Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Bezpieczeństwo oszczędności

Bezpieczeństwo oszczędności

Data: 2009-02-25 17:25:04
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Bezpieczeństwo oszczędności

"Narazka" go0uq6$a8g$1@inews.gazeta.pl

 Ot, parę groszy na samochód albo coś w tym stylu.

Parę groszy. Co to znaczy -- parę groszy? Ile przeciętny Polak ma
oszczędności w pieniądzach? Pewnie właśnie te parę groszy, czyli
kilkadziesiąt tysięcy złotych -- powiedzmy, że 50 tysięcy złotych
ma przeciętny Polak ,,w sile wieku'', czyli co drugi.

50 tałzenów razy 20 milionów to bilion złotych.

Ile Tusk rzucił w czasie rzekomej interwencji?
Około miliarda euro, czyli jakieś pięć miliardów złotych.

I tu jest odpowiedź na ewentualną skuteczność takiej interwencji. :)

Bilion przeciwko pięciu miliardom.

-=-

Jedyna skuteczna interwencja to odwołanie wejścia Polski do strefy euro,
wypompowanie z ludzi/Polaków oszczędności i wejście do euro?... Kto
o zdrowych zmysłach pozostawi sobie złotówki (czasami będą to oszczędności
jego życia, nie nadmiar powstały w wyniku korzystnej koniunktury), gdy usłyszy
o tym, że w konkretnie krótkim czasie te złotówki wymienione zostaną na euro?

Można wypompować pieniądze poprzez zmniejszenie podatków -- zwiększenie
odliczeń podatkowych. I gospodarka by drgnęła, i oszczędności by stopniały,
i nadzieja na tak zwane lepsze jutro by była, bo tę nadzieję zjada właśnie
polska polityka podatkowa -- zabrać zarabiającym i oddać leniwym demagogom... :)

Przepraszam... ;) Retorykom, nie demagogom...

Retoryką, nie demagogią nazwał Rydzyk zachęcanie studentów do spalenia
naszej prezydentowej. :) Chodzi o to, że nazwał ją czarownicą, która
powinna poprosić o uśmiercenie jej, po czym tę zachętę nazwał retoryką,
gdy był o to pytany. Śledztwo nie znalazło/ukazało niczego złego w namawianiu
młodych ludzi do podobnych czynów -- namawianiu przez duchownego, obdarzonego
ponoć jakimś autorytetem. Co innego nakłaniać będąc menelem pod budką z piwem,
a co innego namawiać z katedry szkoły kultury medialnej.

Tu kłania się też postawa wychowanka ,,tegoż Kościoła'' (JPII), mego
ex-przełożonego, Jerzego Kopanii, nauczającego etyki i moralności
(zachęcam do odwiedzenia googli itp. źródeł wiedzy) który podobnie
krzewi kulturę ;) i podobnie buduje ,,cywilizację życia'' w Polsce. :)

-=-

Wbrew pozorom zwiększenie odliczeń podatkowych nie zmniejszyłoby dochodów Fiskusa.
Kto kupi samochód, odliczając podatki, ten później kupi paliwo, od którego odliczy
podatki? Nie odliczy akcyzy od samochodu, nie odliczy akcyzy od paliwa, odciąży
dotowaną z podatków masową komunikację, odciąży pogotowie medyczne itp. instytucje...
Nakręci koniunkturę nie tylko samochodową, lecz i budowlaną, bo samochód warto trzymać
w garażu, oby wietrzonym/wentylowanym. :) Chętniej pojedzie na wakacje, więc i turystyka
zyska... A ta koniunktura przekłada się na obniżenie obciążeń związanych z płaceniem
zasiłków dla bezrobotnych... (aby było jasne, choć nie mam płatnej pracy -- nigdy
z takich zasiłków nie korzystałem)

Aby sobie odliczyć ów podatek, czy jego część, trzeba go mieć z czego odliczyć. To
nie dotacja znana Rydzykowi, lecz ODLICZENIE z/od podatku należnego do płacenia lub
odliczenie z/od przychodu... Gdyby każdy odliczał, Fiskus nadal by miał, bo jednak
nie wszystko można odliczyć (jedzenia czy ubrania nie można) i zawsze/zazwyczaj
pozostają jakieś podatki typu akcyza lub podatek ukryty, niejako płacony wtórnie
 -- mając masę koszul, trzeba kupić szafę, a może i zbudować dom. :)

I najważniejsze -- aby odliczyć, trzeba najpierw samemu zarobić, czyli nie trzeba
obciążać państwa budową miejsca pracy. Nie odliczy śmierdzący leń, wyciągający
stale ręce po pieniądze, lecz przedsiębiorca budujący coś pożytecznego. Nie
odliczy menel prowadzący szarą czy czarną działalność gospodarczą, lecz tylko
ten, kto zarabia w zgodzie z prawem. :)

Znam wiele osób, które kiedyś zarabiały na czarno, łamiąc podstawowe prawa
(w tym -- narzucając pracownikom warunki pracy niegodne ludzi) którzy z powodów
odliczeń podatkowych przeszły na legalne zarabianie, tym samym podnosząc poziom
życia swoim pracownikom :) i umożliwiając instytucjom ,,wizytowanie'' swoich interesów. :)

-=-

Ale, jak już chyba wiadomo, w ,,dobie kryzysu'' Polacy wybrali dofinansowywanie
bezrobotnych, zamiast odciążanie pracujących. (choć Tusk obiecywał zmniejszanie podatków)

Może warto mi zostać formalnym bezrobotnym? W razie czego dostanę doskonałe referencje. :)
Zatrudnienie mam, ZUSy płacę, podatki nadal płacę, choć je ograniczyłem... Jeśli zmienię
status na bezrobotnego, będę po prostu bogatszy, a i zajęcie jakieś będę miał, bo zapewne
będę musiał biegać po urzędach i wykazywać swoje prawa do pomocy... :)

Fajnie też będę mieli żwawi ;) przedsiębiorcy, którzy swym co ładniejszym pracowniczkom
zaproponują -- łóżko, albo zwolnienie dyscyplinarne. :) (zwolnieni dyscyplinarnie nie
dostaną dofinansowania)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Bezpieczeństwo oszczędności

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona