| Data: 2009-12-18 10:23:11 | |
| Autor: Tomek | |
| Balcerowicz: Po co pełzać? Lepiej biec. | |
|
Użytkownik "Roger Perejro" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w wiadomości news:hgdroo$8ng$1news.onet.pl... 20 lat później. Reformy, które dziś przyśpieszyłyby rozwój gospodarki, nie wymagają masowych poświęceń. Bo to żadne wielkie poświęcenie wprowadzić system: im dłużej pracujesz, tym masz większą emeryturę. A czy jest nim wyrwanie przedsiębiorstw z orbity polityki i sprywatyzowanie? Przeciwnie, to wielka korzyść dla ludzi, którzy tam pracują - mówi twórca reformy polskiej gospodarki. To było mistrzowskie posunięcie - wprowadzenie sztywnego kursu dolara i oprocentowania złotówki na poziomie kilkudziesięciu procent. Wystarczyło kupić za dolary złotówki, potrzymać rok, zamienić znów na dolary i miało się 25% zysku. Tylko trzeba było mieć te złotówki. Niektórzy mieli - to się wtedy nazywało kapitał spekulacyjny. Ekonomiści oceniają, że wypłynęło z Polski wtedy 17 mld USD. Kojena sprawa - żaden kraj z byłych demoludów nie miał Balcerowicza. I co ciekawe - teraz, po 20 latach wyprzedzamy w rozwoju (PKB) jedynie Bułgarię i Rumunię. Nawet kraje byłego ZSRR - Litwa, Łotwa i Estonia wykorzystały swoją szansę. Nawet jeśli w ub.r. spadło im PKB, to spadało z poziomu rzędu 70-75% średniej unijnej i i tak są przed nami. Mimo naszego fantastycznego wzrostu rzędu błędu statystycznego. A poszperaj sobie dokłądnie i zobacz, czy rzeczywiście u nas prywatyzuje się firmy. Czy twierdzisz, ze TP SA jest prywatne? Przecież ta firma ma głównego udziałowca - państwową firmę francuską. Podobnie jest z bankami. I jeszcze jedno - jak się u nas prywatyzuje - zarzuć hasło "afera wagonowa" - była to próba przejęcia ZNTK bodaj w Świdnicy przez syna L. Millera. Chciał tę firmę kupić za pieniądze z kredytu pod zastaw przyszłych zysków tej firmy. Czyli można nic nie mieć i kupować. U nas to się nazywa "prywatyzacja", ale tak naprawdę jest to uwłaszczenie nomenklatury. Tomek |
|