Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "Bić po ryju, czy nie bić"?

"Bić po ryju, czy nie bić"?

Data: 2009-10-02 16:48:59
Autor: CYC
"Bić po ryju, czy nie bić"?

Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości news:ha4nua$brq$1news.vectranet.pl...
# Jednym ze smutnych efektów ubocznych afery Polańskiego jest niebywała wręcz erupcja anty-inteligenckich urazów. Proszę rzucić okiem już nawet nie na teksty ale choćby na same tytuły wpisów w Salonie24 na ten temat: w ilu wpisach powtarza się słowo "elita" albo "autorytety" używane z niechęcią, pogardą, pełnym wyższości lekceważeniem? Wywołana odruchami kolegów Polańskiego anty-inteligencka tendencja powinna nam dać wiele do myślenia.
Tym bardziej, że ta anty-inteligencka krucjata jest często na tyle sztuczna, na tyle udawana, że rodzi natychmiastowe podejrzenia o celowe rozgrywanie opinii publicznej, w której taka anty-inteligenckość jest - niestety - zawsze w cenie, bo odwołuje się do głebokich, a bardzo często uzasadnionych, urazow, kompleksów I fobii. Oto doktor politologii, obecnie europoseł, niewątpliwie miastowy inteligencik, o ładnej buzi chłopczyka ktory jeszcze nie potrzebuje się golić, mówi o wyrażających solidarność z kolegą artystach, że mają "nasrane w głowie" - czyli używa języka, który słyszal chyba przez okno, dobiegający do niego z podwórka, gdy on grzecznie odrabiał lekcje. (To ten sam europoseł, ktory w innym geście nieprzystającej do niego błazenady deklarował, że pewnego posła należy "bić po ryju"). To poseł partii założonej przez dwóch typowych żoliborskich inteligentów, których swiatopogląd I zachowanie uksztaltowały się w kręgach warszawskiego Instytutu Badań Literackich i w środowisku filmowym - dla ktorych powiedzenie słowa "dupa" jest tak samo trudne jak wysmarkanie się przy pomocy dwóch palców prawej ręki.
Ale nie okłamujmy się - za tym odgrywaniemprymitywów kryją się prymitywy prawdziwe. Polski aberracyjny kapitalizm wyniosł na finansowe salony nuworyszy, arywistów i cwaniaczków, którzy już mają pieniądze, ale jeszcze nie liznęli kultury. Jakiś cinkciarz, który dorobił się na jakichś szemranych piramidkach finansowych; jakiś cwaniaczek który dzięki przychylności ubecji mógł handlować używanymi samochodami I dorobił się stacji telewizyjnej.
W mrożkowskim nisko-czołkowym Chamie rodzi się dysonans poznawczy: czują, że dzieli ich przepaść od prawdziwych inteligentow. Mogą ją zasypać na dwa sposoby. Mogą sami starać się wywindować kulturalnie I intelektualnie: czegoś nauczyć się, opanować język intelektualisty, przeczytać parę książek. Ale to bardzo trudne. Łatwiejsza jest druga metoda: postarać się ściągnąć te prawdziwe elity do parteru. Ja jestem durniem - ale przecież oni nielepsi.
Elity? Jakie to elity? To "elyty". Autorytety? Nie, to "ałtorytety". Wajda? A co mi on za elita, skoro broni Polańskiego? Zanussi? A nie widziała pani, jak bronił pedofila?
Anty-inteligenckość miała w Polsce często dobry kurs wymienny na giełdzie wartości. Komuniści z niechęcią mówili o "kawiarnianych politykierach". #
Ze strony:
http://wojciechsadurski.salon24.pl/128445,edzio-dal-glos


-- stevep

Trudno dziwic sie sarkazmowi tych , ktorzy zauwazyli rzucajacy sie w oczy "inteligencki " wymiar obroncow Polanskiego . Nie wiazalbym tego jednak z zazdroscia , czy ograniczonym IQ krytykow , tylko z najzwyczajniejszym ludzkim odruchem solidarnosci z prawem wtedy , kiedy prawo ma spelnic swoje podstawowe zadanie . Elity intelektualne a trzeba dodac ,ze chodzi  o niewielka jej czesc , broniac Polanskiego wyrazaja tylko swoj emeocjonalny stosunek do tworcy - podobno geniusza , pomijajac prawne aspekty problemu bo w koncu skad taki np. Zanussi sb - cki pseudonim "Aktor " .  ma znac prawo i moralnosc z tej praktycznej a nie ekranowej strony ? .

cyc

"Bić po ryju, czy nie bić"?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona