kolejki do usług medycznych. Redystrybucja PKB w Polsce to 50%. 50% PKB urzędnicy przerzucają z jednych kieszeni do drugich według przez siebie wymyślonych kryteriów sami dobrze przy tym żyjąc.

Totus. Poruszasz odwieczne problemy, które nigdy nie będą rozwiązane. Mnie
też wkurza nieodpowiedzialność w wydawaniu pieniędzy publicznych a w
szczególności unijnych, bo z tymi osotatnio miałem do czynienia i nieraz
nóż mi się otwierał w kieszeni. Redystrybucja o której piszesz, to było jest i będzie zadanie państwa, czy
tego chcesz czy nie. Na to wiele nie poradzimy. Trzeba zmieniać państwo a
nie go całkowicie negować.

Data: 2011-09-23 08:56:14
Autor: Zbyszek
Armagedon.
Dnia 21-09-2011 o 21:01:28 totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):


taniej, a eksporter za ten sam wysiłek co poprzednio dostaje mniej. To
dobrze? Może i dobrze. Tylko dla kogo? Dla mnie jest jasne kto się  bogaci.

dostaje więcej w swojej walucie. I na tym się bogaci, a jakże. Bogacą się  bogaci ;)

Przypomnę casus HTL Strefy. W dołku kosztowała 5 zł i jak inne akcje  traktowano ją jak śmieć.
Tyle że HTL Strefa nie korzystała z opcji i futures, więc skorzystała na  osłabieniu PLN i miała spore zyski.
Na tyle spore, że zainteresowali się nią Szwedzi i wykupili coś po 12 czy  13zł o ile pamiętam.
A Polacy sprzedawali - w swojej mądrości - znacznie taniej.
Teraz spółka zastanawia się w co inwestować, bo ma kasę, a na rynku  nakłuwaczy są potentatem światowym i perspektywy wzrostu zawęziły się.

--
Pozdrawiam,
Z.

Data: 2011-09-23 10:28:07
Autor: totus
Armagedon.
Zbyszek wrote:

Dnia 21-09-2011 o 21:01:28 totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):


taniej, a eksporter za ten sam wysiłek co poprzednio dostaje mniej. To
dobrze? Może i dobrze. Tylko dla kogo? Dla mnie jest jasne kto się
bogaci.

dostaje więcej w swojej walucie. I na tym się bogaci, a jakże. Bogacą się
bogaci ;)

Przypomnę casus HTL Strefy. W dołku kosztowała 5 zł i jak inne akcje
traktowano ją jak śmieć.
Tyle że HTL Strefa nie korzystała z opcji i futures, więc skorzystała na
osłabieniu PLN i miała spore zyski.
Na tyle spore, że zainteresowali się nią Szwedzi i wykupili coś po 12 czy
13zł o ile pamiętam.
A Polacy sprzedawali - w swojej mądrości - znacznie taniej.
Teraz spółka zastanawia się w co inwestować, bo ma kasę, a na rynku
nakłuwaczy są potentatem światowym i perspektywy wzrostu zawęziły się.


Skupiłeś się na eksporterze ale w kraju eksportera dewaluują się pieniądze wszystkich nie tylko wypłaty pracowników na rzecz eksportu. Kto się bogaci, a kto biednieje można zawsze policzyć przymierzając przepływy do jakiegoś zewnętrznego wzorca np złota lub ropy czy pszenicy. Lub do koszyka. Ja jestem zdania, że przy dewaluacji waluty eksportera względem kraju importera bogaci się importer. Można to też zauważyć co się dzieje z walutami największych eksporterów światowych. Ich waluty powinny się osłabiać. Jest odwrotnie. Waluty największych eksporterów światowych się wzmacniają. Czyli jak? Dewaluacja lokalnej waluty długoterminowo nie wspiera eksportu. Dlaczego? Bo osłabia całą gospodarkę. Pozbawią ją kapitału.

Data: 2011-09-23 10:37:45
Autor: skippy
Armagedon.
dodruk i dewaluacja to zwykłe złodziejstwo i nie ma co tego ubierać w żadne kłamliwe farmazony
wsio

Data: 2011-09-23 10:38:53
Autor: Zbyszek
Armagedon.
Dnia 23-09-2011 o 10:28:07 totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):


jak? Dewaluacja lokalnej waluty długoterminowo nie wspiera eksportu.
Dlaczego? Bo osłabia całą gospodarkę. Pozbawią ją kapitału.

nie twierdze, że długotrwała dewaluacja jest dobra, zwykle stoją za nią  inne kłopoty.
Nie zgadzam się tylko z tezą, że eksporterzy tylko  i wyłącznie się  osłabiają razem z walutą.
Nie dyskutowalismy ani podziału na długość, ani przyczyny dewaluacji.
Uważam zresztą, że eksport - pracy, nie wyprzedaż - daje lepszą równowagę.


--
Pozdrawiam,
Z.

Data: 2011-09-23 10:57:46
Autor: totus
Armagedon.
Zbyszek wrote:

Dnia 23-09-2011 o 10:28:07 totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):


jak? Dewaluacja lokalnej waluty długoterminowo nie wspiera eksportu.
Dlaczego? Bo osłabia całą gospodarkę. Pozbawią ją kapitału.

nie twierdze, że długotrwała dewaluacja jest dobra, zwykle stoją za nią
inne kłopoty.
Nie zgadzam się tylko z tezą, że eksporterzy tylko  i wyłącznie się
osłabiają razem z walutą.
Nie dyskutowalismy ani podziału na długość, ani przyczyny dewaluacji.
Uważam zresztą, że eksport - pracy, nie wyprzedaż - daje lepszą równowagę.


Nie widzę jak bogacą się eksporterzy. Chyba że dla ciebie bogacenie to posiadanie większej kwoty pieniędzy w oderwaniu od tego co można za te pieniądze kupić. Tak patrząc to ostatnio bardzo wzbogacili się Białorusini. Wielu tak myśli i drukują pieniądze.

Data: 2011-09-23 19:59:42
Autor: Zbyszek
Armagedon.


Nie widzę jak bogacą się eksporterzy. Chyba że dla ciebie bogacenie to
posiadanie większej kwoty pieniędzy w oderwaniu od tego co można za te
pieniądze kupić. Tak patrząc to ostatnio bardzo wzbogacili się  Białorusini.

to zobacz. ja bym się chętnie dla eksportera w PL zatrudnił, np. KGHM
o Białorusi nie mam danych, które można uznać za prawdziwe, obwinianie tam  eksportu to niedorzeczny argument.
Ale takie Chiny - bida, jednak rosną.


--
Pozdrawiam,
Z.

Data: 2011-09-23 21:03:48
Autor: totus
Armagedon.
Zbyszek wrote:



Nie widzę jak bogacą się eksporterzy. Chyba że dla ciebie bogacenie to
posiadanie większej kwoty pieniędzy w oderwaniu od tego co można za te
pieniądze kupić. Tak patrząc to ostatnio bardzo wzbogacili się
Białorusini.

to zobacz. ja bym się chętnie dla eksportera w PL zatrudnił, np. KGHM
o Białorusi nie mam danych, które można uznać za prawdziwe, obwinianie tam
eksportu to niedorzeczny argument.
Ale takie Chiny - bida, jednak rosną.


Dobrze policzmy. Jesteśmy eksporterem i sprzedajemy towar z 1000 euro za sztukę po kursie 4zł/euro. Udział importu w wyrobie czy usłudze to 300 euro. Czyli udział wynagrodzeń Polskich pracowników to 70% na sztuce czyli 2800,-. Teraz podnosimy konkurencyjność i dewaluujemy złotówkę do euro do 5 zł/euro. Dalej zależy jak mocno chcemy być konkurencyjni. Czy zadowalamy się kwotą 4000,-/sztukę czy jakąś pośrednią miedzy 4000 a 5000. Dla łatwości wywodu powiedzmy, że chcemy być bardzo konkurencyjni i zostajemy przy 4000,- za sztukę. Import do wyrobu kosztuje nas 1500,- czyli zostaje 2500,-. Nie wyszła kiszka jakaś. Musimy przecież na konkurencyjności zarobić, no to stwórzmy kalkulacje od dupy strony. 2800,-/5=560+300=860,-. No jest. Nie możemy być bardziej konkurencyjni niż 860 euro za sztukę bo by w papierach źle wyglądało. Mamy miękkiego kontrahenta udało się uzyskać 900 euro czyli 600 dla nas. Mamy 3000,- na sztuce. No mamy Nobla z ekonomii. Nasz klient zarobił 100 euro na sztuce a my 2000,-. Jest świetnie. Jeden szczegół przemilczamy. Udział naszych wynagrodzeń w wyrobie spadł z 70% do 66,67% ale udział naszej pracy nie spadł. Nasz miękki kontrahent rąbie nas na 4,8%=(1-66,67/70)*100%

Teraz Twoja kolej. Ty mi pokaż, że ten kto dewaluuje walutę by poprawić konkurencyjność się bogaci.

Data: 2011-09-23 22:33:26
Autor: Zbyszek
Armagedon.
Dnia 23-09-2011 o 21:03:48 totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):

Teraz Twoja kolej. Ty mi pokaż, że ten kto dewaluuje walutę by poprawić
konkurencyjność się bogaci.

nie taką miałem tezę. Chce tylko powiedzieć, że eksporter jednak na tym  korzysta.


eksporter z przykładu - niech pozostanie z ceną 1000. zarabia 700.
Na krajowym rynku oznacza to 3500 zamiast 2800 po wzroście kursu.

W tym samym czasie krajowi importerzy mają problem ze zbytem,
ich towary drożeją, siada sprzedaż,  może wzrasta krajowa konkurencja.  Cienko.
Eksporter może pozwolić sobie na więcej, importer nie.

Z innej strony: eksporter może wejść na rynek zagr. z ceną 1000,
ale w kraju zapłaci pracownikowi 3000 zł + 300 eur za materiał.
Kurs 4 to straty, 5 to zysk na czysto.


--
Pozdrawiam,
Z.

Data: 2011-09-23 22:40:37
Autor: totus
Armagedon.
Zbyszek wrote:

Dnia 23-09-2011 o 21:03:48 totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):

Teraz Twoja kolej. Ty mi pokaż, że ten kto dewaluuje walutę by poprawić
konkurencyjność się bogaci.

nie taką miałem tezę. Chce tylko powiedzieć, że eksporter jednak na tym
korzysta.


eksporter z przykładu - niech pozostanie z ceną 1000. zarabia 700.
Na krajowym rynku oznacza to 3500 zamiast 2800 po wzroście kursu.

W tym samym czasie krajowi importerzy mają problem ze zbytem,
ich towary drożeją, siada sprzedaż,  może wzrasta krajowa konkurencja.
Cienko.
Eksporter może pozwolić sobie na więcej, importer nie.

Z innej strony: eksporter może wejść na rynek zagr. z ceną 1000,
ale w kraju zapłaci pracownikowi 3000 zł + 300 eur za materiał.
Kurs 4 to straty, 5 to zysk na czysto.


Nie, nie. Ja od początku dyskutuje z tezą, że dewaluacja waluty własnej poprawia konkurencyjność eksportu. Jeżeli zostaniemy na 1000 euro po dewaluacji to żadnej konkurencyjności nie poprawiamy. Pokazałem, że takie poprawianie konkurencyjności jest podobne do podcinania żył biegaczowi.

Data: 2011-09-24 09:59:25
Autor: Zbyszek
Armagedon.
Dnia 23-09-2011 o 22:40:37 totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):


Nie, nie. Ja od początku dyskutuje z tezą, że dewaluacja waluty własnej
poprawia konkurencyjność eksportu. Jeżeli zostaniemy na 1000 euro po
dewaluacji to żadnej konkurencyjności nie poprawiamy. Pokazałem, że takie
poprawianie konkurencyjności jest podobne do podcinania żył biegaczowi.

to o róznych tezach pisalismy ;)

w kazdym razie nie jestem zwolennikiem celowej, trwałej dewaluacji, bo jak  mowi skippy, to złodziejstwo.


--
Pozdrawiam,
Z.

Data: 2011-09-24 10:10:47
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "Zbyszek" <zbign@na_serwerzeo2.pl> napisał w wiadomości news:op.v2ay5be4okz3rlzbyszek-pc.zn...
Dnia 23-09-2011 o 22:40:37 totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):


Nie, nie. Ja od początku dyskutuje z tezą, że dewaluacja waluty własnej
poprawia konkurencyjność eksportu. Jeżeli zostaniemy na 1000 euro po
dewaluacji to żadnej konkurencyjności nie poprawiamy. Pokazałem, że takie
poprawianie konkurencyjności jest podobne do podcinania żył biegaczowi.

to o róznych tezach pisalismy ;)

w kazdym razie nie jestem zwolennikiem celowej, trwałej dewaluacji, bo jak mowi skippy, to złodziejstwo.

i dodruk... prosta zasada, państwo ma monopol na tego typu operacje
skala ich szkodliwości jest potwierdzona w kodeksie karnym, bowiem samodzielne zrobienie banknotu na laserówce traktowane jest jak zbrodnia
natomiast państwo może to robić, w ten sposób okradając ludzi z pieniędzy takim ukrytym podatkiem wyprzedzającymrekompensatę (jeśli w ogóle nasti pełna rekompensata)
co ciekawe tabuny ludzi są za tym aby państwo miało możliwość dodruku i ją stosowało; jak mniemam są to osobnicy zwani "pasożytami"

Data: 2011-09-22 23:38:04
Autor: Kudlaty
Armagedon.
On 21 Wrz, 13:06, aliba...@vp.pl wrote:
Tia,
chętnie mówi się o Grecji i innych, gdzie są podstawy by ich troszkę do ziemi
przygnieść jak to na kapitalizm przystało, ale co się dzieje ze złotóweczką?
Wykresy zaczynają zapowiadać armagedon, czyżby sen o mocarstwie pryskał.
Najwyraźniej 6 lat rządów koalicji popsiusiu i przylepców znowu doprowadził na
skraj katastrofy??? Problemem jest, że zapowiada się następna kadencja czego
jeszcze nie eksperymentowaliśmy. Tego pacjent może nie wytrzymać.

Mysle ze nie ma co dopatrywac sie jakis spekulacji itp.
Normalny ruch deflacyjny na rynku. Potrwa to jakis czas.  Druga sprawa
to wszyscy przygotowuja sie w europie na spadek wartosci towarow.
Dlatego trzeba kraje produkujace lekkko przycisnac aby produkcja byla
jeszcze tansza.

Data: 2011-09-23 11:23:31
Autor: Emeryt
Armagedon.

Użytkownik "Kudlaty" <pawel.prusinski@gmail.com> napisał w wiadomości news:94530e2b-8417-4aa4-9016-026d6012ebe8bl1g2000vbb.googlegroups.com...
On 21 Wrz, 13:06, aliba...@vp.pl wrote:
Tia,
chętnie mówi się o Grecji i innych, gdzie są podstawy by ich troszkę do ziemi
przygnieść jak to na kapitalizm przystało, ale co się dzieje ze złotóweczką?
Wykresy zaczynają zapowiadać armagedon, czyżby sen o mocarstwie pryskał.
Najwyraźniej 6 lat rządów koalicji popsiusiu i przylepców znowu doprowadził na
skraj katastrofy??? Problemem jest, że zapowiada się następna kadencja czego
jeszcze nie eksperymentowaliśmy. Tego pacjent może nie wytrzymać.

Mysle ze nie ma co dopatrywac sie jakis spekulacji itp.
Normalny ruch deflacyjny na rynku. Potrwa to jakis czas.  Druga sprawa
to wszyscy przygotowuja sie w europie na spadek wartosci towarow.
Dlatego trzeba kraje produkujace lekkko przycisnac aby produkcja byla
jeszcze tansza.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Moim zdaniem kurs złotówki to spekulacja i tylko spekulacja.
Jeżeli kurs jest ustalany na foreksie który powstał po to aby można na nim spekulować walutami to jest to tylko spekulacja.
Jeżeli dolar USA  jest w kiepskim stanie, jeżeli euro sie trzęsie, to złotówka powinna być jak frank szwajcarski (też małe państwo), jej wartość powinna rosnąć z dnia na dzień. Niestety spekulanci wybrali sobie Polske aby na niej zarobić, bo można przy wysokim prawdopodobieństwie przewidzieć reakcję na spadek wartości złotówki.
To właśnie Wy powinniście podać dlaczego spekulańci wybierają Polskę, a nie np. Norwegię, Rumunię czy Luksemburg i jakie środki powinny być stosowane aby im obrzydzić takie działania.

pozdr

Data: 2011-09-23 10:23:59
Autor: Jan Werbinski
Armagedon.
Emeryt <wiewro@poczta.onet.pl> napisał(a):
Jeżeli kurs jest ustalany na foreksie który powstał po to aby można na nim spekulować walutami to jest to tylko spekulacja.

Hahaha!

Jeżeli dolar USA  jest w kiepskim stanie, jeżeli euro sie trzęsie, to złotówka powinna być jak frank szwajcarski (też małe państwo), jej wartość powinna rosnąć z dnia na dzień. Niestety spekulanci wybrali sobie Polske
aby
na niej zarobić, bo można przy wysokim prawdopodobieństwie przewidzieć reakcję na spadek wartości złotówki.
To właśnie Wy powinniście podać dlaczego spekulańci wybierają Polskę, a
nie
np. Norwegię, Rumunię czy Luksemburg i jakie środki powinny być stosowane aby im obrzydzić takie działania.

Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy Luksemburgiem, a zadłużoną po uszy Polską?
I skąd Ci przyszło do głowy, że to ogon macha kotem? --
Jan Werbiński


--


Data: 2011-09-23 10:38:18
Autor: Archangell
Armagedon.
Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy Luksemburgiem, a zadłużoną po uszy Polską?

55% PKB to jest zadłużenie po uszy? http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/dlug-europy

To Ci co mają ponad 75% to "po co" są zadłużeni? Po czubek kapelusza? ;-)

Arch

--


Data: 2011-09-23 10:51:39
Autor: Jan Werbinski
Armagedon.
 Archangell <archangell77@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
> Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy Luksemburgiem, a zadłużoną po > uszy Polską?

55% PKB to jest zadłużenie po uszy? http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/dlug-europy

To Ci co mają ponad 75% to "po co" są zadłużeni? Po czubek kapelusza? ;-)

14 bilionów zadłużenia USA to nie problem, jeżeli w dalszym ciągu są chętni na nowo drukowane dolary. Tak samo inne kraje, jeżeli produkują dobra hi-
tech czy mają duży eksport. Polska jest importerem netto i producentem dóbr prymitywnych, a naszej waluty nikt nie chce z uwagi na niestabilną sytuację polityczną i zadłużenie.

--
Jan Werbiński


--


Data: 2011-09-23 13:17:42
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "Jan Werbinski" <janwer@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j5hobq$evf$1inews.gazeta.pl...
Archangell <archangell77@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

> Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy Luksemburgiem, a zadłużoną > po
> uszy Polską?

55% PKB to jest zadłużenie po uszy?
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/dlug-europy

To Ci co mają ponad 75% to "po co" są zadłużeni? Po czubek kapelusza? ;-)

14 bilionów zadłużenia USA to nie problem, jeżeli w dalszym ciągu są chętni
na nowo drukowane dolary. Tak samo inne kraje, jeżeli produkują dobra hi-
tech czy mają duży eksport. Polska jest importerem netto i producentem dóbr
prymitywnych, a naszej waluty nikt nie chce z uwagi na niestabilną sytuację
polityczną i zadłużenie.


niestabilną sytuację polityczną???

Data: 2011-09-23 21:59:28
Autor: stary
Armagedon.

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości news:j5hpso$sg7$1news.onet.pl...
Użytkownik "Jan Werbinski" <janwer@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j5hobq$evf$1inews.gazeta.pl...
Archangell <archangell77@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

> Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy Luksemburgiem, a zadłużoną > po
> uszy Polską?

55% PKB to jest zadłużenie po uszy?
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/dlug-europy

To Ci co mają ponad 75% to "po co" są zadłużeni? Po czubek kapelusza? ;-)

14 bilionów zadłużenia USA to nie problem, jeżeli w dalszym ciągu są chętni
na nowo drukowane dolary. Tak samo inne kraje, jeżeli produkują dobra hi-
tech czy mają duży eksport. Polska jest importerem netto i producentem dóbr
prymitywnych, a naszej waluty nikt nie chce z uwagi na niestabilną sytuację
polityczną i zadłużenie.


niestabilną sytuację polityczną???

hehe jak zwykle dwa pajace skippy i totus chcą udowodnić że root pisze głupoty.Dwa pajace zawsze udawadniaja ze maja rację, nawet gdy nie maja racji.
root uwazaj, nie dyskutuj nigdy z idiotą!Idiota najpierw sprowadzi cie do swojego poziomu a potem zniszczy.
Skippy i totus to opcje ultra liberalbych idiotów na dodatek.

pozdr.stary

Data: 2011-09-23 22:05:31
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "stary" <kabma@wp.pl> napisał w wiadomości news:4e7ce51d$0$3502$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości news:j5hpso$sg7$1news.onet.pl...
Użytkownik "Jan Werbinski" <janwer@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j5hobq$evf$1inews.gazeta.pl...
Archangell <archangell77@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

> Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy Luksemburgiem, a zadłużoną > po
> uszy Polską?

55% PKB to jest zadłużenie po uszy?
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/dlug-europy

To Ci co mają ponad 75% to "po co" są zadłużeni? Po czubek kapelusza? ;-)

14 bilionów zadłużenia USA to nie problem, jeżeli w dalszym ciągu są chętni
na nowo drukowane dolary. Tak samo inne kraje, jeżeli produkują dobra hi-
tech czy mają duży eksport. Polska jest importerem netto i producentem dóbr
prymitywnych, a naszej waluty nikt nie chce z uwagi na niestabilną sytuację
polityczną i zadłużenie.


niestabilną sytuację polityczną???

hehe jak zwykle dwa pajace skippy i totus chcą udowodnić że root pisze głupoty.Dwa pajace zawsze udawadniaja ze maja rację, nawet gdy nie maja racji.
root uwazaj, nie dyskutuj nigdy z idiotą!Idiota najpierw sprowadzi cie do swojego poziomu a potem zniszczy.
Skippy i totus to opcje ultra liberalbych idiotów na dodatek.

pozdr.stary

celna uwaga, nie bede z toba dyskutował

Data: 2011-09-23 22:33:45
Autor: stary
Armagedon.

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości news:j5ioqe$90f$1news.onet.pl...
Użytkownik "stary" <kabma@wp.pl> napisał w wiadomości news:4e7ce51d$0$3502$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "skippy" <skippy@the.moon> napisał w wiadomości news:j5hpso$sg7$1news.onet.pl...
Użytkownik "Jan Werbinski" <janwer@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j5hobq$evf$1inews.gazeta.pl...
Archangell <archangell77@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

> Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy Luksemburgiem, a > zadłużoną po
> uszy Polską?

55% PKB to jest zadłużenie po uszy?
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/dlug-europy

To Ci co mają ponad 75% to "po co" są zadłużeni? Po czubek kapelusza? ;-)

14 bilionów zadłużenia USA to nie problem, jeżeli w dalszym ciągu są chętni
na nowo drukowane dolary. Tak samo inne kraje, jeżeli produkują dobra hi-
tech czy mają duży eksport. Polska jest importerem netto i producentem dóbr
prymitywnych, a naszej waluty nikt nie chce z uwagi na niestabilną sytuację
polityczną i zadłużenie.


niestabilną sytuację polityczną???

hehe jak zwykle dwa pajace skippy i totus chcą udowodnić że root pisze głupoty.Dwa pajace zawsze udawadniaja ze maja rację, nawet gdy nie maja racji.
root uwazaj, nie dyskutuj nigdy z idiotą!Idiota najpierw sprowadzi cie do swojego poziomu a potem zniszczy.
Skippy i totus to opcje ultra liberalbych idiotów na dodatek.

pozdr.stary

celna uwaga, nie bede z toba dyskutował

hehe, wiedziałem ze pilnujesz by mieć ostatnie zdanie

Data: 2011-09-23 23:51:38
Autor: skippy
Armagedon.

hehe, wiedziałem ze pilnujesz by mieć ostatnie zdanie


żebyś nie spękał to napisze pod tym twoim głupim zdaniem, ze nie pilnuje:)

Data: 2011-09-28 09:08:23
Autor: Jan Werbinski
Armagedon.
skippy <skippy@the.moon> napisał(a):
niestabilną sytuację polityczną???

1. Wybory za 2 tyg.
2. Mogą być unieważnione, jeżeli po wyborach okaże się że Mikke miał rację,  a przed wyborami sąd nie zdecyduje. 3. Dług publiczny jest liczony dla kursu euro 3.75 zł i już przekroczyliśmy 55%
4. Nowy rząd będzie przepieprzał rezerwy, żeby na datę ustalenia kursu euro na budżet przyszłoroczny był niski kurs.
5. Jest realne zagrożenie dojścia do władzy PiS i tym samym dalszego zwiększenia deficytu przez niepodwyższanie podatków i dalsze zwiększanie wydatków.
6. Jest spora szansa na wygraną PO i zwiększenie deficytu przez bardzo duże zwiększanie wydatków (euro 2012, autostrady) i niewielkie bo tylko do 25%vat zwiększenie podatków i zwiększenie deficytu.
7. W razie wygranej PO i zwiększenia podatków nastąpi recesja.
8. Coraz więcej firm ucieka z Polski.
9. Istnieje zagrożenie spłacalności kredytów hipotecznych z powodu taniejących nieruchomości (porzucenia, bankructwa) i drożejących walut (frank przymocowany do euro też rośnie razem z nim).
10. Szwajcarzy mogą się opamiętać i odłączyć franka od euro zanim wywołają u siebie inflację, co spowoduje niewypłacalności kredytobiorców w Polsce.
11. Europa jest niestabilna finansowo, a Polska jest ogonem tejże miotającej sie Europy. Dlatego będzie jeszcze bardziej niestabilna.
12. W przyszłym roku duże wydatki i spięcie na euro. Będziemy już wiedzieć ile pieniędzy zostało zmarnowane na organizację igrzysk.

--
Jan Werbiński


--


Data: 2011-09-28 12:00:06
Autor: XXL
Armagedon.
W nawiązaniu do Twoich dramatycznych prognoz, z których wynika, że cokolwiek
się stanie to w Polsce będzie źle albo bardzo źle, chcę od siebie powiedzieć, że: 1) Nie ma żadnych szans na dojście PIS do władzy (patrz sondaże i stała choć     już sporo mniejsza przewaga PO) oraz całkowity brak zdolności koalicyjnej    partii J.Kaczyńskiego.
2) Minister Rostowski to nie jest Jasiu z 5 klasy tylko dobry i    odpowiedzialny  ekonomista i liczyć umie trochę lepiej od Ciebie.
3) Żadnej recesji w Polsce nie będzie w najbliższych latach.    Podobnie katastroficzne wizje głosiło tutaj na grupie grono czarnowidzów     w 2008r. i jakoś ich czarne przepowiednie nie sprawdziły się.
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę XXI    wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?






--


Data: 2011-09-28 14:23:45
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik " XXL" <duzy_slawek@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j5v286$clt$1inews.gazeta.pl...
W nawiązaniu do Twoich dramatycznych prognoz, z których wynika, że cokolwiek
się stanie to w Polsce będzie źle albo bardzo źle, chcę od siebie powiedzieć, że:
1) Nie ma żadnych szans na dojście PIS do władzy (patrz sondaże i stała choć
  już sporo mniejsza przewaga PO) oraz całkowity brak zdolności koalicyjnej
  partii J.Kaczyńskiego.

to wcale nie jest pewne że PIS nie wygra
może nie ma zdolności koalicyjnej, ale tę zdolność ma wygłodniałe stołków LSD i odwiecznie siedzący u koryta PSL

2) Minister Rostowski to nie jest Jasiu z 5 klasy tylko dobry i
  odpowiedzialny  ekonomista i liczyć umie trochę lepiej od Ciebie.

pytanie w jakim celu liczy jest tu istotne, a nie czy umie. to raczej jasne, że umie

3) Żadnej recesji w Polsce nie będzie w najbliższych latach.
  Podobnie katastroficzne wizje głosiło tutaj na grupie grono czarnowidzów
  w 2008r. i jakoś ich czarne przepowiednie nie sprawdziły się.

nie będzie bo jest :)))

4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę XXI
  wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

autostrad - dobrze, ze stadionami to się okaże
jeśli w bogatej Austrii jest mowa o niezłym przestrzeleniu, podobnie z Grecją to zakłądanie że u nas, przy tak skrajnej niemożności czegokolwiek, będzie bardzo dobrze jest nieco śmieszne.

Data: 2011-09-28 12:47:52
Autor: Jan Werbinski
Armagedon.
> 1) Nie ma żadnych szans na dojście PIS do władzy (patrz sondaże i stała to wcale nie jest pewne że PIS nie wygra

Przewaga PO już nie będzie taka duża jak ostatnio. Społeczeństwo jest trochę mniej głupie niż ostatnio. Wielu (w tym i ja) czuje się oszukanych.

> 2) Minister Rostowski to nie jest Jasiu z 5 klasy tylko dobry i
>   odpowiedzialny  ekonomista i liczyć umie trochę lepiej od Ciebie.

pytanie w jakim celu liczy jest tu istotne, a nie czy umie. to raczej

Jeżeli nie umie liczyć to źle dla państwa jako całości.
Jak umie liczyć to też źle, bo więcej zabierze w podatkach. Głupiego ministra finansów łatwiej byśmy oszukali i więcej by w kieszeni zostało. Tym niemniej chodzi o to, że PO zamiast obniżać wydatki podwyższa je i podwyższa podatki. PiS tak samo, tyle że więcej zwiększa deficyt. PO - relatywnie w porównaniu z PIs mały deficyt i mocniejsza złotówka, ale duży drenaż kieszeni i zastój gospodarczy z powodu dużych podatków.
PiS - duży deficyt ale mniejsze podatki i potem tak jak w Grecji.
Sam nie wiem co gorsze. Obydwa scenariusze są do niczego.


> 3) Żadnej recesji w Polsce nie będzie w najbliższych latach.
>   Podobnie katastroficzne wizje głosiło tutaj na grupie grono
czarnowidzów
>   w 2008r. i jakoś ich czarne przepowiednie nie sprawdziły się.

nie będzie bo jest :)))

Właśnie. 3% PKB to jest recesja dla kraju rozwijającego się jak nasz. Dla RFN to byłoby dużo, ale nie dla nas. Zakładać trzeba, że po podwyższeniu podatków przez PO będzie jeszcze gorzej.
 
> 4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę > XXI
>   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

autostrad - dobrze, ze stadionami to się okaże
jeśli w bogatej Austrii jest mowa o niezłym przestrzeleniu, podobnie z Grecją to zakłądanie że u nas, przy tak skrajnej niemożności czegokolwiek,

Mi nie są potrzebne stadiony. Zwłaszcza za kredyt. Niech je budują ci, co chcą oglądać potem mecze. I niech oni spłacają.

Autostrady owszem, ale nie za takie pieniądze. Nie chcę autostrad budowanych w pośpiechu z byle jakich materiałów, bo te dobre są rozkradane. Będziemy mieli byle jakie autostrady, ale za to będą najdroższe w Europie. Teraz koszt km jest chyba taki sam jak we Włoszech. Tyle że tam poniżej Neapolu są za darmo, a powyżej Florencji koszt ich budowy (góry, estakady, tunele) dalece przewyższa nasz. Ale płacimy tak samo jak byśmy mieli górzysty teren.

--
Jan Werbiński


--


Data: 2011-09-28 16:00:04
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "Jan Werbinski" <janwer@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j5v51o$m4k$1inews.gazeta.pl...
> 1) Nie ma żadnych szans na dojście PIS do władzy (patrz sondaże i stała
to wcale nie jest pewne że PIS nie wygra

Przewaga PO już nie będzie taka duża jak ostatnio. Społeczeństwo jest trochę
mniej głupie niż ostatnio. Wielu (w tym i ja) czuje się oszukanych.

> 2) Minister Rostowski to nie jest Jasiu z 5 klasy tylko dobry i
>   odpowiedzialny  ekonomista i liczyć umie trochę lepiej od Ciebie.

pytanie w jakim celu liczy jest tu istotne, a nie czy umie. to raczej

Jeżeli nie umie liczyć to źle dla państwa jako całości.
Jak umie liczyć to też źle, bo więcej zabierze w podatkach. Głupiego
ministra finansów łatwiej byśmy oszukali i więcej by w kieszeni zostało. Tym
niemniej chodzi o to, że PO zamiast obniżać wydatki podwyższa je i podwyższa
podatki. PiS tak samo, tyle że więcej zwiększa deficyt.
PO - relatywnie w porównaniu z PIs mały deficyt i mocniejsza złotówka, ale
duży drenaż kieszeni i zastój gospodarczy z powodu dużych podatków.
PiS - duży deficyt ale mniejsze podatki i potem tak jak w Grecji.
Sam nie wiem co gorsze. Obydwa scenariusze są do niczego.


> 3) Żadnej recesji w Polsce nie będzie w najbliższych latach.
>   Podobnie katastroficzne wizje głosiło tutaj na grupie grono
czarnowidzów
>   w 2008r. i jakoś ich czarne przepowiednie nie sprawdziły się.

nie będzie bo jest :)))

Właśnie. 3% PKB to jest recesja dla kraju rozwijającego się jak nasz. Dla
RFN to byłoby dużo, ale nie dla nas. Zakładać trzeba, że po podwyższeniu
podatków przez PO będzie jeszcze gorzej.

> 4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na > miarę
> XXI
>   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

autostrad - dobrze, ze stadionami to się okaże
jeśli w bogatej Austrii jest mowa o niezłym przestrzeleniu, podobnie z
Grecją to zakłądanie że u nas, przy tak skrajnej niemożności czegokolwiek,

Mi nie są potrzebne stadiony. Zwłaszcza za kredyt. Niech je budują ci, co
chcą oglądać potem mecze. I niech oni spłacają.

Autostrady owszem, ale nie za takie pieniądze. Nie chcę autostrad budowanych
w pośpiechu z byle jakich materiałów, bo te dobre są rozkradane. Będziemy
mieli byle jakie autostrady, ale za to będą najdroższe w Europie. Teraz
koszt km jest chyba taki sam jak we Włoszech. Tyle że tam poniżej Neapolu są
za darmo, a powyżej Florencji koszt ich budowy (góry, estakady, tunele)
dalece przewyższa nasz. Ale płacimy tak samo jak byśmy mieli górzysty teren.

--
Jan Werbiński


w szoku jestem, bo myślałem ze nigdy nie napiszesz czegoś z czym się zgodzę... a tu nic dodać nic ująć

może tylko z tym oszukiwaniem ministra... nie ma szans zebyśmy my oszukali fiskusa
no ale jesli tak, to tak było w Grecji
a Grecja rąbała Unię, ta ostatnia udaje że nie wiedziała
nie wiem na czym polegał ten wałek bo obie opcje - że Unia wiedziała, i że nie wiedziała świadczą o tym ze te zastępu urzędasów pasą się i wożą z damski ch.

Data: 2011-09-28 17:59:48
Autor: Endriu
Armagedon.
Mi nie są potrzebne stadiony. Zwłaszcza za kredyt. Niech je budują ci, co
chcą oglądać potem mecze. I niech oni spłacają.

Dokładnie. Zamiast wybudować jakieś porządne centrum handlu na miarę europy na stadionie dziesięciolecia i dobrze na tym zarobić, Hania nasza kochana rozpędziłą kupców i wybudowała stadion do którego będzi emusiała co roku dopłacać i , który pewnie po Euro podzieli los stadionów w Portugalii ...

Portugalia: Stadion w Leirii na sprzedaż
http://stadiony.net/aktualnosci/2011/07/portugalia_stadion_w_leirii_na_sprzedaz

..... których to budowa przyczyniła się do tego, że budżet tego kraju aż trzeszczy ...

http://www.bloomberg.com/apps/quote?ticker=CPGB1U5:IND

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-09-28 18:52:31
Autor: skippy
Armagedon.
Użytkownik "Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl> napisał w wiadomości news:j5vg9r$96c$1usenet.news.interia.pl...
Mi nie są potrzebne stadiony. Zwłaszcza za kredyt. Niech je budują ci, co
chcą oglądać potem mecze. I niech oni spłacają.

Dokładnie. Zamiast wybudować jakieś porządne centrum handlu na miarę europy na stadionie dziesięciolecia i dobrze na tym zarobić, Hania nasza kochana rozpędziłą kupców i wybudowała stadion do którego będzi emusiała co roku dopłacać i , który pewnie po Euro podzieli los stadionów w Portugalii ...


jesli czujesz potrzebę dowalić konkretnej opcji politycznej, to zachowaj szczątkową rzetelność wobec faktów powszechnie znanych, bo to śmieszne

http://sport.interia.pl/euro-2012/news/w-piatek-decyzja-o-budowie-stadionu-narodowego,973981,4324


akurat to jedyny stadion który ma jakikolwiek sens

kompletnie zaś bez sensu jest, uważam, druga linia metra na ten przykład
praktycznie na osi Wawy gdzie tramwaje śmigają jak perszingi a obok jest linia średnicowa...

Data: 2011-09-28 19:10:35
Autor: Endriu
Armagedon.
akurat to jedyny stadion który ma jakikolwiek sens

Według mnie sens mają stadiony budowane wokół klubów na które będa chodzić regularnie kibice. Stadiony muszą się finansować, np. tak jak ostatnio w Poznaniu:

http://poznan.naszemiasto.pl/artykul/993003,ekstraklasa-lech-poznan-znow-zarobil-najwiecej,id,t.html

W mojej opini budowanie stadionów "narodowych" któego włąścicielem jest "miasto" to już tylko dopłacanie do interesu ....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-09-29 12:47:52
Autor: XXL
Armagedon.
skippy <skippy@the.moon> napisał(a): to wcale nie jest pewne że PIS nie wygra
może nie ma zdolności koalicyjnej, ale tę zdolność ma wygłodniałe stołków LSD i odwiecznie siedzący u koryta PSL
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

PIS nie wygra wyborów bo na szczęście większość wyborców to ludzie rozsądni,
którzy pamiętają lata 2005-2007 i budowę przez koalicję
PIS-Samoobrona-LPR-o.Rydzyk tzw. IV RP.
Jedynymi potencjalnymi koalicjantami PIS obecnie są o.Rydzyk i kibole  !!!

SLD jest rzeczywiście wygłodniały władzy ale wyłącznie w koalicji z PO.
Koalicja PIS-SLD jest wykluczona i skończyłaby się katastrofą zarówno dla
J.Kaczyńskiego jak i dla G.Napieralskiego.
Jeśli chodzi o gospodarkę to obie partie prezentują podobny model władzy
obiecującej gruszki na wierzbie i państwa quasi-opiekuńczego, ale zdają sobie
sprawę, że Polska nie może dalej się zadłużać na potęgę bo grozi to katastrofą.

Natomiast w kwestiach światopoglądowych PIS i SLD dzieli przepaść więc ich
koalicja byłaby dla obu stron politycznym samobójstwem.





--


Data: 2011-09-29 14:55:38
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 12:47:52 +0000 (UTC), XXL napisał(a):

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

PIS nie wygra wyborów bo na szczęście większość wyborców to ludzie rozsądni,
którzy pamiętają lata 2005-2007 i budowę przez koalicję
PIS-Samoobrona-LPR-o.Rydzyk tzw. IV RP.
Jedynymi potencjalnymi koalicjantami PIS obecnie są o.Rydzyk i kibole  !!!

I urzędnicy i cała sfera budżetowa w tym nauczyciele. To znaczy ci ostatni
są do tego zmuszeni - wyjątkowo w tym wypadku - ze względów ideologicznych,
gdyż widzą jak wali się w gruzy cała oświata pod rządami pani minister. Coś
ich ich jednak rusza - coś innego niż pieniądze ;)

Data: 2011-09-29 16:06:45
Autor: skippy
Armagedon.


Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:4nnvwfv4k1j2$.18pr9nxzt1u0n.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 29 Sep 2011 12:47:52 +0000 (UTC), XXL napisał(a):

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

PIS nie wygra wyborów bo na szczęście większość wyborców to ludzie rozsądni,
którzy pamiętają lata 2005-2007 i budowę przez koalicję
PIS-Samoobrona-LPR-o.Rydzyk tzw. IV RP.
Jedynymi potencjalnymi koalicjantami PIS obecnie są o.Rydzyk i kibole !!!

I urzędnicy i cała sfera budżetowa w tym nauczyciele. To znaczy ci ostatni
są do tego zmuszeni - wyjątkowo w tym wypadku - ze względów ideologicznych,
gdyż widzą jak wali się w gruzy cała oświata pod rządami pani minister. Coś
ich ich jednak rusza - coś innego niż pieniądze ;)


może nuda bo pracują najmniej w Europie a może i na świecie

Data: 2011-09-29 22:01:50
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 16:06:45 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:4nnvwfv4k1j2$.18pr9nxzt1u0n.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 29 Sep 2011 12:47:52 +0000 (UTC), XXL napisał(a):

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

PIS nie wygra wyborów bo na szczęście większość wyborców to ludzie rozsądni,
którzy pamiętają lata 2005-2007 i budowę przez koalicję
PIS-Samoobrona-LPR-o.Rydzyk tzw. IV RP.
Jedynymi potencjalnymi koalicjantami PIS obecnie są o.Rydzyk i kibole !!!

I urzędnicy i cała sfera budżetowa w tym nauczyciele. To znaczy ci ostatni
są do tego zmuszeni - wyjątkowo w tym wypadku - ze względów ideologicznych,
gdyż widzą jak wali się w gruzy cała oświata pod rządami pani minister. Coś
ich ich jednak rusza - coś innego niż pieniądze ;)


może nuda bo pracują najmniej w Europie a może i na świecie

No spierałbym się bo mam nauczycielke w domu (własnie siedzi i wypełnia
jakies tabelki w Excelu i tak codziennie od wielu, wielu lat lat ;) Ale masz rację i ja mam rację. Pracują w najwiekszym bajzlu w Europie,
gdzie nikt nic nie wie i nikt za nic nie bierze odpowiedzialności. Gówniane
pieniądze to i kadra bylejaka. To się nazywa selekcja negatywna ;)

Data: 2011-09-29 15:33:19
Autor: marfi
Armagedon.
Użytkownik " XXL" <duzy_slawek@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j61pdo$kkn$1inews.gazeta.pl...

Jedynymi potencjalnymi koalicjantami PIS obecnie są o.Rydzyk i kibole  !!!

  Rydzyk i kibole? Jest taka lista wyborcza?

--
marfi

Data: 2011-09-29 16:06:14
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik " XXL" <duzy_slawek@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j61pdo$kkn$1inews.gazeta.pl...
skippy <skippy@the.moon> napisał(a):


to wcale nie jest pewne że PIS nie wygra
może nie ma zdolności koalicyjnej, ale tę zdolność ma wygłodniałe stołków
LSD i odwiecznie siedzący u koryta PSL
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

PIS nie wygra wyborów bo na szczęście większość wyborców to ludzie rozsądni,
którzy pamiętają lata 2005-2007 i budowę przez koalicję
PIS-Samoobrona-LPR-o.Rydzyk tzw. IV RP.
Jedynymi potencjalnymi koalicjantami PIS obecnie są o.Rydzyk i kibole  !!!

SLD jest rzeczywiście wygłodniały władzy ale wyłącznie w koalicji z PO.
Koalicja PIS-SLD jest wykluczona i skończyłaby się katastrofą zarówno dla
J.Kaczyńskiego jak i dla G.Napieralskiego.
Jeśli chodzi o gospodarkę to obie partie prezentują podobny model władzy
obiecującej gruszki na wierzbie i państwa quasi-opiekuńczego, ale zdają sobie
sprawę, że Polska nie może dalej się zadłużać na potęgę bo grozi to katastrofą.

Natomiast w kwestiach światopoglądowych PIS i SLD dzieli przepaść więc ich
koalicja byłaby dla obu stron politycznym samobójstwem.


Nie cierpie PIS ale te głupoty propagandowe które wypisujesz wołają o pomstę do nieba.

Data: 2011-09-28 20:18:21
Autor: root
Armagedon.
Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę XXI    wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających frajdę z
walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na mecz,
za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel zwyczajnie
się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny służącej
napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś lubi piłkę nożną.
Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne piosenki. Czy w
związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje pieniądze. Zgadzasz
się na to?

Data: 2011-09-28 20:26:33
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę
XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających frajdę
z walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na
mecz, za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel
zwyczajnie się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny
służącej napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś lubi
piłkę nożną. Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne
piosenki. Czy w związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje
pieniądze. Zgadzasz się na to?

No chyba nie chcesz zlikwidować państwa? Trochę jestem zdziwiony Twoją obecną postawą. Państwo musi być i musi zajmować się kibolami. To cena jaka płacisz za to, że policji nie dofinansowałeś. Chyba wolisz by walili się po swoich łbach na państwowym stadionie niż maja walić po Twoim łbie w Twoim domu?

Data: 2011-09-28 20:32:04
Autor: root
Armagedon.
Dnia Wed, 28 Sep 2011 20:26:33 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę
XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających frajdę
z walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na
mecz, za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel
zwyczajnie się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny
służącej napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś lubi
piłkę nożną. Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne
piosenki. Czy w związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje
pieniądze. Zgadzasz się na to?

No chyba nie chcesz zlikwidować państwa? Trochę jestem zdziwiony Twoją obecną postawą. Państwo musi być i musi zajmować się kibolami. To cena jaka płacisz za to, że policji nie dofinansowałeś. Chyba wolisz by walili się po swoich łbach na państwowym stadionie niż maja walić po Twoim łbie w Twoim domu?

Nie nie chce likwidować państwa a co najwyżej kolejny geszefcik, tolerowany
przez państwo żeby pobudzać chory patriotyzm wśród młodzieży i dawać jej
zajęcie. Komuna już minęła i niepotrzebne nam są sukcesy w piłce nożnej.

Data: 2011-09-28 20:52:10
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1n5t4id5k1arb$.103d4wsy0lqb.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających frajdę z
walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na mecz,
za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel zwyczajnie
się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny służącej
napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś lubi piłkę nożną.
Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne piosenki. Czy w
związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje pieniądze. Zgadzasz
się na to?


Dobra, żebyś sie w końcu lepiej poczuł z moim ciągle przeciwstawnym zdaniem to nadmienię, że zgadzam się z tym co tu napisałeś w 100%.

Inna sprawa że ci kibiole jak nie będą mogli na stadionach, to pójdą sie napierdalać gdzie indziej i demolować co innego, ale to nie zmienia powyższego.
Co gorsza mają wsparcie różnych polityków którzy zwietrzyli w tych bandytach potencjalny elektorat.

Data: 2011-09-28 21:05:31
Autor: Endriu
Armagedon.
Co gorsza mają wsparcie różnych polityków którzy zwietrzyli w tych bandytach potencjalny elektorat.

Che,che Skippy - łaska kibola na pstrym koniu jeżdzi - o czym przekonał się ostatnio nasz "płemieł"

Kronika Radiowa: Spartak - Legia
http://prawica.net/video/27173

.....a wczesniej paru innych politycznych decydentów....

Kibice Legii dowiadują się o śmierci Jana Wejcherta
http://www.youtube.com/watch?v=2UpycvTebSY


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-09-28 22:25:35
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl> napisał w wiadomości news:j5vr63$q52$1usenet.news.interia.pl...
Co gorsza mają wsparcie różnych polityków którzy zwietrzyli w tych bandytach potencjalny elektorat.

Che,che Skippy - łaska kibola na pstrym koniu jeżdzi - o czym przekonał się ostatnio nasz "płemieł"

Kronika Radiowa: Spartak - Legia
http://prawica.net/video/27173

....a wczesniej paru innych politycznych decydentów....

Kibice Legii dowiadują się o śmierci Jana Wejcherta
http://www.youtube.com/watch?v=2UpycvTebSY


to i sie dowiedzą ci, co w dupe teraz włażą tym bandytom

Data: 2011-09-28 21:09:14
Autor: root
Armagedon.
Dnia Wed, 28 Sep 2011 20:52:10 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1n5t4id5k1arb$.103d4wsy0lqb.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających frajdę z
walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na mecz,
za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel zwyczajnie
się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny służącej
napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś lubi piłkę nożną.
Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne piosenki. Czy w
związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje pieniądze. Zgadzasz
się na to?


Dobra, żebyś sie w końcu lepiej poczuł z moim ciągle przeciwstawnym zdaniem to nadmienię, że zgadzam się z tym co tu napisałeś w 100%.

Inna sprawa że ci kibiole jak nie będą mogli na stadionach, to pójdą sie napierdalać gdzie indziej i demolować co innego, ale to nie zmienia powyższego.
No to pokrętne tłumaczenie prawie jak u Totusa. Nie można tak myśleć
skippy. Im więcej stadionów, tym większa "promocja" tego typu zachowań.
Co gorsza mają wsparcie różnych polityków którzy zwietrzyli w tych bandytach potencjalny elektorat.

Zastanawiam się (bo nie wiem po prostu) w jakich krajach istnieje coś
takiego jak ministerstwo sportu. Dla mnie to zaszłość z epoki, gdy władza
musiała się czymś pochwalić i podtrzymywać ducha w narodzie. Zastanawia
mnie też PZPN czy to prywatna firma czy jest dotowana przez państwo.
Takie proste pytania a ja tego nie wiem.

Data: 2011-09-28 21:27:51
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Zastanawia
mnie też PZPN czy to prywatna firma czy jest dotowana przez państwo.

To jest związek i nie bierze pieniędzy z budżetu. Dlatego politycy mogą im nadmuchać. Nie mają żadnego przełożenia na to co się dzieje w PZPN. Jakie to bolesne. Coś jest, ma wpływy, ma decyzje, a politycy stoją przed drzwiami. Mało tego w dupę włażą. Budują podatkowe stadiony dla prywatnej imprezki jaką są mistrzostwa Europy.

Data: 2011-09-28 21:32:45
Autor: root
Armagedon.
Dnia Wed, 28 Sep 2011 21:27:51 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Zastanawia
mnie też PZPN czy to prywatna firma czy jest dotowana przez państwo.

To jest związek i nie bierze pieniędzy z budżetu. Dlatego politycy mogą im nadmuchać. Nie mają żadnego przełożenia na to co się dzieje w PZPN. Jakie to bolesne. Coś jest, ma wpływy, ma decyzje, a politycy stoją przed drzwiami. Mało tego w dupę włażą. Budują podatkowe stadiony dla prywatnej imprezki jaką są mistrzostwa Europy.

Jesteś tego pewien? Ja się nie znam ale pamiętam jakąś chryję min. sportu
vs. prezes PZPN. To by sugreowało że są jakieś dotacje, skoro rząd ma albo
chciał mieć jakieś "prawa". Właśnie ta moja niewiedza odzwierciedla niewiedzę wielu ludzi. I to jest
chore, że nie wiem o co chodzi? Jak państwo może budować stadiony na
prywatną imprezkę?

Data: 2011-09-28 22:27:30
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1t0duvsw1ncjf.1xgbv1pz4x8gp$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 21:27:51 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Zastanawia
mnie też PZPN czy to prywatna firma czy jest dotowana przez państwo.

To jest związek i nie bierze pieniędzy z budżetu. Dlatego politycy mogą im
nadmuchać. Nie mają żadnego przełożenia na to co się dzieje w PZPN. Jakie to
bolesne. Coś jest, ma wpływy, ma decyzje, a politycy stoją przed drzwiami.
Mało tego w dupę włażą. Budują podatkowe stadiony dla prywatnej imprezki
jaką są mistrzostwa Europy.

Jesteś tego pewien? Ja się nie znam ale pamiętam jakąś chryję min. sportu
vs. prezes PZPN. To by sugreowało że są jakieś dotacje, skoro rząd ma albo
chciał mieć jakieś "prawa".


jakąś jakąś
no to Ci totus napisał jaką
ból dupy że nie mogą tego siegnąć

Data: 2011-09-29 08:53:37
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Wed, 28 Sep 2011 21:27:51 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Zastanawia
mnie też PZPN czy to prywatna firma czy jest dotowana przez państwo.

To jest związek i nie bierze pieniędzy z budżetu. Dlatego politycy mogą
im nadmuchać. Nie mają żadnego przełożenia na to co się dzieje w PZPN.
Jakie to bolesne. Coś jest, ma wpływy, ma decyzje, a politycy stoją przed
drzwiami. Mało tego w dupę włażą. Budują podatkowe stadiony dla prywatnej
imprezki jaką są mistrzostwa Europy.

Jesteś tego pewien? Ja się nie znam ale pamiętam jakąś chryję min. sportu
vs. prezes PZPN. To by sugreowało że są jakieś dotacje, skoro rząd ma albo
chciał mieć jakieś "prawa".
Właśnie ta moja niewiedza odzwierciedla niewiedzę wielu ludzi. I to jest
chore, że nie wiem o co chodzi? Jak państwo może budować stadiony na
prywatną imprezkę?

Jestem pewien. Co miałoby się zdarzyć, żebyś Ty był pewien? Ale co jest chore? To, że jesteś podejrzliwy i nie wierzysz w ogólnodostępne dane. Wybierz sobie jakiegoś dziennikarza, do którego masz zaufanie (jest taki?) i go zapytaj. A jak Ci się chce to pogrzeb w budżecie państwa, a konkretnie w budżecie ministra sportu. Chryje były, naciski ze strony polityków były tyle, że nieskuteczne. Wielokrotnie politycy i dziennikarze (Olejnik) narzekali jakie to nieszczęście, że PZPN jest niezależny finansowo i może sobie wybrać takiego Lato na prezesa i dodatkowo zatrzymać prawie wszystkich po Listkiewiczu. Olejnik strasznie ubolewała. PZPN to wyjątek, pozostałe związki sportowe sponsorujesz i masz wpływ kto gdzie siedzi i od kogo koszulki kupuje.

Data: 2011-09-29 09:02:37
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 08:53:37 +0200, totus napisał(a):


Jestem pewien. Co miałoby się zdarzyć, żebyś Ty był pewien? Ale co jest chore? To, że jesteś podejrzliwy i nie wierzysz w ogólnodostępne dane. Wybierz sobie jakiegoś dziennikarza, do którego masz zaufanie (jest taki?) i go zapytaj. A jak Ci się chce to pogrzeb w budżecie państwa, a konkretnie w budżecie ministra sportu. Chryje były, naciski ze strony polityków były tyle, że nieskuteczne. Wielokrotnie politycy i dziennikarze (Olejnik) narzekali jakie to nieszczęście, że PZPN jest niezależny finansowo i może sobie wybrać takiego Lato na prezesa i dodatkowo zatrzymać prawie wszystkich po Listkiewiczu. Olejnik strasznie ubolewała. PZPN to wyjątek, pozostałe związki sportowe sponsorujesz i masz wpływ kto gdzie siedzi i od kogo koszulki kupuje.

Dlaej nie kapuję bo trochę głupi jestem. Skoro jest tak jak piszesz to
dlaczego państwo z moich podatków buduje stadiony piłkarskie (bez bieżni) i
na dodatek ochrania na mój koszt prywatne imprezki PZPN? To ja też tak chcę. Zajmę się ogrodnictwem. Czy nie byłbyś skłonny
zrekultywować mi terenu i dać trochę kasy na sadzonki?

Data: 2011-09-29 07:13:21
Autor: kc
Armagedon.
root <root1@vp.pl> napisał(a): 
Zajmę się ogrodnictwem. Czy nie byłbyś skłonny
zrekultywować mi terenu i dać trochę kasy na sadzonki?

Szczerze odradzam. Właśnie to zrobiłem. I wczoraj w nocy przetrzebili mi mój świeżo zasadzony, wymarzony żywopłot z 500 cisów. A mówili w radio i TV, że tu już Europa.

kc

--


Data: 2011-09-29 10:51:28
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 07:13:21 +0000 (UTC), kc napisał(a):

root <root1@vp.pl> napisał(a): 
Zajmę się ogrodnictwem. Czy nie byłbyś skłonny
zrekultywować mi terenu i dać trochę kasy na sadzonki?

Szczerze odradzam. Właśnie to zrobiłem. I wczoraj w nocy przetrzebili mi mój świeżo zasadzony, wymarzony żywopłot z 500 cisów. A mówili w radio i TV, że tu już Europa.

kc

A widzisz, jeszcze przydałaby się 24 godzina ochrona policji. O tym
zapomniałem. Pewnie da się załatwić. Policja w tym kraju nie ma co robić
więc będą szczęśliwi.

Data: 2011-09-29 09:14:45
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Thu, 29 Sep 2011 08:53:37 +0200, totus napisał(a):


Jestem pewien. Co miałoby się zdarzyć, żebyś Ty był pewien? Ale co jest
chore? To, że jesteś podejrzliwy i nie wierzysz w ogólnodostępne dane.
Wybierz sobie jakiegoś dziennikarza, do którego masz zaufanie (jest
taki?) i go zapytaj. A jak Ci się chce to pogrzeb w budżecie państwa, a
konkretnie w budżecie ministra sportu. Chryje były, naciski ze strony
polityków były tyle, że nieskuteczne. Wielokrotnie politycy i
dziennikarze (Olejnik) narzekali jakie to nieszczęście, że PZPN jest
niezależny finansowo i może sobie wybrać takiego Lato na prezesa i
dodatkowo zatrzymać prawie wszystkich po Listkiewiczu. Olejnik strasznie
ubolewała. PZPN to wyjątek, pozostałe związki sportowe sponsorujesz i
masz wpływ kto gdzie siedzi i od kogo koszulki kupuje.

Dlaej nie kapuję bo trochę głupi jestem. Skoro jest tak jak piszesz to
dlaczego państwo z moich podatków buduje stadiony piłkarskie (bez bieżni)
i na dodatek ochrania na mój koszt prywatne imprezki PZPN?
To ja też tak chcę. Zajmę się ogrodnictwem. Czy nie byłbyś skłonny
zrekultywować mi terenu i dać trochę kasy na sadzonki?

Ja jestem tak samo głupi jak Ty. Też nie rozumiem Wielkiej Mądrości Państwa. Tłumaczenie jest takie, ze to promocja państwa. Jedni wytrzymują inni takiej promocji nie wytrzymują. Politycy, jak dzieci, cieszą się bardzo gdy międzynarodowy związek piłkarski postanowi zarobić na ich terenie. Przypuszczam, ze rozmowa jest taka: "Chcielibyśmy na waszym terenie zarobić kilka mld$ na mistrzostwach Europy, ale musicie mieć stadiony. Wy zarobicie na handlu piwem i kotletami. Jak nie chcecie to imprezkę przeniesiemy do Niemiec" Politycy są wtedy tacy ważni, że sikają po nogach. Budują stadiony za Twoje. Tzn nie za Twoje. Za długi, które Ty i Twoi potomkowie s+płacą.

Data: 2011-09-29 11:16:14
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 08:53:37 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Wed, 28 Sep 2011 21:27:51 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Zastanawia
mnie też PZPN czy to prywatna firma czy jest dotowana przez państwo.

To jest związek i nie bierze pieniędzy z budżetu. Dlatego politycy mogą
im nadmuchać. Nie mają żadnego przełożenia na to co się dzieje w PZPN.
Jakie to bolesne. Coś jest, ma wpływy, ma decyzje, a politycy stoją przed
drzwiami. Mało tego w dupę włażą. Budują podatkowe stadiony dla prywatnej
imprezki jaką są mistrzostwa Europy.

Jesteś tego pewien? Ja się nie znam ale pamiętam jakąś chryję min. sportu
vs. prezes PZPN. To by sugreowało że są jakieś dotacje, skoro rząd ma albo
chciał mieć jakieś "prawa".
Właśnie ta moja niewiedza odzwierciedla niewiedzę wielu ludzi. I to jest
chore, że nie wiem o co chodzi? Jak państwo może budować stadiony na
prywatną imprezkę?

Jestem pewien. Co miałoby się zdarzyć, żebyś Ty był pewien? Ale co jest chore? To, że jesteś podejrzliwy i nie wierzysz w ogólnodostępne dane.

Chore jest to, że swego czasu gadałem ze znajomymi na ten temat i wszyscy
twierdzili że jednak jest dotowane. Ty stanowczo twierdzisz ze nie. Tobie
wierzę bardziej. A zatem te dane o których piszesz nie są tak bardzo
ogólnodostępne albo moi znajomi to ciecie. Skłaniam się jednak do
pierwszego wniosku. Resztę dopowiedz sobie sam.

Data: 2011-09-29 11:37:27
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Thu, 29 Sep 2011 08:53:37 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Wed, 28 Sep 2011 21:27:51 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Zastanawia
mnie też PZPN czy to prywatna firma czy jest dotowana przez państwo.

To jest związek i nie bierze pieniędzy z budżetu. Dlatego politycy mogą
im nadmuchać. Nie mają żadnego przełożenia na to co się dzieje w PZPN.
Jakie to bolesne. Coś jest, ma wpływy, ma decyzje, a politycy stoją
przed drzwiami. Mało tego w dupę włażą. Budują podatkowe stadiony dla
prywatnej imprezki jaką są mistrzostwa Europy.

Jesteś tego pewien? Ja się nie znam ale pamiętam jakąś chryję min.
sportu vs. prezes PZPN. To by sugreowało że są jakieś dotacje, skoro
rząd ma albo chciał mieć jakieś "prawa".
Właśnie ta moja niewiedza odzwierciedla niewiedzę wielu ludzi. I to jest
chore, że nie wiem o co chodzi? Jak państwo może budować stadiony na
prywatną imprezkę?

Jestem pewien. Co miałoby się zdarzyć, żebyś Ty był pewien? Ale co jest
chore? To, że jesteś podejrzliwy i nie wierzysz w ogólnodostępne dane.

Chore jest to, że swego czasu gadałem ze znajomymi na ten temat i wszyscy
twierdzili że jednak jest dotowane. Ty stanowczo twierdzisz ze nie. Tobie
wierzę bardziej. A zatem te dane o których piszesz nie są tak bardzo
ogólnodostępne albo moi znajomi to ciecie. Skłaniam się jednak do
pierwszego wniosku. Resztę dopowiedz sobie sam.

Wydaje się to ogólniejszy problem. Wyrabianie sobie stanowiska, a potem działanie na jego podstawie na podstawie danych z lipnych źródeł. W pracy tak pieniędzy nie zarabiasz przecież. Tam gdy podejmujesz decyzje chcesz mieć jak najbardziej wiarygodne źródło. Dlaczego tych standardów nie stosujesz powszechnie? Gdy słyszę na imieninach o jakiś faktach, których nie jestem w stanie szybko zweryfikować, bądź nie jestem w stanie wcale zweryfikować to kiwam z uznaniem głową ale faktów nie biorę pod uwagę i zachowuje się tak jakbym tych faktów nie słyszał. Jeżeli informacje dotyczą spraw mi obojętnych to tak zostaje, jeżeli spraw dla mnie ważnych to zaczynam dopytywać o źródła, najpierw mówiących a potem grzebie sam.

Data: 2011-09-29 12:01:46
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 11:37:27 +0200, totus napisał(a):


Wydaje się to ogólniejszy problem. Wyrabianie sobie stanowiska, a potem działanie na jego podstawie na podstawie danych z lipnych źródeł. W pracy tak pieniędzy nie zarabiasz przecież. Tam gdy podejmujesz decyzje chcesz mieć jak najbardziej wiarygodne źródło. Dlaczego tych standardów nie stosujesz powszechnie? Gdy słyszę na imieninach o jakiś faktach, których nie jestem w stanie szybko zweryfikować, bądź nie jestem w stanie wcale zweryfikować to kiwam z uznaniem głową ale faktów nie biorę pod uwagę i zachowuje się tak jakbym tych faktów nie słyszał. Jeżeli informacje dotyczą spraw mi obojętnych to tak zostaje, jeżeli spraw dla mnie ważnych to zaczynam dopytywać o źródła, najpierw mówiących a potem grzebie sam.

Ty piszesz o ludziach, którzy chcą wiedzieć i trzepią temat aż go
wyczerpią. Ja mówie o "zwykłych" ludzich. Zastanawiające jest to, że
wiekszość nie ma pojęcia o co chodzi z PZPN (właściwie to nie większość -
tylko dosłownie nikt z mojego otoczenia). To jest wg mnie chore. W grupie
4-6 osoób na "imieninach" nikt nie wiedział o PZPN dosłownie nic, chociaż
piłka to przecież sport popularny i prawie każdy zna trenerów, piłkarzy i
wyniki meczów z ostatnich 100 lat. Jak to jest że wszyscy wiedzą o
ostatnich kochankach jakiejś tam pani z TV a nikt nie wie czy płaci
miesięczny abonament na kiboli czy nie. Czy wszystko będziemy tłumaczyć głupotą społeczeństwa?

Data: 2011-09-29 13:04:16
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

To jest wg mnie chore. W grupie
4-6 osoób na "imieninach" nikt nie wiedział o PZPN dosłownie nic,

Dlaczego chore? Nie wiedzą bo to nie jest dla nich ważne, na prawdę ważne. Nie na poziomie deklaracji, gadania co jest źle. Wiadomo, że w rozmowach przy schabowym wszystko jest źle. Tak na prawdę to jesteśmy zbiorowymi dyletantami. Zarabiamy na dogłębnej znajomości wycinka rzeczywistości reszta to nasze wyobrażenia i marzenia. Co protetyk dentystyczny może wiedzieć o racjonalności wydobywania gazu łupkowego, zagrożeń z elektrowni jądrowych czy techniki pilotażu tutki? Taki technik to świetny fachowiec w dziedzinie, która jest dla mnie absolutną magią.

Data: 2011-09-28 22:26:21
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:k4g4o28ca7eu$.u9p5zu1yus8t$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 20:52:10 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1n5t4id5k1arb$.103d4wsy0lqb.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę
XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających frajdę
z
walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na mecz,
za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel zwyczajnie
się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny służącej
napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś lubi piłkę
nożną.
Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne piosenki. Czy
w
związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje pieniądze. Zgadzasz
się na to?


Dobra, żebyś sie w końcu lepiej poczuł z moim ciągle przeciwstawnym zdaniem
to nadmienię, że zgadzam się z tym co tu napisałeś w 100%.

Inna sprawa że ci kibiole jak nie będą mogli na stadionach, to pójdą sie
napierdalać gdzie indziej i demolować co innego, ale to nie zmienia
powyższego.
No to pokrętne tłumaczenie prawie jak u Totusa. Nie można tak myśleć
skippy.

.....


Im więcej stadionów, tym większa "promocja" tego typu zachowań.

czegoś głupszego dawno nie czytałem

Data: 2011-09-29 08:57:16
Autor: root
Armagedon.
Dnia Wed, 28 Sep 2011 22:26:21 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:k4g4o28ca7eu$.u9p5zu1yus8t$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 20:52:10 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1n5t4id5k1arb$.103d4wsy0lqb.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na miarę
XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających frajdę
z
walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na mecz,
za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel zwyczajnie
się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny służącej
napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś lubi piłkę
nożną.
Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne piosenki. Czy
w
związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje pieniądze. Zgadzasz
się na to?


Dobra, żebyś sie w końcu lepiej poczuł z moim ciągle przeciwstawnym zdaniem
to nadmienię, że zgadzam się z tym co tu napisałeś w 100%.

Inna sprawa że ci kibiole jak nie będą mogli na stadionach, to pójdą sie
napierdalać gdzie indziej i demolować co innego, ale to nie zmienia
powyższego.
No to pokrętne tłumaczenie prawie jak u Totusa. Nie można tak myśleć
skippy.

....


Im więcej stadionów, tym większa "promocja" tego typu zachowań.

czegoś głupszego dawno nie czytałem

Wiem ze brzmi to głupio ale taka jest prawda niestety. Państwowy zakaz gry
w piłkę nożną zlikwidowałby problem w tri miga. Ten sport wyzwala niestety
złe emocje. Mamy więc wybór albo rybki albo akwarium.

Data: 2011-09-29 09:19:38
Autor: totus
Armagedon.
root wrote:

Dnia Wed, 28 Sep 2011 22:26:21 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:k4g4o28ca7eu$.u9p5zu1yus8t$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 20:52:10 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1n5t4id5k1arb$.103d4wsy0lqb.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na
miarę
XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających
frajdę
z
walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na
mecz,
za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel
zwyczajnie
się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny
służącej napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś
lubi piłkę nożną.
Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne piosenki.
Czy
w
związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje pieniądze.
Zgadzasz
się na to?


Dobra, żebyś sie w końcu lepiej poczuł z moim ciągle przeciwstawnym
zdaniem
to nadmienię, że zgadzam się z tym co tu napisałeś w 100%.

Inna sprawa że ci kibiole jak nie będą mogli na stadionach, to pójdą
sie napierdalać gdzie indziej i demolować co innego, ale to nie zmienia
powyższego.
No to pokrętne tłumaczenie prawie jak u Totusa. Nie można tak myśleć
skippy.

....


Im więcej stadionów, tym większa "promocja" tego typu zachowań.

czegoś głupszego dawno nie czytałem

Wiem ze brzmi to głupio ale taka jest prawda niestety. Państwowy zakaz gry
w piłkę nożną zlikwidowałby problem w tri miga. Ten sport wyzwala niestety
złe emocje. Mamy więc wybór albo rybki albo akwarium.

Ulubiony sposób na zmianę rzeczywistości. Wydać zakaz ustawowy. Kiedy nastąpią te piękne czasy gdy w sejmie będzie się decydowało o aktywności Słońca. W sprawie faktów już głosowali. Przy okazji komisji "i czasopisma".

Data: 2011-09-29 10:37:57
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 09:19:38 +0200, totus napisał(a):

root wrote:

Dnia Wed, 28 Sep 2011 22:26:21 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:k4g4o28ca7eu$.u9p5zu1yus8t$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 20:52:10 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1n5t4id5k1arb$.103d4wsy0lqb.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na
miarę
XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających
frajdę
z
walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na
mecz,
za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel
zwyczajnie
się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny
służącej napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś
lubi piłkę nożną.
Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne piosenki.
Czy
w
związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje pieniądze.
Zgadzasz
się na to?


Dobra, żebyś sie w końcu lepiej poczuł z moim ciągle przeciwstawnym
zdaniem
to nadmienię, że zgadzam się z tym co tu napisałeś w 100%.

Inna sprawa że ci kibiole jak nie będą mogli na stadionach, to pójdą
sie napierdalać gdzie indziej i demolować co innego, ale to nie zmienia
powyższego.
No to pokrętne tłumaczenie prawie jak u Totusa. Nie można tak myśleć
skippy.

....


Im więcej stadionów, tym większa "promocja" tego typu zachowań.

czegoś głupszego dawno nie czytałem

Wiem ze brzmi to głupio ale taka jest prawda niestety. Państwowy zakaz gry
w piłkę nożną zlikwidowałby problem w tri miga. Ten sport wyzwala niestety
złe emocje. Mamy więc wybór albo rybki albo akwarium.

Ulubiony sposób na zmianę rzeczywistości. Wydać zakaz ustawowy. Kiedy nastąpią te piękne czasy gdy w sejmie będzie się decydowało o aktywności Słońca. W sprawie faktów już głosowali. Przy okazji komisji "i czasopisma".

A róbta co chceta. Co mnie to obchodzi. Głupi jestem i tępy co się bede
spierał z największymi madralami w III RP. Chceta żeby wam bandyci srali po
głowach nadstawiajacie głowy. Chceta łożyć na stadiony, łóżta. Ja wyjeżdzam
do Reichu a Wy bawcie się dobrze. To narta ;)

Data: 2011-09-29 08:55:16
Autor: kc
Armagedon.
root <root1@vp.pl> napisał(a): 
A róbta co chceta. Co mnie to obchodzi. Głupi jestem i tępy co się bede
spierał z największymi madralami w III RP. Chceta żeby wam bandyci srali po
głowach nadstawiajacie głowy. Chceta łożyć na stadiony, łóżta. Ja wyjeżdzam
do Reichu a Wy bawcie się dobrze. To narta ;)

Poczekaj jeszcze chwilę, posprzedawaj na górce i jedź :)

kc

--


Data: 2011-09-29 10:45:18
Autor: Endriu
Armagedon.
A róbta co chceta. Co mnie to obchodzi. Głupi jestem i tępy co się bede
spierał z największymi madralami w III RP. Chceta żeby wam bandyci srali po
głowach nadstawiajacie głowy. Chceta łożyć na stadiony, łóżta. Ja wyjeżdzam
do Reichu a Wy bawcie się dobrze. To narta ;)

A co to w Reichu stadionów niby nie ma ?.


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-09-29 10:52:52
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 10:45:18 +0200, Endriu napisał(a):

A róbta co chceta. Co mnie to obchodzi. Głupi jestem i tępy co się bede
spierał z największymi madralami w III RP. Chceta żeby wam bandyci srali po
głowach nadstawiajacie głowy. Chceta łożyć na stadiony, łóżta. Ja wyjeżdzam
do Reichu a Wy bawcie się dobrze. To narta ;)

A co to w Reichu stadionów niby nie ma ?.

Stadiony są, ale mądrali jakby mniej ;)

Data: 2011-09-29 11:18:15
Autor: Endriu
Armagedon.
Stadiony są, ale mądrali jakby mniej ;)

Trafiła kosa na kamień :).


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-09-29 13:35:15
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1jubx753nucvu.a5v5l33y27hz$.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 29 Sep 2011 10:45:18 +0200, Endriu napisał(a):

A róbta co chceta. Co mnie to obchodzi. Głupi jestem i tępy co się bede
spierał z największymi madralami w III RP. Chceta żeby wam bandyci srali
po
głowach nadstawiajacie głowy. Chceta łożyć na stadiony, łóżta. Ja
wyjeżdzam
do Reichu a Wy bawcie się dobrze. To narta ;)

A co to w Reichu stadionów niby nie ma ?.

Stadiony są, ale mądrali jakby mniej ;)

to bedzie jedna więcej ;)))

Data: 2011-09-29 13:46:06
Autor: root
Armagedon.
Dnia Thu, 29 Sep 2011 13:35:15 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1jubx753nucvu.a5v5l33y27hz$.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 29 Sep 2011 10:45:18 +0200, Endriu napisał(a):

A róbta co chceta. Co mnie to obchodzi. Głupi jestem i tępy co się bede
spierał z największymi madralami w III RP. Chceta żeby wam bandyci srali
po
głowach nadstawiajacie głowy. Chceta łożyć na stadiony, łóżta. Ja
wyjeżdzam
do Reichu a Wy bawcie się dobrze. To narta ;)

A co to w Reichu stadionów niby nie ma ?.

Stadiony są, ale mądrali jakby mniej ;)

to bedzie jedna więcej ;)))

no masz rację ;)

Data: 2011-09-29 16:07:32
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1isut0rhi04td.ptt1kvx56mgo.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 29 Sep 2011 13:35:15 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1jubx753nucvu.a5v5l33y27hz$.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 29 Sep 2011 10:45:18 +0200, Endriu napisał(a):

A róbta co chceta. Co mnie to obchodzi. Głupi jestem i tępy co się bede
spierał z największymi madralami w III RP. Chceta żeby wam bandyci srali
po
głowach nadstawiajacie głowy. Chceta łożyć na stadiony, łóżta. Ja
wyjeżdzam
do Reichu a Wy bawcie się dobrze. To narta ;)

A co to w Reichu stadionów niby nie ma ?.

Stadiony są, ale mądrali jakby mniej ;)

to bedzie jedna więcej ;)))

no masz rację ;)

przyjade na pare dni to ich czapkami nakryjemy

Data: 2011-09-29 09:29:27
Autor: skippy
Armagedon.

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości news:1bty91iy9403d$.w6j2o94n42ze.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 22:26:21 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:k4g4o28ca7eu$.u9p5zu1yus8t$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 20:52:10 +0200, skippy napisał(a):

Użytkownik "root" <root1@vp.pl> napisał w wiadomości
news:1n5t4id5k1arb$.103d4wsy0lqb.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 28 Sep 2011 12:00:06 +0000 (UTC), XXL napisał(a):
[...]
4) Czy to źle, że w Polsce powstaje kilka stadionów piłkarskich na
miarę
XXI
   wieku i kilkaset kilometrów nowoczesnych autostrad ?

Źle! Mam na myśli stadiony. Bardzo źle, że paru gówniarzy mających
frajdę
z
walenia się nawzajem bejsbolami jest eksortowanych przez policję na
mecz,
za moje pieniądze. Bardzo mi się to nie podoba i jako obywatel
zwyczajnie
się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na budowę kolejnej areny służącej
napierdaleaniu się po łbach i g... mnie obchodzi, że ktoś lubi piłkę
nożną.
Ja lubie pić wódkę a później śpiewać po nocach patriotyczne piosenki.
Czy
w
związku z tym mogę liczyć na ochronę policji za Twoje pieniądze.
Zgadzasz
się na to?


Dobra, żebyś sie w końcu lepiej poczuł z moim ciągle przeciwstawnym
zdaniem
to nadmienię, że zgadzam się z tym co tu napisałeś w 100%.

Inna sprawa że ci kibiole jak nie będą mogli na stadionach, to pójdą sie
napierdalać gdzie indziej i demolować co innego, ale to nie zmienia
powyższego.
No to pokrętne tłumaczenie prawie jak u Totusa. Nie można tak myśleć
skippy.

....


Im więcej stadionów, tym większa "promocja" tego typu zachowań.

czegoś głupszego dawno nie czytałem

Wiem ze brzmi to głupio ale taka jest prawda niestety. Państwowy zakaz gry
w piłkę nożną zlikwidowałby problem w tri miga. Ten sport wyzwala niestety
złe emocje. Mamy więc wybór albo rybki albo akwarium.

a jednak... udało Ci się napisac coś jeszcze głupszego

Data: 2011-09-24 08:43:53
Autor: Emeryt
Armagedon.

Użytkownik "Jan Werbinski" <janwer@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j5hobq$evf$1inews.gazeta.pl...
Archangell <archangell77@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

> Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy Luksemburgiem, a zadłużoną > po
> uszy Polską?

55% PKB to jest zadłużenie po uszy?
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/dlug-europy

To Ci co mają ponad 75% to "po co" są zadłużeni? Po czubek kapelusza? ;-)

14 bilionów zadłużenia USA to nie problem, jeżeli w dalszym ciągu są chętni
na nowo drukowane dolary.

Trzeba być ultra liberałem aby nie widzieć różnicy pomiedzy glową a ogonem.
Problemem nie są chętni na nowo drukowane dolary, lecz chętni do spłacenia 15 bilionów dolarów.
Za tą kwote USA żyje na koszt reszty świata od czasu gdy zniesiono wymienialność dolara na złoto.
Za tą kwotę można bez problemów kupić ze trzy stany USA (jeżeli nie więcej).

Data: 2011-09-23 21:01:28
Autor: Zbyszek
Armagedon.

Armagedon.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona