Data: 2010-02-07 08:14:52 | |
Autor: Sebastian Pawłowski | |
[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Po raporcie dla Warszawy (Zielone Mazowsze) oraz Polski (GDDKiA) powstał
raport dla Radomia: http://www.bractworowerowe.ats.pl/?id=670 -- |
|
Data: 2010-02-07 13:05:07 | |
Autor: arturbac | |
[Raport] BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
W dniu 2010-02-07 09:14, Sebastian PawĹowski pisze:
Po raporcie dla Warszawy (Zielone Mazowsze) oraz Polski (GDDKiA) powstaĹ Podoba mi siÄ jak zwykle to: Strona 5 raportu: ZdjÄcie z podpisem "Typowa akcja âpoprawiajÄ caâ bezpieczeĹstwo rowerzystĂłw polega na rozdawaniu kamizelek odblaskowych. Radom, paĹşdziernik 2009" + Wypadki: dobre warunki atmosferyczne 75% ĹwiatĹo dzienne 89% oraz jak to rozumieÄ : prosty odcinek drogi 50% zderzenie boczne 48% JeĹli odcinek drogi byĹ prosty a zderzenie boczne -> przejazd rowerowy czy skrzyĹźowanie ?. |
|
Data: 2010-02-07 05:18:17 | |
Autor: mg | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
...Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w kamizelce. Teraz wiem, ze nie na marne. No i rowniez na wiosne kierowcy lubia sie wyszalec, a w tym czasie wiekszosc rowerzystow dopiero przypomina sobie lapanie rownowagi. W zimie nie jest tak zle bo kierowcy wiedza, ze moze ich obrocic bokiem przy 20 km/h. Uwazaja bo szkoda im samochodu i znizki ubezpieczeniowej. oraz jak to rozumieć :Prosta droga, duza predkosc, po co zwalniac i czekac, zeby prawidlowo wyprzedzic rower. |
|
Data: 2010-02-07 08:45:25 | |
Autor: Rowerex | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
On 7 Lut, 14:18, mg <abcde...@poczta.onet.pl> wrote:
> ... Propagandowa demagogia, jak widać działa. Widoczność rowerzysty w dzień nie ma nic do rzeczy. Jeśli jadę w krwisto czerwonej kurtce zimą po ośnieżonej drodze, a wyjeżdżający z drogi podporządkowanej mnie nie widzi mimo doskonałej widoczności, to jak mam uwierzyć, że seledynowy kolor kamizelki otworzy mu oczy w lecie? Kierowcy w dzień nie zwracają uwagi na rowerzystów z zupełnie innych powodów niż, to że rowerzyści są mało widoczni. Wymieniałem te powodu na preclu wielokrotnie i już mi się nie chce ich powtarzać. No i rowniez na wiosne A wiesz jaki jest najlepszy sposób na to, by kierowca nadjeżdżający z tyłu zechciał być ostrożniejszy przy wyprzedzaniu rowerzysty? Wielu ów sposób praktykuje z powodzeniem... > oraz jak to rozumieć : Niektórzy kierowcy długich ciężarówek z naczepami wyprzedzają, jak ja to nazywam, "na malucha". Otóż kierowca wyprzedza tak, jakby jechał maluchem, kiedy tylko kabina samochodu minie rowerzystę, zaczynają natychmiast wracać na swój pas... Jeśli ciężarówka jest bardzo długa, to nie trudno sobie uświadomić co się dzieje... Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-02-08 05:08:10 | |
Autor: mg | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w Mnie chodzi tylko o to, że cos co się wybija z tla kolorem latwiej zauwazy niz cos co sie zlewa z tlem. Podajesz szczegolny przyklad kogos, kto w ogole nie zwraca uwagi na "obiekty pewnego typu" na drodze. Mnie chodzi o to, ze nawet dobry, ostrozny kierowca w upalny dzien, w puszcze bez klimatyzacji ma obnizona percepcje. Sam jestem osoba, ktora nie najlepiej znosi upaly (no moze nie az tak) http://www.youtube.com/watch?v=sjUc_SO7J3M Zwyczajnie zaobserwowalem, ze rowerzysci jezdzacy w kamizelkach sa lepiej widoczni w upalne, sloneczne dni i sam zaczalem uzywac kamizelki. (To jest moja obserwacja, byc moze twoje obserwacje sa calkiem przeciwne.) A wiesz jaki jest najlepszy sposób na to, by kierowca nadjeżdżający zTrzeba jechac troche chwiejnie, srodkiem pasa, bez kasku i najlepiej w kobiecym przebraniu ;) (Feministki prosze o powstrzymanie sie od komentarzy.) |
|
Data: 2010-02-08 09:23:43 | |
Autor: Rowerex | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
On 8 Lut, 14:08, mg <abcde...@poczta.onet.pl> wrote:
>> Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w W skrócie 1. PODSTAWA: złe nawyki postrzegania - "ważne jest to co jest wielkości samochodu i ma świecące ślepia (patrz obowiązek jazdy na światłach cały rok) - cała reszta (w tym piesi i rowerzyści), to przedmioty nieruchome, typu reklamy, słupki, znaki drogowe, można je pominąć bo nie są groźne" 2. Złe nawyki przy wykonywaniu manewrów typu wyprzedzanie, zarówno rowerzystów jak i pieszych - "jest miejsce, to wyprzedzam, a że coś jedzie z przeciwka, cóż, rowerzysta na pewno jedzie wolno, więc zdążę" 3. Złe nawyki przy włączaniu się do ruchu - "o, rowerzysta - na pewno zdążę wyjechać z podporządkowanej, bo z pewnością jedzie wolno" Trochę z innej strony - czy kierowcy zwracają uwagę na odblaskowe znaki drogowe, walące po oczach reklamy, tablice informacyjne? Ano zwracają. A jak je traktują? Ano jako coś zupełnie niegroźnego, nie uczestniczącego w ruchu drogowym. Konsekwencja złego nawyku postrzegania jest taka, że kierowca stawia sobie głowie równanie: (rowerzysta w kamizelce) = (przydrożna reklama) => IGNORUJ Im bardziej walącą po oczach "choinkę" zrobi z siebie rowerzysta, tym paradoksalnie rośnie prawdopodobieństwo tego, że zostanie wzięty za przydrożną tablicę reklamową. Wszystko to prawdopodobnie wynik fatalnego szkolenia kierowców. Ja nie mam prawa jazdy, stąd użyłem słowa "prawdopodobnie", więc nie wiem jak wygląda szkolenie i egzamin praktyczny. Ciekawi mnie czy jednym z elementów szkolenia, czy też jazdy egzaminacyjnej jest "wyprzedzanie rowerzystów" lub "dostrzeganie na drodze innych uczestników ruchu typu piesi i rowerzyści, ocena ich prędkości, ocena możliwości wyprzedzenia, ominięcia, itp". To nie takie hop-siup, że damy wszystkim kamizelki i będzie git. Wprowadzono światła cały rok i guzik to dało. Dopiero gdy zima spowodowała koszmarny stan dróg i korki orazi wymusiła wolną jazdę, to zaczęły się zdarzać naciągane statystyki typu "dzień bez ofiary śmiertelnej". Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-02-08 10:33:15 | |
Autor: mg | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
1...Zgadzam sie z tymi punktami. Pewno, ze lepiej gdyby kazdy mial dobre nawki i duzo dowswiadczenia. Ale tak nie jest. Trochę z innej strony - czy kierowcy zwracają uwagę na odblaskoweCoraz czesciej slysze glosy ze strony kierowcow, ze takich reklam powinno sie zabronic. Mam takie samo zdanie w tym temacie. Im bardziej walącą po oczach "choinkę" zrobi z siebie rowerzysta, tymTutaj mnie jednak nie przekonasz. Rower to moj podstawowy srodek lokomocji po miescie. Mozna wiec uznac, ze rowerzystow generalnie widze. A jednak tych w kamizelkach wylapuje z odleglosci (powiedzmy) 200m. Tych bez kamizelek dostrzegam jak sa 50m ode mnie. Z tego wyszlo mi, ze lepiej jezdzic w kamizelce. To nie takie hop-siup, że damy wszystkim kamizelki i będzie git.Zgadza sie. Nic nie zastapi sytuacji jaka jest w Holandii. Gdzie od 100 lat kwitnie kultura rowerowa. Po 4-5 ciu pokoloeniach rowerzysta stal sie niemal tym czym krowa w Indiach. W Polsce samochod wciaz jest obiektem porzadania, wyznacznikiem statusu spolecznego. Ludzie, ktorych najlepsze lata minely w szarej biedzie i ucisku komuny teraz chca sie wyszalec zanim zejda z tego swiata. Uwazaja, ze im sie nalezy. Ciekawa sytuacja jest np. w Pekinie. Wedlug piosenki 9 milionow rowerow. A jednak ostatnio ludzie sie tam wzbogacili i przerzucaja sie masowo na samochody. Popularnosc roweru wynikala z biedy. Ci co dalej jezdza na dwoch kolkach mowia, ze rozsnaca masa kierowcow doslownie nienawidzi rowerzystow. Z tego punktu widzenia to owszem nie kamizelka tylko lepszy kamuflaz ;) Dopiero gdy zima spowodowała koszmarny stan dróg i korkiNapisalem o tym wczesniej. Taka sprzecznosc: pogorszenie warunkow poprawia statystyki. |
|
Data: 2010-02-08 12:22:56 | |
Autor: Rowerex | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
On 8 Lut, 19:33, mg <abcde...@poczta.onet.pl> wrote:
> Im bardziej walącą po oczach "choinkę" zrobi z siebie rowerzysta, tym Przekonywać nie mam zamiaru, bo nie ma do czego :) Jeśli ktoś porusza się rowerem ciągle, zwłaszcza w ruchu miejskim, to bycie widocznym jest podstawą, a wszelkie odblaski czy jaskrawe kolory ratują często skórę. Problem stanowią kierowcy "nie widzący" nawet kamizelek, zagapieni na coś, gadający przez komórkę, itp. Z ich powodu jeżdżę szosówką wyłącznie po drogach ze znikomym ruchem lub w porach gdy ruch jest mizerny (np. niedziela rano), ale np. przed kościołami to już nie tylko "szczególna", ale wręcz "święta uwaga" jest nieodzowna. A'propos komórek, to przypomniał mi się taki żałosny przykład pewnego kierowcy. Otóż przechodzę sobie przez przejście dla pieszych, jestem na środku, nagle widzę samochód powoli skręcający w prawo, który ma obowiązek mnie przepuścić, ale dzieje się coś dziwnego... Kierowca rozmawia przez komórkę, którą trzyma przy uchu lewą ręką. Widząc mnie wpada w lekką panikę i zaczyna szukać "trzeciej ręki", bowiem ręką prawą chwilę wcześniej instynktownie złapał drążek zmiany biegów, a że w ręce lewej wciąż trzymał komórkę, to kierownica została samopas, skubana zaczęła się sama kręcić, a samochód zamiast skręcać zaczął jechać prosto... Jakoś przytrzymał kierownicę łokciem i zygzakiem przejechał przez przejście tuż przed moim nosem. Nogi też mu się prawdopodobnie splątały, bo nie zdołał nawet wcisnąć hamulca... Ehhh.... Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-02-08 18:42:31 | |
Autor: MadMan | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Dnia Mon, 8 Feb 2010 09:23:43 -0800 (PST), Rowerex napisał(a):
Wszystko to prawdopodobnie wynik fatalnego szkolenia kierowców. Ja nie Na szczęście częściowo się mylisz. Szkolenie obecnie obejmuje całkiem sporo jazdy w ruchu miejskim - jest 30 godzin jazd, a plac manewrowy jest bardzo okrojony. Jeżdżąc w lato kursant trochę rowerzystów zapewne powyprzedza. Ja np. zdawałem 7 lat temu i jazd było 20 godzin, co przy rozbudowanym i dużo trudniejszym placu manewrowym (wjazd musiał być opanowany praktycznie perfekcyjnie bo miejsca malutko) dawało jakieś 10 godzin jazdy w ruchu ulicznym i drugie tyle po placu manewrowym. No i niestety każda pora kursu na prawo jazdy będzie kiepska - robiąc kurs w zimie kursant lepiej się nauczy jazdy w trudnych warunkach atmosferycznych, natomiast w lato będzie więcej wyprzedzania rowerzystów. Co niestety nie zmienia tego że parę Lek mnie tej zimy wyprzedzało w odległości nieprzepisowej. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-02-08 18:15:55 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
On 2010-02-08, MadMan wrote:
Dnia Mon, 8 Feb 2010 09:23:43 -0800 (PST), Rowerex napisaĹ(a): Doganiaj i opierdalaj bez litoĹci. Mi siÄ czasem zdarza. Raz nawet trafiĹem na egzamin, egzaminowany nastolatek siÄ prawie posikaĹ. ;) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-02-08 19:22:39 | |
Autor: Fabian | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
Jan Srzednicki pisze:
Mi siÄ czasem zdarza. Raz nawet trafiĹem na egzamin, egzaminowany Na pewno siÄ zrewanĹźuje jak juĹź bÄdzie jeĹşdziĹ "na swoim". :/ Fabian. |
|
Data: 2010-02-08 18:40:11 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
On 2010-02-08, Fabian wrote:
Mi siÄ czasem zdarza. Raz nawet trafiĹem na egzamin, egzaminowany Nie dramatyzuj. WpĹywu na wynik egzaminu to nie miaĹo prawa mieÄ. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-02-08 19:48:34 | |
Autor: MadMan | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
Dnia Mon, 8 Feb 2010 18:40:11 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):
Mi się czasem zdarza. Raz nawet trafiłem na egzamin, egzaminowany Nieprawidłowe wyprzedzanie jak najbardziej mogło, bo jeśli zrobił coś takiego drugi raz to zasiadłby na tronie po prawej stronie samochodu :) Sam tak niestety raz zasiąść musiałem. Nie, nie za wyprzedzanie rowerzysty :) -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-02-08 20:02:26 | |
Autor: Fabian | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
MadMan pisze:
Nieprawidłowe wyprzedzanie jak najbardziej mogło, bo jeśli zrobił coś Mogło mieć taki, że do reszty się zestresował i popełnił głupi błąd. Fabian. |
|
Data: 2010-02-08 19:58:34 | |
Autor: Fabian | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
Jan Srzednicki pisze:
On 2010-02-08, Fabian wrote: Nie podoba mi siÄ tylko Twoja reakcja na czyiĹ stres spowodowany egzaminem, ktĂłry jeszcze pogĹÄbiĹeĹ. Gratuluje samozadowolenia. Fabian. |
|
Data: 2010-02-08 12:30:57 | |
Autor: Rowerex | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
On 8 Lut, 19:58, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:
Jan Srzednicki pisze: Stres na egzaminie? ;-) Scena z filmu, chyba Naga Broń (?). Kursant zostaje zmuszony do wjazdu na jakąś uliczkę pod prąd, by uniknąć wypadku, bo ktoś tam wcześniej kogoś ścigał czy cóś. Kierowca jadący ową drogą zaczyna bluzgać, a instruktor (starsza kobieta, o ile dobrze kojarzę) spokojnym głosem instruuje kursanta: "proszę wyciągnąć zaciśniętą pięść, a teraz proszę wyprostować środkowy palec" ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-02-08 19:03:12 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
On 2010-02-08, Fabian wrote:
Jan Srzednicki pisze: Nie wiedziaĹem, Ĺźe byĹ to egzamin, nie staĹem i nie robiĹem kazania, tylko dogoniĹem na skrzyĹźowaniu i zwrĂłciĹem uwagÄ. Cóş, byĹ pewnie biedny i zestresowany, tylko co z tego? -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-02-08 20:08:14 | |
Autor: Fabian | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
Jan Srzednicki pisze:
Nie wiedziaĹem, Ĺźe byĹ to egzamin, nie staĹem i nie robiĹem kazania, Chyba, Ĺźe tak, myĹlaĹem, Ĺźe robiĹeĹ wykĹad i cieszyĹeĹ siÄ z moĹźliwoĹci pogrÄ Ĺźenia niedoszĹego kierownika ;) A tak btw. to u mnie eLki egzaminu majÄ napisane EGZAMIN. biedny i zestresowany, tylko co z tego? Ĺťe to nie czas na nauczanie IMHO. Fabian. |
|
Data: 2010-02-08 19:13:47 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
On 2010-02-08, Fabian wrote:
Jan Srzednicki pisze: GdzieĹtam moĹźe miaĹa, ale nie zauwaĹźyĹem, dopiero egzaminator mi powiedziaĹ. A sam mĂłj wykĹad nie powinien niczego zmieniÄ (o ile faktycznie nie dostaĹ kompletnego kociokwiku ze stresu po nim), o ile tylko egzaminator byĹ kompenentny. biedny i zestresowany, tylko co z tego? Ale na zwracanie uwagi na przewinienia jak najbardziej, choÄ powinien to robiÄ egzaminator. Natomiast duĹźo bardziej wkurzajÄ mnie zwykĹe L-ki, bo instruktor powinien wymusiÄ bezpieczne wyprzedzenie widzÄ c, Ĺźe kursant siÄ nie przymierza. I dlatego jestem na nie ciÄty. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-02-08 19:44:14 | |
Autor: MadMan | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
Dnia Mon, 8 Feb 2010 18:15:55 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):
Doganiaj i opierdalaj bez litości. Rybnik nie Korków, prędkość średnia nawet w centrum jest zwykle wyższa niż 25 km/h... A jak mnie taki wyprzedzi na dłuższej prostej to już w ogóle pozamiatane. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-02-08 14:37:25 | |
Autor: Coaster | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
mg wrote:
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni wPropagandowa demagogia, jak widać działa. Jak nizej piszesz, powyzsze to tez tylko Twoja obserwacja. Nie wyobrazam sobie obnizonej percepcji nawet po kilku godzinach ciaglej jazdy. Wrecz przeciwnie - jak jade - zawsze mam percepcje wyostrzona. Jak ktos ma obnizona to ani nie powinien siadac na rower ani za 'kolko' w aucie.
-- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Speed comes from fitness, not hard & skinny tires." Grant Petersen Rivendell Bicycle Works ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-02-08 06:00:14 | |
Autor: mg | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Jak nizej piszesz, powyzsze to tez tylko Twoja obserwacja. Nie wyobrazamTy sobie nie wyobrazasz ale twoja percepcja nic o tym nie wie. Wracajac do sytuacji "czerwonej kurtki na sniegu". Moze po prostu tamten kierowca mial cie w duzym powazaniu. Wiedzial, ze wymusza ale to ty bedziesz w szpitalu. Ja nie zakladam zlej woli wszystkich kierowcow. Chodzi mi o nalozenie sie zmeczenia upalem i ostrego slonca, ktore daje refleksy na byle czym o jasnosci swiatel mijania. W upalne dni przy ostrym sloncu bardzo czesto biore udzial w sytuacjach gdzie kierowca rozglada sie, ma mnie w polu widzenia a jednak jedzie na mnie. W ostatniej chwili dostrzega rowerzyste i daje ostro w hamulec z mina wyrazajaca przeprosiny i zaskoczenie. Notuje takich sytuacji bardzo duzo latem, w zimie w ogole. Owszem mozemy robic testy dla kierowcow czy rowerzystow jak dla pilotow mysliwcow, ale chyba nie tedy droga. Dla mnie pojecie "dobry kierowca" to poruszac sie adekwatnie do umiejetnosci, zdawac sobie sprawe z brakow wlasnych oraz innych uczestnikow ruchu. |
|
Data: 2010-02-08 16:21:48 | |
Autor: Coaster | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
mg wrote:
Jak nizej piszesz, powyzsze to tez tylko Twoja obserwacja. Nie wyobrazamTy sobie nie wyobrazasz ale twoja percepcja nic o tym nie wie. Nie zrozumiales - wyrazilem sie moze zbyt ogolnie - piszac tak, mialem na mysli osobiste dosiadczenia. Dobrze wiem, co 'wie' moja percepcja bo dostrzegam generalnie wszystko na drodze wlacznie z nieoswietlonymi pieszymi idiotami w ciemnych ubraniach (wszak po to sa miedzy innymi swiatla w aucie). To nie staje sie od razu i nie przychodzi samo. Odkrywa sie to po pewnym czasie (dluzszym lub krotszym) swiadomego prowadzenia pojazdu. Choc sa i oporni, ktorzy pewnie do konca beda nieprzystosowani.
No i widzisz jednak kiepsko z Twoja percepcja - to nie ja pisalem czerwonej kurtce :-S
Jako kierowca auta nie mam problemu z sytuacja, ktora opisujesz. Moze epileptycy maja problemy z refleksami? W sumie mozna powiedziec, ze chodzi o to, zeby kazda sytuacje wygrac na swoja korzysc. W nocy, olsniewajace swiala samochodow jadacych z przeciwka, oswietlaja jednak i 'nasza' czesc drogi pozwalajac dostrzec na niej dziury, zwerzaki itp. Problemem moga byc tez okulary przeciwsloneczne - np. ja nie uzywam takowych za kolkiem. IMHO, w naszym umiarkownym klimacie nie ma prawdziwych upalow a przynajmniej mnie nie mecza (choc wole zawsze cien niz slonce), nie narzekam takze na niskie temperatury w zimie. Jako rowerzysta zawsze zakladam, ze kazdy inny uzytkownik (nawet rowerzysta idiota) chce/moze, chcacy/niechcacy mnie zabic i tez nie mam problemow z tym, ze "[...] W ostatniej chwili dostrzega rowerzyste i daje ostro w hamulec z mina wyrazajaca przeprosiny i zaskoczenie. [...]" bo wiem, ze taka sytujacja moze nastapic i nie dopuszczam do niej.
Testy duzo nie zmienia bo ludzie sa rozni. Kazdy ma inne zdolnosci i inny refleks, IQ itp. Okzaalo by sie nagle, ze musisz oddac prawko ;-) Dla mnie pojecie "dobry Adekwatnie do umiejetnosci to za malo. Trzeba zdawac sobie sprawe ile sie umie. To nie jest latwe. Sa tez jeszcze okolicznosci nieprzewidywalne, ktore trzeba przewidziec ;-) Wlasciwie chodzi o to, zeby zawsze byc przygotowanym na 'plynnosc' sytuacji. Reszta to refleks i odruchy. Jak najbardziej nalezy zdawac sobie sprawe z poziomu wlasnych umiejetnosci. Wyobraznia tez gra wielka role w bezpiecznym poruszaniu na drodze. A tak naprawde, jak komus kolo nie strzeli przy wiekszej predkosci albo jak nie wpadnie w poslizg na oblodzonej nawierzchni, to nie bedzie 'teoretycznie' wiedzial, czy uda mu sie opanowac sytuacje. Dopiero jak sie czegos doswiadczy osobiscie - wzbogaca sie wlasny bank praktycznych doswiadczen. Troche inaczej prowadzi sie pojazd z napedem na tyl inaczej na przod, inaczej malutki samochod inaczej duzy. Od zarania dziejow czlowiek zdobywa doswiadzczenie (miedzy innymi w tych konkretnych sytuacjach o ktorych piszemy) poprzez osobiste doswiadzanie sytuacji. Im wiecej cwiczen tym lepiej. Ale kazdy jest inny i roznie to moze wygladac. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Speed comes from fitness, not hard & skinny tires." Grant Petersen Rivendell Bicycle Works ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-02-08 10:14:40 | |
Autor: mg | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Ty mówisz o słabej widoczności w upalny dzień w południe? Rzeczywiście Wedlug raportu policja rozdala kamizelki na zla pogoda (jesien, zima, ciemno i w ogole). Potem w raporcie jest podsumowanie ze wypadki glownie maja miejsce podczas ladnej pogody, przy dobrej widocznosci. Do tej sprzecznosci dorzucam swoje obserwacje jako rowerzysty. Kierowcy "probują" mnie rozjechac latem przy pieknej slonecznej pogodzie w srodku lata a nie podczas zimowej, szarej pluchy. Lato: - zle warunki termiczne (zwlaszcza w samochodzie) - ostre slonce "tlumiace" swiatla, powrzechne ostre odblaski slonca meczace oczy - piekna pogoda i "swietne" warunki umozliwiajace szybka jazde i sprzyjajace rozluznieniu Zima: - dobre warunki termiczne (naukowo dowiedzone, ze mózg pracuje lepiej w nizszych temperaturach, optimum to kilkanascie stopni) - w przypadku sniegu jednolite tlo, na ktorym sa dobrze widoczne ubrania - szarowka to dobrze widoczne swiatla (rower i samochod) - warunki drogowe wymuszajace 2-3 razy mniejsza predkosc i narzucajace zdyscyplinowanie Moze jestem po prostu punktem statystycznym odstajacym za mocno od sredniej, ktory trzeba odrzucic. Staram sie jakos uzasadnic swoje obserwacje, zeby pokazac, ze moze jednak nie. Adekwatnie do umiejetnosci to za malo. Trzeba zdawac sobie sprawe ileDoklanie to mialem na mysli. Sadzilem, ze wyrazam sie jasno. Radzenie sobie w wypadkach losowych to doswiadczenie, ale to inna bajka. No chyba, ze przyjmiemy, ze te wszystkie wypadki przy dobrej pogodzie na dobrej drodze to wlasnie takie "nagle, nieprzewidyalne zdarzenia". Jednak nie sadze. |
|
Data: 2010-02-09 07:23:56 | |
Autor: Menel | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
Dobrze wiem, co 'wie' moja percepcja bo dostrzegam generalnie wszystko na drodze wlacznie z nieoswietlonymi pieszymi idiotami w ciemnych ubraniach (wszak po to sa miedzy innymi swiatla w aucie). Nie wiem jak u ciebie z percepcją ale z logiką to generalnie jesteś na bakier. -- |
|
Data: 2010-02-09 10:35:15 | |
Autor: Coaster | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Menel wrote:
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a): Zdaje sie, ze masz jakis wewnetrzny problem... -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Speed comes from fitness, not hard & skinny tires." Grant Petersen Rivendell Bicycle Works ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-02-08 16:30:39 | |
Autor: Fabian | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
mg pisze:
Chodzi mi o nalozenie sie zmeczenia upalem i ostrego slonca, ktore Ty mĂłwisz o sĹabej widocznoĹci w upalny dzieĹ w poĹudnie? RzeczywiĹcie przy takiej pogodzie kiepsko widzisz? To wg Ciebie widaÄ w mglistÄ , zimnÄ , deszczowÄ noc? Fabian. |
|
Data: 2010-02-08 16:38:31 | |
Autor: Coaster | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
Fabian wrote:
mg pisze: Ogien w kominku i kapcie? ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Speed comes from fitness, not hard & skinny tires." Grant Petersen Rivendell Bicycle Works ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-02-08 21:50:37 | |
Autor: arturbac | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
W dniu 2010-02-08 14:08, mg pisze:
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w Mnie chodzi tylko o to, że cos co się wybija z tla kolorem latwiej Sedno w tym że wypadki najczęściej nie wynikają z nie zauważenia rowerzysty ale z zachowania sprawców na jezdni, ryzykownego, aroganckiego itd... Moje spostrzeżenia z kolei są takie że odkąd np jeżdżę co najmniej 0.5m do 1m od prawej krawędzi ilość wyprzedzań na żyletkę jest bardzo mała. Gdy tylko pojadę blisko < 0.5m od krawężnika znajdzie się chętny do takiego manewru. Tak więc na co dzień stosuję złoty środek, jak ktoś jedzie poprawnie (zgodnie z dozwoloną prędkością) i nie szarżuje i do to pozwalam się wyprzedzić na "żyletkę" bo ryzyko gdy różnica prędkości jest 20,30 jest dla mnie niewielkie ale jak widzę że jakiś osioł daje 80-100km/h to ani myśle zjechać na prawo. Sprawdza się , widząc z daleka że nie zmieści się na 3 -go zwalniają za wczasu. W mieście większość kierowców nie ma problemu ze wzrokiem i bez problemu widzą na jezdni przechodzących NIE oświetlonych przechodniów. |
|
Data: 2010-02-07 14:54:28 | |
Autor: arturbac | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
W dniu 2010-02-07 14:18, mg pisze:
...Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w Słońce się odbija od niej w słoneczny dzień czy jak ? |
|
Data: 2010-02-07 06:30:17 | |
Autor: mg | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w Wlasnie problem w tym, ze w sloneczny dzien slonce odbija sie od byle czego w ilosciach oslepiajacych. |
|
Data: 2010-02-07 19:22:43 | |
Autor: arturbac | |
BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
W dniu 2010-02-07 15:30, mg pisze:
Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w ale wiesz w jaki sposob dziala odblask ? |
|
Data: 2010-02-07 22:50:55 | |
Autor: robertcb | |
Bezpieczeństworowerzystów | |
>> Zawsze mecze sie kazdego lata jezdzac w upalne, sloneczne dni w odblask zawraca promienie w kierunku ich źródła, wiec nic tu po słońcu. -- |
|
Data: 2010-02-07 08:27:45 | |
Autor: Rowerex | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
On 7 Lut, 13:05, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote: W dniu 2010-02-07 09:14, Sebastian Pawłowski pisze: Powinni jeszcze dorzucać prezerwatywy. Wypadki: W złych jeździ mniej rowerzystów? światło dzienne 89% W dzień jeździ więcej rowerzystów? oraz jak to rozumieć : Nieprawidłowe wyprzedzanie, wbijanie w krawężnik, "zahaczanie naczepą". zderzenie boczne 48% Przejazdy rowerowe, skrzyżowania Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-02-07 19:35:27 | |
Autor: arturbac | |
Bezpieczeństwo rowerzystów | |
W dniu 2010-02-07 17:27, Rowerex pisze:
Powinni jeszcze dorzucać prezerwatywy. W tym rzecz do kogo oni adresują akcje ! W miastach i miasteczkach , to nie rowerzyści powinni być adresatem a sprawcy wypadków -> kierowcy samochodów. Przydało by się kierowcom komunikacji także szkolenie, dopiero co wróciłem i w trakcie jazdy kierowca trolejbusa postawił sobie za punkt honoru wyprzedzić mnie 60 m przed przystankiem, a że miałem ~45km/h to on przyspieszył do 60-70km/h. W momencie wyprzedzania prawie mnie zdmuchnął bo był w odl ok 0.5m ale za to miałem ubaw bo mało sie nie rozbił i nie uderzył w zaspę/przystanek. Wyraźnie źle oszacował moją prędkość i odległość od przystanku. TO było tym bardziej idiotyczne że go ominąłem po 10s na tym przystanku i już więcej mnie nie zobaczył - za długo na nim stał. |
|
Data: 2010-02-07 13:27:01 | |
Autor: Sebastian Pawłowski | |
[Raport] Bezpieczeństwo rowerzystów | |
Jeśli odcinek drogi był prosty a zderzenie boczne -> przejazd rowerowy W Radomiu w wymienionych latach sytuacja była jasna - nie było u nas DDR. Polecam również materiał video z wypowiedzią policjanta z KWP na temat raportu: http://www.youtube.com/watch?v=4jjJzfgEC40 -- |
|
Data: 2010-02-07 15:26:03 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
[Raport] BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
On Sun, 7 Feb 2010 13:27:01 +0000 (UTC)
"Sebastian PawĹowski" <pitagor@NOSPAM.gazeta.pl> wrote: > JeĹli odcinek drogi byĹ prosty a zderzenie boczne -> przejazd rowerowy W jednym siÄ z tym policajem zgadzam: jazda na prowincji to zupeĹnie coĹ innego, niĹź jazda w mieĹcie. Tyle, Ĺźe wĹaĹnie z tych przyczyn, ktĂłre Bractwo podkreĹla, a on traktuje jako mniej istotne. Jak na bocznej, wiejskiej drodze widzÄ samochĂłd, to maĹo mnie interesuje jak jedzie, co zamierza i nie zastanawiam siÄ, czy ja jestem dobrze widoczny, tylko patrzÄ co ma napisane na blachach. Trzy litery na poczÄ tku?! Lokals! Kryj siÄ! Miejscy kierowcy jeĹźdĹźÄ Ĺşle, ale przynajmniej sÄ przyzwyczajeni do myĹli, Ĺźe na drodze ktoĹ jeszcze jest prĂłcz nich. Prowincjusze zakĹadajÄ , Ĺźe caĹa droga jest dla nich (przepraszam tu wszystkich jeĹźdĹźÄ cych przepisowo prowincjuszy, w tym koleĹźankÄ AniÄ EZG ;), ktĂłrej ciÄĹźko podpadĹem, jak jej tÄ teoriÄ przedstawiĹem, ale juĹź nie raz spieprzaĹem na pobocze i pamiÄtam, kto mnie do tego zmuszaĹ, a testowanie w praktyce, czy akurat nie trafiĹem na unikatowego praworzÄ dnego lokalsa, wzglÄdnie mieszkaĹca obrzeĹźy aglomeracji, uwaĹźam za maĹo sensowne w praktyce). I jeszcze o akcji âWidaÄ, Ĺźe krÄciszâ⌠A wĹaĹciwie o jej nazwie. NoĹź kurwa, akcji spoĹecznych nie prowadzi siÄ pod takimi dwuznacznymi hasĹami! Policjanci, o ile mi wiadomo, majÄ albo studia wyĹźsze, albo przynajmniej sÄ po jakiejĹ szkole policyjnej, wiÄc chyba powinni zdawaÄ sobie sprawÄ z istnienia czegoĹ takiego, jak idiomy. Za tÄ nazwÄ naleĹźaĹoby jej autorĂłw pociÄ gnÄ Ä do odpowiedzialnoĹci za szkodliwÄ gĹupotÄ. Z nawiÄ zkÄ na cele kulturalne za ĹźenujÄ cy poziom poczucia humoru. No chyba, Ĺźe to byĹ pomysĹ lokalnych dziaĹaczy rowerowych. Nieee⌠nie byĹ. Prawda, Ĺźe nie byĹ? -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2010-02-07 15:32:31 | |
Autor: Saurus | |
[Raport] BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
W dniu 2010-02-07 15:26, Tomasz Minkiewicz pisze:
Jak na bocznej, wiejskiej drodze widzÄ samochĂłd, to maĹo mnie interesuje To specyfika bliskich okolic Ĺodzi. EZG, EZD, EPA - traktowaÄ ze szczegĂłlnÄ ostroĹźnoĹciÄ ;) I niestety ja ze wzglÄdu na miejsce zamieszkania teĹź mam EPA na tablicy skutera ;) |
|
Data: 2010-02-07 15:50:31 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
[Raport] BezpieczeĹstwo rowerzystĂłw | |
On Sun, 07 Feb 2010 15:32:31 +0100
Saurus <saurus8USUN_TO@gmail.com> wrote: W dniu 2010-02-07 15:26, Tomasz Minkiewicz pisze: Nie, to ja mam odmienne wraĹźenia. WĹaĹnie EZG i EPA sÄ OK, bo wiÄkszoĹÄ z nich na co dzieĹ jeĹşdzi po bardzo duĹźym, albo doĹÄ duĹźych miastach (EZD mam za maĹÄ prĂłbkÄ, bo byĹem tam w tym roku tylko raz docelowo i raz przelotem, za kaĹźdym razem krajĂłwkÄ z szerokim poboczem*). Znacznie gorsze sÄ takie prawdziwe wiejskie powiaty. Tzn. caĹkiem moĹźliwe, Ĺźe EZG i EPA sÄ wyjÄ tkowo niebezpiecznymi tablicami, ale one sÄ stylem jazdy zbliĹźone do EL, a wĹrĂłd tych duĹźo jeĹźdĹźÄ, to przywykĹem. :) * ATSD, to moglibyĹcie coĹ zrobiÄ z tÄ drogÄ . Tam siÄ fajnie jedzie, ale te muldy co 20 metrĂłw sÄ wnerwiajÄ ce. -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|