Data: 2009-03-17 19:25:30 | |
Autor: Tomasz Nowicki | |
Awryjność nowych diesli - ile w tym prawdy | |
Dnia Tue, 17 Mar 2009 10:31:41 +0100, Agent napisał(a):
Jako, ze co jakiś czas pojawia się temat w stylu: " jakie to nowe diesle są drogie" proponuję wyjaśnić tą sprawe. Wielu użytkowników LPG i NoPB mówi że naprawy są drogie (no i niestety są). Faktycznie ja mam 2 diesla i nic sie nie zepsuło. Jak to w końcu jest -bo tylko słyszy się że "koledze padła dwumasa a u mnie w pracy..". Proponuje wpisać komu co sie popsuło, w jakim silniku i przebiegu (pewnym lub przynajmniej potwierdzonym książką) bo to że coś się popsuje po 300- 500 tys km to dla mnie normalne. Nowy D-4D 2.0 w Avensis po liftingu, ten 126 koni, co to jakoś nie ma szczęścia do pismaków - wszyscy jak zaklęci podają, że to zmodernizowana dwójka 116 kucy, co nie jest prawdą. Jest to silnik produkowany w Polsce, nieco "skrócona" wersja 2.2/150KM. Chodzi gładko, nie dymi, zapala "od dotknięcia". Oby tak dalej. Przejechałem 64 tys. bez najmniejszych awarii, średnie spalanie 6,0. Jedyna jak dotąd usterka auta to konieczność poprawienie geometrii zawieszenia, bo lekko ściągało. No i jakieś żarówki. T. |
|