Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Bełkot PiS.

Bełkot PiS.

Data: 2010-05-08 10:55:13
Autor: cirrus
Bełkot PiS.
# Pewnie zaraz rozpocznie się coś co nazywać będziemy kampanią wyborczą. Nie przekonują mnie jednak apele o to, by kandydaci czym prędzej ujawnili swoje programy i podjęli dyskusję o wizjach Polski. Nie interesuje mnie to, bo niby dlaczego miałoby mnie interesować? Co mnie może obchodzić program dla Polski kandydata X czy Y, skoro urząd prezydencki, charakteryzuje się tym w gruncie rzeczy, że niczym się nie charakteryzuje. Miał sporo racji Tusk bodaj mówiąc, że prezydentura to nic innego jak efektowny żyrandol nad głowa i miękki dywan pod butami. I to jest po pierwsze.

Po drugie zaś, no cóż nowego a tym bardziej odkrywczego w sferze wizji prezydentury może mi teraz powiedzieć pan Komorowski, czy nie daj boże Kaczyński? A czy ja tych gości nie znam? Czy po wielokroć nie słyszałem już co mówią, o czym mówią i jakie mają poglądy. Czasami wydaje mi się że chcąc nie chcąc znam ich lepiej niż swoją własną żonę. Czy wizja prezydentury pana Komorowskiego będzie się czymś zasadniczym różniła od wizji prezydentury PO, czy będzie to w jakiś zasadniczy sposób odbiegało od programu PO? No, nie uwierzę w taką przemianę. A pan Kaczyński, osamotniony bliźniak po Katyńskim. Czyż go nie znam na wylot? Czyż nie śni mi się po nocach jego bełkot, będący jednocześnie bełkotem PiS? Cóż Kaczyński może zaproponować coś jakościowo i mentalnie innego, niż jego nieszczęsne odbicie Katyński? O innych kandydatach nawet nie wspominam, bo w ogóle mnie interesuje kim są i o czym myślą. Mam ich w dupie.

Jestem więc gorącym zwolennikiem braku jakiejkolwiek kampanii. Żadnych debat, jeżdżenia po kraju, zawracania dupy i bezsensownego marnotrawienia pieniędzy. Niechaj wybory ograniczą się tylko do dnia 20 czerwca i ewentualnie 4 lipca. To aż nadto by dokonać wyboru. W sytuacji jaka jest, wybory prezydenckie w Polsce są po części konkursem piękności (zawsze były), oraz testem na kondycję psychiczną głównych kandydatów. I jeśli pójdę do urny, to tylko po to, by skutecznie przyczynić się do wyeliminowania wariata. Reszta mnie nie interesuje. #
Ze strony:
http://tiny.pl/htxv7


--
stevep

Data: 2010-05-08 12:51:05
Autor: Rafał Lepudruk
Bełkot PiS.

Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości news:hs3603$d42$1news.vectranet.pl...
# Pewnie zaraz rozpocznie się coś co nazywać będziemy kampanią wyborczą. Nie przekonują mnie jednak apele o to, by kandydaci czym prędzej ujawnili swoje programy i podjęli dyskusję o wizjach Polski. Nie interesuje mnie to, bo niby dlaczego miałoby mnie interesować? Co mnie może obchodzić program dla Polski kandydata X czy Y, skoro urząd prezydencki, charakteryzuje się tym w gruncie rzeczy, że niczym się nie charakteryzuje. Miał sporo racji Tusk bodaj mówiąc, że prezydentura to nic innego jak efektowny żyrandol nad głowa i miękki dywan pod butami. I to jest po pierwsze.

Po drugie zaś, no cóż nowego a tym bardziej odkrywczego w sferze wizji prezydentury może mi teraz powiedzieć pan Komorowski, czy nie daj boże Kaczyński? A czy ja tych gości nie znam? Czy po wielokroć nie słyszałem już co mówią, o czym mówią i jakie mają poglądy. Czasami wydaje mi się że chcąc nie chcąc znam ich lepiej niż swoją własną żonę. Czy wizja prezydentury pana Komorowskiego będzie się czymś zasadniczym różniła od wizji prezydentury PO, czy będzie to w jakiś zasadniczy sposób odbiegało od programu PO? No, nie uwierzę w taką przemianę. A pan Kaczyński, osamotniony bliźniak po Katyńskim. Czyż go nie znam na wylot? Czyż nie śni mi się po nocach jego bełkot, będący jednocześnie bełkotem PiS? Cóż Kaczyński może zaproponować coś jakościowo i mentalnie innego, niż jego nieszczęsne odbicie Katyński? O innych kandydatach nawet nie wspominam, bo w ogóle mnie interesuje kim są i o czym myślą. Mam ich w dupie.

Jestem więc gorącym zwolennikiem braku jakiejkolwiek kampanii. Żadnych debat, jeżdżenia po kraju, zawracania dupy i bezsensownego marnotrawienia pieniędzy. Niechaj wybory ograniczą się tylko do dnia 20 czerwca i ewentualnie 4 lipca. To aż nadto by dokonać wyboru. W sytuacji jaka jest, wybory prezydenckie w Polsce są po części konkursem piękności (zawsze były), oraz testem na kondycję psychiczną głównych kandydatów. I jeśli pójdę do urny, to tylko po to, by skutecznie przyczynić się do wyeliminowania wariata. Reszta mnie nie interesuje. #
Ze strony:
http://tiny.pl/htxv7


-- stevep

Nareszcie jakiś rozsądny głos w dyskusji. Gdyby pominąć rynsztokowe zwroty
bardzo logiczne podejście do tematu wyborów. Też uważam, że wydawanie naszych
pieniędzy na jeżdzenie po Polsce jest okradaniem społeczeństwa. Za te pieniądze
z naszych podatków wydane na nikomu niepotrzebne wybory kolejnego darmozjada
możnaby nakarmić głodujące dzieci w  całej Polsce!

R.L.

Data: 2010-05-08 13:32:22
Autor: Klin
Bełkot PiS
Użytkownik Rafa napisał:
UĹźytkownik "cirrus"<cirrus@tinvalid.kdami.net>  napisał w wiadomości
news:hs3603$d42$1news.vectranet.pl...
# Pewnie zaraz rozpocznie się coś co nazywać będziemy kampanią wyborczą.
Nie przekonują mnie jednak apele o to, by kandydaci czym prędzej ujawnili
swoje programy i podjęli dyskusję o wizjach Polski. Nie interesuje mnie to,
bo niby dlaczego miałoby mnie interesować? Co mnie może obchodzić program
dla Polski kandydata X czy Y, skoro urząd prezydencki, charakteryzuje się
tym w gruncie rzeczy, że niczym się nie charakteryzuje. Miał sporo racji
Tusk bodaj mówiąc, że prezydentura to nic innego jak efektowny żyrandol nad
głowa i miękki dywan pod butami. I to jest po pierwsze.

Po drugie zaś, no cóż nowego a tym bardziej odkrywczego w sferze wizji
prezydentury może mi teraz powiedzieć pan Komorowski, czy nie daj boże
Kaczyński? A czy ja tych gości nie znam? Czy po wielokroć nie słyszałem
już co mówią, o czym mówią i jakie mają poglądy. Czasami wydaje mi się że
chcąc nie chcąc znam ich lepiej niż swoją własną żonę. Czy wizja
prezydentury pana Komorowskiego będzie się czymś zasadniczym różniła od
wizji prezydentury PO, czy będzie to w jakiś zasadniczy sposób odbiegało
od programu PO? No, nie uwierzę w taką przemianę. A pan Kaczyński,
osamotniony bliźniak po Katyńskim. Czyż go nie znam na wylot? Czyż nie śni
mi się po nocach jego bełkot, będący jednocześnie bełkotem PiS? Cóż
Kaczyński może zaproponować coś jakościowo i mentalnie innego, niż jego
nieszczęsne odbicie Katyński? O innych kandydatach nawet nie wspominam, bo
w ogóle mnie interesuje kim są i o czym myślą. Mam ich w dupie.

Jestem więc gorącym zwolennikiem braku jakiejkolwiek kampanii. Żadnych
debat, jeĹźdĹźenia po kraju, zawracania dupy i bezsensownego marnotrawienia
pieniędzy. Niechaj wybory ograniczą się tylko do dnia 20 czerwca i
ewentualnie 4 lipca. To aż nadto by dokonać wyboru. W sytuacji jaka jest,
wybory prezydenckie w Polsce są po części konkursem piękności (zawsze
były), oraz testem na kondycję psychiczną głównych kandydatów. I jeśli
pójdę do urny, to tylko po to, by skutecznie przyczynić się do
wyeliminowania wariata. Reszta mnie nie interesuje. #
Ze strony:
http://tiny.pl/htxv7


--
stevep

Nareszcie jakiś rozsądny głos w dyskusji. Gdyby pominąć rynsztokowe zwroty
bardzo logiczne podejście do tematu wyborów. Też uważam, że wydawanie
naszych
pieniędzy na jeżdzenie po Polsce jest okradaniem społeczeństwa. Za te
pieniądze
z naszych podatkĂłw wydane na nikomu niepotrzebne wybory kolejnego darmozjada
moĹźnaby nakarmić głodujące dzieci w  całej Polsce!

R.L.



    Widać, Ĺźeś tu nowy nie bo rozróşniasz kretynĂłw od paściarzy.

Data: 2010-05-08 13:35:50
Autor: Klin
Bełkot PiS
Użytkownik Klin > napisał:
Użytkownik Rafa napisał:
Użytkownik "cirrus"<cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości
news:hs3603$d42$1news.vectranet.pl...
# Pewnie zaraz rozpocznie się coś co nazywać będziemy kampanią wyborczą.
Nie przekonują mnie jednak apele o to, by kandydaci czym prędzej
ujawnili
swoje programy i podjęli dyskusję o wizjach Polski. Nie interesuje
mnie to,
bo niby dlaczego miałoby mnie interesować? Co mnie może obchodzić
program
dla Polski kandydata X czy Y, skoro urząd prezydencki, charakteryzuje
się
tym w gruncie rzeczy, że niczym się nie charakteryzuje. Miał sporo racji
Tusk bodaj mówiąc, że prezydentura to nic innego jak efektowny
żyrandol nad
głowa i miękki dywan pod butami. I to jest po pierwsze.

Po drugie zaś, no cóż nowego a tym bardziej odkrywczego w sferze wizji
prezydentury może mi teraz powiedzieć pan Komorowski, czy nie daj boże
Kaczyński? A czy ja tych gości nie znam? Czy po wielokroć nie słyszałem
już co mówią, o czym mówią i jakie mają poglądy. Czasami wydaje mi
się że
chcąc nie chcąc znam ich lepiej niż swoją własną żonę. Czy wizja
prezydentury pana Komorowskiego będzie się czymś zasadniczym różniła od
wizji prezydentury PO, czy będzie to w jakiś zasadniczy sposób odbiegało
od programu PO? No, nie uwierzę w taką przemianę. A pan Kaczyński,
osamotniony bliźniak po Katyńskim. Czyż go nie znam na wylot? Czyż
nie śni
mi się po nocach jego bełkot, będący jednocześnie bełkotem PiS? Cóż
Kaczyński może zaproponować coś jakościowo i mentalnie innego, niż jego
nieszczęsne odbicie Katyński? O innych kandydatach nawet nie
wspominam, bo
w ogóle mnie interesuje kim są i o czym myślą. Mam ich w dupie.

Jestem więc gorącym zwolennikiem braku jakiejkolwiek kampanii. Żadnych
debat, jeżdżenia po kraju, zawracania dupy i bezsensownego
marnotrawienia
pieniędzy. Niechaj wybory ograniczą się tylko do dnia 20 czerwca i
ewentualnie 4 lipca. To aż nadto by dokonać wyboru. W sytuacji jaka
jest,
wybory prezydenckie w Polsce są po części konkursem piękności (zawsze
były), oraz testem na kondycję psychiczną głównych kandydatów. I jeśli
pójdę do urny, to tylko po to, by skutecznie przyczynić się do
wyeliminowania wariata. Reszta mnie nie interesuje. #
Ze strony:
http://tiny.pl/htxv7


--
stevep

Nareszcie jakiś rozsądny głos w dyskusji. Gdyby pominąć rynsztokowe
zwroty
bardzo logiczne podejście do tematu wyborów. Też uważam, że wydawanie
naszych
pieniędzy na jeżdzenie po Polsce jest okradaniem społeczeństwa. Za te
pieniądze
z naszych podatków wydane na nikomu niepotrzebne wybory kolejnego
darmozjada
możnaby nakarmić głodujące dzieci w całej Polsce!

R.L.



Widać, żeś tu nowy nie bo rozróżniasz kretynów od paściarzy.

   A w tym wypadku pomogę Ci to jeden i drugi.

Data: 2010-05-08 13:38:07
Autor: u2
Bełkot PiS
W dniu 2010-05-08 13:32, Klin > pisze:

   Widać, żeś tu nowy nie bo rozróżniasz kretynów od paściarzy.

Jaki nowy, to kolejny troll z bandy oszustów ze zmienionym nickiem :)

Data: 2010-05-08 15:19:14
Autor: Tomy M.
Bełkot PiS.
  Trzeba mieć nasrane aby nie mając nic
do powiedzenia prowadzić bloga:
http://tiny.pl/htxv7

aż chce się krzyknać... do szkoły matoły!

Tomy M.

Bełkot PiS.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona