Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Będą nas leczyć, a wy leczcie się sami

Będą nas leczyć, a wy leczcie się sami

Data: 2014-03-09 21:21:39
Autor: Mark Woydak
Będą nas leczyć, a wy leczcie się sami

Podaj się za ministra, to przeżyjesz!

Pacjenci ze słabym sercem nie powinni czytać tego tekstu! Do kardiologa w
Inowrocławiu trzeba czekać ponad... 400 dni. Czy osoba, która jest po
zawale, doczeka terminu przyjęcia? Tak! Ale pod jednym warunkiem. Musi się
podać za ministra.

Wystarczył jeden telefon do dyrekcji szpitala i wizyta u kardiologa
załatwiona została natychmiast! Bez żadnego stania w długich kolejkach, tak
jak zwykli Polacy.Magiczne słowo "minister" i dyrekcja szpitala staje
niemal na baczność. Podaliśmy się za pracowników jednego z resortów i
poinformowaliśmy, iż nasz szef ma skierowanie do kardiologa, a będzie
akurat w okolicy szpitala w Inowrocławiu.

- Dobrze, niech przyjedzie i się skontaktuje z naczelnym dyrektorem tutaj -
zapewnia nas dr Zenon Lewicki, wicedyrektor w Szpitalu
Wielospecjalistycznym im. Błażka w Inowrocławiu. Dlaczego akurat tam
zadzwoniliśmy? Bo właśnie w tej placówce medycznej trzeba czekać do
kardiologa około 400 dni!

Dla wielu Polaków z chorobą serca tak odległy termin może oznaczać wyrok
śmierci! Pacjenci, których nie stać na leczenie w prywatnych klinikach, nie
mają jednak innego wyjścia. - To jest chore. Jestem po zawale. Przeszedłem
też dwie operacje, wszczepiono mi stenty. Do kardiologa w tym szpitalu
zostałem zarejestrowany na... 16 kwietnia 2015 roku. To nie jest żart. Mam
do lekarza zgłosić się w przyszłym roku. Nie wiem, czy dożyję tego terminu.

Nie wiem, czy wcześniej nie umrę - denerwuje się schorowany Wojciech
Skowron (71 l.). - Następnym razem jak tu przyjdę, to podam się za
ministra. Całe życie ciężko pracowałem. Teraz jestem na emeryturze. Całe
życie płaciłem na NFZ. Gdyby mi tych pieniędzy nie zabierali, tobym poszedł
prywatnie. Ale nie mam pieniędzy - dodaje nam Skowron. W wielu szpitalach w
Polsce jest podobnie. Jak ludzie nie mają znajomości, to muszą czekać lub
płacić.
Rozmowa z wicedyrektorem szpitala dr. Zenonem Lewickim: Panie ministrze,
zapraszamy jutro na godz. 12

"SE": - Dzień dobry panie dyrektorze, gabinet ministra z tej strony. Pan
minister jutro zaczyna urlop w waszej okolicy. Ostatnio badał go lekarz
medycyny pracy i skierował go do kardiologa. Czy mógłby przyjść do was na
taką wizytę do lekarza?

Dyrektor: - No spróbujemy, żeby to się udało oczywiście.

- Akurat jutro zaczyna urlop i chciał mieć to już z głowy. Lekarz medycyny
pracy powiedział, żeby go dobrze przebadać.

- Dobrze, dobrze. A gdzie on będzie?

- W hotelu pod Inowrocławiem. Jadą z żoną do jakiegoś SPA i mógłby po
prostu do państwa podjechać na przykład jutro, jeśli to nie problem.

- Dobrze, dobrze. Oczywiście. Tylko proszę jeszcze o kontakt, żeby do nas
zadzwonił.

- Jasne. A tak mogę mu przekazać, że około południa czy rano by pan wolał?

- A o której przyjedzie?

- Oni tam jadą z samego rana, więc koło południa mógłby do was przyjechać.

- Dobrze, niech przyjedzie i się skontaktuje z naczelnym dyrektorem tutaj.

Data: 2014-03-10 12:35:00
Autor: MarkWoydak
Będą nas leczyć, a wy leczcie się sami
PiS-owski PSYCHOPATA podpisujący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Pity bez umiaru
denaturat i pędzony ze zgniłych buraków samogon z 3-ciego tłoczenia dokonaly
calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego
ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Pies nasrał mu pod drzwiami, a kot do
zapleśniałego od brudu wyra, które ten nieszczęśnik nazywa łózkiem. Ten
posraniec po całonocnym fistingu z podobnym sobie indywidium wylazł z nory i
znów zasrywa grupę z rozwalonego odbytu. Módlmy się bracia i siostry!
Nadzieja na pełny powrót do zdrowia psychicznego tego osobnika jest
niewielka, a nawet bliska zera ale spełnijmy chrześciański obowiązek! Wnośmy
modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata! Niech dobry Mzimu ma w
opiece jego bliskich!

MW

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości
news:1b16ui4x1ov6h$.6itjggrzoq20$.dlg40tude.net...

Podaj się za ministra, to przeżyjesz!

Pacjenci ze słabym sercem nie powinni czytać tego tekstu! Do kardiologa w
Inowrocławiu trzeba czekać ponad... 400 dni. Czy osoba, która jest po
zawale, doczeka terminu przyjęcia? Tak! Ale pod jednym warunkiem. Musi się
podać za ministra.

Wystarczył jeden telefon do dyrekcji szpitala i wizyta u kardiologa
załatwiona została natychmiast! Bez żadnego stania w długich kolejkach,
tak
jak zwykli Polacy.Magiczne słowo "minister" i dyrekcja szpitala staje
niemal na baczność. Podaliśmy się za pracowników jednego z resortów i
poinformowaliśmy, iż nasz szef ma skierowanie do kardiologa, a będzie
akurat w okolicy szpitala w Inowrocławiu.

- Dobrze, niech przyjedzie i się skontaktuje z naczelnym dyrektorem
tutaj -
zapewnia nas dr Zenon Lewicki, wicedyrektor w Szpitalu
Wielospecjalistycznym im. Błażka w Inowrocławiu. Dlaczego akurat tam
zadzwoniliśmy? Bo właśnie w tej placówce medycznej trzeba czekać do
kardiologa około 400 dni!

Dla wielu Polaków z chorobą serca tak odległy termin może oznaczać wyrok
śmierci! Pacjenci, których nie stać na leczenie w prywatnych klinikach,
nie
mają jednak innego wyjścia. - To jest chore. Jestem po zawale. Przeszedłem
też dwie operacje, wszczepiono mi stenty. Do kardiologa w tym szpitalu
zostałem zarejestrowany na... 16 kwietnia 2015 roku. To nie jest żart. Mam
do lekarza zgłosić się w przyszłym roku. Nie wiem, czy dożyję tego
terminu.

Nie wiem, czy wcześniej nie umrę - denerwuje się schorowany Wojciech
Skowron (71 l.). - Następnym razem jak tu przyjdę, to podam się za
ministra. Całe życie ciężko pracowałem. Teraz jestem na emeryturze. Całe
życie płaciłem na NFZ. Gdyby mi tych pieniędzy nie zabierali, tobym
poszedł
prywatnie. Ale nie mam pieniędzy - dodaje nam Skowron. W wielu szpitalach
w
Polsce jest podobnie. Jak ludzie nie mają znajomości, to muszą czekać lub
płacić.
Rozmowa z wicedyrektorem szpitala dr. Zenonem Lewickim: Panie ministrze,
zapraszamy jutro na godz. 12

"SE": - Dzień dobry panie dyrektorze, gabinet ministra z tej strony. Pan
minister jutro zaczyna urlop w waszej okolicy. Ostatnio badał go lekarz
medycyny pracy i skierował go do kardiologa. Czy mógłby przyjść do was na
taką wizytę do lekarza?

Dyrektor: - No spróbujemy, żeby to się udało oczywiście.

- Akurat jutro zaczyna urlop i chciał mieć to już z głowy. Lekarz medycyny
pracy powiedział, żeby go dobrze przebadać.

- Dobrze, dobrze. A gdzie on będzie?

- W hotelu pod Inowrocławiem. Jadą z żoną do jakiegoś SPA i mógłby po
prostu do państwa podjechać na przykład jutro, jeśli to nie problem.

- Dobrze, dobrze. Oczywiście. Tylko proszę jeszcze o kontakt, żeby do nas
zadzwonił.

- Jasne. A tak mogę mu przekazać, że około południa czy rano by pan wolał?

- A o której przyjedzie?

- Oni tam jadą z samego rana, więc koło południa mógłby do was przyjechać.

- Dobrze, niech przyjedzie i się skontaktuje z naczelnym dyrektorem tutaj.



Data: 2014-03-11 02:56:55
Autor: stevep
Będą nas leczyć, a wy leczcie się sami
W dniu .03.2014 o 03:21 Mark Woydak <mark.woydak@forst.gm.de> pisze:


Do budy kundlu.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Będą nas leczyć, a wy leczcie się sami

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona