Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Beskid Slaski wczoraj

Beskid Slaski wczoraj

Data: 2010-02-22 08:53:41
Autor: Grzegorz
Beskid Slaski wczoraj
I była mała wycieczka - rejon Błatniej i Szyndzielni.

Śniegu nawet tak dosyć było, miejscami po kolana - rakiety w wielu miejscach wskazane. Najgorszy był "ser szwajcarski" na zejściu z Szyndzielni do Wapienicy - tu rakiety dużo by dały, ale jakoś mi się zakładać nie chciało ;-) !

Poza tym przedeptane, i łezka w oku się kręci na wspomnienie znakowania szlaków na poziomie kostek ;-) !

Aha - zdecydowanie przybyło buractwa, które na hasło "cześć" albo "dzień dobry" jakoś dziwnie milczy .... Dwoje takich skiturowców (para) władających biegle naszą ojczystą mową serdecznie pozdrawiam - mijałem ich w rejonie Trzech Kopców pod Klimczokiem.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2010-02-22 09:06:12
Autor: bans
Beskid Slaski wczoraj
W dniu 2010-02-22 08:53, Grzegorz pisze:

Aha - zdecydowanie przybyło buractwa, które na hasło "cześć" albo "dzień
dobry" jakoś dziwnie milczy .... D

To akurat taki rejon (bliżej Szyndzielni), że mówienie "cześć" ma taki sens jak witanie każdego na drodze do Moka w środku sezonu ;)


--
bans

Data: 2010-02-22 11:26:59
Autor: Lerithiel
Beskid Slaski wczoraj
W dniu 2010-02-22 08:53, Grzegorz pisze:
I była mała wycieczka - rejon Błatniej i Szyndzielni.

Śniegu nawet tak dosyć było, miejscami po kolana - rakiety w wielu
miejscach wskazane. Najgorszy był "ser szwajcarski" na zejściu z
Szyndzielni do Wapienicy - tu rakiety dużo by dały, ale jakoś mi się
zakładać nie chciało ;-) !


Patrz... a przed chwilą jakis wazniak napisal mi ze w beskidzie slaskim rakiet zdecydowanie uzywac nie potrzeba i zasugerowal ze jestem dziwak - to juz jest nas dwóch ;P


--


Pozdrawiam
Piotr

Data: 2010-02-22 11:40:24
Autor: bans
Beskid Slaski wczoraj
W dniu 2010-02-22 11:26, Lerithiel pisze:

Śniegu nawet tak dosyć było, miejscami po kolana - rakiety w wielu
miejscach wskazane. Najgorszy był "ser szwajcarski" na zejściu z
Szyndzielni do Wapienicy - tu rakiety dużo by dały, ale jakoś mi się
zakładać nie chciało ;-) !


Patrz... a przed chwilą jakis wazniak napisal mi ze w beskidzie slaskim
rakiet zdecydowanie uzywac nie potrzeba i zasugerowal ze jestem dziwak -
to juz jest nas dwóch ;P


Cholera, posta mi wcięło :/

Grzegorz sam napisał, że nie założył rakiet, bo mu się nie chciało - więc jednak nie było to konieczne.

Druga sprawa - szlak z Błatniej do Wapienicy jest _przetarty_, toż to ubita autostrada!

Takimi postami tylko udowadniacie moją tezę.

PS. Proszę o zapoznanie się z regułami pisowni języka polskiego.



--
bans

Data: 2010-02-22 11:45:11
Autor: Lerithiel
Beskid Slaski wczoraj


Takimi postami tylko udowadniacie moją tezę.

PS. Proszę o zapoznanie się z regułami pisowni języka polskiego.





Tylko w takim razie jak ustalic kiedy rakiety sa potrzebne skoro zawsze znajdzie sie jakis "matołek" co przejdzie bez rakiet - generalnie polska to nie okolice koła podbiegunowego - prawdopodobnie tam gdzie sie wybierzesz przekopiesz sie przez snieg jezeli bedzie trzeba i prawdopodobnie nie umrzesz z wyczerpania z dala od cywilizacji.
Wiec szkoda kasy na rakiety

hehehe - dobra ja odpuszczam - masz racje.


--


Pozdrawiam
Piotr

Data: 2010-02-22 11:52:18
Autor: bans
Beskid Slaski wczoraj
W dniu 2010-02-22 11:45, Lerithiel pisze:

Tylko w takim razie jak ustalic kiedy rakiety sa potrzebne skoro zawsze
znajdzie sie jakis "matołek"

Dzięki :)
Dołączam zatem "społeczny obowiązek" posiadania rakiet zimą w górach do podobnych "społecznych obowiązków" jeżdżenia w kasku i kamizelce odblaskowej na rowerze :)

Teraz tylko czekamy aż media zwęszą temat i zaczną pisać o bezmyślnosci turystów, poruszających się zima po górach bez rakiet :)))

polska to nie okolice koła podbiegunowego - prawdopodobnie tam gdzie sie
wybierzesz przekopiesz sie przez snieg jezeli bedzie trzeba i
prawdopodobnie nie umrzesz z wyczerpania z dala od cywilizacji.

Miało być ironicznie, wyszło prawdziwie.
Wystarczy wrócić do meritum i zamiast "Polska" napisać "Beskid Śląski" i dodać słowo "obecnie".

--
bans

Data: 2010-02-22 11:55:54
Autor: Lerithiel
Beskid Slaski wczoraj

Miało być ironicznie, wyszło prawdziwie.
Wystarczy wrócić do meritum i zamiast "Polska" napisać "Beskid Śląski" i
dodać słowo "obecnie".


dobra - basta - koniec - finito - musze siadac do pracy a dyskusja juz tak mnie rozbawila ze zamiast zajac sie robota sprawdzam czy cos napisales :)

za matołka sorry :)



--


Pozdrawiam
Piotr

Data: 2010-02-22 11:59:38
Autor: bans
Beskid Slaski wczoraj
W dniu 2010-02-22 11:55, Lerithiel pisze:

dobra - basta - koniec - finito -

Co za stanowczość, jak tu się sprzeciwić?

musze siadac do pracy a dyskusja juz
tak mnie rozbawila ze zamiast zajac sie robota sprawdzam czy cos
napisales :)

Nie wiedziałem, że jestem tak charyzmatyczną postacią...

za matołka sorry :)

Dobra, dobra, w dodatku mam dziś urodziny, a tu taki prezent, eeee ;)


--
bans

Data: 2010-02-22 11:47:48
Autor: bans
Beskid Slaski wczoraj
W dniu 2010-02-22 11:40, bans pisze:

Druga sprawa - szlak z Błatniej do Wapienicy jest _przetarty_, toż to
ubita autostrada!

Tfu, psiakość, oczywiście nie doczytałem - chodziło o zejście Szyndzielnia - Wapienica, Grzegorz ma rację, tu faktycznie było słabiej przetarte (ba, tydzień temu sami przecieraliśmy po świeżych opadach). Co nie zmienia faktu, że spotkalismy tam nawet pana w średnim wieku _biegnącego_ sobie w górę :)


--
bans

Data: 2010-02-22 14:12:06
Autor: Grzegorz
Beskid Slaski wczoraj
Hello bans !:

Cholera, posta mi wcięło :/

Oooo - ale "kulturwa" ;-) !

Grzegorz sam napisał, że nie założył rakiet, bo mu się nie chciało - więc jednak nie było to konieczne.

No nie ..... konieczne - jasne że nie. Można brnąć też po pas w śniegu :-D !


Druga sprawa - szlak z Błatniej do Wapienicy jest _przetarty_, toż to ubita autostrada!

Ale ja nie o tym pisałem - poczytaj.

Poza tym jak się parę razy zapadłem po kolana (na podejściu), to założyłem. A ważę z ekwipunkiem jakieś 85 kg.


Takimi postami tylko udowadniacie moją tezę.

Dokładnie odwrotnie :-P !


PS. Proszę o zapoznanie się z regułami pisowni języka polskiego.

A proszę uprzejmie ;-)

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2010-02-22 14:20:43
Autor: bans
Beskid Slaski wczoraj
W dniu 2010-02-22 14:12, Grzegorz pisze:

Cholera, posta mi wcięło :/

Oooo - ale "kulturwa" ;-) !

Na wszelki wypadek napisałem, gdyby ktoś ściągnął posta przed cancelowaniem.

No nie ..... konieczne - jasne że nie. Można brnąć też po pas w śniegu
:-D !

Brnąłeś? Odnosiłem się do tego, co sam napisałeś. Nic tam nie było o śniegu po pas. Zostawiam odpowuiednie cyayty nie po to, żeby post łądnie wyglądał, tylko żebys wiedział, do czego konkretnie się odnoszę.

Ale ja nie o tym pisałem - poczytaj.

Wiem, nie przeczytałeś wątku do końca, nie mnóż bytów bez potrzeby ;)
A zatem remis ;)

Poza tym jak się parę razy zapadłem po kolana (na podejściu), to
założyłem. A ważę z ekwipunkiem jakieś 85 kg.

Przesadzasz, szedłem tydzień temu z Wapienicy na Szyndzielnię po największych opadach śniegu i owszem - zapadałem sie, ale litości - po kolana? Miejscami może na docinku 100m. Żadnego problemu. Ważę tyle samo.

A proszę uprzejmie ;-)


Niepotrzebnie, to nie było do ciebie (jak zresztą wyraźnie widać po drzewku postów)



--
bans

Data: 2010-02-22 20:34:00
Autor: Grzegorz
Beskid Slaski wczoraj
Hello bans !:


No nie ..... konieczne - jasne że nie. Można brnąć też po pas w śniegu
:-D !

Brnąłeś? Odnosiłem się do tego, co sam napisałeś.

Tak, ale kiedy indziej. Ale dawno temu, ostatnio w takim 2,5-metrowym w rakietach tak prawie do pasa - do połowy uda. Rok temu - ech teraz to kryzys jakiś ze śniegiem :-( ...

To była tylko dygresja na temat : zakładać rakiety (używać) czy nie.

Nic tam nie było o
śniegu po pas. Zostawiam odpowuiednie cyayty nie po to, żeby post łądnie wyglądał, tylko żebys wiedział, do czego konkretnie się odnoszę.

Tak, a ja w kontekście że "się nie chciało" ;-) ! Czasem takie brnięcie to jednak zabawa ;-)

A co to "cyayty" ?? ;-) Moja Mozilla na szczęście sprawdza pisownię :-D !

Ale ja nie o tym pisałem - poczytaj.

Wiem, nie przeczytałeś wątku do końca, nie mnóż bytów bez potrzeby ;)
A zatem remis ;)

Też prawda, ale ja czytam od początku. I nie chciało mi się cancelować ....

Poza tym jak się parę razy zapadłem po kolana (na podejściu), to
założyłem. A ważę z ekwipunkiem jakieś 85 kg.

Przesadzasz, szedłem tydzień temu z Wapienicy na Szyndzielnię po największych opadach śniegu i owszem - zapadałem sie, ale litości - po kolana? Miejscami może na docinku 100m. Żadnego problemu. Ważę tyle samo.

Tym razem śnieg był paskudny - miejscami ja się zapadałem tak co 2-4 krok - wierzchnia warstwa była tylko trochę stwardniała. Ktoś lżejszy o jakieś 5-10 kg pewnie wcale by się nie zapadał.

I naprawdę po kolana - choć fakt, nie wszędzie.

A proszę uprzejmie ;-)

Niepotrzebnie, to nie było do ciebie (jak zresztą wyraźnie widać po drzewku postów)

No wiem, ale grzeczności nigdy za wiele ;-)

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Beskid Slaski wczoraj

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona