Czy może ktoś kupował u nich jakieś auto? Będę wdzięczny za opinie.

Do oferty dowolnego komisu trzeba podchodzic z wielka nieufnoscia.

Ale sa  i inne postawy: kiedys (pare lat temu) lazilem sobie po placu na
rogu wlokniarzy i legionow (chyba juz tewn autokomis nie istnieje),
a wsrod krecacych sie tam ludzi krecila sie rodzinka: tatus, mama i dziecko.
I ten tatus mocno interesowal sie jakims fordem, poprosil nawet kogos z
obslugi i wypytywal o szczegoly, ale ten ford to nawet na moje
lamerskie oko to byl bity zlom.

Generalnie trzeba zabrac samochod do 2 niezaleznych warsztatow,
wybranych przez siebie, i kazac zbadac wozik. Takie badanie kosztuje
stowe, i pozwala uniknac pozniejszych kilkutysiecznych wydatkow.

pozdrawiam
pluton

pluton pisze:

Generalnie trzeba zabrac samochod do 2 niezaleznych warsztatow,
wybranych przez siebie, i kazac zbadac wozik. Takie badanie kosztuje
stowe, i pozwala uniknac pozniejszych kilkutysiecznych wydatkow.

pozdrawiam
pluton

Dokładnie nic dodaj nic ująć. Przy zakupie na fakturze powinien się znajdować także zapis na temat przebiegu auta nie stanu licznika a przebiegu. Jeśli np za kilka dni dowiesz się, że auto zamiast 150tyś ma 350tyś będziesz mógł dochodzić swoich praw u komisanta.

--
krzysiek82

Użytkownik "pluton" <zielonadupa@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gog5id$sqn$1news.onet.pl...

Czy może ktoś kupował u nich jakieś auto? Będę wdzięczny za opinie.

Do oferty dowolnego komisu trzeba podchodzic z wielka nieufnoscia.

Ale sa  i inne postawy: kiedys (pare lat temu) lazilem sobie po placu na
rogu wlokniarzy i legionow (chyba juz tewn autokomis nie istnieje),
a wsrod krecacych sie tam ludzi krecila sie rodzinka: tatus, mama i dziecko.
I ten tatus mocno interesowal sie jakims fordem, poprosil nawet kogos z
obslugi i wypytywal o szczegoly, ale ten ford to nawet na moje
lamerskie oko to byl bity zlom.

Generalnie trzeba zabrac samochod do 2 niezaleznych warsztatow,
wybranych przez siebie, i kazac zbadac wozik. Takie badanie kosztuje
stowe, i pozwala uniknac pozniejszych kilkutysiecznych wydatkow.

Pełna zgoda. Pojechac ze znajomym - najlepiej takim nudziarzem i bardzo mocno patrzyc na reakcję sprzedawcy. Jeśli wszystko z samochodem jest w porządku to będzie chętny do współpracy - jeśli mu się nie chce, to lepiej zmykac z komisu. Ogólnie to ja bym się za samochód z komisu nie brał. Cena w komisie zawsze jest o 2-3 tys większa niż u właściciela a to są spore pieniądze. U prywatnego nie będzie aż tyle ściemniania - zazwyczaj taki człowiek sprzedał w swoim życiu 2 lub 3 samochody i po prostu nie umie tak oszukiwac.

--
vpw

vpw pisze:

Pełna zgoda. Pojechac ze znajomym - najlepiej takim nudziarzem i bardzo mocno patrzyc na reakcję sprzedawcy. Jeśli wszystko z samochodem jest w porządku to będzie chętny do współpracy - jeśli mu się nie chce, to lepiej zmykac z komisu. Ogólnie to ja bym się za samochód z komisu nie brał. Cena w komisie zawsze jest o 2-3 tys większa niż u właściciela a to są spore pieniądze. U prywatnego nie będzie aż tyle ściemniania - zazwyczaj taki człowiek sprzedał w swoim życiu 2 lub 3 samochody i po prostu nie umie tak oszukiwac.

Dzięki za wskazówki.
Tak sobie pomyślałem o tym komisie, bo znalazłem ich ofertę i w ofercie jest, że na auta dają 12-miesięczną gwarancję na silnik, bodajże skrzynię biegów i zawieszenie.
Szukam właśnie autka do kupienia, a taka gwarancja to chyba ciekawa sprawa? Wolałem jednak zapytać, bo może ktoś miał doświadczenia z tym komisem i może sprawa wygląda inaczej niż oni się reklamują.
Pozdrawiam,
Grzegorz

GK pisze:

Dzięki za wskazówki.
Tak sobie pomyślałem o tym komisie, bo znalazłem ich ofertę i w ofercie jest, że na auta dają 12-miesięczną gwarancję na silnik, bodajże skrzynię biegów i zawieszenie.
Szukam właśnie autka do kupienia, a taka gwarancja to chyba ciekawa sprawa? Wolałem jednak zapytać, bo może ktoś miał doświadczenia z tym komisem i może sprawa wygląda inaczej niż oni się reklamują.
Pozdrawiam,
Grzegorz

Ale co to znaczy 12mc gwarancji na silnik, jak zacznie brać olej przykładowo to stwierdzą, że z twojej winy bo go katowałeś lub że mieści się w limicie spalania oleju określonym przez producenta. Tak gwarancja   to po prostu ściema, odwraca uwagę klienta i uspokaja, a jak coś się stanie to wtedy lipa. Nic nie zastąpi wizyty z autem w ASO wydasz max 200zł ale będziesz miał chociaż więcej wiedzy na temat tego auta.
Na temat tego komisu ktoś kiedyś pisał i nie było to nic dobrego, ale ciężko mi coś więcej powiedzieć gdyż nawet nie wiem czy tamten kupujący miał rację czy nie.

--
krzysiek82

Użytkownik "krzysiek82"

Ale co to znaczy 12mc gwarancji na silnik, jak zacznie brać olej przykładowo to stwierdzą, że z twojej winy bo go katowałeś lub że mieści się w limicie spalania oleju określonym przez producenta. Tak gwarancja to po prostu ściema, odwraca uwagę klienta i uspokaja, a jak coś się

Glupoty kolega gada!
Gwarancja (o ile jest) dziala normalnie i bez zastrzezen co do "Winy".
Obowiazkiem kupujacego jest tylko normalne serwisowanie auta zgodnie z wymogami producenta i jezeli
to bedzie utrzymane to gwarancja *musi* obowiazywac.
Cala Europa udziela gwarancji i tam nikt nie mowi ze to sciema to i dlaczego u nas ma byc inaczej ?

Damian / Excar Group pisze:

Glupoty kolega gada!
Gwarancja (o ile jest) dziala normalnie i bez zastrzezen co do "Winy".
Obowiazkiem kupujacego jest tylko normalne serwisowanie auta zgodnie z wymogami producenta i jezeli
to bedzie utrzymane to gwarancja *musi* obowiazywac.
Cala Europa udziela gwarancji i tam nikt nie mowi ze to sciema to i dlaczego u nas ma byc inaczej ?

Znajomemu gwarancja na nic się zdała, jak pękł pasek rozrządu który wymieniany był przez komis. Więc to nie są głupoty. Olali go zresztą teraz po sądach się z nimi ciąga, bo jak się okazał na rolce napinacza była data, nie wymienili jej i teraz kolega ma asa w rękawie.

--
krzysiek82

Użytkownik "krzysiek82"

Znajomemu gwarancja na nic się zdała, jak pękł pasek rozrządu który wymieniany był przez komis. Więc to nie są głupoty. Olali go zresztą teraz po sądach się z nimi ciąga, bo jak się okazał na rolce napinacza była data, nie wymienili jej i teraz kolega ma asa w rękawie.

Nie wygra bo nie dotrzymal umowy ubezpieczenie gwarancyjnego.
To w jego zakresie bylo wymienienie rozrzadu zgodnie z wymogami producenta
a ze producent zaleca wymiane nie tylko paska to juz inny problem.
Gdyby znajomy kupil auto na gwarancji i nie probowal bez sensu zaoszczedzic pare zloty
to dzisiaj nie marudzilby ze gwarancja jest do niczego.
A tak z doswiadczenia, to musze przyznac ze nie slyszalem o tym by komus odmawiano pokrycia
kosztow naprawy z gwarancji a sporo autek tak sprzedaje.

ja nie trawie krzyśków i co z tego

W dniu 2018-02-26 o 17:22, zbyszek855@wp.pl pisze:

ja nie trawie krzyśków i co z tego

My nie trawimy durnych górników którzy w ramach wykopalisk odpisują
na posty sprzed wielu lat.


Pozdrawiam

na  ** p.m.s **   pisze tak:

ja nie trawie krzyśków i co z tego

Message-ID: <goip7i$nmu$3@nemesis.news.neostrada.pl>
Date: Tue, 03 Mar 2009 09:11:07 +0100

--
Piter

Sweet little girl I prefer
You behind the wheel
Me the passenger