Użytkownik "stud" <niusyWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:178f.0000044e.4d8c5672@newsgate.onet.pl...

- to chyba sam bank BPH z nie najlepszą opinia, ale ma nadzieje, ze moj
bezposredni kontakt z bankiem skonczy sie w momencie wydania karty :-)

Bezplatnosc przy rocznym obrocie 12.000 jest do wyrobienia (inaczej 85,-).

Jakies inne kruczki i minusy?

Naprawdę nie warto wchodzić w relacje z tym bankiem, jeśli masz jakąkolwiek alternatywę. Zdecydowanie ci to odradzam, a parę kart w życiu już miałem. Bank obecnie kompletnie sobie nie radzi.

Moja reklamacja z września została rozwiązana dopiero przedwczoraj dopiero po skierowaniu sprawy do Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego. Przy czym jak na razie bank zrezygnował dopiero ze swoich roszczeń, kwoty zadośćuczynienia, której się domagałem jak na razie nie przekazał, więc i tak zapewne skończy się w sądzie cywilnym. A poszło o niecałe 400 zł, które się bankowi zamarzyło.

Naprawdę nie warto wchodzić w relacje z tym bankiem, jeśli masz jakąkolwiek
alternatywę. Zdecydowanie ci to odradzam, a parę kart w życiu już miałem. Bank obecnie kompletnie sobie nie radzi.

Potwierdzam. To co ostatnio wyprawia się w tym banku to tragedia. Przykład, wczoraj naliczono mi opłatę za prowadzenie konta 13.99zł, w systemie bankowosci elektronicznej "minus" pojawił się dzisiaj. Do godziny 11 miałem już dwa telefony, każdy zaczynający się weryfikacją. Czy to nie jest lekka przesada? Człowiek, nie ma czasu na reakcję. Żadem bank tego nie robi.  Dwa miesiąc temu miałem chyba 10 połączeń nieodebranych w jeden dzień. Konto używam sporadycznie, po pojawieniu się minusu zawsze były robione spłaty. Najwyższa pora je zamknąć.

Pozdr.
P.

"MarekZ" <brak@adresu.w.pl> wrote in message news:imhkho$7np$1srv.cyf-kr.edu.pl...

Moja reklamacja z września została rozwiązana dopiero przedwczoraj dopiero po skierowaniu sprawy do Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego. Przy czym jak na razie bank zrezygnował dopiero ze swoich roszczeń, kwoty zadośćuczynienia, której się domagałem jak na razie nie przekazał, więc i tak zapewne skończy się w sądzie cywilnym. A poszło o niecałe 400 zł, które się bankowi zamarzyło.

To jest decyzja Arbitra czy banku?
Bank może zaproponowac ugodę, a ty możesz się na nią nie zgodzić i w terminie do 7 dni wysłać pismo do Arbitra. Arbiter rozsądzi kto ma rację. Działa jak sąd i podejmuje decyzje wiążące dla banku.

MichalL

Użytkownik "MichalL" <michall1111@NOSPAM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:imiomn$dn0$1@node2.news.atman.pl...

To jest decyzja Arbitra czy banku?
Bank może zaproponowac ugodę, a ty możesz się na nią nie zgodzić i w terminie do 7 dni wysłać pismo do Arbitra. Arbiter rozsądzi kto ma rację. Działa jak sąd i podejmuje decyzje wiążące dla banku.

To jest decyzja banku przekazana kanałem elektronicznym. Mam też otrzymać jakieś dodatkowe wyjaśnienia na piśmie - zapewne poczekam na nie ze 100 dni. Orzeczenia Arbitra jeszcze nie było. Zresztą wątpię aby Pani Arbiter orzekła zadośćuczynienie, którego mam zamiar się domagać w kwocie 5-krotności kwoty, którą nieudolnie usiłował wyłudzić ode mnie Bank BPH. Umotywowałem to dość słabo, głownie walorem dydaktycznym. Tego rodzaju "kara" powinna powstrzymać Bank BPH przed podobnymi działaniami wobec innych klientów. Ale w sporze przed sądem bardziej się przyłożę.

Dziś został wysłany do mnie raport BIK, zobaczymy czy BPH pozwoliło sobie dokonać jakichś wpisów na temat tego rzekomego zadłużenia.

"MarekZ" <brak@adresu.w.pl> writes:

To jest decyzja banku przekazana kanałem elektronicznym. Mam też
otrzymać jakieś dodatkowe wyjaśnienia na piśmie - zapewne poczekam na
nie ze 100 dni. Orzeczenia Arbitra jeszcze nie było. Zresztą wątpię
aby Pani Arbiter orzekła zadośćuczynienie, którego mam zamiar się
domagać w kwocie 5-krotności kwoty, którą nieudolnie usiłował wyłudzić
ode mnie Bank BPH.

A o co poszło?

  MJ

Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kjzvcz7dlwi.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

A o co poszło?

Źródłem było naliczenie opłaty za kartę, co do której złożyłem dyspozycję nieodnawiania jej po upływie jej ważności. Bank jednak wznowił kartę i naliczył opłatę. Ponieważ miałem w ręce świstek z dyspozycją, a w telefonie dodatkowo nagraną rozmowę z pracownikiem banku, w której potwierdzał, że będzie tak jak chcę (karta miała po prostu 'wygasnąć', nie chciałem zastrzegać karty w momencie składania dyspozycji jej nieodnawiania) uznałem, że to dobry moment na zabawienie się i sprawdzenie jak daleko to może zajść. Ponieważ na karcie były obroty, a ja odmówiłem zapłaty tej opłaty, bank uznał, że dokonana spłata nie byłą spłatą całości wcześniejszego zadłużenia związanego z dokonanymi transakcjami, w związku z tym bank naliczył odsetki, ze względu na brak spłaty całkowitej. Od tej chwili zaprzestałem używania karty.
Bank naliczał sobie następnie przeróżne opłaty o charakterze windykacyjnym (o przeróżnych nazwach) oraz odsetki, pojawiła się także jedna czy dwie opłaty za brak spłaty kwoty minimalnej itd. Przezabawne były telefony z działu windykacji, choć jeśli chodzi o kulturę rozmówców, nie mam im absolutnie nic do zarzucenia. Po pewnym czasie bank wypowiedział umowę (wcześniej zastrzegł kartę), za co chyba też pojawiła się jakaś opłata.

Sprawa zaczęła się w w czerwcu 2010 roku. Mamy marzec 2011. Spór potrwa zapewne jeszcze ze 3 lata jak mi się będzie chciało to ciągnąć, bo bank zapewne będzie się sądził do końca. Chwała bogini, że ze względu na kwotę nie będzie możliwa skarga kasacyjna. :)

"MarekZ" <brak@adresu.w.pl> wrote in message news:imiq1u$8lv$1srv.cyf-kr.edu.pl...

Zresztą wątpię aby Pani Arbiter orzekła zadośćuczynienie, którego mam zamiar się domagać w kwocie 5-krotności kwoty, którą nieudolnie usiłował wyłudzić ode mnie Bank BPH. Umotywowałem to dość słabo, głownie walorem dydaktycznym. Tego rodzaju "kara" powinna powstrzymać Bank BPH przed podobnymi działaniami wobec innych klientów. Ale w sporze przed sądem bardziej się przyłożę.

Obawiam się, że przed sądem nic więcej niż u Arbitra nie ugrasz. Z wiedzy którą powiadam, (nie jestem prawnikiem) wynika, że przed sądem musisz udowodnić straty które poniosłeś. Żadne zadośćuczynienie moralne czy dydaktyczne nie wchodzi w grę.
Jeszcze jeden problem - gdzie będzie(-ą)  rozprawa(-y)? Masz czas, ochotę i pieniądze żeby na nie jeździć?

MichalL

Użytkownik "MichalL" <michall1111@NOSPAM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:immsqa$asp$1@node2.news.atman.pl...

Obawiam się, że przed sądem nic więcej niż u Arbitra nie ugrasz. Z wiedzy którą powiadam, (nie jestem prawnikiem) wynika, że przed sądem musisz udowodnić straty które poniosłeś. Żadne zadośćuczynienie moralne czy dydaktyczne nie wchodzi w grę.

Poczyniłem już w tej kwestii pewne działania, które nieco zwiększają moje szanse.

Jeszcze jeden problem - gdzie będzie(-ą)  rozprawa(-y)? Masz czas, ochotę i pieniądze żeby na nie jeździć?

Mam.