Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   Attersee i polscy nurkowe oraz ich grupy.

Attersee i polscy nurkowe oraz ich grupy.

Data: 2009-06-24 16:09:05
Autor: Zboj
Attersee i polscy nurkowe oraz ich grupy.
Ależ prawda zawsze leży po środku. Co zresztą przyszło mi w dyskusjach podnosić. A i moi rozmówcy są tego świadomi.

Celem tego postu jest nie dokopanie konkretnym grupom (nie chodzi o jedną grupę w tym przypadku), a zauważenie zwykłego faktu, iż 1 chamska grupa narobi więcej szkód i utrudnień kolejnym polskim grupom, niż 10 porządnych - zbije kapitału dobrego na przyszłość. Tak jest i będzie. Ja mam pełną świadomość faktów historycznych - i tych starszych i tych już wynikających z istnienia UE oraz nas w tymże tworze. I absolutnie rozróżniam np. gościnność Hiszpanów od powiedzmy dyplomatycznie, chłodnego dystansu Niemców.

Nie zmienia to faktu, iż kradzieże sprzętu, to kradzieże. A naćpany organizator wypadu, to nie podchmielony dwoma piwami po nurkowaniach kumpel. I w zasadzie to główny powód mojego posta. Bo to wykracza poza animozje narodowo-historyczne, czy radosne i przyjazne śpiewanie podwodnych szant przy piwie w knajpie.

Byłem pół roku temu na żaglach na Karaibach. Choć to nie nurkowanie, to problem jest podobny. Usłyszałem ciekawostkę. Część jachtów z polską obsadą nie wywiesza polskiej bandery, by... w portach nie wpadać z marszu w niezbyt pochlebną klasyfikację, na którą pracują poniektóre polskie załogi żeglarskie. Nie podzielam tego zdania. Warto budować oficjalną przeciwwagę dla negatywnego odbioru Polaków. Niemniej jak pogrzebać dalej w doświadczeniach i rozmowach ze znajomymi to okaże się, że w różnych dziedzinach, niezależnie od złośliwości i stereotypów międzynarodowych, problemy szczególnie stadnych polskich wyjazdów, są powtarzalne. Podkreślam, że oczywiście nie każda grupa, to chamski problem. Wielokrotnie miło wspominałem swoje wyjazdy grupowe. Niemniej np. w rozmowach nad Attersee z innymi 2-3 osobowymi polskimi ekipami panowało podobne do naszego przekonanie, że przynajmniej niektóre grupy robią nam zdecydowanie negatywny PR. I że lepiej w miarę możliwości jeździć we własnym, małym gronie. Ciekawe jest to, że kilku Polaków, nurkujących w tym samym czasie indywidualnie nad jeziorem, z którymi rozmawiałem, podobnie oceniało z własnych doświadczeń organizatorów feralnych grup. Inna sprawa, że również "przygotowanie" polskich "nurków głębinowych"... bo to chyba najlepsze określenie dla tego, co potrafią i planują niektórzy nasi obwieszeni sprzętem "koledzy" (o obwieszeniu szczęśliwie nie ja pierwszy piszę w tym wątku, ale to prawda). I w temacie kutwienia warto zauważyć, że planując te 50-tki, 70-tki itd. nie każdy wyda dodatkowe euro na odpowiednie gazy. Co z uwagi na zmęczenie podróżą, intensywne niekiedy nurkowania, często brak odpowiedniej praktyki nurkowej, wiedzy i wyszkolenia oraz niekiedy nie do końca przemyślany sprzęt - potrafi skutkować problemami podwodnymi i czasem śmiercią. To ważny element, bowiem na tej grupie pojawiły się już wyrazy współczucia z powodu śmierci polskiego nurka w tym jeziorze 2 tygodnie temu... Nikt jednak nie pisze, jak zaplanowane zostało to nurkowanie, z jakimi gazami, co się stało pod wodą, skoro sugeruje się gdzieś w postach i artykułach, że nurkowało trzech i mieli problem pod wodą, itd. Wieści, które mam z drugiej ręki z lokalnych baz wskazują na zbędną brawurę - głębokie nurkowanie na powietrzu (usłyszałem 76 m, choć znaleziono go podobno - dalej wg. danych z lokalnych 2 centrów nurkowych - na przeszło 100 m, co przy tamtych prądach i głębokości miejsca nurkowego nie jest zaskakujące). Może ktoś ma informacje z pierwszej ręki i może je udostępnić. Niemniej poza żalem warto również spytać - czy to wypadek, czy raczej nasza ułańska "fantazja". A i z niej jesteśmy znani coraz częściej. Oczywiście - opisy nurków dowolnych nacji robiących np. Archa na monoflaszkach nie dotyczą wyłącznie Polaków i jest ich sporo na tej liście i dowolnych forach/YouTubach itd. Mniejsza jednak o odniesienia typu - Niemcy też piją na umór. To nie oznacza, że nasze wybryki są nieistotne. Są. A gdy prowadzą do kradzieży,czy śmierci - warto czasem o nich pomyśleć, napisać... a czasem zareagować czy na miejscu zdarzenia, czy głosując nogami nad wyborem organizatora swojego kolejnego wyjazdu.

I o to ostatnie chyba warto postulować przede wszystkim.

--
-- -
Zboj (Piotr Marciniak)
   zboj \at/ mnc.pl

Data: 2009-06-25 07:03:47
Autor:
Attersee i polscy nurkowe oraz ich grupy.
skoro widziałeś naćpanych organizatorów,pijanych nurków,30 litrowe termosy to nie bój się zwrócić uwagi na miejscu tym ludziom że tak się nie robi.
Odbiorą to różnie ale na pewno przemyślą za tydzień dwa.Lepsze to niż
wypłakiwanie swoich kompleksów z okresu kufajki.Tak kompleksów inne nacje zachowują się wcale nie lepiej,tylko zawsze my Polacy jesteśmy gotowi do samolińczowania się.Środowisko nurkowe rozwija się dynamicznie w naszym kraju i nie sposób w tak dużej populacji uniknąć Hunów.Niech każdy dba o swoje podwórko a będzie super :)

--


Data: 2009-06-25 11:48:39
Autor: Zboj
Attersee i polscy nurkowe oraz ich grupy.


skoro widziałeś naćpanych organizatorów,pijanych nurków,30 litrowe termosy
to nie bój się zwrócić uwagi na miejscu tym ludziom że tak się nie robi.
Odbiorą to różnie ale na pewno przemyślą za tydzień dwa.Lepsze to niż
wypłakiwanie swoich kompleksów z okresu kufajki.Tak kompleksów inne nacje
zachowują się wcale nie lepiej,tylko zawsze my Polacy jesteśmy gotowi do
samolińczowania się.Środowisko nurkowe rozwija się dynamicznie w naszym
kraju i nie sposób w tak dużej populacji uniknąć Hunów.Niech każdy dba o
swoje podwórko a będzie super :)

Bez obaw o moje obawy i działania IRL. Do nich dokładam jednak czasem również wypowiedzi publiczne, szersze niż ew. rozmowa na miejscu. A co do naćpanego organizatora - zagłosowałem nogami. Więcej z nim nie pojechałem i w rozmowach na żywo - zniechęcam.

Moje podwórko, to właśnie postrzeganie polskich nurków i standard organizacji polskich wyjazdów, na które czasem się wybieram. Opinia o dobrych i złych bazach i organizatorach jest moim prawem konsumenta. Nie oceniam ofert, z których nie skrozystałem lub z których nie próbowałem skorzystać. Stąd mało wzruszają mnie co do zasady inne nacje. Mnie jako polskiego nurka dotyczy jednak to, co robia polscy nurkowie za granicą, bo przekłąda się to często na sposób obsługi mojej osoby, czy moich nurkujących znajomych. Opinia o nurkujących np. Szwedach nie ma dla mnie w tym kontekście żadnego znaczenia in plus, czy in minus.


--
-- -
Zboj (Piotr Marciniak)
   zboj \at/ mnc.pl

Attersee i polscy nurkowe oraz ich grupy.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona