Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Data: 2016-05-20 09:56:42
Autor: Marek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Przez media przechodzi fala oburzenia komentatorów, że pozwolono zainstalować te urządzenia w miejscu publicznym. Podobno już zostały wyłączone po interwencji władz stołęczbych. O co chodzi, że się tak oburzają? Te urządzenia faktycznie  wypłacały pieniądze udzielając pożyczki czy to tylko służyły do składania wniosków?

--
Marek

Data: 2016-05-20 10:19:42
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-20 o 09:56, Marek pisze:
Przez media przechodzi fala oburzenia komentatorów, że pozwolono
zainstalować te urządzenia w miejscu publicznym.

Jest jakiś zakaz?

Podobno już zostały
wyłączone po interwencji władz stołęczbych. O co chodzi, że się tak
oburzają? Te urządzenia faktycznie  wypłacały pieniądze udzielając
pożyczki czy to tylko służyły do składania wniosków?

Wypłacały.

--
Liwiusz

Data: 2016-05-20 11:57:05
Autor: Marek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On Fri, 20 May 2016 10:19:42 +0200, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Jest jakiś zakaz?

Nie wiem, dlatego jestem ciekaw skąd ten szum. Ja nie mam nic przeciwko wręcz przeciwnie.

--
Marek

Data: 2016-05-22 08:37:49
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-20 o 11:57, Marek pisze:
On Fri, 20 May 2016 10:19:42 +0200, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Jest jakiś zakaz?

Nie wiem, dlatego jestem ciekaw skąd ten szum. Ja nie mam nic przeciwko
wręcz przeciwnie.


Bo to jest chory kraj. Żyjemy w socjalistycznej unii. Biurwy i nas dbają i nie pozwalają oszukiwać, naciągać, doprowadzać do niekorzystnego rozporządzenia mieniem chyba że to zaprzyjaźnieni banksterzy to im wolno :-)
Można dyskutować wiele. Szlag mnie trafia jak słyszę reklamy dla dzieci albo pierwsza pożyczka gratis.

I teraz zasadnicze pytanie dla pracowników banków:
Czy dalibyście kredyt człowiekowi ewidentnie pod wpływem alkoholu czy innego ziela? :-)

I z tą myślą pozostawiam życząc braku rozterek moralnych :-)

z

Data: 2016-05-20 12:31:06
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nhmhav$pi8$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2016-05-20 o 09:56, Marek pisze:
Przez media przechodzi fala oburzenia komentatorów, że pozwolono
zainstalować te urządzenia w miejscu publicznym.

Jest jakiś zakaz?

Widac nie ma, ale przy RRSO przekraczajacej 100% to chyba powinien byc ?
Ba, ponad 20% powinien byc, toz to kradziez w bialy dzien :-)

Podobno już zostały
wyłączone po interwencji władz stołęczbych. O co chodzi, że się tak
oburzają? Te urządzenia faktycznie  wypłacały pieniądze udzielając
pożyczki czy to tylko służyły do składania wniosków?
Wypłacały.

A jakies tam przepisy o zawarciu umowy poza lokalem nie wchodza w gre ?

Tudziez ... mam chyba prawo umowe kredytu w 14 dni wypowiedziec, ciekawe co "szybka pozyczka" na to :-)

No chyba ze ... pozyczka nie kredyt :-)

J.

Data: 2016-05-20 13:08:06
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-20 o 12:31, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nhmhav$pi8$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2016-05-20 o 09:56, Marek pisze:
Przez media przechodzi fala oburzenia komentatorów, że pozwolono
zainstalować te urządzenia w miejscu publicznym.

Jest jakiś zakaz?

Widac nie ma, ale przy RRSO przekraczajacej 100% to chyba powinien byc ?
Ba, ponad 20% powinien byc, toz to kradziez w bialy dzien :-)

A coś z sensem i na temat?



Podobno już zostały
wyłączone po interwencji władz stołęczbych. O co chodzi, że się tak
oburzają? Te urządzenia faktycznie  wypłacały pieniądze udzielając
pożyczki czy to tylko służyły do składania wniosków?
Wypłacały.

A jakies tam przepisy o zawarciu umowy poza lokalem nie wchodza w gre ?

Tudziez ... mam chyba prawo umowe kredytu w 14 dni wypowiedziec, ciekawe
co "szybka pozyczka" na to :-)

No chyba ze ... pozyczka nie kredyt :-)

jw.

--
Liwiusz

Data: 2016-05-20 14:03:18
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nhmr6n$41i$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2016-05-20 o 12:31, J.F. pisze:
Przez media przechodzi fala oburzenia komentatorów, że pozwolono
zainstalować te urządzenia w miejscu publicznym.

Jest jakiś zakaz?

Widac nie ma, ale przy RRSO przekraczajacej 100% to chyba powinien byc ?
Ba, ponad 20% powinien byc, toz to kradziez w bialy dzien :-)

A coś z sensem i na temat?

Z sensem i na temat, to :
a) takie lichwiarskie odsetki powinny byc zakazane ! (sa, ale nie RRSO sprawdzaja ),
b) wladze publiczne nie powinny takim ulatwiac naciagania obywateli

Tudziez ... mam chyba prawo umowe kredytu w 14 dni wypowiedziec, ciekawe
co "szybka pozyczka" na to :-)
No chyba ze ... pozyczka nie kredyt :-)
jw.

A tym razem to ja po prosze z sensem i na temat, choc poboczny.

Moge w 13-tym dniu pojsc do Providenta i stwierdzic, ze sie rozmyslilem odnosnie tego kredytu, czy nie moge ?

J.

Data: 2016-05-20 14:07:39
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-20 o 14:03, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nhmr6n$41i$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2016-05-20 o 12:31, J.F. pisze:
Przez media przechodzi fala oburzenia komentatorów, że pozwolono
zainstalować te urządzenia w miejscu publicznym.

Jest jakiś zakaz?

Widac nie ma, ale przy RRSO przekraczajacej 100% to chyba powinien byc ?
Ba, ponad 20% powinien byc, toz to kradziez w bialy dzien :-)

A coś z sensem i na temat?

Z sensem i na temat, to :
a) takie lichwiarskie odsetki powinny byc zakazane ! (sa, ale nie RRSO
sprawdzaja ),

To jest bez sensu, bo:

- niegrzecznym jest sugerowanie, że ktoś nie może zawrzeć takiej umowy, jaką chce
- samo epatowanie stopą odsetek jest bez sensu, ponieważ przy małych sumach i niewielkich kwotach normalnym jest, że odsetki idą w tysiące procent (np. 1zł pożyczony do jutra i oddane 2zł).



b) wladze publiczne nie powinny takim ulatwiac naciagania obywateli

Toż nie ułatwiają - między innymi w tym celu każdego pod przymusem uczą czytać i pisać.


Moge w 13-tym dniu pojsc do Providenta i stwierdzic, ze sie rozmyslilem
odnosnie tego kredytu, czy nie moge ?

Daj skan swojej umowy, to zobaczymy.

--
Liwiusz

Data: 2016-05-21 23:45:21
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"Liwiusz" nhmumc$763$1@node1.news.atman.pl

Toż nie ułatwiają - między innymi w tym celu każdego pod przymusem uczą czytać i pisać.

Powaga? Uczą pod przymusem każdego? -- mimo tego
przymusowego nauczania sędziowie i biegli sądowi
ani nie potrafią czytać tego, co jest napisane,
ani nie potrafią poprawnie pisać. :)

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-21 23:41:49
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"J.F." 573efd0d$0$639$65785112@news.neostrada.pl

a) takie lichwiarskie odsetki powinny byc zakazane ! (sa, ale nie RRSO sprawdzaja ),

Bo takie jest prawo. --
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-20 16:00:15
Autor: Marek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On Fri, 20 May 2016 12:31:06 +0200, "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Widac nie ma, ale przy RRSO przekraczajacej 100% to chyba powinien
byc
?
Ba, ponad 20% powinien byc, toz to kradziez w bialy dzien :-)

Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

--
Marek

Data: 2016-05-20 18:00:21
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Marek fake@fakeemail.com ...

Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

Dokładnie.
Do tego umowy mozna tak konstruować, zeby nie było wiadomo co i jak bez wiedzy prawniczej. Do tego zniesc obowiazek zapinania pasów, przepisy na drodze - niech kazdy jedzie tak jak chce) I moze jeszcze policje (kazdy sie broni tak jak umie)...

Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?

Data: 2016-05-21 08:26:15
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/21/2016 03:00 AM, Budzik wrote:
Użytkownik Marek fake@fakeemail.com ...

Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

Dokładnie.
Do tego umowy mozna tak konstruować, zeby nie było wiadomo co i jak bez
wiedzy prawniczej. Do tego zniesc obowiazek zapinania pasów, przepisy na
drodze - niech kazdy jedzie tak jak chce) I moze jeszcze policje (kazdy sie
broni tak jak umie)...

Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?

Jeden z narkotyków - alkohol - jest przecież zalegalizowany, fatalnych skutków jego nadmiernej konsumpcji jest aż nadto w naszym kraju.

Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi, w tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.

Tak to wygląda, jak popatrzeć na to z boku, lecz ludzie się przyzwyczaili i nawet ich to już nie dziwi.


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-21 08:00:24
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

Dokładnie.
Do tego umowy mozna tak konstruować, zeby nie było wiadomo co i jak
bez wiedzy prawniczej. Do tego zniesc obowiazek zapinania pasów,
przepisy na drodze - niech kazdy jedzie tak jak chce) I moze jeszcze
policje (kazdy sie broni tak jak umie)...

Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?

Jeden z narkotyków - alkohol - jest przecież zalegalizowany, fatalnych
skutków jego nadmiernej konsumpcji jest aż nadto w naszym kraju.

Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi, w tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.

Tak to wygląda, jak popatrzeć na to z boku, lecz ludzie się przyzwyczaili i nawet ich to już nie dziwi.

No i?
Postulujesz, zeby w takim razie zalegalizować cała reszte? Kokaina? Amfetamina? Zgodnie z przytoczoną zasadą: to sprawa miedzy klientem i dilerem?

Data: 2016-05-21 17:04:35
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/21/2016 05:00 PM, Budzik wrote:
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

Dokładnie.
Do tego umowy mozna tak konstruować, zeby nie było wiadomo co i jak
bez wiedzy prawniczej. Do tego zniesc obowiazek zapinania pasów,
przepisy na drodze - niech kazdy jedzie tak jak chce) I moze jeszcze
policje (kazdy sie broni tak jak umie)...

Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?

Jeden z narkotyków - alkohol - jest przecież zalegalizowany, fatalnych
skutków jego nadmiernej konsumpcji jest aż nadto w naszym kraju.

Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi, w
tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami
chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.

Tak to wygląda, jak popatrzeć na to z boku, lecz ludzie się
przyzwyczaili i nawet ich to już nie dziwi.

No i?
Postulujesz, zeby w takim razie zalegalizować cała reszte? Kokaina?
Amfetamina? Zgodnie z przytoczoną zasadą: to sprawa miedzy klientem i
dilerem?

Nie, nic takiego nie postuluję.

Pokazuję jedynie, że straszenie legalizacją narkotyków, w czasie gdy jeden z tych najgorszych jest całkowicie legalny - jest obłudą.

A sama dyskusja o tym, czy legalizować narkotyki, a jeśli tak - to jakie - zdecydowanie wybiega poza temat pożyczkomatów w metrze, więc skończymy ją, nim się zacznie :)


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-21 12:00:18
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

Dokładnie.
Do tego umowy mozna tak konstruować, zeby nie było wiadomo co i jak
bez wiedzy prawniczej. Do tego zniesc obowiazek zapinania pasów,
przepisy na drodze - niech kazdy jedzie tak jak chce) I moze jeszcze
policje (kazdy sie broni tak jak umie)...

Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?

Jeden z narkotyków - alkohol - jest przecież zalegalizowany, fatalnych
skutków jego nadmiernej konsumpcji jest aż nadto w naszym kraju.

Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi, w
tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami
chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.

Tak to wygląda, jak popatrzeć na to z boku, lecz ludzie się
przyzwyczaili i nawet ich to już nie dziwi.

No i?
Postulujesz, zeby w takim razie zalegalizować cała reszte? Kokaina?
Amfetamina? Zgodnie z przytoczoną zasadą: to sprawa miedzy klientem i
dilerem?

Nie, nic takiego nie postuluję.

Pokazuję jedynie, że straszenie legalizacją narkotyków, w czasie gdy jeden z tych najgorszych jest całkowicie legalny - jest obłudą.

Nie umiem tego porównać, nie wiem czy gorszy jest alkohol czy kokaina, bo tylko jednego z tych dwóch probowałem i raczej problemu z nim nie mam bo uzywam bardzo okazjonalnie.

A sama dyskusja o tym, czy legalizować narkotyki, a jeśli tak - to jakie - zdecydowanie wybiega poza temat pożyczkomatów w metrze, więc skończymy ją, nim się zacznie :)

Alez prosze bardzo :)

Data: 2016-05-27 02:33:09
Autor: Krzysiek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu sobota, 21 maja 2016 10:04:39 UTC+2 użytkownik Tomasz Chmielewski napisał:

Pokazuję jedynie, że straszenie legalizacją narkotyków, w czasie gdy jeden z tych najgorszych jest całkowicie legalny - jest obłudą.

jakim cudem?
ktos kto twierdzi, ze sa pewne substancje ktorych nie powinno sie sprzedawac jest wedlug Ciebie dopuszcza się obłudy jeśli za każdym razem nie dodaje "i alkoholu też!".
(skąd wiesz, że też nie jest za zakazaniem sprzedaży alkoholu?)

zdecydowanie nie zgadzam się, ze stwierdzeniem, że alkohol jest jednym z najbardziej niebezpiecznych środków, istnieją znacznie bardziej niebezpieczne.

Data: 2016-05-27 21:35:59
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/27/2016 06:33 PM, Krzysiek wrote:
W dniu sobota, 21 maja 2016 10:04:39 UTC+2 użytkownik Tomasz
Chmielewski napisał:

Pokazuję jedynie, że straszenie legalizacją narkotyków, w czasie
gdy jeden z tych najgorszych jest całkowicie legalny - jest
obłudą.

jakim cudem? ktos kto twierdzi, ze sa pewne substancje ktorych nie
powinno sie sprzedawac jest wedlug Ciebie dopuszcza się obłudy jeśli
za każdym razem nie dodaje "i alkoholu też!". (skąd wiesz, że też nie
jest za zakazaniem sprzedaży alkoholu?)

zdecydowanie nie zgadzam się, ze stwierdzeniem, że alkohol jest
jednym z najbardziej niebezpiecznych środków, istnieją znacznie
bardziej niebezpieczne.

Wiesz, jak połkniesz jeden gram plutonu, to oczywiście będzie to dla
ciebie milion razy bardziej zabójcze niż połknięcie jednego grama alkoholu.

Ale chyba nie o tym rozmawiamy.

Nie ma w Polsce substancji (chyba gdzieś indziej na świecie też nie - w
razie czego, proszę o wskazanie nazwy substancji wraz z rozmiarami
epidemii w odniesieniu do alkoholu), która w masowy sposób powoduje
większe spustoszenie w mózgach niż alkohol.


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-06-07 16:23:05
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"Krzysiek" 92897bc3-7904-4ffd-a61c-964c41da37ee@googlegroups.com

Pokazuję jedynie, że straszenie legalizacją narkotyków, w czasie gdy
jeden z tych najgorszych jest całkowicie legalny - jest obłudą.

: jakim cudem?

   https://youtu.be/hPAbnB05BRI?t=731

Wprawdzie nie o narkotykach, ale równie ciekawe. ;)

--

 _._     _,-'""`-._      .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.     )\._.,-- ....,'``.
(,-.`._,'(       |\`-/|  .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'   /,   _.. \   _\  (`._ ,.
    `-.-' \ )-`( , o o)  `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,  `._.-(,_..'-- (,_..'`-.;.'  Felix Lee
-bf-      `-    \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.......................................

Data: 2016-05-22 01:34:01
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"Budzik" XnsA60F5F78C11DDbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1

Postulujesz, zeby w takim razie zalegalizować cała reszte? Kokaina?
Amfetamina? Zgodnie z przytoczoną zasadą: to sprawa miedzy klientem
i dilerem?

Można by zdelegalizować noże i wszystko, co kłuje...
Nawet sznury czy sznurowadła... ;)
I zburzyć wszystkie domy poza parterowymi. :)
Pozostają koleje, drogi, zbiorniki wodne... ;)


Witaminy B1 w dawce 25 mg nie można kupić bez recepty -- choć
nie jest refundowana. Podobnie z witaminą pp w dawce 200 mg. :)

Avamys (drogi jak diabli i powodujący jaskrę oraz zaćmę) też jest tylko
na receptę, ale nikt głośno nie ostrzega przed ślepotą -- cichuteńko
o tym ostrzegają ulotki itp. papierki. :)

-=-

Teraz mam fajne krople (też mogą szkodzić) do nosa, które mi wreszcie
pomagają -- co chyba widać. :) Zimę przeżyłem z dużym trudem. :)
Podobnie z poprzednią -- bardzo ciepłą. :)

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-22 08:00:53
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski prosze@czytac.fontem.lucida.console ...

Postulujesz, zeby w takim razie zalegalizować cała reszte? Kokaina?
Amfetamina? Zgodnie z przytoczoną zasadą: to sprawa miedzy klientem
i dilerem?

Można by zdelegalizować noże i wszystko, co kłuje...
Nawet sznury czy sznurowadła... ;)
I zburzyć wszystkie domy poza parterowymi. :)
Pozostają koleje, drogi, zbiorniki wodne... ;)

Normalnie piekny umysł...
Noze Twoim zdaniem tez uzalezniają...?

Data: 2016-05-22 15:32:08
Autor: Waldek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-22 o 10:00, Budzik pisze:
Użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski prosze@czytac.fontem.lucida.console ...

Postulujesz, zeby w takim razie zalegalizować cała reszte? Kokaina?
Amfetamina? Zgodnie z przytoczoną zasadą: to sprawa miedzy klientem
i dilerem?

Można by zdelegalizować noże i wszystko, co kłuje...
Nawet sznury czy sznurowadła... ;)
I zburzyć wszystkie domy poza parterowymi. :)
Pozostają koleje, drogi, zbiorniki wodne... ;)

Normalnie piekny umysł...
Noze Twoim zdaniem tez uzalezniają...?


Zdziwiłbyś się ilu jest uzależnionych od noży - LOL

Sam jestem ciutek - no ... lubię je
- choć jako narzędzie (zwykle do pracy)
i wszystkie muszą być super ostre - wręcz golić :D

A wiesz ilu jest uzależnionych np. od latarek ? - LOL
- zagladnij na www.swiatelka.pl :D

Data: 2016-05-22 20:00:47
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Waldek mam@nie.dam ...

Normalnie piekny umysł...
Noze Twoim zdaniem tez uzalezniają...?


Zdziwiłbyś się ilu jest uzależnionych od noży - LOL

Sam jestem ciutek - no ... lubię je
- choć jako narzędzie (zwykle do pracy)
i wszystkie muszą być super ostre - wręcz golić :D

A wiesz ilu jest uzależnionych np. od latarek ? - LOL
- zagladnij na www.swiatelka.pl :D

Ale tu nei chodzi o uzaleznienie od nozy, tylko uzaleznienie od uzywania go w taki sposób ze robi komus krzywde...

Data: 2016-05-21 10:51:42
Autor: Marek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On Sat, 21 May 2016 08:26:15 +0900, Tomasz Chmielewski <tch@nospam.example.com> wrote:
Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi,
w
tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.

Ba, na ów narkotyk ma monopol państwo, w końcu trucie ludzi powinno odbywać się w majestacie prawa i państwa.

--
Marek

Data: 2016-05-21 16:42:26
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Sat, 21 May 2016 10:51:42 +0200, Marek napisał(a):
On Sat, 21 May 2016 08:26:15 +0900, Tomasz Chmielewski
Ba, ów narkotyk spożywają publicznie, na oczach często setek ludzi, w tym dzieci, wysłannicy obcego kraju, objęci specjalnymi prawami chroniącymi ich przez wszelkiego rodzaju przestępstwami.

Ba, na ów narkotyk ma monopol państwo, w końcu trucie ludzi powinno odbywać się w majestacie prawa i państwa.

Juz nie ma, teraz wystarczy zaplacic Panstwu stosowana oplate i mozna
trucizne produkowac samemu :-)

J.

Data: 2016-05-27 02:28:55
Autor: Krzysiek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu sobota, 21 maja 2016 01:26:23 UTC+2 użytkownik Tomasz Chmielewski napisał:

Jeden z narkotyków - alkohol - jest przecież zalegalizowany,

tak samo jak cukier, a nawet ser można liczyć w kategoriach narkotyku.

Zawsze będą różne grupy produktów spożywczych, część będzie uznana za dopuszczalne, część za zbyt niebezpieczne by pozwolić na ich sprzedaż.

Dyskutować możemy które wpisać na listę dozwolonych a które na listę zakazanych,ale nigdy nie będzie tak, że jedna z tych list będzie całkiem pusta.

zauważ, że autor pisał: " Może narkotyki zalegalizować w 100%? "

Data: 2016-05-27 21:39:14
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/27/2016 06:28 PM, Krzysiek wrote:
W dniu sobota, 21 maja 2016 01:26:23 UTC+2 użytkownik Tomasz
Chmielewski napisał:

Jeden z narkotyków - alkohol - jest przecież zalegalizowany,

tak samo jak cukier, a nawet ser można liczyć w kategoriach
narkotyku.

Ser narkotykiem? Uzasadnij.

Oczywiście staraj się operować w ramach powszechnie przyjętych
definicji, standaryzowanych przez WHO.


Zawsze będą różne grupy produktów spożywczych, część będzie uznana za
dopuszczalne, część za zbyt niebezpieczne by pozwolić na ich
sprzedaż.

Dyskutować możemy które wpisać na listę dozwolonych a które na listę
zakazanych,ale nigdy nie będzie tak, że jedna z tych list będzie
całkiem pusta.

zauważ, że autor pisał: " Może narkotyki zalegalizować w 100%? "

Jest dosyć ścisła definicja narkotyków. Alkohol tam należy. Ser żółty
czy biały tam nie należy.

Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-06-02 20:02:53
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"Krzysiek" eb8d8bba-22d8-4cc7-8e52-bd6922e50693@googlegroups.com

Jeden z narkotyków - alkohol - jest przecież zalegalizowany,

: tak samo jak cukier,

Z czego robić alkohol, jeśli nie z cukru?
Jeśli alkohol jest narkotykiem -- cukier jest choćby substratem. :)

: a nawet ser można liczyć w kategoriach narkotyku.

: Zawsze będą różne grupy produktów spożywczych,

Saletra amonowa chociażby jest niebezpiecznym
materiałem, gdyż wybuchowym. ;)

: część będzie uznana za dopuszczalne, część za
: zbyt niebezpieczne by pozwolić na ich sprzedaż.

IMO trzeba wykluczyć przede wszystkim broń, w tym
i broń białą, nawet tę krótką -- noże, widelce,
łyżki i łyżeczki... Nawet igły do szycia...
Broszki, kolczyki...

: Dyskutować możemy które wpisać na listę dozwolonych a które
: na listę zakazanych,ale nigdy nie będzie tak, że jedna z tych
: list będzie całkiem pusta.

Nićmi czy sznurowadłami można zadusić -- też zakazać.
Podobnie z ubraniami -- można nimi uczynić wiele zła.
Butem można rzucić, okulary można potłuc, aby komuś
poderżnąć: żyły wraz z tętnicami i ścięgnami...

[zaraz mi zarzucą, że mowa o narkotykach]

: zauważ, że autor pisał: " Może narkotyki zalegalizować w 100%? "

Czy gry komputerowe nie są podobne w skutkach do narkotyków?
A dostęp do netu? Literatura?... Nawet literatura piękna, czyli
wszelkiego rodzaju dokumentacja techniczna...

-=-

Wiele razy nad tym rozmyślam -- nad szkodliwością świata...
Nad niebezpieczeństwami czyhającymi na nas, na ludzi -- najwyższe dobro!...
Palcem można komuś wybić oko -- palce trzeba odcinać noworodkom!
Ale ręką bez palców można trzepnąć -- łokciem można powybijać zęby...
Ręce trzeba noworodkom odcinać... Nogi? -- można kopniakiem zmiażdżyć
jądra... Straszne... BTW -- jądra też trzeba odcinać, aby unikać gwałtów!
Aby jednak mieć pewność -- trzeba to i owo kobietom pozaszywać!!! Zaraz
po narodzinach!!! I z przodu, i z tyłu!!! Chłopcom tylko z tyłu!!!!
Korpus i głowa -- tylko to może pozostać? Nie!!! Toż można z tak
zwanego byka łomotnąć w klatę!!! Głowy też trzeba odcinać!!!!

Parafrazując/kopiując Laskowika:

    Nareszcie, współcześnie. :)

    Te barchany też po diabła w groszki
    Jakieś takie grube, bez wartości
    Gumka taka skąpa, pije w brzuch
    Ściągaj...

    No! Nareszcie, współcześnie!!!

    http://teksty.org/zenon-laskowik,monika-(romans),tekst-piosenki

Urzędnik zarobi na produkowaniu i egzekwowaniu regulacji? -- życia już wtedy nie będzie żadnego...

-=-

Z innej strony -- ja mam tętno na luzie 135...

[właśnie przed kilkoma minutami łyknąłem to i owo, aby zbić -- im wyższe
tętno, tym krótsze życie; lek działa -- gdy wstałem z wyra (piszę, leżąc,
aby swej kręgielni nie maltretować) niemal straciłem przytomność; tętno
po powrocie na wyro jest na pułapie 75 do 80; saturacja -- 95%, czyli
poprawna; zaraz sprawdzę PEF o FEV1; następnie łyknę formoterol]

IMO należy (jak w motoryzacji) odmawiać świadczeń ubezpieczeniowych
tym osobom, które świadomie i dobrowolnie marnowały sobie zdrowie:
alkoholem, tytoniem, narkotykami itp...

IMO -- należy wychowywać, ostrzegać, chronić przed wymuszeniami, ale
zezwalać każdemu dorosłemu na dowolne marnowanie swego życia, lecz
odmawiać świadczeń ubezpieczeniowych tym osobom, które alkoholem,
tytoniem, narkotykami itp. substancjami marnują zdrowie sobie i innym.

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-22 00:01:26
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"Budzik" XnsA60EC898FB681budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1

wiedzy prawniczej. Do tego zniesc obowiazek zapinania pasów,

Kilkanaście lat jeździłem bez zapinania pasów. :)
Raz policjant chciał wlepić mandat, ale wyśmiałem go. :)

Innym razem też było śmiesznie, bo policjant pokazał,
że chce, abym opuścił szybę. Gdy opuściłem szybę,
powiedział ni raczej cichuteńko, zważywszy warunki drogowe:

 -- Pas. :)

Spojrzałem przed siebie i zauważyłem, że

 --   Może czasami ;) nie trafiam w odpowiedni pas, ale
     nie tym razem!!! Teraz jadę prosto i zdecydowanie
 jestem na tym pasie, z którego można jechac prosto, co
 widać wyraźnie przede mną na jezdni!!!!

Mówiąc to (jakoś tak mówiłem -- literalnie inaczej)
pokazałem strzałki na jezdni. :)

Policjant jednak nie odpuścił -- ręka przesunął wzdłuż swego
ciała w miejscu, gdzie powinien być pas i powiedział jakoś tak:

 -- Pas trzeba zapiąć. :)

I dojechał... A ja... Zbity z pantałyku -- pas zapiąłem...
I też odjechałem... Bo staliśmy na sąsiednich pasach przed sygnalizataorami...





przepisy na drodze - niech kazdy jedzie tak jak chce)

Popieram!!!! Ja chcę pionowo w górę!!!!
Jak dreamliner!





I moze jeszcze policje (kazdy sie broni tak jak umie)...

Policji bym nie likwidował. :)






Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?

Popieram, ale pod warunkiem karania tych, którzy zmuszają innych do brania. :)
Może nie w 100% -- w 100% dla dorosłych. Do warunku karania warto dorzucić
karanie tych, którzy namawiają nieletnich lub choćby ułatwiają branie nieletnim.


Efekt niestety będzie wiadomy -- jak z prohibicją w USA, której zniesienie
drastycznie zmniejszyło PKB -- masa ludzi straciła pracę, upadły majątki...
Gospodarka cierpiała latami... Zanim zabliźniły się rany...


Podobnie by było w Polsce po oczyszczeniu środowisk prawniczych...
Też by masy ludzi straciły swe dochody... ;)

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-22 08:00:53
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski prosze@czytac.fontem.lucida.console
....
Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?

Popieram, ale pod warunkiem karania tych, którzy zmuszają innych do
brania. :)

Znaczy chcesz karać mechanizm uzależnienia...

Data: 2016-05-28 01:19:52
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"Budzik" XnsA61061A9762Dbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1

Co jeszcze? Może narkotyki zalegalizować w 100%?

Popieram, ale pod warunkiem karania tych, którzy zmuszają innych do brania. :)

Znaczy chcesz karać mechanizm uzależnienia...

Chcę karania ludzi.

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-20 20:06:02
Autor: jo44
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 20.05.2016 o 16:00, Marek pisze:


Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

A co na to na przykład frankowicze?

Data: 2016-05-20 21:43:49
Autor: RobertS
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-20 o 20:06, jo44 pisze:
W dniu 20.05.2016 o 16:00, Marek pisze:


Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

A co na to na przykład frankowicze?

a cykliści? dlaczego o nich nikt nie pyta?

ps
jak ktoś będzie chciał pożyczyć to pożyczy, czy to na 10% czy na 1000%

jak nie pożyczkomat to może zadzwonić do jakiegoś vivusa albo wejść na stronę innego providenta i też pożyczy i to wszystko w trakcie stania na peronie w oczekiwaniu na metro

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2016-05-20 21:59:37
Autor: Kamil Jońca
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
RobertS <bob75@xpostx.pl> writes:

W dniu 2016-05-20 o 20:06, jo44 pisze:
W dniu 20.05.2016 o 16:00, Marek pisze:


Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

A co na to na przykład frankowicze?

a cykliści? dlaczego o nich nikt nie pyta?

Chyba nie załapałeś ironii.
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
My godda bless, never I see sucha people.
-- Signor Piozzi, quoted by Cecilia Thrale

Data: 2016-05-20 22:00:19
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...

ps
jak ktoś będzie chciał pożyczyć to pożyczy, czy to na 10% czy na 1000%

jak nie pożyczkomat to może zadzwonić do jakiegoś vivusa albo wejść na stronę innego providenta i też pożyczy i to wszystko w trakcie stania na peronie w oczekiwaniu na metro

To moze trzeba coś z tym zrobic?
Zdajesz sobie sprawe z tego, jak działają takie firmy?
Jak, z niewiedzy ludzi zrobili sposób na zycie? Jak zarzucaja powoli siec na takiego nieswiadomego pozyczajac mu coraz to nowe kwoty multiplikujac zobowiazania?

Data: 2016-05-21 05:30:59
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-21 o 00:00, Budzik pisze:
Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...

ps
jak ktoś będzie chciał pożyczyć to pożyczy, czy to na 10% czy na 1000%

jak nie pożyczkomat to może zadzwonić do jakiegoś vivusa albo wejść na
stronę innego providenta i też pożyczy i to wszystko w trakcie stania na
peronie w oczekiwaniu na metro

To moze trzeba coś z tym zrobic?
Zdajesz sobie sprawe z tego, jak działają takie firmy?
Jak, z niewiedzy ludzi zrobili sposób na zycie? Jak zarzucaja powoli siec
na takiego nieswiadomego pozyczajac mu coraz to nowe kwoty multiplikujac
zobowiazania?

Można nauczyć ludzi czytać ze zrozumieniem.

A jak mimo to nie da rady, to trzeba machnąć ręką. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Inaczej dojdziemy do wniosku, że nad każdym postawimy policjanta, aby patrzył czy ktoś sobie krzywdy nie robi.

--
Liwiusz

Data: 2016-05-21 08:00:22
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

ps
jak ktoś będzie chciał pożyczyć to pożyczy, czy to na 10% czy na
1000% jak nie pożyczkomat to może zadzwonić do jakiegoś vivusa albo wejść
na stronę innego providenta i też pożyczy i to wszystko w trakcie
stania na peronie w oczekiwaniu na metro

To moze trzeba coś z tym zrobic?
Zdajesz sobie sprawe z tego, jak działają takie firmy?
Jak, z niewiedzy ludzi zrobili sposób na zycie? Jak zarzucaja powoli
siec na takiego nieswiadomego pozyczajac mu coraz to nowe kwoty
multiplikujac zobowiazania?

Można nauczyć ludzi czytać ze zrozumieniem.

Można próbować.
Ale obawiam się, ze tendencja jest w druga strone, bo coraz wiecej ludzi nie rozumie co czyta.
Ale nawet gdyby ta nauka była skuteczna w 100%, firmy i tak znajda sposób, jak pewne sprawy ukryc, umowy zamataczyc a pozyczk isprzedac marketingowo.
Juz samo to, ze wiekszosc opłat to wcale nie sa odsetki, tylko opłaty dodatkowe etc.
Uwazam, ze pomoc jest tutaj potrzebna, a biznes polegajacy na pozyczaniu na procent 100% i wiekszy to nie jest nic co nalezy chwalic i popierac.

A jak mimo to nie da rady, to trzeba machnąć ręką. Chcącemu nie dzieje
się krzywda.

Inaczej dojdziemy do wniosku, że nad każdym postawimy policjanta, aby patrzył czy ktoś sobie krzywdy nie robi.

Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

Popatrz na te poliso lokaty - namawiali mnie kiedys na nie, byłem na kilku spotkaniach i przyznam, ze to jak i co opowiadali sprzedawcy wygladało bardzo obiecująco i nie budziło jakis moich wielkich podejrzen.
Na szczescie wszedłem w internet i poczytałem...

Naprawde uwazamy, ze taki sprzedawca moze sobie opowiadac klientowi co chce i nie ponosi za to zadnej odpowiedzialnosci?

Data: 2016-05-21 10:19:54
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Sat, 21 May 2016 08:00:22 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...
Można nauczyć ludzi czytać ze zrozumieniem.

Można próbować.
Ale obawiam się, ze tendencja jest w druga strone, bo coraz wiecej ludzi nie rozumie co czyta.
Ale nawet gdyby ta nauka była skuteczna w 100%, firmy i tak znajda sposób, jak pewne sprawy ukryc, umowy zamataczyc a pozyczk isprzedac marketingowo.

Dokladnie.
A propos - mbank sie wlasnie chwali "prosta pozyczka - umowa prostym
jezykiem". Nie czytalem.
A swoja droga ... czy ten prosty jezyk aby na pewno taki prosty ?
Kredyt a pozyczka, zadatek a zaliczka, czy np stwierdzenie w umowie
"wspolnik nie moze sprzedac udzialow bez zgody drugiego" jest tym
samym co "sprzedaz udzialow bez zgody drugiego bedzie nieskuteczna" ?

Juz samo to, ze wiekszosc opłat to wcale nie sa odsetki, tylko opłaty dodatkowe etc.
Uwazam, ze pomoc jest tutaj potrzebna, a biznes polegajacy na pozyczaniu na procent 100% i wiekszy to nie jest nic co nalezy chwalic i popierac.

Ale czy nalezy zabronic ? :-)

Na razie to przez probe ograniczenia odsetek sytuacja klientow sie
pogorszyla, bo banki winduja prowizje. Hm, a moze i polepszyla, bo w
razie trudnosci platniczych dlug nie urosnie blyskawcznie ...

Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

Ale o ile pamietam to to zrobiono. Mowiono glosno zeto ryzyko, ze
pozyczac nalezy w walucie w ktorej sie zarabia, rekomendacja jakas
byla, ktora podnosila dolny limit dochodow ... a ja wtedy myslalem,ze
skoro wladza tak glosno namawia, to widac cos strasznie na tych
kredytach traci :-)

czyzby oni juz wiedzieli, ze ta zlotowka wkrotce dupnie ?

Popatrz na te poliso lokaty - namawiali mnie kiedys na nie, byłem na kilku spotkaniach i przyznam, ze to jak i co opowiadali sprzedawcy wygladało bardzo obiecująco i nie budziło jakis moich wielkich podejrzen.
Na szczescie wszedłem w internet i poczytałem...
Naprawde uwazamy, ze taki sprzedawca moze sobie opowiadac klientowi co chce i nie ponosi za to zadnej odpowiedzialnosci?

Trudno mi powiedziec, bo nie bylem. Owszem, na ubezpieczenia rozne
namawiali, ale tam raczej nie ukrywali - oferta mi sie kiepska
wydawala.
Pamietam za to AutoSystem - o tam to byli oszusci pierwszej klasy.
Co ciekawe - wylany tym samym kublem AutoTak nie oszukiwal - pare lat
wczesniej calostronnicowymi ogloszeniami opisal jasno zasady systemu.

J.

Data: 2016-05-21 12:00:19
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Można nauczyć ludzi czytać ze zrozumieniem.

Można próbować.
Ale obawiam się, ze tendencja jest w druga strone, bo coraz wiecej
ludzi nie rozumie co czyta.
Ale nawet gdyby ta nauka była skuteczna w 100%, firmy i tak znajda
sposób, jak pewne sprawy ukryc, umowy zamataczyc a pozyczk isprzedac
marketingowo.

Dokladnie.
A propos - mbank sie wlasnie chwali "prosta pozyczka - umowa prostym
jezykiem". Nie czytalem.
A swoja droga ... czy ten prosty jezyk aby na pewno taki prosty ?
Kredyt a pozyczka, zadatek a zaliczka, czy np stwierdzenie w umowie
"wspolnik nie moze sprzedac udzialow bez zgody drugiego" jest tym
samym co "sprzedaz udzialow bez zgody drugiego bedzie nieskuteczna" ?

A no własnie, słowo wydaje sie kazdy rozumie co ono znaczy a jednak pod wzgledem prawnym moze niesie zaskakujące konsekwencje.

Juz samo to, ze wiekszosc opłat to wcale nie sa odsetki, tylko opłaty
dodatkowe etc.
Uwazam, ze pomoc jest tutaj potrzebna, a biznes polegajacy na
pozyczaniu na procent 100% i wiekszy to nie jest nic co nalezy
chwalic i popierac.

Ale czy nalezy zabronic ? :-)

Może i zabronic.
Na razie ogranicza sie odsetki, teraz wprowadziło sie limity na multiplikowanie opłat przez kolejne umowy - nie wiem jak to działa.

Na razie to przez probe ograniczenia odsetek sytuacja klientow sie
pogorszyla, bo banki winduja prowizje. Hm, a moze i polepszyla, bo w
razie trudnosci platniczych dlug nie urosnie blyskawcznie ...

Nie wiem jak banki ale wszelkie providenty w tym zakresie ZTCW tez ograniczono.

Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

Ale o ile pamietam to to zrobiono. Mowiono glosno zeto ryzyko, ze
pozyczac nalezy w walucie w ktorej sie zarabia, rekomendacja jakas
byla, ktora podnosila dolny limit dochodow ... a ja wtedy myslalem,ze
skoro wladza tak glosno namawia, to widac cos strasznie na tych
kredytach traci :-)


Za mało, za póżno, zbyt ogólnikowo.
Zamiast mowic: powinno sie zapozyczac w walucie w ktorej sie zarabia, powinno się pokazywac realne konsekwencje tego, co sie stanie jak CHF podrozeje dwukrotnie i przede wszystkim mówić, ze to jest mozliwe!
Bo banki mowiły ze to mozliwe nie jest.
 
czyzby oni juz wiedzieli, ze ta zlotowka wkrotce dupnie ?

Może po prostu rozumieli ryzyko. A moze i wiedzieli, skoro kurs CHF był sztucznie utrzymywany.

Popatrz na te poliso lokaty - namawiali mnie kiedys na nie, byłem na
kilku spotkaniach i przyznam, ze to jak i co opowiadali sprzedawcy
wygladało bardzo obiecująco i nie budziło jakis moich wielkich
podejrzen. Na szczescie wszedłem w internet i poczytałem...
Naprawde uwazamy, ze taki sprzedawca moze sobie opowiadac klientowi
co chce i nie ponosi za to zadnej odpowiedzialnosci?

Trudno mi powiedziec, bo nie bylem. Owszem, na ubezpieczenia rozne
namawiali, ale tam raczej nie ukrywali - oferta mi sie kiepska
wydawala.

Bo to zadne ubezpieczenie. Tylko tak sie nazywa.

Data: 2016-05-21 18:42:26
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
To nie frank wzrósł (no nie tylko - patrz dolar, jen), ale przede wszystkim złotówka drastycznie spadła.
Być może "dzięki" 8-letnim rządom PO-PSL.


-- -- -
A moze i wiedzieli, skoro kurs CHF był sztucznie utrzymywany.

Data: 2016-05-21 20:00:04
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Sat, 21 May 2016 18:42:26 +0200,  ąćęłńóśźż napisał(a):
To nie frank wzrósł (no nie tylko - patrz dolar, jen), ale przede wszystkim złotówka drastycznie spadła.
Być może "dzięki" 8-letnim rządom PO-PSL.

Wtedy jak spadlo, to jeszcze 8 lat nie rzadzili.

-- -- -
A moze i wiedzieli, skoro kurs CHF był sztucznie utrzymywany.

J.

Data: 2016-05-21 21:00:14
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik ąćęłńóśźż nie@dla.spamerow ...


A moze i wiedzieli, skoro kurs CHF był sztucznie utrzymywany.

To nie frank wzrósł (no nie tylko - patrz dolar, jen), ale przede
wszystkim złotówka drastycznie spadła. Być może "dzięki" 8-letnim
rządom PO-PSL.

Rozumiem, ze Tobie sie wydaje, ze oni sztucznie utrzymywali kurs CHF do złotego...? Rozczaruje cie - do EUR...

Data: 2016-05-21 12:33:56
Autor: cef
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-21 o 10:00, Budzik pisze:

Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych marketingowo
sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo) itp.
I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
to czego oczekiwać po biorących chwilówki?

Data: 2016-05-21 12:00:19
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo)
itp. I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
to czego oczekiwać po biorących chwilówki?

Skad przekonanie ze to w wiekszosci ludzie wykształceni? I skad przekonanie, ze po studiach człowiek staje odporny na sztuczki marketingowe?

Data: 2016-05-21 14:16:24
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Sat, 21 May 2016 12:00:19 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...
Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo)
itp. I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
to czego oczekiwać po biorących chwilówki?

Skad przekonanie ze to w wiekszosci ludzie wykształceni?

No, spore zarobki trzeba bylo miec aby sie na kredyt wazyc. Nie mowie ze tylko wyksztalceni dobrze zarabiaja, ale mysle, ze
odsetek wysoki. Papiery, wybory - to tez zadanie dla tych lepszych.

I skad przekonanie, ze po studiach człowiek staje odporny na sztuczki marketingowe?

A kto tu mowi o sztuczkach - dostali dwie oferty i swiadomie wybrali
lepsza. A potem zrobila sie gorsza :-)

J.

Data: 2016-05-21 21:00:14
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo)
itp. I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
to czego oczekiwać po biorących chwilówki?

Skad przekonanie ze to w wiekszosci ludzie wykształceni?

No, spore zarobki trzeba bylo miec aby sie na kredyt wazyc. Nie mowie ze tylko wyksztalceni dobrze zarabiaja, ale mysle, ze
odsetek wysoki. Papiery, wybory - to tez zadanie dla tych lepszych.

Spore to trzeba było miec na kredyt w PLN. W CHF jakos magicznie od razu możliwości się zwiekszały. Magia!

I skad przekonanie, ze po studiach człowiek staje odporny na sztuczki marketingowe?

A kto tu mowi o sztuczkach - dostali dwie oferty i swiadomie wybrali
lepsza. A potem zrobila sie gorsza :-)

Widze, ze nie masz szczególnie duzego pojecia o tym, jakie szkolenia przechodzą sprzedawcy...

Data: 2016-05-23 23:51:57
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Spore to trzeba było miec na kredyt w PLN. W CHF jakos magicznie od razu możliwości się zwiekszały. Magia!

O takiej magii to uczyli kiedyś w szkole podstawowej. "Procent składany"
to się nazywało. Wiem, niepopularny przedmiot.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-23 23:00:41
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Spore to trzeba było miec na kredyt w PLN. W CHF jakos magicznie od
razu możliwości się zwiekszały. Magia!

O takiej magii to uczyli kiedyś w szkole podstawowej. "Procent
składany" to się nazywało. Wiem, niepopularny przedmiot.

Skoro karmimy sie złosliwościami to... czy w tej samem szkole uczyli logiki? Bo z logicznego punktu widzenia, jak kogos nie stac na kredyt w PLn, ma go spłacac w PLN, to jakies machinacje nie sprawią, ze nagle bedzie go stać na kredyt, ktory nadal bedzie spłacał w PLN... I to w wiekszej kwocie.
Zwłaszcza, jak dodatkowo ten kredyt po machinacjach finansowych (przewalutowanie CHF) obarczony jest o wiele wiekszym ryzykiem...

To nie jest magiczne zwiekszanie zdolnosci kredytowej a robienie z kredytobiorcy idioty i ładowanie go w gówno.

Data: 2016-05-24 23:24:16
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

O takiej magii to uczyli kiedyś w szkole podstawowej. "Procent
składany" to się nazywało. Wiem, niepopularny przedmiot.

Skoro karmimy sie złosliwościami to... czy w tej samem szkole uczyli logiki?

To nie była żadna złośliwość, raczej w miarę możliwości obiektywna
obserwacja. Nie wydaje mi się jednak, by w SP była logika.

Bo z logicznego punktu widzenia, jak kogos nie stac na kredyt w PLn, ma go
spłacac w PLN, to jakies machinacje nie sprawią, ze nagle bedzie go stać na
kredyt, ktory nadal bedzie spłacał w PLN... I to w wiekszej kwocie.
Zwłaszcza, jak dodatkowo ten kredyt po machinacjach finansowych
(przewalutowanie CHF) obarczony jest o wiele wiekszym ryzykiem...

To nie jest magiczne zwiekszanie zdolnosci kredytowej a robienie z
kredytobiorcy idioty i ładowanie go w gówno.

Powyższe w żaden sposób nie jest logiczne. Dowód:
Kredyty w CHF nie zaczęły się w 2008 r. Były udzielane wtedy
przynajmniej od kilku lat, gdy kredyty w PLN były praktycznie
niedostępne (ze względu na jeszcze wyższe stopy procentowe, na kredyt
w PLN nie byłoby stać nawet naprawdę dobrze zarabiających).
BTW wiele tamtych kredytów jest dawno spłaconych.

Wybór waluty kredytu to nie jest żadna "machinacja", jak za komuny
ludzie podawali ceny w USD to to też były sztuczne machinacje?
Takie były realia, jasne że wiąże się to z ryzykiem.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-25 05:00:38
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

O takiej magii to uczyli kiedyś w szkole podstawowej. "Procent
składany" to się nazywało. Wiem, niepopularny przedmiot.

Skoro karmimy sie złosliwościami to... czy w tej samem szkole uczyli logiki?

To nie była żadna złośliwość, raczej w miarę możliwości obiektywna
obserwacja. Nie wydaje mi się jednak, by w SP była logika.

Widze ze słowo "logika" kojarzy ci sie tylko z pewna dziedziną nauki. A jest przeciez cos takiego co potocznie nazywa się "logicznym mysleniem" i taka logikę miałem na mysli...
 
Bo z logicznego punktu widzenia, jak kogos nie stac na kredyt w PLn,
ma go spłacac w PLN, to jakies machinacje nie sprawią, ze nagle
bedzie go stać na kredyt, ktory nadal bedzie spłacał w PLN... I to w
wiekszej kwocie. Zwłaszcza, jak dodatkowo ten kredyt po machinacjach
finansowych (przewalutowanie CHF) obarczony jest o wiele wiekszym
ryzykiem... To nie jest magiczne zwiekszanie zdolnosci kredytowej a robienie z
kredytobiorcy idioty i ładowanie go w gówno.

Powyższe w żaden sposób nie jest logiczne. Dowód:
Kredyty w CHF nie zaczęły się w 2008 r. Były udzielane wtedy
przynajmniej od kilku lat, gdy kredyty w PLN były praktycznie
niedostępne (ze względu na jeszcze wyższe stopy procentowe, na kredyt
w PLN nie byłoby stać nawet naprawdę dobrze zarabiających).
BTW wiele tamtych kredytów jest dawno spłaconych.

Odrobine szczescia...
 
Wybór waluty kredytu to nie jest żadna "machinacja", jak za komuny
ludzie podawali ceny w USD to to też były sztuczne machinacje?
Takie były realia, jasne że wiąże się to z ryzykiem.

Ja rozumiem, ze mozna nie widziec zagrozen przed faktem, ale widzac konsekwencje post factum i nadal uwazac, ze wszystko jest ok...

Data: 2016-05-25 10:13:09
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Owszem, różnica taka, jak pomiędzy dodatnią stopą procentową, a rewaloryzacją.
Ciebie tego nie uczyli w szkole?


-- -- -
Skoro karmimy sie złosliwościami to... czy w tej samem szkole uczyli logiki?

Data: 2016-05-25 13:58:14
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik ąćęłńóśźż nie@dla.spamerow ...

Owszem, różnica taka, jak pomiędzy dodatnią stopą procentową, a
rewaloryzacją. Ciebie tego nie uczyli w szkole?


-- -- -
Skoro karmimy sie złosliwościami to... czy w tej samem szkole uczyli
logiki?

Ciezko bedzie sie dogadac, jak poza kiblowym poziomem komponowania posta, bedziesz równiez stosował kiblowy sposób komponowania tresci czyli w tym przypadku wyciecie zdania z konktekstu i odpowiedz tylko na to zdanie...

Data: 2016-05-21 23:14:39
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

A kto tu mowi o sztuczkach - dostali dwie oferty i swiadomie wybrali
lepsza. A potem zrobila sie gorsza :-)

Owszem. Zresztą oferty frankowe były lepsze od pewnego czasu. Popełnili
błąd zakładając, że tak będzie zawsze.

Albo może nawet nie - kredytobiorcy generalnie wiedzieli że jest ryzyko
znaczącego spadku kursu złotego (takie rzeczy zdarzały się nie raz).
Zapomnieli o "ryzyku" spadku stóp procentowych związanych ze złotówką
(to się praktycznie wcześniej nie zdarzało).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-22 07:00:49
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

A kto tu mowi o sztuczkach - dostali dwie oferty i swiadomie wybrali
lepsza. A potem zrobila sie gorsza :-)

Owszem. Zresztą oferty frankowe były lepsze od pewnego czasu. Popełnili
błąd zakładając, że tak będzie zawsze.

Albo może nawet nie - kredytobiorcy generalnie wiedzieli że jest ryzyko
znaczącego spadku kursu złotego (takie rzeczy zdarzały się nie raz).
Zapomnieli o "ryzyku" spadku stóp procentowych związanych ze złotówką
(to się praktycznie wcześniej nie zdarzało).

Piszac cos takiego pokazujesz, ze nie masz pojecia jak wygladał w bankach proces sprzedazy tych produktów oraz jaka jest wiedza przecietnego kowalskiego w tym zakresie...

Data: 2016-05-23 23:56:46
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Piszac cos takiego pokazujesz, ze nie masz pojecia jak wygladał w bankach proces sprzedazy tych produktów oraz jaka jest wiedza przecietnego kowalskiego w tym zakresie...

To, że wielu "Kowalskich" jest głupich to prawda, ale niestety to zwykle
ich wina. Natomiast akurat w przypadku kredytów, przynajmniej osoby które
znam (a jest tu sporo względnie młodych ludzi z kredytami hipotecznymi),
wiedziały o ryzyku. Mogły go nie doszacować - oczywiście.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-23 23:00:41
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Piszac cos takiego pokazujesz, ze nie masz pojecia jak wygladał w
bankach proces sprzedazy tych produktów oraz jaka jest wiedza
przecietnego kowalskiego w tym zakresie...

To, że wielu "Kowalskich" jest głupich to prawda, ale niestety to
zwykle ich wina. Natomiast akurat w przypadku kredytów, przynajmniej
osoby które znam (a jest tu sporo względnie młodych ludzi z kredytami
hipotecznymi), wiedziały o ryzyku. Mogły go nie doszacować -
oczywiście.

Załóżmy ze wiedziały. Trudno mi to zweryfikowac w skali populacji bo nie znam wielu osób z kredytem CHF a te ktore znam - nie wiedziały a przynajmniej nie rozumiały go w pelnym zakresie.
Czy w Twojej ocenie cokolwiek zmienia to, ze wiedziały nie z banku i ze w bankach zagrozenie minimalizowano, wrecz pomijano, nie informujac klienta, nie tłumaczac konsekwencji etc? Bo ja niestety spotkałem się tylko z takim podejsciem: niech sie pan nie przejmuje, dlatego wybralismy franka bo jego kurs jest stały a nawet jak troche wzrosnie to zapłaci pan jeden czy drugi miesiac rate wyzsza o 100zl...
Brak realnego przedstawienia ryzyka, brak opisu konsekwencji etc.
Szacuje, ze gdyby postepowano uczciwie, problem kredytów CHF byłby dzis problemem marginalnym (moze z 10% tego co jest dzis)
Ale chyba nie masz złudzen, ze bankom chodziło o kase...?

Data: 2016-05-24 11:42:51
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA6121993F04Bbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Załóżmy ze wiedziały. Trudno mi to zweryfikowac w skali populacji bo nie
znam wielu osób z kredytem CHF a te ktore znam - nie wiedziały a
przynajmniej nie rozumiały go w pelnym zakresie.

Nie rozumialy, ze dlatego sie nazywa "w CHF", ze kwota splaty zalezy od kursu CHF, czy nie rozumialy jak to sie stalo, ze kurs nagle skoczyl dwukrotnie ?

J.

Data: 2016-05-24 13:00:41
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Załóżmy ze wiedziały. Trudno mi to zweryfikowac w skali populacji bo nie
znam wielu osób z kredytem CHF a te ktore znam - nie wiedziały a
przynajmniej nie rozumiały go w pelnym zakresie.

Nie rozumialy, ze dlatego sie nazywa "w CHF", ze kwota splaty zalezy od kursu CHF, czy nie rozumialy jak to sie stalo, ze kurs nagle skoczyl dwukrotnie ?

Nie rozumiały, ze kurs moze skoczyc nagle, ze wtedy nieruchomosc stanie sie niesprzedawalna, ale przede wszystkim nie rozumiały tego, ze opowiesci ktore wysnuwali, wydawałoby sie specjalisci w temacie, czyli banki, ze frank stabilny, ze nic złego nie moze sie stac, ze nagle maja wieksza zdolnosc kredytowa to były tylko kłamstwa majace na celu złapanie klienta.

Data: 2016-05-24 15:53:44
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Załóżmy ze wiedziały. Trudno mi to zweryfikowac w skali populacji bo nie
znam wielu osób z kredytem CHF a te ktore znam - nie wiedziały a
przynajmniej nie rozumiały go w pelnym zakresie.

Nie rozumialy, ze dlatego sie nazywa "w CHF", ze kwota splaty zalezy
od kursu CHF, czy nie rozumialy jak to sie stalo, ze kurs nagle
skoczyl dwukrotnie ?

Nie rozumiały, ze kurs moze skoczyc nagle, ze wtedy nieruchomosc stanie sie
niesprzedawalna,

Ale to tylko pol prawdy.
Po spadku cen nieruchomosci to samo mogloby ich zaskoczyc na kredycie zlotowkowym.
Ci, co brali kredyt na 110 czy 120% wartosci, tez

ale przede wszystkim nie rozumiały tego, ze opowiesci
ktore wysnuwali, wydawałoby sie specjalisci w temacie, czyli banki, ze
frank stabilny, ze nic złego nie moze sie stac, ze nagle maja wieksza
zdolnosc kredytowa to były tylko kłamstwa majace na celu złapanie klienta.

No coz, skoro tego nie rozumieli, to trzeba bylo nie brac, bo to przeciez od razu widac, ze jakies oszustwo  :-)

Oczywiscie jako swiadomi klienci powinni sie zastanowic co bedzie, jak frank skoczy np o 20% i stosownie do swoich zdolnosci dobrac kwote kredytu.

No ale skoczylo o 100% ...

J.

Data: 2016-05-24 15:00:39
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Załóżmy ze wiedziały. Trudno mi to zweryfikowac w skali populacji bo nie
znam wielu osób z kredytem CHF a te ktore znam - nie wiedziały a
przynajmniej nie rozumiały go w pelnym zakresie.

Nie rozumialy, ze dlatego sie nazywa "w CHF", ze kwota splaty zalezy
od kursu CHF, czy nie rozumialy jak to sie stalo, ze kurs nagle
skoczyl dwukrotnie ?

Nie rozumiały, ze kurs moze skoczyc nagle, ze wtedy nieruchomosc stanie sie
niesprzedawalna,

Ale to tylko pol prawdy.
Po spadku cen nieruchomosci to samo mogloby ich zaskoczyc na kredycie zlotowkowym.
Ci, co brali kredyt na 110 czy 120% wartosci, tez

Nie widze tego niebezpieczenstwa spadku cen mieszkan o połowe (zwłaszcza tych kupowanych za rozsadne pieniadze dla normalnych ludzi a nie hiper wypasionych apartamentów)

ale przede wszystkim nie rozumiały tego, ze opowiesci
ktore wysnuwali, wydawałoby sie specjalisci w temacie, czyli banki, ze
frank stabilny, ze nic złego nie moze sie stac, ze nagle maja wieksza
zdolnosc kredytowa to były tylko kłamstwa majace na celu złapanie klienta.

No coz, skoro tego nie rozumieli, to trzeba bylo nie brac, bo to przeciez od razu widac, ze jakies oszustwo  :-)

Dlaczego?

Oczywiscie jako swiadomi klienci powinni sie zastanowic co bedzie, jak frank skoczy np o 20% i stosownie do swoich zdolnosci dobrac kwote kredytu.

Mysle ze tak nalezało kalkulowac, skoro znający się na tym czyli bankier zapewniał, ze tak bedzie.

No ale skoczylo o 100% ...

I o tym tez nalezało klientów informowac a nie minimalizowac ryzyko.

Data: 2016-05-24 17:42:47
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA612ABA7B4856budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Nie rozumialy, ze dlatego sie nazywa "w CHF", ze kwota splaty zalezy
od kursu CHF, czy nie rozumialy jak to sie stalo, ze kurs nagle
skoczyl dwukrotnie ?
Nie rozumiały, ze kurs moze skoczyc nagle, ze wtedy nieruchomosc
stanie sie niesprzedawalna,

Ale to tylko pol prawdy.
Po spadku cen nieruchomosci to samo mogloby ich zaskoczyc na kredycie
zlotowkowym.
Ci, co brali kredyt na 110 czy 120% wartosci, tez

Nie widze tego niebezpieczenstwa spadku cen mieszkan o połowe (zwłaszcza
tych kupowanych za rozsadne pieniadze dla normalnych ludzi a nie hiper
wypasionych apartamentów)

Identycznie takie same. Pozyczylismy panu 350 tys na mieszkanie, a teraz jest warte 300 tys.
Nie, nie moze go pan sprzedac za 300 tys, musi pan nam najpierw wplacic 50.
A raczej 100  tys.

Ba - jak znajomi kupowali, to weksel musieli podpisac na 600, bo to razem z odsetkami za 30 lat ...

ale przede wszystkim nie rozumiały tego, ze opowiesci
ktore wysnuwali, wydawałoby sie specjalisci w temacie, czyli banki,
ze frank stabilny, ze nic złego nie moze sie stac, ze nagle maja wieksza
zdolnosc kredytowa to były tylko kłamstwa majace na celu złapanie
klienta.

No coz, skoro tego nie rozumieli, to trzeba bylo nie brac, bo to
przeciez od razu widac, ze jakies oszustwo  :-)

Dlaczego?

Skoro wiedza,  ze nie mieli zdolnosci, i nagle sie pojawia, a oni nie wiedza czemu, zarobki nie wzrosly, to przeciez na pierwszy rzut oka cos tu smierdzi :-)

A koniec koncow co - przestali placic, czy zgrzytaja, ale placa ?
No to bank dobrze oszacowal ich zdolnosc kredytowa, niech sie glupimi argumentami nie zaslaniaja :-)

Oczywiscie jako swiadomi klienci powinni sie zastanowic co bedzie, jak
frank skoczy np o 20% i stosownie do swoich zdolnosci dobrac kwote
kredytu.

Mysle ze tak nalezało kalkulowac, skoro znający się na tym czyli bankier
zapewniał, ze tak bedzie.

Tylko czy oni tak zrobili, czy wyciagneli cale dostepne maksimum ?

No ale skoczylo o 100% ...
I o tym tez nalezało klientów informowac a nie minimalizowac ryzyko.

Ze moze skoczyc ... no moze, czemu nie o 1000%.
Dzis masz formulke do podpisu "klient jest swiadomy ryzyka wzrostu WIBOR" :-)

Zauwaz jeszcze, ze wczesniej:
-jak zlotowka spadala, to ceny towarow rosly,
-i zarobki tez wkrotce rosly.

J.

Data: 2016-05-24 19:00:39
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Nie rozumialy, ze dlatego sie nazywa "w CHF", ze kwota splaty zalezy
od kursu CHF, czy nie rozumialy jak to sie stalo, ze kurs nagle
skoczyl dwukrotnie ?
Nie rozumiały, ze kurs moze skoczyc nagle, ze wtedy nieruchomosc
stanie sie niesprzedawalna,

Ale to tylko pol prawdy.
Po spadku cen nieruchomosci to samo mogloby ich zaskoczyc na kredycie
zlotowkowym.
Ci, co brali kredyt na 110 czy 120% wartosci, tez

Nie widze tego niebezpieczenstwa spadku cen mieszkan o połowe (zwłaszcza
tych kupowanych za rozsadne pieniadze dla normalnych ludzi a nie hiper
wypasionych apartamentów)

Identycznie takie same. Pozyczylismy panu 350 tys na mieszkanie, a teraz jest warte 300 tys.
Nie, nie moze go pan sprzedac za 300 tys, musi pan nam najpierw wplacic 50.
A raczej 100  tys.

To nie jest spadek wartości o połowe...
 
Ba - jak znajomi kupowali, to weksel musieli podpisac na 600, bo to razem z odsetkami za 30 lat ...

Brzmi absurdalnie z tymi odsetkami ale znajac nasze banki - kto wie...

ale przede wszystkim nie rozumiały tego, ze opowiesci
ktore wysnuwali, wydawałoby sie specjalisci w temacie, czyli banki,
ze frank stabilny, ze nic złego nie moze sie stac, ze nagle maja wieksza
zdolnosc kredytowa to były tylko kłamstwa majace na celu złapanie
klienta.

No coz, skoro tego nie rozumieli, to trzeba bylo nie brac, bo to
przeciez od razu widac, ze jakies oszustwo  :-)

Dlaczego?

Skoro wiedza,  ze nie mieli zdolnosci, i nagle sie pojawia, a oni nie wiedza czemu, zarobki nie wzrosly, to przeciez na pierwszy rzut oka cos tu smierdzi :-)

No i wtedy banki wyjasniały grzecznie:
- bardzo niskie odsetki od CHF
- bardzo stabilna waluta CHF
- malutkie ryzyko, a duzy zysk na wysokości raty

I juz wszystko wydawało sie ok... Gdyby nie te małe kłamstewka, ze kurs CHF wcalen ie taki stabilny a ryzyko nie takie malutkie...
Ale kto by sie przejmował - najwazniejsze ze kredyt jest, mozna łoić klienta a poza tym sprzedawca juz prowizję dostał.

A koniec koncow co - przestali placic, czy zgrzytaja, ale placa ?
No to bank dobrze oszacowal ich zdolnosc kredytowa, niech sie glupimi argumentami nie zaslaniaja :-)

Ciesze się, ze nawet Ty smiejesz sie z takiego argumentu.

Oczywiscie jako swiadomi klienci powinni sie zastanowic co bedzie, jak
frank skoczy np o 20% i stosownie do swoich zdolnosci dobrac kwote
kredytu.

Mysle ze tak nalezało kalkulowac, skoro znający się na tym czyli bankier
zapewniał, ze tak bedzie.

Tylko czy oni tak zrobili, czy wyciagneli cale dostepne maksimum ?

Zapewne zalezy od człowieka.
Ale gdyby wahanie kursu było o 20% to zapewne sprawy frankowiczów by nie było.

No ale skoczylo o 100% ...
I o tym tez nalezało klientów informowac a nie minimalizowac ryzyko.

Ze moze skoczyc ... no moze, czemu nie o 1000%.
Dzis masz formulke do podpisu "klient jest swiadomy ryzyka wzrostu WIBOR" :-)

Ryzyko skoku wiboru jest odrobine inne - spłacasz kredyt w taki czy inny sposób i juz.
Z kredytem CHF tak sie nie dało.

Zauwaz jeszcze, ze wczesniej:
-jak zlotowka spadala, to ceny towarow rosly,
-i zarobki tez wkrotce rosly.

No i?
To jakos umniejsza wine banków ktore mamiły klientów bezsensownymi obietnicami i zapewnieniami?

Data: 2016-05-24 15:58:49
Autor: Piotr Gałka
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:XnsA61293C9A889Abudzik61pocztaonetpl127.0.0.1...

Nie rozumialy, ze dlatego sie nazywa "w CHF", ze kwota splaty zalezy
od kursu CHF, czy nie rozumialy jak to sie stalo, ze kurs nagle
skoczyl dwukrotnie ?

Nie rozumiały, ze kurs moze skoczyc nagle, ze wtedy nieruchomosc stanie sie
niesprzedawalna, ale przede wszystkim nie rozumiały tego, ze opowiesci
ktore wysnuwali, wydawałoby sie specjalisci w temacie, czyli banki, ze
frank stabilny, ze nic złego nie moze sie stac, ze nagle maja wieksza
zdolnosc kredytowa to były tylko kłamstwa majace na celu złapanie klienta.

Nigdy wcześniej nie brałem kredytu.
Jak mi bank proponował CHF - że wyjdzie niższa rata i w ogóle lepiej to:
- wiedziałem, że kurs może się zmienić, ale nie miałem pojęcia, że aż tyle,
- nie miałem zielonego pojęcia, że jak kredyt przekroczy wartość nieruchomości to nie będę mógł po prostu oddać kluczy bankowi (co wydawało mi się naturalne skoro mieszkanie jest zabezpieczeniem),
Ale nie podobało mi się że:
- nie potrafili mi powiedzieć, co zapobiega, żeby bank nie zmienił akurat na mój dzień spłaty kursów niekorzystnie dla mnie poza ogólnym, że banki tak nie robią,
- nie mogę kupić CHF w kantorze i im po prostu wpłacić.
Uznałem, że zmuszenie mnie do kupowania CHF akurat u nich i taka dowolność kształtowania kursów wymiany przez nich jest na tyle podejrzana że wybrałem PLN.
P.G.

Data: 2016-05-24 15:00:38
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Piotr Gałka piotr.galka@cutthismicromade.pl ...

Nie rozumialy, ze dlatego sie nazywa "w CHF", ze kwota splaty zalezy
od kursu CHF, czy nie rozumialy jak to sie stalo, ze kurs nagle
skoczyl dwukrotnie ?

Nie rozumiały, ze kurs moze skoczyc nagle, ze wtedy nieruchomosc
stanie sie
niesprzedawalna, ale przede wszystkim nie rozumiały tego, ze
opowiesci ktore wysnuwali, wydawałoby sie specjalisci w temacie,
czyli banki, ze frank stabilny, ze nic złego nie moze sie stac, ze
nagle maja wieksza zdolnosc kredytowa to były tylko kłamstwa majace
na celu złapanie klienta.

Nigdy wcześniej nie brałem kredytu.
Jak mi bank proponował CHF - że wyjdzie niższa rata i w ogóle lepiej
to: - wiedziałem, że kurs może się zmienić, ale nie miałem pojęcia, że
aż tyle, - nie miałem zielonego pojęcia, że jak kredyt przekroczy
wartość nieruchomości to nie będę mógł po prostu oddać kluczy bankowi
(co wydawało mi się naturalne skoro mieszkanie jest zabezpieczeniem),
Ale nie podobało mi się że:
- nie potrafili mi powiedzieć, co zapobiega, żeby bank nie zmienił
akurat na mój dzień spłaty kursów niekorzystnie dla mnie poza ogólnym,
że banki tak nie robią,
- nie mogę kupić CHF w kantorze i im po prostu wpłacić.
Uznałem, że zmuszenie mnie do kupowania CHF akurat u nich i taka
dowolność kształtowania kursów wymiany przez nich jest na tyle
podejrzana że wybrałem PLN.

Pogratulowac ostroznosci.

Data: 2016-05-24 23:35:17
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> writes:

Jak mi bank proponował CHF - że wyjdzie niższa rata i w ogóle lepiej to:
- wiedziałem, że kurs może się zmienić, ale nie miałem pojęcia, że aż
tyle,

Generalnie wszyscy uważali, że jest to mało prawdopodobne

- nie miałem zielonego pojęcia, że jak kredyt przekroczy wartość
nieruchomości to nie będę mógł po prostu oddać kluczy bankowi (co
wydawało mi się naturalne skoro mieszkanie jest zabezpieczeniem),

No ale wszystkie kredyty w Polsce takie były, te w PLN dokładnie tak
samo. Jak inaczej można w ogóle mieć kredyt na 120%?

Ale nie podobało mi się że:
- nie potrafili mi powiedzieć, co zapobiega, żeby bank nie zmienił
akurat na mój dzień spłaty kursów niekorzystnie dla mnie poza ogólnym,
że banki tak nie robią,

Zwłaszcza że przynajmniej niektóre robiły. Ale to bez znaczenia
w świetle tego:

- nie mogę kupić CHF w kantorze i im po prostu wpłacić.

I to było złe, bo jeśli ktoś jest drugiemu coś winien (tu XXX CHF), to
powinien po prostu mu to coś oddać, i być uwolnionym od długu. No ale
zmienili.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-25 09:58:20
Autor: Piotr Gałka
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Użytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisał w wiadomości news:m3r3crywa2.fsfpm.waw.pl...

- nie miałem zielonego pojęcia, że jak kredyt przekroczy wartość
nieruchomości to nie będę mógł po prostu oddać kluczy bankowi (co
wydawało mi się naturalne skoro mieszkanie jest zabezpieczeniem),

No ale wszystkie kredyty w Polsce takie były, te w PLN dokładnie tak
samo. Jak inaczej można w ogóle mieć kredyt na 120%?

Na wstępie napisałem, że nigdy wcześniej nie brałem kredytu aby było jasne, że z niektórych zagrożeń mogłem nie zdawać sobie sprawy.
Nie zastanawiałem się wtedy jak są możliwe kredyty na 120%, ale w podświadomości miałem że:
- bank może zakładać, że statystyczny klient zanim przestanie płacić to już te 20% spłaci,
- ceny nieruchomości _zawsze_ rosną więc jak to mieszkanie bank dostanie to już będzie warte 120%,
- taki kredy jest droższy o ubezpieczenie i w razie co bank dostanie te 20% od ubezpieczyciela.
Tego typu możliwości wydawały mi się wystarczająco prawdopodobne aby uznać, że któraś z nich pewnie ma miejsce i nie wnikać, szczególnie, że nie szukałem kredytu na 120% a tylko na 50%.
P.G.

Data: 2016-05-25 10:22:14
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Chyba najważniejsze:
* "Jak kredytobiorca włoży 100 tysięcy w wykończenie stanu deweloperskiego nabytego za 500 tys., to mieszkanie będzie warte 600 tys. (czyli te 120%)".

No i doradca kredytowy:
*Panie, Pan potrzebujesz 300, ale przy tych zarobkach może Pan wziąć 600 (marża + odsetki walutowe poniżej 2%), te 300 na mieszkanko, a drugie 300 ulokujemy Panu w naszym super zajebistym instrumencie finansowym (odsetki złotówkowe ponad 6%), z którego spłaci Pan kredyt jak za darmo".



-- -- -
- bank może zakładać, że statystyczny klient zanim przestanie płacić to już te 20% spłaci,
- ceny nieruchomości _zawsze_ rosną więc jak to mieszkanie bank dostanie to już będzie warte 120%,
- taki kredy jest droższy o ubezpieczenie i w razie co bank dostanie te 20% od ubezpieczyciela.
Tego typu możliwości wydawały mi się wystarczająco prawdopodobne aby uznać, że któraś z nich pewnie ma miejsce i nie wnikać, szczególnie, że nie szukałem kredytu na 120%

Data: 2016-05-25 12:30:14
Autor: Piotr Gałka
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Użytkownik " ąćęłńóśźż" <nie@dla.spamerow> napisał w wiadomości news:ni3nbl$1ck$1node1.news.atman.pl...
Chyba najważniejsze:
* "Jak kredytobiorca włoży 100 tysięcy w wykończenie stanu deweloperskiego nabytego za 500 tys., to mieszkanie będzie warte 600 tys. (czyli te 120%)".

No i doradca kredytowy:
*Panie, Pan potrzebujesz 300, ale przy tych zarobkach może Pan wziąć 600 (marża + odsetki walutowe poniżej 2%), te 300 na mieszkanko, a drugie 300 ulokujemy
Panu w naszym super zajebistym instrumencie finansowym (odsetki złotówkowe ponad 6%), z którego spłaci Pan kredyt jak za darmo".

Nie wiem czy mam odpisywać tu?

-- -- -
- bank może zakładać, że statystyczny klient zanim przestanie płacić to już te 20% spłaci,
- ceny nieruchomości _zawsze_ rosną więc jak to mieszkanie bank dostanie to już będzie warte 120%,
- taki kredy jest droższy o ubezpieczenie i w razie co bank dostanie te 20% od ubezpieczyciela.
Tego typu możliwości wydawały mi się wystarczająco prawdopodobne aby uznać, że któraś z nich pewnie ma miejsce i nie wnikać, szczególnie, że nie szukałem kredytu na 120%

Czy może tu?
Twój program nie umożliwia odpisywania normalnie, czy może uważasz, że powstaje w ten sposób czytelniejsza wymiana zdań?
P.G.

Data: 2016-05-25 12:36:23
Autor: Kamil Jońca
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Piotr Gałka <piotr.galka@cutthismicromade.pl> writes:

[...]

Czy może tu?
Twój program nie umożliwia odpisywania normalnie, czy może uważasz, że
powstaje w ten sposób czytelniejsza wymiana zdań?

To jest zadufany w sobie osobnik, który nie uznaje normalnego pisania.
KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Drilling for oil is boring.

Data: 2016-05-25 13:27:19
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik " ąćęłńóśźż"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ni3nbl$1ck$1@node1.news.atman.pl...
Chyba najważniejsze:
* "Jak kredytobiorca włoży 100 tysięcy w wykończenie stanu deweloperskiego nabytego za 500 tys., to mieszkanie będzie warte 600 tys. (czyli te 120%)".

Owszem, ale dla banku on rownie dobrze moze przepic, i bedzie warte 400 ..

No i doradca kredytowy:
*Panie, Pan potrzebujesz 300, ale przy tych zarobkach może Pan wziąć 600 (marża + odsetki walutowe poniżej 2%), te 300 na mieszkanko, a drugie 300 ulokujemy Panu w naszym >super zajebistym instrumencie finansowym (odsetki złotówkowe ponad 6%), z którego spłaci Pan kredyt jak za darmo".

A owszem ... i to czasem moze byc bardzo dobra rada :-)
Aczkolwiek czasem moze wyjsc z tego kompletna klapa :-)

No i to moze miec tez inna forme - masz pan wlasne 100 tys, ale lepiej wziac kredytu 300 na cale mieszkanie a te 150 dobrze ulokowac w naszym instrumencie.

Ale teraz sie troche urwalo - banki juz nie nie chca kredytowac 120%, nawet 100% nie chca, klient co chce 70% lepiej widziany.
Albo i gorzej, bo jak takiemu wcisnac dodatkowe ubezpieczenie itp ...

J.

Data: 2016-05-24 23:30:35
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Załóżmy ze wiedziały. Trudno mi to zweryfikowac w skali populacji bo nie znam wielu osób z kredytem CHF a te ktore znam - nie wiedziały a przynajmniej nie rozumiały go w pelnym zakresie.

Tzn. nie wierzyły, że CHF może pójść w górę tyle, ile poszedł.
Podejrzewam że pracownicy banków dokładnie tak samo w to nie wierzyli.
Ale poszedł, cóż zrobić.

Czy w Twojej ocenie cokolwiek zmienia to, ze wiedziały nie z banku i ze w bankach zagrozenie minimalizowano, wrecz pomijano, nie informujac klienta, nie tłumaczac konsekwencji etc? Bo ja niestety spotkałem się tylko z takim podejsciem: niech sie pan nie przejmuje, dlatego wybralismy franka bo jego kurs jest stały a nawet jak troche wzrosnie to zapłaci pan jeden czy drugi miesiac rate wyzsza o 100zl...
Brak realnego przedstawienia ryzyka, brak opisu konsekwencji etc.

No ale co tu opisywać - mieszkań nie kupują ludzie, którzy nie potrafią
przeliczyć sumy z jednej waluty na drugą. Nie słyszałem, by ktoś
twierdził, że kurs jest stały - taki to był w Moskwie, 66 kopiejek za
dolara, wyrzeźbione w szkle.

Szacuje, ze gdyby postepowano uczciwie, problem kredytów CHF byłby dzis problemem marginalnym (moze z 10% tego co jest dzis)

Ja nie wiem, czy generalnie postępowano nieuczciwie. Myślę, że po prostu
wszyscy (łącznie z bankami) założyli, że jeśli przez dłuższy czas było
jakoś, to tak będzie zawsze.

Ale chyba nie masz złudzen, ze bankom chodziło o kase...?

No a o co innego mogłoby chodzić, banki mają zarabiać kasę.
Tyle że banki robią kasę na zadowolonych klientach, nie na takich,
którzy odeszli z kwitkiem, ani nie na takich, którym kredyt "poszedł
w górę" o 100% itd.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-25 05:00:38
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Załóżmy ze wiedziały. Trudno mi to zweryfikowac w skali populacji bo
nie znam wielu osób z kredytem CHF a te ktore znam - nie wiedziały a przynajmniej nie rozumiały go w pelnym zakresie.

Tzn. nie wierzyły, że CHF może pójść w górę tyle, ile poszedł.
Podejrzewam że pracownicy banków dokładnie tak samo w to nie wierzyli.
Ale poszedł, cóż zrobić.

wierzy li czy nie, zapewniali klientów ze taka sytuacja jest neimozliwa.
Nie pokazywali konsekwencji.
A w tym układzie wystepowali w roli profesjonalistów, doradcwo i za to braki kase.
 
Czy w Twojej ocenie cokolwiek zmienia to, ze wiedziały nie z banku i
ze w bankach zagrozenie minimalizowano, wrecz pomijano, nie
informujac klienta, nie tłumaczac konsekwencji etc? Bo ja niestety
spotkałem się tylko z takim podejsciem: niech sie pan nie przejmuje,
dlatego wybralismy franka bo jego kurs jest stały a nawet jak troche
wzrosnie to zapłaci pan jeden czy drugi miesiac rate wyzsza o
100zl... Brak realnego przedstawienia ryzyka, brak opisu konsekwencji
etc.

No ale co tu opisywać - mieszkań nie kupują ludzie, którzy nie
potrafią przeliczyć sumy z jednej waluty na drugą. Nie słyszałem, by
ktoś twierdził, że kurs jest stały - taki to był w Moskwie, 66
kopiejek za dolara, wyrzeźbione w szkle.

Bo jak wiadomo mieszkania kupuja nie ci co potrzebuja mieszkań a ci co znaja sie na produktach finansowych.
Naprawde trzeba pokazywac, ze sie mylisz...?

Szacuje, ze gdyby postepowano uczciwie, problem kredytów CHF byłby
dzis problemem marginalnym (moze z 10% tego co jest dzis)

Ja nie wiem, czy generalnie postępowano nieuczciwie. Myślę, że po
prostu wszyscy (łącznie z bankami) założyli, że jeśli przez dłuższy
czas było jakoś, to tak będzie zawsze.

Ale czego konkretnie nie wiesz?
Tego, ze sprzedajac ten produkt minimalizowano ryzyko, okłamujac tym samym klientów?

Ale chyba nie masz złudzen, ze bankom chodziło o kase...?

No a o co innego mogłoby chodzić, banki mają zarabiać kasę.
Tyle że banki robią kasę na zadowolonych klientach, nie na takich,
którzy odeszli z kwitkiem, ani nie na takich, którym kredyt "poszedł
w górę" o 100% itd.

To jest oczywista nieprawda.
Jeżeli klient spłaci po 30 latach mieszkanie pomimo tego, ze frank podskoczył dwukrotnie i spłacił dwa razy tyle, to kwestia zadowolenia klienta ma drugorzedne znaczenie. Klient zadowolony czy klient udupiony na 30 lat - obaj sa tak samo zmuszeni do korzystania z usług banku. Powiedziałbym nawet, ze ten drugi bardziej.

Data: 2016-05-25 16:50:08
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Bo jak wiadomo mieszkania kupuja nie ci co potrzebuja mieszkań a ci co znaja sie na produktach finansowych.

Słaba coś ta ironia, nawet dzieci w wieku 10 lat potrafią bez problemu
przeliczać waluty (np. związane ze swoim kieszonkowym za granicą),
i wiedzą co oznacza wzrost kursu np. w połączeniu z ceną wyrażoną
w innej walucie niż własna.

Ja się nie znam na "produktach finansowych", ale takie podstawowe rzeczy
to jednak, wybacz, każdy powinien rozumieć.

Nie wiem, może młode pokolenie ma z tym problem? Nie dzieci, bo jak
napisałem, te umieją. Starsi funkcjonowali w PRL i może dlatego
przeliczenia walut (dość potrzebne wtedy, zwłaszcza w końcowej fazie)
nie sprawiają im problemu? Albo matura obowiązkowa z matematyki dała
taki efekt? Nie wiem.

Naprawde trzeba pokazywac, ze sie mylisz...?

Wypadałoby nie tylko pokazać że ktoś się myli, ale jeszcze to logicznie
uzasadnić.

Ale czego konkretnie nie wiesz?
Tego, ze sprzedajac ten produkt minimalizowano ryzyko, okłamujac tym samym klientów?

Właśnie, nie wiem czy właśnie tak było, albo czy było to powszechne
(w sensie działania w złej wierze, tzn. w sytuacji przewidywania że kurs
CHF mocno wzrośnie).

To jest oczywista nieprawda.

Z czyjego punktu widzenia?

Jeżeli klient spłaci po 30 latach mieszkanie pomimo tego, ze frank podskoczył dwukrotnie i spłacił dwa razy tyle, to kwestia zadowolenia klienta ma drugorzedne znaczenie. Klient zadowolony czy klient udupiony na 30 lat - obaj sa tak samo zmuszeni do korzystania z usług banku. Powiedziałbym nawet, ze ten drugi bardziej.

Ale bank ma zarabiać pieniądze, nie udupiać klientów. W szczególności to
ostatnie wiąże się z niebezpieczeństwem, że część klientów kredytu nie
spłaci. Czy bank zarobi 10 kCHF przy kursie 2 czy też 5 zł/CHF (lub np.
10 czy 500 boliwarów/CHF itd.) nie ma znaczenia, to cały czas jest taka
sama kwota, jest związana z takimi samymi stopami procentowymi,
kosztami pozyskania itd.

"Udupianie klientów" to raczej zajęcie starych komunistycznych
funkcjonariuszy, nie banków.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-25 15:45:55
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Bo jak wiadomo mieszkania kupuja nie ci co potrzebuja mieszkań a ci
co znaja sie na produktach finansowych.

Słaba coś ta ironia, nawet dzieci w wieku 10 lat potrafią bez problemu
przeliczać waluty (np. związane ze swoim kieszonkowym za granicą),
i wiedzą co oznacza wzrost kursu np. w połączeniu z ceną wyrażoną
w innej walucie niż własna.

Ja się nie znam na "produktach finansowych", ale takie podstawowe
rzeczy to jednak, wybacz, każdy powinien rozumieć.

Nie wiem, może młode pokolenie ma z tym problem? Nie dzieci, bo jak
napisałem, te umieją. Starsi funkcjonowali w PRL i może dlatego
przeliczenia walut (dość potrzebne wtedy, zwłaszcza w końcowej fazie)
nie sprawiają im problemu? Albo matura obowiązkowa z matematyki dała
taki efekt? Nie wiem.

Skoro twierdzisz ze ironia była słaba, to nie wypada mi napisac nic innego niz to, ze powyzsza manipulacja, polegająca na zrozumieniu zasad i konsekwencji kredytu walutowego do prostego przeliczania walut jest jeszcze słabsza...
 
Naprawde trzeba pokazywac, ze sie mylisz...?

Wypadałoby nie tylko pokazać że ktoś się myli, ale jeszcze to
logicznie uzasadnić.

Nie, niektore sprawy sa oczywiste.

Ale czego konkretnie nie wiesz?
Tego, ze sprzedajac ten produkt minimalizowano ryzyko, okłamujac tym
samym klientów?

Właśnie, nie wiem czy właśnie tak było, albo czy było to powszechne
(w sensie działania w złej wierze, tzn. w sytuacji przewidywania że
kurs CHF mocno wzrośnie).

Hmm, a na ilu spotkaniach o kredyt frankowy byłes?

To jest oczywista nieprawda.

Z czyjego punktu widzenia?

Jeżeli klient spłaci po 30 latach mieszkanie pomimo tego, ze frank podskoczył dwukrotnie i spłacił dwa razy tyle, to kwestia zadowolenia
klienta ma drugorzedne znaczenie. Klient zadowolony czy klient
udupiony na 30 lat - obaj sa tak samo zmuszeni do korzystania z usług
banku. Powiedziałbym nawet, ze ten drugi bardziej.

Ale bank ma zarabiać pieniądze, nie udupiać klientów. W szczególności
to ostatnie wiąże się z niebezpieczeństwem, że część klientów kredytu
nie spłaci. Czy bank zarobi 10 kCHF przy kursie 2 czy też 5 zł/CHF
(lub np. 10 czy 500 boliwarów/CHF itd.) nie ma znaczenia, to cały czas
jest taka sama kwota, jest związana z takimi samymi stopami
procentowymi, kosztami pozyskania itd.

"Udupianie klientów" to raczej zajęcie starych komunistycznych
funkcjonariuszy, nie banków.

Tak, oczywiście... A np. produkty typu poliso-lokaty to sie z filantropii wzieły... Musze zachowac sie zgodnie ze swoim nickiem: dryn dryn, Krzysztofie - OBUDZ SIE!!!

Data: 2016-05-25 19:03:40
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Tak, oczywiście... A np. produkty typu poliso-lokaty to sie z filantropii wzieły... Musze zachowac sie zgodnie ze swoim nickiem: dryn dryn, Krzysztofie - OBUDZ SIE!!!

Nie, polisolokaty akurat (być może nie wszystkie, ale chyba wszystkie,
o których słyszałem) są zwykłym oszustwem. Czy to ma jakiś wpływ na
ocenę kredytów?

Tzn. ja nie twierdzę, że ludzie powinni brać kredyty hipoteczne.
Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby wszyscy kupowali wszystko za gotówkę.
Moglibyśmy też być piękni i młodzi. Ale z dwojga złego, kredyty w CHF
przez dość długi okres były zdecydowanie mniejszym złem niż takie w PLN.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-26 21:01:03
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Tak, oczywiście... A np. produkty typu poliso-lokaty to sie z
filantropii wzieły... Musze zachowac sie zgodnie ze swoim nickiem:
dryn dryn, Krzysztofie - OBUDZ SIE!!!

Nie, polisolokaty akurat (być może nie wszystkie, ale chyba wszystkie,
o których słyszałem) są zwykłym oszustwem. Czy to ma jakiś wpływ na
ocenę kredytów?

Skoro sprzedawali je ci sami ludzie to moim zdaniem ma...

Tzn. ja nie twierdzę, że ludzie powinni brać kredyty hipoteczne.
Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby wszyscy kupowali wszystko za
gotówkę. Moglibyśmy też być piękni i młodzi. Ale z dwojga złego,
kredyty w CHF przez dość długi okres były zdecydowanie mniejszym złem
niż takie w PLN.

Były tykającą bombą.

Data: 2016-05-27 10:47:16
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Thu, 26 May 2016 21:01:03 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...
Tak, oczywiście... A np. produkty typu poliso-lokaty to sie z
filantropii wzieły... Musze zachowac sie zgodnie ze swoim nickiem:
dryn dryn, Krzysztofie - OBUDZ SIE!!!

Nie, polisolokaty akurat (być może nie wszystkie, ale chyba wszystkie,
o których słyszałem) są zwykłym oszustwem. Czy to ma jakiś wpływ na
ocenę kredytów?

Skoro sprzedawali je ci sami ludzie to moim zdaniem ma...

Ci sami ludzie "sprzedawali" tez kredyty zlotowkowe - tez oszustwo ?

A moze jakis link do regulaminu takiej oszukanczen poliso-lokaty ?

Tzn. ja nie twierdzę, że ludzie powinni brać kredyty hipoteczne.
Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby wszyscy kupowali wszystko za
gotówkę. Moglibyśmy też być piękni i młodzi. Ale z dwojga złego,
kredyty w CHF przez dość długi okres były zdecydowanie mniejszym złem
niż takie w PLN.
Były tykającą bombą.

Podobnie, jak tykajaca bomba jest kredyt w PLN, mieszkanie kupione za
gotowke, czy oszczednosci na koncie :-)

J.

Data: 2016-05-27 10:01:05
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Tak, oczywiście... A np. produkty typu poliso-lokaty to sie z
filantropii wzieły... Musze zachowac sie zgodnie ze swoim nickiem:
dryn dryn, Krzysztofie - OBUDZ SIE!!!

Nie, polisolokaty akurat (być może nie wszystkie, ale chyba wszystkie,
o których słyszałem) są zwykłym oszustwem. Czy to ma jakiś wpływ na
ocenę kredytów?

Skoro sprzedawali je ci sami ludzie to moim zdaniem ma...

Ci sami ludzie "sprzedawali" tez kredyty zlotowkowe - tez oszustwo ?

Nie wiem, trudno mi się wypowiedziec jakie kłamstwa i bzdury mogli wypowiadać w temacie kredytów złotówkowych.
Wiem co opowiadali w temacie kredytów CHF i poliso-lokat bo na takich spotkaniach bywałem.

A moze jakis link do regulaminu takiej oszukanczen poliso-lokaty ?

Jeżeli nie znasz tematu poliso lokat i prosisz mnie o materiały w tej sprawie to ja mowie pas.
Tzn. ja nie twierdzę, że ludzie powinni brać kredyty hipoteczne.
Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby wszyscy kupowali wszystko za
gotówkę. Moglibyśmy też być piękni i młodzi. Ale z dwojga złego,
kredyty w CHF przez dość długi okres były zdecydowanie mniejszym złem
niż takie w PLN.
Były tykającą bombą.

Podobnie, jak tykajaca bomba jest kredyt w PLN, mieszkanie kupione za
gotowke, czy oszczednosci na koncie :-)

Nie, nie podobnie...
Zdecydowanie mniej.

Data: 2016-05-27 18:29:50
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Skoro sprzedawali je ci sami ludzie to moim zdaniem ma...

Sprzedawali to, co im kazano, także wiele innych tzw. "produktów".
Np. bezpłatne konta z bezpłatnymi usługami, a także robili kupę w kiblu,
czy to znaczy że każdy kto nie chodzi do sławojki itp. jest oszustem?
Zresztą, ja nie pamiętam czy wtedy już w ogóle wynaleziono polisolokaty
(i inne np. struktury, chyba lepszy przykład).

Tzn. ja nie twierdzę, że ludzie powinni brać kredyty hipoteczne.
Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby wszyscy kupowali wszystko za
gotówkę. Moglibyśmy też być piękni i młodzi. Ale z dwojga złego,
kredyty w CHF przez dość długi okres były zdecydowanie mniejszym złem
niż takie w PLN.

Były tykającą bombą.

Z tym mogę się zgodzić, ale to nie jest oszustwo, a bomba jest
niebezpieczna dla obu stron. No i jednak przez długi czas nie wybuchała.

To były w pewnym sensie pionierskie czasy, nie tylko kredyty były taką
bombą. Np. ludzie kupowali dziury w ziemi, nie wiedząc czy coś w tych
dziurach w ogóle zostanie wybudowane, a nawet jeśli, to czy to będzie
ich. Wiele osób w taki sposób utopiło oszczędności życia, a dużo więcej
było blisko.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-27 18:00:28
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Skoro sprzedawali je ci sami ludzie to moim zdaniem ma...

Sprzedawali to, co im kazano, także wiele innych tzw. "produktów".
Np. bezpłatne konta z bezpłatnymi usługami, a także robili kupę w kiblu,
czy to znaczy że każdy kto nie chodzi do sławojki itp. jest oszustem?
Zresztą, ja nie pamiętam czy wtedy już w ogóle wynaleziono polisolokaty
(i inne np. struktury, chyba lepszy przykład).

Argument, ze sprzedawali to co im kazano to nie jest argument...

Tzn. ja nie twierdzę, że ludzie powinni brać kredyty hipoteczne.
Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby wszyscy kupowali wszystko za
gotówkę. Moglibyśmy też być piękni i młodzi. Ale z dwojga złego,
kredyty w CHF przez dość długi okres były zdecydowanie mniejszym złem
niż takie w PLN.

Były tykającą bombą.

Z tym mogę się zgodzić, ale to nie jest oszustwo, a bomba jest
niebezpieczna dla obu stron. No i jednak przez długi czas nie wybuchała.

To były w pewnym sensie pionierskie czasy, nie tylko kredyty były taką
bombą. Np. ludzie kupowali dziury w ziemi, nie wiedząc czy coś w tych
dziurach w ogóle zostanie wybudowane, a nawet jeśli, to czy to będzie
ich. Wiele osób w taki sposób utopiło oszczędności życia, a dużo więcej
było blisko.

No i? Coś to zmienia w temacie nieuczciwości, bzdur ktore opowiadano w bankach etc?
Może odniesiesz się troche bardziej bezposrednio do tego "co mówiono" vs "jak było w rzeczywiśtości"?

Data: 2016-05-28 10:17:45
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/28/2016 03:00 AM, Budzik wrote:

Z tym mogę się zgodzić, ale to nie jest oszustwo, a bomba jest
niebezpieczna dla obu stron. No i jednak przez długi czas nie wybuchała.

To były w pewnym sensie pionierskie czasy, nie tylko kredyty były taką
bombą. Np. ludzie kupowali dziury w ziemi, nie wiedząc czy coś w tych
dziurach w ogóle zostanie wybudowane, a nawet jeśli, to czy to będzie
ich. Wiele osób w taki sposób utopiło oszczędności życia, a dużo więcej
było blisko.

No i? Coś to zmienia w temacie nieuczciwości, bzdur ktore opowiadano w
bankach etc?
Może odniesiesz się troche bardziej bezposrednio do tego "co mówiono" vs
"jak było w rzeczywiśtości"?

Szczerze mówiąc to mówiono chyba to samo, co na spotkaniach o kredyty w jenach czy EUR, tylko CHF miał jeszcze mniejsze oprocentowanie, no i zrobiła się z tego ogólnokrajowa lawina (i przez pierwsze kilka lat działało to całkiem w porządku).



Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-28 05:00:54
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Z tym mogę się zgodzić, ale to nie jest oszustwo, a bomba jest
niebezpieczna dla obu stron. No i jednak przez długi czas nie
wybuchała. To były w pewnym sensie pionierskie czasy, nie tylko kredyty były
taką bombą. Np. ludzie kupowali dziury w ziemi, nie wiedząc czy coś
w tych dziurach w ogóle zostanie wybudowane, a nawet jeśli, to czy
to będzie ich. Wiele osób w taki sposób utopiło oszczędności życia,
a dużo więcej było blisko.

No i? Coś to zmienia w temacie nieuczciwości, bzdur ktore opowiadano
w bankach etc?
Może odniesiesz się troche bardziej bezposrednio do tego "co mówiono"
vs "jak było w rzeczywiśtości"?

Szczerze mówiąc to mówiono chyba to samo, co na spotkaniach o kredyty
w jenach czy EUR, tylko CHF miał jeszcze mniejsze oprocentowanie, no i
zrobiła się z tego ogólnokrajowa lawina (i przez pierwsze kilka lat działało to całkiem w porządku).

"Chyba"???
Mogłbys konkretniej nieco?
Ja nie wiem co mowiono na spotkaniach w sprawie jenów i jakiej skali było to znawisko (te kredyty) wiec proszę o konkrety a nie o chyby :)

BTW jeżeli daje sie kredyty na 30 lat to argument ze przez pierwsze 5 było wszystko ok jest lekko nietrafiony, nie sadzisz?

Data: 2016-05-28 12:00:19
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

BTW jeżeli daje sie kredyty na 30 lat to argument ze przez pierwsze 5 było wszystko ok jest lekko nietrafiony, nie sadzisz?

Wiele kredytów było spłaconych w ciągu 10 lat, i nawet wcześniej.
Po prostu mieszkania w tamtym okresie były (w porównaniu z obecnym)
relatywnie tanie (np. znacznie poniżej 3 kzł/m^2 w centrum Warszawy -
nie w Śródmieściu), a zarobki rosły szybko. Stąd, jak pewnie wiele osób
pamięta, tak istotna była kwestia opłat za wcześniejszą spłatę kredytu,
oraz możliwości uniknięcia ich.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-28 12:00:40
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

BTW jeżeli daje sie kredyty na 30 lat to argument ze przez pierwsze 5
było wszystko ok jest lekko nietrafiony, nie sadzisz?

Wiele kredytów było spłaconych w ciągu 10 lat, i nawet wcześniej.
Po prostu mieszkania w tamtym okresie były (w porównaniu z obecnym)
relatywnie tanie (np. znacznie poniżej 3 kzł/m^2 w centrum Warszawy -
nie w Śródmieściu), a zarobki rosły szybko. Stąd, jak pewnie wiele
osób pamięta, tak istotna była kwestia opłat za wcześniejszą spłatę
kredytu, oraz możliwości uniknięcia ich.

A jak te wiele spłaconych wczesniej ma sie do tych co wczesniej nie spłacili i maja dzis problem na 20 lat?

Data: 2016-05-29 22:17:23
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

A jak te wiele spłaconych wczesniej ma sie do tych co wczesniej nie spłacili i maja dzis problem na 20 lat?

Pokazuję, że kredyty w CHF to nie była esencja zła, tylko możliwość,
której w PLN nie było. Problemem części osób jest to, że wzięła kredyty
akurat wtedy, gdy ceny mieszkań osiągnęły 120% (lub więcej) obecnych,
a cena CHF spadła do połowy obecnej. Nie samo istnienie kredytów
w CHF (i innych walutach).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-29 21:01:01
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

A jak te wiele spłaconych wczesniej ma sie do tych co wczesniej nie spłacili i maja dzis problem na 20 lat?

Pokazuję, że kredyty w CHF to nie była esencja zła, tylko możliwość,
której w PLN nie było. Problemem części osób jest to, że wzięła kredyty
akurat wtedy, gdy ceny mieszkań osiągnęły 120% (lub więcej) obecnych,
a cena CHF spadła do połowy obecnej. Nie samo istnienie kredytów
w CHF (i innych walutach).

Alez ja nie twierdze ze były esensją zła.
Twierdze, ze okłamywano klientów...

Data: 2016-05-30 06:39:43
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Sun, 29 May 2016 21:01:01 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...
Pokazuję, że kredyty w CHF to nie była esencja zła, tylko możliwość,
której w PLN nie było. Problemem części osób jest to, że wzięła kredyty
akurat wtedy, gdy ceny mieszkań osiągnęły 120% (lub więcej) obecnych,
a cena CHF spadła do połowy obecnej. Nie samo istnienie kredytów
w CHF (i innych walutach).

Alez ja nie twierdze ze były esensją zła.
Twierdze, ze okłamywano klientów...

Oklamywaniem, hm ... IMO - to co nastapilo, to sie nikt nie
spodziewal.

J.

Data: 2016-05-30 12:01:04
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Pokazuję, że kredyty w CHF to nie była esencja zła, tylko możliwość,
której w PLN nie było. Problemem części osób jest to, że wzięła kredyty
akurat wtedy, gdy ceny mieszkań osiągnęły 120% (lub więcej) obecnych,
a cena CHF spadła do połowy obecnej. Nie samo istnienie kredytów
w CHF (i innych walutach).

Alez ja nie twierdze ze były esensją zła.
Twierdze, ze okłamywano klientów...

Oklamywaniem, hm ... IMO - to co nastapilo, to sie nikt nie
spodziewal.

To trzeba było mowić: "panie my nic nie wiemy", a nie "nie ma sie cmy martwić..."

Data: 2016-05-30 15:36:01
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA6188D0275E3Bbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Pokazuję, że kredyty w CHF to nie była esencja zła, tylko możliwość, [...]
Alez ja nie twierdze ze były esensją zła.
Twierdze, ze okłamywano klientów...

Oklamywaniem, hm ... IMO - to co nastapilo, to sie nikt nie spodziewal.

To trzeba było mowić: "panie my nic nie wiemy", a nie "nie ma sie cmy martwić..."

Jest to jakies uzasadnienie, ale krotkowzroczne.
Nastepnym razem beda mowic "Bedzie jak Bog zechce" i jeszcze to w umowie zapisza.
"Klient jest swiadomy innych ryzyk, ktorych bank w chwili podpisania umowy nie jest swiadomy " :-)

J.

Data: 2016-05-30 17:01:03
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA6188D0275E3Bbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Pokazuję, że kredyty w CHF to nie była esencja zła, tylko możliwość, [...]
Alez ja nie twierdze ze były esensją zła.
Twierdze, ze okłamywano klientów...

Oklamywaniem, hm ... IMO - to co nastapilo, to sie nikt nie spodziewal.

To trzeba było mowić: "panie my nic nie wiemy", a nie "nie ma sie cmy martwić..."

Jest to jakies uzasadnienie, ale krotkowzroczne.
Nastepnym razem beda mowic "Bedzie jak Bog zechce" i jeszcze to w umowie zapisza.
"Klient jest swiadomy innych ryzyk, ktorych bank w chwili podpisania umowy nie jest swiadomy " :-)

Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces sprzedazy.
Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i ten produkt proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu powodów wytłumaczyc, co tak naprawde sprzedaje.
Pokazać ryzyka, pokazac KONSEKWENCJE a nie wmawiac, ze CHF jest bezpieczniejsze dzieki czemu w CHF damy panu 30% wiecej niz w PLN...

Data: 2016-05-30 19:13:44
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA618BC9C85916budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Oklamywaniem, hm ... IMO - to co nastapilo, to sie nikt nie
spodziewal.
To trzeba było mowić: "panie my nic nie wiemy", a nie "nie ma sie cmy
martwić..."
Jest to jakies uzasadnienie, ale krotkowzroczne.
Nastepnym razem beda mowic "Bedzie jak Bog zechce" i jeszcze to w
umowie zapisza.
"Klient jest swiadomy innych ryzyk, ktorych bank w chwili podpisania
umowy nie jest swiadomy " :-)

Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces sprzedazy.
Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i ten produkt
proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu powodów wytłumaczyc, co
tak naprawde sprzedaje.

Jesli wie - a jesli nie wie ?
To co nastapilo, to jest dosc unikalna kombinacja trzech efektow, i watpie, aby banki sobie z niej sprawe zdawaly, bo by sie lepiej zabezpieczyly :-)

Co ciekawe - KNF jakby zaczela sobie zdawac sprawe z tego ryzyka znacznie wczesniej.
I ciekaw jestem - madrzejsi ludzie tam siedza, czy bardziej zaslepieni swoim sloganami (kredyt w walucie w ktorej sie zarabia), czy znajacy doswiadczenia swiatowe, czy dostrzegajacy poczatki swiatowego kryzysu, czy zaniepokojeni wskaznikami ktore przekroczyly progi sformulowane w zagranicznych ksiazkach, czy moze realizujacy zlecenie jakiegos banku, ktory sie nie potrafil na franki przestawic :-)

J.

Data: 2016-05-30 19:01:06
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Oklamywaniem, hm ... IMO - to co nastapilo, to sie nikt nie
spodziewal.
To trzeba było mowić: "panie my nic nie wiemy", a nie "nie ma sie cmy
martwić..."
Jest to jakies uzasadnienie, ale krotkowzroczne.
Nastepnym razem beda mowic "Bedzie jak Bog zechce" i jeszcze to w
umowie zapisza.
"Klient jest swiadomy innych ryzyk, ktorych bank w chwili podpisania
umowy nie jest swiadomy " :-)

Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces sprzedazy.
Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i ten produkt
proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu powodów wytłumaczyc, co
tak naprawde sprzedaje.

Jesli wie - a jesli nie wie ?

Jeśli bank nie wiedział, ze kredyt frankowy jest produktem potencjalnie niebezpiecznym to proponuje uprawe truskawek...

To co nastapilo, to jest dosc unikalna kombinacja trzech efektow, i watpie, aby banki sobie z niej sprawe zdawaly, bo by sie lepiej zabezpieczyly :-)

Bez jaj...
 
Co ciekawe - KNF jakby zaczela sobie zdawac sprawe z tego ryzyka znacznie wczesniej.

No własnie. I nadal było wciskanie zamiast ostrzegania.
I do tego narzekanie na rygory KNF ze to niepotrzebne, nadmierne i ze ryzyko jest po stronie zmniejszenia akcji kredytowej a nie po stronie klienta.

I ciekaw jestem - madrzejsi ludzie tam siedza, czy bardziej zaslepieni swoim sloganami (kredyt w walucie w ktorej sie zarabia), czy znajacy doswiadczenia swiatowe, czy dostrzegajacy poczatki swiatowego kryzysu, czy zaniepokojeni wskaznikami ktore przekroczyly progi sformulowane w zagranicznych ksiazkach, czy moze realizujacy zlecenie jakiegos banku, ktory sie nie potrafil na franki przestawic :-)

Mysle, ze odpowiedz jest trywialna - nie mieli prowizji od kazdego uruchomionego kredytu...

Data: 2016-05-30 21:54:21
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA618D4EF46C91budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces
sprzedazy.
Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i ten
produkt
proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu powodów
wytłumaczyc, co tak naprawde sprzedaje.
Jesli wie - a jesli nie wie ?

Jeśli bank nie wiedział, ze kredyt frankowy jest produktem potencjalnie
niebezpiecznym to proponuje uprawe truskawek...

No to widzisz - 95% jest splacanych, wiec nie byl to niebezpieczny produkt :-)

Nawiasem mowiac - 95% przy niskiej prowizji i marzy, to moze byc za malo, i wtedy istotnie prezes idzie zbierac truskawki ...

To co nastapilo, to jest dosc unikalna kombinacja trzech efektow, i
watpie, aby banki sobie z niej sprawe zdawaly, bo by sie lepiej
zabezpieczyly :-)
Bez jaj...

Bez. Ze zlotowka sie zdewaluowala do polowy - to jeszcze takie dziwne nie jest.
Ale zeby to bylo nagle, i za tym nie poszly w gore nieruchomosci i place i wibor - to juz dziwne.

Nawiasem mowiac to place wlasnie ida, a i nieruchomosci chyba wkrotce pojda.
Ciekawe, czy odsetki tez pojda.

Co ciekawe - KNF jakby zaczela sobie zdawac sprawe z tego ryzyka
znacznie wczesniej.
No własnie. I nadal było wciskanie zamiast ostrzegania.
I do tego narzekanie na rygory KNF ze to niepotrzebne, nadmierne i ze
ryzyko jest po stronie zmniejszenia akcji kredytowej a nie po stronie
klienta.

Tak jakos bylo, o ile pamietam. Tym niemniej zalecenia realizowano - moze dlatego 95% splaca.

I ciekaw jestem - madrzejsi ludzie tam siedza, czy bardziej zaslepieni
swoim sloganami (kredyt w walucie w ktorej sie zarabia), czy znajacy
doswiadczenia swiatowe, czy dostrzegajacy poczatki swiatowego kryzysu,
czy zaniepokojeni wskaznikami ktore przekroczyly progi sformulowane w
zagranicznych ksiazkach, czy moze realizujacy zlecenie jakiegos banku,
ktory sie nie potrafil na franki przestawic :-)

Mysle, ze odpowiedz jest trywialna - nie mieli prowizji od kazdego
uruchomionego kredytu...

Od zlotowkowych tez nie mieli.
No, moze dlatego ustalili takie kryteria, ze zlotowkowego kredytu chetny nie dostal :-)

J.

Data: 2016-05-30 21:57:29
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces
sprzedazy.
Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i ten
produkt
proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu powodów
wytłumaczyc, co tak naprawde sprzedaje.
Jesli wie - a jesli nie wie ?

Jeśli bank nie wiedział, ze kredyt frankowy jest produktem potencjalnie
niebezpiecznym to proponuje uprawe truskawek...

No to widzisz - 95% jest splacanych, wiec nie byl to niebezpieczny produkt :-)

Był. Tylko nie dla banku.
 
Nawiasem mowiac - 95% przy niskiej prowizji i marzy, to moze byc za malo, i wtedy istotnie prezes idzie zbierac truskawki ...

Niskiej prowizji i marzy...
Naprawde piszesz o kredytach frankowych?
 
To co nastapilo, to jest dosc unikalna kombinacja trzech efektow, i
watpie, aby banki sobie z niej sprawe zdawaly, bo by sie lepiej
zabezpieczyly :-)
Bez jaj...

Bez. Ze zlotowka sie zdewaluowala do polowy - to jeszcze takie dziwne nie jest.
Ale zeby to bylo nagle, i za tym nie poszly w gore nieruchomosci i place i wibor - to juz dziwne.

To nie złotówka sie az o tyle zdewaluowała tylko przestano sztucznie bronic kurs CHF...

Nawiasem mowiac to place wlasnie ida, a i nieruchomosci chyba wkrotce pojda.
Ciekawe, czy odsetki tez pojda.

Co ciekawe - KNF jakby zaczela sobie zdawac sprawe z tego ryzyka
znacznie wczesniej.
No własnie. I nadal było wciskanie zamiast ostrzegania.
I do tego narzekanie na rygory KNF ze to niepotrzebne, nadmierne i ze
ryzyko jest po stronie zmniejszenia akcji kredytowej a nie po stronie
klienta.

Tak jakos bylo, o ile pamietam. Tym niemniej zalecenia realizowano - moze dlatego 95% splaca.

Nie, 95% spłaca bo ich na to stać a rata zamiast malec rosnie ale nie o tyle, zeby jej spłacanie przekraczało mozliwości wiekszosci.
Ale co to zmienia?
Mozna Kowalskiego dziubnac byle nie za duzo?

I ciekaw jestem - madrzejsi ludzie tam siedza, czy bardziej zaslepieni
swoim sloganami (kredyt w walucie w ktorej sie zarabia), czy znajacy
doswiadczenia swiatowe, czy dostrzegajacy poczatki swiatowego kryzysu,
czy zaniepokojeni wskaznikami ktore przekroczyly progi sformulowane w
zagranicznych ksiazkach, czy moze realizujacy zlecenie jakiegos banku,
ktory sie nie potrafil na franki przestawic :-)

Mysle, ze odpowiedz jest trywialna - nie mieli prowizji od kazdego
uruchomionego kredytu...

Od zlotowkowych tez nie mieli.
No, moze dlatego ustalili takie kryteria, ze zlotowkowego kredytu chetny nie dostal :-)

Data: 2016-05-31 01:10:28
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Mon, 30 May 2016 21:57:29 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Nawiasem mowiac - 95% przy niskiej prowizji i marzy, to moze byc za malo, i wtedy istotnie prezes idzie zbierac truskawki ...

Niskiej prowizji i marzy...
Naprawde piszesz o kredytach frankowych?

Wez pod uwage, ze jak 5% nie splaci, to pozostale kredyty musza
przyniesc 5% zysku, aby bank wyszedl na zero.
A dodajac koszty wlasne banku, to raczej 10-15%. tyle bylo na kredytach frankowych ?

To co nastapilo, to jest dosc unikalna kombinacja trzech efektow, i
watpie, aby banki sobie z niej sprawe zdawaly, bo by sie lepiej
zabezpieczyly :-)
Bez jaj...

Bez. Ze zlotowka sie zdewaluowala do polowy - to jeszcze takie dziwne nie jest.
Ale zeby to bylo nagle, i za tym nie poszly w gore nieruchomosci i place i wibor - to juz dziwne.

To nie złotówka sie az o tyle zdewaluowała tylko przestano sztucznie bronic kurs CHF...

Jesli masz na mysi decyzje z poczatku 2015 - to to byl drobiazg - skok
o 10-20%. Oczywiscie w stosunku do euro czy $ :-)

J.

Data: 2016-05-31 12:00:54
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Nawiasem mowiac - 95% przy niskiej prowizji i marzy, to moze byc za malo, i wtedy istotnie prezes idzie zbierac truskawki ...

Niskiej prowizji i marzy...
Naprawde piszesz o kredytach frankowych?

Wez pod uwage, ze jak 5% nie splaci, to pozostale kredyty musza
przyniesc 5% zysku, aby bank wyszedl na zero.
A dodajac koszty wlasne banku, to raczej 10-15%. tyle bylo na kredytach frankowych ?

Ja nie wiem czy ty celowo manipulujesz czy naprawde tak myslisz...
Zapomniałes ze kredyt jest zabezpieczony...?
 
To co nastapilo, to jest dosc unikalna kombinacja trzech efektow,
i watpie, aby banki sobie z niej sprawe zdawaly, bo by sie lepiej
zabezpieczyly :-)
Bez jaj...

Bez. Ze zlotowka sie zdewaluowala do polowy - to jeszcze takie
dziwne nie jest.
Ale zeby to bylo nagle, i za tym nie poszly w gore nieruchomosci i place i wibor - to juz dziwne.

To nie złotówka sie az o tyle zdewaluowała tylko przestano sztucznie
bronic kurs CHF...

Jesli masz na mysi decyzje z poczatku 2015 - to to byl drobiazg - skok
o 10-20%. Oczywiscie w stosunku do euro czy $ :-)

:)

Data: 2016-05-31 12:44:40
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/31/2016 08:10 AM, J.F. wrote:
Dnia Mon, 30 May 2016 21:57:29 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Nawiasem mowiac - 95% przy niskiej prowizji i marzy, to moze byc za
malo, i wtedy istotnie prezes idzie zbierac truskawki ...

Niskiej prowizji i marzy...
Naprawde piszesz o kredytach frankowych?

Wez pod uwage, ze jak 5% nie splaci, to pozostale kredyty musza
przyniesc 5% zysku, aby bank wyszedl na zero.

Nie, to nie tak.

Te 5% by musiało się spalić i permanentnie zapaść pod ziemię razem z działką żeby to było faktycznie 5% niespłacone.

A tak zawsze:

- ileś rat było spłacone

- nieruchomość/działka ma jakąś wartość, którą bank jest w stanie odzyskać z rynku




Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-30 20:38:33
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces sprzedazy.
Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i ten produkt proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu powodów wytłumaczyc, co tak naprawde sprzedaje.

Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?

Pokazać ryzyka, pokazac KONSEKWENCJE a nie wmawiac, ze CHF jest bezpieczniejsze dzieki czemu w CHF damy panu 30% wiecej niz w PLN...

To jest atakowanie chochoła. Zdolność była większa w CHF absolutnie nie
dlatego, że CHF był bezpieczniejszy (lub mniej bezpieczny), tylko
dlatego, że stopy procentowe dotyczące CHF były znacznie mniejsze,
odsetki były więc znacznie mniejsze (procent składany), i pożyczony
kapitał mógł być większy.
Nie przypominam sobie, by ktokolwiek pisał tu o takich dziwnych
opowieściach banków (a pisało tu wiele osób, archiwa są dostępne) - więc
jeśli w ogóle nawet coś takiego miało miejsce (akwizytorzy różne rzeczy
potrafią), to nie było to nic powszechnego.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-30 20:00:46
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces
sprzedazy. Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i
ten produkt proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu
powodów wytłumaczyc, co tak naprawde sprzedaje.

Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?

Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to moze tylko rosnac i to w takim tempie.
Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa ani niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w okresie 25-30 lat...
Jak sadzisz - ile osób wtedy zdecydowałoby sie na taki kredyt?

Pokazać ryzyka, pokazac KONSEKWENCJE a nie wmawiac, ze CHF jest bezpieczniejsze dzieki czemu w CHF damy panu 30% wiecej niz w PLN...

To jest atakowanie chochoła. Zdolność była większa w CHF absolutnie
nie dlatego, że CHF był bezpieczniejszy (lub mniej bezpieczny), tylko
dlatego, że stopy procentowe dotyczące CHF były znacznie mniejsze,
odsetki były więc znacznie mniejsze (procent składany), i pożyczony
kapitał mógł być większy.
Nie przypominam sobie, by ktokolwiek pisał tu o takich dziwnych
opowieściach banków (a pisało tu wiele osób, archiwa są dostępne) -
więc jeśli w ogóle nawet coś takiego miało miejsce (akwizytorzy różne
rzeczy potrafią), to nie było to nic powszechnego.

Rozumiem, ze według ciebie kredytobiorca dostaje kredyt na 30 lat, z duzym ryzykiem wahania kursu w kwocie +30% niz dostąłby we własnej walucie bo w OBECNEJ sytuacji jest nizsza rata i to jest całkowicie normalne.
Szanuje ten pogląd, ale mam troche inne standardy bycia uczciwym...

Mysle, ze proces planowania był zupełnie inny.
Klient spłaca 1500 miesiecznie, po 10 latach powinien spłacac powiedzmy 800 miesiecznie.
Jak frank skoczy 2x to bedzie nadal spłacał 1500 miesiecznie. Co nas obchodzi, ze spłaci 3 x tyle co pozyczył - wazne ze stac go na spłacanie takiej raty. Uczciwośc...? Byc moze ale według specyficznych standardów.

Data: 2016-05-30 22:23:22
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...
Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?

Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to moze
tylko rosnac i to w takim tempie.
Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa ani
niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w okresie 25-30
lat...
Jak sadzisz - ile osób wtedy zdecydowałoby sie na taki kredyt?

Taz pisalem - w perspektywie wielu lat nalezy sie spodziewac, ze jesli zlotowka bedzie spadala, to wzrosna zarobki, nieruchomosci i odsetki.

Pokazać ryzyka, pokazac KONSEKWENCJE a nie wmawiac, ze CHF jest
bezpieczniejsze dzieki czemu w CHF damy panu 30% wiecej niz w PLN...

To jest atakowanie chochoła. Zdolność była większa w CHF absolutnie
nie dlatego, że CHF był bezpieczniejszy (lub mniej bezpieczny), tylko
dlatego, że stopy procentowe dotyczące CHF były znacznie mniejsze,
odsetki były więc znacznie mniejsze (procent składany), i pożyczony
kapitał mógł być większy.

To chyba bylo jakos nieproporcjonalnie.
W efekcie klient by od kredytu w PLN odstraszany.
Piotr pisal, ze w koncu wybral PLN, moze napisze jak to w jego wypadku - i ktory to byl rok i miesiac, bo moze juz KNF i banki przykrecaly srube - na marzy, prowizji i spreadach.

Nie przypominam sobie, by ktokolwiek pisał tu o takich dziwnych
opowieściach banków (a pisało tu wiele osób, archiwa są dostępne) -
więc jeśli w ogóle nawet coś takiego miało miejsce (akwizytorzy różne
rzeczy potrafią), to nie było to nic powszechnego.

Rozumiem, ze według ciebie kredytobiorca dostaje kredyt na 30 lat, z duzym
ryzykiem wahania kursu w kwocie +30% niz dostąłby we własnej walucie bo w
OBECNEJ sytuacji jest nizsza rata i to jest całkowicie normalne.
Szanuje ten pogląd, ale mam troche inne standardy bycia uczciwym...

Ta rata byla sporo nizsza. Chyba nawet przy +30% bylaby nizsza.

Mysle, ze proces planowania był zupełnie inny.
Klient spłaca 1500 miesiecznie, po 10 latach powinien spłacac powiedzmy 800
miesiecznie.

A klient nie chcial/nie wciskano stalych rat ?

Jak frank skoczy 2x to bedzie nadal spłacał 1500 miesiecznie. Co nas
obchodzi, ze spłaci 3 x tyle co pozyczył - wazne ze stac go na spłacanie
takiej raty. Uczciwośc...? Byc moze ale według specyficznych standardów.

A jak nieruchomosci nie stanieja  i klient po wplaczeniu 130k CHF bedzie mial mieszkanie warte 100k CHF, co jest znacznie lepiej niz np 600k/300k PLN, to jest uczciwe ?
A jak zlotowka dalej sie bedzie umacniala i klient bedzie placil jeszcze nizsza rate niz sie spodziewal ?
A jak klient dostaje ujemne odsetki, to jest uczciwie ? :-)

J.

Data: 2016-05-30 21:57:28
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?

Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to moze
tylko rosnac i to w takim tempie.
Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa ani
niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w okresie 25-30
lat...
Jak sadzisz - ile osób wtedy zdecydowałoby sie na taki kredyt?

Taz pisalem - w perspektywie wielu lat nalezy sie spodziewac, ze jesli zlotowka bedzie spadala, to wzrosna zarobki, nieruchomosci i odsetki.

A co to ma wspolnego z kredytami CHF?
Rozumiem, ze próbujesz zrelatywizowac, iz skoro bedziemy coraz wiecej zarabiac to taki klient CHF moze miec poczucie, ze bank trzepnał go w rogi troche mniej?
 
Pokazać ryzyka, pokazac KONSEKWENCJE a nie wmawiac, ze CHF jest
bezpieczniejsze dzieki czemu w CHF damy panu 30% wiecej niz w PLN...

To jest atakowanie chochoła. Zdolność była większa w CHF absolutnie
nie dlatego, że CHF był bezpieczniejszy (lub mniej bezpieczny), tylko
dlatego, że stopy procentowe dotyczące CHF były znacznie mniejsze,
odsetki były więc znacznie mniejsze (procent składany), i pożyczony
kapitał mógł być większy.

To chyba bylo jakos nieproporcjonalnie.
W efekcie klient by od kredytu w PLN odstraszany.
Piotr pisal, ze w koncu wybral PLN, moze napisze jak to w jego wypadku - i ktory to byl rok i miesiac, bo moze juz KNF i banki przykrecaly srube - na marzy, prowizji i spreadach.

Nie przypominam sobie, by ktokolwiek pisał tu o takich dziwnych
opowieściach banków (a pisało tu wiele osób, archiwa są dostępne) -
więc jeśli w ogóle nawet coś takiego miało miejsce (akwizytorzy różne
rzeczy potrafią), to nie było to nic powszechnego.

Rozumiem, ze według ciebie kredytobiorca dostaje kredyt na 30 lat, z duzym
ryzykiem wahania kursu w kwocie +30% niz dostąłby we własnej walucie bo w
OBECNEJ sytuacji jest nizsza rata i to jest całkowicie normalne.
Szanuje ten pogląd, ale mam troche inne standardy bycia uczciwym...

Ta rata byla sporo nizsza. Chyba nawet przy +30% bylaby nizsza.

Co i tak nie zmienia całej reszty ktora napisałem.

Mysle, ze proces planowania był zupełnie inny.
Klient spłaca 1500 miesiecznie, po 10 latach powinien spłacac powiedzmy 800
miesiecznie.

A klient nie chcial/nie wciskano stalych rat ?

Nie pamietam niestety.

Jak frank skoczy 2x to bedzie nadal spłacał 1500 miesiecznie. Co nas
obchodzi, ze spłaci 3 x tyle co pozyczył - wazne ze stac go na spłacanie
takiej raty. Uczciwośc...? Byc moze ale według specyficznych standardów.

A jak nieruchomosci nie stanieja  i klient po wplaczeniu 130k CHF bedzie mial mieszkanie warte 100k CHF, co jest znacznie lepiej niz np 600k/300k PLN, to jest uczciwe ?
A jak zlotowka dalej sie bedzie umacniala i klient bedzie placil jeszcze nizsza rate niz sie spodziewal ?
A jak klient dostaje ujemne odsetki, to jest uczciwie ? :-)

Cały czas nei rozumiesz.
Ja sie nie odnosze do tego co sie dzieje na rynku.
Ja sie odnosze do tego, w jaki sposób banki namawiały na te kredyty.
Wiec odpowiadajac na Twoje pytanie: jeżeli bank zapewniałby ze nie ma ryzyka zmiany ceny nieruchomosci, to tak - byłoby to równiez nieuczciwe.

Data: 2016-05-31 01:27:09
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Mon, 30 May 2016 21:57:28 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?

Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to moze tylko rosnac i to w takim tempie.
Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa ani niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w okresie 25-30 lat...
Jak sadzisz - ile osób wtedy zdecydowałoby sie na taki kredyt?

Taz pisalem - w perspektywie wielu lat nalezy sie spodziewac, ze jesli zlotowka bedzie spadala, to wzrosna zarobki, nieruchomosci i odsetki.

A co to ma wspolnego z kredytami CHF?
Rozumiem, ze próbujesz zrelatywizowac, iz skoro bedziemy coraz wiecej zarabiac to taki klient CHF moze miec poczucie, ze bank trzepnał go w rogi troche mniej?

Nie - patrz o co pytales - ja bym sie wtedy z pelna swiadomoscia
zdecydowal jednak na kredyt w CHF. Nawet liczac sie z tym, ze zlotowka
spadnie wielokrotnie.

No dobra - nie pelna, tego ze w pol roku frank podrozeje dwukrotnie,
to sie nie spodziewalem.

Ale co - mowisz, ze to by byla glupia decyzja ? Trzeba bylo brac
kredyt w PLN i modlic sie o szybki i wielki spadek, to bym w efekcie
splacil duzo mniej. Tylko czy to by bylo uczciwe ...

Rozumiem, ze według ciebie kredytobiorca dostaje kredyt na 30 lat, z duzym
ryzykiem wahania kursu w kwocie +30% niz dostąłby we własnej walucie bo w
OBECNEJ sytuacji jest nizsza rata i to jest całkowicie normalne.
Szanuje ten pogląd, ale mam troche inne standardy bycia uczciwym...

Ta rata byla sporo nizsza. Chyba nawet przy +30% bylaby nizsza.

Co i tak nie zmienia całej reszty ktora napisałem.

Zmienia o tyle, ze z dwoch propozycji kredytowych wybralbym ta, ktora
wydawala mi sie lepsza. A tu pech - frank skoczyl o 30%. Ale rata nadal nizsza, niz w kredycie zlotowkowym. To chyba dobrze
wybralem ?

I jeszcze bym sie pocieszal, ze pewnie zaraz stopy w PLN podskocza i
rata konkurencyjna zrobi sie jeszcze drozsza :-)

Jak frank skoczy 2x to bedzie nadal spłacał 1500 miesiecznie. Co nas
obchodzi, ze spłaci 3 x tyle co pozyczył - wazne ze stac go na spłacanie takiej raty. Uczciwośc...? Byc moze ale według specyficznych standardów.

A jak nieruchomosci nie stanieja  i klient po wplaczeniu 130k CHF bedzie mial mieszkanie warte 100k CHF, co jest znacznie lepiej niz np 600k/300k PLN, to jest uczciwe ?
A jak zlotowka dalej sie bedzie umacniala i klient bedzie placil jeszcze nizsza rate niz sie spodziewal ?
A jak klient dostaje ujemne odsetki, to jest uczciwie ? :-)

Cały czas nei rozumiesz.
Ja sie nie odnosze do tego co sie dzieje na rynku.
Ja sie odnosze do tego, w jaki sposób banki namawiały na te kredyty.
Wiec odpowiadajac na Twoje pytanie: jeżeli bank zapewniałby ze nie ma ryzyka zmiany ceny nieruchomosci, to tak - byłoby to równiez nieuczciwe.

No to ciekaw jestem czy znajdziesz dzis jakis uczciwy bank, ktory
przed tym ostrzega :-)

J.

Data: 2016-05-31 12:00:54
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?

Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to moze tylko rosnac i to w takim tempie.
Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa ani niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w
okresie 25-30 lat...
Jak sadzisz - ile osób wtedy zdecydowałoby sie na taki kredyt?

Taz pisalem - w perspektywie wielu lat nalezy sie spodziewac, ze
jesli zlotowka bedzie spadala, to wzrosna zarobki, nieruchomosci i
odsetki.
A co to ma wspolnego z kredytami CHF?
Rozumiem, ze próbujesz zrelatywizowac, iz skoro bedziemy coraz wiecej
zarabiac to taki klient CHF moze miec poczucie, ze bank trzepnał go w
rogi troche mniej?

Nie - patrz o co pytales - ja bym sie wtedy z pelna swiadomoscia
zdecydowal jednak na kredyt w CHF. Nawet liczac sie z tym, ze zlotowka
spadnie wielokrotnie.

No dobra - nie pelna, tego ze w pol roku frank podrozeje dwukrotnie,
to sie nie spodziewalem.

Ale co - mowisz, ze to by byla glupia decyzja ? Trzeba bylo brac
kredyt w PLN i modlic sie o szybki i wielki spadek, to bym w efekcie
splacil duzo mniej. Tylko czy to by bylo uczciwe ...

Mysle, ze najlepiej jakby było w miare stabilnie, zeby to mzona jakos zaplanować.
Kredyty w CHF były sprzedawane własnie jako stabilne, bezpieczne, tanie.
Zaden z tych przymiotów nie okazał się prawdziwy.

Rozumiem, ze według ciebie kredytobiorca dostaje kredyt na 30 lat, z
duzym
ryzykiem wahania kursu w kwocie +30% niz dostąłby we własnej walucie
bo w
OBECNEJ sytuacji jest nizsza rata i to jest całkowicie normalne.
Szanuje ten pogląd, ale mam troche inne standardy bycia uczciwym...

Ta rata byla sporo nizsza. Chyba nawet przy +30% bylaby nizsza.

Co i tak nie zmienia całej reszty ktora napisałem.

Zmienia o tyle, ze z dwoch propozycji kredytowych wybralbym ta, ktora
wydawala mi sie lepsza. A tu pech - frank skoczyl o 30%. Ale rata nadal nizsza, niz w kredycie zlotowkowym. To chyba dobrze
wybralem ?

Czy dobrze to sie okaze za 20 lat.
Na dzisiaj wyglada to fatalnie z perspektywa ze bedzie jeszcze gorzej.

I jeszcze bym sie pocieszal, ze pewnie zaraz stopy w PLN podskocza i
rata konkurencyjna zrobi sie jeszcze drozsza :-)

Jak frank skoczy 2x to bedzie nadal spłacał 1500 miesiecznie. Co nas
obchodzi, ze spłaci 3 x tyle co pozyczył - wazne ze stac go na spłacanie takiej raty. Uczciwośc...? Byc moze ale według
specyficznych standardów.

A jak nieruchomosci nie stanieja  i klient po wplaczeniu 130k CHF bedzie mial mieszkanie warte 100k CHF, co jest znacznie lepiej niz
np 600k/300k PLN, to jest uczciwe ?
A jak zlotowka dalej sie bedzie umacniala i klient bedzie placil jeszcze nizsza rate niz sie spodziewal ?
A jak klient dostaje ujemne odsetki, to jest uczciwie ? :-)

Cały czas nei rozumiesz.
Ja sie nie odnosze do tego co sie dzieje na rynku.
Ja sie odnosze do tego, w jaki sposób banki namawiały na te kredyty.
Wiec odpowiadajac na Twoje pytanie: jeżeli bank zapewniałby ze nie ma
ryzyka zmiany ceny nieruchomosci, to tak - byłoby to równiez
nieuczciwe.

No to ciekaw jestem czy znajdziesz dzis jakis uczciwy bank, ktory
przed tym ostrzega :-)

Argument, ze uczciwości nadal brak w zaden sposób nie broni braku uczciwości wczesniej.

Data: 2016-05-31 12:54:14
Autor: Piotr Gałka
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:574ca13f$0$642$65785112news.neostrada.pl...

To jest atakowanie chochoła. Zdolność była większa w CHF absolutnie
nie dlatego, że CHF był bezpieczniejszy (lub mniej bezpieczny), tylko
dlatego, że stopy procentowe dotyczące CHF były znacznie mniejsze,
odsetki były więc znacznie mniejsze (procent składany), i pożyczony
kapitał mógł być większy.

To chyba bylo jakos nieproporcjonalnie.
W efekcie klient by od kredytu w PLN odstraszany.
Piotr pisal, ze w koncu wybral PLN, moze napisze jak to w jego wypadku - i ktory to byl rok i miesiac, bo moze juz KNF i banki przykrecaly srube - na marzy, prowizji i spreadach.

Czuję się wywołany do odpowiedzi.
Nie sądzę jednak, aby moje informacje wniosły coś istotnego do tej dyskusji bo nie jestem typowym przypadkiem i to z kilku powodów:
- mam wrodzoną, głęboką niechęć do jakiegokolwiek ryzyka,
- mam wrodzoną, głęboką niechęć do zadłużania się (stan bycia zadłużonym bardzo mnie denerwuje) - to, że w ogóle dałem się namówić na ten kredyt to nadzwyczajny wyjątek.
- wszystko co robię, robię aż za dokładnie,
- umiem liczyć - podejście do kredytu zacząłem od wyprowadzenia sobie wzoru na stałą ratę,
- moje własne ograniczenie raty (niechęć do ryzyka) było ostrzejsze od ograniczeń banków więc nie mogło być mowy, że w PLN mi zabraknie zdolności a w CHF będzie.
- brałem kredyt na 50% więc nawet jak już były jakieś ograniczenia to mnie nie dotyczyły.

Za kredytem zacząłem się rozglądać pod koniec 2010. Byłem chyba w 15 bankach, w niektórych dwa razy. Bardzo szybko ustaliłem, że w temacie CHF wszyscy mają te same warunki, które mi się nie podobały (opis dalej) więc nie brałem ofert w CHF dlatego nic nie potrafię powiedzieć jak to się miało jedno do drugiego poza tym, że w bankach mi mówili, że "Dla CHF wychodzi niższa rata. Wydrukować symulację?".

Pierwszą umowę dostałem jakoś w kwietniu 2011, ale nie miałem czasu przeczytać, a jak na 3 dni przed 30 dniowym terminem w końcu przeczytałem to czegoś nie zrozumiałem i mi nie zdążyli odpowiedzieć na mail więc umowy nie podpisałem. Następną miałem gdzieś we wrześniu i ją podpisałem (0% prowizji i 0,99% marży).

Moja wiedza na temat konsekwencji kredytu w CHF była nie dość, że mała, ale wręcz błędna:
- zakładałem, że cena nieruchomości, czy pracy mają pewne stałe wartości więc jak złotówka spadnie to i ceny nieruchomości i płace dokładnie tak samo wzrosną (pamiętałem czasy, gdy cenniki musieliśmy prawie co miesiąc dopasowywać do zmian kursu USD więc zakładałem, że to tak zawsze się dzieje i że jak coś będzie wyrażone w twardszej walucie to będzie bardziej stałe).
- nie zdawałem sobie sprawy, że jakby kredyt wzrósł ponad wartość nieruchomości to bank będzie chciał dodatkowego zabezpieczenia (ale też nie wyobrażałem sobie takiej możliwości, bo - patrz punkt pierwszy)

Tak jak napisałem poprzednio w moim przypadku o rezygnacji z kredytu w CHF zdecydowały tylko dwa czynniki:
- nie podobało mi się to, że kurs wymiany nie jest zdefiniowany np. jako jakiś kurs podawany przez NBP tylko jako aktualny kurs w banku co według mnie pozwalało bankowi robić mnie w jajo odpowiednio modyfikując kurs na dzień spłaty,
- nie podobało mi się, że CHF muszę kupować w banku. Ogólnie wydawało mi się to oczywiście wygodniejsze, ale gdybym nie musiał to poprzednia wątpliwość też straciłaby rację bytu.
Wpływ miała też moja niechęć do ryzyka. Wolałem jedną niewiadomą - WIBOR niż 3 niewiadome: LIBOR, kurs, spread w moim banku, ale na prawdę bardziej bolał mnie spread niż kurs - czyli nie tam widziałem ryzyko, gdzie ono jest na prawdę.
To, że złotówka już wcześniej swoje straciła to tylko przemawiało za wybraniem CHF - skoro już straciła, a jesteśmy zieloną wyspą to znów wzrośnie. Biorąc w PLN w zasadzie byłem pewien, że zapłacę więcej, ale nie będzie mnie denerwował spread.

Klient spłaca 1500 miesiecznie, po 10 latach powinien spłacac powiedzmy 800
miesiecznie.

A klient nie chcial/nie wciskano stalych rat ?

Dla banków standardem była stała rata - bo wtedy wychodzi niższa rata na początku = większa zdolność. Dziwili się, jak mówiłem, że ja chcę malejącą i o stałej w ogóle nie rozmawiamy.
Takiego przykładu (1500, a po 10 latach 800) chyba nie da się wygenerować inaczej niż poprzez dodatkową spłatę części kapitału w międzyczasie.
P.G.

Data: 2016-05-31 18:07:13
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Piotr Gałka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nijqgg$fkf$1@news.chmurka.net...
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Piotr pisal, ze w koncu wybral PLN, moze napisze jak to w jego wypadku - i

Czuję się wywołany do odpowiedzi. [...]
Za kredytem zacząłem się rozglądać pod koniec 2010. Byłem chyba w 15

A to sie nie liczy. To juz bylo po upadku zlotowki.

Moja wiedza na temat konsekwencji kredytu w CHF była nie dość, że mała, ale wręcz błędna:
- zakładałem, że cena nieruchomości, czy pracy mają pewne stałe wartości więc jak złotówka spadnie to i ceny nieruchomości i płace dokładnie tak samo wzrosną (pamiętałem czasy, gdy cenniki musieliśmy prawie co miesiąc dopasowywać do zmian kursu USD więc zakładałem, że to tak zawsze się dzieje i że jak coś będzie wyrażone w twardszej walucie to będzie bardziej stałe).

Ale w 2010 to juz chyba bylo widac ...

Wpływ miała też moja niechęć do ryzyka. Wolałem jedną niewiadomą - WIBOR niż 3 niewiadome: LIBOR, kurs, spread w moim banku, ale na prawdę bardziej bolał mnie spread niż kurs - czyli nie tam widziałem ryzyko, gdzie ono jest na prawdę.
To, że złotówka już wcześniej swoje straciła to tylko przemawiało za wybraniem CHF - skoro już straciła, a jesteśmy zieloną wyspą to znów wzrośnie. Biorąc w PLN w zasadzie byłem pewien, że zapłacę więcej, ale nie będzie mnie denerwował spread.

No coz, w tym roku moglo sie wydawac, ze faktycznie spread najbardziej bedzie bolal :-)

A klient nie chcial/nie wciskano stalych rat ?

Dla banków standardem była stała rata - bo wtedy wychodzi niższa rata na początku = większa zdolność. Dziwili się, jak mówiłem, że ja chcę malejącą i o stałej w ogóle nie rozmawiamy.

No bo klient majac perspektywie wykonczenie wcale nie chce wysokich oplat na poczatku.
Tudziez latwiej porownac kredyty.

Takiego przykładu (1500, a po 10 latach 800) chyba nie da się wygenerować inaczej niż poprzez dodatkową spłatę części kapitału w międzyczasie.

Zakladam, ze autor przykladu zakladal raty malejace stopniowo.

Teoretycznie, to z bankami powinno byc elastycznie, place 1500, splacilem sporo, to sie umawiamy na 800.
Ale praktyka jakas inna :-)

J.

Data: 2016-06-01 10:55:52
Autor: Piotr Gałka
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:574db6b7$0$647$65785112news.neostrada.pl...
Za kredytem zacząłem się rozglądać pod koniec 2010. Byłem chyba w 15

A to sie nie liczy. To juz bylo po upadku zlotowki.


Wtedy już rozumiałem pojęcie "przewartościowanie złotówki" (patrz dalsza wypowiedź). Aktualną sytuację postrzegałem jako że już się wyrównało a może nawet jest odwrotnie i to był dla mnie argument za kredytem w CHF.

Moja wiedza na temat konsekwencji kredytu w CHF była nie dość, że mała, ale wręcz błędna:
- zakładałem, że cena nieruchomości, czy pracy mają pewne stałe wartości więc jak złotówka spadnie to i ceny nieruchomości i płace dokładnie tak samo wzrosną (pamiętałem czasy, gdy cenniki musieliśmy prawie co miesiąc dopasowywać do zmian kursu USD więc zakładałem, że to tak zawsze się dzieje i że jak coś będzie wyrażone w twardszej walucie to będzie bardziej stałe).

Ale w 2010 to juz chyba bylo widac ...

Generalnie masz rację, ale według mnie to jest tak, że jak się nad czymś zastanowisz to masz szansę coś zobaczyć, ale jak się nie zastanowisz to możesz nadal mieć w głowie coś wbitego tam kiedyś. Użycie słowa "zakładałem" sugeruje, że to było przemyślane, ale nie było. Lepiej sytuację bym opisał używając - "bezmyślnie (bez analizy ostatnich dwu lat) przyjmowałem".
Przykład mojego "nie przemyślenia":
Jakoś w maju/czerwcu 2008 widziałem w telewizji wypowiedź znanego analityka (kojarzę z widzenia, ale nigdy nie zadaję sobie trudu aby zapamiętywać nazwiska, czy reprezentowane instytucje), który mówił, że złotówka jest mocno przewartościowana - nie do końca rozumiałem to słowo i jego konsekwencje, ale nie zadałem sobie trudu, aby to przemyśleć, a miałem wtedy akurat trochę w PLNach i tak zostało aż do 2010 :(

No bo klient majac perspektywie wykonczenie wcale nie chce wysokich oplat na poczatku.
Tudziez latwiej porownac kredyty.

Nie chce mi się liczyć, ale przypuszczam, że dla dwóch kredytów stosunek stałej raty może być taki sam jak stosunek pierwszej raty przy ratach malejących.

Takiego przykładu (1500, a po 10 latach 800) chyba nie da się wygenerować inaczej niż poprzez dodatkową spłatę części kapitału w międzyczasie.

Zakladam, ze autor przykladu zakladal raty malejace stopniowo.

Nie wiem co wyjątkowego miało by znaczyć "stopniowo". Nie spotkałem innego sposobu ustalania przez bank rat malejących niż stała część kapitałowa raty + odsetki od aktualnego salda. Z wyliczeniem raty malejącej jest 0 problemów, a wyliczenie raty stałej to ciekawe ćwiczenie intelektualne. Ja pokusiłem się tylko o wyliczenie przy założeniu, że wszystkie miesiące mają taką samą długość, a banki uwzględniały dokładną liczbę dni miesięcy. Sprawdziłem to arkuszem kalkulacyjnym, ale nie umiałbym wyliczyć inaczej niż wstępny szacunek według równych miesięcy i potem metodą prób trafienie w ratę, która da zerowe saldo na koniec. Nie wykluczam, że programy bankowe też tak to liczą zamiast jakiegoś bardzo zawiłego wzoru.

Teoretycznie, to z bankami powinno byc elastycznie, place 1500, splacilem sporo, to sie umawiamy na 800.
Ale praktyka jakas inna :-)

Przypuszczam, że się da ale to wymaga (płatnego) aneksu do umowy.
P.G.

Data: 2016-06-01 11:03:51
Autor: Piotr Gałka
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Użytkownik "Piotr Gałka" <piotr.galka@cutthismicromade.pl> napisał w wiadomości news:nim7uj$dcj$1news.chmurka.net...
Przykład mojego "nie przemyślenia":
Jakoś w maju/czerwcu 2008 widziałem w telewizji wypowiedź znanego analityka (kojarzę z widzenia, ale nigdy nie zadaję sobie trudu aby zapamiętywać nazwiska, czy reprezentowane instytucje), który mówił, że złotówka jest mocno przewartościowana - nie do końca rozumiałem to słowo i jego konsekwencje, ale nie zadałem sobie trudu, aby to przemyśleć, a miałem wtedy akurat trochę w PLNach i tak zostało aż do 2010 :(

Zaraz, zaraz.
Frankowicze wtedy stracili i im "się należy".
Ja też straciłem to może mi się też należy?
P.G.

Data: 2016-06-01 11:28:17
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Od Ciebie się należy w ryja władzy, która dopuściła do dwukrotnego spadku wartości złotówki.
Dałeś im w ryja?


-- -- -
Ja też straciłem to może mi się też należy?

Data: 2016-06-01 20:51:40
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 06/01/2016 06:28 PM,  ąćęłńóśźż wrote:
Od Ciebie się należy w ryja władzy, która dopuściła do dwukrotnego spadku wartości złotówki.
Dałeś im w ryja?

Wszystkie bez wyjątku waluty na świecie niemal dwukrotnie straciły do franka.

Wina Tuska?


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-06-01 17:39:03
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Piotr Gałka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nim7uj$dcj$1@news.chmurka.net...
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Za kredytem zacząłem się rozglądać pod koniec 2010. Byłem chyba w 15
A to sie nie liczy. To juz bylo po upadku zlotowki.

Wtedy już rozumiałem pojęcie "przewartościowanie złotówki" (patrz dalsza wypowiedź). Aktualną sytuację postrzegałem jako że już się wyrównało a może nawet jest odwrotnie i to był dla mnie argument za kredytem w CHF.

Tym niemniej wszyscy juz wiedzieli, ze kurs moze skoczyc dwukrotnie, i nie mozna tego bagatelizowac :-)

Moja wiedza na temat konsekwencji kredytu w CHF była nie dość, że mała, ale wręcz błędna:
- zakładałem, że cena nieruchomości, czy pracy mają pewne stałe wartości więc jak złotówka spadnie to i ceny nieruchomości i płace dokładnie tak samo wzrosną
Ale w 2010 to juz chyba bylo widac ...

Generalnie masz rację, ale według mnie to jest tak, że jak się nad czymś zastanowisz to masz szansę coś zobaczyć, ale jak się nie zastanowisz to możesz nadal mieć w głowie coś wbitego tam kiedyś.

W 2010 to nie trzeba bylo sie mocno zastanawiac, aby dostrzec.
Kurs skoczyl, a zarobki nie, a ceny mieszkan to nawet spadly.

Jakoś w maju/czerwcu 2008 widziałem w telewizji wypowiedź znanego analityka (kojarzę z widzenia, ale nigdy nie zadaję sobie trudu aby zapamiętywać nazwiska, czy reprezentowane instytucje), który mówił, że złotówka jest mocno przewartościowana - nie do końca rozumiałem to słowo i jego konsekwencje, ale nie zadałem sobie trudu, aby to przemyśleć, a miałem wtedy akurat trochę w PLNach i tak zostało aż do 2010 :(

Wiesz jak to z analitykami - jakby oni dokladnie wiedzieli, to by bogaci byli i nie udzielali rad w telewizji :-)

Rynek krajowy byl jakos zbilansowany - wszyscy sie zastanawiali kiedy to umacnianie zlotowki sie zatrzyma, ale chyba nikt nie wiedzial jak to sie skonczy - tzn gdyby nie ten amerykanski kryzys, to do ilu zszedlby kurs, i jakie byloby bujniecie - o ile w ogole by bylo.

No bo klient majac perspektywie wykonczenie wcale nie chce wysokich oplat na poczatku.
Tudziez latwiej porownac kredyty.

Nie chce mi się liczyć, ale przypuszczam, że dla dwóch kredytów stosunek stałej raty może być taki sam jak stosunek pierwszej raty przy ratach malejących.

na pierwszy rzut oka to nie - zbyt proste by to bylo ..

Z wyliczeniem raty malejącej jest 0 problemów, a wyliczenie raty stałej to ciekawe ćwiczenie intelektualne. Ja pokusiłem się tylko o wyliczenie przy założeniu, że wszystkie miesiące mają taką samą długość, a banki uwzględniały dokładną liczbę dni miesięcy. Sprawdziłem to arkuszem kalkulacyjnym, ale nie umiałbym wyliczyć inaczej niż wstępny szacunek według równych miesięcy i potem metodą prób trafienie w ratę, która da zerowe saldo na koniec. Nie wykluczam, że programy bankowe też tak to liczą zamiast jakiegoś bardzo zawiłego wzoru.

Gotowy wzor chyba by sie znalazl, ale raczej skladalby sie z jakiejs sumy czy ambitniejszej operacji dla kolejnych miesiecy.
Byc moze tez bankowcy sie nie przemeczali, bo taki wzor z rownymi miesiacami jest wystarczajaco dokladny - a tych pare zl odchylenia w ostatniej racie jest nieistotne.
Szczegolnie ze w miedzyczasie sie odsetki zmienia i przyjdzie przeliczyc na nowe :-)

Teoretycznie, to z bankami powinno byc elastycznie, place 1500, splacilem sporo, to sie umawiamy na 800.
Ale praktyka jakas inna :-)
Przypuszczam, że się da ale to wymaga (płatnego) aneksu do umowy.

Jeszcze by moglo byc tak, ze umowiamy sie na nie mniej niz 800, ja place dobrowolnie po 1500, a bank mi co roku przysyla jakies podsumowanie kredytu - ile go tam zostalo.
Ale banki tak nie lubia, bardzo nie lubia :-)

J.

Data: 2016-06-01 18:51:56
Autor: Piotr Gałka
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:574f019c$0$648$65785112news.neostrada.pl...

Tym niemniej wszyscy juz wiedzieli, ze kurs moze skoczyc dwukrotnie, i nie mozna tego bagatelizowac :-)

Widziałem, że nie bagatelizować, ale skok dwukrotny wydawał mi się możliwy tylko chwilowo.
Nie śledziłem CHF ale OIDP EURPLN (nie szukam) było 3,2 (połowa roku) skoczyło góra do 4,5 (styczeń - interwencja) i spadło do 4 coś tam, może 4.2. To nie jest razy dwa.

W 2010 to nie trzeba bylo sie mocno zastanawiac, aby dostrzec.
Kurs skoczyl, a zarobki nie, a ceny mieszkan to nawet spadly.


Nie jestem ekonomistą.
Dla mnie było tak - PLN był przewartościowany (bo w TV mówili), i się zachwiało i wyrównało na nowym poziomie.
Teraz jest chwilowo wyrównane, zarobki i ceny powoli dobiją i może znów się będzie powoli rozsuwało aby kiedyś się zachwiać i wyrównać.

Nie chce mi się liczyć, ale przypuszczam, że dla dwóch kredytów stosunek stałej raty może być taki sam jak stosunek pierwszej raty przy ratach malejących.

na pierwszy rzut oka to nie - zbyt proste by to bylo ..

To jest argument :) i na pewno masz rację.
Bo w moim przypuszczeniu dlaczego miałby to być stosunek akurat pierwszych rat kredytu malejącego.
Dla różnych % stosunek pierwszych rat (malejących) będzie jakiś różny od 1, a stosunek ostatnich będzie praktycznie 1.

Gotowy wzor chyba by sie znalazl, ale raczej skladalby sie z jakiejs sumy czy ambitniejszej operacji dla kolejnych miesiecy.
Byc moze tez bankowcy sie nie przemeczali, bo taki wzor z rownymi miesiacami jest wystarczajaco dokladny - a tych pare zl odchylenia w ostatniej racie jest nieistotne.

W Arkuszu OpenOffice jest funkcja to licząca (nie pamiętam nazwy) dla równych miesięcy - odkryłem ją jak już sobie sam wyprowadziłem i mi się zgodziło. Ale symulacje z banków były ciut inne i zgadzało się dopiero jak przeliczałem (symulowałem spłatę) z uwzględnieniem liczby dni w miesiącu.
Ale taką symulację na papierze to miałem chyba tylko z dwu banków więc nie koniecznie reprezentatywna próbka.
P.G.

Data: 2016-06-02 19:01:34
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Piotr Gałka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nin3r7$nh6$1@news.chmurka.net...
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Tym niemniej wszyscy juz wiedzieli, ze kurs moze skoczyc dwukrotnie, i nie mozna tego bagatelizowac :-)

Widziałem, że nie bagatelizować, ale skok dwukrotny wydawał mi się możliwy tylko chwilowo.

No ale Budzik zarzucal bankom, ze bagatelizowaly ryzyko przed klientem.
W 2010 juz nie mogly bagatelizowac.

W 2010 to nie trzeba bylo sie mocno zastanawiac, aby dostrzec.
Kurs skoczyl, a zarobki nie, a ceny mieszkan to nawet spadly.

Nie jestem ekonomistą.

kurs, zarobki i ceny to widzi niemal kazdy, nie tylko ekonomisci

J.

Data: 2016-05-31 06:52:43
Autor: Kamil Jońca
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces
sprzedazy. Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i
ten produkt proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu
powodów wytłumaczyc, co tak naprawde sprzedaje.

Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?

Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to moze tylko rosnac i to w takim tempie.
Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa ani niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w okresie 25-30 lat...
A dlaczego te osoby NIE SPRAWDZIŁY same czy przy pomocy znajomych? Sam
mówiłeś, że byłeś na spotkaniach w paru bankach i wszędzie było to
samo. Ktoś miał czas na łażenie do banku, a nie miał czasu na
sprawdzenie kursów/wahań historycznych? Nie miał czasu żeby się
zastanowić/zapytać "czemu ten kredyt taki tani"?

Ja też łaziłem po bankach i też mogę potwierdzić, że parcie na CHF było
duże. Ale jakoś mogłem znaleźć np. to
http://mekk.waw.pl/mk/mieszkanie/kredyt/waluta
polecam zwłaszcza:

"Po wprowadzeniu nowej złotówki dolar kosztował złotówkę, 10 lat później
osiągnął 4 złote, był też moment gdy cena dolara w ciągu kilku dni
wzrosła z 3 do 4 złotych" MZ wtedy (okolice 2006) wszyscy byli zaczadzeni (te artykuły o tym jak
ceny mieszkań za chwilę będa madryckie[1]) i mało komu się to nie
udzieliło.
Podkreślam wszyscy. Klienci też. I o ile można bankom zarzucić
nieuczciwą reklamę, to klienci też powinni się walnąć w piersi.


KJ
[1] może zresztą teraz są ;)

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
You have a tendency to feel you are superior to most computers.

Data: 2016-05-31 08:16:27
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Tue, 31 May 2016 06:52:43 +0200, Kamil Jońca napisał(a):
Ja też łaziłem po bankach i też mogę potwierdzić, że parcie na CHF było
duże. Ale jakoś mogłem znaleźć np. to
http://mekk.waw.pl/mk/mieszkanie/kredyt/waluta
polecam zwłaszcza:
"Po wprowadzeniu nowej złotówki dolar kosztował złotówkę, 10 lat później
osiągnął 4 złote, był też moment gdy cena dolara w ciągu kilku dni
wzrosła z 3 do 4 złotych" MZ wtedy (okolice 2006) wszyscy byli zaczadzeni (te artykuły o tym jak
ceny mieszkań za chwilę będa madryckie[1]) i mało komu się to nie
udzieliło.
Podkreślam wszyscy. Klienci też. I o ile można bankom zarzucić
nieuczciwą reklamę, to klienci też powinni się walnąć w piersi.

Ale to sa dwie rozne sprawy.
Czasy byly takie, ze mieszkania drozaly i drozaly i konca tego
drozenia nie bylo widac. Kto nie kupil mieszkania dzis, ten sie
powaznie musial liczyc z tym ze pol roku kupi drozej, a za rok to go
juz nie bedzie stac. A tu szczesliwie sa tanie kredyty i mozna kupic, mimo braku pieniedzy.
I co ciekawe - ta zlotowka sie umacnia jak glupia, wiec wziety kredyt
coraz tanszy sie robi. Nawet jesi ktos rozsadnie przyjal ze to nie moze wiecznie trwac i
kiedys musza sie oba wzrosty zatrzymac i moze nawet mieszkania
potanieja a frank troche podrozeje - to moze jednak lepiej kupic teraz
niz za 2 lata obudzic sie z reka w nocniku, bo sie ceny tylko
zatrzymaly ... No i zauwaz - kto kupil w 2006 czy na poczatku 2007, gdy frank jeszcze
stal wysoko, ten tak duzo pozniej na nim nie stracil.

Niestety - banka mieszkaniowa byla nie tylko u nas, i jak p*, to
rykoszetem oberwalismy bardzo mocno.

J.

Data: 2016-05-31 19:00:41
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

A tu szczesliwie sa tanie kredyty i mozna kupic, mimo braku pieniedzy.
I co ciekawe - ta zlotowka sie umacnia jak glupia, wiec wziety kredyt
coraz tanszy sie robi. Nawet jesi ktos rozsadnie przyjal ze to nie moze wiecznie trwac i
kiedys musza sie oba wzrosty zatrzymac i moze nawet mieszkania
potanieja a frank troche podrozeje - to moze jednak lepiej kupic teraz
niz za 2 lata obudzic sie z reka w nocniku, bo sie ceny tylko
zatrzymaly ... No i zauwaz - kto kupil w 2006 czy na poczatku 2007, gdy frank jeszcze
stal wysoko, ten tak duzo pozniej na nim nie stracil.

Niestety - banka mieszkaniowa byla nie tylko u nas, i jak p*, to
rykoszetem oberwalismy bardzo mocno.

Mnie zastanawia jeszcze jedno - dlaczego jak juz było widać ze złotówka się osłabia a z drugiej strony wibor coraz nizszy - dlaczego wtedy ze strony banków nie było parcia na przewalutowanie?

Data: 2016-05-31 19:00:42
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to
moze tylko rosnac i to w takim tempie.
Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa
ani niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w
okresie 25-30 lat...
A dlaczego te osoby NIE SPRAWDZIŁY same czy przy pomocy znajomych? Sam
mówiłeś, że byłeś na spotkaniach w paru bankach i wszędzie było to
samo. Ktoś miał czas na łażenie do banku, a nie miał czasu na
sprawdzenie kursów/wahań historycznych? Nie miał czasu żeby się
zastanowić/zapytać "czemu ten kredyt taki tani"?

Zapewne z kilku powodów:
- zaufanie do banku
- opinia ze bank to specjalista
- brak wiedzy i wyobraźni

Ja też łaziłem po bankach i też mogę potwierdzić, że parcie na CHF
było duże. Ale jakoś mogłem znaleźć np. to

Ciesze sie, ze tez to potwierdzasz

http://mekk.waw.pl/mk/mieszkanie/kredyt/waluta
polecam zwłaszcza:

"Po wprowadzeniu nowej złotówki dolar kosztował złotówkę, 10 lat
później osiągnął 4 złote, był też moment gdy cena dolara w ciągu kilku
dni wzrosła z 3 do 4 złotych" MZ wtedy (okolice 2006) wszyscy byli zaczadzeni (te artykuły o tym jak
ceny mieszkań za chwilę będa madryckie[1]) i mało komu się to nie
udzieliło.
Podkreślam wszyscy. Klienci też. I o ile można bankom zarzucić
nieuczciwą reklamę, to klienci też powinni się walnąć w piersi.

Uff, ciesze sie, ze widzisz te same przewiny co ja.
To teraz pobawmy się i spróbujmy podzielić te wine pamietajac, kto był laikiem a kto profesjonalistą.
20/80%?

Data: 2016-05-31 21:27:41
Autor: Kamil Jońca
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
[...]
Uff, ciesze sie, ze widzisz te same przewiny co ja.
To teraz pobawmy się i spróbujmy podzielić te wine pamietajac, kto był laikiem a kto profesjonalistą.
20/80%?

Tak, zgadzam się, że najwyżej 20% winy to banki. Chyba, że jednocześnie
zgłosisz postulat, aby frankowiczów ubezwłasnowolnić, a ich majątek
oddać w zarząd kuratora.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/
One man tells a falsehood, a hundred repeat it as true.

Data: 2016-05-31 21:00:41
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Uff, ciesze sie, ze widzisz te same przewiny co ja.
To teraz pobawmy się i spróbujmy podzielić te wine pamietajac, kto był laikiem a kto profesjonalistą.
20/80%?

Tak, zgadzam się, że najwyżej 20% winy to banki. Chyba, że jednocześnie
zgłosisz postulat, aby frankowiczów ubezwłasnowolnić, a ich majątek
oddać w zarząd kuratora.

Własciwie to ubezwłasnowolniłbym banki, skoro same nie wiedziały, ale tej wiedzy wymagały od klientów...

Swoją droga ciekawe ze okłamywaniu klientów przypisujesz tak niską wagę...

Data: 2016-06-01 06:03:27
Autor: Kamil Jońca
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Użytkownik Kamil Jońca kjonca@poczta.onet.pl ...

Uff, ciesze sie, ze widzisz te same przewiny co ja.
To teraz pobawmy się i spróbujmy podzielić te wine pamietajac, kto był laikiem a kto profesjonalistą.
20/80%?

Tak, zgadzam się, że najwyżej 20% winy to banki. Chyba, że jednocześnie
zgłosisz postulat, aby frankowiczów ubezwłasnowolnić, a ich majątek
oddać w zarząd kuratora.

Własciwie to ubezwłasnowolniłbym banki, skoro same nie wiedziały, ale tej wiedzy wymagały od klientów...

Swoją droga ciekawe ze okłamywaniu klientów przypisujesz tak niską wagę...

Nie. Przypisuję wysoką wagę zaniedbaniu SWOICH interesów przez
klientów. Oraz niechęci do wysłuchiwania argumentów o ryzyku. KJ
PS. EOT z mojej strony, tą dyskusję już kiedyś odbyliśmy. --
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Hey, waiter!  I want a NEW SHIRT and a PONY TAIL with lemon sauce!

Data: 2016-06-01 10:42:15
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:87shwxa73k.fsf@alfa.kjonca...
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
Własciwie to ubezwłasnowolniłbym banki, skoro same nie wiedziały, ale tej
wiedzy wymagały od klientów...
Swoją droga ciekawe ze okłamywaniu klientów przypisujesz tak niską wagę...

Nie. Przypisuję wysoką wagę zaniedbaniu SWOICH interesów przez
klientów. Oraz niechęci do wysłuchiwania argumentów o ryzyku.

No, tu Budzik moze miec racje - nikt w banku im tego arumentu nie przedstawial, czy moze i przedstawial - ale bagatelizujac podwojnie.


J.

Data: 2016-05-28 11:53:36
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

Skoro sprzedawali je ci sami ludzie to moim zdaniem ma...

Sprzedawali to, co im kazano, także wiele innych tzw. "produktów".
Np. bezpłatne konta z bezpłatnymi usługami, a także robili kupę w kiblu,
czy to znaczy że każdy kto nie chodzi do sławojki itp. jest oszustem?
Zresztą, ja nie pamiętam czy wtedy już w ogóle wynaleziono polisolokaty
(i inne np. struktury, chyba lepszy przykład).

Argument, ze sprzedawali to co im kazano to nie jest argument...

Nie jest dla nich usprawiedliwieniem ew. oszustwa, ale pokazuje
mechanizm, i jest znacznie lepszy niż "bo to ci sami ludzie". To nie oni
wymyślili przecież.

To były w pewnym sensie pionierskie czasy, nie tylko kredyty były taką
bombą. Np. ludzie kupowali dziury w ziemi, nie wiedząc czy coś w tych
dziurach w ogóle zostanie wybudowane, a nawet jeśli, to czy to będzie
ich. Wiele osób w taki sposób utopiło oszczędności życia, a dużo więcej
było blisko.

No i? Coś to zmienia w temacie nieuczciwości, bzdur ktore opowiadano w bankach etc?

Nie wiem w którym banku opowiadano jakie bzdury i kto opowiadał. To nie
ma związku z tym, jakie ryzyko wtedy ludzie podejmowali (bo nie mieli
innego wyjścia, pomijając ew. mieszkanie z rodzicami).

Może odniesiesz się troche bardziej bezposrednio do tego "co mówiono" vs "jak było w rzeczywiśtości"?

A skąd ja mam wiedzieć co akurat "mówiono" w Twoim, konkretnym
przypadku(ach). Natomiast nie można twierdzić, że kredyty w CHF były
wtedy złe - chyba że założymy, że w ogóle wszelkie kredyty (pożyczki) na
dowolne cele, dowolnie zabezpieczone i w dowolnych walutach są złe (co,
swoją drogą, może nie jest takim absurdalnym założeniem).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-28 12:00:41
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Skoro sprzedawali je ci sami ludzie to moim zdaniem ma...

Sprzedawali to, co im kazano, także wiele innych tzw. "produktów".
Np. bezpłatne konta z bezpłatnymi usługami, a także robili kupę w
kiblu, czy to znaczy że każdy kto nie chodzi do sławojki itp. jest
oszustem? Zresztą, ja nie pamiętam czy wtedy już w ogóle wynaleziono
polisolokaty (i inne np. struktury, chyba lepszy przykład).

Argument, ze sprzedawali to co im kazano to nie jest argument...

Nie jest dla nich usprawiedliwieniem ew. oszustwa, ale pokazuje
mechanizm, i jest znacznie lepszy niż "bo to ci sami ludzie". To nie
oni wymyślili przecież.

Wciskania garnków 16 generacji i super poscieli staruszkom tez nie wymyslili ci co obecnie to sprzedaja.
Ale nie przeszkadza mi to miec o tych psrzedawcach opinie bardzo negatywną.

To były w pewnym sensie pionierskie czasy, nie tylko kredyty były
taką bombą. Np. ludzie kupowali dziury w ziemi, nie wiedząc czy coś
w tych dziurach w ogóle zostanie wybudowane, a nawet jeśli, to czy
to będzie ich. Wiele osób w taki sposób utopiło oszczędności życia,
a dużo więcej było blisko.

No i? Coś to zmienia w temacie nieuczciwości, bzdur ktore opowiadano
w bankach etc?

Nie wiem w którym banku opowiadano jakie bzdury i kto opowiadał. To
nie ma związku z tym, jakie ryzyko wtedy ludzie podejmowali (bo nie
mieli innego wyjścia, pomijając ew. mieszkanie z rodzicami).

Chcesz szczegóły zamiast chybów?
Moge podac, bo byłem na spotkaniach w 7 czy 8 bankach.
Wszedzie mowiono generalnei to samo...

Może odniesiesz się troche bardziej bezposrednio do tego "co mówiono"
vs "jak było w rzeczywiśtości"?

A skąd ja mam wiedzieć co akurat "mówiono" w Twoim, konkretnym
przypadku(ach). Natomiast nie można twierdzić, że kredyty w CHF były
wtedy złe - chyba że założymy, że w ogóle wszelkie kredyty (pożyczki)
na dowolne cele, dowolnie zabezpieczone i w dowolnych walutach są złe
(co, swoją drogą, może nie jest takim absurdalnym założeniem).

Ja nie twierdze ze były złe.
Ja twierdze, ze były sprzedane dzieki fałszywym zapewnieniom, informacjom, bez dbałosci o klienta, bez odpowiedniego informowania etc.

Data: 2016-05-29 22:28:50
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
A skąd ja mam wiedzieć co akurat "mówiono" w Twoim, konkretnym
przypadku(ach). Natomiast nie można twierdzić, że kredyty w CHF były
wtedy złe - chyba że założymy, że w ogóle wszelkie kredyty (pożyczki)
na dowolne cele, dowolnie zabezpieczone i w dowolnych walutach są złe
(co, swoją drogą, może nie jest takim absurdalnym założeniem).

Ja nie twierdze ze były złe.
Ja twierdze, ze były sprzedane dzieki fałszywym zapewnieniom, informacjom, bez dbałosci o klienta, bez odpowiedniego informowania etc.

Pokazuję, że banki, i w ogóle wszyscy wierzyli, że ten frank naprawdę
będzie stabilny, jeśli nie będzie się osłabiał (względem złotego).
Nie można kogoś poinformować, jeśli się samemu nie wie. Natomiast
opowieści o braku informacji o ryzyku kursowym i np. ryzyku stóp
procentowych (dotychczas nie było takiej wpadki, ale kto wie) nie kupuję
- ludziom niepoczytalnym kredytów hipotecznych raczej nie udzielano.

Ludzie "od zawsze" tracili (i zyskiwali) na inwestycjach, życie jest
związane z ryzykiem. Tak samo ludzie wtopili spore sumy na bańce
nieruchomościowej, i kto im ma pomóc. Inna sprawa, że trzeba pamiętać,
że często duży jest lepiej poinformowany, to niekoniecznie jest gra
50/50.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-29 21:01:00
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

A skąd ja mam wiedzieć co akurat "mówiono" w Twoim, konkretnym
przypadku(ach). Natomiast nie można twierdzić, że kredyty w CHF były
wtedy złe - chyba że założymy, że w ogóle wszelkie kredyty
(pożyczki) na dowolne cele, dowolnie zabezpieczone i w dowolnych
walutach są złe (co, swoją drogą, może nie jest takim absurdalnym
założeniem).

Ja nie twierdze ze były złe.
Ja twierdze, ze były sprzedane dzieki fałszywym zapewnieniom,
informacjom, bez dbałosci o klienta, bez odpowiedniego informowania
etc.

Pokazuję, że banki, i w ogóle wszyscy wierzyli, że ten frank naprawdę
będzie stabilny, jeśli nie będzie się osłabiał (względem złotego).
Nie można kogoś poinformować, jeśli się samemu nie wie. Natomiast
opowieści o braku informacji o ryzyku kursowym i np. ryzyku stóp
procentowych (dotychczas nie było takiej wpadki, ale kto wie) nie
kupuję - ludziom niepoczytalnym kredytów hipotecznych raczej nie
udzielano. Ludzie "od zawsze" tracili (i zyskiwali) na inwestycjach, życie jest
związane z ryzykiem. Tak samo ludzie wtopili spore sumy na bańce
nieruchomościowej, i kto im ma pomóc. Inna sprawa, że trzeba pamiętać,
że często duży jest lepiej poinformowany, to niekoniecznie jest gra
50/50.

Och te biedne banki. Myslały ze CHF bedzie stabilne, bo przeciez z ich wiedzy nie wynikał zaden inny scenariusz...
A jednak 90% ryzyka zostawiły po stronie klienta, po swojej stronie zostawiajac tylko wygórowany zysk.
Ach te biedne niedoinformowane banki...

Data: 2016-05-30 12:01:04
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Ludzie "od zawsze" tracili (i zyskiwali) na inwestycjach, życie jest
związane z ryzykiem. Tak samo ludzie wtopili spore sumy na bańce
nieruchomościowej, i kto im ma pomóc. Inna sprawa, że trzeba pamiętać,
że często duży jest lepiej poinformowany, to niekoniecznie jest gra
50/50.

Och te biedne banki. Myslały ze CHF bedzie stabilne, bo przeciez z ich
wiedzy nie wynikał zaden inny scenariusz...
A jednak 90% ryzyka zostawiły po stronie klienta, po swojej stronie
zostawiajac tylko wygórowany zysk.
Ach te biedne niedoinformowane banki...

A jak ma się to do tego kalkulatora?

http://www.echf.pl/

Wyliczenia ma w miarę dobre, czy wzięte z kosmosu?

Po tym wyliczeniu i po tym pytaniu wnioskuje ze ty też nie rozumiesz, na czym polega problem z frankami...

Data: 2016-05-30 22:11:10
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/30/2016 09:01 PM, Budzik wrote:
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Ludzie "od zawsze" tracili (i zyskiwali) na inwestycjach, życie jest
związane z ryzykiem. Tak samo ludzie wtopili spore sumy na bańce
nieruchomościowej, i kto im ma pomóc. Inna sprawa, że trzeba pamiętać,
że często duży jest lepiej poinformowany, to niekoniecznie jest gra
50/50.

Och te biedne banki. Myslały ze CHF bedzie stabilne, bo przeciez z ich
wiedzy nie wynikał zaden inny scenariusz...
A jednak 90% ryzyka zostawiły po stronie klienta, po swojej stronie
zostawiajac tylko wygórowany zysk.
Ach te biedne niedoinformowane banki...

A jak ma się to do tego kalkulatora?

http://www.echf.pl/

Wyliczenia ma w miarę dobre, czy wzięte z kosmosu?

Po tym wyliczeniu i po tym pytaniu wnioskuje ze ty też nie rozumiesz, na
czym polega problem z frankami...

Problem mają ci, co wzięli kredyt "pod korek", gdy CHF był bliżej 2 zł. Byli też tacy, co wzięli kredyt, gdy CHF był bliżej 3 zł.

Więc problem jednego i drugiego nie będzie taki sam.


Dwa, że ktoś, kto wziął kredyt na 200 tys. zł, w złotówkach, na 30 lat - to również odda do banku ponad 600 tys. zł.

Więc ciekawi mnie po prostu, gdzie jest ta granica "opłacalności" franka i o jakich rzędach wielkości tu rozmawiamy.

Jest gdzieś tego typu kalkulator online, który to wszystko w miarę rzetelnie policzy?



Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-30 15:41:28
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Tomasz Chmielewski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nihe5f$ovb$1@gioia.aioe.org...
Dwa, że ktoś, kto wziął kredyt na 200 tys. zł, w złotówkach, na 30 lat - to również odda do banku ponad 600 tys. zł.

Więc ciekawi mnie po prostu, gdzie jest ta granica "opłacalności" franka i o jakich rzędach wielkości tu rozmawiamy.

Jest gdzieś tego typu kalkulator online, który to wszystko w miarę rzetelnie policzy?

To chyba trzeba jeszcze 25 lat poczekac, zeby uwzglednic to, co dopiero bedzie.
Wszak grozi nam spadek zlotowki, umocnienie zlotowki, wzrost i spadek WIBOR tudziez LIBOR, przejscie kraju na euro ... za 5 lat lub za 25 lat, Grexit, Brexit, rozpad UE itp.

I jeszcze dobrze byloby np przez srednia krajowa przeindeksowac ... a moze tylko w branzy zainteresowanego ...

J.

Data: 2016-05-30 22:58:08
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/30/2016 10:41 PM, J.F. wrote:
Użytkownik "Tomasz Chmielewski"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nihe5f$ovb$1@gioia.aioe.org...
Dwa, że ktoś, kto wziął kredyt na 200 tys. zł, w złotówkach, na 30 lat
- to również odda do banku ponad 600 tys. zł.

Więc ciekawi mnie po prostu, gdzie jest ta granica "opłacalności"
franka i o jakich rzędach wielkości tu rozmawiamy.

Jest gdzieś tego typu kalkulator online, który to wszystko w miarę
rzetelnie policzy?

To chyba trzeba jeszcze 25 lat poczekac, zeby uwzglednic to, co dopiero
bedzie.
Wszak grozi nam spadek zlotowki, umocnienie zlotowki, wzrost i spadek
WIBOR tudziez LIBOR, przejscie kraju na euro ... za 5 lat lub za 25 lat,
Grexit, Brexit, rozpad UE itp.

I jeszcze dobrze byloby np przez srednia krajowa przeindeksowac ... a
moze tylko w branzy zainteresowanego ...

Nie, no jasne, trzeba też uwzględnić że roztopi się cała Antarktyda i morze podejdzie do samych Tatr...


Ale tak na serio - nikt nie zrobił takiego kalkulatora online?


Typu - wziąłem kredyt w CHF na równowartość 200 tys. zł w 2008 roku na 30 lat, CHF kosztował wtedy 2.3 zł, a jest teraz po 3.98 zł, i zakładając, że do końca spłaty kurs będzie wynosił 4 zł: jak to wygląda w stosunku do identycznego kredytu tylko w PLN?



Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-30 16:15:07
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Tomasz Chmielewski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nihgth$te4$1@gioia.aioe.org...
On 05/30/2016 10:41 PM, J.F. wrote:
To chyba trzeba jeszcze 25 lat poczekac, zeby uwzglednic to, co dopiero
bedzie.
Wszak grozi nam spadek zlotowki, umocnienie zlotowki, wzrost i spadek
WIBOR tudziez LIBOR, przejscie kraju na euro ... za 5 lat lub za 25 lat,
Grexit, Brexit, rozpad UE itp.

I jeszcze dobrze byloby np przez srednia krajowa przeindeksowac ... a
moze tylko w branzy zainteresowanego ...

Nie, no jasne, trzeba też uwzględnić że roztopi się cała Antarktyda i morze podejdzie do samych Tatr...

Ty sie smiej, a Holendrom juz nie tak do smiechu :-)

Ale tak na serio - nikt nie zrobił takiego kalkulatora online?
Typu - wziąłem kredyt w CHF na równowartość 200 tys. zł w 2008 roku na 30 lat, CHF kosztował wtedy 2.3 zł, a jest teraz po 3.98 zł, i zakładając, że do końca spłaty kurs będzie wynosił 4 zł: jak to wygląda w stosunku do identycznego kredytu tylko w PLN?

przy obecnym wiborze i typowej dla roku 2008 marzy dla PLN ?
A ile ona wynosila ?

Uwzgledniajac dodatkowe ubezpieczenie braku zabezpieczenia CHF ?

J.

Data: 2016-05-30 23:43:04
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/30/2016 11:15 PM, J.F. wrote:
Użytkownik "Tomasz Chmielewski"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nihgth$te4$1@gioia.aioe.org...
On 05/30/2016 10:41 PM, J.F. wrote:
To chyba trzeba jeszcze 25 lat poczekac, zeby uwzglednic to, co dopiero
bedzie.
Wszak grozi nam spadek zlotowki, umocnienie zlotowki, wzrost i spadek
WIBOR tudziez LIBOR, przejscie kraju na euro ... za 5 lat lub za 25 lat,
Grexit, Brexit, rozpad UE itp.

I jeszcze dobrze byloby np przez srednia krajowa przeindeksowac ... a
moze tylko w branzy zainteresowanego ...

Nie, no jasne, trzeba też uwzględnić że roztopi się cała Antarktyda i
morze podejdzie do samych Tatr...

Ty sie smiej, a Holendrom juz nie tak do smiechu :-)

Ale tak na serio - nikt nie zrobił takiego kalkulatora online?
Typu - wziąłem kredyt w CHF na równowartość 200 tys. zł w 2008 roku na
30 lat, CHF kosztował wtedy 2.3 zł, a jest teraz po 3.98 zł, i
zakładając, że do końca spłaty kurs będzie wynosił 4 zł: jak to
wygląda w stosunku do identycznego kredytu tylko w PLN?

przy obecnym wiborze i typowej dla roku 2008 marzy dla PLN ?
A ile ona wynosila ?

Uwzgledniajac dodatkowe ubezpieczenie braku zabezpieczenia CHF ?

To aż taki wybór kalkulatorów online pt. "czy wtopiłem w CHF/PLN czy nie", że się pytasz? :)


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-30 18:46:56
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Tomasz Chmielewski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nihjhn$11v8$1@gioia.aioe.org...
On 05/30/2016 11:15 PM, J.F. wrote:
Ale tak na serio - nikt nie zrobił takiego kalkulatora online?
Typu - wziąłem kredyt w CHF na równowartość 200 tys. zł w 2008 roku na
30 lat, CHF kosztował wtedy 2.3 zł, a jest teraz po 3.98 zł, i
zakładając, że do końca spłaty kurs będzie wynosił 4 zł: jak to
wygląda w stosunku do identycznego kredytu tylko w PLN?

przy obecnym wiborze i typowej dla roku 2008 marzy dla PLN ?
A ile ona wynosila ?
Uwzgledniajac dodatkowe ubezpieczenie braku zabezpieczenia CHF ?

To aż taki wybór kalkulatorów online pt. "czy wtopiłem w CHF/PLN czy nie", że się pytasz? :)

Moze za duzo parametrow umownych, aby komus sie chcialo robic?

Bez konkretnych wartosci taki kalkulator niewiele da, a jak sie wstawi jakies przykladowe, to kazdy bedzie narzekal, ze u niego sa inne i sie rachunki wcale nie sprawdzaja :-)

Poza tym zauwaz, ze te parametry sie zmieniaja, to by trzeba jakos posumowac za poprzednie lata ...

J.

Data: 2016-05-30 17:01:03
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Ludzie "od zawsze" tracili (i zyskiwali) na inwestycjach, życie
jest związane z ryzykiem. Tak samo ludzie wtopili spore sumy na
bańce nieruchomościowej, i kto im ma pomóc. Inna sprawa, że trzeba
pamiętać, że często duży jest lepiej poinformowany, to
niekoniecznie jest gra 50/50.

Och te biedne banki. Myslały ze CHF bedzie stabilne, bo przeciez z
ich wiedzy nie wynikał zaden inny scenariusz...
A jednak 90% ryzyka zostawiły po stronie klienta, po swojej stronie
zostawiajac tylko wygórowany zysk.
Ach te biedne niedoinformowane banki...

A jak ma się to do tego kalkulatora?

http://www.echf.pl/

Wyliczenia ma w miarę dobre, czy wzięte z kosmosu?

Po tym wyliczeniu i po tym pytaniu wnioskuje ze ty też nie rozumiesz,
na czym polega problem z frankami...

Problem mają ci, co wzięli kredyt "pod korek", gdy CHF był bliżej 2
zł. Byli też tacy, co wzięli kredyt, gdy CHF był bliżej 3 zł.

Więc problem jednego i drugiego nie będzie taki sam.


Dwa, że ktoś, kto wziął kredyt na 200 tys. zł, w złotówkach, na 30 lat
- to również odda do banku ponad 600 tys. zł.

Więc ciekawi mnie po prostu, gdzie jest ta granica "opłacalności"
franka i o jakich rzędach wielkości tu rozmawiamy.

Jest gdzieś tego typu kalkulator online, który to wszystko w miarę rzetelnie policzy?

Tak jak napisałem powyzej - nie rozumiesz w czym problem.
Tak, to oczym piszesz to jeden z aspektów. Tylko jeden.

Data: 2016-05-31 02:42:58
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/31/2016 02:01 AM, Budzik wrote:

Problem mają ci, co wzięli kredyt "pod korek", gdy CHF był bliżej 2
zł. Byli też tacy, co wzięli kredyt, gdy CHF był bliżej 3 zł.

Więc problem jednego i drugiego nie będzie taki sam.


Dwa, że ktoś, kto wziął kredyt na 200 tys. zł, w złotówkach, na 30 lat
- to również odda do banku ponad 600 tys. zł.

Więc ciekawi mnie po prostu, gdzie jest ta granica "opłacalności"
franka i o jakich rzędach wielkości tu rozmawiamy.

Jest gdzieś tego typu kalkulator online, który to wszystko w miarę
rzetelnie policzy?

Tak jak napisałem powyzej - nie rozumiesz w czym problem.
Tak, to oczym piszesz to jeden z aspektów. Tylko jeden.

To wytłumacz, w czym problem?

Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-30 19:01:07
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Problem mają ci, co wzięli kredyt "pod korek", gdy CHF był bliżej 2
zł. Byli też tacy, co wzięli kredyt, gdy CHF był bliżej 3 zł.

Więc problem jednego i drugiego nie będzie taki sam.


Dwa, że ktoś, kto wziął kredyt na 200 tys. zł, w złotówkach, na 30 lat
- to również odda do banku ponad 600 tys. zł.

Więc ciekawi mnie po prostu, gdzie jest ta granica "opłacalności"
franka i o jakich rzędach wielkości tu rozmawiamy.

Jest gdzieś tego typu kalkulator online, który to wszystko w miarę
rzetelnie policzy?

Tak jak napisałem powyzej - nie rozumiesz w czym problem.
Tak, to oczym piszesz to jeden z aspektów. Tylko jeden.

To wytłumacz, w czym problem?

Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
Podczas rozmów  w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc - mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie o 30% to stanie sie to praktycznie  niemozliwe...

Data: 2016-05-30 21:45:14
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości
To wytłumacz, w czym problem?

Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
Podczas rozmów  w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie
o 30% to stanie sie to praktycznie  niemozliwe...

Alez mozna. Tylko trzeba miec odpowiednia ilosc CHF - np w spadku po szwajcarskiej ciotce :-)
Mozna tez splacic w PLN - ale trzeba ich miec odpowiednio wiecej.

To, czego sie czepiasz, to calkiem inna sprawa - nie zawiera sie sie krotkoterminowego kredytu walutowego !
Bo kurs moze jutro skoczyc o 30% i sie przez rok utrzymac. Czy jak widac - przez 7 lat.

Ale banki wciskaly dlugoterminowe.

Biorac dalej pod uwage, ze klient raczej nie mial grubszej gotowki, ze banki sie zabezpieczaja przed zbyt szybka splata roznymi karami umownymi, ze nizsze odsetki umozliwiaja szybsza splate kapitalu, ze nizsza rata na CHF  umozliwia szybsza splate kapitalu na dopoki kurs nie skoczy (o ile bank to dopuszcza) to wcale nie jest takie pewne, czy zlotowkowy wyjdzie lepiej.

I ciagle zly przyklad dobierasz - 30% to jest zmiana, z ktora klient powinien sie liczyc.
W koncu doswiadczenie mu podpowiada, ze kursy sie zmieniaja. I powinien sie z tym liczyc.
Problem jest, ze skoczyl o 100% (tez nie calkiem).

Mieszkanie po takim skoku bedzie niesprzedawalne przez pewien czas.
O - to jest ryzyko. W przypadku, gdy dostaniesz lepsza propozycje pracy gdzies dalej.
Ale to samo grozi w PLN, gdy ceny nieruchomosci spadna !
Czy jesli wziales kredyt na 110% wartosci.

J.

Data: 2016-05-30 21:57:28
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
Podczas rozmów  w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie
o 30% to stanie sie to praktycznie  niemozliwe...

Alez mozna. Tylko trzeba miec odpowiednia ilosc CHF - np w spadku po szwajcarskiej ciotce :-)
Mozna tez splacic w PLN - ale trzeba ich miec odpowiednio wiecej.

Dlatego napisałem, ze to jest PRAKTYCZNIE niemozliwe...

To, czego sie czepiasz, to calkiem inna sprawa - nie zawiera sie sie krotkoterminowego kredytu walutowego !
Bo kurs moze jutro skoczyc o 30% i sie przez rok utrzymac. Czy jak widac - przez 7 lat.

Ale banki wciskaly dlugoterminowe.

Biorac dalej pod uwage, ze klient raczej nie mial grubszej gotowki, ze banki sie zabezpieczaja przed zbyt szybka splata roznymi karami umownymi, ze nizsze odsetki umozliwiaja szybsza splate kapitalu, ze nizsza rata na CHF  umozliwia szybsza splate kapitalu na dopoki kurs nie skoczy (o ile bank to dopuszcza) to wcale nie jest takie pewne, czy zlotowkowy wyjdzie lepiej.

No własnie nie! Reklamowały, ze mozna spłacac wczesniej, ze to jest bez dodatkowych kosztów.

I ciagle zly przyklad dobierasz - 30% to jest zmiana, z ktora klient powinien sie liczyc.

Klient to by sie moze i liczył gdyby mu to specjalista, ktoremu zaufał, wytłumaczył...

W koncu doswiadczenie mu podpowiada, ze kursy sie zmieniaja. I powinien sie z tym liczyc.
Problem jest, ze skoczyl o 100% (tez nie calkiem).

Problem w tym, ze doswiadczenie w starciu ze specjalista w banku wypada blado.
Co ja tam wiem, skoro bank mowi, ze nie ma niebezpieczenstwa drastycznej zmiany kursu...
 
Mieszkanie po takim skoku bedzie niesprzedawalne przez pewien czas.

Przez pewien czas? Masz jakies informacje od banków?

O - to jest ryzyko. W przypadku, gdy dostaniesz lepsza propozycje pracy gdzies dalej.
Ale to samo grozi w PLN, gdy ceny nieruchomosci spadna !
Czy jesli wziales kredyt na 110% wartosci.

Z dnia na dzien tanie mieszkania o połowe? Jakos nie sadze...

Data: 2016-05-31 00:58:25
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Mon, 30 May 2016 21:57:28 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
Podczas rozmów  w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie
o 30% to stanie sie to praktycznie  niemozliwe...

Alez mozna. Tylko trzeba miec odpowiednia ilosc CHF - np w spadku po szwajcarskiej ciotce :-)
Mozna tez splacic w PLN - ale trzeba ich miec odpowiednio wiecej.

Dlatego napisałem, ze to jest PRAKTYCZNIE niemozliwe...

Mniej wiecej tak samo, jak przecietnego kredytu hipotecznego.
Skoro klient bierze kredyt na 20-30 lat, to znaczy ze nie ma
potrzebnych pieniedzy i szybko nie bedzie mial.

Biorac dalej pod uwage, ze klient raczej nie mial grubszej gotowki, ze banki sie zabezpieczaja przed zbyt szybka splata roznymi karami umownymi, ze nizsze odsetki umozliwiaja szybsza splate kapitalu, ze nizsza rata na CHF  umozliwia szybsza splate kapitalu na dopoki kurs nie skoczy (o ile bank to dopuszcza) to wcale nie jest takie pewne, czy zlotowkowy wyjdzie lepiej.

No własnie nie! Reklamowały, ze mozna spłacac wczesniej, ze to jest bez dodatkowych kosztów.

Skoro tak reklamowaly, to pewnie tak bylo (i jest ?).
Mozna splacic wczesniej ... ale trzeba miec CHF, bo w PLN bedzie
drozej.

I ciagle zly przyklad dobierasz - 30% to jest zmiana, z ktora klient powinien sie liczyc.
Klient to by sie moze i liczył gdyby mu to specjalista, ktoremu zaufał, wytłumaczył...

A nie wytlumaczyl, ze dlatego to sie nazywa "we franku", ze splaca sie
po aktualnym kursie ?

W koncu doswiadczenie mu podpowiada, ze kursy sie zmieniaja. I powinien sie z tym liczyc.
Problem jest, ze skoczyl o 100% (tez nie calkiem).
Problem w tym, ze doswiadczenie w starciu ze specjalista w banku wypada blado.
Co ja tam wiem, skoro bank mowi, ze nie ma niebezpieczenstwa drastycznej zmiany kursu...

Ale 30% to jeszcze nie drastyczna :-)

Mieszkanie po takim skoku bedzie niesprzedawalne przez pewien czas.
Przez pewien czas? Masz jakies informacje od banków?
O - to jest ryzyko. W przypadku, gdy dostaniesz lepsza propozycje pracy gdzies dalej.
Ale to samo grozi w PLN, gdy ceny nieruchomosci spadna !
Czy jesli wziales kredyt na 110% wartosci.

Z dnia na dzien tanie mieszkania o połowe? Jakos nie sadze...

O wartosciach nie mowiles - wystarczy ze potanieje o 10% i juz bedzie
"niesprzedawalne". Jakis bank cie przed tym dzis ostrzega ?

J.

Data: 2016-05-31 12:00:53
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
Podczas rozmów  w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie
o 30% to stanie sie to praktycznie  niemozliwe...

Alez mozna. Tylko trzeba miec odpowiednia ilosc CHF - np w spadku po
szwajcarskiej ciotce :-)
Mozna tez splacic w PLN - ale trzeba ich miec odpowiednio wiecej.

Dlatego napisałem, ze to jest PRAKTYCZNIE niemozliwe...

Mniej wiecej tak samo, jak przecietnego kredytu hipotecznego.
Skoro klient bierze kredyt na 20-30 lat, to znaczy ze nie ma
potrzebnych pieniedzy i szybko nie bedzie mial.

Nie zgadzam sie z takim podejsciem.
Bierze sie z róznych powodów, np. dlatego ze czasami lepiej kase zainwestowac itd.
Jak dzieje sie cos nie tak, to wtedy mozna spłacic od razu i juz.
Zreszta poraz kolejny powtarzam - to nie o to chodzi czy to ma sens czy nie - chodzi o to ze równiez przy kredytach frankowych podawano korzysc, ze mozna spłacic przed czasem... Małe ale nie dopowiedziano...

Biorac dalej pod uwage, ze klient raczej nie mial grubszej gotowki,
ze banki sie zabezpieczaja przed zbyt szybka splata roznymi karami umownymi, ze nizsze odsetki umozliwiaja szybsza splate kapitalu, ze nizsza rata na CHF  umozliwia szybsza splate kapitalu na dopoki kurs
nie skoczy (o ile bank to dopuszcza) to wcale nie jest takie pewne, czy zlotowkowy wyjdzie lepiej.

No własnie nie! Reklamowały, ze mozna spłacac wczesniej, ze to jest
bez dodatkowych kosztów.

Skoro tak reklamowaly, to pewnie tak bylo (i jest ?).
Mozna splacic wczesniej ... ale trzeba miec CHF, bo w PLN bedzie
drozej.

Co w praktyce oznacza, ze splacic nie mozna...

I ciagle zly przyklad dobierasz - 30% to jest zmiana, z ktora klient
powinien sie liczyc.
Klient to by sie moze i liczył gdyby mu to specjalista, ktoremu
zaufał, wytłumaczył...

A nie wytlumaczyl, ze dlatego to sie nazywa "we franku", ze splaca sie
po aktualnym kursie ?

Wytłumaczył, ze nie ma sie co tym przejmowac, bo dlatego wybrano franka bo to jest stabilna waluta. To ładnie brzmi, prawda...
Problem w tym, ze bankowcy nie zajakneli sie ze to nie o stabilnosc franka chodzi a o złotówke...

W koncu doswiadczenie mu podpowiada, ze kursy sie zmieniaja. I powinien sie z tym liczyc.
Problem jest, ze skoczyl o 100% (tez nie calkiem).
Problem w tym, ze doswiadczenie w starciu ze specjalista w banku
wypada blado.
Co ja tam wiem, skoro bank mowi, ze nie ma niebezpieczenstwa
drastycznej zmiany kursu...

Ale 30% to jeszcze nie drastyczna :-)

Ale gdzie tam...
60 tysiecy to przecietny Kowalski w skarpetce trzyma na bułki...

Mieszkanie po takim skoku bedzie niesprzedawalne przez pewien czas.
Przez pewien czas? Masz jakies informacje od banków?
O - to jest ryzyko. W przypadku, gdy dostaniesz lepsza propozycje pracy gdzies dalej.
Ale to samo grozi w PLN, gdy ceny nieruchomosci spadna !
Czy jesli wziales kredyt na 110% wartosci.

Z dnia na dzien tanie mieszkania o połowe? Jakos nie sadze...

O wartosciach nie mowiles - wystarczy ze potanieje o 10% i juz bedzie
"niesprzedawalne". Jakis bank cie przed tym dzis ostrzega ?

Nieprawda.
Jak spadnie o 10% to nadal jest sprzedawalne. 10% zawsze sie dociuła.
Co do ostrzegania - nie, aczkolwiek ja zastanawiałem sie nad kupnem mieszkania po taniosci, nie jakiegos hiper apartamentu w cenie zawyzonej x 2 wiec i niebezpieczenstwo spadku ceny było bardzo niewielkie.
Mieszkania w tamtym rejonie kosztuja tyle samo co kosztowały, sa wrecz troche drozsze, wiec w tym aspekcie mnie przynajmniej nikt nie okłamywał.

Data: 2016-05-31 05:17:22
Autor: Michal Tyrala
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On Mon, 30 May 2016 19:01:07 +0000 (UTC), Budzik wrote:
>> Tak jak napisałem powyzej - nie rozumiesz w czym problem.
>> Tak, to oczym piszesz to jeden z aspektów. Tylko jeden.
> > To wytłumacz, w czym problem?

 Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.

To teoretyk kredytów CHF mi może wyjaśni, jakim cudem ja tak zrobiłem?
(nie, nie jestem zakredytowany w 2008r)

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2016-05-31 19:00:42
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Michal Tyrala wiesiu@bdm.com.pl ...

>> Tak jak napisałem powyzej - nie rozumiesz w czym problem.
>> Tak, to oczym piszesz to jeden z aspektów. Tylko jeden.
> > To wytłumacz, w czym problem?

 Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.

To teoretyk kredytów CHF mi może wyjaśni, jakim cudem ja tak zrobiłem?
(nie, nie jestem zakredytowany w 2008r)

Zdazyłes zanim CHF podrozał?
Spłaciłes 2 x tyle co pozyczyłes?

Data: 2016-05-31 12:52:48
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/31/2016 04:01 AM, Budzik wrote:

Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
Podczas rozmów  w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie
o 30% to stanie sie to praktycznie  niemozliwe...

Ludzka pamięć jest krótka, a chciwość nieskończona.

Chwilę przed boomem na kredyty w CHF wszystkie media mówiły o toksycznych opcjach walutowych dla firm.


Jak jeden z współmałżonków straci pracę (przez co dochód rodziny spadnie o 30%, i żeby spłacić kredyt na 120% wartości domu będzie dość słabo) - to też wina banku, że nie straszył?


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-31 08:26:10
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Tue, 31 May 2016 12:52:48 +0900, Tomasz Chmielewski napisał(a):
On 05/31/2016 04:01 AM, Budzik wrote:
Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
Podczas rozmów  w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie
o 30% to stanie sie to praktycznie  niemozliwe...

Ludzka pamięć jest krótka, a chciwość nieskończona.
Chwilę przed boomem na kredyty w CHF wszystkie media mówiły o toksycznych opcjach walutowych dla firm.

Chwile przed boomem na kredyty ?
O ile pamietam, to o tych opcjach sie mowilo pod koniec 2008, jak juz
kurs skoczyl i zaczela sie realizacja opcji. Wczesniej nikt sie nie
zajaknal - moze i malo kto wiedzal.

Zreszta wtedy pisalem, ze taka opcja to jakas glupota, ktos kto taka
wystawil, to nie powinien sie zajmowac finansami w firmie.
Po latach wyszlo, ze to bardziej skomplikowane bylo, i tylko ciekaw
jestem - celowa robota bankow, czy bilansowali sobie te kredyty
frankowe, a w efekcie zalamania kursu zlotowki niespodziewanego nawet
da nich zarobili krocie ... dwa razy.

J.

Data: 2016-05-31 12:00:53
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
Podczas rozmów  w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia
gruchnie o 30% to stanie sie to praktycznie  niemozliwe...

Ludzka pamięć jest krótka, a chciwość nieskończona.

Chwilę przed boomem na kredyty w CHF wszystkie media mówiły o toksycznych opcjach walutowych dla firm.

Cały czas pada tutaj argumentacja ze banki nei wiedziały.
Rozumiem, ze Ty sugerujesz, ze co prawda banki mogły nie wiedziec, ale Kowalski powinien wiedziec, rozumiec, polaczyc kropki etc.
Magia...

Jak jeden z współmałżonków straci pracę (przez co dochód rodziny
spadnie o 30%, i żeby spłacić kredyt na 120% wartości domu będzie dość
słabo) - to też wina banku, że nie straszył?

Od straty pracy banki proponowały ubezpeiczenie.

Data: 2016-05-31 21:45:28
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/31/2016 09:00 PM, Budzik wrote:

Ludzka pamięć jest krótka, a chciwość nieskończona.

Chwilę przed boomem na kredyty w CHF wszystkie media mówiły o
toksycznych opcjach walutowych dla firm.

Cały czas pada tutaj argumentacja ze banki nei wiedziały.
Rozumiem, ze Ty sugerujesz, ze co prawda banki mogły nie wiedziec, ale
Kowalski powinien wiedziec, rozumiec, polaczyc kropki etc.
Magia...

Myślę, że ta niewiedza była dość niesymetryczna:

- banki wiedziały, że CHF notuje swoje historyczne minima (1 CHF = 2 zł), i że pewnie za jakiś czas odbije, do 2.2 zł, może 2.50 zł, pewnie za 10 lat do 3 zł

- sądząc po wypowiedziach grupowiczów - niektórzy "Kowalscy" też potrafili połączyć kropki i mieli świadomość, że kurs może być nieprzewidywalny, czy po prostu potrafili wejść na dowolną stronę z kursami walut i zobaczyć, jak zachowuje się kurs w okresie 10 lat - i z tego powodu nie zdecydowali się na kredyt w CHF; choć mam świadomość, że takich było pewnie niewielu (ilu naprawdę - trzeba by porównać, ilu ludzi wzięło kredyt w CHF w stosunku do kredytów PLN w każdym roku; nie wiem, gdzie znaleźć takie dane)

I myślę, że obie strony (i banki, i "Kowalski"), nie wiedziały, że nastąpi to w tak gwałtownym stopniu.


W dalszym ciągu nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji, jaki jest rozkład osób ludzi z kredytami w CHF w zależności od kursu (czyli ile osób wzięło ten kredyt przy CHF za 2.1 zł, ile przy CHF za 2.2 zł, 3 zł itd.).


Jak jeden z współmałżonków straci pracę (przez co dochód rodziny
spadnie o 30%, i żeby spłacić kredyt na 120% wartości domu będzie dość
słabo) - to też wina banku, że nie straszył?

Od straty pracy banki proponowały ubezpeiczenie.

I co to ubezpieczenie daje, poza dodatkowym zyskiem dla banku?

Współmałżonek straci pracę i bah! Ubezpieczenie działa i kredyt z na drugi dzień w całości spłacony?

Tak więc moje pytanie dalej pozostaje zasadne - czy jak jeden ze współmałżonków straci pracę, to wina banku, że nie straszył?


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-31 19:00:42
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Jak jeden z współmałżonków straci pracę (przez co dochód rodziny
spadnie o 30%, i żeby spłacić kredyt na 120% wartości domu będzie dość
słabo) - to też wina banku, że nie straszył?

Od straty pracy banki proponowały ubezpeiczenie.

I co to ubezpieczenie daje, poza dodatkowym zyskiem dla banku?

Współmałżonek straci pracę i bah! Ubezpieczenie działa i kredyt z na drugi dzień w całości spłacony?

Tak więc moje pytanie dalej pozostaje zasadne - czy jak jeden ze współmałżonków straci pracę, to wina banku, że nie straszył?

Daje to, ze jak tracisz prace to ubezpieczenie płaci raty za ciebie przez jakis czas a Ty masz czas na znalezienie innej pracy.

Data: 2016-06-01 11:00:10
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 06/01/2016 04:00 AM, Budzik wrote:
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Jak jeden z współmałżonków straci pracę (przez co dochód rodziny
spadnie o 30%, i żeby spłacić kredyt na 120% wartości domu będzie dość
słabo) - to też wina banku, że nie straszył?

Od straty pracy banki proponowały ubezpeiczenie.

I co to ubezpieczenie daje, poza dodatkowym zyskiem dla banku?

Współmałżonek straci pracę i bah! Ubezpieczenie działa i kredyt z na
drugi dzień w całości spłacony?

Tak więc moje pytanie dalej pozostaje zasadne - czy jak jeden ze
współmałżonków straci pracę, to wina banku, że nie straszył?

Daje to, ze jak tracisz prace to ubezpieczenie płaci raty za ciebie przez
jakis czas a Ty masz czas na znalezienie innej pracy.

Tylko że to ubezpieczenie jest zazwyczaj tak drogie i jest tak niefunkcjonalne, że lepiej zaoszczędzone pieniądze odłożyć osobno (jak z większością ubezpieczeń zresztą)...

Pierwszy lepszy link dość dobrze to opisuje:

https://www.mfind.pl/akademia/abc-zakupu/ubezpieczenie-od-utraty-pracy/


Poza kredytem CHF wziąłeś również ubezpieczenie od bezrobocia? :)


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-06-01 05:00:50
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Tomasz Chmielewski tch@nospam.example.com ...

Jak jeden z współmałżonków straci pracę (przez co dochód rodziny
spadnie o 30%, i żeby spłacić kredyt na 120% wartości domu będzie
dość słabo) - to też wina banku, że nie straszył?

Od straty pracy banki proponowały ubezpeiczenie.

I co to ubezpieczenie daje, poza dodatkowym zyskiem dla banku?

Współmałżonek straci pracę i bah! Ubezpieczenie działa i kredyt z na
drugi dzień w całości spłacony?

Tak więc moje pytanie dalej pozostaje zasadne - czy jak jeden ze
współmałżonków straci pracę, to wina banku, że nie straszył?

Daje to, ze jak tracisz prace to ubezpieczenie płaci raty za ciebie
przez jakis czas a Ty masz czas na znalezienie innej pracy.

Tylko że to ubezpieczenie jest zazwyczaj tak drogie i jest tak niefunkcjonalne, że lepiej zaoszczędzone pieniądze odłożyć osobno (jak
z większością ubezpieczeń zresztą)...

Pierwszy lepszy link dość dobrze to opisuje:

https://www.mfind.pl/akademia/abc-zakupu/ubezpieczenie-od-utraty-pracy/

Zgoda. Niemniej jest, a zatem jest rowniez ostrzezenie po stronie banku.
Zreszta brak pracy a co za tym idzie brak kasy na spłate rat jest tak intuicyjny, ze ostrzeganie przed tym to troche tak, jak amerykanskie ostrzezenia ze w kubku jest goraca kawa...
To nie to samo co przewidywanie stabilnosci kursu walut...

Poza kredytem CHF wziąłeś również ubezpieczenie od bezrobocia? :)

Ja to nawet AC na samochód nie mam... :)

Data: 2016-05-30 14:38:08
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/30/2016 06:01 AM, Budzik wrote:

Ludzie "od zawsze" tracili (i zyskiwali) na inwestycjach, życie jest
związane z ryzykiem. Tak samo ludzie wtopili spore sumy na bańce
nieruchomościowej, i kto im ma pomóc. Inna sprawa, że trzeba pamiętać,
że często duży jest lepiej poinformowany, to niekoniecznie jest gra
50/50.

Och te biedne banki. Myslały ze CHF bedzie stabilne, bo przeciez z ich
wiedzy nie wynikał zaden inny scenariusz...
A jednak 90% ryzyka zostawiły po stronie klienta, po swojej stronie
zostawiajac tylko wygórowany zysk.
Ach te biedne niedoinformowane banki...

A jak ma się to do tego kalkulatora?

http://www.echf.pl/


Wyliczenia ma w miarę dobre, czy wzięte z kosmosu?



Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-30 06:45:36
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
I dlatego powinna być możliwość uwolnienia się od niespłaconego kredytu poprzez oddanie obciążonego hipoteką przedmiotu (mieszkania) bankowi.
Jeżeli banki nie przewidziały, że ceny nieruchomości (mieszkań) spadną o 70%, to powinna być także ich (banków) strata.


-- -- -
Inna sprawa, że trzeba pamiętać, że często duży jest lepiej poinformowany, to niekoniecznie jest gra 50/50.

Data: 2016-05-30 09:58:05
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik " ąćęłńóśźż"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nigghl$cee$1@node1.news.atman.pl...
I dlatego powinna być możliwość uwolnienia się od niespłaconego kredytu poprzez oddanie obciążonego hipoteką przedmiotu (mieszkania) bankowi.
Jeżeli banki nie przewidziały, że ceny nieruchomości (mieszkań) spadną o 70%, to powinna być także ich (banków) strata.
-- -
Inna sprawa, że trzeba pamiętać, że często duży jest lepiej poinformowany, to niekoniecznie jest gra 50/50.

Hm, ale czy aby na pewno spadek wartosci mieszkan powinien w banki uderzac ?
Banki przewidzialy twoja zdolnosc kredytowa, na splate tych 600k PLN cie stac, skoro tyle ci pozyczyly :-)

Mozliwosc splaty przez oddanie nieruchomosci ... no, mozna by pomyslec, ale ... wykonczyles, umeblowales, pare lat splacales ... i oddac ?
To sie raczej nie bedzie oplacalo ... wiec nie ma problemow, aby wprowadzic :-)

Gorzej, jak mieszkanie np spalone lub w gruzach :-)

J.

Data: 2016-05-30 11:07:32
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
To po co się banki wpisują na hipotekę?
Niech się nie wpisują, skoro wyliczyły, że "na spłatę tych xxx PLN mnie stać".
Jest kredyt/pożyczka i jest zastaw/hipoteka, bierz zastaw i spadaj, kropka.


Poza tym pomijasz istotę problemu walutowiczów:
Pożyczyli 300 tys. pod zastaw (hipotekę) wartości 400 tys., spłacili już 200 tys. ( z czego dla frankowiczów/jenowiczów wypada 150 tys. kapitału i 50 tys. odsetek), a do spłaty pozostało im jeszcze 500 tys. kapitału (PLUS ODSETKI!!!) pod zastaw (hipotekę) wartości 300 tys.

-- -- -
Banki przewidzialy twoja zdolnosc kredytowa, na splate tych 600k PLN cie stac, skoro tyle ci pozyczyly

Data: 2016-05-30 13:34:43
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik " ąćęłńóśźż"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nigvsr$ue8$1@node1.news.atman.pl...
To po co się banki wpisują na hipotekę?
Niech się nie wpisują, skoro wyliczyły, że "na spłatę tych xxx PLN mnie stać".

To mozesz zniknac z pieniedzmi, a tego sie boja.
A tak, to maja zabezpieczenie, odzyskaja choc czesc.

Poza tym mozesz pozyczyc z zabezpieczeniem lub bez, zgadnij jaka jest roznica :-)

Jest kredyt/pożyczka i jest zastaw/hipoteka, bierz zastaw i spadaj, kropka.

Jak widac obecne prawo takie nie jest, ale to i na dlugo wczesniej takie bylo i bylo to wiadome.

Poza tym pomijasz istotę problemu walutowiczów:
Pożyczyli 300 tys. pod zastaw (hipotekę) wartości 400 tys., spłacili już 200 tys. ( z czego dla frankowiczów/jenowiczów wypada 150 tys. kapitału i 50 tys. odsetek), a do spłaty >pozostało im jeszcze 500 tys. kapitału (PLUS ODSETKI!!!) pod zastaw (hipotekę) wartości 300 tys.

Jedni pozyczyli np 100 tys CHF (wyplata w PLN),  inni od poczatku wiedzieli - niski procent, bo "indeksowany CHF, splacamy wedle aktualnego kursu franka".

J.

Data: 2016-05-30 14:34:19
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/30/2016 01:45 PM,  ąćęłńóśźż wrote:
I dlatego powinna być możliwość uwolnienia się od niespłaconego kredytu poprzez oddanie obciążonego hipoteką przedmiotu (mieszkania) bankowi.
Jeżeli banki nie przewidziały, że ceny nieruchomości (mieszkań) spadną o 70%, to powinna być także ich (banków) strata.

Przecież ceny nieruchomości nie spadły o 70%...


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-25 07:08:14
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-24 o 23:30, Krzysztof Halasa pisze:
No a o co innego mogłoby chodzić, banki mają zarabiać kasę.
Tyle że banki robią kasę na zadowolonych klientach, nie na takich,
którzy odeszli z kwitkiem, ani nie na takich, którym kredyt "poszedł
w górę" o 100% itd.


Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją zaufania publicznego, w której pracują specjaliści i która jest nadzorowana przez organy państwa, zabezpieczona przez fundusze gwarancyjne słowem trzymana w ryzach i tam oszusta i złodzieja nie powinniśmy się spodziewać.

A tu proszę. Hulaj dusza. Można wszystko i nie mamy pańskiego płaszcza w majestacie prawa.

Wniosek: Darować sobie nadzory i traktować banksterów jak normalne firmy a za zaoszczędzone fundusze wzmocnić organy ścigania żeby każdy bankowy drobny "cfaniaczek" 3 razy się zastanowił jak będzie chciał kogoś doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Genialne w swojej prostocie. Ale NIE. My tu mamy opiekuńcze państwo i będziemy chronić obywatela przed jego głupotą a w rzeczywistości nasi ludzie będą łoić otumaniony, zindoktrynowany ciemny lud że żyje w kapitalizmie.
Żałość

z

Data: 2016-05-25 08:58:42
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 07:08, z pisze:
Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją
zaufania publicznego,

Ile jeszcze razy będzie powtarzana ta bzdura i ile błędnych wniosków będzie na jej podstawie wysnutych?

--
Liwiusz

Data: 2016-05-25 12:06:06
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 08:58, Liwiusz pisze:
W dniu 2016-05-25 o 07:08, z pisze:
Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją
zaufania publicznego,

Ile jeszcze razy będzie powtarzana ta bzdura i ile błędnych wniosków
będzie na jej podstawie wysnutych?


Tak długo jak banki nie zaczną potulnie robić co do nich należy i przestrzegać obowiązującego prawa.
Rzygać mi się chce od banksterskiego lobbowania lejącego się wiadrami z mediów nie mającego nic wspólnego z rzeczywistością i wyciągającego błędne wnioski...

Aż tak boli? :-)

z

Data: 2016-05-25 12:21:18
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 12:06, z pisze:
W dniu 2016-05-25 o 08:58, Liwiusz pisze:
W dniu 2016-05-25 o 07:08, z pisze:
Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją
zaufania publicznego,

Ile jeszcze razy będzie powtarzana ta bzdura i ile błędnych wniosków
będzie na jej podstawie wysnutych?


Tak długo jak banki nie zaczną potulnie robić co do nich należy i
przestrzegać obowiązującego prawa.
Rzygać mi się chce od banksterskiego lobbowania lejącego się wiadrami z
mediów nie mającego nic wspólnego z rzeczywistością i wyciągającego
błędne wnioski...

Aż tak boli? :-)

Co boli? Czyjaś głupota? Nie. Banki nie są "instytucją zaufania społecznego" i niech żaden analfabeta się tym nie zasłania.

--
Liwiusz

Data: 2016-05-25 13:58:14
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją
zaufania publicznego,

Ile jeszcze razy będzie powtarzana ta bzdura i ile błędnych wniosków
będzie na jej podstawie wysnutych?

Tak długo jak banki nie zaczną potulnie robić co do nich należy i
przestrzegać obowiązującego prawa.
Rzygać mi się chce od banksterskiego lobbowania lejącego się wiadrami z
mediów nie mającego nic wspólnego z rzeczywistością i wyciągającego
błędne wnioski...

Aż tak boli? :-)

Co boli? Czyjaś głupota? Nie. Banki nie są "instytucją zaufania społecznego" i niech żaden analfabeta się tym nie zasłania.

z nie napisał, ze banki sa instytucją  zaufania publicznego, tylko ze sa tak nazywane...
Jak juz sie czepiasz, to celnie!

Data: 2016-05-25 16:04:25
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 15:58, Budzik pisze:
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją
zaufania publicznego,

Ile jeszcze razy będzie powtarzana ta bzdura i ile błędnych wniosków
będzie na jej podstawie wysnutych?

Tak długo jak banki nie zaczną potulnie robić co do nich należy i
przestrzegać obowiązującego prawa.
Rzygać mi się chce od banksterskiego lobbowania lejącego się wiadrami z
mediów nie mającego nic wspólnego z rzeczywistością i wyciągającego
błędne wnioski...

Aż tak boli? :-)

Co boli? Czyjaś głupota? Nie. Banki nie są "instytucją zaufania
społecznego" i niech żaden analfabeta się tym nie zasłania.

z nie napisał, ze banki sa instytucją  zaufania publicznego, tylko ze sa
tak nazywane...
Jak juz sie czepiasz, to celnie!

Nie słyszałem, aby ktoś je tak nazywał - poza tymi, którzy czują się przez nie poszkodowani i z tego rzekomego zaufania chcą sobie zrobić handicap w prywatnym sporze z bankiem.

--
Liwiusz

Data: 2016-05-25 15:00:33
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją
zaufania publicznego,

Ile jeszcze razy będzie powtarzana ta bzdura i ile błędnych
wniosków będzie na jej podstawie wysnutych?

Tak długo jak banki nie zaczną potulnie robić co do nich należy i
przestrzegać obowiązującego prawa.
Rzygać mi się chce od banksterskiego lobbowania lejącego się
wiadrami z mediów nie mającego nic wspólnego z rzeczywistością i
wyciągającego błędne wnioski...

Aż tak boli? :-)

Co boli? Czyjaś głupota? Nie. Banki nie są "instytucją zaufania
społecznego" i niech żaden analfabeta się tym nie zasłania.

z nie napisał, ze banki sa instytucją  zaufania publicznego, tylko ze
sa tak nazywane...
Jak juz sie czepiasz, to celnie!

Nie słyszałem, aby ktoś je tak nazywał - poza tymi, którzy czują się przez nie poszkodowani i z tego rzekomego zaufania chcą sobie zrobić handicap w prywatnym sporze z bankiem.

Spoko Liwiuszu, skoro nie słyszałes... skoro tak sie go nie nazywa...
Co prawda z podał celne uwagi o ochronie, kontroli itp ale po co odnosić się do konkretów...

A tu masz przykład ze tak sie je nazywa:
https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytucja%20zaufania%20publicz
nego_tcm75-36396.pdf

Data: 2016-05-26 04:40:19
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 17:00, Budzik pisze:
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją
zaufania publicznego,

Ile jeszcze razy będzie powtarzana ta bzdura i ile błędnych
wniosków będzie na jej podstawie wysnutych?

Tak długo jak banki nie zaczną potulnie robić co do nich należy i
przestrzegać obowiązującego prawa.
Rzygać mi się chce od banksterskiego lobbowania lejącego się
wiadrami z mediów nie mającego nic wspólnego z rzeczywistością i
wyciągającego błędne wnioski...

Aż tak boli? :-)

Co boli? Czyjaś głupota? Nie. Banki nie są "instytucją zaufania
społecznego" i niech żaden analfabeta się tym nie zasłania.

z nie napisał, ze banki sa instytucją  zaufania publicznego, tylko ze
sa tak nazywane...
Jak juz sie czepiasz, to celnie!

Nie słyszałem, aby ktoś je tak nazywał - poza tymi, którzy czują się
przez nie poszkodowani i z tego rzekomego zaufania chcą sobie zrobić
handicap w prywatnym sporze z bankiem.

Spoko Liwiuszu, skoro nie słyszałes... skoro tak sie go nie nazywa...
Co prawda z podał celne uwagi o ochronie, kontroli itp ale po co odnosić
się do konkretów...

A tu masz przykład ze tak sie je nazywa:
https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytucja%20zaufania%20publicz
nego_tcm75-36396.pdf

Ale nie ma podstawy do takiego nazywania - a ta broszurka powiela po prostu te same bzdury, które wypisują trolle w necie. Zresztą nawet w niej o tym rzekomym zaufaniu najwięcej jest w tytule i w stopce na każdej stronie, i tyle.

Poza tym kto czyta broszury KNF sam sobie szkodzi ;)

--
Liwiusz

Data: 2016-05-26 12:58:33
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-26 o 04:40, Liwiusz pisze:
Poza tym kto czyta broszury KNF sam sobie szkodzi ;)


Ten to potrafi się wić :-)

z

Data: 2016-05-26 20:00:48
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Spoko Liwiuszu, skoro nie słyszałes... skoro tak sie go nie nazywa...
Co prawda z podał celne uwagi o ochronie, kontroli itp ale po co
odnosić się do konkretów...

A tu masz przykład ze tak sie je nazywa:
https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytucja%20zaufania%20pu
blicz nego_tcm75-36396.pdf

Ale nie ma podstawy do takiego nazywania - a ta broszurka powiela po prostu te same bzdury, które wypisują trolle w necie. Zresztą nawet w niej o tym rzekomym zaufaniu najwięcej jest w tytule i w stopce na każdej stronie, i tyle.

Poza tym kto czyta broszury KNF sam sobie szkodzi ;)

Cóz...
Rozmowa nie była o tym, czy sa podstawy prawne, tylko czy takiego okreslenia się uzywa.
To ze nie ma ono podstaw w rzeczywistosci - wiemy i same banki pracuja bardzo mocno aby nam to wbic do głowy.

Data: 2016-05-25 16:15:31
Autor: Piotr Gałka
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ni4bda$8b1$2node2.news.atman.pl...

Nie słyszałem, aby ktoś je tak nazywał - poza tymi, którzy czują się przez nie poszkodowani i z tego rzekomego zaufania chcą sobie zrobić handicap w prywatnym sporze z bankiem.

Ale powiedzenie "Pewne jak w banku" chyba nie wzięło się znikąd.
Może za stary jestem, ale dla mnie naturalne jest znacznie wyższe zaufanie do pracownika banku niż do cinkciarza w bramie.
Ja po prostu zakładam, że bank w ramach dbałości o swoje imię zwalnia natychmiast nieuczciwych pracowników więc prawdopodobieństwo trafienia na takiego jest znikome.
P.G.

Data: 2016-05-25 20:29:04
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 16:15, Piotr Gałka pisze:
Ale powiedzenie "Pewne jak w banku" chyba nie wzięło się znikąd.
Może za stary jestem, ale dla mnie naturalne jest znacznie wyższe
zaufanie do pracownika banku niż do cinkciarza w bramie.
Ja po prostu zakładam, że bank w ramach dbałości o swoje imię zwalnia
natychmiast nieuczciwych pracowników więc prawdopodobieństwo trafienia
na takiego jest znikome.
P.G.

Jak dobrze posłuchać "starego" normalnego człowieka.

z

Data: 2016-05-25 20:55:24
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Błędne założenie (z doświadczenia).


-- -- -
Ja po prostu zakładam, że bank w ramach dbałości o swoje imię zwalnia natychmiast nieuczciwych pracowników

Data: 2016-05-25 23:32:22
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 20:55,  ąćęłńóśźż pisze:
Błędne założenie (z doświadczenia).

Założenie jest jak najbardziej prawidłowe biorąc pod uwagę uwarunkowania prawne i system w jakim żyjemy.

To że branża się zepsuła, zdegenerowała, zeszmaciła nie znaczy że mamy to przyjmować jako normę i akceptować.
Złodziej i oszust zostanie zawsze złodziejem i oszustem.

Jeśli mamy w wyniku doświadczenia zakładać inaczej to trzeba pozbyć się tych sloganów i kosztownej, socjalistycznej czapy nad bankami.
Wszyscy na tym skorzystają. Może banki zaczną dbać o swoją reputację a klienci podziękują tym sezonowym pazernym "cfaniaczkom"
Zadziała normalny wolny rynek.

Wiem... marzenia... ale młodzież powinna wiedzieć że takie bagno nie musi dalej trwać. Że może być normalnie :-)

z

Data: 2016-05-26 12:03:25
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
z <z@z.pl> writes:

To że branża się zepsuła, zdegenerowała, zeszmaciła nie znaczy że mamy
to przyjmować jako normę i akceptować.

Jasne że nie, ale z drugiej strony nie możemy twierdzić, że tak się nie
stało. Co innego norma i akceptacja, a co innego obiektywna ocena
sytuacji.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-26 12:55:11
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-26 o 12:03, Krzysztof Halasa pisze:
Jasne że nie, ale z drugiej strony nie możemy twierdzić, że tak się nie
stało. Co innego norma i akceptacja, a co innego obiektywna ocena
sytuacji.

Obiektywnie nikt z zeszmaceniem nie dyskutuje. Każde dziecko to wie.
Usiłujemy jakoś z tym żyć. Ale  to za mało.

z

Data: 2016-05-26 04:37:35
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 16:15, Piotr Gałka pisze:
Ale powiedzenie "Pewne jak w banku" chyba nie wzięło się znikąd.

Pewnie gdzieś sprzedwojnia ;)

Może za stary jestem, ale dla mnie naturalne jest znacznie wyższe
zaufanie do pracownika banku niż do cinkciarza w bramie.

No i się zgadza - ryzyko jest mniejsze w banku niż u cinkciarza. Ale nikt nie mówi, że zerowe.

--
Liwiusz

Data: 2016-05-26 12:57:12
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-26 o 04:37, Liwiusz pisze:
No i się zgadza - ryzyko jest mniejsze w banku niż u cinkciarza. Ale
nikt nie mówi, że zerowe.

Nikt zerowego nie oczekuje ale jeśli w banku ryzyko jest porównywalne z tym u cinkciarza (W zasadzie wsio ryba. Takie czasy) to coś jest nie halo.

z

Data: 2016-05-26 20:30:11
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/26/2016 07:57 PM, z wrote:
W dniu 2016-05-26 o 04:37, Liwiusz pisze:
No i się zgadza - ryzyko jest mniejsze w banku niż u cinkciarza. Ale
nikt nie mówi, że zerowe.

Nikt zerowego nie oczekuje ale jeśli w banku ryzyko jest porównywalne z
tym u cinkciarza (W zasadzie wsio ryba. Takie czasy) to coś jest nie halo.

Naprawdę ryzyko przechowywania pieniędzy w banku jest porównywalne z ryzykiem przechowywania pieniędzy u cinkciarza? Jak to policzyłeś?

Fakty mówią cokolwiek inaczej - Amber Goldy, Finroyale i inne takie - w zasadzie 100% utrata wpłaconej kasy; do niedawno groziło to również pieniądzom przechowywanym w SKOKach, ale w końcu państwo się obudziło (a rykoszetem dostał "za karę" Trybunał Konstytucyjny).


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-26 14:01:10
Autor: z
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-26 o 13:30, Tomasz Chmielewski pisze:
Naprawdę ryzyko przechowywania pieniędzy w banku jest porównywalne z
ryzykiem przechowywania pieniędzy u cinkciarza? Jak to policzyłeś?

Jako zwykły Kowalski w tym kraju nie mam czego inwestować czy przechowywać. W kontaktach z bankami czy innymi typkami z pod ciemnej gwiazdy mogę tylko od nich pożyczać.
Tak ma ogromna większość.
Dlatego czy pożyczam w banku czy u jakiegoś psianego prowidenta mam takie samo podejrzenie że zostanę oszukany, naciągnięty na drobne druczki, doprowadzony do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, niekorzystnego pożyczenia pieniędzy.
TAKIE SĄ FAKTY. Takie jest odczucie potencjalnego cokolwiek myślącego klienta. To jest jedna i ta sama banda od której trzeba się trzymać jak najdalej żeby jakoś przetrwać w tym kraju.
Oczywiście są tacy co wierzą w banialuki o opiekuńczym państwie o nadzorze bankowym o rzetelności pracowników banków...
Zasada ograniczonego zaufania jest najważniejsza. :-)

z





Fakty mówią cokolwiek inaczej - Amber Goldy, Finroyale i inne takie - w
zasadzie 100% utrata wpłaconej kasy; do niedawno groziło to również
pieniądzom przechowywanym w SKOKach, ale w końcu państwo się obudziło (a
rykoszetem dostał "za karę" Trybunał Konstytucyjny).


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com


Data: 2016-05-25 16:56:06
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
z <z@z.pl> writes:

Tyle że w naszym zakichanym ustroju bank jest nazywany instytucją
zaufania publicznego,

BS, tak nie było nawet w czasach PRL. Albo może ludzie właśnie wtedy
nauczyli się, że tak absolutnie nie jest? Bank jest takim samym
kontrahentem (a więc potencjalnym "przeciwnikiem") jak każdy inny.

Wniosek: Darować sobie nadzory i traktować banksterów jak normalne
firmy a za zaoszczędzone fundusze wzmocnić organy ścigania żeby każdy
bankowy drobny "cfaniaczek" 3 razy się zastanowił jak będzie chciał
kogoś doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

No ale w najgorszym przypadku kredyty w CHF to nie było zawsze
niekorzystne rozporządzanie mieniem. Tak jak napisałem, pierwotnie to
były najlepsza (i często jedyna) możliwość wzięcia kredytu, i po
zakończeniu spłaty można to już stwierdzić z całą pewnością.

Genialne w swojej prostocie. Ale NIE. My tu mamy opiekuńcze państwo i
będziemy chronić obywatela przed jego głupotą a w rzeczywistości nasi
ludzie będą łoić otumaniony, zindoktrynowany ciemny lud że żyje w
kapitalizmie.

Kredyty CHF mają się nijak do opiekuńczego (lub nie) państwa.
Podobnie gwarancje dla banków mają się do tego nijak, to jest zwykły
kontrakt (tyle tylko że nierówny, tzn. państwo może go względnie łatwo
zerwać bez konsekwencji).
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-25 20:58:30
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Pierwotnie to najlepszą możliwoscią były kredyty denominowane do jena japońskiego.


-- -- -
No ale w najgorszym przypadku kredyty w CHF to nie było zawsze niekorzystne rozporządzanie mieniem.
Tak jak napisałem, pierwotnie to były najlepsza możliwość wzięcia kredytu, i po zakończeniu spłaty można to już stwierdzić z całą pewnością.

Data: 2016-05-25 09:35:04
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3vb23ywhw.fsf@pm.waw.pl...
Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
Szacuje, ze gdyby postepowano uczciwie, problem kredytów CHF byłby dzis
problemem marginalnym (moze z 10% tego co jest dzis)

Ja nie wiem, czy generalnie postępowano nieuczciwie. Myślę, że po prostu
wszyscy (łącznie z bankami) założyli, że jeśli przez dłuższy czas było
jakoś, to tak będzie zawsze.

Nawet gdyby mnie ostrzegano, ze przeciez kurs moze skoczyc dwukrotnie, to i tak bym wybral frankowy:
-nieprawdopodobne sie to wydawalo w krotkim okresie czasu,
-rata w zlotowkowym nie wychodzila jakos 2x wyzsza ? Przynajmniej poczatkowo, bo potem zaczeli podnosic prowizje, spready itp.
-w dluzszym okresie to zlotowka mogla spasc, nawet bardziej, ale wtedy:
-moje zarobki wzrosna proporcjonalnie,
-mieszkania podrozeja proporcjonalnie,
-stopy procentowe na zlotowke pojda w gore ... i raty kredytu tez. Niekoniecznie proporcjonalnie.
-zawsze moge pojechac pracowac  za granice, za euro, funty czy nawet franki.

Zreszta - skoro rzad i KNF ostrzega i utrudnia wziecie kredytu frankowego, to znaczy, ze on dobry dla obywatela jest :-)

Ale chyba nie masz złudzen, ze bankom chodziło o kase...?
No a o co innego mogłoby chodzić, banki mają zarabiać kasę.
Tyle że banki robią kasę na zadowolonych klientach, nie na takich,
którzy odeszli z kwitkiem, ani nie na takich, którym kredyt "poszedł
w górę" o 100% itd.

Oj, taki klient to swietny ... o ile splaca :-)
Wiesz ile sie trzeba narobic, aby tyle zarobic na innych klientach ?

Za to nie bardzo chce mi sie wierzyc aby banki pozwolily sobie na taka spekulacje, a przeciez to trwalo ze 2-3 lata, w czasie ktorych frank spadal.
Musialy miec zbilansowane pozycje takze w walutach - nawet jak na bilansach nie widac. Moze w tych opcjach, co przedsiebiorcy poplyneli .... ale to raczej nie te kwoty.
W 2008 - o, tam mogl jakis sygnal z zagranicznej centrali przyjsc, ktora juz oceniala, ze to p* lada miesiac.

J.

Data: 2016-05-25 17:00:37
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

którzy odeszli z kwitkiem, ani nie na takich, którym kredyt "poszedł
w górę" o 100% itd.

Oj, taki klient to swietny ... o ile splaca :-)
Wiesz ile sie trzeba narobic, aby tyle zarobic na innych klientach ?

Ale tu zarobek jest słaby, bo to klientowi koszt poszedł w górę o 100%
(w PLN), bank ma to co miał (większość oprocentowania CHF wraz z marżą).

W 2008 - o, tam mogl jakis sygnal z zagranicznej centrali przyjsc,
ktora juz oceniala, ze to p* lada miesiac.

To wciąż spekulacje. Chyba że nie tylko spekulacje - ale to wtedy za to
powinny się zabrać państwa, nie za ustalanie kursów.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-25 17:35:40
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3oa7uxjvu.fsf@pm.waw.pl...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
którzy odeszli z kwitkiem, ani nie na takich, którym kredyt "poszedł
w górę" o 100% itd.
Oj, taki klient to swietny ... o ile splaca :-)
Wiesz ile sie trzeba narobic, aby tyle zarobic na innych klientach ?

Ale tu zarobek jest słaby, bo to klientowi koszt poszedł w górę o 100%
(w PLN), bank ma to co miał (większość oprocentowania CHF wraz z marżą).

A to zalezy w czym liczyl :-)

Jesli, tak ja tu niektorzy sugeruja, wcale tych CHF nie mial (bo w koncu nikt ich nie widzial), to wyplacil na poczatku zlotowki, a klienci mu oddadza tych zlotowek ze 4 razy wiecej :-)

I owszem - liczac w CHF zysk jest mierny, ale akcjonariusze krajowi sa z dywidendy zadowoleni.


J.

Data: 2016-05-25 19:05:52
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

A to zalezy w czym liczyl :-)

Jesli, tak ja tu niektorzy sugeruja, wcale tych CHF nie mial (bo w
koncu nikt ich nie widzial), to wyplacil na poczatku zlotowki, a
klienci mu oddadza tych zlotowek ze 4 razy wiecej :-)

Tak, to liczą urzędy skarbowe, tyle że one nie pilnują _własnych_
zysków.

I owszem - liczac w CHF zysk jest mierny, ale akcjonariusze krajowi sa
z dywidendy zadowoleni.

A jak kierunek zmian będzie odwrotny (z czym mieliśmy do czynienia przez
długi czas) to co, sznur?
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-22 09:39:14
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Przyczyna nie jest jedna.
Chodzi o połączenie spadku złotówki (po długotrwałym trendzie rosnącym) na mordę, zapewne "dzięki" 8-letnim rządom P0, jak i spadek cen mieszkań (także po długotrwałym trendzie rosnącym).
Gdyby jeden z powyższych trendów się utrzymał, problemu by nie było.
A tymczasem nie tylko obydwa trendy się nie utrzymały, ale obydwa się odwróciły.

Jestem za tym, żeby mieszkania były na tyle tanie, aby każdy mógł sobie kupić czy wynająć, ale w miejscach na świecie, gdzie gospodarka kwitnie, ceny nieruchomości rosną i rosną i rosną (Londyn, Monachium, Nowy Jork, Singapur, Hong Kong, Sztokholm, Oslo - dlaczego nie Warszawa?), czyli polski/warszawski spadek cen był/jest przeciw trendowi światowemu.

Warszawa zapewne kiedyś wróci do trendu rosnącego jeżeli chodzi o ceny, tylko jak zwykle nie wiadomo kiedy.

Na dziś rząd i parlament ma wiele możliwych ruchów (jak choćby uregulowanie egzekucji długów zabezpieczonych na przedmiocie kredytu tylko do tego przedmiotu, a nie do całego życia przyszłego kredytobiorcy i następnych pokoleń), niestety wykonuje tylko pozorowane; w latach 90-tych szczytowym osiągnięciem solidaruchów było powieszenie krzyża w Sejmie, teraz szczytowym osiągnięciem bedzie zmiana nazwy ulicy Waryńskiego na Kaczyńskiego (a i przy okazji producenci tabliczek, pieczątek, papieru, wizytówek zarobią).


-- -- -
Popełnili błąd zakładając, że tak będzie zawsze.
Albo może nawet nie - kredytobiorcy generalnie wiedzieli że jest ryzyko znaczącego spadku kursu złotego.

Data: 2016-05-22 09:51:02
Autor: Artur Miller
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-22 o 09:39,  ąćęłńóśźż pisze:
Przyczyna nie jest jedna.
Chodzi o połączenie spadku złotówki (po długotrwałym trendzie rosnącym) na mordę, zapewne "dzięki" 8-letnim rządom P0 [...]

oczywiście. Grecy też oszukiwali przez PO. i Hiszpanie. I Portugalia okazała się dziurawa przez PO. i uchodźcy też przyszli bo PO.

tak w SMSach od Komitetu Centralnego przyszło?

a,

Data: 2016-05-22 13:55:26
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Sun, 22 May 2016 09:39:14 +0200,  ąćęłńóśźż napisał(a):
Przyczyna nie jest jedna.
Chodzi o połączenie spadku złotówki (po długotrwałym trendzie
rosnącym) na mordę, zapewne "dzięki" 8-letnim rządom P0, jak i

Cos ci sie pop* - PO rzadzilo od 2007r. A wczesniej rzadzil PiS, wiec to ich wina :-)
No ale mial to szczescie, ze kryzys gospodarczy go ominal, i wtedy
budzet bilansowal w miare dobrze.

spadek cen mieszkań (także po długotrwałym trendzie rosnącym).
Gdyby jeden z powyższych trendów się utrzymał, problemu by nie było.
A tymczasem nie tylko obydwa trendy się nie utrzymały, ale obydwa
się odwróciły. Jestem za tym, żeby mieszkania były na tyle tanie, aby każdy mógł
sobie kupić czy wynająć, ale w miejscach na świecie, gdzie
gospodarka kwitnie, ceny nieruchomości rosną i rosną i rosną
(Londyn, Monachium, Nowy Jork, Singapur, Hong Kong, Sztokholm, Oslo
- dlaczego nie Warszawa?), czyli polski/warszawski spadek cen
był/jest przeciw trendowi światowemu.

No jak przeciw ? Sam piszesz, ze rosly. A jak przyszedl kryzys, to
spadly, jak wszedzie na swiecie.
I jedyne co jest podejrzane, to deklaracje PO o kwitnacej gospodarce w
latach pozniejszych :-)

Warszawa zapewne kiedyś wróci do trendu rosnącego jeżeli chodzi o
ceny, tylko jak zwykle nie wiadomo kiedy.

Inflacja czeka - na razie to srednie zarobki rosna, zaraz beda rosly
ceny ... i kursy walut.

Na dziś rząd i parlament ma wiele możliwych ruchów (jak choćby
uregulowanie egzekucji długów zabezpieczonych na przedmiocie
kredytu tylko do tego przedmiotu, a nie do całego życia przyszłego
kredytobiorcy i następnych pokoleń)

Jest to jakis pomysl, ale znow bedzie problem, czy mozna do starych
umow zastosowac.
No i kwestii frankowiczow niespecjalnie rozwiaze - placiles 10 lat
wysokie raty i teraz o tym zapomniec ?

Ale przeciez i teraz tak mozna - upadlosc konsumencka, albo wyjechac
za granice i zniknac ...

J.

Data: 2016-05-22 17:15:17
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Raty frankowiczów nie były wysokie.
Problemem jest to, że nadal pozostaje do spłaty kwota większa od wartości rynkowej lokalu zabezpieczonego hipoteką na około 150% wartości kredytu, i to hipoteką często wyrażoną w walucie.
O, widzisz!
Nowa ustawa powinna hipoteki przeliczać na złotówki z urzędu po kursie z dnia wniosku o wpis.


-- -- -
No i kwestii frankowiczow niespecjalnie rozwiaze - placiles 10 lat wysokie raty i teraz o tym zapomniec?

Data: 2016-05-23 00:43:18
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/23/2016 12:15 AM,  ąćęłńóśźż wrote:
Raty frankowiczów nie były wysokie. Problemem jest to, że nadal
pozostaje do spłaty kwota większa od wartości rynkowej lokalu
zabezpieczonego hipoteką na około 150% wartości kredytu, i to
hipoteką często wyrażoną w walucie. O, widzisz! Nowa ustawa powinna
hipoteki przeliczać na złotówki z urzędu po kursie z dnia wniosku o
wpis.

A co z kredytami w EUR? Żeby było sprawiedliwie - też przeliczyć z automatu?

Niektórzy brali, jak EUR było po 4.6 zł i więcej - jak przeliczyć im "z
urzędu po kursie z dnia wniosku o wpis", to stracą, a banki zyskają.


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-22 23:48:58
Autor: Tomasz Chmielewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On 05/22/2016 04:39 PM,  ąćęłńóśźż wrote:
Przyczyna nie jest jedna. Chodzi o połączenie spadku złotówki (po
długotrwałym trendzie rosnącym) na mordę, zapewne "dzięki" 8-letnim
rządom P0

Bzdura: złotówka dość stabilnie się trzyma do waluty, w której prowadzimy większość handlu: euro.

Przed wprowadzeniem EUR jedna marka niemiecka była warta od 2 zł do 2.20 zł. 1 EUR = 1.96 DM.

Teraz 1 EUR to 4.1 - 4.5 zł, czyli mniej więcej tyle samo, co w czasach wprowadzania euro i likwidacji marki niemieckiej.



Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

Data: 2016-05-24 00:02:18
Autor: Krzysztof Halasa
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
ąćęłńóśźż <nie@dla.spamerow> writes:

Jestem za tym, żeby mieszkania były na tyle tanie, aby każdy mógł
sobie kupić czy wynająć, ale w miejscach na świecie, gdzie gospodarka
kwitnie, ceny nieruchomości rosną i rosną i rosną (Londyn, Monachium,
Nowy Jork, Singapur, Hong Kong, Sztokholm, Oslo - dlaczego nie
Warszawa?), czyli polski/warszawski spadek cen był/jest przeciw
trendowi światowemu.

Tak sobie, po prostu wzrost był za szybki.
Weźmy takie np. Orlando FL USA, też było podobnie.

Na dziś rząd i parlament ma wiele możliwych ruchów (jak choćby
uregulowanie egzekucji długów zabezpieczonych na przedmiocie kredytu
tylko do tego przedmiotu, a nie do całego życia przyszłego
kredytobiorcy i następnych pokoleń),

Faktycznie to byłoby bardziej uczciwe rozwiązanie, wymagające także od
banku nieco więcej wysiłku. Tyle że wprowadzenie tego teraz (dla starych
umów) wydaje mi się przesadnie nieuczciwe względem banków
(w szczególności w kontekście kredytów na 110% wartości nieruchomości).
Ale nie wiem.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-05-24 06:00:48
Autor: Budzik
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...

Na dziś rząd i parlament ma wiele możliwych ruchów (jak choćby
uregulowanie egzekucji długów zabezpieczonych na przedmiocie kredytu
tylko do tego przedmiotu, a nie do całego życia przyszłego
kredytobiorcy i następnych pokoleń),

Faktycznie to byłoby bardziej uczciwe rozwiązanie, wymagające także od
banku nieco więcej wysiłku. Tyle że wprowadzenie tego teraz (dla starych
umów) wydaje mi się przesadnie nieuczciwe względem banków
(w szczególności w kontekście kredytów na 110% wartości nieruchomości).
Ale nie wiem.

To jest akurat detal bo po pierwsze te 10% to i tak juz kazdy spłacił, po drugie mozna przeciez zrobic tak, ze nieruchomosc zabezpiecza 100% kredytu a te 10% mozna potraktować osobno.

Data: 2016-05-22 14:16:09
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Sat, 21 May 2016 23:14:39 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
A kto tu mowi o sztuczkach - dostali dwie oferty i swiadomie wybrali
lepsza. A potem zrobila sie gorsza :-)

Owszem. Zresztą oferty frankowe były lepsze od pewnego czasu. Popełnili
błąd zakładając, że tak będzie zawsze.

Albo może nawet nie - kredytobiorcy generalnie wiedzieli że jest ryzyko
znaczącego spadku kursu złotego (takie rzeczy zdarzały się nie raz).

Chyba wlasnie nie wiedzieli, wydawalo sie, ze zyjemy w stabilnym
kraju, nawet jak zlotowka spadnie, to o ile - o 20% ? Oferta frankowa
nadal lepsza.

Zapomnieli o "ryzyku" spadku stóp procentowych związanych ze złotówką
(to się praktycznie wcześniej nie zdarzało).

Ale to praktycznie zadne ryzyko - kredyt frankowy ich zadowalal, i
gdyby nawet wibor spadl, to by nadal zadowalal ... gdyby frank nie
skoczyl dwukrotnie. A zanim te stopy na zlotowke spadly to i tak sporo
zaoszczedzili.

Jak widac, to:
-zapomnieli o ryzyku spadku cen mieszkan - niby drobiazg, ale generuje
dodatkowe problemy z zabezpieczeniem/sprzedaniem.
-zapomnieli/nie wiedzieli o tym, ze jestesmy trzeciorzednym kraikiem w
swiatowej gospodarce i kazde zawirowanie odbija sie bardzo mocno na
zlotowce.

-zapomnieli o tym, ze zlotowka moze spasc, a zarobki tez. Sam wtedy
pisalem ze, gdyby tak zlotowka miala spadac dlugo i gleboko, to
zarobki beda rosnac i rownowazyc. (co sie nawiasem mowiac stalo, ale
dopiero po 7 latach).

-po prostu zapomnieli, ze moze byc kryzys swiatowy :-)
 Ale czy na to jest jakas rada ?


-zapomnieli o ryzyku wzrostu stop na franki. To sie jak na razie nie
stalo, wrecz przeciwnie ... ale ryzyko ciagle wisi. Nad kredytami w
PLN tez wisi :-)

J.

Data: 2016-05-25 10:10:24
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
No i tu pies pogrzebany, bo w tej chwili jest już 90-100%
Symulacje dla 20-30% były korzystne.


-- -- -

Chyba wlasnie nie wiedzieli, wydawalo sie, ze zyjemy w stabilnym kraju, nawet jak zlotowka spadnie, to o ile - o 20% ?

Data: 2016-05-21 14:31:51
Autor: cef
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-21 o 14:00, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Mysle, ze nie trzeba sprawy sprowadzac az do takiego absurdu.
Popatrz na kredyty frankowe - wystarczyło w odpowiednim momencie
zareagowac, stworzyc materiały informacyjne pokazujace ryzyko a nie
zostawić klientów na pastwe banków i sweitnie przygotowanych
marketingowo sprzedawców i dzis mielibysmy moze 20% problemu...

To akurat przeczy nieco tezie o ewentualnej skutecznej edukacji.
Popatrz kto brał te frankowe kredyty. To nie są ludzie po zawodówce,
są raczej wykształceni, jeśli prowadzą jakiś biznes, to nie sprzedają
marchewki na targu, nie są to usługi krawieckie (nie urażając nikogo)
itp. I jeśli do nich nie dotarła ta podstawowa informacja o ryzyku,
to czego oczekiwać po biorących chwilówki?

Skad przekonanie ze to w wiekszosci ludzie wykształceni? I skad
przekonanie, ze po studiach człowiek staje odporny na sztuczki
marketingowe?

JF już Ci odpowiedział.
Są zapewne jakieś wyjątki, ale śmiem twierdzić,
że większość jednak wykształcona
(nie zawsze musi to oznaczać studia, ale minimum jest zachowane)
Natomiast ja nie twierdzę, że studia czy cokolwiek innego gwarantuje odporność
na marketing czy inne chwyty.
Znam takie osoby, które swój biznes prowadzą w sposób
wzorowy od strony organizacyjno-technicznej, ale inne ich cechy
powodują, że nabierają się wszystkie numery naciągaczy
(od wpisów do katalogów, przez subskrybcje, jakieś superwczasy,
garnki, odkurzacze, taryfy telefoniczne i co tam jeszcze sprzedawali)

Data: 2016-05-27 02:25:17
Autor: Krzysiek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu sobota, 21 maja 2016 05:31:02 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Inaczej dojdziemy do wniosku, że nad każdym postawimy policjanta, aby patrzył czy ktoś sobie krzywdy nie robi.

Nie nalezy przeginac w zadna strone.

W spoleczenstwie sa jednostki slabsze i nalezy je chronic przed naciagaczami.
Wszystko ma być czarne na białym, ile pożyczasz, ile masz oddać. Podane tak by nie było szans tego nie zauważyć.

Jeśli ktoś zaś zgodzi się na jakieś kompletnie złodziejskie zasady to wpadnie w poważne problemy i ostatecznie będzie wymagać pomocy społecznej, więc i tak za to zapłacimy - wszystko jedno czy w podatkach czy chcąc pomóc samodzielnie.
Jeśli samodzielnie to damy własną kasę, niby ok, ale to w rzeczywistości któryś oszust te środki dostaje.

Nie chciałbym żyć w kraju gdzie obowiązują zasady wyścigu szczurów. Jesteś najlepszy to wygrasz,z jesteś słabszy to Twój problem: inni Cię zjedzą.

Data: 2016-06-02 20:08:41
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"RobertS" nhnpdj$s27$1@sunflower.man.poznan.pl

jak nie pożyczkomat to może zadzwonić do jakiegoś vivusa albo wejść na stronę innego providenta i też pożyczy i to wszystko w trakcie stania na peronie w oczekiwaniu na metro

A co z pożyczką na SMS?

IMO lepiej pożyczyć na 10000%, aby kupić los za przysłowiową dychę,
który przyniesie stosowny zysk niż zmarnować szansę. Problemem jest
poprawna orientacja -- kiedy mamy do czynienia z prawdziwą szansą
a kiedy z iluzją.

Gdy żeton zezwala na wyjście z metra ogarniętego płomieniami, być może
warto za ten żeton zapłacić jak za złoto? Gdy gaśnica ratuje życie (lub
choćby samochód, na który trzeba pracować całe życie) warto chyba za
tę gaśnicę nieco ;) przepłacić.

Prawo zabrania takiego wyzyskiwania okazji -- ale bez wychowania to
prawo niewiele znaczy.

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-21 10:27:25
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
A widzieli te franki na oczy? Lub bank przelał franki na frankowy rachunek dewelopera?


-- -- -
A co na to na przykład frankowicze?

Data: 2016-05-21 10:44:35
Autor: J.F.
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Dnia Sat, 21 May 2016 10:27:25 +0200,  ąćęłńóśźż napisał(a):
A widzieli te franki na oczy? Lub bank przelał franki na frankowy rachunek dewelopera?
-- -- -
A co na to na przykład frankowicze?

A musieli widziec ? A jakby tak bank przelal deweloperowi, to cos by dzis zmienilo ?

Za to widac gdzie jeszcze naduzywali umowy i co sie w pozniejszych
latach udalo zmienic:
-spready obowiazkowe, -odsetki swobodnie ustalane.

Zreszta jak juz kiedys pisalem - ilu dziesiejszych klientow zdaje
sobie sprawe z ryzyka odsetkowego ? I co bedzie, jak Wibor poszybuje ?
A tymczasem organy panstwa same na te mine kieruja :-)

J.

Data: 2016-05-22 01:23:41
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"J.F." 1kxcynrey044y$.1mrcx2us2dst3$.dlg@40tude.net

Za to widac gdzie jeszcze naduzywali

IMO największym nadużyciem bankiera jest to, że zamiast przepijać
forsę, dając zarobić Fiskusowi na akcyzie -- zachłanny aspołecznik
oszczędza! Akcyza leży, zatrudnienie lekarzy (wstawiających stenty
chociażby) spada, warsztaty samochodowe maja mniej klientów, grabarze
także, społeczeństwo starzeje się -- same straty!!!

Ja też jestem degeneratem społecznym -- nie piję alkoholu, nie palę tytoniu...
Nawet mało jeżdżę, przez co i z paliwowej akcyzy mały zysk dla Fiskusa...

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-22 01:19:33
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Sprzedałem niejeden komputer, którego nie widziałem na swe oczęta.
I nie o to chodzi, że nie widziałem, bo był zapakowany w pudełko. :)
Jeden tak sprzedałem, że zanim spotkałem się z kupcami -- komputer
już był w serwisie, bo sprzedałem zepsuty. :)

Może był wtedy w serwisie, a może nawet już wrócił z tego serwisu
naprawiony.

To właśnie wtedy (po sprzedaniu tego komputera) poszedłem do kościoła
i powiedziałem Bogu jakoś tak -- forsa wędruje do mnie bezproblemowo,
więc obiecuję Ci, że 20% moich zarobków będę przeznaczał na Twoje cele,
czyli na uśmiech.

W tym czasie, gdy ja powędrowałem do kościoła (św. Rocha w Białymstoku)
moi klienci  (fizycy z Katedry Fizyki) zgłosili swój problem serwisowi.

Z Fizykami nie lubiłem się, choć to właśnie szef Katedry ,,zaproponował'',
aby opłacać mnie handlem z uczelnią. :) Nie tylko zaproponował, ale po
moim odejściu z Katedry dbał o to, by podtrzymywać ze mną znajomości.
(i nakłaniał do kupowania u mnie)

-=-

Bankier udzielający kredytu -- nie musi oglądać banknotów. :)
Wystarczy, że na koncie klienta pojawią się te... No...
Wnętrzności?... Jakoś inaczej... Coś od środy? -- środki. :)

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

" ąćęłńóśźż" nhp65h$e0d$1@node1.news.atman.pl

: A widzieli te franki na oczy? Lub bank przelał franki na frankowy rachunek dewelopera?


-- -- -
A co na to na przykład frankowicze?

Data: 2016-05-24 05:36:20
Autor: Michal Tyrala
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
On Fri, 20 May 2016 20:06:02 +0200, jo44 wrote:
 W dniu 20.05.2016 o 16:00, Marek pisze:

>
> Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.
>
 A co na to na przykład frankowicze?

My? Nic. Za to pewnie medialno-internetowi obrońcy frankowiczów dostaną
rozwolnienia. Kolega rozumiem nie ma krechy w chf?

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2016-05-25 10:25:34
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
A nawet za ile kupuje cegłę w zaułku Brzeskiej o 2-giej w nocy, ich umowa ich sprawa.


-- -- -
Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

Data: 2016-05-25 10:28:53
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 10:25,  ąćęłńóśźż pisze:
A nawet za ile kupuje cegłę w zaułku Brzeskiej o 2-giej w nocy, ich umowa ich sprawa.


-- -- -
Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

Analogia porąbana jak twoje cytowanie.

Dlaczego chciałbyś mi zabronić pożyczyć na 50%?

--
Liwiusz

Data: 2016-05-25 10:46:41
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Mnie nawet nie będzie przeszkadzało, jak lekarz pogotowia wezwany do Twojego zawału powie "1500 najlepiej gotówką płatne z góry, albo wracamy".


-- -- -
Dlaczego chciałbyś mi zabronić pożyczyć na 50%?

Data: 2016-05-25 10:53:35
Autor: Liwiusz
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-25 o 10:46,  ąćęłńóśźż pisze:
Mnie nawet nie będzie przeszkadzało, jak lekarz pogotowia wezwany do Twojego zawału powie "1500 najlepiej gotówką płatne z góry, albo wracamy".


-- -- -
Dlaczego chciałbyś mi zabronić pożyczyć na 50%?

Alternatywą do "pożyczam na 50%" nie jest "pożyczam na 20%", tylko "nie pożyczam w ogóle".

Innymi słowy - ten twój lekarz do ciebie w ogóle nie przyjedzie. Co zresztą widać ;)

Poza tym analogia znów z dupy.

--
Liwiusz

Data: 2016-05-25 11:16:35
Autor: ąćęłńóśźż
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Przenieś się na misc.telefonia, tam jest taki jeden i nawet blisko Ciebie mieszka, pogadacie wspólnym językiem.


-- -- -
z dupy.

Data: 2016-06-02 20:14:09
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"jo44" 573f5207$0$651$65785112@news.neostrada.pl

Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.

A co na to na przykład frankowicze?

Ponoć prezydentowa Kwaśniewska utopiła fortunę w nieruchomości
trójmiejskiej -- jakoś nie widuję jej na frankowych marszach. :)

-=-


Ja, skromnie, poproszę o milion plnów -- tyle bym zarobił, gdybym
kupił dolce wiosną 2014 roku. ;) Ale nie kupiłem, bo złe ;) banki
nie udzieliły mi stosownego kredytu. ;) Przeżarte żądzą zysku,
straszne/lękliwe, nieludzkie, bezduszne, potworne, zawistne banki
udaremniły mi interes życia!!!!!

A teraz chcę, by zapłaciły za swe niecne czyny!!!!

[trzeba uważać -- co wówczas, gdy jakiś ,,prawnik'' zjawi się i zaproponuje współpracę?...]

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-27 02:14:46
Autor: Krzysiek
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu piątek, 20 maja 2016 16:00:22 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Kto na ile komu pożycza to sprawa między nimi i nikomu nic do tego.


stwierdzenie sluszne tylko w jakims idealnym swiecie (= utopia).

W praktyce sa osoby starsze, chore lub dzialajace pod presja (np. czasu - za chwile metro i msuze byc na czas w prac lub w szpitalu u dziecka)
ktore mozna latwo oszukac.
Dlatego powinny istniec jakies granice chroniace takie osoby.

Tak jak karalne powinno byc (jest?) udawania taksowki, a gdy klient pyta za ile kilometr to pada "zloty(ch) piecdziesiac).

Data: 2016-05-27 22:48:57
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"Krzysiek" 21c8ebe0-030a-46b2-9d9a-0f3bd0178b4a@googlegroups.com

: Tak jak karalne powinno byc (jest?) udawania taksowki,
: a gdy klient pyta za ile kilometr to pada "zloty(ch) piecdziesiac).

Właśnie dlatego preferuję rozmowy pisemne. :)
[co i tak nic nie daje w wypadku procesów sądowych]

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-21 23:40:28
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Awantura o pożyczkomaty w metrze....

"J.F." 573ee771$0$690$65785112@news.neostrada.pl

No chyba ze ... pozyczka nie kredyt :-)

Czym różni się pożyczka od kredytu?

--
   .`'.-.         ._.  http://eneuel.w.duna.pl  .-.   Zzzzz |\      _,,,-- ,,_
   .'O`-'     ., ; o.'    http://danutac.eu    '.O_'        /,`.-'`'   ._  \-;;,_
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,       |,4-  ) )_   .;.(  `'-'
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....   '-- -''(_/._)-'(_\_)

Data: 2016-05-25 07:59:33
Autor: BQB
Awantura o pożyczkomaty w metrze....
W dniu 2016-05-20 o 10:19, Liwiusz pisze:
W dniu 2016-05-20 o 09:56, Marek pisze:
Przez media przechodzi fala oburzenia komentatorów, że pozwolono
zainstalować te urządzenia w miejscu publicznym.

Jest jakiś zakaz?

Podobno już zostały
wyłączone po interwencji władz stołęczbych. O co chodzi, że się tak
oburzają? Te urządzenia faktycznie  wypłacały pieniądze udzielając
pożyczki czy to tylko służyły do składania wniosków?

Wypłacały.

A jakiś dokładniejszy opis? Skanowało dowód? Na jakiejś podstawie identyfikacja być musiała, bo tak, to jakiś chętny spod sklepu bezdomny chętnie wypłaciłby sobie kasiorę. Albo też znalazłoby się wielu chętnych sugerujących zgubienie DO.

Awantura o pożyczkomaty w metrze....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona