Data: 2012-09-23 15:23:43 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Ostatnio pisałem o swoim koledze, co był u dentysty. Wczoraj byłem u niego i zafrapował mnie ciekawą sprawą. Kolega dostał wyrok z sądu apelacyjnego ze Świdnicy, odrzucający jego apelację od wyroku sądu rejonowego w sprawie zapłaty za ubezpieczenie samochodu OC, nieużywanego samochodu... Wyrok był bez uzasadnienia i dołączone było do niego stanowisko strony, jakiejś mafijnej firmy windykacyjnej skupującej długi, czyli tzw. nowego powoda.
Kolega wcześniej nie był informowany o stanowisku powoda, nie był także poinformowany o terminie sprawy i wyrok zapadł zaocznie na posiedzeniu niejawnym. Bandytyzm w czystej postaci. Takie coś tylko możliwe w zniewolonej Polksce... Ja się prawdę mówiąc nad tym nigdy nie zastanaiałem, bo nie miałem dotyczczas takiej systuacji. Samochód swój wyrejestrowałem swego czasu z rejestracji niemieckich i stał 5 lat w garażu. Jak go zarejestrowałam na nowo, to nikt nie żądał ode mnie haraczu za te 5 lat... A Polacy, godzą się na te bezprawie bez słowa sprzeciwu. To ż to jest pojebane, żeby za wyrejestrowany samochód, stojący na cegłach, był obowiązek płacenia na jakieś firmy ubezpieczeniowe, z którymi notabene zawiera się druczki nie mające nawet nazwy unowa i w których termin tej nieokreślonej umowy zawiera się na rok. Nie ma w tych druczkach żadnej klauzuli, że w przypadku nie opłacenia składki za nowy rok lub wypowiedzenia umowy, automatycznie musi się płacić za kolejne lata. Chore, no po prostu chore... Ale taka jest rzeczywistość w zniewolonej Polsce, matołectwo się na to godzi i żaden, ale to żadem Polak się nie postawił i nie wywalczył sobie prawa do niepłacenia ubezpieczenia za wyrejestrowany samochód. I płacą, jak na niewolnika posłusznego i wystraszonego przystało... I mówią, że to normalne, bo wszyscy tak mają... A chuja wszyscy, bo w innych krajach takiego bezprawia nie ma! Takie bezprawie i mafijne zagrywki są możliwe tylko w zniewolonej Polsce... Ot, całe matołectwo polskie... Niech by to na mnie popadło... boukun |
|
Data: 2012-09-23 09:42:11 | |
Autor: Kris | |
Bezprawie polskie | |
W dniu niedziela, 23 września 2012 15:25:10 UTC+2 użytkownik boukun napisał:
Niech by to na mnie popadło... Rozwiń proszę co byś zrobił gdyby na Ciebie popadło? |
|
Data: 2012-09-23 18:49:42 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 23.09.2012 18:42, Kris pisze:
W dniu niedziela, 23 września 2012 15:25:10 UTC+2 użytkownik boukun napisał:Nie karm tego porypanego oszołoma. |
|
Data: 2012-09-23 18:53:54 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com> napisał w wiadomości news:6e08c4d0-6e57-4af5-99ee-1326b02d474agooglegroups.com... W dniu niedziela, 23 września 2012 15:25:10 UTC+2 użytkownik boukun napisał: Niech by to na mnie popadło... Rozwiń proszę co byś zrobił gdyby na Ciebie popadło? -- -- -- -- -- -- -- -- -- - Naprostował bym te chore, bandyckie bezprawie... Jakim trzeba być ograniczonym, żeby się na to godzić i uważać to za coś całkiem normalnego, jak to czynią wszyscy Polacy... boukun |
|
Data: 2012-09-23 10:38:43 | |
Autor: Kris | |
Bezprawie polskie | |
W dniu niedziela, 23 września 2012 18:55:22 UTC+2 użytkownik boukun napisał:
Naprostował bym te chore, bandyckie bezprawie...Rozwiń proszę. |
|
Data: 2012-09-23 20:01:02 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com> napisał w wiadomości news:de9aafe0-c490-450b-9dc6-50793cbca3a0googlegroups.com... W dniu niedziela, 23 września 2012 18:55:22 UTC+2 użytkownik boukun napisał: Naprostował bym te chore, bandyckie bezprawie...Rozwiń proszę. W ostateczności dopchałbym się do Strasburga i je zaskarżył, a potem na podstawie orzeczenia ETPC wznowił krajowe postępowanie. Tak jak to zamierzam zrobić z bandycką ustawą o kapitale początkowym, teraz będę robił już trzecie podejście w sądach krajowych i tym razem po prawomocnej apelacji zamierzam składać skargę do Strasburga www.zus-okrada-ludzi.za.pl boukun |
|
Data: 2012-09-23 17:15:23 | |
Autor: Henryk \"Plumski\" Plumowski | |
Bezprawie polskie | |
Pewna osoba, czyli boukun
oświadczyła nam oto tak, jak widać poniżej: Kolega wcześniej nie był informowany o stanowisku powoda, nie był No i? Nie wiem czy to ważne, ale kolega został w tym piśmie zapewne poinformowany, że ma 2 tygodnie na odwołanie. I na normalny proces/z obecnością swoją lub pełnomocnika. Dlaczego o tym nie piszesz? -- Pozdrawiam, Heniek www.kihltd.eu |
|
Data: 2012-09-23 18:51:00 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Henryk "Plumski" Plumowski" <usenet@kihltd.eu> napisał w wiadomości news:k3n949$g3f$1usenet.news.interia.pl... Pewna osoba, czyli boukun Nie, właśnie nie stoi w tym piśmie żadne takie pouczenie, te pismo akurat mi pokazywał... Piszę o wyroku sądu okregowego (apelacji). boukun |
|
Data: 2012-09-25 10:22:33 | |
Autor: Mark | |
Bezprawie polskie | |
Dnia Sun, 23 Sep 2012 15:23:43 +0200, boukun napisał(a):
To ż to jest pojebane, żeby za wyrejestrowany samochód, stojący na cegłach, był obowiązek płacenia na jakieś firmy ubezpieczeniowe Nie ma czegoś takiego jak wyrejestrowany samochod stojacy na ceglach, chyba ze wyrejestrowywales z 15 lat temu. Samochod jest albo "zdolny" (z naciskiem na cudzyslow) do jazdy, a wiec potencjalnie moze znalezc sie w ruchi i masz placic OC, albo niezdolny, i masz go zezlomowac. Nie da sie wyrejestrowac i postawic na cegly A kolege masz durnego, albo slepego, nie wiedzacego co podpisuje. OC nie podpisuje sie na rok, placi sie na rok a jesli nie wypowiesz - automatycznie przedluza sie. |
|
Data: 2012-09-25 10:56:44 | |
Autor: spp | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-25 10:22, Mark pisze:
A kolege masz durnego, albo slepego, nie wiedzacego co podpisuje. Raczej starego. OC nie podpisuje sie na rok, placi sie na rok a jesli nie wypowiesz - Aczkolwiek tutaj sporo się zmieniło bodajże w lutym tego roku. :) -- spp |
|
Data: 2012-09-25 12:31:01 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-25 10:22, Mark pisze:
Dnia Sun, 23 Sep 2012 15:23:43 +0200, boukun napisaĹ(a): AleĹź to wĹaĹnie jest bezprawie i to do potÄgi! Po pierwsze - sam "obowiÄ zek pĹacenia ubezpieczenia" jest bezprawiem. Ubezpieczenie ma byÄ dobrowolne. Albo godzÄ siÄ ponosiÄ odpowiedzialnoĹÄ, albo siÄ ubezpieczam. Tymczasem "ubezpieczenie obowiÄ zkowe" jest po prostu podatkiem, ale nie jest nazywane podatkiem, bo okazaĹoby siÄ, Ĺźe pĹacimy 90% podatkĂłw, a to byĹoby politycznie i pi-arowo niekorzystne dla tej hoĹoty zwanej rzÄ dem. Po drugie - jakim cudem (jakim prawem?) obowiÄ zkowe ubezpieczenie ma nadal obowiÄ zywaÄ, skoro zniknÄ Ĺ przedmiot ubezpieczenia? SamochĂłd ukradli, spaliĹ siÄ, zostaĹ rozkrÄcony na czÄĹci - niewaĹźne. Nie ma! Nie jeĹşdzi! Nie spowoduje szkody. (Chyba nie kaĹźesz mi pĹaciÄ ubezpieczenia za zĹodzieja, ktĂłry jeĹşdzi moim skradzionym autem? - A jakim prawem?). Tymczasem obowiÄ zek pĹacenia OC - zostaje. Tak. *TO JEST BEZPRAWIE*. Tylko przez parÄ lat wydawaĹo nam siÄ (tak: wydawaĹo), Ĺźe Ĺźyjemy w wolnym kraju. Ten kraj (przywiĹlaĹski) byĹ bardziej wolny za cara Aleksandra. -- DziÄkujÄ i pozdrawiam. SQLwiel |
|
Data: 2012-09-25 12:36:20 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 25.09.2012 12:31, SQLwiel pisze:
OC nie podpisuje sie na rok, placi sie na rok a jesli nie wypowiesz - Histeryzujesz. Po pierwsze - sam "obowiÄ zek pĹacenia ubezpieczenia" jest bezprawiem. Sorry winnetou, ale co w przypadku spowodowania szkody przez jakiegoĹ maĹomajÄtnego, ktĂłry w ramach oszczÄdnoĹci nie wykupiĹ ubezpieczenia a nie ma nic wartego zajÄcia? WymusiĹ pierwszeĹstwo, ty nie masz ubezpieczenia na leczenie (bo moĹźesz nie mieÄ) - i kto zapĹaci za leczenie? Krasnoludki? [ciach] Po drugie - jakim cudem (jakim prawem?) obowiÄ zkowe ubezpieczenie ma ZgĹaszasz kradzieĹź, wysyĹasz papierek do ubezpieczyciela i voila. spaliĹ siÄ, zostaĹ rozkrÄcony na czÄĹci - niewaĹźne. Nie ma! Nie Czyli - zezĹomowany. W czym problem? jeĹşdzi! Nie spowoduje szkody. (Chyba nie kaĹźesz mi pĹaciÄ ubezpieczenia Raczej twoja histeria i ignorancja. |
|
Data: 2012-09-25 14:09:03 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-25 12:36, Andrzej Lawa pisze:
MoĹźe da siÄ go sprzedaÄ na narzÄ dy?Po pierwsze - sam "obowiÄ zek pĹacenia ubezpieczenia" jest bezprawiem. A moĹźe bardzie opĹaci siÄ go zatrudniÄ na 20 lat do ciÄĹźkich robĂłt? Do kopania uranu, zdejmowania azbestu? Nie wiem. MyĹlÄ, Ĺźe rynek by ten problem rozwiÄ zaĹ. WymusiĹ pierwszeĹstwo, ty nie masz ubezpieczenia na leczenie (bo moĹźeszPatrz wyĹźej. Ale dlaczego ja (byĹy wĹaĹciciel) mam siÄ tym kĹopotaÄ? To jest wĹaĹnie bezprawie i traktowanie obywatela jako niewolnika.Po drugie - jakim cudem (jakim prawem?) obowiÄ zkowe ubezpieczenie ma W tym, Ĺźe (jako byĹy wĹaĹciciel) mam jeszcze jakieĹ papierkowe obowiÄ zki. To wĹaĹnie nazywam bezprawiem.spaliĹ siÄ, zostaĹ rozkrÄcony na czÄĹci - niewaĹźne. Nie ma! Nie jeĹşdzi! Nie spowoduje szkody. (Chyba nie kaĹźesz mi pĹaciÄ ubezpieczenia Wiesz, niektĂłrzy, ktĂłrzy lubiÄ dawaÄ siÄ dymaÄ w dupÄ i twierdzÄ , Ĺźe zrobiono im dobrze. SÄ róşne upodobania. -- DziÄkujÄ i pozdrawiam. SQLwiel |
|
Data: 2012-09-25 14:36:40 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 25.09.2012 14:09, SQLwiel pisze:
Sorry winnetou, ale co w przypadku spowodowania szkody przez jakiegoĹMoĹźe da siÄ go sprzedaÄ na narzÄ dy? Kpisz czy kompletnie mĂłzg ci siÄ zlasowaĹ? A moĹźe bardzie opĹaci siÄ go zatrudniÄ na 20 lat do ciÄĹźkich robĂłt? Do MyĹlÄ, Ĺźe powinieneĹ siÄ leczyÄ. [ciach] ZgĹaszasz kradzieĹź, wysyĹasz papierek do ubezpieczyciela i voila.Ale dlaczego ja (byĹy wĹaĹciciel) mam siÄ tym kĹopotaÄ? To jest wĹaĹnie A skÄ d ubezpieczyciel ma wiedzieÄ, Ĺźe ci pojazd skradziono? W tym, Ĺźe (jako byĹy wĹaĹciciel) mam jeszcze jakieĹ papierkowespaliĹ siÄ, zostaĹ rozkrÄcony na czÄĹci - niewaĹźne. Nie ma! Nie Straaaszne. Pisanie sprawia ci problem? jeĹşdzi! Nie spowoduje szkody. (Chyba nie kaĹźesz mi pĹaciÄ ubezpieczenia GĹodnemu chleb na myĹli. |
|
Data: 2012-09-25 15:02:30 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-25 14:36, Andrzej Lawa pisze:
.... ale to Ty twierdzisz, Ĺźe robiÄ Ci dobrze, jak CiÄ dymajÄ w dupÄ. (patrz: obowiÄ zkowe ubezpieczenia) -- DziÄkujÄ i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-09-25 15:31:09 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 25.09.2012 15:02, SQLwiel pisze:
W dniu 2012-09-25 14:36, Andrzej Lawa pisze:I znowu ci chleb na myĹli, gĹodny biedaku... |
|
Data: 2012-09-25 12:58:52 | |
Autor: spp | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-25 12:31, SQLwiel pisze:
Po drugie - jakim cudem (jakim prawem?) obowiÄ zkowe ubezpieczenie ma Ale masz na to jakieĹ wsparcie? -- spp |
|
Data: 2012-09-26 11:37:28 | |
Autor: Mark | |
Bezprawie polskie | |
Dnia Tue, 25 Sep 2012 12:31:01 +0200, SQLwiel napisał(a):
Ależ to właśnie jest bezprawie i to do potęgi! Nie, to jest prawo. Morzesz narzekac ze prawo jest zle, albo mozesz zmienic kraj zamieszkania, albo dostac sie do sejmu i zmienic prawo. Bo poki co - takie jest prawo. Po pierwsze - sam "obowiązek płacenia ubezpieczenia" jest bezprawiem. Ubezpieczenie ma być dobrowolne. Przeciez jest dobrowolne. Sam decydujesz czy chcesz miec samochod czy nie Albo godzę się ponosić odpowiedzialność, albo się ubezpieczam. Albo chcesz miec samochod, ze wszystkimi tego konsekwencjami, albo jezdzisz komunikacja publiczna. Posiadanie samochodu nie jest obowiazkowe Po drugie - jakim cudem (jakim prawem?) obowiązkowe ubezpieczenie ma nadal obowiązywać, skoro zniknął przedmiot ubezpieczenia? Samochód ukradli, spalił się, został rozkręcony na części - nieważne. To wtedy zglaszasz to w wydziale komunikacji, domunetujesz stosownymi dokumentami, informujesz ubezpieczyciela i przestajesz placic. Proste. I dziala. |
|
Data: 2012-09-26 12:04:28 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-26 11:37, Mark pisze:
Dnia Tue, 25 Sep 2012 12:31:01 +0200, SQLwiel napisał(a): -> "Możesz". ;) Wybacz, ale nadal będę to nazywał bezprawiem. Istnieje prawo naturalne. W tym m. in. prawo własności, prawo do obrony. np.: http://www.wosna5.pl/prawo_naturalne_a_prawo_stanowione Jakim prawem (naturalnym!) jakaś grupa, która niegodziwymi metodami zyskała władzę na tym terytorium może mi nakazać "weź karabin i idź zabijać, albo daj się zabić (w Afganistanie czy Wietnamie), bo my mamy w tym swój interes"?
Ale jakim prawem (naturalnym!) państwo przykleja mi do "nabycia przedmiotu codziennego użytku" obowiązki płacenia komuś-tam-czegoś-tam? To jest bezprawiem. Dalej nie rozwijam, bo ten przykład wystarczy. Piszesz, że mogę dostać się do sejmu i zmienić prawo. Nie tylko. Mogę również sqrwionego parlamentarzystę powiesić na latarni w ramach obywatelskiego sprzeciwu. Piszesz "możesz wyjechać". To prawda. Teoretycznie mogę. Jednak (jak już kiedyś pisałem) - dopóki kilka osób (tak się składa, że starszych ode mnie) do śmierci będzie liczyło na moja pomoc i opiekę, to nie wyjadę. I "oni" to wiedzą i bezwzględnie wykorzystują. Tylko powieszenie paru #$&@ na latarniach powstrzyma pazerność pozostałych. -- Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-09-28 12:12:10 | |
Autor: Mark | |
Bezprawie polskie | |
Dnia Wed, 26 Sep 2012 12:04:28 +0200, SQLwiel napisał(a):
Wybacz, ale nadal będę to nazywał bezprawiem. Wybaczam. Mozesz zwac to jak ci sie zywnie podoba. Co i tak nie zmienia faktu ze takie jest prawo obowiazujace w tym kraju, i jak CI sie nie podoba to zmien albo prawo albo kraj. Poki tego nei zrobisz, to twoim obowiazkiem jest tego prawa przestrzegac |
|
Data: 2012-09-28 12:33:06 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-28 12:12, Mark pisze:
Dnia Wed, 26 Sep 2012 12:04:28 +0200, SQLwiel napisał(a): Nie jest. Istnieje instytucja obywatelskiego sprzeciwu. Tfurcom "prawa" też należałoby przypomnieć pewne wydarzenia historyczne z tym związane. -- Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-09-28 13:17:33 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Mark" <tajny@adres.w.pl> napisał w wiadomości news:1rb0iyr6qx1gu$.dlgsmok.wot... Dnia Wed, 26 Sep 2012 12:04:28 +0200, SQLwiel napisał(a): Czyli bezprawie i bandyctwo parlamentarne... Z takim bandyctwem należy walczyć... boukun |
|
Data: 2012-09-30 04:20:34 | |
Autor: John Kołalsky | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> Wybacz, ale nadal będę to nazywał bezprawiem. Rozumiem, że walczysz na niusach |
|
Data: 2012-09-30 09:14:41 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-30 04:20, John Kołalsky pisze:
Czyli bezprawie i bandyctwo parlamentarne... Lepiej (choćby) tutaj, niż nigdzie. -- Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-09-30 04:19:45 | |
Autor: John Kołalsky | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Mark" <tajny@adres.w.pl>
Masło maślane. Prawem człowieka jest obywatelskie nieposłuszeństwo a nie przestrzeganie prawa narzucającego przestrzeganie prawa. |
|
Data: 2012-09-26 13:07:30 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Mark" <tajny@adres.w.pl> napisał w wiadomości news:tz78kcfpky1e$.dlgsmok.wot... Dnia Tue, 25 Sep 2012 12:31:01 +0200, SQLwiel napisał(a): To jest bezprawie, tu są złamane prawa człowieka...
Co za idiotyzm. A dlaczego nie można mieć samochodu bez ubezpieczenia? To jest bandyckie prawo...
Bandytyzm, możliwy tylko w zniewolonej Polsce... boukun |
|
Data: 2012-09-30 04:16:07 | |
Autor: John Kołalsky | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Mark" <tajny@adres.w.pl>
Czyli dobrowolne jest posiadanie a nie ubezpieczenie.
No i właśnie o to chodzi, że obowiązkowe "ubezpieczanie samochodu" na wypadek szkód komunikacyjnych nie ma specjalnego uzasadnienia bo te szkody zwykle są udziałem człowieka, który co najwyżej powinien ubezpieczać się. |
|
Data: 2012-09-30 04:04:02 | |
Autor: John KoĹalsky | |
Bezprawie polskie | |
UĹźytkownik "SQLwiel" <"[nick]"@guglowapoczta.com> (Chyba nie kaĹźesz mi pĹaciÄ ubezpieczenia za zĹodzieja, ktĂłry jeĹşdzi moim skradzionym autem? - A jakim prawem?). OdpowiedzialnoĹci za swojÄ rzecz. CaĹe OC na tym stoi. Nie chodzi o OC dla Ciebie jako kierowcy tego samochodu. |
|
Data: 2012-09-30 09:14:09 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-30 04:04, John KoĹalsky pisze:
Co to jest "kradzieĹź"? Czy rzecz skradziona jest moja w sensie wykonywania na niej prawa wĹasnoĹci? Czy mogÄ odpowiadaÄ za czyny dokonane z uĹźyciem rzeczy, ktĂłra kiedyĹ byĹa moja, ale nie mam Ĺźadnej moĹźliwoĹci realizowaÄ swoje prawo wĹasnoĹci tej rzeczy? -- DziÄkujÄ i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-10-01 17:19:25 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Bezprawie polskie | |
On Sun, 30 Sep 2012, SQLwiel wrote:
W dniu 2012-09-30 04:04, John Kołalsky pisze: Nie marudź :] Czy rzecz skradziona jest moja w sensie wykonywania na niej prawa własności? IMO tak. Oczywiście problem znalezienia osła który kupi rzecz skradzioną (zakładamy brak oszustwa, czyli kupujący *wie* że aktualnie rzecz jest w posiadaniu niewiadomokogo) to inna sprawa. Niemniej taka właśnie operacja wiązana jest dokonywana z ubezpieczycielem przy AC: on płaci za prawo do samochodu, w razie jakby został odzyskany. Z jakiej paki miałby mieć to prawo, jak nie z tej, ze nabył samochód drogą zamiany z właścicielem? (zamiany na odszkodowanie :)) Czy mogę odpowiadać za czyny dokonane z użyciem rzeczy, która kiedyś była moja, ale nie mam żadnej możliwości realizować swoje prawo własności tej rzeczy? IMO nie. Na mój gust zasada "Impossibilium nulla obligatio est" (nikt nie jest zobowiązany do rzeczy niemożliwych) realizowana jest poprzez fakt nałożenia odpowiedzialności na posiadacza samoistnego, a nie właściciela. Sprawdź w KC :D, art. 436. Niezależnie od tego, realizuje przeniesienie odpowiedzialności na posiadacza zależnego, ale to inna sprawa. Tłumacząc na polski - nawet jeśli posiadacz samoistny który uzyskał posiadanie w złej wierze (złodziej lub "przywłaszczacz") powierzy "pojazd poruszany siłami przyrody" komuś do używania, najpierw odpowiada ten kto wziął w używanie. Właściciel jest poza zasięgiem, o ile umie dowieść tezy o kradzieży. W sumie komplikowanie tą drogą ("problemu odpowiedzialności") byłoby zbędne, jeśliby przyjąć zasady ogólne z KC. Dla porządku, do przepisów o OC samochodów nie zajrzałem i nie wiem jakie (i czy) tam komplikację są. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-09-25 13:05:05 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Mark" <tajny@adres.w.pl> napisał w wiadomości news:i14swdv7uk78$.dlgsmok.wot... Dnia Sun, 23 Sep 2012 15:23:43 +0200, boukun napisał(a): Taki bandytyzm tylko w Polsce. W Niemczech na przykład możesz wyrejestrować samochód i nie płacisz od tego momentu ani podatku (tam jest drobny roczny podatek rejestracyjny), ani ubezpieczenia... Jak to jest, że ponoć przegląd techniczny też jest obowiązkowy i ponoć ma się obowiązek go płacić nieprzerwanie, ale jak ktoś go nie zrobi po wygaśnięciu ostatniej ważności, to nikt nie zmusza właściciela do zapłaty zaległych opłat? Płaci się dopiero od dnia ponownego przeglądu. Kolegi samochód właśnie nie ma ważnego przeglądu technicznego, stoi on na cegłach u niego w ogrodzie, jako pomnik. Co więcej, dowód rejestracyjny mu swego czasu ze względu na jakąś usterkę zabrano w odległej miejscowości i jest do odebrania w miejscowym urzędzie komunikacji... W klauzuli kolegi stoi ( przynajmniej w wezwaniach do zapłaty tak było), że jeśli nie opłaci za kolejny rok, to mu umowę wypowiedzą... i wypowiedzieli, ale zapłacić za kolejny kazali i oddali sprawę w ręce mafii od ściągania tzw. długów... Co znaczy, masz go zezłomować? Co za kurestwo..., co za tępactwo w tej Polsce... Ja miałem wyrejestrowany samochód 5 lat w Polsce, wyrejestrowałem swój nowy samochód z niemieckich rejestracji po przesiedleniu do Polski. Zarejestrowałem go w Polsce po pięciu latach, bo było mnie wtedy stać go utrzymać i dopiero od tej pory musiałem mieć ubezpieczenie. Dlaczego nie można w Polsce wyrejestrować czasowo samochodu, jak się nim nie jeździ i nie płacić tym samym OC? boukun |
|
Data: 2012-09-25 13:29:05 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:k3s3e5$2bo$1mx1.internetia.pl...
I tu mamy chyba odpowiedź, dlaczego bandziory u władzy nie zezwalają wyrejestrować nieużywanego pojazdu bez jego fizycznej kasacji. Gdyby była taka możliwość, gdyby był wprowadzony podatek roczny od rejestracji, to banda rządząca nie mogłaby pobierać opłat za korzystanie z autostrad... A tak, kolesiostwo ma kolejne zyski, a za utrzymanie wszelkich dróg, także za autostrady będziemy my wszyscy płacić, chociaż na remonty podżędnych państwo nie wydaje żadnych pieniędzy i ich się nie remontuje od Gierka..., a za nowe poprzetykane odcinki autostrad firmy z Austrii będą kasować tylko dla zysków..., od VIPów z sejmu, jeżdżących na nasz koszt... A motłoch won na dziurawe drogi, bo pan jedzie... Ale se kurwa stworzyli wygodne życie, kosztem zniewolonego społeczeństwa... boukun |
|
Data: 2012-09-25 17:47:18 | |
Autor: Ula | |
Bezprawie polskie | |
A tak,
kolesiostwo ma kolejne zyski, a za utrzymanie wszelkich dróg, także za autostrady będziemy my wszyscy płacić, chociaż na remonty podżędnych państwo nie wydaje żadnych pieniędzy i ich się nie remontuje od Gierka chyba rzeczywiście nie jeździsz po Polsce, bo mnie jakoś rzucają się w oczy prace, które prowadzi się właściwie wszędzie! Tak z 10-12 lat temu ze Szczecina do Krakowa jechało się minimum 9 godzin. Teraz można tę trasę zrobić w 6,5-7. To chyba o czymś świadczy. A robota na odcinkach, które nie są jeszcze dwupasmowe, chociaż wyremontowane wrze! I to nie na długości 2, 3 km. a raczej ponad 100 z 200, które zostały. pozdrawiam Ula PS. za tę niemiecką emeryturę proponuję kupić jakis podrzędny słownik ortograficzny. |
|
Data: 2012-09-25 18:19:43 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Ula" <admin@fashioncorner.pl> napisał w wiadomości news:5061d208news.home.net.pl... A tak, Mnie się natomiast rzuca w oczy zrujnowany kraj, zaorany, rozkradziony, a gdzie niegdzie rozkopane, nieukończone budowy. A takich ulic, jest w Polsce 90% http://www.youtube.com/watch?v=n33TCutOUrw&list=UUtCEqzwCkv3CnEfQ1X1B_5w&index=32&feature=plcp http://www.youtube.com/watch?v=CQazVUzpOP0&list=UUtCEqzwCkv3CnEfQ1X1B_5w&index=14&feature=plcp A tak reszta zrabowanego przez bandę okrągłostołową kraju... http://www.youtube.com/watch?v=ggz_O9FCuqQ&list=UUtCEqzwCkv3CnEfQ1X1B_5w&index=5&feature=plcp |
|
Data: 2012-09-25 23:05:24 | |
Autor: Ula | |
Bezprawie polskie | |
Gówno prawda. BTW: Byłem ze dwa lata temu w Świdnicy. Także na Rynku. I bardzo mi się podobało. Praca wrzała jak w ulu. Ula |
|
Data: 2012-09-26 00:07:00 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Ula" <admin@fashioncorner.pl> napisał w wiadomości news:50621c96$1news.home.net.pl...
Jaja se chyba robisz. U mnie na osiedlu Słowiańskim domków jednorodzinnych, jak istnieje one ponad 20 lat, tak do dzisiaj nie ma chodników i końcowej warstwy asfaltu na ulicach..., krawężniki zrypane już całkowicie... I nic nie wskazuje na to, że za tego życia będę przyzwoicie mieszkał... A trzeba powiedzieć, że mieszka na nim były wieloletni prezydent Świdnicy i były poseł z SLD Adam Markiewicz... Jedyne co zrobiono, to po 60 latach wieżę ratuszową odbudowano http://www.youtube.com/watch?v=8WPwKZWx97E, żeby Niemcy mieli do czego wrócić, no i plac pod katedrą zalali granitem i betonem, żeby pod pomnik JPII było przygotowane... Zresztą, kler tylko zagarnia w Świdnicy majątki http://www.youtube.com/watch?v=ZxrfXv9GZhM http://www.youtube.com/watch?v=I62lgIML5DA http://www.youtube.com/watch?v=6dvfJbjHM0c http://www.youtube.com/watch?v=7Ej3yGV3O7s boukun |
|
Data: 2012-09-26 11:27:11 | |
Autor: Mark | |
Bezprawie polskie | |
Dnia Tue, 25 Sep 2012 13:05:05 +0200, boukun napisał(a):
Taki bandytyzm tylko w Polsce. W Niemczech na przykład możesz wyrejestrować samochód i nie płacisz od tego momentu ani podatku (tam jest drobny roczny podatek rejestracyjny), ani ubezpieczenia... Ale nie jestesmy w niemczech tylko w Polsce, wiec obowiazuje nas polskie prawo. Jak to jest, że ponoć przegląd techniczny też jest obowiązkowy i ponoć ma się obowiązek go płacić nieprzerwanie, ale jak ktoś go nie zrobi po wygaśnięciu ostatniej ważności, to nikt nie zmusza właściciela do zapłaty zaległych opłat? Płaci się dopiero od dnia ponownego przeglądu. Bo nie masz obowiazku miec ciaglosaci przegladu, jedynie ciaglasc OC, tyle ze bez waznego przegladu nie wolno ci wyjechac na ulice - w razie kontroli moze skonczyc sie odholowaniem samochodu, a jakbys przypadkiem spowodowal wypadek bez waznego przegladu to masz grubo posprzatane. |
|
Data: 2012-09-26 11:38:48 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-26 11:27, Mark pisze:
Bo nie masz obowiazku miec ciaglosaci przegladu, jedynie ciaglasc OC, tyle A na co w takim razie bierze kasę UFG? Bo myślałem, że właśnie na to... Czyli kolejny kamyczek na "pomnik bezprawia" :) Wnioskuję o zamknięcie grupy pl.*.prawo jako bezprzedmiotowej :) -- Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-09-26 12:10:44 | |
Autor: spp | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-26 11:38, SQLwiel pisze:
Bo nie masz obowiazku miec ciaglosaci przegladu, jedynie ciaglasc OC, UFG nie jest ubezpieczeniem dla nieubezpieczonych kierowców. Nie ma żadnych powodów by nie ściągnął wypłaconej poszkodowanemu należności ze sprawcy który nie posiadał ważnego ubezpieczenia OC. W przypadku gdy sprawca miał ubezpieczenie a nie miał ważnego przeglądu to jeżeli ubezpieczyciel dojdzie do wniosku iż właśnie stan samochodu przyczynił się do wypadku też będzie ścigał sprawcę - tutaj UFG nic do sprawy. -- spp |
|
Data: 2012-09-26 12:56:16 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-26 12:10, spp pisze:
W przypadku gdy sprawca miał ubezpieczenie a nie miał ważnego przeglądu "ubezpieczyciel dojdzie do wniosku" ??? Czy my tu nadal o jakimś "prawie" rozmawiamy? Doszedłem do wniosku, że Tusek mi jest winien 20k na łeb każdego członka mojej rodziny. -- Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-09-26 13:50:49 | |
Autor: spp | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-26 12:56, SQLwiel pisze:
W przypadku gdy sprawca miał ubezpieczenie a nie miał ważnego przeglądu No właśnie - wygląda na to że nie wiesz i nie rozumiesz. Wcale nie jest tak że brak przeglądu technicznego był powodem wypadku lub przyczynił się do zwiększenia szkód. Sam fakt braku takiego przeglądu nie jest wystarczającą podstawą by 'automatycznie' uznać winę kierującego takim pojazdem, dlatego też często ubezpieczyciel dopiero na drodze sądowej może dochodzić swoich racji. Czasami mu się uda, czasami kierowca się wybroni. W tym przypadku prawo stoi raczej po stronie kierowcy więc o co chodzi z tym UFG skoro od początku do końca to rozgrywka pomiędzy ubezpieczycielem a sprawcą? Poszkodowany dostaje pieniądze od ubezpieczyciela, wojna idzie jedynie o możliwość regresu wobec sprawcy. -- spp |
|
Data: 2012-09-26 23:16:46 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 26.09.2012 12:56, SQLwiel pisze:
W przypadku gdy sprawca miał ubezpieczenie a nie miał ważnego przeglądu Owszem. Wysuwanie roszczeń jest jak najbardziej legalnie, nie wiedziałeś? Doszedłem do wniosku, że Tusek mi jest winien 20k na łeb każdego członka No to pozywaj, wolny kraj. |
|
Data: 2012-09-30 04:28:49 | |
Autor: John Kołalsky | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "spp" <spp@op.pl>
Ile kosztuje ubezpieczenie sprawcy a ile właściciela pojazdu |
|
Data: 2012-09-26 13:20:35 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Mark" <tajny@adres.w.pl> napisał w wiadomości news:vhgp4px4lcw2$.dlgsmok.wot... Dnia Tue, 25 Sep 2012 13:05:05 +0200, boukun napisał(a): Czyli bandyckie "prawo", łamiące prawa człowieka...
He, he, he, na jedno wychodzi, nie mając OC, też nie musi się i nie wolno wyjeżdżać na ulice. Przecież to takie proste... Dlaczego jest ten bandycki obowiązek w Polsce ciągłości OC, jak się samochodem swoim nie zawsze chce jeździć, np. z braku tymczasowo środków i sugeruje się go w takich przypadkach od razu złomować, sprzedać, np. w miarę nowe auto? Sam przyznajesz, że można mieć opłacone ubezpieczenie OC, a nie mieć ważnego przeglądu i jak sie wyjedzie na ulicę i spowoduje wypadek, to o kant dupy te OC... PS. W tych śmiesznych "umowach" OC nigdzie nie stoi, że musi się płacić po skończeniu terminu obowiązywania umowy dalej OC... boukun |
|
Data: 2012-09-28 12:13:09 | |
Autor: Mark | |
Bezprawie polskie | |
Dnia Wed, 26 Sep 2012 13:20:35 +0200, boukun napisał(a):
Ale nie jestesmy w niemczech tylko w Polsce, wiec obowiazuje nas polskie Jakie prawa czlowieka zostaja zlamane przy obowiazkowym OC? |
|
Data: 2012-09-28 13:20:16 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Mark" <tajny@adres.w.pl> napisał w wiadomości news:1hmej0fpe2625.dlgsmok.wot... Dnia Wed, 26 Sep 2012 13:20:35 +0200, boukun napisał(a): Przy tej formie obowiązku jest łamane prawo poszanowania własności i kilka innych by się też znalazło... boukun |
|
Data: 2012-09-26 22:12:04 | |
Autor: Grzegorz Kurczyk | |
Bezprawie polskie | |
Witam
Tak czytam ten wątek i wydaje mi się, że jest proste rozwiązanie wynikające z tego jaki cel ma ubezpieczenie OC. Z tego co wszystkim wiadomo OC jest ubezpieczeniem na pokrycie ewentualnych szkód jakie spowodujemy podczas wypadku z naszej winy. Teraz mały zgrzyt: Kto powoduje wypadek ? Kierowca czy samochód ???!!! Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego ubezpieczony jest samochód ?! A już całkowitym kuriozum jest naliczanie wysokości składki od "średnicy tłoka w silniku" :-/ Z czego to wynika ? Z jakiś statystyk ? Samochody z silnikami o większej pojemności skokowej biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne" na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z wielopunktowym wtryskiem i turbodoładowaniem ? Czy jest to po prostu podatek od średnicy tłoka ? ;-) Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie samochód (chyba, że się mylę), to nie byłoby prościej jakby to kierowca był ubezpieczony ? Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z aktualnym ubezpieczeniem OC wystawionym na KIEROWCĘ. Z jakiego powodu jak mam pięć samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w danej chwili jadę tylko jednym z nich ? Pozdrawiam Grzegorz |
|
Data: 2012-09-26 23:14:04 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 26.09.2012 22:12, Grzegorz Kurczyk pisze:
Teraz mały zgrzyt: Kto powoduje wypadek ? To praca zbiorowa ;) Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego Pomyśl. Kilka podpowiedzi: 1. łatwiej "namierzyć" kierowcę czy pojazd? 2. co jest bardziej prawdopodobne - że pojazd przestanie być pojazdem, czy że kierowca zmieni się np. w pieszego? A już całkowitym kuriozum jest naliczanie Znowu nie myślisz. Jakbyś myślał, to byś się zaczął zastanawiać, kto te stawki wylicza i na jakiej podstawie. biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne" Większa masa, większa moc == większe ryzyko. Czyli większa stawka. Logiczne. na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z Teraz wykazujesz nie tylko bezmyślność, ale i ignorancję - u wielu ubezpieczycieli stawki za diesle są nawet o połowę niższe przy tej samej pojemności w porównaniu z pojazdami benzynowymi. Za to silniki Wankla miały swego czasu w PZU podwójną stawkę. Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie Nie. Bo jakbyś chciał/musiał jeden raz w roku podwieźć kogoś jego samochodem (np. skręcił sobie kostkę i wieziesz go na ostry dyżur) to musiałbyś najpierw lecieć się ubezpieczyć. Idiotyzm, nie uważasz? Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z ROTFL jak mam pięć samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w Bo w każdej chwili może nimi jechać ktoś inny. |
|
Data: 2012-09-27 01:35:09 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie Wcale nie idiotyzm, bo chcąc kogoś wieźć, musi mieć prawo jazdy i tym samym być ubezpieczony Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z Kto też musi posiadać prawo jazdy i być z tego tytułu ubezpieczonym. boukun |
|
Data: 2012-09-27 07:47:32 | |
Autor: Grzegorz Kurczyk | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 26.09.2012 23:14, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.09.2012 22:12, Grzegorz Kurczyk pisze: Samochód jest tu tylko narzędziem. Proponuję wprowadzić OC na scyzoryki na wypadek dźgnięcia osób postronnych ;-) Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego Wydaje mi się, że nie ma specjalnej różnicy. 2. co jest bardziej prawdopodobne - że pojazd przestanie być pojazdem, Mniej więcej tak samo prawdopodobne. Bo tak rozumując jeśli kierowca idący na piechotę zmienia się w pieszego, to samochód stojący na parkingu przestaje być pojazdem. A już całkowitym kuriozum jest naliczanie Wylicza pewnie ubezpieczyciel ;-) Pewnie na podstawie maksymalizacji zysku. biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne" Ooooo.... słusznie Kolega zauważył !!! Większa MOC !!! A moc nie równa się pojemność skokowa silnika. Jeśli już brać takie parametry pod uwagę to chyba najrozsądniej byłoby brać stosunek mocy do masy własnej pojazdu. na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z Mógłby Kolega wskazać takiego ubezpieczyciela. Piszę serio. Mam wolnossącego diesla 3.0L i z pewnością asfaltu na opony nie nawijam ;-) Nie miałem czasu zbyt długo szukać ubezpieczyciela, ale u tych których odwiedziłem przy tej pojemności silnika stawka podstawowa maksymalna plus oczywiście wszystkie zniżki. Nie interesowało ich diesel czy benzyna z turbiną czy bez. Mówiąc krótko nie ważna była moc silnika tylko średnica tłoka ;-)
Jeśli chciałbyś podwieźć, to musiałbyś mieć ważne prawo jazdy czyli również ubezpieczenie. Na takiej zasadzie moglibyśmy dojść do wniosku po co robić PJ, żeby raz w roku podwieźć kogoś jego samochodem do szpitala. Prosta sprawa. Prawo jazdy jest ważne tylko z Ale nie byle kto, a tylko ktoś posiadający stosowne uprawnienia (Prawo Jazdy z ważnym ubezpieczeniem) Pozdrawiam Grzegorz |
|
Data: 2012-09-27 08:13:48 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 07:47, Grzegorz Kurczyk pisze:
To praca zbiorowa ;) Na scyzoryki nie, ale chirurdzy zdaje się muszą być ubezpieczeni na wypadek złego dźgnięcia. Hmmm... wydaje mi się, że jednak kierowca. Jeśli tak to dlaczego Masz rację. Wydaje ci się. 2. co jest bardziej prawdopodobne - że pojazd przestanie być pojazdem, Ależ skąd! Jeśli, pożal się boże, kierowca zostawił go niewłaściwie zabezpieczony, to może się np. stoczyć i zajechać komuś drogę. A już całkowitym kuriozum jest naliczanie Bingo. Pewnie na podstawie maksymalizacji zysku. Owszem. A maksymalizacja zysku polega na tym, żeby utrzymywać w miarę umiarkowane ceny (OC u nas jest stosunkowo tanie) i jednocześnie nie dokładać do interesu. A ze statystyk im wychodzi, że pojazdy z większymi silnikami powodują większe zagrożenie. biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne" Załóż własną firmę ubezpieczeniową i tak obliczaj stawki. W czym problem? na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z A ja, gdzie bym nie wypełniał on-line, to zawsze pada pytanie o rodzaj paliwa. Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie Na cały rok? Do podwiezienia kogoś raz do roku? I przeczytaj co napisałem - ty chciałbyś, żebyś musiał ZANIM zawieziesz kogoś na ostry dyżur szybko znaleźć agenta ubezpieczeniowego? I to pieszo? MYŚL!! Na takiej zasadzie moglibyśmy dojść do wniosku po co robić PJ, żeby raz Za PJ nie musisz płacić abonamentu. [ciach] jak mam pięć samochodów, to muszę płacić pięć ubezpieczeń OC skoro w Twój pomysł jest idiotyczny. |
|
Data: 2012-09-27 08:54:18 | |
Autor: Grzegorz Kurczyk | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 08:13, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.09.2012 07:47, Grzegorz Kurczyk pisze: No właśnie. Chirurdzy, a nie skalpele ;-)
To może uściślijmy co Kolega rozumie pod pojęciem "namierzyć" ?
I będzie to wina pojazdu, a nie kierowcy ? :-) To może w takiej sytuacji odszkodowanie powinien wypłacić producent samochodu ? ;-) Poza tym napisałem "stojący na parkingu", a nie staczający się z górki. A już całkowitym kuriozum jest naliczanie biorą udział w większej ilości wypadków ? Co jest bardziej "agresywne" Tu oczywiście ma Kolega rację. Ubezpieczyciel ma prawo brać pod uwagę nawet kolor dywaników. Staram się tylko zrozumieć tę nieszczęsną pojemność silnika. Jakby tu chodziło o moc silnika, to nie mam więcej pytań. To rozumowanie jakby z początków XIX wieku, gdzie moc silnika w zasadzie szła w parze z pojemnością skokową. na drodze: trzylitrowy wolnossący diesel czy benzynowy 1,8L z Ale czy z ten rodzaj paliwa miał wpływ na wysokość składki ? Nie upieram się. Fakt, że w ubezpieczeniach OC w ostatnich latach sporo się zmieniło. Jeśli już ustaliliśmy, że jednak wypadek powoduje kierowca a nie Tzn. ma Kolega na myśli taką sytuację, że w ogóle nie jeździ żadnym samochodem przez cały rok i raz w roku chce podwieźć chorego do szpitala jego samochodem ? W takiej sytuacji pojęcie "niedzielny kierowca" to mało powiedziane :-) Bardzo duże ryzyko spowodowania wypadku = stawka podstawowa + 300% ;-) Obawiam się, że na ostry dyżur mogłoby trafić więcej poszkodowanych. Nie ma Kolega szukać agenta ubezpieczeniowego na poczekaniu. Prosta zasada: jeśli chcesz kogokolwiek gdziekolwiek podwozić, to masz mieć ważne uprawnienia. Z drugiej strony co będzie, jak się okaże, że samochód osoby podwożonej do szpitala nie będzie miał ważnego OC ?! Będzie Kolega biegał i szukał agenta ubezpieczeniowego ? Czy w stanie wyższej konieczności (o ile taka sytuacja ma miejsce) będzie miał w głębokim poważaniu wszystkie papierki i zawiezie umierającego pod szpital z piskiem opon ?!
A dlaczego muszę płacić roczny "abonament" od samochodu, który 364 dni stał na parkingu i pojechałem nim tylko raz. [ciach] Możliwe, ale umówmy się, że to jest tylko Kolegi zdanie :-) Pozdrawiam Grzegorz |
|
Data: 2012-09-27 09:16:37 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 08:54, Grzegorz Kurczyk pisze:
Kilka podpowiedzi: Znaczy się chodzisz z wielką tablicą rejestracyjną z przodu i z tyłu? 2. co jest bardziej prawdopodobne - że pojazd przestanie być pojazdem, Ależ kierowcy - który *wcześniej* zaniedbał czegoś, a potem (chwilowo) *przestał* być kierowcą. odszkodowanie powinien wypłacić producent samochodu ? ;-) Poza tym Jakże mało wiesz o życiu... [ciach] Załóż własną firmę ubezpieczeniową i tak obliczaj stawki. W czym problem? Tak im wyszło. [ciach] A ja, gdzie bym nie wypełniał on-line, to zawsze pada pytanie o rodzaj A co mnie to obchodzi? Szukam najtańszej oferty przy moich parametrach. I mam w nosie, czy bonus dostałem za rodzaj paliwa czy kolor nadwozia. Kiedyś tylko byłem w PZU i widziałem ich tabelki, ale to było co najmniej dekadę temu. [ciach] Jeśli chciałbyś podwieźć, to musiałbyś mieć ważne prawo jazdy czyli Może na co dzień jeździ motocyklem albo lata samolotem. Whatever. mało powiedziane :-) Bardzo duże ryzyko spowodowania wypadku = stawka Nie sądź innych po sobie. Nie ma Kolega szukać agenta ubezpieczeniowego na poczekaniu. Prosta Dzięki przepisom, na które tak plujesz, jest to niemalże niemożliwe. No i zawsze to będzie sprawa między właścicielem a UFG. [ciach] Na takiej zasadzie moglibyśmy dojść do wniosku po co robić PJ, żeby raz Bo statystycznie taki przypadek się nie liczy. Co więcej skoro stać ciebie na ewidentnie niepotrzebny samochód, to stać ciebie także na ubezpieczenie. [ciach] Nie jestem twoim kolegą. I nie jest to moje zdanie, ale obiektywna prawda wykazana przez dekady praktyki na całym świecie. |
|
Data: 2012-09-27 11:50:33 | |
Autor: Grzegorz Kurczyk | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 09:16, Andrzej Lawa pisze:
To może uściślijmy co Kolega rozumie pod pojęciem "namierzyć" ? Ale co daje ta tablica w sprawie posiadania bądź nie aktualnego ubezpieczenia OC ? Czy gdzieś na niej to widać ? ;-)
Załóżmy, że nie ma żadnych ubezpieczeń. Kto powinien wypłacić odszkodowanie poszkodowanemu w tej sytuacji ? Kierowca, który zaniedbał, czy samochód, który samowolnie sobie pojechał ? odszkodowanie powinien wypłacić producent samochodu ? ;-) Poza tym Wiem tyle, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę :-) [ciach] Na co dzień jeżdżę samochodem i dość często latam szybowcem. Nie zauważyłem aby umiejętność pilotażu szybowca w jakiś sposób pomagała mi w prowadzeniu samochodu, a odwrotnie to już ani ciut, ciut. Motocyklem, to już prędzej, bo przynajmniej uczestniczy się w ruchu drogowym. A jeśli już chodzi o codzienną jazdę motocyklem i sporadyczną samochodem, to czy kierowcy mają oddzielne prawo jazdy kategorii A i oddzielne kategorii B czy jednak jedno PJ kategorii AB ? Jeśli jest to jedno PJ to i tak ta osoba byłaby ubezpieczona jako kierowca wiec problem znika.
Nie sądzę, bo za kierownicą jestem codziennie. Obawiam się jednak, że osoba zasiadająca za kierownicą raz w roku stanowi potencjalnie większe zagrożenie, zwłaszcza gdy będzie próbowała kogoś szybko dowieźć do szpitala.
Jeśli mnie stać... Czyli jednak podatek ;-)
Dziękuję za przypomnienie. W tym poście starałem się nie używać tego sformułowania. W następnych również obiecuję poprawę. :-)
Pozdrawiam Grzegorz |
|
Data: 2012-09-27 13:28:17 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 11:50, Grzegorz Kurczyk pisze:
W dniu 27.09.2012 09:16, Andrzej Lawa pisze: Osłabiasz mnie... Łatwiej zidentyfikować, więc łatwiej sprawdzić i wyegzekwować ubezpieczenie. [ciach] I będzie to wina pojazdu, a nie kierowcy ? :-) To może w takiej sytuacji Załóżmy, że wszyscy są rozważni, rozsądni i mają znakomitą pamięć. odszkodowanie powinien wypłacić producent samochodu ? ;-) Poza tym Ale tu wiadomo o co chodzi - o rozłożenie statystyki (i kosztów) na możliwie szeroką populację przy możliwie strawnych warunkach. [ciach] Dziwne, bo koordynacja wzrokowo-ruchowa oraz orientacja przestrzenna powinna być potrzebna w obu przypadkach, w szczególności przy lataniu (więcej stopni swobody). Szczerze powiedziawszy mocno wątpię, że napisałeś prawdę, skoro tego nie wiesz. Motocyklem, to już prędzej, bo przynajmniej uczestniczy się w ruchu Nie, nie znika. Bo wtedy stawki OC musiałyby być równie wysokie niezależnie od tego, czy ktoś jeździ Bugatti Veyron, SKOTem, czy np. G-Wiz albo innym lekkim toczydełkiem. mało powiedziane :-) Bardzo duże ryzyko spowodowania wypadku = stawka Nawet jeśli miałbyś rację, jest to przypadek na tyle rzadki, że utonie w statystyce i ubezpieczyciel nie dołoży do interesu. [ciach] ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ ciebie na ewidentnie niepotrzebny samochód, to stać ciebie także na Podatek na rzecz prywatnych korporacji... Weź się lecz. I nie wyrywaj fragmentów z kontekstu. Najistotniejsze jest to, co podkreśliłem. [ciach] I nie jest to moje zdanie, ale obiektywna prawda wykazana przez dekady I co, zatkało? ;-> |
|
Data: 2012-09-27 14:24:16 | |
Autor: Grzegorz Kurczyk | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 13:28, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.09.2012 11:50, Grzegorz Kurczyk pisze: Ale w jakim sensie zidentyfikować ? Czy ubezpieczyciel biega po ulicy i spisuje numery rejestracyjne samochodów ? Chyba raczej zagląda do jakiejś bazy danych zarejestrowanych pojazdów i tam sprawdza. Równie dobrze może sprawdzić w bazie osoby posiadające PJ. [ciach] Gra na większości instrumentów wymaga doskonałej koordynacji prawie wszystkich zmysłów (no może poza węchem i smakiem). Czy perfekcyjna umiejętność gry na fortepianie pomoże podczas nauki jazdy/pilotażu ? Fakt, że dobry słuch pomaga trochę w szybowcu. Można oszacować prędkość bez patrzenia na przyrządy i usłyszeć chwilę wcześniej, że szybowiec zaraz przeciągnie z powodu zbyt małej prędkości. Koordynacja wzrokowo-ruchowa jest wyuczona w określonym kierunku. Jedni się tego uczą szybciej inni wolniej. Doskonały kierowca samochodowy posiadający doskonałą koordynację W-R ukierunkowaną do prowadzenia samochodu zabije się w pierwszym locie choćbym nie wiem jak długo i dokładnie tłumaczył mu zasady pilotażu. M.in. głównym celem podstawowego szkolenia lotniczego jest wyrobienie prawidłowych odruchów. Szczerze powiedziawszy mocno wątpię, że napisałeś prawdę, skoro tego nie Zawsze można to sprawdzić w Rejestrze Personelu Lotniczego i nie muszę w tym celu mieć przyklejonego na plecach numeru rejestracyjnego ;-) Motocyklem, to już prędzej, bo przynajmniej uczestniczy się w ruchu mało powiedziane :-) Bardzo duże ryzyko spowodowania wypadku = stawka Uuuupsss. Najmocniej przepraszam. Zapomniałem słowa podatek zamknąć w cudzysłów. Sądziłem, że uśmieszek na końcu zdania załatwi sprawę. A tak z drugiej strony, to czy te korporacje nie płacą podatku (już bez cudzysłowu) od tego co im płacimy ?
A to jest też nieobiektywna ?
Ani trochę :-) |
|
Data: 2012-09-27 14:40:30 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 14:24, Grzegorz Kurczyk pisze:
Łatwiej zidentyfikować, więc łatwiej sprawdzić i wyegzekwować Czego nie rozumiesz w słowie "zidentyfikować"? Czy ubezpieczyciel biega po ulicy i Pytanie: z opisu świadka co jest ci łatwiej namierzyć - "bruneta 180cm wzrostu", czy "samochód o numerze ABC 12345"? [ciach] Dziwne, bo koordynacja wzrokowo-ruchowa oraz orientacja przestrzenna Tak, orientacja przestrzenna w grze na fortepianie... LOL [ciach] Szczerze powiedziawszy mocno wątpię, że napisałeś prawdę, skoro tego nie Mhm, a jak miałbym to sprawdzić, jakbyś się nie podpisał, hmm? Motocyklem, to już prędzej, bo przynajmniej uczestniczy się w ruchu O, znowu cię zatkało... [ciach] ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ Właśnie przebiłeś w teoriach spiskowych specjalistów od rozpylania helu nad Smoleńskiem. I nie wyrywaj fragmentów z kontekstu. Najistotniejsze jest to, co Znowu miałeś zator? [ciach] I nie jest to moje zdanie, ale obiektywna prawda wykazana przez dekady Po polsku Yoda uczył pisać cię? I co, zatkało? ;-> Czyli twoje repliki są niewidzialne? |
|
Data: 2012-09-30 04:49:31 | |
Autor: John Kołalsky | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Grzegorz Kurczyk" <grzegorz.usun.to@control.slupsk.pl>
Trza polis na okresloną ilość kilometrów do przejechania :-) |
|
Data: 2012-09-27 08:14:16 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-26 23:14, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.09.2012 22:12, Grzegorz Kurczyk pisze: No to przyjrzyj się OC dla przyczepy (np campingowej). Jeśli przyczepa jest holowana, to działa OC samochodu. Jeśli się urwie i jeszcze się toczy i np pi..nie komuś w ogródek, to j.w. No więc po co komu OC dla przyczepy? Nawet teoretycznie - działa tylko wtedy, jeśli jakiś debil wlezie pod stojącą przyczepę i ona na niego opadnie, bo np. odpadnie z niej koło. OC to podatek. Kropka. -- Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-09-27 08:24:15 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 08:14, SQLwiel pisze:
To praca zbiorowa ;) Po to, że samochód z przyczepą stanowi większe potencjalne zagrożenie, niż samochód do przyczepy. A organizacyjnie łatwiej i logiczniej jest ubezpieczać przyczepy niż robić tymczasowe dopłaty do samochodu. W szczególności jest to wygodne, jeśli przyczepa jest wypożyczana. Nawet teoretycznie - działa tylko wtedy, jeśli jakiś debil wlezie pod Bredzisz. Kropka. |
|
Data: 2012-09-27 08:40:49 | |
Autor: SQLwiel | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 2012-09-27 08:24, Andrzej Lawa pisze:
No więc po co komu OC dla przyczepy? Bredzisz jak potłuczony. Jeśli samochód ma OC w TU-1, a przyczepa w TU-2, i na zakręcie przyczepa poślizgiem "wyjdzie z łuku" i trzaśnie komuś w auto, czy w kogoś "osobiście" - Które TU będzie płacić za szkodę? -- Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel. |
|
Data: 2012-09-27 09:24:22 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Bezprawie polskie | |
W dniu 27.09.2012 08:40, SQLwiel pisze:
W dniu 2012-09-27 08:24, Andrzej Lawa pisze: Kłamiesz. Jeśli samochód ma OC w TU-1, a przyczepa w TU-2, i na zakręcie przyczepa A jakie to ma znaczenie dla ubezpieczonego? |
|
Data: 2012-09-27 01:27:01 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Grzegorz Kurczyk" <grzegorz.usun.to@control.slupsk.pl> napisał w wiadomości news:50636194$0$1231$65785112news.neostrada.pl... Witam Bardzo fajne... i takie logiczne. boukun |
|
Data: 2012-09-27 05:44:14 | |
Autor: Adam Klobukowski | |
Bezprawie polskie | |
OC na samochód a nie na kierowcę wynika z jednej rzeczy: samochody są zazwyczaj mocniej używane niż kierowcy, tj. jak jest samochód to jest on zazwyczaj regularnie używany, a kierowcy często bywają w 'stanie spoczynku' przez długie lata. W ten sposób każdy kierowca w samochodzie jest objęty ubezpieczeniem (oczywiście pomijając skrajne przypadki gdzie OC nie działa). Wynika to z też z tego że o wiele więcej samochodów jest kierowane przez kilku kierowców niż jeden kierowca kieruje kilkoma samochodami.
Powiązanie stawki z objętością skokową jest zaś nieco przestarzałe i w dzisiejszych czasach tak naprawdę rzadko używane. Zazwyczaj przy zakupie ubezpieczenia musisz podać sporo więcej informacji, a na ich podstawie, i na podstawie statystyk, ubezpieczyciel wylicza stawkę. AdamK |
|
Data: 2012-09-27 15:23:01 | |
Autor: boukun | |
Bezprawie polskie | |
Użytkownik "Adam Klobukowski" <adamklobukowski@gmail.com> napisał w wiadomości news:63717383-4bb5-4c98-b01f-28bb7c1cffb0googlegroups.com... OC na samochód a nie na kierowcę wynika z jednej rzeczy: samochody są zazwyczaj mocniej używane niż kierowcy, tj. jak jest samochód to jest on zazwyczaj regularnie używany, a kierowcy często bywają w 'stanie spoczynku' przez długie lata. W ten sposób każdy kierowca w samochodzie jest objęty ubezpieczeniem (oczywiście pomijając skrajne przypadki gdzie OC nie działa). Wynika to z też z tego że o wiele więcej samochodów jest kierowane przez kilku kierowców niż jeden kierowca kieruje kilkoma samochodami. Powiązanie stawki z objętością skokową jest zaś nieco przestarzałe i w dzisiejszych czasach tak naprawdę rzadko używane. Zazwyczaj przy zakupie ubezpieczenia musisz podać sporo więcej informacji, a na ich podstawie, i na podstawie statystyk, ubezpieczyciel wylicza stawkę. AdamK -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Samochodem mojej żony tylko ja jeżdżę, a jak nie jeżdżę tym samochodem, to jeżdżę innymi, a ten stoi... boukun |
|