Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Będzie proces o nielegalny handel kościelną ziemią

Będzie proces o nielegalny handel kościelną ziemią

Data: 2012-01-11 17:59:19
Autor: Przemysław W
Będzie proces o nielegalny handel kościelną ziemią
Z polecenia śląskiego miliardera katowicka kuria zatrudniła b. sztygara na stanowisku specjalisty ds. nieruchomości. Ten wyszukiwał atrakcyjne grunty. Potem te tereny kupowała po atrakcyjnych cenach rodzina biznesmena

Za kilka miesięcy przed katowickim sądem rozpocznie się proces Jacka i Tomasza D., śląskich biznesmenów, właścicieli grupy kapitałowej Famur, oskarżonych o nielegalny handel kościelną ziemią. Z majątkiem szacowanym na ponad miliard złotych znajdują się oni na liście najbogatszych Polaków. Ich proces ma też ustalić granice wpływów, jakie rodzina D. miała na podejmowanie decyzji przez hierarchów archidiecezji katowickiej.

Z dokumentów, do których dotarła "Gazeta", wynika, że były to wpływy znaczne. 16 czerwca 2003 r. kuria w Katowicach zatrudniła na stanowisku specjalisty do spraw nieruchomości kościelnych Dariusza O., byłego sztygara kopalni Bielszowice, a potem szefa produkcji w fabryce butów. O. przyznał CBA, że to duchowni się z nim skontaktowali i zaproponowali mu pracę z pensją ok. 2 tys. zł miesięcznie. - Domyślam się, że mógł mnie polecić Jacek D. - zeznał były sztygar.


O. przez wiele lat pracował w firmach Jacka D., kupił też akcje należących do jego rodziny zakładów mięsnych i spotykał się z nim prywatnie. W tym czasie miliarder zasiadał w radzie fundacji, która zbierała pieniądze na budowę wydziału teologicznego w Katowicach. Dodatkowo firmy Jacka D. przekazały archidiecezji katowickiej 8 mln zł w formie darowizn.

Umowę o pracę z Dariuszem O. podpisał ksiądz Mirosław P., główny ekonom archidiecezji katowickiej, a potem także wieloletni członek Komisji Majątkowej.

O. zlecono w kurii przygotowywanie prawnych wniosków dotyczących uzyskania rekompensaty za mienie utracone w czasach PRL-u oraz reprezentowanie na posiedzeniach Komisji Majątkowej interesów około 40 śląskich parafii. Tworzył też listę nieruchomości, jakie Kościół na Śląsku dostał od skarbu państwa. Dariusz O. przyznał, że nie miał doświadczenia prawniczego i zasięgał w tych sprawach opinii osławionego Marka P., kiedyś oficera SB. Wziął też udział w zorganizowanym przez abp. Damiana Zimonia spotkaniu z byłym esbekiem, podczas którego tłumaczył on proboszczom zawiłości związane z odzyskiwaniem majątku. Marek P. w środowisku kościelnym uchodził za cudotwórcę - załatwiał zwrot majątku w najbardziej nawet skomplikowanych sprawach. Prokuratura twierdzi, że P. był tak skuteczny, bo korumpował członków Komisji Majątkowej.

Z informacji "Gazety" wynika, że w 2007 r. Dariusz O. - jako pracownik kurii - coraz mocniej współpracował z Markiem P. Podpisał z nim wtedy umowę, na mocy której za 30 tys. zł miał znaleźć 2 ha ziemi na Śląsku i Opolszczyźnie. Marek P. chciał, aby Komisja Majątkowa przekazała te grunty działającemu przy zakonie albertynek Towarzystwu Pomocy Bezdomnym im. Brata Alberta.

Wszystko wskazuje na to, że Dariusz O. współpracował z Markiem P. za zgodą kurii. Ksiądz Mirosław P., ekonom kurii, przekonywał Dariusza O., żeby podpisał tę umowę.

Dariusz O. wskazywał odtąd na mapach atrakcyjne grunty, sprawdzał warunki zabudowy oraz wynajmował rzeczoznawców, którzy robili wyceny. W niektórych wpisywano, że wyceny sporządzono na potrzeby kurii w Katowicach. Prokuratura twierdzi, że przynajmniej jeden z nich był sfałszowany, a wartość ziemi pięciokrotnie zaniżona. Chodziło o grunty w Zabrzu, które biegły wycenił na 6 mln zł, choć ich faktyczna wartość wynosiła co najmniej 34 mln zł.

Były sztygar przestał współpracować z Markiem P. w 2008 r., kiedy CBA wszczęło śledztwo w sprawie nieprawidłowości w obrocie kościelną ziemią. Wtedy też zwolnił się z kurii. Prawie wszystkie wskazane przez O. ziemie, które Komisja przekazała albertynkom - niemal tysiąc hektarów - od razu kupiła rodzina Jacka D. Pod decyzjami w tej sprawie podpisywał się ksiądz Mirosław P. Ksiądz Mirosław P. nie chciał powiedzieć, dlaczego zatrudnił w kurii byłego sztygara, bliskiego znajomego Jacka D. oraz dlaczego przystał na jego współpracę z Markiem P.

- Jedyne, co mogę powiedzieć, to że będę się za pana żarliwie modlił, bo tego pan potrzebuje - powiedział nam kościelny ekonom.

Jacek D. także nie chciał odpowiedzieć na nasze pytania. - Bo nie mam dostępu do dokumentów, na które pan się powołuje - stwierdził. Potwierdził tylko, że jeden lub dwa razy do roku spotykał się towarzysko z Dariuszem O. Z byłym sztygarem nie udało się nam skontaktować. Podczas rewizji jego domu znaleziono plik pełnomocnictw podpisanych przez proboszczów śląskich parafii, którzy zlecili Markowi P. załatwienie spraw przed Komisją Majątkową.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,10942423,Bedzie_proces_o_nielegalny_handel_koscielna_ziemia.html#ixzz1jAaRLu8k



Przemek

--

"Jarosław Kaczyński w 2011 roku przegrał wszystko co było do przegrania. Po raz szósty z rzędu Polacy wybrali ciepłą wodę w kranie serwowaną przez Donalda Tuska zamiast IV RP obiecywanej przez prezesa PiS. Mało tego - od prezesa odeszli najwierniejsi z wiernych: Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Beata Kempa. Przez 12 miesięcy PiS w żadnym sondażu nie wyprzedziło Platformy Obywatelskiej."

Będzie proces o nielegalny handel kościelną ziemią

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona