Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   Bezrobotny wykonawca

Bezrobotny wykonawca

Data: 2015-03-21 22:02:51
Autor: Liwiusz
Bezrobotny wykonawca
W dniu 2015-03-21 o 20:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
jednak na czas wykonania dzieła musi się wyrejestrować z UP. A wtedy
straci ubezpieczenie zdrowotne

Nie straci, ubezpieczenie zdrowotne działa 30 dni od wyrejestrowania.

--
Liwiusz

Data: 2015-03-21 23:15:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 21.03.2015 o 22:02, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-03-21 o 20:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
jednak na czas wykonania dzieła musi się wyrejestrować z UP. A wtedy
straci ubezpieczenie zdrowotne

Nie straci, ubezpieczenie zdrowotne działa 30 dni od wyrejestrowania.

No to straci po miesiącu. Jeden czort.

Data: 2015-03-22 23:47:52
Autor: m
Bezrobotny wykonawca
W dniu 21.03.2015 o 23:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 21.03.2015 o 22:02, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-03-21 o 20:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
jednak na czas wykonania dzieła musi się wyrejestrować z UP. A wtedy
straci ubezpieczenie zdrowotne

Nie straci, ubezpieczenie zdrowotne działa 30 dni od wyrejestrowania.

No to straci po miesiącu. Jeden czort.


A czy ubezpieczenie nie zaczyna działać od momentu zarejestrowania? Bo jeżeli tak i jest "robotny" przez jeden dzień, to ma ciągłość.

p. m.

Data: 2015-03-23 06:22:58
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 22.03.2015 o 23:47, m pisze:

A czy ubezpieczenie nie zaczyna działać od momentu zarejestrowania? Bo
jeżeli tak i jest "robotny" przez jeden dzień, to ma ciągłość.


Podkręć jasność wypowiedzi.

Data: 2015-03-23 13:15:30
Autor: m
Bezrobotny wykonawca
W dniu 23.03.2015 o 06:22, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.03.2015 o 23:47, m pisze:

A czy ubezpieczenie nie zaczyna działać od momentu zarejestrowania? Bo
jeżeli tak i jest "robotny" przez jeden dzień, to ma ciągłość.


Podkręć jasność wypowiedzi.

W poniedziałek wyrejestruje się z ubezpieczenia bo ma dzieło i przestanie być bezrobotny - jest jeszcze ubezpieczony przez miesiąc od poniedziałku. We wtorek przez dzień wykona dzieło, następnie zarejestruje się w środę jako bezrobotny i od środy obejmie go ubezpieczenie.

Czy tak działa? Jeżeli tak - to wtedy nie zachodzi taka sytuacja żeby choć przez chwilę był nieubezpieczony zdrowotnie.

Swoją drogą, to całe ubezpieczenie zdrowotne to jednak głupie jest. Biorąc pod uwagę że ludzie jednak w większości są ubezpieczeni zdrowotnie, cały ten aparat urzędniczy chodzi na pełnych obrotach po to żeby wychwycić *natychmiast* tych kilku którzy są nieubezpieczeni, kiedy możnaby ich ścignąć po fakcie.

p. m.

Data: 2015-03-23 13:26:12
Autor: Liwiusz
Bezrobotny wykonawca
W dniu 2015-03-23 o 13:15, m pisze:
W dniu 23.03.2015 o 06:22, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.03.2015 o 23:47, m pisze:

A czy ubezpieczenie nie zaczyna działać od momentu zarejestrowania? Bo
jeżeli tak i jest "robotny" przez jeden dzień, to ma ciągłość.


Podkręć jasność wypowiedzi.

W poniedziałek wyrejestruje się z ubezpieczenia bo ma dzieło i
przestanie być bezrobotny - jest jeszcze ubezpieczony przez miesiąc od
poniedziałku. We wtorek przez dzień wykona dzieło, następnie
zarejestruje się w środę jako bezrobotny i od środy obejmie go
ubezpieczenie.

Czy tak działa? Jeżeli tak - to wtedy nie zachodzi taka sytuacja żeby
choć przez chwilę był nieubezpieczony zdrowotnie.

Swoją drogą, to całe ubezpieczenie zdrowotne to jednak głupie jest.
Biorąc pod uwagę że ludzie jednak w większości są ubezpieczeni
zdrowotnie, cały ten aparat urzędniczy chodzi na pełnych obrotach po to
żeby wychwycić *natychmiast* tych kilku którzy są nieubezpieczeni, kiedy
możnaby ich ścignąć po fakcie.

Jakby tego było mało, to jeszcze systemowi często wydaje się, że
ubezpieczony jest nieubezpieczony (typu "dzieci do 18 r. Ĺź.", ktĂłre niby
są ubezpieczone zawsze, ale jednak rodzice muszą biegać po pracodawcach
i je zgłaszać).

--
Liwiusz

Data: 2015-03-23 14:45:06
Autor: witek
Bezrobotny wykonawca
Liwiusz wrote:
Jakby tego było mało, to jeszcze systemowi często wydaje się, że
ubezpieczony jest nieubezpieczony


jak rĂłwnieĹź odwrotnie.

Data: 2015-03-24 21:55:08
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Jakby tego było mało, to jeszcze systemowi często wydaje się, że
ubezpieczony jest nieubezpieczony (typu "dzieci do 18 r. ż.", które niby
są ubezpieczone zawsze, ale jednak rodzice muszą biegać po pracodawcach
i je zgłaszać).


Sugerujesz, ze urzednicy sa niepotrzebni i mozna by to zrobić łatwiej, taniej etc...? :)

Data: 2015-03-25 18:22:26
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Tue, 24 Mar 2015, Budzik wrote:

Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Jakby tego było mało, to jeszcze systemowi często wydaje się, że
ubezpieczony jest nieubezpieczony (typu "dzieci do 18 r. ż.", które niby
są ubezpieczone zawsze, ale jednak rodzice muszą biegać po pracodawcach
i je zgłaszać).


Sugerujesz, ze urzednicy sa niepotrzebni i mozna by to zrobić łatwiej,
taniej etc...? :)

  W przypadku rzeczonych dzieci, ubezpieczonych "z definicji"?
  Bo o tym mowa.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-25 19:14:08
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-25 18:22, Gotfryd Smolik news wrote:
  W przypadku rzeczonych dzieci, ubezpieczonych "z definicji"?
  Bo o tym mowa.

Ale generalnie dość trudno jest IMHO uzasadnić sensowność utrzymywania całej tej szopki związanej z weryfikacją uprawnień (do opieki zdrowotnej).

Wykluczając (ewentualnie) cudzoziemców przebywających na terenie RP to każdy albo ma ubezpieczenie zdrowotne, albo jest w stanie je w prosty sposób pozyskać. Uprawiając co najwyżej różnego rodzaju gusła typu rejestracja w urzędzie pracy, albo zawarcie umowy-zlecenia "za piątaka" (albo i za zero).

Piotrek

Data: 2015-03-25 19:56:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 25.03.2015 o 19:14, Piotrek pisze:

Wykluczając (ewentualnie) cudzoziemców przebywających na terenie RP

No wiesz, jakby tego nie sprawdzać, to nie byłoby ich tak mało, bo turystycznie by przyjeżdżali na leczenie.


to
każdy albo ma ubezpieczenie zdrowotne, albo jest w stanie je w prosty
sposób pozyskać.


No ten wątek wziął się z tego, że nie tak prosto.

Data: 2015-03-25 20:00:33
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Wykluczając (ewentualnie) cudzoziemców przebywających na terenie RP

No wiesz, jakby tego nie sprawdzać, to nie byłoby ich tak mało, bo turystycznie by przyjeżdżali na leczenie.

No to byłby ten cud co go wszyscy oczekują.
Dotychczas wyjezdzali a teraz by przyjezdzali...
ROTFL

to
każdy albo ma ubezpieczenie zdrowotne, albo jest w stanie je w prosty
sposób pozyskać.

No ten wątek wziął się z tego, że nie tak prosto.

Ogólnie to bardzo prosto.
Ten watek wział sie z tego ze ktos nie chciał prosto tylko chciał być swietszy od papieza...

Data: 2015-03-25 21:10:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 25.03.2015 o 21:00, Budzik pisze:
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Wykluczając (ewentualnie) cudzoziemców przebywających na terenie RP

No wiesz, jakby tego nie sprawdzać, to nie byłoby ich tak mało, bo
turystycznie by przyjeżdżali na leczenie.

No to byłby ten cud co go wszyscy oczekują.
Dotychczas wyjezdzali a teraz by przyjezdzali...
ROTFL

Sratatatata... Sprawdź rzeczywistość. Już jeżdżą w celach leczniczych do Polski. A jakbyś całkiem otworzył to na świat, to byłby zalew. Skoro można gratis u nas, to czemu nie przyjechać, prawdaż?

No ten wątek wziął się z tego, że nie tak prosto.
Ogólnie to bardzo prosto.
Ten watek wział sie z tego ze ktos nie chciał prosto tylko chciał być
swietszy od papieza...


Już nawet nie wiem czy jest sens ten bełkot komentować... Chyba jednak nie.

Data: 2015-03-25 21:34:53
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Wykluczając (ewentualnie) cudzoziemców przebywających na terenie RP

No wiesz, jakby tego nie sprawdzać, to nie byłoby ich tak mało, bo
turystycznie by przyjeżdżali na leczenie.

No to byłby ten cud co go wszyscy oczekują.
Dotychczas wyjezdzali a teraz by przyjezdzali...
ROTFL

Sratatatata... Sprawdź rzeczywistość. Już jeżdżą w celach leczniczych
do Polski. A jakbyś całkiem otworzył to na świat, to byłby zalew.
Skoro można gratis u nas, to czemu nie przyjechać, prawdaż?

Kto?
Podobno u nas medycyna do dupy, tylko kolejki, niedofinansowanie itp.
To kto przyjezdza? Pytam serio - nie znam zjawiska.

No ten wątek wziął się z tego, że nie tak prosto.
Ogólnie to bardzo prosto.
Ten watek wział sie z tego ze ktos nie chciał prosto tylko chciał być
swietszy od papieza...

Już nawet nie wiem czy jest sens ten bełkot komentować... Chyba jednak
nie.
Twój wybór.

Data: 2015-03-25 18:02:56
Autor: witek
Bezrobotny wykonawca
Budzik wrote:
Kto?
Podobno u nas medycyna do dupy, tylko kolejki, niedofinansowanie itp.
To kto przyjezdza? Pytam serio - nie znam zjawiska.

Ci ktorzy za to samo muszą zapłacić jeszcze wiecej u siebie.
Oni nie przyjazdzają na darmowe leczenie.
Przyjezdzaja do prywatnych praktyk, płacą pełną sumę, ktora i tak ciągle jest 10 razy mniejsza niz gdyby mieli zapłacić u siebie.

Data: 2015-03-26 16:40:27
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

Kto?
Podobno u nas medycyna do dupy, tylko kolejki, niedofinansowanie itp.
To kto przyjezdza? Pytam serio - nie znam zjawiska.

Ci ktorzy za to samo muszą zapłacić jeszcze wiecej u siebie.

Czyli kto?

Oni nie przyjazdzają na darmowe leczenie.
Przyjezdzaja do prywatnych praktyk, płacą pełną sumę, ktora i tak ciągle jest 10 razy mniejsza niz gdyby mieli zapłacić u siebie.

No to na czym polega problem?
Export jest chyba ok?

Data: 2015-03-27 12:46:52
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Thu, 26 Mar 2015, Budzik wrote:

No to na czym polega problem?
Export jest chyba ok?

  Korciło mnie, aby puścić wątek z tematen "nieuczciwi przedsiębiorcy",
tylko nie mogłem się zdecydować gdzie (.prawo, .pregierz,... :>)

  No to tu sobie już "zużyję" temat.
  Eksport powiadasz. OK powiadasz. No nie wiem.

  Otóż to hasło, "nieuczciwi przedsiębiorcy", słyszałem dziś parę razy
w dziennikach 1PR.
  Chodzi właśnie o *eksport*!
  Eksportują mianowicie ... leki.
  A nieuczciwość ma polegać zdaje się na tym, że wolą eksportować
niż prowadzić "sprzedaz krajową", bo różnice cen sięgaja 3x.

  ICoMiPanNaToPowie?

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-27 15:34:13
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-27 12:46, Gotfryd Smolik news wrote:
  A nieuczciwość ma polegać zdaje się na tym, że wolą eksportować
niż prowadzić "sprzedaz krajową", bo różnice cen sięgaja 3x.

  ICoMiPanNaToPowie?

Ale pytasz z punktu widzenia obowiązującego prawa czy z punktu widzenia oceny moralnej, cokolwiek by przez to rozumieć?

Bo jeśli to pierwsze to pretensje jak zwykle (?) do naszych wybrańców (okolice art. 127 Prawa Farmaceutycznego).

A jeśli to drugie to oczywiście jest to karygodne: powinni się "smażyć w piekle", albo powinno zabraknąć dla nich dziewic w islamskim niebie, albo cokolwiek.

Piotrek

Data: 2015-03-28 21:26:34
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Fri, 27 Mar 2015, Piotrek wrote:

Ale pytasz z punktu widzenia obowiązującego prawa czy z punktu widzenia oceny
moralnej, cokolwiek by przez to rozumieć?

  Piję do tezy że "eksport jest chyba OK", tylko i wyłącznie :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-27 17:00:25
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

No to na czym polega problem?
Export jest chyba ok?

  Korciło mnie, aby puścić wątek z tematen "nieuczciwi przedsiębiorcy",
tylko nie mogłem się zdecydować gdzie (.prawo, .pregierz,... :>)

  No to tu sobie już "zużyję" temat.
  Eksport powiadasz. OK powiadasz. No nie wiem.

  Otóż to hasło, "nieuczciwi przedsiębiorcy", słyszałem dziś parę razy
w dziennikach 1PR.
  Chodzi właśnie o *eksport*!
  Eksportują mianowicie ... leki.
  A nieuczciwość ma polegać zdaje się na tym, że wolą eksportować
niż prowadzić "sprzedaz krajową", bo różnice cen sięgaja 3x.

  ICoMiPanNaToPowie?

Kwestia eksportu/importu leków to jest w ogole jedna wielka kpina.
Producenci ustalaja sobie ceny w kazdym panstwie inne i robia wszystko zeby te same leki nie podrozowały z miejsc tanich do drogich.
Jak jednak wedrują to nagle w danym kraju leków brakuje.
A producent sprzedawac wiecej nie chce, bawi sie w jakies kontrolowanie bo wie ze i tak wyjada. I tlumaczy to brakiem podazy na odpowiednio wysokim poziomie. A wiadomo ze to bzdura bo skoro gdzies sprzedaje sie wiecej to w innym kraju sprzedaje sie mniej - ogólny rachunek musi wyjsc na zero.

A cena leku a koszt produkcji to zupełnie różne sprawy.

I co z tym zrobic? Pat.

Ale tu sprawa sie nie zamyka - najsmieszniejsze jest ze kazdy udaje ze nie wie kto to robi, jak to sie dzieje i nawet urzedy farmaceutyczne zamykają oczy na problem.

Ot jak zwykle - nikt nic nie moze.
Zeby nie było - nie postuluje scigania "przedsiebiorczych".

Pytanie - jak powinno byc? Jak poradzic sobie z producentami?
Wspolna polityka lekowo-cenowa w całej UE? ;-)

Tylko jak to sie ma do tego, ze polskie gabinety przyjmują za kase zagranicznych pacjentów?

Data: 2015-03-28 21:53:07
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Fri, 27 Mar 2015, Budzik wrote:

Kwestia eksportu/importu leków to jest w ogole jedna wielka kpina.

  Ale to jest w największej części sprawa monopolu, tak "prawnego"
(mam na myśli patenty) jak i faktycznego.

Producenci ustalaja sobie ceny w kazdym panstwie inne i robia wszystko zeby
te same leki nie podrozowały z miejsc tanich do drogich.

  No, akurat teraz to rząd się stara, aby nie eksportować :>
  Problemem nie jest, żeby eksportować, tylko rząd szuka metody
żeby NIE eksportować!

  Jak rozumiem, "zarzut formalny" jest taki, że eksportują m.in.
apteki, którym podobnoż tego nie wolno.
  Ale w powiązaniu z wynegocjowaniem przez NFZ "rewelacyjnych
cen" (na zakupy leków refundowanych), całość przypomina
ściganie spekulantów za PRLu.
  Z gwarancją wystąpienia zjawiska.

A wiadomo ze to bzdura bo skoro gdzies sprzedaje sie wiecej to w innym kraju sprzedaje sie mniej - ogólny rachunek musi wyjsc na zero.

  Problemem jest cena leku w różnych krajach.

A cena leku a koszt produkcji to zupełnie różne sprawy.

  Zgadza się.

I co z tym zrobic? Pat.

  Cóż, chwilowo nie mam pomysłu ani na to, jak przełamać monopol
przy produkcji "zwykłych" leków, ani na problem patentowy,
który jest znacznie ogólniejszy niż leki (mam na myśli choćby
wykupienie patentów "do szuflady", aby zablokować korzystanie
z nich, czy blokowaniu przyszłych patentów poprzez zapisy
*nie* stanowiące clou rozwiązania, lecz ogólniejsze,
aby nie dało się rozwiązania zrobić inaczej).

Pytanie - jak powinno byc? Jak poradzic sobie z producentami?

  Producenci to "pół problemu".
  Drugie pół to właśnie sprawa cen - jakby to w Polsce były
wyższe niż gdzie indziej, wtedy gdzie indziej ścigaliby aptekarzy
eksportujących hurtowe zakupy (do Polski).
  Przecież jak NFZ w massmediach chwalił się, że wymusił
niskie ceny, to można było przyjmować zakłady o to kiedy
wystąpią i czego będą dotyczyć problemy.
  Ale raczej nie tego *czy* wystąpią, bo tylko ktoś mocno
nierozważny postawiłby na tezę że nie wystąpią :>
  Oczywiście, że państwo, jako monopolista (zakupów w zakresie
leków refundowanych), usiłuje przeciwdziałać monopolowi
producentów. Ale to nie daje gwarancji skuteczności tego
przeciwdziałania.
  Wyganianie termitów mrówkami... (działa, a jakże,
następne pytanie to "czym wygonić mrówki" ;))

Wspolna polityka lekowo-cenowa w całej UE? ;-)

  Problemem "polityki" (a raczej pojawiania się jej konieczności)
są monopole skądinąd oraz narzucenie cen regulowanych.
  Perturbacje są w takim układzie nieuniknione.

Tylko jak to sie ma do tego, ze polskie gabinety przyjmują za kase
zagranicznych pacjentów?

  A skąd ja mam wiedzieć?
  Eksport jest OK czy nie jest OK, bo tej tezy to tyczy ;)
(zarówno przy lekach jak i usługach).

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-28 23:28:34
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

Kwestia eksportu/importu leków to jest w ogole jedna wielka kpina.

  Ale to jest w największej części sprawa monopolu, tak "prawnego"
(mam na myśli patenty) jak i faktycznego.

Producenci ustalaja sobie ceny w kazdym panstwie inne i robia
wszystko zeby te same leki nie podrozowały z miejsc tanich do
drogich.

  No, akurat teraz to rząd się stara, aby nie eksportować :>
  Problemem nie jest, żeby eksportować, tylko rząd szuka metody
żeby NIE eksportować!

Rzad? Rzad jest tu tylko marionetką. Starają się o to przede wszystkim koncerny farmaceutyczne.

  Jak rozumiem, "zarzut formalny" jest taki, że eksportują m.in.
apteki, którym podobnoż tego nie wolno.

Tak. A tak naprawde apteki są tylko posrednikiem pozwalającym skupować ten towar z rynku.
Ale tak naprawde zarzutu formalnego nikt nie czyni bo zaden urzad faktycznie sciganiem tego zjawiska sie nie zajmuje.
Jakies działania jak zwykle pozorują ale kazdy wie kto gdzie i po co i tyle...

  Ale w powiązaniu z wynegocjowaniem przez NFZ "rewelacyjnych
cen" (na zakupy leków refundowanych), całość przypomina
ściganie spekulantów za PRLu.
  Z gwarancją wystąpienia zjawiska.

Leki jezdza w obie strony ale chyba rzeczywiscie refundowane raczej od nas wyjezdzają, wiec cos w tym jest ze u nas ceny wynegocjowane niezłe.
 
A wiadomo ze to bzdura bo skoro gdzies sprzedaje sie wiecej to w innym kraju sprzedaje sie mniej - ogólny rachunek musi wyjsc na
zero.

  Problemem jest cena leku w różnych krajach.

No przeciez pisałem to na poczatku :)

A cena leku a koszt produkcji to zupełnie różne sprawy.

  Zgadza się.

I co z tym zrobic? Pat.

  Cóż, chwilowo nie mam pomysłu ani na to, jak przełamać monopol
przy produkcji "zwykłych" leków, ani na problem patentowy,
który jest znacznie ogólniejszy niż leki (mam na myśli choćby
wykupienie patentów "do szuflady", aby zablokować korzystanie
z nich, czy blokowaniu przyszłych patentów poprzez zapisy
*nie* stanowiące clou rozwiązania, lecz ogólniejsze,
aby nie dało się rozwiązania zrobić inaczej).

Problem patentów jakos tam jest rozwiazany w tym sensie, ze po ilus latach patent wygasa i inni producenci moga produkować te same leki (tzw generyki)
Tu oczywiście pojawia sie inny problem a mianowicie uczciwosc lekarzy, ktorzy wpisują na receptach NZ.
Ale to wszystko da się skontrolowac i wyłapac tych ktorzy naduzywaja tego sposobu - tylko ktos musiałby chciec to zrobić.

Pytanie co powinno byc w interesie obywateli a wiec jak powinno do problemu podejsc panstwo? Wydaje sie, ze powinno jak najbardziej ułatwić import/eksport leków tak aby pacjent czy tez budzet miał dostep do mozliwie najnizszych cen.
 
Pytanie - jak powinno byc? Jak poradzic sobie z producentami?

  Producenci to "pół problemu".

Moim zdaniem producenci to podstawowy problem.

  Drugie pół to właśnie sprawa cen - jakby to w Polsce były
wyższe niż gdzie indziej, wtedy gdzie indziej ścigaliby aptekarzy
eksportujących hurtowe zakupy (do Polski).

Ale przeciez tak jest. Leki jezdza w obie strony.
Nigdy nie kupowałes w naszej aptece np. greckiej aspiryny?

  Przecież jak NFZ w massmediach chwalił się, że wymusił
niskie ceny, to można było przyjmować zakłady o to kiedy
wystąpią i czego będą dotyczyć problemy.

Zjawisko ma duzo dłuższa historię niz negocjacje o ktorych piszesz.
Róznice w cenach wystepowały duzo wczesniej.

  Ale raczej nie tego *czy* wystąpią, bo tylko ktoś mocno
nierozważny postawiłby na tezę że nie wystąpią :>
  Oczywiście, że państwo, jako monopolista (zakupów w zakresie
leków refundowanych), usiłuje przeciwdziałać monopolowi
producentów. Ale to nie daje gwarancji skuteczności tego
przeciwdziałania.
  Wyganianie termitów mrówkami... (działa, a jakże,
następne pytanie to "czym wygonić mrówki" ;))

Wspolna polityka lekowo-cenowa w całej UE? ;-)

  Problemem "polityki" (a raczej pojawiania się jej konieczności)
są monopole skądinąd oraz narzucenie cen regulowanych.
  Perturbacje są w takim układzie nieuniknione.

Tylko jak to sie ma do tego, ze polskie gabinety przyjmują za kase
zagranicznych pacjentów?

  A skąd ja mam wiedzieć?
  Eksport jest OK czy nie jest OK, bo tej tezy to tyczy ;)
(zarówno przy lekach jak i usługach).

No to teraz pomieszalismy kilka tematów.
Ale po kolei:
- pisałem o "eksporcie usług" - eksporcie w cudzysłowie dlatego, ze to nie lekarz jedzie za granice a pacjent ma niby przyjezdzac do niego do Polski.
- taki "eksport" mogłby się okazac problematyczny dopiero wtedy gdyby ilosc pacjentów była tak duza, ze zaczełoby brakować miejsc dla tubylców - widzisz takie zagrozenie?
- eksport leków który jakby bokiem wszeł do tej dyskusji nie byłoby problemem gdyby koncerny farmaceutyczne chcac go zablokowac nie zaczeły stwarzac problemów w zaopatrzeniu aptek - wiec to problem typowo sztuczny, stworzony przez firmy w celu ratowania zysków.

Data: 2015-04-14 23:03:47
Autor: ąćęłńóśźż
Bezrobotny wykonawca
Nie ma to jak prywatna praktyka ordynatora na państwowym znaczy na moim sprzęcie.


-- -- -
No to na czym polega problem?

Data: 2015-04-15 06:38:54
Autor: Liwiusz
Bezrobotny wykonawca
W dniu 2015-04-14 o 23:03,  pisze:
Nie ma to jak prywatna praktyka ordynatora na państwowym znaczy na moim sprzęcie.

"państwowy czyli mój" - paradne.

--
Liwiusz

Data: 2015-04-15 06:40:42
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik  ąćęłńóśźż šćę@łńó.?ż? ...

Nie ma to jak prywatna praktyka ordynatora na państwowym znaczy na moim sprzęcie.

Ale to jest zupełnie inna sprawa! Ale z tego co widze, to oni raczej prywatne praktyki prowadza we włsnych gabinetach/szpitalach.

Data: 2015-03-26 06:16:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 25.03.2015 o 22:34, Budzik pisze:
Podobno u nas medycyna do dupy,


Ale są jeszcze dodupniejsze miejsca. Albo mocno drożsiejsze.

Data: 2015-03-26 16:40:28
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Podobno u nas medycyna do dupy,

Ale są jeszcze dodupniejsze miejsca. Albo mocno drożsiejsze.

No i?
Kto konkretnie do nas przyjezdza?

Data: 2015-03-26 17:47:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 26.03.2015 o 17:40, Budzik pisze:
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Podobno u nas medycyna do dupy,

Ale są jeszcze dodupniejsze miejsca. Albo mocno drożsiejsze.

No i?
Kto konkretnie do nas przyjezdza?

Nazwiskami?


https://pl.wikipedia.org/wiki/Turystyka_medyczna

Do Polski przyjeżdżają pacjenci z krajów wysoko rozwiniętych gospodarczo Unii Europejskiej, szczególnie Wielkiej Brytanii, Niemiec i Danii.


https://www.tourmedica.pl/artykuly-medyczne/turystyka-medyczna-w-polsce/

W krótkim czasie Polska stała się ważnym ośrodkiem dla światowej turystyki medycznej. Można zaryzykować stwierdzenie, że niedługo będzie liderem w Europie Środkowej – już teraz plasuje się w czołówce, tuż za Węgrami i Czechami. Na korzyść Polski przemawia fakt, że jest większym i bardziej niż konkurenci zróżnicowanym krajem, mającym dużo lepsze perspektywy rozwoju. Za przykład może posłużyć zainteresowanie Amerykanów polskimi implantologami.


http://polandmedicaltourism.com/pl/turystyka-medyczna.html

itp.

Data: 2015-03-26 20:00:29
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Podobno u nas medycyna do dupy,

Ale są jeszcze dodupniejsze miejsca. Albo mocno drożsiejsze.

No i?
Kto konkretnie do nas przyjezdza?

Nazwiskami?

A co... Jak głupio to na maksa...

https://pl.wikipedia.org/wiki/Turystyka_medyczna

Do Polski przyjeżdżają pacjenci z krajów wysoko rozwiniętych gospodarczo Unii Europejskiej, szczególnie Wielkiej Brytanii, Niemiec i Danii.


https://www.tourmedica.pl/artykuly-medyczne/turystyka-medyczna-w-polsce/

W krótkim czasie Polska stała się ważnym ośrodkiem dla światowej turystyki medycznej. Można zaryzykować stwierdzenie, że niedługo będzie liderem w Europie Środkowej – już teraz plasuje się w czołówce, tuż za Węgrami i Czechami. Na korzyść Polski przemawia fakt, że jest większym i bardziej niż konkurenci zróżnicowanym krajem, mającym dużo lepsze perspektywy rozwoju. Za przykład może posłużyć zainteresowanie Amerykanów polskimi implantologami.


http://polandmedicaltourism.com/pl/turystyka-medyczna.html

itp.

Ale mowa była o panstwowej słuzbie zdrowia a nie o płatnej, prywatnej.
W płatnej, prywatnej to chyba nie ma nic złego, ze się eksportuje usługi?

Data: 2015-03-27 05:44:29
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 26.03.2015 o 21:00, Budzik pisze:
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...
Nazwiskami?
A co... Jak głupio to na maksa...


Ale po co ja mam się zniżać do głupoty?

Ale mowa była o panstwowej słuzbie zdrowia a nie o płatnej, prywatnej.

To przecieĹź ci sami medycy...

W płatnej, prywatnej to chyba nie ma nic złego, ze się eksportuje usługi?

No ale mowa była o niesprawdzaniu posiadania ubezpieczenia, czyli o otwarciu niepłatnej na wszystkich. Nie podam przykładów na niepłatną, bo jest sprawdzana. One się pojawią, jak przestanie być sprawdzana.

Data: 2015-03-27 07:54:50
Autor: m
Bezrobotny wykonawca
W dniu 27.03.2015 o 05:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.03.2015 o 21:00, Budzik pisze:
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...
Nazwiskami?
A co... Jak głupio to na maksa...


Ale po co ja mam się zniżać do głupoty?

Ale mowa była o panstwowej słuzbie zdrowia a nie o płatnej, prywatnej.

To przecieĹź ci sami medycy...

W płatnej, prywatnej to chyba nie ma nic złego, ze się eksportuje usługi?

No ale mowa była o niesprawdzaniu posiadania ubezpieczenia, czyli o
otwarciu niepłatnej na wszystkich. Nie podam przykładów na niepłatną, bo
jest sprawdzana. One się pojawią, jak przestanie być sprawdzana.

A ja podam przykład na publiczną: znajomi z Singapuru już drugie dziecko jadą rodzić w PL.

Znajomi znowu z UK na ile mogą, leczą się w Polsce, bo mĂłwią Ĺźe ta tragedia w szpitalach ktĂłra u nas jest,  to jest przedsionek piekła ktĂłry jest UK.

p. m.

Data: 2015-03-27 08:00:27
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Nazwiskami?
A co... Jak głupio to na maksa...

Ale po co ja mam się zniżać do głupoty?

Nie wiem, ale juz zapytałeso nazwiska, wiec nie wiem czy pytanie nie jest post factum...

Ale mowa była o panstwowej słuzbie zdrowia a nie o płatnej,
prywatnej.

To przecież ci sami medycy...

Ale inne finansowanie...
 
W płatnej, prywatnej to chyba nie ma nic złego, ze się eksportuje
usługi?

No ale mowa była o niesprawdzaniu posiadania ubezpieczenia, czyli o otwarciu niepłatnej na wszystkich. Nie podam przykładów na niepłatną,
bo jest sprawdzana. One się pojawią, jak przestanie być sprawdzana.

Nie sprawdzanie posiadania ubezpieczenia a obsługiwanie wszystkich jak leci (z obcokrajowcami włącznie) to sa dwie zupełnie rózne sprawy.
Naprawde nie masz pomysłu jak to by mogło działac zeby zlikwidowac ten cały urzedniczo-rejestracyjny motłoch a jednoczesnie zeby nie pojawił sie problem o ktorym piszesz?

Data: 2015-03-27 17:30:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 27.03.2015 o 09:00, Budzik pisze:
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Nazwiskami?
A co... Jak głupio to na maksa...
Ale po co ja mam się zniżać do głupoty?
Nie wiem, ale juz zapytałeso nazwiska, wiec nie wiem czy pytanie nie jest
post factum...

Nie zauważyłeś w tymże złośliwości?

Ale mowa była o panstwowej słuzbie zdrowia a nie o płatnej,
prywatnej.
To przecież ci sami medycy...
Ale inne finansowanie...

No ale jak otworzysz drogę do państwowej, to przyjdą do nich w tejże takoż.

No ale mowa była o niesprawdzaniu posiadania ubezpieczenia, czyli o
otwarciu niepłatnej na wszystkich. Nie podam przykładów na niepłatną,
bo jest sprawdzana. One się pojawią, jak przestanie być sprawdzana.

Nie sprawdzanie posiadania ubezpieczenia a obsługiwanie wszystkich jak leci
(z obcokrajowcami włącznie) to sa dwie zupełnie rózne sprawy.

No jak nie sprawdzasz, to jak rozpoznasz?


Naprawde nie masz pomysłu jak to by mogło działac zeby zlikwidowac ten cały
urzedniczo-rejestracyjny motłoch a jednoczesnie zeby nie pojawił sie
problem o ktorym piszesz?


Nadinterpretujesz.

Data: 2015-03-27 19:00:35
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek niechce@spamu.pl ...

Nazwiskami?
A co... Jak głupio to na maksa...
Ale po co ja mam się zniżać do głupoty?
Nie wiem, ale juz zapytałeso nazwiska, wiec nie wiem czy pytanie nie
jest post factum...

Nie zauważyłeś w tymże złośliwości?

Zauwazyłem. Ale to nadal był jakis argument. Mam rozumiec ze tylko zaikselkowałes?

Ale mowa była o panstwowej słuzbie zdrowia a nie o płatnej,
prywatnej.
To przecież ci sami medycy...
Ale inne finansowanie...

No ale jak otworzysz drogę do państwowej, to przyjdą do nich w tejże
takoż.
A ktos chce otwierac?

No ale mowa była o niesprawdzaniu posiadania ubezpieczenia, czyli o
otwarciu niepłatnej na wszystkich. Nie podam przykładów na
niepłatną, bo jest sprawdzana. One się pojawią, jak przestanie być
sprawdzana.
Nie sprawdzanie posiadania ubezpieczenia a obsługiwanie wszystkich
jak leci (z obcokrajowcami włącznie) to sa dwie zupełnie rózne
sprawy.

No jak nie sprawdzasz, to jak rozpoznasz?

Możemy oczywiście w ten sposób prowadzic dyskusje, ze Ty bedziesz eynajdywał absurdalne przeszkody a ja bede wyjasniał rozwiazania.
Ale czy o to chodzi?
Odpowiadajac na twoje pytanie - np. dowód tozsamosci i obywatelstwo...

Naprawde nie masz pomysłu jak to by mogło działac zeby zlikwidowac
ten cały urzedniczo-rejestracyjny motłoch a jednoczesnie zeby nie
pojawił sie problem o ktorym piszesz?

Nadinterpretujesz.

Może jednak wysiliłbys sie na troche bardziej rozbudowaną wypowiedź?

Data: 2015-03-27 08:29:19
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-27 05:44, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No ale mowa była o niesprawdzaniu posiadania ubezpieczenia, czyli o
otwarciu niepłatnej na wszystkich. Nie podam przykładów na niepłatną, bo
jest sprawdzana. One się pojawią, jak przestanie być sprawdzana.

Jak już chyba ustaliliśmy uprawnienia do bezpłatnej opieki zdrowotnej może mieć każdy: poczynając od kloszarda z Dworca Centralnego w DC (rejestracja w UP lub zadania zlecone gminy), poprzez dzieci do 18 roku życia (lub uczące się do 25 roku), pracowników, emerytów, etc objętych opieką zdrowotną ustawowo. A kończąc na "niebieskich ptakach", że tak się odwołam do nomenklatury PRL-owskiej, którzy rejestrują się w UP wyłącznie po to, ażeby mieć uprawnienia.

Tak więc system w zasadzie wyłapuje (jeśli kogokolwiek wyłapuje) tylko tych, co to nie wiedzieli jak/zapomnieli załatwić formalności.

No to sorry ale nikt mnie nie przekona że to są racjonalnie wydane pieniądze ...

Zgaduję, że taniej byłoby ustawowo zapewnić opieką każdemu bez odprawiania różnego rodzaju guseł.

I zdaje się, że był nawet taki pomysł ażeby w UP rejestrować się niejako do ubezpieczenia zdrowotnego i składać oświadczenie, że nie jest się zainteresowanym podjęciem pracy.

Czy ktoś wie co się stało z tym całkiem zdroworozsądkowym projektem?

Piotrek

Data: 2015-03-27 10:00:35
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Piotrek piotrek@pisz.na.berdyczow.info ...

Jak już chyba ustaliliśmy uprawnienia do bezpłatnej opieki zdrowotnej może mieć każdy: poczynając od kloszarda z Dworca Centralnego w DC (rejestracja w UP lub zadania zlecone gminy), poprzez dzieci do 18 roku życia (lub uczące się do 25 roku), pracowników, emerytów, etc objętych opieką zdrowotną ustawowo. A kończąc na "niebieskich ptakach", że tak się odwołam do nomenklatury PRL-owskiej, którzy rejestrują się w UP wyłącznie po to, ażeby mieć uprawnienia.

Tak więc system w zasadzie wyłapuje (jeśli kogokolwiek wyłapuje) tylko tych, co to nie wiedzieli jak/zapomnieli załatwić formalności.

No to sorry ale nikt mnie nie przekona że to są racjonalnie wydane pieniądze ...

Zgaduję, że taniej byłoby ustawowo zapewnić opieką każdemu bez odprawiania różnego rodzaju guseł.

I zdaje się, że był nawet taki pomysł ażeby w UP rejestrować się niejako do ubezpieczenia zdrowotnego i składać oświadczenie, że nie jest się zainteresowanym podjęciem pracy.

Czy ktoś wie co się stało z tym całkiem zdroworozsądkowym projektem?

To jest tylko posrednio zdroworozsadkowy pomysł.
Bo on mowi: ubezpieczamy wszystkich ale i tak potrzebna nam horda urzedników zeby rejestrować.
PO CO?!?! Chca zdublować baze pesel?

Data: 2015-03-27 11:23:38
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-27 11:00, Budzik wrote:
To jest tylko posrednio zdroworozsadkowy pomysł.
Bo on mowi: ubezpieczamy wszystkich ale i tak potrzebna nam horda
urzedników zeby rejestrować.
PO CO?!?! Chca zdublować baze pesel?

To miało być "pacaneum" na aktualną sytuację w UP.

IMHO docelowo ubezpieczenie zdrowotne powinni po prostu zniknąć jako, że jest ono funkcją PDOF.

Tak więc zdecydowanie taniej byłoby przełożyć stosowny % z jednej dziurawej kieszeni do drugiej w chwili wpłynięcia rzeczonego podatku, a nie zatrudniać rzeszę urzędników, których praca - z całym szacunkiem - w rzeczywistości do niczego nie jest potrzebna.

Piotrek

Data: 2015-03-27 17:00:26
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Piotrek piotrek@pisz.na.berdyczow.info ...

To jest tylko posrednio zdroworozsadkowy pomysł.
Bo on mowi: ubezpieczamy wszystkich ale i tak potrzebna nam horda
urzedników zeby rejestrować.
PO CO?!?! Chca zdublować baze pesel?

To miało być "pacaneum" na aktualną sytuację w UP.

IMHO docelowo ubezpieczenie zdrowotne powinni po prostu zniknąć jako, że jest ono funkcją PDOF.

Tak więc zdecydowanie taniej byłoby przełożyć stosowny % z jednej dziurawej kieszeni do drugiej w chwili wpłynięcia rzeczonego podatku, a nie zatrudniać rzeszę urzędników, których praca - z całym szacunkiem - w rzeczywistości do niczego nie jest potrzebna.

I to jest sprawa za która zagłosuje na TAK.
Tyle ze nikt tak odwaznych spraw nie proponuje... Za to mamy festiwal za i przeciw invitro i zwiazków partnerskich...

Data: 2015-03-28 22:14:08
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Fri, 27 Mar 2015, Budzik wrote:

Użytkownik Piotrek piotrek@pisz.na.berdyczow.info ...

IMHO docelowo ubezpieczenie zdrowotne powinni po prostu zniknąć
jako, że jest ono funkcją PDOF.

[...]

I to jest sprawa za która zagłosuje na TAK.

  W sprawie formalnej - tak *było*.
  Największym problemem takiego układu okazywało się, że przy głosowaniu
budżetu "podbierano" pieniądze na różne cele, i "na zdrowie" zostawało
....powiedzmy "ileś".
  Odrębny fundusz ma ten plus, że próba jego ruszenia jest "widoczna",
w odróżnieniu od głosowania nad 1317 poprawką do budżetu.
  Jak NFZ zachomikował kiedyś 3 miliardy (czy jakoś tak), to nie znalazł
się odważny aby te pieniadze "przeznaczyć na innych cel" ("społecznie
słuszny" skądinąd, w rodzaju wykupienia niewyeksportowanych jabłek
albo akcji antypowodziowej lub czegóś równie "słusznego").
"Drobnej poprawki" wydatków budżetowych pewnie nikt by nie przyuważył,
a skończyłoby się pewnie jak z pomocą dla ofiar "katastrofy lodowej"
w katowickiej hali wystawowej.

  Zauważ, że ta sama argumentacja dotyczy np. abonamentu RTV (a ściślej,
dyskusji nad sposobem finansowania).

Tyle ze nikt tak odwaznych spraw nie proponuje...

  Wpis musiałby pójść do konstytucji :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-28 23:28:34
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

IMHO docelowo ubezpieczenie zdrowotne powinni po prostu zniknąć
jako, że jest ono funkcją PDOF.

[...]

I to jest sprawa za która zagłosuje na TAK.

  W sprawie formalnej - tak *było*.
  Największym problemem takiego układu okazywało się, że przy głosowaniu
budżetu "podbierano" pieniądze na różne cele, i "na zdrowie" zostawało
...powiedzmy "ileś".
  Odrębny fundusz ma ten plus, że próba jego ruszenia jest "widoczna",
w odróżnieniu od głosowania nad 1317 poprawką do budżetu.
  Jak NFZ zachomikował kiedyś 3 miliardy (czy jakoś tak), to nie znalazł
się odważny aby te pieniadze "przeznaczyć na innych cel" ("społecznie
słuszny" skądinąd, w rodzaju wykupienia niewyeksportowanych jabłek
albo akcji antypowodziowej lub czegóś równie "słusznego").
"Drobnej poprawki" wydatków budżetowych pewnie nikt by nie przyuważył,
a skończyłoby się pewnie jak z pomocą dla ofiar "katastrofy lodowej"
w katowickiej hali wystawowej.

Czyli byłoby super tylko urzednicy jak zwykle potrafia proste sprawy utrudnic kombinujac dla własnych celów.
Do dupy z takimi urzendikami.
Wiec:
- ustanowic konkretny procent
- zrobic z niego osobny fundusz
- przeznaczac go na cele
- pilnowac aby nie podbierano.
cóż w tym trudnego?
 
  Zauważ, że ta sama argumentacja dotyczy np. abonamentu RTV (a ściślej,
dyskusji nad sposobem finansowania).

Zupełnie inna skala zjawiska wiec nie podejme sie porównań.
 
Tyle ze nikt tak odwaznych spraw nie proponuje...

  Wpis musiałby pójść do konstytucji :>

To niech idzie.
Byc moze sie nie da. Ale na razie nikt nie próbuje.

Data: 2015-03-30 10:33:42
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Sat, 28 Mar 2015, Budzik wrote:

Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

  Odrębny fundusz ma ten plus, że próba jego ruszenia jest "widoczna",
w odróżnieniu od głosowania nad 1317 poprawką do budżetu.
[...]
Wiec:
- ustanowic konkretny procent
- zrobic z niego osobny fundusz
- przeznaczac go na cele
- pilnowac aby nie podbierano.
cóż w tym trudnego?

  W pilnowaniu żeby nie podbierano :>
  A "podebrać" można np. poprzez dopchnięcie czegoś do listy celów,
niekoniecznie poprzez wyjęcie z funduszu.
  Albo poprzez zwolnienie ze źródła :> (w tym przypadku - z podatku
dochodowego).

  Zauważ, że ta sama argumentacja dotyczy np. abonamentu RTV (a ściślej,
dyskusji nad sposobem finansowania).

Zupełnie inna skala zjawiska wiec nie podejme sie porównań.

  Powoływałem się na argumentację :)

  Wpis musiałby pójść do konstytucji :>

To niech idzie.
Byc moze sie nie da. Ale na razie nikt nie próbuje.

"Da się" ograniczone jest koniecznoscią sporej większości i prawie
pewnym znacznym oporem.
  Ale prawdą jest, że "nikt nie próbuje", choćby sposobem podanym
przez Ciebie (tj. finansowaniem celowym "procentem z podatku").
  Pewne takie celowościowe mechanizmy istnieją, AFAIR przykładowo
procent z akcyzy na drogi, i równie dobrze widać jak w przebiegu
lat "pływał" ten mechanizm (a to podatek drogowy, wliczony potem
do paliwa, a to wyłączenie autostrad, a to ViaTol czy jak mu tam
itp).

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-30 16:00:53
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

  Ale prawdą jest, że "nikt nie próbuje", choćby sposobem podanym
przez Ciebie (tj. finansowaniem celowym "procentem z podatku").
  Pewne takie celowościowe mechanizmy istnieją, AFAIR przykładowo
procent z akcyzy na drogi, i równie dobrze widać jak w przebiegu
lat "pływał" ten mechanizm (a to podatek drogowy, wliczony potem
do paliwa, a to wyłączenie autostrad, a to ViaTol czy jak mu tam
itp).

Smutne ze prawo zamiast mechanizmem do osiągniecia celu staje się coraz bardziej wymówką dlaczego czegos sie nie da...

Data: 2015-03-30 19:21:58
Autor: witek
Bezrobotny wykonawca
Budzik wrote:
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

   Ale prawdą jest, że "nikt nie próbuje", choćby sposobem podanym
przez Ciebie (tj. finansowaniem celowym "procentem z podatku").
   Pewne takie celowościowe mechanizmy istnieją, AFAIR przykładowo
procent z akcyzy na drogi, i równie dobrze widać jak w przebiegu
lat "pływał" ten mechanizm (a to podatek drogowy, wliczony potem
do paliwa, a to wyłączenie autostrad, a to ViaTol czy jak mu tam
itp).

Smutne ze prawo zamiast mechanizmem do osiągniecia celu staje się coraz
bardziej wymówką dlaczego czegos sie nie da...


No własnie problemem jest to, ze prawo stało sie mechanizmem do osiągnięcia celu.
Najpierw ustala sie cel, a potem nagina prawo.

Wystarczy popatrzyc na wyroki KT, gdzie jedynym uzasadnienime jest, ze jakby tak nie orzekli to starciłby budzet państwa.

Data: 2015-03-31 07:00:41
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

   Ale prawdą jest, że "nikt nie próbuje", choćby sposobem podanym
przez Ciebie (tj. finansowaniem celowym "procentem z podatku").
   Pewne takie celowościowe mechanizmy istnieją, AFAIR przykładowo
procent z akcyzy na drogi, i równie dobrze widać jak w przebiegu
lat "pływał" ten mechanizm (a to podatek drogowy, wliczony potem
do paliwa, a to wyłączenie autostrad, a to ViaTol czy jak mu tam
itp).

Smutne ze prawo zamiast mechanizmem do osiągniecia celu staje się coraz
bardziej wymówką dlaczego czegos sie nie da...


No własnie problemem jest to, ze prawo stało sie mechanizmem do osiągnięcia celu.
Najpierw ustala sie cel, a potem nagina prawo.

Ale wiesz ze nie taki sposób miałem na mysli...
Skoro juz ustaliło się cel, to należy napisac odpowiednio prawo a nie stwierdzic ze sie nie da bo prawo to to i tamto...

Wystarczy popatrzyc na wyroki KT, gdzie jedynym uzasadnienime jest, ze jakby tak nie orzekli to starciłby budzet państwa.

Ano.

Data: 2015-03-31 10:12:25
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-31 09:00, Budzik wrote:
Ale wiesz ze nie taki sposób miałem na mysli...
Skoro juz ustaliło się cel, to należy napisac odpowiednio prawo a nie
stwierdzic ze sie nie da bo prawo to to i tamto...

A czym się różni naginanie prawa od pisania nowego prawa na zamówienie aktualnie rządzących i innych lobbystów? że tak podstępnie spytam ...

IMHO problem to my raczej mamy z "prawotokiem" jaki ogarnął naszych wybrańców, a nie z tym że jakiegoś przepisu brakuje ...

Piotrek

Data: 2015-03-31 11:26:14
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Tue, 31 Mar 2015, Piotrek wrote:

On 2015-03-31 09:00, Budzik wrote:
Ale wiesz ze nie taki sposób miałem na mysli...
Skoro juz ustaliło się cel, to należy napisac odpowiednio prawo a nie
stwierdzic ze sie nie da bo prawo to to i tamto...

A czym się różni naginanie prawa od pisania nowego prawa na zamówienie aktualnie rządzących i innych lobbystów? że tak podstępnie spytam ...

  Czytelnością.
  Prawo które nie musi być naginane może być wykorzystywane (do własnych
celów) przez wszystkich.
  Tak, wiem, z p. widzenia o którym piszesz nie o to chodzi :>
(ale właśnie dlatego jest różnica).

IMHO problem to my raczej mamy z "prawotokiem" jaki ogarnął naszych
wybrańców, a nie z tym że jakiegoś przepisu brakuje ...

  Tylko po części.
  Część działa na zasadzie lawiny - ponieważ proste prawo niekiedy
rozbiega się z "chłopskim rozumem", bo skutki działania zasad prawnych
są jakie są, pojawia się nacisk na "doregulowanie", i w tym momencie
zaczyna się kołomyja - najczęściej owo "doregulowanie" pociąga za
sobą skutki uboczne.

  Bodaj na .prawo powoli wygasa wątek, z któego mi wynikło, że jest
poważny problem z przypadkiem zajęcia czyjejś rzeczy przez komornika,
a na czele jest "praktyczna niemożliwość", aby losowo trafiony
właściciel "osoba trzecia" miał pełną świadomość czym różni się
skarga na komornika od powództwa przeciwegzekucyjnego.
  I na mój gust nie ma innej metody, niż odpowiednik "ochrony
konsumenckiej", w postaci obowiązku pisemnego, czytelnego
poinformowania zainteresowanego *lub* automatycznego "powiązania"
jednej czynności z drugą.
  Jakby nie patrzeć, znowu kilka linijek by przybyło.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-31 14:07:05
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-31 11:26, Gotfryd Smolik news wrote:
On Tue, 31 Mar 2015, Piotrek wrote:

On 2015-03-31 09:00, Budzik wrote:
Ale wiesz ze nie taki sposób miałem na mysli...
Skoro juz ustaliło się cel, to należy napisac odpowiednio prawo a nie
stwierdzic ze sie nie da bo prawo to to i tamto...

A czym się różni naginanie prawa od pisania nowego prawa na zamówienie
aktualnie rządzących i innych lobbystów? że tak podstępnie spytam ...

  Czytelnością.

Tia ...

Widać choćby w przypadku ustawy o podatku od towarów i usług.

Gdzie w celu ustalenia właściwej stawki bez doktoratu z materiałoznawstwa, botaniki, zoologii, etc się nie obejdzie.

Już nie mówiąc o "kfiatkach" w rodzaju:
"Zwierzęta żywe i produkty pochodzenia zwierzęcego, z wyłączeniem:
1) zwierząt żywych i ich nasienia,"

Nie, nie wiem o co chodzi w tym bełkocie.

Otworzyłem na losowo wybranym fragmencie załącznika nr 5 (14 ex 01.4) i nie chciało mi się przeskanować czego on konkretnie dotyczy ...

  Prawo które nie musi być naginane może być wykorzystywane (do własnych
celów) przez wszystkich.
  Tak, wiem, z p. widzenia o którym piszesz nie o to chodzi :>
(ale właśnie dlatego jest różnica).

IMHO problem to my raczej mamy z "prawotokiem" jaki ogarnął naszych
wybrańców, a nie z tym że jakiegoś przepisu brakuje ...

  Tylko po części.
  Część działa na zasadzie lawiny - ponieważ proste prawo niekiedy

IMHO raczej brainfart korygowany kolejnymi brainfart-ami ...

rozbiega się z "chłopskim rozumem", bo skutki działania zasad prawnych

A wystarczyłoby zdefiniować słownik pojęć ...

są jakie są, pojawia się nacisk na "doregulowanie", i w tym momencie
zaczyna się kołomyja - najczęściej owo "doregulowanie" pociąga za
sobą skutki uboczne.

  Bodaj na .prawo powoli wygasa wątek, z któego mi wynikło, że jest
poważny problem z przypadkiem zajęcia czyjejś rzeczy przez komornika,
a na czele jest "praktyczna niemożliwość", aby losowo trafiony
właściciel "osoba trzecia" miał pełną świadomość czym różni się
skarga na komornika od powództwa przeciwegzekucyjnego.

IMHO, to naturalna konsekwencja weryfikacji czy stanowione prawo jest zrozumiałe dla obywatela.

Gdyby jako obligatoryjny wprowadzić test polegający na obowiązku wytłumaczenia za czym konkretnie głosowano przez (na przykład) pięciu losowo złapanych wybrańców to IMHO jakość stanowionego prawa znacznie by się poprawiła.

Oczywiście o ile nie doszło by do obstrukcji parlamentarnej wynikającej bądź to z notorycznych nieobecności podczas testów/łapanek, bądź z innej prozaicznej przyczyny - braku dostatecznej liczby "kumatych" wybrańców.

  I na mój gust nie ma innej metody, niż odpowiednik "ochrony
konsumenckiej", w postaci obowiązku pisemnego, czytelnego
poinformowania zainteresowanego *lub* automatycznego "powiązania"
jednej czynności z drugą.
  Jakby nie patrzeć, znowu kilka linijek by przybyło.


j.w.

Piotrek

Data: 2015-03-31 14:11:57
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-31 14:07, Piotrek wrote:
IMHO, to naturalna konsekwencja weryfikacji czy stanowione prawo jest
zrozumiałe dla obywatela.

Miało być oczywiście *braku* weryfikacji

Piotrek

Data: 2015-04-02 23:08:01
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Tue, 31 Mar 2015, Piotrek wrote:

On 2015-03-31 11:26, Gotfryd Smolik news wrote:

rozbiega się z "chłopskim rozumem", bo skutki działania zasad prawnych

A wystarczyłoby zdefiniować słownik pojęć ...

  No, tu to się w 100% zgadzam.
  Z ewentualnym zakazem nieuzasadnionego przyjmowania "definicji
rozbieżnych", żeby przypomnieć tych 6++ (chyba 7++) definicji
DG (różnych).
  Jeszcze definicje relacji by się przydały.
  Żeby od podatków odejść i szerzej spojrzeć - PoRD, skrzyżowanie
o ruchu okrężnym (brak definicji, w tym brak definicji ruchu
okrężnego, a jak najprościej pokazać na przykładzie Ziemi
"kręcenie się" różni się w zależności od p. widzenia osi
i obiegu), czy chociaż tej kategorii odpowiedź (jasna) czy
"skrzyżowanie łamana" to jest skrzyżowanie na zakręcie
(drogi z pierwszeńśtwem) czy zakręt na skrzyżowaniu (z oczywistą
konstantacją różniącą się słusznością mandatu za niemiganie przy
jeździe "z pierwszeństwem").

  Niemniej, element rozbieżności z "chłopskim rozumem" zawsze
zostanie. Zrezygnować z "zasad prawnych" nie sposób, bo kolizje
między przepisami były, są i będą, a wynik (tych kolizji) ZAWSZE
będzie komuś nie pasował do JEGO idei ;)

  Bodaj na .prawo powoli wygasa wątek, z któego mi wynikło, że jest
poważny problem z przypadkiem zajęcia czyjejś rzeczy przez komornika,
a na czele jest "praktyczna niemożliwość", aby losowo trafiony
właściciel "osoba trzecia" miał pełną świadomość czym różni się
skarga na komornika od powództwa przeciwegzekucyjnego.

IMHO, to naturalna konsekwencja weryfikacji czy stanowione prawo jest zrozumiałe dla obywatela.

  Nie tylko, dochodzi jeszcze wiedza, że istnieje INNY przepis.
  Jeśli chcesz to zaproponować, to owszem, zgadzam się, przepisy
(w źródle!) powinny zawierać listy odesłań, niby w HTMLu.
  Ale oczywiście prawodawcy natychmiast by je tak skomplikowali,
że odesłania oznaczałyby utknięcie w łańcuszku :>
  Że przypomnę - w ustawie o VAT co najmniej raz znalazłem
czwarty poziom zaprzeczenia :> (już nie pamiętam gdzie, nie wiem
czy jeszcze jest).

Gdyby jako obligatoryjny wprowadzić test polegający na obowiązku wytłumaczenia za czym konkretnie głosowano przez (na przykład) pięciu losowo złapanych wybrańców to IMHO jakość stanowionego prawa znacznie by się poprawiła.

  Zgoda.
  Błędna odpowiedź musiałaby unieważniać przepis lub skutkować odebraniem
diety (dla wszystkich :P)

Oczywiście o ile nie doszło by do obstrukcji parlamentarnej wynikającej bądź to z notorycznych nieobecności podczas testów/łapanek, bądź z innej prozaicznej przyczyny - braku dostatecznej liczby "kumatych" wybrańców.

  Obstawiamy to drugie? :>
  IMO założenie iż większość posłów nie wie jakie skutki przynosi
"za" lub "przeciw" jest słuszne w znacznej większości przypadków.

  I na mój gust nie ma innej metody, niż odpowiednik "ochrony
konsumenckiej", w postaci obowiązku pisemnego, czytelnego
poinformowania zainteresowanego *lub* automatycznego "powiązania"
jednej czynności z drugą.
  Jakby nie patrzeć, znowu kilka linijek by przybyło.

j.w.

  Zgoda, podsuwam oczywistą "ściągę", żeby zdających było więcej ;)
  Niemniej jest to przykład, że zrozumiałość prawa skutkuje (co najmniej
czasami) spuchnięciem ustawy.
  Wiesz jak sporo kierowców (czyli osobników z PJ) nie ma pełnej
świadomości, że znak A-7 (ustąp pierwszeństwa) dotyczy relacji
z całą DROGĄ poprzeczną? (czyli również *prawie* wszystkich jadących
i idących tą drogą wbrew przepisom).

pzdr, Gotfryd>

Data: 2015-09-08 11:10:56
Autor: ąćęłńóśźż
Bezrobotny wykonawca
Na stronach Ministerstwa Najszybszej Wymiany Ministrów powinny być dla obywateli wzory dokumentów w takich sprawach.
Ale w nadwiślańskiej prowincji motłochowi wmawia się konieczność dyskusji o tym, która baba której babie w którym programie gdzie włożyła grabie i który osieł z którym innym osiełem lubi lub nie lubi i czy z lewego czy z prawego profilu (zanim razem nie pójdą na wspólną wódkę, za nasze).
130 lat zaborów i 40 lat socjalizmu straszliwie nas ogłupiło niestety.


-- -- -
"Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> wrote in message news:Pine.WNT.4.64.1503311114480.3504quad...
 Bodaj na .prawo powoli wygasa wątek, z któego mi wynikło, że jest poważny problem z przypadkiem zajęcia czyjejś rzeczy przez komornika, a na czele jest "praktyczna niemożliwość", aby losowo trafiony właściciel "osoba trzecia" miał pełną świadomość czym różni się skarga na komornika od powództwa przeciwegzekucyjnego.
 I na mój gust nie ma innej metody, niż odpowiednik "ochrony konsumenckiej", w postaci obowiązku pisemnego, czytelnego poinformowania zainteresowanego *lub* automatycznego "powiązania" jednej czynności z drugą.

Data: 2015-03-31 17:00:21
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Piotrek piotrek@pisz.na.berdyczow.info ...

Ale wiesz ze nie taki sposób miałem na mysli...
Skoro juz ustaliło się cel, to należy napisac odpowiednio prawo a nie
stwierdzic ze sie nie da bo prawo to to i tamto...

A czym się różni naginanie prawa od pisania nowego prawa na zamówienie aktualnie rządzących i innych lobbystów? że tak podstępnie spytam ...

IMHO problem to my raczej mamy z "prawotokiem" jaki ogarnął naszych wybrańców, a nie z tym że jakiegoś przepisu brakuje ...

Chociazby intencją.
Nie mówi o pisaniu dla lobbystów a o opisaniu czegos madrego (dla odmiany)

Data: 2015-03-31 12:04:27
Autor: witek
Bezrobotny wykonawca
Budzik wrote:


Ale wiesz ze nie taki sposób miałem na mysli...
Skoro juz ustaliło się cel, to należy napisac odpowiednio prawo a nie
stwierdzic ze sie nie da bo prawo to to i tamto...

to sie wlasnie nazywa naginanie prawa.

Data: 2015-03-31 21:23:18
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

Ale wiesz ze nie taki sposób miałem na mysli...
Skoro juz ustaliło się cel, to należy napisac odpowiednio prawo a nie
stwierdzic ze sie nie da bo prawo to to i tamto...

to sie wlasnie nazywa naginanie prawa.

Chyba zartujesz?
To jak powinien wygladać prawidłowo zaplanowany proces legislacyjny?

Data: 2015-03-31 00:33:15
Autor: Gotfryd Smolik news
Bezrobotny wykonawca
On Mon, 30 Mar 2015, Budzik wrote:

Smutne ze prawo zamiast mechanizmem do osiągniecia celu staje się coraz
bardziej wymówką dlaczego czegos sie nie da...

  Nie można się nie zgodzić.
  Zazwyczaj (historycznie) kończyło się to "wywróceniem prawa".
  Przez Wandalów albo innych takich.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-27 17:28:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 27.03.2015 o 08:29, Piotrek pisze:


Tak więc system w zasadzie wyłapuje (jeśli kogokolwiek wyłapuje) tylko
tych, co to nie wiedzieli jak/zapomnieli załatwić formalności.


No wiesz, przez 3 dni rozmawiamy juĹź o cudzoziemcach ;)

Data: 2015-03-25 20:41:50
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-25 19:56, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No ten wątek wziął się z tego, że nie tak prosto.

Jak ktoś lubi komplikować sobie życie to ma pod górkę. Ale to już na własne życzenie ...

Piotrek

Data: 2015-03-25 20:51:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 25.03.2015 o 20:41, Piotrek pisze:
On 2015-03-25 19:56, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No ten wątek wziął się z tego, że nie tak prosto.

Jak ktoś lubi komplikować sobie życie to ma pod górkę. Ale to już na
własne życzenie ...

A, kolejny internetowy fizolof...

Data: 2015-03-25 17:58:15
Autor: witek
Bezrobotny wykonawca
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 25.03.2015 o 20:41, Piotrek pisze:
On 2015-03-25 19:56, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No ten wątek wziął się z tego, że nie tak prosto.

Jak ktoś lubi komplikować sobie życie to ma pod górkę. Ale to już na
własne życzenie ...

A, kolejny internetowy fizolof...


raczej czlowiek, ktory widzial cos wiecej niz wlasny zascianek.

Data: 2015-03-26 06:15:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 25.03.2015 o 23:58, witek pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 25.03.2015 o 20:41, Piotrek pisze:
On 2015-03-25 19:56, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No ten wątek wziął się z tego, że nie tak prosto.

Jak ktoś lubi komplikować sobie życie to ma pod górkę. Ale to już na
własne życzenie ...

A, kolejny internetowy fizolof...


raczej czlowiek, ktory widzial cos wiecej niz wlasny zascianek.

I dlatego uważa, że powinno się tak komplikować system ubezpieczeń zdrowotnych, zamiast uprościć?

Data: 2015-03-25 20:59:42
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-25 20:51, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
A, kolejny internetowy fizolof...

Dałem Ci proste rozwiązanie "problemu".

Nie dość, że człowiek będzie miał (legalnie) ubezpieczenie zdrowotne, to Ty będziesz miał czyste biurko.

I to ubezpieczenie bez dziwnych ruchów w rodzaju rejestrowania/wyrejestrowania w UP.

Ale zapomniałam, że gadam z Tristanem, a przecież w Twoim matriksie nic nie jest proste ;-)

Sorry za osobistą wycieczkę.

Piotrek

Data: 2015-03-25 21:09:15
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 25.03.2015 o 20:59, Piotrek pisze:
On 2015-03-25 20:51, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
A, kolejny internetowy fizolof...

Dałem Ci proste rozwiązanie "problemu".

Nie dość, że człowiek będzie miał (legalnie) ubezpieczenie zdrowotne, to
Ty będziesz miał czyste biurko.

No ok, będę gadał z kolegą, który też ma firmę i może jakieś obejście z U-Z się znajdzie... Ale pisałeś coś o ,,w prosty sposób'', a ja tego nie nazwałbym prostym.


I to ubezpieczenie bez dziwnych ruchów w rodzaju
rejestrowania/wyrejestrowania w UP.

Owszem, za to ruchy z rejestracją w ZUS się pojawiają. No i szukanie Znajomego-Przedsiębiorcy.

Data: 2015-03-25 21:18:34
Autor: Piotrek
Bezrobotny wykonawca
On 2015-03-25 21:09, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
[...]  Ale pisałeś coś o ,,w prosty sposób'', a ja tego nie
nazwałbym prostym.

No to przecież napisałem: "Ale zapomniałam, że gadam z Tristanem, a przecież w Twoim matriksie nic nie jest proste" ;-)

Piotrek

Data: 2015-03-25 20:00:33
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Piotrek piotrek@pisz.na.berdyczow.info ...

  W przypadku rzeczonych dzieci, ubezpieczonych "z definicji"?
  Bo o tym mowa.

Ale generalnie dość trudno jest IMHO uzasadnić sensowność utrzymywania
całej tej szopki związanej z weryfikacją uprawnień (do opieki
zdrowotnej). Wykluczając (ewentualnie) cudzoziemców przebywających na terenie RP to
każdy albo ma ubezpieczenie zdrowotne, albo jest w stanie je w prosty sposób pozyskać. Uprawiając co najwyżej różnego rodzaju gusła typu rejestracja w urzędzie pracy, albo zawarcie umowy-zlecenia "za
piątaka" (albo i za zero).

Ano własnie.
A urzednicy za darmo nie pracują.
No i pytanie dodatkowe - co sie dzieje, jak ktos ubezpieczenia nie ma a z usług medycznych skorzysta?

Data: 2015-03-25 17:59:19
Autor: witek
Bezrobotny wykonawca
Budzik wrote:
No i pytanie dodatkowe - co sie dzieje, jak ktos ubezpieczenia nie ma a z
usług medycznych skorzysta?

dostanie rachunekdo zapłaty.

Data: 2015-03-26 06:17:01
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 25.03.2015 o 23:59, witek pisze:
Budzik wrote:
No i pytanie dodatkowe - co sie dzieje, jak ktos ubezpieczenia nie ma a z
usług medycznych skorzysta?

dostanie rachunekdo zapłaty.


A jak nie przeżył ? Albo I Co Mi Pan Zrobisz Nie Mam Nic?

Data: 2015-03-26 08:58:49
Autor: Maciek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 2015-03-26 o 06:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
No i pytanie dodatkowe - co sie dzieje, jak ktos ubezpieczenia nie ma a z
usług medycznych skorzysta?
dostanie rachunekdo zapłaty.
A jak nie przeżył ? Albo I Co Mi Pan Zrobisz Nie Mam Nic?
To tamci państwo płacą, przecież sami mówili ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2015-03-26 16:40:28
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik witek witek7205@gazeta.pl.invalid ...

Budzik wrote:
No i pytanie dodatkowe - co sie dzieje, jak ktos ubezpieczenia nie ma
a z usług medycznych skorzysta?

dostanie rachunekdo zapłaty.

Powaznie?
Słyszałes o takiej sytuacji?

Data: 2015-03-25 20:00:34
Autor: Budzik
Bezrobotny wykonawca
Użytkownik Gotfryd Smolik news smolik@stanpol.com.pl ...

Jakby tego było mało, to jeszcze systemowi często wydaje się, że
ubezpieczony jest nieubezpieczony (typu "dzieci do 18 r. ż.", które
niby są ubezpieczone zawsze, ale jednak rodzice muszą biegać po
pracodawcach i je zgłaszać).


Sugerujesz, ze urzednicy sa niepotrzebni i mozna by to zrobić
łatwiej, taniej etc...? :)

  W przypadku rzeczonych dzieci, ubezpieczonych "z definicji"?
  Bo o tym mowa.

W kazdym przypadku.
A w tym w szczególnosci.

Data: 2015-03-23 15:45:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 23.03.2015 o 13:15, m pisze:
W dniu 23.03.2015 o 06:22, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.03.2015 o 23:47, m pisze:

A czy ubezpieczenie nie zaczyna działać od momentu zarejestrowania? Bo
jeżeli tak i jest "robotny" przez jeden dzień, to ma ciągłość.


Podkręć jasność wypowiedzi.

W poniedziałek wyrejestruje się z ubezpieczenia bo ma dzieło i
przestanie być bezrobotny - jest jeszcze ubezpieczony przez miesiąc od
poniedziałku. We wtorek przez dzień wykona dzieło, następnie
zarejestruje się w środę jako bezrobotny i od środy obejmie go
ubezpieczenie.

Czy tak działa? Jeżeli tak - to wtedy nie zachodzi taka sytuacja żeby
choć przez chwilę był nieubezpieczony zdrowotnie.

No tak, ale musi zapierdalać do UP i się rejestrować i wyrejestrowywać, nie?

Data: 2015-03-23 15:56:27
Autor: m
Bezrobotny wykonawca
W dniu 23.03.2015 o 15:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 23.03.2015 o 13:15, m pisze:
>W dniu 23.03.2015 o 06:22, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>W dniu 22.03.2015 o 23:47, m pisze:
>>>
>>>A czy ubezpieczenie nie zaczyna działać od momentu zarejestrowania? Bo
>>>jeżeli tak i jest "robotny" przez jeden dzień, to ma ciągłość.
>>
>>
>>Podkręć jasność wypowiedzi.
>
>W poniedziałek wyrejestruje się z ubezpieczenia bo ma dzieło i
>przestanie być bezrobotny - jest jeszcze ubezpieczony przez miesiąc od
>poniedziałku. We wtorek przez dzień wykona dzieło, następnie
>zarejestruje się w środę jako bezrobotny i od środy obejmie go
>ubezpieczenie.
>
>Czy tak działa? Jeżeli tak - to wtedy nie zachodzi taka sytuacja żeby
>choć przez chwilę był nieubezpieczony zdrowotnie.
No tak, ale musi zapierdalać do UP i się rejestrować i wyrejestrowywać, nie?


No ale przynajmniej nie straci ubezpieczenia.

Alternatywą jest robienie na czarno.

Albo jeĹźeli chcesz być uczciwy wobec państwa, to  "półczarno". Tj - on Ci robi przzez pół roku co tam ma robić, ty mu płacisz na bieżąco,  a potem raz zbiorczo podpisuje umowę o dzieło, wyrejestrowuje się, rejestruje się i znowu na chwilę rzeczywistość zgadza się z papierami.

p. m.

Data: 2015-03-23 19:13:35
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Bezrobotny wykonawca
W dniu 23.03.2015 o 15:56, m pisze:
Albo jeĹźeli chcesz być uczciwy wobec państwa, to  "półczarno". Tj - on
Ci robi przzez pół roku co tam ma robić, ty mu płacisz na bieżąco,  a
potem raz zbiorczo podpisuje umowę o dzieło, wyrejestrowuje się,
rejestruje się i znowu na chwilę rzeczywistość zgadza się z papierami.


Ale wtedy nie zabezpieczamy się przed Życzliwym.

Data: 2015-03-23 19:20:35
Autor: m
Bezrobotny wykonawca
W dniu 23.03.2015 o 19:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 23.03.2015 o 15:56, m pisze:
Albo jeĹźeli chcesz być uczciwy wobec państwa, to  "półczarno". Tj - on
Ci robi przzez pół roku co tam ma robić, ty mu płacisz na bieżąco,  a
potem raz zbiorczo podpisuje umowę o dzieło, wyrejestrowuje się,
rejestruje się i znowu na chwilę rzeczywistość zgadza się z papierami.


Ale wtedy nie zabezpieczamy się przed Życzliwym.


No to niech się wyrejestruje i zarejestruje.

p. m.

Bezrobotny wykonawca

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona