Data: 2010-03-19 09:58:05 | |
Autor: Telev | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Użytkownik "Maciek" <docktor@poczta.onet.pl
W jednym z wywiadow Olmos mial ponoc potwierdzic, ze poza "Razor" i "The masz wątpliwości? przecież trzeba podjąć próbę kapitalizacji na dużym ekranie zyskownego franchise'a pod tytułem BG niech powstaje jak najwięcej prequeli / wariacji / mutacji- treść i jakość jest nieważna; byle by muzykę robił Bear McCreary!!! TV |
|
Data: 2010-03-19 10:18:03 | |
Autor: Tiber | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Silly, silly Telev nabazgrału:
W jednym z wywiadow Olmos mial ponoc potwierdzic, ze poza "Razor" i BSG ci się pomyliły. -- tbr |
|
Data: 2010-03-19 10:41:37 | |
Autor: Maciek | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Dnia Fri, 19 Mar 2010 09:58:05 +0100, Telev napisał(a):
masz wątpliwości? Nie mialbym nic przeciwko. Moim zdaniem jest to zdecydowanie najlepsza ekranowa produkcja s-f ostatnich dziesiecioleci. Poziom momentami siadal, wylazily rozne bugi wynikajace z metody pisania scenariuszy do seriali, ale i tak bylo bardzo dobrze. Byle nie sknocili, ale jesli bedzie sie tym zajmowal Moore i Olmos, to powinno byc dobrze. Kontynuacja (w jakiejs formie) mialaby IMHO wieksza widownie niz spin-offy czy prequele. -- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF |
|
Data: 2010-03-19 12:57:01 | |
Autor: Atlantis | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
W dniu 2010-03-19 10:41, Maciek pisze:
Byle nie sknocili, ale jesli bedzie sie tym zajmowal Moore i Olmos, to IMO sknocili sprawę w finale wykręcając się Bogiem. Chociaż sam finał od strony fabularnej i wizualnej oglądało się bardzo przyjemnie, o tyle pod tym względem poczułem ogromny zawód. To trochę tak, jak dyskusja z fundamentalistą. Masz doskonałe, celne argumenty, logicznie zbijasz jego kolejne wywody, ale on i tak na końcu wyjedzie z nieśmiertelnym: "Jak to dlaczego? Wszechmogący Bóg tak chciał!". Jeśli już chcieli "mistyki" mogli pozostawić niektóre pytania bez odpowiedzi, kreując klimat mistycznej tajemnicy (z punktu widzenia bohaterów). Tajemnicy, na którą przynajmniej teoretycznie w przyszłości będzie można znaleźć racjonalną odpowiedź. Wprowadzając na scenę osobowego, wszechmocnego Boga jako wyjaśnienie zagadek serialu tak naprawdę zamknęli furtkę i postawili pieczęć. Koniec. End. Finito. Teraz każda próba udzielenia odpowiedzi na pytania post factum będzie jeszcze bardziej naciągana niż samo zagranie Bogiem. ;) No chyba, że mają go zamiar retconować, co byłoby chyba jeszcze gorsze. |
|
Data: 2010-03-19 16:48:56 | |
Autor: Maciek | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Dnia Fri, 19 Mar 2010 12:57:01 +0100, Atlantis napisał(a):
Owszem, troche sie tym bogiem i mistycyzmem wykrecili. Tak to jest, jak rezyser i scenarzysta nie moga sie zdecydowac, czy sa tworcami, czy widzami, a na koncu przestaja pewne rzeczy ogarniac. Niemniej wydaje mi sie, ze obecne zakonczenie zostawia tyle watkow otwartych, ze spokojnie mozna zrobic sensowna kontynuacje. w koncu, jak sam Olmos powiedzial, na koncu "Daybreak II" spora czesc postaci zyje i zaczyna nowy etap zycia. Myslisz, ze nie moga znalezc na Ziemi czegos, co przyczyni sie do rozwiazania paru zagadek i domkniecia tych watkow? Wprowadzając na scenę J.w. - sa inne watki tej opowiesci... -- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF |
|
Data: 2010-03-26 16:47:34 | |
Autor: Telev | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Dnia Fri, 19 Mar 2010 12:57:01 +0100, Atlantis napisał(a): jak to przyznał z rozbrajającą szczerością jeden z twórców [wypowiedź do obejrzenia w "The Last Frakkin Special"], odpowiedzią na problem "jak zakończyć?" było stwierdzenie, że u nich przecież zawsze liczyły się postacie a nie fabuła ale ostatna scena bardzo mi się podobała, takie niby ostrzeżenie, że historia lubi się powtarzać; z podkładem muzycznym "All Along The Watchtower" we wersji innej [prawie że "oryginalnej"] niż ta Beara McCrary'ego wałkowana przez cały 4 sezon Użytkownik "Maciek" <docktor@poczta.onet.pl Owszem, troche sie tym bogiem i mistycyzmem wykrecili. Tak to jest, jak słabość tego serialu najlepiej uwidacznia się na przykładzie tego motywu "oka", który to Kara Thrace [Apollo] rzekomo widziała przez całe życie [i np. je malowała w mieszkaniu], ale jakoś tak dziwnie się składa, że sam motyw oka pojawił się dopiero chyba pod koniec 3 sezonu; aczkolwiek to, że z Karą stało się na samym końcu to co się stało jakoś mi nie przeszkadza- no bo czy wszystko musi być wytłumaczone od A do Z? jeżeli komuś przeszkadza takie rozwiązanie to czy nie przeszkadza mu świadomość, że oni tam używali np. magnetofonów szpulowych i nie było wyjaśnione DLACZEGO??? kulminacją tego wszystkiego było nietrzymające się kupy wybranie na jednego z The Final Five osobnika, który to był za stary aby móc być Cylonem [no bo niby kiedy on miał się zestarzeć, skoro wiadomo, iż pewien równie stary nie-Cylon służył z nim od czasów akademii- czyli pierwszej wojny kiedy to nie było Cylonów w formie ludzkiej???] niestety w całym serialu było tylko kilka naprawdę dobrych odcinków, nieliczne kreacje aktorskie / pojedyncze sceny; pomysły mieli dobre, środki wyrazu wystarczające- niestety z realizacją zazwyczaj im nie wychodziło TV |
|
Data: 2010-03-26 17:05:18 | |
Autor: Telev | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Użytkownik "Telev" <televizyjna@gazeta.pl
Kara Thrace [Apollo] oczywiście jej callsign to nie Apollo, ale Starbuck TV |
|
Data: 2010-03-26 17:08:21 | |
Autor: Rais | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
W dniu 2010-03-26 16:47, Telev pisze:
Dobrze mówi! -- pzdr |
|
Data: 2010-03-26 17:39:22 | |
Autor: Tiber | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Silly, silly Rais nabazgrału:
niestety w całym serialu było tylko kilka naprawdę dobrych odcinków, Troll, nie karmić. -- tbr |
|
Data: 2010-03-26 17:54:43 | |
Autor: Rais | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
W dniu 2010-03-26 17:39, Tiber pisze:
Silly, silly Rais nabazgrału: Ja już dzisiaj jadłem. Zresztą i tak nie poleci. -- |
|
Data: 2010-03-26 18:19:35 | |
Autor: Tiber | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Silly, silly Rais nabazgrału:
[ciach straszne, straszne brednie] Troll, nie karmić. Wiem, i też boleję nad tym. -- tbr |
|
Data: 2010-03-26 22:52:52 | |
Autor: Maciek | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Dnia Fri, 26 Mar 2010 16:47:34 +0100, Telev napisał(a):
kulminacją tego wszystkiego było nietrzymające się kupy wybranie na jednego z The Final Five osobnika, który to był za stary aby móc być Cylonem [no bo niby kiedy on miał się zestarzeć, skoro wiadomo, iż pewien równie stary nie-Cylon służył z nim od czasów akademii- czyli pierwszej wojny kiedy to nie było Cylonów w formie ludzkiej???] To zdanie jest bez sensu :) Podkrec jasnosc. Nie bardzo wiem, co masz na mysli, ale Tigh jest Cylonem z Ziemi, nie dotyczy go zastrzezenie "bo wtedy nie bylo skinjobow". -- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF |
|
Data: 2010-03-27 13:02:19 | |
Autor: Telev | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Użytkownik "Maciek" <docktor@poczta.onet.pl
Dnia Fri, 26 Mar 2010 16:47:34 +0100, Telev napisał(a): S P O I L E R To zdanie jest bez sensu :) Podkrec jasnosc. ale przecież oni byli razem w akademii czy gdzieś tam, Tigh i Adama senior jak wiadomo [conajmniej z webisodów] pierwsza wojna to było ludzie vs. roboty i nawet sam Adama natknął się [w dosłownie ostatnich minutach konfliktu] na jakieś labolatorium Cylonów gdzie robiono prototypy nowego typu w takim razie po co było to labolatorium skoro już istaniały te "ziemskie oryginały" i [w domyśle] technologia już istniała? a jeżeli t technika nie istniała [i dlatego badano to zagadnienie] to Tigh nie mógł od kilku lat funkcjonować [i przyjaźnić się z Adamą] TV |
|
Data: 2010-03-27 13:51:28 | |
Autor: Tiber | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Silly, silly Telev nabazgrału:
S Bo all of this has happened before, and it will happen again. http://en.battlestarwiki.org/wiki/Final_Five -- tbr |
|
Data: 2010-03-28 18:53:14 | |
Autor: Maciek | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
Dnia Sat, 27 Mar 2010 13:02:19 +0100, Telev napisał(a):
(...) Tigh przybyl w trakcie 1. wojny, kiedy Cyloni bez powodzenia probowali stworzyc skinjoby (nie ogladalem po polsku, jak to tlumaczono - "skóry"?). Niewykluczone, ze tu sie timeline tworcom nieco rozjechal. Jesli cos wiecej bylo w webisodach, to nie wiem, bo nie widzialem. -- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF |
|
Data: 2010-04-03 22:15:34 | |
Autor: Atlantis | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
W dniu 2010-03-27 13:02, Telev pisze:
To było pokazane w "Razor". Dość wyraźne stwierdzono, iż w tym laboratorium pracowano nad hybrydami. Hybryda to nie to samo co skinjob, w razie gdybyś nie wiedział. Cyloni próbowali stworzyć swoje biologiczne, humanoidalne wersje ("Caprica" pozwala mieć podejrzenia co nimi powodowało) jednak nie odnosili na tym polu zbyt wielkich sukcesów. Dopiero FF im w tym pomogli. Czy chronologia się tutaj rozjeżdża? Teoretycznie tak - Adama i Tigh znali się już podczas wojny, a przecież FF przybyli gdy się kończyła. Ba! Oni spowodowali jej zakończenie. Jednak mamy tutaj niewiele informacji, zawsze można szukać sensownego wyjaśnienia - to co słyszeliśmy od Andersa mogło być bardzo uproszczoną wersją wydarzeń. ;) |
|
Data: 2010-04-03 22:40:19 | |
Autor: Atlantis | |
Battlestar Galactica - nowy film? | |
W dniu 2010-03-26 16:47, Telev pisze:
jak to przyznał z rozbrajającą szczerością jeden z twórców [wypowiedź do obejrzenia w "The Last Frakkin Special"], odpowiedzią na problem "jak zakończyć?" było stwierdzenie, że u nich przecież zawsze liczyły się postacie a nie fabuła Mogli jasno postawić sprawę na samym początku. Nie łudźmy się - w BSG "tajemnice" odgrywały podobną rolę jak w takim LOST - widz chciał się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Pytania się mnożyły: kim naprawdę byli władcy Kobolu, o co chodzi z tym Bogiem, kim są Head Six i Head Baltar, jaka technologia stoi za Strzałą Apolla i mapą prowadzącą na Ziemię, jakim cudem Starbuck dotarła na Ziemię i wróciła, skąd wiedziała o wybuchu supernowej i tak dalej. Oglądając każdy kolejny odcinek, gdy sezon zbliżał się do finału, widz miał nadzieję, że twórcy go zaskoczą. I zaskoczyli. Tylko zamiast zrobić to przy pomocy jakiegoś zgrabnego wyjaśnienia tych wszystkich tajemnicy oni zastosowali inne zaskoczenie - generalnie postanowili nie wyjaśniać (prawie) niczego. ;) ale ostatna scena bardzo mi się podobała, takie niby ostrzeżenie, że historia lubi się powtarzać; z podkładem muzycznym "All Along The Watchtower" we wersji innej [prawie że "oryginalnej"] niż ta Beara McCrary'ego wałkowana przez cały 4 sezon Mi ta scena generalnie też się podobała. Jednak wolałbym, gdyby zamiast tańczących japońskich zabawek pojawiły się tam sceny z robotami przemysłowymi oraz rzecz jasna wojskowymi. To dużo lepiej pasowałoby do "ostrzeżenia" wedle zasady "to się już stało i stanie się ponownie". ;) bo czy wszystko musi być wytłumaczone od A do Z? jeżeli komuś przeszkadza takie rozwiązanie to czy nie przeszkadza mu świadomość, że oni tam używali np. magnetofonów szpulowych i nie było wyjaśnione DLACZEGO??? Trzeba rozdzielić formę od treści. Współczesne samochody, broń i ta stara elektronika odnoszą się do tej pierwszej. Dość szybko stało się to jasne dla większości widzów - minęły całe tysiąclecia od jakiegokolwiek kontaktu między Koloniami a Ziemią (jaka by ona nie była i w jakimkolwiek stopniu rozwoju by się nie znajdowała). Dość łatwo można było wydedukować, iż nie ma mowy, że jest to sprzęt importowany z USA. :) Elektronika miała wyglądać na starą, ale jednocześnie znajomą. Nie było sensu projektować rekwizytów od nowa. Twórcy zresztą zręcznie obrócili to, co mogło być uznane za "brak" w jeden ze "smaczków" tego serialu. ;) Ta linia jest zresztą kontynuowana w "Caprice". Z jednej strony mamy do czynienia z elementami mody z lat pięćdziesiątych (w końcu akcja toczy się w przeszłości względem BSG). Z drugiej pojawia się nowoczesna elektronika (komórki, laptopy) i tutaj twórcy już trochę jadą po bandzie. Bo o ile w BSG mieliśmy trochę starego equipmentu, o tyle Nokia 6630 albo pendrive trochę za bardzo rzucają się w oczy. ;) kulminacją tego wszystkiego było nietrzymające się kupy wybranie na jednego z The Final Five osobnika, który to był za stary aby móc być Cylonem [no bo niby kiedy on miał się zestarzeć, skoro wiadomo, iż pewien równie stary nie-Cylon służył z nim od czasów akademii- czyli pierwszej wojny kiedy to nie było Cylonów w formie ludzkiej???] Nie wiemy do końca jak działają skinjoby. Starzeją się? Dane ciało może umrzeć inaczej jak od ran albo infekcji? Jest jednak jasne, że gdy Cavil wysłał FF pośród ludzi z zablokowany wspomnieniami zadbał o to, by się wtopili w tłum. Skoro mieli tam jakiś czas przebywać dostali zapewne młode ciała, które stopniowo się starzały. Mnie zastanawia inna sprawa. Zgodnie z opowieścią Andersa i Ellen przybycie FF zakończyło wojnę ludzi z maszynami, pokój był ceną za technologię zmartwychwstania i produkcji skinjobów. A przecież musiało minąć trochę czasu, żeby wdrożono to w życie, dopiero potem Cavil pozbył się Daniela i wysłał swoich "rodziców" na wygnanie pośród mieszkańców Kolonii. Jak w takim razie wytłumaczyć obecność Tigha podczas wojny z Cylonami? Trochę się tutaj chronologia rozsypuje, chociaż były i większe wpadki - chociażby kwestia gwiazdozbiorów pozwalających ustalić, czy dana planeta jest poszukiwaną Ziemią. Ostateczny dowód na to, że w połowie ostatniego sezonu twórcy nie wiedzieli jeszcze jak chcą zakończyć ten serial! |