Data: 2009-05-21 07:00:40 | |
Autor: Bartosz Mierzwiak | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
http://wiadomosci.onet.pl/1973927,12,1,1,item.html
Niegospodarność i brak dofinansowań przez siły powietrzne USA mogą spowodować całkowitą awarię systemu nawigacji satelitarnej GPS (Global Positioning System) . donosi agencja GAO zajmująca się strategią finansową instytucji rządowych USA . czytamy w serwisie Fox News. Jeśli Siły Powietrzne USA nie podejmą odpowiednich działań ryzyko załamania się infrastruktury satelitarno-komunikacyjnej jest przewidziane na 2010 rok . ostrzega agencja. Agencja GAO w raporcie zwraca uwagę na to, że harmonogram rozbudowy systemów nie jest realizowany zgodnie z założeniami. Koszt realizacji programu naprawczego przekracza 2 miliardy dolarów. Wprawdzie GPS nie jest jedynym systemem nawigacji satelitarnej na świecie (Rosja, Chiny i Indie mają własne systemy) to jego awaria będzie miała wpływ na miliony ludzi, firm i wojsko, które posługuje się GPS-em do nawigacji i lokalizacji. Z powodu braku remontów stare satelity rozpadną się. Ich liczba zmniejszy się, co spowoduje awarię działania całego systemu GPS . ostrzega agencja . czytamy w serwisie. pozdrawiam, B. |
|
Data: 2009-05-21 09:37:15 | |
Autor: Andy | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Użytkownik "Bartosz Mierzwiak" <barmierz@wytnij-to-post.pl> napisał w wiadomości news:slrnh19v0n.3lm.barmierzgimli.mierzwiak.com... http://wiadomosci.onet.pl/1973927,12,1,1,item.html Myślę, że to jakaś gra polityczna. Może USA nie stać na remont GPS, ale jeszcze bardziej ich nie stać na jego brak. Lwia część ich sprzętu wojskowego wymaga GPS. No chyba, że wymyślili jakiś inny sposób lokalizacji, bo jakiś przecież muszą mieć. Głowę daję, że to próba wyłudzenia ekstra dofinansowania na remont ze strony żądu i koncernów sprzedających urządzenia GPS. Pozdrawiam Andrzej |
|
Data: 2009-05-21 10:10:29 | |
Autor: Przemek | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Użytkownik "Andy" <sonqo@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gv30nk$j9g$1news.dialog.net.pl...
...... strony żądu ..... ałaaaa , boli pozdr p. |
|
Data: 2009-05-21 10:07:15 | |
Autor: Andy | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Użytkownik "Przemek" <egoist@vp.pl> napisał w wiadomości news:gv3259$13g$1news.onet.pl...
aj ale wstyd :/ Pozdrawiam Andrzej |
|
Data: 2009-12-14 17:57:03 | |
Autor: szaman | |
[OT] Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Przemek wytworzyĹ w szalonym umyĹle, a nastÄpnie przelaĹ w postaÄ elektronicznÄ
to, co nastÄpuje::
jakieĹ dziwne kodowanie, mi na szczÄĹcie wykrzaczyĹo... AĹź tak nie bolaĹo:) sz |
|
Data: 2009-05-21 14:14:44 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Panie Bartosz Mierzwiak, prezesie pl.rec.gory z siedzibą w
<news:slrnh19v0n.3lm.barmierzgimli.mierzwiak.com> przy ul.... pozdrawiam, B. Dobrze, że kupiłem kompas przed tym załamaniem się systemu GPS. Po awarii kompasy pójdą zdrowo w górę. Czas kupować mapy! ;-)) -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-05-22 23:05:00 | |
Autor: dziobak | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Użytkownik "Marek napisał Dobrze, że kupiłem kompas ... Spox, w 2012 przeleci planeta Nibiru i bieguny się rozjadą :>> pozdrawiam Pieszy |
|
Data: 2009-05-21 21:04:14 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
In article <slrnh19v0n.3lm.barmierz@gimli.mierzwiak.com>,
Bartosz Mierzwiak <barmierz@wytnij-to-post.pl> wrote: http://wiadomosci.onet.pl/1973927,12,1,1,item.htmlNo nie, to chyba polowa grupy popelni seppuku? TA |
|
Data: 2009-05-22 00:19:12 | |
Autor: KuFeL | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <slrnh19v0n.3lm.barmierz@gimli.mierzwiak.com>,bedzie chaos na ulicach, drogach.. nawigacje beda prowadzic do jeziora.. ludzie beda gubic sie na prostej drodze i na szlakach gorskich.... ;) Pzdr, KuFeL -- gg:71218 / http://kufel.bloog.pl http://www.zachody.pl / skype:kufel78 |
|
Data: 2009-05-22 09:53:51 | |
Autor: Michał | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
No nie, to chyba polowa grupy popelni seppuku? Może po prostu przestaną chodzić w góry? ;) W końcu uważają to za "minimum wyposażenia", nieodpowiedzialnie chodzić bez gps... ;) |
|
Data: 2009-10-26 10:26:31 | |
Autor: Zbyszek | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Senior "Michał" pisze: Może po prostu przestaną chodzić w góry? ;) Niestety, obawiam się że nie...:-( Nadal będa snuć się całymi stadami.... I pytac - czy "to" to jest ta góra (rzeka, wieś etc...czy nie? Bo wie Pan, GPS pokazuje, ale niedokładnie... W końcu uważają to za "minimum wyposażenia", nieodpowiedzialnie chodzić bez gps... ;) Własnie. Jak tu iśc bez gps-a? Przecież można się zgubić... A w górach - wiadomo...(szczególnie bez gps-a) Wilki, dzicy górale, niedźwiedzie, Wehrwolf po lasach :-) Pozdrawiam - Zyszek "Księdzu" |
|
Data: 2009-10-28 10:26:11 | |
Autor: P. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
A tak bardziej serio, korzystał ktoś z Was z GPS w polskich górach? Ja kilka razy wziąłem GPS z ciekawości i dla testu, ale do niczego się nie przydał. A już "najlepszy" jest GPS w telefonie, kiedyś właczyłem na początku wycieczki, zanim odebrał sygnał z satelitów i wyznaczył pozycję zdążyłem już z powrotem góry zejść ;-)
pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-10-28 11:35:39 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Wed, 28 Oct 2009 10:26:11 +0000 (UTC), P. napisał(a):
A tak bardziej serio, korzystał ktoś z Was z GPS w polskich górach? Ja kilka razy wziąłem GPS z ciekawości i dla testu, ale do niczego się nie przydał.Zimą we mgle, gdy ścieżki zasypane śniegiem może się przydać i pewnie wielu osobom się przydaje. Choć można wtedy poradzić mając kompas, to działający GPS będzie łatwiejszy w użyciu i znacznie pewniejszy. -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |
|
Data: 2009-10-28 13:28:51 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Jarek Kardasz <jarekkardasz@poczta.onet.pl> writes:
ZimÄ we mgle, gdy ĹcieĹźki zasypane Ĺniegiem moĹźe siÄ przydaÄ i pewnie wielu Z tym "pewniejszy" to bym uwazal, elektronika jest zawodna a baterie sie wyczerpuja. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-10-28 14:58:09 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Wed, 28 Oct 2009 13:28:51 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
Jarek Kardasz <jarekkardasz@poczta.onet.pl> writes:No i dlatego napisałem "działający GPS" :) -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |
|
Data: 2009-10-28 20:49:02 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Witam
Jarek Kardasz napisał(a) : Dnia Wed, 28 Oct 2009 13:28:51 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a): Działającym on jest przez godzinę :-D Na mrozie, w śnieżycy baterie długo nie pociągną. -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x78E9C79E |
|
Data: 2009-10-28 21:15:35 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
"Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> writes:
DziaĹajÄ cym on jest przez godzinÄ :-D Na mrozie, w ĹnieĹźycy baterie Przesada, zaleznie od temperatury oczywiscie. Ale przy -10, -20 st.C. komplet NiMHow powinien dzien wytrzymac, w nowszych odbiornikach (Garmin xxx HCx itp) troche dluzej. Alkaliczne sa gorsze. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-10-28 21:26:55 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Witam
Krzysztof Halasa napisał(a) : "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> writes: Garmin Vista HCX: "Czas pracy: do 25 godz" Ktoś (Doczu?) pisał na jakimś forum, że rzeczywiście tyle wynosi na akumulatorkach. Przy mrozie i bezustannym szukaniu słabego sygnału satelitów w śnieżycy czas pewnie znacznie ulegnie skróceniu. Z doświadczenia kolegi z GPS-em samochodowym przy ok -2 i śnieżycy wiem, że po ok.15 minutach zostało 25% pojemności świeżo naładowanego akumulatora. Miało starczyć na 2,5h. Fakt, że to "gorszy" aku, bo litowy. -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x78E9C79E |
|
Data: 2009-10-28 21:57:09 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
"Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> writes:
Garmin Vista HCX: "Znacznie" to jest pojecie wzgledne :-) Mam caly czas wczesniejszy odbiornik, zjada wiecej pradu, na mrozie z NiMHami wytrzymuje 1 dzien bez problemu w trybie logowania sladu. Nawet niekoniecznie z tymi 2700 mAh, takze ze sporo mniejszymi. (Bez logowania sladu, gdy wlaczany jest co jakis czas, komplet NiMHow wystarczy pewnie na tydzien). Nie wydaje mi sie by sila sygnalu (lub jego brak) mial zauwazalny wplyw na zuzycie pradu. Podswietlenie i kompas, zdecydowanie. Z doĹwiadczenia kolegi z GPS-em samochodowym przy ok -2 i ĹnieĹźycy Dokladnie rzecz biorac, zapewne LiIon albo cos podobnego (podobno litowe baterie sa ok na mrozie - ale to nie sa akumulatory). Mam podobne doswiadczenia, na mrozie LiIony nie maja wielkiego sensu, chyba ze ew. jakies olbrzymy. Dlatego napisalem o NiMH. Swoja droga, uzywalem ogniw litowych foto i wcale na mrozie takie rewelacyjne nie byly. Nie robilem dokladnych pomiarow, ale ilosc robionych zdjec spadala duzo szybciej niz czas pracy Garmina Visty albo innej czolowki na NiMHach. Moze to takze zalezy od pobieranego pradu, NiMHy mozna ladnie obciazyc bez problemu. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-10-29 09:43:44 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Wed, 28 Oct 2009 21:26:55 +0100, Zbynek Ltd. napisał(a):
Z doświadczenia kolegi z GPS-em samochodowym przy ok -2 i śnieżycyZ zachowania się w ternie GPS-a samochodowego nie wyciągałbym wniosków, bo on nie dość że ma duży i jasny ekran, to do tego jest przeznaczony do ciągłego zasilania z akumulatora auta, więc jego własny jest lichy i mało pojemny. -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |
|
Data: 2009-10-29 10:39:54 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Witam
Jarek Kardasz napisał(a) : Dnia Wed, 28 Oct 2009 21:26:55 +0100, Zbynek Ltd. napisał(a): Dlatego celowo napisałem, że samochodowy, a nie że "jakiś" GPS. Jednak tempo w jakim spadła pojemność akumulatora powinna dać do zastanowienia tym, którzy bezgranicznie wierzą w najnowsze wynalazki. Uwierzy taki w to co reklamuje producent i kłopoty gotowe. I komu tak padał akumulator? Koledze z branży elektronicznej, który na co dzień wykorzystuje zasilanie w terenie :-) Było to dla niego ciekawe doświadczenie i odcisnęło na nim piętno :-) -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x78E9C79E |
|
Data: 2009-11-02 06:16:19 | |
Autor: Wojciech Wierba | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Zbynek Ltd. pisze:
Przy mrozie i bezustannym szukaniu słabego sygnału satelitów w Zbynek, a dlaczego niby szukanie bezustanne słabego sygnału z satelitów miałoby skrócić czas pracy na komplecie akumulatorków? Pomijając mróz. Pozdrawiam Wojtek |
|
Data: 2009-11-02 20:37:05 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Cześć
Wojciech Wierba napisał(a) : Zbynek Ltd. pisze: To w GPSach odbiór jest włączony non-stop? Pewnie gdzieś przeczytałem nieprawdziwą informację i tak już zapamiętałem, że po znalezieniu satelitów urządzenie przechodzi w tryb oszczędny i próbkuje tylko odbiór co chwilkę. Byłoby to dobrym pomysłem, bo nie jest potrzebne działanie odbiornika przez całe długie 1000 milisekund na sekundę. Szczególnie GPSa turystycznego, nie automapy. Jakoś często przewija się motyw szybszego wyczerpywania baterii przy bardzo słabej widoczności. Masz mnie - uwierzyłem w urban legend :-) -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x78E9C79E |
|
Data: 2009-11-02 21:30:24 | |
Autor: Marcin Kysiak | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Zbynek Ltd. pisze:
To w GPSach odbiór jest włączony non-stop? Pewnie gdzieś U mnie w Garmin Legend figuruje to jako opcja - odbiór ciągły lub próbkowanie co (chyba) 1s. Pzdr, M. -- Marcin Kysiak Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak |
|
Data: 2009-12-14 15:37:45 | |
Autor: Jan Werbiński | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości > Ktoś (Doczu?) pisał na
jakimś forum, że rzeczywiście tyle wynosi na akumulatorkach. Koledzy, podstawowe błedy: - używanie telefonu, - nie łapanie fiksa i brak almanachu, - używanie samochodowego poza samochodem, czemu nie trekkingowego? Mam nuvi do samochodu i 60CSx w góry. Nie wpadłem na pomysł zabierania nuvi w góry. Jakoś nie widzę sensu w takim działaniu. -- Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul Prywatna http://www.janwer.com/ Nasza siec http://www.fredry.net/ |
|
Data: 2009-12-14 17:01:33 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Witam
Jan Werbiński napisał(a) :
Z tego samego powodu, co niektórzy używający za małych rakiet ;-) -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x78E9C79E |
|
Data: 2009-12-14 18:12:10 | |
Autor: Jan Werbiński | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
;-)
|
|
Data: 2009-12-14 15:35:45 | |
Autor: Jan Werbiński | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hca778$fcu$1inews.gazeta.pl...
Witam Garmin 60CSx działa 25 godzin w temp 20 st. W niższej nieco krócej, na oko >15 godzin. Następnie można włożyć baterie z MyoXP i iść dalej. :-) -- Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul Prywatna http://www.janwer.com/ Nasza siec http://www.fredry.net/ |
|
Data: 2009-12-15 10:46:47 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Mon, 14 Dec 2009 15:35:45 +0100, Jan Werbiński napisał(a):
Garmin 60CSx działa 25 godzin w temp 20 st. W niższej nieco krócej, na oko >15 godzin. Następnie można włożyć baterie z MyoXP i iść dalej. :-)....aż zrobi się ciemno. Wtedy należy wykopać jamę w śniegu (po ciemku) i iść spać :) -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |
|
Data: 2009-10-28 13:28:09 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
"P." <unkn_0wn@gazeta.SKASUJ-TO.pl> writes:
A tak bardziej serio, korzystaĹ ktoĹ z Was z GPS w polskich gĂłrach? Ja kilka razy wziÄ Ĺem GPS z ciekawoĹci i dla testu, ale do niczego siÄ nie To troche zalezy od tego o ktorych gorach mowimy. W np. Tatrach, jesli poruszamy sie szlakami turystycznymi, szansa na zabladzenie itp jest raczej niezbyt wielka. We mgle (powiedzmy) a zwlaszcza gdy wszystko jest pod sniegiem zaczyna to miec jakis sens, jesli oczywiscie ktos ma dokladna mape w odbiorniku. Ale tak czy owak, bez GPS mozna sobie poradzic zwykle bez najmniejszego problemu, ew. odbiornik moze sluzyc do takich rzeczy jak szacowanie czasu dojscia do jakiegos punktu, albo do pokazania dziecku o co w tym chodzi :-) Natomiast w nizszych gorach, pokrytych lasem, gdzie nie ma dobrych punktow orientacyjnych, GPS moze byc zupelnie przydatny, choc takze nie jest jakos niezbedny czy cos w tym stylu. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-10-28 23:31:44 | |
Autor: J.F. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
On Wed, 28 Oct 2009 13:28:09 +0100, Krzysztof Halasa wrote:
"P." <unkn_0wn@gazeta.SKASUJ-TO.pl> writes: Ale tak z praktyki: idziemy sobie szlakiem po slowackich tatrach .. i zastajemy kartke: z powodu wiatru szlak zamkniety. Tzn z powodu drzew polozonych przez wiatr. No ale co robic jesli na koncu tego szlaku czeka samochodzik ? Idziemy. Wiatrolomy przeszlismy, do samochodu coraz blizej .. i klopot sie zrobil - droga wyrazna, ale oznakowania gdzies wywialo. Gdzie tu wkrotce trzeba skrecac, a na drogach bloto po kolana. Wielkiego nieszczescia by nie bylo .. ale po paru godzinach juz sie nie ma ochoty przedzierac przez mlodniki, a potem na asfalcie zastanawiac - w prawo czy w lewo ? Albo tak np mieszkamy gdzies w Karpaczu dolnym, szusujemy pod Kopa, i bardzo by odpowiadalo zjechac od tylu w okolice hotelu .. chyba Skalny. I nawet jest tam odpowiednia drozka, ale tez gdzies z boku Kopy. Trzy dni z rzedu usilowalismy strawersowac odpowiednio, a drogi uparcie prowadzily do winiarni :-) No i mozna sobie przyjsc, trase przebyta poogladac, kilometry podliczyc, metry tez... http://gpsvisualizer.com/display/1256768987-18064-82.143.187.50.html J. |
|
Data: 2009-10-29 08:24:57 | |
Autor: nuroslaw | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
On Wed, 28 Oct 2009 13:28:09 +0100, Krzysztof Halasa wrote: Ale tak z praktyki: idziemy sobie szlakiem po slowackich tatrach .. iDziwne, do tej pory wydawało się mi że z mapą papierową i kompasem robiłem to równie dobrze, jak nie lepiej... a tu wynika że bez GPS ani rusz. Ja tam rozumiem że z GPS to często wygodniej, bo zwalnia z myślenia, bo robi to za nas i za to go lubimy, ale dopóki nie przeniosłem się trwale na GPS to najmniejszego problemu nie widzę. pozdr. Nuroslaw -- |
|
Data: 2009-10-30 20:10:22 | |
Autor: J.F. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
On Thu, 29 Oct 2009 08:24:57 +0100, nuroslaw@poczta.fm wrote:
Ale tak z praktyki: idziemy sobie szlakiem po slowackich tatrach .. iDziwne, do tej pory wydawało się mi że z mapą papierową i kompasem robiłem to równie dobrze, jak nie lepiej... a tu wynika że bez GPS ani rusz. Wydawalo ci sie :-) Jak masz dokladna mape, widok na rozpoznawalne punkty charakterystyczne, to oczywiscie mapa i busola sie sprawdzaja. Jak idziesz przez las z niewielka widocznoscia, albo nie znasz okolicznych gor, to namiaru nie wezmiesz. Jak droga kreta, albo prosta jak strzala, to nie tak latwo ustalic polozenie. J. |
|
Data: 2009-10-31 09:58:39 | |
Autor: nuroslaw | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
On Thu, 29 Oct 2009 08:24:57 +0100, nuroslaw@poczta.fm wrote: >> Ale tak z praktyki: idziemy sobie szlakiem po slowackich tatrach .. ito >równie dobrze, jak nie lepiej... a tu wynika że bez GPS ani rusz.? co nie przeszkadzało trafiać dokladnie na pozycję :) Jak masz dokladna mape, widok na rozpoznawalne punkty chodzenie z mapą ma swoją specyfikę i w trudnych warunkach nie można sobie pozwolić, aby dopiero po dwóch godzinach marszu zacząć myśleć gdzie jesteśmy. Chodząc z kompasem i mapą należy na bieżąco kontrolować trasę. Dlatego też pisałem że GPS zwalnia z myslenia, bo nie musisz od samego poczatku śledzić trasy. to jest zaleta GPS, - ułatwia a nie umożliwia chodzenie jak to niektórzy przedstawiają. Prawda też jest, że skrajnych warunkach braku widoczności, GPS poda pozycję, ale czasami własnie w takich warunkach siadają baterie :) Dlatego tez pisałem, że dopóki nie przesiadłem się denifinitywnie na GPS, nie widze tragedii. Tym bardziej, ze pomimo straszenia ekstremum, kiedy ten GPS ma się przydać, tak samo jak na żaglach, zanim wypłynę w rejs, tak samo jak wybieram się w góry sprawdzam prognoze pogody, i nie planuję wyprawy jak jest duża szansa na jej załamanie - co nie oznacza że jednak na nie trafiam :). Czyli trochę więcej odpowiedzialnosci niż beztroski (mam GPS to zawsze znajdę drogę). Polecam, przydaje się. pozdr. o.Nuroslaw -- |
|
Data: 2009-11-01 23:13:32 | |
Autor: J.F. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
On Sat, 31 Oct 2009 09:58:39 +0100, nuroslaw@poczta.fm wrote:
On Thu, 29 Oct 2009 08:24:57 +0100, nuroslaw@poczta.fm wrote: >Dziwne, do tej pory wydawało się mi że z mapą papierową i kompasem robiłem to >równie dobrze, jak nie lepiej... a tu wynika że bez GPS ani rusz.? co nie przeszkadzało trafiać dokladnie na pozycję :) Szczescie miales .. albo wydawalo ci sie :-) Jak masz dokladna mape, widok na rozpoznawalne punkty chodzenie z mapą ma swoją specyfikę i w trudnych warunkach nie można sobie pozwolić, aby dopiero po dwóch godzinach marszu zacząć myśleć gdzie jesteśmy. No tak, ale my idziemy w gory jak to ceprowie - na oznakowany szlak, pelen ludzi - komu by sie chcialo sledzic od poczatku :-) Tak czy inaczej - jesli brak jakis punktow orientacyjnych po drodze, zaznaczonych rowniez na mapie - to wcale nie tak latwo sie zorientowac gdzie jestesmy. A jak mapa niedokladna, krokomierza brak, notowac sie nie chce - to pogubic sie latwo. to jest zaleta GPS, - ułatwia a nie umożliwia chodzenie jak to niektórzy przedstawiają. No i tak pisze - czasem nawet bardzo ulatwia, nawet w tych popularnych gorach. Chociaz .. ostatnio mi utrudnil. Jak glupi chodzilem tam i z powrotem szukajac szlaku, ktory gdzies tu powinien byc .. a byl na mapie zle zaznaczony. Choc z papierem bylby ten sam problem. Prawda też jest, że skrajnych warunkach braku widoczności, GPS poda pozycję, ale czasami własnie w takich warunkach siadają baterie :) Tez trzeba brac pod uwage. Papierowa mapa jednak troche bardziej odporna :-) J. |
|
Data: 2009-11-02 09:21:11 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Sun, 01 Nov 2009 23:13:32 +0100, J.F. napisał(a):
Tak czy inaczej - jesli brak jakis punktow orientacyjnych po drodze,Ale czy w górach rzeczywiście tak łatwo natrafić na "brak jakis punktow orientacyjnych po drodze"? Rzekłbym jest ich mnóstwo - może nie każdy je dostrzeże. Może pojedynczo takie punkty nic nie powiedzą, ale ich zbiór... ot chociażby: jesteśmy na grzbiecie, droga idzie pod górę, z lewej jar, za 20 m ostry skręt w prawo, niedawno minęliśmy skrzyżowanie dróg leśnych, szliśmy równym tempem pół godziny od znanej przełęczy. Czy z tych informacji nie da się oszacować z dobrą mapą gdzie jesteśmy (nawet w nocy)? -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |
|
Data: 2009-11-02 10:13:17 | |
Autor: Grzegorz Lipnicki | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
20 m ostry skręt w prawo, niedawno minęliśmy skrzyżowanie dróg leśnych, wczoraj wieczorem gleba w lesie była pokryta żółtymi liśćmi na podobieństwo śniegu, więc w świetle diod nie zauważyłem właśnie owego ostrego skrętu w prawo na skrzyżowaniu dróg leśnych; na szczęście oddalający się chichot hien uświadomił mi, że pobiegłem za daleko;) g. |
|
Data: 2009-11-02 14:14:04 | |
Autor: Doczu | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Grzegorz Lipnicki <grzdodanelipni@poczta.onet.pl> napisał(a):
na szczęście oddalający się chichot hien uświadomił Data jednoznacznie sugeruje że były to hieny cmentarne :) Pogonić trza było ;) -- |
|
Data: 2009-11-02 16:31:45 | |
Autor: Krzysztof Pilsniak | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
na szczęście oddalający się chichot hien uświadomił Uważaj na ryk lwa za plecami - to będzie znaczyło, ze niezauważalnie przeskoczyłes przez ogrodzenie. K |
|
Data: 2009-11-02 20:36:58 | |
Autor: nuroslaw | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
wczoraj wieczorem gleba w lesie była pokryta żółtymia poza tym co się szlajasz po nocy? w nocy się śpi, a łazi po górach. Poza tym Amundsen, Kolumb, Vasco da Gamma, Cook, i wielu innych dało radę, nawet bez mapy, a teraz g..y bez GPS nie potrafią ? To się nazywa postęp? Nie rozumiem dlaczego część osób na siłe próbuje udowodnić że GPS jest lepszy/wygodniejszy, kiedy nikt nie twierdzi że jest inaczej? Przynajmniej Ja twierdzę że potrafię zrobić to samo z kompasem i mapą, więc nie widzę szczególnej tragedii. Jak chodziłem tak będę chodził, z GPSem czy bez. A jak reszta wystraszona nie ruszy w trasę, w góry, tym lepiej dla mnie. Będzie spokojniej. pozdr. -- |
|
Data: 2009-11-03 08:53:01 | |
Autor: Grzegorz Lipnicki | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Poza tym Amundsen, Kolumb, Vasco da Gamma, Cook, i wielu innych dało radę, Kolumb to taki sobie przykład - do końca życia był przekonany, iż dopłynął do Indii;) g. |
|
Data: 2009-11-03 09:20:08 | |
Autor: Doczu | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
W dniu 2009-11-03 08:53, Grzegorz Lipnicki pisze:
Bo pewnie uzywał AutoMapy ;-) -- Pozdrawiam Doczu Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl |
|
Data: 2009-11-03 10:32:42 | |
Autor: nuroslaw | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
dopłynął i wrócił, a ponim wg kompasu w to samo miejsce jeszcze wielu. A poza tym, Jak nie miał mapy to skąd mógł wiedzieć :), z GPSem w tamtych czasaych też myślałby że jest w Indiach :), podałby tylko dokładniejsze współrzędne położenia. pozdr. o. Nuroslaw -- |
|
Data: 2009-11-04 00:12:55 | |
Autor: J.F. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
On Mon, 2 Nov 2009 09:21:11 +0100, Jarek Kardasz wrote:
Ale czy w górach rzeczywiście tak łatwo natrafić na "brak jakis punktow Z dobra mapa sie da. Ale o dobra mape trudno. I sie okaze ze jarow jest kilka, droga jest tak zygzakowata ze na mapie sie nie chcialo wszystkich zamiescic, skrzyzowan w/g mapy powinno byc 5, tymczasem minelismy juz 7 a schroniska nie ma .. zawracac ? Do tego doszlo ze taki jeden Maniak twierdzi ze potrzebuje gpsa z kompasem wbudowanym. On sobie wybiera na mapie gore, a pudelko mu mowi "w prawo sie obroc, w prawo, o, teraz dokladnie na wprost w odleglosci 5.4km mozesz podziwiac xxxx szczyt" J. |
|
Data: 2009-11-04 09:52:31 | |
Autor: nuroslaw | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
w takich warunkach to i przewodnik górksi traci swoje znaczenie ;) -- |
|
Data: 2009-10-29 08:48:57 | |
Autor: Grzegorz Lipnicki | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Trzy dni z rzedu usilowalismy strawersowac odpowiednio, a drogi no i sam widzisz, że bez dżipiesu jest lepiej; g. |
|
Data: 2009-10-30 20:10:48 | |
Autor: J.F. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
On Thu, 29 Oct 2009 08:48:57 +0100, Grzegorz Lipnicki wrote:
Trzy dni z rzedu usilowalismy strawersowac odpowiednio, a drogino i sam widzisz, że bez dżipiesu jest lepiej; Ale to zla winiarnia byla :-) J. |
|
Data: 2009-10-29 09:55:42 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Wed, 28 Oct 2009 23:31:44 +0100, J.F. napisał(a):
Albo idziemy w zadymce i mgle po kolana w śniegu i po ciemku z Zawratu doTo troche zalezy od tego o ktorych gorach mowimy. W np. Tatrach, jesli schr. w 5-ciu Stawach, mamy kompas i mapę... Jaka jest szansa, że trafimy na miejsce idąc szlakiem? Pewnie żadna. Czym się kierować, aby dotrzeć w miarę sprawnie? Czy azymut wystarczy aby znaleźć się w odległości ok. 50 m od schroniska, gdy zaczyna być widoczne jego światło? -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |
|
Data: 2009-10-29 10:22:32 | |
Autor: Basia Z. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Użytkownik "Jarek Kardasz" : Albo idziemy w zadymce i mgle po kolana w śniegu i po ciemku z Zawratu do Własnym wyczuciem ??? W tym wypadku GPS też nic nie pomoże, gdyż nie pokaże które tereny są lawiniaste a które nie. Doświadczenia nic nie zastąpi, a niedoświadczeni nie powinni się porywać na takie tury, tylko znacznie wcześniej zawrócić (powiedzmy znad Zmarzłego Stawu jeszcze w Gąsienicowej). W takim wypadku GPS może być niebezpieczny, gdyż stwarza tym niedoświadczonym iluzję zabezpieczenia. B. |
|
Data: 2009-10-29 10:46:09 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Thu, 29 Oct 2009 10:22:32 +0100, Basia Z. napisał(a):
Użytkownik "Jarek Kardasz" :Pierwsza odpowiedź i poprawna. Brawo. Powyższa sytuacja akurat kiedyś mi się przytrafiła i właśnie kierowaliśmy się wyczuciem i doświadczeniem. Myślę, że GPS dodatkowo ułatwiłby nam zadanie - zawsze trasę można modyfikować wedle zasad bezpieczeństwa lawinowego, a GPS i tak będzie pokazywał, w którą stronę należy iść aby dotrzeć do schroniska. No i dokładnie wiadomo, gdzie w danej chwili człowiek się znajduje, bo z mapą i kompasem w powyższych warunkach, to dość ciężko to określić (tzn. jest to obarczone dużym błędem). -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |
|
Data: 2009-10-29 10:47:48 | |
Autor: Olin | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Thu, 29 Oct 2009 10:22:32 +0100, Basia Z. napisał(a):
W tym wypadku GPS też nic nie pomoże, gdyż nie pokaże które tereny są lawiniaste a które nie. Jest wątpliwe, by twórcy systemu GPS porwali się na tak ambitne zdanie, aby ich urządzenia wykrywały tereny lawiniaste. Ten lucyferski wynalazek może za to pokazać aktualne położenie. -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl prawo Sattingera: Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę do gniazdka. |
|
Data: 2009-10-30 02:47:34 | |
Autor: Henio | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Jednak GPS stosowany czy nie stosowany, ma jedną zaletę gdy się go ma
(może i nawet w telefonie) bez mapy tylko podający namiary, przydaje się on w razie wypadku lub zgubienia (w Tatrach częściej niż innych polskich górach), wtedy dzwoniąc do TOPR / GOPR nie podajemy, że szliśmy gdzieś i nie wiemy gdzie tylko konkretne namiary dzięki którym z akcji poszukiwawczej robi się tylko akcja pomocnicza/ratunkowa. Oczywiście pod warunkiem, że GPS działa. Jednak cały czas w ktonikach TOPR pojawiają się przypadki turystów którzy nie potrafili sami zejść, ulegli wypadkowi czy choćby opadli z sił. |
|
Data: 2009-10-30 02:51:22 | |
Autor: Henio | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Ale mając GPS-a z mapą... przecież na papierowych mapach są zaznaczone
obszary lawinisk więc na mapie w GPSie pewnie jakieś wydawnictwo też zaznaczy obszary lawinisk... no nie widzę problemu. |
|
Data: 2009-10-30 11:47:43 | |
Autor: Olin | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Dnia Fri, 30 Oct 2009 02:51:22 -0700 (PDT), Henio napisał(a):
przecież na papierowych mapach są zaznaczone Problem jest, ale w psychice: http://www.mathiaspluess.ch/polski/Tylko%20bez%20nowinek.doc -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl prawo Sattingera: Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę do gniazdka. |
|
Data: 2009-10-31 08:49:52 | |
Autor: Piotr D. | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Basia Z. wrote:
Zwróciłaś uwagę na ważną rzecz. GPS jest świetną *pomocą* w trudnych sytuacjach, ale nie może być podstawowym i jedynym sposobem orientacji w górach. Spodziewam się że wraz z rozpowszechnianiem turystycznych, mapowych GPS'ów wśród początkujących turystów usłyszymy o sytuacjach wzywania TOPR/GOPR bo się komuś się bateria w GPS wyczerpała ;) albo zlazł ze szlaku nie tam gdzie trzeba bo go nawigacja źle poprowadziła. Na nizinach zdarzały się już mondzioły wjeżdzające autem do jeziora na podstawie nawigacji ;) pozdrawiam |
|
Data: 2009-10-30 11:23:27 | |
Autor: any | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
J.F. pisze:
uparcie prowadzily do winiarni :-) Ciekawe czy właściciele winiarni byli równie szczęśliwi jak mer w Pirenejach: http://www.rmf.fm/fakty-ze-swiata,164176,GPS,dobrodziejstwo,czy,przeklenstwo.html -- pozdrawiam any |
|
Data: 2009-12-14 15:39:51 | |
Autor: Jan WerbiĹski | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:m3bpjritye.fsfintrepid.localdomain...
"P." <unkn_0wn@gazeta.SKASUJ-TO.pl> writes: BĹÄdy wystÄpujÄ w dolinach, wÄ wozach. SzczegĂłlnie w dolinie pomiÄdzy wysokimi grzbietami, lub pod ĹcianÄ bĹÄ d moĹźe wynosiÄ kilkaset metrĂłw z powodu odbiÄ. Ale to nie jest Ĺźaden problem w typowych sytuacjach i wystÄpuje sporadycznie. -- Jan WerbiĹski O0oo....._[:]) bul, bul, bul Prywatna http://www.janwer.com/ Nasza siec http://www.fredry.net/ |
|
Data: 2009-12-14 15:34:15 | |
Autor: Jan Werbiński | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Użytkownik "P." <unkn_0wn@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:hc9683$4pg$1inews.gazeta.pl...
A tak bardziej serio, korzystał ktoś z Was z GPS w polskich górach? Ja kilka GPS, zwłaszcza kiepski, a przede wszystkim nieużywany przez dłuższy czas trzeba zafiksować w bezruchu przez maks pare minut. Potem juz jest ok. W tym czasie ściąga on sobie almanach. -- Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul Prywatna http://www.janwer.com/ Nasza siec http://www.fredry.net/ |
|
Data: 2009-12-15 18:30:00 | |
Autor: Lerithiel | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
W dniu 2009-12-14 15:34, Jan Werbiński pisze:
Użytkownik "P." <unkn_0wn@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości Ja uzywam Garmin Oregon 300 z mapą Topo. (uzywam go jezdzac na rowerze - wygodniejszy nic 60csx i w trakcie marszu po gorach) - generalnie jak jeden z kolegow pisze w tym watku - w polskich gorach na szlakach raczej zgubic sie nie sposób - to mimo wszystko gps przydaje sie - Ja prowadze sobie statystyke, rejestruje trasy, dystansy, przewyzszenia. - Pozatym w gorach gdy przyjdzie nocka, mgla, sniezyca - przydaje sie troche bardziej. ;) Nie bede wymianial wad i zalet konkretnego modelu gps, ponizej ogolne spostrzezenia co do korzystania z tego "cudu" techniki Zalety - jakby nie bylo wiesz gdzie jestes, gdyby sie cos pochrzanilo wiesz jak stamtad wrocic. - jazda na rowerze po okolicy ktorej nie znasz jest naprawde wygodna z dokladna mapa. Wady - polska GPmapa topo od garmina ma mnostwo błędow: - brak mostow albo na mapie sa mosty ktorych nie ma w terenie (juz dwa razy mi sie tak zdarzylo ;), - brak wielu oznaczen szczytów w górach, - nie wszystkie szlaki sa naniesione na mape (a np. czeska gpmapa topo ma naniesione nawet linie wysokiego napiecia ;) [choc nie wiem po co ;) ]). - zeby dobrze czuc sie z urzadzeniem w roli "nawigatora" trzeba sie z nim zaprzyjaznic - wiele rozwiazan w sofcie garmina nie jest intuicyjne - na poczatku duzo pomylek wynika z niezrozumienia samego urzadzenia. co do baterii - uzywam akumlatorkow NiMh jeden komplet wystarcza spokojnie na dwudniowy (weekendowy) wypad w góry - srednio 20 godzin marszu (na dluzszych postojach wylaczam - uzywam programu oszczedzajacego baterie (wygasza ekran gdy nie uzywany)) Jak juz ktos tutaj napisał w gory idz z gps'em przeznaczonym w gory ;) aha piszecie jeszcze o "Łapaniu fixa" - moje urzadzenie (i wszystkie urzadzenia Garmina jakich uzywalem) nie ma z tym problemow - hot fix działa prawie natychmiast (hot fix czyli gdy uzywalem juz urzadzenia w ciagu ostatniej doby) Zimny start trwa maxymalnie kilkadziesiat sekund - ale nie wymaga stania w miejscu czy wyciagania urzadzenia na rekach wysoko do gory ;P Poprostu wlaczam gpsa i ruszam - po 100, 200 metrach marszu podaje juz pozycje (no zdarza mi sie na rowerze ze strace z kilometr rejestrowanej trasy - ale poprostu szybciej sie poruszam ;P ;P) -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2009-12-16 00:03:46 | |
Autor: Slawomir Gorniak | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
On Dec 15, 7:30 pm, Lerithiel <lerith...@gazeta.pl> wrote:
Ja uzywam Garmin Oregon 300 z mapą Topo.[..] Zimny start trwa maxymalnie kilkadziesiat sekund - ale nie wymaga stania Tez mam Oregona 300. Jestem z niego zasadniczo bardzo zadowolony, ale niestety zimny start uwazam za jego najwieksza wade - czasem trwa to 5 minut i dluzej, poza tym nie mam pojecia dlaczego staremu, poczciwemu Venture wystarczyly zlapane 3 satelity a ten potrzebuje min. 5. W samolocie musze zawsze go wlaczyc przed startem zeby sobie zlapal pozycje, inaczej w powietrzu potrafi trwac to 10 minut lub skonczyc sie porazka. Moze to sprawa tego ze go czesto odpalam w miejscach odleglych o 1-2 tys km odleglych od siebie bez sledzenia drogi, nie wiem. S. |
|
Data: 2009-12-16 11:12:25 | |
Autor: Lerithiel | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
W dniu 2009-12-16 09:03, Slawomir Gorniak pisze:
On Dec 15, 7:30 pm, Lerithiel<lerith...@gazeta.pl> wrote: co do 5 satelitow - moze uzywasz trybu waas/egnos wtedy potrzebuje znalesc dodatkowego satelite weryfikujacego wskazania - co do zimnego startu mysle ze to rzeczywiscie kwestia tych tysiecy kilometrow roznicy Bo ja nie zauwazylem klopotów - Sprobój też aktualizowac soft. W ciagu ostatniego roku garmin wydal 4 poprawki do softu oregona jedna z nich na pewno dotyczyla akwizycji - bo w polowie tego roku amerykanie zmienili konfiguracje kilku elementow systemu (nawet ktores tom tomy przestaly dzialac wogole przez to [kilka miesiecy temu pisali w gazetach]). - -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2009-12-16 13:58:46 | |
Autor: Doczu | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
W dniu 2009-12-16 11:12, Lerithiel pisze:
w polowie tego roku amerykanie zmienili Nie Tom-Tom'y tylko Larki. To raz. Dwa, jesli urzadzenie nie jest uzywane błuższy czas i jest przechowywane bez baterii to także od nowa musi ściagnąc almanach. Jeśli włączasz urzadzenie w miejscach odległych po kilkaset, czy kilka tys. m od miejsca wyłączenia , to także odbiornik musi sobie ściągnąc almanach więc nie dziwota że to tyle trwa. Do tego nalezy doliczyc nie zawsze iedalne warunki do pobierania almanachu i stąd takie opóźnienia. Jak temu zaradzić ? Nie przechowywać urzadzenia bez włożonych baterii. Co jakiś czas włączyć je "kontrolnie" by sobie złapało fixa. Na włączanie urządzenia w znacznej odleglości od miejsca wyłączenia, nie ma już rady. -- -=< Pozdrawiam Doczu >=- Adres do korespondencji doczu@_usun_interia.pl |
|
Data: 2009-12-16 16:45:10 | |
Autor: Lerithiel | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
W dniu 2009-12-16 13:58, Doczu pisze:
W dniu 2009-12-16 11:12, Lerithiel pisze: teoretycznie almanach mozna pobrac recznie i wgrac do urzadzenia: http://www.navcen.uscg.gov/GPS/almanacs.htm ale nie probowalem. Nie uwazam tez zeby dłuższe łapanie fixa po długim nie uzywaniu urzadzenia bylo wielkim problemm - przeciez to sytuacja o ktorej dobrze wiesz, ze moze sie zdarzyc - wiec mozna to zaplanowac A po wymianie baterii nic zlego sie nie dzieje - gdy na szlaku musisz zamienic baterie - wyciagasz rozladowane i wkladasz naladowane - nadal startujesz z hot fixa - wiec nie widze problemu (przynajmniej w garminie) Tak masz racje Larki (najgorzej jak wiem ze dzwonia tylko nie wiem w ktorym kosciele ;) ) -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2009-12-16 21:45:52 | |
Autor: Doczu | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
W dniu 2009-12-16 16:45, Lerithiel pisze:
teoretycznie almanach mozna pobrac recznie i wgrac do urzadzenia: Zdaje się pomyliles adresy. Nie ja mam kłopot z powyższymi czynnościami :) A po wymianie baterii nic zlego sie nie dzieje - gdy na szlaku musisz ja też nie widzę problemu :) -- -=< Pozdrawiam Doczu >=- Adres do korespondencji doczu@_usun_interia.pl |
|
Data: 2009-12-16 17:37:28 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Bez GPSu w gory juz za rok. | |
Lerithiel <lerithiel@gazeta.pl> writes:
bo w polowie tego roku amerykanie Jesli chodzi o wadliwe Larki to nie Amerykanie cos zmienili, tylko Chinczykom ujawnil sie blad w sofcie. "Konfiguracje" satelitow zmieniaja sie dosc czesto, ale w sposob przewidziany przez system - troche dziwnie by to wygladalo gdyby (np. stare) odbiorniki np. w samolotach albo w innym Iraku nagle przestaly dzialac. -- Krzysztof Halasa |