Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Biæ ¿onê tak by nie zostawiaæ ¶ladów

Biæ ¿onê tak by nie zostawiaæ ¶ladów

Data: 2011-06-06 13:59:46
Autor: Grzegorz Z.
Biæ ¿onê tak by nie zostawiaæ ¶ladów
Wszyscy szukają źródła problemu, zastanawiając się nad przyczyną naszej
obecnej trudnej sytuacji. SkÄ…d sÄ…czy siÄ™ sekciarstwo, ekstremizm i
zaściankowość? Jak i kiedy zwyciężył zabobon? Jakie są powody naszego
szybkiego powrotu do ery średniowiecza i do mroku, kiedy ludzie walczyli z
przyczyn religijnych, chronili siÄ™ amuletami i traktowali zabobon jak fakt.
Każdy, kto ma małe dzieci w szkole podstawowej lub w gimnazjum, z
konieczności odkryje jedno z najbardziej niebezpiecznych źródeł tego
problemu. Będzie mu ciężko, bo będzie musiał panować nad sobą, kiedy
zetknie się z jawnymi kłamstwami lub z informacją, która jest sprzeczna z
rzeczywistością.

Musiałam nazwać religię innych 'herezją'

Wiele przykładów takiej „informacji" zapełnia podręczniki szkolne. Jako
element programu kultury islamskiej dla klasy dziewiątej musiałam uczyć
moją córkę, że na przykład mężczyzna ubiera się w ten, a nie inny sposób,
ponieważ Allah Wszechmogący wyposażył go w „wyjątkowy rodzaj ciała, który
umożliwia mu robienie wszystkiego wymaganego do dowiedzenia jego męskości i
ponoszenia konsekwencji". Ta sama książka zmuszała mnie do powiedzenia jej,
że podróże mojej babki do grobów świętych ludzi, zgodnie z jej wiarą, były
niczym innym jak czynieniem z tych grobów „bożków" a bałwochwalstwo jest
„wiarą niewiernych".

I oczywiście nie było ucieczki przed powiedzeniem mojej córce, że Stwórca
Wszechświata jest znany „ze Swego wielkiego okrucieństwa i zemsty na Swoich
wrogach" lub omawiania z nią różnych „rodzajów udręk w grobie i w piekle".
Potem musiałam znowu nazwać wszystkie religie innych „herezją" i znowu
powiedzieć jej, że „modlenie się przy grobach [świętych mężów]… jest
uważane za herezję".

Jako element tego programu nauczania musiałam opowiedzieć mojej córce,
która dopiero co weszła w świat młodości, historię wizyty Proroka Mahometa
w domu jego żony Hafsy. Poprosiła go o pozwolenie odwiedzenia swojej
rodziny, którego udzielił; następnie wezwał koptyjską służącą Hafsy, Marię,
i miał z nią kontakty intymne w domu samej Hafsy, która rozgniewała się
kiedy to odkryła. Później wiadomość doszła do żon Proroka i nie pozwolił on
sobie na intymne kontakty z nimi, aż objawił się mu się werset: „O Proroku!
Dlaczego zakazujesz sobie tego, co pozwolił ci Allah?" [Koran 66:1]
Historia służących i fizycznego związku z nimi opowiadana jest młodym
dzieciom, które niczego nie wiedzą o historycznym tle niewolnictwa w owym
czasie.

Jeśli chodzi o program nauczania 11 klasy, cały rozdział poświęcony jest
demonom, więc dzieci będą się uczyć o ich planach, o szczegółach z ich
życia i o tym, jak przyczepiają się one do ludzi. Jeśli chodzi o ulubiony
temat mojej córki... małżeństwo — uczy się ona, że mąż ma prawo bić swoją
żonę nie zostawiając śladów na jej ciele i że rozwiedziona kobieta musi
pozostać w domu męża podczas ida (trzymiesięczny okres, podczas którego ma
on prawo do zmiany zdania w sprawie rozwodu z nią) i musi się przyozdabiać,
żeby zmienił zdanie i wziął ją z powrotem.
Chcę, żeby moje dzieci uczyły się rzeczy, które pomogą im na tym świecie

Moja ostatnia udręka pojawiła się przy pierwszej lekcji z podręcznika
arabskiego dla trzecioklasistów. Lekcja jest zatytułowana, „Czy chcesz
czegoś?" Mówi o prostym człowieku, który nie studiował szariatu. Pewnego
dnia, po wysłuchaniu pięknego hadisu o Proroku Mahomecie, czuje się on
poruszony i zmotywowany do studiowania szariatu i głębokiego zanurzenia się
w nim. Jak dotÄ…d, w porzÄ…dku.

Ale w środku opowieści człowiek ten zapada na ciężką chorobę i wymaga
operacji przez lekarza, „który nie modlił się z właściwą uległością".
Pamiętajmy, że ta lekcja przeznaczona jest dla ośmiolatków. Opowieść
ciągnie się dalej: Nagle, po operacji, nieprzytomny pacjent siada i mówi,
'O panie doktorze'. Doktor odpowiedział, 'Czy chcesz czegoś?' Człowiek
powtarza mu hadis, który zainspirował go do studiowania szariatu, a potem
umiera.

Opowiadanie kończy się tak: „Lekarz zdumiony był tym człowiekiem, który
usiadł, nadal nieprzytomny, żeby wyrecytować mu hadis". I, oczywiście,
lekarz zaczął uczęszczać do meczetu na lekcje szariatu i w końcu został
„kaznodzieją".

Mam problem nie tylko z wyrażaniem podziwu wobec lekarza, który zostaje
kaznodziejÄ…. PrawdziwÄ… tragediÄ… jest obrazek jak z filmu o horrorach,
człowieka na stole operacyjnym który później umiera na oczach lekarza, a
jedyną rzeczą, jaką ten lekarz potrafi powiedzieć do człowieka, który mówi,
choć jest nieprzytomny, to „Czy chcesz czegoś?"

No cóż, ja chcę czegoś. Chcę, żeby moje dzieci uczyły się rzeczy, które
pomogą im na tym świecie, chcę podręcznika, który nie lituje się nad
idiotyzmem i nie wykazuje solidarności z zacofaniem. Chcę, by były
psychicznie stabilne, bez strachu i obaw przed śmiercią i cierpieniem.
Chcę, żeby uczyły się o filozoficznych i ludzkich aspektach religii, która
czyni ją atrakcyjną — nie opowieści, które sprzedają iluzje zmieszane ze
strachem.

Tego chcę. Drodzy czytelnicy, otwórzcie szkolne książki waszych małych
dzieci i chrońcie je przed ich zawartością.

MEMRI, Specjalny komunikat Nr 3890 5 czerwca 2011 http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1865

Biæ ¿onê tak by nie zostawiaæ ¶ladów

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona