Data: 2010-01-11 12:27:27 | |
Autor: Street Fighter | |
Avatar - imax vs. digital 3D | |
Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
P.S. Nie zmienia to faktu że żadnego z tych dwóch wyjść nie żałuję, avatar Idz jeszcze raz!!!!!1111 |
|
Data: 2010-01-11 12:20:37 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
Avatar - imax vs. digital 3D | |
Dnia Mon, 11 Jan 2010 12:27:27 +0100, Street Fighter napisał(a):
Użytkownik Jacek Osiecki napisał: Ktoś wspominał że w Krakowie kino Kijów korzysta z trzeciej technologii, więc szczerze mówiąc chętnie bym się dowiedział czy ktoś obejrzał wszystkie trzy możliwości i jakie są wyniki porównania... A Tobie polecam się przejść na 2012 skoro tak lubisz wykrzykniki :P -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2010-01-11 20:50:36 | |
Autor: Street Fighter | |
Avatar - imax vs. digital 3D | |
Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
Dnia Mon, 11 Jan 2010 12:27:27 +0100, Street Fighter napisał(a):Bylem niestety :/ |
|
Data: 2010-01-11 20:22:46 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
Avatar - imax vs. digital 3D | |
Dnia Mon, 11 Jan 2010 20:50:36 +0100, Street Fighter napisał(a):
Użytkownik Jacek Osiecki napisał: No to możemy sobie wzajemnie współczuć ;) Ja na 2012 poszedłem z pełną świadomością kto go s(po)tworzył, ale ta ilość debilizmów wylewająca się z ekranu przerosła moje najśmielsze oczekiwania... Pozostaje tylko się zgodzić z jedną z opinii na IMDB: po obejrzeniu "2012" można traktować wszystkie 4 Indiany Jones'y jako filmy dokumentalne ;) Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2010-01-12 00:58:57 | |
Autor: Street Fighter | |
Avatar - imax vs. digital 3D | |
Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
Dnia Mon, 11 Jan 2010 20:50:36 +0100, Street Fighter napisał(a): ja tez i o zgrozo mialem ochote na emmericha :) no i w sumie nei bylo tak zle, bo bylem tylko troche zdegustowany :) Pozostaje tylko się zgodzić z jedną z opinii na IMDB: po obejrzeniu "2012" Indiany byly choc smieszne :) |
|
Data: 2010-01-14 00:09:54 | |
Autor: Atlantis | |
Avatar - imax vs. digital 3D | |
Jacek Osiecki pisze:
Ja na 2012 poszedłem z pełną świadomością kto go s(po)tworzył, ale ta ilość Niestety, w karierze Emmericha po drodze coś poszło nie tak. ;) Toż to człowiek, który stworzył "Stargate"! Sam film był naprawdę niezły (chociaż ja mam skrzywienie, jako fan całego uniwersum :P), dobre kino przygodowe SF. Liczył się pomysł i fabuła, efekty były dodatkiem. Uniwersalny Żołnierz też był niezły. Potem nakręcił "Dzień Niepodległości" i chyba zachłysnął sie sukcesem. Od tamtej pory w kółko powiela ten sam pomysł: globalna katastrofa, dzielni bohaterowie, szlachetny prezydent a wszystko to okraszone amerykańskim patosem. W każdym kolejnym filmie jest coraz więcej każdego z tych elementów. Niestety "2012" jest najbardziej kuriozalnym przykładem fabuły będącej dodatkiem do efektów. Wszystko szyte grubymi nićmi, wyjaśnienia bez sensu. No ale z drugiej strony jak w sensowny sposób wyjaśnić bzdurną teorię o końcu świata opartą na tym, że kalendarz dzikusów, którzy składali krwawe ofiary z ludzi się kończy? ;) Nawet w scenariuszu zabrakło zgrabnej teorii tłumaczącej skąd niby mieliby to wiedzieć. A te zabójcze neutrina... No i zakończenie... Dwie i pół godziny tylko po to, aby się dowiedzieć, iż Afryka się wypiętrzyła, a córka bohatera nie musi nosić pieluch. Wprost genialny pomysł na ostatnią kwestię. ;P Pan Emmerich lepiej niech skończy z niszczeniem Ziemi i dużych miast w swoich filmach. W czasach, gdy się tą tematyką nie zajmował filmy wychodziły mu o wiele lepiej. |
|
Data: 2010-01-14 00:29:19 | |
Autor: Arek | |
Avatar - imax vs. digital 3D | |
Atlantis pisze:
[..] teorię o końcu świata opartą na tym, że kalendarz dzikusów, którzy[..] Żeby było śmieszniej to wcale się nie kończy tylko rozpoczyna nowy cykl. To tak jakby ktoś mówił, że o godzinie 12 kończy się świat ;) pozdrawiam Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|