Data: 2016-03-14 01:47:51 | |
Autor: Mark Woydak | |
Banki, miliardy i zagraniczna kontrola | |
Banki, miliardy i zagraniczna kontrola nad przepływem kapitału - o co, tak naprawdę, toczy się teraz gra? Polska była dotąd niczym dojna krowa. Potencjał gospodarczy naszego kraju był wykorzystywany przede wszystkim przez zagraniczne firmy i korporacje, które drenowały poza granice Polski miliardy złotych zarobionych tutaj pieniędzy. Najlepiej było to widać na przykładzie sektora bankowego, który w latach 2008 - 2015 zarobił w naszym kraju na czysto aż 106 miliardów złotych! Nic jednak nie trwa wiecznie. W Polsce doszło do zmiany władzy, a kapitałowe eldorado może zostać mocno ukrócone. Ten gigantyczny zysk sektora bankowego były pokłosiem "kolonialnego" podejścia właścicieli banków. Warto zauważyć, że ponad 2/3 z nich jest kontrolowana przez zagraniczny kapitał, z czego zdecydowana większość z czołowej 20-stki banków w Polsce należy do obcych. Zagraniczne banki traktowały nasz kraj jak dojną krowę. Najlepiej było to widać na przykładzie stosowanego oprocentowania. Jeszcze pod koniec 2013 roku Europejski Bank Centralny szacował, że przeciętne rzeczywiste oprocentowanie bankowego kredytu konsumpcyjnego w Polsce (tzw. RRSO, czyli oprocentowanie + prowizje + opłaty) wynosiło aż 20,18 proc., kiedy w krajach strefy euro wynosiło ono zaledwie 7,04 proc. Zagraniczni właściciele banków na terytorium Polski traktowali nasz kraj jako idealne miejsce do maksymalizacji swoich zysków i rekompensowania niższych dochodów z tytułu obsługi klientów w swoim macierzystym kraju. Eldorado jednak się kończy. Nastąpiło odsunięcie od władzy polityków sprzyjających do tej pory procesowi dojenia Polski przez zagraniczny kapitał. W efekcie nowa władza niemal natychmiast wprowadziła w życie tzw. podatek bankowy, wymierzony w największych - głównie zagranicznych - graczy sektora bankowego w Polsce. Ten silny cios spowodował niesamowity skowyt tej części społeczeństwa, która we współpracy z drenującymi nasz kraj podmiotami, upatrywała sposób na funkcjonowanie. Jęk wyrażany publicznie ma się przyczynić do rychłego upadku nowej ekipy rządowej i powrotu do władzy ludzi, którzy będą gwarantowali zagranicznym bankierom gigantyczne zyski. Czas pokaże czy ten scenariusz się zrealizuje. |
|