Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje

Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje

Data: 2009-02-23 09:53:33
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Witajcie
Zgłosiłem najpierw telefonicznie informacje o tym, że auto posiada usterki których nie dało się wykryć przed zakupem, komisant powiedział do mnie "a co to mnie obchodzi, chce się Pan wyżalić czy coś? niech Pan mi dupy nie truje"

Następnym krokiem będzie wysłanie pisma, ale coś czuje że może być jazda z tym komisantem bo kultura to raczej zjawisko obce dla niego :/

--
krzysiek82

Data: 2009-02-23 11:24:20
Autor: Niepoprawny
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
krzysiek82 wrote:
Witajcie
Zgłosiłem najpierw telefonicznie informacje o tym, że auto posiada usterki których nie dało się wykryć przed zakupem, komisant powiedział do mnie "a co to mnie obchodzi, chce się Pan wyżalić czy coś? niech Pan mi dupy nie truje"

Następnym krokiem będzie wysłanie pisma, ale coś czuje że może być jazda z tym komisantem bo kultura to raczej zjawisko obce dla niego :/



ktory to komis?

Data: 2009-02-23 11:26:14
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
jest to komis ze zgierza, obok łodzi.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-23 11:35:49
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Kolejne pytanie, jestem właśnie na etapie robienia anty reklamy tego komisu, czy jest to zgodne z prawem? Czy mogę publicznie (w sieci) rozgłaszać negatywną opinię na temat tej firmy? Tworzę witrynę o komisach samochodowych oraz opiniach na ich temat.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-23 11:51:55
Autor: Marcin
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje

Użytkownik "krzysiek82" <krzysiek_82@02.pl> napisał w wiadomości news:gntud0$5q8$3atlantis.news.neostrada.pl...
Kolejne pytanie, jestem właśnie na etapie robienia anty reklamy tego komisu, czy jest to zgodne z prawem? Czy mogę publicznie (w sieci) rozgłaszać negatywną opinię na temat tej firmy? Tworzę witrynę o komisach samochodowych oraz opiniach na ich temat.

Jak prawda i masz dowody to dawaj...
Ja też kupiłem samochód. Jednego dnia dokładnie przjrzany, drugiego pojechałem po odbiór, to chłopaki w komisie wymontowali nawet głośniki od radia. Nie mówiąc o tym, że połowa informacji o aucie (remonty itd...) była nieprawdziwa.
To był komis z Lublina.
Marcin

Data: 2009-02-23 11:51:52
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Marcin pisze:
  > Jak prawda i masz dowody to dawaj...
Ja też kupiłem samochód. Jednego dnia dokładnie przjrzany, drugiego pojechałem po odbiór, to chłopaki w komisie wymontowali nawet głośniki od radia. Nie mówiąc o tym, że połowa informacji o aucie (remonty itd...) była nieprawdziwa.
To był komis z Lublina.
Marcin

Jak już portal powstanie zamieszczę tutaj adres, bo widzę, że nie jestem sam ze swoimi problemami i jest nas więcej.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-23 22:47:56
Autor: Ania
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
krzysiek82 pisze:
Witajcie
Zgłosiłem najpierw telefonicznie informacje o tym, że auto posiada usterki których nie dało się wykryć przed zakupem, komisant powiedział do mnie "a co to mnie obchodzi, chce się Pan wyżalić czy coś? niech Pan mi dupy nie truje"

Następnym krokiem będzie wysłanie pisma, ale coś czuje że może być jazda z tym komisantem bo kultura to raczej zjawisko obce dla niego :/

ooo kolejny palant typu "widzialy galy co braly" pisz odstapienie od umowy, bo samochod nie spelnia warunkow, dobrze zebyc mial jakies potwierdzenie, ze sprzedawca zapewnial cie o braku tych usterek jesli faktycznie tak bylo, a w razie czego zwroc sie do rzecznika praw konsumentow... wiele mozesz dowiedziec sie telefonicznie (jesli kupowales jako osoba prywatna), a na pewno pomoze ci w sporze

Data: 2009-02-24 09:54:27
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Ania pisze:
ooo kolejny palant typu "widzialy galy co braly" pisz odstapienie od umowy, bo samochod nie spelnia warunkow, dobrze zebyc mial jakies potwierdzenie, ze sprzedawca zapewnial cie o braku tych usterek jesli faktycznie tak bylo, a w razie czego zwroc sie do rzecznika praw konsumentow... wiele mozesz dowiedziec sie telefonicznie (jesli kupowales jako osoba prywatna), a na pewno pomoze ci w sporze

Aniu nie bardzo chciałbym odstępować od umowy, bo jak to bywa po kupnie zainwestowałem w auto, rozrząd, opony, alarm. To razem ponad 1500zl których bym raczej nie odzyskał. Wolałbym raczej rozwiązanie polegające na obniżeniu ceny tak abym mógł we własnym zakresie usunąć usterki.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-25 06:25:28
Autor: BearBag
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
moze nie bede mial zbyt wiele milego do napisania, ale wlasnie haslo
"widzialy galy co braly" najlepiej tu pasuje.
Kupujesz uzywany przedmiot, mozesz go przed zakupem w dowolny sposob
obejrzec, przetestowac itd. Na uzywane przedmioty nie ma gwarancji
wiec jesli na nastepny dzien auto ci sie zepsuje to z moralnego punktu
widzenia to twoj problem.
Jedynym wyjatkiem jest sytuacja gdy sprzedajacy w sposob celowy zatail
jakas wade, w ten sposob zebys nie mial szansy jej wykryc podczas
ogledzin przy kupnie. Czyli po pierwsze sprzedajacy musi wiedziec o
wadzie, po drugie specjalnie ja ukryc przed toba a po trzecie musisz
mu udowodnic ze to zrobil i nic ci o danej wadzie nie powiedzial.
Ogolnie, powodzenia.
Poza tym, czym sie rozni komis od prywatnej wlasnosci? chyba tylko tym
ze posrednik ma mniejsza wiedze o danym aucie a osoba prywatna wie o
nim wszystko i jesli sprzedaje wraka to raczej ma wiecej na sumieniu
niz taki handlarz, ktory o wielu rzeczach moze po prostu nie wiedziec.
A jednak ludzie maja zawsze wieksze pretensje do handlarzy.
A tak przy okazji co to za polska mentalnosc ze kupuje cos uzywanego,
czasem wrecz starego i mam wielkie pretensje ze cos sie psuje. Kupujac
stare buty musisz sie liczyc z tym, ze moze podeszwa odpasc po paru
krokach mimo ze byly wypastowane.
Analogicznie czy sprzedajac uzywany TV np na allegro przyjalbys zwrot
po np 2 tygodniach bo cos by sie w nim zepsulo ? Chociaz TV to o wiele
mniej awaryjny sprzet bo nie posiada mechaniki ktora jest najbardziej
na to narazona. Dlaczego ktos ma dawac gwarancje na stare auta ktore
maja 50 razy wieksze szanse na popsucie sie?


Podsumowujac, ogladac i jeszcze raz ogladac auto przed zakupem a nie
po.

Data: 2009-02-25 08:35:03
Autor: witek
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
BearBag wrote:
moze nie bede mial zbyt wiele milego do napisania,

raczej nie masz nic mądrego do napisania.

Data: 2009-02-25 06:43:24
Autor: BearBag
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje


raczej nie masz nic mądrego do napisania.

ja mowie o moralnej stronie sprawy a hak w postaci artykulu jakiegos
zawsze mozna znalezc.

Data: 2009-02-25 13:11:36
Autor: witek
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
BearBag wrote:
raczej nie masz nic mądrego do napisania.

ja mowie o moralnej stronie sprawy a hak w postaci artykulu jakiegos
zawsze mozna znalezc.


-> alt.pl.psychologia

Data: 2009-02-25 23:54:47
Autor: BearBag
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje


-> alt.pl.psychologia

to zapewnisz mnie z prawnego punktu widzenia ze gosc wygra sprawe w
sadzie? bo jak dla mnie to na 95% przegra. Jak udowodni komisantowi ze
wiedzial on o usterkach? skoro byly latwe do zauwazenia (jak mowi
artykul wskazany powyzej) to sad sie spyta czemu sam ich nie zauwazyl
podczas ogledzin auta przy zakupie? Przeciez handlarz kupujac auto
oglada je w ten sam sposob (moze bardziej sie zna jedynie),ale nikt
nie broni Tobie przyprowadzic sobie jakiegos speca do ogledzin przy
kupnie.
Prawda jest taka ze sprawa jest do wygrania tylko wtedy kiedy to sam
handlarz grzebal przy aucie i nie powiedzial o tym kupujacemu. Wtedy
przy pomocy poprzedniego wlasciciela (tego od ktorego handlarz kupil
auto) i jego zeznaniom ze auto sprzedal z wadami sprawa ma jakies
szanse. Ale po pierwsze, pierwotny wlasciciel bedzie mial w glebokim
powazaniu wizyte w sadzie, a po drugie nie wiemy nawet o jakie usterki
chodzi i czy w ogole jest jakakolwiek szansa ze komisant moglby za nie
odpowiadac.
Akurat srodowisko uzywanych aut znam bardzo dobrze i wiem jak sie
podobne sprawy koncza w sadzie - co najwyzej ugodami a to tez rzaczej
rzadko i z dobrej woli sprzedajacego.
Dla przykladu znajomy (dla uproszczenia handlarz autami) sprzedal
Vectre o wartosci okolo 20tys zl, po okolo 3 tygodniach dzwoni gosc ze
zatarl sie silnik i ze ma mu oddac za naprawe, naprawa w ASO wraz z
gruntownym remontem - tloki itp - koszt okolo 12tys zl (musieli
jeszcze komputer zmieniac). Jak sie okazalo po przesluchaniach
pracownikow tego ASO babka ktora jezdzila Vectra nie przejmowa sie tym
ze auto pracuje tylko na trzech cilindrach i jezdzila tak przez
tydzien doprawadzajac w koncu do kompletnego zatarcia tlokow i czegos
tam jeszcze. Biegly stwierdzil ze pierowotnym powodem zlej pracy
silnika bylo uszkodzenie cewki.
Oczywiscie sprawa skonczyla sie w sadzie szybko, a kupujacy musial
dorzucic jeszcze za swoja glupote na adwokatow i pewnie bieglych.
Teraz mi powiedz dlaczego handlarz mialby odpowiadac za glupote
nabywcy skoro sprzedal sprawne auto? Tylko dlatego ze jest handlarzem?
Auto przy sprzedazy bylo na zyczenie kupujacego na kompletnym
przegladzie u mechanika i blacharza, a potem ci ludzie jeszcze smia
zadac pieniedzy za swoja glupote.
Dlatego troche mi sie krew gotuje jak ludzie kupuja uzywana rzecz za
1/5 wartosci pierwotnej i potem zadaja gwarancji jak za nowe.

Data: 2009-02-25 14:46:22
Autor: Olgierd
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Dnia Wed, 25 Feb 2009 06:43:24 -0800, BearBag napisał(a):

raczej nie masz nic mądrego do napisania.

ja mowie o moralnej stronie sprawy a hak w postaci artykulu jakiegos
zawsze mozna znalezc.

To nie jest grupa o moralności, lecz o prawie. Pytanie dotyczyło odpowiedzialności komisanta za wadę zbytej rzeczy. --
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-02-25 14:28:35
Autor: Olgierd
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Dnia Wed, 25 Feb 2009 06:25:28 -0800, BearBag napisał(a):

Poza tym, czym sie rozni komis od prywatnej wlasnosci?

Pierdu-pierdu.
Art. 770 i 770(1) kc.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-02-25 16:24:14
Autor: zly
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Dnia Wed, 25 Feb 2009 06:25:28 -0800 (PST), BearBag napisał(a):

A jednak ludzie maja zawsze wieksze pretensje do handlarzy.

Bo to handlarz bierze na siebie odpowiedzialnosc. I to handlarz na tym
zarazbia

A tak przy okazji co to za polska mentalnosc ze kupuje cos uzywanego,
czasem wrecz starego i mam wielkie pretensje ze cos sie psuje.

Bo kupujacy chce kupic uzywane, ale sprawne, a nie uzywane niesprawne
 Kupujac

Analogicznie czy sprzedajac uzywany TV np na allegro przyjalbys zwrot
po np 2 tygodniach bo cos by sie w nim zepsulo?

Calkiem sporo osob sprzedajac przedmioty  ktorym uplynal juz termin
gwarancji daje kilka dni lub tygodni 'gwarancji rozruchowej'

Dlaczego ktos ma dawac gwarancje na stare auta ktore
maja 50 razy wieksze szanse na popsucie sie?

bo bierze za to pieniadze
Podsumowujac, ogladac i jeszcze raz ogladac auto przed zakupem a nie
po.

Nie kazdy musi byc specjalista w dziedinie aut. Niektorzy chca kupic i
jezdzic. --
marcin

Data: 2009-02-25 23:22:20
Autor: Ania
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
krzysiek82 pisze:
Ania pisze:
ooo kolejny palant typu "widzialy galy co braly" pisz odstapienie od umowy, bo samochod nie spelnia warunkow, dobrze zebyc mial jakies potwierdzenie, ze sprzedawca zapewnial cie o braku tych usterek jesli faktycznie tak bylo, a w razie czego zwroc sie do rzecznika praw konsumentow... wiele mozesz dowiedziec sie telefonicznie (jesli kupowales jako osoba prywatna), a na pewno pomoze ci w sporze

Aniu nie bardzo chciałbym odstępować od umowy, bo jak to bywa po kupnie zainwestowałem w auto, rozrząd, opony, alarm. To razem ponad 1500zl których bym raczej nie odzyskał. Wolałbym raczej rozwiązanie polegające na obniżeniu ceny tak abym mógł we własnym zakresie usunąć usterki.


a to co zainwestowales to ponadprogramowo, czy sprzedawca zapewnial ze pojazd posiada powyzsze "wlasciwosci", nie wiem alarm, ten rozrzad - czy o naprawie wiedziales wczesniej, czy mialo byc wszsytko ok

Data: 2009-02-26 09:22:00
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Ania pisze:
a to co zainwestowales to ponadprogramowo, czy sprzedawca zapewnial ze pojazd posiada powyzsze "wlasciwosci", nie wiem alarm, ten rozrzad - czy o naprawie wiedziales wczesniej, czy mialo byc wszsytko ok

Zainwestowałem ponieważ podczas zakupu zwróciłem uwagę, że te elementy warto wymienić bo to zwykła eksploatacja jest zużywa się po prostu.
Alarm założyłem ponieważ auto stoi często pod blokiem.

Odnośnie usterek które nie wyszły na jaw podczas jazdy próbnej to po prostu o nich nie wiedziałem i nie byłem o nich poinformowany.
W ogłoszeniu napisane było stan idealny. Komisant nawet nie mógł dłużej jazdy próbnej zaproponować tylko gdzieś poboczami bo nawet ubezpieczenia na to auto nie miał, jadać na przegląd jechał bez ubezpieczenia.
Za samo to powinien się ktoś do niego przywalić. Ja się przejechałem polną drogą teoretycznie wszystko było ok, ale nie było gdzie się rozpędzić aby sprawdzić czy wszystko jest ok.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-26 00:38:59
Autor: BearBag
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje

Odnośnie usterek które nie wyszły na jaw podczas jazdy próbnej to po
prostu o nich nie wiedziałem i nie byłem o nich poinformowany.
W ogłoszeniu napisane było stan idealny. Komisant nawet nie mógł dłużej
jazdy próbnej zaproponować tylko gdzieś poboczami bo nawet ubezpieczenia
na to auto nie miał, jadać na przegląd jechał bez ubezpieczenia.
Za samo to powinien się ktoś do niego przywalić. Ja się przejechałem
polną drogą teoretycznie wszystko było ok, ale nie było gdzie się
rozpędzić aby sprawdzić czy wszystko jest ok.


ale dlaczego nie napiszesz jakie to usterki?

Data: 2009-02-26 09:56:16
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
BearBag pisze:
  > ale dlaczego nie napiszesz jakie to usterki?

Auto gaśnie podczas hamowania z większej prędkości, np jak jade 40km/h to nie gaśnie a jak jadę 80km/h to potrafi zgasnąć i to nie zawsze. Uszkodzony jest także przepływomierz, nie dało się tego sprawdzić podczas powolnej jazdy bocznymi drogami. Auto było podłączone pod komputer nie wykazało błędów i to mnie uspokoiło, jednak komputer nie pokazuje niektórych usterek które potem się ujawniły. Nie wierze, że auto nie gasło komisantowi jak jechał nim z Belgi. Problem jest także z tym, że raz się da połączyć komputerem ze sterownikiem a raz nie. W aso twierdzą, że centralka wtryskowa lub body komputer. A to jest spory koszt. Min 1500zl. a do tego przepływomierz który kosztuje ok 300zl  w oryginale a tylko oryginał wchodzi w grę, bo żaden inny nie spełnia swojej funkcji.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-26 10:38:10
Autor: Przemysław Bernat
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Dnia Thu, 26 Feb 2009 09:56:16 +0100, krzysiek82 napisał(a):

Nie wierze, że auto nie gasło komisantowi jak jechał nim z Belgi.

A masz pewność, że jechał i potrafisz to udowodnić?

Problem jest także z tym, że raz się da połączyć komputerem ze sterownikiem a raz nie. W aso twierdzą, że centralka wtryskowa lub body komputer. A to jest spory koszt. Min 1500zl. a do tego przepływomierz który kosztuje ok 300zl  w oryginale a tylko oryginał wchodzi w grę, bo żaden inny nie spełnia swojej funkcji.

I oczywiście masz pewność, że nie ma to nic wspólnego z dokładanym alarmem?

--
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2009-02-26 11:13:55
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Przemysław Bernat pisze:
I oczywiście masz pewność, że nie ma to nic wspólnego z dokładanym alarmem?


Problem występował zanim alarm został podłączony.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-26 03:35:57
Autor: BearBag
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Hmm auto sprowadzone swiezo co jeszcze pogarsza sprawe bo nie ma
zadnej jego wiarygodnej historii w papierach ani nie mozna porozmawiac
z poprzednim wlascicielem. Jak dla mnie przy obecnym nastawieniu
komisanta nic nie ugrasz, nawet w sadzie. Ale zapewne wiele osob z tej
grupy bedzie Cie do tego namawialo.

Data: 2009-02-26 12:34:16
Autor: Cavallino
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Użytkownik "krzysiek82" <krzysiek_82@02.pl> napisał w wiadomości news:go5ql7$s3l$1nemesis.news.neostrada.pl...
Przemysław Bernat pisze:
I oczywiście masz pewność, że nie ma to nic wspólnego z dokładanym alarmem?


Problem występował zanim alarm został podłączony.

Nawet jeśli, to tego nie udowodnisz.
A komisant będzie się wypierał, że auto było sprawne, a kompa spaliłeś podczas montażu alarmu, co sam przyznasz mogło się zdarzyć.
I ma duże szanse, że sąd uzna jego racje.

Więc IMO lepiej sobie daruj, napraw za własne i potraktuj to jako naukę na przyszłość.

Data: 2009-02-26 10:34:08
Autor: Przemysław Bernat
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Dnia Thu, 26 Feb 2009 09:22:00 +0100, krzysiek82 napisał(a):

Odnośnie usterek które nie wyszły na jaw podczas jazdy próbnej to po prostu o nich nie wiedziałem i nie byłem o nich poinformowany.

A masz pewność, że komisant o nich wiedział?

Za samo to powinien się ktoś do niego przywalić. Ja się przejechałem polną drogą teoretycznie wszystko było ok, ale nie było gdzie się rozpędzić aby sprawdzić czy wszystko jest ok.

To po co kupowałeś to auto? Sam piszesz, że nie mogłeś sprawdzić przed
kupnem. To był jakiś unikat, jedyna sztuka w Polsce, że kupiłeś auto bez
porządnego sprawdzenia? Na razie, to wygląda, że kupiłeś nie patrząc,
pojeździłeś, a teraz jak wychodzą usterki, to szukasz dziury w całym. Oczywiście jesteś w stanie wykazać, że problemy, które wychodzą nie są
spowodowane przez dołożony przez Ciebie alarm? --
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2009-02-26 11:17:43
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Przemysław Bernat pisze:
Dnia Thu, 26 Feb 2009 09:22:00 +0100, krzysiek82 napisał(a):

Odnośnie usterek które nie wyszły na jaw podczas jazdy próbnej to po prostu o nich nie wiedziałem i nie byłem o nich poinformowany.

A masz pewność, że komisant o nich wiedział?

Nie wiem, ale wiem, że jako profesjonalny sprzedawca powinien znać wady pojazdu który sprzedaje.

Za samo to powinien się ktoś do niego przywalić. Ja się przejechałem polną drogą teoretycznie wszystko było ok, ale nie było gdzie się rozpędzić aby sprawdzić czy wszystko jest ok.

To po co kupowałeś to auto? Sam piszesz, że nie mogłeś sprawdzić przed
kupnem. To był jakiś unikat, jedyna sztuka w Polsce, że kupiłeś auto bez
porządnego sprawdzenia? Na razie, to wygląda, że kupiłeś nie patrząc,
pojeździłeś, a teraz jak wychodzą usterki, to szukasz dziury w całym.
Bo nie wykryłem żadnych wad w czasie oględzin karoserii, podwozia, oraz wnętrze było zadbane a w punto o zadbane wnętrze bardzo ciężko.

Oczywiście jesteś w stanie wykazać, że problemy, które wychodzą nie są
spowodowane przez dołożony przez Ciebie alarm?

W każdej chwili mogę odłączyć alarm, poza tym każdy rzeczoznawca stwierdzi, że to nie ma nic wspólnego. Oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba postaram się o opinię rzeczoznawcy.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-26 12:23:09
Autor: Przemysław Bernat
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Dnia Thu, 26 Feb 2009 11:17:43 +0100, krzysiek82 napisał(a):

Nie wiem, ale wiem, że jako profesjonalny sprzedawca powinien znać wady pojazdu który sprzedaje.

Co? Nie żartuj! Kupił najtańszą padakę od Belga o imieniu Ali, jakoś
dociągnął to do Polski i sprzedał pierwszemu chętnemu. Jak umiał czytać i
pisać, to już zawyżał średnią dla tej grupy zawodowej.

Bo nie wykryłem żadnych wad w czasie oględzin karoserii, podwozia, oraz wnętrze było zadbane a w punto o zadbane wnętrze bardzo ciężko.

A, zapomniałem. Wyprał przed sprzedażą wnętrze i zlał cały silnik 'plakiem"
W każdej chwili mogę odłączyć alarm, poza tym każdy rzeczoznawca stwierdzi, że to nie ma nic wspólnego. Oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba postaram się o opinię rzeczoznawcy.

Życzę szczęścia. Komisant powie, że auto było sprawne, teraz jest zepsute
przez Ciebie. Pocięte wiązki, podokładane jakieś kable, ślady po montażu
alarmu - popsułeś samochód i czepiasz się niewinnego handlarza, który
ciężko pracuje na utrzymanie rodziny.
Możesz oczywiście pozwać go do sądu, zapłacić rzeczoznawcom itp. Ale marne
szansę widzę na ugranie czegokolwiek. Szczególnie, że nikt nie wie co jest
przyczyną usterki.

--
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2009-02-26 12:26:18
Autor: krzysiek82
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Przemysław Bernat pisze:
Życzę szczęścia. Komisant powie, że auto było sprawne, teraz jest zepsute
przez Ciebie. Pocięte wiązki, podokładane jakieś kable, ślady po montażu
alarmu - popsułeś samochód i czepiasz się niewinnego handlarza, który
ciężko pracuje na utrzymanie rodziny.
Możesz oczywiście pozwać go do sądu, zapłacić rzeczoznawcom itp. Ale marne
szansę widzę na ugranie czegokolwiek. Szczególnie, że nikt nie wie co jest
przyczyną usterki.


Mam nadzieje, że mi się uda, zawsze jeszcze pozostaje art 286kk
odnośnie przekręcenia licznika.

--
krzysiek82

Data: 2009-02-26 19:34:41
Autor: Ania
Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
krzysiek82 pisze:
Ania pisze:
a to co zainwestowales to ponadprogramowo, czy sprzedawca zapewnial ze pojazd posiada powyzsze "wlasciwosci", nie wiem alarm, ten rozrzad - czy o naprawie wiedziales wczesniej, czy mialo byc wszsytko ok

Zainwestowałem ponieważ podczas zakupu zwróciłem uwagę, że te elementy warto wymienić bo to zwykła eksploatacja jest zużywa się po prostu.
Alarm założyłem ponieważ auto stoi często pod blokiem.

Odnośnie usterek które nie wyszły na jaw podczas jazdy próbnej to po prostu o nich nie wiedziałem i nie byłem o nich poinformowany.
W ogłoszeniu napisane było stan idealny. Komisant nawet nie mógł dłużej jazdy próbnej zaproponować tylko gdzieś poboczami bo nawet ubezpieczenia na to auto nie miał, jadać na przegląd jechał bez ubezpieczenia.
Za samo to powinien się ktoś do niego przywalić. Ja się przejechałem polną drogą teoretycznie wszystko było ok, ale nie było gdzie się rozpędzić aby sprawdzić czy wszystko jest ok.

sprobuj pogadac z rzecznikiem praw konsumentow wstepnie telefonicznie albo umow sie na spotkanie - zobaczysz co ci poradzi, za to sie nie placi

Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona