Data: 2009-04-08 23:53:19 | |
Autor: szczurwa | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
On 9 Kwi, 05:04, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
Czemu Ty się dziwisz ? Welcome Home ! Mając na uwadze rodowód capo di tutti capi tego banku, czego spodziewać się po pracownikach ? Tego właśnie nienawidzę w polskich firmach: klient nie jest partnerem tylko frajerem, którego należy wybolcować do bólu i bez mydła. Cały czas musisz być czujny i mieć oczy otwarte, żeby cię ktoś po prostu najzwyczajniej na żywca nie okradł. To specyfika polskiego biznesu, niezależnie od tego czy to bank, kablówka czy hipermarket. |
|
Data: 2009-04-09 05:26:57 | |
Autor: bradley.st | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
On 9 Kwi, 02:53, szczurwa <szczu...@gmail.com> wrote:
Bo jak czytam takie artykuly i niektore wpisy na tej grupie to sie czuje jak nie przymierzajac jakas swiatobliwa dziewica, ktorej ktos wlasnie wyjasnil skad sie biora dzieci. :) Korzystam "w domu" z uslug trzech bankow i zaden mnie jeszcze nie traktowal jak te opisywane. Welcome Home ! To Millenium nie jest portugalskie? Mając na uwadze rodowód capo di Temu sie wlasnie dziwie. Tzn. nie twierdze ze "bolcowania do bólu i bez mydła" sie nie praktykuje w Stanach (polecam kupno samochodu w ramach testu! :) ), ale jakos nie na etapie "codziennego" uzywania bankowosci. Przy wiekszych okazjach typu kredyt na dom etc. rzeczywiscie trzeba byc superczujnym, ale przy uzywaniu normalnego konta raczej nie. No i nie zdarzylo sie dotad zeby jakas aktywna pracownica oddzialu sprzedajaca karty rzucala sie na mnie od wejscia, rozplaszczala biustem o sciane i szeptala czule "Mam cos, co cie zainteresuje". Niestety... :) |
|
Data: 2009-04-09 15:38:09 | |
Autor: Mithos | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
bradley.st pisze:
Temu sie wlasnie dziwie. Tzn. nie twierdze ze "bolcowania do bólu i Nawiązując do artykułu : trzeba być niespełna rozumu, żeby cały kapitał (400k PLN!) ze sprzedaży mieszkania + w bonusie KREDYT zainwestować w coś o czym się nie ma pojęcia. Mam żałować takiej osoby ? Oczywiście mogę jej po ludzku współczuć ale powiedzmy sobie wprost : sama sobie jest winna. Z normalnym kontem nikt tutaj nikogo nie oszukuje. Jasne są jakieś opłaty za przekroczenie debetu czy limitu na KK ale takie coś jest wszędzie. Masa ludzi wzięła kredyty walutowe na 110-130% wartości mieszkania nie mając pojęcia na czym taki kredyt polega, w dodatku rata kredytu wynosi w ich przypadku czasem 60-70% miesięcznego dochodu. Trzeba myśleć! No i nie zdarzylo sie dotad zeby jakas aktywna pracownica oddzialu Mi też nie. Owszem starano mi się wciskać jakieś karty kredytowe czy super opłacalne kredyty w Citi ale wystarczy zadać kilka podstawowych pytań lub chwilę porozmawiać (a RSO ile wynosi? lub "a w banku X jest taniej") i na tym wszystko się kończy. -- Mithos |
|
Data: 2009-04-09 08:14:08 | |
Autor: bradley.st | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
On 9 Kwi, 09:38, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
Z normalnym kontem nikt tutaj nikogo nie oszukuje. Jasne są jakieś Ja jestem jak najdalszy od kreowania wizji USA jako krainy mlekiem i miodem plynacej, gdzie wszystko funkcjonuje bez zarzutu, a banki nosza klientow na rekach - bo to nie jest prawda; ale mam wrazenie, ze banki w Polsce traktuja klientow w dosc specyficzny sposob. Na podstawie uwaznej lektury wpisow tutaj i stron parunastu bankow z Polski: jest sporo ofert typu "bezplatne, gratis i free" a jak przychodzi co do czego to okazuje sie ze np. "bezplatne wyplaty z konta we wszystkich bankomatach" sa platna karta. Przeczytanie kilku(nasto)stronicowej tabeli z wyszczegolnionymi oplatami "za wszystko' jest traktowane jako swiety obowiazek klienta. A jak nie dopatrzyl, ze "darmowe konto" ma platne przelewy albo platna karte do bankomatu - to musi byc chyba uposledzony. Tak samo z kartami kredytowymi. W US albo w UK jest standardowa tabelka, z wyszczegolnionymi oplatami, ktora zajmuje pol strony. I tyle. |
|
Data: 2009-04-09 17:23:52 | |
Autor: Kamil Jońca | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
"bradley.st" <bradley.st@gazeta.pl> writes:
Prawda, może tak być :).
Dlatego dla mnie od dłuższego czasu, objętość i stopień skomplikowania TOiP też jest jakimśtam kryterium przy wyborze banku. I dlatego nie próbowałem nawet zakładać sobie konta w starym BPH - nie chciałem tracić czasu na czytanie. I dlatego tak irytuje mnie co robią m*banki od jakiegoś czasu - kiedyś ichnia tabela była na "pół strony", teraz powoli zaczyna się komplikować :| KJ -- "#define QUESTION ((bb) || !(bb))" - Shakespeare. |
|
Data: 2009-04-09 18:11:49 | |
Autor: Grzegorz Szczepanik | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
bradley.st pisze:
On 9 Kwi, 09:38, Mithos <f...@adres.pl> wrote: Ewidentnym przegięciem jest błędnę informowanie o opłatach, zwłaszcza w okolicach kart kredytowych. Dwa miesiące temu miałem przygodę w Eurobanku: Zakładając kartę kredytową przeglądam ulotkę z opłatami i proszę o wyłączenie wszystkich ubezpieczeń. Dostaję potwierdzenie złożenia dyspozycji o wyłączeniu jednego ubezpieczenia. Grzecznie zwracam uwagę na drugie; i wtedy mnie rozbiła pracownika banku: "to drugie ubezpieczenie jest podstawowe i zawarte w karcie"; mocno zdumiony pokazuje że w ulotce jasno widać że jest opcjonalne. Pani się naburmuszyła, poszła zapytać i po powrocie przyjęła kolejną dyspozycję wyłączenia ubezpieczenia. Pozdrawiam, Grzegorz Szczepanik |
|
Data: 2009-04-09 17:02:39 | |
Autor: kashmiri | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
bradley.st <bradley.st@gazeta.pl> had the courage to write:
On 9 Kwi, 02:53, szczurwa <szczu...@gmail.com> wrote: Hmmm, skąd więc te miliony kredytów sub-prime w USA? Pamiętam z zeszłego roku publikowane zeznania pracowników infolinii któregoś z dużych banków USA, gdzie opowiadali, jak musieli produkty banku wciskać "na chama". Jeśli klient nie użył słowa "nie", to znaczy, że zaakceptował. k. |
|
Data: 2009-04-09 06:24:06 | |
Autor: bradley.st | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
On 9 Kwi, 09:02, "kashmiri" <xkashmi...@gmail.com> wrote:
Hmmm, skąd więc te miliony kredytów sub-prime w USA? Pamiętam z zeszłego Zauwazyles za napisalem: "Przy wiekszych okazjach typu kredyt na dom etc. rzeczywiscie trzeba byc superczujnym, ale przy uzywaniu normalnego konta raczej nie."? :) Cala sfera subprime, a zwlaszcza subprime kredyty na dom to nie jest "norma". Ja mowie o bankowosci porownywalnej z ta opisana w artykule w Wyborczej. Przekladajac na polskie realia: mowimy o Millenium, a nie o firmie Provident. O subprime sie nie wypowiem, bo dotad nie musialem korzystac. A a props: Jeśli klient nie użył słowa "nie", to znaczy, że zaakceptował.. taki numer nie przejdzie. Kilient musi zaakceptowac oferte i powiedziec "tak" - to dziala jako ochrona dla klienta i dla banku. Wlasnie dlatego w Stanach mozna tak duzo zrobic przez telefon w czasie jednej rozmowy, bez kurierow, odsylania podpisanych umow etc. |
|
Data: 2009-04-09 13:07:48 | |
Autor: kashmiri | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
szczurwa <szczurwa@gmail.com> had the courage to write:
On 9 Kwi, 05:04, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote: Ja tylko skromnie potwierdzam to samo z Wlk Brytanią. Podwójnie księgowane obciążeń (bo a nuż się klient nie połapie), nieuznawanie reklamacji (idź pan do sprzedawcy), "pomyłki" na fakturach, kary za przedterminowe rozwiązanie umowy przewyższające wartość tej umowy (i brak możliwości negocjacji)... Wcale Polska nie jest w tyle :))) k. |
|
Data: 2009-04-09 15:30:44 | |
Autor: Mithos | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
szczurwa pisze:
Czemu Ty się dziwisz ? Welcome Home ! Mając na uwadze rodowód capo di W Polsce ? Tak jest IMO prawie wszędzie. -- Mithos |
|
Data: 2009-04-09 07:06:27 | |
Autor: szczurwa | |
"Bank jest od tego, by sprzedawać." | |
On 9 Kwi, 15:30, Mithos <f...@adres.pl> wrote:
W Polsce ? Tak jest IMO prawie wszędzie. Lata 1990-1992 spędziłem w UK i Australii i zapewniam Cię, że tak nie było. Wtedy nawet prawa jazdy w Australii nie miały zdjęć - wyobrażasz to sobie w Polsce ? |
|