Data: 2009-04-10 15:50:25 | |
Autor: Mithos | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
EK pisze:
Czy chodzi o zapamiętanie/zapisanie przez personel Pełnym numer karty wraz z datą ważności zostaje na paragonie (slipie), który zostaje u sprzedawcy w kasie. Tak więc numer u można użyć w dowolnym momencie. To jest właśnie największe niebezpieczeństwo kart - a nie to o czym tutaj często dyskutujemy chip/pasek, pin/podpis. Prawdziwe niebezpieczeństwo to fraud internetowy oraz nieuczciwy sprzedawca. Przy zakupach w Internecie podaje się przecież pełny numer. Kiedyś pewien sklep internetowy przechowywał u siebie numer kart, którymi w nim płacono. W pewnym momencie je "utracił" i rozpoczęła się afera (sklep to dvdcrave.com) Na czym polega większe bezpieczeństwo przy płaceniu kartą Kartą debetową co do zasady nie można płacić w internecie oraz nie można jej obciążać bez fizycznej obecności w terminalu, tak więc nie da się jej użyć do frauda (oczywiście są wyjątki takich kart np. Inteligo, mBank). Jakie sytuacje w sklepie, restauracji itp. naprawdę mogą W zasadzie każda płatność jest niebezpieczna. -- Mithos |
|
Data: 2009-04-10 16:01:52 | |
Autor: Baloo | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
"Mithos" <fake@adres.pl> napisał
Pełnym numer karty wraz z datą ważności zostaje na paragonie (slipie), który zostaje u sprzedawcy w kasie. Nieprawda. Zostaje tylko część numeru. Podobnie jak na odcinku, który zabiera ze sobą klient. Pełny numer karty nie jest widoczny nawet na wyciągach bankowych przesyłanych pocztą do klienta, więc z jakiej racji miałby zostać wydrukowany_w_całości_na świstku, którym dysponuje potem pierwsza lepsza sprzedawczyni w sklepie czy kelnerka w knajpie? Przeczyłoby to całkowicie idei bezpieczeństwa używania kart płatniczych na podpis. |
|
Data: 2009-04-10 16:24:16 | |
Autor: Mithos | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
Baloo pisze:
Nieprawda. Zostaje tylko część numeru. Podobnie jak na odcinku, który zabiera ze sobą klient. Bzdura. Klient dostaje kawałek numeru, a u sprzedawcy zostaje całość. Polecam sprawdzić. Pełny numer karty nie jest widoczny nawet na wyciągach bankowych przesyłanych pocztą do klienta, więc z jakiej racji miałby zostać wydrukowany_w_całości_na świstku, którym dysponuje potem pierwsza lepsza sprzedawczyni w sklepie czy kelnerka w knajpie? Przeczyłoby to całkowicie idei bezpieczeństwa używania kart płatniczych na podpis. Ale tak właśnie jest. -- Mithos |
|
Data: 2009-04-10 16:43:58 | |
Autor: Przemyslaw Kwiatkowski | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
Mithos wrote:
Nieprawda. Zostaje tylko część numeru. Podobnie jak na odcinku, który Bzdura. Mam w firmie terminal, to wiem jak to wygląda. Na naszych egzemplarzach nie ma pełnego numeru. -- MiCHA |
|
Data: 2009-04-10 16:55:30 | |
Autor: Mithos | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
Przemyslaw Kwiatkowski pisze:
Bzdura. Mam w firmie terminal, to wiem jak to wygląda. Na naszych A na niektórych jest. -- Mithos |
|
Data: 2009-04-10 20:11:21 | |
Autor: Przemyslaw Kwiatkowski | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
Mithos wrote:
Przemyslaw Kwiatkowski pisze: Pamiętam, ze kiedyś na starym terminalu był, ale to było lata temu. Pewnie jeszcze gdzieniegdzie zostały takie. -- MiCHA |
|
Data: 2009-04-10 17:00:21 | |
Autor: Baloo | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
"Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości news:grnksn$i44$1news.onet.pl...
Bzdura. Klient dostaje kawałek numeru, a u sprzedawcy zostaje całość. Polecam sprawdzić. Niejednokrotnie to sprawdzałem :) A może umówmy się tak - na setki (tysiące?) transakcji jakie do tej pory wykonałem kartą ani razu nie trafiła mi się taka, by na świstku zostającym w sklepie/knajpie/wherever widniał CAŁY numer karty. Może Ty korzystasz z innych terminali. Pełny numer karty nie jest widoczny nawet na wyciągach bankowych przesyłanych pocztą do klienta, więc z jakiej racji miałby zostać wydrukowany_w_całości_na świstku, którym dysponuje potem pierwsza lepsza sprzedawczyni w sklepie czy kelnerka w knajpie? Przeczyłoby to całkowicie idei bezpieczeństwa używania kart płatniczych na podpis. Ale tak właśnie jest. Ależ nie jest. Numer karty podany w całości to właściwie rzecz święta i zna go zasadniczo tylko właściciel karty, obsługa banku (też nie zawsze) i ew. złodziej ;-) No i kasjerka jak ma dobrą pamięć, to zapamięta ten numer przez owe pięć sekund, które poświęca na spojrzenie na podpis na karcie i datę ważności ;-) BTW - po kija sprzedawcy w sklepie potrzebny jest CAŁY numer karty? |
|
Data: 2009-04-10 13:21:48 | |
Autor: mucher | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
|
|
Data: 2009-04-11 12:46:37 | |
Autor: EK | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
|
|
Data: 2009-04-11 14:57:43 | |
Autor: Adam S. | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
|
|
Data: 2009-04-11 18:12:23 | |
Autor: Mithos | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
|
|
Data: 2009-04-11 18:44:40 | |
Autor: Przemyslaw Kwiatkowski | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
|
|
Data: 2009-04-11 11:59:31 | |
Autor: mucher | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
|
|
Data: 2009-04-10 17:04:37 | |
Autor: Mithos | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
Baloo pisze:
Niejednokrotnie to sprawdzałem :) Ja z drugiej strony często widziałem cały numer karty + data ważności na slipie. Zresztą czasem sprzedawcy się mylą i oddają mi ten przeznaczony dla nich, gdzie właśnie numer jest cały. Natomiast spotkałem sie z takim podejściem jakie reprezentujesz. Nawet miałem dla takich osób na dowód slip z całym numerem karty. Ależ nie jest. Numer karty podany w całości to właściwie rzecz święta i zna go zasadniczo tylko właściciel karty, obsługa banku (też nie zawsze) i ew. złodziej ;-) No i kasjerka jak ma dobrą pamięć, to zapamięta ten numer przez owe pięć sekund, które poświęca na spojrzenie na podpis na karcie i datę ważności ;-) Nie wiem. -- Mithos |
|
Data: 2009-04-10 18:01:48 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
"Baloo" <baluu@onet.eu> writes:
Ależ nie jest. Numer karty podany w całości to właściwie rzecz święta Albo obslugujacy terminal. Tak, zalezy od ustawien i terminala. BTW - po kija sprzedawcy w sklepie potrzebny jest CAŁY numer karty? Np. po to, by w razie awarii terminala i "zgubienia" przez niego transakcji wpisac je jeszcze raz (autoryzacje nie traca przez to waznosci). Kiedys to byla powszechna teoria ale w praktyce tez sie czasem zdazalo. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-04-10 20:13:56 | |
Autor: Przemyslaw Kwiatkowski | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
Krzysztof Halasa wrote:
Ależ nie jest. Numer karty podany w całości to właściwie rzecz święta W przypadku transakcji online nie ma takiej potrzeby - w razie czego centrum rozliczeniowe i tak wszystko wie... -- MiCHA |
|
Data: 2009-04-10 21:16:23 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
Przemyslaw Kwiatkowski <micha@micha.waw.pl> writes:
W przypadku transakcji online nie ma takiej potrzeby - w razie czego Tylko czy powie? Mala szansa. Wie o autoryzacjach (i tu moga byc rozbieznosci), to nie to samo co rzeczywiste zatwierdzone transakcje. O tych dowie sie dopiero po jakims czasie. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2009-04-10 17:33:53 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Bezpieczeństwo kart kredytowych | |
Mithos <fake@adres.pl> writes:
Pełnym numer karty wraz z datą ważności zostaje na paragonie (slipie), Naturalnie. To jest właśnie największe niebezpieczeństwo kart - a nie to o czym Eee tam. Odpowiedzialnosc za to ponosi praktycznie zawsze sprzedawca (wylaczajac oszukancze banki, ktore staraja sie wciskac klientom ciemnote liczac nie wiem na co - powinno sie je pietnowac). oraz nieuczciwy sprzedawca. To akurat tak, ale metoda a) skopiowania paska magnetycznego, i ew. b) podsluchania itp. PINu. Kiedyś pewien sklep internetowy przechowywał u siebie numer kart, Tak czy owak, sklepy powszechnie przechowuja numery kart. Nie wolno im tylko przechowywac CVC2/CVV2 (ani CVV/CVC w tradycyjnych). Na czym polega większe bezpieczeństwo przy płaceniu kartą Nie ma takiej zasady, coraz wiecej kart to umozliwia. Klient nie ma nigdy pewnosci, ze w dowolnej chwili bank nie wlaczy takiej funkcjonalnosci. oraz nie Synonim. Natomiast karty obciazeniowe (charge) to nie sa karty "debetowe" (debit). -- Krzysztof Halasa |