Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów

[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów

Data: 2010-02-07 08:14:52
Autor: Sebastian Pawłowski
[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów
Po raporcie dla Warszawy (Zielone Mazowsze) oraz Polski (GDDKiA) powstał
raport dla Radomia: http://www.bractworowerowe.ats.pl/?id=670

 --


Data: 2010-02-07 13:05:07
Autor: arturbac
[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów
W dniu 2010-02-07 09:14, Sebastian  Pawłowski pisze:
Po raporcie dla Warszawy (Zielone Mazowsze) oraz Polski (GDDKiA) powstał
raport dla Radomia: http://www.bractworowerowe.ats.pl/?id=670

Podoba mi się jak zwykle to:
Strona 5 raportu: Zdjęcie z podpisem "Typowa akcja „poprawiająca”
bezpieczeństwo rowerzystów polega na rozdawaniu kamizelek odblaskowych.
Radom, paĹşdziernik 2009"
+
Wypadki:
dobre warunki atmosferyczne 75%
światło dzienne 89%


oraz jak to rozumieć :
prosty odcinek drogi 50%
zderzenie boczne 48%

Jeśli odcinek drogi był prosty a zderzenie boczne -> przejazd rowerowy
czy skrzyĹźowanie ?.

Data: 2010-02-07 05:18:17
Autor: mg
Bezpieczeństwo rowerzystów
...
bezpieczeństwo rowerzystów polega na rozdawaniu kamizelek odblaskowych.
Radom, październik 2009"
+
Wypadki:
dobre warunki atmosferyczne 75%
światło dzienne 89%

Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne. No i rowniez na wiosne
kierowcy lubia sie wyszalec, a w tym czasie wiekszosc rowerzystow
dopiero przypomina sobie lapanie rownowagi. W zimie nie jest tak zle
bo kierowcy wiedza, ze moze ich obrocic bokiem przy 20 km/h. Uwazaja
bo szkoda im samochodu i znizki ubezpieczeniowej.

oraz jak to rozumieć :
prosty odcinek drogi 50%
zderzenie boczne 48%

Jeśli odcinek drogi był prosty a zderzenie boczne -> przejazd rowerowy
czy skrzyżowanie ?.

Prosta droga, duza predkosc, po co zwalniac i czekac, zeby prawidlowo
wyprzedzic rower.

Data: 2010-02-07 08:45:25
Autor: Rowerex
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 7 Lut, 14:18, mg <abcde...@poczta.onet.pl> wrote:
> ...
> bezpieczeństwo rowerzystów polega na rozdawaniu kamizelek odblaskowych.
> Radom, październik 2009"
> +
> Wypadki:
> dobre warunki atmosferyczne 75%
> światło dzienne 89%

Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.

Propagandowa demagogia, jak widać działa.

Widoczność rowerzysty w dzień  nie ma nic do rzeczy. Jeśli jadę w
krwisto czerwonej kurtce zimą po ośnieżonej drodze, a wyjeżdżający z
drogi podporządkowanej mnie nie widzi mimo doskonałej widoczności, to
jak mam uwierzyć, że seledynowy kolor kamizelki otworzy mu oczy w
lecie?

Kierowcy w dzień nie zwracają uwagi na rowerzystów z zupełnie innych
powodów niż, to że  rowerzyści są mało widoczni. Wymieniałem te powodu
na preclu wielokrotnie i już mi się nie chce ich powtarzać.

No i rowniez na wiosne
kierowcy lubia sie wyszalec, a w tym czasie wiekszosc rowerzystow
dopiero przypomina sobie lapanie rownowagi. W zimie nie jest tak zle
bo kierowcy wiedza, ze moze ich obrocic bokiem przy 20 km/h. Uwazaja
bo szkoda im samochodu i znizki ubezpieczeniowej.

A wiesz jaki jest najlepszy sposób na to, by kierowca nadjeżdżający z
tyłu zechciał być ostrożniejszy przy wyprzedzaniu rowerzysty? Wielu ów
sposób praktykuje z powodzeniem...

> oraz jak to rozumieć :
> prosty odcinek drogi 50%
> zderzenie boczne 48%

> Jeśli odcinek drogi był prosty a zderzenie boczne -> przejazd rowerowy
> czy skrzyżowanie ?.

Prosta droga, duza predkosc, po co zwalniac i czekac, zeby prawidlowo
wyprzedzic rower.

Niektórzy kierowcy długich ciężarówek z naczepami wyprzedzają, jak ja
to nazywam, "na malucha". Otóż kierowca wyprzedza tak, jakby jechał
maluchem, kiedy tylko kabina samochodu minie rowerzystę, zaczynają
natychmiast wracać na swój pas... Jeśli ciężarówka jest bardzo długa,
to nie trudno sobie uświadomić co się dzieje...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2010-02-08 05:08:10
Autor: mg
Bezpieczeństwo rowerzystów
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.

Propagandowa demagogia, jak widać działa.

Widoczność rowerzysty w dzień  nie ma nic do rzeczy. Jeśli jadę w
krwisto czerwonej kurtce zimą po ośnieżonej drodze, a wyjeżdżający z
drogi podporządkowanej mnie nie widzi mimo doskonałej widoczności, to
jak mam uwierzyć, że seledynowy kolor kamizelki otworzy mu oczy w
lecie?

Mnie chodzi tylko o to, że cos co się wybija z tla kolorem latwiej
zauwazy niz cos co sie zlewa z tlem. Podajesz szczegolny przyklad
kogos, kto w ogole nie zwraca uwagi na "obiekty pewnego typu" na
drodze. Mnie chodzi o to, ze nawet dobry, ostrozny kierowca w upalny
dzien, w puszcze bez klimatyzacji ma obnizona percepcje. Sam jestem
osoba, ktora nie najlepiej znosi upaly

(no moze nie az tak)
http://www.youtube.com/watch?v=sjUc_SO7J3M

Zwyczajnie zaobserwowalem, ze rowerzysci jezdzacy w kamizelkach sa
lepiej widoczni w upalne, sloneczne dni i sam zaczalem uzywac
kamizelki. (To jest moja obserwacja, byc moze twoje obserwacje sa
calkiem przeciwne.)

A wiesz jaki jest najlepszy sposób na to, by kierowca nadjeżdżający z
tyłu zechciał być ostrożniejszy przy wyprzedzaniu rowerzysty? Wielu ów
sposób praktykuje z powodzeniem...

Trzeba jechac troche chwiejnie, srodkiem pasa, bez kasku i najlepiej w
kobiecym przebraniu ;)
(Feministki prosze o powstrzymanie sie od komentarzy.)

Data: 2010-02-08 09:23:43
Autor: Rowerex
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 8 Lut, 14:08, mg <abcde...@poczta.onet.pl> wrote:
>> Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
>> kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.

> Propagandowa demagogia, jak widać działa.

> Widoczność rowerzysty w dzień  nie ma nic do rzeczy. Jeśli jadę w
> krwisto czerwonej kurtce zimą po ośnieżonej drodze, a wyjeżdżający z
> drogi podporządkowanej mnie nie widzi mimo doskonałej widoczności, to
> jak mam uwierzyć, że seledynowy kolor kamizelki otworzy mu oczy w
> lecie?

Mnie chodzi tylko o to, że cos co się wybija z tla kolorem latwiej
zauwazy niz cos co sie zlewa z tlem. Podajesz szczegolny przyklad
kogos, kto w ogole nie zwraca uwagi na "obiekty pewnego typu" na
drodze. Mnie chodzi o to, ze nawet dobry, ostrozny kierowca w upalny
dzien, w puszcze bez klimatyzacji ma obnizona percepcje. Sam jestem
osoba, ktora nie najlepiej znosi upaly

W skrócie

1. PODSTAWA: złe nawyki postrzegania - "ważne jest to co jest
wielkości samochodu i ma świecące ślepia  (patrz obowiązek jazdy na
światłach cały rok) - cała reszta (w tym piesi i rowerzyści), to
przedmioty nieruchome, typu reklamy, słupki, znaki drogowe, można je
pominąć bo nie są groźne"

2. Złe nawyki przy wykonywaniu manewrów typu wyprzedzanie, zarówno
rowerzystów jak i pieszych - "jest miejsce, to wyprzedzam, a że coś
jedzie z przeciwka, cóż, rowerzysta na pewno jedzie wolno, więc zdążę"

3. Złe nawyki przy włączaniu się do ruchu - "o, rowerzysta - na pewno
zdążę wyjechać z podporządkowanej, bo z pewnością jedzie wolno"


Trochę z innej strony - czy kierowcy zwracają uwagę na odblaskowe
znaki drogowe, walące po oczach reklamy, tablice informacyjne? Ano
zwracają. A jak je traktują? Ano jako coś zupełnie niegroźnego, nie
uczestniczącego w ruchu drogowym. Konsekwencja złego nawyku
postrzegania jest taka, że kierowca stawia sobie głowie równanie:

(rowerzysta w kamizelce) = (przydrożna reklama) => IGNORUJ

Im bardziej walącą po oczach "choinkę" zrobi z siebie rowerzysta, tym
paradoksalnie rośnie prawdopodobieństwo tego, że zostanie wzięty za
przydrożną tablicę reklamową.

Wszystko to prawdopodobnie wynik fatalnego szkolenia kierowców. Ja nie
mam prawa jazdy, stąd użyłem słowa "prawdopodobnie", więc nie wiem jak
wygląda szkolenie i egzamin praktyczny. Ciekawi mnie czy jednym z
elementów szkolenia, czy też jazdy egzaminacyjnej jest "wyprzedzanie
rowerzystów" lub "dostrzeganie na drodze innych uczestników ruchu typu
piesi i rowerzyści, ocena ich prędkości, ocena możliwości
wyprzedzenia, ominięcia, itp".

To nie takie hop-siup, że damy wszystkim kamizelki i będzie git.
Wprowadzono światła cały rok i guzik to dało. Dopiero gdy zima
spowodowała koszmarny stan dróg i korki orazi wymusiła wolną jazdę, to
zaczęły się zdarzać naciągane statystyki typu "dzień bez ofiary
śmiertelnej".

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2010-02-08 10:33:15
Autor: mg
Bezpieczeństwo rowerzystów
1...
2...
Zgadzam sie z tymi punktami. Pewno, ze lepiej gdyby kazdy mial dobre
nawki i duzo dowswiadczenia. Ale tak nie jest.

Trochę z innej strony - czy kierowcy zwracają uwagę na odblaskowe
znaki drogowe, walące po oczach reklamy, tablice informacyjne? Ano
zwracają. A jak je traktują? Ano jako coś zupełnie niegroźnego, nie
uczestniczącego w ruchu drogowym. Konsekwencja złego nawyku
postrzegania jest taka, że kierowca stawia sobie głowie równanie:
(rowerzysta w kamizelce) = (przydrożna reklama) => IGNORUJ

Coraz czesciej slysze glosy ze strony kierowcow, ze takich reklam
powinno sie zabronic. Mam takie samo zdanie w tym temacie.

Im bardziej walącą po oczach "choinkę" zrobi z siebie rowerzysta, tym
paradoksalnie rośnie prawdopodobieństwo tego, że zostanie wzięty za
przydrożną tablicę reklamową.

Tutaj mnie jednak nie przekonasz. Rower to moj podstawowy srodek
lokomocji po miescie. Mozna wiec uznac, ze rowerzystow generalnie
widze. A jednak tych w kamizelkach wylapuje z odleglosci (powiedzmy)
200m. Tych bez kamizelek dostrzegam jak sa 50m ode mnie. Z tego wyszlo
mi, ze lepiej jezdzic w kamizelce.

To nie takie hop-siup, że damy wszystkim kamizelki i będzie git.
Wprowadzono światła cały rok i guzik to dało.

Zgadza sie. Nic nie zastapi sytuacji jaka jest w Holandii. Gdzie od
100 lat kwitnie kultura rowerowa. Po 4-5 ciu pokoloeniach rowerzysta
stal sie niemal tym czym krowa w Indiach.

W Polsce samochod wciaz jest obiektem porzadania, wyznacznikiem
statusu spolecznego. Ludzie, ktorych najlepsze lata minely w szarej
biedzie i ucisku komuny teraz chca sie wyszalec zanim zejda z tego
swiata. Uwazaja, ze im sie nalezy.

Ciekawa sytuacja jest np. w Pekinie. Wedlug piosenki 9 milionow
rowerow. A jednak ostatnio ludzie sie tam wzbogacili i przerzucaja sie
masowo na samochody. Popularnosc roweru wynikala z biedy. Ci co dalej
jezdza na dwoch kolkach mowia, ze rozsnaca masa kierowcow doslownie
nienawidzi rowerzystow.

Z tego punktu widzenia to owszem nie kamizelka tylko lepszy
kamuflaz ;)

Dopiero gdy zima spowodowała koszmarny stan dróg i korki
orazi wymusiła wolną jazdę, to zaczęły się zdarzać naciągane
statystyki typu "dzień bez ofiary śmiertelnej".

Napisalem o tym wczesniej. Taka sprzecznosc: pogorszenie warunkow
poprawia statystyki.

Data: 2010-02-08 12:22:56
Autor: Rowerex
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 8 Lut, 19:33, mg <abcde...@poczta.onet.pl> wrote:

> Im bardziej walącą po oczach "choinkę" zrobi z siebie rowerzysta, tym
> paradoksalnie rośnie prawdopodobieństwo tego, że zostanie wzięty za
> przydrożną tablicę reklamową.

Tutaj mnie jednak nie przekonasz. Rower to moj podstawowy srodek
lokomocji po miescie. Mozna wiec uznac, ze rowerzystow generalnie
widze. A jednak tych w kamizelkach wylapuje z odleglosci (powiedzmy)
200m. Tych bez kamizelek dostrzegam jak sa 50m ode mnie. Z tego wyszlo
mi, ze lepiej jezdzic w kamizelce.

Przekonywać nie mam zamiaru, bo nie ma do czego :) Jeśli ktoś porusza
się rowerem ciągle, zwłaszcza w ruchu miejskim, to bycie widocznym
jest podstawą, a wszelkie odblaski czy jaskrawe kolory ratują często
skórę.

Problem stanowią kierowcy "nie widzący" nawet kamizelek, zagapieni na
coś, gadający przez komórkę, itp. Z ich powodu jeżdżę szosówką
wyłącznie po drogach ze znikomym ruchem lub w porach gdy ruch jest
mizerny (np. niedziela rano), ale np. przed kościołami to już nie
tylko "szczególna", ale wręcz "święta uwaga" jest nieodzowna.

A'propos komórek, to przypomniał mi się taki żałosny przykład pewnego
kierowcy. Otóż przechodzę sobie przez przejście dla pieszych, jestem
na środku, nagle widzę samochód powoli skręcający w prawo, który ma
obowiązek mnie przepuścić, ale dzieje się coś dziwnego... Kierowca
rozmawia przez komórkę, którą trzyma przy uchu lewą ręką. Widząc mnie
wpada w lekką panikę i zaczyna szukać "trzeciej ręki", bowiem ręką
prawą chwilę wcześniej instynktownie złapał drążek zmiany biegów, a że
w ręce lewej wciąż trzymał komórkę, to kierownica została samopas,
skubana zaczęła się sama kręcić, a samochód zamiast skręcać zaczął
jechać prosto... Jakoś przytrzymał kierownicę łokciem i zygzakiem
przejechał przez przejście tuż przed moim nosem. Nogi też mu się
prawdopodobnie splątały, bo nie zdołał nawet wcisnąć hamulca...
Ehhh....

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2010-02-08 18:42:31
Autor: MadMan
Bezpieczeństwo rowerzystów
Dnia Mon, 8 Feb 2010 09:23:43 -0800 (PST), Rowerex napisał(a):

Wszystko to prawdopodobnie wynik fatalnego szkolenia kierowców. Ja nie
mam prawa jazdy, stąd użyłem słowa "prawdopodobnie", więc nie wiem jak
wygląda szkolenie i egzamin praktyczny. Ciekawi mnie czy jednym z
elementów szkolenia, czy też jazdy egzaminacyjnej jest "wyprzedzanie
rowerzystów" lub "dostrzeganie na drodze innych uczestników ruchu typu
piesi i rowerzyści, ocena ich prędkości, ocena możliwości
wyprzedzenia, ominięcia, itp".

Na szczęście częściowo się mylisz. Szkolenie obecnie obejmuje całkiem
sporo jazdy w ruchu miejskim - jest 30 godzin jazd, a plac manewrowy
jest bardzo okrojony. Jeżdżąc w lato kursant trochę rowerzystów zapewne
powyprzedza.
Ja np. zdawałem 7 lat temu i jazd było 20 godzin, co przy rozbudowanym i
dużo trudniejszym placu manewrowym (wjazd musiał być opanowany
praktycznie perfekcyjnie bo miejsca malutko) dawało jakieś 10 godzin
jazdy w ruchu ulicznym i drugie tyle po placu manewrowym. No i niestety każda pora kursu na prawo jazdy będzie kiepska - robiąc
kurs w zimie kursant lepiej się nauczy jazdy w trudnych warunkach
atmosferycznych, natomiast w lato będzie więcej wyprzedzania
rowerzystów. Co niestety nie zmienia tego że parę Lek mnie tej zimy
wyprzedzało w odległości nieprzepisowej. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-02-08 18:15:55
Autor: Jan Srzednicki
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 2010-02-08, MadMan wrote:
Dnia Mon, 8 Feb 2010 09:23:43 -0800 (PST), Rowerex napisał(a):

No i niestety każda pora kursu na prawo jazdy będzie kiepska - robiąc
kurs w zimie kursant lepiej się nauczy jazdy w trudnych warunkach
atmosferycznych, natomiast w lato będzie więcej wyprzedzania
rowerzystów. Co niestety nie zmienia tego że parę Lek mnie tej zimy
wyprzedzało w odległości nieprzepisowej.

Doganiaj i opierdalaj bez litości.

Mi się czasem zdarza. Raz nawet trafiłem na egzamin, egzaminowany
nastolatek się prawie posikał. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-02-08 19:22:39
Autor: Fabian
Bezpieczeństwo rowerzystów
Jan Srzednicki pisze:
Mi się czasem zdarza. Raz nawet trafiłem na egzamin, egzaminowany
nastolatek się prawie posikał. ;)

Na pewno się zrewanżuje jak już będzie jeździł "na swoim". :/

Fabian.

Data: 2010-02-08 18:40:11
Autor: Jan Srzednicki
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 2010-02-08, Fabian wrote:
Mi się czasem zdarza. Raz nawet trafiłem na egzamin, egzaminowany
nastolatek się prawie posikał. ;)

Na pewno się zrewanżuje jak już będzie jeździł "na swoim". :/

Nie dramatyzuj. Wpływu na wynik egzaminu to nie miało prawa mieć.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-02-08 19:48:34
Autor: MadMan
Bezpieczeństwo rowerzystów
Dnia Mon, 8 Feb 2010 18:40:11 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Mi się czasem zdarza. Raz nawet trafiłem na egzamin, egzaminowany
nastolatek się prawie posikał. ;)

Na pewno się zrewanżuje jak już będzie jeździł "na swoim". :/

Nie dramatyzuj. Wpływu na wynik egzaminu to nie miało prawa mieć.

Nieprawidłowe wyprzedzanie jak najbardziej mogło, bo jeśli zrobił coś
takiego drugi raz to zasiadłby na tronie po prawej stronie samochodu :)
Sam tak niestety raz zasiąść musiałem. Nie, nie za wyprzedzanie
rowerzysty :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-02-08 20:02:26
Autor: Fabian
Bezpieczeństwo rowerzystów
MadMan pisze:
Nieprawidłowe wyprzedzanie jak najbardziej mogło, bo jeśli zrobił coś
takiego drugi raz to zasiadłby na tronie po prawej stronie samochodu :)

Mogło mieć taki, że do reszty się zestresował i popełnił głupi błąd.

Fabian.

Data: 2010-02-08 19:58:34
Autor: Fabian
Bezpieczeństwo rowerzystów
Jan Srzednicki pisze:
On 2010-02-08, Fabian wrote:
Mi się czasem zdarza. Raz nawet trafiłem na egzamin, egzaminowany
nastolatek się prawie posikał. ;)
Na pewno się zrewanżuje jak już będzie jeździł "na swoim". :/

Nie dramatyzuj. Wpływu na wynik egzaminu to nie miało prawa mieć.

Nie podoba mi się tylko Twoja reakcja na czyiś stres spowodowany
egzaminem, który jeszcze pogłębiłeś. Gratuluje samozadowolenia.

Fabian.

Data: 2010-02-08 12:30:57
Autor: Rowerex
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 8 Lut, 19:58, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:
Jan Srzednicki pisze:

> On 2010-02-08, Fabian wrote:
>>> Mi się czasem zdarza. Raz nawet trafiłem na egzamin, egzaminowany
>>> nastolatek się prawie posikał. ;)
>> Na pewno się zrewanżuje jak już będzie jeździł "na swoim". :/

> Nie dramatyzuj. Wpływu na wynik egzaminu to nie miało prawa mieć.

Nie podoba mi się tylko Twoja reakcja na czyiś stres spowodowany
egzaminem, który jeszcze pogłębiłeś. Gratuluje samozadowolenia.

Stres na egzaminie? ;-) Scena z filmu, chyba Naga Broń (?). Kursant
zostaje zmuszony do wjazdu na jakąś uliczkę pod prąd, by uniknąć
wypadku, bo ktoś tam wcześniej kogoś ścigał czy cóś. Kierowca jadący
ową drogą zaczyna bluzgać, a instruktor (starsza kobieta, o ile dobrze
kojarzę) spokojnym głosem instruuje kursanta: "proszę wyciągnąć
zaciśniętą pięść, a teraz proszę wyprostować środkowy palec" ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2010-02-08 19:03:12
Autor: Jan Srzednicki
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 2010-02-08, Fabian wrote:
Jan Srzednicki pisze:
On 2010-02-08, Fabian wrote:
Mi się czasem zdarza. Raz nawet trafiłem na egzamin, egzaminowany
nastolatek się prawie posikał. ;)
Na pewno się zrewanżuje jak już będzie jeździł "na swoim". :/

Nie dramatyzuj. Wpływu na wynik egzaminu to nie miało prawa mieć.

Nie podoba mi się tylko Twoja reakcja na czyiś stres spowodowany
egzaminem, który jeszcze pogłębiłeś. Gratuluje samozadowolenia.

Nie wiedziałem, że był to egzamin, nie stałem i nie robiłem kazania,
tylko dogoniłem na skrzyżowaniu i zwróciłem uwagę. Cóż, był pewnie
biedny i zestresowany, tylko co z tego?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-02-08 20:08:14
Autor: Fabian
Bezpieczeństwo rowerzystów
Jan Srzednicki pisze:
Nie wiedziałem, że był to egzamin, nie stałem i nie robiłem kazania,
tylko dogoniłem na skrzyżowaniu i zwróciłem uwagę. Cóż, był pewnie


Chyba, że tak, myślałem, że robiłeś wykład i cieszyłeś się z możliwości
pogrążenia niedoszłego kierownika ;)

A tak btw. to u mnie eLki egzaminu mają napisane EGZAMIN.

biedny i zestresowany, tylko co z tego?

Ĺťe to nie czas na nauczanie IMHO.

Fabian.

Data: 2010-02-08 19:13:47
Autor: Jan Srzednicki
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 2010-02-08, Fabian wrote:
Jan Srzednicki pisze:
Nie wiedziałem, że był to egzamin, nie stałem i nie robiłem kazania,
tylko dogoniłem na skrzyżowaniu i zwróciłem uwagę. Cóż, był pewnie

Chyba, że tak, myślałem, że robiłeś wykład i cieszyłeś się z możliwości
pogrążenia niedoszłego kierownika ;)

A tak btw. to u mnie eLki egzaminu mają napisane EGZAMIN.

Gdzieśtam może miała, ale nie zauważyłem, dopiero egzaminator mi
powiedział. A sam mój wykład nie powinien niczego zmienić (o ile
faktycznie nie dostał kompletnego kociokwiku ze stresu po nim), o ile
tylko egzaminator był kompenentny.

biedny i zestresowany, tylko co z tego?

Ĺťe to nie czas na nauczanie IMHO.

Ale na zwracanie uwagi na przewinienia jak najbardziej, choć powinien to
robić egzaminator. Natomiast dużo bardziej wkurzają mnie zwykłe L-ki, bo
instruktor powinien wymusić bezpieczne wyprzedzenie widząc, że kursant
się nie przymierza. I dlatego jestem na nie cięty.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-02-08 19:44:14
Autor: MadMan
Bezpieczeństwo rowerzystów
Dnia Mon, 8 Feb 2010 18:15:55 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Doganiaj i opierdalaj bez litości.

Rybnik nie Korków, prędkość średnia nawet w centrum jest zwykle wyższa
niż 25 km/h... A jak mnie taki wyprzedzi na dłuższej prostej to już w
ogóle pozamiatane. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-02-08 14:37:25
Autor: Coaster
Bezpieczeństwo rowerzystów
mg wrote:
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.
Propagandowa demagogia, jak widać działa.

Widoczność rowerzysty w dzień  nie ma nic do rzeczy. Jeśli jadę w
krwisto czerwonej kurtce zimą po ośnieżonej drodze, a wyjeżdżający z
drogi podporządkowanej mnie nie widzi mimo doskonałej widoczności, to
jak mam uwierzyć, że seledynowy kolor kamizelki otworzy mu oczy w
lecie?

Mnie chodzi tylko o to, że cos co się wybija z tla kolorem latwiej
zauwazy niz cos co sie zlewa z tlem. Podajesz szczegolny przyklad
kogos, kto w ogole nie zwraca uwagi na "obiekty pewnego typu" na
drodze. Mnie chodzi o to, ze nawet dobry, ostrozny kierowca w upalny
dzien, w puszcze bez klimatyzacji ma obnizona percepcje. Sam jestem
osoba, ktora nie najlepiej znosi upaly

Jak nizej piszesz, powyzsze to tez tylko Twoja obserwacja. Nie wyobrazam sobie obnizonej percepcji nawet po kilku godzinach ciaglej jazdy. Wrecz przeciwnie - jak jade - zawsze mam percepcje wyostrzona. Jak ktos ma obnizona to ani nie powinien siadac na rower ani za 'kolko' w aucie.


(no moze nie az tak)
http://www.youtube.com/watch?v=sjUc_SO7J3M

Zwyczajnie zaobserwowalem, ze rowerzysci jezdzacy w kamizelkach sa
lepiej widoczni w upalne, sloneczne dni i sam zaczalem uzywac
kamizelki. (To jest moja obserwacja, byc moze twoje obserwacje sa
calkiem przeciwne.)

A wiesz jaki jest najlepszy sposób na to, by kierowca nadjeżdżający z
tyłu zechciał być ostrożniejszy przy wyprzedzaniu rowerzysty? Wielu ów
sposób praktykuje z powodzeniem...

Trzeba jechac troche chwiejnie, srodkiem pasa, bez kasku i najlepiej w
kobiecym przebraniu ;)
(Feministki prosze o powstrzymanie sie od komentarzy.)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-02-08 06:00:14
Autor: mg
Bezpieczeństwo rowerzystów
Jak nizej piszesz, powyzsze to tez tylko Twoja obserwacja. Nie wyobrazam
sobie obnizonej percepcji nawet po kilku godzinach ciaglej jazdy. Wrecz
przeciwnie - jak jade - zawsze mam percepcje wyostrzona. Jak ktos ma
obnizona to ani nie powinien siadac na rower ani za 'kolko' w aucie.

Ty sobie nie wyobrazasz ale twoja percepcja nic o tym nie wie.

Wracajac do sytuacji "czerwonej kurtki na sniegu". Moze po prostu
tamten kierowca mial cie w duzym powazaniu. Wiedzial, ze wymusza ale
to ty bedziesz w szpitalu. Ja nie zakladam zlej woli wszystkich
kierowcow.

Chodzi mi o nalozenie sie zmeczenia upalem i ostrego slonca, ktore
daje refleksy na byle czym o jasnosci swiatel mijania. W upalne dni
przy ostrym sloncu bardzo czesto biore udzial w sytuacjach gdzie
kierowca rozglada sie, ma mnie w polu widzenia a jednak jedzie na
mnie. W ostatniej chwili dostrzega rowerzyste i daje ostro w hamulec z
mina wyrazajaca przeprosiny i zaskoczenie. Notuje takich sytuacji
bardzo duzo latem, w zimie w ogole.

Owszem mozemy robic testy dla kierowcow czy rowerzystow jak dla
pilotow mysliwcow, ale chyba nie tedy droga. Dla mnie pojecie "dobry
kierowca" to poruszac sie adekwatnie do umiejetnosci, zdawac sobie
sprawe z brakow wlasnych oraz innych uczestnikow ruchu.

Data: 2010-02-08 16:21:48
Autor: Coaster
Bezpieczeństwo rowerzystów
mg wrote:
Jak nizej piszesz, powyzsze to tez tylko Twoja obserwacja. Nie wyobrazam
sobie obnizonej percepcji nawet po kilku godzinach ciaglej jazdy. Wrecz
przeciwnie - jak jade - zawsze mam percepcje wyostrzona. Jak ktos ma
obnizona to ani nie powinien siadac na rower ani za 'kolko' w aucie.

Ty sobie nie wyobrazasz ale twoja percepcja nic o tym nie wie.

Nie zrozumiales - wyrazilem sie moze zbyt ogolnie - piszac tak, mialem na mysli osobiste dosiadczenia. Dobrze wiem, co 'wie' moja percepcja bo dostrzegam generalnie wszystko na drodze wlacznie z nieoswietlonymi pieszymi idiotami w ciemnych ubraniach (wszak po to sa miedzy innymi swiatla w aucie). To nie staje sie od razu i nie przychodzi samo. Odkrywa sie to po pewnym czasie (dluzszym lub krotszym) swiadomego prowadzenia pojazdu. Choc sa i oporni, ktorzy pewnie do konca beda nieprzystosowani.


Wracajac do sytuacji "czerwonej kurtki na sniegu". Moze po prostu
tamten kierowca mial cie w duzym powazaniu. Wiedzial, ze wymusza ale
to ty bedziesz w szpitalu. Ja nie zakladam zlej woli wszystkich
kierowcow.

No i widzisz jednak kiepsko z Twoja percepcja - to nie ja pisalem czerwonej kurtce :-S


Chodzi mi o nalozenie sie zmeczenia upalem i ostrego slonca, ktore
daje refleksy na byle czym o jasnosci swiatel mijania. W upalne dni
przy ostrym sloncu bardzo czesto biore udzial w sytuacjach gdzie
kierowca rozglada sie, ma mnie w polu widzenia a jednak jedzie na
mnie. W ostatniej chwili dostrzega rowerzyste i daje ostro w hamulec z
mina wyrazajaca przeprosiny i zaskoczenie. Notuje takich sytuacji
bardzo duzo latem, w zimie w ogole.

Jako kierowca auta nie mam problemu z sytuacja, ktora opisujesz. Moze epileptycy maja problemy z refleksami? W sumie mozna powiedziec, ze chodzi o to, zeby kazda sytuacje wygrac na swoja korzysc. W nocy, olsniewajace swiala samochodow jadacych z przeciwka, oswietlaja jednak i 'nasza' czesc drogi pozwalajac dostrzec na niej dziury, zwerzaki itp. Problemem moga byc tez okulary przeciwsloneczne - np. ja nie uzywam takowych za kolkiem. IMHO, w naszym umiarkownym klimacie nie ma prawdziwych upalow a przynajmniej mnie nie mecza (choc wole zawsze cien niz slonce), nie narzekam takze na niskie temperatury w zimie.

Jako rowerzysta zawsze zakladam, ze kazdy inny uzytkownik (nawet rowerzysta idiota) chce/moze, chcacy/niechcacy mnie zabic i tez nie mam problemow z tym, ze "[...] W ostatniej chwili dostrzega rowerzyste i daje ostro w hamulec z mina wyrazajaca przeprosiny i zaskoczenie. [...]" bo wiem, ze taka sytujacja moze nastapic i nie dopuszczam do niej.


Owszem mozemy robic testy dla kierowcow czy rowerzystow jak dla
pilotow mysliwcow, ale chyba nie tedy droga.

Testy duzo nie zmienia bo ludzie sa rozni. Kazdy ma inne zdolnosci i inny refleks, IQ itp. Okzaalo by sie nagle, ze musisz oddac prawko ;-)

Dla mnie pojecie "dobry
kierowca" to poruszac sie adekwatnie do umiejetnosci, zdawac sobie
sprawe z brakow wlasnych oraz innych uczestnikow ruchu.

Adekwatnie do umiejetnosci to za malo. Trzeba zdawac sobie sprawe ile sie umie. To nie jest latwe. Sa tez jeszcze okolicznosci nieprzewidywalne, ktore trzeba przewidziec ;-) Wlasciwie chodzi o to, zeby zawsze byc przygotowanym na 'plynnosc' sytuacji. Reszta to refleks i odruchy. Jak najbardziej nalezy zdawac sobie sprawe z poziomu wlasnych umiejetnosci.
Wyobraznia tez gra wielka role w bezpiecznym poruszaniu na drodze. A tak naprawde, jak komus kolo nie strzeli przy wiekszej predkosci albo jak nie wpadnie w poslizg na oblodzonej nawierzchni, to nie bedzie 'teoretycznie' wiedzial, czy uda mu sie opanowac sytuacje. Dopiero jak sie czegos doswiadczy osobiscie - wzbogaca sie wlasny bank praktycznych doswiadczen. Troche inaczej prowadzi sie pojazd z napedem na tyl inaczej na przod, inaczej malutki samochod inaczej duzy. Od zarania dziejow czlowiek zdobywa doswiadzczenie (miedzy innymi w tych konkretnych sytuacjach o ktorych piszemy) poprzez osobiste doswiadzanie sytuacji. Im wiecej cwiczen tym lepiej. Ale kazdy jest inny i roznie to moze wygladac.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-02-08 10:14:40
Autor: mg
Bezpieczeństwo rowerzystów
Ty mówisz o słabej widoczności w upalny dzień w południe? Rzeczywiście
przy takiej pogodzie kiepsko widzisz?
To wg Ciebie widać w mglistą, zimną, deszczową noc?

Wedlug raportu policja rozdala kamizelki na zla pogoda (jesien, zima,
ciemno i w ogole). Potem w raporcie jest podsumowanie ze wypadki
glownie maja miejsce podczas ladnej pogody, przy dobrej widocznosci.

Do tej sprzecznosci dorzucam swoje obserwacje jako rowerzysty.
Kierowcy "probują" mnie rozjechac latem przy pieknej slonecznej
pogodzie w srodku lata a nie podczas zimowej, szarej pluchy.

Lato:
- zle warunki termiczne (zwlaszcza w samochodzie)
- ostre slonce "tlumiace" swiatla, powrzechne ostre odblaski slonca
meczace oczy
- piekna pogoda i "swietne" warunki umozliwiajace szybka jazde i
sprzyjajace rozluznieniu

Zima:
- dobre warunki termiczne (naukowo dowiedzone, ze mózg pracuje lepiej
w nizszych temperaturach, optimum to kilkanascie stopni)
- w przypadku sniegu jednolite tlo, na ktorym sa dobrze widoczne
ubrania
- szarowka to dobrze widoczne swiatla (rower i samochod)
- warunki drogowe wymuszajace 2-3 razy mniejsza predkosc i narzucajace
zdyscyplinowanie

Moze jestem po prostu punktem statystycznym odstajacym za mocno od
sredniej, ktory trzeba odrzucic. Staram sie jakos uzasadnic swoje
obserwacje, zeby pokazac, ze moze jednak nie.


Adekwatnie do umiejetnosci to za malo. Trzeba zdawac sobie sprawe ile
sie umie.

Doklanie to mialem na mysli. Sadzilem, ze wyrazam sie jasno.
Radzenie sobie w wypadkach losowych to doswiadczenie, ale to inna
bajka. No chyba, ze przyjmiemy, ze te wszystkie wypadki przy dobrej
pogodzie na dobrej drodze to wlasnie takie "nagle, nieprzewidyalne
zdarzenia". Jednak nie sadze.

Data: 2010-02-09 07:23:56
Autor: Menel
Bezpieczeństwo rowerzystów
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
Dobrze wiem, co 'wie' moja percepcja bo dostrzegam generalnie wszystko na drodze wlacznie z nieoswietlonymi pieszymi idiotami w ciemnych ubraniach (wszak po to sa miedzy innymi swiatla w aucie).

Nie wiem jak u ciebie z percepcją ale z logiką to generalnie jesteś na bakier.

--


Data: 2010-02-09 10:35:15
Autor: Coaster
Bezpieczeństwo rowerzystów
Menel wrote:
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
Dobrze wiem, co 'wie' moja percepcja bo dostrzegam generalnie wszystko na drodze wlacznie z nieoswietlonymi pieszymi idiotami w ciemnych ubraniach (wszak po to sa miedzy innymi swiatla w aucie).

Nie wiem jak u ciebie z percepcją ale z logiką to generalnie jesteś na bakier.


Zdaje sie, ze masz jakis wewnetrzny problem...

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-02-08 16:30:39
Autor: Fabian
Bezpieczeństwo rowerzystów
mg pisze:
Chodzi mi o nalozenie sie zmeczenia upalem i ostrego slonca, ktore
daje refleksy na byle czym o jasnosci swiatel mijania. W upalne dni

Ty mówisz o słabej widoczności w upalny dzień w południe? Rzeczywiście
przy takiej pogodzie kiepsko widzisz?

To wg Ciebie widać w mglistą, zimną, deszczową noc?

Fabian.

Data: 2010-02-08 16:38:31
Autor: Coaster
Bezpieczeństwo rowerzystów
Fabian wrote:
mg pisze:
Chodzi mi o nalozenie sie zmeczenia upalem i ostrego slonca, ktore
daje refleksy na byle czym o jasnosci swiatel mijania. W upalne dni

Ty mówisz o słabej widoczności w upalny dzień w południe? Rzeczywiście
przy takiej pogodzie kiepsko widzisz?

To wg Ciebie widać w mglistą, zimną, deszczową noc?

Ogien w kominku i kapcie? ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-02-08 21:50:37
Autor: arturbac
Bezpieczeństwo rowerzystów
W dniu 2010-02-08 14:08, mg pisze:
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.

Mnie chodzi tylko o to, że cos co się wybija z tla kolorem latwiej
zauwazy niz cos co sie zlewa z tlem.

Sedno w tym że wypadki najczęściej nie wynikają z nie zauważenia
rowerzysty ale z zachowania sprawców na jezdni, ryzykownego,
aroganckiego itd...

Moje spostrzeżenia z kolei są takie że odkąd np jeżdżę co najmniej 0.5m
do 1m od prawej krawędzi ilość wyprzedzań na żyletkę jest bardzo mała.
Gdy tylko pojadę blisko < 0.5m od krawężnika znajdzie się chętny do
takiego manewru. Tak więc na co dzień stosuję złoty środek, jak ktoś
jedzie poprawnie (zgodnie z dozwoloną prędkością) i nie szarżuje i do to
pozwalam się wyprzedzić na "żyletkę" bo ryzyko gdy różnica prędkości
jest 20,30 jest dla mnie niewielkie ale jak widzę że jakiś osioł daje
80-100km/h to ani myśle zjechać na prawo.

Sprawdza się , widząc z daleka że nie zmieści się na 3 -go zwalniają za
wczasu.
W mieście większość kierowców nie ma problemu ze wzrokiem i bez problemu
widzą na jezdni przechodzących NIE oświetlonych przechodniów.

Data: 2010-02-07 14:54:28
Autor: arturbac
Bezpieczeństwo rowerzystów
W dniu 2010-02-07 14:18, mg pisze:
...
bezpieczeństwo rowerzystów polega na rozdawaniu kamizelek odblaskowych.
Radom, październik 2009"
+
Wypadki:
dobre warunki atmosferyczne 75%
światło dzienne 89%

Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.

Słońce się odbija od niej w słoneczny dzień czy jak ?

Data: 2010-02-07 06:30:17
Autor: mg
Bezpieczeństwo rowerzystów
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.

Slonce sie odbija od niej w sloneczny dzien czy jak ?


Wlasnie problem w tym, ze w sloneczny dzien slonce odbija sie od byle
czego w ilosciach oslepiajacych.

Data: 2010-02-07 19:22:43
Autor: arturbac
Bezpieczeństwo rowerzystów
W dniu 2010-02-07 15:30, mg pisze:
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.

Slonce sie odbija od niej w sloneczny dzien czy jak ?


Wlasnie problem w tym, ze w sloneczny dzien slonce odbija sie od byle
czego w ilosciach oslepiajacych.

ale wiesz w jaki sposob dziala odblask ?

Data: 2010-02-07 22:50:55
Autor: robertcb
Bezpieczeństworowerzystów
>> Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w
>> kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne.
>
> Slonce sie odbija od niej w sloneczny dzien czy jak ?
>

Wlasnie problem w tym, ze w sloneczny dzien slonce odbija sie od byle
czego w ilosciach oslepiajacych.

odblask zawraca promienie w kierunku ich źródła, wiec nic tu po słońcu.

--


Data: 2010-02-07 08:27:45
Autor: Rowerex
Bezpieczeństwo rowerzystów
On 7 Lut, 13:05, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:
W dniu 2010-02-07 09:14, Sebastian  Pawłowski pisze:

> Po raporcie dla Warszawy (Zielone Mazowsze) oraz Polski (GDDKiA) powstał
> raport dla Radomia:http://www.bractworowerowe.ats.pl/?id=670

Podoba mi się jak zwykle to:
Strona 5 raportu: Zdjęcie z podpisem "Typowa akcja "poprawiająca"
bezpieczeństwo rowerzystów polega na rozdawaniu kamizelek odblaskowych.
Radom, październik 2009"

Powinni jeszcze dorzucać prezerwatywy.

Wypadki:
dobre warunki atmosferyczne 75%

W złych jeździ mniej rowerzystów?

światło dzienne 89%

W dzień jeździ więcej rowerzystów?

oraz jak to rozumieć :
prosty odcinek drogi 50%

Nieprawidłowe wyprzedzanie, wbijanie w krawężnik, "zahaczanie
naczepą".

zderzenie boczne 48%

Przejazdy rowerowe, skrzyżowania

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2010-02-07 19:35:27
Autor: arturbac
Bezpieczeństwo rowerzystów
W dniu 2010-02-07 17:27, Rowerex pisze:
Powinni jeszcze dorzucać prezerwatywy.
W złych jeździ mniej rowerzystów?
W dzień jeździ więcej rowerzystów?
Nieprawidłowe wyprzedzanie, wbijanie w krawężnik, "zahaczanie
naczepą".
Przejazdy rowerowe, skrzyżowania

W tym rzecz do kogo oni adresują akcje !
W miastach i miasteczkach , to nie rowerzyści powinni być adresatem a
sprawcy wypadków -> kierowcy samochodów.

Przydało by się kierowcom komunikacji także szkolenie, dopiero co
wróciłem i w trakcie jazdy kierowca trolejbusa postawił sobie za punkt
honoru wyprzedzić mnie 60 m przed przystankiem, a że miałem ~45km/h to
on przyspieszył do 60-70km/h. W momencie wyprzedzania prawie mnie
zdmuchnął bo był w odl ok 0.5m ale za to miałem ubaw bo mało sie nie
rozbił i nie uderzył w zaspę/przystanek. Wyraźnie źle oszacował moją
prędkość i odległość od przystanku. TO było tym bardziej idiotyczne że
go ominąłem po 10s na tym przystanku i już więcej mnie nie zobaczył - za
długo na nim stał.

Data: 2010-02-07 13:27:01
Autor: Sebastian Pawłowski
[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów
Jeśli odcinek drogi był prosty a zderzenie boczne -> przejazd rowerowy
czy skrzyżowanie ?.

W Radomiu w wymienionych latach sytuacja była jasna - nie było u nas DDR. Polecam również materiał video z wypowiedzią policjanta z KWP na temat raportu: http://www.youtube.com/watch?v=4jjJzfgEC40

--


Data: 2010-02-07 15:26:03
Autor: Tomasz Minkiewicz
[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów
On Sun, 7 Feb 2010 13:27:01 +0000 (UTC)
"Sebastian  Pawłowski" <pitagor@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

> Jeśli odcinek drogi był prosty a zderzenie boczne -> przejazd rowerowy
> czy skrzyĹźowanie ?.

W Radomiu w wymienionych latach sytuacja była jasna - nie było u nas DDR. Polecam również materiał video z wypowiedzią policjanta z KWP na temat raportu: http://www.youtube.com/watch?v=4jjJzfgEC40

W jednym się z tym policajem zgadzam: jazda na prowincji to zupełnie
coś innego, niż jazda w mieście. Tyle, że właśnie z tych przyczyn,
które Bractwo podkreśla, a on traktuje jako mniej istotne.

Jak na bocznej, wiejskiej drodze widzę samochód, to mało mnie interesuje
jak jedzie, co zamierza i nie zastanawiam się, czy ja jestem dobrze
widoczny, tylko patrzę co ma napisane na blachach. Trzy litery na
początku?! Lokals! Kryj się!
Miejscy kierowcy jeżdżą źle, ale przynajmniej są przyzwyczajeni do
myśli, że na drodze ktoś jeszcze jest prócz nich. Prowincjusze
zakładają, że cała droga jest dla nich (przepraszam tu wszystkich
jeżdżących przepisowo prowincjuszy, w tym koleżankę Anię EZG ;),
której ciężko podpadłem, jak jej tę teorię przedstawiłem, ale już
nie raz spieprzałem na pobocze i pamiętam, kto mnie do tego zmuszał,
a testowanie w praktyce, czy akurat nie trafiłem na unikatowego
praworządnego lokalsa, względnie mieszkańca obrzeży aglomeracji,
uważam za mało sensowne w praktyce).


I jeszcze o akcji „Widać, że kręcisz”… A właściwie o jej nazwie.
Noż kurwa, akcji społecznych nie prowadzi się pod takimi dwuznacznymi
hasłami!
Policjanci, o ile mi wiadomo, mają albo studia wyższe, albo przynajmniej
są po jakiejś szkole policyjnej, więc chyba powinni zdawać sobie sprawę
z istnienia czegoś takiego, jak idiomy. Za tę nazwę należałoby jej
autorów pociągnąć do odpowiedzialności za szkodliwą głupotę. Z nawiązką
na cele kulturalne za żenujący poziom poczucia humoru.
No chyba, że to był pomysł lokalnych działaczy rowerowych. Nieee… nie
był. Prawda, że nie był?

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2010-02-07 15:32:31
Autor: Saurus
[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów
W dniu 2010-02-07 15:26, Tomasz Minkiewicz pisze:
Jak na bocznej, wiejskiej drodze widzę samochód, to mało mnie interesuje
jak jedzie, co zamierza i nie zastanawiam się, czy ja jestem dobrze
widoczny, tylko patrzę co ma napisane na blachach. Trzy litery na
początku?! Lokals! Kryj się!

To specyfika bliskich okolic Łodzi. EZG, EZD, EPA - traktować ze szczególną ostrożnością ;) I niestety ja ze względu na miejsce zamieszkania też mam EPA na tablicy skutera ;)

Data: 2010-02-07 15:50:31
Autor: Tomasz Minkiewicz
[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów
On Sun, 07 Feb 2010 15:32:31 +0100
Saurus <saurus8USUN_TO@gmail.com> wrote:

W dniu 2010-02-07 15:26, Tomasz Minkiewicz pisze:
> Jak na bocznej, wiejskiej drodze widzę samochód, to mało mnie interesuje
> jak jedzie, co zamierza i nie zastanawiam się, czy ja jestem dobrze
> widoczny, tylko patrzę co ma napisane na blachach. Trzy litery na
> początku?! Lokals! Kryj się!

To specyfika bliskich okolic Łodzi. EZG, EZD, EPA - traktować ze szczególną ostrożnością ;) I niestety ja ze względu na miejsce zamieszkania też mam EPA na tablicy skutera ;)

Nie, to ja mam odmienne wrażenia. Właśnie EZG i EPA są OK, bo większość
z nich na co dzień jeździ po bardzo dużym, albo dość dużych miastach
(EZD mam za małą próbkę, bo byłem tam w tym roku tylko raz docelowo
i raz przelotem, za każdym razem krajówką z szerokim poboczem*).
Znacznie gorsze są takie prawdziwe wiejskie powiaty.

Tzn. całkiem możliwe, że EZG i EPA są wyjątkowo niebezpiecznymi
tablicami, ale one są stylem jazdy zbliżone do EL, a wśród tych
dużo jeżdżę, to przywykłem. :)


* ATSD, to moglibyście coś zrobić z tą drogą. Tam się fajnie jedzie,
  ale te muldy co 20 metrĂłw są wnerwiające.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona