Więc na liście została Mazda5, Toyota Corolla Verso oraz Toyota Avensis kombi
i przechodzę do meritum: dziś oglądałem sobie Avensisa w komisie i zdziwiło
mnie, że bagażnik ma 20cm zmarnowanej wysokości na jakieś bezsensowne schowki
pod podłogą głównej części. To samo miał Hultaj I40, Astra IV kombi i Insygnia
i jeszcze parę innych nowych kombiaków które oglądałem "przy okazji" w
salonach. Zastanawiam się po co konstruktorzy wymyślają takie badziewie?
Przecież to bezsensownie ogranicza wysokość przewożonych w bagażniku
elementów. Cholera, z rozrzewnieniem patrzę na Hydrolota - koło zapasowe tak
nisko jak tylko się da, blacha podłogi bagażnika, dywanik i przestrzeń aż do
sufitu - to jest bagażnik, to jest optymalne wykorzystanie wysokości
samochodu, pakuję rowerek 20" na stojąco, duży wózek z gondolką tylko
składając podwozie. A w tych nowych kombiakach? Co tam do tych schowków
włożyć? Wanienkę? Torbę z butami żony? Czy może torbę z zabawkami dzieciaków?
Nic tam nie wejdzie - objętość zmarnowana.
Bo pewnie większości klientów wystarczy przestrzeń ładunkowa kombi a przy tym wolą miec drobne rzeczy poukładane i nie walające się po całym bagażniku na każdym zakręcie i przy hamowaniu. Poza tym sprzeczny jesteś i grymaśny jak stara baba.
|