Data: 2011-09-30 18:30:54 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <j62il9$h63$1@news.onet.pl>,
"#:-) gps" <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> wrote: https://picasaweb.google.com/gps1111/Kaukaz201112VIII09IX2011#A, i jeszcze jedno. Dlaczego nie uzywasz przedniego bagaznika? TA |
|
Data: 2011-09-30 20:04:58 | |
Autor: Menel | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
In article <j62il9$h63$1@news.onet.pl>,bo umie się pakować? -- |
|
Data: 2011-09-30 13:11:30 | |
Autor: Wilk | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
On 30 Wrz, 22:04, "Menel " <menel13.SKA...@gazeta.pl> wrote:
bo umie si pakowa ? Akurat przy aż 30kg bagażu jest to pytanie zasadne, bo wtedy obciążenie tyłu robi się za duże (Paweł zresztą wspominał, że pękła mu listwa w tylnych sakwach); więc też mnie trochę dziwi taka opcja, mi już przy 20kg z samym tyłem się źle jeździło, rower jest gorzej wyważony. Ale z kolei mniej toreb to większa wygoda przy transporcie samolotem (tu szczególnie) koleją czy autokarem -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-09-30 21:35:47 | |
Autor: Menel | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
On 30 Wrz, 22:04, "Menel " <menel13.SKA...@gazeta.pl> wrote:= =BFe p=EAk=B3a muja nie stwierdziłem takich problemów nawet przy pełnym wieczornym upakowaniu wodą i browarami -- |
|
Data: 2011-10-01 09:17:45 | |
Autor: Panek | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - fotorelacja | |
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał(a):
Dlaczego nie uzywasz przedniego bagaznika? Może dlatego? : In article <Titus_Atomicus-CA1D83.19112325092011@newsfeed.onet.pl>, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: Bylbym zapomnial, bylem na fajnej wycieczce, wypoczalem, zrobilem kilka zdjec: http://tinyurl.com/5sfhfmy Chcialem tylko dodac, ze najwiekszy dystans dzienny jaki 'pokonalem' to 80km, a kilka raz nie przejechalem wiecej, niz 20 kilka. I sporo pchalem rower pod co wieksze gorki. ;-) pozdravqvam Panek |
|
Data: 2011-10-01 15:32:18 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <4e86be99$0$2486$65785112@news.neostrada.pl>,
"Panek" <jp88nagazetatoczkapl> wrote: Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał(a): A jaki to ma zwiazek z uzywanie badz nie przedniego bagaznika? TA |
|
Data: 2011-10-01 21:28:38 | |
Autor: Panek | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - fotorelacja | |
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał(a):
mniej sakw = mniej gratów = mniej kilogramów = mniej do wwożenia pod górkę => lżej jechać pozdravqvam Panek |
|
Data: 2011-10-02 18:23:22 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <4e8769e6$0$2448$65785112@news.neostrada.pl>,
"Panek" <jp88nagazetatoczkapl> wrote: Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał(a): mniej sakw = mniej gratów = mniej kilogramów = mniej do wwożenia pod górkę => lżej jechaćWychodzisz z mylnego zalozenia. Ilosc gratow nie ma wiele wspolnego z iloscia sakw. Wiec twoj wniosek koncowy o kant dupy potluc. Ja natomiast wnioskuje, ze nigdy nie jezdziles z sakwami. TA |
|
Data: 2011-10-02 11:11:37 | |
Autor: Wilk | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - fotorelacja | |
On 2 Paź, 18:23, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Wychodzisz z mylnego zalozenia. Ilosc gratow nie ma wiele wspolnego z Nie piernicz za przeproszeniem, bo taki związek jest oczywisty. Takie rozwiązanie jakie zastosował Paweł jest bardzo nietypowe (ogromny bagaż, ale tylko na tyle) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-03 17:02:09 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <cd51eed5-93d9-4b6b-8abb-60bf609f5126@z19g2000vby.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 2 Paź, 18:23, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Oj, Wilku, Wilku, cierpisz na schizofrenie? To wiele wyjasnia. Bo widze, ze dwa dni wczesniej w odpowiedzi jakiemus menelowi pisales co innego. TA |
|
Data: 2011-10-03 22:41:12 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world, Mon, 03 Oct 2011 17:02:09 +0200,
pl.rec.rowery: Oj, Wilku, Wilku, To jest twoje słynne na cały usenet trzymanie Michała "Wilka" Wolffa w KFie? Jednym słowem: lol! -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-02 20:55:40 | |
Autor: Panek | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - fotorelacja | |
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał(a):
In article <4e8769e6$0$2448$65785112@news.neostrada.pl>, Taaak? A do czego w takim razie te sakwy? Żeby powiewały na wietrze?
Twój wniosek też możesz tłuc o co tylko i na czym ci się żywnie podoba "Wielki Podróżniku". Jak chcesz to jeźdź rowerem obczepionym dookoła sakwami (ponoć pustymi?!? nie wiem zatem, ile może ważyć twój rower, skoro razem z sakwami było 65 kg). Chłopaków z Wazari Team mogę zrozumieć, że postanawiając ztrawersować Islandię przez interior (w tym 3 lodowce) bez pomocy z zewnątrz, musieli wziąć dużo stafu i na każdego przypadało po 103 kg (cały sprzęt, w tym rowery, sprzęt alpinistyczny, narty, pulki przerobione na przyczepki rowerowe). Ja za każdym kolejnym razem staram się zabierać coraz mniej, a i tak po powrocie wiem, że część rzeczy mogłem spokojnie zostawić w domu. Dwie tylne sakwy, mały worek i torba na kierze to było zawsze dla mnie wystarczające, żeby jeździć po Europie i Azji (w Afryce jeszcze na rowerze nie byłem). Analityk jak widać z ciebie żaden, fizyk też nie za bardzo (rozważ bowiem jedną rzecz: czy ciężar łatwiej pchać czy ciągnąć pod górkę?) A może skoro tak kochasz lowridera to zdemontuj tylny bagażnik i jeździj tylko z przednim - nie będziesz przynajmniej więcej gubił sakw. Z mojej strony EOT (nie będę dyskutował z wulgarnymi durakami) |
|
Data: 2011-10-03 16:55:56 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <4e88b3aa$0$2444$65785112@news.neostrada.pl>,
"Panek" <jp88nagazetatoczkapl> wrote: Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał(a): E, chcesz zastosowac chwyt 'reductio per absurdum'? Ale zdjajesz sobie sprawe, ze miedzy stanem 1 (pelne sakwy) a stanem 0 (puste sakwy) istnieja stany posrednie. To ja tez zredukuje: Po co w ogole brac sakwy? > Ja natomiast wnioskuje, ze nigdy nie jezdziles z sakwami. OK, ale z przednimi sakwami jezdziles? Jak chcesz to jeźdź rowerem obczepionym dookoła sakwami (ponoć pustymi?!? nie wiem zatem, ile może ważyć twój rower, skoro razem z sakwami było 65 kg).Rower - pewnie standardowo - 15-20kg z bagaznikami i osprzetem. Chłopaków z Wazari Team mogę zrozumieć, że postanawiając ztrawersować Islandię przez interior (w tym 3 lodowce) bez pomocy z zewnątrz, musieli wziąć dużo stafu i na każdego przypadało po 103 kg (cały sprzęt, w tym rowery, sprzęt alpinistyczny, narty, pulki przerobione na przyczepki rowerowe). No widzisz, a ja mialem ledwo polowe. I jakos nie wydaje mi sie ze mialem jakies niepotrzebne rzeczy. Przypominam, ze od najblizszego sklepu rowerowego/outdoorowego dzielilo mnie kilka tysiecy kilometrow. Na dodatek tamta czesc swiata jest czesciowo odcieta od reszty, jesli rozmawiamy o takkich rzeczach, jak platnosci karta, poczta, przesylki. Ja za każdym kolejnym razem staram się zabierać coraz mniej, a i tak po powrocie wiem, że część rzeczy mogłem spokojnie zostawić w domu. Dwie tylne sakwy, mały worek i torba na kierze to było zawsze dla mnie wystarczające, żeby jeździć po Europie i Azji (w Afryce jeszcze na rowerze nie byłem). Hm, a ja mam inna koncepcje podrozowania... I...? Analityk jak widać z ciebie żaden, fizyk też nie za bardzo (rozważ bowiem jedną rzecz: czy ciężar łatwiej pchać czy ciągnąć pod górkę?) Mam inne zdanie. Co do fizyki mam zaliczony nawet dwusemestralny kurs fizyki na czolowej technicznej uczelni. Tylko, ze przypominam, ze rozmawiamy o fizyce na poziomie szkoly podstawowej. To uzywales kiedys lowriderow i wiesz do czego sluza? A może skoro tak kochasz lowridera to zdemontuj tylny bagażnik i jeździj tylko z przednim - nie będziesz przynajmniej więcej gubił sakw.Ha, ha, bardzo smieszne. Skoro tak nie lubisz lowridera, to go nie uzywaj. I nie zawracaj glowy. No i kto tu jest chamem? Przyloz sobie piatke z Wilkiem. TA |
|
Data: 2011-10-03 15:28:23 | |
Autor: Menel | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
No widzisz, a ja mialem ledwo polowe. I jakos nie wydaje mi sie ze mialem jakies niepotrzebne rzeczy. Przypominam, ze od najblizszego sklepu rowerowego/outdoorowego dzielilo mnie kilka tysiecy kilometrow. Czy mógłbyś mi wyjaśnić jakie części zapasowe wozisz ze sobą? Czyli jaką? -- |
|
Data: 2011-10-05 02:01:47 | |
Autor: #:-) gps | |
Armenia, Gruzja i BaĹkany 2011 - foto rel acja | |
Tak zbiorczo.
luklet Czyli niewykluczone, Ĺźe siÄ prawie o siebie otarliĹmy. Jakie rejony zwiedzaĹeĹ? MoĹźesz poleciÄ swoje naje, bo ja nie wykluczam powrotu kiedyĹtam w tamte rejony, ale znowu na rowerze. Na przykĹad ominÄĹa mnie caĹa Kachetia, a byĹÄ zachwalana mi przez wiele osĂłb, takĹźe poĹudnie (np. BorĹźomi), a tam kilka przeĹÄczy do przejechania teĹź byĹo. Alfer_z_pracy ZupeĹnie serio - zamiast zawodziÄ jak baba, zadaj sobie pytanie, czy zjoby Ci siÄ naleĹźaĹy, a nie szukaj innego w piaskownicy, Ĺźeby wytknÄ Ä palcem i pĹakaÄ 'a on teĹź piaskiem sypaĹ'. Inna rzecz, widzÄ Twoje zdolnoĹci Ĺledcze, nie wÄ tpiÄ, Ĺźe dotrzesz do Adriana i Tomka i byÄ moĹźe wydusisz od nich zeznania co i jak tam robili. Jako Ĺźe cierpisz juĹź od kilku lat i z niecierpliwoĹciÄ czekasz na moje wpisy, Ĺźeby znĂłw siÄ wyszlochaÄ, postanowiĹem Ci zrekompensowaÄ koszty i jestem gotĂłw ufundowaÄ kilka sztuk: http://tinyurl.com/alfer-na-otarcie-lez ZaĹ by zĹagodziÄ cierpienia amoralne, jak tylko spadnie Ĺnieg postawiÄ ci pomnik: http://tinyurl.com/alfer-na-caly-rok Inna rzecz, Ĺźe MichaĹ rozczytaĹ ciÄ bezbĹÄdnie. Jacek Maciejewski WizÄ armeĹskÄ kupiĹem na lotnisku w Erywaniu - 25,00 zĹ i tak jest najproĹciej. PoleciaĹem liniami AirBalic z Rygi, w jednÄ stronÄ. Koszt biletu (kupowany jakoĹ 1-1,5 tyg. przed odlotem) 572,00 zĹ, w tym 1 szt. bagaĹźu (20 EUR, max. 20 kg) oraz koszt przewozu roweru (30 EUR, max. 32 kg). Rower nie byĹ szczegĂłlnie rozmontowywany - przekrÄciĹem kierownicÄ o 90*, opuĹciĹem siodeĹko do spodu i odkrÄciĹem korby. Z tym ostatnim byĹo trochÄ gorÄ czki tuĹź przed wyjazdem z domu, gdyĹź zapiekĹy siÄ pedaĹy tak, Ĺźe nie szĹo w ogĂłle odkrÄciÄ, aĹź do zniszczenia szeĹcioboku. MusiaĹem kupiÄ klucz do korb i wieĹşÄ potem caĹy czas, bo szkoda mi byĹo na miejscu wywaliÄ, choÄ drogi nie jest, szczÄĹciem okrutnie ciÄĹźki teĹź nie. Z powodu limitu bagaĹźowego musiaĹem siÄ teĹź spakowaÄ w 2 sakwy z tyĹu i wĂłr, choÄ poczÄ tkowo planowaĹem wziÄ Ä teĹź przednie sakwy. ByĹby jednak spory problem, Ĺźeby zĹoĹźyÄ jednÄ paczkÄ z 4 sakw, a tak 2 sakwy trafiĹy do wora plastikowego i zostaĹy obciÄ gniÄte taĹmÄ pakowÄ i styknÄĹo. Do wora przeĹoĹźyĹem najciÄĹźsze rzeczy i wziÄ Ĺem jako podrÄczny, mimo Ĺźe gabarytowo przekraczaĹ dopuszczalnÄ normÄ, ale nikt siÄ nie przyczepiĹ. Sam rower zabezpieczyĹem skromnie - przerzutkÄ pustÄ zgniecionÄ butelkÄ i o ile pamiÄtam to wszystko. Rower zostaĹ omotany rozciÄtymi workami do Ĺmieci (duĹźymi) i obciÄ gniÄty taĹmÄ : http://imageshack.us/photo/my-images/854/20110812047.jpg/ Jednak przewĂłzka roweru samolotem, to stres, bo niewiadomo, czy coĹ nie zostanie zniszczone. Tym razem zgnieciono mi pudeĹko z narzÄdziami w sakwach oraz pÄkĹ przedni bĹotnik. Pierwsze maĹy kĹopot i koszt, drugie Ĺatwo naprawiĹem taĹmÄ srebrnÄ . Co do cen trzeba siÄ nastawiÄ, Ĺźe dokĹadnie tak jak u nas. ChoÄ bywajÄ wahniÄcia, np. w Armenii mz opĹaca siÄ stoĹowaÄ w ich 'staĹowniach' (ŃŃОНОваŃ, coĹ jak bar mleczny, wyglÄ d majÄ raczej biednawy, coĹ jak późny GomuĹka) lub wrÄcz w restauracjach - bardzo syty obiad w restauracji to koszt ok. 20 zĹ, a w owych 'staĹowniach' jeszcze taniej, podobnie jest w Gruzji z tym, Ĺźe tam do restauracji nie wchodziĹem, tylko do tych barĂłw. Owoce, np. arbuzy i brzoskwinie sÄ taĹsze niĹź u nas i smakowo nieporĂłwnywalnie lepsze. Tu jednak uwaga, sprzedawcy przydroĹźni widzÄ c turystÄ z zagranicy w widoczny sposĂłb zawyĹźajÄ ceny (nie sÄ one pisane na kartkach jak u nas), co mnie raziĹo, ale nie ma sposobu siÄ przed tym obroniÄ, chyba, Ĺźe zakupy zrobi za nas ktoĹ z ludnoĹci miejscowej. Ale np. zupki Knorr byĹy zaskakujÄ co drogie - coĹ 3 x nasza cena. KrĂłtko - ceny wyjdÄ +- na to, co byĹ wydaĹ w Polsce i mam tu na myĹli caĹy przebieg, czyli: Armenia/Gruzja/Turcja/BuĹgaria/Serbia/WÄgry/SĹowacja. Titus_Atomicus Wiem, Ĺźe to sporo zdjÄÄ, jednak docelowymi odbiorcami sÄ zarĂłwno moja rodzina, przyjaciele, spotkane po drodze osoby i wreszcie ew. zainteresowani z grupy rowerowej. StaraĹem siÄ pogodziÄ te kategorie tym wyborem, akcentujÄ c piÄkno krajobrazu i trochÄ pokazujÄ c prostej rzeczywistoĹci rowerowej. Tu uwaga, czego raczej nie widaÄ na zdjÄciach - zarĂłwno Armenia i Gruzja, cokolwiek wspaniaĹego nie naleĹźy powiedzieÄ o przyjaznym nastawieniu mieszkaĹcĂłw, sÄ krajami bardzo, ale to bardzo zapuszczonymi i w niektĂłrych regionach biednymi. Dobrym skojarzeniem bÄdzie tu Ukraina, czy wrÄcz Albania. Armenia jest krajem postsowieckim, zaĹmieconym i zdezelowanym. Nowoczesne budownictwo znajdzie siÄ w Erywaniu i to tylko w centrum. ZgrzebnoĹÄ i siermiÄga wszÄdzie indziej wyziera z kaĹźdego kÄ ta. Tych zdjÄÄ nie zamieĹciĹem, choÄ moĹźe naleĹźaĹo. W Gruzji jest o tyle tylko inaczej, Ĺźe widaÄ iĹź prĂłbujÄ szarpaÄ, coĹ gdzieĹ modernizowaÄ - gĹĂłwnie widziaĹem to w Tbilisi, ktĂłre obok spadku sowieckiej beznadziejnej architektury stawia nowoczesne budynki tu i Ăłwdzie, bÄ dĹş renowuje obdrapaĹce. Co oczywiĹcie oba kraje broni to krajobraz oraz, dla miĹoĹnikĂłw zwiedzania, koĹcioĹy, klasztory itp. I mam nadziejÄ, Ĺźe z moich zdjÄÄ to wynika. I raz jeszcze podkreĹlÄ - nadzwyczajnÄ ĹźyczliwoĹÄ mieszkaĹcĂłw. W Armenii miaĹem bardzo liczne spotkania z osobami, ktĂłre np. byĹy w Polsce, ktoĹ z rodziny byĹ, bÄ dĹş spotykali siÄ z Polakami i mamy u nich 'markÄ'. Jeden Ormianin wskazujÄ c mi drogÄ wrÄcz ze Ĺzami w oczach (nic nie przesadzam) mĂłwiĹ, jak dobrego miaĹ szefa (wĹaĹnie Polaka) na budowie w Niemczech i rozwinÄ Ĺ, Ĺźe dla niego kaĹźdy Polak jest w zwiÄ zku z tym osobÄ , ktĂłrÄ on bÄdzie wielce szanowaĹ i winien wdziÄcznoĹÄ. Nic nie zmyĹliĹem! Na widok polskiej flagi 3 x zatrzymaĹy siÄ auta po drodze i pytano mnie czy mam wodÄ i czy nie potrzebujÄ jakiegoĹ wsparcia! W Gruzji jest troszkÄ inaczej, sÄ bardziej konkretni, ale i tak Polska i Polacy przywoĹujÄ u nich bardzo dobre skojarzenia. JednoczeĹnie przestroga, ze wszystkich siĹ, gdy jadÄ gdzieĹ staram siÄ zachowaÄ jako tylko goĹÄ i nikomu siÄ nie narzucaÄ. Bardzo razi mnie nastawienie: 'oj, bÄdÄ tam nas goĹciÄ'. WiÄc naleĹźy siÄ nastawiÄ tak - nic mi siÄ nie naleĹźy (no bo istotnie niby z jakiej racji?) i najwyĹźej spotka nas miĹe zaskoczenie, Ĺźe mieszkaĹcy tych krajĂłw okaĹźÄ nam niespodziewanÄ ĹźyczliwoĹÄ. Inna rzecz, biorÄ c pod uwagÄ biedÄ w niektĂłrych rejonach, uwaĹźam, Ĺźe jest czymĹ nagannym nastawianie siÄ, na goĹcinÄ u ludzi, ktĂłrzy do nas na rowerze nie przyjadÄ , bo ich na to nie staÄ. PiszÄ to, bo spotkaĹem siÄ z takim nastawieniem i uwaĹźam je za niegodne. SprawÄ przedniego bagaĹźnika juĹź wyjaĹniĹem. Jednak pozwoliĹem sobie na mocne obĹadowanie tyĹu bÄdÄ c pewnym felg i szprych. Od czasu przejĹcia na SunRims Rhyno Lite i szprychy DT (w 2005 roku) nie pÄkĹa mi ĹťADNA szprycha, mimo duĹźego obciÄ Ĺźania - 30-40 kg bagaĹźu na rowerze. Ze strat w sprzÄcie mogÄ odnotowaÄ tylko: 1. pÄkniÄty krÄ Ĺźek dystansowy w koronce (miÄdzy 3 i 4 zÄbatkÄ ); ten feler w Ĺźaden sposĂłb nie wpĹynÄ Ĺ na jazdÄ 2. pÄkniÄtÄ plastikowÄ listÄ w sakwie, do ktĂłrej przymocowane sÄ haki (system Rixen&Kaul, mam unikalne Crosso pod tym wzglÄdem); zorientowaĹem siÄ dopiero po wyjeĹşdzie ze Svanetii, myjÄ c rower i sakwy w Batumi; szczÄĹciem hak siÄ trzymaĹ i na asfaltach nad Dunajem pÄkniÄcie nie [powiÄkszyĹo siÄ, toteĹź nie musiaĹem nawet prowizorycznie drutowaÄ 3. przebita opona tylna (gwóźdĹş o dĹ. 2,5 cala) Schwalbe Marathon Tour Plus; to byĹo przykre, bo to PIERWSZY raz od 2006 roku, kiedy zaczÄ Ĺem stosowaÄ PLUSy. To juĹź drugi komplet, pierwszy jeszcze siÄ nadaje do uĹźycia, ale juĹź nie na dĹugie wyprawy, po prostu siÄ wytarĹ. Drugi komplet (nawet mimo tego przebicia) mam nadziejÄ posĹuĹźy mi jeszcze na jakieĹ 2 dĹugie wyprawy. W sumie nie ĹźaĹujÄ braku przednich sakw. Przy jeĹşdzie pod wiatr, a to siÄ zawsze zdarzy, byĹo mi lĹźej. Fakt, Ĺźe rower jest niestabilny, ale praktyce tylko wtedy, gdy siÄ staje okrakiem np. Ĺźeby zrobiÄ zdjÄcie, tak wĹaĹnie rozdarĹem spodenki w kroku, bo rower siÄ zwaĹźyĹ na jednÄ stronÄ i zaczepiĹem o jakiegoĹ dinksa na ramie i wywaliĹem siÄ z rowerem. Natomiast w czasie jazdy nie miaĹem z tym najmniejszego problemu. ManewrowoĹÄ da siÄ szybko opanowaÄ, a zwiÄksza siÄ czepnoĹÄ opony napÄdzajÄ cej. OgĂłlnie Panek ma 100% racji "mniej sakw = mniej gratĂłw = mniej kilogramĂłw = mniej do wwoĹźenia pod gĂłrkÄ => lĹźej jechaÄ". ChoÄ u mnie ten prosty algorytm jest trudny do wyegzekwowania. :-) INNE W Polsce trudno o dobre mapy tamtych terenĂłw. SÄ dziĹem, Ĺźe zĹapaĹem Boga za nogi gdy udaĹo mi siÄ kupiÄ mapÄ: http://www.shopssl.de/epages/es116614.sf/de_DE/?ObjectPath=/Shops/es116614_Landkartenhaus/Products/9783831771585 jednak to straszna mizerota. Polecam: 1. The Roads of Armenia, wyd. Collage LLC (1:300.000) http://www.armeniabooks.com/images/map3.jpg kupiĹem w Erywaniu w sklepiku z pamiÄ tkami przy ul. North Avenue (po prawej stronie idÄ c od Narodowej Galerii Armenii do Opery); nie ma poziomic, ale kto umie czytaÄ mapy sobie doĹpiewa , jest za to bardzo precyzyjna co do podanych dystansĂłw i wskazuje _wszystkie_ miejscowoĹci; Ĺwietnie mi siÄ z niÄ jechaĹo, ma formÄ ksiÄ Ĺźeczki. 2. seria map: Travel, czÄĹci 1+2+3+4 (1:250.000), kryjÄ caĹÄ GruzjÄ oraz Road map (1:500.000), 1 sztuka kryjÄ ca caĹÄ GruzjÄ, wszystkie wyd. Geoland http://www.stanfords.co.uk/Countries/Georgia-Republic-of/Georgia-Geoland-250K-Regional-Travel-Maps_SI00000129.htm http://www.stanfords.co.uk/Countries/Georgia-Republic-of/Georgia_X184545.htm Do kupienia w Tbilisi za 34,00 zĹ sztuka (komplet 5-ciu 170,00 zĹ!), drogo (tyle zapĹaciĹem za 2 duduki w Armenii), ale mz warto. Niestety, jadÄ c do David GaredĹźa nie pomogĹy mi i siÄ pogubiĹem w obie strony, ale to pagĂłrkowaty step i brak wyraĹşnych punktĂłw odnoĹnych i trzeba jechaÄ bacznie obserwujÄ c wskazania licznika przebytych kmĂłw. Za to gdzie indziej byĹy bardzo jasnÄ pomocÄ . #:-) gps |
|
Data: 2011-10-05 09:58:18 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Armenia, Gruzja i BaĹkany 2011 - foto relacja | |
#:-) gps napisaĹ:
zadaj sobie pytanie, czy zjoby Ci siÄ naleĹźaĹy UwaĹźam, Ĺźe nie. Jest róşnica miÄdzy jazdÄ po ĹcisĹym rezerwacie a jazdÄ po kamienistym szlaku w ĹysogĂłrach, po ktĂłrym w weekend drepczÄ setki nĂłg piechurĂłw. Ot, zastanowiĹa mnie Twoja niekonsekwencja. MoĹźe pozorna ale tego juĹź nie wyjaĹnisz. Temat zamkniÄty, wbrew Twoim domysĹom traktujÄ to jako kuriozum ale nie jako mĂłj Ĺźyciowy dylemat :-) Jako Ĺźe cierpisz juĹź od kilku lat i z niecierpliwoĹciÄ czekasz(...) PaplaninÄ wycinam. Nie szkoda Ci czasu na takie badziewie? :-) Powodzenia na szlaku! A. |
|
Data: 2011-10-05 13:52:20 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Armenia, Gruzja i BaĹkany 2011 - foto rel acja | |
Dnia Wed, 05 Oct 2011 02:01:47 +0200, #:-) gps napisał(a):
Jacek Maciejewski[-] Piękne dzięki za info. Przymierzam się do swojego pierwszego przelotu z rowerem (Sycylia) i przeżywam jak mrówka okres :) Niewykluczone że w 2013r zrobię dłuższą trasę w tym rejonie. Może nawet doczekam że z Rosji będą puszczać do Gruzji :) -- Jacek |
|
Data: 2011-10-05 16:00:41 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <j6g6pb$dag$1@news.onet.pl>,
"#:-) gps" <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> wrote:
Ale moja rada byla: podzielic ten album na kilka. Przynajmniej latwiej sie bedzie ladowalo. W sumie nie żałuję braku przednich sakw. Przy jeździe pod wiatr, a to się zawsze zdarzy, było mi lżej. Fakt, że rower jest niestabilny, ale praktyce tylko wtedy, gdy się staje okrakiem np. żeby zrobić zdjęcie, tak właśnie rozdarłem spodenki w kroku, bo rower się zważył na jedną stronę i zaczepiłem o jakiegoś dinksa na ramie i wywaliłem się z rowerem. Natomiast w czasie jazdy nie miałem z tym najmniejszego problemu. Manewrowość da się szybko opanować, a zwiększa się czepność opony napędzającej. A ja jednak mam swoje zdanie. Przy zalezeniu ze waga/pojemnosc bagzu to constans (zwlaszcza ze w sumie i tak masz tego sporo), wygodniej rozlozyc bagaz na przod i tyl. TA |
|
Data: 2011-10-05 07:12:29 | |
Autor: Wilk | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
On 5 Paź, 16:00, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
A ja jednak mam swoje zdanie. Przy zalezeniu ze waga/pojemnosc bagzu to Tylko właśnie takie założenie jest w tym wypadku błędne. Jednym z zysków jazdy bez przednich sakw jest to, że ograniczona pojemność wymusza ograniczanie bagażu - jednym słowem nie wozi się masy niepotrzebnych rzeczy a to co potrzeba. Aczkolwiek przy takiej ilości bagażu jaką miał Paweł wziąłbym przednie sakwy, bo 30kg na tyle to dla IMO za dużo, jechałem podobnie obciążony zimą po Finlandii i jechało się marnie (ale tak jak przypuszczałem głównym powodem takiego, nie innego wyboru były kwestie samolotowe). Air Baltic to są tanie linie, a takie najczęściej liczą za każdą sztukę bagażu osobno, więc lepiej mieć mniej toreb) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-05 16:26:26 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <6c244997-d3d7-4547-851d-e08e59443ba3@q17g2000yqn.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 5 Paź, 16:00, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:Napisales: 'jednym z zyskow'. To jedno. Jakie sa te pozostale zyski? Bo latwosc pakowania mniejszej ilosci maneli do pociagu i autobusu do mnie nie przemawia. Poza tym - IMHO to akurat jest zysk pozorny. Przeciez od ciebie zalezy, co chcesz ze soba wziac. Przymusu nie ma.
No, wiec co sie czepiasz i zamiast po prostu przyznac mi racje za wszelka cene chcesz podkreslic odrebnosc swojej? To dla ciebie typowe. (ale tak jak przypuszczałemDlatego ja do Afryki zabralem ze soba kilka workow jutowych. Cholernie mocne, a nic nie waza (cena kilka zlotych w LeroyMerlin). Bagaz glowny mialem spakowany do dwoch, polaczonych razem na sposob kowbojski - jak juki (dodatkowo te worki znakomicie sluzyly jako ochrona). Sprawdzilo sie. Polecam. TA |
|
Data: 2011-10-05 07:55:25 | |
Autor: Wilk | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
On 5 Paź, 16:26, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Napisales: 'jednym z zyskow'. To jedno. Jakie sa te pozostale zyski? Bo W autobusie czy pociągu nie jest to aż taki problem (aczkolwiek zawsze łatwiej) - ale w samolocie już owszem. Pozostałe zyski sa oczywiste, wymienił Ci je już Panek. Mniejszy bagaż to po prostu szybsza jazda, szczególnie w górach, do tego same puste sakwy + przedni bagażnik to już kolejne zbędne 2kg i później musisz pisać teksty, że Twój rower waży "normalne" 15-20kg; mój z pełnym oporządzeniem wyprawowym to jest 11kg. Druga sprawa - przednie sakwy robią dużo większe opory aerodynamiczne od tylnych (są na przodzie roweru i rozcinają powietrze swoim zupełnie nieaerodynamicznym kształtem, podczas gdy tylne sa w większości za nogami rowerzysty). Widać to przy jeździe z większą prędkością (Ty jeździsz na to za wolno) oraz przede wszystkim podczas jazdy pod wiatr. Coś za coś - troszkę mniejsza wygoda, ale i łatwiejsza jazda Poza tym - IMHO to akurat jest zysk pozorny. Przeciez od ciebie zalezy, Zysk nie jest pozorny - tylko oczywisty. To, że Ty nie umiesz się obejść bez 40kg bagażu i dorabiasz do tego ideologię - to jeszcze nie znaczy że wszyscy nie mogą. Większość sakwiarzy przedniego bagażnika nie stosuje No, wiec co sie czepiasz i zamiast po prostu przyznac mi racje za To raczej Ty nie łapiesz co się do Ciebie pisze. A napisałem wyraźnie, że przy takim układzie jak miał Paweł (czyli wielki bagaż 30kg) - osobiście wziąłbym przednie sakwy, bo źle mi się jeździ z tyłem tak mocno obładowanym (aczkolwiek rozumiem że argument samolotowy był kluczowy). Natomiast to nie zmienia faktu, ze same tylne sakwy zmuszają (ze względu na ograniczoną pojemność, szczególnie Ortliebów, mniejszych od Crosso) do zmniejszenia ekwipunku. Paweł gdyby miał przednie sakwy - to pewnie wziąłby tego jeszcze więcej. Dlatego ja do Afryki zabralem ze soba kilka workow jutowych. Cholernie Można oczywiście i tak, Ameryki nie odkryłeś; wygodniejsze i lżejsze sa duże worki na śmieci (chodzi tylko o to by na lotnisku dużą torbę z 2-3 sakwami policzono jako jedną; czy to się rozwali i rozedrze nie ma znaczenia). Ale w przypadku tylko tylnych sakw - ten problem w ogóle nie istnieje. Próba udowodnienia, że przelot samolotem z przednimi sakwami jest wygodniejszy niz bez nich - sensu nie ma. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-05 17:41:13 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <5a0a21e0-c586-45a1-a896-f1d9c46f8387@n12g2000yqh.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 5 Paź, 16:26, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Znowu brniesz w zaparte. Zwlaszcza, ze na koncu przyznajesz ze mozna wszytsko zapakowac do jednego worka. Pozostałe zyski sa oczywiste, Nie mowimy o mniejszym/wiekszym bagazu, tylko o tym samym bagazu rozlozonym na przod i tyl. do tego same puste sakwy + przedni bagażnik to 15-20 - 2 to jest 13-18. Kto cie uczyl rachunkow? mój z pełnym oporządzeniem wyprawowym to jestNiemozliwe. Raczej znowu bajdurzysz. Chyba, ze masz na mysli te swoje wyprawy na lekko. Wniosek - Wilk znowu manipuluje. Druga sprawa - przednie sakwy robią dużo większe opory Hm, przeprowadzales jakies badania? IMHO - jesli juz to chodzi o dadatkowy opor przy wietrze bocznym. Za to mamy zysk przy wiatrach pelnych. Widać to przy jeździe z większąAle skoro jezdze wolno to mnie to nie obchodzi i zostaje sama wygoda.
Dla ciebie. To, że Ty nie umiesz sięBajdurzysz, jak zwykle. Nie potrafisz przyznac komus racji i dorabiasz do tego ideologie. Większość sakwiarzy przedniego bagażnika A to akurat klamstwo. Typowe dla Wilka.
Bzdura. Wygadujesz idiotyzmy. Dlaczego wygodniejsze? Dla mnie mocniejsze = wygodniejsze. I o ile lzejsze? 10 gramow? (chodzi tylko o to by na lotnisku dużą torbę zDla normalnego czlowieka ma znaczenia. No chyba, ze ty wolisz zbierac swoje zabawki po plycie lotniska. Ale w przypadku tylko tylnych sakw - ten problem w ogóleJesli wychodzisz z zalozenia, ze za kazda sztuke bagazu placisz osobno, to problem wciaz istnieje. Wiec znowu bredzisz. Próba udowodnienia, że przelot samolotem z przednimiJak widac ma. TA |
|
Data: 2011-10-05 09:14:58 | |
Autor: Wilk | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
On 5 Paź, 17:41, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Znowu brniesz w zaparte. Zwlaszcza, ze na koncu przyznajesz ze mozna Dobra - koniec dnia litości dla zwierząt. Próbowałem z Tobą rozmawiać normalnie, ale jak wszystkim udowodniłeś - przekracza to granice cierpliwości nawet świętego człowieka. Wierz w co chcesz, a na kolejną 3-dniową wyprawę zabierz nawet 70kg - i tak Twoje zdanie dla nikogo nie ma żadnego znaczenia. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-06 14:00:56 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <77787ab0-82df-4a35-88f0-2417e9955dbc@hd1g2000vbb.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 5 Paź, 17:41, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Udowodnilem, zreszta po raz kolejny, ze jestes bufonem i manipulantem. Wierz w co chcesz, a na kolejną Ale to ja je zabiore, nie ty. A ty znowu nie potrafisz przyznac sie do bledow. Ale to - i tak Twoje zdanie dla nikogo Och, dla mnie ma. I jeszcze dla kilku innych osob. TA |
|
Data: 2011-10-06 05:25:43 | |
Autor: Wilk | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
On 6 Paź, 14:00, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Udowodnilem, zreszta po raz kolejny, ze jestes bufonem i manipulantem. Tak - masz rację udowodniłeś na 100%! (lekarz kazał przytakiwać) Ale to ja je zabiore, nie ty. A ty znowu nie potrafisz przyznac sie do Ależ ja się przyznaję do błędu z pełną pokorą. A była nim próba potraktowania Cie jak normalnego człowieka, próba rzeczowej dyskusji. Ale udowodniłeś, że tak Cię traktować nie warto, że jesteś niereformowalnym bubkiem - poza powtarzaną setki razy mantrą nic tu nie napisałeś. Więcej tego błędu obiecuję nie popełnić - Ciebie można jedynie obśmiewać, o rzeczowej rozmowie nie ma nawet mowy. Och, dla mnie ma. I jeszcze dla kilku innych osob. Nie wciskaj nam kitu - nie kilku tylko dla jednego jedynego Coastera (czyli klasycznego teoretyka rowerowego). Pora przyjąć do wiadomości, że nadmierny bagaż jest najczęstszą oznaką braku doświadczenia, większość osób jadących na swoje pierwsze wyjazdy (ja także) popełnia ten błąd, który Ty popełniłeś jadąc do Afryki. Dopiero z czasem i doświadczeniem przychodzi refleksja, że masę rzeczy wieziemy na darmo, usuwamy z bagażu to bez czego da się obejść itd Jak pojedziesz na swoją dziesiątą wyprawę (i ja tego dożyję) - to wtedy możemy na ten temat pogadać, bo na razie byłeś tylko na jednym dłuższym wyjeździe (i to w rejonie ze 100% pewna pogodą, co pozwala na wręcz minimalny bagaż) - i popełniłeś błąd przepakowania klasyczny dla debiutantów. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-06 14:55:31 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <7561176f-9521-414c-813f-edb1462367e1@dk6g2000vbb.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 6 Paź, 14:00, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Zapomnialem dodac: ....i trollem.
Rzeczowa dyskusja i Michal Wolff. ROTLF <w tym miejscu po raz kolejny udowodniles ze nie potrafisz sensownie ciac cytatow> > Och, dla mnie ma. I jeszcze dla kilku innych osob.Ale cos sie tego Coastera uczepil? To zdaje sie jakis jeden z twoich koronnych argumentow ( a jemu z kolei wytykasz, ze sie 'kumpli' ze mna, jakby to byl naprawde jakis powazny zarzut - a to jak na razie nie jest karalne). Naprawde nie widzisz, ze jest tu jeszcze kilka osob uznajacych cie z trolla? Pora przyjąć do wiadomości, Ale o jakim bledzie mowimy? Moja wycieczke do Sudanu byla conajmniej w 100% udana. A jedyna rzecz nieniezbedna, ktora zabralem z premedytacja byla deseczka do krojenia chleba ('podaruj sobie odrobine luksusu').
Moglbym powiedziec, Wilku, ze porozmawiamy, jak przynajmniej raz pojedziesz na prawdziwa wycieczke do Afryki, a nie na kolejny maraton, ale ja naprawde nie odczuwam zadnej przyjemnosci gadania z takimi bufonami jak ty. Wiec nie masz na co czekac. No chyba, ze sie zmienisz, przestaniesz trollowac, i przestaniesz uwazac ze jestes pepkiem swiata. Ale jakos w to nie wierze. Na razie zajmuje sie pozyteczna dzialalnoscia polegajaca na punktowaniu twoich bzdur i pietnowania twojej bufonady. TA |
|
Data: 2011-10-06 06:46:11 | |
Autor: Wilk | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
On 6 Paź, 14:55, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Ale cos sie tego Coastera uczepil? To zdaje sie jakis jeden z twoich Czytaj ze zrozumieniem. Czepiłem się nie Coastera tylko Twojego kłamstwa jakoby Twoje zdanie miało tu dla kogokolwiek innego znaczenie. Od dawna jesteś żałosną grupową pipą - i robisz ABSOLUTNIE WSZYSTKO by ową opinię potrzymać. Nie mam Ci nic więcej do powiedzenia pipo, jedyna metoda na trolle to ich IGNOROWANIE, więc pozostawiam Pannę Sadurską w nieutulonym żalu i mówię EOT -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-06 16:17:42 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
In article <e4982f52-62f6-4c52-863a-dc8c6615d098@18g2000yqz.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 6 Paź, 14:55, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:Owszem, czytam i rozumiem. Czepiłem się nie Coastera Jak to nie? Znowu klamiesz. tylko Twojego I to sa te twoje argumenty? Nic nie wiem o Pannie Sadurskiej, ale po raz kolejny pokazujesz, ze jestes zle wychowany. Taka hierarchia wartosci jaka reprezentujesz, jest rodem z zakladu penitencjarnego, albo wojska (i to jeszcze sluzby zasadniczej). Nie zdziwilbym sie tez, gdybys pochodzil z rodziny patologicznej, bo pewnie stad teraz te twoje problemy osobowosciowe. EOTPowaznie? TA |
|
Data: 2011-10-07 13:32:17 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Armenia, Gruzja i Balkany [OT] | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
In article <e4982f52-62f6-4c52-863a-dc8c6615d098@18g2000yqz.googlegroups.com>, Wiecie co? Dajecie taki modelowy przyklad hate-hate relationship (nie umiem tego dobrze przelozyc na polski, podejrzewam, ze psychologowie maja na to ustalony termin, a ja go nie znam). Spojrzcie na ten watek. Najpierw Wilk poparl Titusa (az sie troche zdziwilem, ale to w sumie dobry znak ;) ), a potem i tak znalezliscie powod, zeby sie pozrec. I tak juz bedzie zawsze, bo w sumie zaden z Was nie ma motywacji, zeby to zmienic. Mysle, ze pomysl Alfera, zeby sie gdzies spotkac w wiekszym gronie przy piwie, byl calkiem niezly. Mogloby to miec zbawienny wplyw na precla. To moze jednak? -- rmikke -- |
|
Data: 2011-10-07 15:59:22 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Armenia, Gruzja i Balkany [OT] | |
Ryszard Mikke napisał:
Mysle, ze pomysl Alfera, zeby sie gdzies spotkac w wiekszym gronie przy piwie, byl calkiem niezly. Mogloby to miec zbawienny wplyw na precla. Dla dobra sprawy (bo kol. Wolff wypowiedział się, że ze mną się nie spotka) mogę nawet obiecać, że na rzeczonym spotkaniu się nie pojawię :-) A. |
|
Data: 2011-10-07 21:16:00 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Armenia, Gruzja i Balkany [OT] | |
In article <j6mv11$8tg$1@inews.gazeta.pl>,
"Ryszard Mikke" <rmikke@NOSPAM.gazeta.pl> wrote: Wiesz co? Odloz na bok uprzedzenia i zastanow jak to sie wszystko zaczelo i jak doszlo do takiej sytuacji. Ja? Skadze. Po prostu nie cierpie hipokryzji, chamstwa i bufonady i tepie ich przejawy. To akurat latwe do wytlumaczenia. Wilk chcial w naturalnym swoim odruchu przez chwile kogos pouczyc, i sie zapedzil. Potem jednak zreflektowal sie, ze w ten sposob mnie popiera, wiec juz dalej brnal w zaparte. Taki typ. :-) E, tam. Ja tam Wilkowi zle nie zycze. Ale jesli dorosnie, zmadrzeje i przemysli swoje postepowanie, przeprosi za dotychczasowe chamstwo, i obieca poprawe, to nie bede mial powodow, zeby komentowac jego zachowanie.
Ale dla mnie kol. Wilk nie posiada zdolnosci honorowej. Na dodatek jest nudziarzem. Wiec jakos nie widze sensu. TA |
|
Data: 2011-10-05 14:17:27 | |
Autor: Menel | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
Przy zalezeniu ze waga/pojemnosc bagzu to constans.... założenie jest błędne -- |
|
Data: 2011-10-07 13:10:29 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Armenia, Gruzja i Bałkany 2011 - foto relacja | |
#:-) gps <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> napisał(a):
3. przebita opona tylna (gwóźdĹş o dĹ. 2,5 cala) Schwalbe Marathon Tour Plus; to byĹo przykre, bo to PIERWSZY raz od 2006 roku, kiedy zaczÄ Ĺem stosowaÄ PLUSy. To juĹź drugi komplet, pierwszy jeszcze siÄ nadaje do uĹźycia, ale juĹź nie na dĹugie wyprawy, po prostu siÄ wytarĹ. Drugi komplet (nawet mimo tego przebicia) mam nadziejÄ posĹuĹźy mi jeszcze na jakieĹ 2 dĹugie wyprawy. Mi ta wewnetrzna warstwa gumy w Plusach zaczela zjadac detki. Po trzech latach od przebicia szla mi detka na tydzien, to sie w koncu kapnalem. Wczesniej tez miewalem niewyjasnione uszkodzenia, mozliwe ze z tego samego powodu. Zjadanie polegalo na tym, ze w okolicach tego starego przebicia guma w koncu sie rozlazla w dwa takie podluzne pekniecia, ktorym co jakis czas udawalo sie skubnac detke. Po zaklejeniu silwertejpem pojezdzilem niecaly miesiac, jak kolejna detka poszla, to zajrzalem do srodka - i tasma byla wciagnieta w te szpary w gumie. -- rmikke -- |
|
Data: 2011-10-07 21:39:35 | |
Autor: lukket | |
Armenia, Gruzja i BaĹkany 2011 - foto rel acja | |
W dniu 2011-10-05 02:01, #:-) gps pisze:
luklet Moja trasa wyglÄ daĹa tak: Tbilisi - Omalo (Tuszetia) - trekking 4 dni - Telavi i okolice - David Gareja - Mccheta - Kazbegi - Batumi - Tbilisi. Wychodzi zatem a to, Ĺźe w duĹźej czÄĹci odwiedzonych przeze mnie miejsc byĹeĹ. JeĹli chodzi o KachetiÄ, to ja jÄ zaledwie liznÄ Ĺem, zwiedzajÄ c kilka miejsc w stylu Alaverdi i Ikalto. Krajobrazy Ĺadne, niech przypominajÄ ce mi WĹochy - Cyprysy i winnice ;) Tuszetia jest przepiÄkna, nieco podobna do Swanetii (przez miasteczka z wieĹźami), róşnica jest taka, Ĺźe na trekkingu ciÄĹźko byĹby tam dojechaÄ. Jedyna droga jest terenowa i prowadzi przez przeĹÄcz 2900 m. n.p.m. (35 km podjazd, tyle samo zjazd + pomniejsze podjazdy). Trudna w odwiedzinach teĹź jest dlatego, Ĺźe powrĂłt jest tÄ samÄ drogÄ , no chyba Ĺźe ktoĹ chce siÄ na gĂłralu przebijaÄ przez przeĹÄcz Atsunta (3400 m.) do Chewruszetii. MiaĹem jeszcze dotrzeÄ do Vardzi, ale nie starczyĹo czasu. pozdrowienia :) Ĺ. |