Data: 2009-05-12 05:04:07 | |
Autor: TM | |
Bezpieczeństwo paralotni vs szybowca | |
zaobserwował że statystyczny paralotniarz na jednym ze skoków ulegaTreść była zupełnie inna. Na stoku lotnym z 50 paralotniarzami był co 2 dni wypadek. To się zupełnie nie przekłada. Bo na stoku w lotny dzień jest masa początkujacych i najczęściej oni obrywali. W szybowcach był taki rok że kilku kursantów zginęło w takiej samej sytuacji. Przelecieli zbyt wysoko nad lotniskiem (a zbyt nisko na pełny krąg) i żeby się zmieścić robili zbyt ostry zakręt przy zbyt małej prędkości. Ostatnio tych wypadków jest mniej. Ja to widzę na poziomie: jazdy na koniu, żeglarstwie. To kilka wypadków śmiertelnych rocznie (na 10 tys to nie jest dużo choć każdy wypadek to o jeden za dużo) Aby zminimalizować zagrożenie mimo że mam uprawnienia do latania to ponieważ latam rzadko to jeżdżę na latania z grupa i instruktorem który lepiej jest w stanie ocenić warunki i przestrzec przed zagrożeniami. To się sprawdza. A druga sprawa to sprawdzać i analizować. Kiedyś miałem lęk jak leciałem wysoko i trzęsło. Teraz to jest najlepsze - bo bezpiecznie i terma nosi. Teraz to bardziej się lękam przed startem i jak jestem nisko i w tłoku. Życzę latania bezwypadkowego TM |
|