W dniu 2011-01-01 01:03, maciek pisze:
Najlepszego w Nowym Roku wszystkim.
Sylwestra miałem zaje...stego. Wieczór w pracy, po północy wsiadłem w
auto. Wyjeżdżając z parkingu wpadłem w takie koleiny z kopnego śniegu,
na którym się zwykle tańczy na wszystkie strony, no i wtedy (chyba) TO
się stało. Tylko nie wiem co... Chodzi o Mondeo, rocznik 95, benzyna, do
tej pory bez zarzutu.
Dojechałem 12 km do domu tylko dlatego, że drogi były puste, jechałem 40
km/h, przy większej prędkości pojawia się wibrujący terkot z lewej
strony, z przodu, aż całe auto skacze w takt tych wibracji. Samochód
jest ledwo sterowny, wrażenie jak na kompletnym lodzie. Wpadnięcie lewym
kołem w dziurę powoduje hałas. Jazda po równym asfalcie jeszcze jest w
miarę możliwa, ale nie szybciej niż te 40-45 km/h.
Nie znam się kompletnie, ale intuicyjnie wyczuwam układ kierowniczy -
drążek, czy coś...
Po kolei do sprawdzenia:
- czy koła są przykręcone?
- czy jak skręcasz kierownicą, to oba koła się skręcają? (mógł się urwać sworzeń drążka kierowniczego)
- skontrolować geometrię i znaleźć przyczynę problemu (czyli nie regulować, a zobaczyć co i dlaczego się przestawiło).
|