Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.telefonia.gsm   »   Będzie łatwiej stawiać BTSy

Będzie łatwiej stawiać BTSy

Data: 2010-07-15 07:29:55
Autor: Dominik & Co
Będzie łatwiej stawiać BTSy
Z Rzepy:
http://www.rp.pl/artykul/56696,508322.html

"(..)od soboty wchodzi w życie ustawa o wspieraniu rozwoju usług i sieci
telekomunikacyjnych (tzw. megaustawa), która ma ułatwić rozwój m.in.
telefonii komórkowej. Wcześniej, bo od 15 lipca, zaczyna obowiązywać
nowelizacja rozporządzenia ministra infrastruktury o warunkach,
jakim powinny odpowiadać telekomunikacyjne obiekty budowlane i ich usytuowanie.

Megaustawa przewiduje, że wszystkie gminy, które stosują zakazy
stawiania stacji bazowych telefonii komórkowych na swoim terenie,
mają obowiązek je zweryfikować i umożliwić budowę. Otrzymały na to
rok od daty wejścia w życie tej ustawy. Później uczyni to za nich
wojewoda zarządzeniem zastępczym.

Nowelizacja rozporządzenia doprecyzowuje definicję obiektu
budowlanego telekomunikacyjnego. Są nim m.in. wolno stojące
konstrukcje usytuowane na gruncie, a nie na obiekcie budowlanym.
Dzięki temu nie będzie już wątpliwości, że maszty na budynkach
nie są obiektem budowlanym telekomunikacyjnym, lecz tylko
urządzeniem, a ich wykonanie nie wymaga pozwolenia na budowę.
W tej chwili bywa różnie, o czym świadczy bogate orzecznictwo."


--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP

Data: 2010-07-15 11:26:11
Autor: Atlantis
Będzie łatwiej stawiać BTSy
No cóż... Ustawa to jedno, rzeczywistość to drugie.
Prawdziwą przeszkodą będzie to, co dotychczas - wielka zgraja emerytek,
przerażonych wizją "promieniotwórczej wieży" pół kilometra od ich domów.
Raz już to przerabiałem, poziom absurdu szybko przekroczył Latający Cyrk
Monty Pythona i książki Douglasa Adamsa i zaczął błyskawicznie szybować
w górę. Reakcja była taka, jakby ktoś chciał im postawić "Czarnobyl na
słupie" na podwórku. ;)

Data: 2010-07-15 09:47:06
Autor: Xian Mi Mao
Będzie łatwiej stawiać BTSy
On Jul 15, 11:26 am, Atlantis <marekw1986NOS...@wp.pl> wrote:
przerażonych wizją "promieniotwórczej wieży" pół kilometra od ich domów.

Raczej głównie chodzi nie pół kilometra tylko 5 METRÓW NAD GŁOWĄ (na
dachu bloku)

Raz już to przerabiałem, poziom absurdu szybko przekroczył Latający Cyrk
Monty Pythona i książki Douglasa Adamsa i zaczął błyskawicznie szybować
w górę. Reakcja była taka, jakby ktoś chciał im postawić "Czarnobyl na
słupie" na podwórku. ;)

Cóż... nikt nie chce znaleźć się w wiązce RADARu - czy poziom
GŁUPOkracji osiągnął już taki poziom, że nikt nie wie czym to grozi?
Sprawa jest opisana od pół wieku jako standard medyczny. Tak więc
marketonoidowa dyskusja jest może do opłaconych mediów - ale nie z
RZECZOZNAWCĄ w sądzie!

Data: 2010-07-16 01:50:04
Autor: Grzexs
Będzie łatwiej stawiać BTSy
Raczej głównie chodzi nie pół kilometra tylko 5 METRÓW NAD GŁOWĄ (na
dachu bloku)

A wtedy właśnie załapujesz się na strefę ciszy i... twój własny telefon wali ci te, no, miliwaty w czachę, by się połączyć z bardziej odległym BTS-em.

--
Grzexs

Data: 2010-07-16 14:31:44
Autor: Jakub Danecki
Będzie łatwiej stawiać BTSy
Grzexs wrote:
> Raczej głównie chodzi nie pół kilometra tylko 5 METRÓW NAD GŁOWĄ (na
> dachu bloku)
A wtedy właśnie załapujesz się na strefę ciszy i... twój własny telefon
wali ci te, no, miliwaty w czachę, by się połączyć z bardziej odległym
BTS-em.

Nieeee, no co ty, przecież nikogo nie obchodzi 2W przy uchu (i to
przerywane). Ważniejsze jest 20W 20m dalej i za grubą, żelbetową ścianą,
do tego wcale nie skierowane na rozmówce. No ale ja rozumiem, po prostu
prawa fizyki są... trudne do pojęcia.

Jakub

Data: 2010-07-15 09:47:17
Autor: Xian Mi Mao
Będzie łatwiej stawiać BTSy
On Jul 15, 11:26 am, Atlantis <marekw1986NOS...@wp.pl> wrote:
przerażonych wizją "promieniotwórczej wieży" pół kilometra od ich domów.

Raczej głównie chodzi nie pół kilometra tylko 5 METRÓW NAD GŁOWĄ (na
dachu bloku)

Raz już to przerabiałem, poziom absurdu szybko przekroczył Latający Cyrk
Monty Pythona i książki Douglasa Adamsa i zaczął błyskawicznie szybować
w górę. Reakcja była taka, jakby ktoś chciał im postawić "Czarnobyl na
słupie" na podwórku. ;)

Cóż... nikt nie chce znaleźć się w wiązce RADARu - czy poziom
GŁUPOkracji osiągnął już taki poziom, że nikt nie wie czym to grozi?
Sprawa jest opisana od pół wieku jako standard medyczny. Tak więc
marketonoidowa dyskusja jest może do opłaconych mediów - ale nie z
RZECZOZNAWCĄ w sądzie!

Data: 2010-07-15 13:00:03
Autor: J.F.
Będzie łatwiej stawiać BTSy
Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał
No cóż... Ustawa to jedno, rzeczywistość to drugie.
Prawdziwą przeszkodą będzie to, co dotychczas - wielka zgraja emerytek,
przerażonych wizją "promieniotwórczej wieży" pół kilometra od ich domów.

Byc moze to sie wlasnie zmienilo - bo jesli nie wymaga to uzyskania zezwolenia budowlanego, to chyba wiele sciezek protestu odpada.

Ale tak szczerze mowiac - jesli na budynku ma byc postawiony jakis wiekszy maszt, to wydaje mi sie ze jak najbardziej powinno to byc traktowane zgodnie z prawem budowlanym - to nalezy odpowiednio zaprojektowac zeby nieszczescia nie zrobilo.

Ewentualne kwestie architekta/konserwatora zabytkow tez mozna rozwazyc - miasto chce miec na starowce ladne kamieniczki, a nie las masztow ..

Raz już to przerabiałem, poziom absurdu szybko przekroczył Latający Cyrk
Monty Pythona i książki Douglasa Adamsa i zaczął błyskawicznie szybować
w górę. Reakcja była taka, jakby ktoś chciał im postawić "Czarnobyl na
słupie" na podwórku. ;)

Bo to sie robi inaczej .. stawiasz antene, czekasz 2 miesiace i odpisujesz na wszystkie protesty "pani/pana bole glowy, kury, krowy, kwiatki, wnuki nie moga byc wina naszego urzadzenia .. poniewaz jeszcze nie jest zainstalowane. Zainstalowana jest tylko antena, ktora nie jest nigdzie podlaczona i nic nie promieniuje".
Dokladasz reszte, podlaczasz .. i na nastepne protesty odpisujesz "z Pani/Pana wczesniejszej korespondencji wynika ze klopoty rozpoczely sie jeszcze przed rozpoczeciem dzialania urzadzenia, z czego wnioskujemy ze nie maja zwiazku nasza dzialalnoscia".

I wszystko masz na papierze :-)


J.

Data: 2010-07-15 14:19:33
Autor: Marcin Kocur
Będzie łatwiej stawiać BTSy
Osoba Atlantis napisała na pl.misc.telefonia.gsm:

No cóż... Ustawa to jedno, rzeczywistość to drugie.
Prawdziwą przeszkodą będzie to, co dotychczas - wielka zgraja
emerytek, przerażonych wizją "promieniotwórczej wieży" pół kilometra
od ich domów.

A nie mają racji? Bo przeszukałem pół Internetu właśnie i dowiedziałem
się tylko tyle, że nie ma jednoznacznych wyników badań.

--
Pozdrawiam
Marcin Kocur
http://linux-porady.info - Linux od A do B :]

Data: 2010-07-15 14:30:32
Autor: Dominik & Co
Będzie łatwiej stawiać BTSy
Marcin Kocur rzecze:

A nie mają racji? Bo przeszukałem pół Internetu właśnie i dowiedziałem
się tylko tyle, że nie ma jednoznacznych wyników badań.

Oczywiście, że mają. Kury się przestają nieść, a krowy mleko dawać.

Angielski zna? To poczyta.

http://www.who.int/features/qa/30/en/
http://www.who.int/mediacentre/factsheets/fs193/en/

--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP

Data: 2010-07-15 22:08:37
Autor: J.F.
Będzie łatwiej stawiać BTSy
On Thu, 15 Jul 2010 14:19:33 +0200,  Marcin Kocur wrote:
A nie mają racji? Bo przeszukałem pół Internetu właśnie i dowiedziałem
się tylko tyle, że nie ma jednoznacznych wyników badań.

Badania sa jednoznaczne: jesli w ogole szkodzi, to na tyle malo ze
jest prawie niemierzalne.

Co nie znaczy ze np za 20 lat nie zauwazymy powiedzmy 10x wiekszej
ilosc zachorowan na bialaczke u ludzi w promieniu 100m od BTS.

J.

Data: 2010-07-15 14:59:45
Autor: Xian Mi Mao
Będzie łatwiej stawiać BTSy
On Jul 15, 10:08 pm, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
>A nie mają racji? Bo przeszukałem pół Internetu właśnie i dowiedziałem
>się tylko tyle, że nie ma jednoznacznych wyników badań.

Badania sa jednoznaczne: jesli w ogole szkodzi, to na tyle malo ze
jest prawie niemierzalne.

Co nie znaczy ze np za 20 lat nie zauwazymy powiedzmy 10x wiekszej
ilosc zachorowan na bialaczke u ludzi w promieniu 100m od BTS.

Przypominam, że z 30 lat temu całkiem poważne instytuty naukowe w USA
generowały prace naukowe dodowdzące, iż palenie jest KORZYSTNE dla
zdrowia!  (Potem wyszło, że były sponsorowane przez koncerny
tytoniowe.)

Data: 2010-07-17 15:51:14
Autor: Atlantis
Będzie łatwiej stawiać BTSy
W dniu 2010-07-15 23:59, Xian Mi Mao pisze:

Przypominam, że z 30 lat temu całkiem poważne instytuty naukowe w USA
generowały prace naukowe dodowdzące, iż palenie jest KORZYSTNE dla
zdrowia!  (Potem wyszło, że były sponsorowane przez koncerny
tytoniowe.)

Trzeba podkreślić to POTEM WYSZŁO. Bo nieraz spotykam się z tą brednią,
wedle której nauka jest niewiarygodna, bo sponsorowana. Oczywiście - sam
tytuł naukowy albo fakt, że jakaś publikacja jest firmowana przez jakiś
instytut jeszcze niewiele znaczy. Ludzie z wysokimi tytułami naukowymi
też potrafią rozmaite brednie wypisywać. Rozbawiła mnie chociażby
recenzja pewnej książki napisanej przez pewnego "uczonego":
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7411

Nauka dysponuje jednak potężnym aparatem korekcji błędów. Wszystkie
badania są transparentne a obowiązkiem uczonego jest dokładne
zaprezentowanie źródeł i metody badawczej, jaka doprowadziła go do
finalnych wniosków. Na podstawie tego inny naukowiec (albo zespół) może
bardzo łatwo powtórzyć eksperyment, zweryfikować prawdziwość źródeł albo
przeprowadzić krytykę metody. Oczywiście zdarzały się przypadki głośnych
oszustw, żartów i mistyfikacji, ale przeważnie bardzo szybko wychodziły
one na światło dzienne.

Ogól (m.in. ludzie z pewnego komitetu przeciwników budowy BTS-u z
którymi miałem okazję rozmawiać) mają bardzo naiwne wyobrażenie nauki,
wyniesione pewnie jeszcze z podstawówki. Miałem wrażenie, że w ich
mniemaniu "naukowiec" to taki starszy pan z długą brodą, który pisze
"mądre książki" (podobne do szkolnych podręczników, tylko na wyższym
poziomie) a jeśli po cichu włożyć mu do kieszeni plik banknotów, to w
najnowszej księdze zapisze każdą bzdurę, jakiej sobie zażyczymy. ;)

I nie mówię - są naukowcy, którzy piszą kompletne brednie. Mamy (nawet u
nas w kraju) profesorów, którzy twierdzą, iż świat ma 10 tysięcy lat, a
człowiek pierwotny jeździł na osiodłanych dinozaurach. Mamy lekarzy,
którzy wierzą w dziwaczną, homeopatyczną "pamięć wody", znajdzie się
jakiś fizyk (lub biolog) będący zwolennikiem bioenergoterapii albo
historyk uważający, że shoah to mistyfikacja żydomasońskiego lobby
rządzącego światem. Autor może mieć prof. przed nazwiskiem, co nie
znaczy jednak, że wszystko co napisze będzie "nauką" - bo brednie, które
wyszły spod jego pióra nie przejdą przez sito naukowej krytyki.

Data: 2010-07-17 14:59:06
Autor: Jakub Danecki
Będzie łatwiej stawiać BTSy
Atlantis wrote:
Nauka dysponuje jednak potężnym aparatem korekcji błędów.

Podsumowując: Nauka to konsensus znawców. I tyle. W kwestii zdrowotności
palenia, czy też szkodliwości BTS nigdy takie zjawisko nie zaszło, a więc
(zgodnie z zasadami wnioskowania) palenie jest szkodliwe (bo udowodniły
to inne badania) oraz nie można jedznacznie potwierdzić nieszkodliwości
(bo logika tego zabrania - doświadczalnie dowodzić można istnienia
zjawisk, a nie ich braku) ale także nie ma żadnych oczywistych i
popartych jednoznacznymi badaniami dowodów szkodliwości.
Owszem, pojawiły się na rynku badania wskazujące na związek między
komórkami a różnymi chorobami, ale po wczytaniu się w zastosowane metodyi
wnioskowanie zwykle dochodzi się do wzniosku, że papier dowodził...
jedynie przeprowadzenia badania, a nie faktycznego związku
mikrofale-zachorowania.

Jakub

Data: 2010-07-17 17:16:44
Autor: Atlantis
Będzie łatwiej stawiać BTSy
W dniu 2010-07-17 16:59, Jakub Danecki pisze:

Podsumowując: Nauka to konsensus znawców. I tyle.

Ja powiedziałbym raczej, iż "konsensus znawców" to ledwie element metody
naukowej, a konkretnie jej tej części, która odpowiada za "korekcję
błędów". I właśnie w skutek tego, że w nauce do wniosków dochodzi się za
pomocą dyskusji, polemik, krytyki i jej odpierania postronni często
odnoszą wrażenie, że "ci naukowcy to sami nic nie wiedzą - jeden mówi
jedno, a drugi co innego". I bardzo dobrze! Nauka to nie jest żaden
zakon z ustaloną regułą, dogmatami i spolaryzowanymi poglądami.

Generalnie można mieć wątpliwości, ale zwyczajnie nie mamy lepszej
metody poznawania praw rządzących otaczającym nas światem, niż metoda
naukowa. ;)

Data: 2010-07-17 23:18:41
Autor: Jakub Danecki
Będzie łatwiej stawiać BTSy
Atlantis wrote:
> Podsumowując: Nauka to konsensus znawców. I tyle.
Ja powiedziałbym raczej, iż "konsensus znawców" to ledwie element metody
naukowej

Masz rację, raczej powinienem napisać, że wiedza naukowa to konsensus
znawców :)

Jakub

Data: 2010-07-18 21:22:28
Autor: J.F.
Będzie łatwiej stawiać BTSy
On Sat, 17 Jul 2010 15:51:14 +0200,  Atlantis wrote:
Nauka dysponuje jednak potężnym aparatem korekcji błędów. Wszystkie
badania są transparentne a obowiązkiem uczonego jest dokładne
zaprezentowanie źródeł i metody badawczej, jaka doprowadziła go do

Eee tam obowiazek - nie napisze dokladnie i co mu zrobisz ?
finalnych wniosków. Na podstawie tego inny naukowiec (albo zespół) może
bardzo łatwo powtórzyć eksperyment, zweryfikować prawdziwość źródeł albo

Moze, o ile bedzie mu sie chcialo.

przeprowadzić krytykę metody. Oczywiście zdarzały się przypadki głośnych
oszustw, żartów i mistyfikacji, ale przeważnie bardzo szybko wychodziły
one na światło dzienne.

Istota zartu i zlosliwej mistyfikacji jest jego ujawnienie.
A oszustw .. troche bylo odkrytych, ale ile jest nieodkrytych ?

Wybierzesz odpowiednio bezpieczna dziedzine, jakas marginalna i
nietypowa dzialke, i nikt nie zwroci uwagi. A jak po paru latach
zwroci, to mu odpiszesz ze to juz pare lat minelo i nie bardzo
pamietasz. Bedzie nalegal, to powtorzysz badania, tym razem nie
zadzialaja, bedziesz mial dodatkowe dwie publikacje, cytowanie i
niezly temat do grantu :)

Miałem wrażenie, że w ich
mniemaniu "naukowiec" to taki starszy pan z długą brodą, który pisze
"mądre książki" (podobne do szkolnych podręczników, tylko na wyższym
poziomie) a jeśli po cichu włożyć mu do kieszeni plik banknotów, to w
najnowszej księdze zapisze każdą bzdurę, jakiej sobie zażyczymy. ;)

A znasz zlota zasade w nauce i sztuce ? Kto ma zloto, ten ustala zasady :-)

Powyszsze nie jest takie dalekie od prawdy, zdarzalo sie u nas po
transformacji ustrojowej, oj zdarzalo ..

Mamy lekarzy, którzy wierzą w dziwaczną, homeopatyczną "pamięć wody"

Z ta pamiecia to moze nie jest taka bzdura jak sie wydaje, a i
homeopatii byc moze tez nie ..

J.

Data: 2010-07-20 16:45:02
Autor: Atlantis
Będzie łatwiej stawiać BTSy
W dniu 2010-07-18 21:22, J.F. pisze:

Eee tam obowiazek - nie napisze dokladnie i co mu zrobisz ?

Zależy od "statusu" publikacji. Jeśli to jakiś mały artykulik to
zostanie zjechany przez recenzentów. Jeśli to praca dr, habilitacja itp.
- nie dostanie tytułu. ;)


Moze, o ile bedzie mu sie chcialo.

No tak, ale chodzi właśnie o to, że MOŻE. Czyli krótko mówiąc nie ma
tak, że napiszesz sobie każdą bzdurę, nazwiesz ją "nauką" i będziesz kryty.


Istota zartu i zlosliwej mistyfikacji jest jego ujawnienie.
A oszustw .. troche bylo odkrytych, ale ile jest nieodkrytych ?

Pewnie coś się znajdzie. Tak jak wspomniałeś - w niszowych dziedzinach,
mało ważnych, niemających zastosowania praktycznego i raczej nie
będących za często przedmiotem dyskusji. Tyle tylko, że na tym
specjalnie nikt nie cierpi - ot, leży sobie gdzieś w archiwum nigdy
niewydana (albo wydana w ilości 50 egzemplarzy) praca będąca mistyfikacją.


pamietasz. Bedzie nalegal, to powtorzysz badania, tym razem nie
zadzialaja, bedziesz mial dodatkowe dwie publikacje, cytowanie i
niezly temat do grantu :)

Albo dam komuś całkiem niezły powód do zjechania mnie z każdej możliwej
strony na łamach jakiejś prasy tematycznej. ;)


A znasz zlota zasade w nauce i sztuce ? Kto ma zloto, ten ustala zasady :-)

Ok, czyli jak mam rozumieć wystarczy mieć odpowiednią ilość złota i
zniosę teorię grawitacji, albo zmienię c z 300000 km/s na wartość
nieskończoną? ;)
"Złoto" tutaj ma tylko tyle do rzeczy, że pomoże ci:
a) założyć prywatny ośrodek badawczy, muzeum, uniwersytet lub inną
instytucję, gdzie
b) będziesz miał możliwość sterowania tym co i jak ma być badane i
publikowane.
W USA kreacjoniści otwierają takie przybytki w których starają się
dowieść, iż człowiek pierwotny ujeżdżał brontozaury. Jednak choćby nie
wiem ile $ wydali, to danych geologicznych i wyników wykopalisk
paleontologicznych zmienić nie są w stanie. ;)


Z ta pamiecia to moze nie jest taka bzdura jak sie wydaje

Mówimy o tej samej "pamięci wody"? Hmm... Bierzemy tabletkę aspiryny i
rozpuszczamy w Jeziorze Wiktorii. Po jakimś czasie pobieramy próbkę, w
której nie ma ANI CZĄSTECZKI kwasu acetylosalicylowego. Naprawdę
uważasz, że taka woda (pomijając efekt placebo) będzie leczyła ból głowy
jak prawdziwa aspiryna? ;)
Dlaczego ta magiczna "pamięć wody" działa tylko na "magiczne" środki
stosowane przez homeopatów, a nie obejmuje np. zwierzęcego moczu i
ekskrementów? Ich woda nie chce pamiętać? ;)


a i homeopatii byc moze tez nie ..

Eee... Czyli:
1) Substancje wywołujące przykre objawy na zdrowym człowieku leczą osobę
chorującą na dolegliwość wywołującą podobne objawy.
2) "Uzdrawiające" działanie jest tym silniejsze, im mocniej substancja
została rozcieńczona.

Dla mnie brzmi jak kompletna bzdura. ;)

http://www.youtube.com/watch?v=6ilX1GyGRAI

Data: 2010-07-16 01:11:24
Autor: Piotrek
Będzie łatwiej stawiać BTSy
On 15 Lip, 22:08, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Co nie znaczy ze np za 20 lat nie zauwazymy powiedzmy 10x wiekszej
ilosc zachorowan na bialaczke u ludzi w promieniu 100m od BTS.

J.

20 lat to komorki juz sa wiec powinnismy juz cos zauwazac.

Data: 2010-07-16 14:40:40
Autor: J.F.
Bedzie latwiej stawiac BTSy
Uzytkownik "Piotrek" <pio11236@gmail.com> napisal w
Co nie znaczy ze np za 20 lat nie zauwazymy powiedzmy 10x wiekszej
ilosc zachorowan na bialaczke u ludzi w promieniu 100m od BTS.

20 lat to komorki juz sa wiec powinnismy juz cos zauwazac.

Ale nie bylo w takiej liczbie, no i trzeba jeszcze chciec taka statystyke zrobic.

J.

Data: 2010-07-17 15:35:44
Autor: Atlantis
Będzie łatwiej stawiać BTSy
W dniu 2010-07-15 14:19, Marcin Kocur pisze:

A nie mają racji? Bo przeszukałem pół Internetu właśnie i dowiedziałem
się tylko tyle, że nie ma jednoznacznych wyników badań.

To jest dokładnie taka sama sprawa jak ze słynnym "Nie potrafisz
udowodnić, że nie ma Boga". :) Zwyczajnie trudno jest dowieść NIE
występowanie jakiegoś zjawiska albo NIE istnienie jakiegoś bytu. Dlatego
właśnie przyjętym w nauce standardem jest to, iż dostarczenie dowodu
jest obowiązkiem autora hipotezy (w przeciwieństwie do odwrotnej
sytuacji, kiedy to dowód jej nieprawidłowości miałby dostarczyć krytyk,
a w przeciwnym wypadku byłaby ona automatycznie uznawana za prawdziwą).
Z podobnych względów przed sądem dowodzi się winy, a nie niewinności.

To, że "nie ma jednoznacznych wyników badań" znaczy tyle, iż nie
stwierdzono szkodliwości, ale druga strona ciągle biadoli, że "nie
udowodniono też nieszkodliwości". W sensie, iż nie wiadomo czy za
czterdzieści lat nie będziemy wiedzieć czegoś nowego. Racja. Nie
wiadomo. Jednak równie dobrze można powiedzieć, iż nie wiemy czy
przypadkiem jakaś substancja używana przy produkcji tworzyw sztucznych,
żywności itd. nie jest dla nas szkodliwa. Może się okazać, że szkodzi
nam nawet jakiś związek obecny w "naturalnym" jedzeniu. Więc nie wiem co
się tak ci protestujący uczepili tych BTSów i komórek, skoro dookoła
tysiące podobnych niewiadomych? Prawda jest taka, że jest jedna opcja
skutecznej ucieczki przed potencjalnymi szkodliwymi czynnikami w ciągu
następnych lat naszego życia. Ta opcja, to po prostu przestać żyć. :>

Data: 2010-07-15 11:27:34
Autor: TGor
Będzie łatwiej stawiać BTSy
On 2010-07-15 07:29, Dominik & Co wrote:

"W tej chwili bywa różnie, o czym świadczy bogate orzecznictwo."



Żeby nie było jak z niedawnym orzeczeniem NSA w sprawie faktur: bo odpowiedź Min Fin była w stylu "sąd sądem , ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie". ;-)

TG

Będzie łatwiej stawiać BTSy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona