Biuro Ochrony Rządu i zapowiada wysłanie do prezesa telewizji i KRRiT skargi na "Wiadomości" . Chodzi o udział oficerów Biura w zabezpieczaniu lotniska w Smoleńsku
Wiadomości" od środy publikują fragmenty zeznań dwóch oficerów BOR, którzy 10 kwietnia mieli brać udział w uroczystościach w Katyniu. Czekali tam na prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych pasażerów Tu-154. Kiedy się dowiedzieli, że samolot rozbił się na lotnisku pod Smoleńskiem, natychmiast tam pojechali.

"Wiadomości" wyciągnęły z tego wniosek, że w chwili katastrofy na lotnisku nie było funkcjonariusza BOR. Podały też, że ci, którzy tam przyjechali, zostali dopiero po kilku godzinach dopuszczeni do miejsca katastrofy. Takie informację powtarzają od trzech dni.



BOR nie komentował tego do wczoraj. - Milczeliśmy, bo jesteśmy zobowiązani do zachowania tajemnicy toczącego się śledztwa, nie możemy też mówić o naszych procedurach, bo są tajne, zresztą "Wiadomości" nie były szczególnie zainteresowane naszym stanowiskiem, bo mogłoby nie pasować do ich tezy - mówi "Gazecie" rzecznik BOR mjr Dariusz Aleksandrowicz.

Według BOR "Wiadomości" świadomie manipulują informacją. - Zacytowano zeznania oficerów, którzy czekali w Katyniu, bo takie było ich zadanie, generalizując, że oznacza to w ogóle nieobecność naszych ludzi na lotnisku. A BOR tam był. Kilka minut po katastrofie nasz oficer był już przy wraku, wcześniej, gdy usłyszał huk, pojechał samochodem na koniec pasa, bo we mgle nie widział, co się stało - wylicza Aleksandrowicz. Dodaje, że funkcjonariusze, którzy przyjechali z Katynia, znaleźli się na miejscu katastrofy w ciągu pół godziny i brali udział w zabezpieczeniu ciała prezydenta.

- Nadal przestrzegamy zasady, żeby nie wypowiadać się do zakończenia śledztwa, ale nie możemy pozwolić, żeby publicznie powtarzano kłamstwa i sugerowano, że delegacja nie miała właściwej ochrony. To dla nas tym bardziej bolesne, że na pokładzie samolotu było dziewięcioro naszych funkcjonariuszy. Dlatego na początku przyszłego tygodnia wyślemy do prezesa telewizji i KRRiT skargę na to, co robią "Wiadomości"- zapowiada rzecznik BOR.

Co na to telewizja?

- Trudno mi się do tego ustosunkować, bo jeszcze nie mamy tej skargi, ale zapewniam, że potraktujemy ją poważnie, tak jak poważna jest sprawa - mówi rzecznik TVP Jacek Snopkiewicz.

BOR nie po raz pierwszy dementuje informacje podawane przez główny serwis informacyjny TVP. W maju "Wiadomości" powtarzały za "Naszym Dziennikiem", że oficerowie BOR (wtedy nie kwestionowano, że byli na miejscu) musieli użyć broni, by "odpędzać" Rosjan od ciała prezydenta. BOR zdecydowanie zaprzeczał.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8397317,BOR___Wiadomosci__TVP_manipuluja_informacja.html#ixzz1031M8lk3



Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy".

On 20 Wrz, 08:17, Jarek nie obroniĹ  kĹźyĹźa <Brońmy RP przed
pisem@..pl> wrote:

Biuro Ochrony Rządu i zapowiada wysłanie do prezesa telewizji i KRRiT skargi
na "Wiadomości" . Chodzi o udział oficerów Biura w zabezpieczaniu lotniska w
Smoleńsku
Wiadomości" od środy publikują fragmenty zeznań dwóch oficerów BOR, którzy
10 kwietnia mieli brać udział w uroczystościach w Katyniu. Czekali tam na
prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych pasażerów Tu-154. Kiedy się
dowiedzieli, że samolot rozbił się na lotnisku pod Smoleńskiem, natychmiast
tam pojechali.

"Wiadomości" wyciągnęły z tego wniosek, że w chwili katastrofy na lotnisku
nie było funkcjonariusza BOR. Podały też, że ci, którzy tam przyjechali,
zostali dopiero po kilku godzinach dopuszczeni do miejsca katastrofy. Takie
informację powtarzają od trzech dni.

BOR nie komentował tego do wczoraj. - Milczeliśmy, bo jesteśmy zobowiązani
do zachowania tajemnicy toczącego się śledztwa, nie możemy też mówić o
naszych procedurach, bo są tajne, zresztą "Wiadomości" nie były szczególnie
zainteresowane naszym stanowiskiem, bo mogłoby nie pasować do ich tezy -
mówi "Gazecie" rzecznik BOR mjr Dariusz Aleksandrowicz.

Według BOR "Wiadomości" świadomie manipulują informacją. - Zacytowano
zeznania oficerów, którzy czekali w Katyniu, bo takie było ich zadanie,
generalizując, że oznacza to w ogóle nieobecność naszych ludzi na lotnisku.
A BOR tam był. Kilka minut po katastrofie nasz oficer był już przy wraku,
wcześniej, gdy usłyszał huk, pojechał samochodem na koniec pasa, bo we mgle
nie widział, co się stało - wylicza Aleksandrowicz. Dodaje, że
funkcjonariusze, którzy przyjechali z Katynia, znaleźli się na miejscu
katastrofy w ciągu pół godziny i brali udział w zabezpieczeniu ciała
prezydenta.

- Nadal przestrzegamy zasady, żeby nie wypowiadać się do zakończenia
śledztwa, ale nie możemy pozwolić, żeby publicznie powtarzano kłamstwa i
sugerowano, że delegacja nie miała właściwej ochrony. To dla nas tym
bardziej bolesne, że na pokładzie samolotu było dziewięcioro naszych
funkcjonariuszy. Dlatego na początku przyszłego tygodnia wyślemy do prezesa
telewizji i KRRiT skargę na to, co robią "Wiadomości"- zapowiada rzecznik
BOR.

Co na to telewizja?

- Trudno mi się do tego ustosunkować, bo jeszcze nie mamy tej skargi, ale
zapewniam, że potraktujemy ją poważnie, tak jak poważna jest sprawa - mówi
rzecznik TVP Jacek Snopkiewicz.

BOR nie po raz pierwszy dementuje informacje podawane przez główny serwis
informacyjny TVP. W maju "Wiadomości" powtarzały za "Naszym Dziennikiem", że
oficerowie BOR (wtedy nie kwestionowano, że byli na miejscu) musieli użyć
broni, by "odpędzać" Rosjan od ciała prezydenta. BOR zdecydowanie
zaprzeczał.

Więcej...http://wyborcza.pl/1,75248,8397317,BOR___Wiadomosci__TVP_manipuluja_i...

Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler
już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do
władzy".

nie powinienec atakowac TVP bo juz je przejeliscie i jest we wladzach
Rojki i ruskiego UB...
bedzie po premii...