Data: 2010-06-25 18:48:19 | |
Autor: Sinus | |
BIK - co widzą banki? | |
Zamawiając raport z BIK widzimy wszystkie detale rachunków kredytowych, dla
kart wszystkie salda z każdego miesiąca, itp. Co widzi bank który nas lustruje gdy wnioskujemy o kredyt? To samo co my w raporcie czy mniej/bardziej ograniczone? -- Sinus -- |
|
Data: 2010-06-25 22:17:17 | |
Autor: Wini | |
BIK - co widzą banki? | |
Użytkownik "Sinus" <sinus1@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:i02tlj$qgo$1inews.gazeta.pl... Zamawiając raport z BIK widzimy wszystkie detale rachunków kredytowych, dla Widzą zapytania kredytowe - to na pewno Przy mojej uliczce jest 5 banków, pewnego popołudnia odwiedziłem wszystkie w sprawie kredytu na ok 10 kpln (wg. mnie mam możliwości na powiedzmy 15 kpln) wszystko ok do następnego dnia, okazało się, że już mam możliwości na 1 kpln w 4 bankach, bo grecki bank już nadał moje zapytanie do bik I TO W BIK WIDNIJE DO DZISIAJ (TO BYŁO 2 LATA TEMU). Pozdrawiam Wini |
|
Data: 2010-06-26 08:09:26 | |
Autor: Pawel K. | |
BIK - co widzą banki? | |
Użytkownik Wini napisał:
Widzą zapytania kredytowe - to na pewno czyli kazdorazowe sprawdzenie przez bank historii kredytowej w BIK jest rowniez rejestrowane i moze miec wplyw na decyzje kredytowa kolejnych bankow u ktorych chcialbym starac sie o kredyt? czy zapytania kredytowe obnizaja ocene punktowa? Przy mojej uliczce jest 5 banków, pewnego popołudnia odwiedziłem wszystkie w sprawie kredytu na ok 10 kpln (wg. mnie mam możliwości na powiedzmy 15 kpln) wszystko ok do następnego dnia, okazało się, że już mam możliwości na 1 kpln w 4 bankach, bo grecki bank już nadał moje zapytanie do bik I TO W BIK WIDNIJE DO DZISIAJ (TO BYŁO 2 LATA TEMU). no to niezle. czy jest jakies sensowne wytlumaczenie tego faktu? ja skladalem wniosek w 3 bankach z decyzja odmowna wiec byc moze rowniez moja zdolnosc znacznie spadla :-/ pozdrawiam pawel |
|
Data: 2010-06-26 12:43:57 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
BIK - co widzą banki? | |
"Pawel K." i045im$mr6$1@inews.gazeta.pl ja skladalem wniosek w 3 bankach z decyzja odmowna wiec byc moze rowniez moja zdolnosc znacznie spadla :-/ Raczej wzrosła -- kolejny bank pojmuje, że nie będziesz skamlał, ale pójdziesz ze swą prośbą do następnego. :) Spadać powinna wtedy, gdy zalegasz z płaceniem, i to nie zalegasz jeden dzień na 10 lat kredytobrania, ale zalegasz zwykle, uporczywie, notorycznie, ,,dla zasady'', aby utrudnić komuś życie, czyli wyłamujesz się z pewnych, ustalonych przez społeczeństwo, norm społecznych. :) Jeśli spłacasz terminowo, jesteś dla banku raczej miłym klientem. :) Bank żyje z pieniędzy, jakie dostaje od kredytobiorców. Piekarnia żyje z tego, co dostanie za wypieczony chleb, salon samochodowy z tego, co dostanie za sprzedane samochody, zaś produktem banku jest pieniądz -- gdy bank znajdzie godnego nabywcę (czyli kredytobiorcę), zarobi, o ile nie nadejdą jakieś smutne okoliczności typu śmierć kredytobiorcy lub załamanie się koniunktury tak mocne, że nawet uczciwy i przewidujący klient -- nie spłaci kredytu. No, i po to liczy się zdolności kredytowe, aby wyselekcjonować tych, którzy spłacają. Przeciętny człowiek spłaca, ale są i nieodpowiedzialni, których trzeba ciągać po sądach, ganiać po ulicach, straszyć lokówkami do włosów... ;) I, jak zauważyłem, różne banki mają różną klientelę. :) Na przykład PeKaO SA dążył do klientów, z którymi trzeba wojować. :) Co więcej -- dążył do sytuacji wojennych. Daleki był od zwykłej, prostej działalności -- pożycza 100 złotych i zabiera po roku 124 złote... Wolał inne metody, mniej nudne. :) A lubił takie życie, bo przeterminowany kredyt można mocniej oprocentować, sięgając (być może teraz tak już nie jest) procentami nie 100% w skali roku, ale tysięcy % i więcej w skali roku... Oczywiście część tych %% to prowizje, monity, przeliczenia, płatne udogodnienia itd... Problem tego banku było dążenie do takich sytuacji. Oczywiście ten bank miewał i wpadki -- na przykład dłużnik nie mógł spłacić, bo nic nie miał, poza sobą i (być może) żoną. ;) Wówczas (sytuacja prawdziwa, autentyczna, znana mi doskonale) PeKaO odstąpiła od ścigania a po jakimś czasie rozłożyła zadłużenia na dogodne raty, spłacane latami... (latami, w czasie których ów dłużnik jeszcze mocniej zadłużał się -- być może nie tylko w tym banku) PeKaO lubiła dawać karty, których klient nie chciał (na przykład złotą kredytową za 200 złotych na rok w sytuacji, gdy ta karta była zablokowana) nie przepadała za rozwiązywaniem umowy (gdy klient nie był w niej zadłużony i mógł ot tak, po prostu złożyć wymówienie) potrafiła naliczać niezrozumiałe prowizje (niemożliwe do wytłumaczenia żadnymi TOiP, regulaminami wewnętrznymi, zewnętrznymi i innymi czy umowami) oraz praktykowała ignorowanie decyzje swoich szanownych ;) klientów. :) Tam liczył się zysk!! Jak wypracowany? -- nieważne!!! Wiele przestrzegało mnie przed ,,uczciwością'' PeKaO, ale ignorowałem te ostrzeżenia. Na przykład kasa ta lubiła robić przykre niespodzianki tym, którzy wyrażali chęć spłacenia kredytu przed terminem. :) Aby było jasne -- z PeKaO rozstałem się kilka lat temu (z trudem -- bank niekoniecznie chciał dać mi potwierdzenie złożenia wymówienia) i nie wiem, jak teraz tam jest. (myślę, że jeszcze gorzej) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-06-26 13:45:15 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
BIK - co widzą banki? | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" i04lq4$cif$1@inews.gazeta.pl Problem tego banku było dążenie do takich sytuacji.+ Problemem tego banku było dążenie do takich sytuacji. Oczywiście ten bank miewał i wpadki -- na przykład dłużnik nie mógł spłacić, Wspomniane raty obejmowały jedynie kapitał. Odsetki darowano zupełnie. :) A ściganie rozpoczęto po paru latach. :) A jak doszło do powstania ,,kredytu''? Klient, jadąc do Hiszpanii na wakacje, pobrał w kilku miejscach pieniądze na niepotwierdzone czeki. Wówczas można było tą metodą zadłużyć się na równowartości połowy przeciętnego mieszkania. :) Bez zaświadczeń, bez żyrantów, bez poręczeń, bez historii BIKowej, bez zdolności kredytowej itd... Czy ściganie samego kapitału rozłożonego na raty dało rezultat? Za dłużnika poręczył jego kolega, właściciel agencji PKO bp. Z poręczycielem tym widziałem się około 12 lat temu. Później jego niedoszła powiedziała mi o tym, że <imię> miał manko na miliard [starych] złotych, więc... wyjechał do USA... Ponoć spłacanie długu wziął na siebie jego ojciec. :) Nie wiem, czy tylko długu w PKO bp, czy i innych zadłużeń. :) w czasie których ów dłużnik jeszcze mocniej zadłużał się -- być może nie tylko w tym banku) A zadłużał się na moich oczach, biorąc (a jakże) pieniądze na czeki bez pokrycia... :) PeKaO lubiła dawać karty, których klient nie chciał (na przykład złotą + zewnętrznymi i innymi czy umowami) oraz praktykowała ignorowanie decyzji swoich szanownych ;) klientów. :) Po interwencjach (nawet słownych) prowizje były zmniejszone o 50% bez tłumaczenia ze strony ,,opiekującej się kasy''. :) Tam liczył się zysk!! Jak wypracowany? -- nieważne!!! Wiele przestrzegało mnie przed ,,uczciwością'' PeKaO, ale ignorowałem te Aby było jasne -- z PeKaO rozstałem się kilka lat temu (z trudem -- bank -=- Zyy... Ostatniej chwili. Z Mille dostałem telefon z promocjami: -- 1% zwroty wydatków karcianych -- rezygnacja z pobrania opłaty rocznej za używanie karty kredytowej -- rozkładanie na raty (na 6, 9, 12 miesięcy) zakupów dokonanych kartą (koszt -- 1.5% prowizji; koszt rozmowy z bankiem i nic poza tym) -- kredyt 90% limitu z karty na 10.90% -=- I to wszystko na podstawie moich wizyt w bankach i mojego starania się o karty. :) Brak zaświadczeń z zakładów pracy, ale za to historia BIKowa dobra, choć PeKaO przed 10 laty starała się historię tę zszargać... -=- I tu problem -- 1% zwrotu, ale karta już przeniesiona do Multi... Kartą z Multii już zapłaciłem 3 razy (zaraz spróbują 4 raz) i już ustawiłem limity, których nie można ustawić w Mille... Obie karty złote -- w Multi nie ma kart ze srebra. Są tylko platyny i ze złota. :) -=- BPH daje 3% zwrotu z tego, co zostało wydane na paliwo -- a paliwo stale drożeje... -=- Innymi słowy -- otrzymanie kredytu (zaufania) nie jest trudne, gdy człowiek reguluje na czas swoje powinności. :) Nawet perfidność (wątpliwej reputacji Polskiej Kasy Opieki SA) niewiele mogła popsuć. :) -=- Natomiast ociąganie się Multi dałoby ten rezultat, że korzystałbym nadal z karty w Mille. :) Dlatego nie warto bankom ociągać się, a tobie ,,rozpaczać'' -- powinieneś spłacać wszystko na czas i spokojnie szukać tego banku, któremu zależy na współpracy z Tobą. :) -- ^ . . 729 . . n p w ś c p SS * . 18 . 21 719 . 1 2 3 4 5 P . . ' . . . . . .06 . . . dni 709 .2425 6 7 8 9 10 11 12 E . . . . . -- -- > . 699 2223 13 14 15 16 17 18 19 F 19 22 28 . . . 05 ' . . . 141516 19 690 20 21 22 23 24 25 26 2526 01 03 . 17.`'.20 680 ._. 27 28 29 30 .-. l 21 24 29 31 04 1213 .'O`-' 670 ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' / 23 30 02 1011 `-:`-'.'661.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., m . 20 maj 27 czerwiec 070809 o'\:/.d..646`|'.;. p \ ;'..;,,. ; .,. ; ;..,.;\|/... |
|
Data: 2010-06-27 11:10:41 | |
Autor: kashmiri | |
BIK - co widzą banki? | |
Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> dared to
write: /ciach/ Spadła. Być może gościu właśnie w tym banku kredyt, który pojawi się w BIK-u za 2-3 miesiące. Drugi bank nie będzie ryzykował. k. |
|
Data: 2010-06-27 15:06:29 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
BIK - co widzą banki? | |
"kashmiri" i06thc$t7s$1@news.onet.pl Raczej wzrosła -- kolejny bank pojmuje, że nie będziesz : /ciach/ : Spadła. : Być może gościu właśnie w tym banku kredyt, : który pojawi się w BIK-u za 2-3 miesiące. Dla mnie zdanie za trudne. :) : Drugi bank nie będzie ryzykował. Gdy ja zaczynam interesować się nowymi kartami -- wzrasta też zainteresowanie banków moją osobą. :) A jak jest z innymi osobami -- tego nie wiem. Wiem (wbijano mi to wbijarką hydrauliczną ;) do głowy, gdy byłem małym dzieckiem) o tym, że nie należy pchać się tam, gdzie nie zapraszają. :) Jeśli więc jakiś bank nie jest przygotowany na udzielenie kredytu (wyrażane to jest na przykład stwarzaniem niepojętych trudności czy podejrzliwością banku) nie należy marnować czasu i sił, ale udać do innego, który być może :) jest przygotowany na obsługiwanie klientów. :) Bank żyje z kredytów -- z udzielania kredytów. Za spłacanie kredytów nie odpowiada bank, ale Państwo. Bank ma jedynie zadbać o papierkowe sprawy -- trzeba spisać umowy, zapisać pesel, nazwisko, adres zameldowania i zamieszkania... No i spokojnie zbierać żniwo. :) Bank daje klientowi (tfu! -- szanownemu i tak dalej) 100 złotych, po roku zabiera od niego 125 złotych i jest OK. 25 złotych to zysk banku. Może niecały zysk, bo jednak pieniądz traci na wartości a i trzeba płacić składki itp. obciążniki. Aby te 25 złotych mógł wziąć, musi też (od innych, równie szanownych klientów) zebrać. Gdyby tak się źle złożyło, że bank by upadł -- zapłacą za ten upadek inni, nie na przykład właściciel (pan Kontabryński z Urugwaju) na przykład BGF. :) Bank nie jest dotowany przez państwo, nie żyje (jak SKOKi) z przelewania niemal bezpłatnego (po 2.40 za przelew) czy ze składek członkowskich (50 złotych rocznie -- czy 80?) ale z %% i prowizji odkredytowych... Towarem (produktem) banku jest pieniądz. Sprzedawca samochodów zabiega o klienta, który kupi u niego samochód (a przeca z tym klientem mogą być jakieś kłopoty), fryzjer zabiega o klienta, który zechce oddać mu pod opiekę swoje uwłosienie itd... A że w Polsce kiedyś ;) wszystko było spod lady, więc i nawyki zostały niedobre. Klient w starciu z tak zwanym prawem (partia Kaczyńskich twierdzi publicznie przy okazji sporu sądowego z Komorowskim, że jest *prawda* i *prawda_sądowa*, sugerując nieuczciwość sądu, czy wręcz oderwanie sądów od rzeczywistości) nie ma szans!!! Może co najwyżej umrzeć!! Póki żyje -- państwo ma nad nim zdecydowaną/przygniatającą przewagę! To klient powinien bać się głupoty bankierów (wielu boi się, sprawdzając dogłębnie umowy i zapisane tam postanowienie czy możliwości ,,okołoklauzolowe'') nie zaś bank klienta. Podobny lęk (do bankowego) mógłby wykazywać ten, kto ,,daje'' prawo jazdy, znacznie więcej ten, kto daje ,,prawo ,,posiadania'' broni palnej'' i w ogóle każdy (nadmiarowo zalękniony) człowiek... Idąc po chleb do sklepu tez możesz czuć lęk -- co wówczas, gdy piekarz, sprzedawca, inny klient sklepowy dosypie trutki do kupowanego przez Ciebie chleba?! Życie nasze opiera się na wzajemnym zaufaniu. Kredyt to inaczej zaufanie właśnie. :) Oczywiście Państwo (sądy głównie) niewiele zdziałają, gdy społeczeństwo zostanie źle wychowane -- na przykład wbijarki hydrauliczne ;) będą uczyły powszechnej nieodpowiedzialności. :) Z nieodpowiedzialnością mamy do czynienia niby rzadko, ale jej skutki widać z dużej odległości na przykład nieodpowiedzialność pilotów rządowego samolotu odczuwamy bardzo dotkliwie. :) Podobnie z nieodpowiedzialnością kierowcy chorego na padaczkę, który w efekcie popalił dzieci żywcem, czy nieodpowiedzialność kierowcy szarżującego autokarem pod Grnoble... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-06-28 10:45:12 | |
Autor: kashmiri | |
BIK - co widzą banki? | |
Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> dared to
write: /ciach - kilka tysięcy słów nie na temat/ Pleciesz, Eneuel. Każde zapytanie kredytowe OBNIŻA zdolność kredytową, a niektóre banki za granicą wręcz doradzają potencjalnym klientom - nawet na swoich stronach internetowych - nie wnioskować o produkty kredytowe, jeżeli w ciągu poprzednich trzech miesięcy wnioskowali o kredt gdziekolwiek indziej. Resztę sobie doczytaj, bo publikowanie radosnej twórczości w tych sprawach może komuś wyrządzić szkodę. Pozdrawiam, k. |
|
Data: 2010-06-29 12:41:22 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
BIK - co widzą banki? | |
"kashmiri" i0bh19$rr4$1@news.onet.pl Gdy ja zaczynam interesować się nowymi kartami -- wzrasta też : /ciach - kilka tysięcy słów nie na temat/ Nawet z liczeniem masz kłopoty? : Pleciesz, Eneuel. Każde zapytanie kredytowe OBNIŻA zdolność kredytową, To ciekawe. W dzień po otrzymaniu karty z Multi miałem telefon z Mille z propozycjami karcianymi -- 1% zwrotu, rozkładanie na raty itd... Ale stan faktyczny wg Ciebie nie jest istotny. Nie to jest prawdą, co istnieje, ale to, co ustali Kościół? Poza Mille -- dzwoniły inne banki. Niektórych telefonów nawet nie odebrałem, bo tak wyszło, ale z netu wiem, że to numery banków. Te telefony, które odebrałem, były w sprawie kart kredytowych. U mnie każde ,,chodzenie'' po bankach podwyższa moją atrakcyjność w oczach banków. Teraz, póki ,,żelazo'' jest gorące, mam szansę na kartę w BPH. Za kilka dni bankowi BPH przejdzie ochota i nie będę miał 3% zwrotu z paliwa. (chyba, że uwinę się szybko) Całe życie tak wygląda -- gdy ktoś Ciebie chce (na przykład Twoja żona) wzrasta zainteresowanie Tobą innych osób (na przykład Twoich kochanek). I w durnym społeczeństwie (a Polacy nie są narodem mądrym) trzeba utrzymywać się na fali, jaką się wytwarza, żyjąc. Gdy się traci popularność, to wszędzie naraz, a raczej w krótkim czasie. (na zasadzie domina) : a niektóre banki za granicą wręcz doradzają potencjalnym klientom - nawet : na swoich stronach internetowych - nie wnioskować o produkty kredytowe, : jeżeli w ciągu poprzednich trzech miesięcy wnioskowali o kredt gdziekolwiek : indziej. BRE, w osobie mBanku odmówił mi karty, ale parę tygodnie później, gdy zainteresowanie mną wzrosło, Multi dal mi kartę. W tym samym czasie mile widziany już byłem przez parę innych banków, tak że miałbym nadmiar kart, zamiast niedawnego niedoboru. (miałbym o 3 karty kredytowe za dużo -- i chyba wszystkie 3 nadmiarowe byłyby złote) : Resztę sobie doczytaj, bo publikowanie radosnej twórczości : w tych sprawach może komuś wyrządzić szkodę. Radosną twórczością jest opisywane rzeczywistości? Za każdym razem, gdy szukam karty, dopiero ileś odmów pod rząd daje mi wreszcie możliwość uzyskania karty. I tak jest od kiedy tylko pamiętam -- nie tylko w sprawie kart. Tajemnica ,,powodzenia życiowego'' -- póki inni Cię chcą (lub choćby się interesują Tobą) masz dobre noty wszędzie, gdy zainteresowanie spada, to u każdego, bez zrozumiałego powodu. I właśnie dlatego ja kiedyś dokonywałem sukcesywnego bankozmianu. -=- Ale jeśli ktoś chce -- niech całuje po dupie banki, prosząc i żebrząc je o kredyt. Ja chce współpracy tylko z tymi, którzy są przygotowani na współpracę i oferują mi dobre dla mnie warunki. I (rzecz jasna) olewam tych ludzi (i te instytucje), którzy (i które) chcą żyć właśnie taką tworzoną przez siebie falą powodzenia czy popularności. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-07-04 11:12:13 | |
Autor: Radoslaw Wroclawski | |
BIK - co widzą banki? | |
Sinus pisze:
Zamawiając raport z BIK widzimy wszystkie detale rachunków kredytowych, dlawidzi to samo co Ty w raporcie ale bez nazw banków. Oczywiście w zależności od banku doradca w placówce może nie widzieć wszystkiego, ale analityk ma już dostęp do pełnej informacji. Jeśli więc złożysz wniosek w banku1, a następnie pójdziesz i zaaplikujesz w banku2 to będą widzieć zapytanie w BIK złożone przez bank1. Jeśli tak się rozkręcisz i odwiedzisz kilka kolejnych banków to analityk będzie się zastanawiał czy: 1) klient jest oszustem, który na raz chce nałapać kilka(naście) kredytów z różnych banków i ich nie spłacać (fraud) 2) klient jednak może nie jest wiarygodny bo skoro był w innych bankach i nadal wnioskuje o kredyt tzn. że inne banki tego kredytu mu nie udzieliły Jednak zanim wniosek trafi do analityka przejdzie automatyczną ocenę wg modelu scoringowego. I jeśli system wyłapie xx zapytań do BIK w ciągu np. ostatniego miesiąca może od razu wydać rekomendację odrzucenia takiego wniosku. Dlatego proponuję nie przesadzać i nie składać w każdym kolejno odwiedzonym banku wniosku kredytowego... -- Pozdrawiam, Radosław Wrocławski http://www.kredytydlafirm.biz/ |