Data: 2009-12-30 11:18:24 | |
Autor: flower | |
Bekarty wojny - Tarantino jest chory psychicznie | |
Użytkownik "topek " <topek2000.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:hh8uco$32a$1inews.gazeta.pl...
Pieniądze. Ludzi lubujących się w takich widowiskach (czyli takich, którzy namiętnie oglądali kiedyś ćwiartowania i palenia na stosie na żywo) nigdy nie brakowało. Nazwisko "Tarantino" pozwala jedynie potem dorabiać legendę, że to niby sztuka. -- "Żałuj za dowcipy, synu!" Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII |
|
Data: 2009-12-30 15:17:33 | |
Autor: topek | |
Bekarty wojny - Tarantino jest chory psychicznie | |
flower <flower19737@wp.pl> napisał(a):
Użytkownik "topek " <topek2000.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomościCzyli stawiasz teze, ze fan Quentina zalicza sie do mojego ulubionego podzbioru homo sapiens, a wiec tepych mord, zwalniajacych przy wypadkach, zeby sobie poogladac? Ach chcialo by sie, zeby tak bylo :) topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- |
|
Data: 2009-12-31 11:43:44 | |
Autor: Przemek Budzyński | |
Bekarty wojny - Tarantino jest chory psychicznie | |
flower pisze:
ROTFL. Znaczy się twórcy tego skeczu też są w prostej linii potomkami podziwaczy egzekucji? http://www.youtube.com/watch?v=M1-NpyaOWV0 i ci, których ten skecz bawi - również? |
|
Data: 2009-12-31 13:50:37 | |
Autor: flower | |
Bekarty wojny - Tarantino jest chory psychicznie | |
Użytkownik "Przemek Budzyński" <bat_oczir@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:hhhv8m$h7f$1inews.gazeta.pl... flower pisze:którzy > namiętnie oglądali kiedyś ćwiartowania i palenia na stosie na żywo)nigdy > nie brakowało. Nazwisko "Tarantino" pozwala jedynie potem dorabiaćlegendę, > że to niby sztuka. Nie wiem za specjalnie o co ci chodzi. Po prostu. -- "Żałuj za dowcipy, synu!" Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII |
|
Data: 2009-12-31 18:45:27 | |
Autor: Przemek Budzyński | |
Bekarty wojny - Tarantino jest chory psychicznie | |
flower pisze:
Nie wiem za specjalnie o co ci chodzi. Po prostu. a co tu jest do zgadywania? Zarówno Tarantino jak i Pythoni w skeczu "Salad`s Days" traktują strumienie krwi czysto konwencjonalnie, jako źródło groteski i czarnego humoru. Tarantino po prostu większy nacisk kładzie na groteskę i surrealizm, tyle. |
|
Data: 2010-01-01 20:36:46 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Bekarty wojny - Tarantino jest chory psychicznie | |
Dnia 30.12.2009, o godzinie 11.18.24, na pl.rec.film, flower napisał(a):
Tarantino jest pierdolniety i powinien sie leczyc, bo coz miala dac ta W tym filmie przemocy jest tyle co kot napłakał. Większy nacisk jest położony na budowanie więzi emocjonalnej z bohaterami (nawet tymi pod podłogą). -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2010-01-02 06:17:14 | |
Autor: numbers | |
Bekarty wojny - Tarantino jest chory psychicznie | |
On 1 Sty, 20:36, Habeck Colibretto <hab...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:
Dnia 30.12.2009, o godzinie 11.18.24, na pl.rec.film, flower napisał(a): Musze sie zgodzic. Jestem wrazliwcem i bledne na widok hemoglobiny nawet na celuloidzie ale Bekartow Wojny przesiedzialem bez zmruzenia oka. Nawet slynne rozbijanie czachy pala baseballowa mnie nie ruszylo. Nie wiem jak Tarantino to robi, ale nawet najokrutniejsze sceny w jego wykonaniu najczesciej smierdza absurdem w takim stezeniu, ze nie mozna traktowac tych okropienstw powaznie. Jedyna naprawde okrutna scena to "wycinka" na koncu, ale wydaje mi sie, ze jest to sposob Tarantino na powiedzenie do widowni: "zasmiejcie sie teraz skurwysyny" Co nie zmienia oczywiscie faktu ze Bekarty to film zupelnie niesmieszny ale jego niesmiesznosc wynika z czego innego niz te kilka krwistych scen Większy nacisk jest Cos w tym jest ale musze powiedziec, ze z calego zbioru bohaterow tego filmu losy tytulowej bandy najmniej mnie interesowaly. Nawet tego ich zwariowanego szefa. O wiele wieksza "wiez emocjonalna" czulem z tym glownym wypacykowanym naziolem, uciekinierka-Zydowka, czy nawet tym opijajacym syna szwabem. Co sie stanie z Bekartami, jakos mi kompletnie zwisalo, nawet powodzenie ich misji gdzies tam bylo na boku. Ciekawe. pozdrawiam numbers |
|
Data: 2010-01-02 20:20:39 | |
Autor: Doomin | |
Bekarty wojny - Tarantino jest chory psychicznie | |
Większy nacisk jest Wiez emcjlonalna kojarzy mi sie z empatia, wiec chyba nie do konca sie wyraziles o tym glownym naziolu...? Tak czy siak to najmocniejszy punkt filmu, postaci sa perfekcyjnie zagrane. Do tego okolicznosci w jakich sie znajduja... To wg. mnie jest wlasnie najwazniejsze u Tarantino. Przerysowane, ale nie na tyle, zeby wygladalo jak kompletna bzdura, a na granicy. Tak jak z nawiazaniem do Arki Przymierza :P Nie jest tak brutalnie jak czytalem, w sumie tylko ostatnia scena powoduje, ze mozna sie wzdrygnac. Ale ze postac zasluguje, to dobrze ze tego nie pokazali w niepowazny sposob. |
|