Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Balcerowicz po latach

Balcerowicz po latach

Data: 2020-02-09 11:19:36
Autor: Jacek Bialy
Balcerowicz po latach
Oficjalnym celem wprowadzenia Planu Balcerowicza było zdławienie szalejącej w PRL inflacji. Czy reforma finansów upadającego komunistycznego państwa była jedynym celem tej operacji zwanej wówczas 'terapią szokową'? 
Na dwa miesiące przed jej rozpoczęciem upadł Berliński Mur i nad Europą Wschodnią zrywał się wiatr politycznych przemian. Ostatni premier PRL Tadeusz Mazowiecki przyznał, że nie bardzo rozumie, na czym konkretnie ma polegać plan jego ministra finansów, tymczasem sam Balcerowicz wyjaśniał, że chodzi o to, "aby zmiany gospodarcze dotrzymywały kroku politycznym i aby zmiany polityczne okazały się trwałe". Jakie ówczesne zmiany miał na myśli? 
W wyniku kontraktowych wyborów z czerwca 89 roku rządząca PZPR zafundowała sobie w Sejmie trzecią przystawkę, dla której przewidziano co najwyżej 35% udziału przy podziale mandatów. Na takich to zasadach do towarzystwa PZPR, ZSL i SD dołączył nowy klub parlamentarny stworzony wokół osoby Lecha Wałęsy. Obok powołania Senatu była to główna zmiana w strukturach peerelowskich władz, którą Balcerowicz pragnął utrwalać. On sam jednak podczas wprowadzania swojego planu mówił najwięcej o budżecie i o budżetowej dyscyplinie. Było wielu takich, którzy uwierzyli w jego szczere intencje - czy słusznie? 
Wiadomo dzisiaj, że w tym czasie zarówno budżet PRL, jak i skarb państwa oraz państwowy system bankowy (a nawet ubezpieczeniowy!) były sukcesywnie drenowane przez czynniki pozarynkowe, czyli przez świat służb specjalnych i podległy mu świat zorganizowanej przestępczości. Tego rodzaju procederom nie towarzyszyły żadne ostrzeżenia ze strony ówczesnych ekonomistów, a zjawiska takie jak mafia starano się interpretować jako wczesne formy rodzącego się polskiego kapitału (pierwszy milion trzeba ukraść). Natomiast wydatki państwa na cele społeczne budziły już reakcje alergiczne, szczególnie ze strony ministra Balcerowicza, który w takich wypadkach miał zwyczaj alarmować, że 'budżet trzeszczy', że 'nie jest z gumy'.
Z drugiej strony rozkradanie tego samego budżetu miało być drogą do pomnożenia kapitału. Widać z tego, że u podstaw tak zwanej terapii szokowej Balcerowicza nie leżała troska o budżet i społeczeństwo, lecz dosyć wulgarna wizja przebudowy tego społeczeństwa. 

Zarówno sposób wprowadzania Planu Balcerowicza, jak i towarzyszący mu język medialnej propagandy wskazują na to, że plan ten miał główny pierwotny cel - chodziło o dokonanie takiej reformy PRL, aby w totalitarnym społeczeństwie wykreować rynek pracy nie zmieniając za bardzo hierarchicznej struktury tego społeczeństwa. Można to było osiągnąć przez wyprodukowanie szerokich grup ludzi relatywnie biednych, czyli najlepiej bezrobotnych, którzy zaczną szukać zatrudnienia w prywatnych firmach zakładanych przez uwłaszczający się komunistyczny aparat władzy. Jak tego dokonać? 
Najbezpieczniej pod szyldem innym niż PZPR, a najskuteczniej poprzez doprowadzenie do masowych upadłości ówczesnych zakładów pracy pod pretekstem ich nieopłacalności. Jednak masowo zwalniani pracownicy mogli zająć się drobnym biznesem stając się konkurencyjnym zalążkiem klasy średniej. Ich jednak można było wpuścić w pułapkę kredytową, której w komunistycznym państwie mało kto się spodziewał! Udało się to poprzez usztywnienie kursu dolara na stałym poziomie przy jednoczesnym drastycznym podniesieniu stóp procentowych. 
W takim układzie wystarczyło być osobą dobrze poinformowaną, aby pozbyć się wszystkiego (np. posiadanych walut) i założyć w polskich bankach lokaty złotówkowe. Tacy 'zorientowani' znaleźli się również na Zachodzie, lecz głównymi beneficjentami Planu Balcerowicza stała się rodzima peerelowska nomenklatura, do której to mieli garnąć się do pracy coraz liczniejsi bezrobotni, bezdomni, zadłużeni niespodziewanie drogim kredytem rolnicy i upadający drobni przedsiębiorcy. W ten sposób zamiast spontanicznego rynku i kapitalizmu oddolnego miał się narodzić - i w końcu się narodził kapitalizm oligarchiczno-kompradorski. 

Ogrom zła, jakie z powodu tego nowego eksperymentu na ludziach zaczęło spotykać miliony osób, minister Balcerowicz oraz sprzyjające mu media opiniotwórcze zaczęli tłumaczyć - jak wiemy - troską o budżet państwa. Jednakże nie dopatrujmy się tutaj jedynie cynizmu, gdyż ich motywy działania nie były do końca takie niecne i zakłamane. Owo 'zaciskanie pasa' wcale nie miało trwać tak długo, jak realne życie to pokazało. Dlaczego? 
Otóż promotorzy terapii skokowej przewidywali, że jego negatywne skutki w postaci masowego bezrobocia i pauperyzacji całych grup społecznych potrwają nie dłużej niż kilka-kilkanaście miesięcy. Potem miało nastąpić szybkie odbicie za sprawą powstającego sektora prywatnego, który zacznie absorbować nadwyżki siły roboczej. Wierzono przy tym głęboko, że partyjno bezpieczniackie kadry PRL są środowiskiem doskonałych menedżerów, którzy świetnie się sprawdzą w nowej rzeczywistości (krążyły nawet takie powiedzonka, że jeśli ktoś dobrze radził sobie w komunie, to i na wolnym rynku sobie poradzi itd). 
Niestety gorzka prawda jest taka, że sowietyzm od swego zarania tworzył mechanizmy selekcji negatywnej dla własnych kadr, dlatego nie mogły one stać się podstawą klasy średniej normalnego społeczeństwa kapitalistycznego. Kapitalistyczne społeczeństwa powstawały w krajach, gdzie etos pracy rozwijał się w klimacie zaufania do wartości takich, jak wiarygodność i uczciwość - tylko gdzie i skąd pan Balcerowicz miał o tym się dowiedzieć? 
Tak czy inaczej, dawni esbecy i sekretarze nie sprawdzali się w rolach awangardy 'nowego ustroju'. Ich wulgarny stosunek do pracowników sprawiał, że zamiast u nich pracować, wrzuceni na głęboką wodę ludzie woleli uciekać na Zachód - niejednokrotnie zachowując w swoich sercach uraz do kraju, w którym się urodzili. Natomiast ci co pozostali w Polsce, często nabierali odrazy do pojęć takich jak kapitalizm i liberalizm, które przyszło im kojarzyć z żałosnymi skutkami kolejnego sowieciarskiego eksperymentu  przeprowadzanego tym razem pod flagą 'Solidarności'. W ten to właśnie sposób Plan Balcerowicza doprowadził w wielu ludzkich umysłach do swoistej rehabilitacji komunizmu, do wzrostu nastrojów populistycznych i trudno nie podejrzewać, że również taki był zamiar jego peerelowskich promotorów. 

Na szczęście polityka obecnych polskich władz odwraca ową patologiczną sytuację zarówno w wymiarze ekonomicznym jak i mentalnym. W jakimś wymiarze społeczeństwo polskie odzyskało państwo opiekuńcze, które straciło na wiele dziesięcioleci w tragicznym 1939 roku. Wbrew wszelkim kasandrycznym przepowiedniom nie skończyło się to gospodarczą katastrofą (żadne ratingi na to nie wskazują, a niedawno Polska dołączyła do grupy G-20). Jak na te fakty reaguje po latach peerelowski profesor Leszek Balcerowicz? Wydaje się, że coraz bardziej nerwowo - zresztą zobaczcie sami: 

https://m.youtube.com/watch?v=sKaxJl90uIk
 
https://youtube.com/watch?v=sKaxJl90uIk

Balcerowicz po latach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona