|
Data: 2010-07-08 23:21:58 |
Autor: Wojciech 'Wheart' Penar |
Beskid Niski, Bieszczady - gdzie z przyczepką |
Witam!
Powoli zaczynam myśleć o urlopie. Plan prosty - samochód, dwa rowery,
przyczepka dla PoWojtka, strategia: gdzieś dojechać, zostawić
blaszaka na parkingu, rowerami na szlak z Malcem na "haku", potem
powrót do samochodu (najlepiej nie po własnych śladach) i do bazy.
Niestety, wiele bieszczadzkich szlaków rowerowych prowadzi drogami
publicznymi, a nowelizacja dopuszczająca targanie dzieci w przyczepkach
po drogach publicznych utknęła w szale wyborczym, inna sprawa, że
targanie malucha asfaltem bieszczadzką obwodnicą do przyjemnych rzeczy
raczej nie należy.
W związku z powyższym potrzebuję kilku pomysłów na wycieczki w rejonie
Beskidu Niskiego i Bieszczad (baza w rejonie Rymanowa). Dystans rzędu
20-50km, przewyższenie przy takich dystansach i osiąganych prędkościach
jest właściwie drugorzędne - zakładamy, że podjazdy mają nie wymagać
wpychania "zestawu" na długich odcinkach, za ciągnik robi góral.
Przyczepka (i Pasażer) mają swoje prawa - droga musi być w miarę równa,
dość szeroka by zmieścił się wózek (odpadają kamieniste i poprzecinane
korzeniami singletracki, głębokie koleiny itp.). Fajnie by były jakieś
polanki gdzie można malca serwisować, poleżeć i się pobyczyć.
Przy okazji - ma ktoś informacje na temat podejścia Słowaków do
turystyki rowerowej (kaski, kamizelki, dopuszczenie przyczepek
rowerowych z dziećmi do ruchu po drogach publicznych bądź całkowity
zakaz stosowania).
No i ewentualnie jakieś uwagi, co się może przydać, o czym pamiętać,
co podrasować :)
Pozdrawiam
Wojtek
|
|
|
Data: 2010-07-09 07:26:30 |
Autor: PeJot |
Beskid Niski, Bieszczady - gdzie z przyczepką |
Wojciech 'Wheart' Penar pisze:
Witam!
Powoli zaczynam myśleć o urlopie. Plan prosty - samochód, dwa rowery,
przyczepka dla PoWojtka, strategia: gdzieś dojechać, zostawić
blaszaka na parkingu, rowerami na szlak z Malcem na "haku", potem
powrót do samochodu (najlepiej nie po własnych śladach) i do bazy.
Niestety, wiele bieszczadzkich szlaków rowerowych prowadzi drogami
publicznymi, a nowelizacja dopuszczająca targanie dzieci w przyczepkach
po drogach publicznych utknęła w szale wyborczym, inna sprawa, że
targanie malucha asfaltem bieszczadzką obwodnicą do przyjemnych rzeczy
raczej nie należy.
W związku z powyższym potrzebuję kilku pomysłów na wycieczki w rejonie
Beskidu Niskiego i Bieszczad (baza w rejonie Rymanowa). Dystans rzędu
20-50km, przewyższenie przy takich dystansach i osiąganych prędkościach
jest właściwie drugorzędne - zakładamy, że podjazdy mają nie wymagać
wpychania "zestawu" na długich odcinkach, za ciągnik robi góral.
Przyczepka (i Pasażer) mają swoje prawa - droga musi być w miarę równa,
dość szeroka by zmieścił się wózek (odpadają kamieniste i poprzecinane
korzeniami singletracki, głębokie koleiny itp.). Fajnie by były jakieś
polanki gdzie można malca serwisować, poleżeć i się pobyczyć.
Mission impossible. Albo gładki asfalt + duży ruch kołowy, albo zerowy ruch kołowy i drogi gruntowe. Na szybko i z głowy to w Bieszczadach droga gruntowa Rzepedź - Smolnik ( po drodze kilka brodów, z przyczepką może być ciekawie ), droga *publiczna* Cisna - Roztoki ( małe zoo w trakcie ), gruntówka Smolnik - Łupków - N.Łupków ( schronisko Wesołe Szwejkowo może się przydać ). Wydaje mi się że z przyczepką dało by się poturlać z Woli Michowej w kierunku Balnicy. Więcej bez mapy pod ręką nie przychodzi mi do głowy.
Przy okazji - ma ktoś informacje na temat podejścia Słowaków do
turystyki rowerowej (kaski, kamizelki, dopuszczenie przyczepek
rowerowych z dziećmi do ruchu po drogach publicznych bądź całkowity
zakaz stosowania).
No i ewentualnie jakieś uwagi, co się może przydać, o czym pamiętać,
co podrasować :)
Pozdrawiam
Wojtek
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
|
|
|
Data: 2010-07-09 01:46:55 |
Autor: tadek |
Beskid Niski, Bieszczady - gdzie z przyczepką |
On 9 Lip, 07:26, PeJot <Pe...@o2.pl> wrote:
Wojciech 'Wheart' Penar pisze:
> Witam!
> Powoli zaczynam myśleć o urlopie. Plan prosty - samochód, dwa rowery,
> przyczepka dla PoWojtka, strategia: gdzieś dojechać, zostawić
> blaszaka na parkingu, rowerami na szlak z Malcem na "haku", potem
> powrót do samochodu (najlepiej nie po własnych śladach) i do bazy..
> Niestety, wiele bieszczadzkich szlaków rowerowych prowadzi drogami
> publicznymi, a nowelizacja dopuszczająca targanie dzieci w przyczepkach
> po drogach publicznych utknęła w szale wyborczym, inna sprawa, że
> targanie malucha asfaltem bieszczadzką obwodnicą do przyjemnych rzeczy
> raczej nie należy.
> W związku z powyższym potrzebuję kilku pomysłów na wycieczki w rejonie
> Beskidu Niskiego i Bieszczad (baza w rejonie Rymanowa). Dystans rzędu
> 20-50km, przewyższenie przy takich dystansach i osiąganych prędkościach
> jest właściwie drugorzędne - zakładamy, że podjazdy mają nie wymagać
> wpychania "zestawu" na długich odcinkach, za ciągnik robi góral.
> Przyczepka (i Pasażer) mają swoje prawa - droga musi być w miarę równa,
> dość szeroka by zmieścił się wózek (odpadają kamieniste i poprzecinane
> korzeniami singletracki, głębokie koleiny itp.). Fajnie by były jakieś
> polanki gdzie można malca serwisować, poleżeć i się pobyczyć.
Mission impossible. Albo gładki asfalt + duży ruch kołowy, albo zerowy
ruch kołowy i drogi gruntowe. Na szybko i z głowy to w Bieszczadach
droga gruntowa Rzepedź - Smolnik ( po drodze kilka brodów, z przyczepką
może być ciekawie ), droga *publiczna* Cisna - Roztoki ( małe zoo w
trakcie ), gruntówka Smolnik - Łupków - N.Łupków ( schronisko Wesołe
Szwejkowo może się przydać ). Wydaje mi się że z przyczepką dało by się
poturlać z Woli Michowej w kierunku Balnicy. Więcej bez mapy pod ręką
nie przychodzi mi do głowy.
> Przy okazji - ma ktoś informacje na temat podejścia Słowaków do
> turystyki rowerowej (kaski, kamizelki, dopuszczenie przyczepek
> rowerowych z dziećmi do ruchu po drogach publicznych bądź całkowity
> zakaz stosowania).
> No i ewentualnie jakieś uwagi, co się może przydać, o czym pamiętać,
> co podrasować :)
> Pozdrawiam
> Wojtek
--
P. Jankisz
O rowerach:http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem- Ukryj cytowany tekst -
- Pokaż cytowany tekst -
* Cisna - Roztoki - mocno pod górę
Raczej radzę Beskid Niski np okolice Krempnej- drogi asfaltowe przy
minimalnym ruchu samochodów
|
|
|
Data: 2010-07-09 15:54:57 |
Autor: PeJot |
Beskid Niski, Bieszczady - gdzie z przyczepką |
tadek pisze:
* Cisna - Roztoki - mocno pod górę
Chyba na Przełęcz pod Roztokami. Do samych Roztok jest płasko, a i położono nowy asfalt.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
|
|
|
Data: 2010-07-09 12:22:26 |
Autor: KuFeL |
Beskid Niski, Bieszczady - gdzie z przyczepką |
W dniu 2010-07-08 23:21, Wojciech 'Wheart' Penar pisze:
Witam!
Powoli zaczynam myśleć o urlopie. Plan prosty - samochód, dwa rowery,
przyczepka dla PoWojtka, strategia: gdzieś dojechać, zostawić
blaszaka na parkingu, rowerami na szlak z Malcem na "haku", potem
powrót do samochodu (najlepiej nie po własnych śladach) i do bazy.
Niestety, wiele bieszczadzkich szlaków rowerowych prowadzi drogami
publicznymi, a nowelizacja dopuszczająca targanie dzieci w przyczepkach
po drogach publicznych utknęła w szale wyborczym, inna sprawa, że
targanie malucha asfaltem bieszczadzką obwodnicą do przyjemnych rzeczy
raczej nie należy.
W związku z powyższym potrzebuję kilku pomysłów na wycieczki w rejonie
Beskidu Niskiego i Bieszczad (baza w rejonie Rymanowa). Dystans rzędu
20-50km, przewyższenie przy takich dystansach i osiąganych prędkościach
jest właściwie drugorzędne - zakładamy, że podjazdy mają nie wymagać
wpychania "zestawu" na długich odcinkach, za ciągnik robi góral.
Przyczepka (i Pasażer) mają swoje prawa - droga musi być w miarę równa,
dość szeroka by zmieścił się wózek (odpadają kamieniste i poprzecinane
korzeniami singletracki, głębokie koleiny itp.). Fajnie by były jakieś
polanki gdzie można malca serwisować, poleżeć i się pobyczyć.
Przy okazji - ma ktoś informacje na temat podejścia Słowaków do
turystyki rowerowej (kaski, kamizelki, dopuszczenie przyczepek
rowerowych z dziećmi do ruchu po drogach publicznych bądź całkowity
zakaz stosowania).
No i ewentualnie jakieś uwagi, co się może przydać, o czym pamiętać,
co podrasować :)
szczerze, to Bieszczady jako takie odradzam. Jeździmy z żoną co roku i z roku na rok coraz mniej jest miejsc gdzie można wjechać. A pakowanie się tam z przyczepką to trochę jako samobiczowanie plus męczarnia dla dziecka.
Lepiej trochę na zachód uderzyć, Beskidy stoją otworem.
Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78
|
|
Data: 2010-07-14 09:29:16 |
Autor: Grzegorz |
Beskid Niski, Bieszczady - gdzie z przyczepką |
Hello KuFeL !:
szczerze, to Bieszczady jako takie odradzam. Jeździmy z żoną co roku i z
roku na rok coraz mniej jest miejsc gdzie można wjechać. A pakowanie się
tam z przyczepką to trochę jako samobiczowanie plus męczarnia dla dziecka.
Lepiej trochę na zachód uderzyć, Beskidy stoją otworem.
Beskid Niski - tak. Kiedyś dość dużo jeździłem na rowerku, baza koło Jaślisk (Stasiana, namiot). Ale mogło się pozmieniać, choć np. koło Wysowej jest OK, wiele małych dróg.
Ale - może zahaczyć o Słowację ? Bo rzeczywiście Bieszczady są przeludnione, z przyczepką po normalnej drodze, to trzeba drugiego za przyczepką, który udaje pijanego i odstrasza pojazdy. Z lusterkiem rzecz jasna.
Obawiam się, że na taką wyprawę lepiej byłoby malucha na bagażnik w foteliku zabrać.
A co do BN - jest wiele tzw. stokówek, zakazy się olewa, drogi są w miarę OK. Najlepiej rekonesans bez przyczepki, potem już w trasę. Koło Rymanowa też coś jest, ale miejscami drogi na pewno nie dla przyczepki. Chyba że z pływakami :-D ! Od Puław na pd - bodaj najładniejsze okolice w tym rejonie.
pzdrw.
--
Grzegorz
maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1
|
|