Data: 2011-09-10 07:38:20 | |
Autor: Przemysław W | |
Bez picowskiej hołoty - normalnie. | |
Debata pokazała, że bez PiS polska klasa polityczna może bez trudu znaleźć porozumienie w polityce zagranicznej. To zarazem optymistyczny i przygnębiający wniosek. Optymistyczny - bo razem można zdziałać więcej. Pesymistyczny - bo bez PiS, największej partii opozycji - konsensus nigdy nie będzie pełny.
Koncyliacyjny Kowal, ostrożny Sikorski, kompetentny Siwiec i pragmatyczny Kalinowski - tak można podsumować debatę czterech partii o polityce zagranicznej. Wszyscy kulturalni, momentami szarmanccy, jeśli nie liczyć uszczypliwości między Sikorskim i Kowalem. W najtrudniejszej sytuacji był się właśnie Paweł Kowal, który choć reprezentował PJN, to zbierał razy za to, że był wiceszefem MSZ w rządzie PiS i podwładnym Anny Fotygi. Nic dziwnego, że Kowal apelował, by nie rozliczać przeszłości, ale starać się budować ponadpartyjny konsensus na rzecz polskiej polityki zagranicznej. To on najbardziej wzywał do zgody. Szkoda, że tak nie było, gdy działał w PiS... Rozpoczęło się od Smoleńska. Nikt nie mówił o uległości rządu Tuska wobec Rosji. Kowal wzywał do używania precyzyjnych słów w stosunkach z Moskwą i wytykał błędy prawne po polskiej stronie. Krytykował PiS i PO za to, że oceniając polską dyplomację partie te używają retoryki sukcesu (PO) lub klęski (PiS). Siwiec wypominał brak koordynacji między polskimi instytucjami w wyjaśnianiu przyczyn tragedii. Kalinowski ubolewał, że polski raport w sprawie katastrofy ukazał się znacznie później niż rosyjski. Sikorski -zgodnie z przewidywaniami - bronił stanowiska rządu i wyboru konwencji chicagowskiej jako podstawy prawnej wyjaśniania katastrofy smoleńskiej. Wszyscy byli za tym, żeby Polska nie pozwoliła na budowę "Europy dwóch prędkości" w postaci super rządu gospodarczego państw strefy euro. Różnice dotyczyły akcentów. Kowalowi dostało się, że PiS storpedował kiedyś wejście Polski do euro, choć wszystko było gotowe, gdy obejmował władzę pod koniec 2005 r. Kowal z kolei próbował atakować Sikorskiego kwestią polskiej mniejszości w Niemczech, której rząd nie broni tak aktywnie jak polskiej mniejszości na Litwie. Sikorski wymigiwał się od odpowiedzi, tak samo jak Kowal, gdy pytano go o ocenę kompetencji Fotygi, której był podwładnym w MSZ. Kalinowski i Sikorski zgodnie i dość przekonująco bronili kontraktu gazowego z Rosją podpisanego przez rząd PO-PSL. Sporów nie wywołała kwestia gazu łupkowego, którą wszyscy uznali za wielką szansę dla Polski i poparli rozwój tego projektu. Kolejna kwestia, która połączyła a nie podzieliła uczestników debaty, to europejskie aspiracje Ukrainy i polska pomoc w zawarciu umowy stowarzyszeniowej z UE przez Kijów. Debata w TVN 34. Polityka zagraniczna Debata przyniosła kilka bon motów, w których przodował Paweł Kowal. Przykłady: "dyplomacji nie uprawia się dziś w meloniku, pijąc szampana", "Europa nam skręciła, a my jedziemy wkrzaki", "Żeby z polskiej prezydencji w UE nie zostały tylko krawaty". Te frazy mają szansę na sukces w radiowym, "Trójkowym", plebiscycie "Srebrne usta". Debata pokazała, że bez PiS polska klasa polityczna może bez trudu znaleźć porozumienie w polityce zagranicznej. To zarazem optymistyczny i przygnębiający wniosek. Optymistyczny - bo razem można zdziałać więcej. Pesymistyczny - bo bez PiS, największej partii opozycji - konsensus nigdy nie będzie pełny. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,10263698,Europa_nam_skrecila__a_my_w_krzaki.html#ixzz1XWcKZ78b Przemek -- "Oświadczam, że w dniu 16.08.2011 podczas konferencji prasowej (...) rozpowszechniłem nieprawdziwe informacje..." - tak zaczynają się sprostowania opublikowane przez Adama Hofmana i Tomasza Porębę. Politycy PiS przyznają w nich, że mówili nieprawdę twierdząc, iżPlatforma Obywatelska ma bądź to 'zerowy udział' w niektórych inwestycjach bądź "nie brała w nich udziału" bądź 'ograniczała na nie fundusze". |
|
Data: 2011-09-10 12:50:35 | |
Autor: stevep | |
Bez picowskiej hołoty - normalnie. | |
Dnia 10-09-2011 o 07:38:20 Przemysław W <brońmy RP przed <pisem@op.pl> napisał(a):
Debata pokazała, że bez PiS polska klasa polityczna może bez trudu znaleźć porozumienie w polityce zagranicznej. To zarazem optymistyczny i przygnębiający wniosek. Optymistyczny - bo razem można zdziałać więcej. Pesymistyczny - bo bez PiS, największej partii opozycji - konsensus nigdy nie będzie pełny.I nic dziwnego, że ta debata byla normalna bo PiS, a szczegolnie Jarosłwaw Kaczyński to wrzod na ciele poskiej polityki. -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|