Data: 2015-10-09 16:58:11 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Bank a podpis kwalifikowany | |
W dniu 09-10-15 o 09:28, Waldek pisze:
Zakładając że ktoś posiada podpis elektroniczny kwalifikowany Jest coś takiego, jak USTAWA z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym. Zgodnie z nią bezpieczny podpis elektroniczny weryfikowany przy pomocy kwalifikowanego certyfikatu wywołuje skutki prawne określone ustawą, jeżeli został złożony w okresie ważności tego certyfikatu. Bezpieczny podpis elektroniczny złożony w okresie zawieszenia kwalifikowanego certyfikatu wykorzystywanego do jego weryfikacji wywołuje skutki prawne z chwilą uchylenia tego zawieszenia. Bezpieczny podpis elektroniczny weryfikowany przy pomocy ważnego m podpisem. kwalifikowanego certyfikatu stanowi dowód tego, że został on złożony przez osobę określoną w tym certyfikacie jako składającą podpis elektroniczny. Co najważniejsze nie można odmówić ważności i skuteczności podpisowi elektronicznemu tylko na tej podstawie, że istnieje w postaci elektronicznej lub dane służące do weryfikacji podpisu nie mają kwalifikowanego certyfikatu, lub nie został złożony za pomocą bezpiecznego urządzenia służącego do składania podpisu elektronicznego. Tyle teorii. W praktyce może być kilka problemów czysto technicznych. Był czas, że testowałem te podpisy i okazało się, że do jednej koleżanki w ogóle podpisane elektronicznie maile nie dochodziły. Nie dochodziły, bo ona to czytała ze strony internetowej gmail, a ta zamieniała podpisaną wiadomość w śmieci, które trafiały do SPAM-u. Podobno - ale może to być bujda - wynikało to z faktu, że w USA używanie szyfrowania poczty jest zakazane ustawą. Pomijając kilku znajomych z profesji, jak komuś wysyłałem taka wiadomość, to jeśli nawet ją odczytał, to pierwsze pytał, o co chodzi z tym podpisem. A jak już szyfrowałem do kogoś mail jego podpisem, to w ogóle wychodziły cyrki. Znudziło mi się i odpuściłem. Wracając do tematu, trzeba by było się upewnić, ze bank w ogóle taki podpisany email będzie umiał odczytać i zweryfikować podpisującego. |
|
Data: 2015-10-09 14:37:03 | |
Autor: witek | |
Bank a podpis kwalifikowany | |
Robert Tomasik wrote:
Składasz podpis na pdf, a pdf dołączasz do zwykłego listu bez podpisu. Chodzi bez pudła. |
|
Data: 2015-10-10 22:37:48 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Bank a podpis kwalifikowany | |
W dniu 09-10-15 o 21:37, witek pisze:
Wątpię.Wracając do tematu, trzeba by było się upewnić, ze bank w ogóle taki |
|
Data: 2015-10-10 23:33:53 | |
Autor: witek | |
Bank a podpis kwalifikowany | |
Robert Tomasik wrote:
W dniu 09-10-15 o 21:37, witek pisze:w co wÄ…tpisz? |
|
Data: 2015-10-09 17:41:39 | |
Autor: W | |
Bank a podpis kwalifikowany | |
Robert Tomasik wystuka³, co nastêpuje:
W praktyce mo¿e byæ kilka problemów czysto technicznych. By³ czas, ¿e testowa³em te podpisy i okaza³o siê, ¿e do jednej kole¿anki w ogóle podpisane elektronicznie maile nie dochodzi³y. Nie dochodzi³y, bo ona to czyta³a ze strony internetowej gmail, a ta zamienia³a podpisan± wiadomo¶æ w ¶mieci, które trafia³y do SPAM-u. Podobno - ale mo¿e to byæ bujda - wynika³o to z faktu, ¿e w USA u¿ywanie szyfrowania poczty jest zakazane ustaw±. ale rozró¿niajmy *podpisywanie* od *szyfrowania* wiadomo¶ci. Bo jak wiadomo¶æ mo¿e zostaæ grzecznie podpisania i wcia¿ wy¶wietlaæ siê grzecznie w gmailu. Dopiero jak wiadomo¶æ zaszyfrujesz to webmaile klêkaj± bo nie s± w stanie nic z tym zrobiæ (domy¶lnie, mo¿e s± rozszerzenia, któe pozwoli³yby odczytaæ mail w przegl±darce, ale z czysto purystycznego punktu widzenia ba³bym siê wk³adaæ klucze prywatne w niewiadomojakiedodatki). Co do 'nie widzieli¶my i co pan nam zrobi' - jest co¶ takiego jak wymuszanie potwierdzenia dostarczenia i potwierdzenie przeczytania, ale to drugi mo¿ê zostaæ zignorowane przez u¿ytkownika, wiêc zostaje tylko zwrotka z serwera... |