Data: 2011-11-01 17:32:51 | |
Autor: Pawel \"O'Pajak\" | |
Awaryjne LÄ…dowanie B767 na EPWA | |
Powitanko, Brawo dla załogi. Absolutne mistrzostwo, perfekcyjne ladowanie, jak Sullenberger. Podali w TV, ze zglaszal problemy juz po starcie. Mimo to zdecydowal sie na lot nad wielka kaluza. Nie mial wyjscia? Albo w TV fantazjuja. Jak to jest w takim 767, ze nie da sie grawitacyjnie wysunac podwozia? Nie ma jakiegos recznego systemu, "korbki" na w razie czego? Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->: > (moje imie.[kropka]nazwisko, ten_smieszny_znaczek)gmail.com |
|
Data: 2011-11-01 20:52:27 | |
Autor: J.F. | |
Awaryjne LÄ…dowanie B767 na EPWA | |
Dnia Tue, 01 Nov 2011 17:32:51 +0100, Pawel "O'Pajak" napisał(a):
Absolutne mistrzostwo, perfekcyjne ladowanie, jak Sullenberger. Chyba nie fantazjuja: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10571513,Awaryjne_ladowanie_Boeinga_na_Okeciu___to_nie_pierwsza.html Gdyby chodzilo o same klapy i podwozie, to w zasadzie na jedno wychodzi - wszystko jedno gdzie bedzie ladowal, ryzyko prawie to samo, paliwo trzeba zrzucic. Ekonomia moze wskazywac na Warszawe. Ale nieokreslona awaria hydrauliki ... chyba troche ryzykowne leciec nad ocean ? Jak to jest w takim 767, ze nie da sie grawitacyjnie wysunac podwozia? Nie ma jakiegos recznego systemu, "korbki" na w razie czego? Jak mowia - jest awaryjny elektryczny. Ale jak widac - nie zadzialal. Brak grawitacyjnego troche mnie dziwi. J. |
|