Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Benedykt XVI powinien kiedys zostać świetym

Benedykt XVI powinien kiedys zostać świetym

Data: 2009-12-25 17:17:47
Autor: sofu
Benedykt XVI powinien kiedys zostać świetym
Jeżeli ktoś zasługuje na świetość w KRK (w przyszłości) to moim zdaniem
Benedykt XVI (obecny papież), a nie Pius XII ktory bez wątpienia służył
szatanowi.
Nie chce teraz uzasadniać dla czego tak uważam.


sofu

Data: 2009-12-25 13:23:59
Autor: Mariusz Merta
pitolicie hipolicie...
j.w.
zawsze uważałem, że na wikipedię trzeba uważać...
ale dzisiaj poczytałem w niej na temat Piusa XII
proszę poczytać, gdyby pan miał uwagi, to zawsze może je pan umieścić
w w/w
wikipedii i na niniejszej liście...
cała rzecz w tym, że Pius XII 24/12/1945 roku wyraźnie nazwał i
pokazał zło komunizmu
więc czerwona swołocz mu tego nie zapomniała...
pozastej pytanie, dlacze Golda Meir, minister sprawa zagranicznych
powiedział to co powiedziała na wieść o jego śmierci...
no i dlaczego naczelny rabin Rzymu pod jego wpływem przeszedł na
katolicyzm ?
pewnie to was zaboli towarzyszu...ale lata mi to
Mariusz Merta

Data: 2009-12-26 15:50:41
Autor: BarnabaRudge
pitolicie hipolicie...

Użytkownik "Mariusz Merta" <gumisiu1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:5cd9cabb-2771-452f-8e24-6bf82c27adf926g2000yqo.googlegroups.com...
j.w.
zawsze uważałem, że na wikipedię trzeba uważać...
ale dzisiaj poczytałem w niej na temat Piusa XII
proszę poczytać, gdyby pan miał uwagi, to zawsze może je pan umieścić
w w/w
wikipedii i na niniejszej liście...
cała rzecz w tym, że Pius XII 24/12/1945 roku wyraźnie nazwał i
pokazał zło komunizmu
więc czerwona swołocz mu tego nie zapomniała...
pozastej pytanie, dlacze Golda Meir, minister sprawa zagranicznych
powiedział to co powiedziała na wieść o jego śmierci...
no i dlaczego naczelny rabin Rzymu pod jego wpływem przeszedł na
katolicyzm ?
pewnie to was zaboli towarzyszu...ale lata mi to
Mariusz Merta

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Poczytaj sobie moherowy towarzyszu o twoim faszystowskich antykomunistach


Pius XII - czarny papież !!!
 napisany: Pią Czer 26, 2009 (10:31)
Kiedy ambasador francuski przy Stolicy Apostolskiej, F. Charles Roux
prosił papieża, aby publicznie potępił zbrodnie hitlerowskie, Pius XII
niezmiennie odpowiadał: "To niepotrzebne, zbędne, niewłaściwe."
Natomiast gdy pokazywał papieżowi wycinki prasowe na temat okrucieństw
niemieckich, papież bezczelnie poradził mu, aby przestał czytać
gazety.

Minister spraw zagranicznych, Józef Beck pisał o przedwojennej
inicjatywie papieskiego nuncjusza w Polsce: "Za namową monsignore
Orsenigo, nuncjusza w Berlinie, papież przesłał mi za pośrednictwem
monsignore Cortesi poufne pismo, w którym radził, aby Polska
zaofiarowała korzystne warunki mniejszości niemieckiej w Polsce.."
Natomiast wiceminister Szembek, twierdził, że nuncjusz Cortesi
otrzymał od Piusa XII polecenie nakłonienia Polski do oddania Gdańska,
Niemcom. Niestety, dopiero po wrześniowej tragedii unaoczniły się
Beckowi skutki polityki Watykanu wobec Polski: "Uświadomiłem sobie
zbyt późno, że w polityce zagranicznej realizowaliśmy cele Kościoła
katolickiego. Należało prowadzić politykę przyjaźni z Rosją Radziecką
i w żadnym wypadku nie popierać Hitlera.."
Polska

W roku 1927 abp Teodorowicz zachwycając się przywódcą faszystowskich
Włoch, pisał: "Jest to człowiek opatrznościowy nie tylko dla swej
ojczyzny, ale i dla obecnego powojennego świata... Jego szlachetną i
czystą ambicją jest naród swój wielkim uczynić, mówiąc słowami poety,
chciałby on nim cały świat zadziwić."

W 1936 roku, "Przegląd Powszechny" piórem jezuity Pawelskiego,
zauważa: "Jest u nas wiele sympatii dla faszyzmu z powodu imponującej
dynamiki narodu włoskiego w okresie rządów Mussoliniego." W
październikowym "Przeglądzie..." z roku 1936: "Niemcy w złamaniu
bolszewizmu odegrać mogą wielką rolę, -- pisał jezuita Rostworowski --
że do tej roli wyraźnie się gotują, to zdaje się wątpliwości nie
ulegać." "Namiętne manifesty kanclerza Hitlera, -- zachwycał się
jezuita Kosibowicz -- płomienne występy jego podkomendnych, Goebbelsa
czy Rosenberga, wspólny chór niemieckiej prasy, tworzą w świecie
przekonanie, iż krystalizacyjna oś antykomunistycznego frontu biegnie
dziś przede wszystkim przez Berlin". Tenże "Przegląd Powszechny" w
grudniowym numerze pieje ku chwale faszyzmu: "W istocie rzeczy tak
zwany faszyzm jest tym zabiegiem leczniczym, który narody, wiedzione
instynktem samozachowawczym, zastosują przeciwko zarazie komunizmu."

Ks. prof. Pastuszka, członek Opus Dei, jeszcze w roku 1939 nie
dostrzegał chyba nadchodzącej tragedii Europy. W "Ateneum
Kapłańskim" [_4_], Pastuszka apoteozuje hitlerowski faszyzm:
"Dzisiejsza III Rzesza reprezentuje nie tylko określony ustrój
polityczny. Ona podjęła tytaniczną próbę realizacji wielkich idei,
które mają przynieść odrodzenie ludzkości. Przeciwstawiając się
międzynarodowemu komunizmowi, umocniły swą pozycję polityczną.
Zajmując postawę antykomunistyczną, narodowy socjalizm niemiecki
przyczynił się do powstrzymania niebezpieczeństwa bolszewizmu dla
Europy. Pod tym względem zasłużył się całej ludzkości." Istotnie,
"narodowy socjalizm niemiecki" zasłużył się ludzkości..

Pius XII był poinformowany przez Hitlera o terminie napaści na Polskę.
Co prawda ostatecznym celem ekspansji niemieckiej był ZSRR, ale wpierw
należało powalić Polskę. Kler nie zajął jednoznacznej postawy wobec
zaistniałej sytuacji we wrześniu 1939r. Skala zachowań rzymskiego
duchowieństwa wahała się między udziałem w walce z okupantem, aż do
jawnego wysługiwania się hitlerowcom, nie wyłączając zdrady.
Pozytywnych zachowań można się dopatrzyć w większości u kleru niższego
szczebla.

Jeszcze bohaterska Warszawa broniła się, a już 13 września 1939 r.,
biskup śląski, Stanisław Adamski, wydaje do swoich parafian odezwę w
języku niemieckim: "Mili chrześcijanie! Współpracujcie uczciwie z
władzami niemieckimi. Dopilnujcie jak dobrzy chrześcijanie i obywatele
wszystkich ustaw i rozporządzeń niemieckich władz wojskowych i
cywilnych. Zajmijcie się spokojnie waszą pracą domową. Ufajcie
bezwzględnie organom mianowanym w waszej gminie przez władze
niemieckie." Aby Niemcy docenili jego gorliwość, Adamski znosi
liturgię, kazania oraz śpiewy w języku polskim, i nawołuje do
podpisywania volkslisty.

Podobną postawę przyjął biskup ordynariusz kielecki, Czesław
Kaczmarek. "Wzywam was, -- nawoływał wiernych -- abyście okazali się
posłuszni względem władz administracyjnych we wszystkim, co się nie
sprzeciwia sumieniu katolickiemu." W liście z maja 1940 r. ostrzegał:
"W społeczeństwie musi być ład i porządek. Nie wolno nam nakłaniać
ucha na podszepty podejrzanych ludzi, gdyby usiłowali wciągnąć
społeczeństwo nasze, zwłaszcza młodzież, do nieobliczalnej
konspiracyjnej akcji." Niedługo po ogłoszeniu tych "patriotycznych"
listów, biskupi Kaczmarek, Lorek i Kubina, złożyli wizytę na Wawelu,
Hansowi Frankowi. Za swoje "zasługi" dla hitlerowców, Kaczmarek był
sądzony po wojnie i skazany na kilkuletnią karę więzienia. W roku 1953
zeznał przed Sądem wojskowym: "..moje listy pasterskie, te z końca
1939 r., i następne (..) wzywały do pracy fizycznej, do uległości
względem zarządzeń władz okupacyjnych. Wskazania te niewątpliwie
pomagały Niemcom." Z jego dalszych wyjaśnień wynika, że postępował
zgodnie z zaleceniami Stolicy Apostolskiej.

Sandomierski biskup, Jan Lorek nie tylko nawoływał do posłuszeństwa
wobec okupanta, ale apelował do wiernych, aby zgłaszali się na roboty
do Rzeszy.

Siedlecki hierarcha, bp Sokołowski zawieszał w czynnościach
kapłańskich tych księży, którzy w jego ocenie mało z siebie dawali w
służbie okupantowi.

Ksiądz Kruszyński, administrator diecezji lubelskiej, ogłosił w "Nowym
Głosie Lubelskim" (28 lutego 1943) tekst, wzywając do walki ze
Związkiem Radzieckim. Dla niego motywacją było "stanowisko Stolicy
Apostolskiej" oraz encyklika Piusa XI "O walce przeciwko
komunizmowi".

Jak instrumentalnie traktował papież Pius XII posłannictwo Kościoła
świadczy o tym wypowiedź Hitlera do najbliższych współpracowników z
października 1940r.: "Polakom nie będzie wolno podnieść się na wyższy
poziom, ponieważ staliby się natychmiast komunistami. Dlatego jest
rzeczą zupełnie właściwą, ażeby Polska zachowała swój katolicyzm.
Księża powinni trzymać Polaków w głupocie i ciemnocie, co zupełnie
odpowiada naszym interesom". Przyszłość pokazała, że Hitler nie mylił
się..

30 września 1939 Pius XII przyjął na audiencji przedstawicieli polonii
włoskiej, proszących chociaż o moralne wsparcie Polski. Papież
odpowiedział im w języku niemieckim: "Nie mówię wam, żebyście osuszyli
łzy. Polska nie chce umierać. I tak jak kwiaty waszej ziemi, które
oczekują pod grubą warstwą śniegu delikatnego powiewu wiosennego, tak
samo wy powinniście czekać godziny niebieskiego pocieszenia." Aż tyle
miał do powiedzenia polskiej delegacji Pius XII.

Tuż przed marszem na Wschód, generał jezuitów, Ledóchowski
Włodzimierz, hrabia (1866-1942) [_5_] prowadził rozmowy o współpracy
zakonu jezuitów z hitlerowskim wywiadem, które służyły przygotowaniom
do wojny przeciwko ZSRR. O tym "czarnym papieżu" pisał wysoki oficer
gestapo, Wilhelm Hoettl (Walter Hagen): "Już w roku 1940 grupa
uczestników niemieckiego wywiadu podjęła pierwszą próbę, mającą na
celu skłonienie Watykanu do pośrednictwa pomiędzy Niemcami a
mocarstwami zachodnimi.. Pełnym zrozumienia rzecznikiem tych planów
był generał zakonu jezuitów, hrabia Włodzimierz Halka von
Ledóchowski."

Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój
wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał, ją za "walkę
interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył
ludzkość."

Kiedy Watykan konstruował plany zawarcia pokoju między Niemcami i
Anglikami, pełnomocnik Piusa XII, jezuita o. Leiber przygotował
dokument, w którym zawarto warunki porozumienia. Punkt piąty
przewidywał: "Nie wchodzi również w rachubę zmiana granic zachodnich
Niemiec, natomiast granica niemiecko-polska musi w zasadzie odpowiadać
niemieckiej granicy wschodniej z roku 1914.." Zgodnie z punktem
widzenia Watykanu, mającego na uwadze interes III Rzeszy, należało
wrócić do granic, w których Poznań i Toruń należą do Niemiec.

Po dojściu Hitlera do władzy, Watykan był pierwszym, który zawarł
międzynarodową umowę z Niemcami, podpisując 20 lipca 1933 r.,
konkordat. [_8_] Katolicki historyk d'Arcon krótko scharakteryzował to
wydarzenie: "Watykan był pierwszym państwem, które przez zawarcie
układu z Hitlerem legalizowało jego podpis." Natomiast o znaczeniu
konkordatu dla Hitlera pisał niemiecki abp Groeber: "Konkordat był ze
stanowiska polityki zagranicznej i wewnętrznej pierwszym poważnym
układem międzynarodowym zawartym z nową Rzeszą, co zostało uznane za
moralny sukces partii hitlerowskiej."

28 marca 1933 zebrani w Fuldzie u grobu św. Bonifacego biskupi
niemieccy, apelowali do wiernych, aby okazali "szacunek, posłuszeństwo
i wierność prawnie ustanowionej władzy." [_9_] Tego samego dnia Hitler
oświadczył, że papiestwo to "niezachwiany fundament moralności.
Dlatego obowiązkiem naszym jest utrzymywanie i rozwijanie przyjaznych
stosunków ze Stolicą Apostolską."

Artykuł 16 konkordatu zawierał treść przysięgi na wierność III Rzeszy,
którą mieli składać niemieccy biskupi. Natomiast art. 30 nakładał na
duchownych obowiązek odprawiania po niedzielnych mszach modłów za
pomyślność Niemiec hitlerowskich.

Istniała tajna zmowa między Hitlerem a Piusem XII odnośnie niemieckiej
agresji na ZSRR. Rola papieża w tym porozumieniu polegała "tylko" na
milczeniu wobec napaści, jak i nie wzywaniu katolików do oporu, a
wręcz przeciwnie: mobilizowaniu ich do antyradzieckiej krucjaty!

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Data: 2009-12-26 08:35:07
Autor: Mariusz Merta
to dlaczego swoich "rewelacji" nie wpisze pan do wikipedii ?
a za parę lat zostaną otwarte archiwa watykańskie...
piszesz pan o tym że podpisano konkrdat w 1933 roku
zapomina pan o drobiazgu..."nikt wtedy nie miał pojęcia o planach
tego socjalisty"
np. Churchill pisał o hitlerze w 1938 roku z uznaniem
a Chamberlain do końca głaskał hitlera...
oczywiście, jakoś dziwnie zapomina się o "przyjaźni niemiecko
radzieckiej"
która pozwoliła obydwu zbójom rozpcząć wojnę...
obawiam się że musi pan jeszcze sporo się douczyć gdyż odnoszę
wrażenie że yntelektem
dorównuje pan dickensonowskiej postaci z której wziął pan swój
nickname...
tedy myślenia i kojarzenia faktów nie będę od pana wymagał
z bolszewickim (wg pana cyca) pozdrowieniem
Szczęść Boże

Mariusz Merta

Data: 2009-12-26 19:00:47
Autor: sofu
to dlaczego swoich "rewelacji" nie wpisze pan do wikipedii ?

Użytkownik "Mariusz Merta" <gumisiu1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:c6aaf83d-3a3c-400b-9b73-a4bd047956b026g2000yqo.googlegroups.com...
a za parę lat zostaną otwarte archiwa watykańskie...
piszesz pan o tym że podpisano konkrdat w 1933 roku
zapomina pan o drobiazgu..."nikt wtedy nie miał pojęcia o planach
tego socjalisty"
np. Churchill pisał o hitlerze w 1938 roku z uznaniem
a Chamberlain do końca głaskał hitlera...
oczywiście, jakoś dziwnie zapomina się o "przyjaźni niemiecko
radzieckiej"
która pozwoliła obydwu zbójom rozpcząć wojnę...
obawiam się że musi pan jeszcze sporo się douczyć gdyż odnoszę
wrażenie że yntelektem
dorównuje pan dickensonowskiej postaci z której wziął pan swój
nickname...
tedy myślenia i kojarzenia faktów nie będę od pana wymagał
z bolszewickim (wg pana cyca) pozdrowieniem
Szczęść Boże

Mariusz Merta

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Czy kazdy moher jest głupi? Widac, ze tak!
Mieszasz fakty i ludzi. Chembrelain mierny przegrany i żałosny polityk
musiał sie podac do dymisji i dzis jest kojarzony z Monachium.
Anglicy chca o nim zapomnieć. Churchil walczył z Hitlerem do zwycieskiego
konca.
Stalin, szojusznik Hitlera.w koncu go poznał na własnej skórze. Toczył z nim
bój i wygrał.  Ale tego do cna skompromitowanego ucznia Belzebuba chca
zrobic ŚWIĘTYM!  On jeszcze po wojnie- hekatombie wstawiał sie za
zbrodniarzami hitlerowskimi.
Kumasz cos moherowy pajacu czy nic nie dociera do twojego zakutego łba?

Poczytaj sobie moher:
-- --
Watykan a droga ucieczki nazistowskich zbrodniarzy
Po upadku hitlerowskiej Rzeszy i wybuchu zimnej wojny okazało się nagle, że
istnieją rządy i instytucje, którym zależy na udzieleniu pomocy esesowskim
zbrodniarzom. Widać więc, że wiele dróg prowadzi do organizacji ODESSA.
Jedna z tych dróg wiodła przez Rzym, popularny cel pielgrzymek uciekających
nazistów. 15 maja 1947 roku urzędnik amerykańskich służb bezpieczeństwa
Vincent La Vista w ściśle tajnym raporcie poinformował Waszyngton, że
Watykan jest "największą pojedynczą organizacją uwikłaną w nielegalną
emigrację", pomaga bowiem ludziom bez względu na ich przekonania polityczne,
"o ile tylko są oni antykomunistami i wyznania katolickiego". La Vista
wymienia szereg organizacji katolickich, które pomagały nielegalnym
wychodźcom, w tym austriacki i chorwacki komitet pomocy, ale również
organizacje łotewskie, polskie, rumuńskie i inne. Faktem jest jednak, że
zbrodniarze tacy jak Adolf Eichmann uciekli do Ameryki Południowej via Rzym.
Niektórzy hierarchowie kościelni pomagali jednak nazistom w pełni świadomie,
we współpracy z misternie utkaną siecią. Jakiekolwiek sukcesy w szmuglowaniu
nazistów może odnotować na swym koncie ODESSA - jej mit nie może się równać
z dokonaniami Kościoła katolickiego w tym względzie.
Siłą napędową w tej sieci był austriacki biskup doktor Alois Hudal, rektor
seminarium duchownego Collegio Teutonico przy Santa Maria dell'Anima,
kościele narodowym dla wiernych mówiących językiem niemieckim. "Uciekłem 30
maja 1948 roku z aresztu śledczego w Linzu - opowiadał komendant obozu
koncentracyjnego Franz Stangl przeprowadzającej z nim wywiad Gitta Sereny. -
Potem dowiedziałem się, ze biskup Hudal w Watykanie pomaga katolickim
oficerom SS, pojechałem więc do Rzymu". Stangl był komendantem w obozach
zagłady w Sobiborze i Treblince, gdzie zamordowano 900000 ludzi. Po upadku
Trzeciej Rzeszy schronił się jako cywil w małej austriackiej wiosce i tam
Rozpoznany jako esesman - został ujęty przez Amerykanów. Nie mówiono wtedy o
ludobójstwie w Treblince i chyba Amerykanie nie zorientowali się, kto wpadł
im w ręce. Nie wiadomo, w jaki sposób Stangl zdołał zbiec z więzienia i
przedostać się do Włoch. Simon Wiesenthal jest przekonany, że dokumenty
otrzymał od ODESSY. W Rzymie Stangl nawiązał kontakt z biskupem Hudalem.
"Biskup wszedł do pokoju, w którym czekałem, podał mi obie ręce i
powiedział: >>Zapewne pan Stangl? Poznałem pana!<<". Biskup Hudal zaoferował
mu mieszkanie w Rzymie, a także paszport Czerwonego Krzyża i wizę wjazdową
do Syrii, jak również pracę w Damaszku i bilet na statek. Dzięki temu Stangl
wyemigrował do Syrii, a w końcu osiedlił się w Brazylii. Dopiero w 1967 roku
został wydany władzom RFN, które skazały go na dożywotnie więzienie.
Jako zdeklarowany sympatyk nazistów, biskup uroił sobie coś w rodzaju
"chrześcijańskiego narodowego socjalizmu", a opublikowaną w roku 1936
książkę 'Die Grundlagen des Nationalsozialismus' (podstawy narodowego
socjalizmu) zadedykował >>Siegfriedowi niemieckiej wielkości<<, czyli samemu
Hitlerowi. Sekcją austriacką papieskiej komisji PCA kierował Hudal, który
pomagał wszystkim osobom mówiącym po niemiecku, a zwłaszcza wstawiał się za
nazistami więzionymi na terenie Włoch. "Brunatny biskup" postawił sobie za
cel wspieranie Niemców będących w rękach aliantów. W swoich pamiętnikach
chwalił się, że udzielił pomocy byłemu gubernatorowi "okręgu Galicja", który
podczas wojny był postrachem okupowanego Lwowa: "W rzymskim szpitalu Santo
Spirito zmarł na moich rękach, pocieszany przeze mnie do ostatniej chwili,
wicegubernator Polski, Generalleutnant i Sturmbannführer SS, baron von
Wächter, poszukiwany wszędzie przez aliantów i Żydów. Podczas gdy jego szef,
gubernator generalny Hans Frank, został powieszony w Norymberdze, Wächter -
między innymi dzięki wzruszającej i bezinteresownej pomocy ze strony
włoskich duchownych - ukrywał się przez kilka miesięcy pod zmienionym
nazwiskiem w Rzymie, dopóki nie został otruty".
Korzystając z pomocy "sieci klasztorów" uciekły do Ameryki Łacińskiej setki
esesmanów, wśród nich kilku najcięższych zbrodniarzy wojennych. Poszukiwany
na całym świecie Adolf Eichmann uciekł w 1950 roku dzięki pomocnej dłoni -
jak potem zeznał - "pewnego ojca franciszkanina w Genui, który załatwił mi
paszport uchodźcy na nazwisko Ricardo Klementa oraz wizę wjazdową do
Argentyny". Prawdopodobnie był to węgierski zakonnik Edoardo Dömöter z
parafii San Antonio w Genui, w tych sprawach bliski współpracownik biskupa
Hudala. Esesman Walter Kutschmann, winien zamordowania tysięcy Żydów w
Polsce i licznych deportacji z Francji, zdołał zbiec w 1948 roku, w czym
pomógł mu hiszpański zakon karmelitów. Przebrany za mnicha Kutschmann uciekł
przez Hiszpanię do Argentyny. Walter Rauff zbiegł - prawdopodobnie przy
pomocy metropolity genueńskiego Siri - do Syrii. Także Hauptsturmführer
Erichn Priebke otrzymał od Papieskiej Komisji Niesienia Pomocy swoje nowe
dokumenty osobiste na nazwisko Otto Pape, które umożliwiły mu otrzymanie
paszportu Czerwonego Krzyża. "Ze swoim paszportem nie mogłem przecież
podróżować - wyznał potem - dlatego biskup Hudal pomógł mi w Watykanie,
dając paszport Czerwonego Krzyża in blanco". Priebke, najbliższy
współpracownik szefa gestapo w Rzymie, uczestniczył 24 marca 1944 roku w
masakrze w jaskiniach Ardeatyńskich pod Rzymem. Ofiarami tej największej
zbrodni nazistowskiej na włoskiej ziemi było 335 cywilów, którzy zostali
zabici przez esesmanów strzałami w tył głowy.
Nie wyklucza się, że pomoc ze strony Kościoła umożliwiła też ucieczkę
Josefowi Mengele oraz Aloisowi Brennerowi, najlepszemu ze "specjalistów"
Eichmanna do spraw deportacji Żydów.
W swoich pamiętnikach Hudal napisał z dumą, że po 1945 roku "poświęcił całą
swoją działalność charytatywną głównie byłym funkcjonariuszom
narodowosocjalistycznym i faszystowskim, zwłaszcza tak zwanym zbrodniarzom
wojennym i dzięki fałszywym papierom uchronił ich przed ciemiężycielami,
pomagając uciec do szczęśliwszych krajów".

W obliczu tak jednoznacznych dowodów pytanie o to, czy papież Pius XII był w
pełni informowany o całej akcji, jest nie tylko zbędne, ale też całkowicie
naiwne.
Hitlerowski as lotnictwa Hans-Ulrich Rudel pisał z Argentyny pełen
wdzięczności: "Byli tacy, którzy w przebraniu zakonnym wędrowali przez Alpy
od klasztoru do klasztoru. Ludzie mają różny stosunek do katolicyzmu, ale
to, co w tamtych latach uczynił Kościół, a zwłaszcza, co uczyniły pewne
wybitne jednostki spośród hierarchów kościelnych, ratując przed pewną
śmiercią wartościową część naszego narodu, nie może pójść w zapomnienie!".

Dodam od siebie, że istotnie, świat nie powinien zapomnieć o owych
poplecznikach nazistowskich zbrodniarzy.
-- -- -- -- --

Benedykt XVI powinien kiedys zostać świetym

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona